• Nie Znaleziono Wyników

WA WIERZYCIELI W KONTEKŚCIE FUNKCJONOWANIA GOSPODARKI

1 Artykuł 2 ustawy z 24 maja 1989 r. o rozpoznawaniu przez sądy spraw gospodarczych (Dz.U z 2016 r. poz. 723).

2 Patrz np. analizy w artykule Pointless regulations: It’s a jungle out there, „The Economist”, 22 października 2011 r.

3 Dużą popularnością cieszy się też szersza miara dostarczana przez Bank Światowy – na podstawie licznych źródeł pierwot-nych – indeks „rządów prawa” (rule of law), część projektu WGI.

Tym niemniej wskaźnik czasu trwania postępowań publikowany w raportach Doing Business pozostaje jednym z najbardziej popularnych narzędzi oceny sys-temów sądowniczych. Na nim zatem skupia się dalsza część niniejszego artykułu.

II. Korzenie metodyki pomiaru czasu trwa-nia postępowań w raportach DB

Metodykę stosowaną – z niewielkimi zmianami – w raportach Doing Business do oszacowania czasu trwania postępowań sądowych opracował zespół ha-rvardzkich ekonomistów w składzie: Simeon Djankov, Rafael La Porta, Florencio Lopez-de-Silanes i Andrei Shleifer, i opublikował w artykule „Courts” (Djankov et al., 2003). Analizując decyzje metodologiczne, jakie podjęli, nie można abstrahować od pytań badawczych, jakie przed sobą postawili. Dotyczyły one tzw. hipotezy efektywności common law, a także, pośrednio, wpływu instytucji (w tym wymiaru sprawiedliwości) na rozwój gospodarczy (to pytanie wydaje się kluczowe także dla raportów Doing Business). Do identyfikacji takiej zależ-ności konieczna jest analiza krajów znajdujących się na różnym poziomie rozwoju – zarówno gospodarczego, jak i instytucjonalnego. Siłą rzeczy opracowana metody-ka musi umożliwić porównanie funkcjonowania bardzo zróżnicowanych systemów prawnych.

W konsekwencji autorzy zdecydowali się nie polegać na oficjalnych źródłach krajowych – czemu trudno się dziwić w świetle praktyk statystycznych stosowanych przez różne rządy. Zamiast tego zaufali subiektywne-mu osądowi prawników kancelarii zrzeszonych w mię-dzynarodowej sieci „Lex Mundi”, praktykujących w ba-danych krajach. Decyzja o koncentracji na percepcjach – nie zaś mierzalnych faktach – z pewnością stanowiła pewien skrót metodologiczny, trudno jednak ocenić, jak bardzo wpłynęła na uzyskane wyniki. Doświadcze-nia sondaży przeprowadzanych wśród profesjonalnych prognostów ekonomicznych wydają się wskazywać, że ich wiedza pozwala na przybliżenie aktualnych wartości agregatów makroekonomicznych takich jak dynamika PKB czy inflacja (patrz np. D’Agostino, Schnatz, 2012).

Per analogia można przyjąć, że również doświadczeni prawnicy są w stanie rozsądnie oszacować czas trwania postępowania sądowego, bez potrzeby analiz sprawoz-dań statystycznych. Argument ten zyskuje na znaczeniu, jeśli weźmie się pod uwagę, że w niektórych z badanych krajów – zwłaszcza tych na niższym szczeblu rozwoju – dane te mogą być przetwarzane nieprofesjonalnie lub nawet celowo manipulowane.

Kolejnym istotnym wyborem metodologicznym, na jaki zdecydowali się Djankov et al. (2002) było oparcie badania na koncepcji standaryzowanego kazusu (model case). Wykorzystano dwa takie kazusy – eksmisji na-jemcy (krytycy zarzucali, że sprawy takie mogą nie być reprezentatywne z uwagi na politykę ochrony lokato-rów, patrz np. Kern, 2007) oraz dochodzenia należno-ści z czeku. Koncepcja ta może być krytykowana, gdyż

przyjmuje z założenia to, co tak naprawdę jest pytaniem empirycznym – czy na różnych etapach rozwoju gospo-darczego (a takie kraje są porównywane) istota spraw rozpatrywanych przed sądami jest porównywalna? Uza-sadnione wydaje się bowiem hipotetyzowanie, że o ile na wcześniejszych etapach rozwoju gospodarki dominu-jące znaczenie mogą mieć spory dotyczące np. fizycznej ochrony własności środków produkcji, w gospodarkach postindustrialnych może rosnąć znaczenie sporów na tle wartości niematerialnych bądź instrumentów finan-sowych. Weryfikacja tych hipotez dalece wykracza poza zakres niniejszego artykułu – na obecnym etapie badań można jednak uznać podejście oparte na standardowym kazusie za akceptowalne z powodów praktycznych.

III. Konstrukcja kazusu wykorzystywanego w badaniu DB

O ile generalne wybory metodologiczne (przeniesione bezpośrednio do raportu Doing Business) można uznać za uzasadnione, kwestia szczegółowej konstrukcji ka-zusu wykorzystywanego w raporcie wydaje się bardziej kontrowersyjna4. Aktualnie jest opisany następująco:

Dwie firmy z siedzibą w Warszawie zawierają umo-wę na wyprodukowanie na zamówienie i dostarcze-nie mebli o wartości 81,3 tys. zł. Kupujący uznaje, że dostarczone meble są niesatysfakcjonującej jakości, i odmawia zapłaty. Sprzedający pozywa go (zgodnie z właściwością miejscową i rzeczową) przed Sądem Okręgowym dla m.st. Warszawy. Sprzedający wnosi (i uzyskuje) zabezpieczenie na ruchomościach kupują-cego (sprzęt biurowy lub auto). Sprawa zostaje rozpo-znana merytorycznie przed sądem (kupujący podtrzy-muje argument o niedostatecznej jakości mebli), w jej toku konieczne jest powołanie biegłego. Sąd całko-wicie uwzględnia powództwo sprzedającego, kupują-cy nie wnosi środków odwoławczych. Okazuje się, że kupujący nie posiada środków na rachunku bankowym.

Zajęte ruchomości zostają sprzedane, a sprzedającemu udaje się odzyskać całą kwotę.

Respondenci DB są proszeni o oszacowanie czasu po-stępowania oraz kosztu w tej sprawie w rozbiciu na etapy:

wniesienia i obsługi pozwu (filing and service), procesu (trial and judgment) i egzekucji (enforcement of judgment).

IV. Kazus DB a taktyka procesowa opty-malna w danym systemie

Zwracam uwagę, że metodolodzy Banku Światowe-go, chcąc zbadać sposób działania różnych systemów prawnych, de facto narzucają (przyjmują z założenia) określoną taktykę procesową – która nie musi być do-stosowana do tych systemów (i praktykowana w nich).

Co za tym idzie, porównanie efektów (a zgodnie z teo-rią to one wpływają na rozwój gospodarek) działania różnych skomplikowanych systemów, przez pryzmat nieadekwatnych założeń o ich działaniu, może zakłócić efekty porównań.

4 Informacje pochodzą z witryny http://www.doingbusiness.org/methodology/enforcing-contracts oraz kwestionariusza zastosowanego na potrzeby raportu DB2016: http://www.doingbusiness.org/~/media/GIAWB/Doing%20Business/Docu-ments/Methodology/Survey-Instruments/DB16/DB16-EC-questionnaire.pdf.

WA WIERZYCIELI W KONTEKŚCIE FUNKCJONOWANIA GOSPODARKI Interesującym przykładem są tu próby

porówna-nia potencjałów militarnych5. W latach zimnej wojny ekonomista A. Marshall, założyciel i długoletni szef Office of Net Assessment w Pentagonie, tworzył zu-pełnie nową dziedzinę nauki: net assessment – studia porównawcze potencjału militarnego. Argumentował on, że przyciągające uwagę tabele zestawiające liczby jednostek lub uzbrojenia posiadanego przez przeciw-ników – nawet uwzględniające zaawansowane korekty jakościowe – nie są dobrymi predyktorami wyników rzeczywistych konfliktów zbrojnych. Duże znaczenie mają bowiem np. taktyka, sposób wykorzystania posia-danych sił i osiągane za ich pomocą cele. Przykładowo, nie ma praktycznego znaczenia porównywanie liczby bombowców własnych i przeciwnika. Istotne jest, czy własna obrona przeciwlotnicza jest w stanie uniesz-kodliwić bombowce przeciwnika, zanim zrealizują one swoje zadania. Marshall proponował, aby do porównań potencjału militarnego obu bloków wykorzystać meto-dykę opartą na „grach wojennych” (kriegsspielle) – sy-mulujące starcia dwóch armii, tak jak z największym prawdopodobieństwem byłyby one rzeczywiście uży-wane (patrz Marshall, 1966).

Rozwiązanie zaproponowane przez Marshalla – bazu-jące na koncepcji gier wojennych – może zostać prze-niesione na pole porównań systemów instytucjonal-nych w tym sensie, że podmioty wykorzystują instytucje strategicznie do realizacji swoich celów. Nie inaczej jest w przypadku sporu sądowego, w którym strony – w ra-mach określonych procedur i reguł – walczą o realizację swoich interesów. Można przyjąć, że reguły te są kształ-towane przez uwarunkowania systemowe, lokalną kul-turę prawną itd. Tymczasem w obecnym brzmieniu ka-zus narzuca (wprowadza założenia) zarówno cele stron, jak i taktykę, jaką przyjmą (pozew, opinia biegłego, brak środków odwoławczych).

W pierwszym półroczu 2016 r. sądy okręgowe (ten szczebel bada raport DB) w Polsce wydały 4358 naka-zów zapłaty w postępowaniu upominawczym i 2848 w nakazowym. W tym samym okresie wpłynęło 8013 spraw procesowych (rep. „GC”). Na podstawie badań prowadzonych przez J. Sadomskiego, P. Ostaszewskiego i J. Klimczak w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości moż-na szacować, że biegłego powołano w co piątej sprawie gospodarczej rozpoznawanej przed SO. Od ok. 2 tys.

wyroków wydanych w pierwszej instancji złożono w tym czasie apelacje do sądów apelacyjnych, a w 3 tys. spraw wniesiono zażalenia. Bez wątpienia taktyka procesowa stosowana w sprawach gospodarczych może znacznie odbiegać od założonej w badaniu Doing Business.

V. Propozycja modyfikacji metodyki DB Celem niniejszego artykułu jest uwzględnienie po-czynionych powyżej spostrzeżeń w celu

zapropono-wania modyfikacji metodyki badania Doing Business w zakresie teoretycznego czasu trwania postępowań oraz ich kosztu. Propozycja uwzględnia pozostawie-nie kluczowych filarów obecpozostawie-nie stosowanej metodyki (patrz cz. II) oraz sporu, jaki jest osią standaryzowanego kazusu (patrz cz. III). Zmierza ona jednak do eliminacji potencjalnie zniekształcających założeń co do taktyk procesowych stosowanych w poszczególnych syste-mach (patrz cz. IV).

W tym celu proponuje się wykorzystanie swego ro-dzaju „gry wojennej”, w której respondenci (dobierani tak, jak to się dzieje obecnie) byliby podzieleni na strony:

powodową i pozwaną (może się to odbywać jednocze-śnie – jako gra dwóch grup – lub indywidualnie – z póź-niejszą agregacją odpowiedzi). Standaryzowany kazus dotyczyłby wyłącznie stanu faktycznego – ograniczałby się zatem do opisu sytuacji, w jakiej znalazły się stro-ny, oraz ich celów (w przypadku powoda – odzyskanie pieniędzy, w przypadku pozwanego – niezapłacenie lub maksymalne odwleczenie momentu zapłaty). Gra po-winna być rozpoczynana przez powoda i postępować sekwencyjnie – w celu umożliwienia stronom reakcji na zachowania przeciwników.

Zadaniem respondentów ze „strony powodowej”

byłoby zatem dokonanie wyboru, jaki środek prawny umożliwia – w danym systemie prawnym – optymalną realizację celów ich klienta. Ten ruch byłby następnie przedstawiany respondentom ze „strony pozwanego” – aby zaproponowali reakcję. Ta sekwencja powinna być powtarzana do momentu, aż obie strony uznają wynik za ostateczny (nie podejmą kolejnego kroku prawnego).

W świetle faktu, że zadaniem raportu jest odzwier-ciedlenie typowego przebiegu sporu, należy dołożyć starań, aby respondenci wygenerowali typowy scena-riusz sporu – nie zaś wyróżniający się (czego można się spodziewać, zwarzywszy, że respondenci zwykle prak-tykują w renomowanych kancelariach obsługujących największych klientów w danej gospodarce, nie zaś ty-powe spory). Może tu także zachodzić efekt Hawthor-ne, w którym respondenci zechcą zaprezentować, przed badaczami i sobą nawzajem, swoją wiedzę i pomysło-wość (z drugiej strony można oczekiwać, że nie inaczej wygląda relacja pełnomocnik – klient)6.

Cennych informacji (zwłaszcza z perspektywy decy-dentów rozważających reformy sądownictwa) mogłoby też dostarczyć przeanalizowanie więcej niż jednego sce-nariusza – pozwoliłoby to uzyskać informację zarówno o typowym funkcjonowaniu systemu, jak i o sytuacjach granicznych (na jak wiele pozwoli dany system prawny skonfrontowany ze zdeterminowaną stroną reprezento-waną przez wybitnych prawników)7.

5 Więcej o życiu i dorobku A. Marshalla np. w: Krepinevich A. Watts B. (2015), The Last Warrior: Andrew Marshall and the Shaping of Modern American Defense Strategy.

6 Pozostaje problem sporów, w których strony nie mają profesjonalnych pełnomocników – można oczekiwać, że ich odsetek różni się w poszczególnych krajach, a ewentualna systematyczna różnica w zachowaniu stron posiadających i nieposiadają-cych pełnomocnika może zakłócić wyniki badań porównawczych.

7 Można byłoby tu nawet mówić o swego rodzaju „premii za posiadanie profesjonalnego pełnomocnika” ‒ ewentualnej róż-nicy w wyniku sporu wynikającej z pomocy wybitnego specjalisty.

Koszty transakcyjne w kontekście