• Nie Znaleziono Wyników

Fala : kwartalnik 1996, nr 3 (26).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Fala : kwartalnik 1996, nr 3 (26)."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

FABRYKA W OSOW CU — w y g lą d a d zisiaj?

Bierdzany * Kadłub Turawski

* Kotórz Mały * Kotorz Wielki

* Ligota * Osowiec * Rzędów

* Turawa * Węgry * Zakrzów

* Zawada

W okresie PRL-owskiej gospodarki pla­

cow ej produkcja wszystkich zakładów w Polsce, wówczas państwowych, opierała się o wytyczne przesyłane „z góry”.

Przedsiębiorstwa, poza n iezbędną ba­

zą produkcyjną posiadały bardzo ob­

szerne magazyny przeznaczone n a wyro­

by gotowe. P odobnie było w Osowcu.

Pow ierzchnia magazynów dla potrzeb produkcyjnych wynosi około 2700 m 2.

W ówczesnych czasach przepisy zobo­

wiązywały kie ro w n ic tw o za k ła d u do uUzymania zapasów magazynowych na dość wysokim poziomie. I tak leżały w tych magazynach łopaty, siekieiy, łomy, młoty oraz cała gania wyrobów dla gór­

nictwa. Było to p o n ie k ąd niezbędne, gdyż wysyłki wyrobów były kompletowa­

n e w wagonach. Głównym odbiorcą oso- wieckich łopat, oskardów, kilofów i od- kuwek do maszyn górniczych były ko­

palnie. Narzędzia wywożone pociągiem

z Osowca trafiały d o szybów i stamtąd ju ż ich nikt nie odzyskiwał.

Gospodarka lynkowa zm ieniła dystry­

bucję wyrobów, w tym m.in. dla górnic­

twa. Kopalnie, kiedyś za pośrednictwem PKP, teraz odbierają narzędzia taksó­

wkami bagażownymi, a często sam ocho­

dam i osobowymi. Dzisiaj górnik musi rozliczyć się z każdej przydzielonej m u łopaty. Niewątpliwie, zasadniczy wpływ n a wielkość zbytu tych wyrobów ma obe­

cnie diam etralnie obniżony poziom wy­

dobycia węgla.

I tak porównując działalność fabiyki sprzed dwudziestu laty z dzisiejszymi re­

aliami widać zasadnicze zmiany. W miej­

sce przeładowanych magazynów mamy prawie puste powierzchnie. Nie świad­

czy to o pogorszeniu sytuacji gospodar­

czej; wręcz przeciwnie — gospodarka

■: Strona 2

Część produktów FWM Osowiec

(2)

2 Wrzesień 1996

FABRYKA W OSOWCU

ja k wygląda dzisiaj?

Dokończenie ze str.l

rynkowa wym usiła n a p rze d sięb io rs­

twach produkcję wyłącznie wyrobów po­

trzebnych, tzn. tych, n a które klient zło­

żył zamówienie. W ykonana partia sie­

kier czy szpadli idzie bezpośrednio (nie­

kiedy w tym samym dniu) do odbiorcy.

Mimo to w magazynach FWM znajdują się, w niezbędnych ilościach, narzędzia go­

spodarcze dla zapewnienia ciągłości sprze­

daży podręcznej. Bezpośerednio w fabryce (bez zamówienia) można kupić w cenie producenta, czyli najniższej, takie wyroby jak: młotki od 2 do 10 kg, kilofy, siekiery, łomy, młotki murarskie, haki murarskie do tynkowania, łopaty, szpadle, łopatki ku­

chenne, grabie, motyczki, końcówki oz­

dobne do ogrodzeń metalowych itp.

Jak co roku przed okresem zimowym uruchom iono produkcję odśnieżaczy i skrobaków do lodu.

Patrząc n a branżę metalową łatwo za­

uważyć, że w całym przemyśle metalowym w Europie wystąpiła tm dna sytuacja. Na

zachodzie Europy, zakłady tej samej branży co osowiecki, chcąc dalej prospe­

rować w dzisiejszych realiach, sprowa­

dzają półfabrykaty z krajów azjatyckich, polerują je , lakieują i w eleganckich opakowaniach wysyłają do odbiorców.

Unikają w ten sposób uciążliwości zwią­

zanych z technologią kuzienną. Gotowe wyroby metalowe z Azji sprowadzane są również do naszego kraju, i tak n a półce obok m łotka z Osowca leży taki sam młotek z Chin. Konkurencja jest ogrom­

na.

T en stan rzeczy spowodował m.in. ko­

nieczność produkow ania wyrobów wyso­

kiej jakości, estetycznych i tanich.

Mając do dyspozycji dość pokaźny park maszynowy i odpow iednią kadrę fachowców, FWM w Osowcu co miesiąc urucham ia produkcję kilku nowych wy­

robów kutych.

Ponieważ zakład istnieje ju ż p onad 210 lat, niezbędne je stje g o systematycz­

n e odnaw ianie. C o roku część zysku przeznacza się n a m odernizację. Po uru­

chom ieniu nowoczesnej lakierni prosz­

kowej, w roku bieżącym zam ierza się ku­

pić bardzo wydajną piłę taśmową (bime­

talową) d o cięcia prętów stalowych. Po­

za tym zm odernizow ano je d n ą z kotłow­

ni n a terenie zakładu, co pozwoli na zm niejszenie zużycia opału. Aby zm niej­

szyć e n e rg o ch ło n n o ść produkcji oraz zwiększyć jakość odkuwek przy znacz­

nym obniżeniu uciążliwości, myśli się o zm ianie technologii nagrzewu. O becnie je s t to nagrzew olejowy. Je d n o ze stano­

wisk wyposażono ju ż w nagrzew elektry­

czny indukcyjny. Takich nagrzewów na­

leżałoby zainstalować co najm niej 5, a koszt je d n e g o wynosi około 120 tys. no­

wych zł. Je st to związane również z budo­

wą now ych sieci zasilających i stacji transform atorowo-rozdzielczej na tere­

nie fabiyki. Je st to d roga inwestycja, ale niezb ęd n a w najbliższych latach.

W planach rozwoju fabryki ma miej­

sce również takie przedsięwzięcie ja k za­

kup prasy maxi oraz frezarki bramowej.

Są to je d n a k zadania możliwe do zreali­

zowania w przeciągu kilku lat, ale konie­

czne dla utrzym ania odpowiedniej kon­

dycji technicznej n a tynku.

P io tr J e n d rzej

O e k o lo g ii z m in is tr e m

Do Turawy przybył 6 sierpnia br. wice­

m inister rolnictwa i gospodarki żywnoś­

ciowej Jerzy Pilarczyk, którem u towarzy­

szył wicewojewoda Jó z e f Kasperek. W pierwszej części pobytu odbyło się spot­

kanie z miejscowymi władzami, podczas którego przewodniczący Zarządu Gmi­

ny W alter Swierc przedstawił problem y z jakim i boiyka się aktualnie gm ina.

Chodzi m .in. o brak infrastruktury ko­

m unalnej, w tym szczególnie kanalizacji i oczyszczalni ścieków.

W trakcie dalszych rozmów wskazywa­

n o n a brak regulacji w zagospodarowy­

waniu dużej ilości ścieków w obrębie j e ­ zior turawskich, co prowadzi do syste­

matycznej degradacji naszego środowi­

ska.

Wskazywano także n a konieczność udzielenia daleko idącej pomocy finan­

sowej w rozwiązywaniu tak istotnych problem ów, n ie tylko dla społeczności miejscowej, ale przede wszystkim dla ty­

sięcy turystów z województw opolskiego, katowickiego i częstochowskiego. Z wy­

powiedzi W ójta wynikało jed n o zn acz­

nie, że jeżeli będzie prow adzona w na­

stępnych latach taka sam a gospodarka odpadam i kom unalnym i, walory turysty­

czne Turawy spadną do zera, a gm ina

stanie się je d n ą z najuboższych w woje­

wództwie opolskim . P o tw ierdzeniem tragicznej sytuacji ekologicznej była wi-

zyta m inistra nad „kwitnącymi wodami”

je z io r turawskich.

W a ld em a r

T u ra w a w g ra fic e W a lte ra Ś w ie rc a

je z io ro Srebrne ”

(3)

J a k o c h ro n ić w o d y je z io r tu ra w s k ic h ?

Zm iany ustrojow e w ad m in istra cji publicznej i powołanie sam orządu tery­

torialnego okazały się dla gm iny Turawa korzystne. Poprawił się stan techniczny naszych szkół i przedszkoli, przybyła d u ­ ża liczba telefonów. Mamy nowoczesne g m inne wysypisko i nowoczesne remizy strażackie. Przybyło wodociągów wiej­

skich. Powoli wraca do norm y działal­

ność ośrodków rekreacyjnych. Nie ozna­

cza to je d n ak , że infrastruktura techni­

czna naszej gminy w pełni odpowiada standardom zachodnioeuropejskim . Pa­

lącym problem em stała się konieczność budowy oczyszczalni ścieków.

Każde o d k ręc en ie k ranu powoduje je dnoczesną produkcję ścieków. Z tym

„śmierdzącym p ro b lem em ” każdy radzi sobie ja k może. Ścieki odprow adzane są do rzeczek, rowów melioracyjnych, na pola, łąki oraz przez nieszczelne szamba do ziemi. Wszystkie szkodliwe substan­

cje zawarte w ściekach (detergenty, m e­

tale ciężkie, d ro b n o u stro je ch o ro b o ­ twórcze) przenikają przez glebę do wód gruntow ych, rozprzestrzeniając się we wszystkich kierunkach.

Ścieki z gospodarstw to także sącząca się gnojow nica i soki z kiszonek. Ze względu na dużą zawartość azotu i fosfo­

ru są one w ielokrotnie bardziej toksycz­

n e niż ścieki bytowe. J e d n e i drugie m o­

gą poważnie skazić każdy ciek wodny oraz wody gruntow e d o głębokości kil­

kunastu metrów. Niestety, dotyczy to również tak dużych akw enów jakjeziora turawskie. Skażenie wód będzie równo­

znaczne z pożegnaniem działalności tu­

rystyczno-wypoczynkowej. Jeśli zostaną skażone studnie — będzie to ju ż zagro­

żenie dla życia mieszkańców.

Nie bez winy są tu sami mieszkańcy, a szczególnie ci, którzy świadczą usługi w zakresie wywozu szamb i innych nieczy­

stości z ośrodków wypoczynkowych. Za­

m iast wywozić nieczystości do oczysz­

czalni ścieków w O zim ku wywożą j e n a ugory. T o oni są głównymi sprawcami skażenia naszych wód i o tym wszyscy musimy wiedzieć. Postępowanie takie wymaga społecznego napiętnow ania ju ż obecnie, zanim jeszcze trafią do Kole­

gium ds. Wykroczeń.

Aby nie doszło do katastrofy ekologi­

cznej Zarząd Gminy podjął ju ż decyzję o budow ie w Turawie oczyszczalni ście­

ków wraz z siecią kanalizacji sanitarnej.

W latach 1996— 2002 pow inna być wy­

budow ana oczyszczalnia ścieków oraz sieć kanalizacji sanitarnej w Kotorzu Małym, Kotorzu Wielkim, Turawie wraz z przysiółkiem Marszałki, Osowcu i Wę­

grach oraz n a terenach rekreacyjnych wokół jezio r turawskich.

Także nowe ujęcie wodne dla budo­

w an y c h w o d o c ią g ó w w iejsk ic h we wschodniej części gminy musi być połą­

czone z ju ż eksploatowaną siecią wodo­

ciągową, co pozwoli n a zapewnienie cią­

głości dostaw zdrowej, czystej wody wszy­

stkim mieszkańcom nawet w przypadku awarii.

Zanim powstanie oczyszczalnia, a na­

sze wsie zostaną skanalizowane, warto we własnym in te resie , bezpiecznie i zgodnie z wymogami sanitarnymi wywo­

zić ścieki d o oczyszczalni należących do gminy Ozim ek lub Opola.

Edward Matisz

A n n a B a rb a ra von G aschin

w ła ś c ic ie lk a dóbr tu ra w s k ic h w la ta c h 1 7 5 9 — 180 4

W 1759 roku zm arł A ntoni von Loe- w encron.W dowa p o nim wyszła p o raz drugi za m ąż w 1760 r. za grafa von G aschina z Zyrowa. Franz i A nna Barba­

ra pozostawili tiwałe ślady swej pracy. W 1761 r. do istniejącego budynku zamko­

wego, zbudow anego w 1731 r., dobudo­

wano od północy je d n o skrzydło wraz z

Międzynarodowa delegacja

u Wójta Gminy

W dniu 29.06.br. W ójt gościł przedsta­

wicieli m iast partnerskich O pola. Re­

prezentowali środowiska amerykańskie, niem ieckie, czeskie i rosyjskie.

Z a in te re so w a n ie ich sk u p ia ło się szczególnie na problem ach ekologicz­

nych, oświaty i kultury, a także n a sposo­

bie ich rozwiązywania przez gm inę. Sze­

rokiej inform acji na om awiane tematy udzielił gospodarz gminy W alter Świerc.

Goście zwiedzili także okolice Jeziora Dużego oraz O środek Wypoczynkowy

„Korab”.

W aldemar

b ram ą wjazdową w tym samym stylu, uzyskując n a parterze kuchnię z dwoma kom oram i, natomiast w jego górnej częś­

ci trzy kolejne pomieszczenia. W 1864 r.

dokonano przebudowy korytarza wygo- sptrdarowując w ten sposób kolejne po­

mieszczenia. W 1779 r. małżonkowie na­

byli majątek ziemski w Kobylnie za 28 333 talary od Franza von Blachy z Tul. Rów­

nież ich staraniem wybudowano nowy kościół parafialny w Kotorzu Wielkim.

Szczegółów n a tem at budowy dostar­

czył ciekawy zapis znaleziony w kopule kościelnej. Kiedy w 1851 r. podjęto de­

cyzję wyremontowania wieży kościelnej i jej zwieńczenia, w kopule znalazł się rę­

kopis, z którego dowiedzieć się m ożna było, w jakich okolicznościach i w jaki sposób wybudowano stojący dzisiaj koś­

ciół. O tóż generalnym i fundatoram i by­

ło małżeństwo Franza i Anny Barbary von Gaschinów. Z zapisu wynika, że ba­

dania g runtu na starym placu kościel­

nym wykazały niem ożność usytuowania w tym miejscu nowej budowli. Postano­

w iono zlokalizować nowy obiekt w ów­

czesnym o g ro d z ie , uzyskując n a to przedsięw zięcie stosowne zezwolenia.

Prace budow lane powierzono mistrzowi m u ra rsk ie m u W orbsow i ze S trzelec

Opolskich. Kamień węgielny pod bu­

dowlę wm urowano 13 kwietnia 1782 r.

Prace budow lane prowadzone były pod n ad zo rem W ęgra, A ugusta Finchera.

W tym samym czasie kiedy wznoszono mu- ry przygotowywano konstrukcje drewnia­

ne (dachu i małej kopuły) pod kierun­

kiem mistrza ciesielskiego Kleina. 22 maja 1783 r. zostały rozpoczęte prace przy bu­

dowie wieży oraz sklepieniach wnętrza koś­

cioła. W tym samym roku obiekt został otynkowany. Ów rękopis podaje bardzo istotną informację o zagrożeniu, które na­

stąpiło w trakcie budowy wieży kościelnej, bowiem konstrukcje wspierające wieżę nie wytrzymały obciążeń. Wymusiło to wyko­

nanie kolejnych wzmocnień, które zapo­

biegły katastrofie. 18 sierpnia 1783 r.

osadzono n a m urach wieży dużą kopułę kościelną. Koszty budowy obiektu osza­

cowano wówczas n a 9000 talarów.

D okum ent podpisany był przez grafa Franza von Gaschina, Ignatza von Gar- n ie ra — właściciela d ó b r w Bierdza- nach, Sylwestra Padiery’ego — księdza z Jesionej, Jo h a n a von Niewiadomsky’ego

— kapelana rejonu oraz księdza Karola Padiery’ego. G raf Franz von Gaschin zm arł w 1799 r. A nna Barbara po śmier-

Dokończenie na str. 4

(4)

4 Wrzesień 1996

Anna Barbara von Gaschin — w łaścicielka dóbr turawskich w latach 1759— 1804

Dokończenie ze str. 3

ci m ęża przekazała m ajątek swojemu b ra tu Andreasow i G arnierow i, wcześ­

niej ustanawiając majorat. Należy je d ­ nak nadm ienić, że początkowo zamie­

rzała powierzyć ów m ajątek swemu naj­

młodszemu bratu Ignatzem u, który za­

wiadywał d obram i w Bierdzanach. Ze względu na zaistniałe nieporozum ienia rodzinne odstąpiła od wcześniej podję­

tej decyzji. 11 lutego zm arła A nna Bar­

bara von Gaschin, w wieku 78 lat, prze­

żywszy wszystkie swoje dzieci. N a mocy dokum entu z 1794 r., który został po­

twierdzony 7 kwietnia 1804 r., d o b ra tu- rawskie przeszły n a jej krewnych. Pier­

wszym właścicielem d ó b r majoralnych został Franciszek Ksawery von G arnier

— syn A ndreasa von G am iera b rata An­

ny Barbaiy.

Z perspektywy tych lat m ożna powie­

dzieć, iż A nna B arbara była wyjątkową osobowością. Osobiste, bardzo przykre doświadczenia — śmierć dwóch mężów i trzynaściorga dzieci — nie wyłączyły jej z działalności gospodarczej, z walki o um ocnienie wartości m aterialnych roz­

ległych d ó b r turawskich. Jej im iona jesz­

cze dzisiaj są bardzo często n a ustach Franz i Anna von Gaschin byli także fundatorami kościoła

mieszkańców gminy.

Walter Ś wierć

w Kobylnie

5 0 la t G m in n ej S p ó łd zieln i S a m o p o m o c C h ło p s k a ” w T u ra w ie

— z prezesem Piotrem Ebischem rozmawia Teresa Żulewska

Gminna Spółdzielnia w Turawie obcho­

dzi 50-Iecie istnienia. Proszę podać Czytel­

nikom „Fali ” kilka informacji na temat hi­

storii spółdzielni.

Zgodnie z kroniką opracowaną przez pana Ja n a Jachim iaka i według istnieją­

cych dokum entów , pierwsze zebranie założycielskie odbyło się we wrześniu 1946 r. Na zebraniu tym wybrano Za­

rząd Spółdzielni i Radę Nadzorczą. Pier­

wszym społecznym prezesem Zarządu zo stał S tefan Podstolski. C złonkam i wówczas byli: Piotr Jończyk i Franciszek Panicz. Etatowym kierow nikiem spół­

dzielni był Jó z ef Maksymczak. Potrzebę istnienia takiej spółdzielni potwierdził Związek Rewizyjny Rzeczypospolitej Pol­

skiej — O kręg Śląski w Katowicach decy­

zją z dnia 21 listopada 1946 r. O d 1946 do 1949 r. było wielu prezesów spół­

dzielni. Jednym i z założycieli byli Stani­

sław Plewa oraz G otfryd Długosz —

o b e c n ie członek Rady N adzorczej i przew odniczący Komisji Rewizyjnej.

Pierwsze placówki handlowe powstały w K otorzu Małym w prywatnym d o m u Pawła Swierca, w Kadłubie Turawskim u p an a Krystiana Lipy, a je d n ą z p ier­

wszych sprzedawczyń była pani Bartyla z Kotorza Małego.

W 1947 r. powstaje Powiatowy Zwią­

zek G m innych Spółdzielni „Sam opo­

m oc Chłopska”, a GS w Turawie zostaje je g o członkiem.

W 1948 r. pow stają dalsze sklepy w B ie r d z a n a c h i K o to rz u M ałym . W 1950 r. pod zarząd spółdzielni prze­

ch o d z ą p ie k a rn ie w K adłubie T u ra ­ wskim, Ligocie Turawskiej i Bierdza­

nach. W tym też roku rozpoczyna dzia­

łalność Narodowy Bank Polski, który przejm uje rolę dysponenta finansowo- kredytowego GS-u i od tej pory następu­

j ą bezgotów kow e o p eracje bankow e.

Spółdzielnia w pierwszych latach ¡śmie­

nia posiadała jedynie transport konny

(4 konie). W 1957 r. staraniem ówczes­

nego zarządu spółdzielnia nabywa ciąg­

nik „U rsus”. Składa też zapotrzebowa­

nie n a sam ochód ciężarowy, który póź­

niej otrzymuje. W latach 60-tych nastę­

puje dalszy rozwój spółdzielni. Powstają p laców ki n a d je z io r a m i turaw skim i, między innym i restauracja „Wczasowa”.

Spółdzielnia kupuje od Józefa Płachty piekarnię w Turawie, m odernizuje ją i likwiduje n ierentow ne piekarnie w Kad­

łubie, Zakrzowie i Kotorzu Małym. Roz­

budow uje i m odernizuje się masarnię, przystosowując j ą d o większej produkcji.

W latach 70-tych powstaje nowoczes­

n a piekarnia w Turawie, która przejm u­

je produkcję dotychczasowych małych zakładów. Rozbudowany zostaje maga­

zyn w Kotorzu Małym. W budynku pozy­

skanym o d p an a Libery uruchom iony zostaje magazyn pasz treściwych, a w ga­

rażach Kółka Rolniczego — magazyn Dokończenie na str. 5 Wnętize kościoła w Kobylnie

(5)

50 la t Gminnej Spółdzielni Sam opom oc Chłopska”

w Turawie

— z

prezesem P iotrem Ebischem

rozm aw ia Teresa Ż u lew s ka

Dokończenie ze str. 4

nawozowy. W latach 80-tych następuje kolejny dynamiczny rozwój spółdzielni.

Prezesem byl wówczas pan Ja n Jachi- miak. W czasie tym zrealizowano wiele dużych inwestycji. Powstają nowe pawi­

lony handlowe w Osowcu, Turawie, Ko- torzu Małym, Bierdzanach i Kadłubie Turawskim.

Jak obecnie w realiach gospodarki wol­

norynkowej funkcjonuje GS?

G ospodarka w olnorynkowa nie je st przeszkodą dla działalności GS. Chciał­

bym je d n a k aby wszystkie podm ioty handlow e traktowano jednakow o, np.

na obowiązkowy zakup kas fiskalnych spółdzielnia wydała 60 tys. nowych zło­

tych, co je s t poważnym d la nas obciąże­

niem . Mimo wszystko twierdzę, że ha­

m ulcem kroczącego wzrostu cen je s t na tym terenie nasza spółdzielnia. Konku­

rencji nie boim y się. Dużym też obciąże­

niem są podatki o d nieruchom ości. Na­

sze obiekty handlow e są duże i to ma wpływ na wysokość podatku. W 1996 r.

obciążenia te pochłaniają kwotę 75 tys.

nowych złotych. Moim zdaniem — jako prezesa spółdzielni — pow inno się za­

bronić upraw iania h andlu n a dziko, np.

n a chodniku, masce sam ochodu, itp. Ci pseudokupcy n a pew no n ie płacą ani złotówki do budżetu państwa i gminy i tym samym m ogą być konkurencyjni wobec naszych cen.

Od kiedy jest Pan prezesem GS-u i jakie trudności napotyka Pan w pracy?

Prezesem jestem od m arca 1991 r.

Wówczas to spółdzielnia miała zadłuże­

nia w banku w wysokości 800 min. Było to duże zadłużenie. Je d n ak wspólnie z załogą i przy pełnym zrozum ieniu wszy­

stkich, ju ż po półtora roku działalności mogliśmy odstąpić od kredytu bankowe­

go. Ale nie należy sądzić, że spółdzielnia nie m a trudności. Dziś trudności nękają i m ałe i duże przedsiębiorstwa, a GS — obok Fabiyki Wyrobów Metalowych w O sow cu — je s t dużym p rzedsiębior­

stwem n a tym terenie. W zależności od okresu zatrudniam y średnio 80— 100 osób. W naszych placówkach praktykują uczniowie w zawodach: sprzedawca, ku­

charz, piekarz, cukiernik. Łatwo więc policzyć, że przy tej arm ii ludzi poważ­

nym obciążeniem je st fundusz osobowy.

Spółdzielnia j ako j ednostka prowadząca pełną księgowość stara się wywiązać ze wszystkich należności wobec S karbu Państwa. S pore też koszty p o ch łan ia utrzy m an ie obiektów , szczególnie w okresie zimy. Również w tym roku m o­

dernizow aliśm y p ie k arn ię, m ontując piec piekarniczy — ekologicznie czysty

— ogrzewany gazem (dostawcą gazu je st GAZKOM z Zawadzkiego). Na tę modernizację wydatkowaliśmy 40 tys. zł., co je st poważnym przedsięwzięciem in­

westycyjnym.

Spółdzielnia musi też uiścić należnoś­

ci do U rzędu Gminy za podłączenie wo­

dociągu d o naszych obiektów w Osowcu i W ęgrach. Chcę również doprowadzić

dt) realizacji, wcześniej ustalonych z pa­

nem W ójtem, spraw związanych z ku­

pnem lokalu sklepowego w Ligocie i Za­

krzowie Turawskim. Środki n a to planu­

ję pozyskać ze sprzedaży nieruchom ości w K otorzu Małym, gdzie u p rz e d n io m ieścił się m agazyn surowców wtór­

nych.

Co planuje Pan zorganizować z okazji 50-lecia istnienia GS-u?

Z okazji 50-lecia chcieliśmy zorgani­

zować festyn w Turawie, ale z uwagi na tru d n o ści związane z wynajęciem na­

m iotu — festynu nie będzie. Natomiast 7 września w O środku Wypoczynkowym

„W iking” zorganizowaliśmy przyjęcie okolicznościowe dla działaczy spółdziel­

ni i dla tych, którzy ją tworzyli. Podczas tej uroczystości zostało odznaczonych 11 działaczy spółdzielni, w tym 3 najwyż­

szym odznaczeniem — „Zasłużony Dzia­

łacz R uchu Spółdzielczego”; pozostali odznaką „Zasłużony dla Spółdzielczoś­

ci”. Z okazji tego święta otrzymaliśmy list gratulacyjny od Krajowego Związku Rewizyjnego „S am opom oc C hłopska”

w W arszawie. U roczystość w sob o tę 9 września była wyłącznie dla działaczy i pracowników spółdzielni, natom iast 8 września zorganizowaliśmy w restaura­

cji „M arcin” w Zawadzie, dla wszystkich naszych klientów, zabawę taneczną, na którą wstęp był wolny.

Myślę, że zabaw a ta uprzyjem niła wszystkim tam obecnym niedzielny wie­

czór.

W imieniu redakcji „Fali ” z okazji Waszego Święta życzę Panu i wszystkim pracownikom GS-u sukcesów w pracy zawodowej.

Pan F ra n c is ze k M y k ie tó w

nowy kierow nik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kotorzu M ałym

Zakład Gospodarki Komunalnej i Mie­

szkaniowej w Kotorzu Małym rozpoczął swoją działalność 16 października 1982 r.

Swoim działaniem obejmuje obszar gminy Turawa. FSzed laty, na drugim jakby pla­

nie było administrowatiie budynkami ko­

munalnymi, prowadzenie remontów bieżą­

cych budynków mieszkalnych i gospodar­

czych, ale podstawowym zakresem działal­

ności był wywóz nieczystości płynnych i sta­

łych. Od daty powstania zakładu mija 14 lat. Zmieniali się kierownicy i pracowni­

cy, a co zmieniło się w zakresie działań zakładu?

Zakres świadczonych usług dla miesz­

kańców i jed n o stek prowadzących dzia­

łalność n a terenie gminy Turawa je st rozległy i w ciągu minionych lat uległ znacznem u rozszerzeniu. O becnie za­

kład prowadzi usługi i prace rem ontowe i adaptacyjne, roboty malarskie i elewa- cyjne, roboty ślusarsko-m echaniczne, n ap raw y sa m o ch o d ó w ciężarow ych, przyczep, ciągników, usługi transporto­

we, usługi ciągnikiem DT wykonującym niwelację terenu, prace związane z beto­

now aniem i utw ardzaniem placów, z rozbiórką budynków i porządkowaniem terenu. Jeszcze w 1996 r. mają być za­

kończone prace związane z przygotowa­

n ie m now ych k w a te r i ro z b u d o w ą C m entarza K om unalnego w Osowcu. W bieżącym roku zakład m a przeprowa-

Dokończenie na str. 6

(6)

6 Wrzesień 1996

Pan Franciszek Mykietów

riowy k ie ro w n ik Z a kła d u Gospodarki Kom unalnej i M ie szka nio w ej w Kotorzu M ałym

Dokończenie ze str. 5

dzić analizę i przygotować d o sprzedaży wyznaczone mieszkania kom unalne.

W ym ienione poczynania zakładu są m niej znane. Ogółowi społeczeństwa gminy ZGKiM kojarzy się z usuwaniem nieczystości płynnych i stałych z posz­

czególnych posesji i jed n o stek prowa­

dzących działalność n a terenie gminy.

W ubiegłych latach w każdej miejscowoś­

ci było rozstauńone po kilka kontenerów ty­

pu KP-7. Do nich mieszkańcy, a w sezonie letnim przyjezdni turyści, wczasowicze oraz pracownicy ośrodków wypoczynkowych wrzucali śmieci i odpady. Do kontenerów wrzucany był złom metali, gruz i inne odpa­

dy, które nie powinny się tam znaleźć. Rów­

nież część mieszkańców gminy nie chciała uczestniczyć w pokrywaniu kosztów opróż­

niania kontenerów. Czy wprowadzanie kubłów dla każdej posesji, w miejsce do­

tychczas stosowanych kontenerów, usunęło te i inne niedociągnięcia wynikające z wy­

wozu nieczystości stałych?

Zmiana sposobu grom adzenia odpa­

dów stałych ze zbiorowego n a indywidu­

alny, w kubłach lub kontenerach um ie­

szczonych n a poszczególnych posesjach i jednostkach prowadzących działalność oraz zawieranie indywidualnych umów n a wywóz odpadów, objęła dotychczas niektóre sołectwa. Są to: Turawa, Zawa­

da, Kotorz Wielki i Rzędów. Do końca 1996 r. planuje się, że indywidualnym grom adzeniem objęty zostanie jeszcze Kotorz Mały, w 1997 r. Węgry, a w 1988 r.

pozostałe sołectwa. Z m iana sposobu grom adzenia odpadów je s t uzasadniona n ie tylko p o w o d am i w ym ienionym i przez Pana. Ma ułatwić mieszkańcom grom adzenia odpadów n a własnej pose­

sji i nie wymaga noszenia ich do odle­

głych kontenerów , a przede wszystkim ma poprawić stan czystości wokół konte­

nerów. Dotychczas w pobliżu nich spoty­

kało się worki ze śmieciami lub też inne odpady.

ZGKiM liczy, że zm iana ta poprawi czystość poszczególnych sołectw i naj­

bliższej okolicy. Być może, że ju ż jesie- n ią u d a się w prow adzić o bjazdow ą zbiórkę złomu, starego niepotrzebnego sprzętu dom owego i innych niepotrzeb­

nych przedmiotów, które nie powinny znaleźć się w kontenerach. Akcja taka m usi być p o p rz e d z o n a pow iadom ie­

niem mieszkańców o dokładnej dacie jej przeprowadzenia.

W artykule poprzedniego kierownika, pa ­ na Tadeusza Trześniewskiego, zamieszczo­

nym w „Fali” nr 2/3/91 czytamy o przejęciu wodociągowej sieci lokalnej przez ZGKiM, a w nr 1/24/96 kwartalnika sekretarz Urzędu Gminy w Turawie, pan Edward Malisz pisze o mariażu zakładów budżeto­

wych ZGKiM z Ośrodkiem Sportu i Rekre­

acji. W sprawie połączenia tych zakładów podjęto uchwałę na sesji Rady Gminy w Turawie w dniu 13 lutego br. Nowy zakład miał przyjąć nazwę Zakładu Usług Komu­

nalnych i Turystycznych w Turawie. Z tego połączenia miało wyniknąć lepsze wykorzy­

stanie sprzętu, zmniejszenie liczby etatów pracowniczych i lepsze wykorzystanie środ­

ków transportowych. Czyli miało być „ta­

niej i lepiej”. Dlaczego nie doszło do połą­

czenia tych zakładów?

Przejęcie sieci wodociągowej przez za­

kład praktycznie nigdy nie nastąpiło.

Lokalna sieć wodociągowa podlega Za­

kładowi Sieci Wodociągowej w Czam o- wąsach. Natom iast połączenie ZGKiM i OSiR być może nastąpi w późniejszym term inie. Połączenie tych zakładów je st uzasadnione względami ekonom iczny­

mi. Nie m a jed n a k podstaw prawnych w postaci ustaw i przepisów wykonawczych i to je s t zasadniczym powodem, dla któ­

rego w najbliższych miesiącach d o połą­

czenia wymienionych zakładów nie doj­

dzie. Być może, że ju ż rok 1997 przynie­

sie w tej sprawie zmiany i podjęta przez Radę Gminy w Turawie uchwała będzie mogła być zrealizowana.

Czy zdaniem kierownictwa ZGKiM utrzy­

manie czystości na terenie gminy i usługi w tym zakresie są zadowalające?

Zdecydowanie czystość terenów gmi­

ny uległa poprawie w przeciągu kilkuna­

stu lat. Gdy cofną się myślą o kilkanaście lat, to przypominają mi się widoki dzi­

kich wysypisk nieczystości stałych n a te­

renie lasów, rowów i miejsc, gdzie skła­

dowanie odpadów było zabronione, a wiatr i ptactwo roznosiły nieczystości po okolicy. Widoki te nie dodawały uroku naszym turystyczno-wypoczynkowym te­

renom .

O becnie gm ina dysponuje własnym wysypiskiem śmieci w Bierdzanach, a za obopólnym porozum ieniem mieszkań­

cy naszej gminy m ogą korzystać z wysy­

pisk gminy Łubniany, które znajduje się w Kępie. Mieszkańcy i turyści m ogą ko­

rzystać z pojem ników n a odpady stałe, m ogą też zamawiać usługi n a wywóz nie­

czystości płynnych. Działalność ZGKiM w znacznym stopniu ograniczyła wywóz odpadów kom unalnych n a dzikie wysy­

piska. N ie oznacza to, że j e zlikwidowa­

n o całkowicie. Być m oże nowa ustawa, która m a regulować zasady korzystania z usług ZGKiM, przyczyni się do całkowi­

tej likwidacji wysypisk śmieci w miej­

scach niedozwolonych. W ubiegłym ro­

ku opłaty pokryły tylko 30% rzeczywis­

tych kosztów wywozu nieczystości. Je ­ stem przekonany, że wprowadzenie no­

wej ustawy z dniem 1 stycznia 1997 r., pozwoli n a zmniejszenie obciążenia fi­

nansowego zakładu kosztami usuwania nieczystości i równocześnie poprawi czy­

stość i porządek n a terenie gminy. Ja osobiście m am nadzieję, że program rozwoju i działania ZGKiM zdyscyplinu­

j e społeczeństwo d o utrzymania ładu i porządku. Zmodernizowany system wy­

wozu nieczystości, społeczna kontrola w sołectw ach, now e przepisy dotyczące utrzym ania czystości i porządku na tere­

nie gm in, winny zlikwidować niedociąg­

nięcia w tym zakresie.

J est Pan kolejnym kierownikiem ZGKiM w Kotorzu Małym. Jaka była droga i jakie wymogi do objęcia funkcji kierowniczej tego

zakładu?

Jestem trzecim kierownikiem tego za­

kładu. Pierwszy — pełnił funkcje niecały rok. Drugi — pan Tadeusz Trześnie- wski był k ierow nikiem tego zakładu przez 13 lat. Zgodnie z prawem, każdy pracownik p o osiągnięciu odpow iednie­

go wieku m oże przejść n a em eryturę, z czego skorzystał pan Trześniewski. Dro­

g a d o o b ję c ia fu n k c ji k ie ro w n ik a ZGKiM p row adziła p o p rzez konkurs ogłoszony przez U rząd Gminy w T ura­

wie. Do w spom nianego konkursu stanę­

ło 4 kandydatów. O d każdego z nich wymagane było wykształcenie średnie, pięcioletni staż pracy n a stanowisku kie­

rowniczym, wykazanie się znajomością zagadnień i przedstawienie program u rozwoju zakładu. Konkurs wygrałem i to pozwoliło mi objąć funkcję kierownika ZGKiM w Kotorzu Małym.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia i sukcesu w pracy na stanowisku kierowtri- ka.

Rozmowę przeprowadził Stanisław Pikul

(7)

Tu m ożna w y p o cząć

W trójkącie trzech je zio r: m ałego, średniego i dużego, wśród strzelistych świerków usytuowany je st O śro­

d e k W ypoczynkowy „M ałapa- new ”. Dysponuje 60 miejscami noclegowymi w bardzo estetycz­

nie urządzonych m urow anych dom kach kem pingowych. Czy­

ste i schludne, z wykafelkowany­

mi łazienkam i, bieżącą ciepłą wodą i centralnym ogrzewaniem są niezm iernie przytulne. O śro­

dek prowadzi całodzienne wyży­

wienie. Gospodarz O środka pan Zygmunt Nykiel p ro p o n u je swo­

im gościom, w ram ach rekreacji i rozrywki, kręgielnię turystycz­

ną, stół do gry w ping-ponga, wielofunkcyjne asfaltowe boisko, kawiarenkę. W soboty organizo­

wana je st zabawa taneczna, do

której przygrywa orkiestra; i to wszystko bez dodatkowych opłat.

OW „Małapanew” — Hotelarstwo i Gastronomia Zygmunt Nykiel 46-045 Turawa — Jezioro Maie

W ieczorami wczasowicze są zaprasza­

ni do wspólnego ogniska. Do Ośrodka je st dogodny dojazd, gdyż leży o n 250 m od szosy O pole—

Ozimek. M ożna również zapar­

kować auto. Poza sezonem let­

nim w O środku prowadzone są szkolenia, kursy, zimowiska, a także zabawy sylwestrowe.

Dużym pow odzeniem cieszy się O środek wśród nowożeń­

ców, urząd zający ch c h ę tn ie właśnie tutaj przyjęcia weselne.

Stali bywalcy „OW Małapa­

new”, których nie brak także wśród obcokrajowców, rezer­

wują sobie miejsce na okres let­

ni ju ż od marca.

Najczęściej czynią to dzwoniąc pod numer /0 7 7 / 21-20-90.

Leonard Richta

Agroturystyka

m o d a c z y szan sa dla w si?

Część II

W pierwszej części artykułu („Fala” n r 2 /2 5 /9 6 ) zapoznaliśmy się z definicją agroturystyki oraz z uwarunkowaniami je j rozwoju.

Na podstawie posiadanych ju ż infor­

macji możemy sformułować je d e n g ene­

ralny wniosek, że pow odzenie w tym przedsięwzięciu m oże nam zapewnić tyl­

ko stworzenie gościom dobiych w arun­

ków d o w ygodnego spędzenia czasu.

Wymaga to je d n a k pomysłu, pełnego zaangażowania, czasu i pieniędzy. Dlate­

go decydując się n a działalność ag ro ­ turystyczną musimy brać p o d uwagę na­

stępujące zagadnienia:

1. Środki finansowe

— czy stać nas n a to, żeby odpowie­

d n io przygotow ać p o m ieszczenia na przyjęcie tuiystów?

— czyjesteśmy przygotowani n a to, że poniesione koszty nie zwrócą się w ciągu je d n e g o roku?

2. Budynki

— czy posiadamy odpow iednie poko­

je wraz z urządzeniam i sanitarnymi?

— czy posiadamy ew entualnie odręb­

ne pomieszczenie d o zajęć w wolnym czasie lub w razie niepogody?

3. Rodzina

— czy gotowa je st popierać tę działal­

ność?

— czy dysponuje odpow iednią liczbą ludzi i czasu żeby się zająć gośćmi i speł­

nić ich oczekiwania?

4. Gospodarstwo

— czy posiadamy zwierzęta, które m o­

gą być d o dyspozycji gości, lub które m ogą obserwować i karmić (np. konie) ?

Spełniając powyższe warunki musimy następnie rozważyć rzecz bardzo istotną

— czy nasza oferta je st ogólna, czy też specjalizująca się w przyjmowaniu określo­

nych grup?

T rzeba nam wiedzieć, że starsza gene­

racja oczekuje: sp o k o jn e g o d o m u z przyległym ogrodem , wygodnego łóżka, dietetycznej kuchni i starannie nakryte­

go stołu, popołudniow ej kawy, najlepiej z domowym ciastem, troskliwej opieki ze strony gospodarzy oraz możliwości oglądania wybranych przez siebie pro- grmów telewizyjnych.

Nie pow inno się równocześnie przyj­

mować osób starszych i rodzin z dzieć­

mi. O feita dla rodzin z dziećmi powin­

n a uwzględniać bogtą różnorodność za­

baw w dom u i n a zewnątrz, urządzenia d o zabawy typu: piaskownica, huśtawka, brodzik z wodą, itp. Istotna je st również możliwość kontaktu z innym i dziećmi.

Zanim je d n a k przyjmiemy pierwszych turystów, musimy sobie uświadomić, że goście będą najważniejszymi osobami w naszym dom u. Dla turysty czas urlopu je s t bowiem przeciwieństwem codzien­

ności, to czas wypoczynku i odprężenia.

Ma prawo oczekiwać uprzejmości, życz­

liwości i serdeczności. Pom oże nam w tym wspólna rozmowa na różne tematy,

um iejętności słuchania gości i wymiana poglądów. Jestem przekonany, że pro­

pozycja wspólnych posiłków przy je d ­ nym stole zostanie przez gości życzliwie przyjęta. Możemy również zapropono­

wać proste formy wypełnienia gościom wolnego czasu poprzez wspólne space­

ry, wycieczki do lasu n a grzyby, lub po­

m oc w lekkich pracach w gospodar­

stwie. W trakcie codziennych kontaktów starajmy się delikatnie uświadomić goś­

ciom, że mój dom i moja wieś je st tym miejscem, w którym chcą spędzać urlop;

że dokonali właściwego wyboru.

Pom oże nam w tym czystość i ład w obejściach gospodarczych oraz ładny wi­

dok z o kna n a sad, ogród lub tereny otwarte. Pozostaje ju ż wtedy odpowie­

dzieć sobie n a pytanie, jakie korzyści m ożna osiągnąć z agroturystyki? Przede wszystkim zarobić możemy n a wynajmo­

w aniu rza d k o używanych p okoi lub niezamieszkałych budynków, n a bezpoś­

redniej sprzedaży własnych produktów rolnych bez pośredników i transportu, n a przygotowaniu posiłków dla gości.

Nie sposób przewidzieć wszystkich ko­

rzyści, bowiem wiele z nich ma chara­

kter niewymierny, ale w efekcie końco­

wym mają duży wpływ n a polepszenie warunków życia n a wsi.

Jan Stonoga

(8)

8 Wrzesień 1996

B andytyzm u s c h y łk u X X -g o w ie k u O ś w ia ta p rz e d

ro zp o c zę c ie m roku szkoln ego

1 9 9 6 /1 9 9 7

W nowym roku szkolnym n a terenie gminy Turawa funkcjonować będzie 8 szkół podstawowych ośmioklasowych.

Szkoła w K otorzu Małym podporząd­

kowana została organizacyjnie Szkole Podstawowej w Turawie ja k o p u n k t fi­

lialny.

Zmiany tej d o k onano n a podstawie zarządzenia MEN n r 14 z dnia 19 m arca 1992 r. w sprawie ram ow ego statutu szkól publicznych dla dzieci i młodzieży.

Natom iast w dalszym ciągu utrzym ane zostaną 4 przedszkola dwuoddziałowe, 4 jednoodziałowe, 3 oddziały przedszkolne.

Nastąpiła zm iana organizacyjna przed­

szkola w Zakrzowie Turawskim, które funkcjonować będzie 5 godzin dziennie zamiast 9.

W szkołach naszych uczyć się będzie 1094 uczniów, wychowaniem przedsz­

kolnym objętych zostanie 233 dzieci.

Zatrudnionych będzie ogółem 114 na­

uczycieli, w tym w szkołach 93, a w przedszkolach 21.

W związku ze zm ianam i organizacyj­

nymi zwolniono z pracy 2 nauczycieli.

Jed n eg o w SP w Zawadzie i je d n e g o w PP w Zakrzowie Turawskim, co je st ewe­

nem entem ostatnich lat. Zmniejszono również liczbę etatów pracowników ob­

sługi w p rzedszkolach w Zawadzie i Osowcu. We wszystkich szkołach i nie­

których przedszkolach odbywa się na­

uka języka niem ieckiego. Kadra nauczy­

cieli uczących tego przedm iotu je s t za­

pewniona. .

Subwencja oświatowa n a bieżący rok kalendarzowy wynosi 1 884 176 zł i w przeważającej części przeznaczona je st n a płace i p o ch o d n e dla nauczycieli szkół. Całość utrzym ania przedszkoli po­

krywana je st z budżetu sam orządu gmi- ny.

Po spełnieniu wszystkich wymogów prawnych dnia 7.08.1996 r. odbył się w Urzędzie Gminy przetarg nieograniczo­

ny na rem o n t budynku szkolnego w Za­

wadzie. Z dwóch ofert jakie wpłynęły, komisja przetargowa wybrała Kluczbor- skie Przedsiębiorstwo Budowlane, które wykona ten re m o n t za kwotę 284 095 zł bez podatku vat.

Przedsiębiorstwu tem u chcemy zlecić rem o n t dachu n a budynku szkolnym w Osowcu.

Ze względu n a brak środków finanso­

wych, rem o n t szkoły w Turawie zostaje przesunięty n a lata następne.

Pomiędzy K uratorem Oświaty w O po­

lu i Wójtem Gminy w Turawie zostało podpisane porozum ienie, n a podstawie którego Kuratorium partycypować m a w kosztach rem ontu szkoły w Zawadzie na kwotę 125 tys. zł. R em ont ten chcemy zacząć jeszcze w tym roku, a przewidywa­

ny term in zakończenia wynosi 5 miesię­

cy od dnia rozpoczęcia.

Rok ten je st bardzo trudny pod wzglę­

dem finansowym dla oświaty z różnych względów; złożyły się n a to m.in. po­

dwyżka cen energii, opału, a szczególnie długo trwająca zima, gdzie n a poprzed­

ni sezon opałowy wydaliśmy około 50 tys. złotych. Dlatego też n a początek bie­

żącego sezonu opałowego musimy za­

bezpieczyć co najm niej 30 tys. zł.

Mam nadzieję, że następny rok bę­

dzie pomyślniejszy dla oświaty, co nie­

d a w n o za p o w ie d z ia ł m in is te r Jerzy Wiatr.

Stanisław Janik

M in is te r w

T u ra w ie !

W dniu 31 lipca br. na zaproszenie wójta W altera Swierca oraz prezesa Ra­

dy Wojewódzkiej Ludowych Zespołów Sportowych w O polu Władysława Czacz- ki przybył d o U rzędu Gminy w Turawie wiceprezes U rzędu Kultury Fizycznej i Turystyki Ja n Błoński.

W rozmowach uczestniczył także wice­

w ojew oda o p o lsk i J ó z e f Kasperek.

Przedm iotem o b rad były między innymi p roblem y zw iązane z doskonaleniem bazy turystycznej i wypoczynkowej nad jezioram i turawskimi. Dotyczyły o n e tak­

że przygotow ania perspektyw icznego p ro g ra m u rozwoju turystyki, poprawy warunków sanitarnych oraz możliwości ponadgm innego sposobu finansowania tych zadań.

Ponadto Gość zwizytował obrzeża jezior oraz wybrane ośrodki wypoczynkowe.

Waldemar Drodzy Czytelnicy!

To co zdarzyło się n a terenie Turawy i Kotorza Małego w dniu 29 lipca br. upo­

ważnia m nie do wyrażenia refleksji na­

tury ogólniejszej. O tóż jestem człowie­

kiem, który urodził się przed drugą woj­

n ą światową, zatem przeżyte lata wzbo­

gaciły m nie o dostateczną ilość doświad­

czeń i wynikające z nich uogólnienia oraz oceny. Przeżyłem d ru g ą w ojnę światową, oraz bardzo trudny okres pier­

wszych miesięcy po jej zakończeniu. Je ­ szcze dziś pam iętam — jako dziesięcio­

letnie dziecko — noce, które m oja Ma­

m a przesiadywała w oknie pilnując do­

bytku przed grasujący­

mi złodziejami.

Wtedy jednak wielo­

letnia wojna, zniszcze­

nia i bieda usprawiedli­

wiała w dużej mierze lu­

dzi dokonujących prze­

stępstw. Gdyby mi wów­

czas ktokolwiek powie­

dział, że pięćdziesiąt lal później będzie jeszcze gorzej, uznałbym go za nienormalnego. O dzi­

wo, dziś u schyłku dwu­

dziestego wieku bandy­

tyzm w różnej formie staje się normal­

nością także u nas.

O tóż w wymienionym d n iu zniszczo­

n e zostały krzewy i drzewa przy ul. O pol­

skiej w Turawie, natom iast n a łąkach po d Kotorzem Małym w bestialski spo­

sób zam ordow ane zostało bydło.

N a łam ach naszego kwartalnika pisy­

wałem ju ż w ielokrotnie o nieludzkich zachowaniach młodzieży i nie tylko jej.

Uważam, że winniśmy krytyczniej odno­

sić się do zachowań własnej młodzieży, własnych dzieci i osób przebywających czasowo n a terenie naszej gminy.

Waldemar

(9)

J e d n a z w ie lu

Miss Opolszczyzny 1996 Karolina Siudyla

W czerwcu br. przeprow adzony został konkurs „Miss Opolszczyzny ’96”. Wśród wielu dziewcząt udział wzięła mieszkanka naszej gminy Karolina Siudyła. Okazało się, że z wielkim powodzeniem, gdyż ogło­

szono j ą zwyciężczynią i zdobyła tytuł

”Miss Opolszczyzny ’96”.

O swoich wrażeniach i zamierzeniach zgodziła się opowiedzieć (Czytelnikom „Fali”.

Zostać najpiękniejszą dziewczyną Opolsz­

czyzny, to chyba duże przeżycie? Na peumo duże. Przystępując do konkursu traktowała to Pani jako przygodę, czy jako etap do przyszłej kariery ?

J a właściwie nie myślałam o udziale w konkursie. Nawet „wystartowałam” nie­

zbyt ch ę tn ie i bez przekonania. Szef agencji, w której pracuję ja k o m odelka stwierdził, że przydałaby się w naszym zespole „jakaś miss”. Bez m ojego udzia­

łu szef wraz z innym i dziewczynami zde­

cydował, że to właśnie j a oraz in n a jesz­

cze koleżanka powinnyśmy wziąć udział w konkursie n a najpiękniejszą O polan­

kę 1996 r. M ożna więc powiedzieć, że zostałam wytypowana. Tak się i stało.

Wzięłam udział zatem w konkursie i po prostu wygrałam. Zanim je d n a k d o tego doszło odbyły się w stępne eliminacje.

Udział w nich wzięło 45 dziewcząt, spoś­

ród których wybrano 12 uczestniczek. Ja miałam szczęście znaleźć się wśród nich.

N astępnie przez 2 tygodnie, najpierw w Szkole Podstawowej n r 1 w O polu, a następnie w Opolskiej Filharm onii przy­

gotowywano nas d o konkursu. (Całością przygotowali kierowała pani choreograf Emilia Upirów. Na zwycięstwo w ogóle

nie liczyłam. Po prostu nie spo­

dziewałam się.

Następny krok to udział i zwycię­

stwo w konkurńe Miss Polski?

Z początkiem października przez 2 tygodnie będ ę uczestniczyła w zgrupowaniu w Gdańsku. Potem udział w ogólnopolskim konkur­

sie. Na sukces nie liczę. Zresztą gdyby nie to, że nie wypada — to po prostu do Gdańska nie poje­

chałabym. Ponad wszystko przed­

kładam zdanie egzam inu m atural­

nego, który w tym roku szkolnym m nie czeka. Chciałabym się do niego ja k najlepiej przygotować.

Myślę jednak, że w Gdańsku bę­

dzie fajnie i poznam dużo wspa­

niałych dziewcząt.

Czy wybór na najpiękniejszą Opo­

lankę coś zmienił w dotychczasowym Pani życiu?

Na pewno tak. Wzięłam udział w teledysku. Zapowiadałam program p t „Kraina łagodności” na tegoro­

cznym Opolskim Festiwalu Piosen­

ki. Zainteresowała się m ną łódzka szkoła filmowa, której przedstawi­

ciel wykonuje obecnie moje por- tofolio (to album z serią zdjęć w róż­

nych pozach i ujęciach [- red.]). Pozna­

łam mnóstwo ludzi z mediów, świata p o lityki i artystów. O ni może teraz mnie nie pamiętają, ale dla mnie ich uścisk dłoni znaczył i znaczy wiele.

Co robi Pani na co dzień?

P rzed e wszystkim się uczę. Jestem uczennicą klasy m aturalnej 3 Liceum Ogólnokształcącego w O polu.

Wakacje ju ż się kończą. Ja k je Pani spę­

dziła?

W lipcu jako kelnerka pracowałam w pubie w opolskim ratuszu. Za zarobione

— między innymi tam — pieniądze przez 8 dni w sieipniu byłam w Paryżu. Jestem pod wiażeniem tego miasta. Było wspania­

le. Obecnie (3 dekada sierpnia [- red.]) jestem bardzo zajęta. Dużo czasu pochła­

nia mi praca właśnie nad portofolio.

W szkołę to chłopcy pewnie zamiast się uczyć bez przerwy uganiają się za Panią ?

Nie. Jestem w grupie równych sobie koleżanek i kolegów. Zresztą w naszej szkole je st dużo ładnych dziewcząt

Czy żaden z kolegów Pani nie „dopadł”?

Tak. T o Igor. Ale nie z naszej szkoły.

T o wspaniały chłopiec. Świetnie się ro­

zumiemy. Cieszę się, że przy tym je st ode m nie wyższy.

O czym Pani teraz marzy?

Przede wszystkim żeby zdać m aturę, a potem dostać się n a studia. Chciałabym się uczyć w Akademii Ekonomicznej w P o zn a n iu . In te re s u ją m n ie stosunki m iędzy n arodowe.

Jacy chłopcy podobają się Pani?

Nie mam określonego typu urody. Ce­

nię przede wszystkim prawy charakter.

Czy znajduje Pani czas na sport łub inne zainteresowania ?

Głównie pociąga m nie m oda i film.

Sportów żadnych nie uprawiam. Chęt­

nie natom iast dla psychicznego odprę­

żenia jeżdżę rowerem.

Będąc w Paryżu dokonała Pani zapewne interesujących zakupów?

Zamierzałam kupić sobie awangardo­

we buty i okulary. Przykry los jed n ak sprawił, iż nie m ogłam tego zrealizować.

Kiedy padał deszcz, to znaczy trochę z konieczności, zaopatrzyłam się w dużą czerw oną pelerynę. Jej niepow tarzal­

ność, to napis „Paryż” przez całą szero­

kość peleryny i w izerunek wieży Eifla.

Pani ideał?

Nie mam takiego. Chcę być sobą i chciałabym być d o b rą dla ludzi. Im po­

nuje mi Matka T eresa z Kalkuty.

W Kotorzu to pewnie wszyscy się Pani nisko kłaniają?

O dczuw am sym patię m ieszkańców Kotorza. Myślę, że cieszą się z mojego sukcesu. Mile i serdecznie się d o mnie uśmiechają.

Czego należy miss Opolszczyzny życzyć?

Żeby dobrze wypadła n a konkursie

„Miss Polski 1996”.

W imieniu wszystkich Czytelników i reda­

kcji „Fali” oraz własnym zapewniam, że będziemy trzymać kciuki.

Rozmowę przeprowadził _______________ Leonard Richta

M odernizacja s ta c ji pom p w M arszałkach

W 1996 roku Urząd Gminy przystąpił do modernizacji Stacji Uzdatniania Wody w Turawie-Marszałkach. Inwestycja jest nieodzowna, gdyż stacja posiada tylko je ­ den zbiornik wody czystej o pojemności 150 m , a urządzenia technologiczne z pompami są bardzo wyeksploatowane.

Aktualnie woda ze stacji jest dostarczana do 5-ciu sołectw: Turawy, Kotorza Małego, Kotorza Wielkiego, Węgier i Osowca z przy­

siółkiem Trzęsina. Zużycie wody wzrosło po­

nad pięciokrotnie w porównaniu do okre­

su, kiedy stację uruchom iono.

Zakres rzeczowy rozbudowy i m oder­

nizacji obejmuje:

— budowę zbiornika wody czystej o pojem ności 250 m ,

— wymianę starych zestawów pom po­

wych, energochłonnych n a nowoczes­

ne, w pełni zautomatyzowane,

— uruchomienie studni rezeiwowej nr 6.

Ogólny koszt inwestycji wynosi 375 tys.

zł i finansowana jest ze środków budżeto­

wych gminy oraz przy pomocy Fundacji Rozwoju Śląska Opolskiego w Opolu. Ter­

min oddania obiektu do użytku przewidy­

wany jest na wrzesień 1996r. Generalnym wykonawcą inwestycji jest Międzygminny Zakład Wodociągów i Kanalizacji „PRO- W OD” w Czarnowąsach.

Helmut Wiench

(10)

W d n iu 15 września odbyły się w Koto- rzu Małym n a boisku LZS gm inne d o żynki. Mieszkańcy przygotowali się na tę uroczystość bardzo dobrze. Również Ko- m itet Organizacyjny Gminnych Doży­

n e k z ro b ił wszystko aby te g o ro c zn e Święto Plonów było źródłem głębokich i trwałych przeżyć. Z ulicy W odnej koro­

wód dożynkowy przejechał na boisko.

Po wystąpieniu pani Anny Długosz, wy­

słuchaniu pieśni dziękczynnej za zebra­

n e plony, poświęceniu koron przez ks.

proboszcza Jó zefa Swolanego, wręcze­

n iu przez starostę i starościnę dożynek B ern ard a Now aka i Iren ę Wiesiołek chleba wypieczonego z tegorocznej mą­

ki władzom gminy, wystąpieniu wójta W altera Swierca, pogoda zaczęła się po- 10________________________________________ J lM iy _____________________________ Wrzesień 1996

GM INNE D O ŻYN K I

‘96

„Bezpieczna Woda”

festyn nad jeziorem

W dniu 13 lipca br. nad Jeziorem Śred­

nim odbył się kolejny festyn pod nazwą

„Bezpieczna Woda”. Przygotowaniem im­

prezy zajmował się Komitet Organizacyjny w skład którego weszli:

— Wójt Gminy Turawa,

— Komenda Rejonowa Policji w Opolu,

— Komenda Rejonowa Straży Pożarnej w Opolu,

— Radio „Ode”,

— Wodne Ochotnicze Pogotowie Ra­

tunkowe Opole,

— Ośrodek Sportu i Rekreacji w Turawie.

Inauguracja festynu nastąpiła w Opolu na ulicy Wiejskiej, skąd wyruszył rajd rowe­

rowy do Turawy, pilotowany przez Straż Miejską z Opola. Meta rajdu znajdowała się obok bazy żeglarskiej nad Jeziorem Śred­

nim, gdzie po powitaniu wszyscy uczestnicy pokaz ^

rajdu mogli bezpłatnie dokonać specjalnej numeracji rowerów.

(11)

„Bezpieczna Woda” — festyn nad jeziorem

Punktualnie o godzinie 12°° Wójt dokonał uroczystego otwarcia festynu. Następnie roz­

poczęły się pokazy ratownictwa technicznego w wykonaniu strażaków. Na specjalnie spro­

wadzonej starej Syrence demonstrowali moż­

liwości urządzeń, w które wyposażone są tego typu jednostki. W wodach Jeziora Średniego swoje umiejętności demonstrowali także płe­

twonurkowie z Komendy Rejonowej Policji w Opolu oraz ratownicy wodni. Punktem kul­

minacyjnym pokazów była demonstracja tre­

sury psów policyjnych. Publiczność podziwia­

ła psią musztrę, pokonywanie toru przeszkód oraz pościg za strzelającym z pistoletu maszy­

nowego „bandytą”.

Wszystkie pokazy komentowane były przez znawców każdej z dyscyplin. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się „Konkurs Wie­

dzy o Turawie”, w którym kilkunastu uczestni­

ków odpowiadając na pytania przygotowane przez Wójta walczyk) o główną nagrodę, którą

był now iutki rower górski oraz wiele in­

nych atrakcyjnych na­

gród. Tym konkur­

sem rozpoczął się prawdziwy m araton gier i zabaw zręcznoś­

ciowych, przygotowa­

nych i prowadzonych przez dziennikarzy Ra­

dia „O ie”.

Nie zabrakło rów­

nież wyborów „Miss Mokrej Podkoszulki”.

Konkursy trwały niemal nieprzerwanie do g o

dżiny 20°°, po czym rozpoczęła się dyskote­

ka, w której uczestnicy na boso i na trawie bawili się do godziny trzeciej nad ranem. P o mimo chwilowo padającego deszczu festyn zgromadził kilkaset osób, które gromkimi

brawami wyrażały swoje uznanie dla organi­

zatorów oraz uczestników pokazów i kon­

kursów. Do słów uznania dołącza się rów­

nież autor tego tekstu.

Jart Stonoga garszać z m inuty n a m inutę. C zarne

c h m u ry n a d c ią g n ę ły z p ó łn o c n e g o w schodu n ad Kotorz Mały. Nie pomogły dow cipne „bery” w wykonaniu konfe­

ransjera prowadzącego część artystycz­

ną. Nie m ożna było w pełni wysłuchać części artystycznej w wykonaniu mło­

dzieży z te re n u naszej gminy. Mieszkań­

cy i goście sktyli się przed deszczem, część wróciła d o dom ów abyjeszcze wró­

cić n a zabawę dożynkową. Szkoda tylko, że w Święcie Plonów nie uczestniczyli w sposób zorganizowany mieszkańcy Bier- dzan, Turawy i Osowca.

Przecież i w tych wsiach mieszkają i pracują rolnicy.

Miejmy nadzieję, że w następnym ro­

ku będzie ju ż lepiej.

Edward Malisz

GM INNE D O ŻYN K I

‘96

(12)

12 Wrzesień 1996

8 5 la t O c h o tn ic ze j S tra ży P o ża rn e j w K a d łu b ie T u ra w s k im

w y w ia d z Ernestem G rzesikiem

Powitanie Gotthilfa Fischera (w środku)

kim przeglądzie straży pożarnych w 1986 r.

Mamy też beczkę n a 6 tys. litrów. Obsługuje­

my wsie, które leżą w pobliżu Kadłuba.

Oprócz tego, że je st Pan prezesem OSP, jest Pan sołtysem wsi. Czy ła­

two jest pogodzić te fu n ­ kcje?

J a lubię pracę społe­

czną, kłopoty są z tym.

że dem okracja przyszła za późno, dlatego w la­

ta c h 1981 — 1989 z Kadłuba wyjechało 250 osób.

Gdyby nie było tych wyjazdów, wieś byłaby w św ietnej kondycji, d u żo m łodych ludzi, dużo rąk do pracy. W naszej straży je st mało m ło d z ie ż y . O g ó łe m straż ak ó w j e s t 42, a młodych niewielu.

Jakut Pan ma proble­

my związane ze swoją działalnością ?

Ostatnio zasmuciła in­

nie odpowiedź z Rejonu D róg Publicznych, że nie możemy w Kadłubie zasadzić krzewów oz­

dobnych wzdłuż chodni­

ka, a przecież chcemy jakoś tę naszą wieś upiększać. M ieszkańcy K adłuba chętnie pracują społecznie. W ubiegłym ro k u położyliśmy ch o d n ik , zbieram y złom, z którego są pieniądze dla wsi.

Czy Pan lubi organizować uroczystości dla swojej wsi?

Tak, robię to z sercem, ale ludzie bar­

dzo mi pomagają, np. nam iot po festy­

nie rozebraliśmy w ciągu 2,5 godziny.

Kiedy zatem następna uroczystość w Kad­

łubie?

N astępny festyn „H eim at T refl” pla­

nujemy w dniach 23— 24.08.1997 r.

W swoim imieniu oraz redakcji „Fali”

życzę Patiu wielu sukcesów w pracy społecz­

nej.

Rozmowę przeprowadziła Teresa Zulewska Panie prezesie proszę opowiedzieć Czytel­

nikom „Fali” z jakiej okazji organizowany był wielki festyn w Waszej wsi?

Festyn, który odbył się w dniach 3— 4 sierpnia zorganizowaliśmy z okazji 85-le- cia istnienia naszej OSP w Kadłubie Tu­

rawskim.

Najpierw powołano Komitet O bcho­

dów tej uroczystości, składający się z 13 osób, następnie ustalono program im­

prezy, rozdzielono zadania, wypożyczo­

n o nam iot i w ten sposób wszystko zdo­

łano n a czas przygotować.

Jak przebiegały te 2-dniowe uroczystości?

Przede wszystkim było bardzo dużo gości z dalszych i bliższych okolic. Fe­

styn rozpoczął się w sobotę o godz. 16°°, był poczęstunek dla gości, występy kaba­

retów, a wieczorem odbył się koncert z n a n e g o n ie m ie c k ie g o p io se n k a rz a G otthilfa Fischera. K oncert filmowany był przez telewizję niem iecką ARD. W tym dniu było bardzo dużo gości z Na­

mysłowa, Wrocławia, a także z okolicz­

n y ch wsi. N a s tę p n ie p rzy z e s p o le

„Kwarc” wszyscy bawili się do późnych godzin nocnych. Niedzielne uroczystoś­

ci rozpoczęły się o godz. 14IMI mszą świę­

tą w naszym kościele. W nam iocie zno­

wu czekał n a wszystkich kołacz z kawą, były występy zespołów, między innymi

„H eim at M elodie”, pokazy strażackie oraz bardzo widowiskowe skoki spado­

chronowe. N a zakończenie festynu za­

bawa dla wszystkich d o białego rana.

Proszę powiedzieć ja k wyglądała Pana działalność w straży pożarnej w Kadłubie Turawskim ?

W OSP jestem od 1969 roku, byłem strażakiem, zastępcą naczelnika, a od 1995 r. jestem prezesem OSP. W 1970 r.

wybudowano rem izę strażacką. W bu­

dynku tym mieści się też ośrodek zdro­

wia oraz świedica. Posiadamy je d e n sa­

m ochód Star 244, który otrzymaliśmy za maksymalną ilość punktów w wojewódz-

Izby Rolnicze

Uchwalona 14 grudnia 1995 r. przez Zejm RP ustawa o Izbach Rolniczych, stwarza możliwość oddolnego organizo­

wania się społeczności rolniczej w celu wspólnego rozwiązania problem ów rol­

ników i wsi.

Izby Rolnicze są form ą sam orządu rol­

niczego, posiadają osobowość prawną.

Członkami Izby są podatnicy podatku rolnego, podatku dochodow ego z dzia­

łów specjalnych produkcji rolnej, oraz

członkowie rolniczych spółdzielni pro­

dukcyjnych.

Izby Rolnicze posiadając osobowość prawną, będ ą mogły reprezentow ać sze­

roko rozum iane interesy rolników, za­

równo wobec administracji, ja k i innych o rg an iz ac ji sam orządow ych działają­

cych w kraju i za granicą. O d udziału rolników w wyborach, które odbędą się w dniu 29 września 1996 r. zależy, czy powstaną Izby Rolnicze.

G m ina Turawa m a dwa m andaty do W alnego Zgrom adzenia Izb Rolniczych w Województwie Opolskim.

W d n iu w yborów , tj. 29 w rześnia 1996 r. n a te re n ie gm iny Turawa czyn­

ne będą 3 lokale wyborcze: w Turawie w siedzibie U rzędu Gminy, w W ęgrach w sali OSP i Kadłubie Turawskim w sali OSP w godzinach od 8.00 d o 20.00. Pra­

wo głosowania m ają rolnicy płacący p o ­ datek rolny (tj. mający gospodarstwo o pow. od 1.00 ha), oraz ich współmał­

żonkowie.

Prosim y o liczny udział.

Franciszka Latacz

(13)

Festyn w tu ra w s k ie j szkole

W dniu 16 czerwca 1996 r. z inicjatywy Rady Szkoły i w ścisłej współpracy z Radą Rodziców oraz całym G ronem Pedagogi­

cznym zorganizowany został festyn z oka­

zji 40-lecia istnienia Szkoły Podstawowej w Turawie. Festyn rozpoczął się mszą świętą o godz. 1 l.(X) w kościele w Kotorzu Wiel­

kim. Podczas mszy grała orkiestra garnizo­

nowa z Oleśnicy, która następnie przeszła ulicami Turawy na boisko szkolne, gdzie zaprezentowała dalszą część koncertu i muszn ę paradną.

Na festyn przybyli nauczyciele, którzy uczyli w naszej szkole, wielu absolwen­

tów oraz mieszkańcy Turawy, Kotorza M ałego, K otorza W ielkiego i innych miejscowości. Młodzież szkolna przygo­

towała różne występy słowno-muzyczne:

były tańce klasyczne, latynoam erykań­

skie, teatrzyk, mini-lista przebojów, ch ó r szkolny, występy przedszkolaków.

Podczas festynu było wiele innych atrakcji: popisy straży pożarnej, zawody pilarzy, m ecz piłki n o żn ej rodzice—

dzieci. M ożna było skorzystać z przejaz­

du bryczką i wierzchem n a koniach. Nie zabrakło też atrakcji kulinarnych: pie­

czone kiełbaski i krupnioki, kawa z cia­

stem , lody i in n e słodycze. Do godz.

23.00 trwała zabawa taneczna n a świe­

żym powietrzu.

Festyn był im prezą dochodow ą na rzecz szkoły. Z uzyskanych pieniędzy szkoła zamierza kupić aparat fotografi­

czny, rury n a bram ki n a boisku, farby do pom alow ania pieiwszej klasy.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się d o organizacji tak udanego festynu.

Henryk Graczyk Dyrektor Szkoły Podstawowej w Turawie

R o d zice dla p rze d s zk o la

Za p o ś r e d n ic tw e m „ F a li” d z ie c i Przedszkola Publicznego w Bierdzanach pragną podziękować za zorganizowanie zabawy karnawałowej, której d ochód zo­

stał przeznaczony n a zakup pomocy i zabawek dla nich oraz za wykonanie na­

stępujących prac n a rzecz przedszkola:

— zakup i przewóz wykładziny — pań­

stwo D orota i R ajm und Lebiodowie,

— cyklinowanie podłogi — panowie Karol i Wincenty Grzesik,

— m alow anie podło g i — panow ie Stefan Schilk, W aldem ar Spyra, Jó z ef Biskup, E n g elb ert Jańczyk, Stanisław Siudziński,

— przekazanie i przywóz drewna opało­

wego w ilości 3 m 3 — pan Krzysztof Grzyb,

— przekazanie m askotek n a konkur­

sy z okazji Dnia Dziecka — pani Jolanta Antczak.

Dyrektor Przedszkola Barbara Siudzińska

(14)

14 Wrzesień 1996

S B SffEBRNE W ESELE ,

700-lecie W ęgrów

N asza wieś W ęgry istnieje ju ż 700 lat. W lip cu m ieliśmy m ożliwość zorganizow ć z tej okazji uroczystość. Przygoto­

w ania d o te g o święta trwały kilka m iesięcy, a udział w u p ięk szan iu wsi b rali wszyscy m ieszkańcy. N aszą uroczy­

stość zaplanow aliśm y n a 6 i 7 lipca.

Z aprosiliśm y w ielu dosto jn y ch gości, m iędzy innym i:

— Posła n a Sejm — Henryka Krolla,

— D elegację i o rk iestrę z m iejscow ości W e tte r i W en- g re n w N iem czech , w k tó rej w skład wchodzili: H e r. Stadt- d ire k to r D r Diekm an o raz H e r. B u rg em eister W erner La- berenz,

— R ad ę S ołecką i d y re k to ra szkoły w W ęgrach p o d W rocław iem ,

— Przedstaw icieli U rz ę d u i Rady G m iny Turaw a,

— Dyrekcję i Z arząd „B A C U T IL ” SA w Katowicach,

— Dyrekcję T elek o m u n ik a cji i przedstaw iciela K om en­

dy R ejonow ej OSP,

— S p onsorów i sołtysów okolicznych wsi,

— Przedstaw icieli prasy, ra d ia i telewizji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

na. Nasz cm entarz, znajdujący się przy ulicy Opolskiej jest zawsze zadbany, uporządkowany i pełen świeżych kwiatów n a grobach. Wokół niej znajduje się pas zieleni

w sprawie stawek czynszu najmu za lokale użytkowe na terenie gminy Turawa. Wypłata emerytury lub renty inwalidzkiej rolniczej z ubezpieczenia ulega częściowemu zawieszeniu,

[r]

Redakcja nie odpowiada za treść um ieszczonych reklam i ogłoszeń, nie zwraca m ateriałów nie zam ów ionych oraz zastrzega sobie prawo dokonywania

W tym roku też zamierza się przystąpić do wodociągowania ostatniej wsi naszej gminy

Jego celem jest przeprowadzenie kampanii informacyjno‑edukacyjnej związanej z gospodarką odpadami – do tej pory na terenie gminy Turawa odbyły się dwa ekopikniki – na

Protokół nr 3/2019 roku Komisja Oświaty i Kultury Zdrowia i Partnerstwa Rady Gminy Turawa z dnia 10 maja 2019 stwierdziła, że Wójt Gminy poproszony przez Przewodniczącego Komisji

Rada Gminy Saalfelder Höhe podjęła uchwałę o woli przystąpienia do partnerstwa z Gminą Turawa!. Jestem dumny i niezmiernie szczęśliwy, że w Zjednoczonej Europie w