• Nie Znaleziono Wyników

Echo Dobrodzienia i Okolic : pismo samorządu i mieszkańców miasta i gminy Dobrodzień 2002, nr 44.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Echo Dobrodzienia i Okolic : pismo samorządu i mieszkańców miasta i gminy Dobrodzień 2002, nr 44."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

H A Ł Y 5 Z CM co

O TZ‘

01 E tatm

DOBRooie

i

W tym roku zagrało już po raz dziesiąty.

W Dobrodzieniu Orkiestra Świątecznej pomocy pracowała prężnie w 20-osobowej grupie. Kwestorzy z puszkami ruszyli w teren,

wyjeżdżając także do okolicznych wiosek.

Spacerowałyśmy po gwoździańskiej drodze, chcąc się pokazać ludziom po zakończonej mszy w miejscowym kościele. Faktycznie - nie zawiodłyśmy się! Ludzie otoczyli nas i wrzucali pieniądze czekając na swoje serduszka. Nagle usłyszałam wrzaski i zobaczyłam osobnika płci męskiej wymachującego rękami nad głową mojej koleżanki, również zbierającej pieniądze.

Podeszłam bliżej stając solidarnie obok koleżanki na wprost rozwścieczonego (jakby nie było) znajomego. Próbowałam zrozumieć o co mu chodzi, ale przyznam się, że trudno było.

Ludzie zgromadzeni wokół zdezorientowani, nie wiedzieli o co chodzi i wystraszeni krzykliwą przemową, cofali się w kierunku swoich samochodów. Pytam faceta o co chodzi. No to się dowiedziałam! Jesteśmy sektą, pracujemy dla

diabła, mamy wyp... z posesji kościelnej,

— ny się w y lr~ :j--- e wisiały n

wystarczy. Zresztą akcja był;

10 już zresztą) więc cała Polska wie ó co chodzi. Nic nie docierało do rozsierdzonego jegomościa, który mianował sam siebie prawdziwym chrześcijaninem i katolikiem. Nie doszło do rękoczynów z jego strony, chyba tylko dlatego, ze usłyszał w końcu nasze ostrzeżenia. To był akt pierwszy, który odbył się w Gwoździanach w godzinach południowych w obecności ok. 40 osób.

Drugi akt, w którym główną rolę zagrał ten sam „zagorzały katolik", odbył się na dobrodzieńskim rynku w godzinach wczesnowieczornych. Dziewczęta- uczennice naszych szkół średnich kwestowały w centrum Dobrodzienia. W spomniany pan przyjechał tu również na tzw. „gościnne występy” . Teraz dziewczynom się oberwało, otrzymały propozycję wysłuchania fragmentów

12.01.2002 r. wW itlingen odbył się turniej czterech skoczni, na którym wśród kibiców nie zabrakło Dobrodzieniaków mieszkających w Niemczech.

Przy takiej widowni Adam musi fruwać z radości!

Nadesłał były DobrodzieFiiak Krzysiek W ielesiewicz (na zdjęciu pierwszy po lewej)

katechizmu. Dowiedziały się, że służą diabłu,nie wierzą w Boga i takie ta m ....

Kwestorki przyszły wystraszone do Domu Kultury i nam liczącym już część zebranych pieniędzy opowiedziały całe zajście. Sam delikwent natomiast przekroczył granice cierpliwości panów strażaków, którzy mieli za zadanie pilnować porządku i spokoju. Zaprowadzili go więc na ejscowy komisariat i już więcej nam nie pracy. A swoją drogą trudno z rp z u m n mentalność niektórych mianujących się dodatku „dobrym i katolikami". Wec _

się powstrzymać agresji mie

zakłócał pracy. A swoją drogą trudno zrozumieć mentalność niektórych mianujących si(

dodatku „dobrymi katolikami". Według m dobry katolik stara się powstrzymać agres

utożsamia się z pomagającymi chorym i cierpiącym. Skoro nawet tego nie potrafi, to chociaż nie powinien przeszkadzać, bo nie daj Boże ktoś z jego rodziny może potrzebować

sprzętu sponsorowanego przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.Się ma - do następnego Finału

Ewa Piasecka

W n u m e r z e : '

■ Nieznani Dobrodzieniacy ■ Jak dojechać do Olesna • Niemieckie przepisy podatkowe ■ Spotkanie Rady Liderów - kalendarium kulturalne 2002

Pismo Samorządu i Mieszkańców Miasta i Gminy Dobrodzień

^ a u ; l M a d / y e i c

M i e j s k o - G m i n n a B ib, 4 fi '3Qr,P u b ,ic z n a 4 6 - 3 8 0 D O b r o d

DOBRODZIENIA

i okolic

w°i opolskie ¿ / E Ń

(2)

renty strukturalne Z dniem 1 stycznia 2002 roku weszła.w

życie ustawa z dnia 21 maja 2001 roku oren- tach strukturalnych w rolnictwie. O głoszona została w Dzienniku Ustaw N r 52 poz. 539.

I. Komu przysługuje renta struktu­

ralna ?

1. Renta strukturalna przysługuje rolniko­

wi , który spełnia równocześnie następujące warunki: l) ma ukończone 55 l a t , lecz nie osiągnął 60 lat w przypadku k obiet, albo od­

powiednio ma ukończone 60 lat a nie ukoń­

czone 65 lat w przypadku mężczyzn, 2) pod­

legał ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, określonemu w przepisach o ubezpieczeniu społecznym rolników przez okres wymagany do uzyskania emerytury rolniczej z chwilą ukończenia wieku 55 lat dla kobiet albo 60 lat dla mężczyzn tj. przez 30 lat, 3) p r o ­ wadził nieprzerwanie działalność rolniczą w okresie 10 lat bezpośrednio poprzedzających zgłoszenie wniosku o rentę strukturalną i dzia­

łalność ta była jedynym lub głównym źródłem jego utrzymania, 4) zaprzestał prowadzenia działalności rolniczej, 5) przekazał gospodar­

stwo rolne o łącznej powierzchni wynoszącej co najmniej 3 ha, przy czym przez okres co najmniej ostatnich 5 lat przed złożeniem wnio­

sku o rentę strukturalną gospodarstwo to win­

no stanowić własność rolnika lub jego mał­

żonka albo współwłasność małżonków.

2. * Uznaje się, że działalność rolnicza była jedynym lub głównym źródłem utrzy­

mania rolnika, jeżeli w okresie 10 lat o któ­

rych m owa w pkt 3) podlegał on ubezpie­

czeniu emerytalno-rentowemu, określonemu w przepisach o ubezpieczeniu społecznym rolników przez co najmniej 5 lat, z czego co najmniej 2 lata tego ubezpieczenia przypa­

dały na okres bezpośrednio przed zgłosze­

niem wniosku o rentę strukturalną.

3. Jeżeli działalność rolnicza prowadzona jest przez małżonków, to renta strukturalna przysługuje każdemu z nich, gdy oboje speł­

niają warunki określone w ust. 1 pkt 1 - 4 . 4. Prawo do renty strukturalnej nie przy­

sługuje rolnikow i, który m a ustalone prawo do emerytury lub renty z ubezpieczenia spo­

łecznego lub zaopatrzenia emerytalnego albo który jest objęty innym niż rolnicze ubezpie-

Informacja

W punkcie konsultacyjnym Profilaktyki i R ozw iązyw ania P roblem ów A lkoholo­

w ych o raz P rz ec iw d z ia ła n ia P rzem ocy w Rodzinie pełnione są dyżury przez tera­

peu tę u z a le ż n ie ń (2 raz y w m ie sią c u ) w k aż d ą d ru g ą i czw artą środę m iesiąca w godzinach od 15.00 do 18.00. Do punk­

tu m ogą zgłaszać się osoby m ające problem alkoholow y i ich rodziny, a także inni za­

interesow ani problem em . Punkt znajduje się w UM iG, pokój nr 7, tel. 35-75-602.

czeniem społecznym lub zaopatrzeniem eme­

rytalnym.

5. Warunek zaprzestania prow adzenia działalności gospodarczej uważa się za speł­

niony, jeżeli po przekazaniu gospodarstwa rolnego ani uprawniony do renty struktural­

nej ani jego m ałżonek nie jest właścicielem (współwłaścicielem) łub posiadaczem dział­

ki gruntu, która ze względu na powierzchnię podlega opodatkowaniu podatkiem rolnym oraz nie prowadzi działu specjalnego produk­

cji rolnej w rozumieniu przepisów o podat­

ku dochodowym od osób fizycznych, z w y­

jątkiem prowadzenia pasiek.

II. W arunki przekazania gospodar­

stwa rolnego.

1. Gospodarstwo może być przekazane tylko na zasadzie zmiany właściciela tj. w drodze umowy przenoszącej własność i po­

siadanie np. sprzedaż czy darowizna.

2. P rzekazyw ane gospodarstw o musi mieć powierzchnię co najmniej 3 ha,

3. Gospodarstwo pow inno być przeka­

zane w całości na powiększenie do co naj­

mniej 15 ha jednego lub kilku ju ż ¡śmieją­

cych gospodarstw rolnych,

4. W przypadku braku możliwości prze­

kazania całości lub części gospodarstwa rol­

nego na wniosek rolnika - wskazane w nim nieruchomości - m ogąbyć nieodpłatnie prze­

jęte przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Gospodarstwo na cele rolnicze może przejąć osoba fizyczna, która spełnia nastę­

pujące warunki: 1) jest rolnikiem, 2) posiada kwalifikacje rolnicze, 3) nie m a ustalonego prawa do emerytury lub renty z ubezpiecze­

nia społecznego lub zaopatrzenia emerytalne­

go. Osoba fizyczna posiada kwalifikacje rol­

nicze, jeżeli uzyskała zasadnicze, średnie albo wyższe wykształcenie rolnicze lub ekonomicz­

ne o specjalności przydatnej do prowadzenia działalności rolniczej lub prowadzi działalność rolniczą od co najmniej 5 lat.

III. W ysok ość ora z w y p ła ta renty strukturalnej.

1. Wysokość renty strukturalnej dla je d ­ nej osoby uprawnionej wynosi 150 % naj­

niższej emerytury pracowniczej

2. Wypłata renty strukturalnej ulega za­

wieszeniu jeżeli uprawniony do tego świad­

czenia podejmie prowadzenie działalności podlegającej obow iązkow i ubezpieczenia społecznego bez względu na wysokość osią­

ganego przychodu.

3. Rentę strukturalną wy płaca się do osią­

gnięcia wieku em erytalnego albo do czasu nabycia prawa do renty lub emerytury z ubez­

pieczenia społecznego lub zaopatrzenia em e­

rytalnego, nie dłużej jednak niż przez 5 lat.

4. Jeżeli uprawniony do renty struktu­

ralnej lub jego m ałżonek podejmie prowa­

dzenie działalności rolniczej ja k o właściciel (współwłaściciel) lub posiadacz gospo stwa rolnego, prawo do renty strukturalny, ustaje i nie podlega przywróceniu.

IV. Zasady postępowania w spraw ie rent strukturalnych.

Postępowanie w sprawie renty struktural­

nej wszczyna się na podstaw ie wniosku zło­

żonego w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, w której rolnik jest ubezpie­

czony. W niosek o przyznanie renty struktu­

ralnej należy złożyć w 1 kwartale danego roku. Do złożenia wniosku w danym roku uprawnieni są rolnicy, którzy ukończą wiek 55 la t-k o b ieta , 60-lat -m ężczyzna, nie póź­

niej niż do dnia 31 grudnia następnego roku kalendarzowego.

Renty strukturalne przyznane na podsta­

wie takiego wniosku w ypłaca się od miesią­

ca, w którym zostały spełnione wszystkie wymagane ustawą warunki, nie wcześniej niż od dnia 1 stycznia następnego roku kalenda­

rzowego. Ostateczny termin składania v sków o przyznanie renty strukturalnej upły­

wa z dniem 31 m arca 2010 roku.

U W A G A ! ! !

18 MARCA 2002 O TW AR CIE

SKLEP - SERVICE - DEALER FIRMY

D o b ro d z ie ń , ul. P ia s to w s k a 3

te l./fa x 0 -3 4 /3 5 3 -6 5 -9 5 te l. k o m . 0 - 6 0 1 -8 4 -5 4 -0 1

(3)

W pierw szych m iesiącach bieżącego roku Z arząd M iasta i G m iny w D obrodzie­

niu zajął się następującym i spraw am i:

1. zw iązanym i z ośw iatą:

• dotyczącym i zorganizow ania doży­

w iania uczniów szkół w 2002 r. na terenie naszej gminy. Liczba dzieci, dla których planuje się pom oc w postaci opłacenia po­

siłków w szkołach: 131 dzieci * 21 dni x 10 m -cy * 2,00 zł = 55.020 zł. Dzieci tych rodzin, które będą spełniały kryteria obo­

w ią z u ją c e w pom ocy sp o łe cz n ej, b ę d ą m ogły korzystać z dożywiania.

• pozytyw nie zaopiniow ał w niosek dy­

rek to ra S p ecjaln eg o O śro d k a S zkolno- W ychowawczego w Dobrodzieniu o pokry- ciu ko sztó w biletów m ie się c z n y c h dla uczniów, którzy codziennie dojeżdżają do

"“Ncoły specjalnej podstaw ow ej i g im n a­

zjum ,

• zdecydował o realizacji 4 godziny w y­

chow ania fizycznego w szkołach podsta­

wowych i gim nazjum do końca roku szkol­

nego 2001/2002, jed n o cześn ie proponuje wystąpić do MEN i Sportu o środki na ten cel.

2. zw iązanym i z g osp o d ark ą gruntam i i kom unalnym i

• podjął uchwały: w spraw ie przezna­

czenia do sprzedaży nieruchom ości grun­

tow ej, zabudow anej, położonej w D obro­

dzieniu przy ul. Topolowej (cena: 34.000 zł) oraz w spraw ie przeznaczenia do po­

działu nieruchom ości położonej w K ocu­

rach (budynek b. szkoły) celem przezna­

czenia do sprzedaży części zabudow anej, a p ozostałą część (las + grunt) pozostaw ia się do dyspozycji gminy. Nieruchomość za­

budow ana zostanie przeznaczona do sprze­

daży za cenę 110.000 zł (do negocjacji).

• na w niosek dyrektora ZG KiM w Do­

brodzieniu zdecydow ał o podw yżce opłat za najem lokali użytkowych i garaży od dnia 0 1.02.2002r.

• Zarząd w yraził zgodę na zm ianę opłat od dnia 01.02.2002r. w następującej w y­

sokości:

- 5,50 zł/szt (brutto) za w yw óz n ieczysto­

ści stałych z pojem ników 1101,

- 9,00 zł/m 3 (brutto) za składow anie nie­

czystości stałych na w ysypisku w Błacho- w ie d la m ieszk ań có w gm iny i Z G K iM D obrodzień,

- 22,00 zł/m 3 (brutto) za składow anie nie­

czystości stałych na w ysypisku w Błacho- w ie dla firm posiadających koncesję na przedm iotow e u s łu g i, na w yw ożenie nie­

czystości stałych z terenu naszego m iasta i gminy.

H . K .

Śpiewaj

razem z nimi

Dobrodzieński zespół pieśni regionalnej prowadzony od lat przez pana Staszka Wer­

nera odnosi sukcesy. Śpiewacy dali się ju ż poznać w wielu bliższych i dalszych miejsco­

wościach. Śpiewają piosenki ludowe w gwa­

rze śląskiej. Ostatnio zespół gościł w Dobrze­

niu Wielkim na wojewódzkim festiwalu pio­

senki ludowej. I... brawo! Zajął tam II miej­

sce na 17 zespołów z województwa opolskie­

go. Oprócz tego pan Staszek otrzymał dyplom i puchar za słowa piosenki pt. „Ziemio” . W ten sposób do kolekcji zespołu przybyły 2 puchary i dwa dyplomy. Pan Werner nie poprzestaje w pisaniu p io se n ek -k ilk a dni temu narodził się „Ślonski polter” czyli obyczajowa piosen­

ka ludowa.

Zanim te słowa ukażą się w „Echu” na pew­

no do słów będzie ju ż stworzona melodia - oczywiście również przez szefa zespołu.

Pan dyrektor Dobrodzieńskiego Ośrodka Kultury wierzy w swój zespół i zawsze na­

mawia do wzięcia udziału w konkursach śpie­

waczych. Tym razem również dobrze się sta­

ło, że „dziewczyny” ze swoim opiekunem wzięły udział w konkursie. Dobrodzień w Do­

brzeniu wypadł na piątkę, i tak trzymać! Gra­

tulujemy i czekamy na nowe piosenki.

Ewa Piasecka

7---

Ślązak i jego podatek

Kryzys opolskiego rynku pracy zwięk- by, które pracująw Republice Federalnej od sza z m iesiąca na miesiąc em igrację zarob-

/ ^ i i w ą m ieszkańców śląskich m iejscowości ' Niem iec i Holandii.

Zarówno Niemcy, jak i Holandia, są pań­

stwami nie tylko o dobrze rozwiniętym ryn­

ku pracy, ale również rynek finansowy obu państw stwarza wiele m ożliw ości w zboga­

cenia naszego portfela.

Dobrym przykładem je st kw estia płace- nia podatków. O tym, że trzeba je płacić od sumy w ynagrodzenia za legalną pracę wie każdy, jednak zwrot z tytułu nadpłaconego podatku nie je st dla wielu ludzi spraw ą do końca jasną.

Znaczna grupa Ślązaków, która pracuje legalnie w Niem czech lub Holandii, nigdy nie składała jeszcze zeznania podatkowe­

go. O ile nie pociąga to za sobą w iększych konsekwencji prawnych (wyjątkiem są oso­

by, które ju ż raz rozliczały się przed nie­

mieckim fiskusem - osoby takie są zobo­

wiązane do składania zeznań co roku), to nie złożenie deklaracji podatkowej pow o­

duje dla podatnika ze Śląska duże straty finansowe. Z darzają się nader często oso-

kilku dobrych lat i nigdy dotąd nie rozlicza­

ły się z niem ieckiego podatku. Powoduje to straty niejednokrotnie sięgające kilkunastu tysięcy marek. A przecież to są pieniądze pracownika.

Druga grupa osób to pracownicy, któ­

rzy nigdy nie otrzym ali od swojego praco­

dawcy dokum entów wym aganych do rozli­

czenia podatkowego. Problem ten głównie dotyczy małych firm zN iem iec. Zatrudnio­

na legalnie osoba na terytorium Bundesre­

publik! musi otrzym ać od pracodawcy do­

kum ent o nazwie Lohnsteuerkarte lub do­

kum ent zastępczy - Besondere Lohnsteu­

erbescheinigung. Obowiązkiem pracodaw ­ cy je st wydanie na prośbę pracownika je d ­ nego z tych dokumentów i na ich podstawie m ożna ju ż dokonać rozliczenia.

Istnieje także grupa osób, które ju ż kie­

dyś składały rozliczenia podatkowe, ale ni­

ski zwrot lub dopłata spowodowały ich zde­

cydow aną niechęć do składania zeznania.

Co zatem powoduje niski zw rot lub dopła­

tę? Powody są generalnie dw a brak odpo­

w iednich dokum entów (rachunków ) lub

kiepski Steuerberater.

Na w ysokość zwrotu m a wpływ ilość wykazanych w ydatków (potw ierdza się je rachunkam i lub wyciągam i z konta), stan cywilny, dochód w N iem czech, także do­

chód w Polsce oraz inne podobne czynniki.

Bardzo często pracownicy z czystej niewie­

dzy nie zbierają rachunków i w tedy wina leży po ich stronie.

Ale dopłata do podatku jest już w inąoso- by lub firmy, która z podatku rozlicza. Jak zatem uniknąć dopłaty do podatku? Należy bezwzględnie żądać od swojego doradcy po­

datkowego obliczeń wysokości zwrotu, zanim dokumentacja trafi do właściwego Finanzamt.

Obliczenia takie muszą zostać udostępnione zarówno u niemieckiego „Steuerberatra” , jak i w biurach działających na Śląsku. Jeżeli pra­

cownikowi grozi niski zwrot, obliczenia wy­

sokości zwrotu podatku m ają pomóc w uzu­

pełnieniu brakujących dokumentów. Dlatego rozliczając się z podatku należy zadbać o to, by wiedzieć ile pieniędzy należy się z tytułu zwrotu.

K& W

£ c 4 * DOBRODZIENIA

i o k o lic

Hk.¿ s ä ß k

3

___:

(4)

K & W

K A N Z L E I

S t e u e r • W i r t s c h a f t • R e c h t

Lohnsteuer

• rozliczanie n ie m ie ck ie g o podatku

• obliczanie w artości zw rotu

Rechtsanwälte

46-081 D obrzeń Wielki

ul. W rocławska 39 Tel. Ct

Buchhaltung

• k się g o w o ść dla firm n iem ie ck ich

• bilanse ro czn e

W irtschaftsberatung

46-300 O lesno ul. Pieloka 9 4 696 800 (Dom H andlow y)

-■f -ii' 1 11111

"cTo tu każdej godzinie dnia albo zachowujesz siue życie dla siebie, albo tracisz je dla bliźnich;. cJb tu każdej godzinie dnia dbasz o to. być sam. byś sobie, byś dla siebie, byś ku sobie, być przy sobie, albo też troszczysz się o to, by on, by oni, by dla nich, by dla niego, dla tego kogoś, kto jest potrze­

bujący obok nas - dla jakiejś spra­

wy ludzkiej.

cjak swoje życie zachowujesz, albo tracisz".

U czniow ie, Dyrektor, G rono Pedagogiczne składają serdeczne pod ziękow ania w szystkim oso­

bom zaangażowanym w pracach przy rem oncie dachu i organiza­

cji mini sali gim nastycznej w Ze­

spole Szkolno-Przedszkolnym w Główczycach.

Od pierwszego stycznia 2002r. w chodzą w życie nowe przepisy, które d otyczą rozli­

czeń podatkowych za rok 2001.

N ajw ażniejszą zm ianą dla niem ieckie­

go podatnikajest przesunięcie Grundfreibe- trags. Różnica pom iędzy rokiem podatko­

wym 2000 a 2001 wynosi 594 DM. O zna­

cza to w praktyce, iż zm ieniają się poziom y taryf podatku od dochodu ( Einkommensteu- ertarifs). Niemieckie ministerstwo finansów upubliczniło w dzienniku urzędowym tabe­

le stawek podatku dochodowego - Einkom- mensteuertabellen w przypadku G rund - i Splittingtabelle ja k o załączniki do ustawy (par. 32 a EstG ).

Zm ienia się także staw ka za przejecha­

ne kilom etry z m iejsca zam ieszkania do miejsca pracy ( E ntfem ungspauschale). W rozliczeniach podatkowych za rok 2000 sto­

sowana była stawka jednolita za każdy prze­

jechany kilometr. N ow ością je st w prow a­

dzenie stawki zróżnicow anej. S taw ka do odliczenia za przejazd w je d n ą stronę do pracy wzrasta o 7% w porównaniu do stal~

ki zeszłorocznej po przejechaniu więcej 10 km. Dla osób, które utrzym ują dwa go­

spodarstw a dom ow e ustaw odaw ca przewi­

dział rów nież w yższą o 7% staw kę za prze­

jechany kilom etr w stosunku do odliczeń z roku 2000. Zm iana ta została uregulow ana w par. 9 Abs. 1 N r 4. 5, Abs.2 EstG.

K olejna zm iana dotyczy osób. które miały w jednym roku dochody w Niemczech oraz w innym kraju ( np. w Polsce ). Do­

chody uzyskane w Polsce nadal są wolne od podatku w N iem czech. Jednak dochód uzyskany poza granicam i N iem iec będzie w w ysokości 1/5 w ciągnięty do tzw. Pro- gressionsvorbehalt. M a to duże znaczenie przy ustalaniu progu podatkowego.

aft* * W

P odziękow anie

Pani Dyrektor, mgr Jadwidze Kubackiej, Gronu Pedagogicznemu, Pracownikom i Uczniom Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Dobrodzieniu, Dyrekcji i Gronu Nauczyciel­

skiemu Zespołu Szkół w Dobrodzieniu, Panu Janowi Gindzie, Koleżankom i Kolegom, Absolwen­

tom Liceum Ogólnokształcącego w Dobrodzieniu oraz Sąsiadom, składamy serdeczne podzięko­

wania za udział w pogrzebie śp. Joanny Krzepkowskiej.

Mąż z Córką M ałgorzatą DOBRODZIENIA

i o k o lic

(5)

Z Dyrektorem Zespołu S zkó ł Ponadgimnazjulnych w Dobrodzieniu Panem m gr Andrzejem Dziembą rozmawia Ewa Piasecka.

Nowe szkoły, nowe m ożliwości

- W szkołach średnich nadeszła pora na realizacją reform y szkolnictwa. Rok szkolny 2002/2003 je st początkiem dzia­

łalności szkól ponadgimnazjulnych. Czy dyrekcja szkoły boleśnie przeszła te zmia­

ny?

- R eform a szkolnictw a to szeroki za­

kres zm ian organizacyjnych i dydaktycz­

nych. Jednak m usieliśm y przez to przejść, nie koniec na tym - skutki reform y będą je sz c z e długo dawały znać o sobie. Trzeba zm ienić w iele czynników w organizacji szkoły, przestaw ić się na „now e” . To dla ludzi spoza szkoły je st m oże niezauw ażal­

ne i niew iele znaczące. Jednak dla pracow ­ ników szkoły' to wielka próba, egzam in nie tylk o dla uczniów.

- Jakie kierunki kształcenia może Pan .^ r e k to r zaproponować przyszłym absol­

w entom gim nazjum ?

- Jeżeli chodzi o zaw ody i specjalno­

ści nie dokonywaliśmy dużych zmian. W ią­

że się to bowiem ze zm ianam i kadrow ym i, pozyskiw aniem nauczycieli now ych spe­

cjalności, urządzeniem now ych pracowni specjalistycznych. N a takie w ydatki nie jesteśm y przygotow ani, m usim y się w ięc zadow olić tym , co mamy. W ydaje mi się, że w ybór (jak na tak ą gm inę) nie je s t mały.

Jeżeli absolw ent gim nazjum będzie chciał zdobyć w ykształcenie nie narażając się na

koszty dojazdów do innych m iejscow ości, to na pew no znajdzie u nas coś dla siebie.

Zacznijm y od liceum ogólnokształcą­

cego, do prow adzenia którego jesteśm y przygotow ani od lat. Teraz będzie to 3-let- nia szkoła i nauka zostanie uw ieńczona maturą. LO przygotow uje do podjęcia na­

uki na studiach w yższych. Dla uczniów chcących zdobyć w ykształcenie średnie i konkretny zawód proponujem y technikum.

N auka w technikach trw a 4 lata i przygo­

tow uje do pracy w zaw odzie technik han­

dlow iec i technik technologii drewna. Po ukończeniu nauki m ożna rów nież przystą­

pić do egzam inu dojrzałości i kontynuować edukację w w yższej szkole. A bsolw enci gim nazjum , którzy ch cą szybciej zdobyć zaw ód, m ogą podjąć naukę w 2-letnich szkołach zaw odow ych. W tym przypadku w ybór zaw odu i m iejsca praktyki należy do kandydata. Podobnie je st w przypadku abso lw en tó w gim nazjum specjaln eg o - zasadnicza szkoła specjalna daje im m oż­

liw ość zd o b y c ia zaw odu. Tutaj je d n a k m ożem y zaproponow ać tylko dw a zaw o­

dy do w yboru, tzn. stolarz i kucharz małej gastronom ii.

-J a k ą bazą dysponuje szkoła? Co je sz­

cze można zaproponować uczniom, oprócz nauki oczywiście?

- Szkoła dysponuje internatem - m oże

w nim przyjąć ok. 60 uczniów. K orzystają z niego rów nież uczniow ie, którzy przy­

je ż d ż a ją do nas na kursy dokształcania za­

w odow ego z innych szkół. N asza szkoła bow iem prow adzi O środek D okształcania Z a w o d o w e g o , k tó r y s łu ż y n ie ty lk o uczniom.

- Czego m ożna sią nauczyć w tym Ośrodku?

- O środek zajm uje się prow adzeniem kursów dla pracow ników , ludzi z naszego środow iska, którzy ch cą pozyskać dodat­

kow e upraw nienia. N ale żą do nich kursy pedagogiczne dla instruktorów praktycz­

nej nauki zaw odu, kursy praw a jazdy, kur­

sy BHP, dla palaczy CO, instruktaże, kur­

sy dające u p raw n ie n ia do p ro w ad zen ia w y cieczek szkolnych i kolonii. Istnieją rów nież m ożliw ości do prow adzenia kur­

sów kom puterow ych. W ystarczy do nas zadzwonić i zapytać. W ychodzimy naprze­

ciw potrzebom środow iska. Było tak na przykład w wypadku utworzenia kursu eks­

ternistycznego z zakresu LO. W roku szkol­

nym 2002/2003 organizujem y nowy nabór na taki kurs i zapraszam y w szystkich, któ­

rzy p rag n ą w ten sposób pozyskać w y­

kształcenie średnie. N auka na tym kursie trw a 3 sem estry, po czym m ożna przystą­

pić do egzam inu dojrzałości. N ie jesteśm y D okończenie na s. 6

W tym roku pod znakiem poetów z B ieszczad będzie działo się D obrodzień-

t Św ięto Poezji, które ju ż po raz siód­

my otw iera w iosnę. Swój udział zapow ie­

działa trójka artystów z tego pięknego re­

gionu. M yślę tu o A ndrzeju Potockim , au­

torze w ielokrotnie w znaw ianego tom iku p o ez ji „P e jz a ż z M a d o n n a m i” , stały m w spółpracow niku regionalnej telew izji w Rzeszowie, poecie i rzeźbiarzu Ryszardzie S z c z e c iń sk im o ra z E lż b ie c ie S u rm ie , ociem niałej pieśniarce, która zaprezentuje się w klasycznym repertuarze poetyckim oraz w rów nież ju ż klasycznych, jakby z innego bieguna - żeglarskich szantach.

Poza tym stały punkt program u, czyli Turniej Jednego W iersza. Podobnie ja k w roku ubiegłym przew idziano I nagrodę w wysokości 150 zł oraz dw a w yróżnienia po 100 zl. Jak form a turnieju w skazuje, cze­

kamy na każdego, kto chciałby zaprezen­

tować swój w iersz. To je s t zabaw a, to je st św ięto poezji.

Podobnie ja k w roku ubiegłym , i nie zaw iedliśmy się, liczymy na poetów z C zę­

stochowy i okolic, O pola. O lesna, Lubliń­

c a , B rz e g u , N a m y s ło w a . W tym ro k u również z Kra­

kow a i innych m iejscow ości.

Liczym y rów ­ nież na odw a­

gę k ry ją c y c h się być m oże g dzieś po ką­

tach lokalnych t w ó r c ó w . N iech nie pe­

szy ich skład --- Jury, w który wejdą: Jacek Podsiadło, po­

eta dw ukrotnie nom inow any do literackiej nagrody „Nike” , Paweł Marcinkiewicz, To­

m asz Różycki, Jacek Gutorow i Janusz O r­

likowski. Jury m a praw o innego podziału nagród.

Zapraszam y o godzinie 17 .0 0 ,2 3 m ar­

ca br. do sali kam eralnej D obrodzieńskie- go O środka Kultury i Sportu. N a koniec sp o tk an ia p rzew idujem y sw ego rodzaju H ade Park, gdzie każdy z jej uczestników

IM Stanisław Kow alczyk. Rzeźba. Formuła °°

będzie m ógł zaprezentow ać się w żywym słow ie w ja kiejkolw iek je g o form ie, czyli - w szelkie chw yty dozw olone.

Im prezie tow arzyszyć będzie kierm asz książek autorów spotkania.

Janusz Orlikowski

DOBRODZIENIA

t o k o lic

:

(6)

Zimowa kąpiel

Zim a w czasie ferii spłatała nam praw ­ dziwego figla. Dzieci i m łodzież zam iast na narty i sanki „zm uszona" była odw ie­

dzać naszą krytą pływalnię.

To i dobrze, bo rośnie nam to m łode pokolenie krzywe i niezgrabne. Szefostw o pływ alni poszło m łodym na rękę i dało zniżkę na bilety w stępu - m aluchom zło- tów eczka, m łodzieży - dw ie złotów eczki.

Niektórzy przy tej okazji po raz pierw szy korzystali z w odnych szaleństw. M ożna również poznać dobrodziejstwa sauny, cho­

ciaż gorąco tam ja k diabli. Pływ alnia w każdym razie w czasie tegorocznych ferii przeszła praw dziw e oblężenie i m om enta­

mi w ydaw ała się za mała.

EP

Reaktywowaną Towarzystwo Regionalne

21 grudnia ub. r. m iało m iejsce spotka­

nie inicjatywne reaktywujące towarzystwo, które w latach 80. ubiegłego w ieku działa­

ło na terenie naszego m iasta.

Przypom nijm y, że w tam tych latach głów nym zadaniem tej organizacji było krzewienie historii lokalnej. Poszukiw anie i m ów ienie o źródłach tożsam ości. Preze­

sem - inicjatorem był A ugustyn Franczok (rok 1983), a po roku je g o rolę ja k o preze­

sa przejął obecny dyrektor Zespołu Szkół w G osław icach, rzeźbiarz Stanisław Ko­

w alczyk. Tow arzystw o w ydało w czasie swej działalności dw a zeszyty pn. „Echo D obrodzienia” (1985, 1987), których ze­

spół redakcyjny tworzyli: Stanisław Kowal­

czyk (przew odniczący), A ugustyn Fran­

czok, M arek Kolasa, Stanisław G órski i Paweł M rozek. W zeszytach m ożem y zna­

leźć w iele cennych inform acji o naszej, lokalnej historii. Pod koniec lat osiem dzie­

siątych tow arzystw o przestało działać.

Do grupy inicjatyw nej, reaktyw ującej należą: Stanisław Kowalczyk, R udolf Hyla - rolnik z Szem row ic, Paw eł M rozek - na­

uczyciel plastyki w gim nazjum w D obro­

dzieniu, Joachim W loczyk - nauczyciel historii w Zespole Szkół w D obrodzieniu i Stanisław Górski - dyrektor DOKiS.

C złonkow ie to w arzystw a zam ierzają m iędzy innym i zadbać o stary, żydow ski cm entarz, doprow adzić do budow y ścież­

ki rowerow ej (lub spacerow ej) przy nekro­

polii żydow skiej, ale p rzede w szystkim chcą być takim stow arzyszeniem , do któ­

rego każdy tzw. p rze cię tn y śm ierteln ik m ógłby dotrzeć uzyskując w szystkie m oż­

liwe inform acje o historii D obrodzienia i okolic. C hcą stanow ić sw ego rodzaju bank informacji.

J . O.

nie hriti Adama M .f

Z astanaw iałam się ostatnio nad feno­

m enem sym patii , dlaczego jednych bar­

dziej lubimy, a drugich m niej. Z darza się, że niektórych w ogóle nie tolerujem y. D la­

czego lubim y ludzi m ediów - aktorów ? Przecież o nich nic nie wiemy. W film ach g rają konkretne role - nie są sobą. Skąd w ielka sym patia do sportow ców ? O dpo­

w iedź prosta: kocham y ich za zwycięstwa!

A co dzieje się gdy nasi ulubieńcy przesta­

j ą w ygryw ać?

Przykładem tej opisanej sytuacji je st m ię d z y n a ro d o w y idol A dam M a ły sz . Ostatni czas przyniósł m u serię zwycięstw, dzięki którym stał się znany i bardzo po­

pularny na całym świecie! Przyzw yczaje­

ni do sukcesu w ym agaliśm y od A dam a żeby w ygryw ał w nieskończoność. A tu nagle STOP! Piąte m iejsce, siódm e m iej­

sce...

W ielu ludzi przestało w ięc lubić A da­

m a M. D laczego? Proste! Przestał zdoby­

w ać pierw sze m iejsca. Ale na szczęście nie

wszyscy. Do tych „nie w szystkich" należę ja!!! M im o przegranych nadal z przyjem ­

nością m yślałam o tym m łodym , sym pa­

tycznym i skrom nym skoczku z Wisły.

M oja sy m p a tia nie u le cia ła w raz ze spadkiem form y A dasia. Podziw iam tego człow ieka, który ciężką pracą nad ciałem i um ysłem oraz upartym dążeniem do celu osiągnął sukces! Z nam go tylko z ekranu i z wywiadów, ale bardzo chciałabym choć przez chwilkę porozm aw iać z nim na żywo.

Kocham go, m iło ścią zagorzałego fana - ale nie za każdorazow e zw ycięstw o - ty l­

ko za je g o skrom ność, a jednocześnie w iel­

kość!!!

Kto nie lubi A dam a M .? C hyba tylko ci którym się w ydaje, że sukcesy m ożna odnosić nieustannie! To pew nie głów nie dla nich A dam M. zdobył na tegorocznych igrzyskach olim pijskich srebrny i brązów medal.

Kamila Kuboth kl. III h PG vr Dobrodzieniu

Świąteczne wspomnienie

D w udziesty p ierw szy g ru d n ia 2001 roku był dla uczniów i nauczycieli naszej szkoły dniem w yjątkow ym . Już od rana w szyscy poczuli radosną atm osferę zbliża­

jących się Św iąt Bożego N arodzenia. Po przekroczeniu szkolnego progu odnosiło się w rażenie, iż znaleźliśm y się w innym św iecie - p rzepiękna choinka św iecąca m nóstwem lam pek, oszronione okna, ko­

lorowe gazetki i w reszcie w ielka ekspozy­

cja prac każdej z klas p rz e d sta w ia ją c a bom bki bożonarodzeniow e. K ażda z nich b y ła jed y n a w swoim rodzaju. Z askakiw a­

ły zarów no materiały, z których bom bki zostały w ykonane (np. pióra, szkło, m aleń­

kie karteczki z życzeniam i, a naw et lam ­

pa), ja k rów nież ich kształty. Lecz, ja k ju ż w spom niałam , to było zaledw ie „pierw sze w rażenie". Praw dziw e atrakcje czekały.

W spólne dzielenie się opłatkiem , peł­

ne w zruszeń spotkania uczniów z w ycho­

w aw cam i i nauczycielam i, składanie ży­

czeń, kolędow anie. A w szystko uw ieńczo­

ne Jasełkam i w yreżyserow anym i tradycyj­

nie przez siostry Leokadię i K olum bę.

W racaliśm y do dom ów z m ieszanym i uczuciami radości i smutku. Radości gdyż p raw d ziw e , ro d zin n e B oże N aro d z e n ie było jeszc ze przed nami. Sm utku - bo wie­

dzieliśm y, że na tak w spaniałą atm osferę w szkole trzeba będzie zaczekać cały dwa tysiące drugi rok. Sylwia Św

D okończenie ze s. 5

zamknięci w utartych kanonach tego co było.

N a sygnały ze środowiska odpow iadam y działaniem. Jest potrzeba utworzenia jakie­

goś kursu czy szkolenia to po prostu organi­

zujemy lub szukamy organizatora.

- Gdyby Pan Dyrektor mial za zadanie pochwalić się swoją szkolą, to od czego by Pan zaczął?

- Dwa miesiące temu ogłoszono w pra­

sie wyniki rankingu szkół średnich w kraju.

N a przekór niektórym opiniom, nasza szko­

ła ulokowała się na 12 pozycji w wojewódz­

twie opolskim. To cieszy. Nasi nauczyciele i uczniowie wkładajądużo pracy w osiągnię­

cia szkoły - nic nie dzieje się samo. Repre­

zentacje dobrodzieńskiego Zespołu Szkół zdobywają często czołowe miejsca podczas konkursów artystycznych, olimpiad przed­

miotowych i rozgrywek sportowych. Podczas zwiedzania szkoły można obejrzeć dyplomy , puchary i nagrody zdobyte podczas różnych konkurencji na szczeblu powiatowym, wo­

jewódzkim a bywa, że i centralnym. Jeżeli

mam się chwalić dalej - to proponuję spoj­

rzeć na budynek szkoły od zewnątrz. Udało nam się wymienić okna, co bez wątpienia daje szkole więcej ciepła i „urody". W ewnątrz natom iast odnowiliśmy wiele pomieszczeń i ciągle odnawiamy następne. Chcemy, by na­

sza szkoła ładnie wyglądała na przyjęcie no­

wych uczniów.

- Czego życzy Pan nowym uczniom Ze­

społu Szkól Ponadgimnazjalnych w roku szkolnym 2002/2003?

- Dobrych nauczycieli, którzy nie umie­

j ą wpisywać do dziennika jedynek, ciepłej domowej atmosfery i ja k najmniej nauki. A mówiąc poważniej, życzę im, aby bezbole­

śnie przeżyli zm ianę szkoły, by szybko za­

aklimatyzowali się w nowym otoczeniu i by nam się w spólnie dobrze pracowało. Myślę, że przy obopólnych staraniach stanie się to możliwe. C hociaż do I września jeszcze ka­

wał czasu, ju ż teraz, korzystając z okazji ,ży- czę przyszłym absolwentom gimnazjum traf­

nych w y b o ró w a n a u c zy c ie lo m m iłych i grzecznych uczniów (a wiemy, że takich jest jeszcze wielu).

- Dziękuję za rozmowę.

M 9 i K

(7)

Dwa, trzy razy do roku sp o ty k a się R ad a L id eró w K u ltury d z ia ła ją c a przy DO K iS w D obrodzieniu, by om ów ić stra­

tegię działań na rzecz kultury w naszym m ieście. P ierw sze, te g o ro c zn e zebranie m iało m iejsce 10 stycznia br. i pośw ięco­

ne było przede wszystkim kalendarium naj­

w ażniejszych im prez oraz W ielkiej O rkie­

strze Świątecznej Pom ocy, która po raz X w Polsce, a po raz IV zagrała w D obro­

dzieniu.

W W O ŚP zebrano ok. 7.600 zł. O im­

prezie felieton Ewy Piaseckiej drukujem y na s. 1. Zatem w arto jed y n ie w spom nieć, że p o p o łu d n io w o - w ie c z o r n y k o n c e r t oprócz lokalnych w ykonaw ców zasiliła 1 liga polskiego reggae, grupa „B akszysz” , która d la potrzeb akcji zaprezentow ała się w dobrej form ie za 50% honorarium .

Dla Rady najważniejszy był je d n ak ka­

lendarz z głów ną troską o im prezy, które na stałe wpisały się w życie kulturalne Dobrodzienia. I tak, na 24.02.2002 zapla­

now ano XXXI O gólnopolski Turniej Bry­

dża Sportowego o puchar „Śnieżnego płat­

ka” . który po przekroczeniu ubiegłorocz­

nego jubileuszu dzięki sponsorom i w y­

trwałości organizatora, dyrektora DOKiS,

Co w roku bieżącym ?

Stanisław a G órskiego, dum nie kroczy ku czterdziestce, a m oże i w ięcej... 23 m arca br. VII D o b ro d z ie ń sk ie Ś w ięto P oezji, gdzie oprócz corocznego Turnieju Jedne­

go W iersza, który cieszy się coraz w iększą popularnością, kierm aszu w ydaw nictw li­

terackich oraz wystaw artystycznych i kon­

certu zaproszonych gości, będą spotkania autorskie (w tym roku z poetam i z Biesz­

czad). Jak co roku przybędą z pew nością poeci z Częstochowy i okolic, Brzegu, O le­

sna, Lublińca, Prudnika, N am ysłow a, Kra­

kow a i innych m iejsc naszego kraju. Im­

preza, dzięki ży czliw ości w ład z m iasta i m ieszkańców nabiera rozm achu. Elim i­

nacje rejonow e Przeglądu Zespołów A rty­

stycznych D ziecięcych i M łodzieżow ych od b ęd ą się 28.04.2002 r., a w maju (19.05) festyn w iosenny pn. „M ajów ka” .

VI O gólnopolskie Spotkania Zespołów A rtystycznych m niejszości N arodow ych i Etnicznych „Ź ródło 2002” przew idziane są na dni 21-23.06. br. To im preza, która ju ż obecnie ma rzesze zwolenników i ogól-

ZIM OW ISKU PT SM 2 0 0 2

Tegoroczne tygodniowe zimowisko spę­

dziliśmy na Górze Św. Anny, gdzie pojecha- liśmy w pierw szy dzień ferii zim ow ych.

Mieszkaliśmy w szkolnym schronisku m ło­

dzieżowym PTSM w pokojach 6-8 osobo­

wych z piętrowymi łóżkami. Chociaż przez cały tydzień nie spadło ani gram a śniegu, a pogoda przypominała bardziej wiosenną niż zimową, to jednak nie przeszkodziło nam dobrze wypocząć oraz poznać najpiękniej- miejsca, perły krajobrazu leżące w sercu Opolszczyzny.

Góra Św. Anny to od XVI wieku miejsce kultu św. Anny patronki Śląskiej ziemi. Fi­

gurka św. Anny Samotrzeciej znajduje się w ołtarzu głównym pątniczego kościoła św.

Anny. Nad G órą dominuje klasztor Francisz­

kanów i Grota Lurdzka zbudowana z wapien­

nych kamieni. Na stokach góry rozmieszczo­

ne są barokowe kaplice Kalwarii. W rejonie Góry Świętej Anny biegnie kilka znakowa­

nych szlaków turystycznych, w obrębie par­

ku k rajo b raz o w eg o - ścieżki przyrodniczo- dydaktyczne, które wszystkie bardzo dobrze poznaliśmy. Zobaczyliśmy amfiteatr, Pomnik Czynu Powstańczego, Dom Polski - Mu­

zeum Czy nu Powstańczego, a nasz kierow­

nik p. Henryk M aruszczyk zawsze chętnie opow iadał nam o wydarzeniach i postaciach history cznych związanych z tym miejscem.

Zwiedziliśmy także okoliczne miejscowości takie jak: Wysoka z kościołem św. Floriana i ruchomą szopką bożonarodzeniową, Porę­

ba z wywierzyskiem krasowym „Siedem Źró­

deł”, Leśnica z przepięknym ryneczkiem i fi­

gurą św. Jana Nepom ucena oraz Zdzieszo­

wice, gdzie zafascynowała nas szkoła pod­

stawowa z olbrzym ią salą gimnastyczną i ba­

senem.

Popołudniami organizowane były różno­

rodne konkursy, w których uczniowie mieli możliwość ukazania swoich talentów i spraw­

ności fizycznej. Wykazywali sięm . in. w kon­

kursie plastycznym, piosenki turystycznej, sprawnościowym, wiedzy o Górze Św. Anny i okolicach. Były wyróżnienia, pochwały i drobne nagrody rzeczowe.

W szystkim dopisywały humory, a dobra zabawa połączona z nowymi doświadczenia­

mi zdobytym i na szlakach w ędrow nych, gdzie w praktyce dzieci stosowały zasady i prawa dobrego turysty, zaowocowały satys­

fakcją z dobrze i aktywnie spędzonego cza­

su wolnego.

Nasze plany na przyszłość związane są z najbliższymi wakacjami. Tuż po zakończe­

niu roku szkolnego, będzie miała miejsce ty­

godniowa GIM NAZJADA MŁODZIEŻY w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. W lipcu planujemy tygodniowy pobyt dzieci w Gło­

gówku i Kotlinie Kłodzkiej. W sierpniu za­

planowane jest Świnoujście.

Dziękujemy p. Zosi z Opola za wysłu­

chanie „szefa” i dofinansow anie pobytu, a także kadrze, pp. Markowi, Kasi, Aldonie, Mietkowi, Karinie, pracującym społecznie.

A. Fidelus

nopolski rozm ach. N a 8.09. zaplanow ano m iejsko-gm inne dożynki.

O prócz tego b ędą im prezy organizow a­

ne przez zaprzyjaźnione dobrodzieńskie in­

stytucje z DO KiS. Tu w arto w spom nieć o X Przeglądzie Śląskiej Tw órczości Ar­

tystycznej (10.05.2002) tw orzonym przez Koło M łodzieżow e M niejszości N iem iec­

kiej w D obrodzieniu. W ydaniejubileuszo- we, a w ięc sądzę, że w arto pam iętać.

W dyskusji, pod koniec obrad spotka­

nia Rady Liderów, o czym w arto w spo­

m nieć, Stanisław Werner, nauczyciel m u­

zyki w tutejszej PSP, zaproponow ał po­

wstanie Lokalnego M uzeum w D obrodzie­

niu. R zecz faktycznie godna uwagi. I, jak z głosów podejrzew am , m ożliw a do zre­

alizow ania. B ogactwo eksponatów w zna­

nych dom ach p ry w a tn y c h , instytucjach utw ierdza w tych m ożliw ościach. A i o d ­ pow iednie lokum w ybrane spośród suge­

rowanych propozycji, będzie najw łaściw ­ sze i m ożliw e i m uzeum się pojawi.

Spotkanie prow adził dyr. DO KiS Sta­

nisław Górski, a obecni byli: Barbara Kacz­

m arczyk, Ewa Piasecka, W ioletta S adow ­ ska, Stanisław Werner, W ładysław Regner, Przew odniczący Rady M iasta i Gminy, Jo­

achim Kiwic oraz piszący te słowa, Janusz Orlikowski.

Złoci

18 grudnia ub. r. w Urzędzie MiG Do­

brodzień miała miejsce uroczystość wręcze- nia„M edali za długotrwałe pożycie małżeń­

skie” przyznawanych przez Prezydenta RP.

Dostojnych gości: Annę i Alojzego Lizurek, Marię i Józefa Sklorz (wszyscy z Rzędowic), Hildegardę i Rudolfa Sokala z Bzinicy Sta­

rej, Annę i Augustyna Gaś z Ligoty Dobro- dzieńskiej, A delheidę i Ew alda Popenda z Szemrowic udekorował Burmistrz Miasta i Gminy inż. Zygfryd Seget. W uroczystości uczestniczył Przewodniczący Rady Miejskiej Joachim Kiwic, a spotkanie z poczęstunkiem i kwiatami dla jubilatów zorganizowała Zo­

fia Ulfig, Zastępca Kierownika Urzędu Sta­

nu Cywilnego w Dobrodzieniu. Do życzeń dla Złotych Jubilatów, z podziwem za pół­

wiecze wzajemnej miłości, dołącza się redak­

cja „E cha...” . J.O.

(8)

¥111 W ojew ódzki K o n k u rs H istoryczny

Wśród wielu różnorodnych konkursów ja k ie zostały przeprow adzone w P ublicz­

nym G im nazjum w D obrodzieniu w br.

odbyły się także elim inacje etapu m iejsko- gm innego VIII W ojew ódzkiego K onkursu Historycznego.

Miały one m iejsce w dniu 16 lutego 2002 r. o godz. 10.00 w budynku Publicz­

nego G im nazjum . Udział wzięli uczniowie klasy Ila, Illd oraz Ule naszego gimnazjum, którzy w bardzo miłej i sym patycznej at­

mosferze, sprzyjającej niew ątpliw ie w ytę­

żonej pracy um ysłowej, przystąpili do roz­

w iązy w an ia zadań testu histo ry czn eg o . R egulam inow y czas przew idziany na je g o rozw iązanie w ynosił 60 m inut. O dpow ia­

dając na pytania należało bardzo uważnie czytać polecenia oraz ściśle trzym ać się ich treści, co przyznajem y, nie zaw sze w pełni udaw ało się uczestnikom .

Sam test składał się z 28 różnorodnych pytań, które m iały charakter zam knięty

Pod takim tytułem ukazał się na początku grudnia ubiegłego roku pierwszy num er pism a Pu­

blicznego Gimnazjum w Dobro­

dzieniu. Założecielką gazetki jest nauczycielka języka polskiego, Zofia Myślińska, która wraz z bi- b lio te k a rk ą E u g e n ią Z a jo n c w c ią ż o c z e k u ją c h ę tn y c h do prób parania się dziennikarskim piórem.

Tym niemniej ju ż w obecnym kształcie p isem k a w idać za an g a żo w an ie, p rzede wszystkim uczennic klas trzecich: Klaudii M ro zek , A g n ieszk i C zai i M a g d ale n y Pryszcz.

Jak do tej pory ukazały się trzy, o je sz ­ cze skromnej, czterostronicowej objętości numery, lecz i tu można zauważyć (począw­

szy od nr I) tekst o tradycji świąt Bożego narodzenia, felieton „Co słychać w autobu­

sie?” , czyli spostrzeżenia o zachowaniach uczniów w czasie drogi do i ze szkoły, in­

formacje o naborze do Związku Harcerzy Rzeczypospolitej, „Zim a z książką” (arty­

kuł zachęcający do czytania), krzyżówki o charakterze edukacyjnym np. „C zy wiesz wszystko o czasopism ach?”, „Bohaterowie literaccy” czy walentynkowe życzenia i kon­

kursy oraz test matematyczno-przyrodniczy, bo egzam in w niedalekim maju.

Nie pierw sza to inicjatyw a tego typu w gminie. Jak m ożna przeczytać w pierw ­ szym num erze w słow ie do C zytelnika:

J £ c 4 &

■ DOBRODZIENIA

H f i o ko lic

i dotyczyły bardzo szerokiego przedziału czasow ego, od pierw szych książąt z dyna­

stii Piastów do końca XIX w ieku oraz za­

w ierały treści zarów no z historii Polski ja k ró w n ież z historii pow szechnej E uropy i świata. Tak więc uczniowie biorący udział w konkursie m usieli w ykazać się bardzo rozległą i gruntow ną w iedzą, aby sprostać w ym aganiom tego etapu konkursu.

Dosyć w ysoko została postaw iona po­

przeczka jeśli chodzi o zakw alifikow anie się do etapu kolejnego czyli w ojew ódzkie­

go. N ależało bowiem uzyskać minim um 32 punkty, na 40 m ożliw ych czyli 80% po­

praw nych odpow iedzi.

Nad prawidłowym przebiegiem czuw a­

ła powołana wcześniej przez D yrektora Pu­

blicznego Gimnazjum w Dobrodzieniu mgr inż. B ożenę U m iasto w sk ą trzy o so b o w a kom isja w składzie: m gr M arek K olasa nauczyciel historii - przew odniczący, m gr H enryk M aruszczyk nauczyciel historii -

członek, m gr M aria Paluszek w icedyrek­

to r PG - członek.

Po u p ły w ie re g u la m in o w e g o czasu przeznaczonego na rozw iązanie testu ko­

m isja zebrała prace konkursow e i przystą­

piła do spraw dzania. Dość szybko okazało się , że p y ta n ia k o n k u rs o w e s p ra w iły uczniom w iele trudności i żaden z nich nie uzyskał w ym aganej 32 punktow ej granicy, która gw arantow ałaby dalszy udział w ko­

lejnym etapie. N ajlepsze w yniki uzyskali następujący uczniow ie: 1. Adam K am iń­

ski kl. Ila 29 pkt. 2. Paw eł W aclaw czyk kl.

Ua 29 pkt.3. K rzysztof Bańczyk kl. Ila 28 pkt. 4. R obert Jończyk kl. Ila 28 pkt. 5.

Piotr Balm as kl.IIId 27 pkt. 6. Jakub Spa- łek kl. Illd 27 pkt. 7. Ł ukasz K em pa kl.

11Id 25 pkt. 8. A gnieszka C zaja kl. Ule ~>A pkt.

G ratulujem y i życzym y je sz c z e lep­

szych w yników za rok.

Marek Kolasa

Nasza Żarty

„Przed sześciom a laty w szkole podstaw o­

wej, która mieściła się w budynku dzisiej­

szego gimnazjum powstała pierw sza w na­

szej gm inie gazetka szkolna nosząca tytuł

„Piastuś” (od nazwy ulicy, przy której stoi s z k o ła ). P o za tym w a rto w s p o m n ie ć 0 „Szkolnym Echu” w Turzy w roku 1997 1 2000, „Bziniczce” czy „M y o nas” - ga­

zetce Zespołu Szkół w Dobrodzieniu, która istniała w latach 1994-1996.

Tworzącemu się pismu, a przede wszyst­

kim im obecnym i przyszłym redaktorom życzę wielu ciekawych artykułów, a zało­

życielce, Zofii M yślińskiej i jej pomocnej Eugenii Zajonc, wytrwałości, by gim nazjal­

na gazetka nie okazała się kolejną efem ery­

dą.

Janusz Orlikowski

J. W. Szymkowskiego

- Czy to praw da panie Eskulapie, że popraw i mi się w zrok, jeżeli będę konsu­

m ow ał dużo kapusty i m archw i?

-O c z y w iśc ie , prawda. Czy w idział pan kiedyś zająca w okularach?

• • •

M łoda para po ślubie uzgodniła, że w razie zdrady, po każdym incydencie, I odkładać do puszek po ziarnku ryżu. M i­

nęło 60 lat. D ziadek zdejm uje w ieczko z puszki, a w ew nątrz są trzy ziarnka, a w żony pudełku je s t tylk o je d n o . D ziadek żonę przeprasza, że byt bardziej niew ierny niż ona. Ż ona się w zruszyła, że m ąż j ą kocha i mówi:

- Przestań, j a ze sw ojego ry żu ugoto­

wałam pięć razy krupnik i trzy razy g ołąb­

ki.

• • •

- Jak ci się w iedzie w m ałżeństw ie? - zw raca się przyjaciółka do przyjaciółki.

- M ożliwie. Nie m ogę tylko przeboleć, że m ąż się lepiej ożenił, niż j a w yszłam za mąż.

• • •

- M oja praw dziw a słabość to m ajster­

kow anie. M ogę to robić godzinam i.

- A co na to tw oja żona?

- Ż ona? A cóż m oże j ą obchodzić, co robię w biurze?

(9)

Nieznani Bobrod

P rzed 30 laty, 18.11.1971, zm arł u ze­

nitu sw ej działalności teolog profesor Paul H adrossek, znany i ceniony szczególnie za b ad a n ia w zak resie p raw a naturalnego i o jc zy steg o , ro d o w ity D obrodzienianin.

Paul H ad ro ssek urodził się 12 m aja 1912 w D o b rodzieniu ja k o d rugie d ziec­

ko sp o śró d sied m io rg a rodzeństw a. Jego ro d zic am i byli rolnik V iktor H adrossek i Em m a H adrossek z dom u Sosnowski. Po pierw szych klasach szkolnych i krótkim p rz y g o to w a n iu p rz e z sp o k re w n io n e g o teologa, w stąpił do quarty h u m an isty cz­

nego gim nazjum im ienia św. M acieja we W rocław iu, gdzie po siedm ioletnim po­

bycie o trzym ał w W ielkanoc 1932 św ia- -A jctw o dojrzałości. P oniew aż Paul Ha- _ -ossek ju ż w cześniej zdecydow ał się stu­

diow ać teologię, brał w ostatnich latach lekcje ję zy k a hebrajskiego. W czasie sw e­

go pobytu w gim nazjum m ieszkał w arcy­

biskupim konw ikcie chłopięcym . Z araz po ukończeniu gim nazjum p o d ­ ją ł we W rocław iu, Innsbrucku i Freibur- gu studia w zak resie scholastycznej filo­

zofii i te o lo g ii. Ju ż w tedy, zam ierzając p o d ją ć p e w n e g o d n ia p ra c ę n a u k o w ą , uczęszczał ró w n o cześn ie na do ty k ające teologii m oralnej w ykłady z nauk praw -

® W nocy z 26/27.01.2002 r. nn. spraw ca dokonał uszkodzenia sam ochodu poprzez oblanie go białą olejną farbą oraz pom alo­

wanie go sprayem koloru srebrnego, powsta- straty szacuje się na kw otę ok. 4 tys. zł.

> W okresie od 10 .0 1. do 15.02. br. funk­

cjonariusze prew encji kom isariatu w Do­

brodzieniu zatrzym ali ogółem 18 nietrzeź­

wych kierujących, w tym 14 to row erzy­

ści. R ekord pobił m ieszk an iec B zinicy, u k tó reg o stw ie rd z o n o 3,6% » alk o h o lu w w ydychanym powietrzu.

® W nocy z 3 0 /3 1.0 1.2002 r. nn. spraw cy dokonali w ybicia szyb w pływalni „D elfin”

oraz w barze przy ulicy Piastowskiej w Do­

brodzieniu. W w yniku podjętych czynno­

ści ustalono sprawców, którym i okazali się

Mając na uwadze duże zagrożenie prze­

stępczością dokonyw aną przez osoby na­

rodowości cygańskiej oraztzw . dom okrąż­

ców, które to osoby d ziałają pod różnym i pretekstam i i w y k o rzy stu ją niejednokrot­

nie dom ow ników , a także działania sw oje k ie ru ją na o so b y w p o d eszły m w iek u , m ieszkające sam otnie zw racam y się z ape­

lem do m ieszkańców m iasta i gm iny Do-

niczych, ekonom icznych i m edycznych.

1 sierpnia 1937 Paul H adrossek otrzym ał z rąk kardynała B ertram a św ięcenia ka­

płańskie, po których otrzym ał za tru d n ie­

n ie ja k o k a p ła n w o p ie c e d u c h o w n e j w N iem odlinie. Po krótkim tam pobycie przybył ja k o kapłan do parafii W szystkich Świętych w G liw icach, gdzie działał aż do pow ołania do służby w ojskow ej w gru d ­ niu 1941. W tym czasie H adrossek pisał pracę pro m o cy jn ą, k tó rą m u po w ierzy ł pro feso r d r Ludw ig Baur z W rocław ia w zw iązku z w y ró ż n io n ą p ra c ą sem inaryj­

ną. P raca p ro m o c y jn a b y ła g o to w a do oddania, gdy dosięg ło go pow ołanie do w ojska. M usiał w ięc je j zaniechać i padła ona o fiarą w ojennych zam ieszek.

Prow adząc d ziałalność przy d o w ó d z­

tw ie arm ii i dyw izji Paul H adrossek prze­

był w ojnę na Kaukazie, na Krym ie, w G re­

cji i Jugosław ii dostając się w końcu 1945 do G öppingen w W irttenbergii, gdzie go zw olniono. U dał się do zap rzy jaźn io n e­

go p roboszcza w diecezji E ichstätt i przez ów czesnego biskupa M ichaela R ackla zo­

stał w yznaczony do opieki duchow nej nad oskarżonym i przez M iędzynarodow y Try­

bunał w N orym berdze. W tym czasie H a­

dro ssek p rz y ją ł w sem estrze zim ow ym

dwaj m ieszkańcy D obrodzienia - w tym jed en nieletni.

® W nocy z 1/2.02 nn. spraw cy dokonali k ra d z ie ż y w m ie jsc o w o śc i B z io n k ó w w zdłuż drogi D obrodzień - O lesno 400 m linii energetycznej w artości około 600 zł (zw róć uwagę na węglarzy).

® W w yniku podjętych czynności przez fu n kcjonariuszy kom isariatu ujaw niono u jednego z mieszkańców Dobrodzienia kil­

ka sztuk am unicji ostrej, którą posiadał bez wym aganego zezwolenia. Postępowanie o czyn z art. 263 §2 kk prowadzi komisariat.

® W nocy z 14/15.02.2002 nn. spraw cy dokonali krad zieży stolarki d rew nianej w niezamieszkałym budynku w miejscowo­

ści Bzinica.

brodzień oraz gm iny Zębow ice o przeka­

zyw anie inform acji na tem at takich osób.

Jednocześnie inform acje m ożna zgłaszać telefonicznie do kom isariatu Policji w Do­

brodzieniu pod nr telefonu 35 75 526 lub do dyżurnego K om endy Powiatow ej Poli­

cji w O leśnie tel. 997, a także na policyjny telefon zaufania 359 860. Z głoszenia m ogą być anonim ow e. Andrzej Rzemiński

0 <►

1945/46 d w ugodzinne w ykłady dla N o­

rym berskiej K atolickiej G m iny K ultural­

nej, p rzez co m ógł przynajm niej częścio­

w o znow u pow ziąć pracę naukow ą. Po za­

kończeniu procesu norym berskiego w ika­

ry kapitelu F erdinand P iontek posłał go do północnych N iem iec. W diecezji Hil- d esh eim b isk u p Jo se p h G o d eh a rd M ä­

chens p ow ierzył mu funkcję die ce zja ln e­

go duszpasterza dla uciekinierów. Ale kie­

dy w raz z p ó źn iejszą fa lą uciekinierów p rz y b y li te ż d u s z p a s te rz e , H a d ro sse k m ógł znow u pow rócić do pracy naukow ej i udał się w 1947 na studia uniw ersyteckie do M onachium . Tam p rzebyw ał do 1950 przyjąw szy d odatkow o - dla zabezpiecze- n ie e g z y ste n c ji - p la n o w e sta n o w isk o duszpasterskie. Jako uczeń teologa m oral­

nego R ich ard a E g en tera z o stał w 1949 prom ow any na dok to ra teologii. K ardy­

nał M ichael F au lh a b er sfin an so w a ł mu w ydruk pracy dysertacyjnej „D ie B edeu­

tung des S ystem gedankens für die M oral­

theologie in D eutschland seit der Thom as- R enaissance” i ozn ajm ił m u ró w n o c ze­

śnie, że cieszyłby się z je g o habilitacji.

Tak w ięc H adrossek zdecydow ał się na p o djęcie badań w zakresie hiszpańskiej scholastyki. T rudne, ręcznie spisane źró ­ dła uczyniły koniecznym pobyt w B iblio­

teca Vatican w Rzym ie.

Latem 1953 otrzy m ał za proszenie od Philosophisch- T heologischen H ochschu­

le w K onigstein z p ro śb ą o p rzejęcie w y­

kładów i ćwiczeń z teologii m oralnej w za­

stępstw ie docenta dr Franza Scholza, który otrzym ał urlop w celu habilitacji w e Fre- ibu rg u . W y k ład a jąc p o c z ą tk o w o ty lk o w zastępstw ie, zo stał po odejściu p ro fe­

sora S cholza w 1960 docentem i objął ka­

tedrę teologii m oralnej i chrześcijańskiej nauki socjalnej. S zczęśliw ie łączył swe akadem ickie nauczanie z d ziałalnością na O stakadem ii w K önigstein, kierow nikiem której stał się krótko przedtem . O prócz tego daw ał w ykłady poza tym i szkołam i, pu b lik o w ał i podróżow ał. K rótko przed śm iercią był je sz c z e w A fryce.

Na podstaw ie: „S ch lesisch e Kircha in L a b an d b ild ern “ . J.G roger, J. K oh­

ler I W. M a r sc h a ll. S tron a 3 2 3 -3 2 5 . V erlag T h orb eck e, S igm arin gen 1992.

Tłumaczenie z ję zy k a niemieckiego - Stefan Bieniek

(10)

ze z b io ró w J a n a G in d y

■ ¡ ¡ H DOBRODZIENIA

i o k o lic

ii..,,,

E g zam in d o jrz a ło śc i z m a te m a ty k i w dniu 23 m aja 1961 r. w Liceum O gólno­

k sz ta łc ą c y m im. A d a m a M ic k ie w ic z a w D o b ro d zien iu . P rz ew o d n ic ząc y P ań ­ stw ow ej Kom isji Egzam inacyjnej - dyr.

J ó z e f Bobra, członkow ie kom isji: J ó z e f Konik (m atem atyka), Jan G inda (chem ia).

D elegacja Polonii Stanów Z jednoczo­

nych z N ow ego Jorku w Zbiorczej Szkole G m innej w D obrodzieniu (rok 1966).

Delegację w ita burm istrz D obrodzie­

nia, pan Teodor Walczak, pierwszy nauczy­

ciel szkoły podstaw owej w D obrodzieniu (od m aja 1945 r.). Pan T eodor W alczak urodził się w Z ębow icach, sem inarium na­

u czy cielsk ie ko ń czy ł w O leśn ie, przed w ojną był kierow nikiem szkoły podstaw o­

wej w Lubecku koło Lublińca.

P ie rw s z y ro k s z k o ln y ( 1 9 4 5 /4 6 ) w szkole podstaw ow ej przy obecnej ulicy Piastowskiej (daw niej Stalina). Do szkoły uczęszczało 810 uczniów, w tej liczbie rów ­ nież uczniow ie z Fosow skiego, którzy do­

jeżdżali pociągiem . Szkoła korzystała do­

datkow o z 3 izb m ałego internatu, 2 izb daw nego sądu pow iatow ego (D obrodzień przed w ojną byl powiatem ) oraz jednej izby przedszkola. W szkole uczyło 12 nauczy­

cieli. Tygodniow y w ym iar godzin dla na­

uczycieli w ynosił 30 godzin. O to nazw i­

ska nauczycieli: (pierw szy rząd) Stefania Zw ierzchanow ska (uczyła w Borszczowie, woj. Stanisław ów ), M aria M asełko (Trem ­ b o w la ), S ta n is ła w a B ilu (d y r. sz k o ły w N adw ornej, w oj. Stanisław ów ), Janina Tremblińska, Jelena Zaw adow ska (Warsza­

w a), Janina Iw aszkiew icz (K ałusz, woj.

S tan isław ó w ), E m ilia B abczyn (H adra, pow. Lubliniec), (drugi rząd) Stefania Fa- czyńska (Lw ów ), Jan Wajs, Teodor Wal­

czak (Lubecko, pow. Lubliniec), Jan G in­

da ( B arszczów ice, pow. lw ow ski), Janina G łuchow ska (Kałusz, woj. Stanisław ów ).

Cytaty

Powiązane dokumenty

cach przy budowie remizy przedstawia się następująco: Józef Goj 587 godz., Eryk Kuc 579 godz., Jerzy Dylka 357 godz., Ryszard Miosga 221 godz., Emil Matziol 195 godz.,

szego krąju oraz panujący w tam tym okresie ustrój, zrzeszała bardzo dużą ilość członków, bo przeszło tysiąc, a jej działalność mimo tego że była znacznie

Życie pszczół nie jest ju ż dla nich obce, interesują się pracą przy ulach i produkcją miodu.. Nie jest to proste, wym aga cierpliw ości, odwagi i

N aterenie gminy wiele w ostatnich 12 latach się zmieniło, ale jest jeszcze wiele do zrobienia.. Mamy na jej terenie wioski bez wodociągów, konieczna jest

Największym walorem przyrodniczo-kulturowym parku w Bzionkowie jest jego tworzywo dendrologiczne, podstawowy zrąb założeń ogrodowych reprezentowany je st przez najstarsze i

jaźn iła się, co w idoczne było przy pożegna­.. niu na dw orcu PK w O polu w ostatnim dniu

Uznając za abstynentów osoby, które ani razu lub 1-2 razy piły alkohol w ciągu całego życia oraz ostatniego roku, otrzymamy grupę stano­. wiącą 34

woli - wczesnych) nocnych można będzie bawić się i znaleźć coś dla siebie bądź to na krytej pływalni „Delfin”, boisku gimnazjum lub w namiocie festynowym przy