• Nie Znaleziono Wyników

Nieodłączonymi postaciami w mojej biografii była dwójka profesorów: profe-sor Stefania Skwarczyńska i profeprofe-sor Bolesław Lewicki. Pani profeprofe-sor Skwar-czyńska pojawiła się na Wydziale Filologicznym po 1956 roku jako kierownik Zakładu Teorii Literatury, który to zakład w minionych latach był jako placów-ka naukowo-dydaktyczna zamknięty. Niezależnie od zajęć prowadzonych przez panią profesor i jej pierwszych współpracowników, między innymi mło-dziutką wówczas panią profesor Teresę Cieślikowską34, pana profesora Stani-sława Kaszyńskiego35, pani profesor zorganizowała takie seminarium dla stu-dentów. Dziś nazwalibyśmy je takim seminarium interdyscyplinarnym. Już propozycja uczestniczenia w tym seminarium prowadzonym przez panią pro-fesor Skwarczyńską była wielkim zaszczytem dla każdego z nas – pani profe-sor tych studentów sobie wybierała, bo w końcu zdawaliśmy u niej różne eg-zaminy, między innymi na pewno historię literatury powszechnej, a późniejsze

32 Stefania Skwarczyńska (1902–1988) – teatrolog, teoretyk i historyk literatury, przed wojną związana z Uniwersytetem im. Jana Kazimierza we Lwowie, po 1945 roku profesor Uniwersytetu Łódzkiego i doktor honoris causa tej uczelni.

33 Bolesław W. Lewicki (1908–1981) – teoretyk filmu, krytyk i pedagog. Urodził się we Lwo-wie, gdzie ukończył polonistykę na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Od początku jego pasją był film i wiedza o filmie. Jest uznawany za twórcę polskiego filmoznawstwa. W 1959 roku utworzył Zakład Wiedzy o Filmie na Uniwersytecie Łódzkim; w późniejszych latach profesor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi.

34 Teresa Cieślikowska – patrz biogramy rozmówców.

35 Stanisław Kaszyński (1935–1988) – wybitny teatrolog, tłumacz dramatów i poezji, poeta, popularyzator wiedzy o teatrze i literaturze.

już roczniki także teorię literatury – i wśród tych studentów uczestniczących w seminarium pojawiło się parę osób, które później także zostały pracownika-mi naszego uniwersytetu, pracownika-między innypracownika-mi Elżbieta Wróblewska, Krystyna Ra-tajska, Ryszard Wierzbowski36 i inni, a więc koledzy tak naprawdę głównie z mojego roku. Pani profesor Skwarczyńska tworząc taki nowy zespół, oczy-wiście sondowała nasze zainteresowania i wówczas to zwierzyłam się publicz-nie, że moją pasją poza studiami polonistycznymi jest sztuka filmowa, że ma-rzy mi się praca, która umiałaby łączyć moje kompetencje polonistyczne z moimi wówczas jeszcze nieistniejącymi kompetencjami filmoznawczymi. W drugim roku tych zajęć pani profesor Skwarczyńska oświadcza mi: „Słu-chaj Ewuniu, będziesz miała chyba szansę realizować swoje plany, ponieważ w tym roku zajęcia u nas podejmuje profesor Szkoły Filmowej w Łodzi i In-stytutu Sztuki PAN w Warszawie, pan profesor Bolesław Lewicki”. To był rok akademicki 1960, a więc pierwszy rok, w którym pojawił się wśród nas pan profesor Lewicki. Spotkał mnie więc zaszczyt, że to właśnie pani profesor Skwarczyńska przedstawiła mnie profesorowi Lewickiemu jako tę studentkę, która pasjonuje się kinem a pan profesor później przez wiele lat, a właściwie do końca mówił, że byłam jego pierwszą studentką. Taka jest prawda o naszym pierwszym kontakcie, ale ja nie pisałam pracy magisterskiej u profesora Le-wickiego, bo kiedy powołał pierwsze seminarium przez siebie prowadzone, ja byłam już na piątym roku, więc nie mogłam pisać pracy u profesora. Pan pro-fesor Lewicki wraz ze swoim przyjściem na Uniwersytet w roku 1959/1960,

36 Elżbieta Wróblewska (1938–1980) – badaczka prac Brunona Schultza, Krystyna Ratajska i Ryszard Wierzbowski to profesorowie Uniwersytetu Łódzkiego.

przy wsparciu profesor Stefanii Skwarczyńskiej utworzył Zakład Wiedzy o Filmie. W zakładzie tym początkowo pracował on i wówczas doktor Pola Wertowa37. I ten rok, o którym wspominam, jest początkiem dziejów uniwer-syteckiego filmoznawstwa, nie tylko w Łodzi, ale w całej Polsce. To była pierwsza naukowo-dydaktyczna placówka akademicka, bo jak wspominałam, w Instytucie Sztuki w Warszawie była placówka badawcza filmoznawcza, któ-ra nie prowadziła dydaktyki. Wktó-raz z inicjatywą profesoktó-ra Lewickiego na Uni-wersytecie Łódzkim rozpoczęły się więc nie tylko w środowisku młodzieży i pracowników akademickich działania badawcze, ale także dydaktyczne. Nie mogłam w nich partycypować, w tym okresie pracowałam, jak mówiłam, w li-ceum, potem zostałam doktorantem w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, ale uczestniczyłam także w seminarium doktoranckim, które profesor otworzył po trzech latach swojej obecności na uczelni. W 1969 roku profesor Lewicki zaproponował mi asystenturę w swoim Zakładzie na Wydziale Filologicznym UŁ. Byłam w tej sytuacji troszkę rozdarta, w IS PAN doktorat nieskończony, tutaj ta propozycja, a przecież nigdy nie było łatwo zostać pracownikiem akademickim. Po różnych naradach z profesorem Lewic-kim, z profesorem Toeplitzem38 i Alicją Helman39 jednak podjęłam decyzję, że zawieszam tam studia doktoranckie, a podejmuję pracę jako asystent u profe-sora Lewickiego w Zakładzie Wiedzy o Filmie na UŁ, tak on się wówczas nazywał. Od tego 1969 roku już byłam pracownikiem akademickim, pokonu-jąc kolejne szczeble kariery naukowej. Obronę mojej pracy doktorskiej pod tytułem Andrzej Munk miałam na Uniwersytecie Śląskim, w którym odnala-złam się za sprawą profesor Alicji Helman w 1975 roku. Oczywiście jednym z recenzentów był pan profesor Lewicki. Moją rozprawę habilitacyjną była książka pod tytułem Edukacja filmowa na tle kultury literackiej, związana z moimi innymi niż historia filmu zainteresowaniami badawczymi. (...) W roku 1980 pan profesor Lewicki musiał przejść na emeryturę, nie chcę tu wchodzić w szczegóły, opowieści personalne, ale już na emeryturze, czy to był rok przed emeryturą, już nie pamiętam, pan profesor podjął decyzję, że będzie tworzył filmoznawstwo na Uniwersytecie Gdańskim. Tam już studia teatrologiczne prowadził pan profesor i teatrolog z naszego Instytutu, profesor Stanisław Ka-szyński40, i on namówił profesora Lewickiego na przejście do pracy w Gdań-sku. I tam Bolesław Lewicki jako profesor emerytowany rzeczywiście tworzył

37 Pola Wertowa (1925–1987) – docent na Uniwersytecie Łódzkim, w latach 1959–1984 praco-wała w Zakładzie Wiedzy o Filmie, zajmopraco-wała się telewizyjnymi widowiskami teatralnymi.

38 Jerzy Toeplitz (1909–1995) – historyk filmu i krytyk filmowy; twórca Wyższej Szkoły Fil-mowej w Łodzi i rektor tej (kilkakrotnie w swojej historii zmieniającej nazwę) uczelni w latach 1957–1968.

39 Alicja Helman (ur. 1935) – teoretyk i historyk filmu związana z Uniwersytetem Śląskim, a od 1986 roku z Uniwersytetem Jagiellońskim.

filmoznawstwo gdańskie, ale to był już 1979/1980 rok. (...) Niestety w lipcu 1981 roku pan profesor Lewicki nagle zachorował na nieuleczalną chorobę i zmarł. Poczuliśmy się bardzo osieroceni bo wówczas do czasu strajku stu-denckiego w 1981 roku zakładem kierowała pani docent Pola Wertowa. Nie-obecność profesora wśród nas była po jego śmierci, dla jego wychowanków, ogromnym przeżyciem. Byliśmy związani z profesorem nie tylko jako z mi-strzem dyscypliny, którą uprawialiśmy od początków filmoznawstwa w Pol-sce, ale przede wszystkim byliśmy z nim głęboko związani uczuciowo. Profe-sor był wspaniałym człowiekiem, patronem nas wszystkich, po prostu go uwielbialiśmy. Wszystkim, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia z profeso-rem, towarzyszy wspomnienie tego człowieka, nie tylko mądrego, ale i nie-zwykle życzliwego ludziom, inicjującego najróżniejsze nasze działania i na-ukowe, i społeczne, i towarzyskie; zawsze pogodnego, zawsze uśmiechniętego, który spotykał się z nami oczywiście także poza uczelnią. Nie tylko wówczas, kiedy już nie pracował, ale również wcześniej. Pamiętam, że takim miejscem głównych spotkań profesora z jego uczniami, najczęściej takich w cztery oczy, ale i więcej, bo wtedy się najlepiej gawędziło, plotkowało, był Klub Plasty-ków, utworzony gdzieś tam w tych właśnie siedemdziesiątych latach. Było takie trochę inne miejsce na tle łódzkich kawiarń, nie mówiąc o restauracjach, bo te były straszne; w Klubie Plastyków spotykała się taka łódzka elita intelek-tualna i artystyczna. Profesor bardzo sobie to miejsce upodobał. No i my tam bywaliśmy z nim razem. Nasze kontakty z profesorem były nie tylko prywat-ne, ale także oczywiście wewnątrzuniwersyteckie. Pan profesor wciągał swo-ich wychowanków w pewne działania społeczne i kulturalne, które nie tylko nas aktywizowały, pokazywały nam jeszcze inne pozauniwersyteckie formy uczestnictwa w kulturze. On po prostu był duchem sprawczym tych działań, bo, na przykład, nie wszyscy pamiętamy o tym, że pan profesor Lewicki był przewodniczącym Krajowej Rady Kin Studyjnych. I jeszcze o czymś wspo-mnę: jeżeli pamiętamy profesora Lewickiego i jego obecność nie tylko w Uni-wersytecie, ale także w życiu kulturalnym całej Polski, ale oczywiście i Łodzi, to on zaraził mnie problemami edukacji filmowej, którym jestem do dziś dnia wierna. Jesienią 2015 roku organizuję XXV Konferencję Filmoznawczą adre-sowaną do nauczycieli z całej Polski oraz jubileusz 30-lecia Centralnego Ga-binetu Edukacji Filmowej w Łodzi. Przy obu tych formach edukacyjnych dzia-łań pan profesor współpracował z nami. Był od początku na konferencjach zwanych „Borki”, bo odbywały się w miejscowości Borki nad Zalewem Sule-jowskim. Od czterech lat konferencje te odbywają się pod auspicjami PISF41

w Radziejowicach pod Warszawą. Tam, gdzie była edukacja, gdzie była mło-dzież, gdzie byli nauczyciele, gdzie były festiwale, tam był profesor Lewicki,

41 PISF – Polski Instytut Sztuki Filmowej został założony w 2005 roku, jego celem jest rozwój i promocja polskiej kinematografii.

a my przy nim, tak nas w to wszystko wciągał. Po śmierci profesora Lewickie-go pani doktor Stolarska42 i ja wydałyśmy obszerną bibliografię profesora Le-wickiego – bo objęłyśmy ją również lata trzydzieste aktywności pana profeso-ra we Lwowie. To bycie po jego śmierci w domu profesoprofeso-ra, w jego archiwum znajdującym się pod opieką jego żony, pani Zofii Lewickiej, sprawiło, że do-szłyśmy z panią doktor do wniosku, że naukowe i popularyzatorskie teksty profesora są bardzo rozproszone, że profesor nie był autorem dużej formy, choć w pamięci studentów pozostanie na pewno Wprowadzenie do wiedzy

o filmie43, które istnieje jako książka. Natomiast temperament profesora Le-wickiego chyba nie pozwalał mu siedzieć i pisać dzieła obszerne. W latach trzydziestych i później pisywał bardzo, bardzo dużo tekstów z różnymi zresztą wątkami filmoznawczymi, pisał teksty teoretyczno-filmowe, pisał teksty histo-rycznofilmowe, teksty wspomnieniowe, krytyczno-filmowe. Także ta jego ska-la zainteresowań była taka bardzo szeroka i uznałyśmy, że naszym obowiąz-kiem jako jego uczennic – przecież pani doktor też była jego uczennicą, choć już doktoratu pod jego opieką nie zdążyła zrobić, napisała go potem pod patro-natem profesor Teresy Cieślikowskiej – jest wydać zbiór jego pism. I to nam się udało, to była olbrzymia praca, te poszukiwania tekstów pana profesora rozsypanych po najróżniejszych miejscach, od gazet codziennych po duże książki zbiorowe. Wybór pism profesora Lewickiego pod tytułem O filmie wy-szedł w Wydawnictwie Uniwersyteckim w roku 199544. To duża książka, były-śmy z panią doktor bardzo szczęśliwe, że mogłybyły-śmy to opracować i wydać. Ja jeszcze miałam dużą przygodę intelektualną i emocjonalną związaną z panem profesorem, kiedy pisałam bardzo duży szkic do książki Polska kultura

filmo-wa do 1939 roku, która wyszła w Szkole Filmowej pod redakcją Jolanty

Le-mann45. Zamieszczony tam szkic dotyczył wyłącznie obecności profesora Le-wickiego w czasach lwowskich, gdzie był krytykiem literackim, znakomitym krytykiem teatralnym i krytykiem filmowym, inicjatorem działań na rzecz edukacji filmowej dzieci i nauczycieli, członkiem seminarium doktoranckiego Romana Ingardena46 w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie i prezesem Klubu Filmowego „Awangarda”. Nam, jego uczniom, wychowankom,

wyda-42 Bronisława Stolarska (ur. 1944) – specjalistka w dziedzinie historii polskiego kina oraz teorii filmu dokumentalnego. Aktualnie pracuje w Zakładzie Historii i Teorii Filmu UŁ.

43 Bolesław Lewicki, Wprowadzenie do wiedzy o filmie, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1964.

44 Tegoż, O filmie: wybór pism, red. Ewelina Nurczyńska-Fidelska, Bronisława Stolarska, Wy-dawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1995.

45 Jolanta Lemann-Zajiček (red.), Polska kultura filmowa do 1939 roku, Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna, Łódź 2003.

46 Roman Ingarden (1893–1970) – filozof, uczeń fenomenologa Edmunda Husserla. Zajmował się przede wszystkim zagadnieniami z zakresu epistemologii, ontologii i estetyki. Był profeso-rem Uniwersytetu Lwowskiego, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego.

wało się, że my znamy mistrza, jego wielkości i słabości na wylot. Po czym ja pierwsza uświadomiłam sobie, że tak niewiele o nim wiedzieliśmy. Tak na-prawdę Lwów – wspomnienia o nim były bardzo ważnym miejscem w jego życiu, choć nigdy profesor po wojnie nie był już we Lwowie. Jego głęboka przyjaźń właśnie ze Stefanią Skwarczyńską, z profesorem Janem Trzynadlow-skim47, z profesorem Stefanem Kawynem48, specjalistą od romantyzmu z na-szego wydziału, to były wszystko przyjaźnie lwowskie. Oni później trafiwszy do Łodzi, jakoś byli ze sobą związani, ale kto tam z nas w latach sześćdziesią-tych myślał o Lwowie i o takich rzeczach dowiadywaliśmy się już post factum, właśnie czytając i tamte czasopisma, tamte gazety, odkrywając profesora, któ-rego nie znaliśmy. Ale innym odkryciem osobowości profesora, odkryciem, które nas wszystkich poraziło, była wydana w 1974 roku książka profesora, nieduża, pod tytułem Wiesz jak jest49, która jest zbiorem wspomnień z pobytów profesora w pięciu obozach koncentracyjnych, od Oświęcimia po Gross Ro-sen, skąd Amerykanie go wyzwolili. Profesor Lewicki nigdy nie wspominał, że miał 840 numer oświęcimski, należał więc do pierwszej grupy więźniów Oświęcimia, a potem do 1945 roku przechodził przez kolejne obozy. Nigdy nie wspominał lat obozowych, a nikt z nas nie miał odwagi go o to pytać, na szczę-ście tyle lat minęło, kiedy zdołał jakby te swoje wspomnienia spisać i napisał tę niedużą niestety książkę Wiesz jak jest. W archiwum profesora znalazłyśmy z panią doktor Stolarską listy od profesora Aleksandra Jackiewicza50, od profe-sora Aleksandra Kamińskiego, tego pedagoga – oni też się przyjaźnili, obaj w tych listach pisali o tym, że dla nich ta książka jest najwybitniejszym z do-kumentów, śladów tamtego ludzkiego doświadczenia.

Outline

Powiązane dokumenty