• Nie Znaleziono Wyników

W e W ojew ództw ie Ś ląskim istn ie je n a jw ię k sz e w P olsce bo około 8 0 -ty sięcz n e s k u p ie n ie e w a n g e lik ó w p o lsk ie g o p o ­ chodzenia. R o zp ad a się ono dziś n a dw ie g r u p y — i na dwa kościoły. Na Ś lą s k u C ieszy ń sk im — a m ów ię tu je d y n ie 0 jego części p o lsk iej — istn ie je k o śció ł e w a n g elick o - a u g s ­ b u rsk ieg o w y z n a n ia , liczący około 44 ty s ię c y du sz, zaś w g ó r­

nośląskiej części W o jew ó d ztw a Ś lą sk ieg o istn ie je k ościół U m j- no-E w angelicki n a P o lsk im G ó rn y m Ś lą sk u , (taira je st jeg o u r z ę ­ dowa n azw a) liczący około 32 ty s ię c y czło n k ó w .

O bie te g r u p y tw o rz y ły n ie g d y ś je d n ą całość, a z o stały w y k ro jo n e p o w ojnie św iatow ej z w ię k sz e g o k o m p le k su , k tó ry obejm ow ał n ad to s k u p isk o k lu c z b o rsk ie i c z esk ą część Ś ląsk a C ieszy ń sk ieg o — że ju ż nie sięgam do o d leg lejsze j p rzeszło ści, kiedy Ś lą sk stan o w ił jeszcze je d n ą n ie p o d z ie ln ą całość.

P o lsk o ść sw oją u d o k u m e n to w a li ci e w a n g e lic y n ie je d n o ­ k ro tn ie i w sp o só b n ie w ą tp liw y od s e te k lat. Oto w XVII w.

plen i się n a Ś lą sk u b u jn ie p iśm ie n n ic tw o p o lsk o - ew an g elick ie, k tórego o śro d k a m i b y ł B rzeg (po niem . B rieg ), K lu cz b o rg (K reu tzb e rg ) i sam W ro c ła w . 1 ta k około r. 1650 w y d a je s ła ­ w e tn y p a s to r G dacius p o lsk ie k a z a n ia , p o ezje, p ieśn i, k ro n ik i.

M łodszy jeg o k o leg a, teo lo g w ielce u c z o n y , p a s to r H e rb e riu s v el K a p u stk a , w y d a w a ł n ie k tó re sw oje p ra c e w ję z y k u p o ls­

kim , a gd zieś w p o c z ą tk u XVIII w ie k u w y d a je k s. S ad o v itiu s (czyli S adow ski) p ie rw sz e n a Ś lą sk u cz aso p ism o p o lsk o e w a n

-gelickie. ,

O p o lsk o ści lu d n o ści ew an g elick iej n a G ó rn y m b lą s k u piszą ta k ż e n iem iecc y au to ro w ie . W k siążc e H offm ann a p. t.

„G eschichte des S tad t K a tto w itz ”, w y d a n e j w r. 1895, c z y ta ­ m y n a stro n ic y 152, że p ie rw s z e n a b o ż e ń stw o w n o w o p o w sta ­ łej gm inie k o ścieln e j w K atow icach o d p ra w io n e zostało w dn.

28 p a ź d z ie rn ik a 1855 r. w ję z y k u p olskim .

D laczego n ie o d p ra w io n o go p o n ie m ie c k u ? Otóż d la te ­ go, że o g ro m n a w ięk sz o ść czło n k ó w tej g m in y n ie ro z u m ia ła po n iem ieck u i b y ła n aro d o w o ści p o lsk iej.

Że ta k b y ło , św iadczy dalej w y d a n a w e W ro cław iu w 1886 r. k sią ż k a zm arłeg o ju ż d aw no s u p e rin te n d e n ta k s. A n d e rsa, p. t. „G esch ich te d e r e v a n g e lis c h e n K irc h e in S c h le s ie n ”, k tó ­ r y p isze tam o b sz e rn ie , że tu te jsz a lu d n o ść e w an g elick a b y ła n aro d o w o ści p o lsk iej i nie zn a ła ję z y k a n iem ieck ieg o do teg o sto p n ia, że n a w e t p od rz ąd am i p ru sk ie m i, trz e b a b y ło u rz ą ­ dzać dla n ich n a b o ż e ń stw a p o lsk ie. C zy tam y ta m n a str. 262 1 263, że w r. 1862 było w pruskiej części Śląska 70.000 pol­

skich ewangelików, którzy używali polskiej biblii (brzeskiej), polskich śpiewników, (wyd. Rohrmann 1673 II. wydanie)

Bo-d e sh a m e ra 1859, Bo-dalej śp ie w n ik ó w N a g ły i in n y c h i postvli D a m b ro w sk ieg o z W ilna.

D aw niej jeszcze, bo w r. 1834 w y sto so w a ł ra d ca k o n sy - sto rz a w O polu, J o h . Sam . R ic h te r m em o riał do p ru s k ie g o m i­

n is te rs tw a o św iaty , — d om agając się w p ro w a d z e n ia polskiego ję z y k a w y k ład o w eg o do szk ó ł p o w s z e c h n y c h n a G ó rn y m blą- sk u , ze w zględów p e d a g o g ic z n y c h , zaś s u p e rin te n d e n t prim . p a s to r S ch in u la p isze w niem ieckiej p u b lik a c ji p ro p a g a n d y s ty - cznej „Die e v a n g e lis c h e K irc h e in O b e rsc h le sie n " , w yd an ej w r. 1920, że w p o w iecie k lu c z b o rsk im i p sz c z y ń sk im zn aj­

du je się b ard zo p o w a ż n a liczb a p o lsk ich zb o ró w ew an g elic­

k ich, k tó re od p ra d a w n y c h czasów ta k ż e i w k o ściele p o słu ­ g u ją się ję z y k ie m m a c ie rz y s ty m , m ając sw o ją p o lsk ą biblie i p o lsk i kan cjo n ał* ). „ P ru s k i K ościół K ra jo w y ” (t. j. die p re u s- sisch e L a n d e sk irc h e ) m ów i o n dalej — „ tro sk liw ie p ie lę g ­ no w ał p o lsk i ję z y k w k o ściele , w y c h o w u ją c i p rz y s y ła ją c p a ­ sto ró w m ó w iący ch po p o lsk u , co p rz y c z y n iło się w głów nej m ierz e do u trz y m a n ia z w arto ści i o d rę b n o śc i n aro d o w ej ty ch zb orów . B ow iem w ła śn ie te (p o lsk ie) z b o ry o p ie ra ć się m ogą o w iek o w ą tra d y c ję , g d y ty m c z a se m z b o r y n iem ieck ie p o w sta ­ ły d o p iero w o sta tn im stu leciu , p rz e z n a p ły w z z e w n ą trz t.j.

z R zeszy .

P o d o b n ie i na Ś lą sk u C ieszy ń sk im e le m e n t ew an g elick i b y ł rd z e n n ie p o lsk i, a w dziele p rz e b u d z e n ia , a ra cze j u św ia­

dom ienia n aro d o w eg o teg o lu d u , o d eg rali n a ró w n i z działacza­

m i katolickim i ja k cz cig o d n y k s. Ś w ieży , ro lę w y b itn i e w a n g e ­ li c y ja k J e r z y C ieńciała i z n a n y sz e ro k o Ks. F ra n c is z e k Mi­

chejda, że nie w ym ien iam s z e re g u in n y c h n iem n iej zasłu żo ­

n y c h . J

A te ra z sp ra w a w y z n a n ia : Na ca ły m o b sz a rz e , o k tó ry m tu m ów ię, e w a n g e lic y b y li — i są do dziś d n ia — n iem al w y ­ łącz n ie e w a n g e lik a m i w y z n a n ia a u g s b u rsk ie g o . W części Ś lą s­

ka, k tó ra o b ec n ie n a le ż y zn ó w do P olski t. j. w g ra n ic ach W ojew ództw a b lą sk ie g o istn ie je jedna ty lk o g m in a k o ścieln a h e lw e c k a , a je st n ią H ołdunó w . Z az n acz y ć tu m u szę, że hel- w e ccy ew a n g e lic y h o łd u n o w sc y nie są ś lą z a k a m i z p o c h o d z e ­ nia. [bą to k o lo niści n iem ieccy , k tó rz y sp ro w a d z e n i tu zostali z Kóz (w W ojew . K ra k o w sk iem ) w r. 1770.

Istn ia ła też zd a w ien -d a w n a ścisła łączno ść, łącz n o ść n a tu ­ ra ln a bo węzłam i w yznania i p o krew ień stw a w ielu ro d z in z części cieszy ńskiej' i pszczy ń sk iej', za c ie śn io n a m ięd zy e w a n g e lik a ­ mi ty c h okolic. Z a d o k u m e n to w ali ją w y b itn ie p rz e d ok oło 230 Ja.ty _ g ó rn o ślą s c y e w a n g e lic y , g d y m asow o p rz e z s z e re g la t p ien ięd z m i i w łasn e m i rę k a m i p o m ag ali c ie sz y n ia k o m w b u d o ­ w ie p ie rw sz e g o , w p o łu d n io w ej p o łaci te j d zieln icy , k ościo ła

ew an g elick ieg o w C ie sz y n ie . N aw zajem b y w a li e w a n g e lic y z c ie sz y ń sk ie j części Ś ląska co d z ie n n y m i go śćm i w e w a n g e li­

ck ich ^ kościo łach , w P s z c z y n ie , G olasow ich i in n y c h m iejs­

cow ościach, choć d zieliła ich ju ż g ra n ic a p ru s k o a u s tria

-*) pow. A nders: „G esch. d. evang. K irche in S c h le sie n ’ str. 236.

cka. A p rz y b y w a li tu ta j n a p ię k n e p o lsk ie n a b o ż e n stw a i s łu ­ chali z z a c h w y te m k a z a ń w y g ła s z a n y c h sz c z e rą p o lsz c z y z n ą p rzez tu te js z y c h p a sto ró w , k tó rz y jak p a s to r p s z c z y ń sk i R ol­

ling, m u s ie li' zn a ć ję z y k p o lsk i, bo po n ie m ie c k u n ik t tu m e

rozum iał. _

O d e rw an ie zb o ró w g ó rn o ślą sk ic h od c ie sz y ń sk ie g o k o ś ­ cioła m a c ie rz y ste g o n astą p iło za p a n o w a n ia k ró la p u sk ieg o F ry d e r y k a W ilh elm a III., k tó ry w r. 1817 w e zw ał e w a n g e li­

ków w y z n a n ia h e lw e c k ie g o i a u g s b u rs k ie g o , k tó r y z y h w ca­

ły m p a ń stw ie p ru s k im , do p o łącz en ia się w je d e n k o scio ł u n ij­

n y n a z w a n y s ta ro p ru s k im kościołem u n ijn y m . Is tn ia ły w ty m kościele z ra z u o b o k sie b ie o b a w y z n a n ia , n ie m ieszając się z sobą. A le k ie d y w r. 1830 rząd p ru s k i u siło w ał zn ieść te dwa w y z n a n ia i stw o rz y ć jed n o w sp ó ln e w y z n a n ie u m ]u e, sprzeciw ili się te m u b ard zo stan o w c zo ew a n g e lic y g o rn o slą sc y i zażądali, b y ich kościół w y s tą p ił z u n ii sta ro p ru sk ie j i b y mogli się rząd zić sam i. Nade w sz y stk o nie chcieli się w y rzec sw ojego ‘ w y z n a n ia a u g s b u rs k ie g o dla n a rz u c o n e j p rz e z rz ą d p ru s k i unii. K ról p ru s k i zaczął w te d y p rz e śla d o w a ć i ścigac ty c h p rz eciw n ik ó w , p r z y c z y m nie za w a h a ł się u z y c w ojsk a, ale g d y to n ie pom ogło, w y d a ł 28. II. 1834 r. o rę d z ie , w k tó ­ ry m p o sta n a w ia , że w sz y s c y e w a n g e lic y w p ra w d z ie m u szą n ależ eć do k o ścio ła u n ijn eg o , ale o d rę b n o ść w y z n a n ia a u g s ­ b u rsk ie g o i h e lw e c k ie g o m a w ty m k o śc ie le b y ć za ch o w a n a.

D o sło w n ie: „D ie U nion b ezw eck t und b ed eu tet k e in A uf- jreben d es b ish erigen G lau b en sb ek en n tn isses, a u c h ist die A u-to ritat, w e lc h e die B e k e n n tn iss c h rifte n d e r b e id e n e y a n g e li- sch e n K o n fe ssio n e n b is h e r g e h a b t h a b e n , d u rc h sie n ic h t a u lg e -hoben^ w orden^it ^ ^ F r y d e r y k W ilh elm i y . o rę d ziem z ro k u (6 m arc a) 1852, w k tó ry m p o lecił w ładzom k o śc ie ln y m zarzą­

dzać kościo łem u n ijn y m t. zw . (E v a n g e lis c h e L a n d e sk irc h e ) jak o je d n ą całością, a z a ra z e m c h ro n ić i p rz e s trz e g a ć p ra w i in te re só w o b u w y z n a ń , z łą c z o n y c h w ty m k o ściele. N aczel­

n e w ładze te g o k o ścio ła k ra jo w e g o m ają się sk ład ać z cz ło n ­

ków o b u w y z n a ń . , ,.

W ko ściele u n ijn y m w ięc is tn ie ją dla o b u w y z n a n w sp ó l­

n e w ład ze k o śc ie ln e i istn ie je w s p ó ln y k u lt (sp o so b u rz ą d z a ­ nia n a b o ż e ń stw ), a le istn ie ją d w a w y z n a n i a : a u g s b u r s k ie i h e l- w e ck ie, cz y li k a lw iń sk ie . Na G ó rn y m b lą s k u u trz y m a ło s^ę w y z n a n ie a u g s b u r s k ie z je d y n y m w y ją tk ie m K o łd u n o w a.

Id ź m y te ra z dalej. W r. 1922 p o p le b isc y c ie , p rz y łą c z o ­ n a zo stała część G ó rn e g o Ś lą sk a do P osk i. T e g m in y e w a n g e ­ lickie, k tó re z n a la z ły się w P olsce, n a le ż a ły p rz e d te m do o b ­ w odu p sz c z y ń sk ie g o i g liw ick ieg o . T e ra z w m y śl u m o w y p o ls ­ ko-niem ieckiej z dnia 15 m aja 1922 r., cz y li t. zw K o nw en cji G en ew sk iej, m iały te g m in y k o ś c ie ln e — a jest ich 20 — u tw o ­ rz y ć o d rę b n y kościół, n ie z a le ż n y o rg a n iz a c y jn ie od n a c z e ln y c h w ład z k ościo ła u n ijn e g o w B e ilin ie . D o k o n an o teg o n a ;S y n o - dze, k tó ry o d b y ł się w P sz c z y n ie dn ia 6 -go cz e rw c a 1928 r.

n a ^ p o d sta w ie ro z p o rz ą d z e n ia N aczelnej R ad y K o ścieln ej w B er­

linie i p o sta n o w ie ń K onw encji G en ew sk iej. O dtąd K ościół E w an- g elick o -U n ijn y na P o lsk im G ó rn y m o lą s k u jest fo rm a ln ie n ie ­ z a le ż n y od w ładz k o śc ie ln y c h w N iem czech, a n a jego czele stoi jak o p re z y d e n t ks. Dr. H e rm an Voss, p re z y d e n t K rajow ej R ad y K ościelnej i S y n o d u K rajo w eg o .

S to su n k i w y z n a n io w e w ty m k o ściele p o z o s ta ły te sam e ja k i daw niej, to zn a czy , że n iem a tu ja k ie g o ś w y z n a n ia u nij- neg o , lecz istn ie ją o b o k sieb ie w y z n a n ia a u g s b u rsk ie i h el- w eckie.

M ów iłem o p o lsk o ści e w an g elik ó w g ó rn o ś lą s k ic h i o tem ja k to n a w e t w ład ze p ru s k ie m u sia ły u sz a n o w a ć ich o d rę b ­ ność n a ro d o w ą i p o trz e b y , dając im p a sto ró w m ó w iący ch po p o lsk u , a n a w e t ja k z m a rły d aw n o i z n a n y sz e ro k o ks. p a sto r B ad u ra — P olakó w .

T em w ięcej zadziw ia sta n o b e c n y : W śró d z g ó rą 30 p a s ­ to ró w kościoła E w a n g . U nijnego n a P olskim G ó rn y m b lą s k u n iem a a n i jed n eg o P o la k a. Co g o rsz a, ich w ięk szo ść an g a żu je się c z y n n ie n a te re n ie p o lity k i — zw łaszcza szk o ln ej, po s tr o ­ n ie niem ieckiej.

T y m się tłu m a c z y za n ie p o k o je n ie w sfe rach e w a n g e li­

ków P o lak ó w , k tó rz y s łu sz n ie żąd ają d la sieb ie p o lsk ich p a s ­ to ró w , p o lsk ich n a b o ż e ń stw i w p ły w u na s p ra w y k o ścieln e.

N iedaw no p o jed n aw cze p o ciąg n ię cia w ładz k o śc ie ln y c h p o z w a ­ lają ży w ić nad zieję, że w p rz y s z ło śc i stn s u n k i n aro d o w o ścio w e w k o ściele U n ijn y m się u n o rm u ją w d u c h u sp raw ied liw o ści dla o b u s tro n .

76

-X. J. T y tz.