• Nie Znaleziono Wyników

3. Rozważania metodologiczne dotyczące argumentów

3.2 Pojęcie argumentu z przeładowania

Termin „argument z przeładowania” stanowi propozycję odpowiednika używanego sporadycznie angielskiego terminu „overload objection”. Mówienie o argumencie z przeładowania wymaga zawsze relatywizacji do określonego rozumowania, przeciwko któremu argument ten jest skierowany; pominięcie tej relatywizacji jest dopuszczalne jedynie wtedy, gdy z kontekstu wiadomo, o jakie rozumowanie chodzi. Tak więc argument z

60

przeładowania przeciwko rozumowaniu R to argument pokazujący, że można skonstruować rozumowanie R* (a najczęściej wiele różnych rozumowań, być może nawet nieskończenie wiele) zwane rozumowaniem przeładowującym R, które (1) jest analogiczne do R i (2) prowadzi do nieakceptowalnych wniosków. Warunki te wymagają wyjaśnienia.

Warunek analogiczności. Rozumowanie R* jest analogicznie do R, gdy posiada identyczną strukturę formalną jak R, a jego przesłanki są równie wiarygodne, jak przesłanki w R. Ponadto pomiędzy przesłankami w R i R* istnieje pewien związek o charakterze relewantnym, polegający np. na tym, że w przesłankach tych różnym obiektom przypisuje się jedną i tę samą własność. Niektóre (ale nie wszystkie) przesłanki w R i R* mogą być wręcz identyczne.

Definicja ta wprawdzie nie jest całkowicie ścisła, ale dla obecnych celów całkowita ścisłość nie jest konieczna. Co więcej, definicja ta ma charakter ogólny, podczas gdy bardziej istotne od poszukiwania zadowalającego sformułowania definicji ogólnej będzie jej zastosowanie w konkretnym, specyficznym kontekście dowodów ontologicznych, co nastąpi wkrótce.

Warunek nieakceptowalności. Argument z przeładowania nie musi – choć może – być reductio ad absurdum. Może również przyjmować inne formy.

1. Krytykowany dowód prowadzi do konsekwencji sprzecznych lub w inny sposób niemożliwych (reductio ad absurdum).

2. Krytykowany dowód prowadzi do konsekwencji empirycznie fałszywych – pozwala udowodnić istnienie przedmiotów, których nie ma.

3. Krytykowany dowód prowadzi do konsekwencji nieakceptowalnych przez zwolennika argumentu – pozwala udowodnić istnienie przedmiotów, których istnienia nie uznaje zwolennik argumentu.

4. Krytykowany dowód prowadzi do konsekwencji bezpodstawnych – pozwala udowodnić istnienie przedmiotów, których istnienie wydaje się kontrowersyjne lub nic za nim nie przemawia.

Nieakceptowalność wniosków może być, ogólnie rzecz biorąc, absolutna lub względna. W pierwszym przypadku wnioski te są ewidentnie fałszywe, w szczególności sprzeczne. W drugim przypadku ich fałszywość nie musi być rozstrzygnięta, natomiast są one niezgodne z innymi przekonaniami wyznawanymi przez osobę posługującą się rozumowaniem R, w związku z czym rozumowanie to jest nieskuteczne relatywnie do celów, jakie ta osoba chce osiągnąć, przedstawiając to rozumowanie. Inaczej mówiąc, o tym, jakiego rodzaju argumenty z przeładowania byłyby skuteczne w przypadku danego dowodu, decyduje jego kontekst. W przypadku dowodów ontologicznych kontekstem tym jest teizm, najczęściej chrześcijański. Argumenty z przeładowania przeciwko dowodom ontologicznym nie muszą więc prowadzić do wniosku, że istnieją jakieś przedmioty, których nieistnienie jest jasne dla wszystkich, niezależnie od poglądów. Wystarczy, że prowadzą one do wniosku o istnieniu przedmiotów nieakceptowalnych z punktu widzenia chrześcijańskiego teizmu.

61

Uzasadnieniem dla nazwy „overload” (i nazwy „przeładowanie”) jest fakt, że posłużenie się rozumowaniami analogicznymi do R prowadzi do przeładowania (przepełnienia) zbioru przekonań użytkownika rozumowania R, tzn. powiększenia tego zbioru ponad akceptowalną (absolutnie lub względnie) miarę. Nie musi to być przepełnienie całkowite, powiększające ten zbiór do zbioru wszystkich zdań języka, którym użytkownik ten się posługuje. Takie przepełnienie, przy założeniu obowiązywalności prawa ex contradictione quodlibet: (p   p)  q, zwanego czasem prawem przepełnienia bądź prawem eksplozji, polega po prostu na sprzeczności.

Argumenty z przeładowania są często spotykane w filozofii (i nie tylko). Ogólnie rzecz biorąc, mają one następującą postać: „to rozumowanie jest błędne, ponieważ równie dobrze można by twierdzić, że ... , co jest nie do przyjęcia”. Przykładem może być pogląd, że pełne przyczynowe zdeterminowanie ludzkich działań wcale nie oznacza, że ludzie nie są wolni, ponieważ wprawdzie nikt nie może postępować inaczej niż faktycznie postępuje, ale to wcale nie kłóci się z tym, że gdyby ktoś wybrał inaczej, to sprawy przybrałyby inny bieg.

Stanowisko to można poddać, przykładowo, następującej krytyce:

Można by równie dobrze twierdzić, że pobyt w więzieniu w istocie wcale nie ogranicza czyjejś wolności, gdyby bowiem ten ktoś nie był w więzieniu, mógłby w sposób wolny robić, co by mu się chciało. (Plantinga 1995, s. 59)

Choć nie mówi się tu o istnieniu czegokolwiek, to jednak mamy tu do czynienia z

„przeładowaniem” polegającym na wyprowadzeniu z czegoś wniosków, które z tych czy innych powodów są nie do przyjęcia. Jeżeli natomiast pewne rozumowanie ma służyć – jak dowód ontologiczny – wykazaniu istnienia pewnego przedmiotu (lub przedmiotów), to termin

„przeładowanie” jest uzasadniony również tym, że przeładowaniu, czyli powiększeniu ponad akceptowalną (absolutnie lub względnie) miarę ulega ontologia, tzn. zbiór tego, co jest uznane za istniejące przez użytkownika przeładowywanego rozumowania. Tak, jak w przypadku przepełnienia zdaniowego, nie musi tu zachodzić powiększenie tego zbioru do zbioru maksymalnego, czyli zawierającego wszelkie dające się pomyśleć przedmioty.

Dla zilustrowania dotychczasowych rozważań weźmy pod uwagę następujące rozumowanie przedstawione przez stoika Zenona z Kition (ok. 334 p.n.e. – ok. 262 p.n.e.), które nieco przypomina sformułowany później dowód ontologiczny, będąc, być może, pierwszym w historii apriorycznym rozumowaniem na rzecz istnienia bogów:29

(1) Bogowie są godni szacunku.

(2) Coś, co nie istnieje, nie jest godne szacunku.

(3) A zatem bogowie istnieją.

29 Za: Barnes 1972, s. 17.

62

Widać gołym okiem, że argument taki ma – niezależnie od intencji Zenona – wartość wyłącznie humorystyczną. Można go bowiem z łatwością „przeładować” na przykład następującym rozumowaniem:

(1*) Kobieta, która urodziła 1000 dzieci, jest godna szacunku.

(2*) Coś, co nie istnieje, nie jest godne szacunku.

(3*) A zatem istnieje kobieta, która urodziła 1000 dzieci.

Wniosek jest fałszywy, wobec czego rozumowanie jest błędne: opiera się na niepoprawnych regułach lub zawiera fałszywe przesłanki. Jest oczywiste, że można wygenerować nieskończenie wiele rozumowań tej postaci, zastępując nazwę „bogowie” dowolną nazwą bądź opisem rzeczy, które uważamy za godne szacunku (chociażby ograniczając się do opisów typu „kobieta, która urodziła n dzieci”, gdzie n jest dowolnie duże). W ten sposób można by było udowodnić istnienie wielu (a nawet nieskończenie wielu) rzeczy, których w rzeczywistości nie ma. W tym przypadku mamy do czynienia z nieakceptowalnością wniosku ze względu na fakty empiryczne.

Jak dokładnie należy rozumieć stwierdzenie, że rozumowanie przeładowujące inne rozumowanie ma być względem niego analogiczne? Propozycja definicji może być następująca: analogia tych rozumowań zachodzi wtedy, gdy posiadają one identyczne przesłanki ogólne, a przesłanki szczegółowe rozumowania przeładowującego są co najmniej tak naturalne i intuicyjne jak przesłanki szczegółowe rozumowania przeładowywanego. Dla zrozumienia i uzasadnienia tej definicji odwołajmy się do konkretnych przykładów.

1. W przypadku dowodu Zenona i dowodu go przeładowującego zdanie „Coś, co nie istnieje, nie jest godne szacunku” jest przesłanką ogólną, stwierdza bowiem ogólny stan rzeczy („coś”

jest tu równoznaczne z „cokolwiek”); jest to przesłanka wspólna obu rozumowaniom.

Natomiast przesłanki „Bogowie są godni szacunku” i „Kobieta, która urodziła 1000 dzieci, jest godna szacunku” są szczegółowe, ponieważ stwierdzają coś, co dotyczy przedmiotów specyficznego rodzaju. Zarazem przesłanka dotycząca kobiety jest równie naturalna i intuicyjna, jak przesłanka dotycząca bogów (przynajmniej z politeistycznego punktu widzenia) – jeśli mamy skłonność do stwierdzenia jednej, to uznamy i drugą.

2. Opisana w powyższym punkcie sytuacja zachodzi również dla dowodu ontologicznego Anzelma z Proslogionu II i argumentu Gaunilona z doskonałej wyspy (zob. rozdz. 2.1.2, 2.1.3). Przesłanką ogólną, wspólną obu dowodom, jest zdanie ogólne „to, co istnieje w rzeczywistości, jest większe od tego, co jest tylko w umyśle”, zaś przesłanki szczegółowe, dotyczące konkretnych przypadków, wyglądają następująco: „byt, od którego nic większego nie może być pomyślane, istnieje w umyśle”, „wyspa, od której żadna większa nie może być

63

pomyślana, istnieje w umyśle”, i jeśli pierwszą uznajemy za prawomocną, to drugą również powinniśmy.

Argumenty opierające się na wykazywaniu materialnej bądź formalnej niepoprawności pewnego rozumowania można nazwać argumentami bezpośrednimi:

wskazują one, gdzie dokładnie leży błąd (bądź, w razie niekonkluzywności argumentu, słaby punkt) tego rozumowania. W przypadku dowodu ontologicznego przykładem argumentu tego rodzaju jest dokonana przez Gassendiego i Kanta krytyka założenia, że istnienie jest cechą i doskonałością. Argumenty z przeładowania są natomiast argumentami pośrednimi: nie wskazują, gdzie leży błąd danego rozumowania, ale wskazują, że gdzieś musi leżeć, gdyż ten sposób rozumowania pozwala dojść do jakichś niemożliwych do przyjęcia konsekwencji.

Argumenty pośrednie są więc w pewnym sensie niekonstruktywne: pokazują, że gdzieś leży błąd krytykowanego rozumowania, nie pokazują natomiast, gdzie. Mimo to nawet zwolennicy dowodów konstruktywnych byliby przypuszczalnie skłonni je zaakceptować,30 a jeśli nie, to poglądy konstruktywistyczne należy uznać za zbyt marginalne, by decydowały o odrzuceniu prawomocności tych, bardzo intuicyjnych, argumentów, szczególnie poza matematyką. Tak czy inaczej, niekonstruktywność nie stanowi wady tego rodzaju argumentów, ponieważ wystarczy wiedzieć, że rozumowanie, które one podważają, zawiera jakiś błąd, by to rozumowanie odrzucić w sposób całkowicie zasadny. Argumenty z przeładowania przeciwko dowodom ontologicznym są niezadowalające z punktu widzenia dogłębnej analizy problematyki tych dowodów, są natomiast (przy założeniu ich poprawności) całkowicie zadowalające, jeśli chodzi o wykazanie błędności tych dowodów. To oczywiście nie zamyka sprawy, ponieważ jeśli nawet ustalimy wadliwość pewnego rozumowania, to chcemy wiedzieć więcej, chcemy wiedzieć, gdzie błąd dokładnie leży. Ściśle rzecz biorąc, chociaż poszukiwanie go nie jest konieczne (można bowiem poprzestać na argumencie pośrednim), to ze względów poznawczych jest pożądane. W pewnych przypadkach nie jest to trudne:

rozważany wcześniej dowód Zenona został podważony argumentem z przeładowania, ale można też zidentyfikować przyczynę błędności tego dowodu, jaką jest pomieszanie odmiennych sposobów stosowania pojęcia bycia godnym szacunku w odniesieniu do indywiduów i w odniesieniu do rodzajów, które mogą być w ogóle nieegzemplifikowane.

Gdy mówimy, że kobieta, która urodziła 1000 dzieci jest godna szacunku, to mamy na myśli to, że dowolne indywiduum, które byłoby kobietą, która urodziła 1000 dzieci, byłoby też godne szacunku. Gdy natomiast mówimy, że to, co nie istnieje, nie jest godne szacunku, mamy na myśli to, że jeśli jakieś indywiduum nie istnieje, to nie jest ono godne szacunku, bo

30 Konstruktywiści z reguły akceptują słabe prawo redukcji do absurdu [p  (q  q)]  p, zgodnie z którym wykazanie absurdalności pewnego zdania pozwala wnosić o jego fałszywości. W przypadku argumentów z przeładowania niekoniecznie dowodzi się absurdalności (tzn. sprzeczności), ale czasem czegoś słabszego, np. generowania przez pewne sposoby rozumowania konsekwencji fałszywych lub niespójnych z innymi przekonaniami rozumującego. Rozumowania opierają się jednak na pewnych założeniach, a więc zdaniach. Jeśli akceptacja słabego prawa redukcji do absurdu jest u konstruktywistów wyrazem ogólniejszego przekonania, że wystarczy ujawnić fałszywe konsekwencje pewnego zdania, by to zdanie podważyć, to zasadniczo nie mieliby oni powodów do kwestionowania wartości argumentów z przeładowania.

64

w ogóle go nie ma i nie posiada żadnych cech, w szczególności cechy bycia godnym szacunku. To, że nie istnieje kobieta, która urodziła 1000 dzieci, w niczym nie przeszkadza w uznaniu kobiet mających 1000 dzieci za godne szacunku, ponieważ to ostatnie zdanie jest czysto hipotetyczne i nie zakłada istnienia takich kobiet. Identyfikacja błędu, o którego istnieniu świadczył argument z przeładowania, nie stanowiła tutaj żadnego problemu, ale w ogólnym przypadku wcale nie musi tak być.

3.3 Klasyczne i zmodyfikowane argumenty z