• Nie Znaleziono Wyników

Kursy sanitarne w Warszawie w czasie wojny - Krystyna Płatakis-Rysak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kursy sanitarne w Warszawie w czasie wojny - Krystyna Płatakis-Rysak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRYSTYNA PŁATAKIS-RYSAK

ur. 1924; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, kursy sanitarne, działalność konspiracyjna, Szpital Ujazdowski w Warszawie

Kursy sanitarne w Warszawie w czasie wojny

[Pewnego razu] mama [do mnie] mówi: „Przerywasz naukę na kompletach i jedziesz do Warszawy na kurs sanitarny do Szpitala Ujazdowskiego. To będzie poważniejszy, bo sześciotygodniowy kurs.”. Zawiozła mnie do Warszawy, oczywiście nie sama jechałam, były jeszcze osoby towarzyszące. Mieszkałam na Żoliborzu u przyjaciół mojej mamy. Zajęcia praktyczne, odbywały się w Szpitalu Ujazdowskim, na ulicy Piusa czyli trzeba było przejechać przez kawał miasta. Jeździłam tramwajem, te jazdy nie były bezpieczne dlatego, że Niemcy potrafili zatrzymać tramwaj i wszystkich pod ścianę, także nie było wiadomo, czy wyjeżdżając wrócę z powrotem. Oddział prowadził docent Krotoski, poznałam nazwy narzędzi, pielęgnacje tych narzędzi, przygotowanie materiałów opatrunkowych, [jak] asystować przy pracy instrumentariuszki – to wszystko trzeba było robić oczywiście, pod nadzorem. Potem mieliśmy też zajęcia teoretyczne w Szkole Czerwonego Krzyża, gdzie pielęgniarka uczyła nas słania łóżka jednoosobowo, dwuosobowo, bo to też [przy] chorym leżącym tak, jak kłoda, trzeba było sobie dać radę. Potem obsłużenie chorych, którzy nie panują nad pęcherzem, trzeba go i umyć, i tak dalej. Oprócz tego zastrzyki, ja zastrzyki umiałam robić, bo mnie matka wcześniej nauczyła – i dożylne, i podskórne, i domięśniowe. Jeszcze jak mama pracowała jako lekarz, to jak trzeba było robić zastrzyki, to ja chodziłam i robiłam te zastrzyki. Jak skończył się ten kurs i zdałam egzamin, to ojciec po mnie przyjechał i wyjechałam z Warszawy ostatnim pociągiem, który jechał do Lublina [przed powstaniem].

Data i miejsce nagrania 2014-08-02, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wobec tego ojciec odwiózł babcię z moją młodszą siostrą, która wtedy lat miała sześć, na wieś do Wilczopola, gdzie była znajoma nauczycielka, która też

Co rano do toalety, to była latryna, wykopany głęboki dół, nad tym na dwóch pieńkach, drążek, można sobie było na tym drążku przysiąść, załatwić się,

Cała rodzina mojej matki przyjechała w te strony, bo chodziło o naukę w języku polskim, a na Podolu nie było takich możliwości – to był zabór rosyjski i dopiero

Bardzo mi się ta szkoła podobała – duża, były sale przedmiotowe, gabinety przedmiotowe i co bardzo sobie ceniłam – była sala gimnastyczna i dostęp do

Bo my braliśmy jajko tą szerszą częścią do góry, gdzie jest komora powietrzna, a ojciec brał jajko tym ostrym czubkiem, i zawsze trafiał w komorę powietrzną i ja zawsze

Przyjeżdżała do nas siostra mojej mamy, którą bardzo lubiłam, była bardzo wesoła, skończyła wychowanie fizyczne, ale nie wiem jak ta uczelnia się nazywała i gdzie ona była,

Ukalili, ukalili, Tahiti, Tahiti, Hawaj bóg Czasem bóg Papawaj bywa mściwy, I w okrutny wtedy wpada gniew, Palce kurczy, nowych ofiar chciwy, Leje się na wyspach Hawaj krew..

Sklep Magierskiego to był sklep chemiczny, a osoba Magierskiego w Lublinie jest znana, a właściwie była znana, bo Stanisław Magierski był w partyzantce, działał w konspiracji i