MIROSŁAW MICHALIK
KOMPETENCJA SKŁADNIOWA
W NORMIE I W ZABURZENIACH
KOMPETENCJA
SKŁADNIOWA
W NORMIE I W ZABURZENIACH
Ujęcie integrujące
Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie
MIROSŁAW MICHALIK
KOMPETENCJA SKŁADNIOWA
W NORMIE I W ZABURZENIACH
Ujęcie integrujące
Recenzenci
prof. zw. dr hab. Edward Łuczyński
prof. zw. dr hab. Iwona Nowakowska-Kempna
© Copyright by Mirosław Michalik & Wydawnictwo Naukowe UP, Kraków 2011
Redaktor Anastazja Oleśkiewicz
Projekt okładki Janusz Schneider
Na okładce wykorzystano pomysł Jędrzeja Michalika
ISSN 0239-6025
ISBN 978-83-7271-682-8
Wydawnictwo Naukowe UP
Redakcja / Dział Promocji
30-084 Kraków, ul. Podchorążych 2
tel./faks: 12-662-63-83, teł. 12-662-67-56
e-mail: wydawnictwo@up.krakow.pl
Zapraszamy na stronę internetową:
http://www.wydawnictwoup.pl
Układ typograficzny i łamanie Jadwiga Czyżowska-Maślak
druk i oprawa Zespół Poligraficzny UP, zam. 48/11
Spis treści
Wprowadzenie
9
Część pierwsza
TEORETYCZNE PODSTAWY BADANIA SKŁADNI
15
I OGÓLNOJĘZYKOZNAWCZE PODSTAWY SKŁADNI
17
1. Kryteria podziału - postulat harmonizacji
17
2. Konteksty składniowe w starożytnej refleksji nad językiem
19
3. Składniowy dorobek lingwistów średniowiecznych
32
4. Wątki składniowe w nowożytnych zainteresowaniach lingwistycznych
(XV-XVIII w.)
36
5. Badania składniowe doby ewolucjonizmu
39
6. Dwudziestowieczne koncepcje syntaktyczne
44
6.1. Strukturalizm
45
6.2. Gramatyka generatywna
53
6.3. Kognitywizm
61
7. Podsumowanie - współczesne modele składniowe
70
II NEUROLINGWISTYCZNE PODSTAWY SKŁADNI
73
1. Związek mózg - język w perspektywie historycznej
73
1.1. Koncepcje lokalizacyjne
74
1.2. Koncepcje antylokalizacyjne
76
1.3. Koncepcja dynamicznych układów funkcjonalnych (DUF)
77
2. Współczesne rozstrzygnięcia neuropsychologiczne
79
2.1. Neuropsychologia poznawcza
79
2.2. Model sieci neuronalnej
80
2.3. Teoria selekcji grup neuronowych (TNGS)
82
2.4. Teoria neuronów lustrzanych
86
2.5. Koncepcja mikrogenetyczna
88
3. Biologiczne podstawy języka - zarys funkcjonalnej anatomii
układu nerwowego
89
3.1. Obwodowy układ nerwowy a funkcje językowe
90
3.2. Ośrodkowy układ nerwowy a funkcje językowe
94
3.3. Mózgowe podłoże kompetencji lingwistycznej - obszary językowe 104
4. Podsumowanie
116
III PODSTAWY NABYWANIA KOMPETENCJI SKŁADNIOWEJ
W NORMIE I W ZABURZENIACH
118
1. Nabywanie kompetencji składniowej z perspektywy filogenetycznej
119
1.1. Zoosemiotyka
122
1.2. Hominizacja
127
2. Nabywanie kompetencji składniowej z perspektywy ontogenetycznej
150
2.1. Rozwój badań nad nabywaniem składni
153
2.2. Między przetwarzaniem myśli a komunikowaniem znaczeń
-współczesny status kompetencji składniowej
166
3. Nabywanie kompetencji składniowej w dyskursie zaburzonym
172
3.1. Rzeczywistość, myślenie, język osób z oligofazją
172
3.2. Oligofazja, czyli mowa osób z niepełnosprawnością intelektualną
174
3.3. Oligofazja w świetle ostatnich koncepcji neuropsychologicznych
179
3.4. „Gramatyka zewnętrzna” a „gramatyka wewnętrzna”
osób z oligofazją
192
3.5. Endogenne uwarunkowania rozwoju i zaburzeń mowy
osób z dyzartrią o podłożu mózgowego porażenia dziecięcego
197
3.6. Dyzartria w świetle ostatnich koncepcji neuropsychologicznych
209
3.7. „Gramatyka zewnętrzna” a „gramatyka wewnętrzna”
osób z dyzartrią
218
Część druga BADANIA KOMPETENCJI SKŁADNIOWEJ
W NORMIE I W ZABURZENIACH
225
I KOMPETENCJA SKŁADNIOWA W DYSKURSIE NIEZABURZONYM
227
1. Założenia metodologiczne
227
2. Narzędzia diagnostyczne
231
3. Przebieg i organizacja badań
236
4. Wyniki
237
5. Wyniki uogólnione
253
5.1. Przyrost kompetencji składniowej
253
5.2. Przyrost kompetencji składniowej
z uwzględnieniem płci badanych
254
5.3. Przyrost kompetencji składniowej w obrębie trzech koniugacji
255
5.4. Przyrost kompetencji składniowej w obrębie kategorii czasu
257
5.5. Przyrost kompetencji składniowej w obrębie kategorii strony
258
5.6. Przyrost kompetencji składniowej w obrębie kategorii osoby
259
5.7. Wnioski
262
II KOMPETENCJA SKŁADNIOWA W DYSKURSIE ZABURZONYM
265
1. Założenia metodologiczne
265
2. Narzędzia diagnostyczne
268
3. Przebieg i organizacja badań
270
4. Wyniki - osoby z oligofazją
272
4.1. Wyniki uogólnione
272
4.2. Kompetencja składniowa w obrębie trzech koniugacji
273
4.3. Kompetencja składniowa w obrębie kategorii czasu i strony
273
4.4. Kompetencja składniowa w obrębie kategorii osoby
274
4.5. Wnioski
275
5. Wyniki - osoby z dyzartrią o podłożu m.p.dz.
277
5.1. Wyniki uogólnione
277
5.3. Kompetencja składniowa w obrębie kategorii czasu i strony
279
5.4. Kompetencja składniowa w obrębie kategorii osoby
279
5.5. Wnioski
280
6. Analiza i interpretacja porównawcza
282
Zakończenie
288
Bibliografia
292
Spis rysunków
309
Spis tabel
310
Spis wykresów
311
ANEKS
313
Agnieszce i Jędrkom
Wprowadzenie
Składnia stanowi główną siłę, główny fiłar struktury języka
(Kurcz 2000: 26)
Przedmiotem niniejszego opracowania jest kompetencja składniowa. Je żeli na użytek wstępnych rozważań przyjmiemy za Pawłem Mecnerem, iż „[...] podświadomy mechanizm układania (składania) elementów języko wych nazywać będziemy składnią” (2005: 20), kompetencję składniową - analogicznie do kompetencji językowej - zdefiniujemy jako nieuświado mioną wiedzę użytkownika języka, pozwalającą mu tworzyć zdania grama tycznie poprawne (Chomsky 1982: 14-16; Rittel 1994b: 29-30). Zważyw szy na to, iż zdolność syntaktyczna będzie opisywana w dwóch grupach badawczych - osób niewykazujących zaburzeń komunikacji językowej oraz dotkniętych zakłóceniami procesu porozumiewania się (z oligofazją lub z dyzartrią), w parafrazie definicji Noama Chomsky’ego zrezygnowano z przymiotnika „idealny”, charakteryzującego użytkowników języka. Tym samym podmiotem analiz i opisu uczyniono potencjalnie każdego użyt kownika języka, w tym reprezentującego zaburzenia komunikacji języko wej. Przyjęcie jednej z głównych dychotomii współczesnego językoznaw stwa - rozróżnienia między kompetencją (znajomością systemu języka) a wykonaniem (praktycznym użyciem języka w konkretnych sytuacjach) - otworzyło możliwość oceny kompetencji składniowej na podstawie użycia języka (zob. Chomsky 1982: 15)1. Gdy konstrukcje składniowe są tworzo ne przez „nieidealnych” użytkowników języka, automatycznie odsyłają do „nieidealnej”, czyli zaburzonej kompetencji składniowej.
Zaproponowany model opisu kompetencji składniowej równocześnie jest zgodny z definicją składni zaproponowaną przez Stanisława Jodłow skiego. Według tego badacza składnia to „[...] nauka o całokształcie zjawisk związanych z łączeniem wyrazów w zespoły” (Jodłowski 1976: 7). Wyko rzystano także ujęcie terminologiczne Stanisława Karolaka, który uważa, iż „[...] przedmiotem składni jest opis relewantnych właściwości wyrażeń
1 Na użytek naszych rozważań warto podkreślić za Johnem R. Taylorem, iż „[...] zdania traktowane są jako jednostki wyabstrahowane z konkretnych przypadków użycia języko wego” (2007: 125).
złożonych w poszczególnych językach naturalnych, tzn. właściwości istot nych z punktu widzenia sposobów ich tworzenia z wyrażeń prostych i ich funkcjonowania w aktach komunikacji” (Karolak 1984: 11). Tak szerokie
rozumienie terminu
składnia
upoważnia do wymiennego stosowania goz terminem
syntagmatyka.
Przedmiotem syntagmatyki są bowiem reguły tworzenia wszystkich wyrażeń złożonych (powyżej płaszczyzny fonemicz- nej) z wyrażeń prostych o funkcji ekstratekstualnej (znaczeniowej), jak i intratekstualnej (strukturalnej). Za wyrażenia złożone uznaje się wyraże nia zbudowane z więcej niż jednego wyrażenia prostego o funkcji ekstra tekstualnej (semantycznej) (Karolak 1984: 12-13). Tym samym należy za łożyć, iż celem podjętych refleksji jest badanie gramatycznych schematów składniowych obejmujących zasady łączenia z sobą wyrazów w jednostki syntaktyczne (Łuczyński 2004: 9).Diagnozowanie procesu przyswajania kompetencji składniowej przez osoby bez zaburzeń komunikacji językowej (w tzw. normie) oraz dotknięte zakłóceniami językowego porozumiewania się (w tzw. zaburzeniach) stano wi zakres problematyki opracowania. Dążąc do wieloaspektowej interpreta cji uzyskanych wyników, za najwłaściwsze przyjęto instrumentaria meto dologiczne zaproponowane przez integrującą lingwistykę mentalną. Termin ten - zgodnie z najnowszym ujęciem Jolanty Mazurkiewicz-Sokołowskiej - rozumiany jest tutaj jako „[...] pojęcie zbiorcze, obejmujące wszystkie kie runki współczesnego językoznawstwa, które odnoszą się do mózgowych / umysłowych aspektów językowego funkcjonowania człowieka” (2010: 6; Kurcz 2000)2. Rama interpretacyjna wyznaczana założeniami językoznaw stwa mentalnego pozwoliła na wieloprofilowe ujęcie kluczowego dla nas zjawiska i założenie następujących celów ogólnych: (1) wyznaczenie norm rozwojowych dla procesu nabywania kompetencji składniowej (w normie i w zaburzeniach); (2) ocenę kształtu i pochodzenia kompetencji składnio wej (w normie i w zaburzeniach); (3) wykorzystanie wyników badań w or ganizacji procesu terapeutycznego osób z zaburzeniami komunikacji języ kowej. W samej analizie uzyskanego materiału językowego wykorzystano lingwoedukacyjną koncepcję zróżnicowania warstwowego kompetencji lin gwistycznej, w tym składniowej (Rittel 1994b: 33-34).
Odpowiedzi na pytania dotyczące kształtu, pochodzenia i roli kompe tencji składniowej w normie i w zaburzeniach poprzedzono analizą i in terpretacją wyników uzyskanych w eksperymentach diagnostycznych, a posiadających znamiona z jednej strony badań psycholingwistycznych, * i
2 W zakres lingwistyki mentalnej wchodzi lingwistyka mentalistyczna, która - mając od niesienie do umysłu - oznacza uwzględnienie czynników psychologizujących w analizie faktów językowych, oraz lingwistyka kognitywna, akcentująca rolę szeroko interpretowa nego poznania. Lingwistyka mentalna jest w związku z tym jednocześnie mentalistyczna i kognitywna (zob. Mazurkiewicz-Sokolowska 2010: 6-7).
z drugiej - neurolingwistycznych. W wąskich ujęciach psycholingwistyka, analizując zachowania językowe człowieka, bada mechanizm składniowy determinujący przetwarzanie języka (Mazurkiewicz-Sokołowska 2006: 15). Z kolei za zaliczeniem podjętych analiz do badań neurolingwistycznych przemawia to, iż zastosowano w nich modele i metody językoznawcze wy korzystywane do badań zaburzeń mowy wywołanych uszkodzeniami kory mózgowej (Kaczmarek 1995: 7). Zarówno upośledzenie intelektualne, jak i dyzartria o podłożu mózgowego porażenia dziecięcego mogą charaktery zować się uszkodzeniami kory mózgowej. Ponadto, powołując się na Jolan tę Mazurkiewicz-Sokołowską, można zaakceptować tezę, iż „[...] przedmiot badań neurolingwistycznych stanowią [...] zaburzenia języka spowodowa ne uszkodzeniami kory mózgowej, a także te, które są skutkiem innych orga nicznych zmian ośrodkowego układu nerwowego, w tym również struktur podkorowych, zarówno u dorosłych, jak i u dzieci” (2006: 17). Przy takim założeniu analizę języka osób upośledzonych oraz dotkniętych mózgowym porażeniem można zaliczyć do badań neurolingwistycznych.
Za kluczowe pojęcia, między którymi oscyluje problematyka opracowa nia, przyjęto: syntaktyzację oraz konstrukcję składniow ą. Abstrahu jąc w tym miejscu od interpretacji filo- lub ontogenetycznej, syntaktyza- cja „[...] polega m.in. na tym, że samodzielne słowa stają się znacznikami gramatycznymi, a luźne i powtarzające się struktury dyskursywne ustalają się w zwięzłe i bardziej zorganizowane konstrukcje syntaktyczne” (Toma- sello 2002: 61). Syntaktyzacja to inaczej przejście ze stadium protojęzy- ka, guasi-języka, czyli układu znaków symbolicznych (leksemów, migów) niepołączonych regułami gramatycznymi, do języka w jego obecnej posta ci (Kurcz 2000: 34). Z kolei eksplikację drugiego z prymarnych terminów, konstrukcji składniow ej, warto za Rogerem Brownem wydobyć, porów nując ją z rozumieniem pojęcia często niesłusznie uznawanego za synoni- miczne, mianowicie sekw encji językow ej, będącej „[...] po prostu cią giem nazw dla serii pojęć, które następują po sobie w czasie, lecz nie wiążą się z sobą w żadną całość pojęciową, podczas gdy konstrukcja [składniowa; dop. mój - M.M.] polega na ustawieniu pojęć w określonej relacji struktu ralnej” (Brown 1980: 363).
W duchu integrującej lingwistyki mentalnej przyjęto i wykorzystano interpretację kompetencji składniowej jako zjawiska lingw istycznego, neuropsychologicznego, akw izycyjnego i logopedycznego. Reflek sje w duchu trzech pierwszych faktów stanowią treść pierwszej części mo nografii. Stanowisko ostatnie, widzące w kompetencji składniowej problem logopedyczny, jest wynikiem wniosków wypływających z drugiej części opracowania.
Ogólnojęzykoznawcze podstawy składni (ujęcie lingw istyczne) zo stały omówione w rozdziale I pierwszej części pracy. Dokonany rys histo
ryczny służyć miał zwróceniu uwagi na te nurty lingwistyki światowej, któ re składnię, szczególnie w tak zwanym ujęciu psychologizującym, stawiały za przedmiot swych dociekań. Punktem dojścia na tak obranej ścieżce ar- gumentacyjnej są dwa współczesne paradygmaty językoznawcze, genera- tywizm i kognitywizm, które - mimo fundamentalnych różnic - dążą do zgłębienia istoty ludzkiego umysłu poprzez badanie języka będącego jego wytworem (Bobrowski 2009). Jednym z następstw tego procesu jest analiza kompetencji składniowej.
Neurolingwistyczne podstawy składni (ujęcie n europsychologicz- ne) zostały omówione w rozdziale II pierwszej części monografii. Prócz zwrócenia uwagi na strukturalne i bioneurologiczno-fizjologiczne podłoże procesów poznawczych, w tym językowych, a dokładniej syntaktycznych, przywołano założenia najnowszych teorii neurobiologicznych, które moż na wykorzystać, interpretując nabywanie, rozwój oraz regres kompetencji składniowej w normie i w zaburzeniach. Posłużono się przede wszystkim odwołaniami do: modelu sieci neuronalnej Marsela Mesulama (2009), teo rii selekcji grup neuronowych (TNGS) Geralda M. Edelmana (1998), teorii mikrogenetycznej Jasona W. Browna i Marii Pąchalskiej (2007) oraz teorii neuronów lustrzanych Giacoma Rizzolattiego i Joachima Bauera (2008).
Podstawy nabywania kompetencji składniowej w normie i w zaburze niach (ujęcie akw izycyjne) wyłożono w rozdziale III pierwszej części pracy. Z dwóch zaproponowanych przez Władysława Zabrockiego pozio mów nabywania języka, abstrakcyjnego i konkretnego, za bardziej istotny z punktu widzenia założeń pracy przyjęto ten drugi, uwzględniający dzia łanie czynników ubocznych, determinujących konkretny proces akwizycji języka (Zabrocki 1990:16)3. Po omówieniu procesu syntaktyzacji z perspek tywy filogenetycznej skupiono się na nabywaniu składni w wymiarze on- togenetycznym. Przywołanie najpopularniejszych koncepcji tłumaczących ten proces było wstępem do charakterystyki dwóch kluczowych dla pracy zaburzeń komunikacji językowej - oligofazji i dyzartrii - z punktu widzenia biologicznych, neuropsychologicznych, poznawczych i kulturowych deter minant zakłócających przyswajanie kompetencji składniowej. W rozdziale tym, uwzględniwszy interdyscyplinarną wiedzę i doświadczenia kliniczne, zaproponowano też nowe definicje omawianych wad mowy.
„Przechodząc na grunt zjawiska akwizycji języka - pisze W. Zabrocki - można zauwa żyć odpowiednio: Badania nad praktyką akwizycji języka dotyczą bądź (1) poziomu naj bardziej abstrakcyjnego - gdzie ustala się, jaki kształt powinna mieć wiedza językowa (rozpatrywana niezależnie od różnic np. dialektycznych czy socjolektalnych), ażeby ją można było opanować (respektować) przy dowolnych warunkach niejęzykowych towa rzyszących procesowi akwizycji języka, bądź (2) poziomów bardziej konkretnych - gdzie działają czynniki uboczne, determinujące konkretny proces akwizycji języka (Zabrocki
Część druga monografii, zawierająca deskrypcję wyników uzyskanych w badaniach kompetencji składniowej w normie i w zaburzeniach, pod porządkowana została aplikacyjnemu aspektowi lingwistyki stosowanej w ujęciu logopedycznym (zob. Rittei 1994b: 199)4. W rozdziale I, po święconym kompetencji składniowej w dyskursie niezaburzonym, omó wiono: założenia metodologiczne eksperymentów, narzędzia diagnostycz ne, przebieg i organizację badań oraz uzyskane wyniki. Rozdział II, z analo giczną do rozdziału I strukturą, poświęcono kompetencji składniowej osób z oligofazją na skutek upośledzenia w stopniu lekkim oraz osób z dyzartrią 0 podłożu mózgowego porażenia dziecięcego.
W zakończeniu uzyskane wyniki, zgodnie z tezą Romana Jakobsona, iż analiza zakłóconej kompetencji językowej przyczynia się do postępów na uki o języku w ogóle (1964: 109), zostały wykorzystane do weryfikacji zasta nych odpowiedzi na pytania dotyczące pochodzenia i kształtu kompeten cji składniowej w ogóle. Zawarto też tutaj założenia strategii postępowania logopedycznego obejmującej programowanie językowe w zakresie kompe tencji składniowej. Dodatkowo zamieszczono nową definicję kompetencji składniowej, wyrosłą z mentalistycznego i integrującego ducha tej pracy oraz wyników przeprowadzonych badań.
Składam podziękowania dyrektorom placówek oświatowych, Paniom: Annie Hetman, Jolancie Paluch, Annie Podsiadło, za pomoc w zorganizo waniu badań składniowych. Dziękuję ponadto Pani Anecie Domaradzkiej za rysunki będące integralną częścią narzędzia diagnostycznego.
Pragnę podziękować w szczególny sposób recenzentom monografii, Pani Profesor Iwonie Nowakowskiej-Kempnej oraz Panu Profesorowi Edwardowi Łuczyńskiemu, za cenne uwagi i merytoryczne sugestie, które wpłynęły na ostateczną postać książki.
Pani Profesor Teodozji Rittel - dzięki której poznałem, czym jest myśle nie naukowe - wyrażam wdzięczność za wieloletnie dzielenie się wiedzą 1 życzliwością.
4 Tytułem wstępu należy podkreślić, iż aspekt aplikacyjny, rozumiany jako dobór odpo wiednich metod, strategii i ćwiczeń w celu uzyskania wyższego poziomu kompetencji ję zykowej, nie jest głównym przedmiotem prezentowanych tu dociekań, jest nim natomiast aspekt aplikacyjny postrzegany w kategoriach „[...] praktycznych sposobów diagnozowa nia poziomów języka” (Rittel 1994b: 9).
CZĘŚĆ PIERWSZA
TEORETYCZNE PODSTAWY
BADANIA SKŁADNI
R ozdział I
OGÓLNOJĘZYKOZNAWCZE PODSTAWY SKŁADNI
Poczynione we Wprowadzeniu założenia pozwalają utożsamiać rozważania składniowe z refleksjami dotyczącymi gramatyki, rozumianej jako „kom pletny opis języka” (Polański 1999b: 208). Taki punkt wyjścia niewątpli wie ułatwia opis dociekań syntaktycznych, zapoczątkowanych przed po nad dwuipółtysiącem lat, nie tylko w kręgu kultury śródziemnomorskiej. U zarania naukowej refleksji na temat języka składnia bowiem często była identyfikowana z gramatyką. W zakres rozważań gramatycznych wchodzi ły zatem przemyślenia, które współcześnie nazwalibyśmy składniowymi1. Jednak zdarzało się na przestrzeni setek lat, iż to składnia była głównym, a często wyłącznym przedmiotem refleksji na temat języka. Takim wyjąt kom od powszechnie obowiązującego w czasach poprzedzających XX wiek nurtu poświęcić warto kilka uwag.
Szukając wśród ważkich osiągnięć nauk humanistycznych zagadnień dotyczących syntaktyki, zwykle uwikłanych w bardziej ogólne dociekania gramatyczne, pamiętać trzeba, iż to wszystko, co określać należy mianem językoznawstwa, było - szczególnie na samym początku - częścią składo wą filozofii, czyli ogólnego badania otaczającego ludzi świata i instytucji społecznych (Lyons 1975: 12). Wynika z tego, iż trudno w zamierzonym rysie historycznym postawić wyraźną cezurę pomiędzy składnią a gramaty ką; jeszcze trudniej oddzielić prekursorską w stosunku do językoznawstwa refleksję od analiz filozoficznych.
1. Kryteria podziału - postulat harmonizacji
Ewolucyjne spojrzenie na zagadnienia składniowe poruszane na przestrzeni setek lat przez filozofów i gramatyków wymaga przyjęcia określonych kryte riów podziału. Adam Heinz, językoznawca i historyk lingwistyki, podkreśla:
1 Jak podaje J. Lyons, „termin »gramatyka« wywodzi się (za pośrednictwem łaciny) od wy razu greckiego, który można przetłumaczyć jako ‘sztuka pisania’ [...] nieco później termin »gramatyka« nabrał węższego znaczenia. Obecnie stosuje się go głównie do tej części ana lizy języka, która w gramatyce klasycznej była treścią rozdziałów zatytułowanych »mor fologia« i »składnia«” (1975: 155).
„[...] czynnikami decydującymi o ewolucji wszelkich dziedzin działalności ludzkiej - a więc i językoznawstwa - są: (1) momenty zewnętrzne: czas, miejsce, społeczność i jednostka, oraz (2) momenty wewnętrzne warunko wane naturą danego przedmiotu - problematyką lingwistyczną” (1978: 5). Warunkiem powodzenia takiego dwuaspektowego spojrzenia na dzieje ję zykoznawstwa, z gramatyką i syntaktyką jako elementami składowymi, jest potraktowanie wymienionych kryteriów podziału jako komplementarnych. Zakładając, iż wszystkie czynniki współtworzące taksonomię lingwistyki muszą być uwzględniane jednocześnie, pogodzić należy się z faktem, iż zaproponowane podziały muszą mieć charakter umowny, czasem nie do końca precyzyjnie określony, ale równocześnie uporządkowany. Do pierw szej grupy czynników, tak zwanych momentów zewnętrznych, zalicza się czas historyczny, w którym dane przemyślenia skonkretyzowano, miejsce konkretyzacji tych refleksji, np. starożytna Grecja, średniowieczna Euro pa Zachodnia, społeczność, np. gramatycy aleksandryjscy, jednostkę, np. Platona. Do drugiej grupy czynników, tak zwanych momentów wewnętrz nych - warunkowanych naturą danego przedmiotu - włącza się podział merytoryczny na rodzaje językoznawstwa, dający się ująć w antynomie: (1) materiałowe : teoretyczne, (2) szczegółowe : ogólne, (3) synchroniczne : diachroniczne, (4) astrukturalne : strukturalne, (5) funkcyjne : formalne (Heinz 1978: 5). Wydaje się możliwe włączenie do propozycji A. Heinza kolejnej opozycji - językoznawstwo kognitywne : językoznawstwo nieko- gnitywne. Podporządkowując się uwzględnionym przez badacza kryteriom podziału, opis rozwoju refleksji na temat składni wpisuję w następujące epoki ogólnohistoryczne: starożytność2, średniowiecze, czasy nowożytne, XIX і XX wiek3. Warto zwrócić uwagę, iż przyjęte przez Heinza okresy roz woju refleksji językoznawczej w znacznym stopniu pokrywają się z trzema wielkimi epokami filozofii europejskiej: starożytną, średniowieczną i nowo
2 Adam Heinz wyodrębnia w swej taksonomii jeszcze tak zwany okres przedhistoryczny językoznawstwa, charakteryzujący się „[...] brakiem bezpośrednich danych piśmiennych zawierających mniej lub bardziej systematyczne rozważania czy refleksje” (1978: 7). Okres ten charakteryzuje się tym, iż jedynym realnym, ale i pośrednim źródłem umoż liwiającym jakiekolwiek poznanie zagadnień lingwistycznych jest pismo (Heinz 1978: 7-8). Przyjmuje się, że pismo, będące drugim podstawowym środkiem komunikacji ga tunku homo sapiens, powstało około 5000 lat temu (Kuckenburg 2006: 103).
3 John Lyons wyróżnia następujące fazy rozwoju językoznawstwa, determinowane taki mi czynnikami zewnętrznymi jak czas i miejsce: okres aleksandryjski, gramatyka grec ka, okres rzymski, starożytne Indie, okres średniowieczny, renesans i okresy późniejsze (1975:18-31). Z kolei Witold Mańczak w historii językoznawstwa wyodrębnia trzy okresy: (1) trwający od starożytności do początku XIX wieku, charakteryzujący się uprawianiem w nim wyłącznie gramatyki opisowej, (2) zapoczątkowany wraz z nadejściem XIX wieku przez Duńczyka Rasmusa Kristiana Raska oraz Niemca Jacoba Grimma, którzy zaczęli roz wijać gramatykę historyczną i porównawczą, (3) przypadający na XX wiek, a będący cza sem rozwoju i dominacji językoznawstwa ogólnego (1970: 27-29; Mańczak 1996: 27-28).
żytną (Tatarkiewicz 1993, I: 15). Stanowi to jeszcze jeden, pośredni dowód na związek filozofii z lingwistyką, szczególnie w początkowych stadiach kształtowania się intelektualnej formacji humanistycznej.
2. Konteksty składniowe w starożytnej refleksji nad językiem
Mimo iż Stanisław Karolak w obrębie składni starożytnej wyróżnia tylko dwa nurty: pierwszy związany z Arystotelesem, drugi z Apolloniosem Dys- kolosem4 (1999: 530), wspomnieć należy także o innych myślicielach, któ rych refleksje w sposób mniej lub bardziej bezpośredni wpłynęły na wyła nianie się składni jako odrębnej dyscypliny językoznawczej5.
Protagoras i sofiści.
Sofistami (gr.sophistai,
odsophós,
‘doświadczony, biegły, mądry’) początkowo określano tych, którzy wyróżniali się wiedzą lub zdolnościami. Od połowy V wieku p.n.e. nazwa ta obejmuje wędrow nych nauczycieli, którzy odpłatnie przygotowywali do życia publicznego, ucząc przede wszystkim sztuki przemawiania i przekonywania6. Prócz Pro- tagorasa najważniejszymi sofistami byli: Gorgiasz z Leontinoi, Prodikos z Keos, Hippiasz z Elidy, Antyfont (Aduszkiewicz [red.] 2004, 475-476)7.4 W wypadku nazwisk obcojęzycznych zastosowano pisownię przyjętą w Encyklopedii językoznawstwa ogólnego pod redakcją Kazimierza Polańskiego lub w Historii filozofii
Władysława Tatarkiewicza. Brak jakiegoś nazwiska w tych kompendiach skłaniał do za stosowania pisowni występującej w przetłumaczonych na język polski dziełach wymie nianego autora.
5 Zgodnie z sugestiami recenzenta monografii, prof. zw. dr hab. I. Nowakowskiej-Kempnej, dokonano tu tylko przeglądu najważniejszych stanowisk, które wpłynęły na rozwój współczesnych modeli składniowych.
6 Od II do IV wieku n.e. w Cesarstwie Rzymskim powstała grupa retorów i nauczycieli reto ryki z Dionem z Prusy, Lukianem z Samosat, Libaniuszem i Temistiosem, określana jako tak zwana druga sofistyka (Aduszkiewicz [red.] 2004: 475-476). Z perspektywy rozwoju refleksji na temat języka byli oni jednak epigonami sofistów greckich.
7 Protagoras z Abdery żył prawdopodobnie od 481 do 411 roku p.n.e. To filozof nowych greckich czasów - bardziej nauczyciel, mówca niż badacz. Jeżeli chodzi o sposób upra wiania filozofii, był zwolennikiem metody dedukcyjnej i empirii. Uchodzi też za twórcę starożytnego pojęcia doświadczenia naukowego. Był sensualistą (prawda może być po znawana dzięki zmysłom), relatywistą (nie ma prawdy powszechnej), konwencjonalistą (niektóre prawdy wynikają z mocy umowy) oraz, na swój sposób, humanistą (uchodzi za autora hasła: „Wszystkich rzeczy miarą jest człowiek”) (Gajda 1989: 87-110; Tatarkiewicz 1993,1: 66-72). Protagoras to także bohater dialogu Platona o tym samym tytule obdarzo nego podtytułem: Sofiści: dialog dowodzący. Treścią dzieła jest spór o to, czy cnoty można nauczyć (Regner 2004: 7). Bardziej istotna dla nas wydaje się jednak pozycja Protagorasa w innym dialogu Platońskim, noszącym tytuł Kratylos, którego lingwistyczne wątki zo staną prześledzone w części dotyczącej Platona - autora tekstu. Punktem wyjścia tego dialogu są poglądy Protagorasa na temat prawidłowości nazw. Pojawia się też w tekście dzieła expressis verbis jego imię (Platon 1990: 5).
Sofiści z Protagorasem na czele, stojąc na stanowisku konwencjonalno- ści i relatywizmu, doprowadzili do perfekcji dialektykę®, rozbudowując ją i przekształcając w erystykę8 9. To nastawienie praktyczne sprzyjało czynie niu obserwacji o charakterze gramatycznym. Przypisuje się sofistom zapo czątkowanie odróżniania
nomen
iverbum.
Protagoras miał rozróżniać ro dzaj gramatyczny męski, żeński i tak zwany rzeczowy, odnoszący się do przedmiotów nieożywionych. Wyodrębniał ponadto cztery rodzaje mowy: prośbę, pytanie, oznajmienie, rozkaz10. Podejmował także kwestie popraw ności językowej, a jako kryterium zastosowana została morfologiczna zgod ność tak zwanych końcówek słownych w związku z rodzajem naturalnym. Inni sofiści zajmowali się stylistyką, a Prodikos z Keos i Gorgiasz z Leon- tinoi gromadzili i analizowali synonimy, czego przejawem był podział wy razów na podstawowe, złożone, pokrewne i przydawkowe. Myśliciele ci, uprawiając erystykę, operowali przede wszystkim wyrazami, nie pojęciami. Skutkiem ubocznym takiego sposobu wdrażania filozofii stosowanej było kładzenie nacisku na stronę formalną, językową procesów myślowych. Pa radoksalnie „efekt uboczny” sztuki przekonywania stał się zalążkiem re fleksji natury językoznawczej (Heinz 1978: 37; Tatarkiewicz 1993, I: 68; Tuszyńska-Maciejewska 1990: 7).Platon.
Głównym poprzednikiem Platona (ur. 427 p.n.e., zm. 347 p.n.e.) był Sokrates (ur. 469 p.n.e., zm. 399 p.n.e.)11. W zakresie zainteresowań8 Dłalektyka (gr. dialégomai ‘rozmawiam’, dialektiké téchne ‘sztuka rozmawiania’) - zespół sposobów i metod dowodzenia oraz przekonywania (Aduszkiewicz [red.] 2004: 133). Dla starożytnych często synonimem terminu „dłalektyka” było pojęcie „logika” (Schopenhauer 2005: 23).
9 Erystyka - według Tadeusza Kotarbińskiego - to „[...] kunszt prowadzenia sporu - to z jednej strony składnik ogólniejszego kunsztu umiejętności argumentacji, z drugiej zaś - poszczególny przypadek sztuki walczenia” (2005: 6).
10 Historycy językoznawstwa nie mają w tym miejscu pewności, czy chodzi tu o tryby, czy o klasyfikację semantyczną zdań (Heinz 1978: 37).
11 Mistrz Platona, nie zostawiwszy pism, wywarł wpływ na całą kulturę europejską dzięki świadectwom i dziełom swoich uczniów. Pracując tylko na dwóch polach: etyki i logi ki, bezpośrednio nie zajmował się językiem. Interesowały go jednak pojęcia i możliwość ich wykorzystania w dyskusji i współpracy umysłowej. Był pierwszym myślicielem, który zajmował się naukowo definiowaniem pojęć i wskazywał na indukcję jako sposób znajdowania definicji. Indukcja (łac. doprowadzenie) to metoda naukowa, w której na podstawie odrębnie obserwowanych wypadków dochodzi się do ogólnej prawidłowo ści (Aduszkiewicz [red.] 2004: 250). Według Jerzego Ziomka termin ten oznacza proces wyprowadzania „[...] wniosków ogólnych na podstawie dostatecznie obszernego i cha rakterystycznego zbioru poszczególnych przypadków” (1990: 108). Z kolei Mała ency klopedia logiki pod redakcją Witolda Marciszewskiego wyróżnia: indukcję eliminacyjną Milla (pozwalającą na dochodzenie do wniosku stwierdzającego związki przyczynowe na podstawie jednostkowych obserwacji), indukcję enumeracyjną niezupełną (będącą wnio skowaniem, w którym zdanie stwierdzające jakąś ogólną prawidłowość uznaje się jako wniosek, na podstawie uznanych zdań jednostkowych), indukcję matematyczną (znaj
językiem Platon inicjuje ciąg myślicieli zajmujących się funkcją wyrazów w zdaniu, tworzących zatem teorię części mowy. Oprócz niego ze staro żytnych Greków do tego grona zalicza się: Arystotelesa, Dionizjusza Traka i Apoloniusza Dyskolosa (Milewski 2004: 25). Mimo iż sofistom przypisu je się rozróżnianie
nomen
iverbum,
to Platon jako pierwszy podał defini cje tych pojęć. Według niego „[...] rzeczownikami są wyrazy, które mogą funkcjonować w zdaniach jako podmioty, a czasowniki mogą wyrażać orze kaną czynność lub jakość” (za: Lyons 1975: 20). Najistotniejsze z punktu widzenia naszych rozważań wydaje się to, że filozof ten definiował głów ne kategorie gramatyczne jako części zdania. Kwestią niedopracowaną w tej refleksji wydaje się włączenie czasowników i przymiotników do jednej klasy12. Mówił też Platon wKratylosie
bezpośrednio o wypowiedzeniach: „[...] przecież nazywając, ludzie wypowiadają wypowiedzi” (Platon 1990: 6). Jeżeli chodzi o fonetykę, Platon odróżnia głoski i sylaby; te pierwszedzieli na dźwięczne i tak zwane pozbawione głosu13. Twórca
Obrony Sokra
tesa
interesował się też etymologią, jednak nie w znaczeniu współczesnym,lecz jako procedurą objaśniania wyrazów zbliżoną do derywacji w sensie przednaukowym14 (Heinz 1978: 37-38).
dującą zastosowanie w dowodzeniu twierdzeń matematycznych) oraz indukcję zupełną, w której wniosek wynika logicznie z przesłanek (1970: 82-88). Przeciwieństwem indukcji jest dedukcja (łac. wyprowadzenie), czyli wnioskowanie, w którym z twierdzenia ogólne go wyprowadza się sądy szczególne (Aduszkiewicz [red.] 2004: 121). W Małej encyklope dii logiki kładzie się nacisk przede wszystkim na tak zwaną dedukcję naturalną, stwier dzając, iż jest to „[...] metoda budowania systemu dedukcyjnego alternatywna do metody aksjomatycznej, polegająca na tym, że logikę przedstawia się nie jako system twierdzeń wyprowadzonych przy pomocy reguł z aksjomatów, lecz jako system samych reguł, z których pewne są pierwotne, a inne wtórne” (Marciszewski 1970: 32).
Nie tylko Sokrates wykorzystywał definicje w działalności dialektycznej. Podobnie czy nili sofiści. Zajmowali się oni jednak wyrazami i ich znaczeniem, chodziło im zatem o język. W przeciwieństwie do nich Sokrates dążył do zgłębienia samej rzeczy - pojęcia, któremu język daje tylko nazwę. Stanowisko takie oddalało go zatem od formalnej, języko wej strony logiki (Aduszkiewicz [red.] 2004: 476-477; Tatarkiewicz 1993, I: 72-78). 12 Dla wyjaśnienia tego rozróżnienia Platona można dodać, iż podział wyrazów na rzeczowni
ki, czasowniki i przymiotniki został dokonany dopiero w średniowieczu (Lyons 1975: 20). 13 Platon (obok Demokryta i Arystotelesa) uważał, iż system językowy jest zbudowany z nie podzielnych jednostek dźwiękowych nieposiadających znaczenia, ale współtworzących całości owo znaczenie posiadające, na przykład wyrazy czy zdania. Taką odpowiadającą współczesnemu fonemowi cząstkę nazywano stoikheion - ‘element prymarny’ (Milewski 2005: 24).
14 Chodziło o - jak podaje A. Heinz - „[...] wyprowadzanie danego wyrazu z innego drogą odpowiedniego naginania jego formy dźwiękowej i znaczenia; pierwsze polegało na: do dawaniu, odejmowaniu, podstawianiu i przestawianiu dźwięków, drugie na różnego ro dzaju przenośniach opartych głównie na podobieństwach (proporcji) i przeciwieństwach w stosunku do rzeczy oznaczanej” (1978: 38).
Najważniejszym dziełem Platona o charakterze językoznawczym jest
Kratylos,
którego punktem wyjścia jest Protagorasowa teza o prawidłowo ści nazw. Dialog ten zwykło się określać mianem pierwszego europejskie go traktatu z zakresu teorii języka i językoznawstwa (Milewski 1993: 19)15. Pierwszą część utworu wypełnia badanie sofistycznej antynomii o umowie i konwencji jako podstawie nazywania (Tuszyńska-Maciejewska 1990: 8-9). AutorPaństwa
formułuje ją następująco: „czy poprawność języka jest dana w sposób naturalny(physei
), czy na mocy konwencji (thesei)T’
(Prechtl 2007: 13). Platon rozpatruje i konfrontuje obie teorie, nie dając jednak wy raźnego rozwiązania (Milewski 1993: 19). W drugiej, tak zwanej etymolo gicznej części dialogu toczą się rozmowy na temat związku między nazwą a desygnatem (Platon 1990: 16-56).U Platona językowemu tworzeniu dźwięków przypada funkcja reprezen towania poznanego już przedjęzykowo bytu. Język to zatem tylko głoskowe komunikowanie myślenia, dlatego nie można mu przyznać funkcji ustana wiania prawdy. W późniejszych przemyśleniach Platona pojawia się słowo eJdos16, prowadzące do bezpośredniego poznania idei (Prechtl 2007: 14).
Zainteresowanie Platona kwestiami językowymi, któremu dał wyraz w
Kratylosie
i wPaństwie,
miało swe źródło w obserwacjach życia poli tycznego, szczególnie rozwoju demokracji greckiej. Udział obywateli w tej przestrzeni życia społecznego wymagał od nich świadomego posługiwania się językiem; najlepszym zaś sposobem osiągania celów politycznych była dyskusja toczona w języku potocznym. Ta forma aktywności językowej wy magała od rozmówców sprawnego używania reguł semantycznych i skład niowych (Gawroński 1984: 56-57).Arystoteles.
Ten pochodzący ze Stagiry w Tracji filozof i przede wszystkim logik urodził się w 384 roku p.n.e., zmarł w roku 322 p.n.e.17. Rozwija
15 W tymże tekście pojawią się też próby definiowania języka jako narzędzia porozumiewa nia się (Platon 1990: 6-7; Mańczak 1996: 5).
16 Peter Prechtl tłumaczy rzeczownik eïdos jako „ideę”, „prawzór” (2007: 14), z kolei Jerzy Ziomek wyjaśnia, iż „eldos jest terminem wieloznacznym: nieraz trzeba go tłumaczyć przez »idea«, nieraz przez »forma«” (1990: 31). Dalej zwraca także uwagę, że ten wielo znaczny rzeczownik oznacza także: „postać”, „twarz”, „pojęcie”, „wzór” (Ziomek 1990: 53). 17 W metafizyce (ontologii) był zwolennikiem hylemorfizmu - hylé to w starogreckiej filozofii
przyrody: ‘materia’, ‘substancja’, ‘substancja pierwotna’ (Aduszkiewicz [red.] 2004: 245); zob. także W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1989, s. 219 - uważając, że każda rzecz składa się z dwóch zasad wewnętrznych: formy, rozumianej jako czynnik aktywny, kształtujący rzecz danego rodzaju, oraz materii, pojętej jako bierne tworzywo będące podłożem wszelkiego stawania się. Obok dwóch przyczyn wewnętrznych działają zawsze dwie przyczyny zewnętrzne - sprawcza i celowa. W filo zofii przyrody Arystoteles sformułował podstawy fizyki, astronomii, zoologii, fizjologii, botaniki, a nawet embriologii. Z kolei na gruncie psychologii Stagiryta określał człowie ka jako ożywiony byt rozumny, zbudowany z ciała i duszy, działającej na poziomach: wegetatywnym, zwierzęcym i rozumowym. W epistemologii poznanie ludzkie dzielił na
nie poglądów logicznych stanowiło u niego pomost w stronę zainteresowa nia językiem, co predestynuje Stagirytę do miana filozofa języka. Pozycję taką zawdzięcza głównie uwagom dotyczącym nauki o sądzie zawartym
w piśmie
Hermeneutyka.
W dziele tym rozpatrywane są różne rodzaje zdań,czyli składniki tak zwanego sylogizmu (Arystoteles 1990a). Ważne miej sce w filozofii analitycznej18 zawdzięcza przeprowadzonemu podziałowi
logosu,
czyli dźwięków znaczących, na rodzaje zdań nieposiadających lo gicznej wartości prawdy (prośby, pytania) oraz zdania ją posiadające (np. wypowiedź, sąd). Arystoteles przeniósł zatem kwestię motywacji językowej pojedynczych wyrazów na zdania. Konsekwencje takiego stanowiska są dla nas niezwykle istotne. Ponieważ wartościowanie logiczne przypisać można wyłącznie zdaniom, głównym punktem zainteresowania musi się stać ba danie związków między wyrazami w zdaniach reprezentujących struktury pojęciowe, czyli sądy. Struktura sądu składała się z dwóch pojęć: zakre- sowo węższego - podmiotu, oraz zakresowo szerszego, czyli orzeczenia19. WKategoriach
Stagiryta, definiując wyrażenia proste i złożone, pisze: „Pew ne wyrazy są wypowiadane w połączeniu z innymi wyrazami, inne bez po łączeń. W połączeniu na przykład: »człowiek biegnie«, »człowiek zwycię ża«; bez połączenia na przykład: »człowiek«, »wół«, »biegnie«, »zwycięża«” (Arystoteles 1990b: 32-33). Z kolei wHermeneutyce
podaje definicję zdania: „Zdanie jest to wypowiedź znacząca, której pewna część oddzielnie znaczy coś - jako wyrażenie, a nie jako twierdzenie lub przeczenie” (Arystoteles 1990a: 71). Ponadto filozof ten uważał, iż w zdaniu są zawsze dwa elemen ty: nazwy (onomata
) i orzeczniki (rhemata
), gdzie te ostatnie są znakamiteoretyczne i praktyczne, w ramach którego wyodrębniał poznanie obejmujące działa nie i wytwarzanie. Jego poglądy etyczne sprowadzić można do głoszenia eudajmonizmu - poglądu etycznego, według którego celem wszelkiego działania ludzi jest osiągnięcie szczęścia. Niemal wszystkie nauki moralne są eudajmonistyczne (wyjątek stanowi etyka obowiązku Immanuela Kanta). Różnice dotyczą tego, co należy uznawać za szczęście. Hedonizm widzi je w zmysłowej namiętności, Arystoteles w kontemplacji, chrześcijań stwo w oglądaniu Boga w zaświatach po śmierci. Eudajmonizm społeczny (utylitaryzm) Jeremy’ego Benthama zmierza do powszechnego szczęścia możliwie jak największej ilości ludzi (Aduszkiewicz [red.] 2004: 163) i teorii cnót. Uczony ten rozwinął ponadto naukę o państwie, uchodzi również za twórcę logiki (za: Tatarkiewicz 1993,1: 108-122). 18 Filozofia analityczna to zestaw neopozytywistycznych zasad wyrosłych z krytyki trady
cyjnej ontologii w XX wieku szczególnie w Anglii. Dla filozofów analitycznych, zajmu jących się krytyką języka, logiką i podstawami nauki, wspólna jest wiara w możliwość osiągnięcia jednoznaczności w języku (Aduszkiewicz [red.] 2004: 173; Prechtl 2007: 68-184). Wybór tekstów filozofów analitycznych, między innymi Petera F. Strawsona, Johna McDowella, Michaela Dummetta, Willarda V. Quine’a, Gilberta Harmana, Mortona White’a, Richarda Rorty’ego, Johna R. Searle’a, można znaleźć w pracy pt. Filozofia języ ka, wybór Barbara Stanosz, Warszawa 1993.
19 Jak podaje Stanislaw Karolak: „[...] ze względu na założoną zgodność struktury pojęcio wej i językowej powyższemu schematowi logicznemu odpowiada schemat językowy, w którym wykładnikiem podmiotu jest imię, a orzeczenia - słowo” (1999: 530).
tego, co jest powiedziane o czymś innym20. Tym samym Arystoteles, zaj mując się wypowiedziami, sądami i zdaniami, badał to, co dzisiaj określone musi być mianem składni (Karolak 1999a: 530; Prechtl 2007: 16-17).
Na gruncie morfologii Stagiryta utrzymał platoński podział na rzeczow niki i czasowniki, dodając kolejną grupę - spójniki. Do tej klasy włączał wszystkie wyrazy, które nie mieściły się w grupach
nomen
iverbum.
Arystoteles jest też pierwszym, który w gramatyce europejskiej podaje ich de finicje.
„Nomen
(imię) - to forma dźwiękowa mająca znaczenie na zasadzie umowy, niezawierająca momentu czasu, w której żadna część znacząca nie jest wydzielona, zaśverbum
(słowo) jest to część mowy współoznaczająca czas, w której żadna część nie ma znaczenia oddzielnego i jest zawsze zna kiem treści wypowiadanej o czymś innym” (Heinz 1978: 39).Przyjął także od swych poprzedników trójdzielną klasyfikację rodzajów: współczesny rodzaj nijaki określał mianem rodzaju pośredniego21, oraz rozpoznał kategorię czasu w czasowniku. Twierdził, iż niektóre regularne zmiany form czasownika łączyć można z takimi pojęciami czasowymi jak teraźniejszość czy przeszłość (Lyons 1975: 20-21)22.
Arystoteles, stojąc na gruncie filozofii języka, poruszał kwestie, które dziś interpretowane muszą być jako syntaktyczne. Uprawiając logikę, zaj mował się częściami zdania, przyporządkowując im określone kategorie gramatyczne, na przykład czas czy rodzaj.
Chryzyp z Soloi i stoicy.
Adam Heinz podaje, iż „[...] ostatnie i zarazem najważniejsze ogniwo w ciągu filozofów greckich zajmujących się proble matyką językową stanowią stoicy (III-I w.) [...]. Ich działalność stanowi jak by pomost między filozofią i gramatyką, a tym samym między językoznaw stwem teoretycznym i materiałowym” (1978: 32). Założona przez Zenona z Kition23 pod koniec IV wieku p.n.e. szkoła filozoficzna przetrwała wRzy-20 Tezę tę przyjął Arystoteles od Platona (Tałasiewicz Rzy-2006: 45).
21 Po Arystotelesie to, co nie było ani męskie, ani żeńskie, zostało nazwane „ani jedno, ani drugie”. Łacińskie tłumaczenie tego sformułowania dało tradycyjny termin „nijaki” (Lyons 1975: 20).
22 Warto także podkreślić, iż Arystoteles zajmował się tym, co dziś w językoznawstwie określa się jako semantykę. Autor Hermeneutyki nazwy oznaczające nazywa sëmantika.
Wyodrębnia on cztery instancje biorące udział w tworzeniu znaku językowego: pismo, dźwięk, duszę (psyché) oraz rzeczywistość pozajęzykową. Relację pomiędzy rzeczywi stością pozajęzykową a duszą tłumaczy za pomocą zjawiska spostrzegania. W związku z powyższym odwzorowujący charakter języka sprowadza się do tego, że pozapsychiczny obiekt zmysłowy wywołuje za pomocą spostrzeżeń obraz, którego symbolem mogą być znaki dźwiękowe lub pisane. Tym samym relacja między dźwiękiem a sensem jawi się jako coś dowolnego, ustanawianego na mocy konwencji (Prechtl 2007:17).
23 Zenon z Kition, ur. ok. 333 p.n.e., zm. w 262 p.n.e. Mimo iż założył własną szkołę, miesz czącą się w tak zwanym Barwnym Portyku (gr. Stoa Poikile), nauczał również, wzorem Sokratesa, w miejscach publicznych. To on dokonał wciąż aktualnego podziału filozofii na logikę, fizykę i etykę (Aduszkiewicz [red.] 2004: 481).
mie jako tak zwana Nowa Stoa do III wieku n.e. Fizyka, będąca fundamen tem systemu filozoficznego, uzasadniała postawę życiową wypracowaną przez etykę24. Jednak ani rozważania metafizyczne, ani zainteresowanie etyką nie wywarły tak dużego wpływu na refleksję natury językoznawczej jak uprawianie przez stoików logiki. Pełniła ona zadania propedeutyczne, gdyż służyła weryfikacji działań epistemologicznych człowieka. Obejmo wała dialektykę, badającą struktury języka i formy myślenia, oraz retory kę, umożliwiającą jasne przedstawianie prawdy (Aduszkiewicz [red.] 2004: 481-482; Tatarkiewicz 1993,1: 128-138; Quine 1993: 81-86).
Stoicy, badając język w ramach szeroko pojętej logiki, tworzyli obóz tak zwanych anomalistów, których ideowymi przeciwnikami byli analogiści - filologowie wywodzący się z Aleksandrii25. Ci drudzy uważali, iż w języku panuje regularność, wynikająca ze zgodności między kategoriami logiczny mi i gramatycznymi. Z kolei według stoików, anomalistów, językiem rządzi dowolność, a kategorie gramatyczne w wielu wypadkach odbiegają od logicz nych (Heinz 1988d; Milewski 2004: 24; Tuszyńska-Maciejewska 1990: 11). Innym osiągnięciem stoików w zakresie refleksji na temat języka, które przetrwało do czasów nam współczesnych, było dokonanie rozróżnienia treści i formy w wypowiedzi, części oznaczającej i znaczącej. Początki szko ły stoickiej na gruncie języka charakteryzowały się między innymi odróż nianiem przez jej propagatorów czterech części mowy: rzeczownika, cza sownika, spójnika i rodzajnika. W okresie późniejszym wyodrębniono dwie klasy rzeczowników: pospolite i imiona własne. Przymiotnik zaliczano do jednej klasy z rzeczownikiem. Stoicy dokonali też głębokiej refleksji na temat tego, co dziś określamy jako fleksję. Przykładowo nadali terminowi
przypadek
znaczenie stosowane w gramatyce do dziś26. Ponadto zrozumieli, iż w tworzeniu form czasownika, poza czasem gramatycznym, istotny jest czynnik dokonaności lub niedokonaności czynności. Dodatkowo rozróż niali stronę czynną i bierną oraz czasowniki przechodnie i nieprzechodnie (Lyons 1975: 21).24 Stoicka nauka o bycie - nawiązując do poglądów Heraklita (żył na przełomie VI і V w. p.n.e.), który za arche (gr. arche, łac. principium ‘początek, punkt wyjścia, przyczyna, dowództwo’), utożsamianą z siłą ognia, uznał wieczny bój przeciwieństw, ciągły ruch tworzący doraźną postać świata (Aduszkiewicz [red.] 2004: 223-224) - za zasadę świata uznawała wieczny ruch. W Logosie powszechnym (boskiej, rozumnej zasadzie rzeczywi stości) uczestniczy ludzki logos - racjonalna dusza działająca według zasad kosmicznych. To właśnie rozumne życie człowieka, oparte na porządku racjonalnej natury, utożsamia ne jest z cnotą.
25 Terminy analogia ‘proporcjonalność’ i anomalia ‘nierówność’ pochodzą z matematyki i do rozważań gramatyczno-logicznych zostały wprowadzone przez Chryzypa z Soloi (Milewski 2004: 24).
26 Stoicy odróżniali „prawdziwą” formę rzeczownika - przypadek niezależny, czyli mia nownik - od przypadków zależnych, które uważali za odchylenia od formy „prawdziwej” (Lyons 1975: 21).
Niewątpliwą zasługą stoików, w tym Chryzypa z Soloi (ur. ok. 280 r. p.n.e., zm. w 207 r. p.n.e.), było przeniesienie punktu ciężkości badań logicznych i epistemologicznych z przedmiotu poznania na podmiot po znający, czyli człowieka i jego uwarunkowania psychofizjologiczne. Tym samym w relacji: język - myślenie - rzeczywistość, potwierdzali jego po zycję najważniejszą. W ten sposób do głosu w naukowej refleksji na temat języka zaczyna dochodzić psychologia. Z kolei w ramach tak zwanego ję zykoznawstwa materiałowego, zajmującego się konkretnymi wykonaniami językowymi, posunęli naprzód semantyczną klasyfikację zdań. Odróżniano zdania: oznajmujące, pytajne, rozkazujące, życzące, proszące, objaśniające, wykrzyknikowe, zaklinające. Ponadto dzielono zdania według kryteriów formalnych na: pojedyncze i niepojedyncze. Tradycja podaje, iż Chryzyp napisał traktat pod tytułem
O składni części mowy.
To wszystko, wraz z zaawansowanym intelektualnie rozważaniem na temat fleksji i morfologii czasownika, sprawia, iż w historii dociekań składniowych stoikom należy się miejsce szczególne.Szkoła aleksandryjska.
Starożytnej refleksji na temat teoretycznych pro blemów językoznawczych towarzyszyły empiryczne obserwacje konkret nych faktów językowych. Zagadnieniami tymi zajmowali się sofiści, Platon, Arystoteles oraz stoicy. Szczególny rozkwit greckiego językoznawstwa ma teriałowego przypada na epokę hellenistyczną. Miało to związek z ekspan sją języka greckiego i koniecznością jego ochrony przed wpływami języków krajów sąsiednich i podbijanych. W dobie hellenistycznej najważniejszym ośrodkiem badań filologicznych była szkoła aleksandryjska, reprezento wana przez trzech filologów: Zenodota z Efezu(III
w. p.n.e), Arystofanesa z Bizancjum (257-180) i Arystarcha z Samotraki (217-145)27. W Aleksan drii skodyfikowane zostało to, co współcześnie określa się jako tradycyjną gramatykę grecką. Aleksandryjczycy, kontynuując refleksje na temat języ ka rozwijane przez stoików, w przeciwieństwie do nich byli analogistami. Uważali bowiem, iż w języku panuje regularność, będąca wynikiem zgod ności kategorii logicznych i gramatycznych. Aleksandryjscy analogiści, poj mując język jako system znaków proporcjonalnych, uważali, iż pewnym kategoriom pojęciowym odpowiadają zawsze te same końcówki wyrazów. Mało tego, chcąc uwiarygodnić swe hipotezy, wyznaczyli klasy wyrazów, w których określone końcówki są wykładnikami danych kategorii. Postępu jąc tym tokiem, ustalili typy odmian rzeczowników i czasowników. Powsta ły tak zwane kanony, czyli schematy fleksyjne. Ponadto w ramach kategorii27 Prócz szkoły aleksandryjskiej ważna rola w procesie rozwijania językoznawstwa mate riałowego, filologicznego, przypada szkole pergameńskiej z Kratesem z Mallos w Cylicji (II w. p.n.e.) jako głównym przedstawicielem. Pergameńczycy uważali się nie tylko za gramatyków, ale przede wszystkim za krytyków tekstów, uprawiając analizy pogłębione filozoficznie (Heinz 1978: 44).
nomen
odróżnili przymiotnik, wydzielali także przysłówek. W czasowni kach różnice stron opierali na wykładnikach formalnych, wyodrębniającactivum
orazpassivum.
Wprowadzili też znaczne uściślenia, jeśli chodzio pojmowanie czasów (aoryst,
participium, infinitivus).
Odróżniali również stopnie przymiotnika: równy, wyższy, najwyższy i absolutny. Dodatkowo prowadzili obserwacje akcentuacji, prozodii, dialektologii i stylistyki (Heinz 1978: 44; Lyons 1975: 21-22; Milewski 2004: 24).Mimo iż składnia nie była odrębnym przedmiotem zainteresowań filo logów aleksandryjskich, poczynione przez nich systematyzacje zagadnień ściśle gramatycznych miały bezpośredni wpływ na rozwój naukowej reflek sji syntaktycznej.
Dionizjusz Trak
(170-90 p.n.e) jest autorem pierwszej gramatyki euro pejskiej, zatytułowanejSztuka gramatyczna2B.
To dzieło o niewielkiej objętości i schematycznej treści było podręcznikiem greki aż do końca XII wieku, zasługując na szczególne miejsce w dziejach humanistyki także z innych powodów. Po pierwsze, jego treść jest podsumowaniem kilku setletnich refleksji i obserwacji konkretnego języka; po drugie, książka ta, będąc dla potomnych synonimem gramatyki w ogóle, stanowi swoistego rodzaju symbol wyemancypowania się nauki o języku z filozofii i filologii. Na jej kartach omawiane są kwestie związane z: czytaniem, akcentuacją, fonetyką, częściami mowy czy kategoriami gramatycznymi (rodzajem, po stacią, liczbą, przypadkiem, trybem, stroną, osobą, czasem). Jeżeli chodzi o części mowy, wyraźny jest postęp w stosunku do poprzedników, przede wszystkim stoików. Dionizjusz w
Sztuce gramatycznej
wyróżniał bowiem niewyodrębniany wcześniej przyimek, rozdzielił rodzajnik i zaimek orazuwzględniał jako część mowy
participium,
będące strukturą pośrednią między
nomen
averbum.
Gramatyk ten dążył także do uściślenia takich pojęć jak: fleksja, deklinacja i koniugacja (Heinz 1978: 45-53; Lyons 1975: 22, 29: Milewski 1993: 32; Milewski 2004: 24-25).W
Sztuce gramatycznej
została też przytoczona definicja gramatyki: „gramatyka to znajomość normalnego języka poetów i pisarzy” (Heinz 1978: 46). To podejście normatywno-opisowe nie wydaje się jednak mieć więk szego znaczenia z punktu widzenia zawartego w niniejszym opracowaniu ujęcia. Jeżeli z kolei chodzi o refleksje natury syntaktycznej, Dionizjusz Trak mówi o zdaniu w kontekście wyodrębniania w nim składników - czę ści mowy. Na kartach swej gramatyki definiuje ich 8 rodzajów, omawiając funkcje składniowe każdej z nich. Nie zajmując się oddzielnie składnią, rozumie ją jako strukturę wypowiedzeniową zawierającą skończoną myśl 2828 A. Heinz podaje, iż w oryginale tytuł brzmi: Té^vr) урарратікт|. Termin xé’/vri oznacza w tym kontekście ‘naukę, umiejętność’, zaś ypappaiucij przetłumaczymy jako ‘dotycząca głosek i liter’. Biorąc pod uwagę, iż w starożytności gramatyka była synonimem formy językowej, tytuł ten znaczył tyle co „nauka o formie językowej” (Heinz 1978: 46).
(Heinz 1978: 47; Lyons 1975: 22; Lewicki 1999b: 122-123). Na dokonanie dogłębnego Studium składniowego czekano trzy wieki, aż do Apolloniosa Dyskolosa.
Apollonios Dyskolos.
Kontynuatorem myśli Dionizjusza Traka był A p ollon ios D yskolos (ok. 150 r. n.e.), gramatyk grecki działający w Alek sandrii i w Rzymie. Do naszych czasów zachowały się cztery jego prace:0 przysłówkach, O spójnikach, O zaimku, O składni.
Opracowania te mia ły wpływ zarówno na kształt średniowiecznych gramatyk greckich i łaciń skich, jak i - za ich pośrednictwem - na formowanie się gramatyk języków europejskich aż do XIX wieku (Heinz 1978: 53-58; Lewicki 1999a: 50).Mimo iż w analizach składniowych autor nie rozróżniał jeszcze części zdania od części mowy, jego pozycja najwybitniejszego gramatyka zajmu jącego się składnią w starożytności jest w pełni uzasadniona. Wpisuje się on i współtworzy drugi, obok Arystotelesowego, nurt uprawiania refleksji składniowej. Gdy Stagirytę interesowała tak zwana składnia logiczna i funk cjonalny wymiar składników struktur syntaktycznych, Apollonios Dysko los podejmował zagadnienia wzajemnej łączliwości wyrazów, sposobów ich powiązania oraz szyku zdaniowego. Zajmując się gramatyką formalną, opisową i normatywną, rozwijał jej stronę dystrybucyjną29. Punktem wyj ścia jego gramatyki było dążenie do dalszego uściślania i rozgraniczania części mowy. Apollonios rozgraniczył znaczeniowo
nomen
ipronomen30,
przymiotnik tradycyjnie zaliczając do grupy
nomina.
Doprecyzował kategorię
compositum,
podkreślając, że istota złożenia polega na tym, iż dwa wyra zy zostają połączone, dając jeden oznaczający jedno pojęcie i mający jeden akcent. W zakresie fleksji rzeczownika analizował funkcje poszczególnych przypadków w odniesieniu do ich roli w tekstach, traktując formy fleksyj- ne jako warianty lub transformacje w stosunku do ich prymarnej funkcji semantycznej. Nie wspomina jednak o funkcji syntaktycznej odmiany kate gorii nominalnych. Z kolei w obrębie kategoriiverbum
uderza rozchwianiedefinicyjne, które wynika z chęci jednoczesnego uzgodnienia stanowisk: semantycznego, fleksyjnego i składniowego. Dyskolos wnioskuje ostatecz nie, że istotą
verbum
jest nazywanie czynności zdeterminowanej czasem 1 będącej w relacji donomen.
Uwzględniając kryteria syntaktyczne, docho dzi do przeświadczenia, iż „czasowniki podlegają stale jednej i tej samej regule składniowej” (Apollonios Dyskolos 2000: 203). Jeżeli chodzi ode-29 Dystrybucja to zbiór otoczeń (kontekstów), w jakich dany element może wystąpić. Elementy językowe (fonemy, morfemy, wyrazy, grupy wyrazowe) nie występują w dowol nych kontekstach, lecz wykazują pod tym względem ograniczenia (Laskowski, Polański 1999: 132-133; Lyons 1975: 84; Milewski 2004: 33).
30 Apollonios do nadrzędnej kategorii nomen włączał rzeczowniki i przymiotniki - nomen
nazywa rzecz i jej właściwości, natomiast istota zaimka polega na wskazywaniu na rzeczy (Heinz 1978: 54).
rywację, Apollonios nie dokonał przełomu, ponieważ nie przeprowadził rozróżnienia między samym wywodem (derywacją) a fleksją. Było to wy nikiem braku precyzyjnego rozgraniczenia między tematem a końcówką z jednej oraz końcówką słowotwórczą a afiksem z drugiej strony (Heinz 1978: 53-57; Lyons 1975: 22; Milewski 2004: 24)31.
Największe zasługi przypisuje się jednak Apolloniosowi Dyskolosowi w zakresie refleksji syntaktycznej. Podstawowe dzieło składniowe,
O skład
ni32,
zawierało cztery księgi: księga I traktuje o relacji rodzajnika znomen,
księga II o użyciu zaimka i jego właściwościach jako substytutu
nomen
oraz o związku zaimka z
verbum,
księga III - o strukturach syntaktycznych z punktu widzenia rozstrzygnięć normatywnych, a dalej o gramatycznych kategoriach werbalnych: trybach, czasach i osobach, księga IV - o przyim- kach w relacji donomen
iverbum
(Apollonios Dyskolos 2000; Heinz 1978: 57). O samym zdaniu gramatyk pisze: „Nic więc dziwnego, że także wyrazy, będące cząstką poprawnie zbudowanego zdania, zastosowały się do reguł składni, zawierające się bowiem w każdym wyrazie znaczenie jest w pew nym sensie literą33 zdania. I tak litery poprzez łączenie się tworzą sylaby, tak również związek znaczeń w pewnym sensie utworzy sylabę przez łą czenie się wyrazów. Tak zatem jak z sylab [składa się] wyraz, tak w wyniku właściwej konstrukcji znaczeń [powstaje] samodzielne zdanie” (Apollonios Dyskolos 2000: 3-4). Filozof rozumie zatem składnię jako dystrybucję rela tywną części mowy w tekście; nie wspomina on o członach wypowiedze niowych, takich jak: podmiot, orzeczenie, lecz mówi o częściach mowy i ich wzajemnej relacji w zdaniu. W istocie nie interesuje Apolloniosa budowa zdania, ale zagadnienie łączliwości wyrazów w ciągu wypowiedzeniowym (Heinz 1978: 53-58).Apollonios Dyskolos, dostrzegając i ustalając reguły (stanowisko prezen towane przez analogistów), odkrywał w ich obrębie nieregularności, wyjąt ki. Doprowadziło to tę płaszczyznę rozwoju gramatyki do końca, niwelując wielowiekowy spór dwóch początkowo diametralnie różnych stanowisk. Gramatyka musi oscylować między regułami a wyjątkami.
31 Na swoiste usprawiedliwienie Apolloniosa Dyskolosa należy podać za A. Heinzem, iż „[...] fleksja i derywacja są to zjawiska w swej istocie jednorodne, gramatyczne, a różnica, jaka je dzieli, ma charakter nie jakościowy, lecz ilościowy, jest nią mianowicie stopień gramatyczności. Tym samym u podstaw podziału morfologii na fleksję i derywację tkwi łaby nie różnica funkcji (syntaktycznej i semantycznej), lecz różnica struktury obu tych zjawisk” (1988a: 144).
32 W oryginale tytuł brzmi: Пері ouvidceoK (Heinz 1978: 53).
33 Tłumacz traktatu Michał Bednarski wyjaśnia, iż dla Apolloniosa „litera” to minimalna, dalej niepodzielna jednostka znaczenia (Apollonios Dyskolos 2000: 4).
W starożytności istniały wyłącznie trzy kręgi kulturowe, w których re fleksja nad językiem była uprawiana i traktowana jako odrębna dziedzina badań. Oprócz omówionej Grecji były to Rzym oraz Indie.
Rzym.
Rozwój praktycznie każdej z dziedzin wiedzy starożytnego Rzy mu był zdeterminowany wpływami greckimi. Nie inaczej sytuacja przesta wiała się w wypadku językoznawstwa. Dokonania Rzymian nie były orygi nalne, a wiedza lingwistyczna w zdecydowanej większości zaadaptowana od greckich filozofów, filologów i gramatyków. To oni, przebywając w Rzy mie, zainteresowali językiem jego mieszkańców. Jednym z pierwszych był syn Apolloniosa Dyskolosa A eliu s H erodianus (ok. 170 n.e.), który pisał między innymi o prozodii, metryce, częściach mowy i o składni34. Na tym ostatnim polu zajmował się zdaniami pobocznymi i relacjami na liniiparti-
cipium - nomen - verbum
(Heinz 1978: 58-59).Pierwszym filologiem rzymskim był Lucjusz Aeliusz Stilo z Lanuvium (II w. p.n.e.), natomiast za najwybitniejszego gramatyka rzymskiego uchodzi uczeń Stilona - Marek Terencjusz Warron z Reate (116-27 r. p.n.e.)35, autor między innymi dzieła
De lingua latina
w 25 księgach, z których za chowały się tylko księgi V -X , mówiące o etymologii, deklinacji i koniugacji. W innej rozprawie, zatytułowanejDe sermone Latino,
pisał z kolei o składni i stylu w aspekcie normatywnym36.Mimo iż Rzymianie nie zaproponowali autonomicznego modelu upra wiania językoznawstwa i gramatyki, pamiętać należy, że inne społeczności europejskie wieków późniejszych wypracowały odrębną, własną gramatykę dopiero na przełomie XIX і XX stulecia.
34 Przed Aeliusem Herodianusem znacznie wcześniej w Rzymie przebywali inni gramatycy greccy, na przykład Panaitios z Rodos (II w. p.n.e.) i Krates z Mallos (II w. p.n.e.), przed stawiciel szkoły pergameńskiej (Heinz 1978: 61-67; Lyons 1975: 22-23).
35 Następcą Warrena zasługującym na uwagę był Q uintus Rem m ius Palaem on (I w. n.e.) - gramatyk i poeta, który opracował, wzorując się na dziele Dionizjusza Traka, pierwszą niezachowaną gramatykę łacińską pt. Ars grammatica. Dokonany w niej został podział nominalnej fleksji na 4 deklinacje oraz wprowadzony do systemu części mowy wykrzyknik (Heinz 1978: 61-67; Lyons 1975; 22-23).
36 Refleksja językoznawcza IV stulecia n.e. stoi w Cesarstwie Rzymskim pod znakiem dwóch autorów tworzących dzieła o tym samym tytule: Ars grammatica. Pierwszym był Diom edes, piszący o częściach mowy, fleksji i poetyce, drugim - Charisius, nauczający w Konstantynopolu i Afryce. Jednak za najwybitniejszego z uczonych tego okresu uważa się A eliusa Donatusa (Donata), nauczyciela świętego Hieronima, opracowującego dzieła (Ars minor i Ars maior) stanowiące podstawę nauki łaciny w średniowieczu. Długi wykaz gramatyków rzymskich należy zamknąć nazwiskiem Priscianusa z Caesarei w M auretanii (V-VI w. n.e.), wykładowcy i autora gramatyki pt. Institutiones gram- maticae, traktującej o fonetyce, morfologii i składni. Warto także wspomnieć Aureliusa A ugustinusa (354-430), biskupa Hippony w Afryce, przedstawiciela lingwistyki teore tycznej rozwijanej pod patronatem Arystotelesa, oraz Cezara piszącego podczas wypra wy wojennej traktat gramatyczny pt. De analogia, który zadedykował Cyceronowi (Heinz 1978: 61-67; Lyons 1975: 22-23).