• Nie Znaleziono Wyników

Wyniki badań9

W dokumencie RODZINA – WSPARCIE I POMOC (Stron 188-195)

Na bazie uzyskanych wypowiedzi udało się wyodrębnić kilka obszarów funkcjo-nowania dorosłych dzieci alkoholików, w których zaznaczają one zmianę swojego postępowania i w których określają efektywność świadczonej im pomocy. Są to:

świadomość własnych stanów emocjonalnych oraz mechanizmów sterujących zachowaniem jednostki; płaszczyzna relacji interpersonalnych; relacji w związkach intymnych. Poniżej wszystkie one zostaną omówione ze szczególnym uwzględnie-niem niektórych wypowiedzi moich rozmówców.

To, na co szczególnie zwracali uwagę wszyscy moi rozmówcy, to aspekt zmiany własnego zachowania względem osób ich otaczających, ale przede wszystkim wzglę-dem siebie samych. Wspomniane w części teoretycznej zachowania przypisane rolom pełnionym przez dzieci alkoholików a nierzadko towarzyszące im przez całe życie powodują, że mają one, już jako dorosłe osoby, trudności w identyfikacji własnych potrzeb oraz stanów emocjonalnych. To, w czym najbardziej pomogło uczestnictwo w grupach terapeutycznych dla DDA osobom przeze mnie badanym było efektywniejsze rozpoznawanie własnych potrzeb, stanów emocjonalnych oraz mechanizmów sterujących ich postępowaniem.

8 Metoda kuli śniegowej stosowana jest w przypadku, gdy badana populacja składa się z nie-typowych jednostek. Wówczas dobór rozpoczyna się od nielicznej grupy osób badanych, następnie osoby te prosi się o wskazanie kolejnych, które będą cechowały się bardzo zbliżoną charakterologią odpowiadającą wystosowanym przez badacza kryteriom doboru próby (A. Matuszak, Z. Matuszak 2011, s. 36).

9 Celem zapewnienia anonimowości moim rozmówcom wszystkie ich imiona zostały zmie-nione. Niezmienna jest ich płeć oraz wiek. Należy podkreślić, że opisane w artykule wyniki badań stanowią ilustrację empiryczną, ponieważ ze względu na ograniczenia objętościowe trudno byłoby dokonać opisu dokładnej i pogłębionej weryfikacji uzyskanych danych. Co równie istotne to fakt, że wszyscy moi rozmówcy już wcześniej mieli udzielaną pomoc w formie terapii indywidualnej, co również może mieć wpływ na formę uzyskiwanych odpowiedzi.

„Zdarzało mi się, że byłam mega wkurzona na jakąś osobę np. gdzieś z pracy, czy wcześniej ze studiów. Po prostu dana laska działała mi strasznie na nerwy… tak po prostu… Bez żadnego konkretniejszego powodu. Bywało też tak, że przy jakiś osobach, z niewiadomego mi powodu się zamykałam albo wychodziłam z pozycji dziecka (teraz już to wiem, że z pozycji dziecka). I nie umiałam zdać sobie sprawy, co jest tego powodem. Gdzieś na grupie okazało się, że z niektórymi osobami lepiej, a z innymi gorzej wchodziłam w jakieś relacje. Dzięki temu, że zachęcano mnie, bym o tym mówiła, teraz śmielej wchodzę w relacje z niektórymi osobami, albo chociaż analizuję, czemu z kimś się boję gadać, a z kimś nie i jakoś wówczas łatwiej mi jest pokonywać swoją, swego rodzaju, nieśmiałość” (Basia 28 lat).

Moi rozmówcy wskazywali, że ważną nauką dla nich, która wynikała z ich uczestnictwa w terapii grupowej, była umiejętność rozpoznawania własnych lęków, obaw, „zaznajamiania” się z nimi, a w konsekwencji ich zwalczania. Wspomniane obawy dotyczyły różnych obszarów ich funkcjonowania, jednak najczęściej odnosiły się do bliskich relacji intymnych. Dorosłe dzieci alkoholików, z którymi miałam okazję przeprowadzać wywiad, często wspominały, że:

„Jakoś tak się zawsze u mnie zdarzało, że prowokowałam kłótnie, sama też nie wiedząc, czemu je prowokuje. Bo teoretycznie wszystko było w porządku, niczego złego nie doświadczałam ze strony swoich partnerów, jednak mimo to nie umiałam przez dłuższy okres się nie kłócić. Czegoś się bałam i sama nie wiedziałam czego. Przeczuwałam, że prędzej czy później i tak musi być źle. Podczas grupowej terapii omawiałam te kwestie, odnosiłam je do nie-porozumień/ kłótni z uczestnikami grupy i dzięki temu udało mi się lepiej dostrzec, co stoi za tymi moimi obawami- lęk przed odrzuceniem” (Kasia 37 lat).

„Sam nie wiem właśnie dlaczego nie było spokoju z moją byłą żoną. Jakoś tak ciągle mieliśmy o coś kłótnie. Jak nie o to, kto odprowadzi dzieci, to o to, kto pościeli łóżko albo kto tym razem zrobi śniadanie. Problemy pojawiały się tak naprawdę znikąd. Wiem, że wiele z nich ja prowokowałem. Jakoś czasami trudno było mi w naszej bliskości. Z członkami grupy wcale nie było łatwiej. Tzn. na początku było łatwo, ale jakoś później się zżywałem i ilekroć do kogoś było mi bliżej, tym trudniej było mi w tej relacji, ale dzięki temu, że tak było, udało mi się lepiej zrozumieć, co się za tym kryło, dlaczego tak jest i powoli to zmieniałem i wciąż, mimo, że już na terapii grupowej nie jestem, muszę nad tym pracować” (Jarek 40 lat).

Obawa przed bliskością w relacji często jest czymś naturalnym, jednak w momencie, w którym powoduje napięcia i konflikty pomiędzy dwojgiem ludzi, staje się czymś destrukcyjnym, co może doprowadzić do rozpadu więzi pomiędzy nimi. Dorosłe dzieci alkoholików, z którymi przeprowadzałam wywiady, często wspominały o bliskości w korelacji z obawą i lękiem przed odrzuceniem. Niektóre z ich relacji rozpadały się w konsekwencji częstych kłótni i nieporozumień. Pod-czas zajęć na grupie terapeutycznej wiele z nich miało sposobność uczenia się konstruktywnego radzenia sobie z pojawiającym się napięciem emocjonalnym, rozpoznawaniem jego źródeł i ich zwalczaniem. Wszystko to prowadziło do znacz-nego zwiększenia samoświadomości, a w konsekwencji konstruktywniejszego funkcjonowania w relacjach interpersonalnych.

W kontaktach z innymi osobami dorosłe dzieci alkoholików wskazywały, że nauczyły się w sposób mniej impulsywny oceniać otaczające je osoby oraz ich zachowanie. Zrozumiały, że czasami ich negatywna percepcja danej jednostki może być bardzo subiektywną oceną, która niekoniecznie odzwierciedla rzeczy-wistość. W konsekwencji dokładniejszej weryfikacji własnych postaw względem innych osób większość z moich rozmówców wskazała, że „uczyła się samych siebie”, tego, co przeżywają, jak przeżywają i dlaczego tak przeżywają.

Odwołując się do funkcjonowania przebadanych osób w kontaktach interper-sonalnych często wskazywali oni także, że dzięki uczestnictwu w grupie terapeu-tycznej nauczyli się rozpoznawać własne granice oraz stawiać je innym osobom.

„Często było tak, że jak ktoś czegoś potrzebował, to nawet jakbym miała ja ucierpieć, czy może nie ja, ale np. coś, co miałam akurat zrobić, to kosztem tego byłam w stanie pomóc komuś innemu. Później sama irytowałam się na siebie, że nie zdążyłam przez to swoich rzeczy ogarnąć. Teraz jakoś wiem, że nie mogę tak robić, bo muszę też zadbać o siebie. Wcześniej było mi bardzo trudno tak robić, żeby najpierw siebie zadowolić, teraz też nie jest jakoś łatwo, ale na pewno znacznie łatwiej niż wcześniej- przynajmniej nie czuję takiego poczucia winy, jak nie zrobię o co mnie proszono” (Gosia 33 lat).

„Jakoś nie wydawało mi się niczym nadzwyczajnym, że tłumaczę się mojemu szefowi, dlaczego nie mogę zostać dłużej po prac i spowiadam mu się przez to, co robię tego dnia. Myślałam, że tak po prostu jest albo być powinno. Dopiero w kontaktach z kolegami i koleżankami z grupy uświadomiono mi, że coś jest nie halo i że nie powinna taka sytuacja mieć miejsca. Dzisiaj uczę się mówić nie i dbać bardziej o swoją przestrzeń osobistą” (Elżbieta 37 lat).

Powyższa wypowiedź wskazuje, że dla wielu osób wychowywanych w rodzinie alkoholowej przekraczanie ich granic osobistych jest czymś naturalnym, ponie-waż często było to praktykowane przez bliskie im osoby (najczęściej rodziców).

W rezultacie funkcjonując w dorosłości powielają schematy funkcjonowania, które dają przyzwolenie osobom je otaczającym na przekraczanie ich granic osobistych w różnych formach (np. w płaszczyźnie zawodowej relacji z pracodawcą, w płasz-czyźnie relacji intymnych itp.). W konsekwencji tego, że często dorosłe dzieci alkoholików nie miały wzorców przebiegu prawidłowych relacji interpersonalnych, bez pomocy z zewnątrz niezwykle trudno jest im samodzielnie zweryfikować dopuszczalne granice ich traktowania i przede wszystkim stawiania ich osobom z którymi wchodzą w relacje.

Tym, co zdaje się być niezwykle istotne, a co można było wywnioskować z wypo-wiedzi moich rozmówców, to nauczenie się łamania rodzinnych zasad: nie mów;

nie czuj; nie ufaj.

„Grupa nauczyła mnie lepszego rozpoznawania swoich uczuć i mówienia o nich albo rozmawiania o nich. Jakoś wcześniej sam nie wiem, ale raczej wolałem się wyłączyć, taki out sobie zrobić, nie słuchać swojej dziewczyny, jak nagle zachciało jej się rozmawiać o naszych uczuciach. Albo np. jak się pokłóciliśmy, no to sobie myślałem, że spoko, pokłóciliśmy się i ok, ale po co rozdrabniać to na czynniki pierwsze? Po co analizować? Teraz jakoś umiem powiedzieć jej, że jestem zły, że jest mi smutno itp. W ogóle nauczyłem się lepiej i łatwiej rozpoznawać, co czuję. Super dobrze mi to wciąż nie wychodzi, ale jest na pewno dużo lepiej, niż było, jak kiedyś w ogóle o tym nie gadałem”

(Marek 29 lat).

„… łapałam się na tym, że trudno było mi zweryfikować, czy to, co czuję i jak czuję jest ok, czy nie jest ok. Zdarzało się, że musiałam pytać kogoś o radę, czy tak powinnam zrobić czy siak, zamiast pytać samą siebie. Uświadamiano mi podczas grupy, że to ja powinnam sama wiedzieć, co czuję i, że to co czuję nie jest złe i nie musi być złe. Niby takie oczywiste, a ja kurcze ciągle potrzebowałam się kogoś pytać o zdanie i nie umiałam sama sobie gdzieś tak zaufać i podjąć decyzji. Uczę się wciąż podejmowania samodzielnie decyzji, ale to nie jest takie proste” (Daria 33 lata).

Powyżej zarysowane obszary zmian w zachowaniu oraz funkcjonowaniu Doro-słych Dzieci Alkoholików z którymi przeprowadzałam wywiady równocześnie były dla nich wyznacznikiem efektywności grup terapeutycznych im przeznaczonych, w których partycypowali. Analizując ich wypowiedzi można zauważyć, że często

wskazywali oni, nie wprost, że uczestnictwo w takiej formie pomocy pomogło im co najmniej częściowo wyzbycia się sztywnych zachowań przypisanych konkretnej roli, którą pełnili w rodzinie i przybliżyło ich ku sobie, poprzez analizę własnych stanów emocjonalnych oraz ich przeżywanie w kontakcie z drugim człowiekiem. Samo uzewnętrznianie własnych uczuć w kontakcie z grupą innych osób pozwoliło im przełamać zasadę „nie ufaj” i „nie czuj”, a werbalizowanie własnych spostrzeżeń, odczuć wobec innej jednostki, w bezpiecznych warunkach, umożliwiło przełamanie kolejnej zasady: „nie mów”. W konsekwencji powyższego, dorosłe dzieci alkoholi-ków, z którymi przeprowadzałam rozmowy nierzadko wskazywały, jak podkreśliła jedna z uczestniczek, że w grupie terapeutycznej otrzymały „mapę siebie z dro-gowskazami funkcjonowania z równoczesnym przyzwoleniem na samodzielne wybranie drogi, którą chcą kroczyć”.

Podsumowanie

Terapia grupowa przeznaczona dla dorosłych dzieci alkoholików, w percepcji prze-badanej przeze mnie grupy osób, okazała się skuteczną formą pomocy. Tym, co świadczy o wspomnianej skuteczności są zauważalne przez nich zmiany w ich codziennym funkcjonowaniu w różnych płaszczyznach życia: zawodowej oraz pry-watnej. W każdej z wyróżnionych płaszczyzn miarą efektywności udzielonej przez grupę terapeutyczną było ich funkcjonowanie w różnych relacjach interpersonal-nych oraz postrzeganie samych siebie w tych relacjach. Przebadana przeze mnie grupa dorosłych dzieci alkoholików najczęściej wskazywała, że dzięki uczestnictwu w grupie terapeutycznej nauczyła się interpretować własne stany emocjonalne, sprawniej je rozpoznawać i mówić o nich głośno. Analiza własnego zachowania oraz tego, co w danym momencie moi rozmówcy przeżywali, pozwoliła im efek-tywniej funkcjonować w relacjach z innymi ludźmi. Nauczyli się komunikować innym swoje potrzeby, zaczęli być bardziej asertywni oraz poznali swoje granice, sprawniej rozpoznawać, kiedy są one naruszane a tym samym stawiać je innym osobom. Te umiejętności społeczne przekładały się także na relacje uczestników także z innymi osobami- przede wszystkim w kontaktach intymnych. Rozmówcy najczęściej wspominali, że poznali sposoby konstruktywnego rozwiązywania kon-fliktów. Jedynymi negatywnymi aspektami pomocy świadczonej w formie grupy terapeutycznej, w percepcji przebadanej przeze mnie grupy dorosłych dzieci alko-holików, był zbyt krótki czas trwania spotkania, bądź prowadzenie grupy przez jednego terapeutę, który, w percepcji niektórych, nie dostrzegał istotnych sygnałów, które warto byłoby poruszyć. Mimo to moi rozmówcy niewiele dostrzegali słabych stron pomocy wystosowanej w formie grupy terapeutycznej DDA. W konsekwencji

powyższego można stwierdzić, że dla przebadanej przeze mnie grupy dorosłych dzieci alkoholików omawiana forma pomocy jest skuteczna, a wyznacznikiem jej skuteczności, w ich percepcji, jest łatwiejsze i konstruktywniejsze funkcjonowanie w relacjach interpersonalnych oraz doświadczanie samych siebie- własnych stanów emocjonalnych i trudności, a w konsekwencji sprawniejsze radzenie sobie z nimi.

Bibliografia

Ambrozik W. (1983). Sytuacja społeczna dziecka rodziny alkoholicznej w kulturowo zaniedbanym rejonie wielkiego miasta. Poznań: Wydawnictwo Naukowe UAM.

Beattie M. (1994). Koniec współuzależnienia. Jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie. Poznań: Wydawnictwo Media Rodzina.

Cermak T., Rutzky J. (1998). Czas uzdrowić swoje życie. Przewodnik do pracy nad sobą. Kroki w stronę zdrowienia Dorosłych Dzieci Alkoholików. Warszawa: Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Gąsior K. (2012). Funkcjonowanie noo- psychospołeczne i problemy psychiczne Dorosłych Dzieci Alkoholików. Warszawa: Wydawnictwo Difin.

Gnitecki J. (2007). Metodologia pedagogiki i metodologia badań pedagogicznych: problemowo--programowany zestaw ćwiczeń dla studentów. Poznań: Wydawnictwo Naukowe

Pol-skiego Towarzystwa Pedagogicznego.

Margasiński A. (2011). Rodzina alkoholowa z uzależnionym w leczeniu. Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls”.

Matuszak A., Matuszak Z. (2011). Określenie próby i jej liczności w badaniach pedagogicz-nych. „General and Professional Education”. nr 2/2011.

McGrath J.E. (1964). Social psychology, a brief introduction. New York: Holt, Rinehart and Winston..

Kubinowski D. (2010). Jakościowe badania pedagogiczne. Filozofia – Metodyka – Ewalu-acja. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie- Skłodowskiej.

Pilch T. (1995). Zasady badań pedagogicznych. Warszawa: Wydawnictwo „Żak”.

Pyszka A. (2015). Istota efektywności. Definicje i wymiary. „Studia Ekonomiczne. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach”. nr 230.

Robinson B. E., Rhoden J. L. (1998). Pomoc psychologiczna dla dzieci alkoholików. Warszawa:

Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Ryś M. (2011). Role pełnione w rodzinie z problemem alkoholowym a poczucie własnej war-tości i relacje interpersonalne z najbliższymi u Dorosłych Dzieci Alkoholików. „Fides et Ratio”. nr 4(8).

Steinglass P., Bennett L. A., Wolin S. J., Reiss D. (1987). The alcoholic family. New York:

Basic Books..

Szcześniak E. (2010). Proces psychoterapii indywidualnej i grupowej w leczeniu uzależnień. „Stu-dia Gdańskie. Wizje i Rzeczywistość”. t. VIII.

Szeliga- Lewińska J. (2010). Ogólny model terapii grupowej. „Psychiatria”. t. 7, nr 3.

Sztander W. (1997). Poza kontrolą. Warszawa: Państwowa Agencja Rozwiązywania Proble-mów Alkoholowych.

Świętochowska U. (2001). Patologie cywilizacji współczesnej. Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.

Wegscheider- Cruse S. (2000). Nowa szansa. Nadzieja dla rodziny alkoholowej. Warszawa:

Instytut Psychologii Zdrowia.

summary

Adult Child of Alcoholic attending Group Therapy- case studies

Adult children of alcoholics are a group of people who often wrestle with many psychological problems. Their difficulties usually are the effect of growing up in destructive family system. Consequently, they benefit from various forms of specialist assistance. The intention of this article is to present the effectiveness of the therapeutic groups provided to adult children of alcoholics. The presented data are based on authoritative research of a group of people using this form of assistance.

Key words: adult children of alcoholics, help, therapeutic group

Michał Kotala

Zastosowanie gier planszowych w

W dokumencie RODZINA – WSPARCIE I POMOC (Stron 188-195)