Trudno dzi ustaliæ ³¹czn¹ liczbê Polaków przebywaj¹cych na Wêgrzech od wrzenia 1939 roku. Najbardziej wiarygodne wydaj¹ siê wyliczenia Istvána Lagzi, który szacuje tê zbiorowoæ na oko³o 60 tys. ludzi, w tym
oko³o 45 tys. wojskowych i 15 tys. cywilów1. Najpewniej jednak by³o ich du¿o wiêcej, gdy¿ podczas wojennej zawieruchy nie sposób by³o dokonaæ pe³nych obliczeñ2. Mimo ¿e oficjalnie pañstwo wêgierskie by³o sojusznikiem Niemiec, to od pierwszych dni, kiedy to m³od¹ jeszcze granicê polsko-wê-giersk¹ zaczê³y przekraczaæ rzesze cywilów i wojskowych, witano Polaków bardzo serdecznie, ukazuj¹c im zawsze ¿yw¹ sympatiê3. Wobec tak wielkiej rzeszy uchodców nie mog³y pozostaæ obojêtne w³adze wêgierskie, które ju¿
w po³owie wrzenia wyda³y odpowiednie zarz¹dzenia, maj¹ce u³atwiæ przy-jêcie i opiekê nad Polakami. Wojskowych internowano, pospiesznie organi-zuj¹c dla nich obozy, wielu ¿o³nierzy zamieszka³o w prywatnych mieszka-niach, oferowanych im przez ¿yczliwych Wêgrów szczególnie dotyczy³o to oficerów. Cywilów umieszczano w obozach. Polskie rodziny czêsto korzy-sta³y z gocinnoci rodzin wêgierskich, które zaprasza³y ich do siebie i udziela³y im dachu nad g³ow¹ we wspólnym mieszkaniu4. W szczytowym okresie nap³ywu uchodców (koniec 1939 roku) obozy cywilne
znajdowa-³y siê w 47 miejscowociach, wojskowe za w 1425. Póniej miejscowoci, w których przebywali Polacy, ubywa³o; powodem by³y zorganizowane uciecz-ki ¿o³nierzy do Francji (póniej do Wieluciecz-kiej Brytanii i na Blisuciecz-ki Wschód) oraz tworzenie specjalnych grup roboczych, w których ramach zorganizowane wspólnoty uchodców uzyskiwa³y zezwolenie na pracê z dala od obozów.
Opiekê nad internowanymi ¿o³nierzami sprawowa³ XXI Departament Ministerstwa Honwedów6, kierowany przez p³k. Zoltana Baló, wielkiego przyjaciela Polaków7. Cywilami zajmowa³ siê specjalnie utworzony IX De-partament Ministerstwa Spraw Wewnêtrznych, którym kierowa³ dr József Antall, niezapomniany ojciec Polaków. Uchodcy polscy powo³ali nato-miast, maj¹ce ich oficjalnie reprezentowaæ, organizacje. Najbardziej zna-n¹, dziêki jej przewodnicz¹cemu Henrykowi S³awikowi8, by³ Komitet
1A. To k a r s k i: W gocinie u bratanków Wêgrów. Toruñ 1998, s. 47.
2Najczêciej podaje siê tu liczbê przekraczaj¹c¹ 100 tys. osób, uwa¿a tak Adam Tokarski, jak i Z. A n t o n i e w i c z, dziennikarz przebywaj¹cy na Wêgrzech w omawia-nym okresie, w swoim artykule Uchodcza prasa na Wêgrzech (19391944). Rocznik Historii Czasopimiennictwa Polskiego 1975, z. 23, s. 285309.
3Wród wielu relacji nie brakuje tych najbardziej wzruszaj¹cych, ze szczerymi
³zami wspó³czucia i dzieleniem siê ca³ym swoim dobytkiem z uchodcami. Por. zw³asz-cza: I. L a g z i: Uchodcy polscy na Wêgrzech w latach drugiej wojny wiatowej. Warszawa 1980, oraz Wspomnienia polskich uchodców na Wêgrzech. Warszawa 1999. Zob. dal-sze przypisy.
4A. To k a r s k i: W gocinie u bratanków..., s. 22.
5M. W i e l i c z k o: Polacy na Wêgrzech. Lublin 1977, s. 9596.
6Ministerstwo Honwedów by³o odpowiednikiem polskiego Ministerstwa Spraw Wojskowych. Honvéd (wêg.): obroñca ojczyzny.
7A. To k a r s k i: W gocinie u bratanków..., s. 28.
8G. £ u b c z y k: Polski Wallenberg: rzecz o Henryku S³awiku. Warszawa 2003, s. 27.
Obywatelski do spraw Opieki nad Polskimi Uchodcami na Wêgrzech. Pol-skich wojskowych reprezentowa³o natomiast Przedstawicielstwo PolPol-skich
¯o³nierzy Internowanych w Królestwie Wêgier, wystêpuj¹ce najczêciej jako Polskie Przedstawicielstwo Wojska Polskiego. Wszystkie organizacje dba³y o Polaków, staraj¹c siê, aby pobyt z dala od ogarniêtej wojn¹ ojczyzny up³y-wa³ im w jak najlepszych warunkach. Trzeba przyznaæ, ¿e z zadañ wywi¹-zywa³y siê znakomicie, a efektem ich dzia³añ by³o tak¿e dosyæ bogate, jak na ówczesne warunki, ¿ycie kulturalne uchodców. Taki stan rzeczy, mimo pojawiaj¹cych siê od czasu do czasu trudnoci, trwa³ a¿ do marca 1944 roku, kiedy to wkroczenie wojsk niemieckich na Wêgry spowodowa³o, ¿e uchodcy zmuszeni byli zaanga¿owaæ siê w dzia³alnoæ konspiracyjn¹ oraz organi-zowaæ ucieczki za granicê.
Istotnym elementem ¿ycia, bez którego nie mogli siê obyæ Polacy na ob-czynie, by³o pisane s³owo polskie. W³anie dzia³ania na polu kultury mo¿na wskazaæ jako najbardziej godne podziwu, gdy¿ wiadczy³y one o determi-nacji, z jak¹ dbano o zachowanie narodowej to¿samoci za granic¹.
Uchodców polskich cechowa³ od pocz¹tku pobytu na Wêgrzech wielki g³ód informacji ze wiata, przede wszystkim z ogarniêtej wojn¹ Europy i Polski. Wizytuj¹c polskie obozy uchodców, Jan Ulatowski, attache pra-sowy Poselstwa RP w Budapeszcie, dostrzeg³ koniecznoæ szybkiego zorga-nizowania centralnego ród³a informacji w jêzyku polskim. Uzyska³ zezwo-lenie urzêdowe na wydawanie czasopisma oraz zgromadzi³ potrzebne rod-ki finansowe. Budapeszteñsrod-ki zak³ad graficzny Athenaeum podj¹³ siê dru-ku pisma w jêzydru-ku polskim, a nawet przydzieli³ w stolicy lokal dla redak-cji. Pocz¹tkowo mieci³a siê ona przy Erzsébet körút 5, jednak ze wzglêdu na panuj¹c¹ tam ciasnotê wyjednano wiêkszy lokal mieszcz¹cy siê dwa domy dalej, pod numerem 9/11. W po³owie stycznia redakcja zaczê³a pra-cê ju¿ w nowym miejscu, otrzymuj¹c tak¿e skromne wynagrodzenie (do tej pory jej cz³onkowie utrzymywali siê z zasi³ku uchodczego)9.
Pierwszy numer Wieci Polskich ukaza³ siê w rodê, 2 listopada 1939 roku w formacie 42 x 29 cm jako pó³tygodnik. Ca³y nak³ad pierwszego i drugiego numeru (8 tys. egz.) rozes³ano bezp³atnie do wszystkich obozów, wzywaj¹c do prenumeraty kolejnych numerów. Cena prenumeraty mie-siêcznej wynosi³a 1 pengö, a cena pojedynczego numeru 10 fillerów. Na wniosek komendanta obozu uchodczego lub Polskiego Biura Opieki nad Uchodcami udzielano zni¿ki 40%. Oprócz zysków z prenumeraty pismo utrzymywa³o siê tak¿e z dotacji Poselstwa RP, które do czasu jego likwidacji w 1941 roku, sprawowa³o nadzór nad gazet¹10.
9Ibidem, s. 296.
10Wieci Polskie 1939, nr 1, za: K. K o w a l s k a: Wieci Polskie na Wêgrzech w latach 19391944. Warszawa 2007, s. 18.
Wkrótce sytuacja pisma ustabilizowa³a siê na tyle, ¿e mo¿na by³o za-trudniæ dodatkowych dziennikarzy, a od numeru 9., z dnia 30 stycznia,
Wieci zaczê³y siê ukazywaæ trzy razy w tygodniu. Wi¹za³o siê to tak¿e ze sta³ym wzrostem liczby prenumeratorów oraz materia³ów nadsy³anych do druku przez czytelników. W 1943 roku na Wêgrzech nast¹pi³a zmiana rz¹du na bardziej propolski, dziêki czemu uda³o siê uzyskaæ wiêksze przy-dzia³y papieru. W rezultacie numer z dnia 9 lipca tego¿ roku ukaza³ siê ze zmienion¹ numeracj¹, jako nr 1. (V), a tak¿e ze zwiêkszon¹ o 100% objê-toci¹ (z czterech stron do omiu)11.
Pierwszym redaktorem, pe³ni¹cym swe obowi¹zki przez dwa miesi¹ce, by³ Jan Ulatowski. Od stycznia 1940 roku funkcjê tê przej¹³ Józef Winie-wicz, by³y redaktor naczelny Dziennika Poznañskiego, który w drodze do Francji zosta³ zatrzymany i poproszony o organizacjê rozpoczynaj¹cego dzia³alnoæ pisma. Jednak ju¿ w po³owie roku zmuszony by³ do ucieczki z Wêgier, a jego obowi¹zki przej¹³ i pe³ni³ do koñca wydawania Wieci dr Zbigniew Kociuszko, przebywaj¹cy na Wêgrzech jeszcze przed wybuchem wojny korespondent Polskiej Agencji Telegraficznej12.
Ostatni, 661, numer Wieci Polskich ukaza³ siê 24 marca 1944 roku.
Nastêpny, zapowiedziany ju¿ numer, nigdy siê nie ukaza³. W dniu 19 mar-ca wojska niemieckie wkroczy³y na Wêgry, a gestapo zaczê³o natychmiast aresztowaæ Polaków. W ostatniej chwili uda³o siê ocaliæ wiêkszoæ dokumen-tów redakcyjnych i wynieæ je przed wkroczeniem policji do siedziby pisma13. Nie mo¿na pomin¹æ znacz¹cej roli, jak¹ odegra³ podczas publikowania
Wieci... oraz innych wydawnictw polskich dr István Mészáros. Ten zna-komity t³umacz literatury polskiej, wielki przyjaciel Polaków, zosta³ wyzna-czony na cenzora, maj¹cego czuwaæ nad polityczn¹ treci¹ czasopisma.
W decyduj¹cym stopniu przyczyni³ siê do tego, ¿e antyniemiecki charak-ter pisma uszed³ uwadze innych krytyków wêgierskich. Poniewa¿ zdawa-no sobie sprawê z tego, ¿e ka¿dy numer uwa¿nie czytany jest tak¿e przez poselstwo niemieckie, starano siê oczywicie nie nadu¿ywaæ tego faktu i mimo wszystko wa¿yæ ciê¿ar zamieszczanych w Wieciach... artyku³ów14. O znaczeniu Wieci Polskich podczas II wojny wiatowej niech wiad-czy fakt, ¿e by³y wiad-czytane nie tylko na Wêgrzech. Wiadomo, ¿e poszczegól-ne numery dociera³y do Francji, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Hiszpanii, Portugalii, Bu³garii, Chorwacji, W³och, Szwajcarii, Szwecji, Grecji, Turcji, a tak¿e do Ameryki15. Zdzis³aw Antoniewicz podaje, ¿e dziêki staraniom
11Z. A n t o n i e w i c z: Uchodcza prasa..., s. 297.
12Ibidem, s. 297.
13Ibidem, s. 300.
14K. K o w a l s k a: Wieci Polskie na Wêgrzech..., s. 20.
15H. i T. C s o r b a: Ziemia wêgierska azylem Polaków 19391945. Warszawa 1985, s. 246.
redakcji pismo dociera³o równie¿ do obozów jenieckich w Niemczech. Jeli siê pamiêta o doæ wyranej, antyniemieckiej wymowie artyku³ów zawar-tych w Wieciach..., jest to szczególnie warte uwagi. Z wymienionych kra-jów redakcja otrzymywa³a tak¿e korespondencje i listy, chêtnie zamieszcza-ne w kolejnych numerach16.
Po wkroczeniu armii niemieckiej na Wêgry w marcu 1944 roku zlikwi-dowano wszystkie oficjalnie dzia³aj¹ce instytucje polskie, równie¿ te wy-daj¹ce polsk¹ prasê i ksi¹¿ki. Jednak ju¿ na prze³omie maja i czerwca nowy, bardziej przychylny Polakom rz¹d wêgierski udzieli³ zezwolenia na ponowne wydawanie pisma przeznaczonego dla polskich uchodców.
S³owo, bo tak siê nazywa³ ów periodyk, wychodzi³o trzy razy w miesi¹-cu. Ukaza³o siê 8 numerów, wydanie numeru 9. wstrzyma³ redaktor Zdzi-s³aw Antoniewicz w momencie wkroczenia wojsk radzieckich do Budapesz-tu. S³owo zamieszcza³o mniej materia³ów dotycz¹cych polityki, czasem publikuj¹c jedynie t³umaczenia oficjalnej prasy wêgierskiej i niemieckiej.
Jednak i tu starano siê przemyciæ miêdzy wierszami informacje wa¿ne szczególnie dla polskich uchodców, przewiduj¹c np. nieuchronn¹ klêskê Niemiec17.
Jako pismo centralne, choæ przeznaczone dla uchodców przebywaj¹-cych w obozach, mo¿na te¿ potraktowaæ Materia³y Obozowe (póniej Ty-godnik Polski). Z inicjatyw¹ wydawania broszury przeznaczonej dla obo-zowiczów wyst¹pi³o Polskie Duszpasterstwo Katolickie, prê¿nie wspó³pra-cuj¹ce w Budapeszcie z Kocio³em wêgierskim. Wydawany od 1940 roku jako Katolicki Uniwersytet Powszechny: Materia³y wietlicowe, tygodnik ten czêsto zmienia³ sw¹ nazwê; od numeru 12. ukazywa³ siê jako Kato-lickie Materia³y wietlicowe, a po przejêciu wydawnictwa przez Instytut Polski Obozowe Materia³y wietlicowe. Polska YMCA (Young Mens Christian Association) wydawa³ periodyk Nasza wietlica, o podobnym charakterze. Poniewa¿ oba tytu³y wkrótce zaczê³y wychodziæ nak³adem Obywatelskiego Komitetu Opieki nad Uchodcami Polskimi, postanowio-no po³¹czyæ je w jedpostanowio-no i od numeru 5., z 2 lutego 1941 roku, nast¹pi³a po-nowna zmiana nazwy na Nasza wietlica Materia³y Obozowe. Od li-stopada 1942 roku zrezygnowano z drugiego cz³onu nazwy. Latem 1943 roku, podobnie jak w wypadku Wieci..., otrzymano zezwolenie na druk periodyku w zak³adach Athenaeum. Od tej chwili, a¿ do momentu oku-pacji Wêgier przez wojska niemieckie, pismo nosi³o nazwê Tygodnik Pol-ski Materia³y Obozowe. Niezale¿nie od tytu³u, poszczególne numery roz-sy³ano bezp³atnie do wszystkich obozów w ilociach zale¿nych od stanu
li-16Z. A n t o n i e w i c z: Uchodcza prasa..., s. 300.
17Ibidem, s. 306.
12 Kultura...
czebnego mieszkañców. Po przejciu na druk postanowiono jednak wpro-wadziæ prenumeratê w zwi¹zku z popraw¹ sytuacji finansowej uchodców (udzielano masowych zezwoleñ na pracê poza granicami obozów z powo-du braku si³y roboczej wewn¹trz kraju). Zgodnie ze swoim przeznacze-niem, Materia³y... zawiera³y artyku³y przydatne podczas obchodów wi¹t lub rocznic. Mia³y byæ one podstaw¹ do wyg³oszenia referatów lub zaini-cjowania dyskusji18.
Do innej kategorii nale¿y z pewnoci¹ zaliczyæ gazetki wydawane w obo-zach, przeznaczone jedynie dla ich mieszkañców. Zazwyczaj by³y to tzw. jed-nodniówki, maj¹ce upamiêtniaæ wa¿ne wydarzenia wi¹teczne lub spo³ecz-ne w obozie. Produkowaspo³ecz-ne za pomoc¹ powielaczy mia³y formê ulotki i by³y bezp³atnie kolportowane wród polskich obozowiczów, czasem wywieszano je w pomieszczeniach spe³niaj¹cych funkcjê wietlicy. Jednak oczywista potrzeba zaspokojenia g³odu informacji zmusi³a do podjêcia inicjatywy in-formowania tak¿e o wydarzeniach pozaobozowych. Pierwszym ród³em takich informacji by³y tzw. gazetki mówione19; gdy w obozie znalaz³a siê znaj¹ca jêzyki obce osoba, stara³a siê dotrzeæ do odbiornika radiowego i przekazywaæ regularnie us³yszane w zagranicznej rozg³oni wiadomoci.
¯ywot takich gazetek by³ krótkotrwa³y, czêsto inicjuj¹ce je osoby
zmienia-³y miejsce pobytu, a nastêpcê trudno by³o znaleæ. Równie¿ ukazywanie siê
Wieci Polskich zaspokoi³o w du¿ym stopniu g³ód informacji. Myl wyda-wania gazetek obozowych powróci³a ponownie w 1942 roku, jednak mia³y teraz one informowaæ jedynie o wewnêtrznym ¿yciu obozowym. Wobec bra-ku si³y roboczej tysi¹ce Wêgrów powo³ano do s³u¿by wojskowej po-wszechne sta³o siê zatrudnianie Polaków, czêsto z dala od macierzystych obozów. Mogli oni, za pomoc¹ takich w³anie wydawnictw, podtrzymaæ kon-takt z obozow¹ spo³ecznoci¹20.
Niestety, ocala³y tylko nieliczne takie gazetki. W ferworze trwaj¹cej wojny nikt nie myla³ o ich zbieraniu. Niektóre ród³a podaj¹ ich tytu³y, jednak z ca³¹ pewnoci¹ s¹ one niepe³ne21. Do najd³u¿ej ukazuj¹cych siê nale¿¹ m. in. Polak na Wêgrzech w Jolsva, Echo Obozowe w Lengyel-tóti czy Kurier Poznañski, którego trzydzieci numerów redagowa³ w obo-zie Magyarcsanád Z. Antoniewicz22. Ogromna wiêkszoæ tego typu gazetek ukazywa³a siê w obozach wojskowych, z natury rzeczy lepiej zorganizowa-nych. Zdzis³aw Antoniewicz przytacza nazwy dwóch gazetek ukazuj¹cych
18Ibidem, s. 301.
19Ibidem, s. 290.
20Ibidem, s. 291.
21Np. I. M i c h a l a k: Bibliografia poloników wêgierskich 19391945. Biuletyn Instytutu Bibliograficznego 1958, T. 6, nr 3.
22Z. A n t o n i e w i c z: Uchodcza prasa..., s. 291292.
siê w obozach cywilnych: Gazetkê Obozow¹, z oflagu w Marcali, oraz
Nasz¹ Gazetkê w Dunamocs, któr¹ przez kilka lat redagowa³a tamtejsza m³odzie¿ polska23.
Mówi¹c o m³odzie¿y, nie nale¿y zapominaæ, ¿e na obczynie znalaz³o siê wielu m³odych ludzi, uczniów i studentów, którzy czêsto nie mieli na-wet okazji zacz¹æ nauki w ojczynie. I w tym wypadku w³adze wêgierskie pospieszy³y im z pomoc¹, u³atwiaj¹c przyjêcie na miejscowe uczelnie i zwal-niaj¹c z wszelkich op³at. Dla m³odzie¿y w wieku gimnazjalnym i licealnym postanowiono utworzyæ obóz szkolny po³o¿ony wród piêknych krajobrazów Balatonu pocz¹tkowo w Balatonzamárdi, a od jesieni 1940 roku w znacz-nie lepszych warunkach w Balatonboglár24. Szko³a mia³a w³asne czasopismo
najpierw harcerski miesiêcznik Rano i mia³o, a od marca 1943 roku zaczêto wydawaæ ogólnoszkolne pismo pod nazw¹ M³odzie¿. Wychodzi³o co miesi¹c w objêtoci od 70 do 147 stron. Ukaza³o siê 10 numerów, a od pi¹-tego kolejne numery mia³y zmienione tytu³y. Za³o¿eniem redakcji, w któ-rej sk³ad wchodzi³a równie¿ m³odzie¿, by³o nadanie ka¿demu numerowi jednolitej tematyki z wybran¹ myl¹ przewodni¹ (np. rocznica Konstytu-cji 3 maja, problemy nowego roku szkolnego etc.). Oprócz artyku³ów tema-tycznych pismo zawiera³o wiele dzia³ów sta³ych, powiêconych np. s³u¿bie harcerskiej, przegl¹dowi bie¿¹cych wydarzeñ, sportowi oraz oczywicie poezji i literaturze. Ostatni numer ukaza³ siê w styczniu lub lutym 1944 roku pt. Znicz25. Mniej udana okaza³a siê inicjatywa wydawania swoje-go pisma przez polskich studentów; pierwszy i ostatni numer periodycz-nego pisma m³odzie¿y pt. ¯ywe Struny ukaza³ siê 20 listopada 1941 roku w Budapeszcie. Na dalsze numery zabrak³o rodków finansowych i nie otrzymano zezwolenia26.
Ewenementem w czasie trwaj¹cej wojny by³a inicjatywa powo³ania oj-czystej instytucji wydawniczej, zajmuj¹cej siê wydawaniem i drukiem dzie³ literatury polskiej, podrêczników, czasopism oraz pisanych ju¿ na Wêgrzech wspomnieñ i pamiêtników polskich uchodców. Dzia³alnoæ Biblioteki Pol-skiej, bo tak¹ otrzyma³a nazwê, mo¿e byæ porównywana do najwiêkszych tego typu instytucji polonijnych w Europie. Rola i dzia³alnoæ Biblioteki zas³uguje na osobne omówienie; ze wzglêdu na obszernoæ tematu przed-stawione fakty ograniczone bêd¹ zakresem niniejszego artyku³u. Biblio-teka Polska rozpoczê³a sw¹ dzia³alnoæ 1 czerwca 1940 roku, a skoñczy³a w momencie wkroczenia Niemców do Budapesztu. Pocz¹tkowo
funkcjono-23Ibidem, s. 294.
24H. i T. C s o r b a: Ziemia wêgierska azylem..., s. 231.
25F. B u d z i ñ s k i: Polskie gimnazjum i liceum w Balatonzamárdi i Balatonboglár (19391944). Lublin 1984, s. 9092.
26Z. A n t o n i e w i c z: Uchodcza prasa..., s. 304.
12*
wa³a, opieraj¹c siê na dobrowolnych ofiarach spo³eczeñstwa wêgierskiego i uchodstwa polskiego. Szybko jednak dostrze¿ono jej rolê w Polskim Ko-mitecie Obywatelskim, który przyczyni³ siê do wzmo¿enia edytorskiej
dzia-³alnoci wydawnictwa przez zlecanie druku okrelonych tytu³ów podrêcz-ników dla m³odzie¿y (do koñca 1943 roku wydano 29 tytu³ów). Popularna by³a wydawana seria Uczymy siê po Wêgiersku, dziêki której wielu Pola-ków przyswoi³o sobie w czasie pobytu na Wêgrzech ten piêkny jêzyk.
Oprócz dzie³ literatury polskiej i wiatowej (w tym takich klasyków, jak Mic-kiewicz, Norwid, S³owacki czy Homer) wydrukowano wiele piêknych prze-k³adów utworów literatury wêgierskiej w t³umaczeniu m.in. K. I³³akowi-czówny, S. Vincenza i A. Bahdaja (pos³uguj¹cego siê pseudonimem Jan Kot). Atrybutem wszystkich publikacji by³o staranne opracowanie edytor-skie i graficzne. Wszystkie dzie³a wydawane przez Bibliotekê podlega³y cenzurze wêgierskiej, jednak wspomniany ju¿ wczeniej István Mészáros nigdy nie zakwestionowa³ ani jednego s³owa zawartego w publikowanych tekstach. Pomimo to poza cenzur¹ wydawano tak¿e pisma do u¿ytku woj-skowego oraz konspiracyjnego Polaków. Wiele z nich by³o przeznaczonych tak¿e dla w³adz polskich na Zachodzie i w kraju27. Osoby szczególnie za-s³u¿one dla dzia³alnoci Biblioteki to niew¹tpliwie pe³ni¹ca funkcjê redak-tora odpowiedzialnego Marta Jankowska (w³aciwie Wanda Pe³czyñska,
¿ona p³k. Tadeusza Pe³czyñskiego, zastêpcy komendanta g³ównego AK), prof. dr Stefan Grzybowski póniejszy rektor Uniwersytetu Jagielloñ-skiego, Stanis³aw Jankowski i Antoni Brosz28.
Biblioteka Polska mia³a tak¿e du¿y wk³ad w funkcjonowanie polskiego czasopimiennictwa na Wêgrzech. To w jej siedzibie (najpierw na Erzsébet kiralyné ut., potem przy równoleg³ej do niej ulicy Raskai Lea) spotykali siê z prof. Grzybowskim uczniowie redaktorzy gimnazjalnego pisma, usta-laj¹c treæ kolejnych numerów Biblioteka Polska by³a bowiem ich wy-dawc¹29. Z inicjatywy Zbigniewa Grotowskiego, w grudniu 1941 roku ukaza³ siê w Bibliotece Polskiej odbity na powielaczu Rocznik Polski kalendarz Polaka na Wêgrzech na 1942 rok. Cieszy³ siê tak du¿¹ popularnoci¹ (tak¿e poza granicami Wêgier), ¿e wkrótce wydano drugi nak³ad. Kalendarz na rok 1943 ukaza³ siê ju¿ drukiem, jednak trzeci tom, na rok 1944, znowu wykonano na powielaczu. Kalendarze zawiera³y, oprócz normalnego ma-teria³u informacyjnego, wiele wiadomoci dzisiaj maj¹cych ju¿ wagê do-kumentu o ¿yciu Polaków na Wêgrzech. Biblioteka Polska
zainicjowa-³a równie¿ wydawanie periodyku o charakterze filozoficzno-naukowym i kulturalno-literackim: Rocznik Polaka na Wêgrzech. Ukaza³y siê tylko
27F. B u d z i ñ s k i: Polskie gimnazjum i liceum..., s. 7879.
28Ibidem, s. 77.
29Ibidem, s. 78.
dwa numery, zatytu³owane Droga i Prawda. Trzeci numer, pt. ¯ycie, pozosta³ w rêkopisie30.