• Nie Znaleziono Wyników

Ze skoków do Ursino : Niemcewicziana w Ameryce

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ze skoków do Ursino : Niemcewicziana w Ameryce"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Ze skoków do Ursino :

Niemcewicziana w Ameryce

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 56/3, 207-216

(2)

ZE SKOKÓW DO URSINO

NIEM CEW ICZIAN A W AM ERYCE O pracow ał

M IECZYSŁAW B U D K A

W roku 1903, w ok oliczn ościach dość n iezw y k ły ch , została odnaleziona (w S k o­ kach, p osiad łości rodzinnej N iem cew iczów ) i przepisana spora w ią zk a k oresp on d en ­ cji Ju lian a U rsyn a N iem cew icza. W 1961 kopie ty ch listó w tr a fiły do U rsino, d o­ m u nazw an ego tak na cześć p oety przez jego żonę i pasierba, w m iejsco w o ści E li­ zab eth (stan N ew J ersey, USA), i tam są obecnie p rzech ow yw an e. L isty N ie m c e ­ w icza w raz z in n y m i d ok u m en tam i i n otatkam i odnalazła Lina B ögli (1858— 1941), z poch od zen ia Szw ajcarka, n au czycielk a i pisarka, przeb yw ająca podów czas w m a ­ ją tk u sw o ich d łu g o letn ich znajom ych a zarazem pracodaw ców , hr. S czan ieckich, w K w iaton ow icach (K rakow skie). L ina B ögli p rzygotow yw ała w tym czasie a m e ­ ry k a ń sk ie w y d a n ie sw o jej relacji z d ziesięcio letn iej podróży dookoła św iata. W cze­ śn iejsza, n iem ieck a w ersja tej pracy zjednała autorce sła w ę jako teo rety k o w i w y ­ ch ow an ia oraz m iano d zieln ej k ob iety 4

P ap iery i k oresp on d en cję N iem cew icza w języ k u a n g ielsk im i fran cu sk im o d ­ n a la zła B ö g li w czasie od w ied zin w Skokach, b ęd ących w ów czas w ła sn o ścią s tr y ­ jeczn ego p raw nuka poety, Jana N iem cew icza. O odkryciu ty m d o w ia d u jem y się z jej listó w do p rzyjaciółk i, A m ery k a n k i dr L idy P en field . Z k o resp on d en cji B o g li w y n ik a , że ju ż w te d y doceniano w artość odnalezionych d ok u m en tów i n a w et w szczęto staran ia o ich p u b lik ację. Stało się to m ożliw e dopiero teraz, d zięk i o b ec­ nej w ła śc ic ie lc e U rsino 2.

D ok u m en ty te sta n o w ią w ażn e źródło inform acji o stosunkach N iem cew icza z rodziną oraz p rzyjaciółm i w A m eryce i za granicą, a także o jego korespondencji

1 Zob. L. B ö g l i : F orw ard. P h ilad elp h ia 1904; V o r w ä r ts . B rie f e v o n e in e r

R e i s e u m die W e l t. F ra u en feld 1907; I m m e r v o r w ä r t s . F rau en feld 1915. Zob. także: E. S t r u b , L in a Bögli. Ein reich es Frauenle ben. Zürich 1949.

2 P an i M a ry -A lice K ' e a n — w d ow a po k ap itan ie Johnie K ean ie (1888— 1949), z am ieszk ała w U rsino, dom u rodzinnym sw ego m ęża. R odzina K ean ów m ieszk a w ty m dom u od r. 1811, k ied y prababka kapitana K eana, w d o w a po Joh n ie K ean ie (1754— 1795), która w r. 1800 w y sz ła za m ąż za Ju lia n a U rsyn a N iem cew icza, w p ro ­ w a d ziła się do U rsino ze sw y m sy n em z pierw szego m ałżeń stw a, P eterem K eanem . D zięk i p rzyw iązan iu rodziny K ean ów do N iem cew icza jego d ok u m en ty g rom a­ dzono i p rzech ow yw an o przez d łu g ie lata. N in iejsze m ateriały o p u b lik ow an e są za up rzejm ym p rzyzw olen iem pani M ary-A lice Kean.

(3)

z w a żn y m i o so b isto ścia m i, zw ią za n y m i z W ielką E m igracją w ok resie jeg o o sta tn ie ­ go w y g n a n ia w A n g lii i F rancji. W ydobyto je z jed n ego z liczn y ch sch o w k ó w (o k tórych p rzy p o m in a ją nam p a m iętn ik i N iem cew icza ) i ocalono od zapom nienia, zanim „w ich ry i ra b u n k i” dw u ostatn ich w o jen św ia to w y c h p rzyn iosły zagładę o ry ­ gin ałom .

O p u b lik ow an e d otych czas d w ie w zm ia n k i o m ateriałach n iem cew iczo w sk ich zn alezion ych w Sk ok ach u zu p ełn iają się n a w z a je m 3. R elacja A lek sa n d ra K rausha- ra za w iera w y k a z n iek tó ry ch d ok u m en tó w (zestaw ion ych w porządku a lfa b e ty c z ­ nym ) p rzep isan ych p rzez B ö g li i w y szczeg ó ln io n y ch w n in iejszy m artyk u le. N asza n otatk a, ch ociaż n a jśw ieższa , o d n o to w u je w cze śn ie jsz e , a m oże n a w et n a jw c z e śn ie j­ sze rozezn an ie w a r to śc i r ęk o p isó w ob cojęzyczn ych w Skokach. Z nam ien n e, że K raushar, k tóry o g ło sił sw o je p race już po w iz y c ie B ögli, pisał: „pam iątki [...] z p iety zm em p rzech o w u ją p o to m k o w ie [...]” 4, gd y tym czasem L in a B ögli znalazła je w zan ied b an iu i n ie rozpoznane. O calił je przypadek i za in tereso w a n ie polską litera tu r ą tej n ie z w y k łe j k ob iety.

FR A G M E N TY LISTÓW L IN Y BÖ G LI DO L ID Y PEN FIE LD

1

S k o k i / B re st-L ite w sk i / Russia / 23 J u ly 1903

I am still in Russia, as you see, and shall sta y here u n til n e x t m onth.

I shall be glad to go back to th e q uiet and solitude of K w iatonow ice.

I t is tru e th a t S k o k i is also a q uiet co u n try place, one of those old

L ithu a n ia n castles w ith a m a g n ific e n t park around it b u t th e country

around is v e r y fla t and m onotonous w h ilst K w iatonow ice is on a hill

and com m ands a b ea u tifu l v ie w on valleys, tow ns, villages, farm s, etc.

M oreover here I cannot en jo y m y fa vo rite sport w alking, fo r w e have

a R u ssian garrison v e r y near us: betw een Sko ki and B re st-L ite w sk i—

and w e cannot w alk a h un dred steps w ith o u t running against som e sold­

iers. O f course w e can drive and w e do it grandily, alw ays four-in -ha n d,

b u t I do love a solitary w alk now and th e n and th a t is one th in g th a t I

cannot get. I m u s t say th ere are p le n ty of other pleasures. W e alw ays

have som e nice people sta ying w ith us, w e constantly receive and pay

3 L. P ł o s z e w s k i , który in te r e so w a ł się szczeg ó ln ie tw órczością literacką N iem cew icza , za ją ł się w y łą c z n ie n o ta tk a m i p oety w S kokach (zob. P i e r w s z a r e ­

d a k c j a „Ś p i e w ó w h i s t o r y c z n y c h ” (z r. 1809). „P am iętn ik L itera c k i” 1916). A. K r a u s h a r p ołożył g łó w n y n acisk na lis ty N iem cew icza , chociaż w sp o m n ia ł tak że o in n ych m em orab iliach (zob.: R y l e j e w i N i e m c e w i c z . W: O b r a z y i w i z e r u n k i

h is to r y c z n e . W arszaw a 1906; A u to g r a f l i s t u J erz ego W a s z y n g to n a [...] do Juliana.

U r s y n a N ie m c e w i c z a . W: O k r u c h y prz eszło ści. W arszaw a— K rak ów 1913; P a m i ą t k i

p o Julian ie U r s y n - N i e m c e w i c z u . W: O k r u c h y prz eszłośc i).

(4)

N IE M C E W IC Z IA N A W A M ER Y C E 209

calls w hich m eans a lot of d riving about for w e have no neighbor I m ean

visitable— nearer than an hour’s drive. I really th in k th a t by th e tim e I

go back to A ustria I w ill be able to say th a t I have m e t th e greater ha lf

o f th e proud L ith ua nia n nobility. One thin g I am sorry for is th a t th e

aristocratic Poles do not associate w ith th e Russians; th e national hatred

o f th e Poles fo r th eir rulers is too great to be overcom e, th ere is abso­

lu te ly no intercourse betw een th e tw o nations. I regret this because

since I am in Russia I w ould have liked to m e e t R ussians in a social

w ay.

Y o u w ould n e v er guess w hat an occupation I fo u n d for rainy days

at Skoki. Som e tim e ago not know ing w hat to do w ith m y s e lf— for

m y frien d n e v er gets up m u ch before noon— I clim bed up one of th e

old castle tow ers w here, to m y great delight, I fo u nd heaps of rubbish

and dust: old books and papers, pictures and draw ings etc. A m ong other

th in g s I fo u n d a parcel of old letters. W hat was not m y astonishm ent

w h en, on opening th e parcel, I fo u n d th a t it contained an English corre­

spondence addressed to th e great-grand-oncle of th e p resen t ow ner of

Skoki, a m a n w ell kn o w n in th e histo ry and litera tu re of Poland th e

poet, general [?] and diplom atist Julian U rsin N iem cew icz. F irst of all

there was a bundle of letters by th e receiver’s A m erican w ife w ho was

th e d aughter of th e fir s t A m . vice-president L ivin gston e [!!] and th e w i­

dow of a m an nam ed K eane or Kean. These letters are charm ing fu ll of

love fo r her fa r-a w a y Polish husband tellin g h im all th e A m erican new s

of th e day. T h e fir s t of these letters is dated 1802 the last was w r itte n b y

a Mrs. B a ker th e d aughter of M rs. Ursin N iem cew icz by her fir s t hus­

band K e a n 5. This lady tells h er step fa th er about th e death— 1834—of

her dear m o th e r who was buried in th e fa m ily va u lt at E lizabeth T ow n

N. J. There are also several charm ing letters by the poet’s step-grand-

-daugh ter Ju lia U rsin-N iem cew icz daughter of P eter Kean. Lots of

qu ite w e ll-k n o w n nam es are m en tio n ed in all these letters. Besides this

fa m ily correspondence th ere is one lette r w r itte n by George W ashington

in 1798 th a n kin g th e noble Pole fo r his visit at M ount V ern o n and s y m ­

pa th izing w ith, h im in th e m isfo rtu n e w hich had befallen his co u ntry

(the division of Poland I suppose) a letter fro m La Fayette. I also fo u nd

several fro m Lord Palm erston, Lord L y tto n B ulw er, Thom as C am pbell

and several v e ry in terestin g and w itty ones from som e E nglish ladies

w ith in terestin g gossip about historical people, Lord M acaulay and others.

A lto g e th er a m ost fascinating correspondence. I t certainly had lain in

th e d u st e ver since th e receiver’s death for nobody in th e fa m ily since

5 Sarah S. B a k e r , ! 0 v o to K ean, b yła syn ow ą N iem ce w ieżow ej. O m yłk ę sp ro ­

stu je B ögli w n astęp n ym liście (z 16 X 1903).

(5)

his death k n e w any E nglish, n e ith e r does th e presen t generation so

th e y m ig h t h ave been lyin g th ere for a c en tu ry m ore if th e little

w anderer Lina Boegli had not happened to drop in at th e old tower.

Is it not like th e leading of Providence? Shall I w rite it up fo r some

A m . m ag a zin e? Or w ill y o u do it if I send you th e notes? I th in k it

w ould be in terestin g fo r Am ericans.

PRZEKŁAD

Skoki / B rześć L ite w sk i / R osja / 23 lip ca 1903 J estem jeszcze, jak w id zisz, w R osji i pozostanę tutaj aż do p rzyszłego m ie ­ siąca. Z p rzy jem n o ścią m y ś lę o p ow rocie do zacisznych, od osob n ion ych K w ia to n o - w ic. Co p raw d a Skoki są tak że cich ym zak ątk iem w iejsk im , jed n ym ze starych zam czysk lite w sk ic h , otoczonym w sp a n ia ły m park iem , le c z ok olica je s t bardzo p łask a i m onotonna, gdy ty m cza sem K w ia to n o w ice leżą na w zgórzu i p rzep ięk n y stam tąd w id ok na dolin y, m iasteczk a, w sie , gosp od arstw a rolne, itp. Poza tym n ie m ogę tutaj za ż y w a ć m oich u lu b ion ych sp acerów , gdyż w p obliżu, m ięd zy S kokam i a B rześciem L itew sk im , m am y garnizon ro sy jsk i i n ie m ożna przejść stu kroków , żeb y n ie n atk n ąć się na żołn ierzy. N atu raln ie, m ożem y jeźd zić pow ozem i robim y to po w ie lk o p a ń sk u — za w sze czw órką, a le ja napraw dę lu b ię od czasu do czasu sam otn e przechadzki, a tej p rzy jem n o ści tutaj m i brak. M uszę jed n ak p ow ied zieć, że jest m n óstw o in n y ch rozryw ek . Z aw sze są w dom u ja cy ś m ili goście p rzyjezdni, cią g le p rzy jm u jem y lu b sk ład am y w iz y ty , co je st rów n ozn aczn e z d łu ższym i w y ­ jazdam i pow ozem , p o n iew a ż n ie m am y sąsiad ów , tzn. takich, z k tó ry m i m ożna u trzy m y w a ć sto su n k i to w a rzy sk ie, b liżej n iż o god zin ę jazdy. Zdaje m i się, że za­ n im w y ja d ę do A u strii, b ęd ę m ogła p o w ied zieć, iż p oznałam w ię c e j n iż połow ę dum nej szla ch ty lite w sk ie j. Ż ału ję tylk o, że a rystok racja p olsk a n ie obcuje z R o­ sjan am i; zb yt w ie lk a jest n ien a w iść P olak ów do ich w ład ców , aby m ożna ją było p rzezw y cięży ć; oba narody zu p ełn ie n ie u trzym u ją sto su n k ó w . U b olew am nad tym , p o n iew a ż ch cia ła b y m poznać R osjan, skoro już je ste m w R osji.

N ie od gad łab yś, jak ie za jęcie zn alazłam sobie w Skokach w czasie d n i d eszczo­ w ych . N ie w ied zą c dobrze, co m am z sobą począć (poniew aż m oja p rzyjaciółk a w sta je d opiero ok oło p ołudnia), w d rap ałam się n ied a w n o do jed n ej z w ie ż starego zam ku i, ku sw o jej radości, od k ryłam stosy zakurzonych ru p ieci: stare książki i szpargały, obrazy i ry cin y , itp. M iędzy in n y m i znalazłam p a k iet starych listów . Jak ież b yło m o je zd ziw ien ie, k ied y o tw o rzy w szy p ak iet, przek on ałam się, że za­ w ie r a k oresp on d en cję w języ k u a n g ielsk im , ad resow an ą do stry jeczn eg o pradziadka ob ecn ego w ła śc ic ie la S k ok ów , p ostaci dobrze znanej z d ziejó w i litera tu r y P olsk i, poety, g e n e r a ła [?] i d y p lo m a ty — J u lia n a U rsyn a N iem cew icza . P rzede w szy stk im b y ła tam w ią zk a lis tó w od żon y adresata, A m eryk an k i, córk i p ierw szego w ic e ­ p rezyd en ta [!] A m eryk i, L iv in g sto n a , a zarazem w d o w y po n ieja k im K e a n e ’ie czy K ean ie. Te urocze, p rzep ełn ion e uczuciem dla d a lek ieg o m ęża -P o la k a lis ty dono­ szą m u o w sz y stk im , co się w ó w cza s w A m ery ce działo. P ierw szy list n osi datę 1802 г., a osta tn i został n a p isa n y przez panią B ak er, córkę p an i U rsin N ie m c e w i- czow ej z jej p ierw szeg o m a łżeń stw a z K e a n e m 5. P an i B ak er donosi ojczym ow i o zgon ie — w roku 1834 — sw e j u k och an ej m atk i, p och ow an ej w grob ow cu ro­ dzinnym w E lizabeth, N e w J ersey. J est tak że k ilk a czaru jących listó w od w n u czk i p oety, J u lii U rsin N iem cew icz, córk i jeg o p asierb a P etera K eana. We w szy stk ich tych lista ch zn aleźć m ożna m n ó stw o zn an ych n azw isk . O prócz k oresp on d en cji ro­

(6)

N IE M C E W IC Z IA N A W A M ER Y C E

211

dzinnej je s t list od Jerzego W ashingtona z r. 1798, z pod zięk ow an iem za o d w ie ­ d zin y p o lsk ieg o szlach cica w M ount V ernon i w yrazam i w sp ółczu cia z pow odu n ie ­ szczęścia, ja k ie d otknęło jeg o ojczyznę (przypuszczam , że chodzi o rozbiór P olsk i), oraz list od L a fa y e tte ’a. Z nalazłam tak że k ilk a listó w od lorda P alm erston a, lorda L y tto n B u lw era, T hom asa C am pbella oraz parę bardzo C iekawych i d ow cip n ych listó w od jak ich ś A n gielek , z in teresu ją cy m i ploteczk am i o osobistościach h is to ­ rycznych, lord zie M acaulayu i innych. W su m ie przeurocza korespondencja. Z p e w ­ n ością le ż a ła w kurzu od śm ierci adresata, p on iew aż nik t z najbliższej rodziny

[w P olsce] n ie znał w ów czas język a a n gielsk iego, n ie zna go rów n ież obecna g e n e ­ racja, w ięc lis ty m ogłyb y przeleżeć jeszcze sto lat, gd yb y m ała podróżniczka L in a B ö g li n ie zajrzała przyp ad k iem do starej w ieży. Czyż nie w y g lą d a to na zrządze­ n ie O patrzności? Czy m am o tym napisać do ja k ieg o ś czasopism a a m eryk ań sk iego? A m oże zrobisz to sam a, je ś li przyślę Ci notatki? Z daje m i się, że to za in tereso ­ w a ło b y A m erykanów .

2

K w iatonow ice / Post Zagórzany / 16 October 1903

B y the same m ail I sent one parcel of th e N iem cew icz letters; th e

other w ill follow in a fe w days. I copied th em word fo r word. T here are

som e m issing fo r I kn o w th a t Julian N iem cew icz was in Europe b etw een

th e years 1807 and 1831 in several public offices and his w ife was not

w ith him , therefore there m u st exist som ew here th eir correspondence of

all these years. The question has often been brought up in Polish papers

à propos of N iem cew icz w h y his w ife did not live w ith him in Europe.

T h is question becomes m ore p uzzling still w hen one reads her letters

and sees how m uch in love she was w ith him . Y o u w ill see th a t I have

m ade a fe w notes w here I tho ug h t th em necessary. W ho Mrs. B aker

was, who calls Mrs. N iem cew icz m other. I cannot exa ctly m a ke out for

she cannot be her real d aughter and Mrs. N iem cew icz (née M rs. K e a n 6)

had only one child, a son Peter, and none as Mrs. N iem cew icz (so th e bio­

graphers of N. tell). I believe this Mrs. B aker had been th e w ife of P eter

K ean and m arried a B a ker a fte r her first husband’s death 1. I was also

pleased to fin d in th e “R eview of R e v ie w s” som ething about a H am il­

to n Fish P ark in N ew Y o rk 8. I should th in k th e letters w ould really be

in terestin g for Am ericans and do you not th in k th a t th e y should bring us

in a good deal? I say и s as 5 percent would be for you as agreed in th e

case if w e had fo u n d a m agazine fo r “O nw ard” ?. A professor here an

6 P o w in n o być: po p ierw szym m ężu K ean; przeoczenie B ögli, która w poprzed­ n im liśc ie podała b ezb łęd n ie, że nazw isk o p a n ień sk ie N iem cew iczo w ej brzm iało L ivin gston .

7 Zob. „W ykaz...”, poz. 3.

8 “The A m erican M onthly R ev iew of R e v ie w s” 1903, s. 444.

9 P isząc w lista ch do L. P en field o sw ych p am iętnikach, B ögli u ży w a ła za ­ m ien n ie w y ra zó w F o rw a rd i O n w a r d (‘naprzód’, ‘d a le j’), w y su w a ją c je jako e w e n ­ tu a ln y ty tu ł a n g ielsk ieg o przekładu sw ojej k siążki V o r w ä r ts .

(7)

archaeologist told m e to dem and a good su m or not sell th e m fo r th ey

are w o rth m u ch . N o w , I do not k n o w w h a t a good sum m eans in this

case or a n y such but I am sure th a t yo u w ill fin d out. There is a whole

N iem cew icz m u se u m in th e palace of Prince C zartoryski in Cracow and

w hole bundles of his correspondence so th e m issing letters m ig h t be

there. T h e princess, w h o is th e m o th e r of m y frien d , th e p resent Mrs.

N iem cew icz o f Sko ki, has in v ite d m e to com e and spend several w eeks

w ith h er and inspect th is correspondence. B u t such visits are alw ays

w ro ug h t w ith great exp ense for, besides th e tra vellin g expenses fro m

here to Cracow, one has to give p rin c e ly tip s to an a rm y of servants

w h e n one is th e guest o f princes. T h erefore I w ait to hear w ha t y o u say

or w hat y o u can fin d ou t and if w e fin d th a t it pays it w ill be tim e to

accept th e Princess's o ffer.

PRZEK ŁAD

K w ia to n o w ice / P oczta Z agórzany / 16 października 1903 Tą sam ą pocztą w y sła ła m jed n ą paczk ę k oresp on d en cji N iem cew icza , a druga odejd zie za parę dni. P rzep isa ła m ją d o sło w n ie. N iek tó ry ch lis tó w brak, p on iew aż w iem , że J u lia n N ie m c e w ic z p rzeb y w a ł w E uropie w la ta ch 1807— 1831 i sp ra w o ­ w a ł szereg god n ości, lecz n ie b yło p rzy nim żony, m u si w ię c gd zieś być ich k ore­ sp on d en cja z tego okresu. W zw iązk u z N iem cew iczem p o ja w iło się w p rasie p o l­ sk ie j p y ta n ie, d laczego je g o żona n ie m ieszk a ła z nim w E uropie. Spraw a ta sta je się jeszcze bardziej zagadkow a, gdy czyta się jej lis ty i w id zi, jak bardzo b y ła w m ężu zakochana. Z au w ażysz, że dodałam k ilk a n o ta tek tam , gdzie w y d a ­ w a ły się n ieo d zo w n e. K im b y ła p an i B aker, k tóra n a zy w a ła p an ią N iem cew iczo w ą m atk ą? D obrze tego n ie rozu m iem , bo przecież n ie m ogła być rodzoną córką, sk o ­ ro pani N ie m cew iczo w ą (z dom u K e a n 6) m ia ła ty lk o jedno dziecko, syna P etera, a z m a łżeń stw a z N ie m c e w ic z e m n ie b y ło p otom stw a (tak tw ierd zą b io g ra fo w ie N fiem cew icza ]). U w ażam , że ta p an i B aker b yła żoną P etera K ean a i p o ślu b iła ja k ieg o ś B a k era po śm ierci sw eg o p ierw szeg o m ę ż a 7. Z zad ow olen iem znalazłam coś o parku H am ilton a F ish a w N o w y m Jorku w „ R ev iew o f R e v ie w s ” 8. Sądzę, że ta k oresp on d en cja p o w in n a z a in tereso w a ć A m eryk an ów , a nam — jak C i się w y d a je? — p o w in n a p rzy n ieść sporo grosza. M ów ię n a m , p o n iew a ż 5% byłob y dla C iebie, tak jak b yło u m ó w io n e na w yp ad ek , gdybyśm y, zn alazły czasopism o, k tóre b ęd zie d ru k ow ać O n w a r d 9. Jed en z tu te jsz y c h profesorów , archeolog, pora­ d ził m i, abym zażądała [za lis ty ] sporej su m y alb o n ie sp rzed a w a ła ich w cale, p o ­ n iew a ż m ają w ie lk ą w artość. Ja sam a n ie o rien tu ję się, co w tym przypadku, lub w podobnych, je s t dużą su m ą, ale jestem p ew n a, że Ty się d ow iesz. W p ałacu k się c ia C zartorysk iego w K ra k o w ie je st p ra w d ziw e m u zeum N iem cew icza i całe w ią z k i je g o k oresp on d en cji, w ię c m ogą się tam znajdow ać b rak u jące listy . K się ż ­ na, która je s t m atk ą m ojej p rzy ja ció łk i, ob ecnej p an i N iem cew iczo w ej ze Skoków , zap rosiła m n ie do sieb ie na parę ty g o d n i, tak że i d la zb ad an ia koresp on d en cji. T ak ie o d w ied zin y są jed n ak zaw sze zw ią za n e z w ie lk im i w y d a tk a m i, gdyż oprócz k o sztó w p od róży stąd do K rak ow a, k ied y się je s t g ościem k siążąt, trzeba daw ać k sią żęce n a p iw k i całej arm ii słu żb y. P oczek am zatem na T w o ją odpow iedź w tej sp raw ie, w z g lę d n ie na to, czego zdołasz się d o w ied zieć, a je ż e li uznam y, że to się opłaci, b ęd zie jeszcze czas n a p rzy jęcie propozycji k siężn ej.

(8)

N IE M C E W IC Z IA N A W A M ER Y C E

213

3

K w iatonow ice, poste Zagórzany / via Cracow, A ustria / 2 J u ly 1904

W hat do you th in k w ill be done about th e N iem cew icz’s letters. I do

n o t th in k th a t a n y th in g in th e m should be changed, to m y m in d th e y

can only be of in te re st ju st as th e y are. H ave you offered th e m to any

publisher?

PRZEKŁAD

K w iaton ow ice, poczta Z agórzany / v i a K raków , A u stria / 2 lip ca 19>04 Jak sąd zisz, co zrobim y z lista m i N iem cew icza. U w ażam , że n ie n a leży n ic w n ich zm ieniać, m oim zdaniem m ogą w zbudzić zain teresow an ie ty lk o w tym sta n ie, w jak im się znajdują. Czy zaproponow ałaś je jak iem u ś w yd aw cy?

4

7 A u g u st 1904 / K w iatonow ice

I am going to w rite today to m y frien d Mrs. N iem cew icz about yo u r

proposal b ut I am alm ost sure in advance th a t th e y w ill not allow th eir

photographs to be published. O f course being done in Am erica w here

nobody kn ow s th e m m a y m a ke a d ifferen ce b ut still I have b ut little

hope. O f th e poet I m ig h t send yo u one, perhaps also of S k o k i if th e y

have one, b u t not of th em selves. I w ait h o w ever u n til I get Sophie’s

answer.

F anny a N ew Y o r k frien d to w hom I w rote fro m S ko ki about m y

discovery spoke about it at a d in ner p a rty to her neighbor who happened

to be a relation of th e L ivin g sto n es [!]. W as th a t not strange. T h e y w ant

to k n o w m ore about th e letters but so far I have had not th e tim e to

w rite.

PRZEKŁAD

7 sierp n ia 1904 / K w ia to n o w ice N apiszę dzisiaj do m ojej p rzyjaciółk i, pani N iem cew iczo w ej, o T w ojej propozy­ cji, lecz z góry jestem p raw ie pew n a, że n ie pozw olą na op u b lik ow an ie sw oich zdjęć. O czyw iście okoliczność, że to będzie m iało m iejsce w A m eryce, gd zie n ik t ich n ie zna, m oże m ieć p ew ien w p ły w , lecz m im o to n ie w ie lk ą m am nadzieję. M ogłabym Ci posłać fo to g ra fię p o ety i, być m oże, także S koków , ale n ie ich ob ecn ych w ła śc ic ie li. C zekam jednakże, dopóki n ie otrzym am od p ow ied zi Sophie.

F an n y, m oja znajom a z N ow ego Jorku, do której nap isałam ze S k ok ów o m oim odkryciu, op ow ied ziała o tym w czasie przyjęcia sw o jej sąsiad ce [przy stole], i tak się złożyło, że b yła to k rew n a L ivin gston ôw . Czyż to n ie d ziw n y zb ieg o k o licz­ n ości? C hcą [L ivin gston ow ie] d ow ied zieć się czegoś w ięcej o d okum entach, ale dotych czas n ie m iałam czasu napisać.

(9)

W Y K A Z SK O PIO W A N Y C H PRZEZ L IN Ę BÖ G LI D OK U M ENTÓ W 10 1. Z nany lis t G eorge’a W a s h i n g t o n a do N iem cew icza , z datą 15 [18] czerw ­ ca 1798, M ount V ernon (zob.: K r a u s h a r , A u to g r a f lis t u J erz eg o W a s z y n g to n a

[...] do J u lia n a U r s y n a N i e m c e w i c z a , s. 119. — Th e W r iti n g s of G eorge W ashin gto n. Ed. J. С. F i t z p a t r i c k . T. 36. W ash in gton 1941, s. 297).

2. P ię ć d łu gich , czu ły ch listó w od żony, za w iera ją cy ch p ropozycje p om ocy spra­ w ie p o lsk iej w A m eryce. L isty n oszą d aty: 25 czerw ca 1802, 19 lip ca 1802, 13 l i ­ stop ad a 1831, 19 g ru d n ia 1831; jed en lis t je s t bez daty, lecz, jak w y n ik a z jego tre­ ści, pochodzi p ra w d op od obn ie z koń ca r. 1831 (P o b y t 1, 90, 121).

3. D w a lis ty od Sarah S. B a k e r (1788— 1875), w d o w y po P eterze K eanie (p asierb ie N iem cew icza ), k tóry zm arł w r. 1828; S. S. K ean w y sz ła p ow tórn ie za m ąż (6 sty czn ia 1831) za L ooe lu b L ove B aker a. D rugi list, d a to w a n y 30 m aja 1833, 19 Bond S treet, N e w Y ork, op isu je śm ierć i p ogrzeb żony N iem cew icza oraz za w ie ­ ra szczegóły jej testa m en tu . Pod ty m adresem m ieszk ała z sy n o w ą N iem cew iczow a. 4. Trzy lis ty p ełn e szacu n k u i p rzy w ią za n ia od J u lii U r s i n N i e m c e w i c z - - K e a n (1816— 1887; córk i P etera K eana) z N o w eg o Jorku, datow an e: 16 czerw ca 1833, 18 listo p a d a 1834, 6 k w ie tn ia 1836, z n a g łó w k iem : „Mój D rogi, C zcigodny D zia d k u ”.

5. D w a lis t y od Johna K e a n a (1814— 1395), w n u k a N iem cew icza (syn a jego p asierb a P etera K eana), z datą: N e w Y ork, 30 czerw ca 1837, i U rsino, 24 czerw ­ ca 1838, oraz lis t od H a m ilto n a F ish a (1808— 1093), d atow an y z N ow ego Jorku 1 lip ca 1839. H am ilton F ish , a m ery k a ń sk i m ąż stan u , gu b ern ator stan u N o w y Jork (1849— 1850), sen ator (1851— 1857) i sek reta rz stan u (1869— 1877), p o ślu b ił (15 grud­ n ia 1836) w n u czk ę N iem cew icza , J u lię U rsin N iem cew icz-K ea n . L isty te b y ły do­ łączon e do su m w y p ła ca n y ch co p ół roku z ty tu łu renty, którą zo sta w iła N ie m c e w i­ czo w i żona.

6. T esta m en t N i e m c e w i c z a z 5 m aja 1807, sporządzony na życzen ie jego żon y (w ażny ze w zg lęd u na jego sp u ścizn ę w A m eryce). Zob. J. U r s y n N i e m ­ c e w i c z , P o d r ó ż e po A m e r y c e 17971807. Z ręk op isu w y d a ła , w stęp em i o b ja śn ie­ n iam i op atrzyła A. W e l l m a n - Z a l e w s k a . Pod redakcją E. K i p y . W rocław 1959, s. 385.

O dpis sporządzony 4 m aja 1833 d o k u m en tó w dotyczących n atu ralizacji N ie m ­ cew icza, w szczeg ó ln o ści u zy sk a n eg o p rzezeń o b y w a te lstw a a m eryk ań sk iego w czer­ w c u 1806 (zob. J. U. N i e m c e w i c z , P a m i ę t n i k i cza s ó w moich. T ek st opracow ał i w stęp em poprzedził J. D i h m. T. 2. W arszaw a 1957, s. 256; P o b y t 2, 175). U sta w o ­ d a w stw o a m ery k a ń sk ie n ie zezw a la n a sporządzanie od p isów tego rodzaju d ok u m en ­ tó w b ez u p o w a żn ien ia od n ośn ych w ład z, odpis N iem cew icza jest w ię c un ik atem .

7. C ztery k rótk ie lis ty od m ark iza de L a f a y e t t e ’ a, który znany b y ł ze sw o ­ jej sy m p a tii d la p o lsk ich u ch od źców p o lity czn y ch , p o słu ż y ły g łó w n ie jak o „po­ śred n i sp osób w k o resp o n d o w a n iu ” m ięd zy N iem cew iczem a jego k rew n y m i w A m e­ ryce. W czasie p ob ytu w A m eryce, od lip c a 1824 do w rześn ia 1825, L a fa y ette od­ w ie d z ił E lizab eth , N e w J ersey , w d niach 28 i 29 w rześn ia 1824; P eter K ean, będący 10 N a liczn e listy spośród tych , które tu taj w y m ie n ia m y , p o w o ły w a ł się N ie m ­ c ew icz w sw o ich p am iętn ik ach : P a m i ę t n i k i Ju lian a U r s y n a N ie m c e w i c z a . D z ie n ­

n i k p o b y t u z a granicą od d n ia 21 li p ca 1831 r. do 20 m a j a 1841 r. [...]. T. 1—2.

P oznań 1876— 1877. P o w o łu ją c się na tę p ozycję, u żyw ać b ęd ziem y skrótu P o b y t. L iczby obok w sk a zu ją : p ierw sza — tom , n astęp n a — stronice. T ylko jed en z tych listó w , m ia n o w icie od G. W ashingtona, o p u b lik ow an o poprzednio, in n e zostaną ogłoszon e d ru k iem w term in ie p óźn iejszym .

(10)

N IE M C E W IC Z IA N A W A M ER Y C E

215

w ó w cza s m ajorem m ilicji stanow ej N e w Jersey, n ależał do k o m itetu pow italn ego. W liście, który pozostaje w p osiadaniu H am iltona F ish a (ur. 1888), z La Grange, z 26 k w ietn ia 1831, L a fa y ette w sp o m in a o liście n ap isan ym do N iem cew icza i m ów i o „P olsce ja k o B astion ie, C udzie i W zorze E uropy” oraz o N iem cew iczu jako „jed ­ n y m z najbardziej ak tyw n ych patriotów [tego] kraju patriotyzm u i zap ału ”. D w a lis ty noszą datę: 24 k w ietn ia 1831, 20 sierp n ia 1831, trzeci je s t n ie datow any), a czw arty z datą: 8 styczn ia 1834 (o ostatnim w zm ian k u je P o b y t 2, 204).

8. L ist od EdwTarda L i v i n g s t o n a (1764— 1836), sekretarza stanu (1831— 1833), m in istra p ełn om ocn ego S ta n ó w Z jednoczonych w e F rancji (1833— 1835). Jako k r e w ­ n y N iem cew iczow ej p rzek azyw ał przez sw oje biuro korespondencję N iem cew icza clo żony. L ist z datą: W ashington, 24 m aja 1831, zaw iera n astęp u jące zdanie: „K o­ rzystam ze sposobności, aby w y ra zić podziw , który ży w ię w raz z całą m oją o j­ czyzną dla od w agi i p ełn eg o p o św ięcen ia patriotyzm u , z jak im P ań sk i kraj ła m ie o k o w y na głow ach sw y ch cie m ię ż y c ie li, i przesyłam gratu lacje z okazji w sp a n ia łe ­ go su kcesu, który w ień czy W asze dotych czasow e w y s iłk i”.

9. K ilk a k rótkich listó w J. B a c k h o u s e ’ a. p ierw szego sek retarza lorda P a l- m erston a, datow anych: 3 p aździernika 1831, 29 m arca 1832,16 listop ad a 1832, 2 sty c z ­ n ia 1833, dotyczących term in ó w spotkań i koresp on d en cji (zob. P o b y t 1, 78; 2, 5). 10. L ist bez d aty od a m eryk ań sk iego pisarza W ashingtona I r v i n g a, z jego ad resem lon d yń sk im : 8 A rg y ll S treet, London [1831]. Irving b y ł sek retarzem p o se l­ s tw a am ery k a ń sk ieg o w L ondynie (1829— 1832). W liście u trzym an ym w serd eczn ym to n ie Irving donosi o zam ierzonym w y jeźd zie do S tan ów Z jednoczonych i oferu je s w e u słu gi w doręczeniu paczek dla N iem cew iczo w ej.

11. D w a listy od Thom asa C a m p b e l l a (1777— 1844), znanego oręd ow n ik a sp ra w y p olsk iej i zało ży ciela L ondyńskiego Stow arzyszen ia L iterack iego P rzyjaciół P olsk i. P ierw szy lis t datow any: N orth East H am pstead, 19 czerw ca 1832 (jest o n im w zm ian k a w P o b y c ie 1, 327); drugi lis t bez daty.

12. L ist od J. C. S t a p 1 e t o n a, zięcia hr. C arnarvona (1772— 1833), z datą: H ig h clere [N ew bury, Southham pton], 28 listop ad a 1832, n a k ła n ia ją cy N iem cew icza do p onow nego od w ied zen ia H ighclere. O bszerną rela cję z poprzedniej w iz y ty poety zn aleźć m ożna w P o b y c ie 1, 343, 382— 455.

13. K rótk i list, b ez daty. od k się c ia H a m i l t o n a (1767— 1852) z zaproszeniem n a kolację. K siążę pisze: „La D u chesse [...] se t r o u v e r a i t h eu reu s e de v o u s p a r l e r

d e ses a m is en P o lo g n e ”.

14. D ołączony do C e t ess ai de bro nze lis t od P ierre-J ea n D avida d ’ A n g e r s , datow an y: 28 styczn ia 1834, Paris. L ist, p ełen głęb ok iego podziw u, zaw iera propo­ z y c ję od w ied zen ia C asim ira D e la v ig n e ’a (zob. P o b y t 2, 233).

15. O bszerna koresp on d en cja z lordem D u d leyem S t u a r t e m (1803— 1854), n iestru d zon ym w sp ó łp ra co w n ik iem C am pbella w S tow arzyszen iu L iterackim . L isty p isa n e z Londynu, datow an e: 27 lu teg o 1834, 24 czerw ca 1834 (zob. P o b y t 2, 400), 5 grudnia 1834 (zob. P o b y t 2, 510), a także z datą: S u ssex C ham bers, 22 sierp n ia 1837; London, 10 października 1840 — są od p ow ied ziam i na lis ty N iem cew icza i do­ w od zą n iesłab n ącego zapału lorda Stuarta w jego d ziałaln ości na rzecz P olak ów . 16. L ist od E. L y t t o n a B u l w e r a [Edward George Earle L y tto n B u lw er- -L y tto n (1803— 1873)], z datą: 22 czerw ca 1834 [1832 ?] — jest to zaprosżenie na śn iad an ie (zob. P o b y t 1, 331). N iem cew icz b ył w P aryżu w roku 1834.

17. D w a lis ty od T hom son H a n k e y , d atow ane: 2 października [1839 ?], 72 S ou th A u d ley Street; 20 października 1840, London. H an k ey b yła siostrą M iriam ne W illiam s, z dom u A lexan d er, żony Jonathana W illiam sa, d łu goletn iego p rzyjaciela N iem cew icza i K ościu szk i (zob. P o b y t 1, 200; P a m i ę t n i k i c z a s ó w moich, t. 2, s. 253). T e n iezm iern ie przyjazne listy zaw ierają — jak zau w ażyła B ö g li — liczn e anegd oty

(11)

0 sła w n y ch lu d ziach , jak C harles P o u llet-T h o m p so n , p ierw szy baron S yd en h am (1799— 1841), lord M acau lay i S id n ey S m ith (1771— 1845).

18. L ist od L a m a r t i n e ’ a z P aryża, d atow an y: sty czeń 1841, n a w ią zu ją cy do sporu m ięd zy N ie m c e w ic z e m a a u torem listu o fo r ty fik a c je P aryża po trak tacie lo n d y ń sk im z 15 lip ca 1840. L ist za w iera ró w n ież za p ew n ien ia o trw a ły m za in tere­ so w a n iu L a m a rtin e’a lo s e m P o lsk i (zob. W. B o r o w y , N i e m c e w i c z w P a ry żu . W: S tu d i a i r o z p r a w y . P r zy g o to w a li do druku: T. M i k u l s k i , S. S a n d l e r 1 J. Z i o m e k . T. 1. W rocław 1952, s. 143— 144).

19. K rótk i lis t od P ie r r e -J ea n a B é r a n g e r a (1780— 1857), z n iek o m p letn ą datą: „Ce p r e m i e r M a r s ”, w y ra ża ją cy żal, że sp o tk a n ie z N iem cew iczem n ie doszło $o sk u tk u.

Z angielskiego przełożyła

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 50/1,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/2,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/3,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 56/4,