• Nie Znaleziono Wyników

Głos Słupska : tygodnik Słupska i Ustki, 2011, maj, nr 116

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Głos Słupska : tygodnik Słupska i Ustki, 2011, maj, nr 116"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Lekarz, prokurator, sędzia - zawody niebezpieczne?

Dziesięć dni temu brutalnie pobito cenionego słupskiego ginekologa, już wcześniej miał nieprzyjemności ze strony męża pacjentki. Prokurator, którego straszono, poprosił o ochronę, słupskiej sędzi podpalono dom.

h 1

Jak Gruzinka Lela

w Słupsku męża znalazła

Lela marzyła o lepszym życiu. W Gruzji szalała wojna, rodzice nie mieli pieniędzy i pracy. Miała wykształcenie, ale drzwi Europy były przed nią zamknięte. Jedyną szansą był ślub. Za cztery tysiące euro.

Wybierzemy Miss Polski Ziemi Słupskiej

24 dziewczęta z całego Pomorza będą w sobotę walczyły o tytuł Miss Polski i Miss Polski Nasto­

latek Ziemi Słupskiej. Każdy może wybrać się do Jezierzyc, by kibicować pięknym pannom.

GŁOS SŁUPSKA T Y G O D N I K S Ł U P S K A I U S T K I

"«|lek20 maja 2011

Nie googlują naszych plaż

SPOŁECZEŃSTWO Zainteresowanie wakacjami nad morzem spada. Potwierdza to Główny Urząd Statystyczny oraz...

"Oba internautów, którzy w sieci szukają ofert wypoczynku nad Bałtykiem. A najmniej zainteresowani są Ustką i Łebą.

_ _ ;

' !WmB ą* j>

Roleto i fr^ '* v- ' * "wr_— B 8 H* — - — ^ * » - - • - J M 1_

e m u Ustkę odwiedziło prawie 80 tys. turystów. To jednak niewiele w porównaniu z nadmorskimi miejscowościami zachodniego wybrzeża. Powód? Dużo słabsza promocja.

Radomski

alek rad l- waża trend spadkowy. Z roku

omski@mediaregionalne.pl na rok zainteresowanie waka­

ty. , cjami nad Bałtykiem spada. A

przegl najpopularniejsza najrzadziej z nadmorskich świeri ^te^etowa na miejscowości wyszukiwane są interna ^ ^ s t a z niej każdy Łeba i Ustka.

Liczba turystów korzystających z noclegów nad morzem w latach 2009 i 2010

UrUch -i n a ś w i e cie- Google - Rok 2010 był szczególnie

Cą s° °, usługę pozwala- wyjątkowy, z jednej strony kiwań ?a w ^ liczbę wyszu- wielka powódź w wielu regio-

przestr7 °I^r e t n e g 0 a s*a n a n a ch kraju, z drugiej strony który 6 J1 ' Sprawdziliśmy, wyśmienita pogoda w czerwcu

najcze'la • °r kurort jest i lipcu. Województwo pomor- terne^fa8T W y s z u^i w a ny w in- skie ucierpiało ze względu na W 6 ' ^ s i^ okazuje, sta- negatywne informacje poda- statyst ?0 0 gk Podobne są do wane w mediach, mówiące o Statycf Głównego Urzędu zanieczyszczeniu Bałtyku po

ycznego. W obu prze- powodzi. Wówczas zdecydo-

Kołobrzeg Świnoujście Międzyzdroje Rewal Mielno Ustka Łeba Źródło: GUS

2009 2010

296251 306586

118729 115702

107969 95255

142465 141594

109745 101427

66145 73038

88274 79636

Infografika: 18.05.2011/Artur Wosinek

Fot. Łukasz Capar

wanie większym zaintereso­

waniem cieszyły się kurorty za­

chodniego Pomorza - zauważa Wojciech Kreft z Pomorskiej Organizacji Turystycznej.

Co robią samorządy, by stać się bardziej atrakcyjnymi?

Międzyzdroje przeprowadziły badania marketingowe, a w 2009 roku na działania promo­

cyjne przeznaczyły 3,5 min zł.

Dla porównania tegoroczny bu­

dżet usteckiego wydziału pro­

mocji to zaledwie 300 tys. zł. H

www.tom-san.pl

SŁUPSK ul. Długa 34 tel.059 842 03 22 salon2@tom-san.pl

MERWCJflGĄSiE TURYSTÓW

czytaj na str. 2

I P O R T R I

www.porta.com.pl

Elegancja

w naturze

natura bez kantu

d r z w i b e z p r z y l g o w e

SALON D R Z W I , PODŁOG, B R A M

1408711K01A

(2)

wy Jarzenia

piątek 20 maja 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.gp24.pl

Mieszkańców Słupska czeka fala podwyżek. Więcej możemy

zapłacić m.in. za wodę i bilety MZK.

www.gp24.pl/slupsk

Prawnikowi grożono, sędzi spalono auto, lekana pobito

ZAGROŻENIA Kiedy Rafał I., ceniony w Słupsku ginekolog, na parkingu przed blokiem zabierał rzeczy z bagażnika, pewnie był już myślami w domu. Pierwszy cios, deską w tył głowy, a później kolejne zmieniły wszystko.

Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeakowska@mediaregionalne.pl

Pobicie 40-letniego gineko­

loga Rafała I. wstrząsnęło opinią publiczną. Tydzień od dramatu, który wydarzył się przed blokiem lekarza w mi­

nioną środę, upłynął pod zna­

kiem intensywnego śledztwa, walki lekarzy o życie ofiaiy i modlitw w czasie mszy o zdrowie znanego i cenionego przez pacjentki położnika.

- Nie przypominam sobie takiej sprawy - przyznaje Jacek Korycki, rzecznik słup­

skiej Prokuratury Okręgowej, prokurator z długim stażem i doświadczeniem zawodowym.

- Widziałem różne rzeczy, ale nie pamiętam takiej, że sprawca działa z taką agresją i brutalnością, żeby doprowadzić ofiarę do takiego stanu. To jedno z bardziej wstrząsa­

jących wydarzeń w Słupsku.

W sobotę słupski sąd rejo­

nowy aresztował na trzy mie­

siące 36-letniego Tomasza P.

pod zarzutem spowodowania ciężkich obrażeń, zagraża­

jących życiu ofiary. Tomasz P.

nie przyznał się do napaści na lekarza. Mówił, że tamtego

dnia po południu uprawiał jog­

ging, a wieczorem oglądał tele­

wizję. Pamiętał nawet co. Po­

twierdził jednak, że jest mężem -pacjentki Rafała I. i nie podoba

mu się to, że ginekolog wyko­

nywał jego żonie dopochwowe USG. Zdaniem podejrzanego, takie badania, podczas których kobieta musi się rozebrać, uwłaczają jej czci. Według świadków, Tomasz P. poszedł do gabinetu lekarza z takimi pretensjami. Według śled­

czych, brzmiący jak wyrok list, który napastnik zostawił w miejscu zdarzenia, zawiera po­

dobne opinie, jakie prezentuje Tomasz P. i dlatego może świadczyć o tym, że to właśnie on jest sprawcą brutalnego po­

bicia.

Jednak prokurator Korycki jest ostrożny z oceną, że atak na doktora I. ma związek z jego pracą zawodową, bo prokura­

tura prowadzi czynności wstępne. Tomasz P. na razie jest podejrzanym, a nie oska­

rżonym czy skazanym, nie przyznaje się do zarzutu spo­

wodowania obrażeń, a o praw­

dopodobnych motywach jego działania - jeśli to on jest sprawcą - mówią tylko świad­

Informacja na drzwiach gabinetu pobitego ginekologa Rafała I. - nieczynne. Fot Kamil Nagórek

kowie. Ofiaiy przesłuchać nie można.

Każdy zawód wiąże się z ja­

kimś ryzykiem. Jednak nie­

które są szczególnie narażone na ataki. Najczęściej ofiarami napaści padają policjanci w czasie interwencji, rzadziej przedstawiciele zawodów prawniczych. Jednak śledczy

twierdzą, że przeważnie kończy się na groźbach karal­

nych.

- Kilka lat temu jeden z pro­

kuratorów w Słupsku miał przydzieloną ochronę. Grożono jemu i jego rodzinie. Miało to związek ze sprawą, którą wtedy prowadził - mówi rzecznik prokuratury.

Do dramatycznego zajścia doszło też w listopadzie 2009 roku w Krępie, kiedy w nocy wybuchł pożar na posesji mał­

żeństwa sędzi kamistki i za­

wodowego kuratora rodzin­

nego. W domu było dwoje małych dzieci.

Zaparkowany przed domem ford fiesta spalił się do­

szczętnie. Prawie nic nie iP stało z volkswagena toura#&

Płomienie ogarnęły bramę rażową, sięgając dachu.

Biegły z zakresu pożaf' nictwa stwierdził, że przyczyń pożaru było podpalenie łatw0* palną substancją. Ogień po^0* żono pod komory silnikoW6 obydwu samochodów.

Śledztwu nadano priori towy charakter ze względu osoby pokrzywdzonych i rakter zdarzenia. Uznano, ^ podpalenie może mieć zwi^e z pracą małżeństwa K. - n a

przykład stosowani^

aresztów przez sędzię K decyzjami kuratora.

Postępowanie prowadź^0 w sprawie sprowadzenia pośredniego niebezpieczno' stwa pożaru oraz zniszczej mienia. Pożar zagrażał ży^

ludzi oraz mieniu znacz- wartości.

Zbadano wszystkie spra^

zawodowe pokrzywdzony^' które mogły naprowadzić **

trop podpalacza. Jednak stępowanie zostało umorzon6' Nie udało się wyW_

sprawców ani tym sa#y^

ustalić motywów tak względnego działania. •

Trzeba mieć pomysł. Pieniądze pomogą.

PROMOCJA Kołobrzeg ma amfiteatr, Międzyzdroje festiwal, a Rewal aquapark. Coraz więcej nadmorskich kurortów zdaje sobie sprawę, że same umiejscowienie nad polskim morzem nie jest gwarantem sukcesu.

Czysta plaża i morze nie wy­

starczą, jeśli chce się przycią­

gnąć turystów. Konkurencja jest spora, a gra idzie o nie­

małą stawkę. Jak pokazują statystyki, z roku na rok tury­

stów nad polskim morzem ubywa. Warto o nich walczyć.

Jeśli nadmorski kurort chce się liczyć i stać się miejscem, do którego się wraca, musi si­

ęgnąć po współczesne na­

rzędzia marketingowe. Ko­

nieczna jest dogłębna analiza potrzeb i wymagań turysty

spędzającego wakacje nad pol­

skim morzem. Nie tylko w re­

alnym świecie, ale również, a może przede wszystkim, w In­

ternecie. Nawet przy z roku na rok mniejszym budżecie.

Statystyki pokazują, że ilość turystów nad Bałtykiem spada. Spada też zaintereso­

wanie nadmorskimi kurortami w Internecie. Lekarstwem na ten stan rzeczy mogłaby być szeroka akcja promocyjna, nie­

stety nieosiągalna dla wy­

działów promocji Ustki i Łeby.

- Dotknęły nas duże cięcia.

W porównaniu z rokiem po­

przednim budżet zmalał o po­

łowę. Po ostatniej sesji rady miasta dostaliśmy dodatkowe 100 tys. zł. W sumie mamy 400 tys. zł - mówi Piotr Szył- kowski, naczelnik wydziału promocji usteckiego ratusza.

Łeba w tym roku dysponuje podobną kwotą. W sumie z puli 290 tys. złotych 70 tys. zostanie przeznaczonych na promocję.

Specjaliści podpowiadają, że idealnym produktem marke­

tingowym są dobrze rozpropa­

gowane festiwale.

- Ciekawe wydarzenia mogą stać się magnesem dla turystów. Takie imprezy jak Festiwal Fajerwerków w Ustce udowadniają, iż część osób spe­

cjalnie pod to wydarzenie pla­

nuje swój wakacyjny wypo­

czynek - zauważa Wojciech Kreft z Pomorskiej Organizacji Turystycznej. - Trzeba to jednak bardzo dobrze sprzedać i wypromować..

- Będziemy tę imprezę pro­

mować w regionalnej prasie, przygotowujemy gadżety, je­

steśmy obecni na targach tu­

rystycznych. Udało nam się umieścić reklamę Festiwalu Fajerwerków na portalu inter­

netowym na zasadzie nieod­

płatności - wylicza naczelnik promocji Urzędu Miejskiego w Ustce Piotr Szyłkowski.

Często samorządy z suk­

cesem współpracują z ze­

wnętrznymi organizatorami.

W szczycie sezonu wzdłuż pol­

skiego morza nadają TVN,

Radio Zet i Polskie Radio. pod' czepienie się ]

nizatora też może

tować sukces. -

- Mieliśmy propozycją strony Radia Zet i PolsWrj Radia, aby zorganiz0^ wspólna imprezę. Jednak )e zdecydowalibyśmy się niczyć w takim projekcie ^ kosztowałoby to miasto 8".

120 tys. złotych. Niestety mamy na to pieniędzy - ^ tuje Piotr Szyłkowski. tCil

ALEKRADOM^1

ń zapisów na ortograficzne szranki

ZABAWA Tylko do dzisiaj można zgłaszać się do I Otwartego Pojedynku Ortograficznego Ustka kontra Słupsk. Na zwycięzcę dyktanda czeka tytuł Mistrza Ortografii 2011.

Konkurs odbędzie się w so­

botę, 28 maja o godz. 12 w kinie Delfin w Ustce. Kto może wziąć udział? Mieszkańcy Ustki, Słupska i gminy Ustka.

- Szczególnie zapraszamy młodzież, seniorów, przedsta­

wicieli służb mundurowych,

samorządowców, członków or­

ganizacji pozarządowych i lo­

kalnych biznesmenów. Kandy­

daci mogą się zgłaszać telefonicznie w siedzibie Ustec- kiego UTW w godz. 9-14 pod numerem tel. 59 8146 498 - mówią organizatorzy.

Uczestnicy turnieju napiszą dyktando, którego autorami będą pracownicy naukowi In­

stytutu Filologii Polskiej Aka­

demii Pomorskiej w Słupsku pod kierunkiem prof. Sławo­

mira Rzepczyńskiego.

Podczas dyktanda uczest­

nikom nie będzie wolno korzy­

stać z żadnych pomocy nauko­

wych, porozumiewać się mi­

ędzy sobą, opuszczać sali przed zebraniem prac, korzystać z urządzeń elektronicznych (te­

lefonów komórkowych, no­

tesów, laptopów itp.) oraz słow­

ników. Nie wolno również dyk­

towanego tekstu literami dru­

kowanymi. Ocenie podlegać będzie zarówno poprawność or­

tograficzna, jak i interpunk­

cyjna.

Uwaga! Absolwenci filologii polskiej mogą wziąć udział w

pojedynku, nie będą jed*

klasyfikowani.

Organizatorzy dyktanda^

pewniają wszystkim pis z ą^T papier liniowany, sztywna kładkę pod papier oraz dW, p%-

(3)

Zobacz film o bobrach,

które zamieszkały w Słupsku,

B Słupsk

na stronie

www.gp24.pl/wideo www.gp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 20 maja 2011 r.

Bobry budują tamy w mieście

ZWIERZĘTA Bobry weszły do Słupska. Zbudowały tamę na strumieniu, który płynie przez łąkę położoną za ulicą Słoneczną. Tam mają siedlisko, w którym niedawno przyszły na świat bobrze niemowlaki.

Zbigniew Marecki

«igniew.marecki@mediaregiorialne.pl

°') e c i l ość odkrył Tomasz

N a wierzby.

- o ^n aF °U l s k l c h wierzbach

Km/

pTf*SSt a m ą'k t ó r a

bobry1!!!111 Przyrodników ludzi PJ !Z Ti e j b o j ą s i ę

Millpp ^ e r d z a to Marcin

wego nr? .a r k u Krajobrazo-

ra 4 m f n l n a S ł u p i" ' który

s t r u m i e ^ J1 1 1 °g ą d a ł ^ n a gnałv C Z Cun i e^ m i e l i ś m y sy- W v s n i / r J3 0, '3 1? w i d z i a n o n a Dog? R y ń s k i e j w Słupsku.

E g f S E E

skif>„„ \ !n a terenie Słowiń-

Sdzie ha ^k Ui Narodowego, \

dzo ł a t w o zobaczyć Siedlisko bobrów

. •

ów odkrył podczas spaceru pies pana Tomasza IGnastowskiego. Fot. Kamil Nagórek

ślady po ich żerowaniu. To utwierdza mnie w przeko­

naniu, żeby objąć Słupię pro­

gramem Natura 2000 - uważa Miller.

Dzisiaj bobry to gatunek po­

spolity. Według ostatnich sza­

cunków w całej Polsce jest ich co najmniej 11 tysięcy. Jeszcze na początku XX wieku, gdy bobry masowo ze względu na cenne futra zabijano, groziło im wyginięcie, ale udało się je uratować, poprzez restytucję na tereny, gdzie już ich nie było.

- Na naszym terenie bobry pojawiły się w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Dobrze się przyjęły, roz­

mnożyły i teraz kolonizują ko­

lejne tereny - opowiada Miller.

Bobry prowadzą nocny tryb życia. Żyją w rodzinach, które na wodach stojących budują żeremia, a na rzekach i stru­

mieniach tamy. Podnoszą wodę m.in. po to, aby ukryć wejścia do jam, w których się gnieżdżą. Gody odbywają w styczniu i lutym, a w kwietniu i maju na świat przychodzą ich młode. Osiedlają się koło wierzb, topoli i leszczyn.

Czasem są oskarżane o nisz­

czenie brzegów rzek. •

Zatankuje prąd i cicho wyjedzie Ma ulice miasta

^ drii na ulicach Słupska będzie można zobaczyć elektrycznego fiata pandę. Nie 'a sPalin i jest dziesięciokrotnie tańszy w eksploatacji od innych pojazdów.

W

Będziemy inaczej oceniać uczniów, bo tego wymagają unijne przepisy

ROZMOWA z Agnieszką Mielczarek, pełnomocnikiem rektora Akademii Humanistyczno -Ekonomicznej w Łodzi.

- Czy po wprowadzeniu Krąjowych Ram Kwalifikacji na

dyplomach nie będzie już stopni?

- Tak dobrze nie będzie.

Stopnie pozostaną. Natomiast obok nazw przedmiotów, które zaliczył student, pojawią się opisy umiejętności i wartości, które w trakcie zdobywania wiedzy przyswoił. Ten sposób ma zachęcać uczniów do więk­

szej aktywności, samodziel­

ności, dociekliwości i odpowie­

dzialności.

'lektiyany samochód osobowy,

^ p l k a2^4 0 1^ d o t r z e d o

Więciu ' ^ . ^ J e d n y m z dzie- Energ' A T k uPi ł koncern

g ś i S E :

5£? r ? S i S r j a :

- ^ n S o z i a

który kupiła firma Energa, trafi pod koniec maja do Słupska. Fot Energa

wyższy moment obrotowy. Sa­

mochody te można ładować w zwykłym gniazdku elek­

trycznym (230 V). Do pełnego

„zatankowania" auto potrze­

buje ok. sześciu godzin, co wy­

starcza na przejechanie nawet 150 km.

Kierowca, który samo­

chodem elektrycznym w ciągu miesiąca przejedzie 2 tysiące kilometrów, zużyje około 240 kWh energii, za które zapłaci ok. 65 zł. Auto z silnikiem spa­

linowym na tym samym dy­

stansie spali około 130 litrów

benzyny, która przy obecnych cenach kosztowałaby około 665 zł. W tym przypadku miesię­

czna oszczędność to nawet 600 zł. - Samochód będzie uży­

wany przez pracowników działu technicznego obsługi klientów, czyli przez pracow­

ników, którzy zajmują się licz­

nikami energii — mówi Małgo­

rzata Bobińska ze słupskiego oddziału spółki Energa. — Tam powinien sprawdzić się naj­

bardziej, bo ci pracownicy prze­

jeżdżają najwięcej kilometrów.

(MAP)

- Choćby poprzez zmianę sposobu nauczania. Chodzi o to, aby zastępować wykłady warsztatami i projektami. Na­

uczyciel nie ma podawać defi­

nicji i formułek do zapamię­

tania. Ma być wsparciem, tłumaczyć wątpliwości i dawać wskazówki.

- Gdy ja studiowałem 20 lat temu, to już wtedy metodycy zalecali aktywne formy

prowadzenia ząjęć. Nic z tego nie wyszło?

- Wiele zależy od konkret­

nego nauczyciela. Niestety, z badań wynika, że z samodziel­

nością myślenia wśród pol-

Agnieszka Mielczarek uczy, jak oceniać studentów. Fot. Zbigniew Marecki

Konferencja w Słupsku W Ośrodku Zamiejscowym Aka­

demii Humanistyczno-Ekono­

micznej w Łodzi w Kobylnicy koło Słupska odbyła się konferencja na temat Krajowych Ram Kwalifikacji.

Będą one wdrażane na uczel nniach wyższych od roku

2012/2013.

To konsekwencja zaleceń unijnych, które sugerują przyjęcie nowej metody opisywania i kształto­

wania kwalifikacji na wszystkich poziomach i we wszystkich for­

mach edukacji.

skich uczniów nie jest najle­

piej. Szczególnie na poziomie szkoły podstawowej i gimna­

zjum. Sama spotkałam się pod­

czas studiów filozoficznych z pewnym wykładowcą, który twierdził, że jesteśmy za

młodzi, abyśmy mogli formu­

łować własne sądy. Na naszej uczelni prowadzimy już za­

jęcia, któiych celem nie jest po­

szerzanie wiedzy studentów, ale ich aktywizacja.

ROZMAWIAŁ ZBIGNIEW MARECKI

(4)

reportaż

piątek 20 maja 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www gp24.pl

Mandat dla pijanych rodziców za niewłaściwą opiekę

nad dzieckiem. Podyskutuj na

www.gp24.pi/fotogaierie

Moje słupskie eurowesele

OBYCZAJE Słupski Sąd Okręgowy uchylił wydany w Miastku wyrok na pośredników, którzy za pieniądze załatwili ślub młodej Gruzince. Drugi proces będzie miał pan młody. Panna młoda została wydalona z Polski. Ślad po niej zaginął.

Bogumiła Rzeczkowska

bogumila.rzeakowska@mediaregionalne.pl

Deportowana z Polski Lela T., dzisiaj już i chyba jeszcze o podwójnym gruzińsko-polskim nazwisku T.-H., urodziła się w Chokhaturi w Gruzji. Ma 27 lat. Skończyła germanistykę, jako 22-latka wyjechała do Mo­

nachium na zaproszenie ro­

dziny niemieckiej. Była opie­

kunką dziecięcą i pomocą domową. Później pracowała w Austrii. W 2008 roku wróciła do kraju, a po dziewięciu mie­

siącach znowu wyjechała do Niemiec. Tym razem jednak miała wizę turystyczną bez prawa do pracy, a bardzo chciała zostać za granicą na stałe.

- Pomyślałam o ślubie z obywatelem Niemiec. W moim kraju była wojna, a rodzice nie mieli pracy i pieniędzy - opo­

wiadała Gruzinka funkcjona­

riuszom Straży Granicznej z Ustki, którzy po sygnale z Urzędu Wojewódzkiego wyja­

śniali sprawę.

Wtedy w Niemczech o swoich małżeńskich zamiarach powiedziała Krzysztofowi U., Polakowi, którego tam po­

znała. Nie znał nikogo takiego, ale dobre wieści przyszły pod koniec września 2009.

Wszystko nagle się znalazło.

- Znam Bartka i Irka, braci ze Słupska, a oni znają kogoś, kto weźmie z tobą ślub - zako­

munikował. - Jak znajdziesz cztery tysiące euro, to cię z nimi skontaktuję.

Ślub z Polakiem dla Gru- zinłri oznaczał wolność w kra­

jach całej Unii i tych z Układu z Schengen.

Lela kupiła bilet i busem przyjechała do Słupska. Wy­

najęła pokój w hotelu Słupsk.

Później spotkała się z Irkiem, który przedstawił jej Piotra, czyli pana młodego, 24-letniego dzisiaj mieszkańca podsłup- skiej gminy. Ale trzeba jeszcze

było załatwić formalności w Warszawie i Monachium.

Ach, co to był za ślub Piątek, 23 października 2009 roku. - Sama kupiłam obrączki za 80 złotych, kwiaty, ubrałam się i pojechaliśmy do ratusza - mówiła Lela. - Tam było dużo osób. Świadków nie znałam. Myślę, że wszyscy wie­

dzieli, że to fikcyjny związek małżeński. Przez cały ten czas Piotra H. widziałam tylko trzy razy. Nie wiem, gdzie mieszka, nie znam jego rodziców.

Lela pożyczyła w Niemczech od znajomych cztery tysiące euro. Twierdziła, że po ślubie wziął je Bartek. Przekonywała, że ślub był jej pomysłem, a reszta tylko pomagała.

Jednak kiedy pierwszy raz dotarła do niej Straż Gra­

niczna, Gruzinka wypierała się fikcji. To prawdziwy mąż. Po­

znała go w Niemczech. Choć w Słupsku nie mieszkali razem, bo ona wynajmowała miesz­

kanie przy ul. Koszalińskiej, on mieszkał z rodzicami, a ona nie znała adresu. Bo teściowie jej nie akceptują. Choć nie znała jego numeru telefonu i nie wiedziała, czy w ogóle ma komórkę. Choć nie miała zdjęcia Piotra, bo ślub był skromny, bez fotografa. Sama się.czesała, sama malowała. Tu w tym mieszkaniu i tak dalej.

Choć nie znała wykształcenia męża. Tylko sądziła, że on umie gotować. To jednak naj­

prawdziwszy mąż.

- A kolor oczu? - zapytał funkcjonariusz.

- Ma niebieskie oczy - od­

parła z ulgą, ale to nie wystar­

czyło...

Wyrok: gorzko, gorzko...

Sprawę rozpatrywał Sąd

Rejonowy w Miastku ze względu na powiązania jed­

nego z oskarżonych z pracow­

nikami sądu w Słupsku. W grudniu ubiegłego roku pan młody Piotr H., który według prokuratury wziął pięć tysięcy złotych, został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu i dwa tysiące złotych grzywny.

Bracia (mają różne nazwiska) Bartłomiej S. i Ireneusz W. - na kary po roku w zawieszeniu i pięć tysięcy złotych grzywny.

Sąd uznał, że oskarżeni dla pieniędzy zorganizowali i uła­

twili Leli T. zawarcie związku małżeńskiego, zakwatero­

wanie w Słupsku i transport do Gdańska, by załatwić for­

malności w Urzędzie Woje­

wódzkim. A Piotr H. wprowa­

dził w błąd tamtejszych urzędników.

Jednak od wyroku odwołali się obrońcy. W mowach końco-

kaWojdedłStefanta

wych przed Sądem

Okręgowym twierdzili, że to tylko zwykła ludzka pomoc ko­

biecie, której kraj był ogarnięty wojną. I nie ma dowodów na to, że ktoś wziął pieniądze, bo Leli T.-H. dokładnie nie przesłu­

chano. Adwokaci chcieli uchy­

lenia wyroku także ze względów formalnych. Do tego przyłączyła się prokuratura.

Sąd zgodził się z tym i nawet nie wnikał w szczegóły doty­

czące ślubu państwa H.

- Mamy do czynienia z ra­

żącym naruszeniem prawa procesowego - skrytykował sędzia Witold Żyluk proces w Miastku. - Sąd rejonowy nie zamknął przewodu. Odroczył publikację wyroku na siedem dni, a w konsekwencji wydał go prawie po miesiącu. W ogóle nie wiadomo, czy proces się skończył, czy nie.

W tej sytuacji sąd okręgowy

uchylił także wyrok wydany &

pana młodego, choć ten się &e odwoływał.

Prawo: szczęścia młodej parze!

- Znając powody zawarci»

małżeństwa, zwróciliśmy 816 do sądu o akta w tej sprawie * myślą, że może z tym małże11' stwem będzie można zrobić cos j z urzędu - mówi prokurator Anna Janas, zajmująca się * prokuraturze sprawami cywil' nymi. - Jednak okazało się, # nie. Po pierwsze: przepisy k°' deksu rodzinnego i opiek#;

ńczego nie dają możliwości unieważnienia małżeństwa, b°

nie przewidują przesłanek P°"

zomości oświadczenia woli. F°

drugie: ta kobieta z o s t a ł a de­

portowana i nieznane je s t miejsce jej pobytu. W tej syW;

acji trzeba by było ustanowi kuratora, żeby działał w jeJ imieniu. Jednak byłaby to i*1' gerencja w osobistej sprawie, która dotyczy aktu stanu <#' wilnego. Po analizie stwierdzi;

liśmy, że nie będziemy w ni#

występować. Piotr H. ma &0' żliwość wniesienia pozwu 0 rozwód. Jeśli tego chce. Po Leli T.-H. w Słupsku ślad .

zaginął. Danuta J a s t r z ę b s k ą

rzecznik słupskiego Sądu Okręgowego, twierdzi, że P i ^ H. nie wniósł pozwu o rozwód;

Według prawników, młodej ludzie, decydując się na tak1 krok, często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji czyn11» bo przecież wkrótce mogą pragnąć naprawdę stanąć prawdziwym ślubnym k°' biercu. Jednak okazuje się, ^ ustawodawca brakiem odp?' wiednich przepisów daje szansę fikcyjnym małżonko#

Tylko oni sami mogą deCj' dować, co zrobić po zawarć111 takiego małżeństwa. A pokochać się i zapragnąć \ sobą żyć? Tak przecież zdarza nie tylko w literaturze1 filmie. •

o treści By nadać życzenia

wyślij SMS pod numer

„Mamo damy, Ci c o ś o ,

%/(/&% żiiczettid pfct z£fcze>«(a ptcfłtctpe, z s&rca naszło

2 6

m a

j

a

- Dzień M atki z "Głosem"!

Jak co roku wszystkie dzieci - małe i te całkiem dorosłe mogą na łamach "Głosu"

złożyć życzenia swoim ukochanym Mamom.

Już od dziś do 24 maja do godz. 12.00 można przesyłać SMS-em treść życzeń.

26 maja ukażą się one na specjalnych stronach w "Głosie".

GP.DM

treści życzeń (ok. 10 słów -do 150 znaków)*

na SMS-y czekamy do 24 maja br. do godz. 12.00 (koszt SMS-a 2,46 zł brutto z VAT).

* wysłanie SMS-a o większej ilości znaków, skutkuje zwielokrotnieniem kosztu SMS-a.

(5)

jesteś świadkiem ważnego wydarzenia? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Skontaktuj sie z nami

alami@gp24.pl

społeczeństwo

www ip24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 20 maja 2011 r.

Nieszpory będą wołyńskie

StUPSK 11 lipca, po wieczornej mszy świętej, na starym słupskim cmentarzu zostaną odprawione nieszpory wołyńskie.

Odbędę się przed Krzyżem Wołyńskim, który niedawno uroczyście odsłonięto.

Zbigniew Marecki

igniew.marecki @mediregionalne.pl

Po II wojnie światowej na

S a c h regionu słupskiego

Hat, wielu repatriantów z polskich Kresów. Oni W ^ °mk ° w i e dotąd miesz- MiaLiT • ®kpsku, Bytowie, ota • 1 ^borku oraz wsiach te miasta. Przez okres PRL-u niewielu z

s: Publicznie wspominało, co ś w i . 0 w c z a s i e 1 1 wojny wń/f i ^ w dawnych woje- n* • t w a c h wschodnich, gdy

^onaliści ukraińscy pod DTVV^6111 hitlerowców lub

^ywódców sowieckich zaczęli zamieszkujących

W n l flaków. Dopiero w

Wvri c e Pamięć o tych b i i a ^ f ^ ^ h zaczęła się prze- fepJ! • świadomości spo- łal^J' ^ s k i badawczej dzia-

°sci Ewy Siemaszko, która l9Qn 2 ^0 6 1 1 1 Władysławem od

dolr r o k u zbiera i opracowuje InJ dotyczące losów

Dnr) 0 s ci polskiej na Wołyniu

wiJ|Z a s wojny światowej,

corn l n a temat staje się tak ^atsza. Jednocześnie

S 7 #_e Powstają stowarzy-

a> których celem jest od- Wfl^ai^e hołdu pomordo- W^1 1 1 , ^ hyło ich wielu, bo

szacuJ^> że ofiarami kul^°W ^dobójczych, których l9^U n a (^a nastąpiła w lecie tvR; ' być nawet 50-60 siar^r ?°^aków i dwa-trzy ty-

chcier a i ń c ó w > którzy nie bakami W^T Z e c związków z W ^ ^y^ko 11 lipca 1943 roku

nocy ukraińscy 50 n^ ś c i spalili ponad sto WjpL , ,e (iy zamordowano

bi0n udzi. Ich mienie rozgra-

l0 n n°' a nieruchomości spa- Po P i ^ą c zatarcia śladów OUatlT^^' Właśnie na pa­

l l i • ^ch wydarzeń chcemy praJra ? ° m s zy świętej od-

Przebieg mordów na Wołyniu Według Ewy Siemaszko pierwsze budzące niepokój napady miały miejsce na Wołyniu jeszcze w 1942 r., szczególnie w drugiej połowie roku. Ofiarami były poje­

dyncze osoby i rodziny. Najpraw­

dopodobniej był to swoisty test na reakcję polską, sprawdzanie, czy Polacy mają jakąś zorganizowaną obronę. Do mordów masowych dochodziło od początku roku 1943.

Podczas pierwszego dużego na­

padu 9 lutego 1943 r. wymordo­

wano całkowicie polską kolonię Parośla w powiecie sarneńskim.

Zginęło wówczas ponad 150 osób.

Rzeziami ogarnięte były najpierw dwa powiaty północno-wschodnie kostopolski i sarneński, od kwietnia napady rozszerzyły się na pozostałe powiaty wschodnie, w czerwcu doszedł centralny łucki. W lipcu nastąpiło apogeum zbrodni na wielką skalę. OUN-UPA zaata­

kowały Polaków w zachodnich po­

wiatach, w których dotąd był spokój: horochowskim i włodzi­

mierskim, w części kowelskiego, ale też przeprowadzane były akcje na mniejszych fragmentach pozo­

stałych powiatów. 11 lipca jest symboliczną datą ludobójstwa Po­

laków wołyńskich, ponieważ w

tym właśnie dniu, była to nie­

dziela, OUN-UPA uderzyła jedno­

cześnie na około sto osiedli, w których żyli Polacy.

Charakterystyczne dla tego dnia były napady na wiernych w kościo­

łach w Kisielinie, Porycku, Chry- nowie, Zabłoćcach i kaplicy w Krymnie, podczas których zginęli też trzej kapłani. W sierpniu na­

stąpiła kolejna potężna fala mordów w zachodnich powiatach i wybranych rejonach innych po­

wiatów, w której zginęła podobna do lipcowej liczba Polaków. W tym czasie rzezie wołyńskie zaczęły roz­

lewać się na teren Małopolski Wschodniej, gdzie najpierw, jak na Wołyniu, dochodziło do niewiel­

kich napadów, a od początku 1944 r. dokonywano napadów maso­

wych. Wieś wołyńska na początku 1944 r. była już praktycznie pozba­

wiona Polaków, a w 1945 r., kiedy resztki Polaków były ekspatrio- wane z Wołynia, zginęło jeszcze kilkadziesiąt osób.

W Małopolsce Wschodniej czas rzezi był przesunięty w stosunku do Wołynia o cały rok. Tam rok 1944 pochłonął najwięcej ofiar, a mordy trwały aż do zakończenia ekspatriacji w 1946 r.

Czym są nieszpory Nieszpory - (łac od vesper - wie­

czór) - w kościele katolickim przed­

ostatnia część modlitwy brewia­

rzowej, odmawiana w porze wieczornej. W Polsce przyjęły się

tzw. nieszpory ludowe, czyli wie­

czorne nabożeństwo odprawiane w kościołach w niedziele i święta, dla których charakterystyczny jest archa­

iczny, lymowany przekład psalmów.

Stowarzyszenia Upamiętnia­

jącego Ofiary Zbrodni Ukra­

ińskich Nacjonalistów nie jest kult polskiej martyrologii.

- Chcemy jedynie w wolnej Polsce upamiętnić tych, którzy zostali bestialsko zamordowani, a przez lata byli zapomniani.

Zarazem jednak jesteśmy go­

towi rozmawiać z przedstawi­

cielami narodu ukraińskiego,

bo ważne są dobre kontakty między nami. Liczymy, że z tamtej strony usłyszymy słowa prawdy i przeprosin, bo bez nich nie będzie prawdziwego pojed­

nania między ludźmi, mimo różnych gestów politycznych - uważa Has.

Podobne opinie można usły­

szeć od innych przedstawicieli tego środowiska. •

SŁUPSK Akademicka Oaza II

Iwoi- & r \ m

W Słupsku uroczyście odsłonięto Krzyż Wołyński. Ma on upamiętniać ofiary mordu. Fot Kamil Nagórek

wspominać zamordowanych w różnych miejscowościach Wo­

łynia. Nasze środowisko za­

mierza to robić co roku - zapo­

wiada Zbigniew Has, przewodniczący słupskiego koła Stowarzyszenia Upamięt­

niającego Ofiary Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z siedzibą we Wrocławiu.

To dzięki determinacji kil­

kudziesięciu działaczy stowa­

rzyszenia w Słupsku na różne sposoby zaczęto upamiętniać ofiary tego ludobójstwa. Naj­

pierw pojawiła się niewielka tablica pamiątkowa na starym cmentarzu. Ostatecznie władze miejskie sfinansowały budowę Krzyża Wołyńskiego, który zo­

stał zaprojektowany przez słupskiego architekta Ceza­

rego Flisa.

- Nasze zabiegi dotyczące

powstania tego monumentu zaczęły się w 2009 roku, kiedy zdobyliśmy poparcie prezy­

denta Macieja Kobylińskiego.

Później projekt uchwały w tej sprawie poparli radni miejscy.

Dzięki temu szóstego maja bie­

żącego roku mogła się odbyć uroczystość odsłonięcia tego monumentu—dodaje Zbigniew Has.

Podczas słupskich uroczy­

stości przed Krzyżem Woły­

ńskim do specjalnie przygoto­

wanego leja włożono także urnę z ziemią wołyńską. Aktu tego dokonali Helena Has- -Czarnecka, Anna Staniuk i Zenon Borny, działacze stowa­

rzyszenia. Ziemia została po­

brana podczas pielgrzymki na Wołyń w dniach 16-19 2010 roku. Odbył ją inżynier Miro­

sław Czanecki, który urodził

się w 1932 roku w Wyrce, a w czasie swojej podróży odwiedził Hutę Stepańską, Janową Do­

linę, Wyrkę i Borki. Pobranie ziemi w tych miejscach po­

twierdził ks. Władysław Łuka­

szewicz z parafii rzymsko-ka- tolickiej w Sarnach.

Projekt monumentu przewi­

duje, że znajdą się tam jeszcze urny z ziemią tarnopolską, lwowską, stanisławowską i wi­

leńską.

- W ten sposób chcemy pod­

kreślić, że Polaków mordowano w różnych rejonach Kresów, a nawet jeszcze po wojnie w wo­

jewództwach lubelskim i prze­

myskim. Aż do momentu, gdy polskie władze komunistyczne przeprowadziły Akcję „Wisła"

- mówi Has.

Jednocześnie jednak za­

znacza, że intencją działaczy

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli na kasie okazuje się, że jest inna, sprzedawca powinien za­.. stosować taką cenę,

W nich jest znacznie taniej, ale dziwnie tak jakoś przechodzi się obok za­.. mkniętych delikatesów - mówi Amelia Kamińska,

TURYSTYKA Usteckie kąpielisko to największy przegrany tegorocznej edycji rankingu Polskie Plaże 2011 przygotowanego przez portal Onet.pl. Władze miasta udają, że nic się

tają się za głowy. - Tym bardziej wydatki te są dziwne, że ani ulica Słupska, ani Darłowska, ani Wczasowa nie są administrowane przez miasto. Gdybyśmy mieli te

dzieści lat temu już próbowano takiego rozwiązania i okazało się, że nie ma ono sensu - mówi Anna Sobczuk-Jo- dłowska, wójt gminy Ustka. - Doprowadziło to tylko do

działacz sportowy, który jest starterem na Dziecięcych Wyścigach Kolarskich „Głosu Pomorza&#34;. To jak zawsze dla mnie duże przeżycie i świetna zabawa. Byłem tam wówczas

skimi działaczami PO można usłyszeć, że nie jest wykluczone, że na liście znajdzie się także mecenas Anna Bogucka-Skow- rońska, choć ona członkiem partii nie jest.. W

Urzędnicy muszą sprawdzić, czy napis (pięć liter) kogoś nie obraża i czy nie jest już zajęty (zajmuje się tym Gdańsk).. Trzeba też zapłacić 1000 zł (jak ktoś ma