• Nie Znaleziono Wyników

Nowy Pamiętnik Warszawski : [dziennik historyczny, polityczny, tudzież nauk i umiejętności]. T. 13 (luty 1804)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowy Pamiętnik Warszawski : [dziennik historyczny, polityczny, tudzież nauk i umiejętności]. T. 13 (luty 1804)"

Copied!
124
0
0

Pełen tekst

(1)

W A R S Z A W S K I.

d z i e n n i k h i s t o r y c z n y , p o l i t y c z n y , T U D Z I E Ż N A U K i U M I E I Ę T N O S C L

T O M XIII.

' I* . R O K 1 8 0 4 . S T Y C Z E Ń , L U T Y , M A R Z E C , 4 - r — --- ---- — ■ — 1 — ■■ ... ... ... ...— " ■ ■- - » '■ ■■■ — < — c l Hsec s tu d ia edotascentiam a l u n t , s e n e c tu te m c«bie« Ctant , secuńdss res o r n a n t , adyersis p s r f o g ia u ) sc sola-

l i n m p r a jb e n t, d u le c ta n t dcrsił , n o n i m p e d i u n t f o r ij , p ern o ctan t n o b is c u m , p a r e g r in a n t u r , r a s tic a n tu r .

Cicero.

Z a pozwoleniem Zw ierzchności.

(2)
(3)

N O W Y

W A R S Z A W S K I .

I R O K ( 0 4 .

Ł U

T

r.

H I S T O R Y A.

W y p is z podróży pani

M aryi Gtithrie

odpra*

wumeij w roku 17ę j : 1796 do Taur^hi

,

czijli Krij>nUy o> az d

Kra ów leztyych na

półn c Cza: nego m o r z a , a iijłąpiomjck

Rofsiji p r z t z pokoi

/

zawarty w Kainardp

i $assacn

c z o n y G u ih rie m ieszk ający o d wielu lat W

P e t e r s b u r g u , i znany z sw oiego dzieła o •ftar o ż y t n oś ci ac h Piossyi, p odał tę p o d r ó ż d o d ru k u w L o n d y n ie , p rzyłączyw szy n a ltę p u ią c e pismo :

,, W r o k u 1 7 7 3 K atarzyna druga wysłała mnie na brzegi C zarn ego morza z zleceniem , k t ó r e miało b y d ź u skuteczn ion e w pięciu miesiącach*

W czasie te y p o d r ó ż y przyszła mi myśl pozbie-*

r a c m ateryały do hiltoryi i opisania ty c h in t e - re s u ią c y c h k ra ió w , niegdyś zaludnion . ch osa­

dami G r e c k i e m u O d tego m om entu zatrudni-

(4)

*34

Hi story a.

O ^ • . ■ *

łem się tym przedmiotem. W szedłem w cią g ła k o rr e s p o n d e n c y ą z naybiegleyszemi osobami u- Żytemi do rozmaitych usług na morzu Czarnem. Zebrałem noty i o p is y , którym m ogłem z a u fa ć ; radziłem się G reck ich i Ł aciń skich pisarzów • ,i nak.oniec za p o m o c ą ludzi i x ią ź e k , zap o m o -

głem się w wielki zapas p o ż y t e c z n j ch zbiorów. B rakow ało mi iedynie dokładney wiadom ości o ter-fźnieyszym Ranie k r a i u , mialt i r u i n , do wydania dzieła, które zdawało mi się bardzo wa­

żne m dla E u r o p y : albowiem uczeni , przez p o ­ litykę T u r k ó w , długo nie mogli mieć ża d n y c h szczegółów o ftarożytnościach k ra ió w niedawno

o d ltą p io n y c h Rossyi.

„ Z d a r z e n i e , nieftety zanadto smutne! p o ­ dało mi s p o s o b y , k tó ry ch mi nie brakło. M o ia u k o c h a n a m ałżonka przymuszona dla słabości zdrowia (*) odprawić drugą p o d r ó ż , obrała so b ie ten sam k r a y , nad k tó rym ia od tak da­ w n ego czasu pracowałem , to ieit kray, m ożna

p ow iedzieć W ł o s k i , R ossyyskiego pańltwa. W li- Itach od n iey odbieranych czytałem ż y w e i m -

teresuiace opisy teraźnieyszey T a u r y k i. D o d a ­ łem do nich s zc z e g ó ły t y c z ą c e się nauk. S p o ­

dziewam s i ę , iż przez to w y zn a n ie , wolny będę od zarzutu oszukiwania p u b liczn o ści, wyfiawu- ią c panią Guthr ie , iako osobę z iolną do zgłę­ biania rzeczy , p rze c h o d zą c y c h sferę n au k k o ­ b ie c y c h i t. d.

(*) Par i G uthrie po wydaniu tych listó w , iy ć

(5)

W ijpif z podróży P. Maryi Guthrie.

135

Z N ikolajew nad Bohem ( w starożytności A x ia * ach Scijtiji.

Przybyliśm y do Nikolajew w krain dawnych S c y t ó w , o dwa tysiące werst od Petersburga. P r z y ią ł nas z w ielką grzecznością zacny admirał

Mordwinow i iego małżonka. O b o i e d o p e ł-

niaią nayściśley praw gościnności. W y m a w ia li m i, żem nie przyprowadziła m o ie y córki. P ani

Mordwinow tyle słyszała p o ch w a ł o tćm dzie­

cięciu , iż się m o cn o zasmuciła nie Avidząc g o ze mną. Z ło ży ła m całą winę na mego m ęża k t ó r y za p o ra d ą łekarzów wysłał mnie w p o -

d ró ż k u Czarnemu m o r z u , dła w zm ocnienia zdrow ia,osłabionego zbytecznem czuwaniem n ad

e d u k a c y ą m o ie y córki. .

Zaczynam m oie d z ie ło , i p o d łu g przyrze­ czenia wypisuię ci poltrzeżenia m o i e , czy o n e złe , czy d o b r e , c zy oboiętne. P rzezn aczy­

wszy ie tylko dla m o ie y familii i p r z y i a c i ó ł » nie b ęd ę się trzymała ścisłych prawideł. T o

co p o w ie m , oznaczać będzie ftan i z d o ln o ś ć

mego u m y s łu ; potrafisz sądzić o d o b r o c i m o - ie g o zdrowia , p o d łu g w esołości k o l o r ó w m o ie - go pęzla. Uważaliśmy częlto o b o ie , iż wieli* w ę d ro w n ik ó w patrzali na przedm ioty przez śkła m niey lub w ię c e y i a s n e , a ich opowiadani# zgadzało się z ich Itanem m oralnym i zdro­ w ie m : stąd p o c h o d z ą ich n iesp ra w ied liw o ści,

grubiiaństwa i uszczypliwe przym ów ki. Sm ollet i n ie k tó rzy z tw oich w sp ó łzio m k ó w pisali p o d

niewłaściwym sobie klim atem ; powinni to b y li

K ?

(6)

o d c z y t a ć , i p o d wpływem powietrza oyczyftego popraw ić.

Jm bardziey zbliżaliśmy się ku południo- w i , z tem większy roskosza poftrzegałam lepiey uprawne pola , z czego wnosiłam sobie o nie- zmierney ludności tego ogrom nego pańftwa.

O d T uli aż do Kurska w ielkie osady i piękne dom y na Rop nia po sobie bez przerwy. W pier- wszey z

iom ego generalnego gubernatora Kaflem, a w

Kurtka generała BckUsxew rów nież zarzadza-

ia ce g o prow incyam i K ursk i O rcl,] Jch p o ­ m o c była mi bardzo p o żyte czn a przeciw ko zdzierftwom pocztow ym . T w o y przyiaciel Pallas tak sobie obrzydził niegodziwe obchodzenie się, k tó rego doznał w te y drodze p o w ra ca ią c z T a u - r y k i , iż wolał nierównie daley o k ra ż a ć przez

lVcronctz , niżeli trzymać się z nami zw ycza y -

nego gościńca. Przymuszano go do tak wiel- k ie y o p ła ty koni p o c z to w y c h , iż w T u li za­ brakło mu p ie n ię d z y , i dlatego tak długo b a ­ wił w tem mieście pisząc tam hiftorya swoiey

p o d r ó ż y do Krymu,

T r iu ln o b y sobie wyftawić k ra y obfitszy, lepiey za g o sp o d a ro w an y , i milszy do zwiedze­ n i a , g d y b y go nie czyniły nieznośnym oszu- kaństwa wieśniaków naymuią

wiedziałam się , iż tamteysze chłopftwo ieft naybogatsze w całym k ra in ; ftałam się iednak bard ziey p o b ł a ż a i a c a , ponieważ nigdy mi się nie zdarzyło przeieżd żać przez k r a y zam ożn y

(7)

zna-szkańcach zuchwałości p o c h o d z ą c e j z bogactw . B y ł o b y to słabością gniewać się przeciwko rze­

c zy , k tó ra ieft w rod zon a naturze lu d z k ie y , i k t ó r a ma sw oie ź r ó d ło w samem szczęściu

V

ta k interesuiacey, i p o ż y t e c z n e y społeczeńitwa

IVypis z podróży P . Maryi Guthrie.

1 3 7

/ • c z ę ś c i .

Jak p ięk n e l a s y , w y b o r n e o w o c e , obfite żn iw a daia się w idzieć w c a łe y te y d ro d ze , a osobliw ie na Ukrainie! Jeftto właśnie i klima i u ro d ż a y n o ś ć Francyi. G r u s z k i , i a b ł k a , wi­ ś n i e , śliw y, m elon y i arbuzy naylepszego g a ­ tunku , prawie bezpłatnie wszędzie m ieć można. T e ż same o w o c e k o s z to w a ły b y fto razy tyle

w Petersburgu. M ie ć tu m ożna wszyltkie p o ­ trzebne i wiele z b y tk o w y c h w y g ó d za nayn iż-

sza cenę. W e cztery o so b y wydaliśm y na na­ sze ż y c ie iednego rubla przez god ziny , p rz e c ię ż zjadaliśmy n a jle p sz e o w o c e tak chci­

wie , iak marynarze w ró cen i do portu , po dłu- g ie y na morzu żegludze.

Nikolajcw z a ło ż o n y b ył w r o k u 1789* w

m ieyscu gdzie się Boli łqczy z jflngulcem. P i e r ­ wsza z ty c h rzek była w wielkiem uszanowaniu p o m ięd zy Rusinami za czasów p o g a ń s k i c h , i zdaie się n a w e t , iż prawdziwy B ó g w Hossyy-

fkim i ę z y k u , od tey rzeki imie swoie odebrał.

Nikolajew w wielu rzeczach ma pierwszeń-

ftwo nad Chersonem, nie tylko ż e ieft z d r o ­ w s z y , lecz i d l a t e g o , że tam łatw iey p rzy b y ­ w a ła okręty. D la doitania się D nieprem do

(8)

-daym y do tego , iż na przeprowadzenie o k r ę ­ tu z Chersonu na morze , potrzebne są ftatki płaskie dla uięcia ciężaru ładunków , bez czego o beyść się można z Nikolaicwn. R oztrop n ość w ięc radziła przenieść do tego miafta zakłady okrę*

to w e na Czarnem morzu.

W urzędowaniu admirała Mordwinow ta sięc <* znayduie s z c z e g ó łn o ś ć , iż o y c ie c iego b ę d ą c w t e f samey d o f t o y n o ś c i , urządził m a ry n a rk ę R ossyyską na B altyckiem m o r z u , synowi zaś p o ru czo n o marynarkę Czarnego morza , gdzie ieft naczelnym wodzem. Mieszka w Nikolaie-

wie głownem mieście handlowem. Jeft to m aż

godzien szacunku z swoiego charakteru i o- świecenia.

Niholaisw le ż y na lewym brzegu rzeki

J ng u l c a , o 7

5

* werst od Czarnego morza.

W y b u d o w a n y ieft w kształcie p ó ł x ię ży ca . U lice ma bardzo d łu g ie , szerokie i prołte. Ośm z t y c h ulic przecinaia się na równe k a t y , zaw ie- rai^c w sobie o k o ło 6oo. d o m ó w , o p ró cz 200

mieszkań podziem nych nazwanych z e m la n k i, l e ż ą c y c h na przedmieściach, zaiętych przez ż o ł ­ nierzy i marynarzów. Z n a y d u i a się tam pię­ k n e dom y p u b l i c z n e , i a k o t o , dom admira- l i c y i , m a g a z y n y , w a r s z ta ty , i to wszyltko co ieft potrzebne do r o b o t m arynarskich; w ie l­ k ie place na składy d r z e w a , oraz zapasy i ma- t e r y a ły do b u d o w y , opatrzenia i uzbroienia o k r ę tó w w szelakiey wielkości. O ftam iego ro k u spuszczono tam okręt n o szą cy go, armat,.

(9)

Nikolaiew ma ied n a k swoie n ie d o g o d n o ­

ści z p o ło ż e n ia m ie js c a ; naprzód , iź le ż y w ftepach Scytyi , gdzie n ig d y żadne drzewo nie rosło , oprócz t y c h , k t ó r e R o ssy y czy k o w ie sa­

dzili na brzegach rzek po zawoiowaniu tych kraiów. T r z e b a w ięc z dalekich Itr on sp row a­

dzać drzewo d o b u d o w y . T o ż samo ieft wzglę­ dem innych potrzeb , ia k o to k o n o p i , żelaza , sm oły , płótna i t. d. przez co budowa ftaie się nierów nie kosztowni eysz<|. D o t e y n ie w y g o d y p rzyd ać n ależy niedoftatek w o d y ź r o d la n e y , k t ó r a potrzeba w ozić o milę od mialta.

w aia do tego w o łó w ; tych ż y w n o ś ć nie wiele k o s z tu ie , poniew aż paftwilka sa w n a d zw y c za y - n e y obfitości.

R zeki Boh i f n g u l c maią w o d ę p o d o b n y do m o r s k i e y , nie w iad o m o dla ia k iey przy­ czyny. Zoftawiain Fizykom d o c h o d z e n i e , czyli m:;rze w takiey odległości zdolne ieft p r z y ło ż y ć się do nadania słonego smaku tym rzekom, o s o

-w O % / ‘ ' ) (y v ;

blin ie Jfngulcow i, lub też że te rzeki p rzech o ­ d ząc przez ż y ł y s o l n e , k tó r e sa n a y c e ln ie y - szem bogactwem mieszkańców Itepu , użyczai^ w odzie słoności.

G m a c h y publiczne i w części pryw atne b u d o w a n e sa z białego łupnego kamienia , k t ó ­ r y ieft miękki po w y k o p a n iu z ziem i, a na wol- nem powietrzu twardnieie. Ząmiaifc wapna uży- w aią tam pewnego gatunku ż ó ł t e y gliny , która nie dopuszcza w domach wilgoci. Kamienie wa-

pnifte maiq. mieć też samę własnóść. Cała lu­ d n o ść tego mialta składa się z 10, tysięcy d u sz,

T ach ui w to marynarz ów i żołnierzy.

Wypis z podroży P. Maryi Guthrie.

139

(10)

i 40

H ijlonja.

Nikolaiew o t o c z o n y ieft ftepami T a r ta r y i

i dawnych Scytów . ftppy tem tylko r ó ­

żnią się od ArabCkich iż te trawą, tamte są pia- fkiem okryte. O d niepamiętnych czasów ie-

dne i drugie sa zamieszkane od b ła k a ia c y c h

O L / C *

się hord , k tó re są zupełnie do siebie p o d o b n e c o do skło n n o ści, obyczaiów i rodzaiu ży cia . Jelito właśnie lud pafterski p o d łu g pisma świę­ t e g o , zawsze g o t ó w do napadni -nia na p ole-

ro w n e i rolnicze n a r o d y , ażebv ie złupić i

zniszczyć. Od kilku iednak w ie k ó w Rossva i

P o rta utrzymuie ten lud w z b a w ie n n e j b o ia - źni , i p rzekon yw a g o , iż sp o k o yn e z temi p o tężn em i mocarltwy sąsiedztwo ieft dla niego rzeczywiltem dobrem.

Ci T a ta ro w ie są bezpieczni w swoich fte- paclj od wszelkiey n a p a ś c i, a b ę d ą c częlto przybierani od Iiossyy rzy k ó w i T u r k ó w do

Wypraw ku p ó łn o c y i z a c h o d o w i , maią sp o ­ s o b n o ś ć przez rabunki uczynić sobie w y g o -

dnieysze życie.

W o k o lica c h Nikolaiewa znayduie sig

n ieco gru ntów , k t ó r e zaczynaią b y d ź upraw ne- mi, dzięki światłym i skrzętnym Itaraniom g o s p o ­

darnego gubernatora tego miafta. Nayrznaczniey- szą przeszkodą do upraw y ieft t o , iż m o ż e o d stworzenia świata ziemia ta nie była uprawiana.%/ X w

O kilka werft od Nikolaiewa znayduie się osada G r e k ó w zbiegłych z Mołdawii i W o ł o ­

szczyzny. Jeh p lan tacye są nader piękne. C i G r e c y w czasie w o y n y przeszli na ftronę Ros<- s y i , i osiedli w tym krain p o zawartym p o k o i u

(11)

W ypis z podróży P. Maryi Guthrie.

141

N ie ty lk o brzegi wielkich rzek z rozm ai­ ty c h p la t a c y y szczycić się m ogą. Z n a y d u ię tu p ięk n e drzewa w iie p a c h w zdłuż m ałych strumy­ k ó w i o k o ło chat wieyskic.h ; itepy nawet same w y d a ć ie są w ftanie , byle im tylko ręka ludzka

pom ogła. Dla dokazani* tego , potrzeba k o ­ p a ć g łę b o k ie d o ł y , napełniać ie ziemią upra­ wna, i Ikrapiać przez 1 ały czas su ch e y

pory.-Od brzegów Dniestru,

Przesyłam ci n ie k t ó r e szczegóły o tey n o - w e y granicy zakreśloney Dnieiirem ( w k a r o - ż y tn o ś c i T yras) , na brzegach k tó re g o Jm pe- ratorow a kazała w y k a w ić kilka fortec.

J d a c od p ó ł n o c y , Gregoripoi ieft pier- wszem miaftem , zaludnionem k o lo n iia z O rm ia -' O

n ów zło żo n ą . D r u g ie miafto Tirasopol Itoi na przeciw ko Bender u. T a m znaydnią się składy w o ie n n e na cała eranice. T e r a z bu d u ia n adw O c o Lim anem trzecia fortecę nazwaną. Ouidopol. T o nazwisko bierze sw ó y p o c z ą t e k z p ew n ego o d ­ k r y c i a , k tó re m ocn o zatrudniło A n ty k w a ry n - szów Rossyyskich. P r z y k o p an iu fundam entów na m ury te y f o r t e c y , znaleziono na dziesięć ftóp g łę b o k o ś c i g r ó b , k t ó r e g o rysu n ek masz o d inżeniera Follant. T e n m onument składał się

V m m *

z pięciu sztuk szarego k a m i e n i a : ze czterech sztuk z r o b io n y b y ł g r ó b , z p ią t e y p o k r y ­ cie. W k a żd y m ro g u ftało naczynie g lin ian e ,

(12)

w sobie p o p io ły i kości l u d z k i e , w p ośród k t ó ­ rych ftało gliniane popiersie kobiety, w y b o r n e y r o b o t y na trzy ca!e wysokie. T o b y ło nay- większą osobliwością tego popiersia , iż ocze- wiście było zrobione bez żadnego narzędzia , i tylko za p o m o cą samych p a l c ó w : albowiem dziurkowatość i liniie skóry lud k ie y w idocznie zoftały się w tey całey ro b o cie . G ło w a ieft piękney kobiety, w łosy przedzielone na cze le , t y ł głow yokr^ty le k k a z a s ł o n ą , w yborn ie b y ły

wydane.

D w o ia k ie ielt o tym zdanie ; pierwsze P.

V o lla n t, iż ta pamiatka pochodzi z rękódzielni

G r e c k ie y . D om yśla się on, iż popiersie w y o ­ b ra ż a D y a n e , która miała swoię świątynią w T a u r y c e , blisko od tego rnieysca , i k tó r a za­ pew ne odbierała cześć swoię od wszyftkich osad t e y ftrony Czarnego m o rza; poftrzega , iż ga­ tu n e k r o b o t y ielt grecki, iż profd twarzy ma t o ż samo znam ię; iż ta cała sztuka ieft w y r a ­

biana palcami bez żadnych n arzęd zi, p o d łu g zwyczaiu artyltów G r e c k i c h ; n a k o n ie c , iż uło- ż.enie w ło só w w p ó łx ię ż y c okazuie poftać

D y a n y . »

P. Follant na p o p arcie swoiego zdania m ó g ł przydać , iż brze: i Dniefi.ru tam gdzie ieft ta rzeka żeglow ną , p o k r y te b y ły osadami G r e k ó w . D ru g a mowiaca za nim o k o liczn o ść ,O c 1

a o k tó r e y dziwno mi, że nie wspomina , iest w y r a ż e n ie trzech liter greckich

A

SI

2

, na

dw óch naczyniach znalezionych w g ro b ie N a ­ k o n ie c P. V olL nt mniema, iż popiersie w y o b r a ż a

lednego z b o g ó w d o m o w y c h ( Pcnates) ? j a a le

(13)

z ą c y c h d o t e g o p o g a n i n a , k t ó r e g o p o p i o ł y W

tym g r o b i e z ł o ż o n o .

P o n ie w a ż lubisz słyszeć obiedwie ftrony p rzed osądzeniem sprawy , posłuch ay więc, co

pow iem za Rzymianami.

Antykw aryusze R o s s y y s c y , k t ó r z y nazwali to miafto Ouidopolem, u t r z y m u i ą , iż ten m o ­ nument ielt gro b em nieszczęśliwego p o e t y ,

k t ó r y umarł w ygnańcem na brzegach Czarne­ go morza. P ow szechn e zdanie o mieyscu w y ­

gnania Owidysza i e f t , iż mieszkały w Tome , mieście G re c k ie m przy uyściu D u n a i u , co za­ świadcza data iego Trisłium. ]Nie m ożna w c a ­ le p o w ą t p ie w a ć , a ż e b y Tome nie b yło w samey rzeczy p rzy uyściu D u n a iu nazwanego J>ster, w części pobliskiey morza , albowiem Owidyusz w piątym liście trze cie y xięgi pisząc do Kottij , swego przyiaciela w R zym ie , m ówi w yraźnie , iż miafto w k tó re m zoftaie , l e ż y w mieyscu gdzie J>ster wpada do czarnego morza. B y d ź ietlnak m o ż e , iż nie był poch oA v an y w m ieyscu

swego wygnania. N a p o p a rcie zaś zdania, iż grób iego ieft w O w id o p o lu , takie są ro zu ­ mowania.

N a p r z ó d , Liman czyli w y b r z e ż e Dniestru, p r z y k tó ry m ten grób znaleziono , dziś ieszcze nazyw any ielt od mieszkańców L a cu li O u id o li,

czyli ieziora O w idyuszow e. M ieszkance ty c h o k o lic są p o to m k o w ie ie d n e y osady Rzymfkiey, z a ło ż o n e y przez T r a ia n a , nad rzeką T y y a s,

czyli Dniestrem.

P o w to re, g d y w Petersburgu p o ró w n y w a n a w y ż e j w sp om n iane p opiersie z g ło w ą piękney

(14)

144

Hijlonja.

Julii córki Augufta , przekonano się o p o d o - bieńllwie zupełnem. A zatem , p o n ie w a ż O w i- dyusz był miany z a i e d n e g o z k o c h a n k ó w J u li i , m o ż n a w n o sić , iż iako w a n i e o l i r o ż n o ś ć ścia- gnoi a nań gniew cesarza; w czem w ię c e y ieft p o d o b ie ń lt w a ', niżeli w mniemaney niełasce te­

go m o n a rc h y , za wydanie na p u b liczn o ść S z t u ­

k i kochania.

D o m y ś la ią się , iż Owidyusz p r o s i ł , a że ­ b y w g ro b ie iego popiersie Julii umieszczonemu zoftało. W y o b ra ż e n ie Julii mogło tam b y d ż zam­

knięte iako iedno z P e n a tó w , gd y bowiem A u - guft p oliczon ym b y ł między b o g i , w i ę c i c ó rk ę liczono w ich rzędzie. L e c z i a k i m . sposobem na swoim wygnaniu m ógł doftać popiersie k o ­

chanki ? T o popiersie ieft tak m a le ń k i e , iż i<? m ó g ł z s o b a zabrać p o ta iem n ie, w y ie ż d ż a ia c z Rzymu. N ie c h wre&cie ciekawi p rzeczytała dziesiąty lift xięgi czwartey Tristium , a znaydą, iż mowi do G r e c y n a , że posiada popiersia ca- ł e y familii cęsarskiey.

M ó w ią c o Dnieftrze czyli T y r a s , rzece ta k sławney u Ita r o ż y tn y c h , na mienie c o k o l ­ w iek o ie y hifioryi.

P o zburzeniu i rozsypaniu się G r e k ó w , !Neoptolem zało ży ł fundamenta miafta T om e,

( — — *

p rzy uyściu Jfftru. Przybył potem z swemi T e s - salczykami do u ścia l ^ r a s , i w y b u d o w a ł tam w ie ż a oznaczona swoim nazwiskiem. Z a p r o w a -

flzil tam także inna mała osadę nazwana

Her-Ou C '

(15)

ff'ypis z podróży P. Maryi Guthrie.

145

T e ss a łc z y k o w ie b e d a c tylko w o i o w n i k a m i ,

W V V V

nie umieli korzyftać z ty c h m ieysc sp oso b n ychU w i i do handlu. L e c z M ilesianie te^ro nie zaniedba-O li. K u p c y z Miletu za ło ży li liczne osady nad morzami Ponłus E u x in u s i Falus AJceetis, m ied zy innemi za ło żv łi miaita Oohiusa i N ic o

-V V i

nia na o b u d w ó c h brzegach D iiie itr u , o 140-

ftadiow (

6

. m il) od ie g o u y ś c i a , p o d łu g ra ch u ­ b y Strabona.

N a k o n i e c O b y w a te le M ile tu za ło ży li trze-_ / 5 § *

cie miafto p rzy L im an ie , k tó re nazwali Tyras o d imienia rzeki. T a m znaleziono mnoitwo grobów . G d v H e r o d o t zwiedzał te s tr o n y , osa­ da ta nazywała sie TijraGetes , iak za czasów Pliniusza. L e c z za niego przeniesione b y ło to miafto o

6

, mil w y ż e y .

Z Chersonii nad L ziep rem .

N o w y Chersoń ielt , i a k ci wiadomo, bardzo odległy od dawnego miasta g reckiego , k t ó r e miało t o ż samo imię w T a u r y c e . L e ż y na p ra ­ wym brzegu D n ie p r u ( Borysłhents ) o k o ło 1

5

* werit od iego u y ś c i a , a na 10 werft p o n i ż e y od mieysca , ędzie sie ł ą c z y Gnoulec z t a o g r o -J y C w w J kJ Cr O m na rzeka. P ię k n e to miafto ma w so b ie w

ie-& V V

łe wspaniałych g m a c h ó w , rozległe m a g a z y n y , warsztaty i t. d. D o p o rtu iego uczęszczaia w w ie lk ie y liczbie o k r ę t y handlowe.

Chersoń winien ielt swoie fortyfikacye i

W

(16)

żałuie tego w yb o rn ego officyera , k t ó r y utracił i y c i e wpadłszy w n o c y w przepaść g łęb o ką.

Naypięknieyszą p am iątką w Chersonie ieft dla przyiaciół lu d z k o ś c i, grób d o broczyn n ego

Howard; tam on chwalebne ż y c ie swoie za­

k o ń c z )!. Szanow ny admirał Mordwinow kazał mu wystawić monument z tym tylko napisem :

Ta leży dobry Howard. Umarł on na tę samę

zgniłą gorączkę, od k t ó r e y tyle szpitalów u- wolnił. G orliw ość iego dla cie rp iącey ludzkości zaprowadziła go w kraie T u r e c k ie . Szedł tam w a lczy ć z zarazą i z przesądam i, k t ó r e są n a y-

większą plagą rodzaiu ludzkiego.

Chersoń był niedawno naycelnieyszem Ita-

nowiskiem marynarki R o ssyyskiey na morzu Czarnem , lecz to mialto w miesiącach L ip c u i Sierpniu , g d y w iatry przynoszą z drugiego brzegu Dniepra zaraźliwe bagnisk w yziew y , tak ieft niezdrowe, iż rząd Hale przedsięwziął te­ mu zaradzić. Z r o b i o n o zatem p o rt N ikolaiew , nie ogołacaiąc iednak Chersonu z jego zapasów; buduią tam teraz dwa okręty od j Ą . a r m a t ; zostawiono tam garnizon ; a p o n ie w a ż zyski handlow e są nader znaczne , przesiaduie tam wielka liczba k u p c ó w , dla k t ó r y c h zawsze ielt klima z d r o w e , gdzie zyski są pewne. Wreście w yieżdżaią z Chersonu w czasie złey p o r y , zo- fU w u ią c interesa swoim w yrę czycielo m przy- zw yczaionym do zaraźliwego powietrza. Przez dwa lub trzy miesiące w ro k u upał ieft nieziTO- śny we dnie, lecz za to n o c y nader są chło­

dne. T e nagle odmiany czynią

(17)

W ypis % podroży P. Maryi Guthrie,

14.7

sza g o r ą c z k ę ; k t ó r e y m o ż n y P otem kin i ty s ią c e

armii iego w o io w n ik ó w p ad ły ofiara. T a klęlka n ieró w n ie ieft strasznieysza na t e y granicy, niżeli

oltre m iecze T u r e c k ie .

>

M ó w iłam ci o te r a ź n ie js z y m Ranie tych o k o l i c ; dotkn ę teraz tego , co R aro zytn e dzieie o nich donoszą. O k o ł o 500. lat przed C h r y ­ li u sem M ilesya n ie z a ło ż y li miafto OLbia ( szczęt

śłiw e) nad rz e k a m a iaca wówczas t o ż sam a

/ v O

imię co dziś, lecz k t ó r ą G r e c y nazw7ali po-? żniey Eorisłhenes. Olbia była o k o i o 10. wrerR,. w y ż e y od Cliersonu , prawie p rzy p o łą c z e n iu rzeki h !jP ams ( dziś Jn gu lec) z Borystenem .

T o p o ło ż e n ie R a ro ży tn eg o miafta Olbia 9 sławnego targami S c y t ó w , zgadza się z rozmia­ rem Strabona i zdaniem Ptolem eusza. P o d p ó ł -

ko w n ik artyleryi Hanibal , k t ó r y przed i 8 * l aty b y ł kom m endantem C h e r s o n u , pow iedział m i , iż widział na pom ienionem m ieyscu znaczne ruiny. T e pam iątld m o g ą c e b y d ź nader sza-

cownemi d!a a n t y k w a r y u s z ó w , b y ł y nieszczę­ ściem u ż y te do g m a ch ó w b u d o w a n y c h w C h e r ­ sonie. G d y b y m miała d o s y ć w oln ego c z a s u , przeglądałabym m u ry ty c h d o m ó w w nadziei

znalezienia iakiego napisu g reckiego , iak się zdarzyło na murach miaRa Ker eh, w yRawionego na ruinach Fanticapec.

Stary H e r o d o t naucza nas wiele rzeczy ciekaw ych o tern mieście Olbia. W swoim

cza-J

(18)

ą-wiło Scytyą. o w o cu p o d r ó ż y Anacharsysa. Scy.-

les siedmnafty król Scytów , urod ił się z matki

#

G re c z y n k i , i prze nię b ył wychowaiiy. Udał się potaiemnie do Olbia dla złożen ia oiiary penatom ( oyczyftym bogom ) swoiey matki.

O s k a r ż y ł go ieden z jego p o d d an y ch za ten Uczynek zakazany prawami narodu. P o zb a ­ w io n y był swoiego doftoieńftwa, a potem sKa-

zany na śmierć przez własnego brata Octomas-

des , k t ó r y po nim naftapił.

H e r o d o t opisuie ta-.ze świątynią C e re ry nad tem że morzem na przylądku nazwanym

H isopolis, m iędzy rzekami fioriślhen^ s i Axia~

cus. L u d tych o ko lic uczęszczał do tey świą­

tyni , zapewne dla uproszenia obfitego żniwa. Brzegi Boryftenu b ył • uprawiane n ietylko od p rzy ch o d n ió w G re c k ic h , ale nawet od b aw ią­

c y c h się rolnictwem Scytów. H e r o d o t różni ich od Scytów tu łaczów , k tó rz y przew ozili swo- ie mieszkania na wozach.

H e r o d o t nie tylko opisuie p ob lisk ie o k o ­ lice Dniepru, lecz przydaie ciekaw e wiadomości o Budinach i Gclona^ h , zamieszkałych n i brze- g a c h te y rzeki , po n iże y rnieysca , k t ó r e dziś

miafto K iio w zaymuie. Pierwsi m i d i włosy czerw one a o czy b łę k it n e , ( szczeg ó ln o ść oso­ bliwsza w tym kraiu , i oczyw isty d o w ó d o b c y c h

p ie r w ia s tk ó w ). L u d ten mówił po g r e c k u , i

b y ł p o le r o w n y w porównaniu z swemi sąsiady.

Gelonowie mieli religiią i kunszta G rek ó w ,, a

ich ię z y k był mieszanina G r e c k i e y i Scytyy^

s k ie y mowy. Mieli ś w i ą t y n i e , o ł t a r z e i u r o - ' C z y f t o ś c i na c z e ś ć Bachusa.

T e n ż e

(19)

Wypis z podróży Maryi Guthrie.

149

T e n ż e dzieiopis wspomina ieszcze o d w óch szczególnych ! tych k ra ió w p o k o le n ia c h , to ielt

Agatijnach n o s z ą c y c h złotem p o w le czo n e szaty,

i Mtlarn hienach zawsze czarno ubranych. D o ­ m yślać się m o ż n a , iż to była osada Ż y d ó w ,

k t ó r z y przeszli ta k ż e aż do K o lc h id y , nie wiele od tych k r a ió w odległey.

H e r o d o t wzm iankuie o mieście nazwa- nem G e r r h e , w którem znaydowałyjj się g r o ­

b y k r ó ló w S c y t y i , i d o d a i e , ż e od tego miaita rzeka ż e g lo w n a b y d ź zaczynała. W y p i s u i e ciekawe szczeg ó ły o p ogrzebach tych k ró ló w .

Ciała ich nam aszczone przenoszono z w ie lk ą okazałością do g ro b u zr o b io n e g o z w łóczni i p o k ry te g o baldakinem. W g ro b ie zmarłego króla zagrzebyw ano iego nayulubieńszą ż o n ę , kucharza i trzech innych d o m o w n ik ó w , a ż e b y mu posługiwali. Z a k o p y w a n o tamże iego k o ­ nie , puhar z ł o t y , broń i inne narzędzia. N a -

k o n ie c w y b ie ra n o pięćdziesiąt m łodych w o i o - w n i k ó w , k t ó r y c h pozabiiaw szy, wyściełano ich ciała słom ą , i stawiano Jokoło g ro b u na k o ­ niach ró w n ie ż słom ą wypchanych. R y c e rz o m tym k ła d zio n o do r ą k w ł ó c z n i e , a ż e b y strzegli

bezpieczeństwa zmarłego m onarchy.

Z e stepu Tatarów N o g a jsk ich .

O d d aliw szy się od b rze g ó w D n i e p r u , i e - chaliśm y piasczystą drogą aż do m ałey wioski l e ż ą c e y na p o gran iczu stepów N o g a y s k ic h , w

m ie y scu gdzie się zaczyna wielkorządztwo pro«

(20)

wincyi T a u r y c k i e y , nim się przybędzie do p ó ł ­ w y sp y tego imienia.

O d kilku iuż w ie k ó w T a ta r o w ie N o g a y s c y b łą k a ią się po tych równinach n a le żą c y c h do d aw n ey Scytyi. P ierw iaflkow o lud ten b y ł częścią sławney h o rd y C o p tc z a k zebraney przez Gengiskana. W szc z ę te w te y hordzie zatargi , n a k ło n iły iednego z j e y w o d z ó w nazwanego

Nogay , iż się przeniósł z częścią tych T a ta ró w

do w spom nionego s te p u , i nadał mu swoie imie. T o p o k o le n ie uniknęło szczęściem zapal- czyw ośći T a m e r l a n a , k t ó r y w r o k u i

334

* i 1 3 9 3 . obalił pańltwo G e n g is k a n a , lub ie przy- n aym n iey tak dalece osłabił, iż Gar Jwan W a ­

silewicz nie wiele miał p ra c y w podbiciu tych sa­ m y c h T a t a r ó w , k t ó r z y przez dwa w iek i ^byli postrachem Rossyi.

Patrząc na te płaszczyzny nie m a iąće koń* c a , nie m ożna p om yślić bez t r w o g i , iż się przechodzi przez ziemię tego lu d u , k t ó r y przez ty le w ie k ó w zanosił śmierć i spuftoszenie o- ściennnym narodom . Zamyślałam się nad p ię —

k n e m i teoryam i p ew n ych F i l o z o f ó w , opisuią-

c ych niewinność i szczęśliwość pasterskiego ż y ­ cia , m ieszaiących zawsze człowieka iuż u cyw i­ lizowanego , lecz zatrudniaiącego się swroią trzo­ dą , z ludem dzikim , iaki nam wyftawia pismo święte , a -iaki Arabia i T a r ta r y a w r ó ż n y c h czasach w y d a ł a , to ieft lud zawsze g o t o w y do zalania krwią z i e m i , ieżeli się z o b a c z y m o­ cni eyszym.

T a ta row ie N o g a y s c y zdaią się b y d ź zn a­ cznie odmieniojiemi o d czasu, iak zoftaią p o d

(21)

Wij pis z podróży P . Maryl Guthrie

.

151

pan ow an iem Piossyi. Jeden k u p ie c W ł o c h o - siad ły w C h e r s o n ie , powiadał m i , iż przeszedł c a ł y ic h k r a y , aż do T a n g a r o k nad morzem A zow skiem , ż e wszędzie z n a jw ię k s z y lu d zk o ­ ścią i g o ścin n o śc ią był przyym ow any. W ca* ł e y drodze doftarczano mu k o n i z ochotę , a czę- Ito nie ż ą d a ią c nadgrody. T r z e b a iednak, a ż e b y

p o d r ó ż n y miał s w ó y p o w ó z i wszyftkie do nie­ go n a le ż ą c e porządki , g d y ż w te y mierze ża*

d n e y od nich p o m o c y spodziew ać się nie można^

P/omieniony W ł o c h ogląd ał stolicę B a ja - z e ta / Jelito miasteczko nad ieziorem B o l c z y k , z ł o ż o n e z d o m ó w glinianych. T e n x iążę T a ­

tarski naczelnik h o r d y , ż y i e sposobem S c y ­ t ó w swoich p r z o d k ó w , to ieft ie d z ą c sam

t y lk o na1>iał, i mięso z swoich trzód bardzo prolto zgotow ane. C h c ia ł on p rzy ią ć E u r o - peyczyka. z w iększą w ytw orn ością. Kazał dla n i e g o p r z y g o to w a ć ucztę n ib y w sp o so b ie w ł o ­

skim ; lecz ta sprawiła w p o d ró ż n y m niezmier­ n ą obrzydliwość , i b y łb y w o la ł z ch ęcią p rz e - ftae na samem mleczywie. X i ą ż ę chciał go znowu u raczyć obiadem sporządzonym p o fran- cu zku ; lecz W ł o c h pierwszą p r ó b a z r a ż o n y t unikaiąc p o w t o r n e y , przyśpieszył s w ó y wyiazd,

Z Perekopu.

T a u r y k a ma

5

G§• mil angielskich długo** ści o d P e r e k o p u do portu Balaklawa na m o rzu

C zarnem , a s o o . mil od przylądka TarkanEkoi n a zachodnim b r z e g u , aż do miafta Jenikatle n ad

(22)

Bosforem Cymmeryyskim czyli w cieśninie prze- d zielaiacey T a u r y k ę od wyspy Taman.

W ie lk a rzeka Salgir , przecina p ó lw ysp ę na dwie równe części : przedziela płaszczyznę pa­ stwisk , która zaymuie cześć p ó ł n o c n a p ó ł w y ­ s p y , i która , iak się zdaie , zawsze była zaięta przez S c y tó w i ich trzo d y ; ta m ówię rzeka

przedziela te część od oiękney części górzystey p ołu d n iow ey , która przeszło od dwóch tysięcy lat była podziwieniem i siedliskiem rozmaitych handłui^cych narodów.

G o d n a ieft uwagi nadzwyczayna różnica klimatu i p ło d ó w w tych dwóch częściach Kry­

mu przedzielonych Salgirem. Częfto się zda­ rza , iż gdy iedna część wyftawiona ieft na m roźne i gwałtowne w iatry, na drugiey pannie łagodne pow ietrze i wielka w n ie y urodzayność. S a to r ó ż n e od siebie kraie , i osobnego opasania warte. Cała cześć p ółn ocna ieft iednoltayna

-w V Ł J Ca

1 52

H i (lory a,

p ła sz c zy z n a , bez ża d n e g o w z g ó rk a i drzew a; zdaie s ię , iż b y ła kiedyś oblana m o rz e m , po

k tó re g o ult^pieniu zoftaly się słone iezio ra ; a te s^ dziś nayznaczn ieyszem ź ró d łe m d o c h o d ó w te g o kraiu. T e ieziora m o g a ieszcze mieć

k o m m u n i k a c y a -z morzem przez p o d zie m n e o t w o r v.

(23)

o b m y ły ziemię z cząftek s o ln y c h , rodzi się o b ­ ficie pszenica. D aw nieyszem i czasy zbiory z b o ­ ża tak b y ły wielkie , iż K rym uważano iako spichlerz narodów przyległych morza Czarnemu, nim w o y n y wytępiły, lub rozproszyły mieszkań­

ców tego kraiu. Rossya w tey tak sławney niegdyś T a u r y c e , znaydzie niezmierne b a g a ctw

kraiowych źródło.

Płaszczyzn'/ Krym u tak sa rozpalone w Je­ c i e , iak zlodow aciałe w czasie zimy , a to z je­ dnako wey p r z y c z y n y , to ielt, iż 11 i czerń nie sa zasłonione.

W ij pis z podroży P. Maryi Guthrie.

155

Z c stepu Tauryki.

M

Przez ciekawość wsiadłam na wielbladaC ' dla doświadczenia , iakato ieit iazda na tym byltrym przewoźniku itepow ym ; lecz wygo-,

dniey mi się zdawało p o iech ać w moim p o ­ wozie ciągnionym od. sześciu k l a c z 1 A r a b -

fldch , które mnie zawiozły aż do Kozłowa-, le ż ą c e g o nad morzem Czarnem.o O

N a p ięć werst od dawnego P e r e k o p u , znaleźliśmy nowe mi a fi: o tegoż imienia , skła-

daiące się n a yw ięćey ze ftu niskich domów. Blisko tego mialteczka widzieliśmy na iednern ieziorze o so b liw o ść, to ieft, iż powierzchnia w o d y okryta była skorupa trefta i b i a ł ą , p o -J * J %/ L c/ O C O ' 1

(24)

*54

Hijłorija.

się (o ?błędnem mniemaniu ia k o b y l ó d w o d y

słoney miał smak zupełnie słodki.,, N ie k ie d y w ę d ro w n icy chcą zwodzić i n n y c h , g d y tym

czasem zwodzą sie sami.

C w

Przeiechaliśmy przez rzekę Szablak p o kamiennym m o ście, tak ró ż n y m o d t y c h w s z y - Itkich które się tam z n a y d u ią , iż tylko dzie­ łem Rzymian , lub G en u e ń czy k ó w , b y d ź może,

k t ó r z y oftatni z p olerow n ych n aro d ó w ieszcze

W i 6 t y m wieku w tym kraiu mieszkali.

T e n moft ieft blisko łtarożytnego miafta

S a t a r c h a , k t ó r e Ptolomeusz nazywa stolicą

n arod u Scytów.

l / 1 ''fr

W tychże okolicach na brzegu zachodnim T a u r y k i , zn aydow ały się ieszcze miafta, to ieft

Kupatoria i Danduka. C o do pierwszego zda-

ie s i ę , iż Ptolomeusz i Peisonnel mylnie ie kładli nad morzem martwem. P ew n ieysze ielt zdanieRossyyczyków ,naznaczaiących mu mieysce gdzie dziś ieft K o z łó w , i dlatego temu miaftu p o w ró cili dawne nazwilko Kupatoria.

Eupaloyia znaiome ielt handlem soli i

k o b ie r c ó w r o b o t y T a t a r s k i e y , k t ó r y c h kunszt zdaie się zasięgać w ie k ó w Patryarchalnych , i

niezmierną z teraźnieyszemi rękodziełami oka- zuie ró żn ice.

w

Odwiedzaliśmy tam znacznieyszy meczet. N i c w nim nie znaleźliśmy c i e k a w e g o , oprócz kilkunaftij fan atyk ó w k t ę c ą c y c h się w k o ło z nie­

(25)

używ ania opium , nierów nie iefzcze szkodliwfze- go. N i c także nie wspomniał o g o rz a łc e , która T a t a r o w i e razwraz się upiiaia , powtarzaiac, z e to nie ieft -wino.

Stary ieden D erw isz obracał się sam ie- den w pośrodku k o ła innych o b ra c a ia c y c h się, i powtarzał z niemi tę maxymę w y ię ta z Koranu: ż y c i e ieft nie p e w n e , a nssze mieszkanie tu (po- k a zu ią c ziemię ).

M ie y s c e środkow e ielt zawszem ieysćem h o ­ noru , iako nayniebezpiecznieysze. Biedny D e r ­ wisz k r ę c ą c y się w ś r o d k u , upada n a k o n iec za­ wsze bez zmysłów , częlto bez duszy , ścia g a ia c zazdrość towarzyszów , k tó rzy go wtenczas umieszczała w rzędzie świętych kościoła M a ­ hometa.

Bardzo piękna G re c z y n k a rodem z K o n - ftaiitynopola , żo n a ienerała R ossyyskiego W ...

znaydowała się w Eupatoria w tym samym , co i m y zam iarze, to ielt poznania Krymu, T a ­

tarow ie tak byli zachwyceni ie y piękna pofta- c ią i w ym o w ą w języku T u reck im , iż im się. zdawało , że to ieft iedna z c ó r e k p ro ro k a , za­ trzymana prawem w o y n y u ienerała Ghrześci- iańskiego. Z tego p o w o d u uzbierali potaiem nie

znaczna summę dla w\kupienia ie y z niewoli.

0 C 4 / Sm

Jeden T a ta r wyliczył tysiąc dukatów dia o t w o ­ rzenia temu boftwu bram y raiu Mahometa ,

ch cąc przez to i dłą siebie zapewnić tam iaki k ą c ik . M ożesz sobie wyllawić, iak b ła d tych d o b r y c h ludzi zabawił h ra b in ę , która p o d zię ­ k o w a ła im uprzeymie za ich życzliw e chęci.

(26)

Baszescry widok, ieft bardzo przyiemny : l e ż y

w ciasney dolinie, k tó rą rzeka Katza wiekami w y d r o ż y ła , i k tó r e y obw ó d otaczaią T a u r y e k ie to p o le. U lice tego miafta sa w ażkie i źle bru­

k o w a n e , iak wszyftkich miaft Tatarskich. N ie m ożna przez nie przeieżd żać tylko dawnemi pow ozam i T a ta r ó w , te zaś fkłada na czterech k o łk a c h deska p ółto ry |ftopy s z e r o k a , a sześć Itóp długa. Z tego to pow ozu Rossyanie wrzięli w zór do swoich d o r o s z e k , w k tó ry c h deska

okryta poduszką , zawieszona ieft na sprę­ żynach.

M i aft o Baszesera znane ieft przez fa b ry k ę n o ż ó w przedniego g a t u n k u , lecz ich kształt osobliwszy tak iak kobierce w Eupatoria , p rzy ­ pomina p o czątk i narodu Scytów.

Chciałabym ci odm alować osobliwszy o- braz z połączenia pałacu i miafta. W yftaw so­ b ie w myśli ogromna massę skał w górę wznie­ sionych , u których spodu skupiona ieft w iel­ k a liczba dom ków tatarskich, nieforem nie w p ó łk o ła n iż e y i w y ż e y p o ro zfta w ia n y c h , a

p a ła c na samym środku doliny. C ałe z a b u d o ­ w anie fmiafta ieft w kształcie amfiteatru. N ie - zmierne op o k i nachylaia się k u niemu, lak gd y­ b y ie przygnieść miały. Z d aie się, iakbyś widział wzniesione ku o b ło k o m , p o ro zp ad a n e w ie ż e g r o ż ą c e miaftu, k tó re go bron ić powinny. R zek ł­ b y ś , iż to są w iekop om n e obeliski wy ft aw i o n e na

zach ow an ie pamiątki iakiego tryum fu S c y t ó w , ia k o to ucieczki D a r y u s z a , lub Filipa praed tym

ludem tułaekim.

(27)

W ij p if z podroży P . Maryi Guthrie.

1 5 7

N a k o n ie c p rzy ż y w e y imaginacyi wfzy- ftko sobie m ożna w yobrazić na w idok tego dziwacznego i olbrzymfkiego zbioru kształtów, u- r o b io n y c h wiekami przez dwóch wielkich natu­

r y snycerzów , p ow ietrze i w o d ę .

4

Z cytadelli Zydoiuskity.

N ie daleko o d Baszesery w id ać na wzgór­ ku Itara fortecę nazwana Czyful , Kalkasy, czy­ li cytadellę żydowską. T o mieysce dlatego ma ta k ie n a z w i s k o , iż od niepamiętnych czasów zamieszkane b y ło od 300. fam iliy żydowlkich.

W ia d o m o i e f t , ż e ten naród od ggo wieku w zn aczn ey liczbie zagnieździł się w Krymie,

Z d a ie się , iż to ieft ftarożytne inialto PhouUi> a Kyrk średniego wieku.

Kto zna Ż y d ó w Pollkich i R o s s y y s k i c h , dziwi się , w id ząc to plemie Jzraela , zacho- w u ią ce tu naywiększa czyltość tak w ubiorach,

pomieszkaniu , iako i w ż y c i u .

M ożna wierzyć , iż to ieft iedno e p o k o ­ leń ludu Izraelskiego , zabłakane w g ó r y T a u - r y c k i e , Xod. iż nazywani są Karny - Jfaody , czyli żydzi czarni, dla rozróżnienia ich od in ­ n y c h zamieszkałych w Polsce i w T u r c z e c h , a

* V 7

m a ia c y c h w obrzydzeniu to pokolenie, jare. C i ż y d z i ró ż n ią się od innych tem , iż w ob rząd ­ k a c h religii trzymźdą się xięgi Tora zamiast

Talmudu ; że w cale inne dni postu z a c h o w u ią ,

i innym sposobem włosy swe obcinaią.

C z y lib y ci żydzi nie byli częścią osady

(28)

1 5 8 H is tory a.

, S . ' 1

a k tó ra podług rabinów k ró l N in iw y Musu! Padiszah odesłał z Jerozolimy do M edyi? T o p o k o le n ie osiadłe blisko G eo rgii , ielt p o d o ­ bno szczególnem pokoleniem ż y d o w s k ie m , k t ó ­

re się uprawą roli zatrudnia.

Z ruin Chersonu w Taury.ce.

H e r a k l e i , miasta leżą c e g o na przeciwnym brze­ gu A zyi m n je y s z e y , i b io rą c miarę z jego r u in ,

musiało byd ź bardzo rozległe.

D o p ó k i G r e c y zostawali panami handlu T a u r y k i , port Chersonu b ył w pierwszym rzę­

dzie , pomimo usiłowań mieszkańców Pantica- p e i , k tó rz y cały handel pragnęli na swoig ftronę przeciągnąć.

Z Balaklawij.

Miasto Balaklawa ( podług Strabona Portus

Sitnbolon, a przez Konltantyna Porfirogenita

nazwane Urbs climatum) , zmnieyszone dziś ieft Tia 400. dom ów : mieszkaią w niem A lb a ń c z y k o - w i e , k tó rzy w ostatniey w oynie przeszli na h ro - n ę K o s s y i , nie wiele iednak los sw ó y polepszy­ l i , znalazłszy klima bardzo niezdrowe.

P o rt Balaklawy ielt nader w y g o d n y , i b e z p ie c z n y , b ę d ą c zewsząd o to c z o n y górami. W e j ś c i e czyłi szyia tego portu , zdaie się bar- dziey bydź weyściem do i a s k i n i , niżeli do

(29)

W ypis zp od roży P . Mariji Guthrie.

1 5 9

T o tak dogodne m i e j s c e b yło przez kii- k!a w ie k ó w schronieniem licznych r o z b o y n ik ó w

na morzu Czarnem. P o ich w ygubieniu port

ten byt przez długi czas w kw itn ącym lianie p o d rządem G en u eń czykó w . Dziś iełt zam­ k n ię ty dla zapobieżenia k o n trab an d zie, a bar­

d z i e y , a że b y z nią nie w prow adzano z a r a z y , a ta k m ieszkańcy są prawdziwie biedni.

P o praw ey stronie portu w id ać na w y s o - k i e y górze ruiny tw ie rd zy , k t ó r ą G e n u e ń c z y - ko\yie założyli dla bronienia sic .od napaści

K o z a r ó w : p o d łu g wszelkiego podobieńftwa ieft to miafto zwane od G r e k ó w CLimatum, k t ó r e b y ło schronieniem dla k u p c ó w , g d y nieprzyia- ciel niższemu miaftu zagrażał . . .

Z Baydar. . . .

Z n a y d u ie m y się w dolinie B ayd ar , k t ó r e y dawano imie A rk a d yi T a u ry c k ie y , T e m p e K rym ­ s k i e j , i co tylko wymyślić b yło m o żn a dla, wysławienia ie y piękności. L e c z a ż e b y ią go-’-

dnie w y s ła w ić , potrzebaby pióra T e o k r y ta , W ir ­ giliusza , łub T om psona.

Przenieś sie myślą na roskoszna dolinaw J w w* 20. mil d łu g ą , w kształcie owalnym , o to czo n ą wiełkiem i górami , zarosłemi rozmaitym drze­ wem; na b u y n e łąki, okryte licznemi łtadami, na u ro d z a y n e grunta , gęite domki , iak g d y b y do

(30)

iGo

Hijłorya.

nigdy nie przechodząc za swoie granice, mnie- raaią. iż w nich cały świat ielt zamknięty.

W p o środ k u tego zaczarowanego k r a i u , ftoi miasto B a y d a r , które nadało mu swoieJ nazwisko. W dociekaniu iakie b y ło iego imię w Itarożytności , wszyftkie dom ysły zdaią się

b y d ź niepewne.

Z flalta.

T e g o poranku wyiecbalismy z B a y d a r , chcąc widzieć resztę południow ego brzecu T an -c ^ I O O ryki , a oraz zbliżyć się do Bosforu Cym m e-

r y y s k ie g o , zaleconego iuż p am iątką licznych osad G reckich i obszernego handlu , iuż uro­ dzą ynością gruntów i pięknością klimatu. P a ­ smo gór otaczaiącyęh Bosfor C y m m e ry y s k i o- kryte ielt ł ą k a m i , których pasza dla owiec równa się Andaluzyyskiey. N a k o n ie c morze doltarcza mieszkańcom ryb w obfitości. Cala ta rozległość zawarta między Balaldaw^ i K ofto ,

zawiera 140. werszt długości.

Z Sudak,

Z n ayd u iem y się w dawnym p o rc ie S u d ak , od k tó re g o T atarow ie K rym scy nadali miastu nazwisko Sudaia , dawniey p o d łu g Ptolomeusza

znanff p o d imieniem Citceutn.

O d roku 736- Sudak miało swego arcy­ biskupa i wiele k o ścio łó w n a le ż ą c y c h do ludzi

X V i /

(31)

Chrzęści-W ypis z podroży P. Maryi Guthrie.

1 6 1

ian. W r o k u 13G5. G e n u e ń e z jk o w ie o d eb ra­ wszy m iasto, przywrócili biskupa , nakoniets w r o k u l Ą n

5

- T u r c y Itali się iego panami.

N a m ie js c u tego niegdyś kw itn ącego mia­ fta , nie w idać dziś lak tylko szczątki ftarey

twierdzy na w znoszacey sie górze nad morzem.

J w | « / 1 - U

T a twierdza zdaie się b y d ź dziełem G e n u e ń ­ czyków.

Z Kaffy. czyli Teedoxyi, i

Pisze do ciebie z ftaroży tnego miasta KaHy , od G re k ó w Teedozya , od Rzymian Cajfum na* z w a n e y ; z miafta we wszyftkich czasach zn

ako-l / ' V ’

mitego swym handlem.O J

Z d a i e s i ę , ż e ta Itołica handlu Czarnego morza , za ło żo n a była przez k u p có w z M iletu

na 600. łat przed Chryltusem. M ó w ią n a w e t, iż Soartacus czwartyr k ró l B o s fo r u , obrał sobieJL

to mialto za f t o ł i c ę , nim się przeniósł do Panticapee.

Pod siódmym królem B osforu L e u k o n e m II. A teńczykow ie wyprowadzili z T e o d o z y i ( p o ­ dług Strabona )

35

o. milionów funtów z b o ż a w7 iednym roku. K r ó l i wszystkie iego dzieci b rały ty tu ł o b y w a teló w Ateńskich.

W czasie zawoiowania T a u r y k i przez M i - trydata , CafFum b y ło fo rte cą w rękach Silnra T y r a n a Heraklei. W k ro tce p o r t ten został zni­

szczo n y , i był zaniedbany aż do dziesiątego w ieku ; W tym czasie dopiero o -nim w s p o ­

(32)

1 62

Hiftorya.

M nich N estor historyk iedenaftego w i e ­ ku , mieszkaiący w K i i o w i e , mówi o T e o d o z y i.

W łodzim ierz wielki , monarcha Rutki , poftano- wiwszy przyiać wiarę Chrześciiańską , lecz nie c h c ą c w te y mierze udaw ać się do cesarzów K o n sta n tyn o p o lita ń sk ich , zgromadził w oysko i opanował T a u r y k ę . T e o d o z y a nie prędzey się p o d d ała lak w sześć miesięcy. P o w zięciu tego miafta w ro k u 988* posłał do K o n s t a n t y n a , ż ą d a ią c iego siostry w małżeństwo , i c h c ą c razem chrzelt przyiać. W przypadku odm ów ię- nia z a g r o z i ł , iż K o n stan tyn op o l dozna tego sa­ m ego losu , iaki spotkał T e o d o z y a .

Konstantyn lę k a ią c się ikutków w o y n y , p o sła ł zw ycięzcy swoię siolirę wraz z d u c h o - wnemi , k tó r z y go ochrzcili. Y^łodzimierz po

małżeństwie oddał swemu teściowi całą przez siebie zawoiowaną T a u ry k ę . Przestał tylko na wywiezieniu pośw ięcon ych naczyń i relikwiy. R ozkazał potem chrzcić wszyfUdch swoich p o d d a n y c h w D n ie p r z e , gdzie p rzy t e j ż e c e r e m o n ii, p o to p io n o bałw any Jowisza zw a n e ­ go Perun.

Z d a ie s ię , iż Genueńcz}"kowie zdobyli to miasto w iedenastvm w ieku , i nazwali ie Caffa.

o '

iNa p o czą tk u dwunastego w ieku odebrali ie W e ­ netowie,w czasie gdy się przyłożyli do posadzenia iednego z x ią ża t Łacińlkich na tronie cesarzów wschodnich. L e c z w roku 1 3 6 1 .jG en u eń czyk o w ie uczynili tęż sarnę przjrsługę M ichałowi P a ie o lo - g o w i , k tó r y za to nadał im wielkie przywileie

(33)

łP yp is z podróży P . Maryi Guthrie.

1(33

G e n u e ń c z y k o w ie zrobili w Kaffie skład powszechnego handlu , mianowicie z Jndyą przez rzekę Fhasus pam iętną przez wyprawę A r g o n a u t ó w (") , w k r ó tc e zniszczyli handel mia- fta niegdyś k w itn ą ce g o Sudak. Z nagłym wzro­ stem morski ey p o t ę g i , p o m n o ż y ł się ich w pływ na te y p ó łw ysp ie. Z a częli się w daw ać do wszystkich w y b o r ó w w p o k o le n ia c h Tatarlkich , i rozsądzać wszyftkie w Krymie za c h o d zą c e spo­

ry. L e c z u poien i swoiem szczęsciem uzbroili przeciw sobie K o z a r ó w , a po rozmaitych p o ­ w odzeniach , utracili n akon iec tę tak szacowny

zdobycz.

K atarzyna druga p o w ró c iła temu miastu dawne ieeo greckie nazwisko T e o d o z v a , P o ł o -O ^ O *j żenie iego ieft w y b o r n e , a ru in y okazuią, iaka była niegdyś iego rozległość i okazałość. W da« wnieyszych Czasach sławne b y ło handlem ma­

sła , k t ó r e T a ta r o w ie le p ie y aniżeli T u r c y r o ­ b ić umieią. T a ta r o w ie N o g a y s c y zwozili do p o r tu Kafty w ielką liczbę n i e w o l n i c , k t ó r e w naiazdach swoich zabierali sąsiedzkim n a r o -O

dom. Dziś ieszcze ci T a ta r o w ie maią z w y c z a y

( ) Z a Greków i R z y m ia n , a potem w czasie

g dlS lfreneci panowali na Czarnćin morzu, towary ^fndyyskie przychodziły p rzez r z e ­ kę Oxus ( d z i ś Gihon czy li Sihon ) , na morze Kaspiyskie. Stam tąd p rzez rzekę

Cyrus dziś K u r ') , a po krótkiey lądem

(34)

164

Hi/łorya.

{Jarać się iak n a y m o c n ie y , ażeby ich branki przeznaczone na przedaż, cała swoię zachowały

p ię k n o ś ć ; Itrzegą ie od wiatru i słońca , a nadewszyftko od społeczeństwa N o g a i ó w , k t ó ­

rzy są bardzo brzydcy. W a r ta rzecz zastano­ wienia , ż e naród m aiący w cale inne w y o b ra ­ żenie o p i ę k n o ś c i , stosuie się przecięż w tey mierze do guftu inszych narodów. Albowiem p o ­ m iędzy Kalmukami, do których p o k o len ie N o ­ g a ió w n a l e ż y , znamieniem piękności ielt cera czarniawa, nos sp łaszczon y, twarz s z e r o k a , o c z y maleńkie. Jestto właśnie fizyonomiia H u n - n ó w , tego okropnego n a r o d u , k t ó r y się rozlał po E u r o p i e , na ukaranie w ystępnych ie y mie­

szkańców.

P o r t Kafly b ył od w iekó w targiem , gdzie wystawiano na przedaż piękne Gyrkaski. T o zaś iest rzecz o so b liw sza, iż sami nawet rodzice przedaią swoie c ó r k i; cena ich bywa od 2. do 4. ty s ię c y piastrów.

M ieszkańcy Kaffy dziwili się, iż na ten obrzydliwy handel z p rzykrością patrzeć nam przyszło. M ó w il i , iżto był ie d y n y sposób

dla ro d zic ó w polepszenia losu sw y ch c ó r e k , k t ó r e w każdym przypadku przeznaczone są

do haremów ; że k u p u ią c y obmyśli im zawsze ż y c i e w y g o d n e , ż e n akon iec stan niewolnicy p o d łu g prawa M a h o m e t a , nie ma w sobie nic

u p o d ła ią ceg o .

T e n zw yczay , k tó r y zdaie się dzisiay tak b y d ź przeciwnym naturze , był zapewne w da­ w nych czasach dosyć powszechnjr. W ia d o m o „ i ż r o k u 1 0 1 5 . p o s t a n o w io n e b yło w Anglii w y ­

(35)

W ypis

Z

podróży P . M aryi

Guthrie.

1

65

ra źn e prawo zabraniaiące rodzicom przedawa* nia dzieci. W id z ie m y , iż seray Salomona na-* p e łn io n y był córkami M o a b i t ó w , A m m o n itó w , E d o m i t ó w , Hittitów , S y d o ń c z y k ó w i t. d. aż do trzechset. T e wszyftkie b y ł y zapewne zakupione

od r o d z ic ó w , czytamy bowiem w R a ro ży tn o - ściach Rossyyskich, iż rodzice w y d a ią c za m ąż swoie córki , odbierali za nie pieniądze. D ziś w prow adzony iest zw yczay p rzeciw n y; i zape­

wne większa ieft nieprzyzwoitość , a że b y m ę ż o w i p ł a c i ć , że bierze z domu piękną dziewczynę.

N i e i e s t rzeczą n i e p o d o b n ą , a ż e b y T e o d o - zya nie miała daw ney swoiey świetności odzy­ skać. Rossya o d b ie ra ią c teraz Chińskie to w a ­ ry lą d e m , m o ż e kied yś odnow ić dawny han­ del z J n d y a m i, przez morze Kaspiyskie i rzekę Phasus. N ie m ożna bez zadziwienia wspo­ m n ie ć , iż ten handel stworzył wspaniałą Pal«

m irę, k t ó r e y ruiny d o tą d ieszcze w ielk o ść i e y okazuią. D la te g o tylko , iż była m ieyscem spoczynku karawan w s h o d n i c h , przyszła do tak niezmiernych b o g a c t w , iż dała s p o s o b n o ś ć Z e n o b ii dobiiać się z Rzymianami o p a n o w a n i e na w s c h o d z i e , i p o łą c z y ć p o d iedno b e rło E g i p t , S y r y ą i M ezopotam iią. Wynalezieni© przylądka D o b r e y n a d z ie i, nie zmieniło tak b ar­

dzo r z e c z y , a ż e b y Rossya n ie miała ieszcze znacznego handlu z Chinami przez k a ra w a ­ n y , a za tem i T e o d o z y a dawnieyszą d r o g ą

prowadząc h a n d e l , o d zysk ałab y wiele z daw ney s w o ie y świetności.

Znacznieysze artyk u ły handlu miasta K affy c J a d a ią się z futer , m ateryy w e łn ia n y c h , z

(36)

1 66 ffijłorya.

m itu , i e d w a b i u , atlasu, adamaszku, z ło to g ło - w u , p ł ó t n a , m u ś lin u , z miedzi, f a r b , ałunu i drzewa do budowy; także z g u m y , r y ż a , cukru ,

k a w y , t a b a k i, a lo e s u , b a w e łn y , a n y ż u , siar­ ki , opium , z papieru, rozmaitych k o r z e n i , o w o ­ c ó w , kruszców i z towarów N o r e m b e r s k i c h .. . .

Z Karasubazar ( dawna Fortacra ).

Nazwisko tego miasta w dawnym iego m ie­ szkańców ięzyk u znaczy iarmark Karazu , czyli

Gzarney rzeki. O k o lic e iego pełne są w spa­ niałych piękności dzikiey natury. D zieio p iso - w ie Bizantyńscy nazwali to mialto Mauron Ca-

s t r o n ; było ono iednem z pierwszych na te y

półwyspie. P o d Tataram i nawet miało w sobie w ielka liczbę Orm ianów i G r e k ó w , oraz k o ­

ściołów G o c k i e y i G enueńskiey b u d ow y. Ros- sy yczy k o w ie zdobywszy to mialto w roku 1 7 3 7 wielką część iego mieszkańców w y p r o w a d z ili,

a dwie następne w o y n y dokonały iego

zni-0 . \ ' 1 t V *V: * f V : 1 7

szczenią,

Z d a ie s ię , iż monarchowie Ro*syyscy nie mieli innego sposobu ochronienia swoich p o d ­

(37)

pod-Wypis z podróży P. Maryi Guthrie. 167

^ \

d a n y c h , wystawuiąc ich p o te m na przedaż w Kaifie i innych port ach Czarnego morza.

O p r ó c z G r e k ó w , O r m i a n ó w i Ż y d ó w , zdaie się , iż Krym zawiera w sobie trzy p o k o ­ lenia , r ó ż n i ą c e się w wielu s p oso ba ch o d n a ­ rodu Scytów.

P r z y b y w a i ą c do Krymu stepem od P e r e - k o p u , z n a y d u i e m y piętna postaci Kałmukóv? czyli H u n n ó w , oznaczone przez w y p u k ł o ś ć p o - l i c z k o w e y k o ś c i , przez wielkość g ł o w y , przez małe i p o d ł u g o w a t e o c z y , w y s o k i e ramiona ,

cienkie nogi, brunatny cerę, czarne o c z y i rzad­ k i e w ł o s y na brodzie.

Jestto właśnie obraz , w jakim dawni pisa­ rze wyftawuią H u n n ó w , tych straszliwych p u - lioszycielów E u r o p y , o b o k k t ó r y c h G o t o w i e

i W a n d a l o w i e byli p o le ro w n y m ludem. T o p o k o l e n i e ieft zapewne pozoftałą d o t ą d reszty

K o z a r ó w , k t ó r z y byli niegdyś panami całego

zgoda , iż p o c h o d z ą od Hunnów.

Z n a l e ź l i ś m y w górach p o k o l e n i e wcale r ó ­ ż n i ą c e się od pierwszego. C i ludzie są rośli, m o c n i , k s z t a ł t n i , z twarzą o k r ą g ł ą , rumianą i pełną. Jeft p o d o b i e ń f t w e m , iż p o c h o d z ą o d G o t ó w , mieszkaiących niegdyś w g ó r a c h Kry­ mu , do opanowa nia te g o kraiu przez T u r k ó w .

T r ze cie m p o k o l e n i e m oddzielnem , są pra­ wdziwi T a t a r o w i e K r y m s c y , z a y m u i ą c y d o l i n y , podobieńftwem bardziey zbliżeni do E u r o p e y

-c z y k ó w , aniżeli Kałmuki. G f e c y , O rm ian ie i

(38)

1 68

Historya

Żydzi zasiedziali w k r a i u , bardzo rzadko łą - czyli się z terni trzema p o k o l e n i a m i ; z tey p rzy c zy n y zachowuią s w ó y o s o b n y charakter , religiią i obyczaie.

H isto ry cy wschodni i Bizantyńscy nazna- czaią iednakowe p o czątk i T a ta ro m i T u r k o m , ćo się potwierdza zupełnem prawie p o d o b ie ń ­ stwem ich teraźnieyszych ubiorów .

D orny T atarskie maią tylko iedno piętro. W ielo żeń ltw o i nieodstępna iego towarzyszka

zazdrość , obraca ich facyaty k u podworzom . T a ta r o w ie K rym scy za panowania C h a n ó w , b y li nader wychwalani z sw o iey gościnności. T a cnota ieft im i teraz właściwa.

W r o k u 17 8 0 Keelman o b ie ż d ż a ią c Krym znaydyw ał tam Hansy (*) czyli dom y gościnne , przeznaczone na przyym owanie p o d r ó ż n y c h , k tó r z y odbierali tam dla siebie i swoich k o n i ńaylepsze w y g o d y i u s ł u g i , nie m o g ą c nigdy n akłon ić gospodarzy do przyięcia n aym n iey- szey nagrody.

G d y cudzoziemiec wchodzi do T a ta rsk ie ­ go d o m u , gospodarz p o d aie mu lulkę z t y t u -

niem i filiżankę z kawą. Jeft to znakiem uprzey-

m ości i szacunku. U czty ich są k ró tk ie i od-

b y w a ią się p o w a ż n ie , l u b o ' l t ó ł iest często o b ­ c i ą ż o n y w ielką liczbą p o tra w , atoli b rak wina

nie dopuszcza tam wesołości.

( * ) Hcinsij są zupełnie tein t co dawni zwali

(39)

W ypis z podroży P . M aryi Guthrie.

1 69

K uch n ia ieft urządzona sposobem Ita- rożytn ym . M i o d ma tam naywiększe zn acze­ n i e ; lecz zamiast oliwy u ż y w a ią masła. P o t r a ­

w y ich są niesmaczne dla E u r o p e y c z y k a p rzy- zwyczaionego do rzeczy w zbudzaiących p otrze­ b ę napoiu ; n a p ó y zaś r o b io n y lest z soku p e ­ w n y ch o w o c ó w , a częfto przestaią na samey wodzie. P o obiedzie pan domu , po rozdaniu

k a w y i l u l k i , żegna gości i oddala się do spoczynku.

K o b i e t y b y w a ią zawsze ściśle zam ykane w h a r e m i e , gdzie sam tylko m ąż odw iedzać ie może. Jeit tam zw yczay mówienia , ż e mał- żeńftwa ro b ią się w niebie. W samey rzeczy mieszkaniec T a u r y k i nie widzi nigdy twarzy swo- i e y n a r z e c z o n e y , aż w t e n c z a s g d y iey p o d a ie rękę przy ołtarzu , tak d a le c e , iż g d y b y usłużna matrona chciała w yrządzić złość o b lu b ie ń c o w i, m o g ła b y mu dać babkę , zamiast w nuczki za.

z o n ę .

w

M łodzieniec u w iad o m io n y przez stręcząc^ niewiastę, iż się znayduie w j a k i e y familii p a ­ nienka do za ślu b ien ia , idzie prosto do i e y

o yca ( g d y ż matka równie ieft niewidzialną ) , i czyni z nim u g o d ę , to ieft ofiarnie k r o w ę lub p e w n ą liczbę owiec. Jeżeli pozyska p o z w o le ­ nie o y c a , Jman dopełnia cerem on ii, a n o w o ­

że n ie c odprowadza swoię m a łżo n k ę do domu.

Cerem oniia pogrzebow a niemniey ieft o s o ­ bliwa , Tatarow'ie w tym razie w y c h o d z ą z sw o -

Cytaty

Powiązane dokumenty

czego obowiązali się traktować przez czte ry dni Króla i dwór iego, ile razy miafto ich odwiedzać będzie. Dał im tenże X iąże ftraż morza , dozwa­ lając

Gwardya królewlka fkłada się z piechoty i iazdy.. Pod nad rzekami znaydziesz bursztyn nader piękny i przeźroczyfty.. Naywiększą zemftę daią uczuć

prawo spodziewać się wszelkich względów iakie się należą nieszczęśliwemu i walecznemu

Ratunek iego przy- ia c ió ł równie dla niego był bezfkuteczny , iak iego poświęcenie się dla swoiey

Mniey się każdy zadziwi nad iego wziętością , gdy się dobrze iego nienftraszoney fizyonomii przypatrzy.. Nie zbywa mu wszelako na

Hiszpani mocno byli tym widokiem u- ięci i zadziwieni... O sądach dworOcich stosownie do

re y złoty napis świadczył bytność króla u

Nie mogłem dociec przyczyny tego przymuszone­ go wstrzymywania się iego od widzenia się z nami; domyślam się iedynie z powziętych wia­ domości, iż to tylko