• Nie Znaleziono Wyników

Poparcie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Poparcie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Czesław Klepacki, życie codzienne

Poparcie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Trzeba pamiętać, że w tamtych latach dziennikarze, którzy mieli poparcie ze strony Stowarzyszenia [Dziennikarzy Polskich], byli w pierwszej kolejności traktowani jako kandydaci do mieszkań, do kuponu samochodowego, albo na przykład otrzymywali możliwość wykupienia 100 dolarów na wyjazd za granicę. Co nie było dosyć normalne w jakimś tam okresie i nie bardzo dostępne. A dziennikarzom to ułatwiano.

Oczywiście Stowarzyszenie musiało wesprzeć to, musiało poprzeć, musiało w jakiś sposób angażować się. Kiedy [Czesław] Klepacki był przewodniczącym, mam jakieś notatki i kiedyś przeglądając je widziałem, że Stowarzyszenie proponuje do odznaczenia takich i takich, do wyróżnienia takich i takich, na wyjazd zagraniczny tam jeszcze kogoś. Także to nie było takie proste w załatwianiu, jak można sobie dzisiaj to wyobrazić.

Data i miejsce nagrania 2018-03-14, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Małgorzata Daniłko

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy była taka akcja skierowana na tereny wschodniej Polski, nauczyciele wyjeżdżali na Ukrainę, na Białoruś obecną, mój ojciec też tam pracował przez jakiś czas,

Na Pomorzu nigdy się nie mówiło o czymś takim, że było takie bezrobocie, że ludzie sobie zapałki dzielili na dwie części, bo nie było pieniędzy.. My ciągle wiedzieliśmy, że

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie