• Nie Znaleziono Wyników

Strategie radzenia sobie z emocjami negatywnymi z perspektywy interpretatywnej

1.3. Emocje z perspektywy interpretatywnej 13

1.3.1. Strategie radzenia sobie z emocjami negatywnymi z perspektywy interpretatywnej

Ze względu na temat pracy warto odnieść się do zagadnienia intencjo-nalnego wpływu człowieka na własne reakcje emocjonalne. Choć w ramach nurtu interpretatywnego powstały pewne koncepcje, których wspólnym mianownikiem są zgodnie podzielane założenia epistemologiczne odnośnie do tego aspektu ludzkiej aktywności, to jednak samo pojęcie strategii emo-cjonalnych ma proweniencję psychologiczną. Dlatego w moim przekonaniu warto właśnie z tej dyscypliny naukowej czerpać definicje. Mirosław Kofta (1979) opisuje trzy grupy takich strategii (por. Reykowski 1992: 48–50):

• oddziaływanie na sytuacje, które są źródłem emocji;

• oddziaływanie na procesy symboliczne (wewnętrzne), które mogą modyfikować emocje;

• podejmowanie czynności mających na celu zredukowanie lub wzmo-żenie pobudzenia (napięcia) emocjonalnego.

Wymienione strategie stanowią przejaw intencjonalnego działania podmiotu w obliczu ekspozycji na bodźce będące przyczynami emocji. Ze względu na niniejszą problematykę istotny jest tutaj także wątek emocji rodzących się wśród osób osadzonych, które są przedmiotem zorganizowa-nych oddziaływań personelu. Na problem instytucjonalnego radzenia sobie z emocjami podopiecznych w ośrodkach zamkniętych zwracają uwagę Phi-lip Zimbardo i Richard Gerrig (Zimbardo, Gerrig 2006: 558):

Ponieważ jednak emocje powodują spontaniczne, impulsywne, często nieprze-widywalne reakcje indywidualne, przeto ważne jest ograniczanie ich przejawów w zinstytucjonalizowanych środowiskach. W instytucjach zobowiązanych do zaj-mowania się jednostkami „odbiegającymi od normy”, przejawy emocji uważa się za źródło potencjalnego niebezpieczeństwa i ogranicza się je do minimum. Dlatego też więzienia, zamiast sprzyjać rozwijaniu u  więźniów pełniejszej, bardziej nor-malnej ekspresji emocji, oddziałują w sposób wręcz odwrotny, stwarzając warunki, które wypaczają, hamują i tłumią emocje.

Autorzy ci wskazują przede wszystkim na problem tłumienia emocji, które są postrzegane przez personel jako element niepożądany, stanowią-cy źródło problemów dla funkcjonowania instytucji jako pewnej całości.

Trudno zgodzić się z takim założeniem w przypadku organizacji korekcyj-nych przeznaczokorekcyj-nych dla młodzieży, które w głównej mierze zobligowane są do realizowania procesu resocjalizacyjnego, wymagającego wypracowania, wraz z wychowankiem, strategii radzenia sobie z emocjami negatywnymi.

Totalitaryzujący charakter omawianych tutaj instytucji ma w zamyśle sta-nowić remedium na dewiacyjną emocjonalność, nad którą – zdaniem Mi-chela Foucaulta (2011) – obecnie się pracuje i zmienia ją zamiast poddawać opresji, jak to wcześniej bywało. Wątek ten jest rozwijany w dalszej części pracy, poświęconej charakterystyce instytucji totalnych.

W  tym miejscu warto spojrzeć na problem strategii emocjonalnych z punktu widzenia dorobku przedstawicieli nurtu interpretatywnego, gdyż z tej perspektywy opisane zostaną działania wychowanków w części wyni-kowej książki.

Problem strategii radzenia sobie z  emocjami negatywnymi znaleźć można w tekście Goffmana (1952) On Cooling the Mark Out, w którym podej-muje on interesujący temat zarządzania czyimiś emocjami, w tym wypadku osoby oszukanej w trakcie gier hazardowych. Grupowe rozdzielenie zadań

„schłodzenia ofiary” (cooling the mark out) ma na celu wypracowanie „dzia-łań pomocowych”, w wyniku których wyzbywa się ona uczucia złości i zwią-zanego z nią pragnienia zemsty na sprawcach swego nieszczęścia. Z punktu widzenia podejmowanej tutaj problematyki istotniejsze wydają się jednak przemyślenia Goffmana zawarte w książce Instytucje totalne (Asylums), gdzie treści odnoszą się do  realiów typowych dla organizacji zamkniętych. Ba-dacz wymienia pięć technik radzenia sobie z dolegliwościami wynikający-mi z mniej bądź bardziej surowej izolacji, wynikający-mianowicie: wycofanie się, bunt, zadomowienie, konwersja i zimna kalkulacja (1961; pol. wyd. 2011). Nie wdając się w  dokładny opis poszczególnych strategii należy podkreślić, że wynikają one ze swoistej kalkulacji osadzonego, która wymaga nie tyl-ko okiełznania emocji, lecz przede wszystkim niejatyl-ko „wpasowania się”

w pożądany przez administrację obraz pensjonariusza, co oznacza choćby

temporalne przyjęcie określonej definicji siebie. Goffman (1961; pol. wyd.

2011: 169) zaznacza, że „jeśli każda więź zakłada pewną ogólną koncepcję osoby, która jej podlega, to powinniśmy jeszcze zastanowić się nad tym, jak jednostka, której to dotyczy, radzi sobie z taką definicją własnej osoby”.

Niniejszy cytat wskazuje na dwustronność procesów dostosowawczych za-inicjowanych przez mieszkańców instytucji totalnej, mianowicie strategia emocjonalna bywa wymierzona w jej odbiorców, czyli personel, lecz także konsekwencje dla Ja, które wymagają niekiedy od podmiotu reinterpreta-cji własnej osoby i tożsamości. Krzysztof Konecki (1985: 198) zastosował perspektywę dramaturgiczną w opisie zmian jaźni więźniów obozów kon-centracyjnych, zauważył, że „każda instytucja totalna proponuje jednostce przyjęcie nowych autokoncepcji”. Z kolei Goffman (1961; pol. wyd. 2011) wprowadza pojęcie kariery moralnej pensjonariusza, w ramach której docho-dzi do udręczenia ego (ego mortification). Nie wdając się w szczegóły doty-czące poszczególnych etapów tego procesu ze względu na omawiany tutaj problem emocji, należy zauważyć, że strategie emocjonalne pensjonariuszy instytucji totalnej zapośredniczone są przez zmianę jaźni, jaka następuje u  nich pod wpływem upokarzających doświadczeń (mortifying experiences) w ramach ekspozycji na oddziaływanie miejsca18, w którym się znaleźli (por.

Konecki 1985: 200; Higgins, Butler 1982: 135–136). Cały proces dostosowa-nia strategii emocjonalnych, które nie są przez Goffmana wyrażane wprost, powiązać można z przystosowaniem pierwotnym i wtórnym. W pierwszym przy-padku mamy do czynienia z zespołem reakcji jednostki na umieszczenie jej w instytucji, której rzeczywistość stanowi dla przybysza nowość i wymaga uruchomienia działań adaptacyjnych. Autor wyjaśnia, że  etap ów polega na tym, iż „jednostka przekonuje się, że według oficjalnych oczekiwań ma być tym, do czego jest przygotowana – nie mniej i nie więcej – i ma obowią-zek przebywać w określonym świecie, który jest dla niej rzeczywiście odpo-wiedni” (Goffman 1961; pol. wyd. 2011: 182). W ramach przystosowania pierwotnego instytucja niejako wkracza w umysł osadzonego, w rezultacie czego „jaźń jest oferowana jednostce przez instytucję” (Craib 1976: 41; cyt.

za Konecki 1985: 198). Emocje doświadczane przez osadzonych i sposoby radzenia sobie z nimi wynikają z bezpośredniego oddziaływania instytucji, do momentu dopóki nie wejdą oni w fazę przystosowania wtórnego. Proces ten jest definiowany przez Goffmana (1961; pol. wyd. 2011: 182) jako

18 Konecki (1985: 198) podaje ciekawy przykład ekspozycji więźniów obozów kon-centracyjnych na oddziaływanie artefaktów stanowiących o tożsamości miejsca, w któ-rym się znajdują (szubienice), co wpływa na doświadczaną przez nich przemianę jaźni w ramach kariery moralnej. Należy jednak zauważyć, że przeważnie każda instytucja o charakterze totalnym dysponuje właściwymi dla niej artefaktami fizycznymi stano-wiącymi o jej tożsamości.

każde nawykowe działanie, poprzez które członek organizacji wykorzystuje nie-uprawnione sposoby, osiąga nienie-uprawnione cele, lub robi obie te rzeczy jednocze-śnie, tym samym omijając założenia organizacji dotyczące tego, co powinien robić i co powinien za to otrzymywać, a zatem, jaki powinien być.

Etap przystosowania wtórnego musi wiązać się zatem z ewolucją defi-nicji doznawanych emocji i uruchamianych strategii emocjonalnych, gdyż tym razem są one zapośredniczone przez swoisty bufor, który pojawia się pomiędzy osadzonym i  instytucją, na skutek dystansowania się od  niej i  konsekwencji wynikających z  jej oddziaływania. Pensjonariusz odgadu-je, jaki jest pożądany i nagradzany przez instytucje wzór zachowania, lecz także wyznawanych poglądów, przez co  jego reakcje nabywają charakte-ru instcharakte-rumentalnego. Podział zaproponowany przez Goffmana wydaje się owocny dla analiz działań przystosowawczych wśród nowo przybyłych i do-świadczonych wychowanków zakładów poprawczych19, choć należy zwró-cić uwagę, że  błędem byłoby całościowe i  bezkrytyczne wykorzystywanie jego przemyśleń odnośnie do instytucji totalnej w warunkach panujących w  zakładach poprawczych i  schroniskach dla nieletnich. U  podstaw tego twierdzenia leży dość skomplikowana natura tychże instytucji, która nie jest w pełni zbieżna z obserwacjami i typologiami poczynionymi przez owe-go autora. Wątek ten jest rozwinięty w dalszej części pracy poświęconej cha-rakterystyce omawianych tutaj organizacji.

Powracając do  przemyśleń Susan Shott należy podkreślić, że  umiej-scawiała ona samo przeżywanie emocji na gruncie socjalizacyjnym. W jego ramach jednostka definiuje swoje emocje z  perspektywy norm kultury, do której kręgów przynależy. Badaczka wskazuje, że „normy społeczne mają jasny wpływ na interpretację, ekspresję i pobudzenie emocjonalne” (Shott 1979: 1319). W  myśl założeń symbolicznego interakcjonizmu jednostka ludzka – w toku wzajemnych interakcji z innymi osobami – tworzy określone definicje sytuacji, poprzez symboliczną interpretację otaczającej ją rzeczywi-stości. W ten sposób krystalizacji ulega linia działania (line of action) podmio-tu (por. Blumer 1969: 66–67), przez Koftę (1979) utożsamiana do pewnego stopnia ze strategiami emocjonalnymi. Te z kolei, w przekonaniu Shott (1979:

1323–1324), wiążą się z pojęciem kontroli społecznej, której warunkiem ist-nienia jest przyjmowanie przez podmiot „roli innego”. Empatia, powstająca na skutek zyskiwania perspektywy innej osoby, służy pracy emocjonalnej, a nawet wręcz ją warunkuje (por. Turner, Stets 2009: 127). Ta z kolei stanowi

19 Marek Konopczyński (2009: 68–69) przekonująco uzasadnia możliwość wyko-rzystania wizji interakcyjnej Goffmana w  metodyce oddziaływań resocjalizacyjnych, poprzez pomoc wychowankom w zbudowaniu „występu”, czego efektem mogą być ko-rzyści psychologiczne i społeczne.

punkt wyjścia podjętych tutaj analiz koncentrujących się wokół zagadnienia emocji w życiu społecznym w wymiarze mikro (grupowym).

W duchu dramaturgicznym utrzymana została także koncepcja emocji, jak również sposobów zarządzania nimi, promowana przez Arlie Hochschild.

Posiłkując się badaniami prowadzonymi w środowisku pracy (por. Szczygieł i in. 2009: 156) bazuje ona na pojęciu kultury emocji, która składa się

ze wzajemnie ze sobą powiązanych wyobrażeń dotyczących tego, jak i co ludzie powinni odczuwać w rozmaitych typach sytuacji: kultura ta jest nasycona tzw. ide-ologiami emocjonalnymi, które orzekają, jakie postawy i uczucia są odpowiednie w konkretnych okolicznościach (Turner 2004: 495–496).

Pojęcie kultury emocji jest ważne ze względu na temat niniejszej pracy, gdyż ma ono moc wyjaśniającą dla sytuacji, w ramach których personel za-kładów poprawczych i schronisk dla nieletnich podejmuje się działań mają-cych na celu sprowokowanie wychowanków do doświadczania określonych emocji (smutku, żalu, zadowolenia) w pewnych sytuacjach. Działaniom tym z reguły towarzyszy koncentracja na wzbudzaniu u podopiecznych myślenia empatycznego, które w założeniu ma na celu autokontrolę i przewidywal-ność jego postępowania. Hochschild (tł. własne, 1979: 551) opierając się na badaniach przeprowadzonych wśród stewardes, stewardów i windykatorów stwierdziła, że „emocje mogą być i są obiektem działań zarządczych”. Jest to ważny wątek ze względu na zaobserwowane w toku badań starania persone-lu zmierzające w kierunku ujarzmienia negatywnych emocji wychowanków.

W tym kontekście interesujące wydaje się także uformowane przez Hoch-schild pojęcie pracy emocjonalnej20 (emotion work), które odnosi się do „ak-tów próby zmiany w stopniu i jakości emocji lub uczucia”21 (tł. własne, 1979:

561). Badaczka akcentuje przede wszystkim wysiłek włożony w zmianę, nie zaś jej rezultat, przeciwstawiając mu takie pojęcia, jak kontrola nad emocją (emotion control) i zarządzanie emocją (emotion management), które zakładają aktywną próbę zmiany istniejącego wcześniej stanu emocjonalnego (Hoch-schild 2009: 238). Przydatny wydaje się także zaproponowany przez badacz-kę podział na działanie powierzchowne i  głębokie. W  ramach pierwszego

20 Należy oczywiście podkreślić, że całościowa koncepcja pracy emocjonalnej nie może być zastosowana w przypadku badanych tutaj instytucji, gdzie natura interakcji pomiędzy jej stronami ma zupełnie różny charakter i towarzyszą jej odmienne intencje w stosunku do retoryki wolnorynkowych stosunków pracowników i klientów.

21 Gruntowny przegląd literatury w  zakresie pracy emocjonalnej znaleźć można w  artykule Dietera Zapfa (2002), Emotion work and psychological well-being. A  review of the literature and some conceptual considerations, „Human Resource Management Review”, 12, ss. 237–268.

rodzaju działania „narzędziem pracy jest w tym wypadku ciało, a nie dusza”

(Hochschild 2009: 41), bo opiera się ono jedynie na gestach behawioralnych, gdyż „emocje pozostają niezmienione” (Szczygieł i in. 2009: 157). W drugim przypadku działanie kończy się wzbudzeniem określonej emocji, przez co za-chowanie i ekspresja emocjonalna są w mniejszym bądź większym stopniu ze sobą zgodne (por. Zapf 2002: 242–243). Biorąc pod uwagę treść prezento-wanych badań, najciekawsze jest to, co badaczka umieszcza niejako mimo-chodem w przypisie dolnym, mianowicie:

świadome przeobrażanie wyglądu fizycznego w  celu zmiany uświadamianego uczucia. […] tego rodzaju podejście, w którym zmiana zachodzi na kierunku wierzchowność–wnętrze, różni się od działania powierzchownego. Działanie po-wierzchowne wykorzystuje ciało do okazania uczucia, tymczasem w tym wypadku ciało wykorzystuje się do jego wzbudzenia (Hochschild 2009: 42).

Świadome przeobrażanie wyglądu fizycznego nabiera w tej pracy także cech pojęcia analitycznego, gdyż bezpośrednio odnosi się do zachowań ob-serwowanych wśród wychowanków, którzy poprzez przyozdabianie, tatu-owanie, okaleczanie ciała, lecz także całą gamę gestów, starają się wzbudzić nie tylko określone emocje u innych, ale też inicjują je u siebie.

Pozostając przy zagadnieniu strategii radzenia sobie z emocjami nega-tywnymi warto przytoczyć rozumienie pracy emocjonalnej zaproponowa-ne przez Andrew Morrisa i Daniela Feldmana (tł. właszaproponowa-ne, 1996: 987) jako

„planowany wysiłek i kontrola potrzebne do wyrażenia instytucjonalnie po-żądanej emocji podczas interpersonalnej transakcji”. Definicja ta w sposób precyzyjny wskazuje na łączność pomiędzy tym, co jednostka stara się na poziomie behawioralnym osiągnąć a oczekiwaniami pracodawcy. W dalszej części artykułu autorzy stawiają tezę, że 

nawet w przypadku zgodności pomiędzy indywidualnie odczuwaną emocją a tą po-żądaną instytucjonalnie, zawsze istnieć będzie pewien wysiłek (praca) potrzebny do wyrażenia wymaganej emocji (Morris, Feldman, 1996: 988).

Oczywiście wysiłek ponoszony na rzecz ekspresji oczekiwanej emocji bę-dzie tym mniejszy, im większa jest odpowiedniość pomiędzy stanem wewnętrz-nym i pożądawewnętrz-nym, jednak dostosowanie się do wymogów „zawsze kosztuje”.

W literaturze przedmiotu dość rzadko pojawia się wątek sposobów ra-dzenia sobie z emocjami w zestawieniu z cielesnością. Jest to ważny element ze względu na temat niniejszej pracy i praktyki wychowanków, które obej-mują liczne działania wymierzone przeciwko swojemu ciału (nacinanie prze-dramion, rozdrapywanie ran, zadawanie ran paznokciami, wykonywanie

tatuaży itd.) dokonywane w czasie pobytu w placówce, lecz także w okre-sie poprzedzającym (zob. Tomczyk, bez daty i strony). Krzysztof Konecki w książce Czy ciało jest świątynią duszy? Współczesna praktyka jogi jako fenome-nom psychospołeczny podjął temat pracy emocjonalnej, wykonywanej przez adeptów jogi, wskazując na praktyki osiągania „indyferencji emocjonalnej”, przypominające założenia stoicyzmu w zakresie odnoszącym się do ludzkiej emocjonalności związanej z cielesnością (Konecki 2012: 187–188). Badacz wprowadza pojęcie cielesnej empatii interpersonalnej (Konecki 2012: 179) oznaczające indywidualną pracę jednostki w ramach „koncentracji na so-bie, na swym ciele i umyśle”, by zrozumieć odczucia innych, którzy znajdą się w podobnej sytuacji. Związek cielesności, jaźni i emocjonalności stanowi potrzebną w tej pracy ramę teoretyczną, rzucającą światło na działania wy-chowanków omawianych placówek ukierunkowane na własną cielesność.