• Nie Znaleziono Wyników

Echo Dobrodzienia i Okolic : pismo samorządu i mieszkańców miasta i gminy Dobrodzień 1995, nr 14.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Echo Dobrodzienia i Okolic : pismo samorządu i mieszkańców miasta i gminy Dobrodzień 1995, nr 14."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

W nu m erze m. in.:

O L O O /T N — ^

C 0 5

® g

N ^

“O ^

SN C CC CD

CL O

Dni Dobrodzienia

po raz kolejny

K ilkuletnia trad y cja o b c h o d ze n ia D ni D o b ro ­ d zienia jako ś w ięta naszego m ia sta , okazji do spo tkań, za b a w i radości pod p atron atem w ład z m ia sta i ty m razem stała się fa ktem . Jak ju ż i w po p rzed n ic h latach te rm in naszych o b c h o d ó w zw iązan y jest z zakoń czen iem żniw , a w ięc okresu n ajbardziej w ytężon ej pracy ro lników , którzy na terenie naszej g m in y stan o w ią znaczącą część ludności. W p le cen ie u ro ­ czystości do żyn ko w y ch w św ięto w szystkich m ie szk ań có w g m in y jakim i są dni naszego m ia sta nadaje tym u ro czy sto ś cio m innego głębszego w y m ia ru . Łączy b o w iem w szystkich ludzi, ró w n ie ż ty ch , któ rzy b ezp ośrednio z pracy na roli nie żyją w o k ó ł radości ro ln ik ó w z osiągn iętych p lonów , ale też

"_£‘ niej u św ia d a m ia ją naszą za le żn o ść od Ja tó w ich pracy,

te g o ro czn e u roczystości nab rały jeszcze jed n eg o d o d a tko w eg o w y m ia ru jakim był sob otni G u tten tag e rtreffe n . D la tych, któ rzy ew e n tu a ln ie jeszcze nie w iedzą skąd p o chodzi o w a nazw a w y ja ś n ia m , że w sensie literaln ym pochodzi ona od n iem ie ckiej nazw y D o b ro d zien ia - G uttentag i sło w a treffen , czyli spotkanie.

O bch o d ziliśm y te g o ro c zn y G u tten ­ ta g ertreffen pod d o d a tk o w ą nazw ą czyli

“S po tkan ie Byłych i O becnych M ie s zk a ń c ó w Dobrodzienia". S p o tkan ia te nie zostały przez nas w y m y ś lo n e , gdyż ich trad y cja sięga do roku 1 9 5 7 i do m iasta

H aan w N iem cze ch . S p otkan ia te zrodziły się z po w o jen n ej rzeczyw istości p rzym u so w y ch przesied leń , które d o tkn ęły m ie szk ań có w Ś ląska i ro zrzuciły po całych ó w c z e s n y j N iem cze ch . Ludzie ci ro zpro szen i w olj śro d o w isku , z dala od o jczyzny dq dro g a była dla nich za m k n ię ta i od Ż elazną K urtyną p rzeżyw ali tru d n o ś ci as ym ilacji p o g łę b io n e j tę skn o tę za o jczyzną i ezasem p o z j ta m ro dziną. W te j sytuacji ijic n iektó ry ch do b ro d zien iak ó w , k t ó r y c h los

Miejsko —.Gminna

Bibłicieka Publiczno

42 — 780 in Dobrodzieniu

rzucił do Haan d o p ro w ad ziła do przyjęcia przez to m ia sto w 1 9 5 7 roku funkcji

"Patenstadt" czyli op ieku n a w o b e c byłych m ie szk ań có w p ow iatu G utten tag -L o b e n (D o b ro d z ie ń -L u b lin ie c ). W tym m ieście zaistniało Koło O jczyźniane (H e im atkreis) byłych m ie szk ań có w p ow iatu i tam też zaczęły się o d byw ać co d w a lata ich sp o tkania pod nazw ą G u tten -ta g ertreffen , które były dla nich m o żliw o ścią w zajem nych ko n tak tó w , ale te ż z jednej strony m iejscem w s p o m n ie ń a z d rugiej w y m ia n y in fo rm acji o Ciąg dalszy na s. 3

wystawa w MG OK Suttentagertreffen

Universe znaczy wszechświat

■ najazd "Dinozaurów"

I Co z oczyszczalnią ścieków?

i Stan bezrobocia

Poczta pantoflowa, sport

(2)

W ystaw a wM G O K

W sali kam eralnej M G O K od 8 w rze śn ia br. i p rze z n a jb liższych kilka ty g o d n i czyn n a była p o łą c z o n a w ysta w a g rafiki I rze źb y z w ysta w ą F o to g ra ficzn ą p.t. "D obrodzień" .Jak s u g e ru je tytu ł tej d ru g ie j sw oje p ra ce w ystaw iali p la s ty cy z D o b ro d z ie n ia I o kolic.

B e rnard Jo ń czyk, S tanisław K o w alczyk, Paweł M ro cze k to autorzy z a p re ze n to w a n ych g ra fik I rzeźb, z kolei fo to g ra fia to d o m e n a "klanu"

R ejdaków , a w ięc: Janiny, Józefa, J e rz e g o i R ysza rd a oraz o kre ślo ­ n e g o na p la k a c ie - xxx. Nie je s t to je d n a k ż a d n a n ie sp o d zia n ka , lecz au to r je st po prostu nieznany.

Tem atem p ra c B e rn a rd a Jo ń c z yk a je s t czło w iek. D aje się za u w a żyć fa s c y n a c je ludzkim ciałe m , w tym p rze d e w szystkim je g o tw arzą. O w e tw a rze są o d zw ie rcie d le n ie m , m oże lepiej, sta n o w ią reakcje na o kreślone zd a rze n ia , które d zie ją się niejako w dom yśle, nie są bow ie m p rze d m io te m p rze d sta w ie ń . To stanow i o g łę b i p rz e d ­ sta w io n ych na w ysta w ie pra c. Ta c e c h a z d a je się b y ć d o m in u ją c a w o b sza rze prze ka zyw a n ych przez a u to ra tre ści.

Jo ń czyk p o słu g u je się za zw ycza j te c h n ik ą ołów kow ą, tw orzy szkice, któ rych c e c h ą c h a ra k te ry s ty c z n ą (a przyn a jm n ie j te g o co z a p re ze n to w a ł) je st n a rzu co n a na w skazane w cze śn ie j tre ści tw ó rczy nieład, bez pa rd o n u w ow e tre ści się w g ryza ją cy. P o szczególne, luźne kartki, rzecz m oże się w yd a w a ć, nie p o łą czo n e ko m p o zycyjn ie stanow ią efekt e m o c y jn e g o n ie zo rg a n izo w a n ia z w ysu w a ją cym i się natrętnie na plan pie rw szy tw arzam i. To strona fo rm a ln a je g o prac.

Ten tre ś c io w o - fo rm a ln y z a b ie g p o zw a la w ysn u ć g łó w n ą m yśl ow ej p re ze n ta cji: p rz y c z yn o w o - s ku t­

kow a z a le żn o ść m ię d z y lu d zk ic h o d d z ia ły w a ń z d o m in o ­ w ana, a m oże tylko w sp ó łz a le ż n a o d n ie fra so b liw ych działań. A rtys ty c z n e n ie ch lu jstw o fo rm a ln e g o ro zw ią ­ za n ia skła n ia m nie je d n a k ku p ie rw sze m u s p o s trz e ­ żeniu, p rzy czym , m am nad zie ję , nie je s t to m aniera, le cz ś w ia d o m e o d d zia ływ a n ie .

N a tym tle zu p e łn ie Inaczej rysu ją się p ra ce Paw ła M rożka. Już to nie ze w z g lę d u na to, że te ­ m atem je g o p ra c (ja k to o kre śla p o d tytu ł) je s t "Do­

b ro d zie ń w g ra fic e kom puterow ej", lecz ja kie m o ’ 1' w o ści ko m p u te ro w e ro zw ią za n ia ze s o b ą niosą, te m a t p ra c nie je s t zadany, le cz d a n y i na tej b azie d zie ją się fo rm a ln e ro zstrzyg n ię cia . Z u p e łn ie w ię c inaczej niż u Jo ń czyka .

U M rożka je g o n a jb liższe o to cze n ie , je g o p o n ie ką d korzenie ja w ią się kolorow o. K o m p u te ro w a za b a w a kolorem b ę d ą c a p ro je k c ją w ła s n y c h d o ­ św ia d cze ń i o b s e rw a c ji p o z w a la au to ro w i p o strze c m iasto, czyli je g o n a jb liższe o to c z e n ie - księ życo w o , w ja kiś sp o s ó b u niw e rsalnie i ko sm iczn ie , to znow u b ajkow o, ze w szelkim i tej ironii ko n se kw e n cja m i.

M rozek za p a trzo n y w kolor stara się g o o d b io rc y (I z p e w n o ś c ią sam em u so b ie ) uzm ysło w ić. To je st ta n a jg łę b s z a treść, któ rą c h c e .nam p rz e k a z a ć , m ożna w n io sko w a ć: c a ła istota ro zstrzyg a się w fo rm a ln ym tre ści rozw iązaniu.

C zy ta k je st fa ktyczn ie c z y też nie, nie je s t już tem atem te g o o m ó w ie n ia b e z w ą tp liw o ś c i m ożem y je d n a k p o w ie d zie ć , że a utor sw o ją p ra c ę traktuje, w p o zytyw n ym te g o słow a zn a cze n iu , z a b a w o w o , czym b e z s p rz e c z n ie w ska zu je na lu d y c z n o ś ć g atunku lu d zkie g o . B yć m oże b ył kie d yś piln ym czyte ln ikie m

"H om o ludens" J. H ulzlngi?

S ta nisław K o w a lczyk to p rz e d e w szystkim rzeźba.

Tu ju ż m am y d o c z yn ie n ia z w ra że n ia m i czysto e ste tyczn ym i. To c o ją c e c h u je to: ko n kre t p o łą c z o n y z s u b te ln o ś c ią a rty s ty c zn e g o w yra zu. R zeźby nace-

C ią g d a ls z y na s. 15

(3)

Dni Dobrodzienia J

--- p o r a z I c o le jn y

roczne Guttentagertreffen odbędzie się w Dobrodzieniu przy finansowym współudziale miasta Haan. Sens tej ini­

cjatywy m ieśdł się w przekonaniu, że 50 lat po wojnie, po upadku dzielącego nas "muru", wobec jednoczącej się Eu­

ropy, dalsze kultywowanie spotkań tylko tych. którzy nie­

gdyś Dobrodzień opuścili jest już archaizm em i dlatego na­

leży te spotkania rozszerzyć o tych, którzy obecnie to miasto zamieszkują. Stroną orga­

nizacyjną w Niemczech zajęło się miasto Haan a nasze w ładze miejskie podjęły się samej organizacji spotkań. Dodatkowym ar­

gumentem na połączenie Guttentagertref­

fen z Dniami Dobrodzienia i Dożynkam i był f a j^ ż e tradycyjny termin obydwu tych im- rypadał na drugi weekend września, razem do zorganizowania całości Dni włączyło się bardzo wiele osób i instytucji, których wymienienie, zostało podjęte w z a ­ mieszczonym w tym sam ym num erze p o ­ dziękowaniu. Ogólnie należy stwierdzić, że wokół tych spraw pracowały wszystkie je d ­ nostki budżetowe gminy, organizacje społeczno - kulturalne mniejszości, rol­

ników, gospodyń, niektóre zakłady pracy i szkoły, duchowieństwo, osoby indywidualne a całość uświetniły występy zespołów arty­

stycznych, plastycy... oraz nasi restaurato­

rzy.

Już tradycyjnie Dni Dobrodzienia zaczęły się w piątek zaplanowanym występem orkiestry dętej z Borek Wielkich jednak padający

deszcz zmusił m uzyków i widzów do rezygnacji z rynku, a koncert odbył się w sali Dom u Kultury ujmując wszystkich poziomem prezentowanych melodii i prezencją samej or­

kiestry. Bezpośrednio po tym nastąpił oczekiwany przez wielu fanów disco-polo występ grupy Bajer-Full, który prze­

rodził się w eksplozję energii, tańca i śpiewu podchwycone przez wypełnioną do ostatniego miejsca... stojącego salę.

W sobotę odbyła się w Szpitalu uroczystość oficjalnego pjaakazania aparatu rentgenowskiego oraz... nowej lampy jw anej szpitalowi przez firmę Siem ens za pośred- nic«vem pani Jutty Adolph. Niestety na spotkanie w szpita­

lu nie zdążył dotrzeć ofiarodawca sam ego aparatu rentge­

nowskiego dr Guenther Hornung. Cenny dar został z wdzięcznością przyjęty przez zespół pracowników Dobro- dzieńskiego szpitala pod kierunkiem dr Parzelskiego.

Kolejnym punktem sobotniego programu było spotkanie z oficjalną delegacją m iasta H aan połączone ze zw iedza­

niem wystawy plastyków środowiska dobrodzieńskiego (zdjęcie obok). W sali kam eralnej Dom u Kultury m ożna było zobaczyć prace plastyczne różnych autorów i technik.

Zobaczono zbiór ekslibrysćw p. Stanisława Kowalczyka oraz jego rzeźby, szkice i rysunki p. Bernarda Jończyka grafikę kom­

puterową p. Pawła M rożka całość uzipełniały fotografie znisz­

czonego przez Rosjan (jak m ówią świadkowie) Dobrodzie­

nia, zestawione z tymi samymi miejscami sfotografowanymi po latach, a zdjęcia autorstwa państwa Rejdaków.

W reszcie po południu na stadionie pod specjalnie ustawio­

nym namiotem rozpoczął się oficjalnie Guttentagertreffen 1995. Po wygłoszeniu okolicznościowych przem ówień przez niżej podpisanego w imieniu m ieszkańców i w ładz Dobrodzienia oraz Renathe Spaethm ann panią burmistrz Haan nastąpiło wręczenie pani burmistrz i panu Georgowi Schleisingerowi podziękowań za ich wieloletni wkład w pielęgnowanie tradycji spotkań dobrodzieńskich w Haan a przez to sprawowanie duchowej opieki nad zamieszkałym i w Niemczech dobrodzieniakami. Po oficjalnej części zw y­

kle następuje artystyczna i tak też było w tym wypadku. W tej części zaprezentow ała się orkiestra dęta pod kierun­

kiem pana Kuca, wystąpił chór żeński DFK, Dionizy Baryłka

Dobrodzień, zespół taneczny M G O K pod nazw ą "Fik-Mik", zespół taneczny z Gąsiorowic, chór mieszany z Jeżowej oraz znany już w Dobrodzieniu zespół wokalny "Proskaeur Echo". Zespoły prezentowały swój dorobek a podkreślić należy, że wszystkie tak bardzo oklaskiwane grupy to zes­

poły amatorskie. Grupy wokalne prezentowały się naj­

częściej w programach dwujęzycznych: po niemiecku i w gw arze śląskiej. W ieczorem rozpoczęła się zabaw a ta­

neczna, której przygrywał "Kwintet A+B” i nie tylko przygry­

w ał, gdyż zespół reprezentował ogromną dawkę humoru śląskiego całkowicie oryginalnego z wieloma dowcipami sytuacyjnymi. Zabaw a była przednia.

W tym miejscu należy krótko wspomnieć, że z okazji G ut­

tentagertreffen przyjechało do nas około 200 byłych miesz­

kańców Dobrodzienia z Niemiec, ale nie tylko, bo dało się spotkać takich, którzy od lat m ieszkają w innych miastach Polski. Namiot stał się w ięc miejscem ich wzajemnych spotkań, wym iany adresów, zapraszania się na spotkania indywidualne. Normalne było przedstawianie się np. "Ich lebte an Lubi i nitzerstrasse wo der Zigarettengeschaeft war." (M ieszkałem na ulicy Lublinieckiej tam, gdzie był sklep z papierosami.) Spotykali się bowiem Ci, którzy byli tu raz a m oże nawet jeszcze nigdy po wojnie. Miejmy na­

dzieję, że udało się zrealizować cel tego spotkania tzn.

jakąś wspólnotę wszystkich dobrodzieniaków ponad gra­

nicą i różnymi często doświadczeniami. Sądzę, że nasi goście, którzy mieszkali w domach obecnych m iesz­

kańców, przeżyli jakoś inaczej tegoroczne spotkanie skoro przy odjeździe dało się słyszeć głosy uznania dla organi­

zatorów, ale przede wszystkim nadzieję, że następne spot­

kania także odbędą się w Dobrodzieniu.

Po pełnej atrakcji sobocie, niedziela nie m iała być gorsza.

M ia ła już jednak wyraźnie dożynkowy charakter. M sza św.

żniwna na stadionie, z ołtarzem na tle nowoczesnych m a­

szyn rolniczych, procesyjne wyjście do m szy kapłanów w otoczeniu starostów, grupy rolników, w ładz gminnych, ko­

lorowo ubranych dzieci nadało obchodom uroczysty charakter. Po m szy św. roz­

począł się trwający do późnych godzin nocnych fe­

styn dożynkowy ubarwiony występami chóru pieśni re­

gionalnej przy M G O K , w y­

stępujących już w sobotę

zespołów takich jak chór żeński D FK i zespół "Fik-Mik", oraz zespół z Pińczowa grający muzykę lat sześćdzie­

siątych a na zakończenie wystąpił oczekiwany zw łaszcza przez młodszych widzów zespół U N IV E R S E z repertua­

rem pięknej akustycznej muzyki, pełnej refleksji i ciepła.

Natom iast pod namiotem cały czas przygrywała orkiestra

dęta pana Kuca, by pod wieczór ustąpić miejsca zespołowi

"Trapezy", który rozpoczął i poprowadził zabaw ę ludową.

W tym samym czasie w Domu Kultury odbywał się bal Jaz­

zowy z dyskoteką.

W spaniałym zwieńczeniem Dni Dobrodzienia był pokaz ogni sztucznych w tym roku jak się wydaje, bardziej udany niż przed dwu laty.

To co omówiliśmy to jedynie główny nurt dni naszego mia­

sta, gdyż obok tego szkieletu odbywały się imprezy spor­

towe: m ecz piłki nożnej Olboy’ów Start Dobrodzień - Spar- ta Lubliniec, derby gminne czyli mecz Start Dobrodzień - Rolnik W arłów , turniej tenisa stołowego, pokaz modeli pły­

wających, turniej skata, zawody wędkarskie, turnieje strze­

leckie o tytuł Króla Kurkowego, rolników a nade wszystko zawody w oraniu konnym pługiem jednoskibowym. Biorąc pod uwagę fakt, że wstęp na wszystkie imprezy był bez­

płatny, w idząc ogromną frekwencję pomimo nie zawsze dobrej pogody (w niedzielę na stadionie było około 3000 osób) trzeba zdaw ać sobie sprawę z wielkiego wysiłku or­

ganizacyjnego i finansowego organizatorów przeznaczo­

nego jednak bezpośrednio dla mieszkańców gminy. O bec­

nością m ieszkańców potwierdzony został w całej roz­

ciągłości sens dalszego organizowania Dni Dobrodzienia.

Sprawną organizację, wielość imprez, panujący porządek zaw dzięczam y organizatorom, ale trzeba podkreślić, że bez udziału wspaniale prezentującej się straży pożarnej, która zabezpieczała parkingi, dopilnowywała porządku oraz zabezpieczała w dzień i w nocy stadion współpracu­

jąc z Policją nie udałoby się tego osiągnąć.

Bernard Gaida

DOBRODZIENIA

_________ jfije & T Ł .__ ________________

PISM O SA M O R Z Ą D U I M IESZK AŃ C Ó W M IA S T A I O M SNY D O B R O D Z IE Ń ^

(4)

Co się dzieje

z budową oczyszczalni ścieków ?

W roku 1993 Rada M iasta podjęła decyzję o budowie oczyszczalni ścieków dla Dobro­

dzienia. Efektem tej decyzji był przetarg, w którym z zaproszenia skorzystało kilka z kilkunastu za­

proszonych firm, które przedsta­

wiły swoje oferty dotyczące tech­

nologii (sposobu) oczyszczania ścieków.

Przetarg wygrała technolo­

gia amerykańska firmy LEMNA reprezentowana przez polskiego przedstawiciela tj., Hydro PP- UPH, spółka zoo w Kielcach.

W budżecie MiG na 1994 r zabezpieczono środki finansowe na opracowanie dokumentacji technicznej oczyszczalni ścieków i kanalizacji.

Rok 1995 miał być rokiem rozpoczęcia budowy oczyszczal­

ni, a z nią równolegle miał być bu­

dowany kolektor główny. Na po­

czątku br. do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu W o­

jewódzkiego w Częstochowie zo­

stały złożone odpowiednie doku­

menty w celu uzyskania "pozwo­

lenia wodno - prawnego" i tu za­

częły się problemy. Wydział O chrony Środowiska zażądał do­

datkowego opracowania do doku­

mentacji p.t. "Opinia o oddziały­

waniu oczyszczalni ścieków typu LEM NA na środowisko" ze wskazaniem wykonawcy tegoż opracowania, t.j. prof. J. Bień z Politechniki Częstochowskiej.

Opracowanie zostało wykonane i przedstawione w wydziale. O d­

powiedzialny pracownik tegoż wydziału uznał, że opracowanie to nie daje jeszcze podstaw do wydania pozwolenia i zażądał jeszcze uzupełnienia opinii o "Su­

plement do opinii o oddziaływa­

niu środowiska". Wskazał również wykonawcę, czyli Poli­

technikę Częstochowską - Insty­

tut Inżynierii Sanitarnej.

W końcu maja 1995 roku WOŚ (Wydział Ochrony Środo­

wiska) wydał postanowienie opi­

niujące pozytywnie przedłożoną dokumentację techniczną kanali­

zacji sanitarnej w Dobrodzieniu, ale pod pewnymi warunkami, z których jeden wskazuje wybudo­

wanie na głównym kolektorze do­

datkowo 6 zbiorników retencyj­

nych i dodatkowego zbiornika przed właściwymi stawami oczyszczalni. W ydział uznał również, że koniecznym jest jesz­

cze jedno opracowanie p.t. "Bada­

nie wpływu retencji zbiorników wielokomorowych na zdolność hydrauliczną istniejącej i projek­

towanej sieci kanalizacyjnej w miejscowości Dobrodzień".

W szystkie te opracowania

Wzrastający ruch sam o­

chodów przejeżdżających przez nasze miasto i co raz to większe trudności z pokonaniem skrzyżo­

wania ul. Piastowskiej z ul. Lubli- niecką nasunął pomysł rozbudo­

wy o trzeci pas ul. Piastowskiej.

Znacznie ułatwiłoby to zjazd po­

jazdów jadących z Gliwic w kie­

runku Częstochowy.

W tym celu został wykonany projekt techniczny przebudowy drogowej jak i teletechnicznej (musi być przesunięta jedna stud­

nia telefoniczna).

miały wpływ na przesunięcie ter­

minu rozpoczęcia budowy, nie wspominając ju ż o dodatkowych kosztach.

O becnie projektanci kanali­

zacji uzgadniają z właścicielami działek zgodę na ułożenie przez nich kolektora na ich terenie. Po pokonaniu tej bariery pozostaje kolejne, m am nadzieję ostatnie spotkanie z pracownikami WOŚ oby z pozytywnym skutkiem. To pozwoli, by jeszcze w tym roku rozpocząć budowę głównego ko­

lektora.

Burmistrz.

Czy dojdzie do tego w tym roku, będzie uzależnione od poja­

wienia się nadwyżki w budżecie.

Koszt kanalizacji teletechnicznej bardzo znacznie przekroczył za­

kładane środki na ten cel.

Zarząd Dróg i Mostów w Ka­

towicach nie dołoży ani złotego nie mówiąc już o sfinansowaniu.

Pozostaje liczyć, jak zwykle, na samych siebie. Na najbliższym posiedzeniu Zarząd MiG zajmie się tą sprawą o czym poinformu­

jem y w najbliższym numerze.

Burmistrz

PODZIĘKOWANIE

Rada i Zarząd M iasta jako organizator minionych DNI DO- BRO DZIENIA’95 połączonych w tym roku ze Zjazdem Dobro- dzieniaków zwanym tradycyjnie Guttentagertreffen oraz Dożynka­

mi Gminnymi składa serdeczne podziękowania tym wszystkim osobom, instytucjom i organizacjom, które przyczyniły się w jak i­

kolwiek sposób do uświetnienia tych uroczystości.

Wymienienie wszystkich jest prawdopodobnie niemożliwe i dlatego niniejsza lista niech jest wykazem tych, do których ze względu na ich wkład pracy bądź środków kierujemy podziękowa­

nia szczególne:

M iejsko-Gminny O środek Kultury Dobrodzień

Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Dobrodzień Deutscher Freundschaftskreis Dobrodzień

Związek Śląskich Rolników/Schlesischer Bauernverein Do­

brodzień

Zarząd Miasta Haan Związek Ślązaków Ochotnicza Straż Pożarna koło Ligi Obrony Kraju

Komisariat Policji w Dobrodzieniu

Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna "Jedność"

Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska

uczniowie i nauczyciele szkół z terenu gminy Dobrodzień

Przyznam, że z dużym zain­

teresowaniem przeczytałem krótki artykuł naszego burmistrza Zygfryda Segeta o "przyjem­

nościach" budowy oczyszczalni ścieków w naszym mieście. Nic ująć, nic dodać, a tylko jest tak w sam raz. Czyli: niech żyje nasza cudowna, bez precedensu jedyna w swoim rodząjiybiurokracja. A bo pewnie: nie wystarczą odpo­

wiednie dokumenty, aby roz­

począć konkretne działania, po­

trzeba jeszcze dodatkowego opra­

cowania pod odpowiednim oczy­

wiście tytułem. W ydział Ochrony Środowiska zna swoje prawa.

Opracowanie więc się pojawia i wydawaćby się mogło, że m ożna rozpocząć budowę. Ale nie.

Każdy w końcu chce trochę zaro­

bić, a że z budżetu innego miasta (w tym przypadku naszego) to jeszcze lepiej. Cóż więc zrobić?

Ależ oczywiście, chcecie budo­

wać, więc proszę - życzym y sobie

suplem ent do opracow ania po­

przedniego opracowania.

I tak Urząd Miasta i Gminy ma szczęście, że na tym się skończyło. W ydział Ochrony Środow iska Urzędu W o­

jew ódzkiego w Częstochowie m ógł sobie przecież zażyczyć su­

plem ent do przedstawionego su­

plementu. Bo przecież, jeśli się weźmie tytuły poszczególnych opracowań i do nich suplementów i odpowiednio się nimi zamiesza to z pewnością da się ńapisać jesz­

cze (bądźmy skroTnhi) co naj­

mniej dw a takie opracowania, a dalej do nich suplementów też choćby jeden.

Do tej pracy zgłaszam się pa ochotnika, jeśli tylko Wydział Ochrony Środow iska U rz"'*".

W ojewódzkiego w Częstochi mi za to zapłaci. Adres znany re­

dakcji.

J O .

¿ * ł»

DOBRODZIENIA

...

P I S K O S A M O R ZĄ D U I M IESZK AŃ C Ó W M IA ST A I O M I N Y D O B R O D Z B Ń

Czy dojdzie do modernizacji skrzyżow ania uL Piastowskiej

z ul. Lubliniecką?

(5)

' ' g ' $ i

Pomoc d la M arioli

... ...

W miesiącu czerwcu G m in­

ny Ośrodek Pomocy Społecznej w Ciasnej zwrócił się z apelem o pomoc w zebraniu potrzebnej kwoty (1 mld starych złotych) na operację przeszczepu szpiku kost­

nego dla chorej na białaczkę M a­

rioli Mikołajczyk. M ariola ma 19 lat i jest tegoroczną maturzystką LO w Dobrodzieniu. Los nie poz­

wolił jej przystąpić do tegorocz­

nego egzaminu dojrzałości.

Na apel odpowiedzieli rówieśnicy Marioli ze Związku M łodzieży Niemieckiej w na­

szym mieście. Na zorganizowa­

nym festynie w dniu 26 czerwca br. młodzież zebrała 564,33 zł o- raz 50 DM, którą to kwotę przeka­

zała na konto szpitala. Do zebra­

nych pieniędzy symboliczną złotówkę dołożyli pracownicy U- MiG.

H.K.

Urząd M iasta i Gminy w Dobrodzieniu ogłasza

konkurs

«!<

£ na:

Najładniejszą i najlepiej utrzymaną posesję

Do rozstrzygnięcia konkursu została powołana odpo­

wiednia komisja w skład której wchodzą przedstawiciele Urzędu Miasta i Gminy oraz naszej redakcji.

O wynikach konkursu poinformujemy w następnym nu­

merze pisma.

Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody.

W ykaz fundatorów fantów na loterię organizowaną z okazji Dni Dobrodzienia

oraz Miejsko-Gminnych Dożynek

1. Dobrodzieńska Fabryka M ebli SA

2. Piotr Kler - Zakład Tapi- cersko-Stolarski

3. Tadeusz Jasionek - Zakład ja r s k i

4. W alter Imiołczyk - Sklep wużieżowy ul.Lubliniecka

5. Bilard-Paliast-Kawiarnia Sabina Kler - Rafał Desczyk

6. Krystyna Kuszelewska - Sklep Monopolowy

7. Zakład Fotograficzny "Ja­

nina” - G.J.Rejdak

8. Sklep 1001 Drobiazgów - Smolarek, ul.Lubliniecka

9. Sklep "Teresa", Pl.Wol- ności

10. Sklep M otoryzacyjny - Z.Adamiak

11. Sklep Odzieżowy - Ewa Bugaj, ul.Lubliniecka

12. Sklep Motoryzacyjny, ul.Lubliniecka

13. Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna "Jedność" w D obro­

dzieniu

14. Zakład Szklarsko-Szli- fierski - Czesław Partyka

15. Sklep "Rewex" - Renata Kowalczuk

16. Piekarnia - Edward Bebel

17. Księgarnia "Dana" - D a­

nuta Markiewicz

18. Sklep Chemiczny Krys­

tian Bryłka, PI.Wolności 19. M iejsko-Gminny Ośro­

dek Kultury w Dobrodzieniu 20. ZPHU "Wema" Manfred Otrzosek

21. Sklep Spożywczy Cem- bolista-M ika, PI.Wolności

22. K rzysztof Cisiński 23. Sebastian Kler

24. Urząd M iasta i Gminy w Dobrodzieniu

25. Jerzy C zap la - D o b ro ­ dzień - Hadasiki

26. Zajonc - Zwóz

27. Apteka - M aria Skiba, ul.

Piastowska

28. Piekacz - Bzinica Stara Szczególne podziękowania składamy uczniom Liceum O gól­

nokształcącego w Dobrodzieniu za pomoc w organizacji imprez sportowych, wystawy plastycz­

nej, przeprowadzeniu loterii fan­

towej oraz uczniom Zespołu Szkół Rolniczych w Gosławicach za pomoc w bardzo dobrym przygotow aniu strzelnicy oraz stadionu do uroczystości dożyn­

kowych.

Dlaczego płacim y z a pobyt dzieci w przedszkolach?

M ożna krótko odpowiedzieć na to pytanie - bo takie są przepi­

sy. Ale sądzę, że rodzicom należy się szersze wyjaśnienie. Mam na­

dzieję, że takich wyjaśnień udzie­

liły już dyrektorki przedszkoli na spotkaniach z rodzicami przed rozpoczęciem roku szkolnego.

Ustawa o systemie oświaty ok­

reśla, że system oświaty obejmuje przedszkola, szkoły podstawowe, szkoły ponadpodstawowe oraz placówki oświatowo-wychowaw­

cze.

Ta sam a ustawa mówi, że za­

kładanie, prowadzenie i utrzymy­

wanie przedszkoli należy do za­

dań w łasnych gm iny, ale nie c a ł­

kowicie , tylko w zakresie mini­

mum programowego wychowa­

nia przedszkolnego, które to m i­

nimum określone zostało przez M inistra Edukacji Narodowej.

M inim um programowe czyli w y­

chowanie, nauczanie i opieka w czasie 5 godzin dziennie jest fi­

nansowane z budżetu gminy i do tego ma prawo każde dziecko, które znalazło miejsce w przed­

szkolu. Pozostałe świadczenia, a więc koszt posiłków, ich przygo­

towania oraz koszt opieki wycho­

wawczej ponad 5 godzin dziennie pokrywają rodzice. Ta odpłatność ustalona zgodnie z U chw ałą Z a­

rządu M iasta i Gminy oddzielnie

dla każdego przedszkola kształtu­

je się różnie. W przedszkolach o większej liczbie dzieci odpłatność jest niższa, w przedszkolach małych jest ona wyższa. Różnice wynikają tutaj z faktycznych kosztów posiłków , przygotowa­

nia tych posiłków i wynagrodze­

nia nauczycieli ponad minimum podzielonych przez liczbę dzieci w przedszkolu korzystających z usług ponad minimum programo­

we.

Zarządzenie w sprawie mini­

mum programowego wychowa­

nia przedszkolnego weszło w ży­

cie w kwietniu 1992r. W przed­

szkolach tut. gminy obowiązuje od roku szkolnego 1992/93. po wprowadzeniu odpłatności za usługi ponad minimum, 3 przed­

szkola i 1 ognisko przedszkolne naszej gminy przeszły tylko na re­

alizację minimum programowe­

go, tj. 5 godzin wychowania, nau­

czania i opieki bez wyżywienia.

Decyzję w tej sprawie podjęli ro­

dzice i dyrekcje przedszkoli. W pozostałych 3 przedszkolach ro­

dzice zdecydowali , że chcą aby pozostało wyżywienie i opieka nad dzieckiem ponad 5 godzin dziennie i w tych przypadkach ro­

dzice zobowiązani są do ponosze­

nia kosztów tych usług.

L.K.

RESTAURACJA

MURZYNEK

zaprasza na zawsze świeże, smaczne, domowe:

śniadania obiady kolacje

w szerokim asortymencie Gwarantujemy miłą i szybką obsługę

w szystko w przystępnych, cenach lokal czynny codziennie od 8°° do 21 °”

¿c 4 o

DOBRODZIENIA

__________ " S & r i.__ _________________

PISM O SA M C M Z Ą D U I M IE SZK A Ń C Ó W W A S T A I O H I N Y D O B R O D ZIE Ń

(6)

UNIVERSE ZNACZY WSZECHŚWIAT

€ <

.-J*

\5V

v- ■* V

i ,-r \ . i\

■ \x;

10 września na stadionie wy­

stąpił znany i łubiany duet UNI­

VERSE. Jak dotąd zespół ten gościł w naszym mieście trzy razy.

Były to dwa występy z Klubem M asztalskiego i jeden koncert kolęd. W 1989roku pow stał w D o­

brodzieniu fan-club Universe, który m iał oficjalne poparcie zes­

połu. Po kilku latach f-c zakończył swoją działalność, czego pow o­

dem był brak jakichkolwiek infor­

macji na temat pracy zespołu.

Z członkam i zespołu U ni­

verse: M irkiem B regułą (gitara, śpiew) oraz H eńkiem C zihem (syntezator, śpiew ) rozm aw ia Eliza L igudzińska, była p rze­

w odnicząca fan-clubu U niverse.

- Jestem ciekawa, czy p a ­ miętacie jaką nazwę nosił Wasz

fan-club w Dobrodzieniu?

M.B. - Heniek! Ty powinie­

neś pamiętać.

H.Cz. - oczywiście "Desz­

czowa dziewczyna".

- Dobrze. Skąd się wzięła i co oznacza nazwa "Universe"?

M.B. - W zięła się z piosenki Johna Lennona "Across The Uni­

verse". ponieważ w naszej po­

czątkowej działalności było bar­

dzo dużo piosenek pośrednio bądź bezpośrednio związanych z gwiazdeczkami, a Universe ozna­

cza wszechświat, więc tak się przyjęło.

- M irek opowiedz nam jaki je s t Heniek?

M.B. - Heniek jest bardzo poukładany i czasem wydaje mi się trochę mało stanowczy.

- Heniek możesz się zre­

wanżować i opowiedzieć nam ja ki je s t Mirek?

H.Cz. - Mirek nie nadaje się do pertraktacji, ale ogólnie to jest w porządku. Nasze role w zespole są mniej więcej tak poukładane, że gwarantują nam drogę do przo­

du. Ja jednak twierdzę, że gdy­

bym wziął trochę od Mirka, a Mi-

Wrocławianie w Dobrodzieniu

Dużo się działo w te świąteczne (8-10 września) dni w Dobrodzieniu. Imprez kultural­

nych było ci u nas dostatek. Z ochotą odwiedził nas zespół

"Swing Quartet” z Wrocławia. Ta grupajazzmenów istnieje ju ż 3 la­

ta. Zespół zawiązał się przy okazji wyjazdów na występy do Wies B adenw 1992r.

tam właśnie koncertowali ju ż trzykrotnie. Wzięli m.in. udział w duży święcie teatru, gdzie spoty­

kają się zespoły z całego świata (muzyczne, taneczne i pantomi- miczne). Jest to olbrzymia im pre­

za połączona za świętem wina.

"Swing Quartet" gra standar­

dy jazzow e w klasycznym brzmieniu lat 30, repertuar m.in.

Louisa Armstronga, Franka Sina­

try, ale również utwory Elvisa Presleya, "The Beatles" aż po współczesną muzykę rockendro- lową. Możemy również posłu-

DOBRODZIENIA

rek ode mnie to byłoby jeszcze le­

piej.

M.B. - Uważam, że różnica naszych charakterów tworzy ja k ­ by jeden charakter zespołu i całkiem to nieźle wygląda.

- Niektóre z Waszych piose­

nek są bardzo osobiste, czy opisu- jecie w nich własne przeżycia?

tego m ożna się przyzwyczaić.

Chciałbym pozostać w takiej sy­

tuacji ja k teraz. Robię to co lubię, Heniek chyba też i m ożna z tego żyć. Nie jesteśm y miliarderami, ale również nie jesteśm y ludźmi ubogimi. To jest to o co mi najbar­

dziej chodzi, no i o zdrówko oczy­

wiście.

chać muzyki tanecznej w wyko­

naniu tego zespołu, gdyż ballady i samby nie są mu obce.

Lubią grać w małych miej­

scowościach. U siebie - we W rocławiu grają bardzo rzadko, ostatnio bawili publiczność w Strzelinie, Strzegomiu i Oleśnie.

W Dobrodzieniu wystąpili już po raz drugi, widocznie na prawdę im się u nas podoba.

Zespół tworzą obecnie cztery osoby, wcześniej grali jako trio (bez "klawiszowca").

Podczas niedzielnej galowej dyskoteki przygrywali nam mu­

zycy w składzie:

W ojciech Ploszak - wokali­

sta i lider zespołu,

Piotr Dziubek - pianista, Wojciech Kowalczyk - per­

kusja,

Grzegorz Olszanowski - sak­

sofon.

EP

ra n o S A M O IO Ą D U I M IESZK AŃ C Ó W M IA ST A I O M IN Y D O BRO D ZIEŃ

____

M.B. - W 95 procentach tak.

H.Cz. - A przeżycia, które w ym yślam y w końcu i tak z d a ­ rzają się w trakcie powstawania utworu.

- M iłość je st głównym tem a­

tem Waszych utworów. Jaką rolę pełni ona w Waszym życiu?

H.Cz. - Najważniejszą.

M.B. - Ja też sądzę, że naj­

ważniejszą, ale w szerszym tego pojęcia znaczeniu.

- Wasze motto życiowe?

H.Cz. - Róbmy swoje.

- Jakie macie plany na p rzy­

szłość?

M.B. - Ja mam od pewnego czasu taką zasadę, że nie patrzę daleko w przyszłość. Jest to bar­

dzo stresujące, bo jak coś nie w y­

jdzie to człowiek ma pretensje do siebie i do innych. To co mogę zmienić to zmieniam, a to na co nie mam wpływu po prostu sobie odpuszczam. A jedynie taką rze­

czywiście realną rzeczą jest to, że nagrywamy w przyszłym roku dwie piosenki będące singlem promującym naszą nową płytę, która ma się ukazać o k o ło k w ietn ia a być m oże nieco w cześniej.

H.Cz. - I oczywiście mamy sporo koncertów.

-A jakie są Wasze marzenia?

H.Cz. - Ja nie mam takich wygórowanych marzeń. Chciał­

bym tylko być zdrowy i móc się jakoś realizować i jeszcze chciałbym zwiedzić trochę świa­

ta.

M.B. - Mnie generalnie cho­

dzi o to, aby mieć status taki jak teraz. Nie jesteśm y w żadnych układach z W arszawą i, jak się okazuje, m ożna bez tego żyć, choć potrafią być złośliwi, ale i do

- Wasza największa słabość?

H.Cz. - Słodycze, których nie potrafię sobie odmówić, choć staram się ograniczać.

M.B. - Moją słabością są również słodycze, ale na szczęście jeszcze dochodzi do te­

go sport, szczególnie piłka nożna.

Kosztuje mnie to dużo zdrowia i potu, ale z tego się akurat cieszę.

- Co uważacie za Wasz naj­

większy sukces? t

H.Cz. - fakt, że wykonujemy to o czym marzyliśmy będąc chło­

pakami i nie wierzyliśmy, że nam się to uda. W ygraliśm y festiwal w O polu i w Sopocie, a przecież nie trzeba udowadniać co roku, że człowiek coś robi. M amy sw<';"- publikę, robimy to co łubin czego to więcej chcieć od życ.

M.B. - Ja się z tym dokładnie zgadzam, naszym największym sukcesem jest chyba niezależność i święty spokój, jeszcze nasze sto­

sunki z mass-mediami mogłyby ulec poprawie, ale życie nie jest przecież idealne więc cieszmy się tym co jest.

- Na zakończenie opowiedz­

cie ja k ą ś zabawną historyjkę z koncertu.

M.B. - Teraz przypomniało mi się, że kiedyś gdy nie mieliśmy jeszcze samochodu jechaliśm y na koncert do W arszawy pociągiem i na dworcu centralnym wysiadając z pociągu zauważyłem, że nie za­

brałem gitary. M usiałem grać na gitarze basowej pożyczonej od in­

nego zespołu.

- Bardzo Wam dziękuję za rozmowę, życzę owocnej pracy i mam nadzieję, że niebawem znów wystąpicie w Dobrodzieniu.

M.B., H.Cz. - Dziękujemy.

(7)

Do grona Dostojnych Jubilatów

- którzy od lipca do października br. obchodzą swe urodziny i którym najlepsze życzenia kieruje Rada M iejska oraz Burmistrz M iasta i Gminy - należą:

Pani Anna Dyla, ur. 16.08.1902r. z Pietraszowa Pani Jadw iga Zajonc, ur. 15.10.1902r. z Rzędowic Pani Jadw iga Czapla, ur. 9.10.1905r. z Dobrodzienia Pani Jadw iga M ałyska ur. 14.10.1905r. z W arłowa Pani Emilia Kosmala, ur. 17.10.1905 r. z Dobrodzienia

D o życzeń dołącza się redakcja.

DOBRODZIENIA

Rozbawili

publiczność

Z okazji Dni Dobrodzienia gościliśmy m.in. zespół "Bajer Fuli". Przy ich muzyce trudno u- stać spokojnie, o czym przekona­

liśmy się podczas tego występu.

W idzowie bawili się wspaniale a sala widowiskowa domu kultury pękała w szwach. Co powiedzieli o sobie muzycy?

- Czy lubicie występować r -

takich małych miasteczkach ja k Dobrodzień?

- Lubimy występować tam, tzie publiczność nas dobrze przyjmuje. Nie m a znaczenia, czy miejscowość jest duża czy mała.

W Dobrodzieniu publiczność przyjęła nas wspaniale. B aw i­

liśmy się wszyscy i chyba wszy­

scy jesteśm y z tego zadowoleni.

- Jak doszło do zawiązania się W aszego zespołu, z czego wy­

nika dobór poszczególnych m u­

zyków?

- Zespół w sumie istnieje już 13 lat, w tym czasie trochę ludzi przetasowało się przez zespół.

Głównym wokalistą jest Sławek i on jest w zespole od początku. A r­

tur doszedł dopiero w styczniu br.

Reszta z nas już trochę razem po­

śpiewała.

- Zwiedziliście na pew no j a ­ kieś kraje, gdzie ju ż występowa­

liście?

- Byliśmy w Stanach Zjedno­

czonych i Kanadzie, bardzo miło wspominamy pobyt w tych krajach.

- Gdzie chcielibyście poje- cluić?

- Nie mamy konkretnych m a­

rzeń. Jesteśm y tam. gdzie są naj­

większe skupiska Polonii, tak właśnie było w Ameryce. M uzy­

ka, którą gramy jest tam bardzo popularna.

- Gdzie było na¡ciekawiej, ja ­ ki występ wspominacie naj­

częściej?

• Najbardziej miło w spomi­

namy ubiegłoroczny występ w Sali Kongresowej w W arszawie a także w katowickim Spodku, gdzie na nasz koncert przyszło 14 tys. osób.

- Jaki utw ór w ykonujecie najchętniej?

- Taki, którego najchętniej słucha publiczność. Lubimy, gdy widzowie włączają się do zaba­

wy, śpiewają z nami. Gdy m elo­

dia "chwyci" to ju ż jest połowa sukcesu.

- Co chcielibyście przekazać m ieszkańcom Dobrodzienia przy okazji bytności r naszym m iaste­

czku?

- Pozdrawiamy serdecznie wszystkich mieszkańców - tych, którzy byli na koncercie i tych, którzy nie przyszli. Miło nam było tu śpiewać, gdyż publicz­

ność była wspaniała, kulturalna.

Cieszym y się, że mogliśmy być z Wami z okazji obchodów Dni Do­

brodzienia i że za pośrednictwem Waszej gazety możemy za to po­

dziękować.

- Dobrodzień życzy Wam wielu udanych występów. D zię­

kuję za rozmowę.

EP

chodów Dni D obro­

dzienia gościliśmy również wokalno-in­

strumentalny zespół

"Pińczowskie Dino­

zaury".

Grupa istnieje 2 lata. Wokaliści i in­

strumentaliści w y­

wodzą się z różnych zespołów występu­

jących na polskich estradach kilka­

naście lat temu. Za­

łożycielem tej grupy jest pani dyrektor pińczowskiego do­

mu kultury. Ona to odszukała zakonspi­

rowane talenty i namówiła do wspólnego mu­

zykowania.

Pierwszy ich koncert odbył się jesienią 1993r, od tego czasu śpiewają razem przeboje lat 60 i 70. W śród członków zespołu są też pra­

cownicy domu kultury. Obecnie grupa liczy 10 osób. Są popularni w swoim środowisku. Pod­

czas "szalonego tourne" (jak go sami nazwali) po woj. częstochowskim odwiedzili Lubliniec i W ołów, w perspektywie jest Myszków.

W łaśnie w Lublińcu przekonali się, że 13 nie jest im łaskawa, gdyż podczas wykonywa­

nia piosenki pt. "Trzynastego" wywołali ulewę i koncert trzeba było przerwać.

"Pińczowskie Dinozaury" otrzymały główną nagrodę za udział w krajowych targach kultury.

Repertuar grupy jest różny: utwory

"Czerwonych Gitar", Maryli Rodowicz a także Stana Borysa.

W przyszłości planują zorganizować wieczór autorski.

Liderem zespołu i aranżerem wszystkich piosenek jest Marek Gaj grający na gitarze prowadzącej. Na gitarze basowej gra Jacek Stefanowski, na perkusji "wystukuje" Staszek M rozowski. Saksofonistą zespołu jest Paweł Ochrzanowski, natomiast Hanka Napora i An­

drzej Kozera służą swoimi głosami.

Poszczególni członkowie grupy są jedno­

cześnie związani z innymi grupami muzyczny­

mi.

Podczas pobytu na pechowym "deszczo­

wym" koncercie w Lublińcu otrzymali zapro­

szenie na bal sylwestrowy. Wszyscy jednak mają rodziny i trudno będzie się "urwać" w ostatni dzień roku, dlatego chyba nie zagrają na tym balu.

W każdym razie w Dobrodzieniu koncert się podobał i pogoda w tym dniu dopisała.

EP

(8)

DNI DOBRODZIENIA NA SPORTOWO

D ni D o b ro d zien ia to n ie ty lk o im p rezy a rty sty c z n e , zabaw y tan ec zn e i sp o tk a n ia to w a rz y sk ie . T o ró w n ież im p rezy sp o rto w e.

T eg o ro czn e ch arak tery zo w ały się b ard zo p rz y z w o itą frek w en cją i w ysokim poziom em .

W przypadku turnieju skata sportowego dzięki sponsorowi Joachi­

mowi Bryłce - zawodnikowi sekcji Szach Gosławice (od święta), a na co dzień stolarzowi z ul. Rzędowiskiej w Dobrodzieniu poziom adrenaliny we krwi uczestników podniosły piękne nagrody, które ww. z własnej woli ufundował.

Zwracamy również uwagę na zwycięstwo Romka Chmieleckiego ( 1 4 1.) w turnieju tenisa stołowego, który w finale pokonał Andrzeja Pa­

cana. nie było to łatwe zwycięstwo. Pan Andrzej jest ciągle w dobrej for­

mie, co udowodnił w czerwcu wygrywając turniej zakończenia sezonu.

Z prywatnych rozmów wiem, że jest bardzo zmobilizowany na "mło­

dych" ze "stajni" p. Lityńskiej. Tym razem górę wzięła młodość i praca nad rutyną.

Tenis stołowy (16 uczestników)

I miejsce - Roman Chmielecki - Bzinica Nowa (Start D-ń) II miejsce - Andrzej Pacan - Dobrodzień

(obecnie niestowarzyszony)

III miejsce - Marcin Czaja - Szemrowice (Start D-ń)

Turniej skata sportowego (32 uczestników)

I miejsce - Rainer Gruszka - Zawadzkie II miejsce - Hubert Kisiel - Szach Gosławice III miejsce - Henryk Sowa - Szach Gosławice

Zawody wędkarskie o puchar Burmistrza Miasta i Gminy (25 uczestników)

I miejsce - Bernard Einchorn - Dobrodzień II miejsce - W ojciech Wroński - Dobrodzień III miejsce - Józef Pytlewski - Dobrodzień

Zawody strzeleckie o tytuł Dobrodzieńskiego Króla Kurkowego (12 uczestników)

I miejsce - M ariusz Nowak - 86 pkt. - Szemrowice II miejsce - Gerard W łodarz - 85 pkt. - Dobrodzień III miejsce - Marian Einchorn - 84 pkt. - Makowczyce

Turniej strzelecki dla rolników (10 uczestników)

I miejsce - Marek Tul - Malichów II miejsce - Zygfryd Fuhl - Kocury

Turniej strzelecki dla gości Guttentagertreffen (10 uczestników)

I miejsce - Eligiusz Pisarski - 84 pkt.

II miejsce - Richard Sobczak - 72 pkt.

III miejsce - Krzysztof Pisarski - 69 pkt.

Dożynkowy Turniej Orki Pługiem Konnym (16 uczestników)

I miejsce - W erner Skiba - Kolejka II miejsce - Bernard Stanosek - Rzędowice

III miejsce - Ewald Binkowski - Ligota Dobrodzieńska - Bogdan Sworeń - Lwów

Najważniejszym punktem imprez sportowych w ramach Dni Do­

brodzienia były oczywiście piłkarskie derby, czyli mecze o mistrzostwo A-klasy pomiędzy Startem Dobrodzień a Rolnikiem Warłów. Wiele dni przed terminem meczu kibice i piłkarze obu drużyn odgrażali się nawza­

jem (po przyjacielsku). Nową wartością w przedmeczowych spekula­

cjach były dwustronne posądzenia wygłaszane z wielką pewnością

świadczącą o pewnych inform acjach, a d o ty czą ce p rzek u p ien ia sę­

dziów. Działacze Dobrodzienia musieli dać więcej, gdyż w dwumeczu seniorów i juniorów dwukrotnie wygrał Start Dobrodzień odpowiednio 3:0 i 4:0. Biorąc pod uwagę w ysokość zwycięstw musieli dać dużo więcej. Ciekawe skąd na to wzięli pieniądze. Budżet jest nieprzekraczal­

ny, więc wnioskuję, że nowemu coachowi drużyny dobrodzieńskiej Ja­

nowi Kłódczyńskiemu "Koniowi" dobrze idzie w interesach i sypnął kasą.

Poza tymi sensacjami dwum ecz zaznaczył się ligową frekwencją na widowni oraz czystą, szybką grą i skutecznym rewanżem dobrodzie- niaków za porażkę z roku 1993. Ponieważ derby to tylko jedna kolejka w rozgrywkach, które toczą się dalej obu drużynom życzę powodzenia w dalszych rozgrywkach - jednym żeby się otrząsnęli po porażce (i to się stało) a drugim dalszej mobilizacji.

Stanisław Górski

Kącik wideom ana

"Komedia małżeńska" to świetna polska komedia Romana Zału­

skiego. Kobieta - opoka domu rodzinnego sprowadzona przez "zapraco­

wanego" męża do roli kury domowej, buntuje się i pewnego dnia opusz­

cza dom.

Trójka dzieci, gotowanie, sprzątanie i itp. podobne "przyjemności"

spadają na ojca rodziny przytłaczając go całkowicie. A żona w tym cza­

sie robi... błyskawiczną karierę zawodową.

Film zawiera wiele zabawnych z życia wziętych sytuacji. Komedia dla wszystkich obecnych i przyszłych żon swych wiecznie zapracowa­

nych mężów.

"Specjalista" to film z dynam iczną akcją. Sylwester Stallone gra w nim eksperta od materiałów wybuchowych. Jego umiejętności umożli­

wiają mu walkę z kubańsko-am erykańską mafią. W ten sposób pomaga pięknej kobiecie (Sharon Stone) zemścić się za swoje krzywdy.

"Forrest Gump" - życie idioty to nie bułka z masłem"- takimi sło­

wami zaczyna się książka autorstwa W instona Gromma.

Sfilm owana powieść zrobiła furorę na całym świecie. Rolę Forresta gra znakomity Tom Hanks. Trudno opowiedzieć w kilku słowach życie człowieka, który był (jak sam twierdził) idiotą, ale także gwiazdą ame­

rykańskiego futbolu i geniuszem w dziedzinie fizyki. Główny bohater jest człowiekiem o gołębim sercu, który potrafił wprawić z zdumienie swoimi wyczynami.

"Małolat" to pogodna komedia o chłopcu, który postanowił zmie­

nić sobie rodziców. Zapracowany ojciec i zabiegana mama nie mają wiele czasu dla dziecka. Czym skończy się wyprawa chłopca w poszu­

kiwaniu nowej rodziny m ożna zobaczyć w filmie pod tytułem "Mało­

lat".

"Błękit nieba" to historia rodzinna. Poważny naukowiec - specja­

lista w dziedzinie broni nuklearnej musi zmienić miejsce pracy przez wybryki swej zbyt szalonej i zmysłowej żony. Dzieje rodziny toczą się wg scenariusza "pisanego" przez tę kobietę. Skandale, przeprowadzki i drobne afery są autorstwa Carly, którą brawurowo zagrała Jessica Lan­

ge-

"Eksplozja" - to film typu "Speed" - o maniaku-szaieńcu lubu­

jącym się w preparowaniu różnych mieszanek wybuchowych. Tam, gdzie zagrożone jest życie wielu ludzi wkracza elitarna brygada sa­

perów. Thri ller przedstawia zmagania eksperta tej brygady w pościgu za przebiegłym i bezlitosnym zamachowcem. Grają Tomm y Lee x Jones i Jeff Bridges

EP

8 DOBRODZIENIA

i o kolic

t e ii& M

nsuo SAMOmZABU i tm aarA N Ców

s a s L ________________

m iastat ru tn tr nnnmn r * m *

PODZIĘKOWANIE

Właściciel restauracji "Murzynek" składa serdeczne po­

dziękowania komendantowi i pracownikom Dobrodz­

ieńskiego komisariatu policji za sprawną akcję i szybkie ujęcie sprawców włamania do lokalu.

(9)

W ystąpienie Przewodniczącego R ady Miejskiej p. Bernarda Gaidy

'' v ' ° » -x.. , i“1, \ \ ^ $ * Ul IllipPsSfl

podczas oficjalnego powitania, uczestników Guttentagertręffen

Na samym początku m ojego wystąpienia wyrażę sw oje przekonanie, że dzisiejszy dzień pozostanie w pamięci w ie­

lu z nas jako dzień szczególn y. Oto bow iem w imieniu Ra­

dy M iejskiej Dobrodzienia mam zaszczyt przywitać o fi­

cjalnie w szystkich uczestników kolejnego, co dwa lata od­

byw ającego się Guttentagertreffen, ale jak bardzo innego niż w szystkie do tej pory. Są na pewno wśród nas ludzie, którzy już w iele razy te spotkania przeżywali od ich począt­

ków w odległych już latach pięćdziesiątych i ci pewnie naj­

bardziej odczuwają tę różnicę. Bo jednak czym innym jest - 'w ien ie o domu a czym innym odw iedziny w nim. Dlate- fc_ witam w szystkich, którzy ten dom z którego kiedyś w y­

szli dzisiaj odwiedzają. N iech będzie dla nich gościnny.

Guten Tag in Guttentag!

Szczególnie serdecznie witam tych naszych gości z Niemiec, którzy, osobiście ani z Dobrodzienia, ani nawet ze Śląska nie po­

chodzą, ale w bardzo ciepły sposób z naszym miastem się związa­

li.

Myślę o przedstawicielach Rady Miejskiej Haan i Zarządu Miasta z panią burmistrz Renate Spaethmann na czele. Reprezen­

tujecie u nas to miasto i jego mieszkańców, które już od czter­

dziestu lat otwiera co dwa lata swoje podwoje dla dobrodzie- niaków w Niemczech, po to aby mogli się spotkać i swoje przy­

wiązanie do swego Heimat kultywować. Nie muszę chyba pod­

kreślać jakie miało to znaczenie w czasach, w których od miejsca, gdzie zostały wasze rodzinne domy dzieliła Was żelazna kurtyna.

Witam równie serdecznie wszystkich tu obecnych dzisiej­

szych mieszkańców Dobrodzienia, skądkolwiek ich drogi do nas przywiodły . Wielu naszych mieszkańców bowiem przywiodła tutaj również utrata ojczyzny za wschodnią granicą i tutaj w Do­

brodzieniu odnaleźli ją na nowo.

Witam po prostu wszystkich, dla których słowo Guttentag czy Dobrodzień nie jest słowem pustym, ale kojarzy się z kołyską, ciepłem rodzinnego domu, dzieciństwem, wszystkich którym serce szybciej bije na widok wyniosłej wieży kościoła św.

Marii Magdaleny i potężnej wieży wod­

nej.

Obojętnie czy ktoś opuszczał to mia­

sto w popłochu wojennej tułaczki czy w latach powojennych był zmuszony do emigracji, czy też już ostatnio dobrowol­

nie wybierał osiedlenie się za granicą.

Obojętnie czy ktoś przybył tutaj spod Lwowa czy z centralnej Polski, albo może nigdy ani nie opuszczał, ani nie przyjeżdżał do Dobrodzienia, ale po pro­

stu cały czas tutaj nieprzerwanie żył, bez względu na trudne czasy minione.

Wszystkich nas wita tu i żegna zawsze ten widok panoramy miasta z tymi dwiema wysokimi wieżami.

Przywiązania do tego Heimat nie wy­

myśliliśmy teraz. Opowiadano mi bo­

wiem kiedyś dlaczego łąki przy drodze do Szemrowic nazywane są Ameryką. Jesz­

cze w XIX w. kiedy z całych Niemiec ogromna fala migracji za chlebem kierowała się do Ameryki właściciel tych łąk postano­

wił również wyjechać do tego Nowego Świata. Sprzedał swą zie­

mię, kupił bilet na statek odpływający z Hamburga i poszedł pie­

chotą na pociąg do Opola. Doszedł do Błachowa i odwrócił się aby ostatni raz spojrzeć na tę wieżę kościelną i wtedy zrozumiał, że tego widoku już nigdy nie zobaczy. I nie potrafił go zostawić.

Wrócił i do końca życia mieszkał w Dobrodzieniu z przezwi­

skiem Amerykon, a jego ziemię nazwano właśnie Ameryką.

To wszystko sprawia, że czuję się zaszczycony mogąc tutaj dzisiaj mówić z tego miejsca. Będąc bowiem przewodniczącym Rady Miejskiej, w tym miejscu szczególnie czuję nieprzerwaną historię tego miasta, która notowana jest w dokumentach od 1267r. Czuję się tutaj nie tylko długą, ale i trudną historię. Histo­

rię pogranicza kultur i narodów. Taka była tutaj rzeczywistość przez te 7(X) lat i taka jest dzisiaj o czym świadczy fakt, iż dzisiaj używamy tutaj dwóch języków. Nie zmienił tego ani ogromny odpływ ludności, ani oficjalna teza o jednonarodowości państwa.

Z tej długiej historii współżycia narodów, ich sąsiedztwa na Śląsku powstawało w historii bogactwo śląskiej kultury, które kiedyś doprowadziło do określenia Lux ex SILESIAE, czyli światło ze Śląska, gdyż tutaj działali wielcy poeci niemieckiego renesansu z jednej, a z drugiej strony także na Śląsku zapisano pierwsze zdanie w języku polskim.

O trudnej historii niech zaświadczy też inny fakt. Przed pa­

roma dniami poprosiłem o próbę oszacowania jak wielu dobro-

ciąg d alszy na s. 10

(10)

ciąg dalszy ze s. 9

dzieniaków mieszka w Niemczech. Z bardzo niepełnych danych wynika, że dzisiaj żyjących tam dobrodzieniaków można ocenić na około 2000 osób, nie licząc tych którzy tam się urodzili, a również tych wszystkich, którzy już tam zmarli.

Wam tutaj obecnym i tym, których tu nie ma pragnę powiedz­

ieć, że ciągle pozostajecie w jakiś sposób dobrodzieniakami bo ko­

rzeni się nie odcina, a Guttentagertreffen, który właśnie obchodzimy niech jest dowodem tego, że to miasto o Was nie zapomniało.

Wszystko jednak wokół nas się zmienia i dlatego nie można żyć tylko historią. Wszyscy uczestniczymy w tworzeniu przy­

szłości, a historia służy nam często jako ostrzeżenie. Dla nas przyszłość to trudne nadrabianie opóźnienia głównie techniczne­

go wyposażenia miasta a zwłaszcza otaczających nas wiosek, czyli woda, kanalizacja, telefony i wiele innych problemów.

Trzeba tym się trudzić, ale jeszcze ważniejsze jest budowanie ta­

kiego współżycia pomiędzy ludźmi, aby było oparte na szacunku dla ich wzajemnych różnic ale wspólnych belach.

To nasze spotkanie ponad dzielącą nas granicą porozumienie zarządów miast Haan i Dobrodzienia jest możliwe dzięki zmia-

W dniach 15,16 i 17 września br. organizowana była II edy­

cja akcji "Sprzątanie Świata - Polska’95" pod patronatem minis­

trów: Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, Edukacji Naro­

dowej, Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

Akcja ta organizowana jest z inicjatywy i współpracy Miry Stanisławskiej - Meysztowicz z Australii.

Cel akcji:

- poprawa stanu środowiska naturalnego poprzez zorganizo­

wanie i prowadzenie akcji oczyszczania terenu ze śmieci i od­

padów przez mieszkańców (społeczności lokalne)

- zwrócenie uwagi na problemy ochrony środowiska, a zwłaszcza na konieczność właściwego składowania i przetwa­

rzania odpadów (wysypiska, recycling)

- zwrócenie uwagi na konieczność składowania i przetwa­

rzania odpadów (artykuły i opakowania jednorazowego użytku).

Koordynatorem jest Fundacja "Nasza ziemia"

Gmina także wzięła udział w tej akcji a w szczególności:

- Zespół Szkół w Dobrodzieniu

- Szkoła Podstawowa w Bzinicy Nowej Główczycach

Szemrowicach Turzy

Pludrach

- Zespół Szkół Rolniczych w Gosławicach

- Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Do­

brodzieniu.

Sprzątaniem objęty został teren miasta i gminy, osiedli, par­

ku, skwerków, otoczenie szkoły, szpitala, pobliskiego lasu, oto­

czenie przystanku, pobocza dróg.

Ogółem zebrano 65 ton śmieci i 11 ton złomu.

Korzystając z okazji Urząd Miasta i Gminy w Dobrodzieniu jako organizator składa serdeczne podziękowania wszystkim biorącym udział w tej akcji

B O .

nom jakie zachodzą wokół nas. Upadek komunizmu w tej części Europy dopiero zakończył faktycznie stan wojny a przynajmniej jej pozostałości. Umożliwił jednoczenie się tego kontynentu, ale otworzył też nowe niebezpieczeństwa, bo przecież wojna toczy się zaledwie 1500 km stąd. Dlatego też tak ważne jest popieranie wszystkiego co ludzi i państwa łączy. Z tego myślenia narodziło się zgodne przekonanie władz miejskich naszych miast, że także Guttentagertreffen może tej idei jednoczącej się Europy służyć, jeśli stanie się spotkaniem nie tylko byłych, niemieckich miesz­

kańców Dobrodzienia, ale wszystkich. Mamy nadzieję, że ta tra­

dycja się utrwali a naszym miastom pomoże położyć fundamenty pod trwałe partnerstwo. W tym jednak bez pomocy Was wszyst­

kich się nie obędzie.

W ystaw a płodów rolnych

Akcentem dożynkowym obchodzących Dni Dobrodzienia była wystawa płodów rolnych.

Oprócz znanych powszechnie gatunków zbóż i okopowych zwiedzający mogli obejrzeć jak wygląda proso, len czy topinar

bur. V__

Sporą część ekspozycji stanowiła kolekcja różnych odmian kukurydzy i ziemniaków, a także pszenic ozimych i jęczmienia jarego.

Wystawa była zorganizowana przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie, a swój bogaty wystrój zawdzięcza pomocy finansowej Urzędu Miasta i Gminy, jak również rol­

ników, którzy chętnie dostarczyli dorodne okazy.

ChJ.

OGŁOSZENIE

W związku z podjęciem przez Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna akcji "WIGILIA I NO­

WY ROK 1996 SIEROTOM I DZIECIOM POL­

SKIM Z ŁOTWY" Miejsko-Gminny Ośrodek Po­

mocy Społecznej w Dobrodzieniu zwraca się z gorącą prośbą do rodzin, które zdecydują się na u- - dział w tej akcji zapraszając dzieci do swoich - mieszkań.

Koszty utrzymania dzieci rodziny biorą na sie­

bie.

W przypadku pozytywnej odpowiedzi na apel proszę o zgłaszanie adresów rodzin do tut. Ośrod­

ka Pomocy Społecznej lub Sekretariatu Urzędu Miasta i Gminy Dobrodzień do dnia 30 paździer­

nika 1995r.

K.T.

Jesteśmy firmą specjalizującą się w sprzedaży

ubezpieczeń na życie.

W związku z dynamicznym rozwojem naszej branży, poszukujemy kandydatów na doradców ubezpieczeń i kierowników struktur sprzedaży.

Oferty pisemne prosimy przesyłać pod adres:

Renata Kubica ul. Dąbrówki 4 41-936 Bytom 21

S p rzą ta n ie p o ra z drugi

Cytaty

Powiązane dokumenty

cach przy budowie remizy przedstawia się następująco: Józef Goj 587 godz., Eryk Kuc 579 godz., Jerzy Dylka 357 godz., Ryszard Miosga 221 godz., Emil Matziol 195 godz.,

szego krąju oraz panujący w tam tym okresie ustrój, zrzeszała bardzo dużą ilość członków, bo przeszło tysiąc, a jej działalność mimo tego że była znacznie

Życie pszczół nie jest ju ż dla nich obce, interesują się pracą przy ulach i produkcją miodu.. Nie jest to proste, wym aga cierpliw ości, odwagi i

Drugim w arunkiem niezbędnym do uzyskania dodatku mieszkaniowego jest dochód, gdyż o przyznanie dodatku mogą ubiegać się osoby, których dochód na 1 osobę w

Największym walorem przyrodniczo-kulturowym parku w Bzionkowie jest jego tworzywo dendrologiczne, podstawowy zrąb założeń ogrodowych reprezentowany je st przez najstarsze i

Już w tej chwili, na praw ie rok przed przejęciem m yśli się o tym , co w której szkole je st pilnego do zrobienia, aby nie dopuścić do dew a­!.

jaźn iła się, co w idoczne było przy pożegna­.. niu na dw orcu PK w O polu w ostatnim dniu

Uznając za abstynentów osoby, które ani razu lub 1-2 razy piły alkohol w ciągu całego życia oraz ostatniego roku, otrzymamy grupę stano­. wiącą 34