• Nie Znaleziono Wyników

Nowy Pamiętnik Warszawski : [dziennik historyczny, polityczny, tudzież nauk i umiejętności]. T. 6 (maj 1802)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowy Pamiętnik Warszawski : [dziennik historyczny, polityczny, tudzież nauk i umiejętności]. T. 6 (maj 1802)"

Copied!
140
0
0

Pełen tekst

(1)

•\ * i » ' * , ' » • ^ r D Z I E N N I K H I S T O R Y C Z N Y , P O L I T Y C Z N Y *

T U D Z I E Ź

K W I E C I E Ń , M A J , C Z E R W I E C .

Hsec studia sdolescemiam a l u n t , senectntem oble- ćtant , secundes res ornanit, adversis perfugium ac sols- tiunń prajbedt, delectant dorni , non impediunt foris '9

pernoctant nobiscutu , peregrinantur , rusticantur.

(2)
(3)

N O W Y

A M

W A R S Z A W S K I . R O K i 8 0 2 . M A T . H I S T O R Y A .

Koniec opisu p o diva razy odpraw ionej n«~ gocyacyi miedzy Jeanem Zamoyfkim kanclerzem

W . K. 1 P . V a n o z z i # po sła n y m do niego p r ze z k a r d y n a ła Henryka Caetani , Legata a latere

Papieża Kiera** nsa F l I L ro k u 1 5 ^ 6 l V y p i s z ma- n u jk r y p tu biblioteki x i ą ż ą t Albanich w R zy m ie.

Kopiia Lista k a rd y n a ła le g a ta * do k a rd y n a ła &t* G io r g io po pow rocie P 0 Vfeiiozzi ka n clerza .

w y r a z i ł e m w d a w a i e y s z y m m o i m l i ś c i e . , i ź m i a ł e m i t i t e n c y ą w y s i a ć p o w t ó r n i e s e k r e t a * - f z a m e g o V u n o z z i ń o k a n c l e r z a : i a k @ ź w y j e ­ c h a ł d n i a 1 2 . G r u d n i a , i w r ó c i ł 2 8 g « t e g o ż m i e ­ s i ł e ś . B y ł p r z y j ę t y s s z r z e g ó l n i e y s z e m i w z g l ę d a m i

od P. kanclerza w własnym iego mieście Zamo=

• _ k • • . $ Ł | • * * | *. . * ^

ściu , przez niego z a ł o ź o R e m , gdzie ftanąi we śfetdę dnia i 8 g o . P ie r w s z y audyency^ naiaS ńa~

(4)

zaiufcrz. P r z e ł o ż y ł p o w o d y sw o isgo wysiania , i lubo mówił d ł u g o , wysłuchał g o P. kanclerz z c ie rp liw o ś c ią i uwagą. W ss?ey odpowiedzi o- ś w ia d c z y i , ze tak ważny interes szczsrgólmey- s z e g o w y c ią g a ł zaftanowienia ; żądał więc c z a ­

su do namysłu, nimby m ó g ł dflć determinacyą f j dlatego pragnął mieć kopiią lifta .cesarza do mnie pod dniem i o t y m L ftapada p isan ego : ( k t ó ­

r y mu nie bez p r z y c z y n y okazał móy sekre­ t a r z ) , przytem treści na piśmie w a ż n i e j s z y c h ka-

t e g o r y y , o które w miajiey ro zm o w ie r z s c z była czyniona.

Kupisa natychnaiafl wydaną sku softała , i te­

g o ż wieczora przestał móy sekretarz wypis r o ­ z m o w y w kilku artykułach krótko zebrań-ch połacinie: osnowa b y ła naftępuiąca: , , Z e ponieważ w czasie n e g o e y a c y i Krakowskiey , mianey w "Sierpniu, żądali PP. Polacy ts(kutftcznien a umo­

w y Bedsyńik <?y , nir» się przyftąpi do dalszego traktowania o z w i ą z e k , o d p o w ie d z ia łe m ,ź e rzecz t a ieifc s p r a w ie d liw ą , a zatem odmówioną bydź nie mogła. L e c z nie chcąc tamować e-ągu dał- s z e y n e g o c y a c y i , s ą d z i ł e m » iź faie wiele na tem z a l e ż a ł o , c z y l i warunki obięte rzeczoną umową Będayńfką, przed, lub p® u t w o r z o n y m związku ,

do/kutku doprowadzone zofłaną: g d y ż zapewniani b y a ź rnogli o nieważności każdego aktu, Scorcby

* . i ł • % ' m * • '»*»

cessya i z&warowane zrzeesenie s\ę a r e y - x ;ąŻ£ci3 M xym iiiana, tak , iak sami żądali, nie nafląpiło. Z e co się t y c z e wyznaczenia now ego ienerała po u c z yn io n y m związku , ponieważ P o l a c y nie ż y ­ c z y l i sobie, aby kotsaenda na zawsze w ręku arcy-x i $ ż f c i a z o f t a w a ł a , spodziewałem uię w ynaleźć

(5)

Negocijacijci F a n o zze g o z Zam oyjkim . 1 3 9

środki dogodne do zaspotsoitni* ich trofldiwościi W z g l ę d e m posiłków, do których fitrony w z w ią z e k wchodzące do ł o ż y ć się m a ły , na dofLriZsnie trzeci*.y'części żołdu dla w o y fka , w y fta w ić się niańce,, o mi łem nadzieję zy/kać , iz summa

• | # . . ^ 9

500,000. ł Polfkich wspólnie przez o y c a S g a i cesarza n f u r o w a n a , ii cm t y s i ę c y p ow iększo n y

b y d ź może. C o w ogóle 600,000. zł: wyniesie. Z e takowa summa wyftarczyć m o g ła na o p ł a t ę d o b .e y armii, ile ź e król Stefan maisjcy d o k ł a ­ dny r z e c z y w i a d o m o ś ć , zabierane się do w o y n y z Turkiem , podobney t y l k o pretendował od ś. p, p ap .tźa S y x tu s a V . i na nśey przeftał. C o do zaręczenia, którego tak usilnie wymagali psn©~ w i e Polscy od cesarza Jrnci i x ia ź« t elektorów 9

/ * ^ •% A t

W y r a z i ł is ó y sekretarz, z p o w o d o w , iuź w samey

konferencyi obszerni* przewożonych i r o z w a ź o - n y c h , cesurz nie mógł p r z y la ć na siebie t a k o w e ­ g o obewi^zku. Jednakowoż a i e w y m ó w i ł b y się p i z y f t a ^ i ć kaurya p<-Mw swoich wdz elssych i dziedzicznych, h źe o ś w i a d c z y ł Vanoxzi s Iz

J M . / . * /

t o b y ł y wyrażiie ko n d \ cy e i d o i b t czne warunki pra;*,-zemnie w iiaitniu Oyca 3 go 1 cesarza,, koń*

^ • « Ł f * V • » * H a I # g ^

cem utworzenia z w i t k u , p o d s n e ; zktfcm dopra-, szałem si^ o dwie i^fkł JW- kanclerza: n? przód $ aby ćhc al mnie uwiadomić , c z y l i ssjtlzi , źe te p r o p o z y c y e w n ie s io n e na seymiki prze >seymo»

w e Oędęt p r z y i ^ t e , i c z y l i naiłępnie na styniie samym będą mi&ly dość m o c y do utw orzenia związku. P o w t o r e , aby mi o tw a r c ie w y r a z i ł

zdanie swoie : c z y rozumie , źe pośrednictwo inoie w czssie seymu będzie potrzebne , poniew aż

1 \ \ • f J • \

(6)

s i ę , ieźeli obiecywać sobie mogę , ii fkufcek o d ­

pow ie ftaraiiiom rjoim , w celu snwarcia z w i ą z k u ,

podiętym. Przeciwnie mam myśl oddalenia się , g d y b y wypad 'k miał bydź w ą t p li w y , lub g d y b y rozsiana wiadomość o ponowieniu saiussu z Por-

tij,

w

przypadku raie doyścia z w i ą z k u , sprawdzić

się miała. T a k o w e g o wydarzenia, iako z uszczer­ bkiem godności urzędowania moiego, pragnąłbym u n i k n ą ć , spuszczając się zupełnie na radę pana k a n c le r z a , o którą się dopraszam, nie iako

sena-\ •

tora , lecz iak przyjaciela mojego.

T e raniąc odcmaie zlecenia , mocno nalegał F a n o ż z i , usiłuiąc wyezeirpnąć myśl kasselerza : L e c z gdy ten ź^dał csa«u do namysłu przed

daniem o d p o w i e d z i, rozmowa inny to k w z i ę ł a : mówili w ogólności o wewnętrznych p r z y c z y n a c h ,

tamujących wszelkie determmacye , dla licznych ^ i * • I i # 4 * \ t k 5 # * •». * / / « * 4 f • • *

i róznomyślnych duchów , obrady kratowe fkłada- iących. Z<? ta niezgoda koniecznie bydź m usi, gdy w senacie z a s i s d p o w ię kszey części h e r e t y c y , R u s i n i , Maxymilianiści , lub e s o b y s z c z u p ły ma* iątok posiadające, a przeto łatwe do przekupie­

nia. Dotego, it. władza posłów woiswćdzfcich, po­ dobna do w ła d z y trybunów, stie t y l k o z g r o m a d z o ­ nym ftanom oprzeć się n*oze, lecz obalić u<ihwa'one nftawy i d e c y z y s s e n a tu , na m ocy p r e r o g a t y w y liberi ve\to , którey każdy poseł zarówno używ ać może. Nad temi zawadami, ktćre zwał w e w a ę trz - nemi , i sądził prawie za meprzełsmane , tak m o ­ cno zaftasiawiał się P. kanclerz, d l a t e g o , aby

okazać, przez iak przykre przeprawy przechodzić* b y t r z t b a , i te pier w e y usunąć , nimby p rzy szło do załatwienia trudności, pochodzących z sam ych

(7)

Negotyacya V an ozzeg o z Zamoyfkim.

1 4 1

%

k o n d y e y y i p r o p o z y c y y przez b»s podanych ,

Łtóre nazywał powitrzchownen-i i zewnętrznenrti. T o zdanie mocaemi wspieirr.iac p r z y k ł a d y , r z e k ł

w zapale : S i res m iki ejset cum a l i o , cjuatn cum viro ecclesiastico , hczc omnia s i l u i j s e m , ac suspirando et taccndo respondijsem , cjuando ipsc

unus sim c x i l l i s , qui tegere pudenda mcce R ei- publicoe , et non detegere contendąm ( a ) . B h i ż e y

jeszcze r o z w o d z i ł swe żale nad metamorfozy :

mienił b y d ź w y r o d n y !Hn t i r a ź n i e y s z y nieszczę­ ś l i w c y R z e c z y p o s p o l i t e j , w którey 'wiecey nali­ c z y ć można o s ó b , które in g r e d iu n tu r a lils v i i s , quam viis p a tr u m Q>), iuź przez zepsucie wieku , iuż przez nadwerężeni® dobrego p o rzą d k u , z p o ­ wodu zmiany relśgii i o b y rz a ió w . Sądzi? te p r z y c z y n y aa nayctlnieysre' i g&aygłowmeysze z g u b y i obale nia, nie tyifeo t e y R z e i z y p o s p o l i - t e y , leo: navmocnieyGzych ii.ocsuftw. Nakeniec powiedział , ź e w p r a w d z i e odebrał różne pisma

w zględem negocyacyi Krsfeou fkiey ; lecz t r u d y

o b o z o w e nie p o z w o l i ł y mu c z y t a ć w s z y B k i e g o , i t o c c c z y t a ł , c z y t a ł bez porządku, w c z e m w i n o w a ! t e ź po części w ‘ <:sne zanieba^je. C o się t y c z e naftępnych s e y m ik ó w , iuz to u p r z e d z i ł , p i s z ą c

( a ) Gdymby m iał rzecz z inna nie % Duchowną osobą , nie ivspcmni.albym o tern : westchnie­ n ie i m ilcze n ie byłoby moią odpowiedzią , g d y ż sam ieden z t ijc h ieśłem , który P a ­ ra ć się poiuinjenem ukrywać a nie wyiawiać

to , co wstyd p rzy n o si moiemu kraiaiui.

(8)

do wielu sen ato ró w , przyiaciół i krew nych s w o ­ ich , prosząc aby się ftarali, iżby obrani posłowie

0

mieli moc woln;$ i nieegr>niczor<ą traktowania i decydowania o ws*yftkiem , co t y l k o na seymie będzie proponowane.

C o do z w i ą z k u , nikt nnd niego bardz^ey pra« gnąć go nie może , byleby tak b y ł u ło ż o n y , iż by s i f z niego korzyści spodziewać, a nie ftratv o- bawiać można. T u szczególniey uwaź*ć » altży , i e idąc za zdsnśsm król ? S t e f na , iego s i f t r z y ­

sta prawideł, które ni** t y l k o on , lecz nar nj cssły mn zh wyroczn ą. T o bvło m steryą pierwszey

r o z m o w y F a n o zzeg o z P„ k ^ n c ltrie m , i Ba tera ftanęli.

Powtorną konfrrencys} miał w naftępną s o ­ botę, na k tó rz y katscler*. żądał naprzód przebacz®- nia za zw ło k ę w rezolucy* , przypisu ac itj trudno­ ści i zawiłości propoasycyy, na które miał dać zdanie swoie : p o n o w i ł potwornie, i z przysadą r o z w o d z i ł s ę nad przeszkodami zewnętrzn- mi i wewnętrzaemi przy publicznych obradach. L e c z

móy sekretarz u w a ż a s c , źe przez takowe ©gól-m

n e m o w y , u siło w ał z b o c z y ć od iftotn^go z a p y t a ­ nia , i ftron ł o i k a te g o ry c z n e g o tłumaczenia się,

nalegał usilnie , *by zwrócić mowę do m a t e r y i : i p o m im o , źe od niey u s l n i e kat cl rz u n i k a ł , w y g a d a ł się ielnak tak dalece, iż z te g o co po* wiedział,.wąrssić sobie można b y ł o , że względem jzawarcia zw iązku mała zoftawaia nadzieis.

9

Dał atoli do ^ r o z u m i e n i a , źe zapewne ft^ny pragrsą na sey m ie , alba związek u c h w a l i ć , albo w y z n a c z y ć posl-i do P o r t y , dla ponowienia p o k o ­ j u , którego trzyletnie przedłużenie sadził bydź

rya.

/ .v' • • • $

• f

(9)

^ * i » ' * V 4

Negocyacija Vanozzego z Zanmjjlilm. 143

koeiecznem. W zględem posiłków i ofiar prze- zemnie proponowanych r z e k ł : „Mniemam, ze pe­ wnie niedoftarczaiącfi : le c z te i inne o k o l i ­ c z n o ś c i, ftany Rzeczypospolite*/ roztrząsjać p o ­ winny. „ T a k mówiąc, chciał ssbyć wszy fiko krót­ ką i obojętny odpowiedzią. Nie przt ftal na tem

V a n o z z i , i w szelkich szukał sp o so b ó w , aby wy- czerpnął dokładnieyszą r e z o l u c y ą : nadawał na­ w e t o t o a a tr ę tn ie , g d y ż to b y ł o zamiarem ie- g o w y s ła n ia ; lecz w l ę c e y doknzać nie potrafił. N a dwa t y i k o punkta z y fk a ł odpowiedź. Naprzód : i i ponieważ obawiałem się , abym znayduiąc się na seymie, nie b y ł świadkiem zdaraeń dla mnie n ie p r z y je m n y c h , s ą d z ił , iź dobrzebym u c z y n i ł , g d y b y m , przez czas seymików , oddalił się do S l a ­ lka » lub inney pogrimiczney o k o li c y . Z t y c h pierwszych obrtd ( lubo pewnego wniosku u c z y ­

nić n i e p d o b n a ) , domyślać sie itdiiak m o ż n a , co na seymie n a f ią p i, a poznać potrafię , c o

• ^ a

na dal przedsięwziąć mi p rz y y d zie . Pcwfcóre : źe g d y b y p r z y s z ł o do wyznaczania posła do T u r k a , p rz y odnowieniu p o k o i u , moynaby zy ik s ć dia ce­ sarza niektóre k o r z y ś c i . N a p r z y k ł a d wyiesinać i wymódz na n i m , aby odftąpił od w y p r a w y prze­ ciw kraiom Węgierfl>im, pod p o z o r e m , źe z b li ­ żenie w oylk Tu reckich da granic P.olfksch , z a g r a ­ ż a temu pańJlwu i słuszną wzbudza obawę. I

lub;> n i g d y z p e w n o ś c i ą sądzić nie m o ż n a e

na-ftępnych w yp adkach obrad senatu; iednak r a l t ż y namienić o tern, c h o ć b y t y i k o isik o o k o lic z n o ś c i z d a r z y ć s i f m o g ą c e y : Ze iefł wiele ser*aterćw

katolików roftropnych i c n o t l i w y c h , k t ó r z y

(10)

144

Hifiorya

silnie interes dobra publicznego wspierać są go t o w i , b y U b y przewaga zdań przeciwnych nie przemagała , gdyż tara , iak i wszędzie , uota non p o d e r a n t u r , sed numer ani u r Qc) : Słow em r o ­

zumowanie kanclerza z a w s t e b y ł o oboię tne , i dą­ ż y ł o , aby iak mówią p o sp o licie , i ow ca b y ł a cala i wilk s y ty .

N s y b a r d z ie y z a d z i w i a ,

k a n c l e r z , c z ł o -1 V A I • 1 » • • A i , . J * » ♦ *

wiek z r ę c z n y , ubiegaiący się o s ł . w ę , i pf łen sla- chetney ambicyi , zgadanśąc się, *ź z w a z p k m ógł­

by się udać , nie wiem dla iafciey p r z y c z y n y , nie szukał dla siebie za szcz y tu , w dosonanm teg o przedsięwzięcia. £ odpowiedzi iego tak o b o ję ­ tnych przymuszony ieftem s ą d z i ć , ż e zaw ady i

P *

p r z e c i w n o ś c i , opor w tym interesie c z y n i ą c e , ma za nieprzełamarce , nie tak z e ftr o n y P o h ki , iak z ftrony Auftryi : g d y ż i dawne i nowe w y ­ darzenia wrodzona t y c h dwóch narodów si^n wiść tak dalece r o z j ą t r z y ł y , że -chyba Bóg sam p o ­ g o d zić ich zdoła. P f z y t r m , kanclerz uta ć nie może osobiftey niechęci prseciw arcyxtążęriu Ma- xymilianow’i , domowi Auftryactnemu i iego ftron- nikorn , do którey , iak utrzymuie , ma wielkie p r z y c z y n y i d o w o d y w s w y c h reku. T a i podo­ bne s z c z e g ó ł y nad któremi się rozwoHziJ, b y ł y materyą ro z m o w y podczas t r z e c ie y kenferencyi tnianey w Niedzielę. T e g o i dnia , g d y żegnał

Vanozzi kanclerza, ten z s w o ł a ł z zapafern: wnet , tumt przyydzie czas zedrzeć maszkarę , a poka­

ż ą się przestępcy. P o w t ó r z y ł n a n o w o , źe iemu

(11)

Negocyacya V anozzego xZam oij[kim .

145

należy się wdzięczność, iż z w y k ł e soiuszu z Portsj ponowienie przez t r z y lata ^ ftrzymane zoftało : że on przeszkodził przeyściu T a t a r ó w i złączeniu

się ich z Turkami. '

T^n ieft zbiór celnieyszych prie dm iotów : in­ ne sic nie wypisują , aby z liftu nie zrobić xięgi.

Po wiedział kanclerz, że po świętach ma intencyą w y s ł a ć do mnie swoiego sekretarza , tak dla od-

wiedzenia m » ie , iako też abym mógł mu donieść przez osobę pewna, co sobie u ł o ż ę , bądź w z g l ę ­ dem d s l s z t g o mego zabawienia, lub też wyiazdu.

M«ie sie zdsie, że ta w i z y t a ma swoir taiensni- c ę , ze prawdziwy iey zamiar ieft , dossieśe kró­ lowi o tern , co t r a k to w a ł z moim sekretarzem , i co poźniey i-go sekretarz zemną mówić będzie. O b iecał ze swev ftrony zachować dobre porożu- mienie z xiążęciem S edm iogrodzkim , lubo miał p o w o d y użalania się na niego. A że powątpie­

w a ł o owodzeniach woiennych w ziemi Siedmio- g r o d z k i e y , z p r z y c z y n y , że r z e c z y z ł y obrot w z i ę t y w W ę g r z e c h : powiedział* iż w y d a ł ro- lka2y wyraźne , aby z uszanowaniem i p r z y f t o y - nie przy ęta b y ł a xiężna Siedmiogrodzka , g d y b y b y ł a przymuszona szukać dla siebie bezpiecznego schronienia. O kardynale Batorym sądzi iak nay- le p ie y , ani ścierpieć m o ż e , aby źle o nios ro ­ zumiano. Twierdzi , iż próżne sąmiane o nim

p o d e j r z e n i a » i że nie ieft w ftanie uczynić p.ic t a c o w e g o , co b y naganie podpadało: i gdyby mógł nawet pomyśleć o tern , nie u d a ło b y się , p on ie­ waż król nie d o p u śc iłb y tego.

(12)

3 4 6 Hijlorija.

t * * 1 . * . » 1

xiąźęciem pogodzić można. I g d y b y kfco się podiął t a k o w e g o układu , on iako exekutor teftsmentu króla Batorego , inż wyjednawszy indygenat dla kiudyn^ła j brata iego xią£ęcia Baltazara , chętnie ofiarnie się wraz z xiążęciem Radziwiłł m. w s p ó l ­ nym exekuterfcm, bydź pośn dnik em„ tak potrze­ bnego poiednania. A źe ftrrso^nie do "ev okoli­

czności, V a n czzi mti wyrazsł ni^któr^ uw g na­ der ważne * przyrzekł kanclerz swe in t e r e s o w a n i e s i ę , i nakłonić k a r d y n a ł a , aby przyiąi oftatftie święcenie, i wszyślk© uczynił dogodnie do woli .o y c a Sgo. Przesłałem mu breve papiwzkip, którem

' f

b y ł za trzym a ł dotąd w mniemaniu , źe mu ie ssm do rąk oddam. Odebrał z ukontentowaniem t o pismo, p o c a ło w a ł z uszanowaniem , daisc poznać , jak mocno ceni tę łafkę o y c a Sgo , któremu chce

odpisać po ukończeniu negocyaey;.

O to ieft®, co mi doniosł Vanoxxi o rozmowach lnianych z kanclerzem. Chciałam iak naydokla- d a i t y uwiadomić o tćro JW W . pana: ieżeli fta-

rania moie będą płonne co d o f t u t k u , dowiodą , i e c© się t y c z e pilności z mey ftro ny, w nic2em nie uchybiłem i niczego nie omieszkałem. Z t e ­ g o co się w y r a z i ł o , potrafisz J W W . past z w y k ł ą swoią roHropn^ścią i przezornością przewidzieć

i przeniknąć, czego się spodziewać można. S k ła ­ dam w y r a z u s i s n o r a n i a moiego, przypominaiąc siebie iego p a m i ę c i , iako dobrego i p rz y w ią z a ­ nego s i u g i , i błagaiąc Bc-gs za pomyślne iego powodzenie, Dan w Krakowie dnia 1 3 5 0 S t y c z n i a

(13)

L is i kanclerza do l e g a t a , p r z e z p o u r a -caiącego Y a n o z z e g o .

Negocyacya V anozzego z Zamoyjkim.

1 4 7

»,JP. B o n if a c y F a n o z z i , sekretarz J W W . pana p o z d r o w i ł mnie w imieniu i e g o , i l i s t JWW * pana pełen u p n e y m o ś c i oddał. T y l e mi t o ieft b o lts n o , ile J W W . panu, źe g o dc? tego czasu widzisć nie mogłem. Obudwu nas, nie tay- ne nitomu fc udaości wymawiają. Bo i J W W . pa» miałeś w<ele do czynienia w K r a k o w i e , i ia mu­ siałam pilnować granic króleftwa. Na p ro p o zy cy e któreś; mi JW. pan pracz pana B jntfDcegó u c z y ­ n i ł r pr-tez te g o ż sam §0 o d p o w i a d a m , i przeje sekretarka, któr g o n ie s w ło c tn ie do J W W . pana po lę. T o w y r a i s m w krótkośc-i, źe iak. różne s ą uiEvsiv lad*k>e , tak odmienne zdania. S to s o w n ie do welnego R pl t e y rządu , co ftany uchwalą , co u c h y l ą , ttud«o isft co pawnego , przed flkoń- cie niem suymu powiedzieć: żadnego nawet podo­ bnego d o p r a w d y w n o f k u , przed złożeniem s e y - mlków' w o i e w ó d z k i c h , u c zy n ić nie można. Ofia* ruiś|c posługi moie JW W . panu, ż y c z ę mu w s z e l ­ kich od B c ga pomyślności, Dan w Zamościu 2 1, Grudnia 1 5 9 6 . , ,

Kanclerz W. tak iak namienilem , p o s ła ł do JW . l e g a t a , sekretarza s w o i e g o

z

liftem p r z y ł ą ­ c z o n y m .

,, Posyłam do JWW. pana , urodzonego Piotra

Czcklińfkiego , sekretarza JK. m o ś c i , mnie p ou fa ­ ł e g o , k tó r y b y g o w imieniu mojem p o z d r o w i ł , w sze lkiey ipu pomyślności ż y c z y ł , i posługi m o ­

(14)

*48

HiJlonja,

spóinem prowadzeniu w o y n y , przez P. Fanozzego proponował,obszerniey odpowie. Niech Bóg JWW. pana w zdrowiu i szczęściu zachowa. Dan w Za­

mościu 7. Stycznia 1 5 9 7 . , ,

Na ten lift JW. legat ntiftępuiącym liftem o d ­ powiedział :

,,Miie mi b y ł a przybycia JP. C z e k l ;ńfkiego sekretarza JK. mości, któregoś JWW. pan % oświad­ czeniem s w o i e y dla mnie łnfki p r z y s t a ł ; miłe mi

równie w szyftko » cokolwiek nń przez ntego po­ wiedzieć chciałeś. Utwierdziłem sśe w moiem da-V wnem przekonaniu, o szczegolney JW W . pana ro- Jłropności , i o n«ywięUs;eey iego ku sprawie Chrzesciiańftwa przychynóści, iako też o ssczerey chęci pomagania mi we wszyftkiem , co ty lk o od niego będzie zależało. Z jakiem ia nawzajem ie*

dem sercem ku JWW. panu, i do iakicli względeca niego poczuwam się obow iązków , tenże JP. P io tr moietnt s ł o w y ©świadczy: a ia spodziewam s i ę , i e wkrótce to wszyftko uftnie JWW.panu potwier­ dzę. Tymczasem ż y c z ę mu naylepszego zdrow ia, i polecam się iego przyiaźni, Dan w Krakowie dnia l ó . Stycznia i 5 9 7 -,»

Jednego dnśa dał kardynsł legat obiad dla tego sekretarka. Nie mogę opuścić , i e wraca­ jąc z powtorney p od ró ży, p r z e ło ż y łe m kardyna­ ł o w i , że przyftałoby posłać iaki upominek

kan-%

(15)

na-Negćcijacija lAinc-zzego z Zamoyjklm. 149

7 '• ' / f /

demnie co c z y n i ł , i b y ł innego zdania: rozu­ miem jednak, że b u d z i ł » osobliwie nie udarowa- wszy p r 2 y s ła e e g o sekretarza,ponieważ sam św iad ­ kiem byiem. iak tnałe upominki , które w podróży rozdałem, raile p r z y i f t e b y ł y : ile że w t y m kraiu ieft to zw yc z a jem . P o l a c y są hoyni w d a w a n i u , i sam! t e g o doświadczyliśm y. L e g a t o w i i nam w s z y - ftkim wielorakie kosztowne ofiarowane b y ł y pre­ zentu: lubośmy w odbieraniu bardzo b y l i oftroźni. I tak le g a t odmówił nie raz drogie p o d a r u n k i: od niewielu osob ie p r z y y r a o w a ł , i te b y ł y niepo- d tyrz a n e . Królowi 1 k r ó lo w e y ofiarował legat ma­ lo w a n ia , kobierce tkaae w H isz p a n ii, k o łd r y z z a ­ pachami , r ę k a ^ ic a k i piżrnowane i t. d. Król p o ­ darował legatowi sobole na s z u b ę , bardzo d r o ­ gie , i przedziwny zegsrek , wartości ty s ią c a tala­

rów. Krolowa dała różne s p r z f t y z bursztynu b i a ł e g o , służące do k u p k c y , iako t o krucyfix ,

$

tackę do ampułek, p a c y f i k a ł , kuftodyą do Sg<» Sakramentu , kształtnie i pracowicie w y r ż n i ę t e i

w yro bio n e : te r z e c z y fobi^ się w Gdańfku nad

* • 1 % • 1 1 * ,

morzem Baltyckiem.

R o zm a ite u w a g i, *

M ó w i o n o , że g d y b y a r c y x i ą ź ę Maxymilian trraz Z xiąż?ciernSiedDaio»*\3dzkim z w y c i ę ż y l i b y l i

T u r k ó w pod A g r ą , b y li b y naszli kraie Polfkie,

(16)

*

5

°

Hijlorya.

nie obawiał spotkać się z naylicznieyszem w c y - (kiem.

W ła d y s ła w król Polski uiaiąc w o y n ę z

rui-' I ® % 4

ftrzetcs K r z y ż a k ó w , którzy w tedy w Prujiech pa­ n o w a l i , wezwał na pomoc 40,000. T a t a r ó w , i

zoftawszy z w y c i ę z c ą , źle s ę z n «uii obszedł , maiąc jednych 1 drugich równie za nieprzyjaciół.

A r c y - x i ą ż f MaxytUil!an mieni się bydź W . miRri.em krzyżackim , stąd rości sobie preten- sye do niektórych p ro w in c y y , które teraz pod Polskiem panowaniem zoflaią. P o l a c y mu t e g o za p rz e cz a ją , p r z y w o d z ą c , iż oftatni W. miffcrz uffcąpił praw swoich za pewną nagrodę , mocą za w a rtey u m o w y z jednym królem Polskim. Ja się w tern do ssmey prawdy odwołuię.

Uważałem, iż w P o i s z c e , a siczegolnie na Rusi, w szyftkie prawie miafteczka są p o ło ż o n e w miey-

scach bagniftychr dano mi za przycznę , naprzód dogodność mienia w o d y pod r ę k ą , przy częftych pożhraćh,mifdzy domami dsewniansrai trafiających się. Po wtóre dla wftrzyraania napadu k o u i c y w czasie w o y n y . Rozuroieią, że le p ie y iell ©parkanie miaito , niżeli murrcn cpasi.ć, bo to mniey ko- sztuie : mały też (kuttk w drzewie sprawuią kule armatni , i ł a t w o , choć w jakiem m ie js c u otwoJC zrobiony , z< warować ie 1 narządzić można,,

W Polszee zimna «a m ocne, lecz dfbr^m o-

dziersiem 1 futrem , na dworze , a w domach w y ­ godnie opatrzonych piecam i, przeciw naymo- cnieyszym mrozom pewna obrona, a powietrze

(17)

Negocijacyci Fanozzego z Zamoyskim

. I $ I

k t ó r z y mówią, źe / b o ż e , mięso i inne ż y w n o ś c i , mniey ss nasycaiące w ty m kraiu , niżeli u nas.

Nig dzie nse widziałem w ę ż ó w , i nie p r z y ­ trafiło m' się spofitrzic kota , le e s psów mnóftwo.

P o w iadam *, ż. dla z w y c ię ż a n ia T u r k ó w ,

nay-l e p i e y by?cby p o g o d zić Hiszpanią zFrsanr.yą, i po­ ł ą c z y w s z y te dwa mycarftwa z papieżem , cesa­ rzem i Polfką, ocidać z w ie r z c h a i e t w o t e y w y p r a ­ w y królowi Francuzkiemu , a rsadewszyftko ilarać

się pobić T a t a r ó w , których prawem (krzydłem T u r k ó w s o w i ą .

Mawiał król Stefan , źe nieprzyjaciela zdaleka obaw ać się potrzeba; lecz g d y b l i f k o , iuż go sie bać nie nalfcży*

M ^ f I

Beklerbey Natolii podmówił T u rków do napa- dnienia A g r y i : co u ł a t w i a opanowanie c a ł e y z i e ­ mi Siedmiogrodzkiey.

W woynie przeciw Moflcwie, chciawo prze­ k o n a ć króla Stefsna , iż dobrze b y ł o b y z d o b y ć pewną twierdzę , i inne mieysca , które Moskale przsd lat dwudzie&ą opanowali. Król p r z e c i ­ w n y zdaniom panów radnych , m ię d z y któremi

b y ł kanclerz W. r z e k ł : iż c h c ą c y z w y c i ę ż y ć w e ­ wnątrz kra-u, w gJowę ud erzyć p o t r z e b a , nie

w nogi lub rece ; a dla osłabienia p r z e c i w n i k a , sposób n a ype w n ieyszy , rozdwoi;; s i ł y ie g o , o d e ­ brać mu cześć kraiów , nie tracac czasu , ludzi i amunicyi przez oblężenie f o i t e e .

Z e Polacy p o b iw s zy T a t a r ó w , z a y ś ć mogą pod Stambuł# nie ssjaydniąc iuż inney p rze szko d y,

prócz jDunaiu.

Z e t o b y ł o bayką , i ź T u r c z y n c h ą c y z i m o ­ w a ć w B e l g r a d z i e , lab inn^ra m ie y s c u

(18)

1 5 2

Hijiorya

kiem W ę g i e r , nic znaydzie d o sy ć ż y w n o ś c i , gdyż własna iego prowineye , bardzo obficie ich do- ftarczaią. Prócztego , Dunaiem i m o r z e m , hez tr u d n o ś c i, wszelkie prowiianta doftawiane bydź mogą.

Ze T u r c y b y l i b y zabili posła Polskiego w A d r y a n o p o lu , gdyby b y i Sułtan liftownie nie w y d a ł w y r a ż n y t h r o z k a z ó w , aby wszędzie d o ­ brze byl p rz y ię ty m . W równem zoftawal nie- bezpieczeńftwie , będąc nad Dunaiem po pobiciu IVIaxymiliana pud Agr«j, ponieważ T u r c y mniemali bffdnie , iż sami klęflu, ponieśli*

Kanclerz o k a z y w a ł osobliwsze podziw ienie, z n ie z w y c z a y n e g o w t y m roku opóźnienia się T a ­ tarów.

P o w i e d z i a ł , że Han Tatarów Perekopfkich , w y s ł a ł po klika razy syna sw oiego do ie g o obo­ z u , dla traktowania z nim ; że ten młodzieniec b y i p rz y ft o y n y , g rz e czn y , bardziey do W ło ch a , iak do Tatara p o d o b n y : że sam Han był oby- c z a y n y , i w swem obeyściu W ło c h ó w naśladował.

_ ^ J \

C z y n i ą c wzmiankę o niektórych o s o b a c h , ' i w y k ł mówić; $ U i capitanei su nt Jutenes, (juare

_ k

non est mirandum, si Ju u en iliter agunt: vix sunt tirones et volunt ejsc duces. R es b e llic a non sic adm inistratur (*).

Zagniewany na innych z tem się dał s ły s z e ć i S u n t a h q u i nebulones , q u i prccsumunt fo r ta js e ,

t

(19)

Tłegocyacya F a n o zzeg o z Z a m o y skim 1 5 3 jpofse se aliquando invadere serenijsimum regem

• \ k . 1 ' I •

n o t ł n i m : sed s cia n t i s ł i , p rim u m transftgendum ejse hcc pectus , transfigenda Latera meorum a* m icorum. Regem Jam habemus , et regem o p ti­ mum: Regnum hoc p l u r e s reges non capit. R-xu~ emus tandemy exu em u s masharas , r t s non p o - test fse d iu tu r n a ( * ) .

Kadzili niektórzy , że jeżeliby M a x y m ilia n nie o g ł o s i ł s w o ie g o z r z e c z e n i a , iak się obowisjzał ,

n a le ża ło b y w ydać w y r o k na naftępnym seymie , przez który c a ł y dom /\uftryack? mial b y d z uzna~ n y za niesdatny na z a w s z e , c o do obi^cia k o r o ­ n y , rozcifjgaiąc karę wfkazaną na buntowników g łó w n y c h , przeciw każdemu, któryby podczas b ez­ królewia Aaftryaka p r o p o n o w a ł , lub wspierał* L e c z kardynał legat sprawił swem ftaraniem „

źe w czasie iego le g a cy i , nie b y ł e o t y m wyr©« ku żadnego wspomni^fiia. 1

$ n h j c Repubtica n u n t i i , qui uocantur te r - resires , habent intercejsionem tnbunitios p o tc

-M a u X S o s L

(*) S a n iektórzy nikczem ni Ludzie , którzy- c h e l- plituie r o z u m ie ią , ze na króla uderzyć p o ­

trafią : Lecz niech wiedzą, ze pierw ey t r z e - baby. im p r z e s z y ć te p i e r s i , pierw cy p r z e b ić boki p r z y i a c i ó l m oich. M a m y k r ó la i

naylepszego z królów : to pańslwo k i l k a k r ó ló w obiąć nie może. Z e d r z e m y n a k o n ie c „

(20)

*54

Hijlorija

ś l a t i s ; adeo ut ex his unus pojsit ornnia p er tut'- bare et impedire omnia ( a ) .

Powiadał kanclerz, iż k e d y królowa Angiel- fka łącznie z Rzecząpospol tą Wenecką chciała p o ­ jednać cesarza z T u r k i e m , niektćray ladaco l u ­ d z i e , których nebulones n a z y w a ł , t w i e r d z i li , że król Pojflki powinien był flan^ć w te d y na czele t e y roboty.

Ze przei^l lifty bardzo ważne i różne pisma , przesłane przez Auftryaków.

Ze ta mała liczba R u s n ó w , k t ó r z y nie przy­ jęli Unii z kościołem Rzymfkim K a t o lic k im , z l i ­ c z y ł a się z Hussytami i Kalwinami, źe przez nich ma awiąz<?k z innemi heretykami w Niemczech , k t ó r z y zoftaią w parozi«inłi«n u z Turczynem.

Ze pewny biskup Rulki u n i a c k i, bfd^c za­ g rożon ym przez woiewodę Kiiowfkiego , udał się pod p ro tekcy ^ kanclerza W. i e ten lu)>o mógł sprawiedliwość u c z y n i ć , i śmiercisj u k a r a ć , nie chciał użyć t e y s r o g o ś c i , a teras mu niewdzię­

cznością za tę powolność płacsj.

M o c n o w y r z e k a , iż ssj t a c y , któ rzy szukaią wzniecać r o z r u c h y , i tragiczne sceny o t w o r z y ć , i t y c h n a z y w a , iak mowi H ^ z y o d : \JVLoderni heroes , [qui cum mortui s i n t , nihilorninus inter

viuos degunt ( b).

IVtey. R pltey posłow ie nazwani ziem scyt u- zywaia władzy, trybuńfkiey , tak dalece f że icden wszystkim się o p r z e ć , i wszystko zepsoiuaó może.

(21)

Negocijacya Vanoxx,ego z Zamoyskim.

1 5 5

Z e usilne wdanie s»ę kardynała legata u kan­ c l e r z a , i u i n n y c h , p rzy pośrednictwie nuncyusza M alaypini’, s p r a w iły , iź kardynał B to*y przyiął oftatnifei ś w i ę c e n i e , lubo się t mu matka i e g o , będąc wyznania kalwińfltiego , mocso opierała.

Widziałam S oś^ioły katdynała B ato rego bar­ dzo dobr*^ utr.eymy wane , nanowo reftauroWane , pięknemi aparatami ozdobione , i w nich bar­ dzo porządnie naboź-ńftwo odprawiane.

Mawia! kanclerz, ze A u ftr y a c y przez zbytnią s w o ię ambicyą i chęć panowania, sami w łasn y interes popsuli w czasie oftatmego bezkrólewia , g d y kilku posłów od ró żnych x ią ż ą t tego d o m u , ikażdy dla swego xiążęcia ftarał się o k o r o n ę , i złośi iwie ich obmawiali wza.emnie ; przeciwnie p o ł ą c z y w s z y wspóln e ftarania za iednym , b y l i b y dokonali s w o ie g o zamiaru.

H • • A Ł * % ^ ^

Z>; N alew a yk O j hetman i wódz kozacki , miaS długie r o z m o w y z Maxyrriilianfcm w W ę g r z e c h , po których znaczne w Polscu p o c z y n i ł s z k o d y »

i

lecz poimany z utraty 10,000. K o z a k ó w , i z a ­ brana m s r t y l e r y i j A k t o r z y n ie w o ln ic y w y zn a li na torturach ważne okoliczn ości , i knowane u- kłady przeciw Palssej

Ze T t.»rowie wftrzymuią swć z a m y s ły , o-\

czekuiąc na powróć posła s w o j e g o , do króla w y ­ słanego.

Ze ci w zimie n a w e t , tak w Polsce , iak

W Ziemi SiłJłirniogrcdzkiey znuc^nie s zk o d z ić i n o

-ze Cesarz powinienby p r z e z podarunki odda­ lić ich od graniCi

Ze gdy woyfka ficupiać i ł ą c z y ć w W ę g r z e c h nie n a l e ż y , dia o b a w y niedoliatku ż y w n o ś c i na

(22)

La-*

5

«

Hijlorija.

tak liczne g r o m a d y ; my więc utrzymuienay , ze w o y n y do W ęgie r sprowadzać nie trzeba : lecz

w

otwartem polu ścigać ttieprzyiaciela , g d y ż ta w o y n a , iak się r z e k ł o , powinna bydź z a c z e p n a , nie o d p a r n a , nie tracąc czasu na obleżenie i do­

bywanie nriiafi; i fortec.

Z e naród Poiflci tak b y ł m o r a l n y , ludzie tak c n o t l i w i , i i w sprawach n a y w a ż n i e j s z y c h i g ł ó ­ wnych, proftey przysiędze flrony dawano wiarę , iak g d y b y Aryftydesa s ł o w o m : i teraz jeszcze tak są przywiązani do swego ślachectwa , iż tana gdzie idzie o iego u t r a t ę , woleliby ż y c i e polo* ź y ć , niżsli przegapić przepisy sprawiedliwości.

Z e kacerfkie b ł ę d y , pieniężne p rz s k u p f t w a , iu ż teraz po w ie k szcy części n a d w e r ę ż y ł y i ze ­ p s u ł y tę pierwiaftkcwą dobroć i proftotę.

Nadto powiedział kanclerz, że ma w s w y c h ręVu lifty przeięte przez G r e k a , który teraz ieft z a t r z y m a n y , i xcia O ftr o g lk ie g o , w o i e w o d y ki- io w fk ie g o , syzmaty&a. Tenai liftami zapraszano T u r k ó w do wkroczenia do P olfki, i z nich o w i c ­

iu innych w ażn ych okolicznościach dowiedziano się , i r z e k ł : Producentur p r o fecto , p ro d u cen tu r islce l i t t e r a e , si opus f u e r i t (*).

G d y b y z Turkiem p ó k o y b y ł zerwany, kanclerz trzym ać się bidzie prawideł króla Stefaaa , które i on i kray c a ł y raa za wyrocznią.

P o w t ó r z y ł kilka r a z y , iż chcący z w y c i ę . ż y ć T u r k ó w , i z n is z c z y ć przemożną tyraniią O t . tomańflcą, u ż y ć Raylepiey b y ł o b y środków , umó

t v • . • * %

m m m m m m a m m tm r n m m m m m m a m m m m m — . . . ■ ą» . « , — ■ » i ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ j ■ i — — ■ ■ ■ ■ ■ ■ —

(23)

I

w io n y ch niegdyś m ię d z y papieżem Systusem V , i królem S tefa n em : z e chowa w s w e y szkatułce lifty ftosowne do fcego układu , pisane własaą ich r ę k ą , nie pewierzaiąc się w t e y mierze ża­

dnemu sekretarzowi. *

T u r c y oaaisj twierdzę w B i a ł o g r ^ d z i e , c z y l i B elgra d z ie nad morzem Csarnem , tam zimują T a t a r z y , a g d y p rz y c h o d z ą na tę Urenę Dniepru , K o z a c y mogą im bronić t e g o p r z e y ś c i a , t a k , iak u c z y n ili w t y m ro ku , u d e r z y w s z y na tylne fcraźe ich woyfka.

C a r , c x y l i Han, znaczy iedno , co cesarz, cz y li pan Tatarów .

T u r c y ź l e się teras obchodzą z Tatarami , za b ra w sz y im znaczne kraie w Chersonezie T a u - ry c k ie y .

T e r a ź n i e y s z y Han Tatasrfki, ieft c z ł o w i e k bi­

t n y , maiący o k o ł o lat trzydzieści pięć. T e g o lata naiechał osobiście W o ł o s t z y z n ę 2 60,000. T a ta ra m i, i p o c z y n i ł wielkie s z k o d y Michałowi w o i e w o d z i e , który chcąc się o c a lić , umknął w niedoftepne góry. T o wkroczenie osobifie , i co-

fuienie się n a g ł e , nie mało zadziwia kanclerza : wątpić nawet m o ż n a , c z y zim ow ać będzie pod Belgradem , n&d uyściem Dnieflru do morza C z a r ­ nego.

K o n ie c rcla ciji Vanoxxtgo,

*

• v . / . * * » ‘ I ł • 1 /

/ ' ' \ \

Negocyacya Fanozzego z Zamoyskim.

1 5 7

(24)

1 5 8 Hijlorya

U W A G I

N a d A n g l i ą i A n g lik a m i f p r z e z Ob, Chatć&ubriand.

G d y b y c z ło w ie k przez inftynkt śtachetny nie p r z y w i ę z y w a l się d o o y c z y z n y * naynaturalniey- * z y stan iego na ziemi , b y ł b y ftan u f t w n e g o wędrownictwa. N espokoyność Jakaś wewnętrzna, żawsze g o gdzielndziey ciągnie; wszvftko on chce widz*eć, a prz«yrzawszy wszyftko, utyflcme ,

| f

i ż wszyftko oglądał. Przebiegłem , mów t u t o r , Z którego te uw gi bierzemy , niektóre kuli dem-

fkiey k r a n y , lecz przyznano * i ? , iż zwiększaj uwagą zafianawiałem się nad puftyniami, <*iż nad l u d ź m i , między któremi wreście częfto znayduie się samotność,

pi

M a o bi.wiłem u N emców , P o r t u g a l c z y ­

ków i Hiszpanów j ale dosyć długo ź y ł f m z An- g l kinii : o tym wiec narodzie cożkolwiek po- w ena , g d y ż w ie lk ie g o , iaki* ma dziś zna­ czenia j nsyronieysie o nim szczegóły są ważne.

N ay d aw n ie y s zy z wędrowników, kt«rzy nana coś

o

Anglikach napisali, ieft E r a z m

\

ule ten

za panowania Henryka F I I I . widział t y l k o zako­ pcone chaty w Londynie, i ntepolerownych ieszcze mieszk ń s i w , F o lta ire dop iero, prawdziwego filozofa sjufcsiący, z s a l s z ł go nad brzegami Ta­

mizy pomiędzy Kwakrami. Publiczne doney W

A n g lii ftrły s ę niKszksniem filozofii, prawdzi- w e y wolności i t. d. lubo ieft rzeczą aź nadto p e w n ą , iż nie masz kra u na całey zie m i,

(25)

Uwagi nad A n glią i Anglikami.

1 59

n o w a n o , i g d zie b y mniey Bad rzeczami , spo- k o y n o ś ć narodów nsruszaiącemi rozum ow ano, iak

w Anftlij.K f * t * * 1 ( »'

A b y o b y cza ie A n g lik ó w dokładnie pozn ać, do p oczątku t e g o narodu sięgnąć po?vzeba. Będąc op mieszaniną krwi Francuzko - niemieckiey, śro­

dek iakiś między temi d w c m s narodami trzyma. P o l i t y k a i e g o , religiiaj, w o y s k o w o ś ć , literatura, kunszta i narodowy charakter , tenże środek za- c h o w u i ą , i zdaie s i ę , że z p r o f t o t ą , spokoyno-

ścią , rozsądkiem i z ł y m gufłem N ie m c ó w , ł ą c z y p o części okazałość , wielkość, śmiałość i ż y w o ś ć dowcipu Francuzów.

Niżsi A n g l i c y w niektórych rzeczach cd Fran- cuxów , p r z e w y ź s z a i ą ich z n o w u w n i e k t ó r y c h ,

a z w ła sz c z a w tem , co się do ha&dlo i b o g a c t w

ściąga. Przechodzą ich i e s z e z e w o c h ę d e f t w i e ,

i co godne ieft uw ag y iż naród ten Ra o k o o c i ę ­

ż a ł y , ma w m e b l a c h , sukniach i r ę k o d z i e ł a c h

t ę w y t w o r n o ś ć , na i a k i e y zb yw a F r a n c u z o m .

M o ź n ab y p o w ie d z ie ć , iż A n g l i k t y l e delikatno­ ści w pracy r f c z n e y , ile Francuz w pracy u m y ­

słu , okaznie.

N a y z n a c z n ie y s z ą wadą Anglików isft duma; lecz ta wada wszyftkim ludziom pospolita, równie pa-

(26)

ści w A n g l i k a c h , ogólnie m ó w i ą c , są ftraszniey- sze i g w a ł t o w n i e y s z e , niżeli w Francuzach ; lecz w t y c h ss| czynnieysze , i bardziey wyrafinowane, niż w tamtych. Duma Anglika chce ws2yftko w i ­ dnym momencie mocą zn iszczy ć ; miłość własna

F r a n c u z a , z w o l n a c z y n i , i w szyftko zwolna podkopuie.

W Anglii nienawidzą o s o b y dla w a d y , lub u r a z y ; podobna pobudka we Francyi nie ieft potrzebna: bo piękna fig u ra , znaczny maiąt^k, dobre powodzenie , dowcipne s ł a w k o , doftateczne

są do wzniecen a nienawiści. T a iednak niena­ w iś ć z wielu szczególnych , a wftydliwych wznie­ cona powodów , niemniey ieft mepr2ebłagana , iak nienawiść z inney ślachetnieyszey wyn kaiąca przycz)'ny. Nie masz ni bezpiecznieyszjch na­ miętności , iak te , które podły roaią początek , g d y ż znaią te p o d ło ś ć , i ą ssę srożsiencj, Usi* ł u i ą one pokryć ą wyftępkami, i nadnć sobie w fkutkach t ę przer? żaiąeą w i e l k o ś ć , iakiey ze sw e­

g o p oczątku nie maią,

K d u k a t y a w Anglii wcześnie się r o z p o c z y ­ na. Panienki z dzieciństwa zaraz oddawane są do szkół. Widzieć można niekis^dy orszak m łodych Angielek do s z k o ł y i d ą c y c h : wszjftkie w w i e l ­ kich białych s a l o p a c h , kapelusze słomiane na g ł o w i e , pod brodą wftąźką podwiązane , k o s z y ­ czek na ręku w i s z ą c y , a w nim o w o c e i x i ą ż k a , z oczami ku ziemi spuszczonemi , i rumienieiące s i f » gdy kto na nie spogląda.

Gdym do c y c z y z n y p o w r ó c i ł , i u y r z a ł m ł o ­ de nasze Francuzki, ubrane na g ło w ie a l' h u ile a n tiq u e , wsieszące dJugie ogony sw ych *ukien ,

(27)

Uwagi nad A n g lią i Anglikami.

1 6 1

śmiało sp o g lądające, nucące mi Sosnę piosneczki , i lekcye deklamowania biorące , tern więcey pro- ftotę i w ftydliwość m ło d y c h Angielek ceniłem: dziec ę bez niewinności , ieft kwiat bez zapa hu.

C h ł o p c y tak p»e« wsZ‘ s w e y młodości lata w szkołach przepędzają , uczs się g r e c z y z n y i ł a ­ ciny. C h c ą c y się ud»ć do ftanu d u c h o w n e g o , lub się do p o l i t y k i sposobić , -idą ftsmtąd do a- kademii w Kam bridge, lub Q x fo r d . W pierwszey

dawana ieft sssczsjgólftiey matematyka, dla uczcze­ nia pamiątki Newtona. L e c z nie wiele cen ą A n ­ g l i c y tę n&uię , p o c z y t u ją c ią za szkodliwą do- brym o b y c z a i c m , g d y zadaleko ieft posuń ęta. Zcsan;«m ich, umie ętności c z y n ią serce człow ieka ©ziebłem , ż y c i e wesołości pozbawiają, słsbe u- m y s ł y w :od ą do ateii:mu , a z ateizmu do w s z y - ftkith zbrodni; g d y przeciwnie nauki w y z w o l o n e sprawuią ż y c ie p r z y ie m n e , napełniają czułością d u s ? ę , w macniaią wiarę ku B o g u , i przez reli- giią do ćwiczenia s ę w cnotarh prowadzą.

Doros/szy A n g l i k , ma przed sobą do obra­ nia ft;n r o l n i c z y , h a n d l o w y , w e y f b o w y , ducho­ w n y iub p o l i t y c z n y . S l a c h c i c , rolnik , przedaie z b o ż e , czyni doświadczenia r o l n i c z e , polnie na

lisy lub kurapafewy w j ; sieni , ma n* ftole w

daueń B o ż e g o narodzenia gęś tuczną, śpiew a rosi b e e f o f old e n g la n d , utyflcue na czas terażoiey* s z y , źałuiąc p r z e s z ł e g o , który nie b y ł l e p s z y :

a to w szy ftk o c z y n i , przeklinaiąc d rogość wina p o r t o : idzie nareś ie spać p i i a n y , i wftaie na­

z a j u t r z , aby takież samo, iak wessoray ż y c i e pro*

(28)

1 6 2 Hijlorya,

Stan w o y f k o w y w wielkiey świetności za pa­ nowania Anny. b ę d ą c y , wiele z niey późniey u tra c ił; woyna dopiero oftatnia daw^a n u s !a- w ę zwrćciłs. Przez długi czas nie noyślt li A n g i n y o pomnożeniu siły s w o i e y na morzu, ale t y l k o , iak mocsrfiw©1 l ą d o w e , znaczyć chcieli. Z a b y t k i zaftarzałey opinii , iź handel upodla, b y ł y t e g o p r z y c z y n ą . We wszyftkich wiekach n a y w ie c e y ©7»i i Francuzi znaczyli ; a g d y ci m d i Karola wielkiego %t amci szczycili się wówczas A lfr e d e m , Strzelcy Bretońscy zaćmić męśłwo piechoty Gau- lów u l i s o w a l i ; i xiąźę ich N o ir, z D u g e s c lin , tak iak poir.iey Mzlborughowie z lu r e n n iu s z a m i walczyli o sławę. R e w o l u c y e angielfkie i fran- cuzkie tedne po drugich naftf p o w a ły ; słowem , ©bu narodom w6polna ieft chwała , oba splamiły się zbrodniami, i doznały nieszczęść , które o» płakiwać powinny.

(29)

Uwagi nad A n g lią i Anglikam i.

1 6 5

N ' g d y podobno Francya karności angiclfkiey nie trafi wprowad/. ć na f l o t y swoie , ais na-wf t i nie p winna. Francuz 2 przyrodzenia wolnie i ślachetnie m y ś l ą c y , śmiało do naczelnika sw e­ g o chce przyftępować ; uważa go za kamrata ra» C2ev, niź za k ip tana sw?bi» g o ; prócz t e g o , zupeł­ na niewola maytka Angi^lfk:sgo od w ł a d z y c y -

wilney bierze początek , gdy m aytek Francuzki m ó g ł b y nią gardź ć; albowiem,nieszczęściem, F r a n ­ c u z r&czey c z ło w ie k a niź prawa s łu c h a , i c n o t y

le g o są więcey p r y w a t n e , niż publiczne.

Officerowie morscy francuzcy, w i f t e y mieli na­ uki, niżeli angielscy ; i g d y ci umieli t y i k o c z y n i ć o b r o t y , tamci prawdz wemi matematykami i

w

wszelkim rodzaiu nauk b yli biegłemi. W marynarce franc uzkiey w y d a ł się p ra w d z iw y charnktf.r naro­

du r i okazało się , iż Francuzi równie b yli w niey woif>wnik*m;, iak artyftaroi. L e c z nie m yśleć, aby się kiedy narodem kupieckim ftsli ; wszyftkiemi ich c£yt<nościami giettiiusz i natchnienie kjeruie ; jnsło są ftattczni w dokonaniu ułożonej© proie- ktu. M oże się c z ł o w i e k wielki w nauce kupie- c k i e y , i śmiały w przedsię wzięcisich h a n d l o w y c h , między niemi okazał ; lecz syn c z y póydzie za i e g o p r z s k ł s d t m ? c z y n i e bfdzie w o la ł u ż y w a ć

sp o ko y n ie ma ątku o y c a , niź o k o ł o pom n o że­ nia ie g o czynić zab e g ) ? Nsród takiego gieniiu- s z u , nie może bydź n<gdy kupieckim; handel Francuzki, ttsk iak i o b y c z a i e , miał z»w»>ze coś

w

sobie p o e t y c z n e g o i baiecznego. R ękodzieła także cudem p o w f l a ły : za b łysn ę ły i z n o w u z g a ­ s ł y . Póki Rzym b y ł roftrepny* przvftawał

na

(30)

1 6 4

Historya.

ta g in y , a przecież ten bóg by! t y l k o mccsrzcm drugiego rzędu , g d y Jowisz na oc6an rzucał pioruny,

Duchowieńftwo Angielfkie ieft światłe , wspa­ niałe i ludzkie. Kocha o y c z y z n ę swoię , i do utrzymania całości praw mocno się przykłada. Pomimo różnicy o p i n i i , p r z y j ę ł o do siebie z pra­ wdziwie chrześcśiańlką miłością x i ę ź y Francuz- kicb. Akademiia Oxfoxdfka wydrukować kazała

V

s w y m kosztem , i rozdać bez z a p ł a t y uboższym plebanom, n o w y teftament łacińfln , według t ł u ­

maczenia Rzymfkiego , z t y m napisem: k u lu ż y - tkow i duchowieństwa katolickiego za r e lig iią

pędzonego. C ó ż nadto delik&tnieyszego ? Pię­ k n y to zaifte widok dla f i l o z o f i i , iż przy końcu

wieku X V I I I . duchowitńftwo angielskie dato p rzy­ t u ł e k kapłanom r z y m s k i m , dozwoliło im spra­ w o w a ć publicznie obrządki ich religii , a nawet uform ow ać kilka zgromadzeń. Osobliwsza zmia­ na opinii i interesów ludzkich ! ©krzyki: papież, p a p i e ż , spraw iły r e w o l u c y ą pod Karolem I. i

Jakób II. utracił koronę , iż r d ig ii k&tolickiey sprzyiał.

L ę k a i ą c y się na samo wspomnienie wyrazu , r e l i g i i ą , zda.ą się nie znać umysłu lu d z k i e g o ; widzą ią z & w sse, jaką była w wiekach fanatyzmu i nieoświeeenia , nie myśląc , źe iuż ona , tak iak wszelkie inne ufł&nowiegm, bierze charakter w i e k ó w , przez które przechodzi.

Ma iednak ćuchowieńftwo Angielfkie i w ?dy

swoie. Zaniedbuje o b o w i ą z k ó w , lubi nadto u- c i e c h y , daie cz^fte bale , i zaaazbyt miesza się

(31)

Uwagi nad A nglią i Anglikam i.

165

W obchodach uroczyftości r e l i g i i , wielką teraz A n g l i c y o kazałość zachowuią ; iiiż nawet przyftraiać k o ś c i o ły sw®ie obradami zaczynaią, Posnali nareście, iż relig ia bez obrządku ieft, iak sen zimnego entufcyafty, , i że im?ginacyą ludzką , równie , iak rozum , zasilać potrzeba. Przybycie

x i ę ż y Francuzkich do A n g l i i , wiele się g o t®go p r z y ł o ż y ł o ,

Z c z y n io n y c h honorów umarłym przez kościół Rzymfki, wiele Angliksńfki u siebie za c h o w a ł. W e Wszyftkich w ię k s zy c h miaftach Anglii są ludzie zwaiti u n d e r ta k e r s , biorący na siebie trudnienie się okazałością pogrzebowy. Znaydziesz częflo na ich (klepach n a p i s y : tu m ieszka uprzywile* iowany królew fki robotnik trunien i t. d. Ofta* tnia dis ludzi posłu ga b y ła b y smutna , g d y b y iey

znaki religii odięto. Rel/giia wzięła początek w grobach , a z a te m groby o b e y ś ć się bez niey nie mogą. Piękną ieft: rzeczą , iż g ł o s nadziei z

g ł ę b i trunny w ych od zi , i że kapłan Boga ż y ­ jącego t o w a r z y s z y popiołom c z ło w ie k a , prow a­ dząc ie do oftatniego ich p r z y t u łk u : ty m spo­

sobem nieśmiertelność idzie nieiako na czele śmierci.

P olityczne ż y c i e A n g l ik a dobrze ieft w s z y - ftkim wiadome. Prócz partyi o p p o z y c y y n e y i mi- n i f t e r y a l n e y , ieft ieszcze partya mogąca się n a­ z w a ć a n g ie l(k a f a na i e y c z e l e P. łV ilb e r fo r c e *

Składa s;ę z o k o ł o 10 0 . członków, caocno do fta< rodaw nych o b y c z a i ó w , a z w ła s z c z a religii pyzy

w iązan ych . Z o n y ich nbieraią się iak k w a k i e r k i , m ę żow ie podobaież nayściśleyszą proftotę chcą

(32)

i 6 6

Hijlorija

.

bogim rozdaią. Pitt» do ich sekty n a l e ż y ; oni g o

t o na miniftroftwo wynieśli i na nim u t r z y m a l i ,

g d y ż na którą Itronę przeydą , tam pewna ieft większość. W czasje w p r o w a i z o n e y materyi o katolikach Jrlandfkich, wielce ich z a t r w o ż y ł y obietnice u zynione katol kom prze2 Pitta , tak

dalece , iż mu zagrozili przeyściem do partyi © pozycyyney. S t ą d , ażeby i p r z y j a c i ó ł , których opiniia left iego opinną , nie p o ftra d a ł, i aż^by z tak trudney okoliczności w yszed ł z honorem, za urząd min ftra p o d i ę k o w a ł . A tak ieżeli in- t r t,s kat lików p rzy y d zie do fleutku , nie obrazi

iu ż Anglików , a leżeli nie, tedy k a t o lic y nie

będą go mogli o niedotrzymanie sło w a o b ­ winiać.

M y li się , kto sądzi o czyftości widoków op- poz\'cyi ; iuż ona w opinii publiciney upadła , gd y ż ani ludzi z w.elkiemi t a l e n t a m i , ani z pra­ w d z i w y m p atry o ty zm e m nie ma. Sam F ox w ni- czem iey pomodz nie może : utraci! iuź całko­ wicie prawie w y m o w ę swoię , tak przez wiek p o ­ d e s z ł y , lak przez z b i t k i ftołowe. Oddalenie się iego z Parlamentu, przez tyle czasu, bardziey o- brazoney miłości w ł a s n e y , niż inney iakiey przy* c z y n i e , przypisać należy.

(33)

Uiuagi nad' A n g l i ą i A n g lik a m i, 1 6 ^ 4

ci francuzkich z kraiu w y s a ł y e h , i tam dni całe p r z e p e c U a ł , dziwiąc się ich d o w cip o w i i ż y w o ­

ści. Powtarzaj ost cz ę & o z t e g o powodu naftępu- iącą anekdotę : G d y razu iednego przyprowa* dził £ sobą do ts;y s z k o ł y synka pewnego lor­

d a , s k r ó t y z a p ra sza ły g o , aby się z siemi za ­ bawił. L o r d z i k o d m ó w i ł , r z e k łs z y , i i nie lubi

» — »

Ff *a n cu zó w . No t o ieden z ty ch chłopców : ,,to b y d ź nie ?.n ź e , g d y ż tak dobre masz serce iź nas nienawidzieć nse m o i e s z ; c z y boiaźni nie

bierzesz za nienawiść?,,

T u o literaturze i ludziach uczonych w Anglij mówićby w y p a d a ło : lecz rzecz ta oddziel­

nego a r ty k u łu dla s w o i e y ważności w y m a g a ; przestaniemy więc t y l k o na przytoczeniu niektó­

rych zdań literackich, a w brew p o w z i ę t e y opinii przeciw nych.

Mało kto c x y t a Richardsona ; zarzucaią mu

^ ' * p

nieznośną r o z c i ą g ło ś ć i poziomośe d y l u . Hume

v • %

i Gibbon (kazili ducha ©ycz/ftego i ę s y k a , aź nad t o u ź y w a ią c w swych pismach wyrażeń Francuz- kich ; p ró c z teg o obwiniała H u m a , iź ieft ©cię* i a ł y i niemoralny. Pope miany ieft t y l k o za dokładnego i w y t w o r n e g o Ikładacza wiersjsów ; $ o 'in so n t w i e r d z i , iź iego : Ejsai su r i homme ieft zbiorem myśii p o s p o l i t y c h , pięknym w ier­ szem w y ł o ż o n y c h . JJridenowi i Miltonowi j e d y ­ nie przypisuią , iź są pradziwami wierszopisami, Sp ccta tor w zapomnienie iuź poszedł. Rzadko kto wspomni o L o c h u . Baltona sami uczeni c z y ta ią . Shakesp ear ciągle w w zięto ści zoftaie : z naftępu- i ą c e g o zdarzenia ł a t w o teg o p r z y c z y n y doftrzedz uiożua. G d y m się z n a y d o w a ł na teatrze

(34)

G a r d e n , tak od ogrodu dawnego k l a s z t o r u , gdzie ieft poftawiony , n a zw a n y m , s adł przy mnie

c z ło w t e k porządnie ubrany, i sp y ta ł m ę : co t-t ieft z a sala, w którey się znayduie? Spoyrzałem na

niego z zadziwieniem i powiedziałem, iź ieft w Covent G a r d e n : śliczny zaifóe ogród zawołał roz- śmśawszy *ię riadzwycKaytue , i podał mi butelkę ruwiu. B y ł t o zaś naaytek z Londynu, który prze­ chodząc trafunkiem pr/iez ulicę, w godziny rozpo­ czynającego się spektaklu , i w dząc cisnących się do drzwi, kupił sobie bilet i wszedł, aiewie- dząc tviale , c o się t m dziać będzie.

A l e iś&źe A n g l i c y caog^ mieć iakożkolwiek z n o ś n y t e a t r , g d y parter Ikłada się z sędziów z B e n g a lu , lu b z brzegów Gw inei przyby waiących ? T y m sposobem S ia k e s p e a r musi mieć nieśmier* teiną w z i f t o ś ć w takim narodzie. Usprawiedli­ w i a j ą niektórzy A n g l i k ó w w t e y m i e r z e , twier­ d z ą c , i i wady traiedyy angielfkich są naturalne :

g d y b y t e ż i tak b y ł o , nie zaw sze atoli r z e c z y naturalne mówią do serca. Naturalną np. ieft r z e c z ą , lękać się śm ierci: o,fian ie y p r z e c ię ź , U -

t y l k u i ą c a , iż umierać mus , wkrótce osusza ł z y dla m e y wylane. Serce ludzkie w i ę c e y z a z w y - c z a y c h c e , niż m o ż e , a z w ła s z c z a chce takich r z e c z y , k t ó r y m b y się d ziw iło . C z u ie ono w sobie flcłonnośc do lakieysiś nieznaney p i ę k n o ś c i , a dla k t ó r e y może ftw orzone b y ł o .

Jeft ieszcze w tem coś ważnieyszego. Naród prawie zawsze w niewiadomości sztuk zoftaiący , n i e d z i w , iź p ł o d y n ie p s le ro w n y c h d o w cip ó w u- w i e l o i a : lecz naród, t y i ą pięknemi w k a ż d y m

rodzaiu s z c z y c ą c y się d ziełam i, bez narażenia

(35)

Uwagi nad A n g lią i A n g lika m i

.

169

obyczajów swoi h . n e może niezgrabnych i dzi­ kich pł dó.v uw elbiRĆ. S k ł o ftosc w t f y m erze

do Shakespeara b>! by n . bezp:eczni*ys ą we Fr«n y i , iż w A n glii. T u bowiem ieft t y l k o ńie- wjadomośc, a we Barscy, zepsucie. W * i ku zale­ conym przez ś w ^ t f o , dobre obyczaie p o k r e w n e - g o narodu , w i ę c e y , niż reaumieany , od dobrego

guifcu z a l e z ą ; z ł y prz t o g a f t , ł a t w o w s t r o d z się m o g ą c y , od f a ł s z y w y c h wyobrażeń pechodzi ; a że u m y s ł ma w p t y w a k u fta n n y do serca* niepodo­

bna, aby czynności serca b y ł y dobrem), g d y umysł k rzyw em i idzie ściesłkaMi. Lubiący brzydfcość * lat'Vo zsmi?uie w y ftę p e k : k to n ie cz u ły na pię­ kność^ temu nie trudno minąć się z cnotą. Z ł y gafi i złe (kłonności prawie zawsze t o w a r z y s z ą s o b i e , a iak© mowa h f t obrazem m y ś l i , tak z ł y guft i ft oznnką (każonego serca.

Kończ? ten artykuł k lesą uwagami nad grun«

/ " \ •

te , powietrzem i, pamiątkami Anglii.

Rr adko u y r z y s z pt^ki na polarh t e y w y s p y t rzt kt małe , ale brzegi ich w swt y samotności maią coś przyjemnego. Zieloność ieft ż y w a , la- sow m a ło , lub prawie n c ; lecz źe każdego mie­

szkańca w ł sn śc o to c z o n a ieft rowem drzewami> # 0 w y s a d z o n y m , p t r z ą r z w y s o k o ś c i iakiey , zdaie s i ę , iź się czi> W łIc wśród iasu znaydtiie, N a

p i e r w s z y r i u t oka , ma A gila podobieńltwo do

Bretanii , praw ncyi Fr&ncuzkiey.

Nifcbo nie bywa tak pogodne, iak we F t a n c y i \ ale kolor i e g o lazurow y , ż y w y , Judo nie tak

p rz e z ro c z y fty. Z p wodu wielości c h m u r , świa- tłr? «ło '-eczn- pięk e t? m fleutk sprswuie. L a t e m zachodzące sionce w L o n d y n e , a przez lasek

(36)

1 7 0 H istorya

v to

Kinsington przezierające, prześliczny widok czynt. Niezmierna kolumna dymu z w ę g łó w , unosząca się nad tsiaftem, wydaie się w kształcie g r u ­ b y c h łkał czarnych , purpurowo oświeconych ; a ftare wiaźe wHfeśłininsterze o to c z o n e chmurami, i

■ ; 1 * *

cz erw ie n :eiące się od białku zachodzącego słońca , w y s o k o ś c i ą swoią , miafto , pałac i z r j e r s y n i e c S t . J>ames przenoszą, wyflr.wuiąc pamiątkę śmier­

ci , trwalszą nad wszyftkie pamiątki ludzkie.

Kościół S g o Pawła , n a y p i ę k n i e j s z y gmach w

całey A n g l i i , krft według guftu t e n ź n i e y s z e g o , a WestmLnster Według g o t y c k ie g o . Wracaiąc z

przechadzki o k o ł a Londynu , pr&echodziłem czę-

fto wedle lV itha.ll, m i e y s c a , gdzie Ksrol I b y ł ś c i ę t y , teraz na dziedz ńcu widać traw? z po* między kamieni wyr&ftaiącą- ZuftaROwiłem się tam n i e k i e d y , dla przys?uchania się ięczącym , iż tak powiem, w h t r o m o k o ł o posągu Karola II. wficazai^cego palcem to mieysce, gdzie oyciec jego zginął. Jle zaś razy tam b y ł e m , nic wię ey

nie w i d z i a łe m , t y l k o r o b o t n i k ó w , k t ó r z y ś w i ­ s z c z ą c luoali kamienie. G d y m się ich z a p y t a ł iednego razu, co zn aczy ten p o s ą g ? ledni z nich ledwie mi coś o nim powiedzieć potrafili , a dru­

dzy w c a le nic nie wiedzieli. T o mię n a ie w s z y ft k o o ś w i e c i ł o , iak sądzić należy o wypadkach ż y c i a lu d zk ego, i iak iftota nasza mało co znaczy. C ó ż

się ftało z o so b a m i, które tak wiele odgłosu o s o ­ bie sprawiły ? Czas uczyn i kilka kroków , a iuź zmieniła się poftać ziemi. Pokolenia, które niena­ wiść polityczna d z i e l i ł a , zaftąpsone z o f ta ły przez

inne wcale ofreiętne na p r z e s z ł o ś ć ; o n i t p r z y i a ź r j

ter aźniey szych zapomną znowu pokolenia nsftępne.

(37)

o D ziele Tadeusza Czackiego,

1^*

O Litew fkich i PolCkich praw ach , o ich d u ­ c h u , ź r ó d ła c h , zw ią zku , i o rzecza ch zawar­

ty c h w p ierw szy m S t a t u c i e dla L itw y * 5 2 9 , ro­ k u wydanym , p r z e z Tadeusza C z a c k i e g o 7 om

I I . w 'W a r s z a w i e JL&oA. roku * w D r u k a r n i J>. C. G. Rakoczego.

• a | * * • / fl M hi qmdem nulli satis eruditi videntur, qui- bus noftra ignota sunt. Cicero de Fin: L . I. C. s i

W szóflym i siódmym numerze Pamiętnika , w y ł o ż y l i ś m y raaterye j o któ rych to w a i n e d zie­ ł o craktai*; dla dopełnienia dofeładncy o niem wia- dosności, rz e z y w Tomie II. o b i ę t e , krótko prze- b i e ż t m y . A l e przypomnieć tu w i n n iś m y , co au­ t o r pe>w edział w p rz ed m o w ie , źe idsjc porządź

— • %

kiem ftatutu L i t e w f k i e g o , mUsi uftawnie z mate- ty i do mattryi przechodzić, o d r y w a ć u w a g f c z y ­ telnika , i i o r - z isj t o we mi przedmiotami

zaprzą-> A ę . $ i * V

tać. T kowe wyznanie i c z y t e ln ik a p r z y g o t u i e , i p-s z r usprawi^dhwi.

I * 1 j f f I * I • * f •

Zaczyna %ię T o m II. od rozdziału IV. k tó ry ó małż* ńlKa< h , r o zw o d a c h i sukcessyi traktu e* T io ;a k i gatunek ieft małż ńftw , iedno z w y k ł e ,

drugie ad rnargonaticam, c z y li połow iczne: t r z e ­ cie surasfcum , e ż y l i m atrim onium conscientice. W y k ł a d a pisarz, iait pierwsze małżeńftwo u w a ­ żane ieft przez Katolików , j iak tenr.u z w i ą z k o ­

wi z a p r z e c z a j Dyśsydenci godności Sakramentu. Mułżeńftwa ad rnargonaticam w y l e g ł y się w c z a

-I •

sach ft uJalnych. Wielu nie m ia ło czćm u t r z y ­ m y w a ć żon, a boi źliwość sumienia nsłożn ć t r z y ­ mać hie p ozw alała : w y n a łe z ie n o tedy małżeń*

Cytaty

Powiązane dokumenty

maią moc uiecla serc poczciwych', słusznie można wnosić , źe ieszcze przyczynić si§ cokolwiek mora d6 okrzesania obyczaiów przez polityczne zaburzenia

W ciągu roboty moiey, nieznane mi by­ ło przełożenie teyźe rym o twór*fluey sz tu k i, przey Onufrego Korytijńjkiego (b ).. Thom as

nikiem tego Poselftwa b y ł świekier młodego Xią- źęcia, dziś panującego ; lecz nie będzie miał ukon* tentowania, widzieć na tronie wnuków swoich, dla

jeft opasane murami, nieporządnie rozprzeftrze- nione domami zbudowanemi od panów dworlkich, odtąd iak to miafto ftalo s-ię z w ykłem mieszka­ niem Królów.. W

czego obowiązali się traktować przez czte ry dni Króla i dwór iego, ile razy miafto ich odwiedzać będzie. Dał im tenże X iąże ftraż morza , dozwa­ lając

^Urzędnik public2ny wtenczas dopiero odezwać się powinien, kiedy przyczyna nieważności ieft iawsaa, trw ała i długie pożycie.. małżonków nie mogło ich

Godna zatem rzecz ieft wiadomości iego , po­ chlebna nawet miłości własney i przyrodzoney chlubie, przez roztrząśnienie pierwiaftków tego narodu zasięgnąć

miens dopełnione były przez Anglią ; a co się tycze odftąpienia iey wysepki Lampeduzy , od­ powiedział, iżodftępować tego nie może, eonie ieft jego