• Nie Znaleziono Wyników

Motyl. nr 5 (13 marca 1828)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Motyl. nr 5 (13 marca 1828)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Nu m e r 5 . E*«ppl. gr. $7

— W E CZW A RTEK dnia 13. Marca 1828 roku. —

W ład ysław ło k ie te k czyli Polska w wieka XIII. W arszawa 1828. u Gliicksberga tomów 3 . w i 2cg kosztuią Z ł. 1 5 ,

-Jiatwa krytylia, ale trudna sztuka.

Ktokolwiek bądź wstępuie w recenzenta zawód, ma się oglądać na powyższe godło, które od wszelkiego zaciekania się powściągać go powinno. Krytyk baczący na nie, staie się mniej surowym , Autor mniej drażliwym, Czytel­

nik mniej na którąbądź stronę uprzedzonym. — Takiem bezstronności uczuciem powodować się staram w krótkiej o W ładysław ie ło k ie tk u w ia­

domości, i abym cię kochany czytelniku długa gadaniną nie b a w ił, przystepuię do Wyliczenia

moich pro i contra. •

Za Powieścią pod tytułem: „ W ła d y s ła w ‘Ł o ­ kietek,, mówią 1. Dobra chęć Autora: tę pobu­

dzać i zawdzięczać powinniśmy. 2. Piękne w y ­ danie na które nic szczędzono ni kosztów, ni o- zdób. 3 . Postrzeżenie i przyznawanie się do wad które autorowi łaskawe Czytelniczki łatw o za­

pewne wybaczyć potrafią.

(2)

— i 8 —

Czytelnicy iednak mniej literatom pobłazaią- ey, nastepne zarzuty poczynią co do essencji dzie­

ła : i) ze autor wy boczył. od celu powieści, nie przywiezuiąc cale do siebie , 2) że wprowa­

dza osoby hurmem bez [nadania im żadnej fizjonomji, 3) że najmniejszej intrygi nie zawiązu- ie. Pierwsza., świeża uwaga ulega pod liczbą osób, które do razu poznać trzeba, w ciągu dal- , szym żadna osoba nie zajmuie i dla tego powtó­

rzę z autorem „ na iedno by w yszło przeczytać Naruszewicza” Có do materjalnycli okoliczności, które' wyłożonych kosztów są po części skutkiem, uważemy że.dziełko drogie iak szafran, nie zu­

pełnie mimo przeprosiny i obietnice poprawy,, potrafi zadowolnić zawiedzionych, a bez tego do­

syć zrażonych Polskich Czytelników.

ledna mówienia o dziełach w kraiu wycho­

dzących, sposobność przywodzi nas do zachęce­

nia Czytelników ku poparciu chwalebnego nader ‘ przedsięwzięcia istotną korzyść Literaturze przy- * noszącego, łeśt iiicm zamiar Drukarni A. Gałę- zowskiego wydawania kolejno klassyków Polskich.

Lubo mniemam, iż tak pożyteczne chęci, szczę­

śliwy uwieńczy skutek, i że się one w oczach światłej Publiczności bez pochwał ostoią, rad- bym iednak zagrzać ostygłe i rachownicze umy­

sły *1° spiesznego nabywania wzorów tylu po­

koleń , w nadziei, że dówolne niemi przeięcie się ukrzepi wielu w nabytym iuż stylu', a wielu 0- swobodzi od szkodliwego wpływu- iaki francuz- czyzna i"niemczyżna na ich pióra wywarła.

Zbiór Pisarzów Polskich wychodzi za pre­

numerata 7. Zł. gr. i 5 . na raz, tom każdy od

(3)

*9

io. najmniej arkuszy, wypada na Zł. 2. gjv i 5 ;.

czyli arkusz druku po srebrnym groszu. Życzyć by można, aby pobór prenumeraty odbyw ał sic cząstkowo, przynajmniej w stolicy, to iest aby przy ty odbieraniu każdego tomu, wypłacona była nale-

?*■ żność za tom li nastopuiący. Im mniejsżC ryzyko- i tern większa ochota.

W yobrażam iuż uśmiechających się Czytcł—

* ników z uw agi, że Motyl ieśli nie czem innem to P- bynajmniej rozrzutnością grzeszy,

sći, Celem każdego pisma czy pisemka zwłaszcza- Ą perjodycznego iest służyć ku pożytkowi, wygo- zii dzie i przyiemności. Iakiemikolwiek się drogami fff, tego dopina, oboietna, idzie tylko aby dopiąć, do- W iększe lub mniejsze powodzenie iest niemylną

skazówką dogodności i utrafionego celu.

is- M c zbyt dawny .przykład Szacownego Kurjera set- silnym iest dowodem, że znajdą się czytelnicy, by- h leś umiał ich pozyskać; zechcą więc moi, bar-»

ij- dziej zażyłego przez pismo z nimi obcowania, nie fę- potępiać w przekonaniu że przyiacielska ćwiartko- ici, wa gawęda, może niekiedy bardziej posłużyć, iak ze- martwe prawdy i zimne morały, ^poważnego, ar­

iel kliszowego, a nudą zbrojnego Erudyta, tem wiecej, ul- że wedle Nestora literatury naszej potrzeba :

i j

. Nawet i pustych trzpiotów postrzeżenia ,

io- Przyiąć zpokorą bo i te się zdadzą ( i )

» 1 Traktuję więc ciebie łaskawy czytelniku, tem 9! co mi się najlepszem zdaie : pamiętaj że iako ku u- di ara na próbie i pieprzę i sole i sło d zę", abyiił

w tej ciżbie rozmaitych gustów, nie icdncimi wy-

■ (. łącznie, ale wszystkim mniej wiecej wygodził.

^ Nicm ceiyia 1V*tfP do B a ie k. • '

(4)

Dajcie mi tej ...Nędzy, Ubóztwa, Niedoli, wołał' u stołu pewien Synonim w talerzu uwagą zatopio­

ny. —- Zgadnij że czego chce ten frasobliwy obłą­

kaniec ? — ■ Nie obłąkaniec przyiacielu bynajmniej, wie on dobrze czego chce, tylko mu brak w yrazu:

Podajcie mu m izerji

Do II...

Słodka w iej mowie nieśmiałość;

Na ustach skromność spoczywa, Zawsze wesoła i żywa,

Lecz wsercu chowa niestałość.

Z dobrocią łączy w spaniałość, Pełna iest Boskiej prostoty, Wszystkie ma serca przymioty, Tylko odrzucić niestałość. t

__________ T .:: ;;

O

sioł

i C

iele

. Ach iakiżto osioł zemnie, Tak się raz ciele łaiało, Ze się przelękło daremnie, I iak głupie uciekało.

Gdy tak swe żale rozwodzi, Małe oślątko nadchodzi, Idzie, idzie zadumane.,

•Łbem się uderza o ścianę.

I mówi myśląc niewiele , Ach iakież to że mnie ciele!

Tak i ludzie z siebie szydzą,

W błędach swoich, drugich widzą*

Cytaty

Powiązane dokumenty

nych icgo myśli wyrażenia, zdziwiona imagina- cya szuka znaczenia tych niezwyczajnych spójni, lecz nie śmie powątpiewać o wielkości ducha, po­.. dobnym

strofa, do ppawdy iest podobna; niech autor 11- mrze, niech Wydawca zachoruic, niech się transport .zw le cze , niech się tomy zawieruszą, niech kart kilka wypadnie

ścią; założę się iż większa część moich znaio- mych ieszcze o moiej uroionej głuchocie ani.. Uśmiech, kiwnie- nie głową, słów ko w czas wyrzeczone

którego familja b yła zruinowa- ną zamieszahiami pelitycznem i, nie śmiał b y ł oczu swoich podnosić az do bogatej Km itów dziedziczki, lecz znajdując się w

Hymen ieźeli nie iest um ową dobrćj w iary, zamianą pewności i pobłażania, okropną tylko iest n iew o lą, ogniwa iego boleściami wiązane łzami zardzew ione,

Lecz praktyka kuchenna połączona iest z tylą niesmakami, nieprzyiemnosciami a nawet niebezpieczeństwami, że trzeba poważać tych co się iej oddaią, wynagradzać

Ten rodzaj obiaduiących którym maią- tek nie dozwala oddać w naturze grzeczności iakich doznaią, ale którzy unosząc się miłością własną nie chcą

Będąc w chwili zawiązania chustki na szyię, znaleśdź się w ciemnościach dla tego źe świeca iedynaczka dopaliła się i zgasła5. 4* Przechodząc w chwilę w