1 4 2 5 -6 4 3 6 P is m o uk az uj e się od 19 93 ro k u
IN I
c ° t c o
CD «
N m T3 tO
>N C CD O
CL O
D O B R O D Z IE N IA
i Okolic
Pismo Samorządu i Mieszkańców Miasta i Gminy Dobrodzień
Tak piękne widoki i fascynujące opowieści o wydobywaniu złota z miejscowego potoku mogły podziwiać dzieci, uczestnicy wakcyjnej wycieczki do Jarnołtówka, o której czytajcie na s.6
. w
Poza tym w numerze:
• wywiad ze Steffenem Molierem (s. 3);
wywiad z sołtysem Klekotnej, panem Herbertem Brodowym (s.
• Jubileuszowa Gala w Częstochowie
" ‘ 1 ' ^
w Regolowcu (s. 8);
• Wiadomości kresowe (s. 11)
• Z cyklu dzieje
Dobrodzienia (s.fp ^
• Towarzystwo Regionalni już działa (s. 6)
Mistrzowie sztuki ogMdniczejHs1
O biwaku % V
Most
u i Ifnninio Diia
W IVU|JllliG"i I l u
D zięki staraniom sołtysa wsi Pietra- szów Józefa Tom ala udało się odbudow ać m ost n a rzece L ublinica w przysiółku Ko- pina-Piła. M ost został zniszczony w cza
sie pow odzi 1997 roku, w y konaną w tym m iejscu kładkę także zabrała w oda w roku
1999.
O dbudow a była m ożliw a, gdyż N adle
śnictw o Zaw adzkie przekazało potrzebne drewno, N asycalnia Podkładów w Pludrach szyny, a Spółka „M ipodrex’’ w Pludrach przetarła i w ysuszyła drew no. Prace w y
konali m ieszkańcy wsi K opina-Piła i Pie- traszów pod kierow nictw em sołtysa pana Józefa Tomala.
Dziękujemy sponsorom: panu nadleśni
czem u N adleśnictw a Z aw adzkie Z dzisła
wowi Siewiera, dyrektorowi Nasycalni Plu- dry Jerzem u Reinholc, prezesow i spółki
„ M ip o d re x ” Z b ig n ie w o w i M ich alak za przekazane m ateriały i prace niezbędne do o d b u d o w y m o stu . D z ię k u je m y ta k ż e m ieszkańcom wsi za inicjatyw ę i w ykona
ne prace przy odbudow ie m ostu. Po raz kolejny przekonaliśm y się, że w spólnym i siłam i wiele m ożna zrobić.
O dbudow any m ost ucieszy na pew no pielgrzym ów idących corocznie z O pola na Ja sn ąG ó rę w Częstochow ie, którzy korzy
stali z niego na trasie pielgrzym ki. W la
tach ubiegłych przejście było utrudnione.
L.K.
Podziękowanie
Rada M iejsk a oraz Bur
mistrz Dobrodzienia składają serdeczne podziękowania so
łectwom Ligoty Dobrodzień- skiej, Makowczyc, Myśliny i Turzy za z a a n g a ż o w a n ie w zorganizowaniu tegorocz
nych gminnych dożynek; wła
ścicielom posesji za udekoro- w a n ie sw oich dom ostw;
wszystkim mieszkańcom za w s p ó łp ra c ę w w ykonaniu przepięknych ciekawych ko
ron dożynkowych oraz przygo
towanie wspaniałego barwne
go korowodu dożynkowego.
DOBRODZIENIA
i O k o lic
Wstydliwa sprawa
W szyscy podziw iam y piękne skwery, czyste ulice, w yczyszczone rowy u innych.
A co robimy, aby było tak w łaśnie u nas?
Już dużo i to cieszy, ale jeszcze nie w szy
scy i nie w szędzie, a zdarzają się nawet przypadki, że niszczym y to, co zrobili inni.
T rzeba by pow iedzieć nie ruszaj, ja k nie twoje. Rynek D obrodzienia jeszcze parę lat w stecz ozdabiały piękne drzewa. N iestety choroba zniszczyła ju ż w iększość z nich.
Rynek staje się pusty, bez zieleni. N iedłu
go praw dopodobnie trzeba będzie wyciąć ostatnie trzy, gdyż m im o leczenia widać ju ż pierw sze oznaki choroby (przedw czesne schnięcie liści).
Aby przyw rócić rynkowi daw ną zieleń posadzono nowe akacje i klony, ale nieste
ty ju ż kom uś jedno drzew ko przeszkadza
ło i z o sta ło złam an e. S zkoda d rze w k a i szkoda pieniędzy, naszych w spólnych.
Podobnie spraw a przedstaw ia się z w y
wożeniem śmieci. U chw ała o utrzym aniu czystości w m ieście i gm inie zobow iązuje nas do posiadania pojem ników na śmieci lub ich w yw ożenia na składow isko. A co robi część naszych m ieszkańców - w yw o
zi śm ieci do lasu, sąsiadom na pole, do przydrożnych rowów. 1 znowu trzeba zle
cić w ysprzątanie dzikich w ysypisk śmieci,
a gm ina płaci z naszych w spólnych pienię
dzy.
Pisząc o tych w stydliw ych spraw ach chciałabym uczulić m ieszkańców na fakt, że za tych, którzy nie p rze strzeg a ją ob o wiązujących zasad płacim y my w szyscy ,.za z ła m a n e d rz e w k o , w y rz u c o n e śm ie c i, zniszczone znaki, pom alow ane ściany itp.
C zasem w idzim y, kto n isz cz y n asze w spólne m ienie, kto w y rzu ca śm ieci do.
row u, na pole, ale udajem y, że to nie nasza spraw a. A w ystarczyłoby zapisać num er sam ochodu, p rze d zw o n ić i p o w iad o m ić urząd czy policję o tych faktach. P ow iem y od tego są w łaściw e służby, które pow inny p ilnow ać po rząd k u . M ożna się zg o d zić z tym tw ierdzeniem , ale b ęd ą to działania kosztow ne, trzeba zatrudnić pracow nika, a naw et kilku, którzy będą m onitorow ać całąg m in ę. A naw et gdyby ich było naw et d z ie s ię c iu , cz y b ę d ą w sta n ie b y ć X ^ wszystkich m iejscach, gdzie takie p r z y jk ^ ^ ki są? D latego zachęcam do p o w iadam ia
nia Urzędu o zauw ażanych na co dzień fak
tach niszczenia naszego w spólnego m ienia.
Zapew niam y dyskrecję. Dzięki takim zgło
szeniom w yegzekw ow aliśm y ju ż usunięcie śm ieci z m iejsca, gdzie je porzucono.
Lidia K oniny
Gmina czy nie gmina?
W zw iązku z zam ontow aniem nowych przystanków autobusow ych chciałam po
inform ow ać, że przystanki sfinansow ane zostały z budżetu gminy.
N ow e przystanki ustaw iono w Myśli nie i Błachowie, są ładne, czyste, czy takie b ę d ą nadal zależy od nas w szystkich, ich użytkowników. Chcielibyśm y, żeby takie pozostały. A le czy zechcą w szyscy?
Stare przystanki zdem ontow ane w My- ślin ie Z ak ład G o sp o d ark i K om unalnej i M ieszkaniow ej w yrem ontow ał i ustaw ił w Dąbrowicy. M ieszkańcy tego przysiół
ka od daw na w nioskow ali, aby przyw rócić przystanki. Poprzednio z powodu zniszcze
nia zostały zdem ontow ane.
N a w niosek radnego w ykonano także tablice inform acyjne z nazw am i ulic na
O siedlu W ieczorka. Sądzim y, że są one potrzebne, gdyż o ile m ieszkańcy D obro
dzienia zn a ją rozkład ulic na tym osiedlu, to przyjeżdżający goście b łą d zą w poszu
kiw aniu adresu, do którego ch cą dotrzeć.
S potkaliśm y się z uw agam i, że pozo
staw iono nazw y ulic z poprzedniej epoki.
Jest to praw da, ale uw ażam y, że w niosek o zm ianę nazw y ulicy pow inien w yjść nd m ieszkańców , g dyż taka zm iana powc je uciążliw ości i koszty w łaśnie dlamieszr-
kańców. Bowiem zm iana nazw y ulicy w ią
żę się z koniecznością w ym iany wszystkich, dokum entów typu: praw o ja zd y , dow ód osobisty, rejestracja działalności gospodar
czej, a za to trzeba zapłacić.
L.K.
Podziękowanie
Za okazane serce i wszelką pomoc ofiarowaną nam po śmierci i w czasie organizowania pogrzebu
A d a m a B
a także za udział w jego ostatniej drodze i szczere słowa otuchy wszystkim Delegacjom
,Przyjaciołom
i Znajomym serdeczne podziękowania
składa żona , syn i rodzina.
Z bohaterem serialu ,.M iak m iłość
”Steffenem Molierem rozmawia Ewa Pisasecka
Je st Pan tak p o p u la rn ą Osobą, że nie trzeba dodatkowych prezentacji. Tylko nie
liczn i nie oglądają serialu, w którym kreu
j e Pan rolą „niem ieckiego P o la k a ”. N ie sposób nie w spom nieć o dam skiej części widzów, która p rzeklęła fd m o w ą Jo lę za ucieczkę sp o d ołtarza.
M iło mi, że jestem tak znany. M nie się bardzo dobrze w spółpracuje z polskim i ak
toram i w tym serialu, chociaż z zawodu nie jestem aktorem .
M ieszka Pan w Polsce j u ż 8,5 roku. Czy p o tw ierd zi P an opinię, że P olak to oszust i złodziej? Często bowiem tak m ów i się o naszych roda
kach w świecie.
N ie m o g ę tego p o tw ier
dzić, bo ani razu nie zostałem w Polsce okradziony. Prze- piw nie, zauw ażyłem ,
| e często Polscy są bardziej „niem ieo cy” niż praw dzi
w i N ie m c y f f \ktualni, su-
czlowieka. S ą na szczęście bardzo pozytyw ne cechy, które określają naród niemiecki, np.: skrupulatność i porządek.
N o z tym to ju ż teraz je st różnie. A to, że polski artysta to artysta genialny - to też opinia w świecie. I powiem Pani, że m nie to j u ż z a c z y n a d e n e rw o w a ć (s z c z e ry uśm iech) - polski p is a r z - to na pewno ge
niusz, polski m a la rz -o n jest doskonały itd.
Tak ju żje st, że w olim y się identyfikować z nacją o dobrej opinii. Wykłada Pan na uczelni, czego Pan uczy p olskich
studentów?
Tak, je ste m w ykla- dow cąniem ieckiej lin
gwistyki stosowanej.
S tra s z n ie to brzmi...
A le w b re w p o z o ro m je s t
v - jn n i, pra- c o w i c i . S p o t k a
łem w W arszawie w ielu pracoholików, któ
rzy zaczynają pracę o godz. 7.30, a koń
cz ą o 9 w ieczorem . To j u ż nie ta Polska.
Z resztą o N iem cach też się m ów i źle, np., że są faszystam i.
Faszystów i oszustów nie brakuje, ale to j u ż nie zależy o d narodow ości tylko od
0 organizacji roku szkolnego
Rok szkolny 2003/2004 rozpoczął się 1 września, ale będzie dłuższy od poprzed
nich. Z akończenie roku szkolnego nastąpi 25 czerw ca 2004 r.
W dni spraw dzianu uczniów klas VI (1 kw ietnia 2004 r.) i egzam inu gim nazjal
nego (5 i 6 m aja 2004 r.) uczniow ie klas młodszych nieprzystępujący w tym dniu do spraw dzianu/egzam inu m a ją dzień w olny od zajęć lekcyjnych. Dniem w olnym je st ró w n ież 11 cz erw ca 2004 r. (p iątek po święcie Bożego Ciała). G dyby 2 m aja 2004 roku w ypadał w dzień pow szedni, też był
by dniem wolnym od zajęć. D la uczniów, których rodzice nie m o g ą zapew nić opieki w tych dniach, szkoła m a obow iązek zor
ganizow ania zajęć w ychow aw czo - opie
k uńczych. O czyw iście rodzice pow inni zgłosić ta k ą konieczność dyrektorow i od
pow iednio w cześniej.
D odatkow o dyrektorzy szkół, w któ
rych zajęcia d y d ak ty cz n o -w y ch o w a w c ze są realizow ane przez pięć dni w tygodniu, w porozum ieniu z rad ą szkoły i ra d ą peda
gogiczną, m ogą potraktow ać dzień w ypa-
bardzo zrozum iałe i lubię te zajęcia ze stu
dentami.
C o Pan m yśli o po lskich ko bietach?.
Jestem tu w łaśnie nie tylko z pow odu pięknego ję z y k a polskiego, ale i z pow odu ślicznych polskich dziew czyn. Polki są s u p e r - e n e rg ic z n e , sta n o w c z e , siln e ,
dający m iędzy dw om a dniam i św iąteczny
mi ustaw ow o wolnym i od pracy, a także piątek w ypadający bezpośrednio po dniu św iątecznym ustaw owo w olnym od pracy, ja k o dzień w olny od zajęć, pod w arunkiem zrealizow ania zajęć przypadających na ten dzień w w ybraną sobotę. D niam i, które m ożna w bieżącym roku szkolny odpraco
w ać są: 10 listopada 2003 r. - poniedzia
łek, 2 stycznia 2004 r. - piątek.
Z im ow a przerw a św iąteczna trw ać bę
dzie od 22 do 31 grudnia 2003 r., ferie zi
m ow e w naszym w ojew ództw ie od 2 do 13 lutego 2004 r., a wiosenna przerwa świą
teczna od 8 do 13 kw ietnia 2004 r.
Pow yższe ustalenia reguluje rozporzą
d z e n ie M in is tra E d u k a c ji N a ro d o w e j i Sportu z dnia 18 kw ietnia 2002 r. w spra
w ie organizacji roku szkolnego ( Dz. U.
N r 46 poz. 432) oraz je g o zm iany opubli
kow ane w D ziennikach Ustaw z 2003 r. N r 104 poz. 965 i N r 141 poz. 1365.
Z n ajlepszym i życzeniam i n a N ow y Rok Szkolny
B ożena U m iastow ska
a z drugiej strony - w dzięczne, urocze, d e
likatne i bardzo kobiece. Tak się złożyło, że odkąd jestem w Polsce, m oim życiem rząd zą kobiety, no bo w liceum - pani dy
rektor, na uczelni - pani dziekan, w serialu - pani scenarzysta i pani reżyser. N aw et w Dobrodzieniu gości m nie pani burmistrz.
Woli Pan p ra c ę na żywo, tak ja k dzi
sia j z dobrodzieńską publicznością, czy na p la n ie film ow ym ?
N ie jestem zaw odow ym aktorem . N a
uka na pam ięć tekstu w obcym ję zy k u je s t dla m nie cięż k ą pracą. Drugim obciąże
niem je s t dla m nie granie w tow arzystw ie tak w ieikich gw iazd ja k np. M ałgorzata K o ż u c h o w sk a czy K a c p e r K u sze w sk i.
C hociaż z drugiej strony je s t to dla m nie zaszczyt i w ieka przyjem ność. C hyba je d nak bardziej lubię dialog z publicznością niż z kam erą.
J a k Pan sobie radzi z p ra c a m i dom o
wymi, np. z ubijaniem p ia n y tub zaplata
niem w arkoczyków (patrz TV)?
C ieniutko. Ja w tedy nie udaw ałem . C zy odpow iada Panu p o lska kuchnia?
M a Pan sw oje ulubione dania?
Lubię w ątróbkę, bigos i m akaron. Nie cierpię ziem niaków , ryb i piw a. Taki ze m nie N iem iec, ale za to mój brat m ieszka
ją cy w Kolonii i tato w ypijają tyle piw a, że średnia na 1 N iem ca je s t dobra.
C ieszę się, że dzięki tej rozm ow ie my, dobrodzieniacy, m ożem y bliżej Pana p o znać. D ziękuję za m ilą rozm ow ę i życzę w ielu sukcesów na p olskich estradach.
To j a bardzo dziękuję i pozdraw iam w szystkich m ieszkańców D obro d zien ia i ich gości.
Dożynki w Turzy
Uroczystość rolnicza po sprzęcie zboża, do
żynki jak co roku we wrześniu. Przypomnijmy, w roku ubiegłym gospodarzami była wieś Szem- rowice, w tym natomiast miały miejsce 7 wrze
śnia w Turzy.
Po Mszy św. w kościele p.w. św. Józefa w M y- śiin ie przepiękny, barwny korowód dożynkowy ruszył ulicam i Kościelną, Opolską i Kolejową.
Poza tym ślicznie przystrojone zagrody, widać go
spodarską, rolniczą rękę. Po południu natomiast występy zespołów ludowych i to w najlepszym w ykonaniu. Po też już prawie profesjonalnym Zespole Pieśni Regionalnej z Dobrodzienia pod kierownictwem Stanisława Wernera koncert świa
towej sławy Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk" z Ko
szęcina. Były również występy dzieci szkolnych z Turzy. Imprezę kończyła zabawa taneczna, grał zespół Bonita.
Loteria fantowa, stoisko i bufety gastrono
miczny towarzyszyły jak zwykle corocznemu świę
tu rolników, których organizatoram i byli: bur
mistrz Dobrodzienia, Sołectwa w Myśiinie-Turzy, Makowczycach i Ligocie Dobrodzieńskiej oraz parafia p.w. św. Józefa w M yślinie.
J.0.Seria 1 3
m PD O B R O D Z IE N IA i O k o lic
to tU tu t.- s s łS S M Z
Sukcesy ntszyebłirffl
N a O polszczyźnie w śród dużych pra
codaw ców , 21 podjęło się budow y i w dra
żania system ów zarządzania bezpieczeń
stw em pracy, z których n a dzień dzisiejszy 9 otrzym ało certyfikaty funkcjonującego ju ż system u. W śród tych pracodaw ców należy w ym ienić: E lektrow nia O pole S.A.
- B rzezie, Z akłady W yrobów C u k iern i
czych „O dra” - Brzeg, „O vita-N utrica” - Opole, Fabryka M aszyn i U rządzeń „FA- M AK” S.A. - Kluczbork, ZCW „Górażdże C em ent” S.A. - C h o ru la , Petrochem ia Bla
chow nia S.A. - K .-K oźle, Z akłady K ok
so w n ic z e „ Z d z ie s z o w ic e ” Sp. z o.o. - Zdzieszowice, Fabryka M aszyn i Urządzeń
„FA M A K ” S.A. - G orzów Śl. „K ler” S.A.
- Dobrodzień.
„ K le r ” S .A . to w ła ś n ie d z ie w ią ty (a trzeci w bieżącym roku) pracodaw ca, którzy otrzym ał certyfikat w dniu 28.06.
br. z rąk przedstaw icieli CIOP.
P r z e t a r g i
targi n ie o g ra n icz o n e na:
a. p rze b u d o w ę drogi gm innej w T u rzy - ul. L eśna, w p ły n ęło 5 ofert, n ajn iż
sz a w kw o cie 186.280,58 zł, a n ajd ro ż
s z a w k w o c ie 3 1 9 .1 3 3 ,7 3 zł. U m o w ę p o d p isa n o z o fe re n te m p rz e d s ta w ia ją cym n a jta ń s z ą cenę - z firm ą „LA R 1X ” z L ublińca.
b. W dniu 15 lip c a o d b y ł się p rzetarg n a w y k o n a n ie in sta la c ji e le k try c z n e j, kom puterow ej i telefonicznej w U rzędzie M ia sta i G m iny, w p ły n ęło 5 ofert, n a j
ta ń sz a w kw o cie 6 8 .3 5 5 ,1 6 zł a n a jd ro ż sz a w kw ocie 113.058,80 zł. Po sp ra w d z e n iu w sz y s tk ic h o fe rt z o s ta ły ty lk o dw ie kom pletne. P odpisano um ow ę z fir
m ą „L estar E lektro” - L eszek T arnogroc- k i z s i e d z i b ą w O p o lu n a k w o tę 68 .3 5 5 ,1 6 zł.
c. W d n iu 30 lipca o d b y ł się p rzetarg na In sp ek to ra N ad z o ru Inw esty cy jn eg o B ranży B udo w lan ej, S anitarn ej i E lek try cz n ej d la realizacji z a d a n ia „ B u d o w a sali gim nastycznej przy P ublicznej S zk o le P odstaw ow ej w D o b ro d zien iu ” , w p ły nęły 4 o ferty . W ybrano n ajtań szą, k tó ra o fe r o w a ła 0 ,8 4 % w a rto ś c i in w e s ty c ji w w . z a d a n ia , b y ła to firm a „1N W E S - D IM ” Sp. z o.o. z sie d zib ą w O polu.
O b e c n ie re a liz o w a n y j e s t p rz e ta rg n ieo g ra n icz o n y na uzy sk an ie i o b słu g ę d łu g o te rm in o w e g o k red y tu Z łotow ego, oraz przetarg n a w y konanie cokołu z g ra
n itu V anga n a b u d y n k u U rzędu M iasta i G m iny.
Do ko ń ca roku zap la n o w a n e m am y je sz c z e d w a przetarg i, je d e n n a w y k o n a
nie d o k u m e n ta c ji p ro je k to w e j o c z y s z czalni ściek ó w w m ie jsc o w o ści P ludry o raz drugi n a w y k o n an ie d o k u m en tacji projektow ej k analizacji i c h o d n ik a na ul.
P o w stań có w S 1.
W. K rafczyk S y tu acja z p rzetargam i w naszej g m i
n ie z a c z y n a się k r y s ta liz o w a ć . J e d e n z n ajw ięk sz y ch p rze targ ó w w p lanie bu dżeto w y m na ro k 2003 sta n o w iła p o zy c ja „ B u d o w a sa li g im n a s ty c z n e j p rzy Publicznej S zk o le P odstaw ow ej w D o
b ro d zie n iu ” . P ierw szy p rzetarg o d b y ł się w d n iu 17.01.2003 r. Z e w zględu n a brak dw óch o fe rt nie p o d le g a ją c y c h o d rz u c e niu lub w y k lu cz en iu zg o d n ie z U sta w ą o Z am ó w ien ia ch P u b liczn y ch z d n ia 12 cz e rw c a 2 0 0 2 r i n a p o d sta w ie art. 27b ust 1 p k t 1 ww . u sta w y p o stę p o w a n ie 0 z a m ó w ie n ie p u b lic z n e z o s ta ło u n ie w ażn io n e. W zw ią zk u z p o w y ższy m zo stał o g ło sz o n y drugi przetarg , k tó ry o d był się 5 m a ja 2003 r. W płynęło ju ż ty l
k o 5 o fe rt, s c e n a riu s z p o w tó r z y ł się z p ie rw sz e g o p rze targ u , o feren c i nadal s p r a w d z a li o f e r ty w s k a z u ją c b łę d y w o fe rta c h p o z o s ta ły c h . Po p ro te sta c h a n astęp n ie dw óch w izy tach W U rzędzie Z a m ó w ie ń P u b lic z n y c h w W a rsza w ie 1 r o z s trz y g n ię c ia c h Z e s p o łu A rb itró w w reszcie udało się do ko ń ca doprow adzić p rze targ n a „B u d o w ę sali gim n asty czn ej p rz y P u b lic z n e j S z k o le P o d sta w o w e j w D o b rodzieniu” . Po b ardzo trudnej p ro
ce d u rze p rzetarg o w ej w d o b ie o b ec n eg o k ry zy su ze zd o b y w a n iem ro b ó t n a ry n ku p r z e z firm y , p o d p is a liś m y u m o w ę w d n iu 30 lip c a z f irm ą „ G E R L I C ” z sie
d z ib ą w L ublińcu n a kw otę 2 .959.7 8 7 ,7 0 zł. M in is te rs tw o E d u k a c ji N a ro d o w e j i S p o rtu za d ek la ro w a ło , że o trzy m am y n a ww. in w esty cję k w otę 1.000.000 zł.
W o k resie tym o d b y ły się ta k ż e prze-
Jadą. jadą gimbusy
Wprawdzie nie każdy autobus, który dowozi uczniów do szkół w naszej gminie jest ministerialnym gimbusem, ale za to wszyscy uprawnieni uczniowie są objęci dowożeniem lub zwrotem kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej. Zwrot kosztów bę
dzie następował w kolejnym miesiącu, po przedłożeniu za pośrednictwem dyrektora szkoły, do której dojeżdża
ją uczniowie ( tj. Publicznego Gimnazjum i Specjalne
go Ośrodka Szkolno - Wychowawczego) imiennego biletu miesięcznego za miesiąc poprzedni.
Dowóz obsługują 3 autobusy z Zakładu Gospo
darki Komunalnej i Mieszkaniowej w Dobrodzieniu, 2 autobusy prywatnego przewoźnika z Warłowa, oraz
„busik” z Dobrodzienskiego Ośrodka Kultury i Spor
tu.
I lość uczniów dowożonych do Publicznego G' nazjum - 224, do Publicznej Szkoły P o d s ta w o ^ i Przedszkola Samorządowego w Szemrowicach - 102, do Publicznej Szkoły Podstawowej w Turzy- 2 3 oraz do Publicznej Szkoły Podstawowej w Dobrodzie
niu —26 uczniów. Uczniowie, którzy nie są uprawnie
ni do bezpłatnego dowożenia, mogą zostać objęci zor
ganizowanym dowozem pod pewnymi warunkami. Po pierwsze - muszą być wolne miejsca w autobusie (busiku), po drugie - rodzice powinni zwrócić się na piśmie do dyrektora szkoły z podani em o objęcie dzieci dowozem, po trzecie—rodzice zobowiązani są do uisz
czenia odpłatności zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w wysokości- 4 2 złote.
Godziny dowozu uczniów są tak ustalone, aby jak najwięcej uczniów rozpoczynało lekcje o godz.
8.00, a co za tym idzie, ktoś musi wyjeżdżać z domu o godzinie 7.00. Odwozy z kolei uzależnione są od planu lekcji, a ten zmienia się w tygodniach, kiedy uczniowie korzystająz basenu. Szczegółowe informa
cje można uzyskać w szkołach, należy jednak zazna
czyć, że wszyscy współpracujący ze sobą dyrektorzy, przewoźnicy i kierowcy kierują się dobrem i bezpie
czeństwem dowożonych. W pierwszym tygodniu na
uki dopasowano plany lekcji tak, aby oczekiwanie uczniów na odwóz było minimalne, a zarazem, aby autobusy nie były przepełnione. Szerokiej drogi!
B.U.
Świadectw a Państwowej Inspekcji Pra
cy posiadają nw. firmy: „E ko-M eble” Jan K oza - D obrodzień, „D es” S zczygioł D. i E. - Myślina, Z akład Śtolarski „M eble Joń
czyk” - Dobrodzień, P.M.R. „M echrol” St.
C zernią i W spólnicy - D obrodzień, Park Hotel - N ikola Rust-O learczuk - D obro
dzień, Z akład S tolarski Jerzy N ow ak - D obrodzień, Zakład Ś lusarsko-K otlarski
„B elan” s.c. - Szem row ice.
W u ro c z y sto śc i u d z ia ł w zię li m .in.
p rz e d s ta w ic ie le C e n tra ln e g o In sty tu tu O chrony Pracy, Państw ow ej Inspekcji Pra
cy, p rzedstaw iciele w ładz sam orządow ych w ojew ództw a opolskiego, powiatów i gmin z których w yróżniono pracodawców, lok ne m edia.
C zesław Bysiec
E.P. K lekotna to n iew ielka w ioska.
Ile liczy m ieszkańców ?
H .B . N a ch w ilę o b e c n ą o k o ło 160.
M ożna by tę liczbę pow iększyć, gdyby za
twardziali kaw alerow ie chcieli zm ienić stan cywilny.
W tym celu m usieliby w yruszyć poza w ioskę na poszukiw anie żon, bo na miej- scu chyba panien nie ma. Z resztą jeżeli chodzi o załatw ienie p odstaw ow ych po
trzeb jak zakupy, obecność w kościele itp. trzeba w yjechać z K lekotnej.
Tak. N a m iejscu m am y tylko sklep spo
żywczy, w którym nabyw am y podstaw o
w e artykuły. W szystko inne załatw iam y w D obrodzieniu lub O leśnie.
Z k om unikacją chyba nie jest za w e
soło?
W szyscy m ieszkańcy zdani są w tym zakresie na siebie. D obrze, że dzieci do
w ożone są do szkoły autobusem .
Drogę do „św iata” m acie ju ż w yas
faltow aną...
W łaśnie, że nie. W tym roku dostali
śm y 500 m asfaltu i w stronę D obrodzie
n ia prow adzi ju ż 3-kilom etrow a asfaltow a
Z sołtysem Klekotnej Panem Herbertem Brodowym rozmawia Ewa Piasecka
ulica, a4 -kilom etrow y odcinek drogi je s z
A 21
cze czeka na asfalt.
Na pracę w Klekotnej nie m ożna li
czyć, bo n ie ma tu żad n eg o zak ład u . W szyscy w ięc dojeżdżają.
A lb o d o je żd ż ają , albo w ogóle wy- je ż d ż a ją n a roboty do N iem iec lub H olan
dii. D zieje się tak praw ie w każdej rodzi
nie, m ojej też. N ie m a innego w yjścia.
U nas jed y n ie m ogłaby się rozw inąć agro
turystyka. Z rolnictw a nie da się w yżyć, bo ziem ia m am a.
Czyli ktoś z dużym i pieniędzm i mógł
by tu otw orzyć ośrodek turystyczny dla ludzi z w ielkich m iast spragnionych ci
szy i spokoju.
Tak. O kolica je s t m alow nicza, ładna, dużo lasu, św ieże pow ietrze. G dyby Kle
kotna leżała przy trasie też byłoby inaczej.
Jakiś zakład gastronom iczny, zajazd lub
stacja benzynow a dałaby zatrudnienie choć p aru osobom . Jest je d n a k m ankam ent ~ brak wody. W czasie w akacji z pow odu braku deszczu panow ała u nas praw dziw a klęska, naw et rzeka wyschła. Za unijne pie
niądze je s t nadzieja na budow ę w odocią
gu i na to w szyscy czekamy.
Jak długo jest Pan sołtysem ? Od 1989 roku.
To kawał czasu, ludzie się ju ż przy
zw yczaili do Pana. Z jakim i problem a
mi przychodzą?
Z różnym i, ale najw ażniejsze to budo
w a drogi. To leży w szystkim najbardziej na sercu.
Ż yczę w ięc K lekotnej aby te w ażne inw estycje - budowa drogi i w odociągu jak najszybciej d oszły do skutku. D zię
kuję za rozm owę.
r r f r f rir-r
m rsnsn
Pod koniec sierpnia tego roku został rozstrzygnięty konkurs na „N ajładniejszy ogród i obejście w S zem row icach” zorga
nizowany po raz pierw szy przez Stow arzy
szenie Rozwoju Wsi Szem row ice. W łaści
ciele ogródków, uczestnicy konkursu, oka
zali się p raw d ziw y m i m istrzam i sztuki ogrodniczej. Pom ysł ogłoszenia konkursu pow stał kiedy stow arzyszenie rozpoczyna
ło sw oja działalność. Jednym z je g o celów je s t pozyskiw anie środków finansow ych i dbanie o rozw ój wsi pod w zględem eko
n o m ic z n y m , e k o lo g ic z n y m , a p rz e d e wszystkim estetycznym. Do konkursu mógł przystąpić każdy m ieszkaniec wioski. O sta
tecznie chęć udziału w nim zadeklarow ało 6 rodzin: państw o A neta i G inter Bednorz, naństw o W anda i M arian T kaczykow ie, stwo Lidia i M arian Tkaczykow ie, pań
stw o R enata i Joachim K urek, państw o A nna i Bernard B rzytw ow ie oraz państw o K atarzyna i M irosław M aciuchow ie. Ktoś pow ie, że 6 zagród to niew iele, ale to, co zobaczyła kom isja konkursow a, kiedy oce
niała ogródki, to przeszło jej najśm ielsze oczekiwania.
Jedne ogródki są bardzo m łode, zało
żone dopiero kilka lat tem u, inne w ielolet
nie. To, co szczególnie zaskoczyło kom i
sję konkursow ą to pom ysłowość w samym zagospodarow aniu ogrodu czy podw órka.
L icznie i ciekaw ie urządzone skalniaki, zielone kąciki z ław eczkam i, różnorodne m ateriały, którymi w ysypano podłoże w o
k ó ł drzew ek i krzewów. N a przykład pań
stw o Lidia i M arian Tkaczykow ie w ysy
p ali je częściow o szyszkam i zebranym i w lesie, a m ęska część rodziny Bednorzów zim ą w ykonała przepiękne m łyny w odne z tu rb in a m i, k tórym i o zd o b ili „ o c z k a ” w odne. N atom iast „oczko” w odne u pań
stw a K urek je s t po z m ierzc h u p ię k n ie ośw ietlone. N ie zabrakło te ż akcentów ty
p o w o w iejskich, ja k u p ań stw a W andy i M ariana Tkaczyków, którzy stare brony w ykorzystali jako drabinki dla roślin pną
cych albo zam ienili starą taczkę na prze
piękny kwietnik. Niesamowitym pomysłem było też zaadaptow anie przez państw o Li
dię i M ariana T kaczyków zbędnego gno- jo k a na... altankę i przepiękne jej w kom
ponow anie w otoczenie. W spaniale zosta
ło urządzone podw órko w bliskości zakła
du pracy u państw a Brzytwów. N atom iast u państw a M aciuchów w rażenie na kom i
sji zrobiły rzadko spotykane kw iaty i to, że ogród pow stał zaledw ie dw a lata tem u i dziś prezentuje się wspaniale. C zterooso
bow ą kom isję jeszcze przez parę godzin
dowi w Szem rowicach i najbardziej ukwie
conem u, a je g o tw órcam i są państw o K a
tarzyna i M irosław M aciuchow ie. K om i
sja po stan o w iła te ż nagrodzić pozostałe ogrody przyznając im jednogłośnie trzecie miejsce.
Ogłoszenie konkursu nastąpiło podczas o g ó ln o w ie jsk ie g o z e b ran ia 3 w rześnia.
Uczestnicy konkursu otrzym ali ja k o nagro
dy sadzonki iglaków, drobny sprzęt ogrod
niczy i donice. W następnym roku form uła konkursu zostanie na pew no rozszerzona, a organizatorzy m ają nadzieję, że jeszcze
po obejrzeniu tych ogrodniczych cudów bolała głow a. Jak ocenić i przyznać kolej
ne m iejsca, skoro wszystkie okazały się naj
piękniejsze? O statecznie kom isja zdecydo
w ała się przyznać pierw sze m iejsce pań
stwu W andzie i M arianowi Tkaczykom za w ieloletnią i pio n iersk ą dla Szem row ic pracę nad swoim obejściem, gdyż ich ogród stał się w zorem dla innych. D ruga nagroda przypadła w udziale najm łodszem u ogro
w ięcej pięknych ogrodów i obejść zosta
nie do niego zgłoszonych.
U rszula Koniny, Joachim W loczyk
' i . * ' , . 1'
D O B R O D Z IE N IA i O k o lic
—
Słowa J. W. Goethego doskonale ilustru- ją to , co wyrażały dzieci pow racające z w y
cieczki do Jarnołtówka- urokliwej m iejsco
wości leżącej u stóp.G ór Opawskich. Wy
ciec zk ę z o rg a n izo w ało S to w arzy sz en ie
„N asz D om ” .
W akacyjna atmosfera, radość życia i po
czucie w olności em anow ały z piosenek i spontanicznych zabaw, w które angażowali się nie tylko chłopcy i dziewczęta, ale i opie
kunowie.
A wszystko rozpoczęło się 21 sierpnia 2003 roku o godzinie 7.00. W tedy to w ła
śnie 46 dzieci w różnym wieku, z różnych środowisk z całej gminy Dobrodzień zebrało się na placii koło Straży Pożarnej. O godzi
nie 9.00 dotarliśm y do celu. Dzieci z w iel
kim apetytem zjadły przygotow ane wcze
śniej doobrodzieńskie bułeczki.
N astępnie udaliśm y się na szlak górski prowadzący na K opę Biskupią. N iektórzy po raz pierw szy w życiu przeżywali taką turystyczną przygodę. D odatkow ą atrakcją był fakt, że szlak prowadził również po stro
nie czeskiej. N a szczycie Kopy Biskupiej stoi zabytkow a wieża, z której rozciąga się przepiękny krajobraz - widać pobliskie cze
skie góry Jesenniki, m iasteczk a czeskie i p o ls k ie , z b io rn ik i w o d n e. N ie k tó rz y uczestnicy naszej wycieczki wsparci o ba
lustradę refleksyjnie w patiywali się w dal, inni okrzykami radości wyrażali swoje emo
cje. Po powrocie z wyprawy nastąpił podział na dw ie grupy. Pierw sza b rała udział w w arsztatach plastycznych. Bardzo rzadko zdarza się okazja, aby wziąć pędzel lub dłuto i tw orzyć własne dzieło pod kierunkiem ar
tysty. Każde dziecko otrzym ało sw oją pra
cę, pam iątkę z Jarnołtówka. W arsztaty te w swojej znanej ju ż na O polszczyźnie galerii prowadzą państwo Ew a i Andrzej Kleszczo- wie.
D ruga grupa w tym czasie odbyw ała
J
IIWI
u
już wszyscy byli grzeczni w ycieczkę po okolicy. Dzieci wysłuchały
ciekawych legend oraz fascynujących opo
wieści o w ydobywaniu złota z m iejscow e
go potoku. Mogły także sam odzielnie spró
bować szczęścia - znalazła się chwila czasu na zamoczenie zmęczonych nóg w tym „zło
todajnym ” potoku. Po około godzinie gru
py zamieniły się.
Uzupełnieniem intelektualnych i ducho
wych przeżyć był pyszny obiad w m iejsco
wym ośrodku wczasowym. Stowarzyszenie
„N asz D om ” m ogło ufu n d o w ać (m im o skromnych środków finansowych) dzieciom obiad dzięki panu Aleksandrowi Danielczu- kow i, w łaścicielow i firm y przew ozow ej
„TR AN SOL A N D ” z Paw onkow a, który bezpłatnie w ynajął autobus. W tym miejscu w imieniu dzieci i członków Stow arzysze
nia „N asz D om ” składam y panu Daniel- czukowi gorące podziękow ania.
Aby podarow ać dzieciom chwilę szcz ścia i radości, m uszą znaleźć się ludzie chęt
ni poświęcić swój czas i energie dla innych.
Oby takich ludzi było coraz w ięcej!
G ertruda Regner
Serdecznie dziękujemy Stowarzy
szeniu „Nasz Dom” za okazaną życzli
wość i serce, dzięki któremu mogli śmy brać udział w tak wspaniałej
imprezie turystyczno-krajoznawczej, jaką była wycieczka w Góry Opawskie.
Wychowankowie i uczniowie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Dobrodzieniu
K ultyw ow anie i propagow anie kultury i historii Śląska, badanie, rozpow szechnia
nie w iedzy o „m ałej ojczyźnie” , populary
zacja dorobku regionu oraz je g o perspek
tyw rozw ojow ych, a także popieranie dzia
łalności zm ierzającej do stałego podnosze
nia estetyki m iasta i wsi, ochrona zabyt
ków, grom adzenie przedm iotów i doku
m entów o w artości historycznej to jed n e z głów nych celów ja k ie staw ia przed sobą reaktyw ow ane w grudniu 2001 roku Do- b ro d zie ń sk ie T ow arzystw o R egionalne, które obecnie, dzięki grupie inicjatyw nej przedstaw icieli D obrodzienia i Z ębow ic przekształciło się w M iędzygm inne Tow a
rzystw o R egionalne D obrodzień - Z ębo
wice.
O tak brzm iącej nazw ie m ożem y m ó
w ić od czerw ca br„ kiedy to M TR zostało zarejestrow ane w sądzie; od lipca nato
m iast rozpoczęło sw oją działalność statu
tow ą. Z anim je d n ak o tym , kilka słów n a
tury form alnej.
■
S c 4 a D O B R O D Z IE N IA
6
i Okolicw
W skład zarządu towarzystwa wchodzą:
G ab riela B uczek (sk arb n ik ), W aldem ar Czaja, Bernard G aida, M arek K olasa (se
kretarz), Lidia Kontny, prezes i w icepre
zes to k o le jn o P aw eł M rozek i G erard Wons. Do kom isji rew izyjnej w ybrano na
tom iast Stanisław a G órskiego (w iceprze
w odniczący), Bożenę U m iastow ską (prze
w odniczącą) i D orotę Wons (sekretarz).
S iedzibą je s t Urząd M iasta i Gm iny w Do
brodzieniu.
Tow arzystw o ju ż działa i na ten rok za
planow ano od października do g rudnia te
m aty spotkań: „K ościoły parafialne i ka
pliczki w gm inie Z ębow ice” , „N iezarchi- w izow ane groby i grobow ce okresu w ojen na terenie gm iny D obrodzień” , „Zw yczaje i obrzędy św iąteczne na Ziem i Z ębow ic- ko-D obrodzieńskiej” . We w rześniu nato
m iast m iało m iejsce spotkanie na tem at:
„ G u tte n ta g - w ygląd m iasta do roku 1945.
Zdjęcia wilkoform atowe, w spomnienia, re
lacje, dyskusja” .
Obecnych i byłych m ieszkańców gmin D obrodzień i Zębow ice zainteresow anych problem atyką regionalną zarząd tow arzy
stw a zaprasza do czynnego udziału w spo
tkaniach i pracach M TR. (Spotkania od
byw ają się zazw yczaj w każdą d rugą c botę m iesiąca o godz. 17 w sali k ain e,__
nej DO KiS lub Dom u Spotkań w Z ębow i
cach.) Z aprasza rów nież do w stępow ania w szeregi M TR, a w szelkich inform acji u d z ie la ją G a b rie la B u c ze k (tel. 0 7 7 - 4216312), G erard Wons (077 - 4216289), M arek K olasa (034) - 3575124 i prezes Paw eł M rozek (034 - 3575347).
M TR planuje rów nież w spółpracę z or
ganizacjam i m ającym i podobne cele dzia
łania, propagow anie idei Europy regionów, ochronę środowiska naturalnego. Chce roz
w ijać działalność popularno-naukow ą, kul
turalno ośw iatow ą i społeczną na rzecz re
gionu. T ow arzyszą mu m otta: „O bce rze
czy dobrze w iedzieć je s t - sw oje obow ią
zek” (Z. G loger) i z drugiej niejako strony
„K to chce m ierzyć drogę przyszłą m usi w iedzieć skąd się w yszło” (C. K. N orw id).
D la zainteresow anych podaję rów nież adres p o czty intern eto w ej: m tr@ d o b ro - dzien.pl; p m ro zek @ d o b ro d zien ian in .n et.
S tro n y in te rn eto w e: h ttp ://w w w .d o b n >
dzien.pl; http://w w w .dobrodzienianin.net gdzie czytelnik znajdzie bardziej szczegó
łow e inform acje.
J a n u sz O rlikow ski
W oderwaniu od szarzyzny
Wiara i władza nie dni nie noce bezsilność ona zaw sze upom ina się o wiarę i dlatego
w ciąż tam żyje człowiek kto p ierw szy a kto drugi w drodze?
I dlaczego? kto komu ściele ślady?
w iara czyni cuda lecz zaw sze
upomina się o w ładzę
Wiersze wybrane Janusza O rlikow skie
go rozpow szechnił Instytut W ydaw niczy
„Św iadectwo” w Bydgoszczy w tym roku.
M ieszkaniec Dobrodzienia, nauczyciel ma- natyki w dobrodzieńskim gim nazjum , -cz eln y red a k to r „ E c h a D o b ro d z ie n ia i O kolic” , w reszcie poeta z zam iłow ania i poczucia przynależności. Tak pokrótce można przedstawić Janusza Orlikowskiego.
Wiersze w ybrane” są dziew iątą p ub li
kacją Jego poezji. W w ierszach przepeł
nionych ludzką w rażliw ością, osobliw ym postrzeganiem św iata i je g o m ieszkańców , każdy odnajdzie siebie i zinterpretuje in
dyw idualnie pisane słow a zgodnie ze sw o
j ą w yobraźnią. N ie jestem koneserem p o ezji i nie każdy w erset Janusza do m nie tra
fia. M yślę je d n ak , że nie m usi. B yw a, iż otworzę ja k iś Jego tom ik - na chw ilkę - by zająć myśli „okrętem pięciom asztowych zm ysłów ” , a spędzam nad nim nieplano
w ane godziny. Zdołow anym proponuję np.
w iersz „Z ogran iczo n ą odpow ied zialn o ścią” , który od kilku lat popraw ia m i hu
mor, gdy jestem w ściekła. To działa (re
klama).
Poezja Janusza to nie „W yborcza” , czy 7buna” . Tu trzeba czegoś w ięcej, niż .j .ko czytania. W arto spróbow ać, bo ta najnow sza publikacja pióra JO je s t esen
cją całokształtu Jego dotychczasow ego pi
sarstw a i oddaje to, co najlepsze. W ieczór poetycki dla spragnionych C zegoś, co nie m a nic w spólnego z cod zien n ą g o n itw ą za pieniądzem , byłby g łębokim o ddechem i słodką chw ilą spokoju.
Z gratulacjam i dla Janusza - E w a P iasecka
5 w rześnia br. w sali dużej Filharm onii Częstochow skiej m iał m iejsce piękny kon
cert pn. „90 lat A ndrzeja K alinina” , gdzie i j a (w raz z m ałżonką), dzięki zaproszeniu dostojnego Jubilata, m ojego kolegi po pió
rze, się znalazłem . D laczego je d n ak piszę 0 tym tu, w naszej lokalnej gazecie? O tym za chwilę.
90 lat..., czyli 70. urodziny i 20 lat pra
cy literackiej daje w sum ie..., a j a sądzi
łem , że jestem dopiero po czterdziestce.
A ndrzej K alinin, w ybitny polski pisarz, znany je st jednak z poczucia humoru.
Kilka słów o nim. C złonek PEN Clubu oraz Stow arzyszenia Pisarzy Polskich. Sła
w ę zyskał k siążką p.t. „... i Bóg o nas za
pom niał” , którą w roku 1994 Czesław M i
łosz uhonorow ał sw oją nagrodą, a d ecyzją M inisterstw a Edukacji N arodow ej została ona zaliczona do kanonu obow iązkow ych le k tu r sz k o ln y c h . Z ko lei za p o w ie ś ć
„W cieniu złych drzew ” otrzym ał nagrodę Solidarności. Pozycja ta ju ż przed jej w y
daniem zyskała sobie znakom ite rekom en
dacje. Jej fragm enty drukow ała paryska
„K ultura” , a kilka rozdziałów czytanych było w Radio BBC, w przekładzie na j ę zyk angielski. Z ajm uje się także dzienni
karstw e m , p isz e o te a trz e i literaturze.
W tym roku, naju b ileu sz, ukazała się je g o kolejna książka pt.: „Ze sztam bucha stare
go kom ucha” opisująca śm ieszne strony życia w PRL. Jest rów nież organizatorem im prez kulturalnych, w tym przede w szyst
kim w częstochow skim ratuszu pn. „W iel
cy C zęstochow scy” .
W ju b ileu sz o w ej gali w zięło udział wielu zaprzyjaźnionych z A ndrzejem Ka
lininem artystów. Była znana w szystkim głów nie z telew izyjnego serialu „N a dobre 1 na złe” G abrysia, czyli Em ilia K rakow ska. Ale w zupełnie innej roli. M ożna to powiedzieć: głównej adm inistratorki i księ
gow ej „w ielce szanow nej” instytucji pod naz w ą agencja tow arzyska, albo ja k kto woli - burdelmamy. Świetny, humorystycz
ny m onolog. Był M arek Perepeczko (daw niej Ja n o sik ), który try sk a ł dow cip em , a z Jubilatem odtańczyli braw urow o tango z ró żą w zębach. Bohater w ieczoru opo
w iadał zabaw ne zdarzenia ze sw ego życia, przeczytał fragm ent nowej pow ieści oraz
Oferta edukacyjna
w zakresie treningu pam ięci w skutecznym zapamiętywaniu, koncentracji uwagi,
pokonywaniu trudności w nauce, w tym dysleksji i dysortografii
dla uczniów szkoły podstawowej, gimnazjum, młodzieży szkół ponadgimnazjalnych Zajęcia prowadzone grupowo i indywidualnie.
Informacje pod numerem telefonu 35 75 664
- śpiew ał, czego ja k stw ierdził nie czyni na trzeźw o, zatem dostarczono mu co trze
ba. Elementów hum orystycznych było wie
le, nie sposób ich tu w szystkich opisać.
W ystąpiła rów nież K rystyna M aciejewska, K atarzyna S uska (solistka O pery N arodo
wej w W arszawie), chór „L a M uzica Có
rale” pod dyrekcją Beaty C iem ny i dobro- dzieniak Piotr Lem pa, solista O pery Bał
tyckiej w Gdańsku. Jego śpiew, bas, zawsze w zrusza A ndrzeja K alinina. I tym razem pojaw iła się łezka w oku. W koncercie j u bileuszow ym w ykonał „chłopak z D obro
dzienia” dw a z rom ansów rosyjskich Wer
tyńskiego: „Koniec dnia” i „B yłbal...” przy udziale O rkiestry Sym fonicznej Filharm o
nii C zęstochow skiej, która tow arzyszyła Jubilatowi i pełnej sali częstochow skiej fil
harm onii podczas całego w ieczoru.
Często Dobrodzieniacy pytają: co dzie
je się z Piotrkiem Lem pą? Już częściow o odpow iedzi udzieliłem . M oże w ięc je s z cze słów kilka.
D ziałalność śpiew aka - solisty rozpo
czął w A kadem ickim C hórze Politechniki C zęstochow skiej „C ollegium C antorum ” , z którym koncertow ał praw ie we w szyst
kich krajach Europy, w USA i Chinach.
N agrał dw ie płyty oraz program y telew i
zyjne dla TVP, angielskiej BBC i chińskiej CCTV. To w latach 1996-2000. czyli je g o studiów na politechnice. W roku 2000 roz
p o c z ą ł stu d ia na A k ad e m ii M uzycznej w Bydgoszczy, by po roku przenieść się do G dańska, gdzie kontynuuje studia na tam tejszej akadem ii. Jest n a stałe zw iązany z P aństw ow ą O perą B ałtycką, w ystępuje ja k o solista. Ś piew a z rów nym pow odze
niem repertuar operow y: „W esele F igara”
W. A. M ozarta, „T osca” i „C y g a n e ria ” G. P u c c in ie g o , „ L a s e r v a p a d r o n e ” G. B. Pergolesiego, „R igoietti” i „E m an i”
G. Verdiego, ja k i dzieła oratoryjne M o
z a r ta , H e n d ía , H a y d n a , P u c c in ie g o , B eethovena zyskując p rzychylności pu bliczności i krytyków.
Z a swój duży sukces uw aża koncert w raz z orkiestrą sym foniczną „V arsovia”
w N ow ojorskiej C arnegie Hall oraz kon
certy upam iętniające ofiary zam achu te r
rorystycznego na World Trade Center, któ
re odbyły się w N ow ym Jorku i Pensylw a
nii, gdzie w ów czas przebyw ał (2001 r.).
O becnie koncertuje w kraju i za granicą (A ustria, D ania, N iem cy, USA). Ceni so
bie rów nież kontakt z p u blicznością pod
czas koncertów organizow anych z różnych okazji, od recitali po benefisy ja k choćby udział we w spom nianych w cześniej spo
tkaniach w częstochow skim ratuszu z cy
klu „W ielcy C zęstochow scy” , których go
spodarzem je s t A ndrzej Kalinin.
Ja n u sz O rlikow ski
D O B R O D Z IE N IA i O k o lic
Szemrowice
na Biskupiej Kopie
było p rzepięknego w idoku z w ieży! Po ta kim wysiłku każde dziecko otrzym ało sym b oliczną pam iątkę.
Po zejściu z góry w szyscy udali się na sm aczny obiad. K olejnym punktem w y
cieczk i b y ła w iz y ta w G a le rii p a ń stw a Kleszczów. N ajpierw dzieci zapoznały' się z legendam i i h isto rią Jarnołtów ka, a po pow rocie ze spaceru z pom ocą artysty m a
larza każdy uczestnik odtw orzył na g ip so w ej ta b lic z c e w id o k , który n a jb a rd z ie j utkw ił m u w p am ięci. N a koniec dzieci podziękow ały za praktyczne lekcje i udały się w drogę p o w ro tn ą do dom u. O statnim punktem w ypraw y m iał być M cD onald's, ale niestety zabrakło czasu.
W Szem row icach rodzice z n iecierpli
w ością w yczekiw ali sw ych pociech. O rga- [ nizatorzy, ja k i uczestn icy u w aż ają w cieczkę za udaną, co p o tw ierd zają rodz. j ce.
Relacje z w ycieczki nie ustaw ały p rzez : kilka następnych dni. D zieci m ają go rącą j nadzieję na w ięcej takich w yjazdów . O r- j ganizatorzy zapew niają, że w m iarę m oż- | liwości b ę d ą się o nie starać.
E w a C zaja 24 sierpnia2003r. najm łodsi m ieszkań
cy Szem row ic udali się n a w ycieczkę do Jarnołtów ka. W ypad zorganizow ało Sto
w arzyszenie R ozw oju Wsi, n a czele z pań
stw em Joachim em i L idią W loczyk oraz pan ią Ew ą Czaja. W ycieczka była form ą nagrody dla dzieci za całoroczne uczęsz
czanie na św ietlicę środow iskow ą.
Cała grupa liczyła w sum ie 50 osób.
W ycieczka w yruszyła o godz. 6.00 spod budynku O SP Szem row ice. W drodze do Jarnołtów ka m łodzi turyści zatrzym ali się w M osznej. Tam m iała m iejsce sesja zd ję
ciow a na tle w spaniałego zam ku. W ielkie
z a in te re s o w a nie w śród dzie
ci w z b u d z ił szkielet, w iszą
cy w je d n e j z w ie ż y c z e k . P a d ło n a w e t k ilk a ca łk ie m n o w y ch te o rii d o t y c z ą c y c h jego pochodze
nia.
N a s t ę p n ie w ycieczka wyruszyła do właściwego punk
tu swej podróży. N a m iejscu, nie przew i
dując trudów tego dnia, dzieci w yruszyły na szczyt Biskupiej Kopy. G óra m a dokład
nie 889 m n.p.m . Dla niektórych trasa oka
zała się nie lada w yzw aniem , zw ażyw szy na to, iż ró żn ica w iek o w a uczestników w ahała się m iędzy 3 a 17 rokiem życia.
Prawdziwym i bohateram i okazali się 3-let- ni Rafał W loczyk i M ateusz Thom assek, którzy ja k o najm łodsi w ytrw ali do końca i weszli na sam szczyt. R eszta grupy nie okazała się gorsza. W prawdzie w ielu zali
czyło m ałego siniaka, ale wszystko to warte
ił]
W eekend datow any 9 i 10 sierpnia br.był nie lada „frajdą” dla naszej „m łodszej m łodzieży” . O dbył się on dla nich pod zna
kiem biw aku. Im preza została zorganizo
w ana przez Stow arzyszenie „N asz D om ” w R egolow cu n iedaleko K olonow skim . U czestnicy m ieli okazję przeżycia w ielu ciekaw ych chwil. W program ie były m ię
dzy innymi zaw ody w piłkę nożną, w spól
ne ognisko w raz z pieczeniem kiełbasek czy chociażby m ożliw ość spraw dzenia się w zdolnościach strzeleckich przy użyciu broni sportow ej. N ie m ożna rów nież po
m inąć takich drobnych zabaw ja k gra w ringo czy rzucanie lotkam i do celu. Talen
tów nie brakow ało w żadnej dyscyplinie.
Jak na biw ak przystało późnym w ieczorem przy ognisku zasiedli najw ytrw alsi i pró
bow ali sw oich zdolności w okalnych. O r
ganizatorzy byli pod w rażeniem m ożliw o
ści naszego m łodszego pokolenia. Z peł
nym i brzucham i, bardzo rozśpiew ani, ale i rów nie zm ęczeni w szyscy położyli się spać. O poranku „m łodych” czekało kolej
ne „w yzw anie” . M usieli w łasnym i siłam i przygotow ać sobie śniadanie. Po raz ko
lejny pokazali, że płynie w nich m łodzień
cza krew. Poradzili sobie z tym zadaniem doskonale, a drugi etap (czyli spożycie) przebiegł je szc ze spraw niej. Później czas
Producenci mebli! I!
Do wynajęcia lokal na sklep o pow. 155 m2.
Bardzo niski czynsz.
Bardzo dobra lokalizacja w Oleśnie.
Informacja tel. kom. 0692 573 925.
oczekiw ania na o b ia d w y p e ł
n io n y b y ł ju ż tylko wspaniałą grupow ą zaba
w ą. J a k ą n ie s p o d z i a n k ą było gdy na po
p o ł u d n i o w y p o s iłe k z o b a czyli ogrom ny term os gorącej grochów ki. Już po o b ie d z ie , w y p o c z ę c i , w szyscy ruszy- li w drogę po
w r o t n ą do dom u. je d n a k i tutaj potrzeb
na była wytrwałość gdyż do pokonania było kilkanaście kilometrów rowerem! W szyscy spisali się na m edal, a dzieciaki na długo zapam iętają ten biwak. O prócz granic w ie
kowych ( 9 — 15 lat) nie było żadnych re
strykcji co do m ożliw ości w zięcia udziału w biw aku, bow iem był on całkow icie bez
płatny. O rganizatorzy p rag n ą serdecznie
podziękow ać grupie param ilitarnej „S trze
lec” za opiekę nad bezpieczeństw em bi wa- kowiczów, N adleśnictw u Z aw adzkie za ze
zwolenie na urządzenie całej im prezy w le- sie oraz restauracji „P ark H otel” za udo
stępnienie asortym entu kuchennego. D zię
kujem y i zapraszam y n a kolejne w spólne wyjazdy.
R.K.
A n n a Blachucka
Traszki matematyczne
W alentynka m atem atyka Ile n a osi liczb w ym iernych ty le chw il w życiu będę Ci w iem y!
M isja E uklidesa Trzym a w ryzach niesforne kąty, żeby się nie „rozeszły” trójkąty!
Ustawione!
Zapytam ZER A - co i ja k zrobiło, Ze się na zaw sze w centrum ustaw iło
D ylem at L udolftny U skarżała się liczba n Ze natura z niej często kpi, - czy takie coś niew ym ierne
że być w iarygodne i pew ne?
■odezwał się śm iało prom ień - oj! - doceń tę liczbę, doceń, bo naw et z n ajw iększym m ozołem nie zdołasz rozliczyć się z kołem .
Ciężko było Tomkowi dojść do ładu ze swoim sumieniem. Był wściekły na Jolę, na ich wspólnych przyjaciół, na mamę... A na siebie? Zaczął się zastanawiać nad tym, kto ponosi winę za tę burzę i wszelkie nieporo
zumienia. No, bo wszyscy wkoło go dener
wują. Był pewien, że odpowiednio skierował sw oją irytację, bo ci, którzy go otaczają za
częli być innego zdania. Zaraz, zaraz... cze
mu wszyscy? A może oni m ają troszkę racji?
M oże to on się myli? Pierwszy raz przyszła m u do głowy taka myśl. Zaczął analizować swoje nie za długie jeszcze życie. W podsta
wówce było dobrze. Oprócz spędzania czasu w szkole szalał na boisku i jedyne nieporozu- m ienia z m am ą wynikały z różnicy zdań na tem at czasu, który Tomek spędza nad lekcja
mi. N o i było spoko. Z wyborem szkoły był też mały problem.
Bronił się przed pójściem do miejscowe
go liceum. Chciał poznać coś nowego, uciec na trochę z tej „dziury” . Postawił na swoim i dojeżdżał godzinę o szóstej rano do miasta,
Muszę zanieść bieliznę do pralni I zerwać świeże kwiaty do naszej
sypialni Muszę pojechać, podpisać, załatwić Braknie mi czasu by się o was
pomartwić Muszę napisać długi list do mamy I w końcu wywabić ze swetra dwie
plamy Muszę nowego nauczyć się tekstu Bo gości zaproszonych może być
ze stu Czy naprawdę wciąż muszę,
czy zawsze coś trzeba nie brakuje nam przecież
powszedniego chleba...
... już nic nie muszę, już mi nic nie trzeba pom yliłem drogi - trafiłem do Nieba.
ja k by nie było, wojewódzkiego. Było fajnie.
Do matury czas przeleciał stanowczo za szyb
ko. Zdążył poznać Beatę, którą uważał za swoją dziewczynę. Szkoda, że ona była inne
go zdania. Wybór studiów też nie należał do łatwego zadania. Rodzice chcieli, by wybrał jakiś praktyczny kierunek, by znalezienie pra
cy w ty m grajdołku nie było problemem. To
mek był innego zdania. Twierdził, że trzeba robić to, co się lubi. No dobra. Rodzice, po
m im o że obiecali łożyć przez pięć lat na stu
dia, zrezygnowali z przekonywania Tomka, co do kierunku nauki. Postawił na swoim i skończył Akademię Sztuk Pięknych. Duma i radość w rodzinie.
No, ale co dalej? Mija trzeci rok. Tomek sprzedał jeden obraz. Pracuje w dziale rekla
my w firmie produkcyjnej i bierze nieliczne zlecenia. Mieszka u rodziców i bywa, że czę
sto na nich wyładowuje sw ą złość. Nie zasłu
żyli na to, ale on tego nie może dostrzec. To
mek zajęty je st sobą i tylko swoimi proble
mami. Prąd kosztuje? Jaki rachunek zatele-
Uśmiechnij się
• • •
- C h ciałbym dostać ja k iś środek u śm ie
rzający b ó l - p ro si w aptece m iody chło
pak.
- A co cię boli? - p y ta fa rm a ceu tk a . - J eszcze nic, ale ojciec p o sze d ł na wy
wiadówkę.
• • •
- Co ty p rzy n io słe ś w ty m f u te r a le na skrzypce? - d ziw i się n auczycielka m u zy
ki. - Przecież to p isto let m aszyn ow y!
- A le heca, ojciec p o sze d ł ro b ić skok na bank ze skrzypcam i.
• • •
- D laczego ch cesz się ro zw ieść z K azi
kiem ?
- D zisiaj w nocy obudzi! się o drugiej, p o całow ał m nie, u b ra ł się i pow iedział, że n iestety m u si wracać do żony.
• • •
P o d cza s r o zp ra w y r o z w o d o w e j sę d zia zw raca się do G abrysia:
- Ż on a p o rozw ażen iu argu m en tów ad
wokata p ro p o n u je zgodę i kon tyn uow a
n ie m ałżeństw a.
- Wysoki sądzie, m yślę, że tak wysoka kara je s t zbyt okrutna.
• • •
W p a n a sytu acji n ajlepszym wyjściem je s t p o w ró t do żon y - doradza adw okat klien
towi.
- P roszę zapropon ow ać m i n ajgorsze wyj
ście.
fon? No, to co, że pralka się zepsuła?
Takimi detalami zawracająmu głowę, gdy on się nie może w ykazać. Ma wielkie plany, które czekająna realizację, ale w takich wa
runkach...? Tomek bił się z myślami. Kłóciły się w nim dwie osoby.
Przecież dzięki rodzicom mógł skończyć inne „praktyczne” studia - nie chciał. Skoń
czył takie jak sobie wymarzył, lecz oni mu w tym czasie pomagali. Nie ma mieszkania i Jo
la, która chciałaby ju ż związać się na stałe i urodzić dziecko, m a ju ż tego dosyć.
A on - artysta, nie może się zrealizować!!!
Może czas, by przebudować swoje życie?
Bo jeszcze moment i będzie za późno. Długo trwało, zanim przyznał, że je st głupim ego
istą i wydaje mu się, że je st pępkiem świata.
Zaczął bardzo współczuć otaczającym go bli
skim. Teraz pojawił się nowy problem. Jak ich wszystkich przeprosić i zrekompensować ten czas, kiedy żył ja k w amoku. EP Temat
Sposób rozw iązyw ania m ałżeńskich D la tych, którzy odeszli za w cześnie
„trójkątów ” , Ew a Piasecka
M etodą w łasności czterech kątów!
O g ło s z e n ie
Dyrektor Zespołu Ekonom iczno-Adm inistracyjnego Szkół i Przedszkoli w Dobrodzieniu inform uje, że odpow iedź na pismo z dnia 11 czerw ca 2003 r. rodziców i uczniów klasy II e Publicznego G im nazjum w Dobrodzieniu została skierowana pod adresem : Rodzice i uczniowie Klasy II e na ręce Pani Fuks, Publiczne G im nazjum w Dobrodzieniu, ul. Piastowska 17, po
nieważ w piśm ie nie podano adresu zwrotnego.
Zycie to nie bajka
Z I M A Uroczystość
W dniu 29 czerw ca 2003 r. odbyła się m sza dziękczynna K oła P szczelarzy D o
brodzień ze spotkaniem . S potkanie to za
szczycili sw ąo b e cn o śc ią z a stę p c a prezesa R e gionalnego Z w iązku P szczelarskiego w C zęstochow ie pan Dubiel, a z ram ienia Prezydium obecna była przedstaw icielka Służby Rolnej pani Balm as. G ościny przy kaw ie z ciastem użyczył nam proboszcz w salce parafialnej.
M iniony rok m ożna uznać za bardzo udany. D ługotrw ała susza i upały były bar-
pszczelarzy
nicy coraz częściej zaczynają się przeko
nyw ać do siana ja k o poplonu roślin m io- dodajnych, takich ja k gorczyca i facelia.
D aw n ie j, gdy nie sto s o w a n o śro d k ó w chw astobójczych w zbożu kw itły chabry, m aki, a i łąki były bardziej ukw iecone.
Także w rzosy na naszym terenie dawały pow ażny pożytek - dzisiaj zupełnie nie znane.
W święcie pszczelarzy wzięła udział też m łodzież ze Szkoły P rzysposobienia Rol
niczego w G osław icach, z któ rą zajęcia
Rejestracja przedpoborowych
Z godnie z przepisam i ustaw y o po
w szechnym obow iązku obrony R zeczy
pospolitej Polskiej z dn ia 21 listopada 1967 r. n a te re n ie g m in y D obrodzień w dniach od 13 do 15 października 2003 r. zostanie p rzeprow adzona rejestracja przedpoborow ych rocznika 1985 - m ęż
czyzn zam eldow anych na pobyt stały lub czasow y trw ający ponad 2 m iesiące.
R ejestracja odbędzie się w sali po
siedzeń U rzędu M iasta i G m iny D obro
dzień. W stosunku do przedpoborow ych, którzy nie staw ili się do rejestracji i nie uspraw iedliw ili swojej nieobecności za
stosow ane będą sankcje karne o kreślo
ne w ym ienioną ustaw ą.
Zofia U/fig
— — — | _
Zbliża się
dzo korzystne dla pszczelarstw a. N ależy tylko ubolewać nad tym , że nie sadzi się obecnie drzew m iododajnych. Dawniej lipa uw ażana była za drzew o św ięte, sadzono j ą n a c m e n ta rz a c h , w o k ó ł k o ś c io łó w i w każdym w iększym gospodarstw ie na placu. Dzisiaj nastała m oda na iglaki. Rol-
. . . . . .
praktyczne w pasiece prow adzi nasz pre
zes kol. Szaffarczyk. U czniow ie brali też udział w wystawie z okazji Dni D obrodzie
nia w ystaw iając bogaty asortym ent sprzę
tu pszczelarskiego.
W ierny pszczelarstw u
E m anuel Szaffarczyk
K a s * » ^ i*
Czy zaopatrzyłeś się już w drewno opałowe?
Jeśli nie to zadzwoń (034) 3536054 lub 600948423
Zarobki
do 1.000 złotych
miesięcznie.
W yrób drobnej galanterii ozdobnej. Przesyłam wszyst
ko z tym związane. Przysłać znaczki za 4,10 zł na przesył
kę zwrotną;
Przedsiębiorczość Projektów skr. 476-X
ul. A. Asnyka 9 35-959 Rzeszów 2
NOWY ZAKŁAD
Peter i SZKLARSKi
J P V | *
G l a s
Dobrodzień, ul. K onrada M ańki 3| (koło hurtow ni płyt)
| tel. 034 / 35 10 965; kom. 0501 036 092 I e-m ail: info@ peter-glas.com
i szczegóły na w w w .peter-glas.com
Służymy fachowym doradztwem! W razie potrzeby pracę w ykonujem y u Klienta.
Zapraszamy!!! Przyjdź i sprawdź ceny:
USŁUGI POGRZEBOWE
rok założen ia 1972
Schubert Walter
D obrodzień, ul. Powstańców Śl. 25 (koło sklepu m eblow ego) Prowadzi:
•
karawan pogrzebowy • trumny (dębowe 600 zł, sosna 450 - 530 zł)
•przewóz: kraj, zagranica • wieńce
•ubiór zwłok
•Telefon całodobow y: 35 75 388