• Nie Znaleziono Wyników

Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1946.12 nr 10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1946.12 nr 10"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZYJAZN

(2)
(3)

PRZZJA2N

P (D> I L H I C ©

N r 10 W a r s z a w a , g ru d z ie ń

T R E Ś Ć N U M E R U :

1) A d a m W e n d e l: „ K o n s ty tu c ja Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o , s tr. 2— 4, — 2) K a r o l M ir s k i: D w a K o n g re s y , str.. 5. — 3) H e n ry k Ś w ią tk o w s k i: Z a g a d n ie n ie W s p ó łp ra c y S ło w ia ń s k ie , s tr . 6— 7. — 4) L u d o m ir R u b a ch : L e w N ik o la j-e w ic z T o łs to j w 36 ro c z n ic ę zgonu, s tr. 8— 9. — 5) 29 R o c z n ic a R e w o lu c ji P a ź d z ie rn ik o w e j w P olsce i Z. S. R. R., *tx . 10— 12. — 6) P ro f. d r A . S id o ro w : M ie s ią c w P o lsce , s tr. 13. — 7) D o c e n t Z. L is s a : Jeszcze o W y s ta w ie G r a ­ f i k i P o ls k ie j w M o s k w ie , s tr. 14— 15 — 3) S m o le ń s k (m ) s tr. 16— 17. — 9) M jr , L , H o c h b e rg : U ś m ie c h M a rs z a łk a R o k o sso w skie g o, s tr. 18. — 10) A r c h it e k c i R a d z ie c c y o Swym p o b y c ie w Polsce, s tr. 19. — 11) K . M .: P r z y p o m i­

n a m y ... s tr. 20. — 12) (W ) D e le g a c ja T o w . w M o s k w ie , s tr. 21. — 13) P ro f. K ą tk ó w gościem T o w a rz y s tw a , s tr.

23, — 15) F ilm y R a d z ie c k ie , s tr, 24 —- -6) C. G o c ła w s k a ; P ra c a R a d z ie c k ic h K o lu m in S a n ita rn y c h w Polsce, s tr.

25. — 17) Z ż y c ia Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o , s tr. 26— 27. 18) W ś ró d p r z y ja c ió ł Z. S. R. R „ s tr. 28 — 18) Ze w p o m n ie ń r e p a tr ia n tk i, s tr. 29. — 20) H u m o r R a d z ie c k i, s tr, 30.

2 9 R o c z n i c a R e w o l u c j i P a ź d z i e r n i k o w e j w M o s k w i e

Pochód radzieckich włókniarzy — Transparent głosi: 4686 milionów metrów

(4)

ADAM WENDEL

Konstytucja Związku Radzieckiego

W d n iu 5 g ru d n ia 1946 r. Z w ią z e k R a d zie cki obchodzi 10-tą rocznicę u c h w a le n ia K o n s ty tu c ji.

N a ró d R a d zie cki n a z w a ł ją K o n s ty tu c ją Sta­

lin o w s k ą , n i e . ty lk o dlatego, że z w ycię stw a i osiągnięcia u trw a lo n e w n ie j są zw iązane z o- sobą S ta lin a , ale i z u w a g i na to, że tw ó rc ą sje j je s t Józef S ta lin .

R e fe ru ją c p ro je k t K o n s ty tu c ji na N a d z w y ­ c z a jn y m V I I I W sze ch zw ią zko w ym Z jeździe Rad o św ia d czył S ta lin : „N o w a K o n s ty tu c ja ZSRR będzie m o ra ln ą pomocą i re a ln y m popa rcie m dla ty c h , k tó rz y obecnie p ro w a d zą w a lk ę p rz e c iw b a rb a rz y ń s tw u fa szysto w skie m u “ .

Z w ią z e k R adziecki je s t w edle k o n s ty tu c ji so c ja lis ty c z n y m p a ń stw e m ro b o tn ik ó w i ch ło ­ pów, któ re g o gospodarczą podstaw ę sta n o w i socjalistyczna własność narzędzi i ś ro d kó w p ro ­ d u k c ji.

W łasność ta w y s tę p u je w d w o ja k ie j postaci:

1) w fo rm ie w łasności p a ń s tw o w e j, stanow iące j m ie n ie całego lu d u , 2) w fo rm ie w łasności spół­

dzielczo - ko łch o zo w e j, stanow iące j własność poszczególnych ko łch o zó w lu b spółdzielczych zrzeszeń.

W łasność p a ń stw o w ą sta n o w ią : ziem ia, je j w nętrze, w ody, lasy, fa b ry k i, h u ty , ko p a ln ie w ęgla i ru d y , tra n s p o rt k o le jo w y , w o d n y i po­

w ie trz n y , b a n k i, ś ro d k i łączności (te le g ra f, te le ­ fon, ra d io ) sowchozy, k tó re s ta n o w ią ja k g d y b y fa b r y k i zboża, m ięsa czy p ro d u k tó w m le cza r­

skich, następnie stacje m aszynow o - tra k to ro ­ we, ja k ró w n ie ż p rze d się b io rstw a kom unalne .

K o łch o zy, stanow iące społeczną organizację chłopów , są s p ó łd z ie ln ia m i w y tw ó rc z y m i, do k tó ­ ry c h w s tę p u ją c h ło p i celem prow a d ze n ia w ie l­

kiego społecznego gospodarstw a pracą zespoło­

w ą p rz y u ż y c iu w s p ó ln y c h ś ro d k ó w p ro d u k c ji.

Z iem ia, za jm ow ana przez kołchozy, je st oddana im na w ieczne czasy do bezpłatnego i b e z te r­

m ino w e g o u ż y tk o w a n ia .

U t a r ł ' się w śró d n ie k tó ry c h lu d z i w Polsce b łę d n y pogląd, ja k o b y posiadanie drobnego p r y ­ w atnego gospodarstw a b y ło w ZS R R zakazane.

W istocie k o n s ty tu c ja zezw ala w y ra ź n ie na p ro ­ w adzenie drobnego gospodarstw a opartego na p ra c y osobistej z w y łą c z e n ie m je d n a k w y z y s k u cudzej pracy.

Is tn ie ją w ię c w Z w ią z k u R a d zie ckim rze ­ m ie ś ln ic y lu b ch a łu p n ic y , k tó rz y p ra c u ją na w ła s n y ra c h u n e k bez ro b o tn ik ó w n a je m n ych , is tn ie ją k o łch o źn icy, m a ją c y pom ocnicze gospo­

d a rs tw a na w łasność osobistą, is tn ie ją ludzie, posiada jący nieruchom ość w postaci le tn is k o w e j

w illi.

Są w Z w ią z k u R a d z ie c k im ludzie, posiadają­

cy pokaźne fundusze, k tó re je d n a k n ie pochodzą z w y z y s k u , a są w y n a g ro d ze n ie m za w y b itn e

zasłu g i wobec k ra ju , za w zm ożoną w yd a jn o ść p ra c y itp .

P ra w o osobistej w łasności o b y w a te li do po­

chodzących z ic h p ra c y dochodów i oszczędno­

ści, do dom u m ieszkalnego i pom ocniczego go­

spodarstw a domowego, do p rz e d m io tó w gospo­

d a rstw a i u ż y tk u dom owego itd . je s t chronione przez k o n s ty tu c ję , podobnie j a k ' i p ra w o dzie­

dziczenia osobistej w łasności o b y w a te li.

Z arządzanie gospodarstw em n a ro d o w y m od­

b yw a się w e d łu g je d n o lite g o pla n u , z m ie rz a ją ­ cego do pom nożenia społecznego bogactw a, sta­

łego podnoszenia m a te ria ln e g o i k u ltu ra ln e g o poziom u mas p ra cu ją cych , um o cn ie n ie nieza­

leżności państw a i spotęgow ania jego o b ro n n e j mocy.

T a k p o ję ta gospodarcza s tru k tu ra Z w ią z k u R adzieckiego m a sw ó j p o lity c z n y o d p o w ie d n ik w szeroko ro z u m ia n e j zasadzie lu d o w ła d z tw a , z a w a rte j w a rty k u le 3 k o n s ty tu c ji: „C a ła w ła ­ dza w ZSR R należy do lu d u pracującego m ia st i w s i w osobie R ad D e le g a tó w L u d u p ra c u ją ­ cego“ .

Co do s tr u k tu r y p a ń stw o w e j — Z w ią z e k S o c ja lis ty c z n y c h R e p u b lik R ad je s t państw em zw ią z k o w y m , u tw o rz o n y m na po d sta w ie do b ro ­ w olnego zjednoczenia ró w n o u p ra w n io n y c h 16 S o c ja lis ty c z n y c h R e p u b lik R ad: R o s y js k ie j, U k ra iń s k ie j, B ia ło ru s k ie j, A z e rb a jd ż a ń s k ie j, G ru z iń s k ie j, O rm ia ń s k ie j, T u rk m e ń s k ie j, Uzbec­

k ie j, K a za ch skie j, K ir g is k ie j, K a re lo - F iń s k ie j, M o łd a w s k ie j, L ite w s k ie j, Ł o te w s k ie j i E stoń­

skiej.

N a o lb rz y m im te ry to riu m Z w ią z k u Radziec­

kiego, p rze kra cza ją cym 21 m ilio n ó w km . kw ., a z a jm u ją c y m szóstą część k u li zie m skie j, m iesz­

ka p ra w ie 200 m ilio n ó w lu d z i. N ależą o n i do 60 ró ż n o ro d n y c h n a ro d ó w i narodow ości. R ó w n o ­ u p ra w n ie n ie o b y w a te li, niezależnie od ic h n a ro ­ dow ości i rasy, ró w n o u p ra w n ie n ie w s z y s tk ic h narodów , h a rm o n ijn e w sp ó łżycie op a rte na w z a je m n y m szacunku oraz p rz y z n a n ie każdej re p u b lic e p ra w a do swobodnego w y s tą p ie n ia ze zw iązkow ego p a ń stw a — to w ie lk ie osiągnięcie ZS R R zaw arow ane w k o n s ty tu c ji.

W skła d n ie k tó ry c h re p u b lik w chodzą re p u ­ b lik i autonom iczne i o b w o d y autonom iczne; w sensie zaś a d m in is tra c y jn y m poszczególne re p u ­ b lik i dzielą się na ob w o d y zbliżone do naszych w o je w ó d z tw .

K ażda re p u b lik a z w ią zko w a posiada w łasną k o n s ty tu c ję , u w z g lę d n ia ją c ą lo k a ln e w ła ś c iw o ­ ści, p rz y czym oczyw iście k o n s ty tu c ja ta m usi być zgodna z k o n s ty tu c ją ZSR R , a u sta w y Z w ią z k u R adzieckiego m a ją m oc obow iązu jącą na te r y to r iu m w s z y s tk ic h re p u b lik .

K ażda re p u b lik a poza sp ra w a m i, d o tyczą cym i

2

(5)

G E N E R A L I S S I M U S J Ó Z E F S T A L I N Twórca Konstytucji radzieckiej

obchodzi w dniu 21 grudnia 67 urodziny

(6)

państw a Z w ią zko w e g o ja k o całości, m a suw e­

renność, co zabezpiecza, sw obodn y ro z w ó j w szy­

s tk ic h n a ro d ó w ZSRR.

W zakresie u s tro ju p o lityczn e g o naczelnym organem w ła d z y p a ń s tw o w e j Z S R R je s t Rada N ajw yższa, k tó ra ponadto m a p e łn ię w ła d z y ustaw odaw czej.

Rada N a jw yższa je s t w y b ie ra n a na 4 la ta i składa się z 2 izb: R a d y Z w ią z k u i R ady N a ­ rodowości.

Do R a d y Z w ią z k u w y b ie ra n i są posło w ie zw a ­ n i dele g a ta m i w sto su n ku 1 delegat na 300 tys.

ludności w g ło so w a n iu pow szechnym , ró w n y m , bezpośrednim i ta jn y m .

Radę N arodow ości, k tó r e j is tn ie n ie i o rg a n i­

zacja w y p ły w a ze zw iązkow ego c h a ra k te ru tego państw a, w y b ie ra ją o b y w a te le w sposób nastę­

p u ją c y : każda re p u b lik a z w ią zko w a w y b ie ra po 25 delegatów , re p u b lik a autono m iczn a po 11 de­

legatów , a obw ód a u to n o m iczn y po 5 delegatów . Rada Z w ią z k u i Rada N arodow ości m a ją ró w n e p ra w a , w szczególności zaś obu ty m izbom w ró w n e j m ierze p rz y s łu g u je in ic ja ty w a ustawodawcza.

U staw a z y s k u je moc obow iązującą, je ś li zo­

stała u ch w a lo n a przez obie iz b y R a d y N a jw y ż ­ szej z w y k łą w iększością głosów.

Sesje obu izb rozpoczynają się i kończą je d ­ nocześnie.

Na w s p ó ln y m posiedzeniu obu iz b Rada N a j­

wyższa p o w o łu je rząd, to je s t radę m in is tró w . N a czele R a d y N a jw y ż s z e j sto i w y ło n io n e przez obie iz b y P re z y d iu m R ady N a jw y ż s z e j złożone z przew odniczącego, 16 jego zastępców, sekretarza i 24 czło n kó w . P re z y d iu m to m a sze­

re g d o n io słych k o m p e te n c ji za rów no w czasie trw a n ia sesji, k tó re są w zasadzie zw o ły w a n e d w a ra z y do ro k u , ja k przede w s z y s tk im w o k re ­ sie m ię d zy sesjam i.

N a cze ln ym organem w y k o n a w c z y m i zarzą­

d za ją cym w ła d z y p a ń s tw o w e j je s t Rada M in i­

s tró w , k tó ra je s t o d p o w ie d zia ln a p rze d Radą N a jw yższą i m a obow iąze k s k ła d a n ia 's p ra w o z ­ da n ia ze sw ej działalności.

Poszczególni m in is tro w ie k ie r u ją d z ia ła m i za­

rządu państw ow e go p o d le g a ją c y m i k o m p e te n c ji Z w ią z k u Radzieckiego.

S tru k tu r a naczelnych o rganów w ła d z y p a ń ­ s tw o w e j oraz o rg a n ó w zarządu państw ow ego w poszczególnych re p u b lik a c h zw ią z k o w y c h je s t podobna do b u d o w y tychże org a n ó w w ca­

ły m ZSRR.

O rg a n a m i w ła d z y p a ń stw o w e j w terenie, a w ięc w k ra ja c h , obw odach, obw odach autono­

m iczn ych , okręgach, re jo n a ch , m iastach, wsiach, k iszła ka ch itd . są R a d y D e le g a tó w L u d u P ra c u ­ jącego, przez k tó re w p e łn i zostaje z re a lizo w a ­ na w ła d z a lu d u . R ady te, stanow iące p o lity c z ­ n y fu n d a m e n t państw a, są o rg a n a m i w ła d zy, p ra c u ją c y m i w in te re sie n a ro d u i pod jego k o n ­ tro lą .

Odnośne k ra jo w e , obw odow e, okręgow e, re jo ­ nowe, m ie js k ie itd . R ady D ele g a tó w L u d u P ra ­ cującego w y b ie ra n e są przez m asy p ra cu ją ce da­

4

nego te re n u na przeciąg 2 la t na zasadach za­

w a rty c h w k o n s ty tu c ja c h re p u b lik z w ią z k o ­ w ych.

R ady powyższe k ie r u ją d zia ła ln o ścią podleg­

ły c h im o rg a n ó w a d m in is tra c y jn y c h , d b a ją 0 ochronę p o rz ą d k u państw ow ego i p ra w o b yw a ­ te li, o rg a n iz u ją życie gospodarcze i k u ltu ra ln e oraz u s ta la ją m ie js c o w y budżet.

W ra m a ch u s ta w w y d a n y c h przez Z w ią z e k R adziecki oraz odnośne r e p u b lik i zw ią zko w e R ady D e le g a tó w L u d u P racującego m ogą w y ­ dawać rozporządzenia. O rg a n a m i w y k o n a w c z y ­ m i ty c h Rad są k o m ite ty w ykonaw cze.

Szeroko o m a w ia k o n s ty tu c ja radziecka zasad­

nicze p ra w a i o b o w ią z k i o b yw atela .

Z w ią z e k R a d zie cki je s t ś w ia te m p ra cy, ona też je s t n a jis to tn ie js z ą tre ścią życia czło w ie ka 1 d e cyd u je o p o z y c ji społecznej, dlatego też w zniesiono ją na ta k ie w y ż y n y , ja k n ig d zie in ­ dziej. A r. 12 k o n s ty tu c ji głosi: „P ra c a w ZSRR je s t o b o w ią zkie m i sp ra w ą h o n o ru każdego zd o l­

nego do p ra c y o b y w a te la zgodriie ż zasadą „ k to n ie p ra cu je , te n n ie je “ .

O b y w a te lo m p rz y s łu g u je p ra w o do w y p o c z y n ­ ku , m a te ria ln e g o zabezpieczenia na starość, ja k ró w n ie ż na w y p a d e k ch o ro b y i u tr a ty zdolności do p ra cy, p ra w o do n a u ki.

Znaczenie ty c h p ra w polega n ie ty lk o na ic h p ro k la m o w a n iu , ale są one zabezpieczone przez k o n s ty tu c ję i w p ro w a d zo n e w życie.

A w ię c np. p ra w o do n a u k i zabezpieczają:

powszechne b ezpłatn e nauczanie We w s z y s tk ic h szkołach, n ie w y łą c z a ją c w yższych, system s ty p e n d ió w p a ń s tw o w y c h d la w iększości m ło ­ dzieży s tu d iu ją c e j w szkołach w yższych, n a u ­ czanie w szkołach w ję z y k u o jczystym , o rg a n i­

zow anie w zakładach p rz e m y s ło w y c h naucza­

nia w zakresie w y tw ó rc z e j p ra c y i te c h n ik i.

K o b ie ty są zró w n a n e z m ężczyznam i we w s z e lk ic h dziedzinach życia.

W szyscy o b y w a te le są r ó w n i wobec praw a, a ograniczan ie p ra w o b y w a te li zależnie od ich p rzynależno ści rasow ej i n a ro d o w e j, ja k r ó w ­ nież propaganda ra so w e j lu b n a ro d o w e j w y ­ łączności je s t karana.

K o n s ty tu c ja p rz y z n a je tzw . „p ra w o a z y lu “ osobom p rze śla d o w a n ym w in n y c h państw ach za obronę in te re s ó w mas p ra cu ją cych , działalność n a u ko w ą lu b w a lk ę naro d o w o w yzw oleńczą.

K o n s ty tu c ja n a k ła d a rów nocześnie na w szy­

s tk ic h o b y w a te li pow ażne o b o w ią zki. Są to : przestrzeganie u staw , przestrzeganie d y s c y p lin y pracy, sum ienne tra k to w a n ie o b o w ią zkó w w o ­ bec społeczeństwa, strzeżenie i u m a cn ia n ie spo­

łecznej w łasności, przede w s z y s tk im zaś obrona o jczyzn y, k tó ra je s t ś w ię ty m o b o w ią zkie m każ­

dego o b y w a te la ZSRR.

N ie ulega w ą tp liw o ś c i, że pow ażne osiągnię­

cia, ja k ie z d o b y ł n a ró d ra d z ie c k i i z a w a ro w a ł sobie w k o n s ty tu c ji, z ro d z iły ogrom ną a k ty w ­ ność mas lu d o w y c h w p ra c y i w ż y c iu p o lity c z ­ n y m w czasach p o k o jo w y c h , a w su ro w y c h cza­

sach w o je n n y c h ponadto i p ło m ie n n y p a trio ­ ty z m oraz sam ozaparcie w w a lce z najeźdźcą.

A . W endel

(7)

K A R O L M IR S K I / ”

D W A K O N G R E S Y

K o n ie c bieżącego ro k u p rz y n o s i d w a w ażne w y d a rz e n ia na o d c in k u w s p ó łp ra c y s ło w ia ń ­ s kie j. W d n ia ch od 24 — 26 bm . w s to lic y B u łg a ­ r ii, S o fii, o b ra d o w a ł p ie rw s z y p o w o je n n y k o n ­ gres T o w a rz y s tw B u łg a rsko -R a d zie ckich . W B e l­

gradzie, s to lic y J u g o s ła w ii, w d n ia ch od 8 — 15 g ru d n ia b r. obradow a ć będzie kongres K o m ite ­

tó w S ło w ia ń s k ic h ze w s z y s tk ic h p a ń s tw sło­

w ia ń s k ic h . O ba te ko n g re sy r o z w ija ją d a le j m e­

to d y w s p ó łp ra c y m ię d z y poszczegó lnym i społe­

cze ń stw a m i s ło w ia ń s k im i i s ta n o w ią dalszy, w a ż n y etap re a liz a c y jn y w dziele w zajem nego zb liże n ia i poznania n a ro d ó w sło w ia ń skich . Oba ko n g re sy w z b u d z iły żyw e zainte re so w a n ie w naszym społeczeństw ie. D o S o fii w y je c h a li p rz e d s ta w ic ie le T -w a P rz y ja ź n i P olsko-R adziec­

k ie j w osobach mec. A . W e n d la i d r. P. M e te ry oraz T -w a P rz y ja ź n i P o ls k o -B u łg a rs k ie j, k tó re re p re z e n to w a ł w s to lic y B u łg a r ii m ło d y poeta A. S łu c k i. N a kongres do B e lg ra d u w yje żd ża 20-osobowa delegacja K o m ite tu S ło w ia ń skie g o w Polsce, w k tó r e j w ezm ą ró w n ie ż u d z ia ł człon­

k o w ie T -w a P rz y ja ź n i P olsko-R adzie ckie j.

T o w a rz y s tw a B u łg a rsko -R a d zie ckie p o w s ta ły w B u łg a r ii jeszcze w 1937 ro k u w w y n ik u usta­

n o w ie n ia sto su n kó w d y p lo m a ty c z n y c h m ię d zy ZSR R a B u łg a rią , co c z y n iło zadość g łę b o k ie j s y m p a tii, ja k ą ż y w ił n a ró d b u łg a rs k i do n a ro ­ du ro syjskie g o i in n y c h n a ro d ó w sło w ia ń s k ic h Z w ią z k u R adzieckiego. B u łg a ria zw iązana zo­

stała z R osją w ę z ła m i g łę b o k ie j p rz y ja ź n i je ­ szcze w p o ło w ie u b iegłe go stulecia, k ie d y żo łn ie ­ rze gen. S kobolew a w y w a lc z a li B u łg a ro m w y ­ zw ole n ie z n ie w o li tu re c k ie j b itw a m i pod P le - w n a i na przełęczach S zyp ki. S y m p a tie naro d u b u łg a rs k ie g o b y ły tłu m io n e sztucznie przez re ­ ż im m o n a rch istyczn y, zaprzedany B e rlin o w i.

T y m n ie m n ie j w p ły w y k u ltu r a ln e R o sji, u tr w a ­ lone jeszcze w u b ie g ły m stu le ciu , b v łv n ie ro z e r­

w a ln ą w ie zią , łącząca B u łg a rię z w ie lk im n a ro ­ dem sło w ia ń s k im , k t ó r y po w ie lk ie j R e w o lu c ji P a ź d z ie rn ik o w e j z y s k a ł jeszcze w iększą sym pa­

tię b u łg a rs k ic h c h ło p ó w i ro b o tn ik ó w , z n a jd u ją ­ cych sie w pętach u s tro ju k a p ita listyczn e g o , p rz y czvm w u s tro ju ty m w p ły w y decydujące posiada ł k a p ita ł za graniczny, a przede w szyst­

k im — n ie m ie c k i.

W czasie d ru g ie j w o jn y pow szechnej, g d y n ie ­ m ie ccy faszyści z a le li B u łg a rię , p ro h itle ro w s k ie w ła d ze b u łg a rs k ie ro z w ią z a ły T o w a rzystw o , a w ie lu dzia ła czy zostało aresztow anych.

Po p rz e w ro c ie w d n iu 9 w rze śn ia 1944 r., k ie ­ d y to fa szysto w ski re ż im został obalony, w ca­

łe j B u łg a r ii po w sta w a ć zaczęły p o n o w n ie T o ­ w a rz y s tw a P rz y ja ź n i B u łg a rs k o - R adzieckiej.

B u łg a rz y m asowo za p isu ją się do ty c h T o w a ­ rz y s tw , dając w te n sposób w y ra z sw ej g łę b o k ie j w dzięczności d la Z w ią z k u R adzieckiego za w y ­

n ie w o li. W k r ó tk im czasie p o w sta ło ponad 150 o ś ro d k ó w w s p ó łp ra c y ra d z ie c k o -b u łg a rs k ie j, nie t y lk o w m iastach i m iasteczkach, ale i w w ię k ­ szych osadach. P ow stało ró w n ie ż w ie le k ó ł w ie j­

skich.

D ziałalność T o w a rz y s tw je s t w szechstronna i różnorodna. W ie le z n ic h posiada ju ż dobrze zaopatrzone b ib lio te k i i czyte ln ie , o rg a n iz u je w ie c z o ry odczytow e, w y s ta w y , fo to k ro n ik i, k o n ­ c e rty , p ro w a d z i pracę w y m ie n n ą na o d c in k u k u l­

tu r a ln y m ze Z w ią z k ie m R a dzieckim . N adto o rg a n iz u ją k u rs y ję z y k a rosyjskie g o , w ie czo ry lite ra c k ie , kw a d ra n se ra d io w e itd . T o w a rz y s tw o w S o fii posiada 26 se kcji, na k tó ry c h czele sto­

ją n a jw y b itn ie js i p rze d sta w icie le społeczeństwa b u łg a rskie g o , uczeni, lite ra c i, a rtyści, działacze społeczni. T o w a rz y s tw o B u łg a rsko -R a d zie ckie p ro w a d z i akcję w y d a w n ic z ą . Z am ierza w ydać szereg cennych d z ie ł n a u k o w y c h i a rty s ty c z ­ n ych u tw o ró w i d z ie ł ra d z ie c k ic h uczonych i p i­

sarzy. T o w a rz y s tw o w y d a je czasopismo pt. „ B u ł- garsko-R adziecka P rz y ja ź ń “ , k tó re je s t je d n y m z n a jc ie ka w szych w y d a w n ic tw b u łg a rs k ic h .

Podobnie, ja k T o w a rz y s tw o P rz y ja ź n i Polsko- R a d zie ckie j w W arszaw ie, o rg a n iz u je szereg w y ­ sta w ru ch o m ych , ja k np. „ H itle r o w s k i n o w y po­

rządek w E u ro p ie “ , „M o s k w a — sto lica Z S R R “ ,

„P rz y ja ź ń n a ro d ó w R a d zie ckich “ , „ A r m ia C zer­

w o n a “ itd . W y s ta w y zw iedzane są przez dzie­

s ią tk i ty s ię c y o b y w a te li. P rz y T o w a rz y s tw ie z o rg a n izo w a n y je s t U n iw e rs y te t L u d o w y , k tó r y p ro w a d z i w y k ła d y o Z w ią z k u R adzieckim .

W celu p o g łę b ie n ia w y m ia n y k u ltu r a ln e j T o ­ w a rz y s tw o zabiega o w iz y ty w y b itn y c h n a u k o w ­ ców, a rty s tó w i p isa rzy ra d zie ckich .

Z jego in ic ja ty w y o d w ie d z ili o sta tn io B u łg a ­ rię m. in n . ra d z ie c k i p isarz F. G ła d k o w i re d a k ­ to r m iesię czn ika „ N o w y Ś w ia t“ (N o w y j M ir ) N.

Zam oszkin. K o n g re s p o d su m o w a ł działalność T o w a rz y s tw , dotychczasow e w y n ik i pra cy, om ó­

w i ł m e to d y d zia ła ln o ści i o k re ś lił now e cele i za­

dania. Jednocześnie b y ł w y ra z e m uczuć, ja k ie ż y w i n a ró d b u łg a rs k i do Z w ią z k u Radzieckiego.

K o n g re s w B e lg ra d z ie zg ro m a d zi n a jw y b it­

n ie jszych p rz e d s ta w ic ie li sło w ianozn aw stw a, działaczy s ło w ia ń skich , k ie ro w n ik ó w poszcze­

g ó ln y c h K o m ite tó w S ło w ia ń s k ic h i in n y c h to ­ w a rz y s tw sło w ia ń skich . U d z ia ł P o ls k i w pracach kongresu będzie bardzo znaczny. P rzew odniczą­

cy P re z y d iu m K o m . S ło w ia ń skie g o w Polsce p ro f. dr. M ic h a ło w ic z w y g ło s i re fe ra t p.t.:

„W k ła d S łow iańszczyzny do k u lt u r y ogólno­

lu d z k ie j.“ Jednocześnie P olska zaprezentu je w ysta w ę , k tó ra m a obrazow ać w a lk ę narodu polskiego o w olność, od b it w y pod G ru n w a ld e m w r. 1410 aż do zdobycia B e rlin a w r. 1945.

W y s ta w a składać się będzie z fo to g r a fii i plansz,

(8)

d ę li i p la n ó w . N ad całością w y s ta w y czuw a p u łk . B o ro w y . G łó w n e fra g m e n ty z w y s ta w y : u d z ia ł P o ls k i w w alce z faszym em w H iszp a n ii, w rz e ­ sień 1939 r., ru c h oporu w Polsce, p ow stanie w a r ­ szawskie, szla k b o jo w y I i I I A r m ii — L e n in o - B e rlin , odbudow a gospodarcza Z ie m O dzyska­

nych, odbudow a W arszaw y, p la n trz y le tn i.

Szczególnie s iln y na cisk położon y zostanie na w y k a z a n ie narodom s ło w ia ń s k im znaczenie Z ie m O dzyskanych dla P o ls k i i c a łe j S ło w ia ń ­

szczyzny. W ty m celu ró w n ie ż g ru d n io w y n u m e r

„Ż y c ia S ło w ia ń skie g o “ pośw ięcony będzie c a ł­

k o w ic ie naszym Z ie m io m Z achodnim .

W z w ią z k u z K ongrese m w B e lg ra d zie zam ie­

szczamy p o n iże j a r t y k u ł czło n ka P re z y d iu m K o m ite tu S ło w ia ń skie g o i Prezesa Zarządu G łów nego T -w a P rz y ja ź n i P olsko - R a d zie ckie j m in. H. Ś w ią tko w skie g o , k tó r y d o k ła d n ie spre­

cyzu je m e to d y p ra c y T o w a rz y s tw S ło w ia ń s k ic h w Polsce.

H E N R Y K Ś W IĄ T K O W S K I

ZAGADNIENIE WSPÓŁPRACY SŁOWIAŃSKIEJ

I. Doświadczenia w ojny.

O sta tn ia w o jn a ś w ia to w a p rz y c z y n iła się w a l­

nie do u g ru n to w a n ia id e i s ło w ia ń s k ie j w P o l­

sce. P olacy m ie li możność po ty s ią c k ro ć ra zy przekonać się na w ła s n e j skórze, że o dw iecz­

n y m h is to ry c z n y m w ro g ie m P o ls k i są N ie m c y i że obrona P o ls k i przed zalew em g e rm a ń skim może być skuteczna je d y n ie w s o lid a rn y m ze­

spole n a ro d ó w sło w ia ń skich , je d n a ko zagrożo­

n y c h przez ż y w io ł n ie m ie c k i. R o zu m n i P olacy p o zn a li ró w n ie ż p raw dę, że ośrodkiem zespołu słow iańskiego je s t i może b yć ty lk o Z w ią z e k R adziecki, s k u p ia ją c y ogrom ną większość S ło­

w ia ńszczyzny zo rganizow a nej w sposób n a jb a r­

dzie j nowoczesny, społecznie zd yscyp lin o w a n e j.

II.„^Pomyślne w aru n ki rozwoju idei słowiańskiej W stosunku do okresu przedw ojen nego p o w ­ s ta ły obecnie w Polsce nader p o m yśln e w a ru n ­ k i ro z w o ju id e i w s p ó łp ra c y sło w ia ń s k ie j.

Z ło ż y ły się na to dw a g łó w n e zasadnicze po­

w o d y :

a) P rzed w o jn ą p a n o w a ł w Polsce tra d y c y jn y k u rs p o lit y k i obróconej fro n te m p rz e c iw k o R o­

s ji, a w ię c p rz e c iw k o Z w ią z k o w i R adzieckiem u, p o lit y k i ekspansji czy p ró b y e ksp a n sji p o ls k ie j na W schodzie S ło w ia ń s k im . W y ra z e m te j p o li­

t y k i b y ły w s p ó łd zia ła ją ce z A u s trią i N ie m c a m i L e g io n y P iłsu d skie g o , k tó r y Rosję nie. ty lk o carską, ale i Rosję R adziecką u w a ż a ł za n a j­

większego w ro g a P o lski. W yra ze m ty c h te n d e n ­ c ji b y ła p o lity k a zagraniczna Becka, o p a rta na p o p ie ra n iu h itle ry z m u i faszyzm u i . p a ń stw przez te idee re a k c y jn e p o d b ity c h — p rz e c iw k o Z w ią z k o w i R adzieckiem u.

O becnie N a ró d P o ls k i z lik w id o w a ł raz na zawsze stare sp o ry graniczne ze sw o im w schod­

n im sąsiadem s ło w ia ń s k im . 'Ekspansja P o ls k i skie ro w a n a została ha Zachód i P ółnoc k u re ­ w in d y k a c ji p a ń s tw o w e j, n a rodow o ściow ej, k u l­

tu ra ln e j i gospodarczej zra b o w a n e j ongiś przez N iem ców , s ta ry c h ziem polskich . Obecna ra c ja stanu P aństw a P olskiego to m arsz4 zdobyw czy po stare zgerm anizow a hć ziem ie polskie. Jest to ra c ja stanu sło w ia ń ska w p rz e c iw ie ń s tw ie do p rz e d w o je n n e j r a c ji a n ty s ło w ia ń s k ie j. S tw a ­ rza to p o m y ś ln y k lim a t dla p o g łę b ie n ia idei sło­

6

w ia ń s k ie j. U s u n ię ty b o w ie m został n a jw a ż n ie j­

szy pow ód do niezgod y m ię d zy P olską a U k r a i­

ną i B ia ło ru s ią , g d y z m ężną i d o jrz a łą ro zw a ­ gą P o la cy z rz e k li się e tn o g ra fic z n y c h ziem u k ra iń s k ic h i b ia ło ru s k ic h u sw oich g ra n ic w schodnich. T o są p o w o d y n a tu ry ze w n ę trzn o - p o lity c z n e j.

b) A le je s t i d ru g a przyczyna. N a ro d y sło­

w ia ń skie w s tru k tu rz e s w o je j lu d n o ścio w e j — to n a ro d y ro b o tn iczo - chłopskie, w zg lę d n ie chłopsko - robotnicze, pozbaw ione rządzącego obszarnictw a, o rd y n a tó w , m a g n a tó w ziem i. T a k je s t w Z w ią z k u R a dzieckim , C zechosłow acji, B u łg a rii, Ju g o s ła w ii. Inaczej p rze d w o jn ą b y ło w Polsce. P olska obok W ę g ie r b y ła ra je m dla o b szarników , o rd y n a tó w ro d o w y c h i szlachty.

D latego p a n o w a ł w n ie j duch szlachetczyzny, k tó r y ta k dosadnie s c h a ra k te ry z o w a ł A le k s a n ­ der Ś w ię to c h o w s k i w „G e n e a lo g ii T eraźniejszo­

ści“ , ja k o b ra k z m ysłu p olityczneg o, niezdolność orga n iza cyjn ą , ro zstrze le n ie dążeń, upryw atnie- sife państwa.

D ziś po w ie ko p o m n e j re fo rm ie ro ln e j P olska w k ro c z y ła na to r y d e m o k ra c ji chłopsko - ro b o t­

niczej. Z ła m a n e zostały p rz y w ile je szlachty, p rz y w ile je rodow e o rd y n a tó w . P olska została dziś o b ie k ty w n ie pod w zględem sw ej tre ści w e w n ę trz n e j upodobniona do in n y c h p a ń s tw i n a ro d ó w s ło w ia ń skich , co u ła tw ia je j p e łn ie j­

sze zro zu m ie n ie i zb liże n ie do in n y c h n a ro d ó w sło w ia ń skich . P olska szlachecka b y ła P olską w b re w S łow iańszczyźnie. P olska chłopsko - ro ­ botnicza, z ducha słow iańska, w ra ca do ro d z in y n a ro d ó w sło w ia ń skich .

I I I . Cele i metody pracy.

P ole do p ra c y przed o rg a n iz a c ja m i s ło w ia ń s k i­

m i w Polsce stoi w ie lk ie i doniosłe.

M ożna tu o d ró żn ić przede w s z y s tk im d w a za­

sadnicze k ie r u n k i:

1) P o g łę b ie n ie id e i s ło w ia ń s k ie j w e w n ą trz k ra ju ,

2) W ła ś c iw a w sp ó łp ra ca P o ls k i ż n a ro d a m i s ło w ia ń s k im i. W zakresie p o g łę b ie n ia id e i s ło w ia ń s k ie j w k r a ju ro z ró ż n ić należy:

a) Pracę wśród młodzieży. A w ię c Opracowa­

nie dla M in is te rs tw a O ś w ia ty szczegółpw ych w n io s k ó w o w p ro w a d ze n ie do szkó ł p rze d m io ­

(9)

tó w sło w ia ń skich , ja k ję z y k a ro syjskie g o , czes­

kiego i in n y c h ję z y k ó w sło w ia ń s k ic h , w p ro w a ­ dzenie h is to r ii S łow iańszczyzny (ró w n o le g łe j h is to r ii S ło w ia n i ic h w a lk z w ro g a m i S ło w ia ń ­ szczyzny), in ic jo w a n ie p ra c y s ło w ia ń s k ie j w śró d ró żn ych o rg a n iz a c ji m ło d zie żo w ych ; w p ro w a ­ dzenie do p ro g ra m ó w szko ln ych i a ka d e m ickich p rz e d m io tó w zapoznających m ło d zie ż z życiem , o b y c z a ja m i i p ra w e m n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h ; w y d a w n ic tw a o id e o lo g ii s ło w ia ń s k ie j d la m ło ­ dzieży. Jest to n a jw a ż n ie js z y , tw o rz ą c y s ło w ia ń ­ ską treść naszego życia na przyszłość, d z ia ł p ra ­ cy w k ra ju . W chodzą tu w grę ró w n ie ż zja zd y w e w n ą trz k r a ju m ło d zie ży s ło w ia n o fils k ie j itd .

b ) Praca wśród dorosłych. P raca w in n a się ro z w ija ć w in s ty tu c ja c h n a u ko w o - badaw czych, sem inariach, na ku rsa ch ję z y k ó w słow iańskich.

Będą to odczyty, pogadanki, akadem ie, w y m ia ­ na p re le g e n tó w p o m ię d zy k o m ite ta m i s ło w ia ń ­ s k im i ró ż n y c h k ra jó w . N ie należy p om inąć żad­

n e j w ię ksze j ro czn icy, m a ją ce j znaczenie ogól­

no - słow iańskie, a n i jednego działacza s ło w ia ń ­ skiego w s k a li m ię d z y n a ro d o w e j i uczcić w s p o m n ie n ia m i w ie lk ie w y d a rz e n ia i w ie lk ic h lu d z i; bedzie to do pew nego stopnia na u ka h i­

s to rii S łow iańszczyzny w w yd a rz e n ia c h i oso­

bach. C hodzi d a le j o w y d a w n ic tw a (s p ó łd zie l­

n ie w y d a w n ic z e ), k s ią ż k i, b ro szu ry, u lo tk i, s k ró ­ t y re fe ra tó w d la p re le g e n tó w w o d le g łych ośrodkach. T w o rz y ć należy zespoły uczonych, z a jm u ją c y c h się za g a d n ie n ia m i s ło w ia ń s k im i (ję zyko zn a w cy, h is to ry c y , te c h n ic y , lekarze, p ra w n ic y ), oraz zespoły o sp e c ja ln y m c h a ra k te ­ rze s ło w ia ń s k im (np. sam ouków ję z y k a s ło w ia ń ­ skiego) itd.

P race K o m ite tu S ło w ia ń skie g o w in n y być ko o rd y n o w a n e z p o k re w n y m i zrzeszeniam i, ja k T o w a rz y s tw o P rz y ja ź n i P olsko - R adzieckiej.

T o w a rz y s tw o P rz y ja ź n i P olsko - Ju g o s ło w ia ń ­ skie j, T o w a rz y s tw o P rz y ja ź n i P olsko - Czecho­

s ło w a c k ie j, T o w a rz y s tw o P rz y ja ź n i P olsko- B u łg a rs k ie j i T o w a rz y s tw o P rz y ja ź n i Łu życ. 2

2. W łaściwa współpraca Polski z narodami słowiańskimi.

T u w ch o d zi w grę w spółpraca na p o lu spo­

łeczno - p o lity c z n y m , k u ltu r a ln o - n a u k o w y m i gospodarczym .

A . N a p o lu społeczno - p o lity c z n y m należy m. in. dążyć do uczuciow ego zw ią za n ia się w za ­ jem nego n a ro d ó w s ło w ia ń s k ic h drogą np.:

a) w s p ó łp ra c y poszczególnych s tro n n ic tw de­

m o k ra ty c z n y c h z p o k re w n y m i s tro n n ic tw a m i in n y c h k r a jó w s ło w ia ń s k ic h ;

b ) w y m ia n y m a te ria łó w dotyczących zb ro d n i n ie m ie c k ic h na narodach sło w ia ń skich ,

c) a k c ji z b liże n ia społeczno - p o lityczn e g o w ogóle (np. przez w sp ó ln e zja zd y i m a n ife s ta ­ cje społeczno - p o lity c z n e ).

N a le ż y podkreślać m ocno m o m e n ty, k tó re S ło w ia n łączą, um acniać w za je m n e zaufanie i w atm osferze uczuciow ego zb liż e n ia stw arzać w a r u n k i do ro z w ią z y w a n ia k w e s tii spornych (uroczystości, zjazdy, akadem ie rocznicow e itp ) .

B. N a p o lu w s p ó łp ra c y k u ltu r a ln o - n a u k o ­ w e j n a le ży organizow ać różnego ro d z a ju im p re ­ zy, ja k w spólne zjazdy, w y c ie c z k i o św iatow e i naukow e, robotnicze, chłopskie, m łodzieżow e, w spólne m a n ife sta cje o św ia to w o - k u ltu ra ln e z o k a z ji ś w ią t n a ro d o w ych , ro czn ic itp . P o w in ­ na ro z w in ą ć się w sp ó łp ra ca fachow ców , ja k np, le k a rz y , n a u czycie li, in ż y n ie ró w , p ra w n ik ó w , a przede w s z y s tk im sp e c ja lis tó w z dzie d zin y n a u k o S łow iańszczyźnie, (ję zyko zn a w stw a , p rzyro d o zn a w stw a , h is to r ii) . H is to ry c y S łow iań­

scy p o w in n i opracow ać (w e w s z y s tk ic h ję zyka ch sło w ia ń s k ic h ) w sp ó ln ą h is to rię S łow iańszczyz­

ny, o p a rtą na p ra w d z ie — „n ie b ro n z o w a n ą “ , k tó ­ ra b y b y ła p rz y ję ta przez w s z y s tk ie n a ro d y sło­

w ia ń skie , h is to rię w duch u p ra w d z iw ie s ło w ia ń ­ skim . T rze b a in ic jo w a ć k o n ta k ty oraz w y m ia n ę a rty s tó w scen, m u z y k ó w , śpiew aków , s p o rto w ­ ców, film ó w , a n adto w y ja z d y i p rz y ja z d y uczo­

n y c h i p o p u la ry z a to ró w in te re s u ją c y c h dziedzin k u lt u r y i sztu ki.

C. W dziedzinie gospodarczej (a ta je s t zda­

je się n a jw a ż n ie js z ą podstaw ą p rz y ja ź n i) należy dbać m ię d zy in n .:

a) o zb ie ra n ie i ogłaszanie m a te ria łó w n ie ­ zbędnych do zapoznania się z życiem gospodar­

czym , osiąg n ię cia m i i p o trz e b a m i gospodarczy­

m i in n y c h rzą d ó w sło w ia ń skich .

b) o in ic jo w a n ie k o m ó re k fa ch o w ych , z a jm u ­ ją c y c h się sp ra w ą w s p ó łp ra c y gospodarczej n a ­ ro d ó w s ło w ia ń s k ic h (sekcje, in s ty tu ty ) ;

Zimowe meczący z da&cą kuążką..*

K A P IT A L IZ M W R O Z W O J U D Z IE J O W Y M N. G ąsierow ska K A M P A N IA W R Z E Ś N IO W A

J. K irc h m a y e r K O R D IA N I C H A M

L. K ru c z k o w s k i N A U C Z Y C IE L E

S. L u k a s ie w ic z R A F A Ł Z L A S U

W ł. R y m k ie w ic z Ś W IĘ T A K U L O

J. P u tra m e n t G W IA Z D A W Ł . S IK O R S K IE G O

S. S tru m p h — W o jtk ie w ic z M IĘ D Z Y D W IE M A W IO S N A M I

K . Z illia k u s

0 0 N A B Y C I A WE W S Z Y S T K I C H K S I Ę G AR N I A C H

S p .W y d . „ C Z Y T E L N IK ”

(10)

IV . Zakończenie.

P raca nad p o g łę b ie n ie m id e i i w s p ó łp ra c y s ło w ia ń s k ie j p o w in n a się stosować do zgóry u s ta lo n y c h w y ty c z n y c h i o kre ślo n ych planów . J a k dotychczas, m a ona c h a ra k te r d o ry w c z y i raczej bezplanow y.

W p ra c y należy w y ró ż n ić Z w ią z e k R adziec­

k i, s k u p ia ją c y n a jw ię k s z ą ilość S ło w ia n , i Cze­

chosłow ację, ja k o naszych n a jb liż s z y c h sąsia­

dów s ło w ia ń s k ic h z k tó r y m i nas łą czy n a jw ię ­ cej w s p ó ln y c h bezpośrednich interesów . Szcze­

g ó ln ie Z w ią z e k R adziecki, ja k o w y z w o lic ie l na­

ro d ó w s ło w ia ń s k ic h z ja rz m a h itle ro w s k ie g o i n a jp e w n ie jsza ty c h n a ro d ó w obrona, w p e łn i z a s łu ż y ł sobie na cześć i uznanie ze s tro n y w szy­

s tk ic h S ło w ia n .

M u s im y pam iętać, że nie jesteśm y z w o le n n i­

k a m i p a n sla w izm u (id e i pa n o w a n ia S ło w ia n nad ś w ia te m ), a n i p ro p a g a to ra m i b lo k u s ło w ia ń s k ie ­ go. P ra g n ie m y jednego: by narody słowiańskie wspólnie w ykrzesały z siebie najlepsze w arto ­ ści społeczno - ku ltu raln e dla dobra swego i ca­

łe j ludzkości.

N ie jesteśm y też s ło w ia n o fiła m i w d a w n y m carsko - ro s y js k im czy szlachecko - p o ls k im zna­

czeniu: w d a w n y m c a rs k im znaczeniu, g d y g ło ­ szono że... „s ło w ia ń s k ie rz e k i s p ły n ą do m orza ro s y js k ie g o “ , i w znaczeniu szlachecko - p o ls k im , g d y nasi s ło w ia n o file p a tr z y li z w y s o k a na w schodnich S ło w ia n . W spółczesny ru c h s ło w ia ń ­ s k i czy s ło w ia n o fils k i stoi na g ru n c ie ró w n o ­ u p ra w n ie n ia w s z y s tk ic h n a ro d ó w sło w ia ń skich , bez w z g lę d u no to, czy są to n a ro d y w schodnie czy zachodnie, czy są to n a ro d y w ie lk ie , średnie czy małe.

L U D O M IR R U B A C H

Lew N

w

W czasie, g d y h u ragan n ie ­ m ie c k i z m ia ta ł w szystkie n a p o t­

kane na drodze przeszkody, gdy wczesną je sie n ią 1941 r. poprzez ziem ię polską, hen pod M oskw ę p rze cią g a ły n ie p rz e rw a n e k o h o r­

ty z b ro jn e w o js k germ ańskich, b y zalać o gniem i żelazem zie­

m ię rad zie cką — w ie lk ą u lg ę d la n iż e j podpisanego s p rh w ia ła le k ­ tu ra „W o jn y i P o k o ju “ L w a T o ł­

stoja. Żadne z a rc y d z ie ł lite r a ­ tu r y ś w ia to w e j n ie okazało się w czasie te j w o jn y ta k a ktu a ln e , ja k w ła ś n ie ta pow ieść g e n ia ln e ­ go ro s y js k ie g o pisarza.

L e w T o łs to j w „W o jn ie i Po­

k o ju “ pokazał la b o ra to riu m w o j­

ny. P o w ie d z ia ł całą o n ie j p ra w - wę. N a d to ze s tro n ic tego a rc y ­ dzieła p ro m ie n io w a ła pewność, że i ty m razem n ie z w ycię ży zaborca, lecz ziem ia ro s y js k a i je j lu d , ta k samo n ie p o ko n a ln y, ta k samo ż y w o tn y , ja k ten w s p a n ia ły starzec, k tó r y jeszcze w 70 ro k u życia obdarza lu d z ­ kość a rcyd zie łe m „A n n ą K a re ­ n in ą “ .

L e w T o łs to j z m a rł d n ia 20 l i ­ stopada 1910 r. w 82-im ro k u ż y ­ cia. D o o sta tp ich godzin zacho­

w a ł nie p ra w d o p o d o b n ą ż y w o t­

ność u m y s łu , z któ re g o — aż do c h w ili zgonu n ie o m a l — p ły n ę ­ ł y w ś w ia t w ie lk ie idee. Ż ycie

iko ła je w icz

36 r o c z n i c ę zgo

T o łs to ja — to kęs h is to r ii nie ty lk o n a ro d u ro syjskie g o , ale ca­

ła s tro n ica z d z ie jó w E u ro p y.

G d y się ro d z ił, w strzą sa ły E u ­ ro p ą w ie lk ie ru c h y re w o lu c y jn e w e F ra n c ji, B e lg ii, Polsce. M ło ­ dość jego zw iązana je s t z W iosną L u d ó w , k tó ra przeszła przez E u ­ ropę w te d y , k ie d y nad R osją ro zcią g a ł się m ro k n a js tra s z li­

wszej re a k c ji. T o łs to j sw o ją czu jn ą m y ś lą b y ł obecny w ie l­

k im ru c h o m s o c ja ln y m i ideo­

w y m , ja k ie p rz e b ie g a ły przez E uropę w ciągu 19-go stulecia.

Tw órczość T o łs to ja o b e jm u je n a jb a rd z ie j ro zle g łe h o ry z o n ty m y ś li i przeżyć lu d z k ic h . Od g e n ia ln e j a n a liz y duszy zdoby­

w c y Napoleona, poprzez chem ię w o jn y , do s p ra w n a jb a rd z ie j in ­ ty m n y c h duszy i serca kobiece­

go, od id e a łó w w o ln o ści c z ło w ie ­ ka do n a jw sp a n ia lszych w lite r a ­ tu rz e ro s y js k ie j opisów p rz y ro ­ dy.

N ie m o ż liw e je s t zrozum ienie n a rodu ro syjskie g o i jego h is to ­ r i i bez znajom ości d z ie ł L w a T o ł­

stoja. D o p ie ro po p rz e c z y ta n iu np. „W o jn y i P o k o ju “ m ożem y doskonale zrozum ieć b o h a te r­

stw o p a rty z a n tó w ro s y js k ic h w o s ta tn ie j w o jn ie .

L u d o w a p a rty z a n c k a w o jn a ro syjskie g o narodu z fra n c u s k im

Tołstoj

n u

najeźdźcą została opow iedziana przez T o łs to ja n ie ty lk o z fo to ­ g ra fic z n ą dokładnością, ale i z g łę b o k im z ro zu m ie n ie m duszy ro s y js k ie g o chłopa. O to jed n o zdanie w y ję te ze s tro n ic „W o jn y i P o k o ju “ , w k tó r y m T o łs to j da­

je la p id a rn ą c h a ra k te ry s ty k ę w o jn y n a ro d o w e j w r. 1812.

„K ło n ic a w o jn y lu d o w e j zo­

stała w zniesiona w ca łe j sw ej grozie i sile m o ca rn e j i, n ie p y ­ ta ją c o n ic z y je gusta, a n i o żad­

ne p ra w id ła , z n a iw n ą prostotą, ale i z pro ro czą celowością, nie zw racając na n ic u w a g i, podnosi­

ła się, opuszczała i p rzygw ażdza- ła F ra n c u z ó w do tego czasu, do­

p ó k i n ie w y g in ą ł c a ły n a ja zd “ . P ow ieścią „W o jn a i P o k ó j“

L e w T o łs to j w z n ió s ł n a jb a rd z ie j tr w a ły p o m n ik b o h a te ro m w o j­

n y 1812 r „ ale jednocześnie, sam tego n ie przeczuw ając, d a ł do rą k b o h a te ro m d ru g ie j w o jn y n a ro d o w e j, potężny oręż e n tu z­

ja z m u w ia ry w niezw alczon ą moc ro s y js k ie g o lu d u .

O lu d zie ro s y js k im , o jego lo ­ sach po okresie re fo rm y p ra w a pańszczyźnianego p is a ł ró w n ie ż L e w T o łs to j w in n y m s w o im k a ­ p ita ln y m u tw o rz e — „Z m a r­

tw y c h w s ta n iu “ . P asożytnicze ż y ­ cie k la s y w ie lk ic h posiadaczy

(11)

zie m skich zestaw ia tu a u to r z nędzą w s i ro s y js k ie j. G łód, k tó ­ r y tę p i lu d . S m u tn a dola bez ju tra . W yzysk. W szystko opo­

w iedziane sugestyw nie, ta k, ja k pełne sugestyw ne j p ra w d y i s m u tk u je s t chociażby to jedno zdanie: .,L u d w y m ie ra , lu d p rz y ­ z w y c z a ił się do tego w y m ie ­ ra n ia “ .

S tro n ice „Z m a rtw y c h w s ta n ia “ p is a ł czło w ie k, k tó r y znał, ro z u ­ m ia ł i k o ch a ł sw ój lu d , a je d n o ­ cześnie czło w ie k, k tó r y b y ł g łę ­ boko czu ją cym h um anistą. To też n ie w ie lu p isa rzy m ogło iść w zaw ody z ty m za d z iw ia ją c y m ta le n te m L w a N ik o ła j ewicza T o łsto ja , z ja k im m a lo w a ł obraz ż y w e j duszy lu d z k ie j.

R ozum iejąc c z ło w ie ka w jego pra g n ie n ia ch , w tęsknotach i cie rp ie n ia ch , a u to r „Z m a r tw y c h ­ w s ta n ia “ n ie ra z w y s tę p o w a ł w ob ro n ie p o ko ju , k u lt u r y i p rz y ­ ja ź n i m ię d z y n arodam i. P rz y ­ p o m n ijm y ty lk o , co p is a ł T o łs to j w je d n y m ze sw oich p u b lic y s ty ­ cznych a r ty k u łó w o im p e r ia li­

stach, ż y ją c y c h w o jn ą i podbo­

je m :

— „D laczego ty c h lu d z i zosta­

w ia ją w spokoju, a n ie rozm iesz­

czają w s z y s tk ic h ty c h im p e ra to ­ ró w , k ró ló w , m in is tró w , genera­

łó w w dom ach p o p ra w y . Czyż nie je s t w idoczne, że p rz y g o to w u ją o n i n a jb a rd z ie j straszne p rze ­ stępstw a i że, je ż e li te ra z ich

• n ie p o w s trz y m a m y , przestępstw a spełnią się je ś li n ie dziś to ju t r o “ .

G e n ia ln y pisarz ro syjskie g o narodu, ja k g d y b y p rz e w id z ia ł n ie m ie c k ie zb ro d n ie W ilh e lm ó w i H itle ró w . To też słusznie po­

w ie d z ia ł o T o łs to ju in n y w ie lk i pisarz ro s y js k i — G o rk ij, że —

„T o łs to j to c a ły ś w ia t“ .

To, że w ła ś n ie pisarz, o k tó ry m m ożna b y ło pow iedzieć iż jest ca ły m św iatem , u ro d z ił się w śró d n a rodu ro syjskie g o , nie b y ło z ja w is k ie m p rz y p a d k o w y m . W w ie lk o ś c i T o łs to ja p rz e ja w i­

ła się jeszcze raz cała w ie lko ść jego narodu. A m og ła się ty m w y ra z iś c ie j p rze ja w ia ć, p o n ie ­ waż T o łs to j doskonale odczuw ał sw ój o rg a n iczn y zw ią ze k z lu ­ dem, św iadom ie go bad a ł i po­

z n a w a ł i k u lepszej p ro w a d z ił przyszłości. L e n in w a rty k u le

„T o łs to j i w a lk a p ro le ta ria tu “

P o r t r e t L w a N. T o łs to ja p ę d z la s łyn n e g o m a la rz a Iw a n a K ra m s k ie g ó ( g a le ria T rie tia k o w s k a ).

p is a ł o n im : „P rze z jego usta m ó­

w iła cała w ie lo m ilio n o w a masa ro syjskie g o lu d u , k tó ra ju ż n ie ­ n a w id z iła gospodarzy w spółcze­

snego życia, ale k tó ra jeszcze n ie doszła do św iadom ej, celow ej prow a d zo n e j do końca n ie u b ła ­ ganej z n im w a lk i“ .

Zaw dzięcza T o łs to j sw oje sta­

n o w isko w lite ra tu rz e ś w ia to ­ w e j i w h is to r ii społecznej R o s ji n ie ty lk o sw em u g e n ia ln e m u ta ­ le n to w i, lecz w p e w n y m sto p n iu ró w n ie ż nienasyconem u p ra g ­ n ie n iu poznania życia, d z ię k i k tó re m u za m ło d u nie u sta n n ie zm ie n ia m iejsce — p u n k t obser­

w a c ji c zło w ie ka i p rz y ro d y . T o ł­

stoj w 1851 ro k u w a lc z y na K a u ­ kazie. W 1854 z n a jd u je się w szeregach b o h a te rskich o b ro ń ­ ców Sewastopola. W te n sposób

poznaje ta je m n ic e w o jn y i d u ­ szy w łasnego narodu.

O drodzony w Z w ią z k u R a­

d z ie c k im lu d ro s y js k i słusznie czci swego genialnego pisarza, zaliczając go do ty c h , k tó rz y p rz y g o to w a li społeczny i ducho­

w y p rz e w ró t w ie lk ie j r e w o lu c ji p a ź d z ie rn ik o w e j. S pecja ln ą czcią otoczona je st Jasna Polana, m iejsce p ra c y i ś m ie rc i pisarza, k tó ra została zam ieniona na m uzeum jego im ie n ia . N a ro d y Z w ią z k u R adzieckiego podkreś­

l i ł y w te n sposób jeszcze raz, że tw órczość T o łs to ja je s t w ie cz­

nie ż y w y m źródłem , z któ re g o ludzkość może czerpać ożywcze idee i — piękno.

Ludom ir Rubach

(12)

Frcigm e,nt d e k o ra c ji z w ie k o p o m n y m i s ło w a m i g e n e ra lis s im u s a S ta lin a .

Ś w ięto p a ń stw o w e naszego W ie lk ie g o S ojusz­

n ik a ' obchodzone b y ło w c a ły m naszym k r a ju n ie z w y k le uroczyście. O rg a n iza cją uroczystości na . terenie, całego pa ń stw a zajęło Się T o w a rz y ­ stw o P rz y ja ź n i P o lsko -R a d zie ckie j-w p o ro zu m ie ­ n iu z , p a rtia m i b lo k u dem okratycznego, o rg a n i­

za cja m i społecznym i, k u ltu r a ln y m i i m łodzieżo­

w y m i. U roczystości organizow ane b y ły pod zna­

k ie m p rz y ja ź n i po lsko -ra d zie ckie j.

W arszaw a u czciła 29 rocznicę R e w o lu c ji Paź­

d z ie rn ik o w e j szeregiem im p re z i uroczystości, k tó re o d b y ły się w w ig ilię p a m ię tn e j d a ty 7-go

’ listopada. K u lm in a c y jn y m p u n k te m b y ła aka­

dem ia w sa li K R N zorganizow a na s ta ra n ie m Z a ­ rządu G łów nego naszego T ow arzysta.

N a dłu g o przed rozpoczęciem uroczystości, przed gm achem „R o m y “ z g ro m a d z iły się rzesze lu d z i, p ra g n ą cych u czestniczyć w ty m święcie, b lis k im sercu każdego pracującego człow ieka.

W jasno o ś w ie tlo n e j, bogato p rz y b ra n e j czer­

w o n y m i sztandaram i, s a li' z g ro m a d z iły się re ­ prezentacje p a r tii p o lity c z n y c h , o rg a n iz a c ji społecznych, z w ią z k ó w zaw o d o w ych i o rg a n i-

29 ROCZNICA

PAŹDZIERNIKOWEJ

z a c ji m ło d zie żo w ych ze s w o im i sztandaram i.

T ry b u n a sp o w ita c ze rw ie n ią — sym bolem re ­ w o lu c ji — a na n ie j jasno o d cin a ją się w ie lo - m ów iące c y fr y 1917 — 7.X I. — 1946."

Na p o d iu m w id n ie ją zn a m ie n n e 'sło w a w y w ia ­ du z G eneralissim usem S ta lin e m „C z y Z w ią z e k R adziecki uw aża granicę P o ls k i za ostateczną?

S ta lin : T a k jest. M oskw a, 29.X.46 r.“

Na k ilk a m in u t przed rozpoczęciem u roczysto­

ści, na szczelnie zapełnio ną salę w ch o d zi w ic e ­ p re z y d e n t K ra jo w e j R a d y N a ro d o w e j, B a rc i- k o w s k i, w ra z z c z ło n kie m P re z y d iu m K R N , Z a m b ro w s k im , P re m ie r Rządu Jedności N a ro ­ d ow ej Osóbka - M o ra w s k i, i in n i czło n ko w ie rządu, p rze d sta w icie le W o jska P olskiego, z za­

stępcą Naczelnego D ow ódcy W. P. gen. S p y­

c h a ls k im na czele, p rz e d sta w icie le Zarządu M ie js k ie g o .;

Po o d egran iu h y m n ó w n a ro d o w ych polskiego i radzieckiego, akadem ię zagaił w ic e m in . L.

K ru c z k o w s k i, w ita ją c p rz y b y ły c h gości z P re ­ m ie re m Osóbką - M o ra w s k im , P rze d sta w icie la -

10

P rz e m a w ia S t. R. D o b ro w o ls k i.

(13)

REWOLUCJI

W POLSCE i Z. S. R. R.

m i P re z y d iu m K R N , w iceprez. B a rc ik o w s k im i Z a m b ro w s k im oraz am basadorem ZSR R w W arszaw ie, W . L e b ie d ie w e m na czele. W m o­

m encie z a jm o w a n ia w P re z y d iu m m iejsca przez am basadora L e b ie d ie w a zgrom adzeni u rz ą d z ili m u d łu g o trw a łą , ż y w io ło w ą ow ację. W części o fic ja ln e j p ie rw s z y za b ra ł głos p rze w o d n iczą ­ cy K o m is ji C e n tra ln e j Z w . Zaw . ob. W itaszew - ski. R e fe ra t zasadniczy w y g ło s ił znany lite r a t m jr St. R yszard D o b ro w o ls k i.

N a zakończenie części o fic ja ln e j zgrom adze­

n i w y s ła li dopeśzę g ra tu la c y jn ą do G e n e ra lis­

sim usa S ta lin a następującej treści:

W d n iu 29-ej ro c z n ic y W ie lk ie j R e w o lu c ji P a ź d z ie rn ik o w e j zebrani dla uczczenia je j, na akadem ii, zorganizow e nej przez Tow . P rz y ja ź n i Polsko - R a d zie ckie j, ślą W ie lk ie m u W odzow i N a ro d u R adzieckiego, p rz y ja c ie lo w i. P o lski, Ge­

n e ra lis s im u s o w i S ta lin o w i w y ra z y g łę b o k ie j w dzięczności za okazyw aną naszemu k r a jo w i szlachetna pomoc i z ro zu m ie n ie n a jż y w o tn ie j­

szych naszych inte re só w .

N a ró d p o ls k i n ig d y nie zapom ni, że R ew o­

lu c ja P a ź d z ie rn ik o w a p ie rw sza uznała w całej p e łn i nasze p ra w o do niepod le g ło ści i w olnego b y tu . N a ró d p o ls k i zawsze cenić będzie w k ła d A r m ii C zerw onej w dzieło w y z w o le n ia naszej O jczyzny.

S tanow isko Rządu i N a ro d u R adzieckiego w yra żo n e przez Pana w sp ra w ie naszych g ra ­ n ic zachodnich n a tch n ę ło w ia rą N a ró d P o lski, p o z w o liło nam u fn ie spoglądać w przyszłość.

W d ru g ie j depeszy, do m in is tra M o ło to w a , ze b ra n i s tw ie rd z a ją , że „O b ro n ą słusznych p ra w naszych na fo ru m m ię d z y n a ro d o w y m pom no­

ż y ł d o w o d y p rz y ja ź n i n a ro d ó w Z w . R adziec­

kiego dla N a ro d u Polskiego, k tó re j p rz y k ła d ó w znam y w ie le od c h w ili z w ycię stw a R e w o lu c ji P a ź d z ie rn ik o w e j“ .

A k a d e m ię zakończyła część ko n ce rto w a , w w y k o n a n iu w y b itn y c h a rty s tó w stołecznych.

Oprócz uro czyste j A k a d e m ii w sali „R o m a “ w W arszaw ie w d n ia ch 6 i 7 brn. urządzono sze­

reg u ro czystych w ie czo ró w i zebrań, zorganizo­

w a n ych przez Z arząd S tołeczny i zarządy po­

szczególnych k ó ł T o w a rz y s tw a P rz y ja ź n i P o l­

sko - R adzieckiej.

W d n iu 7 listopada liczne delegacje z ło ż y ły na ręce A m basadora ZS R R w Polsce W. L e b ie ­ diew a życzenia dla n a ro d ó w Z w ią z k u R adziec­

kiego. Od rana tego d n ia p rz y b y w a ły do gm a­

chu am basady delegacje z w ią z k ó w zaw odow ych, k o m ite tó w P o ls k ie j P a r tii R obotnicze j i P o l­

skie j P a r tii S o c ja lis ty c z n e j ze sztandaram i,

S ala R o m y w d n iu a k a d e m ii.

p rze d sta w icie le o rg a n iz a c ji m łodzieżow ych Z W M , O M T U R , W ic i, K o m is ji P o ro zu m ie ­ w aw czej o rg a n iz a c ji m łodzieżow ych.

Serdeczne życzenia na ręce A m basadora z ło ­ ż y ły delegacje ro b o tn icze poszczególnych fa b r y k

i za kła d ó w pra cy. N ie za b ra kło w śró d n ic h tra m w a ja rz y , k o le ja rz y , p ra c o w n ik ó w G azow ni, E le k tro w n i W a rsza w skie j i BOS-u.

Od godziny 11 rano do 1 po p o łu d n iu 60 ro z ­ m a ity c h delega cji zło ż y ło przeszło 100 w iązanek k w ia tó w i coraz now e g ru p y lu d z i i p o je d y n ­ cze osoby n a p ły w a fy do am basady w ciągu ca­

łego dnia.

W ieczorem w gm achu A m basady ZSR R od­

b y ło się p rz y ję c ie dla czło n kó w , rządu, k o rp u ­ su dyplom atyczne go, p rz e d s ta w ic ie li prasy, o r­

g a n iz a c ji społecznych, k u ltu r a ln y c h itd .

Poza W arszaw ą w e w s z y s tk ic h w ię kszych m iastach naszego k r a ju zorganizow ano u ro c z y ­ ste akadem ie i obchody. A ka d e m ie o d b y ły się m. in. w L u b lin ie , Ł o d zi, K ra k o w ie , K a to w i­

cach, W ro c ła w iu , Poznaniu, T o ru n iu , Bydgosz­

czy, G dańsku, Szczecinie itd .

Prasa ra d zie cka zam ieściła obszerne w z m ia n ­ k i o uroczystościach p a ź d z ie rn ik o w y c h w P o l­

sce, p o d kre śla ją c atm osferę szczerej p rz y ja ź n i,

P re z y d iu m A k a d e m ii. T rz e c i od p ra ln e j s tr& n y A m b a s a d o r Z. S. I i, R. W . L e b ie d ie w ■

(14)

„ U N I A“

S U S K IE ZJEDNOCZENIE HANDLOWE

K a to w ice , ul. Z a m k o w a 2 0 Telefon 366-89

H U R T O W N IA

w y r o b ó w b l a s z a n y c h , ż e l a z n y c h i a rty k u łó w g o s p o d a rc z y c h

ja k a p anow a ła na w sz y s tk ic h akadem iach i ob­

chodach.

W M O S K W IE .

W d n iu 29 ro czn icy P a ź d z ie rn ik o w e j w M os­

k w ie o d b y ła się w ie lk a parada w o js k rad zie c­

k ic h na P lacu C zerw onym , oraz m a n ife s ta c y jn y pochód ludności. P rze m ó w ie n ie w y g ło s ił m a r­

szałek G ow orow , k tó r y o d b ie ra ł d e fila d ę w o j­

skową. W p rz e m ó w ie n iu s w o im o św ia d czył m ię d zy in n y m i: „Z w ią z e k R a d zie cki w sw ej w alce o p o k ó j nie je s t odosobniony. W walce te j k o rzysta z poparcia i s y m p a tii szerokich mas całego św iata. O to dlaczego, w b re w w s z e lk im

kn o w a n io m re a k c ji ś w ia to w e j, spraw a p o k o ju dem okratycznego m u s i zw ycię żyć.“

N astępnie p rze d try b u n ą M a u zo le u m L e n in a , na k tó re j z n a jd o w a li się Zdanow , S zw e rn ik, w ic e p re m ie rz y W o zn ie sie n skij i K o s id in , m a r­

sza łko w ie : W a s ile w s k i, K o n ie w , G o w o ro w i B u - d ie n n y, p rz e cią g n ę ły w o js k a g a rn izo n u m os­

kiew skiego. N a czele w o js k k ro c z y li słuchacze a k a d e m ii w o js k o w y c h , w ś ró d k tó ry c h b y ło 276 b o h a te ró w Z w ią z k u R adzieckiego.

D e fila d a zadem onstro w ała n ie ty lk o św ietną postaw ę i spraw ność b o jo w ą w s z y s tk ic h rodza­

jó w b ro n i, ale i doskonałe zm echanizow anie a r m ii ra d z ie c k ie j oraz w ie lk ą ilość a r ty le r ii i b ro n i pancernej.

N a ty c h m ia s t po d e fila d z ie rozpoczął się po­

chód lu d n o ści c y w iln e j, w k tó ry m w z ię ło u d z ia ł około 800 ty s ię c y ludzi. Za ludnością ciągnęły k o lu m n y sp o rto w có w w ró ż n o b a rw n y c h s tro ­ jach, a następnie z a ło g i fa b r y k i przedsię­

b io rs tw , p ra c o w n ic y ró żn ych in s ty tu c ji i orga­

n iz a c ji, studenci i u c z n io w ić oraz p rz e d s ta w i­

ciele in te lig e n c ji p ra cu ją ce j. N ad pochodem w zn o sił się las sztandarów , tra n s p a re n tó w i p la ­ katów .

Raz po ra z w z n o s iły się o k rz y k i na cześć ge­

n e ralissim usa S ta lin a , m in is tra M o łotow a,. rz ą ­ du radzieckiego i na cześć p la n u 5-letniego i um o cn ie n ia p o k o ju . Przez c a ły dzień na p la ­ cach i u lic a c h M o s k w y o d b y w a ły się do późna w noc zabawy. lu d o w e i tańce. (r)

U c z n io w ie m o s k ie w s k ic h s z k ó l z a w o d o w y c h w it a ją ra d o ś n ie W ie lk ą R ocznicą.

12

(15)

/ PRO F. D R A. S ID O R O W

M I E S I Ą C

W ie lk i ro s y js k i poeta 19 w ie k u , T iu tcze w . na­

p is a ł pew nego ra z u wieszcze s tro fy : Szczęśliwy, kto odwiedził ten świat w jego fatalne chwile.

W czasie naszego p o b y tu w Polsce w s ie rp n iu br. n ie p o rzu ca ła nas a n i na c h w ilę świadomość, że p rz e ż y w a m y h is to ry c z n y okres c a łk o w ic ie osobliw ego znaczenia i doniosłości. Los spro w a ­ d z ił m n ie do P o ls k i d la p ra c y n a u k o w e j w z w ią ­ zku z w ie lk ą ksią żką o pochodzeniu ro s y js k ie j g ra fik i, a także w z w ią z k u z w y s ta w ą g r a fik i ra d z ie c k ie j w Polsce i p rz y g o to w a n ia m i do w y ­ s ta w y p o ls k ie j g r a fik i w M o skw ie . Lecz w P o l­

sce zo sta liśm y odrazu w c ią g n ię c i w o rb itę za­

gadnień innego, być może b a rd z ie j doniosłego i istotnego znaczenia. Z o b a c z y liś m y r u in y W a r­

szawy. B y ło to pierw sze i p ra w d o p o d o b n ie n a j­

siln ie jsze w ra że n ie odniesione w Polsce. T ra ­ giczne p ię k n o p ra w ie c a łk o w ic ie zniszczonej s to lic y , m ia sta - bohatera, m ia sta - m ęczenni­

ka, p rz e n ik n ę ło do m o je j św iadom ości, w ie m , że ju ż na zawsze. N iezapom nia na W arszaw a w c ie r­

n io w y m w ie ń c u sw oich ru in , św ięta, u w ie ń czo ­ na w ieczną sławą...

N ie m n ie j w a ż n y m i s iln y m p rzeżyciem b y ło dla nas zaznajom ien ie się z pracą polskiego spo­

łeczeństw a i a rc h ite k tó w p rz y odbud ow ie sto­

lic y . P rz e s tu d io w a liś m y p la n y o d b u d o w y W a r­

szawy. W b iu ra c h B O S -u, zapoznano nas szcze­

gółow o ze w s z y s tk im , co trzeba b y ło w iedzieć o a k tu a ln y m stanie pra c p rz y od b u d o w ie m ia ­ sta. P la n z k tó r y m zapoznaliśm y się, oczyw iście ty lk o w ogólnych zarysach, okazał się m ą d ry m , d o k ła d n y m , słu szn ym w sw oich założeniach.

W sp e cja ln ym referacie, p ie rw s z y m z pośród czterech w yg ło szo n ych przez piszącego te sło ­ wa, ch cia łe m opow iedzieć m is trz o m p o ls k ie j s z tu k i a rc h ite k to n ic z n e j o o g ro m n ych pracach b u d o w la n ych , w y k o n y w a n y c h p rz y re k o n s tru k ­ c ji m ia s t w naszym k ra ju . O drazu p ow stała z obu s tro n świadom ość o p o trze b ie dalszych b a rd z ie j ścisłych k o n ta k tó w m ię d z y a rc h ite k ta ­ m i P o ls k i i ZSRR. W ciągu całego naszego 'po­

b y tu w Polsce, a n i ra zu n ie w id z ie liś m y czego­

k o lw ie k coby p rz y p o m in a ło o sław ioną „żelazną k u rty n ę “ , lecz zato w id z ie liś m y , ja k w ie le m oż­

na jeszcze opow iedzieć w Polsce now ego o ra ­ d z ie ckie j i ro s y js k ie j współczesnej k u ltu rz e , ile jeszcze należy w ło ż y ć p ra c y w u g ru n to w a n ie m ię d zy naszym i k r a ja m i pełnego, w zajem nego poznania i zrozum ienia. Nasza w ycie czka — nau ko w a delegacja Szeregowego radzieckiego uczonego — h is to ry k a s z tu k i w to w a rz y s tw ie żony, s p e łn ia ją ce j fu n k c je s e k re ta rk i, za m ie n iła się m im o w o li, m a się rozum ieć ty lk o częściowo, w podróż pre le g e n ta ch ę tn ie opow iadającego n a jb a rd z ie j ró żn o ro d n e m u a u d y to riu m o stanie s z tu k i w K r a ju Rad., o zw iązkach ro s y js k ie j

W P O L S C E

s z tu k i ze sztuką polską, o s y m p a tii, ja k ą ż y w ili w przeszłości i p ie lę g n u ją obecnie ro s y js c y a r ty ­ ści do m is trz ó w P olski...

W rażeń b y ło bardzo, bardzo w ie le . P olskie muzea i b ib lio te k i o tw o rz y ły gościnnie przed na­

m i sw oje w ierze je. P rz e k o n a liś m y się ja k w ie le s ka rb ó w z ra b o w a li N ie m c y i ja k m im o tego, d u ­ żo drogocenności u ra to w a ła Polska. P rzekona­

liś m y się naocznie, że p o lskie muzea w W a r­

szawie i K ra k o w ie , ja k ró w n ie ż za m ie jskie pa­

łace — m uzea np. W ila n ó w i N ie b o ró w , nie t y l ­ ko u m ie ją ochraniać sw oje ska rb y, lecz nadto o rg a n iz u ją je znakom icie. P olacy w spaniale opa­

n o w a li sztukę re s ta u ra c ji i k o n s e rw a c ji dzie ł sztu ki. Jedno z n a jb a rd z ie j s iln y c h w ra że ń z naszej w y c ie c z k i do P o ls k i w y n ie ś liś m y z p ra ­

c o w n i na k ra k o w s k im W a w e lu , gdzie re k o n ­ s tru o w a n y b y ł m o n u m e n ta ln y o łta rz W ita S tw o ­ sza, dzieło p ra w d ziw e g o , artystycznego, ś w ia to ­

wego znaczenia.

Pod w ra że n ie m prac i tru d ó w p o lskich p ra ­ c o w n ik ó w a rty s ty c z n y c h , życzym y im jednego:

aby osiągnę li ja k n a jb a rd z ie j pełne sukcesy w dopro w a d ze n iu do końca p o d ję ty c h zadań i zam ierzonych p la n ó w . W ie rz y m y , że znako­

m ic ie pom yślane M u ze u m W o jsko w e w W a r­

szaw ie w k ró tc e ju ż o tw o rz y sw oje osta tn ie sa­

le poświęcone w ie lk ie j, b o h a te rs k ie j w alce i z w y c ię s tw u dw óch naszych n a ro d ó w nad od­

w ie c z n y m w ro g ie m S łow iańszczyzny — „te u to - n iz m e m “ . G oryczą i g n ie w e m n a p e łn ia ją się serca, g d y na ka ż d y m k ro k u n a p o ty k a się w Polsce na śla d y zniszczonych przez N ie m có w p a m ią te k s ło w ia ń s k ie j k u ltu r y . N ie m c y od w ie k ó w c h w a lili się sw o ją nauką, w szczegól­

ności h is to rią i archeologią. N a zizm w szystko p rze n ico w a ł. D o w ie d z ie liś m y się w Polsce o ty m , że N ie m c y za syp a li je d y n e w sw o im ro d za ju je z io rn e b u d o w le w B is k u p in ie . Z apew nion o nas je d n a k , że w y k o p a lis k a znów zostaną oczy­

szczone i będą ko n tyn u o w a n e .

Wszędzie... i w W arszaw ie, i w W ila n o w ie i w K ra k o w ie — pełno śladów grabieży, zło ­ d z ie js tw a i zachłann ej nienaw iści... S ło w ia n ie nie m a ją p ra w a zapom nieć k ie d y k o lw ie k o ty m w s zystkim . M y , ro s y js c y p rz y ja c ie le P o lski, p rze żyw a m y całe zło, k tó re N ie m c y w y rz ą d z ili Polsce, ja k w łasne nieszczęście i k rz y w d ę . Je­

steśm y d u m n i z tego, że b ły s k a w ic z n a ofensy­

w a A r m ii C zerw onej u ra to w a ła K ra k ó w , k tó ry p ra w ie zu p e łn ie ocalał. N a jw ię ksze nasze p ra g ­ n ie n ie sta n o w i chęć tw ó rc z e j pom ocy p rz y od­

b udow ie P olski.

O ra d z ie c k ie j k u ltu rz e opow iadano (n ie ste ty, opow iada się coś n ie coś i obecnie) w ie le w y ­ m yślo n ych b re d n i. Jedna z n ich d o ty c z y ła na­

szego rzekom o w rogiego stosunku do p a m ią te k przeszłości. P a m ią tk i stw orzone przez nasz na­

ród w stuleciach, g d y w R o s ji panow a ła in n a

Cytaty

Powiązane dokumenty

inspektoraty we wszystkich miastach wojewódzkich i

Taką pewność daje tylko ubezpieczenie... Jagiellońska 36

W miarę jednak coraz głębszego w nikania w naukową spuściznę tego bohatera rosyjskiej nauki ujaw niają się niezmierzone bogactwa jego odkryć w dziedzinie

Konferencja Warszawska, która pod koniec czerwca zgromadziła przedstawicieli Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej, przeciwstawia się podziałowi Niemiec

konanego przez ZSRR w ciągu 31 lat, które nas dzielą od W ielkiej Rewolucji Socjalistycznej wystarczy zapoznać się z kilku zasadniczymi faktami i cyframi.. Przed

Niew ątpliw ie okres obecny charakterystyczny jest nie tylko przez miotanie się imperializmu wśród ogra­.. niczonych już jego na święcie

Historyczne znaczenie dla Polski umów i układów', na których opiera się dziś nasza wzajemna współpraca i przyjaźń z ZSRR polega na tym, że Polska

W tym samym polu, gdzie się lała krew, Szedł bruzdą z pługiem żołnierz