• Nie Znaleziono Wyników

Dystans do rzeczywistości komunistycznej - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dystans do rzeczywistości komunistycznej - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dystans do rzeczywistości, bunt wobec władzy, studia, KUL

Dystans do rzeczywistości komunistycznej

Wyniosłem chyba duży dystans do rzeczywistości z czasów szkolnych. Pamiętam akurat jako abiturient w szkole, w liceum żegnałem się ze szkołą w imieniu klasy i oczywiście bardzo krytycznie ustosunkowałem się do aktualnego dyrektora szkoły, który przyszedł po tym 1948 roku, był dyrektorem narzuconym, nie tym, którego akceptowaliśmy. Ja na ten temat coś powiedziałem. Oczywiście przyjęte to nie było z pełnym aplauzem, bo my wszyscy akceptowaliśmy to, jako maturzyści, ale rodzice się bali. Ja sobie też nie zdawałem może tak dalece sprawy z tego, później mówiono mi: „Przecież on da ci negatywną opinie jak będziesz starał się na studia.”. Akurat nie dał tej negatywnej opinii, ale byłem przeświadczony, że on przekazał taką opinię do uniwersytetu, do którego starałem się o przyjęcie. Czyli ten jakiś taki bunt we mnie był. Wybór Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego dla mnie może nie tyle był związany, że katolicki, tylko że uniwersytet do którego nie docierają już te niecki terenowych jakichś notabli, związanych z aparatem administracyjnym oraz UB. Ten dystans mi pozostał i poza tym utwierdził chyba we mnie tę pozycję jako właściwą w czasie studiów, kiedy na KUL-u byliśmy zupełnie niezależni, śmieszyły nas zarówno działania takiej grupki partyjnej, bo tam oni nie byli członkami partii, ale takiego ZMS- u i w jakieś święto pierwszomajowe w krawatach się pojawiali na uczelni.

Data i miejsce nagrania 2006-07-11, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na Pomorzu nigdy się nie mówiło o czymś takim, że było takie bezrobocie, że ludzie sobie zapałki dzielili na dwie części, bo nie było pieniędzy.. My ciągle wiedzieliśmy, że

Ja byłem tym pierwszym, a on tam był tym sportowym dziennikarzem, żeby po prostu nikt nie miał pretensji, zresztą to nie było możliwe – sekretarz jest bezpartyjny, więc było

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie