• Nie Znaleziono Wyników

Jak widać z powyższego opisu, systematyczne i długie przygotowa- przygotowa-nie do egzaminu było traktowane jako reguła i służyło przygotowa-nie tyle zaliczeniu

przedmiotu, ile zdobyciu trwałej i rzetelnej wiedzy, która miała być

podsta-wą dalszych pogłębionych studiów. Z drugiej strony, jak zwykle w takich

przypadkach, bywały też wyjątki od tej reguły. Wanda Nowakowska

opo-wiada o egzaminie z logiki u profesor Janiny Kotarbińskiej

178

:

Jak studiowałam filozofię, bo właśnie od tego zaczęłam, chodziłam na wszyst-kie wykłady profesora Kotarbińswszyst-kiego179 z logiki, fascynujące. W ogóle z histo-rii filozofii, ale to nie była filozofia, tylko logika. Ogromna aula. No i siedzie-liśmy tam na tych piętrowych ławach. Nie egzaminował profesor Kotarbiński, on był bardzo zajęty. Egzaminowała jego żona – Janina Kotarbińska, która też była profesorem, i to bardzo dobrym. I pani profesor przyjeżdżała po prostu na te egzaminy tutaj, notabene byli w bardzo wielkiej przyjaźni Kotarbińscy

177 Albert Dryjski (1889–1956) – psycholog eksperymentalny, uczeń Iwana Pawłowa, profesor Uniwersytetu Łódzkiego.

178 Zob. przypis 133 w tym rozdziale.

i Wallisowie180. Bywali u siebie prywatnie – na herbaty, kolacje, to była wiel-ka przyjaźń. Oni i Ossowscy. Profesorstwo Ossowscy, Stanisław od estetyki, a Maria od etyki181. I ja chodziłam na wykłady do nich obojga. Estetyka się właśnie ściśle wiązała z moimi zainteresowaniami. Ale wrócę do logiki, bo tamto wszystko pozostałe jakoś szło, ale ja się strasznie bałam, bo Kotarbińska była taka sroga i cięła jednego studenta po drugim. A ja byłam okropna zawsze z matematyki, zawsze miałam dwójki. Wiadomo, chorowałam też. To było w czerwcu, miałam mieć egzamin na początku czerwca i poszłam do pani póź-niej profesor Iji Pawłowskiej182, która była asystentką pani profesor, a Tadeusz Pawłowski183 był asystentem profesora Kotarbińskiego. Później miał zakład logiki, a później zakład estetyki, bo się przekwalifikował na estetykę. No i pani Ija zapytała: „Kiedy pani chce zdawać egzamin?”, bo ja prosiłam o materiały, no więc ja mówię: „Za trzy tygodnie pani profesor Kotarbińska będzie, to ja bym chciała”. Ona popatrzyła na mnie z politowaniem: „Za trzy tygodnie… A pani już zaczęła?”. Ja mówię: „Właśnie zaczynam się uczyć”. „No niech pani próbuje” – taka była odpowiedź. No dobrze. Pamiętam, że się uczyłam w truskawkach [śmiech]. Do dzisiaj mam pod tapczanem, tylne nogi tapczanu muszą być podniesione, to tam są te ogromne knigi i między innymi właśnie ten ogromny podręcznik, Logika matematyczna. Trzy tygodnie... No i przy-szłam. Było nas troje. Jakiś mężczyzna,

dziew-czyna i ja. Nie pamiętam już, które z nich było po ilu, ale jedno z nich było już po dwóch nie-zdanych, a jedno było po jednym niezdanym. A ja pierwszy raz. To oni powiedzieli: „A! Jak się pani uczyła długo?”. Ja mówię: „Trzy tygo-dnie”. Tak było. „Eee!” Ale dobrze. No i poszli-śmy, oczywiście osobno. Zresztą ja do dzisiaj mam ten zwyczaj. Broń Boże razem. Wiem, że jedno z nich zdało na trójkę. Jedno nie zdało znów, a ja zdałam na cztery. Wyszłam, poszłam do pani Iji i mówię: „Ja mam czwórkę!”. Ona mówi: „Naprawdę? – No tak. Nie wiem jak, ale mam czwórkę”. Ale potem zaczęłam wierzyć w siebie. W matematykę.

Sytuacje egzaminacyjne pokazują też odmienne od dzisiejszego

de-finiowanie różnic statusowych wyrażanych np. przez oddzielenie sfery

180 Zob. przypis 28 w tym rozdziale.

181 Zob. przypisy 84 i 88 w tym rozdziale.

182 Zob. przypis 135 w tym rozdziale.

183 Zob. przypis 137 w tym rozdziale.

prywatnej i publicznej. Bronisława Kopczyńska-Jaworska opowiada o

eg-zaminach „domowych”:

Egzamin to się zdawało w tych czasach często w domu, profesorowie nie mieli gabinetów do przyjmowania studentów. Pamiętam, że zdawałam u Chałasiń-skiego egzamin, miałam ogromną tremę, ponieważ on się nie lubił z moją pro-fesor [Kazimierą Zawistowicz184] i ja się zawsze tak niepewnie czułam w jego obecności, ponieważ oni sobie wzajemnie dokuczali i zawsze byli odmiennego zdania. A ja byłam takim asystentem tych kłótni czy dyskusji, mówiąc delikat-nie. No i egzamin był w domu. Chałasiński miał fenomenalną pamięć, on jak np. o czymś mówił czy w mniejszym gronie o czymś wykładał, to podchodził do książki na półce, przewracał kartki i znajdował cytat. Coś nieprawdopo-dobnego. No i ja u niego zdaję ten egzamin, a miałam taki pierścioneczek młodzieżowy, który nerwowo obracałam na palcu w trakcie tego egzaminu i w którymś momencie on mi upadł na podłogę [śmiech] i potoczył się gdzieś. Potem myśmy na czworakach z profesorem raczkowali po gabinecie i szukali pierścionka. Jak już go znalazłam, to miałam nogi jak z galarety, myślałam so-bie – „Jezus Maria, co ja narobiłam”, ale on miał jakieś poczucie humoru i się nie obraził. Pamiętam, że spytał mnie o teorię kultury profesora Poniatowskie-go185, nie, czy o ewolucjonizm i ja przez moment się zaczęłam zastanawiać, a on mnie – „Przecież pani na pewno czytała Poniatowskiego” – bo tam jest taka praca, w artykule na temat ewolucjonizmu. Ponieważ to była taka lektura codzienna na etnografii, wobec tego ja już przestałam się denerwować i wykle-pałam wszystko, co wiedziałam na ten temat. No i szczęśliwa wybyłam z tego egzaminu. Jeden egzamin w domu zdawałam również u Konrada Jażdżew-skiego186. To był uroczy człowiek, który mówił, że poza archeologią nie widzi świata, zresztą mówił: „Najwięcej w życiu kocham archeologię, nawet więcej od mojej ,żony”, którą bardzo kochał, z którą miał czworo czy pięcioro dzieci. Zdawałam egzamin i on mnie pytał o to i owo, a ja mu odpowiadałam, odpo-wiadałam i on zaczyna pytać o coś, czego nie było na wykładach ani w lektu-rach. „Bo pani tak świetnie odpowiada, to pomyślałem sobie, że może pani też coś o tym powie”. Ale okazało się, że pani już o tym nic nie wie. Potem o coś innego mnie pytał, ja mówię, to on mi przerywa i sam zaczyna odpowiadać. No i z drugiego pokoju wydobywa się głos pani profesorowej – „Konradku, dopuść panią do głosu” [śmiech], także barwne były te spotkania.

Narratorka kontynuuje swoje wspomnienia, przeglądając indeks. Jej

komentarz pokazuje, że również ówczesne curricula były z perspektywy

184 Zob. przypis 132 w tym rozdziale.

185 Stanisław Poniatowski (1884–1945) – etnograf, etnolog, przed wojną profesor Wolnej Wszechnicy Polskiej i Uniwersytetu Warszawskiego.

studenta zhierarchizowane według porządku własnych zainteresowań

Outline

Powiązane dokumenty