• Nie Znaleziono Wyników

Konstytucyjne podstawy ustroju państwa

TRANSFORMACJA USTROJU KONSTYTUCYJNEGO PAŃSTWA

2.1. Konstytucyjne podstawy ustroju państwa

TRANSFORMACJA USTROJU KONSTYTUCYJNEGO PAŃSTWA

2.1. Konstytucyjne podstawy ustroju państwa

Zgodnie z  czterostopniową teorią wyznaczników konsolidacji systemu de-mokratycznego, prezentowaną przez niemieckich naukowców Wolfganga Merkla i Klausa von Beymego, pierwszym, elementarnym i niezbędnym warunkiem kon-solidacji systemu konstytucyjnego jest uchwalenie konstytucji. Jest to podstawa do ukształtowania i właściwego funkcjonowania systemu politycznego. Konstytucja to fundament trwałości i niezmienności podstawowych zasad demokracji, na któ-rych ma się opierać budowany system polityczny. Jest wyznacznikiem reguł i za-sad wszystkich podmiotów uczestniczących w życiu politycznym i spełnia funkcję najważniejszego dokumentu, który reguluje funkcjonowanie państwa zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny i zagrożeń (wewnętrznych i zewnętrznych).

Jeden z twórców amerykańskiej konstytucji, Alexander Hamilton, uważał, że celem każdej konstytucji jest po pierwsze „pozyskanie do rządzenia ludzi, którzy posiadają wystarczająco dużo mądrości aby rozpoznać dobro wspólne społeczeństwa oraz wystarczająco dużo cnót, aby do tego dobra dążyć. Po drugie, ukształtowanie skutecznych zabezpieczeń, które spowodują, że rządzący pozostaną prawi, kiedy pia-stować będą publiczne urzędy”. Z kolei James Madison zwracał uwagę na trwałość i niezmienność zasad i reguł zapisanych w konstytucji. Uważał, że konstytucje po-winny być uodpornione na zmieniające się koniunktury polityczne a ogranicze-nie walk frakcyjnych jest wystarczającym usprawiedliwiea ogranicze-niem dla odizolowania konstytucji od bieżącego funkcjonowania polityki. Nie zgadzał się z nim Thomas Jefferson, ripostując, że okresowe poprawki do konstytucji są składnikiem ko-niecznym dla dobrze funkcjonującej demokracji. Jego zdaniem każde pokolenie ma prawo wybrać dla siebie taką formę rządów, jaka w jego opinii będzie najlepiej służyć jego własnej szczęśliwości, a umarli nie mają praw1. Spór ten do dnia

1 C. R. Sunstein, Konstytucje i demokracje, [w:] Władza i społeczeństwo 2. Antologia tekstów

siejszego jest nierozstrzygnięty i nadal znajduje się w centrum uwagi w dyskusjach o związkach pomiędzy konstytucjonalizmem a demokracją.

Konstytucje jako akty prawne najwyższego rzędu funkcjonują jako ogranicze-nia, które są nakładane na rządy większości. Mogą być liberalne lub antyliberalne, służą także ochronie odmiennych interesów. Można rozróżnić gwarancje struk-turalne i gwarancje praw jednostek. Strukstruk-turalne mają za zadanie minimalizacje patologii związanych z daną koncepcją demokracji, np. system rozdziału władzy ma służyć ograniczeniu siły frakcji lub zmniejszyć prawdopodobieństwo tego, że przedstawiciele narodu będą dbać bardziej o własne interesy niż interes ogółu oby-wateli. Z kolei gwarancje praw jednostek mają za zadanie wyodrębnić konkretne obszary spod kontroli większości, np. prawo do wolności czy prawo wyborcze.

Stephen Holmes dowodzi, że kiedy konstytucja wyodrębnia poszczególne ob-szary ze sfery publicznej, podyktowane jest to zabezpieczeniem prawidłowego funk-cjonowania procesów demokratycznych. Jego zdaniem publiczne debatowanie nad pewnymi kwestiami doprowadziłoby do tego, że demokracja przestałaby funkcjo-nować. Natomiast „usunięcie” wybranych kwestii z polityki sprawi, iż nastąpi prze-sunięcie środków z  problemów nierozwiązywalnych do problemów dających się rozwiązać. Według Holmesa strategia dobrowolnego wykluczenia pewnych wybo-rów jest strategią wyzwalającą a nie ograniczającą. Decyzje zmierzające do wyod-rębnienia i oddzielenia pewnych ustaleń instytucjonalnych z tzw. bieżącej polityki daje przyszłym pokoleniom możliwość zajmowania się innymi ważnymi kwestiami2.

We współczesnych systemach politycznych konstytucje spełniają dwie wza-jemnie się zazębiające funkcje, takie jak wspomniana już wcześniej ochrona praw jednostki oraz zabezpieczenie od możliwości dokonania zmian, jakie by zostały wprowadzone przez rządzącą większość, gdyby nie było ograniczeń. Ograniczenia te najczęściej wypełniane są na wiele sposobów, np. poprzez określenie pewnych zmian jako niekonstytucyjne, skomplikowane procedury zmiany konstytucji, ko-nieczność uzyskania bezwzględnej większości, kwestie proceduralne i czynienie ich tak wymagających, że tylko nieliczne propozycje są w stanie podołać tym prze-szkodom. Czasami pewne kwestie nieodwołalnie przekazuje się do niezależnych instytucji. Gdyby rządząca większość mogła interpretować ustawy ograniczające jej władzę, wówczas pokusa naciągania interpretacji w sposób dla niej korzystny byłaby nie do opanowania. Kiedy nie są jednak możliwe sposoby mechanicznego ograniczenia, najważniejsza pozostaje sądowa kontrola konstytucyjności ustaw, co jest ściśle związane z istnieniem Sądu Najwyższego.

W demokracji parlament uosabia udział społeczeństwa, Sąd Najwyższy ogra-niczenia konstytucyjne a  władza wykonawcza potrzebę działania. Marzeniem prawie każdego rządu jest posiadanie nieskrępowanego i  szerokiego wachla-rza możliwości działania oraz pozostających w jego dyspozycji środków. Często

mamy wrażenie, jakby każda z pozostałych władz utrudniała działania władzy wy-konawczej, szczególnie w warunkach zagrożenia lub niepokoju. Już Tocqueville twierdził, że w czasie wojny rząd monarchiczny lub arystokratyczny jest w stanie lepiej niż demokratyczny dystrybuować ograniczoną liczbę środków. Z kolei Carl Schmitt uważał, że istota państwa ujawnia się w chwilach kryzysu, a nie w jego co-dziennym funkcjonowaniu. Bezspornym faktem jest, że rządy pragną być na tyle nieograniczone, na ile jest to tylko możliwe. Tym samym zawsze istnieje ryzyko wykorzystania środków dla celów partykularnych, czyli pogwałcenia praw pew-nych jednostek w celu realizacji interesów inpew-nych jednostek. W celu osiągnięcia wysokiego poziomu dochodu czy sukcesu militarnego, do realizacji którego rząd został powołany, może on uznać, że swobody polityczne i obywatelskie nie powin-ny stać na przeszkodzie, gdyż działa dla dobra wspólnego, które jest ważniejsze niż prawo kilku3. Ta pokusa szczególnie silnie występuje w niektórych państwach byłego ZSRR (szczególnie na Kaukazie Południowym), które pogrążone są od lat w konfliktach etnicznych i kategoria tzw. dobra wspólnego czy interesu wyższego rzędu często przeważa nad zapisami konstytucyjnymi.

W takich państwach jak Armenia czy Azerbejdżan władza wykonawcza, naj-częściej w postaci prezydenta, dąży do uzyskania mandatu upoważniającego go do bezwarunkowego i skutecznego wcielania w życie tego, co uważa za stosowne i co wpisuje się w definicję wartości nadrzędnych dla danego narodu (np. niedo-puszczenie za wszelką cenę do utraty zdobyczy terytorialnych uzyskanych w cza-sie konfliktów zbrojnych). Armenia, dotkliwie doświadczona pogromami na tle religijnym i narodowym ze strony Turcji, uwikłana w konflikt z Azerbejdżanem o Górski Karabach i regularnie wstrząsana wewnętrznymi zaburzeniami w sys-temie politycznym (rywalizacja klanów, zamachy stanu, masakra w parlamencie w 1999 roku) preferuje model silnego przywódcy.

Tendencja ta przejawia się w politycznej praktyce, w odmiennej od europej-skiej hierarchii ludzi władzy, gdzie nieformalnie drugą najważniejszą osobą w kra-ju po prezydencie jest szef resortu obrony, a nie premier czy przewodniczący par-lamentu4. Tym bardziej w takich warunkach występuje silna potrzeba solidnego fundamentu w systemie politycznym, którym ma być konstytucja. Testem spraw-ności demokracji w takim państwie będzie to, czy życie polityczne i jego realia odpowiadają regułom i zasadom zapisanym w konstytucji, czy nieformalnym ure-gulowaniom i układom klanowym.

Kluczowym dylematem rządzących, który pojawia się podczas prac nad kon-stytucją, jest kwestia wyboru najlepszego z możliwych rozwiązań odnośnie

3 J. Elster, Porządek konstytucyjny i demokracja, [w:] Władza i społeczeństwo 2. Antologia tekstów

z zakresu socjologii polityki, A. Raciborska, J. Szczupaczyński (red.), Warszawa 1998, s. 180-181.

4 T. Bodio, Przywództwo polityczne w obliczu wyzwań transformacyjnych, „Studia Politologiczne”, 2001, nr 5, s. 214-215.

łu władzy i wyboru systemu rządów. Dokonany wówczas wybór staje się kluczowy dla dalszego rozwoju systemu politycznego danego kraju i determinuje na wiele lat jego tożsamość polityczną. Nie ma uniwersalnej reguły, która pozwala skutecznie dokonać właściwego wyboru. Biorąc jednak pod uwagę przeprowadzone dotych-czas badania naukowe tranzytologów, szczególnie zachodnich, można wniosko-wać, że bardziej sprzyjającym dla rozwoju demokracji jest system parlamentarny oraz wybory według zasady proporcjonalnej. J. Linz w tym względzie uważa, że większość stabilnych demokracji w dzisiejszym świecie to państwa o parlamentar-nej formie rządów, w których władza wykonawcza wyłaniana jest przez większość w ciałach ustawodawczych i jej funkcjonowanie oraz przetrwanie zależy od woli tejże większości. To, że na przestrzeni dziejów demokracje parlamentarne spraw-dziły się lepiej, też wg niego nie jest przypadkiem.

Zdaniem Linza dokładna analiza systemu parlamentarnego z systemem pre-zydenckim prowadzi do ogólnej konkluzji, że system parlamentarny jest raczej bardziej sprzyjający stabilności demokracji niż prezydencki. Szczególnie widoczne jest to w przypadku narodów z głębokimi podziałami politycznymi i rozbudowa-nym systemem partyji rozbudowa-nym. System parlamentarny, zdaniem Lizna, stwarza takim państwom większe szanse na ukształtowanie i stabilizację demokracji5. Choć do-daje zaraz, że nie twierdzi bynajmniej, że każdy system parlamentarny do-daje więk-sze szanse na stabilizację demokracji niż każdy system prezydencki. Ostatecznie, przy wszystkich zastrzeżeniach, uważa on, że w  przypadku pewnych systemów parlamentarnych istnieje większe prawdopodobieństwo, że uda się rozwiązać skomplikowane problemy związane z prowadzeniem polityki w warunkach wielo-partyjności, niż w przypadku większości systemów prezydenckich6.

Byłe republiki ZSRR, takie jak Armenia, już od pierwszych dni samodzielnego bytu na arenie międzynarodowej stanęły przed trudną oraz naglącą konieczno-ścią przeprowadzenia radykalnych reform politycznych, społecznych i gospodar-czych7. Jednak taka praktyka nie zawsze gwarantowała sukces i nie dawała pew-ności, co do skuteczności i trwałości przyjętych rozwiązań instytucjonalnych. Jak słusznie zauważył P. C. Schmitter, powszechne wśród młodych demokracji pra-gnienie przeniesienia na swój grunt norm i instytucji panujących w utrwalonych już demokracjach nie daje jakiejkolwiek gwarancji sukcesu, gdyż ich adaptacja i  utrwalenie, szczególnie w  społecznej mentalności, wymaga nadzwyczajnych i  bezustannych wysiłków, których po wielu politykach i  państwach trudno się

5 J. J. Linz, Wady systemu prezydenckiego, [w:] Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, P. Śpiewak (red.), Warszawa 2005, s. 192.

6 J. J. Linz, Zalety systemu parlamentarnego, [w:] Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, P. Śpiewak (red.), Warszawa 2005, s. 227.

7 K. Fedorowicz, Kształtowanie się systemu politycznego i proces transformacji ustrojowej,

[w:] Ar-menia. Dziedzictwo a  współczesne kierunki przemian kulturowo-cywilizacyjnych, P. 

spodziewać8. Rozwój stabilnego i sprawnie funkcjonującego systemu politycznego wymaga czasu. Jak można zauważyć na przykładzie ewolucji zachodnich państw i społeczeństw, proces przekształceń ustrojowych jest elementem długotrwałym, naznaczonym pojawiającymi się zaburzeniami i kryzysami. Okazuje się, że łatwiej można dokonać formalnej zmiany prawa, stosunków własności, aniżeli zmienić nabyte w ciągu kilkudziesięciu lat nawyki zachowania i myślenia9.

W poradzieckich społeczeństwach po upadku komunistycznej ideologii w sfe-rze moralno-ideowej pojawiła się duchowa pustka, która została wypełniona obcy-mi wartościaobcy-mi zachodniobcy-mi. Jak to przeważnie bywa w epoce rewolucji, wszystkie zmiany miały się dokonać nie tylko w sferze instytucjonalnej państwa, ale także w mentalności społeczeństwa, które zostało ukształtowane przez władzę radziecką i reprezentowało specyficzny system postrzegania elit.

W mentalności poradzieckich społeczeństw dominował prosty obraz władzy, której naród nie tyle poleca wykonywanie jakichkolwiek funkcji, ile wręcza jej swój los. Na tej podstawie umocnił się prosty przekaz: władze o nas dbają, ale tak-że mogą ingerować w nasze życie, bo mają takie prawo. Wolność jednostki, prawa człowieka, państwo prawa, parlamentarna demokracja, pluralizm, społeczeństwo obywatelskie oraz gospodarka oparta na zasadzie konkurencji nie pasowały do poprzedniego systemu i trudno przyjmowały się w potocznej mentalności także armeńskiego społeczeństwa10.

Próbowano kopiować strukturę i metody funkcjonowania organów państwo-wych w  rozwiniętych państwach europejskich, pomijając jednocześnie fakt, że ich baza prawna i stabilna gospodarka kształtowały się w długim przedziale cza-sowym. Nieuwzględnianie w tej kwestii kaukaskiej specyfiki często kończyło się przyjęciem aktów prawnych, których nie próbowano realizować. Brakowało re-alnej gotowości, zdolności i chęci wykorzystania instytucji i mechanizmów praw-nych w  imię deklarowapraw-nych wartości11. W  rezultacie ukształtowane na gruncie konstytucyjno-prawnym w  Armenii modelowe regulacje nie zawsze dowodziły świadectwa efektywności rozwiązywania problemów polityczno-społecznych.

Dla przebiegu procesu demokratyzacji duże znaczenie odgrywa sposób pro-wadzenia prac na nową konstytucją oraz podmiot dokonujący tego. John Elster

8 P. C. Schmitter, Demokracja – zagrożenia i problemy, [w:] Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, P. Śpiewak (red.), Warszawa 2005, s. 13-12.

9 A. Wolff-Powęska, Oswojona rewolucja. Europa Środkowo-Wschodnia w procesie

demokratyza-cji, Poznań 1998, s. 49-52.

10 A. Енгоян, Общность ценностных ориентации и ментальности постсоветских обществ [w:] Внешняя политика Республики Армения. Проблемы и вызовы, Г. А. Петросян (red.), Ереван 2014, s. 55, 58.

11 E. Minasyan, Armenia na ciernistym szlaku niepodległości [w:]  Armenia i  Górski Karabach

wskazuje, iż współcześnie możemy wyróżnić kilka najczęściej spotykanych sposo-bów prac i przyjęcia nowej konstytucji.

Pierwszym jest uchwalenie nowej konstytucji przez specjalne zgromadzenie wyłonione w wyborach pośrednich, co jego zdaniem powoduje wrażenie mniej demokratycznego charakteru samego procesu. W tym wypadku mamy do czynie-nia z występowaniem dość dużego dystansu między autorami konstytucji a społe-czeństwem.

Zdecydowanie bardziej demokratyczny i przejrzysty jest drugi sposób, w któ-rym przygotowana przez specjalne zgromadzenie konstytucja jest następnie za-twierdzona w wyniku ogólnonarodowego referendum. Kolejny sposób, najczęściej dotąd stosowany, polega na przygotowaniu konstytucji przez zgromadzenie wyło-nione w wyborach bezpośrednich i poddaniu go pod głosowanie w referendum. W tym przypadku zgromadzenia zajmujące się kształtowaniem ustawy zasadni-czej jednocześnie pełnią funkcję ciała ustawodawczego. Jest to najczęściej obecnie stosowana procedura, ale nie jest to najbardziej demokratyczny sposób przyjmo-wania konstytucji.

Elster zwraca uwagę, że ciało ustawodawcze nie powinno odgrywać kluczo-wej roli w procesie ratyfikacji konstytucji, ponieważ w takim przypadku będzie sędzią we własnej sprawie12. Dodatkowo wymienia on różne rodzaje interesów, jakie mogą się pojawić podczas procesu kształtowania konstytucji. Najważniejsze to interesy autorów, ich zaplecza politycznego (np. partie polityczne) oraz insty-tucji, do których należą. Interesy autorów mogą wynikać z osobistych interesów (np. chęć uniknięcia kary za współpracę z poprzednim systemem, niedopuszcze-nie do reprywatyzacji itp.). Zdaniedopuszcze-niem Elstera są one jednak mało istotne podczas kształtowania konstytucji.

O wiele istotniejsze jawią się interesy zaplecza politycznego. Czynnikiem od-grywającym ważną rolę są perspektywy wyborcze, jakie będą miały partie poli-tyczne w momencie przyjęcia takich czy innych rozwiązań. Np. w Polsce podczas prac nad tzw. „Małą Konstytucją” partia postkomunistyczna optowała za wpro-wadzeniem zasady reprezentacji proporcjonalnej, gdyż jej zdaniem zdecydowanie zwiększało to jej szansę wyborcze. Z kolei partie mające popularnego kandydata na prezydenta, podczas kształtowania konstytucji, skłonne są do przyznania pre-zydentowi wielu uprawnień, podczas gdy ich przeciwnicy z pewnością będą chcieli ograniczyć kompetencje głowy państwa i przyznać większe kompetencje władzy ustawodawczej. Ogólnie możemy założyć, że partie polityczne wykazują się skłon-nością do sprzyjania rozwiązaniom, które im sprzyjają, a argumentując za tymi rozwiązaniami, posługują się językiem bezstronności.

12 J. Elster, Sposoby tworzenia konstytucji, [w:] Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, P. Śpiewak (red.), Warszawa 2005, s. 266.

O wpływie interesu zaplecza politycznego, szczególnie na kwestie systemu wy-borczego kształtowanego podczas prac nad konstytucją, pisze A. Lijphart. Uwa-ża on system wyborczy jako najbardziej specyficzny instrument manipulacyjny polityki. Jego zdaniem reguły systemu wyborczego są dość częstym obiektem manipulacji niż inne elementy systemu politycznego, a stopień dysproporcji wy-borczej jest silnie zależny od reguł systemu wyborczego. Nie tylko ustalony próg wyborczy stanowi najsilniejsze narzędzie mające wpływ na stopień proporcjonal-ności, ale także metoda przeliczania głosów na mandaty i wielkość zgromadzenia. Ponadto, wyraźne lub ukryte postanowienia o  prawie wyborczym dotyczącym koalicji partii oraz ustalenia konstytucyjne dotyczące sposobu wyłaniania władzy wykonawczej, dają dalsze narzędzia służące partiom wpływowi na dysproporcje wyniku wyborów13.

Na kształt konstytucji może też mieć wpływ interes instytucjonalny, gdyż spo-ro zgspo-romadzeń konstytucyjnych jest jednocześnie ciałami ustawodawczymi, co powoduje oczywisty konflikt interesów. Zgromadzenia te są odpowiedzialne za przygotowanie projektu konstytucji, która będzie m. in określała ich własne miej-sce w systemie politycznym. Tym samym w naturalny sposób ten organ będzie bardziej skłonny przyznać w konstytucji władzy ustawodawczej szersze kompeten-cje, kosztem władzy sądowniczej i wykonawczej. Zdaniem Elstera najlepiej byłby aby konstytucje były przygotowane przez specjalne zgromadzenia zwołane tylko w tym celu, a nie przez ciała ustawodawcze, które będzie sędzią we własnej spra-wie. Ponadto proces kształtowania konstytucji powinien zawierać zarówno ele-menty tajności (dyskusje w komisjach) jak i jawności (dyskusje podczas posiedzeń plenarnych). Całkowita tajność prac sprzyja interesom partyjnym a całkowita jaw-ność publicznym popisom i licytowaniu się.

Na obszarze poradzieckim w pierwszym okresie kształtowania podstaw wła-snego systemu politycznego sprawą najważniejszą było zdefiniowanie pożądanego kształtu reżimu politycznego. Nowe elity musiały rozwiązać ten problem w pierw-szej fazie politycznej transformacji. Miało to istotne znaczenie dla przebiegu, tem-pa i  efektów podjętych przekształceń ustrojowych. Odbywało się to w  skrajnie niesprzyjających warunkach. Dla politycznych elit, które w większości pochodziły jeszcze z poprzedniej epoki, gwałtowny proces przemian okazał się nie tylko nie-oczekiwany, ale pozbawiony siły sterującej, która nadałaby mu logiczną kolejność, podporządkowała sprawdzonym i realnie funkcjonującym zasadom i formom or-ganizacyjnym zrozumiałym dla wszystkich uczestników14.

13 A. Lijphart, Inżynieria wyborcza: ograniczenia i możliwości, [w:] Władza i społeczeństwo 2.

An-tologia tekstów z zakresu socjologii polityki, A. Raciborska, J. Szczupaczyński (red.), Warszawa

1998, s. 69.

14 K. Fedorowicz, Rola siły i przemocy w kształtowaniu systemu politycznego Armenii, [w:] Kaukaz:

mechanizmy legitymizacji i funkcjonowania elit politycznych, Tom VII, T. Bodio (red.), Warszawa

Wśród czołowych tranzytologów od dłuższego czasu trwa spór o  to, który z  dwóch klasycznych modeli, parlamentaryzm i  prezydencjalizm, jest bardziej korzystny dla nowych demokracji. Zdania są podzielone i brak jednoznacznych opinii, chociaż w większości teoretycznych opracowań oceniających przydatność modeli ustrojowych dla nowych demokracji, można zauważyć większe preferencje dla modelu parlamentarnego.

Juan J. Linz wskazując wady systemu prezydenckiego podkreślał, że ogromna większość stabilnych demokracji w dzisiejszym świecie to systemy parlamentarne, w których władza wykonawcza jest wyłaniana przez większość w ciałach ustawo-dawczych i jej przetrwanie zależy od woli owej większości. Jego zdaniem demokra-cje parlamentarne na przestrzeni dziejów lepiej się sprawdziły i bardziej sprzyjają demokracji niż system prezydencki15. System prezydencki uważa on wręcz za za-grożenie i duże niebezpieczeństwo podczas kształtowania podstaw ustrojowych. Zwraca uwagę na niepowodzenie przenoszenia systemu prezydenckiego na grunt inny niż amerykański z powodu braku adekwatnych do amerykańskich warunków społeczno-gospodarczych. Jego zdaniem model amerykański nie przystaje do spo-łeczeństw, które do niedawna funkcjonowały w systemach autorytarnych. System prezydencki koncentrujący władze wykonawczą w rękach politycznie nieodpowie-dzialnego prezydenta, przy braku skutecznych elementów równoważących, dopro-wadziłby do rządów autorytarnych lub nieefektywnego przywództwa i problemów w relacjach między władzami16.

Podobnego zdania są dwaj amerykańscy politologowie, A. Stepan i C. Skach, którzy w  opublikowanym w  1994 roku artykule poświęconym analizie wpływu modeli konstytucyjnych na trwałość demokracji dowodzili wyższości parlamen-taryzmu nad prezydencjalizmem i semiprezydencjalizmem. Powoływali się oni na fakt, że w grupie kilkunastu państw, które uzyskały niepodległość lub weszły na drogę demokracji w latach 1945-1979 (i którym udało się utrwalić demokrację) nie ma przykładów prezydencjalizmów. Tym samym uznali oni, że dla nowo po-wstających państw demokratycznych najbardziej odpowiedni jest system rządów parlamentarnych z powodu jego możliwych do przewidzenia teoretycznie i stwier-dzonych empirycznie właściwości.

Ich zdaniem system parlamentarny jest bardziej skuteczny w przypadku społe-czeństw z głębokimi podziałami i licznymi partiami, gdyż w tym wypadku posiada odpowiednią zdolność do rządzenia w systemie wielopartyjnym. Umożliwia w ła-godny sposób korekty polityki a władza wykonawcza ma mniejszą skłonność do wykraczania poza konstytucyjne uprawnienia. Ponadto parlamentaryzm bardziej

15 J. J. Linz, Wady systemu prezydenckiego, [w:] Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, P. Śpiewak (red.), Warszawa 2005, s. 191-193.

16 J. J. Linz, Zalety systemu parlamentarnego, [w:] Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, P. Śpiewak (red.), Warszawa 2005, s. 217-227.

sprzyja poszerzaniu granic swobód, które umożliwiają przeprowadzenie restruktu-ryzacji gospodarczej, co jest szczególnie istotnym problemem wśród nowych demo-kracji. Natomiast system prezydencki jest sztywny, nie posiada skutecznych zabez-pieczeń przed poważnymi kryzysami, stwarza niebezzabez-pieczeństwo rywalizacji między władzą wykonawczą i ustawodawczą i może prowadzić do nadużywania uprawnień