W STĘP.
Mówią, że kto koeha dzieci i lubi kw iaty, ten je s t dobrym ; my zauważymy tu tylko, że dzieje się to z przyczyn dających sig łatwo wytłomaczyć.
Ten kto kocha dziecię, tg słabą istotę przedsta
w iającą nam jednak najpiękniejsze dzieło Boże człow ieka, mimowoli naw et kochać musi Boga, który je stworzył. Ten kto kocha d ziecię, ko
cha je bezinteresownie, kochając j e stara się być lepszym , rozmawiając z ukochanem dziecięciem głos swój szorstki nieraz nakłania do łagodnego tonu i bezwiednie, ulegając tćj wątłej istotce, troszcząc się o nią co chwila, przew idując jój potrzeby staje sig względniejszym na potrzeby drugich, łagodniejszym w obejściu, wyrozumial- szym . . . lepszym. Znaliśmy n ied o w iark a, który przypomniawszy sobie pacierz odm awiał go z dzie
cięciem swoim. Zdziwieni prosiliśmy go o wy- tłomaczenie nam , tak niezrozumiałego dla nas postępowania. „Niedowiarstwo m oje“ , odrzekł,
„czyni mnie nieszczęśliwym, może syn mój szczę
śliwszym będzie wierząc w to czemu umysł mój w iary dać nie może“ . Pragnąc szczęścia swego dziecięcia, kochając je sam lepszym sig stawał.
Zamiłowanie do kwiatów uszlachetnia również człowieka. Czyż podobna bowiem, żeby pielę
gnując roślinkę, chodujący ją nie rozmyślał nad potęgą Stwórcy wszechświata a swoją małością widząc, że cała jego wiedza, choćby ta była naj
w iększą, nie pomoże mu do stworzenia jednćj szypułki kw iatu którem u się przypatruje. P ie
lęgnujący kwiaty obchodzić się z nićmi musi de
likatnie, ostrożnie, jeżeli używa noża to jedynie w celu upiększenia rośliny lub odsunięcia grożą
cego je j złego. Samo naw et ucięcie kw iatu nie czyni roślinie szkody, będąc owszem poniekąd
potrzebne. Dlatego też to od wieków zauważono, że zajęcie się rolą czyni ludzi lepszych, gdy ta kie rzem iosła ja k np. rzeźnictwo, czyni ich obo
jętnych na widok krw i i cierpienia zw ierząt robi z nich często ludzi okrutnych. Nie wypływa z teg o , żeby regułą b y ło , że ogrodnik m a być zawsze usposobienia łagodnego a rzeźnik nielito- sciwy i zły to pewno je d n a k , że zajęcie wpływa bardzo na usposobienie człow ieka działając nań dodatnio lub ujemnie.
Zamiłowanie kwiatów za mało u nas rozpo
wszechnione. Przed chatą wieśniaka rzadko kiedy widać grządki z kwiatami a przecież dziew częta w iejskie lubią się w nie stroić. Wie o tem do
brze ogrodnik ze dworu do którego w prośby o nie id ą , a często wstyd pow iedzieć, bez jego wiedzy narw ą ich sobie do fartuszka.
Mieszkaniec strzechy otoczony zielenią mniej dbać potrzebuje o kwiaty m a ich i w polu pod dostatkiem. Małoż tam bławatów i krasnych m ak ó w ! Inaczćj w mieście — dla b ław atk a któregoby ci swobodnie rwać było można musisz iść daleko, kupiony opłacać drogo to też kw iatek chodowany w domu, który za trochę opieki odpłaca się zielonością a często i kwieciem to najpiękniejsza domu tego ozdoba. Pisząc to nie idzie nam o salony bogaczy, kw iatam i k tó rych zajm uje się ogrodnik, lecz o m ieszkania lu
dzi średnio zam ożnych, dla których pielęgnow a
nie kwiatów je st objawem zam iłowania piękna, stanow iąc zarazem przyjem ne zajęcie. N ajbardziej jed n ak chodzi nam o tych biednych, strudzonych p ra cą, mających tak mało wesołych chwil w ży
ciu, chodzi nam o upiększenie okienka nędznej izdebki, dla której kw iatek to zbytek nieledwie.
Tam zw łaszcza pragniem y je widzieć a widzimy
— 104 — dotąd tak rzadko! W czem przyczyna, że ich a m tak mało ? Przyszła nam m yśl, że gdyby bogatsi okazywali więcej zam iłow ania do kw ia
tów, zamiłowanie to przeszłoby i do niższych warstw społeczeństwa naszego. Doniczka dla któ- rój nie byłoby już m iejsca w m ieszkaniu lubownika kwiatów postawiona w okienku b ied ak a, stałaby się może dlań bodźcem do chodowania innych.
Przyozdobiona w ten sposób izdebka możeby mu milsza była. Możeby pomyślał i o innej jakiój ozdobie, może... zamiast iść do szynku poszedłby z żoną kupić firankę do tego okienka w którym tak ładnie rozkwitła różyczka. Marzycielstwo powićcie, być może, lecz my dodamy „z małych rzeczy two
rzą się wielkie i z tą myślą przystępujemy do- zapisania tu , najpotrzebniejszych wiadomości ty czących się chodowania kwiatów w mieszkaniach.
r
Ś w i a t ł o .
Światło wywiera niezaprzeczenie najw iększy wpływ n a życie roślin. C h o d u jącje zatem w mie
szkaniach przedewszystkiem dbać należy o dobre ich umieszczenie. Dobrem umieszczeniem dla ro
ślin je st m iejsce gdzieby nie czuły braku światła, bez którego obejść się nie mogą. Stawiam y je zatem na o k n ac h , jestto bowiem najświatlejsze więc najlepsze miejsce dla nich. O kna położone na wschód przedstaw iają najlepsze w arunki dla chodującego kw iaty; po nich następują położone na południe i zachód. Mając k ilk a okien nie należy wszystkich zastawiać doniczkami lecz je dno przynajmniej zostawić w olne, gdyż zbytnie zaciem nianie okien roślinam i, je st szkodliwe dla ludzi, którzy tak do zajęć swoich ja k i ze wzglę
dów higienicznych potrzebują światła. Koniecznem je s t przytem częste mycie okien, gdyż zakurzone
szyby stają się mnićj przeźroczystemi.
Spuszczając rolety należy je spuszczać na we
w nątrz, żeby nie zasłaniać niemi roślin, któreby tym sposobem pozbawione zostały św iatła. Tylko w dnie nadm iernie gorące dobrze je s t zasłonić nieco kwiaty od skw aru słonecznego, jeżeli okna wychodzą na południe. Spuszczanie rolet na w e
w nątrz zaleca się wieczorami dla osłonięcia roślin pokojowych od swędu płonących lam p i dymu
papierosów, szczególniej przy liczniejszem ze
braniu.
S taw iając kw iaty w pokoju zdała od okna sk a
zujemy je na zniszczenie, powtarzam y bowiem, że św iatło niezbędnem je st dla roślin. Pięknie wprawdzie wyglądają kw iaty poustawiane na ko
lumnach w kątach pokoji, na konsolach lub pod
staw kach , lecz niedługo tam świeżo wyglądać będą i w yjątkow e tylko zniosą dłużej tak i brak ożywczego światła. Do najtrw alszych roślin w tym rodzaju należy bluszcz. N a ścianie przeciwległej oknom, a więc stosunkowo najm niej pozbawionej św iatła, umieścić można np. dwie doniczki blu
szczu n a dwóch podstawkach a rozpiąwszy gałęzie jego w półkole zawiesić poniżej portret lub foto- grafije, które w tćm otoczeniu z zieleni bardzo ładnie wyglądać będą.
Powietrze i ogrzewanie.
Powietrze pokojowe bywa bardzo szkodliwe dla roślin z powodu iż je st najczęściej nieczyste i zbyt suche. N a pierwsze radzić możemy przez częste przew ietrzanie; pam iętając jed n ak , że i w zi
mie robić to potrzeba należy wtedy czynić to z wszelką możliwą ostrożnością i ta k : m ając otwo
rzyć okno trzeba przedtem powynosić rośliny do sąsiedniego pokoju, lub jeżeli pokój je s t obszerny a przenoszenie byłoby zbyt u trud zające, rośliny oddalić jak najb ardziej od otwartego okna i pędu powietrza. Przewietrzanie pokoji można również uskutecznić za pomocą wentylatorów i piecy.
Suchość pow ietrza bywa bardzo szkodliwym czynnikiem w chodowaniu roślin i tu je d n a k ra dzić można staw iając w zimie naczynie z wodą na gorącym p iecu, rozgrzana woda parując od
wilżą powietrze czyniąc je zdrowszem nie tylko dla roślin lecz i dla ludzi. Odwilżanie roślin przez sk rapianie pomaga tu również. Zaw iesza
nie między roślinami gąbek nasiękłych wodą o k a
zało się bardzo praktyczne.
Co do tem peratury baczyć należy przedew szyst
kiem na jój jednostajność, gdyż i tu , tak ludziom, ja k roślinom szkodzi nagłe przejście z ciepła do
zimna i n a odwrót.
105 -T em peratura pokojowa wynoszącą w zimie 15° R. dla bardzo wielu roślin je st dostateczną i dlatego też te głównie wybierać należy. Zauważyć tu trzeba, że rośliny trzym ane w mieszkaniu stają się wrażliwsze na zimno, dlatego potrzebują tem peratury o kilk a stopni wyższój od tej, która im je s t w łaściw ą, gdy żyją w zwykłych warunkach.
Palenie w piecu na noc je st szkodliwe dla ludzi, a dla roślin koniecznem nie je s t; trzeba tylko pam iętać, żeby rośliny w czasie silnego mrozu, który w nocy staje się dokuczliwym, nie stały blisko zamarzniętych szyb. Należy je więc zabezpieczyć na noc, odsuwając od okna, a te za
słonić roletami. Stawianie roślin na ziemi, zw ła
szcza przy o k n ie, nie zabezpiecza je od zimna, które przy ścianie niemniej czuć się daje. Sta
wianie zaś roślin przy piecu staje się również szkodliwemu Jeżeli doniczki stoją w żardinier- kach lub koszach, najłatwiej z całym koszem po
sunąć je na środek pokoju.
Ogrzewanie za pomocą piecy kaflowych her
metycznych, najbardziej u nas używane, choć nie zupełnie odpow iednie, nie szkodzi jed n ak ro
ślinom. W ydzielają one ciepło zwolna n a czas dłuższy; za to żelazne piecyki, z którem i często spotkać się można, okazują się niedobremi. Ogrze
w ają się bardzo p ręd k o , nieraz do czerwoności, za chwilę zaś stygną, n arażając tem peraturę po
kojową na takież zmiany, które ani dla ludzi ani dla roślin dobrćmi być nie mogą — do tego dodać należy w ydobyw ający się szczelinami szkodliwy bardzo czad. Z tej przyczyny w pokojach, ogrze wanych piecykam i żelaznemi, liście żółkną i opa
dają, a rośliny pokryw ają się pasożytami.
Mając takie piece, najlepiej jest palić w nich często, lecz po trochu.
Podlewanie, zraszanie i obmywanie.
Podlewanie kwiatów wymaga wprawy i sla- ranności. W praw y nabywamy przez dłuższe zaj
mowanie się roślinami pokojowemi tj. przez w ła
sne dośw iadczenie, które stanie się dla nas n a j
lepszym przewodnikiem .
Zanotujem y tu je d n a k sposoby służyć nam mogące jak o w skazów ki, kiedy i ja k podlćwać mamy.
Przedewszystkićm więc woda, służąca nam do podlćwania roślin doniczkowych, powinna być icodą deszczową; nie m ając je j jedn ak, użyć na ten cel możemy każdej innej m iękkej wody ja k np. rzecznćj lub ze stawu. W oda studzienna nie nadaje się zupełnie do tego użytku, działając szkodliwie.
W braku jed n ak miękkiój wody, można zmiękczyć wodę studzienną przez dodanie do niój trochę sody lub, co łatwiejsze i niekosztowne, przez wystawie
nie na k ilk a dni tw ardej wody w odkrytein n a czyniu na działanie powietrza.
W oda, której używamy do podlewania roślin, nie powinna być zimną — najlepićj tedy dzbanek napełniony wodą zostawić w pokoju, a wodą tą podlćwać dopiero na drugi dzień; tym sposobem tem peratura wody staje się podobną do tem pera
tury pokoju, a tem samćm najodpow iedniejszą.
Podlew anie powinno się koniecznie odbywać o jednakow ej porze, z w ielką systematycznością.
W lecie najlepiej podlewać wieczorem, gdy słońce zachodzi, z nastaniem zaś nocy chłodnych należy zmienić porę podlewania na rano.
Dokładne wyuczenie się ile i kiedy która ro ślina potrzebuje wody jest, ja k już mówiliśmy, rzeczą doświadczenia, przewodnikiem zaś n ajlep
szym dotykanie, które choć naraża palce na zbru- kanie, lecz za to nie zawodzi nigdy. Jeżeli więc ziemia za dotknięciem okaże się wilgotną, w sk a
zówka to , że jeszcze czas jak iś obejść się może bez wody. W zimie zw łaszcza, kiedy zbyteczne podlćwanie bywa bardzo szkodliwe, bacznie na to uważać należy.
Do roślin najbardziej wysychających należą te, które pokryte są wieloma liśćm i, również ro
śliny młode i te, które wystawione są na dwór, zwłaszcza podczas silnego wiatru. W czasie kwi
tnienia potrzebują one również większćj ilości wody, niż zwykle, na co starannie baczyć należy, inaczej utracą pączki.
R oślina, którćj liście zaczynają się zwieszać bezwładnie ku dołowi, pokazuje jaw nie, że cierpi z brak u wody; wtedy trzeba j ą podlać niezwło
cznie. Sadząc rośliny, uważać należy, żeby ziemia dochodziła tylko do wrębu doniczki, tym sposo
bem pozostanie dość wolnego m iejsca, żeby woda weń nalana starczyła na przemoczenie całej ilości ziemi, zaw artej w doniczce.
14
— 106 — Szkodząc roślinie przez skąpe podlewanie, za
szkodzić je j również możemy, przez zbyt obfite, zwłaszcza jeżeli otwór dolny je s t zatkany. G ni
cie korzeni je s t następstwem naszej nieuwagi.
Tylko rośliny wodne lubią stać na podstaw kach napełnionych wodą, dobre to je s t również dla ro ślin w czasie kw itnienia. Stanie w wodzie może być i dla innych roślin korzystne np. dla ole
andrów, lecz tylko wtedy, jeżeli to nie trw a długo i jeżeli po k ilku godzinach woda z podstaw ki w ylaną zostanie, dając roślinie czas do wyschnię
cia. Dobrem je st również dla roślin jeżeli od czasu do czasu dozwolimy przeschnąć dobrze ziemi w doniczce, ta k a dyjeta je s t im potrzebną, chłoną one potem wodę z upragnieniem , że ta k powiemy.
Jeżeli uważam y, że ziem ia w ja k ie j doniczce nie schnie p rę d k o , należy wtedy ziemię poruszyć ostrożnie naokoło rośliny, aby powietrze, m ając tu większy przystęp, dopomogło do wyschnięcia.
Rośliny trzym ane w m ieszkaniach pozbawione są dobroczynnego czynnika, ja k im je s t deszcz, n a
leży go więc sztucznie zastąpić.
Jeżeli mieszkamy na piętrze, a znoszenie roślin na deszcz jest utrudzające, najlepićj wtedy powy
nosić rośliny na ganek w lecie, lub w zimie, wsta
wiwszy w baliją w m ieszkaniu zraszać konew eczką przez sitko z pewnćj w ysokości, żeby zraszanie to naśladow ało d eszcz, spadający z pewną siłą.
N ależy używ ać do tego wody dćszczow ej; tak ie skrapianie najlepiej odbywać w lecie wieczorem, a w zimie rano, w dnie pogodne, wodą, m ającą tem peraturę pokoju, w którym przebyw ają ro
śliny.
Jeżeli przenoszenie roślin dla ich zraszania byłoby ze względu up. na ich kość zbyt ucią
żliwe, a zraszanie konew eczką nie dałoby się uskutecznić ze względu n a meble i posadzkę, najlepiej wtedy użyć ta k zwanego rafraichinseura, sikaw eczki, składającej się z dwóch szklannych ru re k połączonych ze sobą, z których jednę za
nurzam y w szklance, napełnionej wodą, a w dru
gą dmuchamy. Pow stały z tego drobuiuteńki de
szczyk odśw ieża rośliny. W ygodniejszą jeszcze sikaw eczką w tym rodzaju je s t naczynie szklanne z b ań k ą g utaperkow ą, k tórą naciskając otrzy
m ujemy deszczyk. Nić m ając je d n a k podobnego przy rząd u , można użyć do zraszania roślin tw ar
dej szczotki. N ależy j ą umoczyć w wodzie, a
następnie przesuwać rę k ą po je j po w łosiu:
znaczna ilość kropel, tw orząca się tym sposobem, odświeży rośliny.
Z raszanie orzeźwia rośliny, nie uw alniając ich jed n ak od brudu i robactwa, osiadłego na liściach i łodygach. Dlatego też obm ywanie je s t konie- cznem. M iękka g ą b k a , m aczana w w ystałej m iękkiej wodzie najlepiej się tu n a d a , gdzie j e dnak liście tw arde okryte są robaczkam i, które za pomocą g ąbki odejść nie ch cą, należy wtedy użyć szczoteczki, ostrożnie bacząc, żeby nie uszko
dzić liści, które przy ‘obm ywaniu podtrzym ywać należy lewą ręką. Obmywanie je s t n ajskuteczniej
szym środkiem przeciw robactwu, które ta k niszczy rośliny.
Chodowanie roślin pokojowych w czasie lata i zimą.
Z nastaniem wiosny, a z nią cieplejszych dni, powinniśm y się sta ra ć , jeżeli to tylko możebne, powynosić rośliny na świóże powietrze. Przedtem je d n a k przyzwyczajać należy rośliny stopniowo do silniejszego światła i świeżego powietrza przez częste otwióranie okien, inaczćj bowiem zbyt n a
gła zm iana m ogłaby im bardzo zaszkodzić.
W iadomo, że nie w szystkie rośliny z jednego pochodzą klim atu , dlatego tćż nie w szystkie ró
wnie są w ytrw ałe n a zimno. W yp ad ałob y więc jed n e powynosić wcześniej, inne znacznie późniój, zależnie od ich w arunków klim atycznych. Ponie
waż je d n a k niepodobna nam tu wchodzić w w ię
cej drobiazgow y opis, w yliczając np. które rośliny kiedy wynosić w ypada i ponieważ wynoszenie takie byłoby bardzo kłopotliwe, że zaś zadaniem naszem je s t zachęcać do chodowli kw iatów , a więc i ułatw iać w ynajdu jąc najłatw iejsze sposoby, r a dzimy zatem przyzw yczajając je zwolna do p o wietrza w mieszkaniu, czekać końca m aja, a wtedy wszystkie powynosić. W ystaw ione rośliny u sta
wić początkowo w cieniu, że zaś je d n e rośliny potrzebują słońca, drugie m niej, najlepiej zrobimy ustaw iając potem w szystkie w m iejscu położonem na wschód lub zachód up. pod ścianą domu lub w cieniu drzew. T akie umieszczenie żadnej ro
ślinie szkodzić nie będzie.
— 107 — Pisząc o roślinach pokojow ych, mamy ciągle na myśli m ieszkańca m iasta, dlatego też wiemy, że niejeden nió ma zupełnie gdzie wynieść swo
ich roślin, temu więc radzim y, oprócz częstego przew ietrzania, wynosić, jeżeli może, rośliny na deszcz, a w końcu trzym ać się tego, cośmy pisali w poprzednim rozdziale.
Dla szczęśliwych posiadaczy choć małego ogródka i podw órka, gdzieby rośliny spokojnie latować mogły, ra d z im y : niech po kilkodniowem staniu roślin na powietrzu w cieniu, utworzy z nich kłąb, dając wyższe okazy w środku, niższe w około.
U staw iając pod ścianą staw ić w pó łkole, umie szczając wyższe przy ścianie, niższe brzegiem. P a miętać trzeba, żeby rośliny nie stały zbyt blisko siebie; przestrzeń pomiędzy niemi powinna być dość w ielka, rosną one szybko przez lato i prze
strzeń tę zapełnią pod jesień , przytem przystęp do nich powinien być łatw y. Rośliny tak rozsta
wione, m ają więcej św iatła i powietrza.
Doniczki wystawione do ogrodu wkopujemy w ziemię lub piasek, lecz w ten sposób, aby dnem do ziemi nie dostaw ały, żeby zbyteczna woda m iała odpływ i żeby roślina przez dolny otworek nie w ypuszczała korzeni w ziemię.
Po każdym silniejszym wietrze lub burzy n a
leży obejrzóć, czy paliki, podtrzym ujące rośliny, nie zostały połam ane, uszkodzone zastąpić innćmi.
Podlówać należy obficie, gdyż na powietrzu zie
mia wysycha prędzej. W dnie gorące podlówać dwa razy. Po dószczu można nie podlewać, j e żeli ziem ia okaże się dostatecznie przesiąknięta.
Osoby, mogące rozporządzać balkonam i lub gankam i, mogą tam poumieszczać swoje rośliny, bacząc jed n ak czy słońce nie operuje zbyt sil
nie ; byłoby to bowiem ze szkodą roślin.
Mieszkańcy poddaszy mogą łatwo i małym kosztem pięknie przystroić swoje okna, zawiesza
ją c przed niemi małe ganeczki, galeryjki, na któ
rych ustawione rośliny utworzą śliczne wiszące ogródki. Po bokach spinający się bluszcz dopełni całości, ściągając nie jedno w ejrzenie do tych ja skółczych gniazdek.
Przez usunięcie zewnętrznej części okna, a za
trzym anie w7ew nętrznój, można również kw iaty w ten sposób trzym ać przez lato. W iszące przy
staw ki, mocno przytwierdzone, służyć mogą do umieszczenia większój ilości doniczek.
P ora wstaw iania roślin do m ieszkania ja k i wystawiania, zależy od wytrzymałości roślin, j e dnak, ja k przy wystawianiu, pójdziemy drogą pośrednią, dla wszystkich roślin nieszkodliw ą;
radzim y więc wstawiać rośliny w końcu września w pogodny dzień, przew ietrzając często pokoje, trzym ając się przytem tego systemu, co przy wy
staw ianiu tj. u w ażając, żeby zm iany nie były raptow ne lecz powolne, stopniowe.
Szczupłość m ieszkania, lub wzrost niektórych roślin zmusza nas do przezimowania ich w pi
wnicy. Piw nica, do którćj mamy wstawić roślinę, powinna być sucha zupełnie i przepuszczająca choć trochę św iatła; są w praw dzie rośliny, które przez dłuższy czas znoszą ciemność, należy je jed n ak narazić n a ten b rak światła tylko w osta
teczności , pam iętając przy wystawianiu powoli przyzw yczajać je do św iatła.
Przed wyniesieniem roślin do piwnicy trzym ać je trzeba w miejscu coraz to mnićj ogrzanem
Przed wyniesieniem roślin do piwnicy trzym ać je trzeba w miejscu coraz to mnićj ogrzanem