• Nie Znaleziono Wyników

Zamordowanie rodziny żydowskiej, która przeżyła wojnę ukrywając się w Sieprawkach - Celina Chrzanowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zamordowanie rodziny żydowskiej, która przeżyła wojnę ukrywając się w Sieprawkach - Celina Chrzanowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CELINA CHRZANOWSKA

ur. 1931

Miejsce i czas wydarzeń Sieprawki, Lublin, II wojna światowa, okres powojenny Słowa kluczowe II wojna światowa, ukrywanie Żydów, zamordowanie

rodziny żydowskiej, ulica Karmelicka 5

Zamordowanie rodziny żydowskiej, która przeżyła wojnę ukrywając się w Sieprawkach

W Sieprawkach, w kopalni piasku, była ukrywana rodzina żydowska. I ktoś ich wydał i Niemcy wybili całą rodzinę i zabrali na Majdanek i zamordowali tego pana, który ich ukrywał. To wiem. Ukryła się, natomiast, druga rodzina żydowska w Sieprawkach, ale zginęła tragicznie, zabita przez Polaków. Myśmy mieszkali po wyzwoleniu na Karmelickiej. Z Tomaszowic wróciliśmy po wyzwoleniu na ulicę Karmelicką. I ci Żydzi, którzy przeżyli w Sieprawkach, zawarli taką transakcję z moim ojcem, że ojciec odstąpił im nasze mieszkanie, czy ojciec to kupił, czy sprzedał, to nie wiem, mam jeszcze nawet gdzieś u siebie spisany akt notarialny. A w zamian za to ojciec dostał dom w Markuszowie. I ten dom stoi do dzisiaj, później po wyzwoleniu mój tato miał w nim restaurację. I ta rodzina została wymordowana, już po wojnie. Ojciec był ciągany na przesłuchania różnego rodzaju... Nie chcę operować nazwiskami. Doskonale wiemy, kto ich zamordował. Nie będę operować nazwiskami, bo żeby dzisiaj powiedzieć nazwisko to trzeba udowodnić...

Właśnie ta druga rodzina żydowska, która ocalała w Sieprawkach, była przechowywana przez rodzinę polską w Sieprawkach. I doczekała wyzwolenia. I po wyzwoleniu z moim tatą zawarli umowę i zamienili się. Tato im dał mieszkanie na Karmelickiej w Lublinie, oni mu dali kamienicę w Markuszowie. To o tej rodzinie mówię. Myśmy się wyprowadzili do Markuszowa w lutym, jak długo śmy tam byli to nie wiem, ale ponieważ nas nie można było kształcić to tato wrócił bardzo szybko do Lublina, bo tam nie było mowy o nauce. Natomiast, kiedy ci Żydzi zamordowani byli też nie wiem, ale w lutym musiało to być, jakoś bardzo szybko po tym, dlatego, że tak, zostały kwiaty nasze, bo nie można było w lutym przewieźć, i co najważniejsze dla nas było, że skórzana piłka na piecu została, i już później nie mogliśmy tego odebrać. Gdyby to było w lecie, to na pewno by się zabrało, a ponieważ już nigdy tegośmy nie odzyskali, to podejrzewam, że oni musieli jakoś bardzo krótko mieszkać w tym domu i musieli zostać zamordowani, dokładnie panu nie powiem. To

(2)

Karmelicka chyba 5 była wtedy... Oni zostali zamordowani w Lublinie na Karmelickiej.

Myśmy się wyprowadzili do Markuszowa, oni się sprowadzili do naszego mieszkania na Karmelickiej 5.

To był chyba rok 45, bo w 47 już byliśmy z powrotem w Lublinie, więc to było na przełomie, luty 46 musieliśmy się wyprowadzić i śmy szybko wrócili. Ja tak nie potrafię w tej chwili operować datami dokładnie, ale wiem, ze w lutym albo 45, albo 46, bo nie przypominam sobie zimy w Markuszowie. Pamiętam lato, tylko zimy nie, więc mogliśmy tylko mieszkać... nie wiem jak długo tam śmy mieszkali. A nie, do 46.

Więc rok śmy mieszkali, bo mój brat się urodził w 46 roku w Markuszowie, to musieliśmy conajmniej rok mieszkać tam.

Data i miejsce nagrania 2006-06-05, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Maria Ołdakowska

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla mnie osobiście wolność to po prostu możliwością wyrażania swoich poglądów politycznych i religijnych. Kiedyś nie było możliwości

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

Zapotrzebowania, które były dla Lublina w latach gdzieś pięćdziesiątych-sześćdziesiątych, one zakładały, że Lublin będzie miał chyba w obecnej chwili około

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

Ktoś tam siadał o zdolnościach grafika i robiło się plakat, który wisiał w oknie „Czarciej Łapy”.. Resztę załatwiały

Pamiętam jak Żydzi zabierali macę z tej piekarni, to myśmy im chleb wrzucali do tego, no i straszne lanie za to śmy dostawali, tyle tylko pamiętam, bo nie wolno było, bo jak się

I wiem, że stąd szli Niemcy, czy to była celowo jakaś informacja, że Żydzi są, czy przypadek, że Niemcy otoczyli wieś, dosyć, że ci Żydzi uciekali tą furmanką w

Studium Dramaturgii Współczesnej, gdzie odbyło się ponad 80 premier tekstów, które poza fachową literaturą, jaką był „Dialog”, nie ukazały się nigdzie więcej i