• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Wielkopolski : miesięcznik regionalny poświęcony zagadnieniom kultury wielkopolskiej w przeszłości i w chwili obecnej. 1939.02 nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Wielkopolski : miesięcznik regionalny poświęcony zagadnieniom kultury wielkopolskiej w przeszłości i w chwili obecnej. 1939.02 nr 2"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZEGLĄD

W/IELKOPOLSKI

MIESIĘCZNIK

MEGACEROS

olbrzymi jeleń wielkopolski z czasów lodowcowych

(2)

PRZEGLĄD WIELKOPOLSKI

MIESIĘCZNIK REGIONALNY

D r Tadeusz E u s ta c h ie w ic z , R e g io n a lizm w c z y te ln ic tw ie m ło dzie ży . , 45 D r W ie s ła w R a k o w s k i, W ie lk o p o ls k a w czasach lo d o w c o w y c h a ó w ­

czesna f a u n a ... 50

D r W in c e n ty O s tro w s k i, R e a liz a c ja m is ji d z ie jo w e j k u p ie c tw a i rzem iosła w ie lk o p o ls k ie g o . . . . ... 56

M a ria n Kusza, Książę N ik lo t — b o h a te rs k i ob rońca O b o d ry tó w . . . 60

K a z im ie rz O k o n ie w s k i, Z la t m ło d z ie ń c z y c h J. E. Ks. B is k u p a O k o ­ n ie w s k ie g o ...68

K r o n i k a ... 72

Z ru c h u w y d a w n ic z e g o . . - ... 73

P od p r ę g ie r z ...75

W s p ó łp ra c ę s w o ją w dalszym ciągu z a p o w ie d z ie li;

Baumgart Jan Mgr Deresiewicz Janusz Mgr Dedio Stanisław Dr Prof. gimn.

Dediowa R. Prof.

Dudziak Jan Refer. Wychów. Obyw. w Okr. K. P. W.

Głębowski Władysław, Insp. Samorząd. Turek Hanyż Andrzej, Prof. gimn., Szamotuły Hofman Stefan Instr. O. P. Kalisz Kamieński Łucjan Dr Prof. U. P.

Koczy Leon D r Doc. U. P.

Kokociński Marian, kier. Szkoły, Zakrzewo Labuda Gerard Mgr

Mikołajczyk Stanisław Prezes W lkp. To w. Kółek.

Roln.

M ilik Karol Dr Ks. Dyrektor T. C. L.

Niezabitowski Edward Dr Prof. U. P.

Nowak Mieczysław

Ostrowski Adam Mgr Nacz. Wydz. W lkp. Izby Roln.

Przygodzki Czesław, Czempiń Rusiński Władysław Mgr

Śliwiński Ferdynand Wiz. Kurat. Szk.

Ulatowski R. S. Fotogr. art.

Widajewicz Józef Dr Prof. U. P.

Wojciechowski Zygmunt Dr Prof. U. P.

Zabłocka Jadwiga, Kalisz Zahradnik Adam, Prof. gimn., Śrem

R e d a k to r: P rof. J ó z e f K r a s o ń , Poznań

K o m ite t re d a k c y jn y : A d am K a le tk a , D r Z dzisław G ro t, D r W in c e n ty O s tro w s k i W y d a w c a : J a n J a c h o w s k i , K się g a rn ia U n iw e rs y te c k a sp. z o. o.

A d re s R e d a k c ji i A d m in is tra c ji: Poznań, ul. K a n ta k a 8/9

Cena pojedyńczego num eru 1 z ł P re nu m e ra ta roczna 10 z ł PKO . 200.324

(3)

P R Z E G L Ą D W I E L K O P i > 3363f

poświęcony zagadnieniom k u ltu ry w ielkopolskiej w przeszłości i w ci a 'ecnej

K e g io n a lizm w c z y te ln ic tw ie m ło d z ie ż y

R e g io n a liz m w c z y te ln ic tw ie w Ogóle, w c z y te ln ic tw ie m ło d z ie ż y s z k o ln e j w szczególności, je s t s p ra w ą m a ło u c h w y tn ą . M o g ły b y coś na te n te m a t p o w ie d z ie ć z a k ła d y w y d a w n ic z e i k s ię g a rn ie na te re n ie danego re g io n u , d o r z u c iły b y pew ne spostrzeżenia w y p o ż y c z a ln ie p u ­ b lic z n e i b ib lio te k i szko ln e, d o ra ź n y c h d a n y c h d o s ta rc z y lib y p ro fe ­ so ro w ie p o lo n iś c i, do tw ie rd z e ń a to li ś c iś le js z y c h te w s z y s tk ie re la c je nie d o s z ły b y . W p ra w d z ie now e p ro g r a m y szkolne, szk ó ł pow szech­

nych i g im n a z jó w , k ła d ą s iln y a k c e n t na p ozn a nie śro d o w is k a , od niego się w y c h o d z i i k u n ie m u się zw ra ca , w p ra k ty c e p rze cież to ś ro d o w is k o je s t p o jm o w a n e pod k ą te m w id z e n ia ż y c ia w spółczes­

nego, gospodarczego, c z y innego, czasem u w z g lę d n i się przeszłość h i­

storyczną , p ra w ie n ig d y n ie d och o dzi do k o n ta k tu z lite r a tu r ą p ię k n ą , ro z u m ie n iu u tw o r ó w z n a sta w ie n ie m re g io n a ln y m i a u to ró w , k tó r z y z danego re g io n u w y s z li. Jest to zresztą p o s tu la t lit e r a t u r y n a u k o w e j i k r y t y k i lite r a c k ie j, k tó r a poza g łę bszym rz u te m C h le b o w s k ie g o :

»Zadania h is to r ii lit e r a t u r y p o ls k ie j w obec e tn o g ra fic z n y c h , p o lity c z ­ nych i u m y s ło w y c h c z y n n ik ó w j e j d z ie jo w e g o r o z w o ju “ , że p o m in ie się d ro b n ie js z e p rz y c z y n k i, n ie w y s z ła , k tó r a k ie d y ś p rze cież d o jś ć m usi do s y n te zy, o ile k a ż d y re g io n za zn a czył się, i czym , w d o ro b k u P ię kna lite ra c k ie g o i k u lt u r y d u c h o w e j n a ro d u . W d z is ie js z y m stanie rze czy n a jd ro b n ie js z e dane w ty m k ie r u n k u będą m o g ły s p e łn ić ro lę p o d n ie ty , c z y n n ik a pob u dza ją ce go .

D h i m ło d z ie ż y w ie lk o p o ls k ie j, ko ń czą ce j śre d nie s z k o ły , te m a ­ tem re g io n a ln y m w lite ra tu r z e , k t ó r y p rz e s ła n ia w s z e lk ie inne j a k i e j ­ k o lw ie k d z ie ln ic y p o ls k ie j — to p o ls k ie m orze, p o ls k i B a łty k . Z 219 'w y p o w ie d z i a b itu r ie n tó w szk ó l ś re d n ic h o g ó ln o k s z ta łc ą c y c h w k o n -

M1ESIĘCZNIK REGIONALNY

R o k I Poznań, lu ty 1939 r. N r 2.

45

(4)

k u rs ie p o lo n is ty c z n y m P. A . L. na te m a t „N o w e te m a ty w lite r a tu r z e P o ls k i N ie p o d le g łe j" 1) p ra w ie w stu p ro c e n ta c h uznano za n o w y te ­ m a t P om orze w ra z z G d y n ią i pobrzeżem , a za Jana C h rz c ic ie la ty c h

n o w ych lite ra c k ic h m o ty w ó w Stefana Żerom skiego w je g o „W ie tr z e od m o rz a ". 79 a u to ró w p ra c d ało szczegółow ą a n a lizę tego d zie ła, w id zą c, i zresztą słusznie, w Ż e ro m s k im tego, k t ó r y p o s z e rz y ł polskość przez g łę b o k ie u m iło w a n ie tego s k ra w k a w y b rz e ż a . D la m ło d z ie ż y zresztą Ż erom ski p ozo staje n a d a l w odzem p o k o le n ia , sym b o lem s zczyt­

nego i szlachetnego re g io n a liz m u . In n e ju ż u tw o r y Ż e rom skiego c ie ­ szą się m n ie js z ą poczytnością, a w ię c „M ię d z y m o rz e " zn a la zło t y lk o 9 k r y t y k ó w a n a lity k ó w , „ W is ła “ 5, a „ U c ie k ła m i p rz e p ió re c z k a “ 10.

Poza ty m zna m ło d z ie ż i B a n d ro w s k ie g o „N a p o ls k ie j f a l i" i R u s in k a

„ C z ło w ie k a z b ra m y “ , zagląda do „ A n to lo g ii m o r s k ie j" Jasieńskiego, c z y do p ra c y P n ie w s k ie g o „ O m o rz u i P o m o rz u “ .

Z P om orza d ro b n y k r o k p ro w a d z i nas ju ż k u M a z u ro m P ru s k im i ich ostatniem u p ie w c y M e lc h io ro w i W a ń k o w ic z o w i w „N a tro p a c h S m ę tka ", k t ó r y to u tw ó r z g łę b iło 55 piszących. K s ią ż k ę tę p o w ita n o z e n tu zja zm e m . W p ra w d z ie je d e n z k o n k u rs is tó w b y d g o s k ic h n a z y ­ w a W a ń k o w ic z a „z d o ln y m , b ły s k o tliw y m , p isa rzem p o k r o ju i p s y ­ c h ik i a m e ry k a ń s k ie j“ , za g łu s z a ją je d n a k ż e ten sąd ostrego k r y t y k a e n tu z ja s ty c z n e g ło sy, j a k n a s tę p u ją c y , b a rd zo c h a r a k te ry s ty c z n y :

„N a tro p a c h S m ętka u d a je się W a ń k o w ic z — te n c z u ły p a trio ta , k tó ­ rego to b o li, co O jc z y z n ę b o li, je d z ie w ię c go tr o p ić na M a z u ry , je - dzie z T ir lip o r k ie m — śle d zić polskość. O u lu b io n a k s ią ż k o m o ja , k tó r a n ie zn ud zisz m i się n ig d y , a k tó r e j do żadnego znanego dotąd ro d z a ju lite ra c k ie g o z a lic z y ć n ie m ożna, o k s ią ż k o o ta je m n ic z y m t y ­ tu le N a tro p a c h S m ętka, o k s ią ż k o , w k tó r e j się in d y w id u a liz m lu d z k i ta k g łę b o ko w y p o w ie d z ia ł. T y , k s ią ż k o — zw racasz nasze oczy tam — na północ, do ty c h b ie d n y c h lu d z i, k t ó r z y o d cię ci prze z p le b is c y t m ó w ią p ię k n ą m a z u rs k ą m o w ą i n ie w ie d zą, że to je s t p o ls k a m ow a, t y k s ią ż k o każesz nam ic h kochać, o n ich m yśle ć i p a m ię ta ć “ . Że w te j p o c z y tn o ś c i „N a tro p a c h S m ę tk a " c h o d z iło n ie ty le o a u to ra , ile o te m a ty k ę , ś w ia d c z y n ik ła ilość le k t u r y in n y c h d z ie ł W a ń k o w ic z a , ja k je g o „S zcze nięcych la t“ (9), „S trz ę p ó w e p o p e i“ (5). W y ją tk ie m je s t „C . O. P.“ , ale p r z y le k tu r z e te j k s ią ż k i g r a ły ju ż inne w z g lę d y .

D r u g im re gionem , je ś li p o łą c z y się tam te, ta k sobie b lis k ie , w j e ­ den, k t ó r y p o r w a ł m ło d z ie ż w ie lk o p o ls k ą , je s t Śląsk. I tu zn o w u z n a j-

‘) Szczegółowe sprawozdanie z tego interesującego konkursu jest pomieszczone w 1 numerze „Dziennika Urzędowego Kur. O. S. P.“ I). r.

(5)

Pigkno krajobrazu Aleja lipowa w Margoninie,

wielkopolskiego zasadzona w r. 1765

(lu je p ro p a g a to ra idei w lite r a tu r z e p ię k n e j w postaci A . M o rc in k a . N a zw ie go te n i ów m ło d o c ia n y k r y t y k „c z o ło w y m re g io n a lis tą “ , n a ­ w e t „ n ie ró w n y m a rty s ty c z n ie re g io n a lis tą “ , p rze w ażą je d n a k ż e sło w a u w ie lb ie n ia , uznania i u k o c h a n ia . D la p rz y k ła d u je d e n ta k i glos:

»Rolę o b fite g o ź ró d ła — pisze a b itu r ie n t w ą g ro w ie e k i — s p e łn ia obec­

n ie u nas lite r a tu r a re g io n a ln a . T w ó rczo ść G u s ta w a M o rc in k a , śląs­

kie g o b a rd a , będąca je d n y m h y m n e m p o c h w a ln y m na cześć p ra c y , k o ­ p a ln i i h u t, na cześć lu d u śląskiego, je g o m o w y, z w y c z a jó w , o b ycza ­ jó w i d obrego serca z d o b y w a sobie coraz szersze u zna n ie . L ite r a tu r a z d o b y ła now e ź ró d ło — s iln e i n ie w y c z e rp a n e “ . 1 c o k o lw ie k k t o k o l­

w ie k b y p o w ie d z ia ł o tw ó rc z o ś c i M o rc in k a , n ie w y r w ie tego zd ro w eg o se ntym e n tu z serc i u m y s łó w naszej m ło d z ie ż y . S e n ty m e n t ten z re ­ sztą n ie je s t p la to n ie z n y . 50 c z y te ln ik ó w „W y rą b a n e g o c h o d n ik a “ , -5 „S e rca za ta m ą “ , 17 p o w ie ś c i „ B y li d w a j b ra c ia “ , w m n ie js z e j ju ż lic z b ie „N a ro d z in serca“ , „C h le b a na k a m ie n iu “ , „G w ia z d w s tu d n i , c z y „ In ż y n ie r a S z e ru d y “ , słow em k o n ta k t b e zp o śre dn i ze słow em d ru k o w a n y m , to n a jle p s z y p ro b ie ż p ra w d z iw o ś c i u k o c h a n ia re g io n u i je g o „b a rd a “ . N ieobce zresztą są m ło d z ie ż y i in n e u tw o r y śląskie, ja k „N ie z n a n y k r a j “ i „L e g n ic k ie p o le “ (54 c z y te ln ik ó w ) K ossak , S z c z u c k ie j, c z y „Z ie m ia E lż b ie ty “ P o li G o ja w ic z y ń s k ie j.

(6)

Jest w ię c odczucie re g io n a liz m u w w y b o rz e d z ie ł lite ra c k ic h . Jakżeż p rze cież p rz e d s ta w ia się ten n a jś c iś le js z y re g io n a liz m , a w ię c re g io n w ie lk o p o ls k i?

I tu sch o d z im y do s tw ie rd z e n ia , że echa je g o są b ardzo słabe.

B y ć może d la słabego w y ra z u samego re g io n u , b y ć może d la m a le j ilo ś c i w spółczesnych lite r a tó w w ie lk o p o ls k ic h . Z a pom ina się zresztą i o przeszłości. J a k często p r z y n a jro z m a its z y c h sposobnościach s tw ie rd z a się z u b o le w a n ie m , że e lita m ło d z ie ż y szk ó ł ś re d n ic li n ie w ie o z w ią z a n iu O s tro ro g u z W ie lk o p o ls k ą , p od o bn ie Ja n ic k ie g o , Ja nka z C z a rn k o w a , Sam uela ze S k rz y p n y I w a rd o w - skiego, W u jk a , K lo n o w ic z a , Staszyca, D ru ż b a c k ie j i b ra c i Śniadec­

k ic h . Jakżeż rz a d k o o trz y m a się ściślejszą o d p o w ie d ź na p y ta n ie , k ie d y to Poznań b y ł is to tn ie o s to ją m y ś li p o ls k ie j. C z y m b y ły d la d u c h o w e j k u lt u r y p o ls k ie j Leszno, K o ź m in , S z a m o tu ły w g łę b o k ie j przeszłości, to ju ż ta k n ie ś m ia łe p y ta n ia , że może je s ta w ia ć u p ó r m a n ia k a . P rz y b y s z e w s k ie g o i K a s p ro w ic z a z a m y k a się w p e łn y m uzna n ia , chociaż c a łk o w ic ie p o z b a w io n y m re g io n a ln e j d u m y , lam usie przeszłości M ło d e j P o ls k i: S p o ra d yczn ie t y lk o s p o ty k a m y w z m ia n k i o „ Z d r o ju “ i braciach H u le w ic z a c h , raz t y lk o w z m ia n k o w a ł b io rą c y u d z ia ł w k o n k u rs ie o „P o w ro c ie “ J. K is ie le w s k ie g o , w id z ą c w od­

tw a rz a n e j m ie js c o w o ś c i S w arzędz, w y ją tk o w o też przesuną się w sp o ­ m n ie n ia z le k t u r y „ W ic i W ie lk o p o ls k ic h “ . C zęściej n a to m ia s t spo­

ty k a m y w z m ia n k i o „ O k o lic y p o e tó w " z O strzeszow a, w y d a w a n e j prze z C z e rn ik a , za czym id ą o k re ś le n ia a u te n ty z m u , łączonego z re ­ sztą n ie je d n o k r o tn ie z re g io n a liz m e m .

Szkoda, w ie lk a szkoda, że m ło d z ie ż w ie lk o p o ls k a ta k rz a d k o sięga do p o e z ji W o jc ie c h a B ąka. W szak je s t on ż y w ą e m a n a cją te j m ło d z ie ­ ż y i to ju ż m ło d z ie ż y w y c h o w a n e j c a łk o w ic ie w szkole p o ls k ie j. N ie pom oże tu sła w a la u re a ta „W ia d . L ite r a c k ic h “ , czy o p in ia k r y t y k i lit e ­ r a c k ie j, np. K a z im ie rz a C za ch ow skieg o , k t ó r y n a z y w a B ą k a „ta le n te m , b e zsp o rn ym i m ocnym , a c z k o lw ie k z d a je się, że jeszcze n ie o d n a la z ł w ła ś c iw e j sw ej d ro g i“ . („N a jn o w s z a tw ó rczo ść lite r a c k a 1935— 193?, L w ó w 1938, str. 93), je ś li n ie z n a jd ą się im p u ls y , o dciąg a jące od j e ­ d y n ie ja k o le k tu r a u z n a w a n e j przez m ło d z ie ż p ro z y . D w a s p ra w ­ d z ia n y le k t u r y „B rz e m ie n ia n ie b ie s k ie g o “ , d w ie w z m ia n k i o „ I ybe- r i u szu? i to w szkole (O s tró w ), w k tó r e j B ą k b y ł p o lo n is ty c z n ą c h lu b ą , prezesem p o w o je n n e g o K o ła T o w a rz y s tw a Tom asza Zana, to n a ­ p ra w d ę za m ało.

Z in n y c h p is a rz y , W ie lk o p o la n z pochodzenia, cie szy się p o c z y t- nością A r k a d y F ie d le r, szczególnie przez „K a n a d ę pachnącą ż y ­ w ic ą “ (15 czyt.) i „ R y b y ś p ie w a ją w U k a ja li“ (11 czyt.). S poro

(7)

je s t n ie p o ro z u m ie ń z N o w a c z y ń s k im . Jego „ W a r ta nad W a rtą “ (17 czyt.) paso w a ła go u n ie k tó r y c h c z y te ln ik ó w na W ie lk o p o la n in a . Z r o b ił to te m a t i chęć p o ka za n ia , „że W ie lk o p o ls k a , o b o k in n y c h d z ie ln ic P o ls k i, p o siad a ła ta k ż e lu d z i w a rto ś c io w y c h i za s łu ż o n y c h “ . K ilk a ta k ż e w z m ia n e k z n a jd u je m y o lite ra ta c h , p rz e b y w a ją c y c h w P oznaniu, a c z k o lw ie k poch o dzą cych z in n y c h k r a in P o ls k i, a w ię c o pow ieściach B a lic k ie g o „D z ie w ią ta fa la “ i „ C z e r w “ , o W a s y le w - skim , S tefa nie Papee „W ie lk o p o ls k a w c z o ra j i d ziś“ . N ie s te ty a n i ra zu n ie w sp o m n ia n o o b a lla d a c h lir y c z n y c h S ta n is ła w a H e ls z ty ń - skiego „N a d W a rtą , N o te cią i O b rą “ , bo, chociaż a b s tra h o w a ło b y się od k w e s tio n o w a n y c h w a rto ś c i lite ra c k ic h , pozostanie k o lo r y t lo ­ k a ln y , o d tw o rz o n y w ie rn ie . 1 u ro d z e n ie m i e p o p e ją k a lis k ą p rz y n a ­ le ż y do re g io n u w ie lk o p o ls k ie g o M a ria D ą b ro w s k a . „N o ce i d n i"

(19 c z y te ln ik ó w ) n ie z n a la z ły e n tu z ja s tó w w ś ró d m ło d z ie ż y , ta k m ę s k ie j, ja k ż e ń s k ie j, chociaż w p e w n y c h ko ła c h stars z y c h ty c h en­

tu z ja s tó w n ie b ra k .

Będzie to b o d a j w s z y s tk o , co w w y p o w ie d z ia c h m ło d y c h p o trą c a 0 re g io n a liz m w ie lk o p o ls k i. N ie m ożna p rze cież w y c ią g a ć z tego w n io s k u o z o b o ję tn ie n iu m ło d z ie ż y w ie lk o p o ls k ie j d la s p ra w re g io ­ n a ln y c h w ogóle. P raca w k o ła c h k ra jo z n a w c z y c h , w y p o w ia d a n ie się na łam ach czasopism m ło d z ie ż o w y c h d a je w ie le m ożności do z b li­

żenia się do śro d o w is k a . A le to ju ż in n e zagadnienie.

P o s z e rz y ły się w id n o k r ę g i m ło d z ie ż y naszej. P osze rzyła się w n ie j P olska. G ra n ice , ongiś za kre ślo n e prze z za bo rcó w , po 20 la ­ lach s z k o ły p o ls k ie j p ra w ie c a łk ie m z a ta r ły się, n ie t y lk o na k a rc ie g e o g ra fic z n e j, ale w duszy, u m yśle , u c z u c iu . T o je s t fa k t bezsp o rn y.

^ to je s t pocieszające. N ie ma „s p ra w d o m o w y c h “ i „c ia s n y c h p o ­ ż y tk ó w “ , k tó r e 1 >y z a c ie m n ia ły , c z y p rz e s ła n ia ły całość. Szczególnie w d z ie d z in ie p ię k n a , lit e r a t u r y . 1 to je s t n a p ra w d ę p o z y ty w n ą zdo­

byczą. N a w e t d la n ajza g o rza lsze g o re g io n a lis ty . C z y je d n a k ż e z w a ln ia to ty c h , k tó r z y prze z g łę b o k ie u k o c h a n ie re g io n u b u d u ją w ła ś n ie u k o c h a n ie całości w ie lk ie j, od su bte ln eg o pieszczenia się ly m , co t e r y to r ia ln ie n a jb liż s z e , to in n a spraw a. Z d o ln y m b o w ie m do n a jw ię k s z e j o fia r y d la w ie lk ie g o zespołu będzie ten, k to w k rę g u u ia s n ie js z y m przede w s z y s tk im zdobędzie się na h e ro iz m . T w ó rczo ść lite ra c k ą danego okresu, je j w z lo ty i flu k tu a c je , natężenie ducha tw órczego, z ro z u m ie znow u, k to pozna tw ó rc z o ś ć ty c h , k tó r z y ze W spólnego mu ch le ba m a cie rzyste g o w y r a s ta li w k r a in ę p ię k n a 1 ducha.

(8)

D r W ie s ła w R a k o w s k i

W ie lk o p o ls k a w czasach lo d o w c o w y c h a ów czesna fauna

N a jm ło d s z ą erą naszej zie m i, k tó r a trw a ć m ia ła o k o ło 65 m ilio n ó w la t, d z ie lim y na d w a o k re s y — trz e c io rz ę d o w y i c z w a rto rz ę d o w y , z czego o sta tn i jeszcze na d y lu w iu m i a lu w iu m . A ln w iu m trw a je ­ szcze dziś — d y lu w iu m n a to m ia s t b y ło ta k z w a n y m czasem lo d o w ­ co w y m , k ie d y to o lb rz y m ie lodow ce o n ie ra z 1000 m e tro w e j g ru b o ś c i p o k r y w a ły n ie k tó re te r e n y na św iecie.

C e n tru m zlo d o w a ce n ia d la E u ro p y , a w ię c i d la P o ls k i, le ża ło w p ó łn o c n e j S k a n d y n a w ii i F in la n d ii. Stąd p ły n ę ły lo d o w ce p op rze z M o rze P ółnocne i B a łty k na p ółnoc i zachód, ro zm ie szcza ją c m asy swego lodu w E u ro p ie p ó łn o c n e j i ś ro d k o w e j. M n ie js z e o ś ro d k i z lo ­ d o w a ce n ia le ż a ły i w górach , ja k w K a rp a ta c h , A lp a c h i in n y c h , za­

le w a ją c o k o lic z n e te re n y lodem .

T ru d n o w y m ie n ia ć tu szereg p rz y c z y n , k tó r e zlo d o w a ce n ie to s p o w o d o w a ły , bo b y ło ic h w ie le . Pam iętać je d n a k trze ba , że p r z y ­ c z y n ty c h szukać n a le ż y nie t y lk o na naszej p la n e c ie (p o w sta w a n ie n o w y c h lą d ów , zm ia n a m ó rz, u w ię z ie n ie d w u tle n k u w ę g la) ale i w o g ó ln y m kosm osie (p la m y słoneczne, o d d a la n ie się z ie m i od słońca it p .).

Ja k p o tr a fim y zbadać o k re s y lo d o w c o w e w W ie lk o p o ls c e ?

(9)

L o d o w ce w dro dze z p ó łn o c y na p o łu d n ie z r y w a ły s w y m cięża­

rem p o k ła d g e o lo g ic z n y n a jro z m a its z y c h fo r m a c y j, w y s tę p u ją c y c h na p ó łn o c y i z n o s iły go w b r y ła c h k a m ie n n y c h , ż w ira c h , p ia s k a c h na nasz te re n — ja k o m orenę denną, boczną c z y też czołow ą. I oto zasięg m o re n c z o ło w y c h , k t ó r y le ż y ró w n ie ż w W iellcopolsce, o k re ś la nam d o k ła d n ie p o su w a n ie się lo d o w c ó w na naszym te re n ie .

Ilo ś ć o k re s ó w lo d o w c o w y c h je s t ró żn a — in n a d la N ie m ie c, in n a d la A n g lii etc. — w ie m y je d n a k , że w Polsce b y ło ty c h o k re s ó w dw a, w ra z z dw om a o k re s a m i m ię d z y lo d o w c o w y m i tz w . in te r g la c ja ła m j, podczas k tó r y c h p a n o w a ł k lim a t b a rd zo c ie p ły .

Po ty m w s tę p ie g e o lo g ic z n y m z ro z u m ie m y ła t w ie j ówczesną faunę, k tó r a d z ię k i ró ż n y m w a h a n io m te m p e ra tu ry , n ie t y lk o zm ie ­ n ia ła d aw ne te re n y s w y c h m ieszkań, ale i zastosować się m u s ia ła pod w zg lę d e m b io lo g ic z n y m .

O p is u ją c te p ie rw o tn e z w ie rz ę ta , o gran iczę się t y lk o do w a ż n ie j­

szych ro d z in i to ta k ic h , z k tó r y c h s zczą tki posiada O d d z ia ł P rz y ro d ­ n ic z y M u ze u m W ie lk o p o ls k ie g o .

G d zie z n a jd u je m y s z c z ą tk i z w ie rz ą t i w ja k im stanie?

P rzede w s z y s tk im w o d k r y w k a c h fo r m a c ji — ja k o s k a m ie lin y

—- c z y to p o z y ty w n e czy też n e g a ty w n e — łu b też w b lo k a c h k a m ie n ­ n y c h na p olach , w ż w iro w n ia c h — a w ię c w m ie js c a c h , gdzie zo s ta ły n lo k o w a n e prze z lo d o w ce lu b podczas ic li ro z to p u przez rz e k i.

S zczą tki n a to m ia s t s z k ie le tu znaleźć m ożem y w szędzie tam , gdzie kości z o s ta ły za konserw ow ane... T a k im i ś ro d o w is k a m i są zn o w u koryta rzek, to rfy , bagna itd.

Z m ie n n y k lim a t — ra z z im n y , ra z t r o p ik a ln y s p ę d z ił na nasz teren z w ie rz ę ta z d a le k ie j p ó łn o c y i ze stepów a z ja ty c k ic h . Ż y ły tu b o w ie m r e n ife r y c z y w o ły

p iż m o w e — c z y też noso­

rożce, sło n ie i lw y . N a tu r a l­

nie, że w s z y s tk ie z w ie rz ę ta r ó ż n iły się w te d y od ich dziś ż y ją c y c h k re w n ia k ó w . A w ię c j a k w y g lą d a ły ?

R o zp o c z y n a m y od p o tę ż­

n y c h p rz e d s ta w ic ie li rzę d u p a rz y s to k o p y tn y c h , a ro d z i­

n y nosorożców ... p rz e d s ta ­

w ic ie la in te r g la c ja łu R h i- Prototyp słoni — mastodont

(10)

noceros M e r c k ii ja g . i m ło ­ do - d y lu w ia ln e g o R h in oce - ros T ic łio r c h in u s C uv., k tó ­ rego czaszki, w lic z b ie aż trzech, w y k o p a n o k ie d y ś w z w irz e na D ębcu (Po­

znań).

P ie rw s z y b y ł z w ie rz ę c ie m o lb rz y m im , p rz e w y ż s z a ją ­ c y m d z is ia j żyją ce g o noso­

rożca a fry k a ń s k ie g o . Po­

n ie w a ż ż y ł w k lim a c ie c ie p ły m — in te r g la c ja l­

n y m — nie b y ł p o k r y ­ t y sie rścią j a k je g o n a ­ stępca z k lim a tu zim nego. D w a o lb rz y m ie ro g i o bro n n e p ra w ie te j sam ej d łu g o ści u p ię k s z a ły je g o g ło w ę, a b ia d a tem u ś m ia łk o w i, k t ó r y p ró b o w a ł się p rz e c iw s ta w ić je g o sile... p o d rz u c o n y ro g am i, g in ą ł pod je g o k o p y ta m i. R h in oce ro s T ic łio r c h in u s b y ł p o k r y t y g ru b y m ru d a ­ w y m fu tre m , c h ro n ią c y m go p rz e d zim nem . Z d w ó ch ro g ó w o b ro n ­ n ych p ie rw s z y sięgał m e tro w e j długości... i n ie t y lk o s łu ż y ł m u ja k o b ro ń , ale i ja k o narzędzie, z pom ocą k tó re g o w y g rz e b y w a ł p o k a rm ro ś lin n y z pod śniegu. W ysokość c ia ła nie p rz e k ra c z a ła 5 m tr. W P o l­

sce ż y ł od U k r a in y aż po B a łty k .

J o w a rzyszem nosorożca b y ł słoń. E lephas m e rid io n a lis ż y ł w s ta ry m d y lu w iu m . E l. a n tią u u s podczas in te r g la e ja łu i w re szcie E lephas p rim ig e n iu s (m am ut) w d y lu w iu m m ło d szym . D r u g i g a tu n e k s ło n ia b y ł n a jw ię k s z y m z w ie rz ę c ie m lą d o w y m podczas d y lu w iu m . Ż y ł na zachodzie i w schodzie E u ro p y , za to n ie bardzo z b liż y ł się do p ó łn o c y . W ysokość g rz b ie tu m ie rz y ła 5 m tr., d ługość s ie k a c z y r ó w ­ nież 5 m tr.: p r z y czym g ru bo ść ich p rz e k ra c z a ła n a w e t Vą m tr. Sze­

ro k o ś c ią g ło w y i p y s k a (1 m tr.) w y w o d z ił s w o je p o k re w ie ń s tw o ze s ło n ie m a fr y k a ń s k im . T rz e c i m a m u t, to z w ie rz ę w ię c e j znane, czy to z ry s u n k ó w ja s k in io w y c h p ra c z ło w ie k a , c z y też z dob rze zacho­

w a n y c h w y k o p a lis k lo d ó w s y b e r y js k ic h razem ze sk ó rą i cia łe m . B y ł to ró w n ie ż kolos, n ie p rz e k ra c z a ją c y je d n a k z b y tn io w ie lk o ś c ią d z is ia j ż y ją c y c h s ło n i. U b a rw ie n ie o w ło s ie n ia m ia ł lśn ią co -cie m n o - b rą zo w e i d w a k u górze zakrę con e siekacze. W y tr z y m a ły na k l i ­ m a t d y lu w ia ln y , ż y ł d łu g o na naszym te re n ie . Z m astodonta p ro to - ty p a s ło n i, k t ó r y ró ż n ił się od s ło n i n ie t y lk o m ałą w ie lk o ś c ią lecz

Koń Abelego — prototyp perszeronów

(11)

i o dm ien n ą b u d o w ą s ie k a c z y i zębów — znalezio n o ró w n ie ż w O b o r­

n ik a c h ząb trz o n o w y .

K o ń je s t i będzie zawsze w ie r n y m to w a rz y s z e m c z ło w ie k a . W czasach p ra s ta ry c h d osta rcza ł m u p o ż y w ie n ia , a dziś pom aga c z ło ­ w ie k o w i w je g o p ra c y . T o też duża ilo ść ry s u n k ó w , rzeźb i m a lo ­ w id e ł p o z w a la nam na d o k ła d n y opis ów czesnych g a tu n k ó w — k o n ia P rz e w a ls k ie g o (Eąuus P rz e w a ls k i P a ll), ta rp a n a (E. G m e lin i) i cię ż­

k ie g o k o n ia czw a rto rz ę d o w e g o (Equus A b e li).

P ie rw s z y z n ic h b y ł k o n ie m m a ły m o w y s o k o ś c i 1,3 m tr., s iln e j b u d o w ie c ia ła , k r ó t k ic h k o ń c z y n a c h i o w y d łu ż o n e j, a śre d n io -sze ro - k ie j g ło w ie , k tó r ą z d o b iła ostra w górę stercząca g rz y w a . B a rw a s k ó ry w p a d a ła w o dcień c z e rw o n a w o -ż o łto -b rą z o w y .

T a rp a n , ta k samo w y s o k i, r ó ż n ił się od p o p rz e d n ik a z g ra b n ie js z ą b u d o w ą odnóży, p e łn ie js z ą i ostrą g rz y w ą i s z a ra w y m k o lo re m s k ó ry .

O s ta tn im p rz e d s ta w ic ie le m k o n ia b y ł k o ń A belego. B y ło to z w ie rz ę od p o p rz e d n ic h o 0.5 m tr. w yższe i cięższe. O dnóża m ia ł siln e i d łu g ie , a g rz b ie t b a rd z ie j w y c ią g n ię ty . Poza w y m ie n io n y m i ty p a m i k o n ia is tn ia ł jeszcze k u la n -p ó ło s io ł (Ecpius H em onius), a czy i z e b ry w te d y u nas ż y ły , je s t n ie p e w n y m . M im o p o d o b n y c h do zebry ry s u n k ó w i m a lo w id e ł, p o z o s ta w io n y c h na ścianach ja s k iń prze z ó w ­ czesnego c z ło w ie k a , n ie znalezio n o jeszcze d o k ła d n y c h , te m u g a tu n ­ k o w i o d p o w ia d a ją c y c h szczą tkó w k o p a ln y c h .

N a jle p s z y ro z w ó j je le n i p rz y p a d a na p ó ź n y trz e c io rz ę d i d y lu - w iu m . W y m ie n ić tu n a le ż y ju ż w y m a rłą p ó łn o c n o -a m e ry k a ń s k ą ro d z in ę P ro c e ra tin ó w , k tó r e p o s ia d a ły aż d w ie paryr ro g ó w , ro d z in ę je le n i o lb rz y m ic h M egacerosow , je le n i szla ch e tn ych , ło sia i w re szcie rena. M egacerosy o o lb rz y m ic h ło p a ta c h , k tó r y c h ro zp ię to ść doch o ­ d z iła do prze szło 3,5 m tr., b y ły n a jp o tę ż n ie js z y m g a tu n k ie m ów czes­

n ych je le n i. C ale ic h s z k ie le ty s p o ty k a się często w to rfa c h ir la n d z ­ k ic h , a poszczególne ic h części z n a jd u je m y i na n aszym te re n ie . N a s k u te k je d n a k w y o lb rz y m io n e j s p e c ja liz a c ji w s w y c h ro g ach giną ju ż n ie p o w ro tn ie w k o ń c u d y lu w iu m . Jelenie szlachetne m ia ły (( e r \u s elaphus) p ię k n ie j ro zg ałę zio n e ro g i od dziś ż y ją c y c h ... bo bez p rz e ­ szkód m o g ły w y ra s ta ć — n ie będąc n arażone na m o rd e rc z ą b ro ń obecnego m y ś liw e g o . J a k ie na onczas o lb rz y m ie ło p a ty posiadały ło sie — ś w ia d c z y ć o ty m może w y k o p a lis k o ło s ia z Ł u k a s z e w k a pod Trzem esznem . O k a z ten, k t ó r y oglądać m o że m y w m uzeum , m u s ia ł b y ć n ie p o s p o lity m o lb rz y m e m , je ż e li ro zp ięto ść łopat je g o w y n o s iła 162 cm, a sama w y so ko ść p o je d y ń c z e j ło p a ty 111 cm. In n y m p rz e d ­ s ta w ic ie le m je le n io w a ty c h b y ł ren. Jako z w ie rz ę tu n d ry i k lim a tu zim nego c o fa ł się w m ia rę to p n ie n ia lo d o w c ó w na p ółno c.

(12)

W Wielkopolsce pasły się niegdyś mamuty

Z p u s to ro g ic h z w ie rz ą t ż y ł naówczas ju ż ż u b r (B ison p riscu s R o j), lecz p o tę ż n ie js z y od naszego obecnego żu bra, d a le j o lb rz y m i tu r (Bos p rim ig e n iu s B o j), no i różne g a tu n k i b y d ła to rfo w e g o (Bos lo n g ifro n s ).

W k o ń c u w sp o m n ie ć n a le ż y o d ra pie żca ch — te j m ia r y co n ie d ź ­ w ie d ź i le w . P ie rw s z y — n ie d ź w ie d ź ja s k in io w y (U rsus spelaeus) b y ł p o tę ż n y m zw ie rzę cie m , p rz e w y ż s z a ją c y m w y s o k o ś c ią c ia ła zna­

czn ie dziś ż y ją c e n ie d ź w ie d z ie . Ż y ł. on w w ie lk ie j ilo ś c i podczas d y - lu w iu m w Polsce, a s p e c ja ln ie na p o łu d n iu . T u w n a jro z m a its z y c h ja s k in ia c h i n o ra ch p ę d z ił ż y w o t sw o b o d n y, n a ra ż o n y t y lk o na w a lk ę o m ie s z k a n ie z ó w czesnym c z ło w ie k ie m . U zę b ie n ie je g o w s k a z u je , że b y ł z w ie rz ę c ie m ty p o w o ro ś lin n o ż e rn y m . W ę d ru je i d a le k o na p ółno c, d z ię k i o d p o rn ości na zim no. Ż y ł w W ie lk o p o ls c e i le w , ja k św iadczą o ty m z n a le z is k a z K o w a n ó w k a . N ie b y ły to w s z y s tk ie o r y ­ g in a ln e z w ie rz ę ta d y lu w ia ln e — bo ż y ła w te d y na ziem iach W ie lk o ­ polski ró w n ie ż a n ty lo p a saiga, d a le j s k o c z k i, le m in g i i szereg in n y c h .

D la cze go w y m a r ły ta k s z yb ko z w ie rz ę ta m in io n e j e ry ? P r z y ­ c z y n y b y ły d w o ja k ie g o ro d z a ju z e w n ę trzn e i w e w n ę trz n e . D o p ie r ­ w szych z a lic z a m y różnego ro d z a ju k a ta k liz m y ż y w io ło w e i w a lk ę o b y t z s w o im i w ro g a m i i z c z ło w ie k ie m . O to p r z y k ła d :

(13)

K ażde z w ie rz ę ma odrębne ś ro d k i ż ycio w e , je d ne ży ją na lą d zie, d ru g ie w m o rzu , jedne w k lim a c ie c ie p ły m , d ru g ie w z im n y m , a zno

w u in n e ż y ją w m o rzu , w s tre fie p rz y b rz e ż n e j c z y też g łę b in o w e j.

Ł a tw o zatem p o ją ć , że za le w lą d u przez m orze czy też co fa n ie się m orza, p o w o d u je o lb rz y m ie zniszczenie o g ó ln e j fa u n y — ra z lą d o ­

w e j, a ra z zn o w u w o d n e j. T rz ę s ie n ie z ie m i i n a g łe w y b u c h y w u lk a ­ n ó w (K ra k a ta u ) m o g ły zniszczyć ta k ż e ówczesną faunę, je d n a k t y lk o na m a ły c h p rz e s trz e n ia c h . W ró w n e j m ie rze p r z y c z y n iły się zatem

i czasy lo d ow co w e .

Z p rz y c z y n w e w n ę trz n y c h w y m ie n ię tu tw ie rd z e n ie p ro l. N ie za - b ito w s k ie g o . „S k ła d c h e m ic z n y k o m ó re k ró ż n y c h o s o b n ik ó w i ga­

tu n k ó w je st ró ż n y , toteż czas ich is tn ie n ia n ie je s t je d n a k i. I o je d n a k z d a je się b y ć p e w n y m , że im w ię c e j je s t s k o m p lik o w a n a b u d o w a ch em iczna k o m ó re k , ty m p rę d z e j się one s ta rz e ją i g in ą .

Z ty c h p rz y c z y n i in n y c h z ie m ia zm ie n ia s w o je o blicze, a na n ie j ż y ją c e s tw o ry p r z y b ie r a ją coraz to in n e szaty.

Czaszka tura wykopana pod Iwnem (Kostrzyn)

(14)

D r . W in c e n ty O s tro w s k i

R e alizacja m is ji d z ie jo w e j k u p ie c tw a i rze m io sła w ie lk o p o ls k ie g o

K ie d y la t tem u dw adzieścia W ie lk o p o ls k a w ła s n y m orężem w y ­ w a lc z y ła sobie w o ln ość i p o w ró t do R z e c z y p o s p o lite j, o k u p u ją c go s o w ic ie d a n in ą k r w i i m ie n ia , w ów czas b y ła ona o bo k Pomo­

rza je d y n ą d z ie ln ic ą , p o s ia d a ją cą liczn e , zamożne, dośw iadczone i p a trio ty c z n e k u p ie c tw o i rze m io sło p o ls k ie . W y ro s ło ono w t w a r ­ d e j i s k u te c z n e j w a lce gospodarczej i n a ro d o w e j z n a jg ro ź n ie js z y m n ajeźdźcą, a p a trio ty z m s w ó j u d o k u m e n to w a ło k r w a w y m u d z ia łe m sw oim w p o w s ta n iu .

N ie u n ik n io n e ubożenie gospodarcze W ie lk o p o ls k i, d o s to s o w u ją - c e j się do n ie k o rz y s tn ie js z y c h w a ru n k ó w w z ra s ta ją c y m się na n ow o o rg a n iź in ie gosp o da rczym P aństw a P olskieg o , p a ń stw a r o ln i­

czego, d o tk n ę ło prze de w s z y s tk im i bezpośrednio r o ln ik a w ie lk o p o l­

skiego, g łó w n e g o k lie n ta k u p c a i rz e m ie ś ln ik a . O fia r ę m ie n ia s k ła ­ dał zatem r o ln ik w ie lk o p o ls k i w e s p ó ł z ku pce m i rz e m ie ś ln ik ie m . D la te g o też la ta w ie lk ie g o k r y z y s u gospodarczego b y ły d la k u p ie c - tw a i rze m io s ła w ie lk o p o ls k ie g o p o d w ó jn ie cię żkie .

U bożejącem u k u p ie c tw u g ro z ić za częły now e n iebezpieczeństw a.

N a o s ła b io n y o rg a n iz m g o sp o d a rczy W ie lk o p o ls k i zapuszczać za­

cz ę li swe za go n y k u p c y ż y d o w s c y coraz lic z n ie j, częściej i o d w a ż n ie j, p ró b u ją c za w ła d n ą ć p e w n y m i g a łę z ia m i h a n d lu c z y p la c ó w k a m i h a n ­ d lo w y m i.

1 o k ilk u la ta c h d e z o rie n ta c ji, w y c z e k iw a n ia i b ie rn o ś c i zaczęło się w śró d s fe r k u p ie c k ic h , rz e m ie ś ln ic z y c h i gospodarczych p o ja w ia ć z ro z u m ie n ie , że zie m ie zachodnie, zw łaszcza W ie lk o p o ls k a i P om orze, n o w y c h w a ru n k a c h g ospodarczych w Polsce, p o s ia d a ją n a d m ia r p la c ó w e k k u p ie c k ic h i rz e m ie ś ln ic z y c h , n a d m ia r g ro ż ą c y d a lszym u bożeniem ty c h w a rs z ta tó w . Z ie m ie n a to m ia s t c e n tra ln e , w sch o dn ie i p o łu d n io w e c ie rp ią na n ie d o s ta te k m ieszczaństw a p o ls k ie g o w ogóle, k u p ie c tw a p o ls k ie g o i rz e m io s ła w szczególności. U ś w ia d o m io n o so­

b ie też n ie be zp iecze ń stw o n ie z n a n e j od d aw na w W ie lk o p o ls c e k o n ­ k u r e n c ji ż y d o w s k ie j, n ie b e z p ie c z n e j d z ię k i z n a n y m o g ó ln ie m etodom p o czyn a ń h a n d lo w y c h żyd ów .

O bu d zon e z ro zp o zn a n ia s y tu a c ji m o ty w y d z ia ła n ia n a tu r y go­

spodarczej s p lo tły się h a r m o n ijn ie z m o ty w a m i n a tu r y p a trio ty c z n e j i n a ro d o w e j. D z ia ła c z e społeczno-gospodarczy, k u p c y i rz e m ie ś ln ic y

(15)

Wielkopolanka“ , sktad J. Pigłowskiej w Kole

P osta n ow ion o d z ia ła ć w sposób

w ie lk o p o ls c y zrozum ieli swą misję d ziejow ą: stworzenia p o d w a lin dla silnego nowoczesnego mieszczań­

stwa polskiego, polskiego ku pie- ctw a i rzemiosła, p o lskich miast.

Zrozum ienie tej m is ji sprzęgło się ze zrozum ieniem własnego osobi­

stego dobra i nadało kierunek dą­

żeniom i poczynaniom ku piectw a i rzem iosła w ielkopolskiego, p la n o w y , s y s te m a ty c z n y i zo rg a ­ n iz o w a n y . Po szeregu p ra c w s tę p n y c h w ro k u 1933, p o w s ta je w następ­

n y m ro k u M ię d z y z w ią z k o w y K o m ite t d la b a d a n ia p ro b le m u ż y ­ d ow skieg o w Polsce, z o rg a n iz o w a n y w P o z n a n iu s iła m i w s p ó ln y m i o rg a n iz a c y j k u p ie c k ic h , społecznych, z a w o d o w y c h , k u ltu r a ln y c h i w o ln y c h za w o dó w W ie lk o p o ls k i. K o m ite t r o z w ija szeroką a k c ję pro pa g an d ow ą, je d n a ją c d la s w y c h id e i coraz to szersze k r ę g i k u ­ p ie ctw a , rze m io s ła i społeczeństw a, co u m o ż liw ia założenie w d n iu

12 p a ź d z ie rn ik a 1934 r. Z w ią z k u P o lskie g o — Z w ią z k u P o p ie ra n ia P olskie g o S tanu P osiadania w P ozn a niu. O p ie rw s z y m trz e c h le c iu pracy Z w ią z k u Polskiego Skład bławatów pioniera wielkopolskiego w Kole daje w yobrażenie w ydane

nakładem Zarządu G łó w ­ nego Z w ią zku Polskiego

„Spraw ozdanie z d zia ­ łalności Z w ią z k u Polskie­

go — od c h w ili pow sta­

nia aż do I Zjazdu D e le ­ gatów w Poznaniu w d niu 27 marca 1938 ro ku oraz s zkico w y p la n d z ia ła l­

ności na przyszłość“ , o- pracowane przez sekre­

tarza generalnego tegoż Z w iązku.

D zia ła ln o ść Z w ią zku poszła w trzech k ie ru n ­ kach : organizacyjnym , propagandow ym i osied­

leńczym .

W y n ik i a k c ji organi­

zacyjnej w yra ża ją się

(16)

g łó w n ie w tw o rz e n iu K ó ł Z w ią z k u P o lskie g o na te re n ie m ia st R z e c z y p o s p o lite j, m a ją ­ cych re a liz o w a ć ideę Z w ią z k u .

— K ó ł Z w ią z k u w p ie rw s z y m trz e c h le c iu p ra c y p o w sta ło 62, p rz y c z e m p rz y p a d a na w o je ­ w ó d z tw a : p o zn a ń skie — 8, p o ­ m o rs k ie — 3, ślą skie — 2, w a r ­ szaw skie — 20, łó d z k ie — 7, k ie le c k ie — 7, k r a k o w s k ie — 2, lu b e ls k ie — 4, b ia ło s to c k ie — 4, n o w o g ró d z k ie — 1, p o le s k ie

— 4. W o je w ó d z tw o w ile ń s k ie oraz c z te r y w o je w ó d z tw a p o ­ łu d n io w e n ie m a ją dotąd K ó ł.

Dziś je s t ty c h K ó ł 80.

S zeroka a k c ja p ro p a g a n ­ d ow a Z w ią z k u P o lskie g o i je ­ go K ó ł za p o ś re d n ic tw e m p ra s y , d r u k ó w w ła s n y c h i ż y w e g o sło w a — z m ie rz a do je d n a n ia coraz to n o w y c h z w o le n n ik ó w d la id e i polszczenia m ia st, k u p ie c tw a i rze m io s ła i do z d o b y w a n ia d a ls z y c h w s p ó łp ra ­ c o w n ik ó w . W sze ro kich masach społeczeństw a p ro p a g a n d a ta stara się iL w ra ż liw ić z o b o ję tn ia łe n ie je d n o k ro tn ie su m ie n ia n a ro d o w e i o b u d z ić poczucie o b o w ią z k u s o lid a rn o ś c i n a ro d o w e j w w a lc e o p o l­

skość m iast, h a n d lu i rzem iosła.

D o n io sło ść h is to ry c z n ą posiada n ie w ą tp liw ie za p o czą tko w a n a prze z Z w ią z e k P o ls k i system atyczn a i p la n o w a a k c ja osiedleńcza k u p c ó w i rz e m ie ś ln ik ó w w ie lk o p o ls k ic h i p o m o rs k ic h , a k c ja , w y k a ­ z u ją c a stałą te n d e n cję . O s ie d la n ie to o d b y w a się w sposób p la n o w y , o s tro ż n y i z poczuciem o d p o w ie d z ia ln o ś c i. O d ro k u 1935 Z w ią z e k P o ls k i g ro m a d z ił i g ro m a d z i n a d a l m a te r ia ły , o b ra z u ją c e p o trz e b y , m o ż liw o ś c i i w a r u n k i o s ie d la n ia m ia s t i osad R z e c z y p o s p o lite j. G łó w ­ n y m ź ró d łe m ty c h w a żn ych m a te ria łó w , to a n k ie ty , ro z le g ła k o re s ­ p o n d e n c ja i k o n ta k ty z osobam i z o rie n to w a n y m i i o d p o w ie d z ia ln y m i, a zw łaszcza in fo r m a c je o k o ło 600 z je d n o c z o n y c h d la id e i Z w ią z k u m ężów z a u fa n ia ze w s z y s tk ic h n ie o m a l m ia s t p o ls k ic h . B o g a ty ten m a te ria ł, stale u z u p e łn ia n y i k o ry g o w a n y , z g ro m a d z o n y je s t w spe­

c ja ln y c h k a rto te k a c h Z w ią z k u . Jest on p o d staw ą d e c y z ji i p oc z y n a ń k u p c ó w i rz e m ie ś ln ik ó w ziem zachodnich, o s ie d la ją c y c h się w Polsce c e n tra ln e j, w s c h o d n ie j i p o łu d n io w e j.

(17)

Z w ią z e k P o ls k i c z u jn ie baczy, a b y w ś ró d o sie dle ń ców n ie zna­

la z ły się osoby m a ło w a rto ś c io w e , lu d z ie k o n iu n k tu r a ln i, k tó r z y b y zaszkodzić m o g li zasłużonej d o b re j o p in ii za ch o d n io p o ls k ie g o k u p c a i rz e m ie ś ln ik a i — co gorsza — zn ie chę cić m o g li- społeczeństw o do w ie lk ie j id e i polszczenia h a n d lu , rze m io sła i m ia st. O siedleniec n a z y w a n y je s t p io n ie re m w d e k a lo g u o sie d le ń czym Z w ią z k u P o l­

skie g o; o b o w ią z a n y on je s t p rze strzeg a ć w ska za ń d e k a lo g u , bę­

dącego w y ra z e m id e o lo g ii o sie dle ń czej. P io n ie r m a polegać t y lk o na w ła s n y c h s iła ch , p ra c o w ito ś c i, o b ro tn o ś c i i w y trw a ło ś c i.

Ma on w n ie ść w szeregi m ie jsco w e g o k u p ie c tw a i rze m io s ła p o ls k ie g o g łę b o k ie w a lo r y u czciw o ści, fach o w o ści, d ośw iad cze nia i p a t r io t y ­ zm u: ma w s p ó ln y m i s iła m i, zgodnie z elem entem p o ls k im m ie js c o ­ w ym w zm agać p o ls k i stan posiadania. D e k a lo g n a k a z u je p io n ie ro w i c z y n n y u d z ia ł w ż y c iu społecznym , z a w o d o w y m i n a ro d o w y m spo­

łeczeństw a. O s ie d la ją c y się k u p c y i rz e m ie ś ln ic y m a ją b y ć n ie ja k o zaczynem zdrow ego, m ocnego, rodzącego się z s ił tu b y lc z y c h k u p ie c ­ tw a i rzem iosła. M a ją o n i potęgow ać i rozszerzać d o ro b e k s ta ry , m a ją dopom óc do w y c h o w a n ia m ło d y c h szeregów k u p c ó w i rz e m ie ś ln ik ó w i stąd — w e d le d e k a lo g u — z a tru d n ia ć p o w in n i w m ia rę r o z w o ju s w ych p la c ó w e k p o m o c n ik ó w i u c z n i, p och o dzą cych z m ie js c o w y c h p o ls k ic h ro d z in . O s ie d le n ie c z zachodu s ta je się ró w n ocze śn ie in f o r ­ m a torem Z w ią z k u P o lskie g o w P oznaniu, o b o w ią z a n y m m o ra ln ie i m a­

te r ia ln ie w s p ie ra ć d z ia ła ln o ś ć tegoż Z w ią z k u .

O ro z m ia ra c h i w y n ik a c h d o ty c h c z a s o w y c h c z te ro le tn ic h zale­

d w ie d z ia ła ń o sie d le ń czych k u p c ó w i rz e m ie ś ln ik ó w ziem zacliod- n ie h d a je w y o b ra ż e n ie ta b e la , ilu s tr u ją c a stan z dn. 1 s ty c z n ia 1939 r.

W iększość zatem m iast polskich, zainteresowanych akcją osiedleńczą, dziś już posiada osiedleńców z ziem zachodnich. Rozpatrzono poza ty m potrzeby, m ożliw ości i w a ru n k i osied­

leńcze 448 m iast i 89 osad. Jak na czte- rołecie p ra cy zrobiono zatem dużo.

W ielko p olska — ja k przed la t t y ­ siącem k ła d ła trw a łe zręby p o lityczn e pod gmach Państwa Polskiego, ta k dziś, w y s iłk ie m społecznym i in s ty n ­ ktem p a ń stw o w ym daw nych Polan wiedziona, kładzie zręby pod p rz y ­ szłe w ie lk ie , bogate, patriotyczne mieszczaństwo polskie.

W ojewództwa objęte akcją

osiedleńczą

Ilość miast

Miasta w których rozpoznano warunki osiedl.

Miasta osiedl.

dn 1.1.39,

Białostockie . . 49 42 13

K ieleckie . . . 40 (10) + 40 25 K rakow skie . . 47 (5) + 47 28 L u b e ls k ie . . . 33 ( 1 1 ) + 33 25 Lw ow skie . . 58 (4) + 44 28 Łódzkie . . . 46 (4) + 45 33 Nowogrodzkie . 10 (6) + 10 9 Poleskie . . . 14 (7) + 14 14 Stanisławowskie 28 (16) + 28 15

Śląskie . . . . 18 21 13

Tarnopolskie 36 (2) + 32 13

Warszawskie 60 (11) + 56 33

W ile ń s k ie . . . 15 (6) + 14 11 W ołyńskie . 22 (7) -t- 22 19 R a z e m 476 (89) + 448 279

U w a g a : C yfry w tawiasach dotyczą osad nie- posiadających charakteru miast.

(18)

M a ria n Kusza Krotoszyn

K siążę N ik lo t — b o h a te rs k i o b ro ń ca O b o d ry tó w

S ło w ia n ie F o ła b s c y s ie d z ie li w dorzeczu d o ln e j i ś ro d k o w e j Ł a b y . .W schodnią ic h g ra n ic ę s ta n o w iła rz e k a O d ra , n a to m ia s t k re s y zacho­

d n ie i p o łu d n io w e u le g a ły częstym p rze su n ię cio m , co zależało od p o ­ w o d z e n ia oręża s ło w ia ń s k ie g o w w a lc e z N ie m ca m i i D u ń c z y k a m i.

G łó w n ą treść d z ie jó w p le m io n p o ła b s k ic h s ta n o w ią zm agania z N ie m ca m i, d w ó ch n a jp o tę ż n ie j­

szych z w ią z k ó w p a ń s tw o w y c h

— o b o d ry c k ie g o i w e le ckie g o . W s k ła d z w ią z k u o b o d ry c k ie g o w c h o d z iły p le m io n a W ą g ró w , W a rn ó w , P o ła b ia n i O b o d ry tó w w ła ś c iw y c h . Ze z w ią z k ie m ty m n ie ra z łą c z y ły się, a n ie ra z zn ow u o d p a d a ły p le m io n a G lin ia n , Smo- lin c ó w , C h yża n , C z re z p ie n ia n .

B o h a te rs k ie w tru d n y c h w a ru n ­ k a c h p ro w a d z o n e b o je O b o d r y ­ tó w o w o ln o ść p le m ie n n ą i ro d z i­

m y k u lt r e lig ijn y z c y w iliz a c y j­

nie w y ż s z y m , pod stęp n ym , p o p ie ­ ra n y m p rze z K o ś c ió ł elem entem g e rm a ń s k im , d o s z ły do kre su za N i­

k ł eta, ic h o sta tn ieg o w ie lk ie g o księ cia .

N ik lo t p o c h o d z ił ze starego ro d u o b o d ry c k ie g o i, ja k o w ro d z ie n a js ta rs z y , sta ł na je g o czele. N a le ż a ł do ta k z w a n y c h w ie lm o ż ó w . Rócł je g o z a s łu ż o n y w d z ie ja c h O b o d ry tó w , z w ią z a n y b y ł s iln ie z r o ­ d z im y m i tr a d y c ja m i p o g a ń s k im i. Sam N ik lo t re p re z e n to w a ł ideę

n ie p o d le g ło ś c i p le m ie n n e j, p od o b n ie j a k i je g o ró d . B y ł on w y r a z i­

c ie le m k u lt u o jc ó w , u o so b ie nie m n ie n a w iś c i do N ie m c ó w , k tó r z y n ie ­ ś li S ło w ia n o m c h rz e ś c ija ń s tw o na s k rw a w io n y c h m ieczach, r e a liz u ­ jąc pod p o k r y w k ą m is ji r e lig ijn e j — odw ieczną, za chłan n ą p o lity k ę g e rm a n iz a c y jn ą .

O k o ło ro k u 1127 z g in ą ł Ś w ię to p e łk w ra z z synem . B y li o n i o s ta tn im i c z ło n k a m i z n ie n a w id z o n e j w ś ró d O b o d ry tó w d y n a s tii p a ­ n u ją c y c h im ksią ż ą t, p rz e w a ż n ie poddańczo u spo so bion ych w z g lę ­ dem N ie m c ó w . A g d y nieco p ó ź n ie j z w ią z e k W e le tó w p od k s ię c ie m

(19)

P rz y b y s ła w e m w z n ie c ił p o w s ta n ie p rz e c iw N ie m co m i c h rz e ś c ija ń ­ s tw u — O b o d ry c i w c h a ra k te rz e n a c z e ln ik a w y s u n ę li N ik lo ta . Po­

w sta nie w y b u c h ło z ź ró d e ł g łę b o k o p o g a ń s k ic h i te w ła ś n ie pog a ńskie

■czynniki z a d e c y d o w a ły o w y b o rz e N ik lo ta na p rz y w ó d c ę p o w sta n ia O b o d ry tó w . Ja k m ocno on w ra s ta ł w tr a d y c je p ogańskie, ś w ia d c z y o ty m n o ta tk a H e lm o ld a , k t ó r y po o b ję c iu w ła d z y prze z N ik lo ta u O b o d ry tó w , a k s ię c ia P rz y b y s ła w a u W e le tó w — p o w ia d a , że „ b y ły to d w a s tra s z liw e p o tw o ry , c h rz e ś c ija n za żarci w ro g o w ie .

P o w sta n ie z a k o ń c z y ło się k lę s k ą S ło w ia n , a N ik lo t został u ję ty , z a k u ty w k a jd a n y i u w ię z io n y w L iin e n b u rg u . O b o d ry c i z o s ta li bez n a cze ln ika , k t ó r y p ró b o w a ł dać o k u p za siebie i u z y s k a ć w olność.

M im o to, K a n u t saski, zw y c ię z c a S ło w ia n o d r z u c ił p ro p o z y c je N i­

k lo ta . W te d y s y n o w ie je g o w szczęli ro z ru c h y na czele swego p le m ie ­ nia. K a n u t z a n ie p o k o jo n y ic h w y s tą p ie n ie m z d e c y d o w a ł się u w o ln ić o jc a m ło d y c h k s ią ż ą t i zażądał o k u p u i z a k ła d n ik ó w . Z astosow aw szy się do je g o żądań,- N ik lo t z ło ż y ł m u h o łd p o d d a ń c z y i w r ó c ił do O b o ­ d ry tó w . T a k i h o łd w isto cie do niczego n ie z o b o w ią z y w a ł, bo z w y ­ k le p le m io n a s ło w ia ń s k ie z rz u c a ły z siebie p od d a ń s tw o i u m ó w p o k o jo w y c h n ie d o trz y m y w a ły . B y ł to m a n e w r ta k ty c z n y N ik lo ta , k t ó r y w a lk ę o n ie za w isło ść swego p le m ie n ia u w a ż a ł za cel ż y c ia i p a ­ now ania.

S ko ro w r ó c ił do z ie m i o jc z y s te j, O b o d ry c i u z n a li go s w y m k s ię ­ ciem . B y ł on im ty m b liż s z y , że le d w o o b ją ł w ła d zę , ju ż zn o s ił w ię ­ zie n ie n ie m ie c k ie za w a lk ę o w o ln o ść p le m ie n n ą . N a nie go z w r ó c iły się o czy całego p le m ie n ia w n a d z ie i, że p o p ro w a d z i on s w ó j lu d do z w y c ię s k ie j w a lk i z N ie m ca m i. K siążę z n a la z ł się w s y tu a c ji n ie ­ z w y k le tr u d n e j i je ż e li m im o to p o d ją ł się s p ra w o w a n ia w ła d z y k s ią ­ żęcej, ś w ia d c z y to o je g o m o c y d u c h o w e j i m iło ś c i do z ie m i o jc z y s te j i lu d u . U ś w ia d a m ia ł on sobie, że p o ła b s k i ś w ia t s ło w ia ń s k i c h y li się do u p a d k u . S e p a ra ty z m y p le m ie n n e o s ła b ia ły O b o d ry tó w . O d z w ią ­ zku o d p a d ły p le m io n a S m o lin c ó w , G lin ia n , a w ła d z a N ik lo ta o g ra n i­

czała się do O b o d ry tó w w ła ś c iw y c h . N ie m ó g ł w ię c on p o d ją ć w a lk i o rę ż n e j ze znacznie p o tę ż n ie js z y m i N ie m c a m i. W d o d a tk u S ło w ia n ie n a w y k li do n a d m ie rn e j s w o b o d y często to c z y li w a lk i w e w n ą trz -p le - m ienne, z k tó r y c h n ie o m ie s z k a li k o rz y s ta ć N ie m c y . Z d a ją c sobie sp ra w ę ze słabości swego p le m ie n ia w sto s u n k u do N ie m c ó w , w y k o ­ r z y s ty w a ł ic h ta r c ia w e w n ę trz n e , w sp o m a g a ł je d n y c h k s ią ż ą t w w a l­

ce z in n y m i, b y c i w z a je m n ie o s ła b ia li się i n ie je d n o c z y li się p rz e c iw je g o p le m ie n iu . P rzez to z y s k iw a ł na czasie i p rz e p ro w a d z a ł w e ­

w n ę trz n ą o rg a n iz a c ję p o d le g ły c h m u w o jo w n ik ó w . N ie u g ią ł się,

(20)

m im o, że z w ią z e k o b o d ry c k i b y ł ro z w ią z a n y , a g e rm a n iz a c ja p o d g ry ­ zała b y t p le m ie n n y O b o d ry tó w i o p la ta ła ic h coraz s iln ie j. Za je g o p a n o w a n ia z a k w ita k u lt p o g a ń s k i na now o. Ż y w io ły s ło w ia ń s k ie podnoszą g ło w ę o p a rte o m ocną je g o postać. Jeszcze po raz o sta tn i odnosi tr iu m f R ad yga st, bóg O b o d ry tó w .

N ik lo t rozszerza swą w ła d zę na p le m io na C h y ż a n i C z re z p ie n ia n , b y w z m o c n ić siłę oręża o b o d ry c k ie g o i o d ro d z ić d a w n y z w ią z e k fed e ­ r a c y jn y O b o d ry tó w . O d ra d z a ją c y się k u lt s ta n o w i m o ra ln ą s iłę je d ­ noczącą S ło w ia n . N ik lo t ż a rliw ie je s t doń p rz y w ią z a n y . T o gorące u m iło w a n ie rodzim ego k u ltu , S yzyfow e zm agania z a g re s y w n ą n ie m ­ czyzną, ja k ró w n ie ż je g o m ę ka d uch o w a ja k o w odza, k t ó r y s ta ł na czele nękanego i g e rm a n iz u ją c e g o się lu d u — w s z y s te k ten b o le s n y c ię ża r o b ja w ił się w c a ły m sw ym tra g iz m ie na z je ź d z ie k s ią ż ą t sło­

w ia ń s k ic h , za proszonych przez k s ię c ia saskiego H e n ry k a L w a do E te- n eb u rg a. T u ta j H e n r y k L e w za nam ow ą b is k u p a G e ro ld a w y g ło s ił p rz e m ó w ie n ie , zachęcając k s ią ż ą t s ło w ia ń s k ic h do p rz y jm o w a n ia w ia ­ r y c h rz e ś c ija ń s k ie j. W ów czas książę N ik lo t z b o le s n y m s z y d e rs tw e m w y b u c h n ą ł: „N ie c h bóg, k t ó r y je s t w n ie b ie będzie tw o im bogiem , ty bądź bogiem naszym i to nam w y s ta rc z y , l y je m u o d d a w a j cześć, a m y o d d a m y ją to b ie !“ . H e n r y k L e w p rz e rw a ł te bolesne słow a. N i­

k lo t b o w ie m n ie m ó g ł zro zu m ie ć, ja k n a ró d o ta k d ra p ie ż n y c h in ­ s ty n k ta c h . z o k ru c ie ń s tw e m w y d z ie r a ją c y P o ła b ia n o m ziem ię, może posiadać d obrego i w s z y s tk ic h m iłu ją c e g o Boga, k tó re g o n ie ś li im d u ­ c h o w n i i ksią żę ta n ie m ie ccy.

K siążę O b o d ry tó w ro z u m ia ł, że razem z c h rz e ś c ija ń s tw e m p osuw a się g e rm a n iz a c ja i k o lo n iz a c ja na te ren a ch w y d a rty c h P ołabianom , d la te g o w o la ł z ło ż y ć h o łd k s ię c iu saskiem u, n iż p r z y ją ć narzucaną m u now ą w ia rę , w o la ł w ra że go w o d za „c z c ić “ , bo z je g o podd ań stw a m ó g ł się u w o ln ić , g d y c h rz e ś c ija ń s tw o n io sło O b o d ry to in z a tra tę ś w ia ­ dom ości p le m ie n n e j. W ła ś n ie w s p ó ln y k u lt r e lig ijn y b y ł ź ró d łe m o d ­ p o rn o ś c i p le m ie n n e j P o ła b ia n i ich o d p o rn ości ra s o w e j. P rz y ję c ie n o ­ w e j w ia r y z n iw e c z y ło b y w ła d zę N ik lo ta , g d y ż ż y w io ły p o g a ńskie za­

wsze o d m a w ia ły posłuszeństw a ochrzconem u k s ię c iu , co w re z u lta c ie m o g ło spow odow ać zgubne w a lk i w e w n ą trz -p le m ie n n e .

je d n o z p le m io n o b o d ry c k ic h , m ia n o w ic ie W a g ro w ie p o d le g a li ju ż w ła d z y g ra fa n ie m ie c k ie g o A d o lfa , k tó re g o panem z w ie rz c h n im b y ł H e n ry k Lew . G ra f te n n ie z a le ż n ie od a k c ji swrego z w ie rz c h n ik a d ą ż y ł s y s te m a ty c z n ie do ostatecznego z ła m a n ia o p o ru O b o d ry tó w . D la te g o w y p r a w ił do n ic h p o s łó w o fia r o w u ją c im p rz y ja ź ń i żą da ją c p rz y rz e c z e n ia , że N ik lo t n ie n a ru s z y ziem i W ą g ró w i dochow a A d o l-

(21)

fo w i p rz y ja ź n i. P oselstw o to z ło ż y ło sta rszym z p le m ie n ia O b o d ry - tó w lic z n e p o d a ru n k i od A d o lfa i w te n sposób z y s k a ło ic h p r z y c h y l­

ność. Podczas o b ra d w ie c o w y c h O b o d ry c i d z ia ła ją c w m y ś l in te n c ji g ra fa , z m u s ili N ik lo ta do p rz y rz e c z e n ia , iż zachow a w s p o k o ju n a le ­ żące do A d o lfa zie m ie W ą g ró w . 1 tu w ła ś n ie o bse rw o w a ć m ożem y ja k m ściła się na O b o d ry ta c h in s ty tu c ja w ie c u , k t ó r y sta ł p on a d k s ię ­ ciem i zm uszał go do c z y n ie n ia zadość s w o im żądaniom , a w ty m w y ­ p a d k u żą da n io m n ie m ie c k ie g o g ra fa .

P o k o jo w y b y t O b o d ry tó w p rz e k re ś liła w y p ra w a k rz y ż o w a z ro ­ k u 1147, w zn ie co n a prze z św. B e rn a rd a z C la ir v a u x , k t ó r y o b ie g a ją c całą E u ro p ę za chodnią z a g rz e w a ł do w a lk i o w y z w o le n ie zie m i ś w ię ­ te j z ja rz m a pogan. G d y p r z y b y ł do N ie m ie c ja k o w ó d z d u c h o ­ w y k rz y ż o w c ó w , p o z w o lił Sasom zam iast do zie m i ś w ię te j, w y ru s z y ć na w y p ra w ę k rz y ż o w ą p rz e c iw O b o d ry to m . W ten sposób N ie m c y pod p ła s z c z y k ie m r e lig ijn e g o p o s ła n n ic tw a , re a liz o w a li sw ó j p la n p o ­ lity c z n y — p o d b o ju ziem o b o d ry c k ic h , ja k to ju ż c z y n ili od daw na,

t y l k o ty m razem w y k o r z y s ty w a li n ie z w y k ły zapał ry c e rs tw a , ja k i w z b u d z ił św. B e rn a rd z C la ir v a u x . N ik lo t na w ieść o g o tu ją c e j się w y p r a w ie k r z y ż o w e j, w e z w a ł O b o d ry tó w do o b ro n y i ro zp oczą ł b u ­ dow ę tw ie r d z y D u b in a , k tó r a m ia ła s ta n o w ić c e n tra ln y p u n k t o b ro n ­ n y . R ów nocześnie prze z p o słó w p rz y p o m n ia ł g ra fo w i A d o lfo w i o za­

w a rc iu p rz y m ie rz a i p ro s ił go o s p o tk a n ie d la w s p ó ln e j n a ra d y . A d o lf o d m ó w ił, tłu m a czą c się w y k r ę tn ie , że n a ra d a ta m o g ła b y u ra z ić w o ­ d zów w y p r a w y k rz y ż o w e j. P rzez ty c h p o słó w p o w o ła ł się N ik lo t na za słu g i o k o ło u trz y m a n ia p o k o ju w ś ró d P o ła b ia n , b u n tu ją c y c h się p rz e c iw k o rzą d om Sasów, i d a ł do z ro z u m ie n ia A d o lfo w i, że może za­

p om nie ć o p rz y m ie rz u , g d y z a jd z ie tego potrze b a. A d o lf p o w tó rn ie po­

w ia d o m ił N ik lo ta , że je d n a k ż e o k o lic z n o ś c i ta k się s k ła d a ją , iż p ro p o ­ now an a ro zm o w a nie może d o jś ć do s k u tk u i zachęcał k s ię c ia do w y ­ tr w a n ia w p rz y m ie rz u . P ro s ił także o ostrzeżenie go, g d y b y P o ła b ia - n ie p o d n ie ś li b u n t. N ik lo to w i m im o to n ie u fa ł i ze s w e j s tro n y o strze ­ gał lu d ność W a g rii p rz e d m o ż liw o ś c ią nap a du ze s tro n y O b o d ry tó w . N ik lo t z ro z u m ia ł, że w a lk a je s t n ie u n ik n io n a . P o s ta n o w ił w ię c zd ob yć m ia sto S igeberg i zn iszczyć zie m ię W ą g ró w ta k doszczętnie, żeby k r z y ż o w c y z a s ta li t y lk o p u s tk i i ru in ę . W o g o ło c o n y m b o w ie m k r a ju tru d n o b y im b y ło przez d łu ż s z y czas w w ię k s z e j lic z b ie p rz e ­ b y w a ć i je d no cze śnie p rz e p ro w a d z a ć o bleg a nie g ro d ó w .

B y u s k u te c z n ić s w ó j p la n , p rz y g o to w a ł s ta tk i i prze z zato kę lu - becką d o ta rł do u jś c ia rz e k i T ra w n y . G d y ju ż z d ru ż y n ą swą n a d ­ c ią g n ą ł do W a g rii, w ów czas d o p ie ro przez posłańca z a w ia d o m ił g ra fa

(22)

A d o lfa o z b liż a ją c y m się nie be zp iecze ń stw ie . A d o lfa w S igebergu n ie b y ło . N ie cz e k a ją c na o d p o w ie dź, N ik lo t n a z a ju trz p o p ły n ą ł s ta tk a m i w górę rz e k i P ra w n y i o b ie g ł m ia sto S igeberg. Ludność m ia sta b y ła pog rą żo na w e śnie. N ik lo t ka zał je p o d p a lić . I o- w s ta ł p op ło ch . M ie s z k a ń c y , k t ó r z y u s z li w o jo w n ik o m o b o d ry c k im , s c h ro n ili się do g ro d u i b y l i o b le g a n i przez d w a d ni. M ty m ż e czasie d w a o d d z ia ły k o n n ic y o b o d ry c k ie j r u s z y ły na p ó łn o c n y -z a c h ó d od rz e k i T ra w n y , niszcząc i p aląc zie m ię W ą g ró w . I u i ta m lu d n o ść c h w y ta ła za b ro ń i s ta w ia ła o pó r, lecz g in ę ła , lu b d o sta w a ła się do n ie ­ w o li. S z y b k i z fu r ią p rz e p ro w a d z o n y przez N ik lo ta a ta k z a trz y m a ł się d o p ie ro u b ra m m ia sta K u z a lin y . P o w a ż n ie js z y o p ó r w o jo w n i­

ko m N ik lo ta s ta w iła je d y n ie g a rs tk a lu d z i z a m k n ię ta w w a ro w n i Susie p od w odzą księ d za G e rla w y , k t ó r y n ie p o z w o lił poddać się o b lę - io n v m .

W ieść o z u c h w a łe j w y p r a w ie N ik lo ta doszła do g ra fa A d o lfa , k t ó r y p o s ta n o w ił iść p rz e c iw O b o d ry to m . N ik lo t po s z y b k ie j w y p r a ­ w ie , ró w n ie ż spiesznie w r ó c ił do ro d z in n y c h siedzib. I u ta j c z y n ił o sta tn ie p rz y g o to w a n ia do o d p a rc ia k rz y ż o w c ó w .

B y ł r o k 1147. W o js k o k rz y ż o w e pod w odzą H e n r y k a L w a i A l ­ b re c h ta N ie d ź w ie d z ia , w to w a rz y s tw ie a rc y b is k u p a i b is k u p ó w sa­

s k ic h w k ra c z a ło na zie m ię P o ła b ia n . K rz y ż o w c y p o d z ie lili się na d w ie części, z k tó r y c h je d n a o b ie g ła g ró d k s ię c ia N ik lo ta — D u b in , a d r u ­ ga _ w a ro w n ię T y m in . W D u b in ie czu w a ł N ik lo t na czele O b o d ry - tó w . K rz y ż o w c y za o p a trz e n i w m a c h in y oblężnicze, w s p a rc i s iła m i D u ń c z y k ó w , p r z y s tą p ili do o b lęże n ia D u b in a . N ik lo t w sto so w n ych c h w ila c h o rg a n iz o w a ł w y p a d y z w a ro w n i i z a d a w a ł o b le g a ją c y m p o ­ ra ż k i. je d e n ta k i w y p a d z g o to w a li O b o d ry c i D u ń c z y k o m i z a d a li im p o w a ż n ie js z ą klę skę . O b lę ż e n ie p rz e d łu ż a ło się, a N ik lo t c ią g le tr w a ł i b r o n ił się. B o jo w y c h a ra k te r w y p r a w y k r z y ż o w e j s ła b ł. W asalo- w ie H e n r y k a L w a z a c z y n a li sarkać, że n isz c z e ją ziem ie, k tó r e stano­

w ią ic h lenno.

N ik lo t d z ie rż y ł w d ło n ia c h losy ziem i O b o d ry tó w , a może losy c a łe j P oła b szczyzn y. T ym czasem na w y s p ie R u g ii, n a jż a rliw s z y m o śro d ku pogańsw a, S ło w ia n ie c z u w a li. Z te j w y s p y zawsze w y p ły ­ w a ł z a p a ln y s tru m ie ń id e i w o ln o ś c io w e j. Z R u g ii p a d a ły h asła na zie m ie P o ła b ia n do p o w s ta n ia i w a lk i z c h rz e ś c ija ń s tw e m .

Ś w ię to w it c z u w a ł. Ś w ie tn ie ro z w in ię ta w n ie u s ta n n e j w a lce m o r­

s k ie j flo ta lia n ó w z R u g ii u d e rz y ła na D u ń c z y k ó w i zadała im k lę ­ skę.' Z n ie chę ce ni p o ra ż k ą D u ń c z y c y o d s tą p ili od o b lęże n ia D u b in a ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest rzeczą jednak bardzo możliwą, że pod obcą powloką mogło się utrzymać stare słowiańskie podłożeH. Kto wie czy

ronie polskiej, będę mierny i posłuszny i będę się starał o dobro jego majestatu, potomkom i Korony polskiej, a bronił od zła i roszystko czynić będę,

szcza ciekawe dla mnie b yły wiadomości dotyczące psychologii jego tworzenia. Oto raz zachodzę do mieszkania p rzy ul.. Więc głowię się i przychodzą nowe

N ow ackiego jest po raz pierw szy uargum entowane podaniem źród eł.. na s

Praca kółek włościańskich;

do czasu, kie dy zaanonsowano następną

chu wojny światowej sprawa polska jest znowu wygrywana przez Niemcy przeciw Rosji, ale już w tym okresie czasu polska myśl polityczna wyraźnie wysuwa

I tak Henryka Brodatego, który mimo przejęcia się kulturą niemiecką lgnął jeszcze do Polski, przypomina pieczęć sta­K. rodawna, żonę jego założycielkę