• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Wielkopolski : miesięcznik regionalny poświęcony zagadnieniom kultury wielkopolskiej w przeszłości i w chwili obecnej. 1939.03 nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Wielkopolski : miesięcznik regionalny poświęcony zagadnieniom kultury wielkopolskiej w przeszłości i w chwili obecnej. 1939.03 nr 3"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

ROK I - 1939 MARZEC - N r

(2)

P R Z E G L Ą D W I E L K O P O L S K I

M I E S I Ę C Z N I K R E G I O N A L N Y

S P I S R Z E C Z Y :

Inż. M ie c z y s ła w A n d rz e je w s k i: P olska O rganizacja W o js k o w a zaboru pruskiego a P ow sta nie W ie lk o p o ls k ie w 1918 ...

Ja d w ig a S ła w ik -Z a b ło c k a : T e a tr im . W . B ogusław skiego w K a lis z u B ru n o n M a s k ę : P ospolitsze g a tu n k i ry b W a rty i w ó d o k o lic z n y c h Poznania A d a m Z a h ra d n ik : M ie szczan in śrem ski w ie k u X V I ...

K r o n i k a ...

Z ru ch u w y d a w n i c z e g o ...

Pod p r ę g i e r z ... • ...

B ib lio g ra fia reg io nu za styczeń, lu ty 1939 ...

77 84 89 95 101 : 104 106 107

Rysunek na o k ła d k ę w y k o n a ł A . Z ie m itru d B ryn d za

W sp ó łp ra c ę sw oją w B c rk a n W ła d y s ła w

B ie liń s k i Jó zef, ks. p a sto r w K ępnie B y k o w s k i Jaxa L u d w ik D r, P ro f. U- P.

C horąży K a z im ie rz , In s tr. O. P.

Ć w irk o -G o d y c k i M ic h a ł D r, W iz . K u ra t. Szk.

F rie s k e Jó ze f M g r

G acek A n d rz e j, In s tr. O. P., S zam otuły G u m o w ski M a ria n D r

H asiń ski Leon, D y r. L ice u m i G im n., K ro to szyn H o ro w s k i Jan M g r, P ro f. gim n. Śrem

K o ćka W o jc ie c h M g r

dalszym ciągu z a p o w ie d z ie li:

M ło d z ie jo w s k i Je rzy D r, P ro f, gimn, N o w a k o w s k i Jan M g r, Radca K ra jo w y P o m ykaj S ta n isła w , P ro f. gim n.

P rz y b y ls k i H e n ry k , N aucz., C zarn kó w R u d n ic k i M ik o ła j D r, P ro f. U. P.

Rzóska Jó zef D r, W ic e d y r. Z. U . W . S tru m iłło Tadeusz D r, P ro f. Pedag.

S zulcze w ski Je rzy W o jc ie c h , Puszczykowo W a lcza k Ignacy, In s tr. O. P.

W illa u m e Ju liu sz D r, P ro f. gim n.

R e d a k to r: P rof. J ó z e f K r a s o ń, Poznań

K o m ite t re d a k c y jn y : A d a m K a le tk a , D r Z d z is ła w G ro t, D r W in c e n ty O s tro w s k i W y d a w c a i m iejsce w y d a n ia : J. Ja c h o w s k i, K się g a rn ia U n iw e rs y te c k a sp.z o.o. w P oznaniu

A d re s R e d a k c ji i A d m in is tra c ji: Poznań, ul. K a n ta k a 8/9

Cena pojedynczego nu m eru 1 z ł P ren um e rata roczn a 10 z ł P. K . O. 200.324 W ła śc ko n ta : J . Ja cho w ski

Z a k ła d i m iejsce o d b ic ia : D ru k a rn ia P aństw ow a w Poznaniu, ul. S k ła d o w a 3. 349. 39.

(3)

P R Z E G L Ą D W I E L K O P O L S K I

M I E S I Ę C Z N I K R E G I O N A L N Y

POŚWIĘCONY ZAG ADNIENIO M KULTURY WIELKOPOLSKIEJ W PRZESZŁOŚCI I W CHW ILI OBECNEJ

R ok I Poznań, m arzec 1939 r. N r 3

C-H 739

inż. M ie c z y s ła w

b- komendant POW zab. prusk Udzież

POLSKA ORGANIZACJA WOJSKOWA ZABORU PRUSKIEGO A POWSTANIE WIELKOPOLSKIE W 1918 R.

W o b ec ukazania się k s ią ż k i K a ro la K a n d z io ry p t. „D z ia ła ln o ś ć P O W w P o zn an iu “ , w yd a n e j przez In s ty tu t Józefa P iłsu d skie g o , p ośw ięcony badaniom n ajn ow szej h is to rii P o lski, a r ty k u ł p oniższy, ja k o napisany przez jednego z ko m en d a ntów tegoż P O W , p rz y c z y n i się n ie ­ zaw odnie do w szechstronniejszego poznania d zia ła ln o ści te j w ie lc e zasłużonej o rg a n iza cji b o jo w e j. A r ty k u ł ten nadesłany został do R e d a k c ji przed ukazaniem się p u b lik a c ji K . K a n ­ d z io ry . (Red.)

W za ra n iu p rz y g o to w a ń do w a l­

k i o n ie p o d le g ło ś ć w b. zaborze p ru s k im ko ś c ią p a c ie rz o w ą b y ło t o ­ w a rz y s tw o gim n a styczn e „ S o k ó ł“ . A c z k o lw ie k b y ło ono jaw n e i a p o li­

tyczn e , to je d n a k b y ło ściśle śle ­ dzone i tu i ó w d zie ro z w ią z y w a n e i szyka n o w a n e p rze z p ru s a k ó w , W je-

■ !■■■ mm go ra m a ch p o w s ta w a ły n ie ra z g ru p y ys M i r-Szczawińska k o n s p ira c y jn e k o le ż e ń s k ie po d n a j­

ro z m a its z y m i n azw am i, ja k o g ru p y gim nazjalne , stu d e n c k ie , rzem ie śln icze , uP ieckie a n a w e t ro b o tn ic z e . P a m ię ta m y ró w n ie ż o c h lu b n e j d z ia ła ln o ś c i fRup ro b o tn ic z y c h „ S o k o ła “ , is tn ie ją c y c h poza g ra n ic a m i e tn o g ra fic z n y m i

° s i, w W e s tfa lii, B e rlin ie i S zczecinie. W „S o k o le “ p rz y g o to w y w a n o s>ę do p rz y s z łe j w a lk i fiz y c z n ie , a w o rg a n iza cja ch ta jn y c h k rz e p io n o Się duehow o, za sta n a w ia ją c się nad ró ż n y m i m o ż liw o ś c ia m i z d o b y c ia n ie - , esio ści O jczyzn y, Ć w iczono się ró w n ie ż w u ż y c iu w s z e la k ie j b ro n i 1 ^ ie r a n o s k rz ę tn ie w ia d o m o ś c i w o js k o w e , a ta k ż e p ie lę g n o w a n o i ro z ­ szerzano te, k tó re z d o b y to w obcej nam a rm ii n ie m ie c k ie j.

W p ie rw s z y c h m iesiącach w o jn y n a s tą p iło le k k ie za ham ow an ie p ra c y n ie p o d le g ło ś c io w e j w zaborze p ru s k im . N a jru c h liw s i d zia ła cze z o s ta li

77

(4)

w c ie le n i do a rm ii i p o ro z rz u c a n i na p rz e ró ż n y c h o d c in k a c h fro n tó w n ie ­ m ie c k ic h . J e d n a k i ta m n ie z a p rz e s ta li o n i p ra c o w a ć nad u ś w ia d a m ia ­ n ie m w cie lo n e g o do szeregów p ru s k ic h ż o łn ie rz a p o lskie g o . Ci, k tó rz y p o z o s ta li w domu, g o rliw ie r o b ili to samo w k ra ju . K o n ta k t m ię d zy n im i p o c z ą tk o w o z e rw a n y , z d o ła n o zno w u ż n a w ią za ć. Ż o łn ie rz e -P o la c y w r a ­ ca ją cy z fro n tu czy to na u rlo p , czy też na s k u te k c h o ro b y rz e c z y w is te j lu b udanej, d e m e n to w a li a la rm u ją ce ogłoszenia o p ru s k ic h z w y c ię s tw a c h i d o d a w a li d zia ła czo m w k ra ju n o w e j o tu c h y do ty m gorętszej p ra c y n ie ­ p o d le g ło ś c io w e j. P o m ię d zy in n y m i na je d n ym z z a k o n s p iro w a n y c h zebrań o d b y ty c h w P oznaniu w s ie rp n iu 1916 r. w y c ią g n ię to po g ru n to w n y m za­

s ta n o w ie n iu się nad w s z y s tk im i d a n ym i następu jące w n io s k i:

1. W o b e c upadającego ducha w a rm ii n ie m ie c k ie j, szerzącej się o g ó l­

nie d e z e rc ji i p o ja w ia ją c y c h się coraz częściej b ra k ó w ży w n o ś c i i s u ro w có w , N ie m c y m uszą ponieść o s ta te czn ie k lę skę ,

2. Z c h w ilą te j k lę s k i n a le ż y n a ty c h m ia s t w y w o ła ć zb ro jn e p o w s ta n ie w c a ły m zaborze p ru s k im , w y k o rz y s tu ją c z jednej s tro n y niem oc, a z d ru g ie j s tro n y p rz e w id y w a n ą już w te d y chęć w yc ie ń c z o n e j w o jn ą k o a lic ji, z lik w id o w a n ia za w s z e lk ą cenę każdego now ego z a ta rg u zbrojnego, przeszkadzają cego z a w a rc iu ostatecznego p o ­ k o ju , i u z yska ć ja k n a jk o rz y s tn ie js z e w a ru n k i d la P o ls k i.

3. N a le ż y w ejść w k o n ta k t z le g io n a m i, je d y n ą ja w n ą podów czas siłą zb ro jn ą , b y za ic h p om ocą ro z s z e rz y ć p o w s ta n ie na całą P o lskę bez w z g lę d u na Rosję, nale żą cą w te n cza s jeszcze do k o ­ a lic ji.

4. Ż o łn ie rz a p o ls k ie g o n a le ż y c h ro n ić w s z e lk im i sposobam i od fro n tu n ie m ie c k ie g o , a u św ia d a m ia ć go i p rz y g o to w y w a ć do przyszłe g o p o w s ta n ia p o ls k ie g o . W szeregach n ie m ie c k ic h n a le ż y szerzyć o gólną d yw e rsję .

5. N a le ż y s k ła n ia ć ja k n a jw ię k s z ą ilo ś ć ż o łn ie rz y -P o la k ó w do w y ­ k o rz y s ty w a n ia k a żd e j m o ż liw o ś c i w u z y s k a n iu u rlo p u , c h o ro b y p ra w d z iw e j czy udanej, każdego p rz e ja z d u służbow eg o do k ra ju w celu p o z o s ta w ia n ia w dom u b ro n i i a m u n ic ji i p rz e c h o w y w a n ia je j w b e zp ie czn ym i z a k o n s p iro w a n y m m agazynie.

6. N a le ż y ró w n ie ż g ło sić h asła w o ln o ś c io w e w ś ró d S ło w a k ó w , Cze­

ch ó w i S ło w ia n b a łk a ń s k ic h p rze z ż o łn ie rz y -P o la k ó w , p e łn ią c y c h na ty c h te re n a c h służbę w o d d z ia ła c h n ie m ie c k ic h .

B y ł to p ro g ra m tru d n y , ale p rz y zapale, ja k i co ra z b a rd z ie j o g a rn ia ł ż o łn ie rz y -P o la k ó w , m o ż liw y do p rz e p ro w a d z e n ia . — K to d o k ła d n ie śle d z ił b ie g s z yb ko p o s tę p u ją c y c h po sobie w y p a d k ó w , te n m ó g ł p rz e w id z ie ć , że s k u tk i te j p ra c y n ie p o d le g ło ś c io w e j n ie dadzą na siebie dłu g o czekać, D e z e rc ja n ie ty lk o w ś ró d P o la k ó w , ale i w ś ró d N ie m c ó w ro z s z e rz a ła się

(5)

zastraszająco. N ajostrzejsze p rz e c iw d z ia ła n ia ze s tro n y w ła d z n ie m ie c ­ kich , za ró w n o w o js k o w y c h ja k c y w iln y c h , z a w o d z iły zu p e łn ie . F o rte c e , w ię z ie n ia i sz p ita le z a p e łn ia ły się w za stra sza ją cy sposób. C horób u d a ­ nych, p o w o d o w a n y c h ró ż n y m i zabiegam i, b y ło ta k w ie le , że nie m ożna ich b y ło o d ró ż n ić od ch o ró b p ra w d z iw y c h . W y k r y te u d a w a n ie m usiano często n a w e t to le ro w a ć , żeby p rze z to nie d ra ż n ić n ie c h ę tn y c h do dalszej w a lk i i n ie rozszerzać i ta k ju ż m asow ej d e z e rc ji z fro n tu . Zaczęto za­

ciągać do w o js k a już p ra w ie d zie ci. T e n n ie d o s ta te c z n ie w y ć w ic z o n y m ło d y ż o łn ie rz szedł o c z y w iś c ie już ja w n ie na rzeź, N o w y c h tra n s p o rtó w , k tó ry c h nie n a zyw a n o już inaczej ja k t y lk o „ K a n o n e n fu tte r" , n ie odpasano aadal po m ia sta ch i w siach, le cz p o tw o rz o n o specjalne o b o zy o d ż y w ia n ia na o d le g ły c h po la ch , ściśle strz e ż o n y c h p rze z ża n d a rm e rię p o ło w ą . P rzed w yru sza n ie m tra n s p o rtó w w dalszą drogę, g w a łte m za b ie ra n o chorych, dla k tó ry c h m usiano p ó źn ie j w s z p ita la c h p rz y fro n to w y c h tw o rz y ć osobne o d d zia ły. P rz e w a ż a ły o c z y w iś c ie u daw an e c h o ro b y n e rw o w e . W u d a ­ w a n iu ch o ró b c e lo w a li P o la c y w m yśl o trz y m a n y c h w k ra ju in s tru k c ji.

P rz y k ła d ic h ch ę tn ie n a ś la d o w a li N ie m cy, zn ie ch ę ce n i p rz e w le k a ją c ą się w ojną. P o w s ta ły ogólnie znane n a z w y „P o ln is c h e r U r la u b “ i ,,Polnische K ra n k h e it" . W y p a d a w sp o m n ie ć o c h lu b n y c h w y s iłk a c h naszych le k a rz y 1 sanita riu s z y nad o ch ro n ą ż o łn ie rz y -P o la k ó w . C h o c ia ż b y tu w y m ie n ić SP- radcę d ra P anieńskie go, śp. d ra P a w lic k ie g o , śp. gen. d ra I. W ie rz e - jew skiego, d ra C e tk o w s k ie g o , d ra R o lę -S z a tk o w s k ie g o , d ra I. Ż n in ie w ic z a 1 w. m. ja k ró w n ie ż s a n ita riu s z y śp. M . D e g ó rskie g o , J. B ils k ie g o , Ż u ra w ­ skiego, S erw ę i in n y c h . J a k lic z n e b y ły zgłoszenia do s z p ita li n ie c h p o słu ży P rz y k ła d , że w o d d zia le d la n e rw o w o c h o ry c h w P ozn a n iu b y ło na o k o ło 300 ż o łn ie rz y p rze szło 290 P o la k ó w , u d a ją c y c h ch o ro b ę n ie z w y k le zrę cz- n ie - N a le ż y p rz y ty m w z ią ć p o d uw agę, że m ia sto P oznań b y ło ty lk o w bardzo m in im a ln e j lic z b ie ga rn izo n e m ż o łn ie rz y -P o la k ó w , k tó r y c h p rz y - Zle ano p rz e w a ż n ie do g a rn iz o n ó w w g łę b i N ie m ie c. Ś ledząc tę m asow ą dezercję a rm ii n ie m ie c k ie j, m usiano p rz y jś ć do p rz e k o n a n ia , że n a stą p i g re m ia ln y o d w ró t i za n im re w o lu c ja .

U p ra g n io n a re w o lu c ja w y b u c h ła w d n iu 9 lis to p a d a 1918 r. T e n sam ż o łn ie rz -P o la k , k tó r y c h ro n ią c się od fro n tu u d a w a ł różnego ro d za ju o ro b y i c z ę s to k ro ć w a ria ta , na w ia d o m o ść o re w o lu c ji z uśm iechem na ust ach n a ty c h m ia s t opuszczał s z p ita l i z k a ra b in e m w rę k u sp ie szył na P°^e w a lk i, gdzie n ie ra z p o n o s ił śm ie rć za n ie p o d le g ło ś ć O jczyzn y.

T a k się m ści zb ro d n ia , d o ko n a n a na w o ln o ś c i c z ło w ie k a ! — O to P a trio ty z m , d la k tó re g o nie m a za w ie lk ie j o fia ry ! — T a k , ja k o s to ją d la całego ru c h u n a ro d o w e g o i n ie p o d le g ło ś c io w e g o w b y ły m zaborze p r u ­ skim b y ł Poznań, ta k s ta ł się on o sto ją i całego ru c h u w yzw o le ń cze g o .

79

(6)

T u k o n c e n tro w a ła się cała p ra ca k o n s p ira c y jn a i stąd o c z e k iw a n o r ó w ­ nież hasła do p o w sta n ia .

O p ró cz w spom niane j już o rg a n iz a c ji w o js k o w e j za w ią za n e j ju ż w ro k u 1916, is tn ia ła rozszerzona na c a ły b y ły z a b ó r p ru s k i o rg a n iza cja m ło d z ie ż y _ s k a u tó w , w y c h o w y w a n y c h w duchu n ie p o d le g ło ś c io w o -b o jo w y m . T e d w ie org a n iza cje za in ic ja ty w ą ic h p rz y w ó d c ó w p o łą c z y ły się zgodnie w p ie rw s z y c h dn ia ch s ty c z n ia 1918 r. w jedną o rganizację po d nazw ą p O W . za b o ru p ru skie g o . A c z k o lw ie k do c h w ili w y b u c h u re w o lu c ji n ie m ie c k ie j w spom niane o rg a n iza cje o d d z ie ln ie p ra c o w a ły , to je d n a k o w o ż na lic z n y c h w s p ó ln y c h z e b ra n ia ch ic h d z ia ła c z y u trz y m y w a n o ś c is ły k o n ­ ta k t. J u ż w s ty c z n iu 1918 r. o p ra co w a n o szcze g ó ło w y p la n p o w sta n ia , lic z ą c się z tym , że po oczyszczeniu i z d o b y c iu samego P oznania, trz e b a b ędzie p rz y s tą p ić do oczyszczenia ca łe j W ie lk o p o ls k i, s tw o rz y ć na jej g ra n ica ch fro n ty , a ro zsze rza ją c je na p ó łn o c i p o łu d n ie , p rze n ie ść p o ­ w s ta n ie na P om orze i Śląsk, o d d z ie lić c a ły z a b ó r p ru s k i to je st ra c ib o r­

skie, o p o ls k ie , poznań skie w o p a rc iu o rz e k ę O d rę i P om orze w k ie ru n k u __S łupsk. W y b ra n i już w te d y d o w ó d c y o d c in k ó w , o trz y m a li ro z k a z y zaję cia w y z n a c z o n y c h p la c ó w e k ora z p la n , w e d łu g k tó re g o p o w in n i p o ­ suw ać się nap rzó d . Z a k o n s p iro w a n i em isariusze, p rz e w a ż n ie k u p c y p o ­ d ró żu ją cy, d o c ie ra ją c y do każdego z a k ą tk a b. za b o ru p ru s k ie g o , ro z n o s ili w ie ść o p la n a ch ty c h do każdego m ia ste czka , a n ie ra z w si.

D z ia ła ln o ś ć P O. W . z. p. m ó w i sama za siebie i zaczyna p o w o li się w y ła n ia ć z ^m g ie ł s a m o ch w a lstw a i n ie s te ty p o c z y n io n y c h b M * w . Bo- jo w a ta o rg a n iza cja o tw o rz y ła ju ż na d ru g i d zie ń r e w o lu c ji n ie m ie c k ie , (11, X I. 1918 r.) p ó łja w n e b iu ro w e rb u n k o w e p rz y W ie lk ic h G a rb a ra c h w lo k a lu pew nego h a rce rza . W y b ra n o ta m sztab tz w . Radę Jedenastu.

N a le ż e li do n ie j K o m e n d a n t P O W z. p. M ie c z y s ła w A n d rz e je w s k i ja ko p rz e w o d n ic z ą c y , Jó ze f B ils k i, B ła sza k, A r k a d y F ie d le r, Ja n K a lin o w s k i, K o z ło w s k i, S ta n is ła w P o w e l, H e n ry k Ś niegocki, W in c e n ty W ie rz e ,e w s k i, Z y g m u n t W iz a i W rz y s z c z y ń s k i ja k o c z ło n k o w ie . W d rugie, p o ło w ie l i ­ sto p a d a 1918 ro k u w m iejsce u s tę p u ją cych B ła sza ka , F ie d le ra , K o z ło w ­ skiego i W rz y s z c z y ń s k ie g o w y b ra n o H e n ry k a B e y c h le ra , H ie ro n im a G rz e ś k o w ia k a , M ie c z y s ła w a G rz y b k o w s k ie g o i R om ana W ilk a n o w ic z a . D o w y d z ia łu o rg a n iza cyjn e g o n a le ż e li Jó ze f B ils k i ja k o p rz e w o d n i­

czący, K a z im ie rz Je sio n e k, P a w e ł M u s z y ń s k i, W in c e n ty Szmama, Jan N ep. U la to w s k i i W ik t o r Z a b ło c k i

S tw o rz o n o w ó w cza s s iln y o d d z ia ł w y w ia d o w c z o -w y k o n a w c z y i p la ­ c ó w k i w e rb u n k o w e . W y z n a c z o n o o d w a c h y po w s z y s tk ic h częściach Poz-

M K o m e n d a n ta m i P O W z. p. b y li k o le jn o : k p t. W in c e n t y W ie r z e je w s k i, k p t . M ie ­ c z y s ła w A n d r z e je w s k i i k p t . M ie c z y s ła w P a lu c h .

(7)

nania, i ta k : na Jeżycach, na św. Ł a za rzu , na W ild z ie , 3 p la c ó w k i w cen­

tru m P oznania, na ś ró d c e i p rz y k o ś c ie le św. Jana. O sobna p e o w ia c k a grupa P o la k ó w -w o js k o w y c h tz w . in te n d e n tó w (później K , H ab e ra ), p r z y ­ ję ta prze z A n d rz e je w s k ie g o , o b sa d ziła p la n o w o już p o p rz e d n io w s z y s tk ie z a k ła d y i m agazyny gospodarcze, tw o rz ą c w n ic h d z ie s ią tk i b o jo w e . B iu ro w e rb u n k o w e p rz y s tą p iło do tw o rz e n ia s p e cja ln ych k o m p a n ii tz w . s tra ż y bezpiecze ństw a za pom ocą p e o w ia c k ie g o p o d stę p u ów czesnej R a d y Ż o ł­

n ie rs k ie j i R o b o tn ic z e j, w s k u te k czego u z b ro je n ie , z a k w a te ro w a n ie i u m u n ­ d u ro w a n ie n a s tę p o w a ło jeszcze na k o s z t ó w czesnych n ie m ie c k ic h w ła d z re w o lu c y jn y c h ( A rb e ite r- und S o ld a te n ra t). P rzez w ta rg n ię c ie w d n iu 13 lis to p a d a 1918 r. na ra tu sz p o z n a ń s k i o p a n o w a ło P. O. W . d z ię k i swej przew adze p o zn a ń ską G łó w n ą Radę R o b o tn ik ó w i Ż o łn ie rz y (A rb e ite r- und S o ld a te n ra t). Po z a a re s z to w a n iu p rz y w ó d c y tego napad u M . A n ­ d rze je w skie g o , k tó re g o zre sztą m usiano po d w u godzina ch w y p u ścić, została częściow o zdem askow an a k o m e n d a g łó w n a P. O. W . p rz y W ie lk ic h G a rb a ra ch n r 53.

M u sia n o w o b e c tego o tw o rz y ć n o w ą p rz y P ie k a ra c h n r 1, k tó r a tr w a ła od p o ło w y lis to p a d a 1918 r, do 27 s ty c z n ia 1919 r. J a k k o lw ie k fo rm a ln ie P. O. W . zo sta ło d n ia 27 s ty c z n ia tegoż ro k u z lik w id o w a n e , to je d n a k w rz e c z y w is to ś c i n ie p rz e s ta ło ono is tn ie ć , d z ia ła ln o ś ć sw oją ro z w ija ło nadal, a n a w e t p o d ję ło g o rą c z k o w ą p ra cę nad w e w n ę trz n ą k o n s o lid a c ją w s z y s tk ic h p o w s ta ń c ó w . C o d zie n n ie o d b y w a ły się tu z b ió r k i d o w ó d c ó w o d c in k ó w i grup i stąd w y c h o d z iły ro z k a z y i in s tru k c je ustne, pisem ne, te le fo n iczn e i w y s y ła n e prze z sp e cja ln ych k u r ie r ó w do w s z y s tk ic h p la ­ có w e k P. O. W . na c a ły z a b ó r p ru s k i, W y d a w a n e one b y ły prze z M ie ­ czysła w a A n d rz e je w s k ie g o , k t ó r y w c h a ra k te rz e p rze w o d n iczą ce g o ra d y 11-tu i ko m e n d a n ta , k ie r o w a ł stąd c a łą a k c ją o rg a n iz a c y jn ą i p o w s ta ń ­ czą. W y b ra n y on z o sta ł w d n iu 20 X I I 18 r. o d ru c h o w o p rze z d o w ó d c ó w p la c ó w e k p o zn a ń skich i z a tw ie rd z o n y p rze z k o m p le t z e b ra n ia w d n iu 30. X II. 18 r. K o m e n d a n te m G łó w n y m P. O. W . z. p r. P ra ca ta b y ła już )awna, bo a re s z to w a n y p o p rz e d n io A n d rz e je w s k i u m ia ł p rze z 2 g o d zin y ind a g a cji w P rez. P o lic ji n ie ty lk o o b ro n ić siebie i P. O. W ., ale przez w y o lb rz y m ie n ie jej s ił i z a d o k u m e n to w a n ie p ra w P o la k ó w p rze z u d z ia ł ich w w o jn ie i r e w o lu c ji n ie m ie c k ie j do tego s to p n ia za stra szyć ó w cze s­

nych d y g n ita rz y re w o lu c y jn y c h n ie m ie c k ic h , że n ie o d w a ż y li się na ja k ie ­ k o lw ie k za cze p ki. Ś le d z ili je d n a k d z ia ła ln o ś ć P. O. W . b a rd z o g o rliw ie 1 z a c z e p ia li słabsze p a tro le i p la c ó w k i p o ls k ie , k tó r e je d n a k m ając pom oc w k a ż d y m bez m a ła naszym o b y w a te lu , w y c h o d z iły z ty c h p o ty c z e k zawsze z w y c ię s k o . T o te ż n ie b y w a ły entu zja zm p a trio ty c z n y o g a rn ą ł c a ły Poznań.

81

(8)

Nasze szeregi p e o w ia c k ie ro s ły z dnia na dzień, a n ie m ie c k ie m a la ły w ty m sam ym s to p n iu . P rz y s y ła n e coraz to nowsze k a d ry czysto n ie ­ m ie c k ie odsyła n o po o d e b ra n iu b ro n i i n a k a rm ie n iu z g ło d n ia ły c h ż o ł­

n ie rz y z p o w ro te m do d o m ó w za pom ocą fa łs z y w y c h , ś w ie tn ie p o d ro b io ­ n y c h p a p ie ró w i ro z k a z ó w . P o zo sta łą w P o zn a n iu resztę z a ło g i n ie ­ m ie c k ie j, skła d a ją c ą się z na jza g o rza lszych h a k a ty s tó w i k o lo n is tó w n ie ­ m ie c k ic h , o toczono coraz ciaśniejszym p ie rś c ie n ie m naszych p la c ó w e k i o d w a ch ó w . Z ajm o w a n o zatem coraz w ię c e j koszar, a n a w e t fo r ty i s k ła d ­ nice b ro n i. D la p rz y k ła d u w sp o m n ie ć w a rto o jednej ta k ie j w y cie czce p e o w ia c k ie j do fo rtu na D ębcu. P rz e b ra n i p e o w ia c y — jeden za o fic e ra n ie m ie c k ie g o t. zw . „R o n d e o ffiz ie r" i d w u sze re g o w ych dla a systy — w y w ie ź li sta m tą d z pom ocą d o ro ż k a rz a St. M ilc z y ń s k ie g o oraz stojącego na o d w a ch u fo rtu n ie m ie ckie g o , P o la ka , p e łn ą d o ro ż k ę b ro n i, a m u n ic ji i d w a k a ra b in y m aszynow e, o k tó r e n a jw ię c e j c h o d ziło . T a k p rz y g o to w a n i p e o w ia c y c z e k a li ty lk o na sto so w n y m om ent, b y w y w o ła ć już od daw na p o s ta n o w io n e p o w s ta n ie . M o m e n t te n n a s ta ł z c h w ilą p rz y ja z d u Ignacego P a d e re w skie g o do P oznania.

W y b u c h p o w s ta n ia n a s tą p ił w d n iu 27 g ru d n ia 1918 r. o godz. 16-tej.

W y b ra n y p rz e d k ilk u d n ia m i prze z d o w ó d c ó w poszczegó lnych p la c ó w e k n o w y k o m e n d a n t P. O. W . z a p ro p o n o w a ł, b y nie stać się u z u rp a to re m w ła d z y , o godz. 17-ej tegoż d n ia podczas za m ie szki pod „B a z a re m " o bjęcie naczelnego d o w ó d z tw a n a jp ie rw ów czesnem u k o m e n d a n to w i z ra m ie n ia N acze ln e j R a d y L u d o w e j, a p ó źn ie j k o m e n d a n to w i tw o rz ą c e j się S tra ż y L u d o w e j. G d y je d n a k obaj o ś w ia d c z y li, że czują się do tego n ie p o w o ła n i, P O W o b ję ło w ów czas k ie ro w n ic tw o całego p o w s ta n ia . Bo też je d y n ie P O W zn a ło d o k ła d n ie s iły i ro z lo k o w a n ie n ie p rz y ja c ie la . S iły te b y ły jed n a kże b a rd zo n ie ró w n e . Z o rg a n iz o w a n y c h p e o w ia k ó w b y ło n ie sp e łn a 2.000, gdy n a to m ia s t N ie m c ó w po d b ro n ią b y ło jeszcze o k o ło 8.000. N a le ż y je d n a kże w z ią ć w rachubę, że b y ły c h ż o łn ie rz y -P o la k ó w b y ło w P oznaniu k ilk a n a ś c ie ty s ię c y i w szyscy bez w y ją tk u g a rn ę li się pod ro z k a z y P O W . Z tego p o w o d u p la c ó w k i n ie m ie c k ie b y ły m ocno osaczone prze z u z b ro jo ­ n y c h już P o la k ó w i b ę d ą cych pod je d n o litą kom endą. Ł a tw o za te m z ro z u ­ m ieć, że N ie m c y p o d d a w a li się p ra w ie bez w y s trz a łu , n ie b io rą c w rach u b ę d ro b n y c h k rw a w y c h u ta rc z e k . P oznań z o s ta ł w te n sposób osw obod zony, a za jego p rz y k ła d e m p o s z ły m niejsze g a rn iz o n y i m ia s te c z k a W ie lk o p o ls k i, P o w s ta ł o d ru c h o w o fr o n t o p o d a l jej granic.

W y z n a c z e n i prze z K o m e n d ę P. O. W . d o w ó d c y o b ję li sw oje o d c in k i, a lu k i p o z a p e łn ia li d o w ó d c y m n ie jszych g a rn iz o n ó w i m iast. Z w y c ię s k i fr o n t w ie lk o p o ls k i b y ł d łu g o jeszcze k ie ro w a n y i u z u p e łn ia n y p rze z K o ­ m endę P O W , po m im o o d ru c h o w o p o w s ta łe j k o m e n d y w „B a z a rz e " i p o d o ­

(9)

bnej K o m e n d y N acze ln e j R a d y L u d o w e j p rz y u l. św. M a rc in a ora z pom im o p rz y b y c ia d o w b o rc z y k ó w . P rz y b y ły w dniu 6 s ty c z n ia 1919 r. śp. gen.

D o w b ó r-M u ś n ic k i w sze d ł w p o ro z u m ie n iu z N aczelną R adą L u d o w ą w p e r­

tra k ta c je z N ie m ca m i. W s k u te k tego z w y c ię s k i p o chód w o js k w ie lk o p o l­

skich w strzym a n o , a za b ie g i p e o w ia c k ie na p ó łn o c y i p o łu d n iu w celu rozszerzenia p o w s ta n ia na P om orze i Śląsk, p o c z y ty w a n e b y ły ja k o b u n t i m u sia ły b y ć p o d n a p o re m „ro z w a g i i ro z u m u " zaniechane.

P. O. W . zaczęło w ów czas o rg a n iz o w a ć o d d z ia ły w ce lu o b ro n y L w o w a i W iln a , k tó r y c h w y s y łk a , je ż e li już n ie w całości, to w p rze w a d ze b y ła ró w n ie ż zasługą te j o rg a n iza cji. W y b itn i d zia ła cze P. O. W ., po jej d o b ro w o ln y m z lik w id o w a n iu na te re n ie zie m i p o zn a ń skie j, w y je c h a li na Śląsk i ta m w s p ó łd z ia ła li w o rg a n iz o w a n iu p ie rw sze g o p o w s ta n ia śląskiego w n a jk o rz y s tn ie js z y c h d la nas w a ru n k a c h , b o w c h w ili, gdy c a ły k o rp u s gen. H a lle ra z n a jd o w a ł się w o k o lic a c h K ra k o w a . M o żn a b y ło w te d y zdobyć c a ły G ó rn y Śląsk z ra c ib o rs k im i o p o ls k im , a nie z a d o w a la ć się ty k o jego s k ra w k ie m . K to tu z a w in ił, w y k a ż e na p e w n o h is to ria . N a le ż y tu ta j jednakże p rz y p o m n ie ć , że w y ty c z n y m dążeniem P. O. W . b y ło , ja k to już w y ż e j p o w ie d zia n o , zajęcie całego b. za b o ru p ru s k ie g o z ra c ib o rs k im , o p o ls k im i p o zn a ń skim po O d rę i po lin ię P iła — S łupsk, D ziś p rz e k o n a li się w szyscy po niew czasie, że w te d y b y ło to w s z y s tk o m o ż liw e , ty m w ię ce j, że P. O. W . p rze z p o w s ta n ie w P o zn a n iu i W ie lk o p o ls c e d a ło d o w ó d sw ej p rężności i w ogóle s iły n ie p o d le g ło ś c io w e j sp o łe cze ń stw a p o ls k ie g o b y łe j d z ie ln ic y p ru s k ie j.

T ru d n o w y m ie n ić tu w k r ó tk im za rysie w s z y s tk ie n ie zm o rd o w a n e w y s iłk i P. O. W . k u w y w a lc z e n iu n ie p o d le g ło ś c i b. zabr. p ru s k . w g ra n i­

cach w y ż e j w y m ie n io n y c h i w y lic z y ć n a z w is k a w s z y s tk ic h ów cze sn ych w w ie lk ie j lic z b ie ju ż z m a rły c h d z ia ła c z y P. O. W . i w ie lk ic h p a trio tó w , tru d n o też i n ie m iło w y lic z a ć w s z y s tk ie k rz y w d y , ja k ie ic h s p o tk a ły d a w ­ niej i d zisia j jeszcze ic h s p o ty k a ją . S tw ie rd z ić je d n a k n a le ży, że g d y b y n ie b y ło P. O. W . b. zab. p ru sk., n ie z a w o d n ie nie b y ło b y p o w s ta n ia z 27. X II.

1918 r. P rzyzn a je to zre sztą R om an D m o w s k i, ja k o p rz e d s ta w ic ie l ów czes­

n ych p o k o jo w y c h p e rtra k ta c y j d y p lo m a ty c z n y c h o P olskę, że g d y b y nie b y ło p o w s ta n ia w W ie lk o p o ls c e , z a b ó r p ru s k i nie o trz y m a łb y w ogóle n ie ­ p o d le g ło ści i p rz y n a le ż n o ś c i do ca łe j P o ls k i. P rz y z n a n ie to daje n ie z b ity do w ó d — z jednej s tro n y : że P. O. W . p rą c do zb ro jn e g o , h o n o ro w e g o zajęcia całego b y łe g o za b o ru p ru skie g o , s p e łn iło w c a łe j p e łn i sw ój o b o ­ w ią z e k n a ro d o w y ! — z d ru g ie j s tro n y : że k ru c h e b y ły p e rtra k ta c je naszych ów czesnych d y p lo m a tó w d z ie ln ic o w y c h , k tó r z y u fa ją c za n a d to k o a lic ji, s tra c ili d la P o ls k i G dańsk, W a rm ię , M a z u ry i całe p o ła c ie z ie m i p o ls k ie j n a P om orzu, P o zn a ń skim i Śląsku.

83

(10)

T e a t r M ie js k i im . W . B o g u s ła w s k ie g o w K a lis z u o d d a n y w r. 1936 d o u ż y tk u F o t. J. Kuczyński

J a d w ig a S ła w ik -Z a b ło c k a

K a lis z .

TEATR IM. W. BOGUSŁAWSKIEGO W KALISZU

P ani Z o fia H ie ro p o lita ń s k a , d łu g o le tn ia k u s to s z k a M uzeum Z ie m i K a lis k ie j, jedna z ty c h n ie w ie lu , k tó r z y g rom adzen ie i p ie lę g n o w a n ie s k a rb ó w naszej k u ltu ra ln e j p rz e s z ło ś c i w y tk n ę li sobie za cel życia, okazuje z p ie ty z m e m g ru b y p lik p o ż ó łk ły c h ze sta ro ści, s ta ro ś w ie c k im d ru k ie m z a d ru k o w a n y c h a fiszy te a tra ln y c h .

T o h is to ria te a tru w K a lis z u , tego n a jp ie rw sze g o z desek przez m iejscow ego cieślę w ciągu d w ó ch ty g o d n i w lip c u 1800 ro k u , z in ic ja ­ ty w y w ie lk ie g o ojca sceny p o ls k ie j W o jc ie c h a B o g u sła w skie g o p o b u d o ­ w anego. I tego ta kże , p rzyg o d n e g o w gościnnej s a li H o te lu P olskiego W o e lfa , tego, na sw oje czasy b a rd z o w sp a n ia łe g o , zbudow a nego na zjazd m o n a rc h ó w w ro k u 1835 i tego p rz e d o s ta tn ie g o w reszcie, w y s ta w io n e g o w la ta c h d z ie w ię ć d z ie s ią ty c h , za pom ocą i s ta ra n ie m ta k p ię k n ie w d zie ­ ja ch K a lis z a zapisanego g u b e rn a to ra , s e n a to ra D aragana, k t ó r y choć obcej k r w i, serdecznie gród N a a p ro ś n ia ń s k i u k o c h a ł i n a jw ie rn ie j md s łu ż y ł.

N ie m am y p o trz e b y ro z w ija ć s ta ry c h a fiszy. Ż y c ie w spółczesne nie w ie le p o z o s ta w ia czasu na b a d a n ia z b y t d o c ie k liw e . U c z y n ił to za nas już zre sztą p. K a z im ie rz S te fa ń s k i w sw ojej ź ró d ło w e j, parę la t tem d

(11)

w yd a n e j p ra c y p t. „ T e a tr w K a lis z u “ . Jego c e n n ym i s tu d ia m i się posługując, z ła tw o ś c ią m ożem y po k ro tc e o p o w ie d z ie ć h is to rię te a tru w K a lis z u , A w ię c, b y ło to ta k : Z ie m ia ń s tw o Z ie m i K a lis k ie j zebrane na „ t r a k ­ ta ta ch ś w ię to ja ń s k ic h ", s ły n n y m od k ilk u w ie k ó w ja rm a rk u w P oznaniu, słucha z z a p a rty m oddechem k ilk u n a s tu „re p re z e n ta c y j" d a w a n y c h prze z pana B o gusław skie go, słynnego p rz e d s ię b io rc ę i d y re k to ra T e a tru N a ro d o ­ wego w W a rs z a w ie . M ię d z y s k ro m n ą sceną, a jeszcze s k ro m n ie js z ą w id o w n ią , bo o to w e d łu g s łó w tegoż samego pana B o g u sła w skie g o , b y ła stara „ ra jts z u la " w łasność pana G a iz le ra , na le tn ie gościnne w y s tę p y w y d z ie rż a w io n a , „m ie jsce m bez łó ż i żadnej u rzą d zo n e j o z d o b y ", n a w ią zu je się od ra zu b lis k i i na o b o p ó ln y m z ro z u m ie n iu o p a rty stosunek. W z a - ]emna sy m p a tia trw a długo, bo w ię c e j n iż p ię tn a ś c ie la t, re g u la rn y c h w y s tę p ó w B o g u sła w skie g o w K a lis z u . Po p ie rw s z e j sw ej udanej „a n tre - p ry z ie w P oznaniu, zjeżdża B o g u s ła w s k i ze s w o im zespołem w lip c u 1800, gorąco zapraszany prze z o b y w a te ls tw o m iejsco w e do K a lis z a . Z w ła ­ ściw ym sobie rozm achem s ta w ia w s p o m n ia n y już d re w n ia n y te a trz y k na w y n a ję ty m od sz p ita la św. D u ch a gruncie, u w y lo tu ul. B a b in e j

\ P rzedm ieścia W a rs za w skie g o , i gra. G ra c a ły m iesiąc, „T o n w ie lk ie g o św ia ta i do b re se rce ", „ K r a k o w ia c y i G ó ra le " w m u zyczn e j o p ra w ie tefaniego, „ K la r a z H o h e n e ic h e n " i inne tegoczesne s z tu k i — to jego re p e rtu a r.

P o w o d z i się panu B o g u sła w skie m u w K a lis z u n ieźle, sam to w sw o ich zapiskach z p rz y je m n o ś c ią stw ie rd z a . W ro k u n a stę p n ym „n ę d z n ą b u d ę "

p rze b u d o w u je . Z je ch a w szy z zespołem , w ciągu k ilk u n a s tu dni, ta k ja k za p ie rw szą b ytn o ś c ią , s ta w ia n o w y „2 5 ło k c i s z e ro k i a 50 d łu g i — te a tr z m uru p ru ­

skiego, do­

stateczny do objęcia t y ­ siąca osób i w ystaw ienia w ie lu naw et w i ę k s z y c h sztuk, z de- k o r a c j a m i przez S m u - glew icza m a­

low anym i “ . W s w e j w a 1 c e o s t w o r z e n i e

d o l s k i e g o L u d n o ś ć w ie js k a o p u s z c z a p o d w o je t e a t r u w K a lis z u

F o t. B. Szulc

85

(12)

T e a tru i w a lce o głoszenie p o ls k ie g o żyw ego sło w a ze sceny, s p o ty k a o c z y w iś c ie B o g u s ła w ­ s k i p rze szko d y. N a jg ru b s z y m i k a m ie n ia m i na jego k a lis k ie j d ro d ze są: K a lis k i k a m e ra ln y d e p a rta m e n t P rus P o łu d n io w y c h i p u p ile k tegoż d e p a rta m e n tu , n ie ja k i h e rr D ö b b e lin , K ö n ig lic h -P re u s s is c h e r G e n e ra lp riv ille g irte r S c h a u s p ie l-D ire k to r". P o p ie ra n y je d n a k za­

wsze gorąco prze z ż y w io ł p o ls k i, p rze z w ła s n y ta le n t i w ła s n ą pracę, daje sobie B o g u s ła w s k i sto su n ko w o dość ła tw o radę, ta k z g ro źn ym urzędem , ja k i n ie m ie c k im ry w a le m , panem o p o m p a ty c z n ie d łu g im ty tu le .

W ro k u 1808 d o ż y w a p ię k n e j, choć p e łn e j m e la n ch o lijn e g o u ro k u c h w ili, k ie d y to ze sw ej sceny w K a lis z u żegna 7 p u łk p ie c h o ty ,,d z ie c i k a lis k ic h , u d a ją cych się aż na h is z p a ń s k i fro n t. B a w ił w te d y w K a lis z u na k w a te rz e c a ły L e g io n I I W o js k a K s ię s tw a W a rs z a w s k ie g o . M a rs z a łe k F ra n c ji D a v o u t p rz y b y w a nad Prosnę, b y u c z y n ić p rz e g lą d p o ls k ie g o w o js k a . B y ło g w arno, b y ło tło c z n o . B o g u s ła w s k i w y s tę p u je z n a prędce p rze z L . D m uszew skiego, p oetę i a k to ra , napisan ą s z tu k ą p. t. „P ożegna nie, c z y li m arsz w o jo w n ik ó w " . D z ie c i k a li­

s k ie z d o b y w a ją w c z te ry m iesiące p ó źn ie j, u w r ó t d a le kie g o M a d ry tu , aż trz y d z ie ś c i K rz y ż ó w L e g ii H o n o ro w e j.

Z b y t szyb ko z m ilk ły górne poszum y n a p o le o ń s k ic h o rłó w . W ró c iła szara, sm utna rz e c z y w is to ś ć n ie w o li, ty m razem ro s y js k ie j. T e n „c o pisał, g ra ł i g ra ją ­

cych na czas p ó źn y tw o - r z v l“ nie usta­

je je d n a k w s w e j p r a c y . D o ro k u 1815 jest, ja k się rz e k ło , fa k ty ­ cznym d y re k ­ to re m sceny k a lis k ie j, oó- źr ie j, gdy ju ż p ro w a d z e n ie W a r s z a w -

S k i e g O Te - T e a t r K a lis k i w y s ta w io n y n a z ja z d m o n a rc h ó w w r o k u 1835

5 F o t. J . K u czyń ski

(13)

a tru N arodow eg o z le ­ c ił z ię c io w i sw em u O sińskiem u, zja w ia S19 tu ta j jeszcze spo­

radycznie, z p r y w a t­

nym i przez siebie z o r­

g anizow a nym i zespo­

ła m i — z ja w ia ją się też co ro k , le tn ią p o rą inni, m łodsi, w y c h o ­ w a n k o w ie B o g u s ła w ­

skiego T e a t r K a lis k i z b u rz o n y p rz e z N ie m c ó w w r o k u 1914

K siąże N a m ie s tn ik Jó ze f Z a ją cze k za p ro w a d za w ro k u 1818 „ t r a k ­ ta ty ś w ię to ja ń s k ie " w K a lis z u . Podczas lic z n y c h zja z d ó w o d b y w a ły się w te d y co d zień p rz e d s ta w ie n ia te a tra ln e w sa li H o te lu P o lskie g o , gdyż s ta ry te a tr, p rze z B o g u sła w skie g o w y s ta w io n y , z o s ta ł ju ż w m ię dzyczasie p ro z p o rz ą d z e n ia w ła d z ro z e b ra n y . W y s tę p u ją te ra z ze s w y m i ze społam i:

ilic h o w s k i, S k ib iń s k i, A n c z y c , R a ta je w ic z , S z y m k a jło , C h e c h ło w s k i, o w iń s k i, P fe ife r. W ro k u 1829 s ta w ia zacny o b y w a te l k a lis k i L u b ie - le w s k i w ła s n y m sum ptem d re w n ia n y te a tr nad rze ką , u w y lo tu u lic y ozefiny. S ta łe to ju ż lo cu m M e lp o m e n y p o d zisie jszy dzień. G dy b o ­ w iem podczas zjazdu m o n a rch ó w , ca ra M ik o ła ja I i F ry d e r y k a W ilh e lm a P ruskiego w ro k u 1835, z a p ra g n ę li R osjanie m ie ć re p re z e n ta c y jn y te a tr a zespołu a rty s tó w sp ro w a d z o n y c h sp e cja ln ie z B e rlin a , o d k u p u ją od

^ ana L u b ie je w s k ie g o b u d y n e k , z w ie lk ą tegoż s tra tą , bo z a le d w ie za zł, u p ię k s z a ją i ro z b u d o w u ją i n a dają m u oglądaną p rze z nas dziś na sł a re i ry c in ie postać, w c a le oka za łą .

T e a tr, ta k z w a n y „z ja z d o w y “ s p a lił się je d n a k w ro k u 1858. I zn o w u 0 y w a te l ro z m iło w a n e g o w te a trz e K a lis z a p. G o liń s k i, b u d u je w pod-

orzu sw ej posesji p rz y ul. J ó z e fin y sa lkę i s k ro m n ą w n ie j u s ta w ia D enę- W y s tę p u ją na n ie j k o le jn o ze s p o ły A n a sta ze g o T ra p szo , T e k s la ,

- r y ń s k i e g o , P u ch n ie w skie g o , G ra b iń s k ie g o , D e ryn g a , S a rn o w s k ic h , ' b ° tręb0W ei ’ ^ 0ł ° p ł asłcł eg0 i a p ie rw s z e k r o k i s ta w ia ją a rty ś c i ta c y 1 • a rce llo -C h ra szcze w ska , K a łu ż y ń s k a , Z im a je r, Leszczyńska, F re n k ie l,

y w a R a p a c k i, R y c h te r, D e ry ż a n k a i w ie lu in n ych .

71 | . . 7

u zam y się do la t d z ie w ię ć d z ie s ią ty c h . N a m ie jscu te a tru „z ja - j j 0We£ ° p o w sta je im p o n u ją c y gm ach w s ty lu o d ro d ze n ia . G u b e rn a to r aragan w y je d n u je na b u d o w ę p o ż y c z k ę rzą d o w ą , w k w o c ie 65.000 ru b li, osjanin a r c h ite k t g u b e rn ia ln y I. B. C h rz a n o w s k i) w y k o n u je p la n . Lecz Z1e o z a b o rc ó w p rze z z a b o rc ó w zostaje zniszczone. P rzez R osjan w y - u ow any, prze z N ie m c ó w z o s ta ł spalony, w p a m ię tn y c h d n ia c h 1914 ro k u .

(14)

Ż y je m y już w n ow ej, szczęśliw ej erze. J a k le g e n d a rn y F e n ik s z p o ­ p io łó w d ź w ig n ą ł się K a lis z po b a rb a rz y ń s k im zniszczeniu p rze z N ie m có w . P od k o n ie c m iesiąca sie rp n ia , tra g iczn e g o d la m ia sta ro k u 1914, lic z y ło ono z a le d w ie 3000 m ieszkańców , D zisia j m a ic h o k o ło 80.000. T rz e c i r o k już m ija, gdy s ta n ą ł nad rze ką , u w y lo tu a le i d a w n ie j zw a n e j al.

J ó z e fin y , a d zisiaj A le k s a n d ry P iłs u d s k ie j, n o w y ś lic z n y te a tr. P o b u d o ­ w ano go z fu n d u szó w m iasta, p rz y w y b itn e j p o m o cy i p o p a rc iu p. P re m ie ra S ła w o j-S k ła d k o w s k ie g o , p osła Z ie m i K a lis k ie j i jej n ie stru d zo n e g o o p ie ku n a .

T e a tr z w ie się im ie n ie m W o jc ie c h a B ogusła w skie g o . W h o llu w id n ie je p o p ie rs ie jego odlane w b rą zie . P rzez p ie rw s z e d w a sezony d z ie rż a w ił te a tr p. Iw o G a ll — obecnie w ła d a w p r z y b y tk u M e lp o m e n y, pow sze ch n ie c e n io n y na tu te js z y m gruncie, d y r e k to r M a ria n L e n k .

P ró cz z w y k łe j sw ojej słu ż b y — p o ls k ie j sztuce d ra m a ty c z n e j — s p e ł­

n ia te a tr w K a lis z u in n ą jeszcze w a ż k ą m isję. W z o re m ojca sceny p o l­

skie j, k tó re g o m iano d um nie nosi, rzu ca żyw e p o ls k ie s ło w o i p o ls k ą m yśl p a trio ty c z n ą na n iw y , prze z d łu g ie w ie k i d o tą d stojące ugorem . O tw o rz y ł sze ro ko sw oje p o d w o je . D w a ra z y w ty g o d n iu o d b y w a ją się w k a lis k im te a trz e im . W o jc ie c h a B o g u sła w skie g o p rz e d s ta w ie n ia d la w si. S p e cja l­

nie za m ów ione a u to b u sy zw o żą w ło ś c ia ń s tw o z n a jb a rd z ie j za p a d ły c h z a k ą tk ó w Z ie m i K a lis k ie j, b y za m in im a ln ą o p ła tą 20 g r od osoby m ogło u c z e s tn ic z y ć w sp e cja ln ie d la n ic h z o rg a n iz o w a n y c h p rz e d s ta w ie n ia c h , p o p rze d za n ych za zw ycza j o b ja śn ia ją cym odczytem ,

N ie trz e b a chyba dodaw ać, że podczas p rz e d s ta w ie ń ty c h , siedem set m iejsc w te a trz e k a lis k im , jest zawsze do jednego zajęte.

S ce n a z „ O b r o n y C z ę s to c h o w y " g ra n e j p rz e z t e a t r w K a lis z u z o k a z ji p o ś w ię c e n ia p o m n ik a ks . K o r d e c k ie g o w S z c z y tn ik a c h

F o t. J. K u czyński

(15)

B runon M askę

Pr °f- L ic . P ed. w R o g o ź n ie

POSPOLITSZE GATUNKI RYB

w a r t y i w ó d o k o l i c z n y c h p o z n a n i a

Fauna ry b znana je st o g ó ło w i lu d z i, o ile ch o d zi o g a tu n k i, m ające rhrże znaczenie gospodarcze. N a to m ia s t r y b y o m n ie jszym znaczeniu p r a k ­ tycznym , sta n o w ią ce p rze w a żn ą zdobycz w ę d k a rz y -a m a to ró w , b y w a ją z w y k le obję te w s p ó ln ą n azw ą ,,ry b b ia ły c h “ .

Chcąc z o rie n to w a ć się p o k ró tc e w ty m św ie cie p o s p o lits z y c h m iesz­

kańców naszych w ód, m ożem y podejść do n ic h albo ze s ta n o w is k a b io lo g ii, albo ich geograficzn ego ro z p rz e s trz e n ie n ia , albo też s y s te m a ty k i. D la Biologa w ię c na p ie rw s z y m p la n ie b y łb y sposób ż y c ia ry b , ic h o d ż y w ia n ie 1 p ły w a n ie : ro z ró ż n ia łb y on ry b y p o w ie rz c h n io w e (ja k np. u k le ja ) o s m u kłe j budow ie w rz e c io n o w a te j, d u żych oczach i z w in n y c h ruchach, r y b y g łę ­ binow e (np. sandacza, b o le n ia ), p rz e w a ż n ie w ię ksze i d ra p ie żn e , w re szcie ry b y p rzyd e n n e (np. p is k o rz a , suma), o k s z ta łc ie ra cze j w ę ż o w a ty m , m a ­ ły c h oczkach, le cz za to dobrze ro z w in ię ty c h w is io rk a c h d o ty k o w y c h . G eograf znow uż ro z ró ż n ia łb y p rze d e w s z y s tk im r y b y w ó d s to ją c y c h albo P łynących, a poza ty m jeszcze ry b y stałe, w ę d ro w n e , p rz y p a d k o w o p rz y ­ byw ające albo i sztucznie z a a k lim a ty z o w a n e . S y s te m a ty k w re s z c ie będzie zw ażał na b u d o w ę cia ła , w e w n ę trz n ą i z e w n ę trz n ą , a w ię c na ro d z a j szkie- le tu < Pęcherz p ły w n y , p łe tw y , łu s k i itp . N ajściśle jszą b y w a k la s y fik a c ja system atyczna; d la te g o też w n in ie js z y m p rz e g lą d z ie b ę d z ie m y jej się łrz y m a li, choć u w z g lę d n im y fa k ty b io lo g ic z n e , a szczególniej też tyczą ce geograficznego ro zm ie szcze n ia naszych ry b .

W spółczesna s y s te m a ty k a o d d z ie la od ry b b a rd z o p ie rw o tn e k r ę ­ gowce sm oczkouste, z n ie lic z n y m i g a tu n k a m i m inogów , p rz e c iw s ta w ia ją c lm w ła ś c iw e ry b y ; z p o m ię d z y ty c h w y o d rę b n ia m y zn o w u ż r y b y k o s tn o - łu skie c z y li je s io try i k o s tn o s z k ie le to w e r y b y : o tw a rto p ę c h e rz o w e (np. w ę-

£ ° r z, łosoś, k a rp , sum, szczupak), b e z c ie rn io w e (np. w ą tłu s z o w a te , p ła - sł u £i) i c ie rn io p ro m ie n n e (np. oko ń , gło w a cz, c ie rn ik ).

P oniew aż m in o g i i je s io try są w naszych w o d a c h rz a d k ie , m ożem y zacząć b e zp o śre d n io od ry b k o s tn o s z k ie le to w y c h .

P ow szechnie zn a n y w ę g o rz w y s tę p u je u nas w W a rc ie ja k i jej d o ­ p ływ a ch , a n ie m n ie j też w e w s z y s tk ic h naszych je z io ra c h . T o o s ta tn ie lcst szczególnie za d z iw ia ją c e ze w z g lę d u na b io lo g ię w ęgorza, sto s u n k o w o oiedaw no d o p ie ro o s ta te czn ie w y ja ś n io n ą . Nasze s ło d k o w o d n e w ęgorze, P raw do p o d o b n ie w y łą c z n ie sam ice, po k ilk u le tn im p o b y c ie w naszych w °d a ch p rz e s ta ją się o d ż y w ia ć , z m ie n ia ją się nieco i w ę d ru ją do B a łty k u , a stam tąd w ciągu szeregu m ie s ię c y aż do śro d k o w e g o A tla n ty k u , gdzie w g łę b ia ch M o rz a Sargassowego s k ła d a ją ik r ę i giną. W y lę g a ­ n e się m ło d e są p o c z ą tk o w o p ła s k ie ja k lis tk i, ta k iż d a w n ie j u w a ­

(16)

żane b y ły za zu p e łn ie o d rę b n y g a tu n e k ry b ; p rz e o b ra ż a ją się p o w o li i w m ia rę tego w ę d ru ją z prądem Z a to k o w y m k u brzegom E u ro p y , gdzie w re s z c ie ja k o 7 cm w ę g o rk i w s tę p u ją m asow o do rze k, p ostępu jąc bezu sta n n ie d alej po d p rą d , n a w e t p o p rze z w s z e lk ie p rze szko d y. W te n to sposób w ę gorze p o ja w ia ją się w z b io rn ik a c h , n ie m a l z u p e łn ie odosob­

n io n ych .

R o d zin a k a rp io w a ty c h ry b p rz e d s ta w ia w ię kszo ść naszej fa u n y ry b ie j, są to ry b y w s z y s tk o ż e rn e (w y ją tk o w o d rapieżne ), lu b ią ce cieplejsze w o d y n izin n e , je z io ra , s ta w y a lb o i rz e k i. M a m y ic h p rz y n a jm n ie j 18 g a tu n kó w , z k tó ry c h n ie k tó re są b a rd z o do siebie podobne i n a jp e w n ie j dadzą się o d ró ż n ić po t. zw . zębach g a rd ło w y c h , osadzonych na o s ta tn im i p rz e ­ k s z ta łc o n y m łu k u s k rz e lo w y m (rys. 1 zębów k a rp ia ). N a jb a rd z ie j znana i n a jw ię c e j ceniona z ty c h ry b , k a rp , ro z p rz e s trz e n io n y zo s ta ł w w ie k a c h śre d n ich p rze z z a k o n n ik ó w , p o trz e b u ją c y c h p o stn e j p o tra w y . W obecnym stanie żyje on u nas już p ra w ie ty lk o w stanie h o d o w a n ym , i to w lic z n y c h odm ianach . W y ró ż n ia ją się szczególniej z jednej s tro n y : k a rp w y s m u k ły (w iśla n y) i k a rp g a rb a ty, o w y s o k im g rzb ie cie , a z d ru g ie j s tro n y : k a rp w ie lk o łu s k i c z y li lu s trz a n y i k a rp b e z łu s k i, nagi. Z k o m b in a c ji znam ion p ie rw s z e j i d ru g ie j g ru p y w y n ik ło k ilk a g łó w n y c h ras, s p o ty k a n y c h na ry n k u w P oznaniu.

N a jb liż s z y k r e w n ia k k a rp ia , karaś, ro zp o w s z e c h n io n y za ró w n o w W a r ­ cie ja k i szczególniej w m u lis ty c h je z io ra c h i staw ach, w y s tę p u je w d w ó ch odm ia n a ch : k a ra s ia zw yczajnego , szerokiego i k a ra s ia w yd łu żo n e g o . Z k a rp ie m tw o r z y m ieszańca, dość ro zpow szechn ionego, lecz n ie z b y t p o żą ­ danego w k a rp ia rn ia c h . Z naną od m ia n ą k a ra sia , od n ie p a m ię tn y c h czasów h odow a ną, je st z ło ta ry b k a ; z n ie j zno w u ż m iło ś n ic y ry b e k w y h o d o w a li inne o d m ia n y o d z iw a c z n y c h k s z ta łta c h , ja k w e lo n y i te le s k o p y , k tó re p u b liczn o ść p o d z iw ia na w y s ta w a c h w p a lm ia rn i P a rk u W ils o n a ; k r y ty c z n y

R ys, M , P ra w d zic-S zczaw ińska

(17)

p rz y ro d n ik n a to m ia s t w id z i w ty c h sztucznie w y h o d o w a n y c h , ociężale p oruszających się is to ta c h t y lk o z w y ro d n ia łe ry b y - k r e ty n y , godne p o ża ­ ło w a n ia .

L in , n ie m n ie j p o p u la rn y od k a rp ia i b a rd zo p o s p o lity w w s z y s tk ic h naszych w o d a c h o m u lis ty m dnie, je st w znacznym s to p n iu ry b ą p rzyd e n n ą . C eniony ze w z g lę d ó w gospodarczych, b y w a n a w e t h o d o w a n y razem z k a r ­ piem . N a uw agę zasługuje sporadyczne w y s tę p o w a n ie w naszych je z io ­ rach o d m ia n y lin a zło te g o , k tó r y jest o d p o w ie d n ik ie m z ło te j r y b k i; o ka z y ta k ie zdarza się też oglądać na ta rg u w Poznaniu.

O m ó w ie n ie ry b t. zw . „ b ia ły c h “ ro z p o c z n ijm y w y m ie n ie n ie m n ie z m ie r­

nie p o s p o lite j p ło c i c z y li p ło tk i, (rys. 2), n ie w ie lk ie j i z w in n e j r y b k i o cz e rw o n y c h p łe tw a c h , D o n ie j b a rd z o p o d o b n a je st w zd rę g a k ra s n o - p ió rk a , „b z d rę g a “ ry b a k ó w p o zn a ń skich (S ca rd in iu s e ry th ro p h th a lm u s ), o nieco o d m ie n n ym w y g lą d z ie i w ię c e j c z e rw o n y c h p łe tw a c h ; z p e w n o ścią da się o d ró ż n ić od p ło t k i po d w u sze re g o w ych zębach g a rd ło w y c h (rys. 3 i 4).

Jaź (Idus m elariotus), je le c (S ąualius leuciscus), p rze z ry b a k ó w zw a n y ujercem “ , i k le ń c z y li k lo n e k (Sąualius cephalus) są d a ls z y m i p rz e d s ta w i­

c ie la m i „ b ia ły c h “ ry b , dość p o s p o lity m i, le cz ty lk o w c z y s ty c h w odach, w ię c p rz e w a ż n ie w rze ka ch . Jaź h o d o w a n y b y w a też w o d m ia n ie z ło te j w w ię k s z y c h basenach lu b sta w a ch d la ozdoby. K le ń , ja k o ry b a raczej dra p ie żn a n iż w s z y s tk o ż e rn a , w y ró ż n ia się o s try m i z ą b k a m i g a rd ło w y m i.

N a jw ię k s z y m ra b u sie m spośród s p o k o jn y c h zre sztą ry b k a rp io w a ty c h jest b o le ń (A sp iu s ra p a x), dość duża ry b a (do 70 cm), żyją ca w W a rc ie w głębszych m iejscach. N a to m ia s t b lis k i k re w n ia k jego, o w s ia n k a (Leucas- Pius delin e a tu s) je st d ro b n ą s re b rz y s tą ry b k ą (do 10 cm), w y s tę p u ją c ą w w o d a ch z a m u lo n y c h ; z p o w o d u swego nie p o ka źn e g o w y g lą d u zostaje je d n a k prze o czo n a lu b uw ażana za n a ry b e k in n y c h „ b ia ły c h ry b ; nie

(18)

ulega je d n a k w ą tp liw o ś c i, że w lic z n y c h naszych ro w a c h i to rfia n k a c h jest ro zpow szechn ioną.

In n ą drobną, lecz z w ie lu w z g lę d ó w c ie k a w ą ry b k ą jest ró ż a n k a c z y li s ie k ie rk a (Rhodeus am arus), ry b a k o m znana ja k o „ g o rz k ó w k a “ i s tw ie r ­ dzona w n ie k tó ry c h o k o lic z n y c h je z io ra c h i zacisznych odnogach W a rty . S zczególnie j na w iosnę odznacza się sa m czyk p ię k n y m

u b a rw ie n ie m g o dow ym , a sam iczka p o k ła d e łk ie m , za pom ocą k tó re g o s k ła d a ik r ę do ro z w a rty c h m u szli ż y w y c h s k ó je k i szczeżuj. Z ty c h też p o w o d ó w ró ż a n k a nadaje się ja k o w z o ro w y o b ie k t do h o d o w li w a k w a ­ ria c h szko ln ych .

N ie z m ie rn ie p o s p o litą ry b ą W a r ty i je z io r naszych jest zn o w u ż n ie w ie lk i u k le j (A lb u rn u s lu cid u s, rys. 5), ty p o w a ry b a p o w ie rz c h n io w a , ru c h liw a i zw in n a , c h w y ­ ta ją ca się ła tw o na w ę d k ę ; s re b rz y s te łu s k i jego b y w a ją u żyw a n e do w y ro b u sztu czn ych p e re ł.

D o n a jp o s p o lits z y c h ry b W a r ty i je z io r należą, poza tym , na ró w n i z p ło tk ą , leszcz (A b ra m is bram a, (rys. 6) i k rą p (B lic c a b jo e rk n a ), p rze z ry b a k ó w zw a n y

„g u ź d z io re m ". Leszcz b y w a znacznie w ię k s z y m z n ic h ; poza ty m je d n a k z e w n ę trz n ie obie r y b y są dość podobne do siebie: d la pew nego ro zp o zn a n ia ic h n a le ż y znow uż s tw ie rd z ić b u d o w ę zę b ó w g a rd ło w y c h , R ó w n ie ż dość p o d o b n ą do leszcza jest c y rta c z y li c e rta (A b ra m is vim b a ), p o ja w ia ją c a się je d n a k w W a rc ie ty lk o od m aja do jesieni.

M n ie j znaną ry b ą W a r ty je st ś w in k a p o d u sto (C ho n d ro sto m a nasus), zw ana p rze z ry b a k ó w „ c u p ą " i la te m dość często p o ła w ia n a ; w y ró ż n ia się p y s z c z k ie m w y b itn ie d o ln ym , p rz y s to s o w a n y m do o b g ry z a n ia ro ś lin w o d n y c h na dnie,

P rz y d e n n y m i ry b a m i z ro d z in y k a rp io w a ty c h są w re s z c ie brzana, zw ana „b a rw a n n ą " i k ie łb (rys. 7), B rza n a jest dużą i ru c h liw ą ry b ą rze czn ą (do 80 cm ); na uw agę zasługuje, że jej ik r a m a w ła s n o ś c i tru ją c e . K ie łb n a to m ia s t je st d ro b n ą ry b k ą , ciem no cę tk o w a n ą , p o s p o litą w naszych w o d a ch , gdzie w p ia s z c z y s ty c h m iejsca ch z w y k le g ro m a d k a m i się p o ja w ia .

Z k a rp io w a ty m i ry b a m i s p o k re w n io n e są w y b itn ie p rzyd e n n e ry b y : śliz (N em achilus b a rb a tu lu s ), k ó z k a (C o b itis taenia) i p is k o rz (M is g u r- nus fossilis, rys. 8), w s z y s tk ie tr z y p o s p o lite w o d p o w ia d a ją c y c h im w o d a ch . Ś liz lu b i czyste w o d y o ż w iro w a ty m dnie, gdzie k r y je się pod k a m ie n ia m i i p rz y spłoszeniu z w in n ie w y p ły w a ; k ó z k a , w y ró ż n ia ją c a się ro b a k o w a ty m k s z ta łte m i c ie m n y m i p la m a m i po b o ka ch , zw ana jest g dzie­

nie g d zie te ż ,,n o że m “ ; p rz e b y w a p rz e w a ż n ie zagrzebana w p ia s k u ; p is k o rz ,

(19)

n a jw ię k s z y i n a jb a rd z ie j znany z w y m ie n io n y c h g a tu n k ó w , żyje p o s p o lic ie w zam ulonych rz e c z u łk a c h i staw ach; w y ró ż n ia się w ę ż o w a ty m k s z ta łte m , bardzo d ro b n ą łu s k ą i p o d łu ż n y m i p rę g a m i po b o k a c h ciała.

O lb rz y m e m naszej fa u n y ry b ie j je st znany i n ie ra z na ta rg u ry b im w y s ta w ia n y sum, p rz y d e n n a i d ra p ie ż n a ry b a rzeczna, dochodząca u nas do prze szło 2 m d łu g o ści; m ięso jego ty lk o u m ło d szych o k a z o w nadaje się do spożycia.

N ie m n ie j znanym i w ie le p o s p o lits z y m od niego ra b u sie m jest szczupak, w ys tę p u ją c y z a ró w n o w W a rc ie ja k i je zio ra ch , a n a w e t to rfia n k a c h . Będąc n ie zm ie rn ie ż a rło c z n ą ryb ą , p o d ra s ta on s zyb ko ; z tego też p o w o d u opłaca się jego h o d o w la ,

Z p o m ię d z y ry b b e z c ie rn io w y c h , n k tó ry c h p łe tw y brzuszne z n a jd u ją się Przed p ie rs io w y m i, m am y w naszej s ło d k o ­ w odnej fa u n ie t y lk o jeden g a tu n e k s ta ły : jest n im m ię tu s (L o ta v u lg a ris , rys. 9) z r o ­ dzin y w ą tłu s z o w a ty c h , k tó ry c h n a jb a rd z ie j znanym m o rs k im p rz e d s ta w ic ie le m jest dorsz. M ię tu s , dochod zący do 70 cm d łu ­ gości, p rz e b y w a w g łę b ia ch rz e k ; podpada zarów no sw o im w a łk o w a ty m k s z ta łte m ja k 1 p strym , m a rm u rk o w a n y m u b a rw ie n ie m ; Jest ry b ą drapieżną ,

R y b y c ie rn io p ro m ie n n e , w y ró ż n ia ją c e się c ie rn is tą p łe tw ą g rz b ie to w ą , posiada ją u nas k ilk a p rz e d s ta w ic ie li. N a jb a rd z ie j znanym i p o s p o lity m w W a rc ie i je zio ra ch , n a w e t m n iejszych, je s t o k u ń c z y li okoń, r yba n ie w ie lk a (do 20 cm), lecz w y b itn ie drapieżna. L u b i on w o d y czyste, podo b n ie Jnk i znacznie w ię k s z y i rzadszy od niego sandacz; te n o s ta tn i w y s tę p u je w W a rc ie 1 n ie k tó ry c h głębszych je z io ra c h i je st jed- z ce n niejszych ry b , zasługują cych n a ­ w e t na sztuczną h o d o w lę . P o s p o litą ry b ą W a rty i je z io r je st jazgarz c z y li jazgar r y ­ b a k ó w (A c e rin a cernua, rys. 10), w ie lk o ś c i o ko n ia i w y s tę p u ją c y w p o d o b n y c h w a ­ ru n k a c h ; w p rz e c iw ie ń s tw ie do p o p rz e d ­ nich ry b m a on o b ie p łe tw y g rz b ie to w e łą c z o n e . N ie z m ie rn ie p o s p o litą , ale i b a r-

U k le j i c ie r n ik i

Rys. M . P ra w d zic-S zczaw ińska

(20)

Z o k a z ji 8 0 -le c ia u ro d z in u c z c z o n y z o s ta ł u ro c z y s tą a k a d e m ią W ła d y s ła w B e r - kan, u r. w r. 1859 w S a m p ła ­ w ie na P o m o rz u . A k a d e m ię p rz y g o to w a ło w P o z n a n iu T o w a rz y s tw o O b y w a te li P o ­ la k ó w z O b c z y z n y , p ra g n ą c p rz y p o m n ie ć s p o łe c z e ń s tw u w ie lk o p o ls k ie m u n ie s p o ż y te z a s łu g i, ja k ie p o ło ż y ł s o le ­ n iz a n t w cza sie s w o je j d łu ­ g o le tn ie j b y tn o ś c i w B e r lin ie d la p o d tr z y m a n ia n a ro d o w e ­ go d u c h a w ś r ó d ta m te js z e g o w y c h o d ź tw a p o ls k ie g o .

N a p is a n y p rz e z W . B e r k a - na „ Ż y c io r y s w ła s n y " p o z o ­ s ta n ie p ię k n y m d o k u m e n te m je g o n ie s tru d z o n e j p ra c y z a ­ w o d o w e j, s z c z e re j id e o w o ś c i i n ie p o s p o lite g o z m y s łu o r ­ g a n iz a c y jn e g o w s p o łe c z n e j p ra c y .

W ła d y s ła w B e r k a n o b o k c h a ty , w k t ó r e j się u r o d z ił

k o lk a (G asterosteus aculeatu s (rys. 11), z w a n y też „c z a rc iu c h e m “ lu b

„p ik a c z e m "; zasługuje na uw agę nie ty lk o ze w zg lę d u na w ie le szczegółów sw ej b u d o w y , ale i na z w y c z a j b u d o w y gnia zd ka i na p ię k n e u b a rw ie n ie go­

dow e samca; zapew ne b y łb y u w a ża n y przez m iło ś n ik ó w a k w a rió w za szczególniej cenną ry b k ę , g d yb y nie b y ł ta k p o s p o lity ; w y s tę p u je b o w ie m za ró w n o w rz e k a c h ja k i w o d a ch sto ją cych , n a w e t n a jm n ie jszych z b io rn i­

kach. W h o d o w la c h ry b je st n a to m ia s t b a rd zo n iepożą dany, gdyż, p o ł­

k n ię ty p rze z dużego k a rp ia , m oże p o w o d o w a ć jego uduszenie.

S treszczając po d k o n ie c pow yższe dane, s tw ie rd z a m y , że w naszych w o d a ch p o sia d a m y 29 g a tu n k ó w ry b p o sp o litszych , choć n ie k tó re z nich, np. suma i sandacza, ja k o żyjące je d y n ie w głębiach , n ie z b y t często m am y sposobność w id y w a ć ; ró w n ie ż n ie k tó re w ę d ro w n e ry b y , ja k ce rtę , c h w y ta się w W a rc ie t y lk o la te m . N a ro d zin ę k a rp io w a ty c h ry b p rz y p a d a 18 ga­

tu n k ó w , tj. w ię c e j n iż p o ło w a , i to w ła ś n ie k ilk a n a jp o s p o lits z y c h g a tu n k ó w . Poza ty m s tw ie rd z a m y jed n a kże też k ilk a n a ś c ie rza d szych g a tu n k ó w ry b , k tó ry c h o m ó w ie n ie a to li m u sim y o d ło ż y ć na p óźniej.

(21)

A d a m Z a h ra d n ik , Prof. gimn. w Śremie.

m i e s z c z a n in

ŚREMSKI WIEKU XVI

W b la s k u i splendorze, k tó r y m m ie n i się i b ły s z c z y tra d y c ja stanu szlacheckiego, w poszum ie s k rz y d e ł h u s a rs k ic h i szczęku g ro źn ych k o n ­ cerzy, p rz y tło c z o n a n ie ś m ie rte ln ą s ła w ą ty lu ś w ie tn y c h w ik t o r ii, ze p ch n ię ta w cień b ły s k o tliw y m b o g a ctw e m w ie lk o p a ń s k ic h d w o ró w , d z iw n ie ubogo i po ch u d o p a ch o lsku p re z e n tu je się nam h is to ria m ia s t i m ia s te c z e k daw nej R ze czyp o sp o lite j. Są ow szem w X V i X V I w ie k u m ia sta ś w ie tn e b o g a ctw e m i k u ltu rą , p ra w d z iw e k le jn o ty w p o ls k ie j k o ro n ie , o p ra w n e w ra m y a rc h i­

te k to n ic z n e p e łn e rze te ln e g o a rty z m u . Spod d e lik a tn y c h lo g ii ratusza Poznańskiego prze z renesans k ra k o w s k ie g o ry n k u aż po s m u k łą w ieżę c e rk w i w o ło s k ie j w e L w o w ie p ro w a d z i jeden i te n sam szla k b o gactw a , Prężności h a n d lo w e j i u m iło w a n ia s z tu k i. Są i m niejsze m ia sta w R ze czy­

p o s p o lite j, p rze z k tó re p rz e le w a się bu jn e ż y cie h a n d lo w e i p rz e m y s ło w e . W e W ie lk o p o ls c e sły n ą w X V I w . m ia sta graniczne, ja k W s c h o w a i M ię ­ dzyrzecz, z dala od g ra n ic o tw ie ra p rz e d n a m i sw ą b a rw n ą p rzeszłość K a lisz i szacow ne w ie k o w ą tra d y c ją G niezno. A le za ty m czo łe m m ia st s tro jn y m w s ta ro ż y tn ą p rze szło ść ciągnie się d łu g i a m o n o to n n y, zda się,

°£ o n m iasteczek, k tó re z le w a ją się nam dziś, z b y t ch yb a p ochop nie, w szare, b e z b a rw n e tło u b ó s tw a i słabości stanu m ieszczańskiego w Polsce.

Z rz ę d u w ła ś n ie ta k ic h m ia ste cze k, n ie w ia d o m o czy b a rd z ie j niezna- nych czy też zapom n ia n ych , p ra w d a z dala od sie lskie g o ic h ko ń ca , p rim u s raczej in te r pares, p rz e ż y ł d a w n y Śrem w ie le ś w ie tn ie js z y c h m o m e n tó w , k tó re z p o p io łó w jego h is to r ii raz po raz za św iecą b la s k ie m n ie sp o d zie ­ w anej ż y w o tn o ś c i. Jedno z p ie rw s z y c h m ia st w e W ie lk o p o ls c e , ró w ie ś n ik Poznania, w ło ś ć to k ró le w s k a spośród ty c h , k tó re K a z im ie rz J a g ie llo ń c z y k 2a D re sd e n ko o fia ro w a ł, uznana za najszacow n iejszą. W Śrem ie z a k ła ­ dają jedną z p ie rw s z y c h k o m ó r ce ln y c h d la W ie lk o p o ls k i K a z im ie rz W . i W ła d y s ła w J a g ie łło , tu ro z w a ż n y i g o sp o d a rn y Z y g m u n t S ta ry p ró b o w a ł s tw o rz y ć w ie lk ie ta rg i na b y d ło , ślą skie m u i b ra n d e n b u rs k ie m u h a n d lo w i aa p rz e k ó r. A k ie d y w r. 1458 p rz y s z ło g o to w a ć odsiecz obleganem u przez ry c e rz y z a k o n n y c h M a lb o rg o w i, Śrem staje w rz ę d z ie ty c h m ia s t W ie lk o ­ p o lski, k tó re po P oznaniu, K o ś c ia n ie i K a lis z u w y s ła ły na w y p ra w ę naj- w ięcej ż o łn ie rz y . C enią też sobie k ró lo w ie Śrem i jego p o ło że n ie , a godło M iejskie, m o ca rn a w ieża, zdaje się m ó w ić o zam ożności i ro sn ą cym zn a ­ czeniu h e rb o w e g o w ła ś c ic ie la .

W X V I w . następu je p o w o ln y s k ło n k u z a c h o d o w i gospodarczych M o ż liw o ś c i Śrem u. K o m ó r ce ln y c h w e W ie lk o p o ls c e p rz y b y w a coraz w *ęcej, ta rg i na b y d ło p rze n ie sio n e prze z Z y g m u n ta A u g u s ta do in n ych

Cytaty

Powiązane dokumenty

97 Dr Ludwik Jaxa Bykowski: Młodzież szkolna Wielkopolski i Pomorza.. w świetle badań

Wydaje się, że zagadnieniu zaludnienia ziem odzyskanych jednak zawsze jeszcze nie dość poświęca się uwagi i miejsca, i w zbyt ciasnej sprawę tę traktuje się

Jest rzeczą jednak bardzo możliwą, że pod obcą powloką mogło się utrzymać stare słowiańskie podłożeH. Kto wie czy

ronie polskiej, będę mierny i posłuszny i będę się starał o dobro jego majestatu, potomkom i Korony polskiej, a bronił od zła i roszystko czynić będę,

szcza ciekawe dla mnie b yły wiadomości dotyczące psychologii jego tworzenia. Oto raz zachodzę do mieszkania p rzy ul.. Więc głowię się i przychodzą nowe

N ow ackiego jest po raz pierw szy uargum entowane podaniem źród eł.. na s

dy strategiczne, miejscowości te sposobem amerykańskim poprzenosić na inne miejsca, przemieszać, poukrywać, —- to się wtedy na- pewno ani ludność tybylcza nie

do czasu, kie dy zaanonsowano następną