• Nie Znaleziono Wyników

Polityka zagraniczna Madrytu na przełomie 1940 i 1941 r

Hiszpania wobec Moskwy w okresie funkcjonowania sojuszu

2.5. Polityka zagraniczna Madrytu na przełomie 1940 i 1941 r

Wspomniana wcześniej zmiana priorytetów hiszpańskiej dyplo-macji, będąca wynikiem pojawienia się armii niemieckiej u podnóży Pirenejów oraz przystąpienia Włoch do konfliktu, pozostała aktualna przez kolejne miesiące. Odtąd polityka Berlina i Rzymu w basenie Mo-rza Śródziemnego, jako mogąca mieć bezpośredni wpływ na przyszłość państwa frankistowskiego, stała się bezwzględnie najważniejszym przedmiotem analizy, spychając pozostałe kwestie wyraźnie na dalszy plan. Badacz dziejów Hiszpanii od razu może zauważyć, że na kartach oficjalnych dokumentów wytworzonych przez hiszpańskich dyploma-tów problem Związku Sowieckiego, dotychczas traktowany jako klu-czowy, od czerwca 1940 r. niemalże przestał istnieć. Nawet inkorpo-racje państw bałtyckich, Besarabii i Bukowiny Północnej, oznaczające

109 D. Deletant, op. cit., s. 43.

110 AMAE R 987/12, de Muguiro do Beigbedera, 11.09.1940.

111 Ibidem.

przecież wyraźny wzrost potęgi Moskwy, zostały na Półwyspie Iberyj-skim jedynie odnotowane. Następne miesiące to już właściwie zanik jakichkolwiek poważniejszych śladów hiszpańskiego zainteresowania Europą Wschodnią i taki stan rzeczy będzie trwał nieustannie dopóki najistotniejsze dla Hiszpanii problemy „bliskiej zagranicy” nie zostaną rozwiązane.

Hiszpańskiej bierności na odcinku sowieckim sprzyjał ponadto wy-raźny spadek dyplomatycznej aktywności ze strony Moskwy. Państwo Józefa Stalina kolejnych aneksji już nie dokonywało, skupiło się nato-miast na zwiększaniu swojego potencjału militarnego, by jak najlepiej przygotować się do konfrontacji z Trzecią Rzeszą, coraz powszechniej uznawanej za prawdopodobną113. Ponieważ działania te miały cha-rakter tajny i pozbawione były chacha-rakterystycznej dla wojen i aneksji spektakularności, to również i Madrytowi brakowało bodźców, mogą-cych zwiększyć jego zainteresowanie sprawami wschodnimi.

Jednocześnie frankistowskiej Hiszpanii przyszło rozgrywać zdecy-dowanie najważniejszą batalię o przyszłe miejsce w Europie, a może i nawet o swoje być albo nie być. Dyplomatyczne starcie o Półwysep Iberyjski, rozgrywające się od lata 1940 r. do późnej zimy roku następ-nego, w którym udział wzięły wszystkie potęgi ówczesnego świata z wy-jątkiem ZSRR114, pochłonęło całkowitą uwagę Madrytu i miało znaczny wpływ na przebieg drugiej wojny światowej. Dlatego też warto – choćby w wyraźnym skrócie – przedstawić je na kartach niniejszej pracy, by uświadomić sobie, dlaczego dotychczasowy wróg numer jeden państwa frankistowskiego na kilka miesięcy przestał być obiektem zaintereso-wania jego dyplomacji.

Po zakończonej spektakularnym sukcesem kampanii francuskiej Adolf Hitler w przemówieniu z 19 lipca 1940 r. wystosował ofertę po-kojową do Wielkiej Brytanii, która bez chwili wahania została odrzu-cona przez Churchilla i Halifaxa. Wówczas jasne się stało, że Trzecia Rzesza będzie mogła rozstrzygnąć ówczesny konflikt jedynie przez roz-gromienie Albionu115. Zdecydowano więc w Berlinie o nasileniu ataków z powietrza, by po zniszczeniu potencjału RAF-u dokonać desantu na Wielką Brytanię. W Niemczech panowała jednak niepewność co do

113 S. Dębski, op. cit., s. 539.

114 Niemiecki sekretarz stanu Ernst von Weizsäcker twierdził jednak, że również i Sowieci mieli swój istotny udział w tej rozgrywce. Dokumienty wnieszniej polityki SSSR. 1940 – 22 ijunia 1941, t. XXIII, ks. II, cz. 2, Moskwa 1998, s. 652–653, Szaronow do Mołotowa, 5.05.1941.

115 A. Bullock, Hitler: A Study in Tyranny, New York 1962, s. 593 (wydanie polskie: A. Bullock, Hitler. Studium tyranii, Warszawa 1975).

możliwości sukcesu całego przedsięwzięcia, zwłaszcza że po raz ostatni pochodzący z kontynentu żołnierze wrogiej armii zdołali postawić sto-pę na Wyspach przed prawie dziewięciuset laty. Dlatego też należało znaleźć inne możliwości zadania Brytyjczykom decydującego ciosu116. Taką szansę dawało zajęcie Gibraltaru – niewielkiego, bo liczącego 6 km2 brytyjskiego terytorium na Półwyspie Iberyjskim, które miało kapitalne znaczenie strategiczne – stanowiło swoistą bramę na Morze Śródziemne, gwarantując Imperium zarówno utrzymanie kontaktu z koloniami, jak i dominującą pozycję na Atlantyku. Ponieważ twierdza ta mogła zostać zajęta jedynie od strony lądu, należało poprosić Hiszpa-nię o zgodę na przemarsz wojsk bądź przyłączenie się do bloku państw Osi117. Teraz, odwrotnie niż kilka tygodni wcześniej, gdy hiszpańska oferta została zamieciona pod dywan, znaczenie Madrytu dla polityki Niemiec wzrastało niewspółmiernie, a 2 sierpnia 1940 r. Joachim von Ribbentrop poinformował swego ambasadora w Hiszpanii Eberharda von Stohrera, że odtąd głównym celem polityki Trzeciej Rzeszy jest „szybkie przystąpienie Hiszpanii do wojny”118.

Skłonność generała Franco do zbrojnego zaangażowania się była już jednak znacznie mniejsza. Brak szybkiego sukcesu w bitwie o An-glię zasiał w sercach hiszpańskich polityków poważne wątpliwości co do rzeczywistej kondycji militarnej Trzeciej Rzeszy. Coraz wyraźniej-sza stawała się perspektywa, że wojna skończy się nieprędko, a na długie miesiące forsownych walk z Wielką Brytanią zmęczony prawie trzyletnią wojną domową Madryt nie mógł sobie pozwolić119. Opłaka-ny stan iberyjskiej armii oraz poważne problemy gospodarcze, których nasilenie przypadło na jesień 1940 r., skutecznie ograniczały zaś pole hiszpańskiego manewru120.

Nie znaczy to jednak, że pośród najważniejszych hiszpańskich polityków panowała pełna zgoda co do konieczności zachowania

neu-116 F. Halder, Dziennik wojenny, t. II, Warszawa 1973, s. 47.

117 Na temat niemieckich planów uderzenia na Gibraltar patrz: Ch. Burdick, Ger-many’s Military Strategy and Spain in World War II, New York 1968.

118 Documents on German Foreign Policy (dalej: DGFP), series D, vol. X, London 1957, s. 396, Ribbentrop do Stohrera, 2.08.1940.

119 Z wewnętrznych trudności Hiszpanii dobrze zdawali sobie sprawę również So-wieci. Ich ambasador w Rumunii, Anatolij Ławrientiew, opierając się na informacjach przekazanych mu przez Brytyjczyków, wskazywał, że pamięć ciężkiej wojny domowej skutecznie odbiera generałowi Franco chęć przystąpienia do kolejnego poważnego kon-fliktu. Dokumienty wnieszniej polityki SSSR, t. XXIII, ks. 1, Moskwa 1995, s. 634, Ławrientiew do Mołotowa, 28.09.1940.

120 DGFP, series D, vol X, s. 461–464, Raport „Hiszpańska armia obecnie”, 10.08.1940.

tralności. W Madrycie rywalizowały bowiem z sobą dwie frakcje, które najtrafniej określił brytyjski ambasador Samuel Hoare: wojny krótkiej i długiej121. Ta pierwsza, reprezentowana głównie przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Ramóna Serrano Suñera, uważała, że konflikt między Zjednoczonym Królestwem a Trzecią Rzeszą wkrótce się skończy zwycięstwem tej ostatniej, w związku z czym w interesie Hiszpanii leżało jak najszybsze wsparcie państw Osi, by zyskać miejsce pośród zwycięzców, a tym samym pewne nabytki terytorialne. W ten scenariusz nie wierzyło z kolei drugie stronnictwo ze stojącym na cze-le Palacio de Santa Cruz Juanem Beigbederem. Przewidywało ono, że wojna jeszcze potrwa, toteż nieprzygotowana do niej Hiszpania powinna przede wszystkim strzec swojej neutralności122. Szef państwa zdawał się z kolei zajmować stanowisko pośrednie między tymi dwoma obozami i od dalszego rozwoju sytuacji międzynarodowej oraz przebiegu roko-wań z Niemcami zależało, do której wersji się ostatecznie przychyli.

Na jesieni 1940 r. mogło się wydawać, że na sile zaczyna zyski-wać stronnictwo krótkiej wojny. Tego typu alarm docierał również do Moskwy za sprawą Iwana Majskiego, pełniącego funkcję ambasadora w Londynie. Z rozmowy z brytyjskim parlamentarnym podsekretarzem spraw zagranicznych Richardem Austenem Butlerem, uzyskał on in-formację, że Wielka Brytania zaczyna tracić swoją pozycję na Półwy-spie Iberyjskim oraz że Hitler obiecał generałowi Franco rekompensatę w postaci francuskiego Maroka. Choć dzięki niemieckim źródłom wie-my ponad wszelką wątpliwość, że oferta tego typu nigdy nie padła, to takie przekonanie dobrze obrazuje niepokój, panujący zarówno w Lon-dynie, jak i Moskwie. „Czy Franco wpadnie w tę pułapkę? Nie wiado-mo” – zastanawiał się Majski123. Sytuacja wydawała się jeszcze gorsza w połowie października 1940 r., gdy coraz bardziej ostentacyjnie probry-tyjski Beigbeder został zdymisjonowany, a jego następcą został Ramón Serrano Suñer. Ten 39-letni szef Falangi, prywatnie szwagier generała Franco (ich żony były siostrami), był uznawany za najbardziej pronie-mieckiego polityka na Półwyspie Iberyjskim124. Zachodnich demokracji

121 NA, Prime Minister’s Papers (dalej: PREM) 4/21/2A, Memorandum Samuela Hoare’a, 24.10.1940; S. Hoare, Ambassador on Special Mission, London 1946.

122 Na temat polityki prowadzonej przez Juana Beigbedera jesienią 1940 r. zob. B. Kaczorowski, Juan Beigbeder i jego plany powołania rządu na uchodźstwie w razie przystąpienia Hiszpanii do drugiej wojny światowej, „Dzieje Najnowsze” 2012, nr 1, s. 97–108.

123 Dokumienty wnieszniej polityki SSSR, t. XXIII, ks. 1, s. 650, Majski do Moło-towa, 3.10.1940.

124 Na temat postaci nowego ministra zob. F. García Lahiguera, Ramón Serrano Súñer. Un documento para la Historia, Barcelona 1983; A. Marquina Barrio, La etapa

nienawidził szczerze, zwłaszcza po tym jak w okresie wojny domowej ambasada Wielkiej Brytanii odmówiła azylu dwóm jego braciom, prak-tycznie wydając ich na śmierć z rąk żołnierzy republikańskich125. Do Związku Sowieckiego miał stosunek jeszcze bardziej krytyczny, lecz ten aspekt polityki zagranicznej Hiszpanii musiał zejść na dalszy plan wo-bec rozważanej kwestii udziału Madrytu w drugiej wojnie światowej.

Szybko się jednak okazało, że nowy minister swoje interwencjoni-styczne zapędy pozostawił poza bramą Palacio de Santa Cruz, a ste-rami hiszpańskiej dyplomacji kierował w sposób wyważony, decyzję o przystąpieniu do wojny uzależniając przede wszystkim od uzyskania od strony niemieckiej odpowiednich gwarancji126. Hiszpanie domagali się konkretnej deklaracji, że ich udział w wojnie zostanie nagrodzony nie tylko Gibraltarem, ale i jasno określonymi terytoriami francuskiego Maroka, włącznie z Oranem. Hitler, obawiając się, że uszczuplenie ko-lonii państwa Vichy pogrzebałoby już i tak jego nie najlepszą reputację i spowodowałoby wzrost poparcia Francuzów dla nieuznającego rozej-mu z Niemcami Charles’a de Gaulle’a, tego typu zapewnienia złożyć nie mógł, co wpłynęło na usztywnienie hiszpańskiego stanowiska127. Negocjacje jednak dalej trwały, bo i sam Madryt nie chciał swojej odmo-wy przekazać wprost, bojąc się pogorszenia relacji z europejskim hege-monem. Zdecydowano się prowadzić umiejętną grę na czas, obserwując przy tym skwapliwie wydarzenia na innych frontach, licząc, że następ-ne miesiące albo i nawet tygodnie przyniosą przekonującą odpowiedź na pytanie, czy Wielka Brytania jest w stanie bronić się jeszcze dłu-go, wobec czego przystąpienie Hiszpanii do wojny byłoby politycznym samobójstwem, czy też wojna zakończy się szybką klęską Albionu, co z kolei hiszpańskie wystąpienie czyniłoby zdecydowanie opłacalnym.

Franco pozostał wierny tej strategii i nie uległ również osobistemu urokowi Hitlera podczas jedynego w historii bezpośredniego spotka-nia tych dwóch przywódców, do jakiego doszło w pirenejskim Hendaye 23 października 1940 r.128 Choć podpisano wówczas protokół, w którym Hiszpania zobowiązała się przystąpić do wojny, znalazł się w nim za-pis, że stanie się to w momencie ustalonym przez wszystkie zaintere-de Serrano Suñer en el Ministerio zaintere-de Asuntos Exteriores, „Espacio, Tiempo y Forma” 1989, Serie V, Historia Contemporánea, vol. 2, s. 145–167; H. Saña, El franquismo sin mitos: Conversaciones con Serrano Suñer, Barcelona 1982.

125 S. Hoare, op. cit., s. 57–58.

126 A. Marquina Barrio, op. cit.

127 N. Goda, Franco’s bid for empire: Spain, Germany, and the western Mediterra-nean in World War II, „MediterraMediterra-nean Historical Review” 1998, no 13, s. 178.

128 DGFP, Series D, vol X, s. 371–376, Zapis rozmowy między Führerem i Caudillo na stacji kolejowej w Hendaye, 23.10.1940.

sowane strony, co innymi słowy oznaczało, że Madryt zagwarantował sobie prawo veta wobec decyzji podejmowanych w Berlinie i Rzymie. Mimo wszystko, Niemcy wierzyli jednak, że Hiszpania ostatecznie do wojny przystąpi, dlatego też 12 listopada Adolf Hitler podpisał dyrek-tywę numer 18, zakładającą podjęcie przygotowań do operacji „Felix”, która miała się rozpocząć 10 stycznia 1941 r. i skutkować zajęciem przez Wehrmacht Gibraltaru, a wraz z tym zamknięciem Brytyjczy-kom dostępu do Morza Śródziemnego129.

Widmo utraty Skały skutecznie zmobilizowało Londyn do pod-jęcia wszelkich możliwych kroków, by podtrzymać wśród Hiszpa-nów wolę neutralności. Dlatego też Brytyjczycy szli na duże ustęp-stwa wobec pańustęp-stwa generała Franco, a symbolem tego kursu był nowy (od czerwca 1940 r.) ambasador Rządu Jego Królewskiej Mości w Madrycie, Samuel Hoare, bardzo znany polityk o zdecydowanie profrankistowskich sympatiach130. Wielka Brytania mamiła Madryt obietnicą przedyskutowania kwestii Gibraltaru po zakończeniu kon-fliktu131, jeśli tylko Hiszpania do niego nie przystąpi oraz akcepto-wała hiszpańskie roszczenia do francuskiego Maroka, uznając je za uzasadnione132. I wreszcie to, co najważniejsze: zdołała przeprowa-dzić skuteczny program pomocy gospodarczej dla państwa generała Franco, który nie tylko pomógł Hiszpanom w trudnych czasach fi-nansowej zapaści, ale również świadczył o dobrej kondycji Zjedno-czonego Królestwa133.

Aktywności Wielkiej Brytanii dowodziły ponadto wieści napływa-jące z innych frontów: powietrzne zwycięstwo nad Luftwaffe w bitwie o Anglię, udane – a przy okazji bardzo spektakularne – bombardowa-nie Tarentu i wreszcie bombardowa-nieprzemyślane wystąpiebombardowa-nie Mussolibombardowa-niego, któ-ry 28 października, w poszukiwaniu wojennej sławy, zdecydował się uderzyć na Grecję, by następnie utknąć w albańskich górach i znacznie skomplikować bieg wojny Adolfowi Hitlerowi. Były to argumenty, które jednoznacznie uświadomiły Hiszpanom, że szybkiego załamania się sił Albionu oczekiwać nie należy, przez co i również przystąpienie do woj-ny stawało się zupełnie nieopłacalne.

Dlatego też, gdy w Madrycie 7 grudnia 1940 r. pojawił się specjal-ny wysłannik Hitlera admirał Wilhelm Canaris, by uzyskać ostateczną

129 DGFP, Series D, vol XI, s. 527–531, Dyrektywa nr 18, 12.11.1940.

130 Na temat działalności nowego ambasadora w Madrycie zob.: S. Hoare, op. cit.

131 AMAE R 958/8, Alba do Beigbedera 8.07.1940.

132 NA, PREM 4/21/1, Churchill do Halifaxa, 29.09.1940.

133 Szerzej na ten temat zob. D. Smyth, Diplomacy and Strategy of Survival. British Policy and Franco’s Spain, 1940–1941, Cambridge 1986, s. 110–132.

zgodę Hiszpanii na dołączenie do bloku państw Osi, usłyszał od Franco decyzję odmowną134. Caudillo zgodnie ze swoją zasadą podkreślał pra-gnienie wzięcia udziału w wojnie u boku Włoch i Niemiec, a całą odpo-wiedzialność zrzucał na trudności gospodarcze i zły stan armii, by nie zamykać sobie na przyszłość możliwości współpracy z Trzecią Rzeszą, jeśli nastałyby nowe okoliczności. Inna sprawa, że istnieją poważne podstawy, by podejrzewać, że sam Canaris sabotował działania Hitlera i większej presji na Franco nie wywierał, a może i nawet zachęcał go do zachowania neutralności135. Jest bardzo prawdopodobne, że silnie zwią-zany emocjonalnie z Hiszpanią szef Abwehry, mając pewność, że wojna nie zakończy się szybkim zwycięstwem Niemiec, chciał uchronić pań-stwo Franco przed powtórzeniem włoskiego błędu. Dodatkowo jako nie-miecki patriota, będący – pomimo pełnienia jednej z najbardziej istot-nych funkcji w nazistowskim państwie – w faktycznej opozycji wobec kursu obranego przez Adolfa Hitlera, bez entuzjazmu podchodził do jego manii nieustannych podbojów. Wolał zdecydowanie, by Trzecia Rzesza zamiast gromić Brytyjczyków zawarła z nimi porozumienie i skupiła się na coraz bardziej wzrastającym w siłę Związku Sowieckim. W tej kwe-stii jego nastawienie było całkowicie zbieżne ze stanowiskiem Hiszpanii i stanowiło podstawę wzajemnej współpracy wywiadowczej136.

Decyzja Franco miała absolutnie przełomowe znaczenie dla losów Półwyspu Iberyjskiego, a może i nawet dla przebiegu całej drugiej woj-ny światowej. Utrata Gibraltaru, która byłaby niechybną konsekwen-cją niemieckiego uderzenia, mogła bowiem znacznie zmienić układ sił na Morzu Śródziemnym i z pewnością uczyniłaby prowadzenie wojny przez Zjednoczone Królestwo dużo trudniejszym137. Zręczne uniknięcie wplątania się w kolejną długą wojnę, której tragicznych rezultatów dla Hiszpanii nie sposób przewidzieć, było z pewnością jedną z najwięk-szych przysług, jakie Caudillo oddał swojemu narodowi.

134 DGFP, vol. XI, s. 852–853, Stohrer do Ribbentropa, 12.12.1940; Ibidem, Gaus do Stohrera, przypis 2, 7.12.1940.

135 Wilhelm Canaris w lutym 1941 r., wbrew oficjalnej linii Berlina, dzielił się z Hiszpanami swym sceptycyzmem co do szans niemieckiego zwycięstwa, co Franco uznał za poważny argument na rzecz zachowania neutralności. Documentos inéditos para la historia del Generalísimo Franco, vol. 2–1, Madrid 1992, s. 380–381.

136 Szerzej na ten antyhitlerowskiej działalności Canarisa zob. R. Bassett, Arcy-szpieg Hitlera. Tajemnica Wilhelma Canarisa, Warszawa 2005.

137 W liście do Benito Mussoliniego z 5 lutego 1941 r. tak wagę hiszpańskiej decyzji oceniał Adolf Hitler: „Gdyby Franco przystał na nasze prośby, to atak na Gibraltar mógł-by rozpocząć się najpóźniej 1 lutego, a teraz, Duce, Anglia straciłamógł-by zachodnią bramę na Morze Śródziemne! Przykro jest patrzeć, jak taka wielka szansa jest niewykorzystana przez zwykłą opieszałość” DGFP, vol. XII, s. 26–30, Hitler do Mussoliniego, 5.02.1941.

Negatywna odpowiedź Franco była poważną dyplomatyczną poraż-ką Trzeciej Rzeszy, a wielu nazistowskich dygnitarzy to właśnie w tej decyzji dopatrywało się pierwszych oznak zmiany wojennej fortuny. Niepowodzenie w rejonie śródziemnomorskim wymusiło na Hitlerze wprowadzenie pewnych zmian w wojennym kalendarzu i już 18 grud-nia 1940 r. podpisał on dyrektywę nr 21, zakładającą przerzucenie głównej uwagi na wschód i atak na Związek Sowiecki138. W ten sposób Hiszpania zupełnie nieświadomie przyczyniła się do przyśpieszenia de-cyzji Hitlera co do skierowania uderzenia na największego wroga pań-stwa generała Franco.

Na początku nowego roku Führer Trzeciej Rzeszy podjął jednak kolejną próbę przekonania hiszpańskiego szefa państwa do zmiany decyzji. Tym razem obrana taktyka znacznie różniła się od poprzed-niej, bo Joachim von Ribbentrop zdecydował się użyć szantażu, a pod koniec stycznia skierować nawet swoiste ultimatum, grożąc „końcem narodowej Hiszpanii” 139. I ta metoda jednak na niewiele się zdała. W swej ostatniej próbie Hitler usiłował jeszcze posłużyć się Musso-linim, by ten przekonał Franco do zmiany zdania podczas osobistego spotkania obu przywódców w Bordigherze 12 lutego 1941 r.140 Wszyst-ko na nic, Franco pozostał nieugięty. Brytyjska flaga nad Gibraltarem powiewała nadal.

Niemcy nie kryli swego rozczarowania takim obrotem sprawy. Sek retarz stanu Ernst von Weizsäcker uważał, że Hiszpanię można by jeszcze przeciągnąć na stronę państw Osi, gdyby udało się zapew-nić jej dostawy zboża ze Związku Sowieckiego. Na to jednak – według jego słów – nie było zgody Moskwy, która wszelkie nadwyżki wolała spożytkować na potrzeby armii141. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Trzecia Rzesza rzeczywiście składała Sowietom konkretną propo-zycję w tej sprawie. Wątek ten jest nam obecnie znany z jednego tyl-ko źródła – opublityl-kowanych pod tyl-koniec lat dziewięćdziesiątych XX w. Dokumientow wnieszniej polityki SSSR. Długa była jednak droga wspomnianej informacji. Do Moskwy trafiła ona za pośrednictwem sowieckiego ambasadora w Budapeszcie, Nikołaja Szaronowa, który uzyskał ją od jednego z węgierskich parlamentarzystów, wcześniejsze-go rozmówcy Weizsäckera. Znaczna liczba pośredników z pewnością utrudnia jednoznaczne stwierdzenie, czy Trzecia Rzesza rzeczywiście

138 DGFP, vol. XI, s. 899–902, Dyrektywa nr 21, 18.12.1940.

139 DGFP, vol. XI, s. 1157–1158, Ribbentrop do Stohrera, 21.02.1941.

140 DGFP, vol. XII, s. 96–98, Memorandum Weizsäckera, 14.02.1941.

141 Dokumienty wnieszniej polityki SSSR. 1940 – 22 ijunia 1941, t. XXIII, ks. II, cz. 2, Moskwa 1998, s. 652–653, Szaronow do Mołotowa, 5.05.1941.

składała Sowietom konkretną propozycję w tej sprawie. Co więcej, w opublikowanych po wojnie dość obfitych w materiał źródłowy se-riach Documents on German Foreign Policy i Akten zur Deutschen Auswärtigen Politik nie znajdujemy żadnej wskazówki, by w Berli-nie zastanawiano się nad pozyskaBerli-niem dla Hiszpanii dodatkowych dostaw żywności z ZSRR, milczą na ten temat również dostępne do-kumenty sowieckie. Jedno pozostaje jednak bezsporne: Trzecia Rze-sza nie podjęła decyzji o udzieleniu Madrytowi materialnej pomocy, w związku z czym Franco otrzymał dodatkowy powód, by do wojny na razie nie przystępować.

Silna presja wywierana przez Berlin na Hiszpanię spowodowała, że uwaga tej ostatniej w drugiej połowie 1940 r. i początku 1941 r. była zdecydowanie skoncentrowana na kierunku śródziemnomor-skim. Ciążąca nad Madrytem groźba nowej wojny sprawiła, że wszyst-kie siły państwa generała Franco zostały zaangażowane właśnie na tym odcinku, co jednocześnie musiało oznaczać rezygnację z tak ak-tywnej jak dotychczas polityki wschodniej. W pierwszych miesiącach nowego roku ten trend został podtrzymany, bo panowało powszech-ne przeświadczenie, że przy korzystpowszech-nej zmianie sytuacji międzyna-rodowej Niemcy do tematu hiszpańskiego jeszcze powrócą. Agresja Wehrmachtu na Jugosławię, do której doszło 6 kwietnia 1941 r., te możliwości poważnie ograniczyła, bo oznaczała przeniesienie się nie-mieckiej uwagi na wschód i jednocześnie okres wytchnienia dla Pół-wyspu Iberyjskiego.

W wydarzeniach poprzedzających atak Hiszpanie dopatrywali się oznak kryzysu w relacjach niemiecko-sowieckich. Już bowiem dwa dni po akcesie Jugosławii do Paktu Trzech generał Dušan Simović 27 mar-ca 1941 r. przeprowadził zamach stanu w Belgradzie i stanął na czele rządu, obalając jednocześnie regencję księcia Pawła i pozwalając na objęcie pełni władzy 18-letniemu królowi Piotrowi II. Przewrót ten nie był jedynie dziełem samych Jugosłowian, aktywnie spiskowców do działania mobilizowała bowiem zarówno Wielka Brytania, jak i Zwią-zek Sowiecki, co powoli zwiastowało zbliżający się przewrót