• Nie Znaleziono Wyników

Uwarunkowania grypsowania w odniesieniu do personelu

dla nieletnich i zakładów poprawczych

5.1. Podkultura więzienna w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich w „przeszłości”

5.2.1. Uwarunkowania grypsowania

5.2.1.2. Uwarunkowania grypsowania w odniesieniu do personelu

Jak już zostało zasygnalizowane w części pracy poświęconej charakte-rystyce dawnych i współczesnych „zasad”, personel odgrywa bardzo ważną rolę w kreowaniu atmosfery i „sytuacji wychowawczej” na terenie placów-ki. Dysponując określonym katalogiem kar i nagród, lecz przede wszystkim własnym wyczuciem, przykładem i indywidualnym podejściem do wycho-wanków, jest w  stanie mieć wpływ na zakres, intensywność i  dynamikę zjawisk objętych „drugim życiem”. Niekiedy, jak już wspomniałem, za-chowania grypserskie są tolerowane i postrzegane jako immanentna cecha kultury organizacyjnej (Smircich 1983) danego zakładu, która kształtuje wartości i normy, socjalizując wtórnie zarówno podopiecznych, jak i pra-cowników. Są jednak i takie sytuacje, w których „zasady” przybierają na sile z tego względu, że zaburzeniu ulega tożsamość personelu, który formal-nie powiformal-nien „drugie życie” zwalczać, lecz brakuje mu uznania i autoryte-tu wśród wychowanków. „Koszulkę” liderów w coraz bardziej widocznym stopniu przejmują wychowankowie, którzy nabywają tym samym „legity-macji” do zarządzania. Ich prerogatywy wynikają z braku zdecydowanych działań kadry o pozyskanie „rządu dusz” podopiecznych, z których część instynktownie wybiera silniejszego.

jeżeli wychowankowie negatywni – tak ich nazwę, uzyskują profity, bo na przykład pracownicy się ich boją, bo dyrekcja się boi, bo wymuszają, manipulują, że jeżeli nie dostaną jakichś profitów, to coś zrobią na przykład, no to wtedy grono czy rzesza tych wychowanków negatywnych się

po-większa. Bo ci dobrzy mówią, a po jaką cholerę my się będziemy starać? Zobaczcie Malinowski był, powiedzmy nie wrócił z przepustki, pobił strażnika i co i pojechał… a ja wróciłem, jestem grzeczny, robię dodatkowe dyżury, tam chodzę, nie pojechałem (wychowawca).

W  placówkach, w  których władza nie jest jasno zdefiniowana, chaos i  poczucie bezprawia powodują konieczność zajęcia stanowiska dającego poczucie bezpieczeństwa. Niezagospodarowany obszar swobody interak-cyjnej, który nie jest poddany kontroli personelu, jest przejmowany przez nieformalnych liderów, którzy swoimi działaniami legitymizują swą pozy-cję opierając się na ostentacyjnie wyrażanym braku szacunku wobec ka-dry. Sytuacja tego rodzaju kreuje „drugie życie”, które z powodu braku ram tworzonych przez formalnie sprawowaną kontrolę sprawia, że rzesze wy-chowanków nim nie zainteresowanych, topnieją.

R.: Ja wolę być tutaj, bo jest trzymany rygor. Trzeba chodzić, ten, do szkoły. Nie rozrabiają. Starają się o przepustki po 6 miesiącach…

B.: Rozumiem. A powiedz mi, o jakich zakładach krąży kiepska opinia?

R.: W zakładzie takim jak tam byłem w [tutaj pada nazwa placówki] to tam było, tam było nie wiem. Za przeproszeniem… jak tam było tak porąbanie w tym zakładzie. Tam palili, przeklinali na lekcjach, nie uczyli się, przeklinali, wyzywali nauczycieli (wychowanek).

Dokładnie odmienna sytuacja występuje wtedy, gdy kontrola i władza należą do personelu, a ten sprawuje je w sposób niepodzielny, stosując dzia-łania „prewencyjne”, mające na celu utrzymanie status quo. Taki układ wy-maga przyjęcia retoryki walki, kontroli, manipulacji i dominacji, która staje się oficjalną doktryną i podstawowym założeniem, jeśli odnieść się do kon-cepcji Scheina (1990). Przyjęcie modelu konfrontacyjnego zakłada stałą gotowość i „trzymanie ręki na pulsie”, co wymaga wiedzy, doświadczenia i  szeroko zakrojonych strategii wywiadowczych realizowanych poprzez współpracę z informatorami, baczną obserwację wszelkich „oznak drugiego życia”. Placówka przyjmuje postać „bastionu”, który powstrzymuje rozprze-strzenianie się zasad, czego efektem jest atmosfera czujności i ścisłej współ-pracy personelu.

[…] pewnie, że jeżeli przyjdzie tak kilku chłopców z innych schronisk do nas do zakładu, no to trze-ba wtedy uważać, żeby oni nie poprowadzili, nie przenieśli, żeby oni właśnie nie zrobili nam tu re-wolucji i trzeba było ich po prostu no przełamać, jak już byli na tej izbie przejściowej nie, to tam już trzeba. Każdy z nas chodził tam, rozmawiał z tym chłopakiem, pokazywał zobacz tu jest przerwa, widzisz przez to okno, widzisz jak się chłopaki zachowują na… w czasie przerwy lekcyjnej, widzisz?

No to mówię, to tak trzeba się zachowywać… to tak trzeba się zachowywać. Poza protokółem mogę Panu powiedzieć tak, my wiemy doskonale, w których schroniskach się źle dzieje (nauczyciel).

W niektórych placówkach retoryka walki jest zastąpiona przez zabawę w „kotka i myszkę”, także opierającą się na kontroli sytuacji przez personel,

który jednak zamiast twardej walki o rząd dusz stosuje działania dezorien-tujące przywódców, odbierając im możliwość aplikowania „zasad”. Działa-nia te opierają się na eliminowaniu źródeł informacji, które są konieczne do wprowadzania i utrzymywania „drugiego życia” (np. manipulacja infra-strukturą, danymi osobowymi wychowanków).

Dzisiaj wygląda to bardzo podobnie jak kiedyś, tzn. oni lgną do siebie, ci tacy najbardziej znaczący i w grupie siada – stolik pierwszy, drugi i trzeci w cudzysłowie, natomiast patent polega na tym, że te hierarchie są zaburzone, bo oni nie mają pełnych informacji o sobie. Na przykład facet, który jest bardzo znaczący, który mógłby mieć, nazwijmy takie naznaczenie git, taak… siedzi z gościem, który jest za rajty, my to wiemy. Dawno temu, było coś takiego, że była ławka frajerska i… ławka frajerska… ja Ci wszystko później pokażę… ławka frajerska i ławka… no tych… takich znaczą-cych chłopców, nie mówię ludzi, bo to już by było… grypserka, ale znacząznaczą-cych chłopców… tak, więc ja kazałem wyrzucić stare ławki, zrobiłem dwie identyczne i  je  ciągle wymieniam. Ciągle wymieniam, oni nie wiedzą, na której ławce siedzą, ja zawsze ze śmiechem na ustach mówię, no to gdzie dzisiaj siedziałeś? No, rozumiesz, takie sztuczki, tak? (wychowawca)

Zwalczanie przejawów „drugiego życia” wymaga od  personelu także dobrej znajomości relacji pomiędzy wychowankami, którzy inicjują interak-cje na rzecz intensyfikacji „zasad” lub ich wprowadzenia. Działania podej-mowane przez kadrę mają postać „rozbijania” silnych powiązań, zwłaszcza tych opartych na dominacji i podporządkowaniu, które leżą u podstaw ak-tywności wymierzonych przeciwko status quo. Jedną ze stosowanych tech-nik jest ingerencja w skład osobowy pokoju sypialnego, co pociąga za sobą umieszczenie w nim wychowanka, którego pozostali nie obdarzają zaufa-niem koniecznym do „montowania akcji”, czyli inicjowania działań wymie-rzonych w dotychczasowy porządek, a wynikających z „drugiego życia”.

R.: Przykład podam konkretny, mam chłopców, o tym, o którym mówiłem ci, że pozwolił sobie na budowanie i obniżanie gości… Jest ze swoim tzw. żołnierzykiem w sypialni, więc dorzuciłem tam chłopaka po to, żeby była równoważnia. Oni go ignorują, ale on tam jest i ja go stamtąd nie wycią-gnę, bo dzięki temu… dzięki temu – on z nimi się nie zadaje, on ma swoje życie z innymi chłopca-mi, w innej części grupy itd., itd., – a dzięki temu, że on tam śpi, ja mam gwarancję, że w nocy nie będzie konszachtów, nie będzie jakichś tam innych rzeczy itd., itd.,…

B.: Tak, bo jest niewtajemniczony…

R.: Tak, jest niewtajemniczony, jest równoważnią dla… dla tych dwóch, ewentualnych tutaj mi wprowadzających zasady, tak… (wychowawca)

Aktywna walka z grypserą wymaga także dobrego rozpoznania sytuacji poza placówką, na co  składa się tworzona w  tym celu „mapa zagrożeń”, gdzie kluczowe pozycje zajmują zakłady karne, areszty śledcze i placówki resocjalizacyjne.

5.2.1.3. Uwarunkowania grypsowania w odniesieniu