• Nie Znaleziono Wyników

Wieść o niemieckim ataku na Polskę wywołała w Hiszpanii zdecy-dowanie negatywne reakcje. Od samego początku politycy hiszpańscy mieli bowiem świadomość, że kolejna wojna dla Madrytu może oka-zać się destrukcyjna. „Boże, dopomóż Hiszpanii i chroń ją, by uniknę-ła przystąpienia do konfliktu, który miałby katastrofalne skutki” – te dramatyczne słowa zapisał w swoim dzienniku były minister spraw zagranicznych hrabia Francisco Gómez Jordana80. Sam rząd podcho-dził jednak do tej sprawy dużo bardziej pragmatycznie. Agresja Wehr-machtu posłużyła Juanowi Beigbederowi za pretekst do odmowy pod-pisania niekorzystnego porozumienia kulturalnego z Berlinem81. W ten sposób udało się Hiszpanii uchronić przed wejściem w życie układu, który zakładał wprowadzenie wzorców totalitarnych w dziedzinie kul-tury i propagandy oraz który był otwarcie krytykowany zarówno przez hiszpański Episkopat, jak i przez sam Watykan82. Początkowo Madryt unikał jednak jasnego określania się wobec wydarzeń, jakie miały miej-sce 1 września. Po posiedzeniu Rady Ministrów zdecydowano się wydać jedynie deklarację, że „rząd po zapoznaniu się z poważną sytuacją po-wstałą na Wschodzie Europy będzie śledził z najwyższym zaintereso-waniem dalszy rozwój wypadków”83.

Gdy 3 września Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Trzeciej Rzeszy, co oznaczało że konflikt nabrał już nie tylko lokalnej – wschodniej – ale i ogólnoeuropejskiej skali, Franco wydał oświadcze-nie radiowe, w którym apelował o jak najszybsze zakończeoświadcze-nie wojny i podjęcie rozmów pokojowych:

Mocą autorytetu, jaki został mi dany przez niesienie ciężaru trzyletniej wojny o wyzwolenie mojego kraju, apeluję do państw, w ręku których znajduje się od-powiedzialność za wywołanie katastrofy niemającej precedensu w dziejach, by uchroniły swoje narody przed cierpieniami i dramatami, które zgotowały Hiszpa-nom […] horror, mogący zostać zwielokrotniony w nowej wojnie. […] Rozszerzenie konfliktu, bez korzyści dla walczących stron, spowodowałoby głębokie i niemożli-we do rozwiązania perturbacje w światoniemożli-wej gospodarce, nieoszacowaną stratę jej

80 F. Gómez Jordana, Milicia y diplomacia, Burgos 2002, s. 131.

81 Carta de mons. Cicognani al card. Gomá, 23.03.1939, Archivo Gomá. Docu-mentos de la Guerra Civil, ed. J. A. Gallego, A. M. Pazos, vol. 13 (enero–marzo 1939), Madrid 2010, s. 347; P. Skibiński, Między ołtarzem a tronem. Państwo i Kościół w Hiszpanii w latach 1931–1953, Warszawa 2013, s. 427–430; L. Suárez Fernández, op. cit., s. 108.

82 Szerzej na ten temat zob. B. Koszel, Hiszpański Kościół i Watykan (1931–1953). Trudne początki kompromisu, „Przegląd Zachodni” 1996, nr 2, s. 120–143.

potencjału, paraliż rynków i wielkie reperkusje dla poziomu życia uboższych klas. Z powyższych względów apeluję o dobrą wolę, odpowiedzialność rządzących pań-stwami oraz o podjęcie wspólnych wysiłków zmierzających do lokalizacji obecnego konfliktu84.

Ten dramatyczny apel został wystosowany po uprzednim poro-zumieniu z Włochami, co według niektórych badaczy stanowi dowód, jakoby Franco decydując się na niego, czynił to w interesie państw Osi85. Wydaje się jednak, że głównym celem takiego działania była chęć uniknięcia rozszerzenia się wojny na zachodnią i południo-wą Europę, co mogłoby stanowić zagrożenie również dla Hiszpanii. Co więcej, w Madrycie obawiano się, że konflikt ten może poważnie wzmocnić Związek Sowiecki, który najbardziej skorzysta na wzajem-nym wykrwawieniu się narodów zachodnioeuropejskich. Depesze księcia Alby i Antonio Magaza dotyczące rzeczywistego znaczenia paktu Ribbentrop–Mołotow sprawiały, że w Palacio de Santa Cruz panowało powszechne przekonanie, iż dzień sowieckiego wystąpienia zbliża się nieuchronnie. „Tej wojny nie wygra nikt poza ZSRR” – miał powiedzieć wysoki urzędnik ministerstwa spraw zagranicznych José María Doussinague po usłyszeniu wiadomości o niemieckiej agresji na Polskę86.

4 września 1939 r., zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, generał Franco ogłosił neutralność Hiszpanii w wojnie. Tekst dekla-racji brzmiał następująco: „Oficjalnie stwierdzając stan wojny, który – niestety – zaistniał między Anglią, Francją i Polską z jednej strony i Niemcami z drugiej, nakazuję tym dekretem najściślejszą neutralność obywatelom hiszpańskim w zgodzie z obecnie obowiązującym prawem i zasadami publicznego prawa międzynarodowego”87.

Deklaracja ta została z satysfakcją odebrana przez wszystkich. Wielka Brytania z zadowoleniem przyjmowała fakt, że jej panowanie nad strzegącym wejścia na Morze Śródziemne Gibraltarem jest na razie niezagrożone, a Francja, że nie musi się spodziewać wrogiego ataku od strony Pirenejów88. Szef Quai d’Orsay Georges Bonnet uznał apel Caudillo za „szlachetny i elokwentny” („généreux et éloquent”), określając go mianem „kolejnego świadectwa rycerskich uczuć” („un

84 „ABC”, 5.09.1939, s. 7.

85 J. Tusell, Franco y Mussolini. La política española durante la segunda guerra mundial, Barcelona 1985, s. 81.

86 J. M. Doussinague, España tenía razón, Madrid 1949, s. 12.

87 „ABC”, 5.09.1939, s. 7.

88 Dez Anos de Politica Externa: a Nação Portuguesa e a Segunda Guerra Mundial (dalej: DAPE), vol. 6, Lisboa 1971, s. 28, Monteiro do Salazara, 4.09.1939.

nouveau témoignage des sentiments chevaleresques”) hiszpańskiego narodu89. Podobnie zareagowano po drugiej stronie Atlantyku, gdzie sekretarz stanu Cordell Hull zapewnił hiszpańskiego ambasadora Francisco Cárdenasa o pełnym poparciu ze strony Waszyngtonu90. Warto również zaznaczyć, że w przeciwieństwie do Benito Mussolinie-go, Franco uznał się za neutralneMussolinie-go, a nie tylko za „nieuczestniczącego w konflikcie zbrojnym” („no-beligerancia”). Była to ważna zapowiedź dla obu stron, świadcząca o tym, że po prawie trzyletnim okresie walk Hiszpania pragnie przede wszystkim uchronić się przed kolejną wo-jenną zawieruchą.

Z tego też powodu Caudillo włączył się w działania mające na celu doprowadzenie do pojednania zwaśnionych stron. 29 sierpnia, czyli jeszcze przed wybuchem konfliktu, francuski minister spraw zagra-nicznych, Georges Bonnet, szczery orędownik pokoju i zwolennik poli-tyki appeasementu, zwrócił się do Hiszpanów z prośbą, by spróbowali wpłynąć na Führera i uchronić w ten sposób Europę od wojny91. Bonnet zapewniał, że propozycja ta ma za sobą poparcie rządu francuskiego i brytyjskiego, jednak było jasne, że najważniejszą osobą, która w tym przypadku musiałaby wyrazić zgodę, był Adolf Hitler. Franco zaś, ma-jąc świadomość ograniczoności swojej pozycji, zdecydował się skonsul-tować najpierw z Benito Mussolinim, który niechętny temu, by sława za mediację przypadła przede wszystkim Caudillo, inicjatywy nie po-parł. 30 sierpnia włoski minister spraw zagranicznych hrabia Galeazzo Ciano przekazał hiszpańskiemu ambasadorowi odpowiedź odmowną, przez co szansa na podjęcie ostatniej próby mediacji została niewyko-rzystana92. Inna sprawa, że sam generał Franco bał się w tej kwestii wystąpić odważnie i pomimo negatywnego stanowiska włoskiego, za-apelować bezpośrednio do państw, które były zaangażowane w dyp-lomatyczny spór. Z drugiej jednak strony nie należy zapominać, że hiszpańskiego szefa państwa łączył z przywódcami państw Osi dług wdzięczności, wywodzący się jeszcze z czasów wojny domowej i w dużej mierze to właśnie z tego względu Caudillo obawiał się pewnych spraw poruszać na forum publicznym.

Przebieg kampanii wrześniowej w Polsce był dla Hiszpanii dość nie-pokojący. Błyskawiczne zwycięstwo Wehrmachtu mogło oznaczać wcześ-niejsze rozszerzenie się wojny na zachód i południe, a poza tym klęska

89 APG 1663/4, 3, Bonnet do Lequeriki, 8.09.1939.

90 „ABC”, 7.09.1939, s. 10.

91 AAE, 1930–1940, Espagne 216, Pétain do Bonneta, 30.09.1939.

92 ASMAE, Affari Politici 1931–1945, Spagna 58, Ciano do Gambary, 31.08.1939, Franco y Mussolini..., s. 80.

Polski stwarzała niebezpieczeństwo, że do konfliktu przyłączy się wkrót-ce Związek Sowiecki, by zabrać część jej ziem. Wyrazem tych obaw był list, jaki Franco wysłał 6 września do ambasadora we Włoszech:

Sytuacja w Europie Wschodniej pozwala oczekiwać szybkiej interwencji Rosji w Polsce, by sprowokować jej podział. 20 milionów katolików zostałoby wtedy pod-danych komunistom 93

ostrzegał Caudillo. Jedyną szansę na uniknięcie tego scenariusza wi-dział Franco w poddaniu się Polski, zanim okazję wykorzysta Stalin, by rozszerzyć swoje wpływy na Zachód. Dlatego też, pomimo wcześniejszej włoskiej odmowy, Madryt nie zaprzestał działań mających na celu do-prowadzenie do pojednania obu stron konfliktu.

Wieczorem 5 września Juan Beigbeder poinformował portugalskie-go ambasadora Pedro Teotónio Pereirę, że generał Franco ma zamiar poprosić Watykan, Włochy, Wielką Brytanię i Francję, by przekonały Polskę o konieczności poddania się i rozpoczęcia negocjacji pokojowych, zanim „Rosja doprowadzi do zniszczenia tego katolickiego państwa i męczeństwa jego mieszkańców”94. Następnego dnia Nicolás Fran-co, brat Caudillo piastujący funkcję ambasadora w Lizbonie, popro-sił portugalskiego premiera António de Oliveirę Salazara o wsparcie hiszpańskich planów ograniczenia konfliktu. Odpowiedź Salazara była pozytywna i natychmiast skierował on do Madrytu następujące oświad-czenie: „Apel Waszej Ekscelencji ma pełną moją sympatię. Będę kon-tynuował starania Portugalii, by jak najbardziej poszerzyć strefę poko-ju i działać dla dobra ludzkości”95. Hiszpańskie wystąpienie w obronie Polski zyskało również pozytywne oceny portugalskiej prasy, a dzien-nikarz Armando Boaventura uznał działanie generała Franco za „god-ne jego charakteru, jego wartości moral„god-nej oraz wspaniałych tradycji jego narodu”, doceniając wysiłki, dzięki którym „ojczyzna Piłsudskiego mogłaby w dalszym ciągu reprezentować cywilizację chrześcijańską na krańcach Europy”96.

O tym, że celem hiszpańskiej inicjatywy było w istocie ratowanie Polski przed sowiecką nawałą a nie jedynie utrzymanie pokoju na Za-chodzie, świadczą sondażowe rozmowy prowadzone przez José Leque-ricę w Paryżu. Hiszpański ambasador 8 września 1939 r. wyjawił

93 Ibidem, s. 82.

94 DAPE, vol. VI, s. 36, Salazar do Monteiro, 6.09.1939.

95 DAPE, vol. VI, s. 37, Salazar do Pereiry, 6.09.1939.

96 APG, L01663E002D002, Armando Boaventura, Cronica de Espanha: Um sen-tido apêlo do generalisimo Franco em prol de Catolica Polónia o contra o perigo comu-nista, 9.09.1939.

Georges’owi Bonnetowi, że głównym zamierzeniem akcji mediacyjnej jest uchronienie „przed groźbą postępu bolszewizmu w tym katolickim kraju”. W odpowiedzi Quai d’Orsay oświadczyło, że również i Francja dołoży wszelkich starań, by rozpoczęty przed paroma dniami konflikt zakończyć jak najszybciej97. W następnych dniach okazało się jednak, że Hiszpania nie przedsięwzięła poważniejszych kroków, co więcej – wyszło na jaw, że brytyjski ambasador w San Sebastián o całej akcji nie został nawet poinformowany98. Brak inicjatywy strony hiszpańskiej wypomniał również w rozmowie z portugalskim ambasadorem w Lon-dynie brytyjski podsekretarz stanu w Foreign Office, Orme Sargent99.

Tę chwiejną postawę hiszpańskiej dyplomacji dość dokładnie wy-jaśnił minister Juan Beigbeder, który w październiku przedstawił sze-fowi państwa sprawozdanie ze swojej działalności. Wspomniał w nim, że propozycja pokojowej mediacji, którą składała Hiszpania, nie była przez Madryt traktowana priorytetowo w obawie przed pogorszeniem relacji z główną siłą na kontynencie i głównym sojusznikiem frankistów w okresie wojny domowej – Trzecią Rzeszą. Dość szczerze również przy-znawał, że położenie międzynarodowe Hiszpanii do najłatwiejszych nie należy i że może ona liczyć na pomoc tylko ze strony trzech państw: Por-tugalii, Włoch i Watykanu, w związku z czym możliwości prowadzenia przez nią aktywnej polityki europejskiej są znacznie ograniczone100.

O ile hiszpański rząd wobec wydarzeń toczących się nad Wisłą za-chowywał rezerwę, o tyle społeczeństwo wielokrotnie dawało wyrazy sympatii wobec napadniętego kraju. Nawet poważnie uzależnione od rządu i od działalności niemieckiego attaché prasowego Hansa Lazara media zawierały akcenty Polsce przyjazne. Falangistowska „Arriba” 8 września nie kryła podziwu dla bohaterstwa polskich żołnierzy: „Po ośmiu dniach polskiego heroizmu i walki ramię w ramię z wielką armią Rzeszy, została utracona stolica Polski [zdanie to jest nieprawdziwe i zostało oparte na informacjach podawanych przez niemieckie agencje prasowe; kapitulacja Warszawy nastąpiła dopiero 28 września 1939 r. – przyp. B.K.], a wraz z nią najważniejsze miasta tego kraju. Cześć dla polskiego narodu, który pozbawiony wszelkiej pomocy bronił zbrojnie swych politycznych zasad; który zostanie osądzony przez Historię spra-wiedliwie i któremu dziś cała prasa wielkich Niemiec składa dowody swojego podziwu!”101

97 AMAE, R 833/7, Lequerica do Beigbedera, 8.09.1939.

98 DAPE, vol. VI, s. 45, Salazar do Monteiro, 9.09.1939.

99 DAPE, vol. VI, s. 48, Monteiro do Salazara, 12.09.1939.

100 L. Suárez Fernández, op. cit., s. 119.

Nie da się jednak ukryć, że w hiszpańskich gazetach nie można było znaleźć żadnej krytyki niemieckiej polityki wobec Polski ani też samej oceny hitlerowskiej inwazji, która wykraczała przecież daleko poza obsza-ry uznawane za sporne. Wpływy Lazara w świecie hiszpańskich mediów dotknęły również Sofíę Casanovę, galicyjską pisarkę i poetkę, która po wyjściu za mąż za filozofa Wincentego Lutosławskiego przeprowadziła się do Polski, gdzie została korespondentką prasową hiszpańskiego dzienni-ka „ABC”. Choć w okresie wojny domowej zdecydowanie wspierała stro-nę nacjonalistyczną i cieszyła się z poparcia frankistów przez Niemcy, w konflikcie 1939 r. jej sympatia była wyraźnie po stronie nowej ojczyzny, ofensywnej polityce Adolfa Hitlera nie szczędziła zaś zdecydowanej kry-tyki. Jeszcze 25 sierpnia „ABC” opublikowało jej artykuł, w którym sta-wiała Polskę w bardzo dobrym świetle, przypominając elementy wspólne dla obu narodów: tradycyjny katolicyzm oraz doświadczenia zwycięskiej walki przeciwko komunizmowi: w Polsce w 1920 r., a w Hiszpanii w la-tach 1936–1939102. Po niemieckiej agresji na Polskę ze zdumieniem od-kryła, że jej reportaż Pył z ruin (Polvo de escombros), ukazujący prawdzi-wy charakter hitlerowskiego najeźdźcy, został odrzucony przez redaktora „ABC” Juana Ignacio Lucę de Tenę, który otwarcie poinformował, że tek-sty krytyczne wobec Trzeciej Rzeszy nie będą publikowane103. Dla Sofíi Casanovy był to prawdziwy dramat i „pierwsza śmierć”, jak określił to jej wnuk, Wojciech Meissner. Sędziwa pisarka – w chwili niemieckiej agresji liczyła już 78 lat — zdecydowała się pozostać wierna przybranej ojczyź-nie aż do końca wojny, odrzucając złożoną przez samego Franco propozy-cję powrotu do kraju. Jej zapiski z okupowanej Polski musiały czekać na hiszpańskie wydanie do 1945 r., gdy Trzecia Rzesza, wywierająca dotąd decydujący wpływ na kształt hiszpańskich mediów, przestała istnieć104.

Proniemiecką postawę prasy oraz rządu, który miał olbrzymi wpływ na jej kształt, historyk Ramón Garriga uznał za „pierwszą wstydliwą stronę, jaką zapisała frankistowska Hiszpania w swoim rozdziale stosun-ków międzynarodowych”105. Francuski ambasador, marszałek Philippe Pétain poszedł jeszcze dalej i podczas prywatnego spotkania z Juanem Beigbederem wyraził swoje zdumienie, że państwo neutralne może mieć tak nieneutralną prasę, w której „wobec męczeństwa Polski nie zostało wypowiedziane ani jedno słowo współczucia”106.

102 „ABC” 25.08.1939, s. 8.

103 V. Szostak, Przypadki Sofíi Casanovy, [w:] Sofía Casanova Lutosławska – hisz-pańska pisarka, Polka z wyboru, red. M. Filipowicz-Rudek, P. Sawicki, Drozdowo 2012, s. 133–152.

104 S. Casanova, M. Branicki, El martirio de Polonia, Madrid 1945.

105 R. Garriga, op. cit., s. 118.