• Nie Znaleziono Wyników

Przepływ informacji a Keynesowska równość oszczędności i inwestycji

Uwarunkowania równości oszczędności i inwestycji

1. Przepływ informacji a Keynesowska równość oszczędności i inwestycji

Definicja Keynesa, dotycząca równości oszczędności i in­ westycji jest trudno osiągalna w przypadku braku pełnej in­ formacji. Oszczędzający nie znają potrzeb gospodarki w za­ kresie inwestycji, a inwestujący mogą tylko oceniać wielkość zgromadzonych oszczędności, które są do dyspozycji. Prze­ kroczenie pewnych wielkości z powodu ich przeszacowa­ nia na skutek braku dostępu do informacji prowadzi do zmia­ ny parametrów decydujących o funkcjonowaniu całej gospo­ darki (podniesienie stopy procentowej, inflacja, nadmierny spadek lub wzrost popytu nie skorelowany ze zmianami pro­ dukcji). Reasumując, można stwierdzić, iż nie tylko same pro­ porcje oszczędności i inwestycji, ale także informacje o ich wielkości grają zasadniczą rolę dla funkcjonowania gospo­ darki. Zarówno nadmiar oszczędności w stosunku do inwe­ stycji (prowadzący do spadku popytu), jak i ich niedobór przy nadmiernym optymizmie w ocenie wielkości wolnych środ­ ków (poprzez mechanizm przeinwestowania i konieczność szukania źródeł finansowania przy zmienionych już warun­ kach, np. wyższej stopy procentowej) może doprowadzić do zjawiska dekoniunktury.

Powraca tu problem postępu technicznego w ujęciu J. Schumpertera. Jeśli w jakimś okresie wskutek „wyroju” wy­ nalazków następuje konieczność zaangażowania dużych środ­ ków w inwestycje (obecnie np. rozbudowa sieci nadajników bezprzewodowych telefonów cyfrowych, nowoczesnych auto­ strad z infrastrukturą), to czy przy niezmienionej skłonności do

132 Dariusz. Fatuła

oszczędzania, może to doprowadzić do przegrzania koniunktu­ ry. Należy tu wziąć pod uwagę zaangażowanie kapitału zagra­ nicznego, który oczekuje zwrotu poniesionych nakładów z zy­ sku poprzez mechanizm stopy procentowej. Kapitał ten musi być jednak zaangażowany długoterminowo, gdyż wzrost pro­ dukcji wynikający z wykorzystania oddanych do użytku inwe­ stycji nastąpi dopiero w długim okresie.1 Pozostaje nie rozwią­ zana kwestia, w jakiej proporcji może uczestniczyć w długoter­ minowych projektach kapitał krajowy, pochodzący w dużej części z oszczędności przy niezmienionej stopie i skłonności do oszczędzania, bez obawy o przegrzanie koniunktury. Krajo­ wi pożyczkodawcy, depozytariusze banków przy długim okre­ sie, na który ma być ulokowany kapitał żądają wysokich stóp procentowych, a w razie niedotrzymywania terminów oddania do użytku inwestycji i braku zysków, zmniejszą swoje zaanga­ żowanie doprowadzając do podwyższenia stopy procentowej. To może powodować konieczność szukania jeszcze droższych źródeł finansowania i spadku opłacalności inwestycji, a w kon­ sekwencji dekoniunkturę.

Konstrukcja definicji równości oszczędności i inwesty­ cji zrealizowanych w gospodarce zamkniętej (bez przepły­ wów międzynarodowych) budzi pewne wątpliwości. Aby je wyjaśnić należy najpierw skoncentrować rozważania na po­ ziomie rzeczywistych dóbr produkowanych w gospodarce (nazwijmy go poziomem rzeczowym), a następnie na pozio­ mie pieniężnym.

Na poziomie rzeczowym w danym okresie wytworzona zostaje w gospodarce pewna ilość dóbr, z których część ule­ ga konsumpcji, a pozostała część jest zaoszczędzana.

1 Por. P. Glikman Inwestycje u wzrost gospodarczy Polski „Gospodarka Naro­ dowa” 1997, nr 7-8, s. 1-10.

Uwarunkowania równości oszczędności i inwestycji 133

Jeśli jednak część owych oszczędzonych dóbr nie służy wytworzeniu nowych dóbr (deprecjonując się tym samym bez­ użytecznie, co problematycznie nazywane bywa inwestycją w zapasy), to trudno je wliczyć w zakres inwestycji. W okre­ sie tym powstaje sytuacja nadwyżki oszczędności nad inwe­ stycjami w ujęciu zrealizowanym.

Jeśli wprowadzimy element dynamiki do przedstawio­ nych rozważań, to sytuacja może po pewnym czasie ulec zmia­ nie i w konsekwencji doprowadzić do wyrównania oszczędno­ ści i inwestycji. Mianowicie tak rozumiana nadwyżka oszczęd­ ności nad poziom inwestycji doprowadzi do zwiększenia zapa­ sów, spadku produkcji, zmniejszenia dochodów, a więc i osz­ czędności, aż do wyrównania ich z inwestycjami. Nie zmienia to jednak faktu, iż w jednym okresie, nawet z pozycji ex post, nie musi występować zakładana przez Keynesa definicyjna równość. Nie może natomiast z tego punktu widzenia dojść do nadwyżki inwestycji nad oszczędnościami, gdyż przeczyłoby to idei konsumpcji. Możemy przeznaczyć na rzecz wytwarza­ nia nowych dóbr tylko te dobra, których nie skonsumowali­ śmy, a więc część zaoszczędzoną. Gdybyśmy w danym okre­ sie inwestowali więcej dóbr niż oszczędzali (wyłączając tu ana­ lizę dynamiczną przepływów między okresami oraz przepły­ wy międzynarodowe) musielibyśmy tym samym uznać część konsumpcji za inwestycje. Uwzględniając analizę dynamicz­ ną, można oczywiście zainwestować więcej w danym okresie niż oszczędzić, ale nadwyżka ta pochodzić musi z okre­ sów wcześniejszych, kiedy oszczędności przekraczały inwe­ stycje.

W gospodarce otwartej przewaga inwestycji nad oszczęd­ nościami narodowymi pochodzić też może z deficytu obro­ tów kapitałowych. Warto przy tym zwrócić uwagę na wystę­ pującą w danych statystycznych kategorię akumulacji. Poję­ cie to od strony wydatków oznacza nakłady brutto na środki

134 Dariusz Fatula

trwałe i środki obrotowe. Od strony dochodów jest różnicą pomiędzy produktem krajowym brutto z jednej strony, a spo­ życiem i deficytem lub nadwyżką handlową z zagranicą z dru­ giej strony.2 Możliwa jest sytuacja, kiedy wzrost eksportu przy stałym PKB powoduje spadek krajowej akumulacji mierzo­ nej w krajowych aktywach, a równocześnie wzrastają oszczęd­ ności o kwotę wierzytelności z tytułu wzrostu eksportu, po­ mniejszającego konsumpcję.

Równość oszczędności i inwestycji ex post jest równie rzadka jak ex ante. Nadwyżki jednej wielkości nad drugą zdają się zatem, także w ujęciu ex post oscylować, w wyniku przepływów między okresami, wokół poziomu równowagi, który stanowi równość obu tych wielkości.

Sprawa komplikuje się nieco, jeśli przejdziemy na po­ ziom pieniężny. Należy wówczas uwzględnić możliwość kre­ acji pieniądza w systemie kredytów bankowych. Wykreowa­ ne w ten sposób pieniądze możemy uznać za reprezentacje dóbr, które zostaną dopiero wytworzone w działalności go­ spodarczej finansowanej za pomocą owego kredytu. Powsta­ ją w ten sposób swoiście rozumiane przepływy nie tylko z okre­ sów przeszłych, ale także i przyszłych. Z drugiej strony nale­ ży wziąć pod uwagę środki służące tezauryzacji, czyli „ma­ gazynowania” bezczynnych rezerw (ang. hoarding, niem.

Hort). Z pewnym zastrzeżeniem środkom tym można przypi­ sać wspomniane wcześniej dobra oszczędzane, lecz nie in­ westowane. Z takim rozumieniem bezczynnych rezerw za­ równo w postaci rzeczowej, jak i pieniężnej koliduje teoria Keynesa, w której zapasy powiększają inwestycje (dla uzy­ skania równości C+S=C+I). Nie wydaje się to słuszne, jeśli uznać inwestycje za działania wykorzystujące zasoby do wy­ tworzenia nowych środków, czego zapasy automatycznie nie

Uwarunkowania równości oszczędności i inwestycji 135

czynią. Na problem ten zwrócił pewną uwagę A. P. Lerner w teorii procentu opartej na funduszach pożyczkowych. Jeśli przez M oznaczymy podaż wynikającą z udzielonych kredy­ tów netto, przez H zaś popyt netto na cele tezauryzacji (ma­ gazynowania bezczynnych rezerw), wówczas w równowa­ dze:

H + I = S + M lub

I-S = M - H .

W ujęciu pieniężnym zatem, jeśli oszczędności prze­ wyższają inwestycje, to bezczynne rezerwy przekraczają war­ tość kreacji kredytu netto. W odwrotnym zaś przypadku ak­ cja kredytowa daje nadwyżkę nad wspomnianymi rezerwa­ mi. Uproszczoną liniową zależność stopy procentowej od przedstawionych wielkości prezentuje rys.l.

stopa procentowa

A

inwestycje kreacja kredytu bezczynne rezerwy

Rys. 1. Zależność stopy procentowej od oszczędności (S), inwestycji (I), kreacji kredytu netto (M), oraz bezczynnych rezerw (H) w ujęciu pieniężnym Źródło: opracowanie własne.

Równość bezczynnych rezerw i kreacji kredytu netto warunkująca równość oszczędności i inwestycji w tym ujęciu zachodzi zapewne niezwykle rzadko, co także podważa rów­

136 Dariusz Fatula

ność oszczędności i inwestycji. Wielkość bezczynnych rezerw zależy od wielu czynników. Są nimi nastroje przedsiębior­ ców co do opłacalności inwestycji, rozwój systemu banko­ wego i przyzwyczajeń ludności co do preferencji płynności własnych zasobów, spekulacja na rynkach pieniężnych powo­ dująca przetrzymywanie płynnych rezerw w oczekiwaniu na lepszy moment (np. wzrost stopy procentowej) do zainwesto­ wania. Podobnie rzecz ma się w przypadku kreacji kredytu netto, którego wartość zależy także od administracyjnych de­ cyzji, np. o wymaganym przez bank centralny procencie re­ zerw obowiązkowych w stosunku do wkładów. Wielość czyn­ ników i fakt nieco odmiennego uwarunkowania funkcjono­ wania obu rynków powoduje, iż różnica oszczędności i in­ westycji oscyluje wokół poziomu równowagi także w ujęciu pieniężnym.

Rozpatrywanie stopy procentowej w funkcji wspomnia­ nych zależności niesie ze sobą pewną pułapkę. Można się zgodzić, że wraz ze wzrostem kreacji kredytu wzrasta stopa procentowa jak to ma miejsce na rys. 1. Co się jednak stanie, jeśli założymy, iż to stopa procentowa jest zmienną niezależ­

ną, co zresztą do pewnego stopnia ma miejsce w przypadku administracyjnego wpływu na nią przez bank centralny. Wówczas zależność staje się wręcz odwrotna: wraz ze wzro­ stem stopy procentowej kreacja kredytu maleje. Pociąga to za sobą konsekwencje dla równości oszczędności i inwestycji. Oszczędności gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw, łącznie z kreacją netto kredytów tworzą podaż funduszy po­ życzkowych. Popyt natomiast na te fundusze składa się z po­ pytu inwestycyjnego oraz popytu na bezczynne rezerwy go­ tówkowe. Dodatni znak współczynnika nachylenia krzywej oszczędności względem stopy procentowej sumuje się z ujemnym znakiem krzywej kreacji kredytu netto. Przewaga wartości bezwzględnej współczynnika jednej z krzywych

de-Uwarunkowania równości oszczędności i inwestycji 137

cyduje, czy podaż funduszów pożyczkowych będzie miała dodatni, czy też ujemny charakter w stosunku do zmian stopy procentowej.

Na rys. 2. przedstawiono liniową (ze względów prak­ tycznych) zależność wspomnianych zależności od stopy pro­ centowej.

© ( S - t f ^ O o o O í N - t f ^ O ť i o O

stopa procentowa

Rys. 2. Liniowa zależność oszczędności (S), kreacji kredytu netto (M), podaży funduszy pożyczkowych (S+M), inwestycji (I), rezerw (H) oraz popytu na fundu­ sze pożyczkowe (l+H) w funkcji stopy procentowej

Źródło: opracowanie własne.

Przewaga kreacji kredytu netto nad bezczynnymi rezer­ wami pozwala w wymiarze pieniężnym na nadwyżkę inwesty­ cji nad oszczędnościami bez zwiększania stopy procentowej, a nawet przy jej niższej wartości od tej, jaką wyznacza przecię­ cie samych oszczędności i inwestycji. Pozostaje otwartą kwe­ stia, co jest bardziej elastyczne względem stopy procento­ wej: oszczędności czy kredyty. Jeśli to kredyty zachowują większą elastyczność,3 wówczas wzrost stopy procentowej po­ woduje zmniejszenie podaży funduszy pożyczkowych.

1 Por. S. Mynarski Elementy teorii systemów i cybernetyki, PWN, Warszawa 1979.

138 Dariusz Fatuła