• Nie Znaleziono Wyników

po równi pochyłej

2. Argumenty i sposoby ich oceny

2.2. Standaryzacja argumentu

2.2.2. Zasada życzliwości

Tak zwana zasada życzliwości (principle of charity) przydatna podczas analizy argumentów stanowi szczególny przypadek ogólniejszej reguły słu-żącej do interpretacji ludzkich działań. W tak szerokim kontekście miałaby ona nakazywać interpretację czyjegoś zachowania przy założeniu, że jest ono możliwie najbardziej sensowne19. W odniesieniu do badania argumentów jako pierwszy wykorzystał zasadę życzliwości najprawdopodobniej S.N. Tho-mas w podręczniku Practical Reasoning in Natural Language20. Zdaniem S.N. Thomasa, principle of charity zobowiązuje osobę analizującą czyjeś ro-zumowanie do takiej jego interpretacji, aby było ono możliwie najlepsze21. Podobne sformułowanie zasady życzliwości znajdujemy w pracy Reasoning M. Scrivena. Według tego autora, reguła ta wymaga, „aby studiowanemu tekstowi nadawać najlepszą, a nie najgorszą interpretację”22. W szczegól- ności — podczas standaryzacji argumentu zasada życzliwości nakazuje, aby fragmenty nie do końca jasne przeformułowywać i doprecyzowywać, za-chowując się życzliwie wobec tego, kto argument wygłosił23.

Zdaniem R.H. Johnsona, podczas standaryzacji argumentu zasada życzliwości znajduje zastosowanie na dwóch płaszczyznach: odrzucania

18 Zob.: D.N. Wa lton: Enthymemes. „Logique et analyse” 1983, vol. 103, s. 396; Idem:

Enthymemes, Common Knowledge…, s. 95.

19 Według T. Gov ier, po raz pierwszy posłużył się nią N. Wilson w 1959 roku w ar-tykule: Substances without Substrata. „Review of Metaphysics” 1959, vol. 12, s. 521—539.

Zob. T. Gov ier: A New Approach to Charity. In: Eadem: Problems in Arguments Analy-sis…, 1987, s. 133.

20 Zob. R.H. Johnson: Charity Begins at Home. Some Reflections on the Principle of Charity. „Informal Logic Newsletter” 1981, vol. 3, no. 3, s. 4.

21 S.N. Thomas: Practical Reasoning in Natural Language. Englewood Cliffs, New Jersey, Prentice -Hall, 1986, s. 18

22 M. Scriven: Reasoning. New York: MacGraw -Hill, 1976, s. 71.

23 Ibidem, s. 76—77.

z tekstu nieistotnych elementów oraz uzupełniania go o ukryte przesłanki.

W pierwszym wypadku wymaga ona wykluczenia z ram argumentu tych fragmentów pobocznych wobec zawartego w nim rozumowania, które mogą pogorszyć jego jakość w oczach oceniającej go osoby. Podczas dodawania do argumentu niewypowiedzianych wprost przesłanek życzliwość wymaga z kolei, aby z grona możliwych kandydatów wybrać, jako bardziej prawdo-podobny, sąd będący najsłabszy logicznie24.

R.H. Johnson, omawiając zasadę życzliwości, czyni istotne zastrzeżenie co do zakresu jej stosowalności. Słusznie zauważa, iż nie obowiązuje ona zawsze i wszędzie. Należy ją stosować jedynie w odniesieniu do ważnych ar-gumentów, które w istotnych sprawach wysuwają poważni autorzy25. Odwo-łanie się do principle of charity w innych wypadkach mogłoby doprowadzić do zbyt życzliwego potraktowania i ulepszenia niejako „na siłę” argumen-tów, które wcale na to nie zasługują.

Ostrzeżenie przed przesadną życzliwością okazywaną podczas anali-zy argumentów formułuje również T. Govier26. Autorka ta rozróżnia dwie wersje zasady życzliwości — mocną i słabą. Pierwsza z nich nakazuje, aby zawsze interpretować argument w możliwie najmocniejszy sposób, wszyst-kie wątpliwości rozstrzygając na korzyść jego nadawcy. Postępowanie tawszyst-kie może jednak, zdaniem Govier, doprowadzić do zbytniego zniekształcenia faktycznie przedstawionego argumentu. Zgodnie z drugim, słabszym, uję-ciem zasady życzliwości, które Govier uznaje za słuszne, nie należy przy-pisywać autorowi argumentu jedynie nieprawdziwych twierdzeń i błędów w rozumowaniu, jeśli tylko nie mamy przemawiających za tym mocnych dowodów.

Jak się wydaje, w zgodzie z zasadą życzliwości pozostają następujące wytyczne, którymi będziemy się kierowali w niniejszym opracowaniu w ra-zie uzupełniania argumentów o brakujące elementy. Przesłanki będra-ziemy dodawać do argumentu jedynie wówczas, gdy spełnione zostaną jednocześ- nie wszystkie trzy wymienione warunki:

1. W zawartym w argumencie rozumowaniu ewidentnie czegoś braku-je — przesłanki, które zostały explicite sformułowane, nie zapewniają konkluzji żadnego wsparcia lub dostarczają jej jedynie minimalnego uzasadnienia.

2. Dołączenie dodatkowej przesłanki do argumentu czyni go wyraźnie sil-niejszym.

3. Mamy pewność, że przesłankę, którą dodajemy, zaakceptowałby autor argumentu — bądź dlatego, że zawiera ona stwierdzenie w sposób

oczy-24 R.H. Johnson: Charity Begins…, s. 6. Mówimy, że sąd A jest słabszy logicznie niż B, gdy z B wynika A, ale z A nie wynika B.

25 Ibidem, s. 8.

26 T. Gov ier: A Practical Study…, s. 56—60.

43

2.2. Standaryzacja argumentu

wisty prawdziwe, bądź też nadawca argumentu wcześniej w jakiś sposób się z nią zgodził27.

Wypowiedź będziemy traktowali jako argument pomimo braku wyraź-nie sformułowanej konkluzji i będziemy tę konkluzję do wyraź-niego dopisywali, gdy spełnione będą jednocześnie dwa następujące warunki:

1. Kontekst wyraźnie wskazuje, że celem autora wypowiedzi jest przekona-nie jej odbiorcy do pewnej tezy.

2. Przytoczone stwierdzenia wyraźnie prowadzą do pewnej konkluzji, co do której mamy prawo sądzić, że jest ona zgodna z poglądami autora wypowiedzi.

Rozpatrzmy dla przykładu następującą sytuację. Podczas dyskusji na temat tego, czy należy pociągać do odpowiedzialności karnej niektórych dygnitarzy partyjnych rządzących Polską w czasach PRL -u, osoba, o której wiadomo, że jest przeciwna takiemu rozwiązaniu (na przykład wielokrot-nie już się w tej sprawie wypowiadała podczas różnych debat), wygłasza zdanie:

Gdyby PZPR była organizacją przestępczą, znaczyłoby to, że mamy w kraju dwa miliony przestępców.

Zarysowany kontekst sformułowania tej wypowiedzi wyraźnie poka-zuje, że jej autor próbuje za jej pomocą przekonać swoich adwersarzy do tezy, że PZPR nie była organizacją przestępczą. Stwierdzenie takie wyni-kałoby wprost z przytoczonego zdania, jeśli dodalibyśmy do niego w miarę oczywiste, i zapewne zgodne z poglądami autora omawianej wypowiedzi, stwierdzenie w rodzaju: Absurdem jest twierdzić, iż w Polsce było dwa mi-liony przestępców. W wyniku takiej analizy otrzymujemy po standaryzacji następujący argument:

P1: Gdyby PZPR była organizacją przestępczą, znaczyłoby to, że mamy w kraju dwa miliony przestępców.

P2: W Polsce na pewno nie było dwóch milionów przestępców (do-myślna przesłanka).

K: Zatem PZPR nie była organizacją przestępczą (domyślna kon-kluzja).

27 Por.: ibidem, s. 49; K. Lambert, W. Ulrich: The Nature of Argument. New York, Macmillan Publishing Co., 1980, s. 58—59.