• Nie Znaleziono Wyników

O TYM, ŻE NALEŻY WYŻEJ CENIĆ MĄDROŚĆ NIŻ ORĘŻ WOJENNY

W dokumencie dotyczących praw człowieka (Stron 35-39)

Źródło: Wielkie Mowy Historii, Polityka, Warszawa 2006, t. 1 Od Mojżesza do Napoleona (przeł. B. Chmielowska)

„Lepsza jest mądrość niż oręże wojenne”

Z powodu ludzkiej skłonności do popełniania grzechów, a także z po-wodu ludzkiej chci wości, będącej przyczyną niezliczonych spraw spornych, żadna społeczność, żadne księstwo ni królestwo nie może właściwie istnieć, jeśli nie rządzi się jasno ustalonymi ustawami. Ustawa prawna, która zapewnia zbawienne rządy, winna być rozumna, przekonująca i god na poszanowania.

Ale, ponieważ daremna jest surowość wszelkich ustaw, jeśli nie są one odbiciem prawa boskiego, jak mówi Augustyn w szóstej księdze Państwa Bożego, przeto wszystkie ustawy muszą wypływać z tegoż prawa bożego i nigdy nic mogą być z nim sprzeczne, zgodnie z tym, co przez usta Salomona mówi Mądrość: „Przeze mnie królowie królują i prawodaw cy stanowią, co jest spra-wiedliwe”.

A zatem dobrze urządzona jest jedynie ta rzeczpospolita, która w rządze-niu posługuje się ustawami wypływającymi z prawa bożego, albowiem państwo wtedy jest boże, gdy siłą kie rującą jest prawda, prawem miłość bliźniego, regu-łą sprawiedliwość i równość. Wprawdzie nie masz miasta, prowincji, księstwa ni królestwa, żeby nie posiadało ustaw, którymi ludzie muszą się kierować, podobnie jak konie kierowane są lejcami, niezmiernie rzadko jednak spo-łeczność tak się rządzi, by zasługiwała na miano państwa bożego.

Dzieje się tak dlatego, że nie ma wiary, prawda ginie w zaułkach, nie ma bojaźni bożej, nie ma szacunku, brak pobożności, świętości, nie masz niewin-ności ani troski o dom boży, nie ma, na koniec, sprawiedliwości, bez której nie może się rządzić rzeczpospolita. Bo zaiste, zabierz człowiekowi reguły praw-ne, a czymże innym człowiek ten będzie jak nie „naczyniem gniewu”? Usuń z królestw sprawiedliwość, a czym będą królestwa jak nie bandami rozbój-ników, wedle Augustyna (Państwo Boże, ks. IV, rozdz. 4)? Usuń bojaźń bożą, a natychmiast świat wypełni się niegodziwością tak dalece, że słuszne będzie jego zgładzenie razem z ziemią. Usuń życzliwość wzajemną z granic państwa,

a „wszelkie królestwo, przeciw sobie rozdzielo ne, będzie spustoszone i dom na dom upadnie”, jak mówi Prawda u Mateusza w rozdz. 12.

Nie ma zaś zgody, jak tylko tam, gdzie króluje miłość bliźniego, która

„z mnóstwa wie rzących czyni jedno serce i jedną duszę”. A tam z kolei, gdzie panuje jednomyślna życzliwość, państwo jest silne i dla wrogów straszne niby zwarty obóz warowny. Gdzie bowiem nikt się ze złością nie odwraca od in-nych, nikt nie oszukuje drugiego słowami ani gestami nie zwodzi, a każdy gotów świadczyć drugiemu uczynność, tam sprawiedliwość mocne ma pod-stawy. Jeśli natomiast gotowość niesienia pomocy zyskuje się pochlebstwem lub kupuje za pieniądze, wtedy sprawiedliwość zmienia się stosownie do czasu i okoliczności. Przeto prawdziwa jest jedynie uczynność wypływająca z miło-ści do Boga, któremu winniśmy cześć, męstwo, poddanie, szacunek i bojaźń, albo z miłości bliźniego, któremu należy się z naszej strony łagodność, wspar-cie, obrona, pokrzepienie i pocieszenie.

Jakoż do tego, aby wzrastała w siłę rzeczpospolita, trzeba jej się rządzić boskimi pra wami i mądrością bożą. I niech się nie chełpi obfitością oręża, jeśli jej brakuje mądrości, ponieważ „lepsza jest mądrość niż oręże wojenne”.

Widać to jasno, gdy się rozważa wojny prowadzone przez wiernych, a zwłasz-cza przez Machabejczyków, kiedy to wiele tysięcy pogan, groźnych przez swoje uzbrojenie i doświadczenie wojenne, nieliczni wierni częstokroć pokonywali raczej słowami i mądrością niż siłą oręża. A to dlatego, że, jak powiada Juda Machabeusz, wojownik najdzielniejszy, „nie ma różnicy przed obliczem Boga niebieskiego wybawić przez wielu albo przez niewielu, bo nie przez mnóstwo wojska odnosi się zwycięstwo w bitwie, ale z nieba jest siła”. „Jeśli Bóg będzie z nami, kto przeciwko nam?”. Jeśli Bóg naszym sprzymierzeńcem, kim ten, kto mógłby nas zwyciężyć? Jeśli zaś Bóg nie jest z nami, któż stanie po naszej stronie? [...]

Cóż więc się stanie, jeśli to będzie grzech nie jednego człowieka, lecz wszystkich członków licznej społeczności? Zaiste, powinno obawiać się klęski wojsko, gdzie grzechy wielu wołają o pomstę do nieba. „Zobaczymy, mówi Pan o mieszkańcach Sodomy, czy dopuścili się uczynków wedle krzyku”.

A ponieważ tak rzeczywiście było, wszyscy od największego do najmniejszego, z wyjątkiem Lota i jego rodziny, zeszli do piekieł ogniem i siarką strawieni.

Jeśli głos krwi rozlanej jednego człowieka słychać w niebiosach, aby bo-ski majestat mógł wziąć pomstę na mordercy, to jakże nie będzie słychać połączonych głosów biednych, uciśnio nych, upokorzonych, ofiar nierządu i cudzołóstwa, ginących z biedy i głodu, chorych i nieszczęśliwych mieszkań-ców ziemi? Czyż ujdzie to niepobłażliwym oczom Boga? Przenigdy, albowiem powiada prorok: „Bóg pomsty pan”. Tenże Bóg, jak mówi inny prorok, jest

„Bogiem gorliwie tropiącym grzechy ojców na synach do trzeciego i czwarte-go pokolenia”.

Antologia tekstów dotyczących praw człowieka

Czyż pozostawi niepomszczone łupienie kościołów z posiadłości, dzie-sięcin i innych dóbr, dokonywane wbrew prawu boskiemu, prawu kanonicz-nemu, prawu wojenkanonicz-nemu, prawu publiczkanonicz-nemu, prawu prywatnemu i prawu naturalnemu? W żadnym wypadku gdy spostrzeże rozproszone swoje dzie-dzictwo, krwią własną odkupione, trzeba drżeć, by z ust siedzącego na tronie nie spadł na czyniących niegodziwości miecz z dwu stron wyostrzony.

O, jakże w naszych czasach nie zwraca się uwagi na straszliwe wyroki boże, którymi Bóg strącił z nieba za pychę anioła, „pieczęć podobieństwa, wszelkim drogim kamieniem okrytą”, z powodu kawałka zakazanego jabłka wypędził precz z raju pierwszych rodziców i całe ich potomstwo, świat cały dla nie-godziwości jego potopem zniszczył, a wszystkich ludzi, z wyjątkiem zaledwie ośmiu ocalonych, zatopił, pięć miast zniszczył cuchnącym pożarem, za bał-wochwalczą cześć dla odlanego z metalu cielca odebrał w jednym dniu życie dwudziestu dwu tysiącom ludzi, do Ziemi Obiecanej z powodu niedowiarstwa i zatwar działości serca wprowadził jedynie dwu, mimo że obiecał ją wszystkim.

Na mocy tychże wyroków zgotował straszliwą śmierć Koremu i jego towarzy-szom za uzurpowanie sobie prawa do godności kapłańskiej. Zniszczył, karząc występną rozpustę, cały okręg Beniamina, a ocalił jedynie sześciuset miesz-kańców. Za pychę Dawida zgładził siedemdziesiąt dwa tysiące ludzi. Sławny wśród królestw Babilon, mający za nic pozostałe królestwa, za liczne grzechy jego mieszkańców wyludnił tak, że w pałacach królewskich i książęcych za-mieszkały węże, a strusie uwiły swe gniazda. Na mocy tychże wyroków wydał Bóg w ręce Nabuchodonozora swój własny i szczególnie ukochany naród, a Nabuchodonozor wziąwszy ten naród w niewolę spalił święte miasto i świą-tynię.

Oto takie i inne jeszcze wyroki boże, których pełne jest Pismo św., zdają się być dla wielu igraszką i senną zjawą. A to dlatego, że gdy nie dosięga ich natychmiast kara Boga, bez lęku popełniają dalsze występki.

Przeto drżyjcie przed srogą sprawiedliwością bożą, która bez żadnej omył-ki występnym zgotuje męomył-ki, a dobrych obdarzy nagrodą bez miary. Zabiegaj-my raczej o oręż mądrości niż o zbrojny tłum, albowiem „lepsza jest mądrość niż oręże wojenne”.

Na cóż bowiem przyda się siekiera, gdy brak ręki, która by przy jej pomocy rąbała? Cóż po włóczni, jeśli nie ma kto nią rzucić do celu? Cóż po tłumie, który nie uznaje dyscypliny? Łatwo wszak może ponieść klęskę wojsko choćby nie wiem jak wielkie, jeśli należytej dyscypliny w nim braknie. […]

Niech więc będzie w wojsku karność, jeśli ma ono odnosić zwycięstwa.

Niech też będzie biegłość w rzemiośle wojennym podobna panującej wśród żołnierzy Aleksandra, o którym opowiada Pompejusz Trogus w księdze dwu-nastej, że gdy dobierał żołnierzy do szczególnie niebezpiecznej bitwy, to nie wyznaczał do niej ani ludzi w sile wieku, ani bardzo młodych, lecz wetera-nów, po większej części nawet będących już w stanie spoczynku, takich, co

Stanisław ze Skarbimierza, Kazanie 46

to wojowali jeszcze razem z jego ojcem i stryjem, tak iż można było sądzić, że to nie żołnierze doborowi, ale sami mistrzowie sztuki wojennej. Dowodzili też oddziałami wyłącznie mężowie sześćdziesięcioletni, toteż jeśli się patrzyło na czoło szyku, można było rzec, że się ma przed oczyma senat jakiejś rze-czypospolitej. Dlatego nikt podczas bitwy nie myślał o ucieczce, a wszyscy o zwycięstwie i nikt nie liczył na szybkość nóg, lecz na siłę ramion. Przeciwnie natomiast było z Dariuszem i jego wojskiem. I dlatego żołnierze Aleksandra zwyciężyli, a Dariusza zostali pokonani.

Nic w tym dziwnego. Kto bowiem pragnie pomyślnego końca walki, zawie-rzy sztuce, nie losowi, a nadto mądrości Boga, która ręce pzawie-rzyuczy do bitwy, a palce do wojny; mądrość ta da nam zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi widzial-nymi i niewidzialwidzial-nymi, sprowadzi pokój i tycie spokojne i pozwoli nam osiąść w niebiosach „w piękności pokoju i w odpocznieniu bogatym” – Mądrość sama, Syn Boży przez wieki i na wieki wysławiony.

Antologia tekstów dotyczących praw człowieka

W dokumencie dotyczących praw człowieka (Stron 35-39)