• Nie Znaleziono Wyników

W KWESTII ŻYDOWSKIEJ

W dokumencie dotyczących praw człowieka (Stron 178-184)

Źródło: Władza. Wolność. Prawo, Wydawnictwo Aureus, Kraków 1994 (tłumacz nieznany)

Droits de l’homme, prawa człowieka jako takie odróżnia się od droits du citoyen, od praw obywatela. Kimże jest ów homme w odróżnieniu od citoyen? To nikt inny jak tylko członek społeczeństwa obywatelskiego. Dlaczego członka społeczeństwa obywatelskiego nazywa się tu „człowiekiem”, po prostu człowie-kiem, a jego prawa – prawami człowieka? Z czego wynika ten fakt? Wynika on ze stosunku państwa politycznego do społeczeństwa obywatelskiego, z istoty emancypacji politycznej.

Przede wszystkim stwierdzamy, że tak zwane prawa człowieka, droits de l’homme w odróżnieniu od droits du citoyen, nie są niczym innym jak prawami członka społeczeństwa obywatelskiego, tj. człowieka egoistycznego, człowieka ode rwanego od siebie samego i od wspólnoty. Oddajmy głos najradykalniej-szej konstytucji – Konstytucji z 1793 r.:

Art. 2. „Prawami tymi itd. (prawami naturalnymi i nie ulegającymi przedawnieniu) są: równość, wolność, bezpieczeństwo, własność.”

Na czym polega wolność?

Art. 6. „Wolność jest to przysługująca człowiekowi możność czynienia wszystkie go, co nie narusza praw drugiego człowieka”, lub też według dekla-racji praw człowieka z 1791 r.: „Wolność polega na tym, że wolno każdemu czynić wszystko, co nie szkodzi drugiemu”.

Wolność jest to prawo czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym. Gra-nice, w których każdy może się poruszać bez szkody dla innych, wyznaczone są przez prawo, tak jak granica dwóch pól – przez miedzę. Chodzi o wolność człowieka jako izolowanej, zamkniętej w sobie monady. Dlaczego to, według Bauera, Żyd nie jest zdolny uzyskać praw człowieka?

„Dopóki pozostaje on Żydem, dopóty nad jego istotą ludzką, która powin-na by go łączyć jako człowieka z innymi ludźmi, musi górować i odgradzać go od nie – Żydów ta jego ograniczona istota, która czyni zeń Żyda”.

Jednakże prawo człowieka do wolności opiera się nie na związku ka z człowiekiem, lecz przeciwnie, na odgradzaniu się człowieka od człowie-ka. Ono jest właśnie prawem tego odgradzania się, prawem ograniczonej, do samej siebie ograniczonej jednostki.

Praktycznym zastosowanie prawa człowieka do wolności jest prawo czło-wieka do własności prywatnej.

Karol Marks, W kwestii żydowskiej

Na czym polega prawo człowieka do własności prywatnej?

Art. 16. (Konstytucja z 1793r.): „Prawo własności jest prawem, które przy-sługuje każdemu obywatelowi, a mocą którego może on używać według swej woli swego majątku, swych dochodów, owoców swej pracy i pilności oraz do-wolnie nimi rozporządzać.”

Prawo człowieka do własności prywatnej jest więc prawem korzystania ze swego majątku i rozporządzania nim według swej woli, bez względu na in-nych ludzi, niezależnie od społeczeństwa, a więc jest to prawo egoizmu. Owa wolność indywidualna, jak i ten sposób korzystania z niej stanowią podstawę społeczeństwa obywatelskiego. Każe ona człowiekowi odnajdywać w innym człowieku nie urzeczywistnienie swej wolności, lecz raczej jej ograniczenie.

Przede wszystkim jednak proklamuje ona prawo człowieka.

Pozostają jeszcze inne prawa człowieka – równość i bezpieczeństwo.

Równość – tutaj, w swoim znaczeniu niepolitycznym – to nic innego jak równość wyżej omówionej wolności a mianowicie: każdego człowieka jednako uważa się za taką w sobie zamkniętą monadę. Konstytucja z 1795 r. określa pojęcie tej równości, odpowiednio do jej znaczenia w sposób następujący:

Art. 3. (Konstytucja z 1795 r.): „Równość polega na tym, że prawo jest jednakie dla wszystkich, zarówno gdy ono chroni, jak też gdy karze”.

A jak się ma sprawa z bezpieczeństwem?

Art. 8. (Konstytucja z 1793 r.): „Bezpieczeństwo polega na opiece, którą społeczeństwo otacza każdego ze swoich członków celem zachowania jego osoby, jego praw i jego własności”.

Bezpieczeństwo jest to najwyższe socjalne pojęcie społeczeństwa obywa-telskie go, jest to pojęcie policji, zgodnie z którym całe społeczeństwo po to tylko istnieje, by zagwarantować każdemu swemu członkowi zachowanie jego osoby, jego praw i jego własności. W tym znaczeniu nazywa Hegel społeczeń-stwo obywatelskie „państwem z potrzeby i z rozsądku”.

Przez pojęcie bezpieczeństwa nie wznosi się społeczeństwo obywatelskie ponad swój egoizm. Przeciwnie, bezpieczeństwo jest zabezpieczeniem jego egoizmu.

Żadne więc z tak zwanych praw człowieka nie wykracza poza człowieka egoistycznego, poza człowieka jako członka społeczeństwa obywatelskiego, tj.

jednostkę kierującą się wyłącznie sobą, swym prywatnym interesem i swym widzimisię i odgrodzoną od wspólnoty. W owych prawach człowiek bynajm-niej nie jest traktowany jako istota gatunkowa, raczej samo życie gatunkowe, społeczeństwo, stanowi tu zewnętrzne ramy dla jednostek, ograniczenie ich pierwotnej samodzielności. Jedyną więzią, która je zespala, to przyrodzona konieczność, potrzeba i interes prywatny, dążność do zachowania swej wła-sności i swej egoistycznej osoby.

Antologia tekstów dotyczących praw człowieka

Zgoła zagadkowy jest fakt, że naród, który dopiero zaczyna się wyzwalać, zaczyna zrywać wszelkie bariery między różnymi stanami i budować wspól-notę polityczną, że taki naród proklamuje uroczyście uprawnienia człowieka egoistycznego, odgrodzonego od innych ludzi i od wspólnoty (Deklaracja praw itd. z 1791 r.); co więcej, powtarza tę proklamację w chwili, kiedy tylko najbardziej heroiczna ofiara może naród uratować i wymaga się jej jak najbar-dziej stanowczo, kiedy poświęcenie wszystkich interesów społeczeństwa oby-watelskiego musi stać się nakazem chwili, a egoizm jako przestępstwo pod-legać karze (Deklaracja praw itd. z 1793). Jeszcze bardziej zagadkowy staje się ten fakt, gdy stwierdzamy, że emancypatorzy polityczni degradują nawet obywatelstwo państwowe, wspólnotę polityczną, do roli środka służącego wy-łącznie zachowaniu tych tak zwanych praw człowieka – wobec czego citoyen staje się sługą egoistycznego homme – że sferę, w której człowiek zachowuje się jak istota pospólna, stawiają oni niżej sfery, w której zachowuje się on jak istota prywatna, że w końcu nie człowieka jako citoyen, lecz człowieka jako bourgeois uważają za właściwego i prawdziwego człowieka.

„Celem wszelkiego zrzeszenia politycznego jest zachowanie naturalnych i nie ulegających przedawnieniu praw człowieka”. (Deklaracja praw itd.

z 1791 r., art. 2) „Rząd został ustanowiony, aby gwarantować człowiekowi możność korzystania z praw naturalnych i nie ulegających przedawnieniu”

(Deklaracja praw itd. z 1793 r., art. 1)

A więc nawet w chwilach swego jeszcze młodzieńczego entuzjazmu, kiedy entuzjazm ten pod naporem okoliczności dochodzi do szczytu – nawet wte-dy życie polityczne uznaje siebie jewte-dynie za środek, którego celem jest życie społeczeństwa obywatelskiego. Co prawda, jego rewolucyjna praktyka pozo-staje w jaskrawym przeciwieństwie do jego teorii. Ogłasza się np. bezpieczeń-stwo za prawo człowieka, a jednocześnie oficjalnie uznaje się naruszanie ta-jemnicy listów za potrzebę chwili. Konstytucja zawarowała „nieograniczoną wolność prasy” (Konstytucja z 1973 r., art. 122) jako konsekwencję jednego z praw człowieka – prawo wolności osobistej – a tymczasem niszczy się całko-wicie wolność prasy, gdyż „wolność prasy nie powinna być dozwolona, jeżeli zagraża ona wolności publicznej” (Robespierre młodszy) oznacza to więc, że prawo człowieka do wolności przestaje być prawem, kiedy popada ono w kon-flikt z życiem politycznym, gdy tymczasem według teorii życie polityczne jest tylko gwarancją praw człowieka, praw indywidualnego człowieka, powinno więc być zaniechane, gdy staje w sprzeczności ze swym celem, z prawami czło-wieka. Ale praktyka jest tylko wyjątkiem, teoria zaś – regułą. Jeżeli jednak zechcemy nawet uznać rewolucyjną praktykę za właściwe postawienie sprawy, to i wtedy pozostaje do rozwiązania zagadka, dlaczego w świadomości eman-cypatorów politycznych sprawa uległa odwróceniu, dlaczego cel wydaje im się środkiem, a środek – celem. To optyczne złudzenie ich świadomości byłoby

Karol Marks, W kwestii żydowskiej

tedy wciąż jeszcze tą samą zagadką, aczkolwiek już zagadką psychologiczną, teoretyczną.

Otóż rozwiązanie tej zagadki jest nader proste.

Emancypacja polityczna jest zarazem rozkładem dawnego społeczeństwa, na którym opiera się wyobcowana z narodu państwowość, władza panujące-go. Rewolucja polityczna jest rewolucją społeczeństwa obywatelskiepanujące-go. Jaki charakter miało dawne społeczeństwo? Określa je jedno słowo: feudalizm.

Dawne społeczeństwo obywatelskie miało bezpośrednio charakter polityczny, tzn. elementy życia obywatelskiego, takie np. jak posiadanie lub rodzina, lub sposoby pracy, wyniesione były w formie feudalnego władania ziemią, stanu i korporacji do rzędu elementów życia państwowego. W tej formie określały one stosunek poszczególnej jednostki do całości państwa, czyli jej stosunek polityczny, tzn. stosunek oddzielenia i odgrodzenia od innych części skła-dowych społeczeństwa. Ta organizacja życia narodu nie podnosiła bowiem posiadania czy pracy do rzędu elementów socjalnych, lecz doprowadziła ra-czej do zupełnego oddzielenia ich od całości państwa i ukonstytuowała je jako odrębne społeczeństwa w społeczeństwie. Jednakże w ten sposób funkcje i warunki życiowe społeczeństwa obywatelskiego były wciąż jeszcze polityczne, aczkolwiek polityczne w duchu feudalizmu, tzn. odgraniczały one jednostkę od całości państwa, przekształcały szczególny stosunek jej korporacji do cało-ści państwa w jej własny ogólny stosunek do życia narodu, a jej określoną dzia-łalność i sytuację w społeczeństwie obywatelskim – w jej ogólną dziadzia-łalność i sytuację. W konsekwencji takiej organizacji również i jedność państwowa, jak i świadomość, wola i działalność tej jedności państwowej – ogólna władza państwowa – występuje nieuchronnie jako szczególna sprawa oderwanego od narodu władcy i jego sług.

Rewolucja polityczna, która obaliła tę władzę panującego i podniosła sprawy państwowe do rzędu spraw narodu, która ukonstytuowała państwo politycznej jako sprawę ogólną, tj. jako rzeczywiste państwo – ta rewolucja polityczna siłą rzeczy musiała rozbić wszystkie stany, korporacje, cechy, przywileje, z których każde było wyrazem odgrodzenia narodu od jego wspólnoty. Rewolucja poli-tyczna zniosła tym samym polityczny charakter społeczeństwa obywatelskiego.

Rozszczepiła ona społeczeństwo obywatelskie na jego najprostsze składniki;

z jednej strony na jednostki, z drugiej zaś strony na materialne i duchowe ele-menty, które stanowią treść życia, sytuację obywatelską tych jednostek. Zdjęła ona pęta z ducha politycznego, który w rozsypce, w rozdrobnieniu krył się po rozmaitych zakamarkach społeczeństwa feudalnego; rewolucja pozbierała go z tej rozsypki, uwolniła od zmieszania z elementami życia obywatelskiego i ukonstytuowała go jako sferę wspólnoty, ogólnej sprawy narodu, niezależnej – jako idea – od owych szczególnych elementów życia obywatelskiego. Okre-ślona działalność życiowa i okreOkre-ślona sytuacja życiowa zachowały znaczenie wyłącznie indywidualne. Nie stanowiły one już owego ogólnego stosunku

jed-Antologia tekstów dotyczących praw człowieka

nostki do całości państwa. Sprawy publiczne jako takie stały się raczej sprawą ogólną każdej jednostki, a funkcja polityczna - ogólną funkcją jednostki.

Lecz dojrzewanie idealizmu państwa było jednocześnie dojrzewaniem materializmu społeczeństwa obywatelskiego. Zrzucenie jarzma politycznego było jednocześnie zrzuceniem pęt, które trzymały na uwięzi egoistycznego ducha społeczeństwa obywatelskiego. Emancypacja polityczna była zarazem emancypacją społeczeństwa obywatelskiego od polityki, od pozoru nawet ja-kiejś ogólnej treści.

Społeczeństwo feudalne zostało sprowadzone do swej podstawy, do czło-wieka, ale do człowieka takiego, jaki rzeczywiście stanowił podstawę tego spo-łeczeństwa, do człowieka egoistycznego.

Ten człowiek, członek społeczeństwa obywatelskiego, jest teraz bazą, prze-słanką państwa politycznego. W tym charakterze państwo polityczne uznało go w „prawach człowieka”.

Lecz wolność egoistycznego człowieka i uznanie tej wolności – to raczej uznanie niczym nie krępowanego ruchu duchowych i materialnych elemen-tów, które stanowią treść jego życia.

A zatem człowiek nie wyzwolił się od religii, lecz uzyskał wolność wyzna-wania religii. Nie wyzwolił się od własności, lecz uzyskał wolność posiadania.

Nie wyzwolił się od egoizmu rzemiosła, lecz uzyskał wolność wykonywania rzemiosła.

Ukonstytuowanie się państwa politycznego i rozszczepienie się społeczeń-stwa obywatelskiego na niezależne jednostki – których stosunki określa pra-wo, tak jak stosunki członków stanu i cechu określał przywilej – dokonuje się w jednym i tym samym akcie. Lecz człowiek, taki jakim jest jako członek spo-łeczeństwa obywatelskiego, a więc człowiek niepolityczny, jest siłą rzeczy czło-wiekiem naturalnym. Droits de l’homme stanowią droits naturels, jako że świado-ma działalność koncentruje się w akcie politycznym. Człowiek egoistyczny jest biernym, tylko zastanym produktem rozkładu społeczeństwa, przedmiotem bezpośredniej oczywistości, a więc przedmiotem naturalnym. Rewolucja po-lityczna rozkłada życie obywatelskie na jego części składowe, nie rewolucjoni-zuje jednak tych części składowych i nie poddaje ich krytyce. Odnosi się ona do społeczeństwa obywatelskiego, do świata potrzeb, pracy, interesów prywat-nych, prawa prywatnego jako do podstawy swego istnienia, jako do przesłan-ki nie wymagającej dalszego uzasadnienia, a więc do swej naturalnej bazy.

A wreszcie człowiek, taki jakim jest jako członek społeczeństwa obywatelskie-go, uchodzi za tego właściwego człowieka, za tego homme w odróżnieniu od citoyen, ponieważ jest człowiekiem w swym konkretnym, indywidualnym, bezpośrednim bycie, podczas gdy człowiek. polityczny jest tylko wyabstraho-wanym, sztucznym człowiekiem, jest osobą alegoryczną, osobą prawną. Rze-czywistego człowieka uznano dopiero w postaci egoistycznej jednostki, praw-dziwego zaś człowieka w postaci abstrakcyjnego citoyen.

Karol Marks, W kwestii żydowskiej

Rousseau daje następujący trafny opis abstrakcji człowieka politycznego:

„Kto ma odwagę podjąć się ukonstytuowania narodu, ten winien czuć się na siłach zmienić, że tak powiem, naturę ludzką, przeobrazić każdą jednost-kę, która sama w sobie jest całością doskonałą i odrębną, w cząstkę większej całości, od której jednostka ta miałaby otrzymywać w pewnej mierze swoje życie i swój byt, zastąpić egzystencję fizyczną i niezależną – egzystencją cząst-kową i moralną. Musiałby on pozbawić człowieka jego własnych sił, aby mu dać w zamian siły, które mu są obce i których nie mógłby użyć bez pomocy innych.”

Wszelka emancypacja jest sprowadzeniem świata ludzkiego, stosunków ludzkich, do samego człowieka.

Emancypacja polityczna jest redukowaniem człowieka, z jednej strony, do członka społeczeństwa obywatelskiego, do jednostki egoistycznej, niezależnej, z drugiej zaś strony – do obywatela państwa, do osoby prawnej.

Dopiero wtedy, kiedy rzeczywisty indywidualny człowiek wchłonie w siebie na powrót abstrakcyjnego obywatela państwa i jako człowiek indywidualny w swoim życiu empirycznym, w swej pracy indywidualnej, w swoich stosun-kach indywidualnych stanie się istotą gatunkową, dopiero wtedy, kiedy czło-wiek uzna i zorganizuje swoje „forces progres” jako siły społeczne, a zatem nie będzie już od siebie oddzielał siły społecznej w postaci siły politycznej – dopiero wtedy dokona się emancypacja człowieka.

W dokumencie dotyczących praw człowieka (Stron 178-184)