• Nie Znaleziono Wyników

I

Jeśli chcecie, dzieci, ucztować dziś literacko, oto mysz daje wam wspólny posiłek. Wiecie, jak łakome2 jest to zwierzę, to, które u Poety zwie się Zwiedzającym-garnek3. [5] Toteż załóżmy, że ktoś ze starożytnych urządził ucztę i zaprosiwszy swych przyjaciół, ułożył się do posiłku; a zapach jedzenia, czy ściślej mówiąc – za-pach mięsnego posiłku, połechtał nozdrza4 myszy. Potem więc, kiedy już skończyła się ta miła uczta przyjaciół, mysz prędziutko zbliżyła się do resztek; [10] a zbliżywszy się, zlekceważyła wszyst-ko inne i ominęła to, co uznała za nieprzydatne, i pominęła to, co wydało jej się niejadalne, i udała, że nic nie widzi, zupełnie zajęła się czaszką barweny5. A były tam bardzo liczne i różnorod-ne resztki: [15] była tam goleń żurawia i zajęcza tusza, i udziec kuropatwy, i na kościach drobne kawałki mięsa jeszcze ocalały;

była też czaszka przepięknej barweny i na nią mysz rzuciła się z impetem. I pragnęła jej, i bała się zarazem; [20] i jednocześnie otwierała pyszczek, i cofała się strwożona. Brzuch popędzał do 1 Tytuł pochodzi z manuskryptu Vat. gr. 711 (fol. 72–77).

2 Użyty tutaj przymiotnik – λίχνος – oznacza zarówno „łakomy”, jak i „cie-kawski”, „głodny wiedzy”. W obecnym kontekście podwójne znaczenie przymiot-nika jest istotne, nie da się go jednak oddać przez jedno słowo w języku polskim.

3 Ἐμβασίχυτρος – „zwiedzający garnek”, to imię myszy z Batrachomyoma-chii 137; w przekładzie Appela oddane jako „Właziwgarnek”.

4 Dosłownie: szczęki.

5 Ryba z rodzaju okoniowatych.

jedzenia, a strach zwracał do ucieczki; apetyt podniecał, lecz tchó-rzostwo powstrzymywało; jednocześnie podbiegała i odbiegała;

tak, jakby chciała jedzenia i jakby uciekała przed wrogiem. Bo obawiała się, czy aby jakiś domowy kot nie ukrył się wśród ko-ści. A jednak w końcu strząsnęła strach i rzuciła się na czaszkę barweny. I można było zobaczyć mysz, która cieszy się i tańczy, i prawie się chełpi, i mówi: [25] „Czy jest gdzieś król, który może pochwalić się takim pokarmem? I gdzie znajdzie taką ucztę bez żadnego wysiłku?”. Tak jakoś mysz chełpiła się sama przed sobą i obtańcowywała głowę barweny i to tu, to tam zębami ją pod-gryzała: „O, szczęście”, wołając, „że nie umknęło mej uwagi to pożywienie, najpiękniejsze z całego morza. [30] Co za prędkość, w którą się wzbogaciłam, i co za siła, jaka nie trafiła się nigdy ani Ajasowi, ani Achillesowi, ani żadnym Menelaosom czy Nestorom,

których wspaniale wysławia poezja. Unoszę się na szczyty nad-ziemnych domostw i zaraz stamtąd szybko schodzę, i o mało co króluję nad ziemią i morzem [35], i bogata jestem we wszystkie luksusy”. A gdy tak mówiła ta nieszczęsna mysz i więcej jeszcze wykrzykiwała ochoczo, nagle stało się to, czego się obawiała: oto kot, który skądś wyskoczył, złapał ją. I tak niczym zabawka przed nim nieszczęsna leżała, pokonana zrządzeniem losu. [40] Ta sama mysz, która wcześniej była tak zuchwała, teraz obiema rękami chwyciła się za podbródek i włosy z brody zaczęła z cebulkami wyrywać, i całą podłogę zalała łzami.

Lecz jeśli wydaje się słuszne, zakończmy tak opowieść.

I teraz z kolei wy, po myszy, która pożywieniem, [45]

karmcie się, dzieci, siłą słowa.

II

Niechże i dziś mysz stół wam zastawi przyjemną ucztą.

Bo kiedy złapał ją kot pomiędzy kawałkami mięsa6 i – gdy się nią bawił – zapytał ją o pochodzenie – ojca i matkę, i jaki wiodła żywot, jakie ma zajęcie i, krótko mówiąc, przepytał ją na wszystkie strony7. I zaraz nieszczęsna, z trudem łapiąc oddech, rzekła: „Nie mogę, o panie8, widząc cię tak blisko, spokojnie o sobie opowia-dać. Lecz jeśli zechcesz, cofnij się nieco i wtedy szczerze wszyst-ko ci o sobie powiem”. Kot spojrzał na nią groźnie i rzekł: „Do-kąd, o najgorsza z myszy, będziesz piszczeć, chcąc mnie oszukać podstępnie? Więc albo wypiszcz wszystko o sobie, albo od razu będziesz rozszarpana i staniesz się kąskiem”. Na to zaraz mysz rzecze, płacząc: „Ja, o panie, nazywam się Elaiopotes, ojciec mój Lardofagos, a matka Pastoleicha9”. W odpowiedzi na to kot zapytał znowu: „I o co było tyle płaczu? I gdzieś się tak nauczyła płakać?

Czy i u was są asceci, którzy modlą się i płaczą, a ty jesteś jednym z nich? To gdzie masz szatę, którą zwą pelerynką? Gdzie właściwe 6 W wydaniu Papadimitriou (Schede tou myos) w tym miejscu pojawia się rzeczownik oznaczający sieci. Zdecydowałam się przyjąć lekcję Schede tou myos1, ponieważ wydała się bardziej logiczna.

7 Pytania, które zadaje kot myszy, są typowymi pytaniami z eposów bo-haterskich, jakie stawiają sobie ścierający się w bitwie herosi. Podobnie kupujący w Bion Prasis Prodromosa pyta Homera o jego ród, miejsce urodzenia i rodziców.

8 Ponieważ kot – ἡ αἰλουρίς – jest rodzaju żeńskiego, mysz (sama w języku greckim rodzaju męskiego: ὁ μῦς) zwraca się do niego, używając form żeńskich, jak w tym miejscu „pani” (κυρία μου). Efekt tego zabiegu jest widoczny przede wszystkim w miejscach, w których mysz będzie cytowała psalmy, zmieniając formę z Κύριος na Κυρία. Podobnie jak w Katomyomachii, z uwagi na specyfikę języka pol-skiego, w którym generyczne rodzaje tych dwóch zwierząt są dokładnie odwrotne, tłumaczę ἡ αἰλουρίς jako „kot” i ὁ μῦς jako „mysz”, a co za tym idzie, wszystkie formy dotyczące kota zamieniam na rodzaj męski, myszy na rodzaj żeński. Na ten temat zob. też rozdz.: „Wojna kota z myszami. Zwierzęce alegorie w literaturze greckiej”, szczególnie informację o rozbieżnościach co do rodzaju rzeczownika

„kot” w manuskryptach tego tekstu.

9 Elaiopotes – „pijący oliwę”, Lardofagos – „jedzący bekon”, Pastoleichos –

„liżąca sól”.

nakrycie głowy? Gdzie wełniany płaszcz? Gdzie sandały na two-ich stopach?”. Na co mysz, chcąc się usprawiedliwić i chcąc się wydać jak najbardziej świętą, żeby uniknąć niebezpieczeństwa, rzekła: „Ja, o panie, jestem u nas przeorem mnichów i zdobi mnie dostojeństwo, i mam właściwe nakrycie głowy i płaszcz itd.; i za mojego przewodnictwa ustanowiłem zasadę dla moich mnichów, że dwa razy w tygodniu modlimy się w twojej intencji”. Na to kot: „I nauczyłeś się śpiewać i grać na psałterionie, i wznosić modły, ściśle, jak to jest w zwyczaju wśród mnichów?”. I zaraz mysz pochwyciła psalm na usta. „Panie, nie doświadczaj mnie w gniewie swoim, w zapalczywości swojej nie karć mnie10. Byłem w niedoli i ukorzyłem się aż do końca”. I zaraz potem: „Serce moje było niespokojne i lęk przed śmiercią mnie ogarnął, bo występ-ki moje przerastają moją głowę. Ochrypłem, krzycząc, zmalałem i umilkłem, i ból mój dla każdego jest widoczny, a groźby Twoje niepokoją mnie i tak dalej”11.

Na to kot zaraz rzecze: „Jak to, nie śpiewasz tego, co tam było dalej? Tego: Oliwy chcę, a nie ofiary12, śmietany od krów i mleka od owiec wraz z łojem baranków13; i tego: są mi milsze od miodu14; i tego: w tłustej oliwie zanurzyłem głowę i namaściłem ją15; i dalej po kolei?”. Mysz zaś, widząc, że nie pomaga sobie, ale raczej coraz bardziej się pogrąża, tak powiedziała: „Ja, o panie, od młodości jestem wstrzemięźliwa i nie jadłam ani miodu, ani mleka, ani ma-sła, mam tylko drobne upodobanie w czystym pokarmie z morza16, aby dotrzeć do najwyższej z cnót”.

10 Psalm 6, 2: „Panie, nie karć mnie w gniewie swoim i w zapalczywości swojej nie karz mnie”.

11 Fragmenty z psalmów 37, 5, 7, 9, 18; 54, 5; 68, 4; 87, 17; 106, 39.

12 Księga Ozeasza 6,6: ἔλεος θέλω καὶ οὐ θυσίαν [„litości pragnę, nie ofia-ry”]. Tutaj fonetyczna gra słów: ἔλαιος [„oliwa”] i ἔλεος [„litość”], w wymowie poklasycznej brzmią właściwie tak samo.

13 Księga Powtórzonego Prawa, 32, 14, dokładny cytat.

14 Psalm 18, 11.

15 Por. psalmy 88, 21; 91, 11; 22, 5.

16 Pokarm pochodzący z morza dzieli się na czysty i nieczysty, zob.: Księga Kapłańska 11, 9–12.

Kot na to tak mówi: „I któż inny, jeśli nie ty, o mysi przeorze, przeszukuje koszyki mnichów i zjada zaraz to, co się w nich trafi?

Kto opróżnia w lampach zbiorniki oliwy? Jeślibyś chociaż wdziała swą mnisią szatę, zawahałbym się i przekonałby mnie twój widok;

skoro zaś bez swych mnisich szat wychodzisz z celi, moja paszcza stanie się twym grobem,

byś tu zaszczyty modlitw wziął stosownie, o przeorze myszy”.

Bibliografia