• Nie Znaleziono Wyników

Siedem Groszy, 1936, R. 5, nr 170

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Siedem Groszy, 1936, R. 5, nr 170"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

M e d e m

DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W SZYSTKIEM .

WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYMEPOWIEŚCI.

Wydanie D

CENA POJEDYŃCZ. i

ROK V. PONIEDZIAŁEK, 22 CZERWCA 1936 NR. 170

Hfflerowcy coś knują w Gdańsku

Oświadczenie przywódców po napadach na Polaków

W a r s z a w a , 21. 6. T e l. w ł.

W k o ła c h p o lity c z n y c h m ó w i się, że w n a jb liż s z y m c z a sie G d a ń sk m o że się z n a ­ le źć n a u s ta c h ca łe j E u ro p y . H itle ro w c y m a ją d a le k o id ą c e z a m ia ry co do G d a ń ­ sk a .

S y ste m h itle ro w sk i p o trz e b u je su k c e ­ s ó w celem p o d trz y m y w a n ia n a s tro jó w lu­

d n o śc i. T a k ie m i su k c e sa m i b y ły o d z y s k a n ie S a a ry , p rz y w ró c e n ie s w o b o d y zb ro je ń , z a ­ ję c ie N a d re n ji, u z y s k a n ie z g o d y A nglji n a o d b u d o w ę flo ty i t. d. S u k cesy te o d n o sił H itle r p rz e w a ż n ie

na froncie zachodnim,

je śli się ta k m o ż n a w y ra z ić . P o n ie w a ż d a l­

sz e k ro k i n a ty m fro n cie s p o w o d o w a ły b y p r z e b ra n ie m ia ry cierp liw o śc i p a ń s tw z a ­ c h o d n ich , p rz e to u w a g a h itle ro w c ó w z w r a ­

ca

się n a w sc h ó d ,

ku Kłajpedzie i Gdań­

skowi.

T u e w e n tu a ln ie n a s tą p ią ja k ie ś p o s u n ię c ia , k tó re B erlin b ę d z ie m ó g ł ro z ­ r e k la m o w a ć w T rz e c ie j R z esz y ja k o n o w y su k c e s sh itle ry z o w a n e j n iem czy zn y . T e p o s u n ię c ia m ia ły b y z a m a n ife s to w a ć

dal­

sze zacieśnianie

się

łączności Wolnego

M ia s ta

z Rzeszą,

łą c z n o śc i, k tó r ą d aw n ie j G d a ń sz c z a n ie n a z y w a li „ k u ltu r a ln ą “ w z g lę d n ie „ g o s p o d a rc z ą “, k tó ra je d n a k

o-

b e c n ie m a z n a c z n ie s z e rsz y z a k re s.

J e s t rz e c z ą w ia d o m ą , że p. F o rste r, p r z y w ó d c a h itle ro w c ó w g d a ń s k ic h słu c h a ślep o w s k a z ó w e k z B erlin a. W ła d z e g d a ń s k ie ró w n ie ż p r a c u ją n a d z a c ie śn ia ­ niem s to s u n k ó w G d a ń s k a z R z esz ą. D o ść p o w ie d z ie ć , że n a te re n ie W o ln e g o M ia­

s ta p rz e p ro w a d z a się p o b ó r d o R eichs­

w eh ry.

Prezydent Senatu Wolnego Miasta, p.

Greiser przyjął w sobotę przedstawicieli Zw. Polaków i oświadczył, że potępia zaj­

ścia antypolskie. Zapowiedział ukaranie winnych i obiecał poszkodowanym zadość­

uczynienie. Podobne zapewnienia złożył Komisarzowi Generalnemu Rzplitej, p. Pa- peć, radca senatu, p. Böttcher.

P rz y b y ł ró w n ie ż im ieniem p a r tji h itle ro w sk ie j k o ­ m e n d a n t b r y g a d y H ac k er, s k ła d a ją c w y ra ­ z y u b o le w a n ia i z a p e w n ia ją c , że z a jśc ia się n ie p o w tó r z ą

T e

deklaracje nie mogą jednak uspo­

koić opinji polskiej. P.

G re ise r p rz e m a ­ w ia ł w so b o tę , 20 bm . n a z e b ra n iu h itle - ro w sk ie m i w z y w a ją c do sp o k o ju o ś w ia d ­ czył, że

niezadługo stosunki na terenie Wolnego Miasta będą tak zadawalające, iż nie będzie powodów do żadnych skarg. To

Z a g a d k o w e o św ia d c z e n ie p rz y p o m in a n ie­

d a w n e o św ia d c z e n ie F o rste ra , że

„spokój w Gdańsku zapanuje ża trzy tygodnie".

tr -

Co z a m ie rz a ją h itle ro w c y ? C zy w o k re ­ sie n a d c h o d z ą c y c h w a k a c y j p o lity cz n y ch

z a m ie rz a ją p o s ta w ić ś w ia t p rz e d ja k im ś n o w y m fak tem d o k o n a n y m ? P o w in n i

w

k aż d y m ra z ie p a m ię ta ć sło w a g en . R y d z a śm ig łe g o , (w y p o w ie d z ia n e w sie rp n iu 1935 r. p o d c z a s z a ta r g u w a lu to w e g o

z

G d a ń sk ie m ), że

Polska nie pozwoli oder­

wać żadnego guzika od swej sukni.

G d a ń sk w ła ś n ie je s t ta k im guzikiem , źle p rz y sz y ty m , a le p rz y sz y ty m d o P olski,

a

n ie do N iem iep

Pewien dom tow arow y w Sztokholmie zbudow ał obok sw ego gmachu specjalną windę, którą każdy może bezpłatnie wyjechać na dach budynku i podziw iać. stam tąd piękne wi­

doki portu sztokholmskiego. Naturalnie jest to tylko doskonała reklama dla owej firmy.

i napady

w Palestynie

Himmler, m l niemieckiej policji

w y g ł o s i ł w S d a ń s& u m o w ę

Gdańsk, 21. 6. Tel. wł.

W pogrzebie dwóch bojówkarzy nacjonali­

stycznych w Gdańsku, zabitych w czasie na­

padu na * ie c narodowców niemieckich (z pod znaku H ugenberga), wziął udział również do­

tychczasow y kierownik brunatnej „czeki'1 — niemieckiej Gestapo, dziś już szef niemieckiej policji, Hi-mler.

Po złożeniu wieńców w imieniu Hitlera, oraz po patetyczno-sentymentalnem, jak zwy­

kle przy tych okazjach przemówieniu, pasują- cem zwykłych bojówkarzy na bohaterów na­

rodowych, Himler usiłował zabawić się w poli­

tyka i kropnął nad grobem mówkę na temat rzekomej roli hitlerowców, jako obrońców (!) Europy przed czerwonem niebezpieczeństwem, przyczem wskazał oczywiście niechcący na fak­

tyczne „brunatne“ niebezpieczeństwo gdań­

skie, zagrażające Europie.

Himmler widocznie zapomniał o roli, jaką Gdańsk i jego dzisiejsi towarzysze z pod zna­

ku Hitlera odegrali w roku 1920, kiedy Polska broniła całej Europy przed nawałą bolszewic­

ką i zdaje się w przyszłości me komu innemu, lecz Polsce rola ta w udziale przypadnie, bo historycznej roli „Przedmurza chrześcijań­

stw a“ Polsce już nikt nie zdoła zabrać.

Himmler powiedział, wskazując na zabi­

tych bojów karzy:

„Są oni ofiarą tych nieszczęsnych stosun­

ków tego państwa w Europie, (auluzja do rozgraniczeń przeprow adzonych Traktatem W ersalskim. Uw. Red.), którego ręce są zwią­

zane. w alką przeciw tej zarazie, jaka byłaby

niemal w gruzy zamieniła Europę. Gdańskie społeczeństw o. zrozumiało ofiarę swych tow a­

rzyszy z S. A. własną ofiarę.

Ich (bojówkarzy) prowadzi się do grobu tak, jak dawniej nie prowadzono nawet ksią­

żąt i dlatego ich śmierć ma głęboki sens.

Oni (bojówkarze) przyczynili się do tego, źe Gdańsk pozostał niemiecki i przczynią się dalej, że oczy wszystkich otworzą się na nie­

bezpieczeństwo, w jakiem żyje Europa“ . Tak mówił w Gdańsku oficjalny przedsta­

wiciel Hitlera.

Oby w myśl tych słów otworzyły się w Pol­

sce oczy tych, którzy te wybryki szturmow­

ców hitlerowskich w Gdańsku tolerują nawet wtedy, kiedy one godzą w interesy obyw a­

teli polskich.

Jerozolima, '21. 6. Tel. wł.

Noc ubiegła minęła w całej Palestynie nie­

spokojnie. W kolonjl żydowskiej Cuchama podpalono szopę z maszynami. Na drodze wio­

dącej do Nablus ostrzeliwano patrol wojskowy.

W dalszym ciągu zanotowano wypadki

ESitles- nie spieszy sie z odpowiedzią

Berlin, 21. 6. Tel. wł.

Wiadomości, jakie pojawiły się wczoraj w Berlinie o mającem nastąpić wręczeniu odpo­

wiedzi niemieckiej na kwestjonarjusz brytyj­

ski okazały się przedwczesne. Jak wniosko­

wać można z szeregu wynurzeń kół politycz­

nych projekt ten był faktycznie rozpatrywany, lecz w rezultacie zaniechany. Na tę ostatnią decyzję Berlina wpłynęły momenty techniczne, jak i natury politycznej, mimo bowiem stano­

wiska zajętego przez ministra Edena w Izbie Gmin uważają w Berlinie, że sytuacja politycz­

na Europy jest jeszcze zbyt mało wyjaśniona, by mogła stworzyć odpowiedni moment dla

Ucieczka złota z Francji

W y m i e z i o m o 2 0 m i i m w d ó w fvon&óm>

że być zrozumiana w następujący sposób:

deficyt budżetowy z roku 1934 wynosi 8 mil­

iardów 800 milj. franków, z roku 1935 od 9 — 10 miljardów. Minister oświadczył, iż począwszy od stycznia 1935 r. z Francji ucie­

kło 26 miljardów franków zagranicę. W kraju znajduje się pozatem 6 miljardów stezauryzo- waiiego złota oraz w ukryciu schowane jest 30 miljardów banknotów,

Paryż, 21 6. PAT.

Piątkowe ekspose ministra W in c e n t Aunola w którem przedstawił poraź pierwszy optuj publicznej rzeczywisty stan finansowy gos­

podarczy kraju, wywołało w społeczeństwie wielkie wrażenie. Stan ten jakkolwiek przeo- stawiony został w dość ciemnych barwach, nie został przez nikogo zakwestionowany. Sy­

tuacja finansowa w myśl ekspose ministra mo-

przecinania drutów telegraficznych

i

• telefo­

nicznych. Ostrzeliwano w artę wojskową w Sa- fat. Stacja celna była zaatakow ana najpierw kamieniami o potem strzałami. W ypadków je­

dnak nie było.

sprecyzowania stanowiska Rzeczy.

Z

miaro­

dajnych wynurzeń wynika, iż rząd Krzeszy spo­

dziew a . się po zgromadzeniu Ligi Narodów pewnego bardziej konkretnego rozjaśnienia ho­

ryzontu i wychodząc z tego założenia uważa za wskazane wstrzymać się z odpowiedzią#'do tej chw ili.'

Japończycy aresztują Chińczyków w Pekinie

Pekin, 21. 6. Pa, .

W odpowiedzi na zamach dokonany zu ma­

ja na linji Tien Tsin — T ang Ku na pociąg wiozący wojska japońskie, żandarm erja japoń­

ska w ydała rozkaz aresztowania w Pekinie 2.ch inżynierów kolejowych Chińczyków, oskarżając ich o przygotowanie tego zamachu. Areszto­

wano tylko jednego z inżynierów i : w łaz z nim znajdującego się u niego gościa. ' Drugi inży­

nier zdołał opuścić Pekin. Wydarzenie to wy­

wołało w Pekinie wielkie oburzenie.

Posiedzenie Senaty

W arszawa, 21. 6. PAT.

Plenarne posiedzenie Senatu wyznaczone zostało na 24 czerwca, godz. 10-tą rano. Po­

rządek dzienny obejmuje 17 punktów. Są

to

wszystkie projekty ustaw, uchwalonych osta­

tnio przez Sejm oraz projekty ustaw sesji ubiegłej, niezałatwione jeszcze przez Senat.

Na

ostatnim punkcie porządku dziennego znajduje

się projekt ustawy o pełnomocnictwach.

(2)

air.

Z

„5 I K U E M U K U S Z Y*

N r. 170 — 22. 6. 36.

Poniedzi

2 2

czerwca 1936

Dziś Paulina, Flaw], ju tro Agrypiny p.

W schód słońca g. 3 m. 37 Zachód słońca g. 20 m. 27 Długość dnia g. 16 m. 50

Mefeslrola framwa$owa w Katowicach

Pteteraiezy za sisb l — kilka o s ó b rannych

S i m s ü m - j .

Ę e d a k c ja i a d t a m b t r a e i a : Ę a te w łe e , ulica Sobieskiego 11» — tel, 349*Su

R EPER TU A R KIN:

ĘjATOWICE. C ap ito l: „ B e lla D o n n a ". C asino: „ B u r­

ła k z n ad W ołgi“ . C olosseum : „P o z n ali się w Monte C arlo “ i „ T a je m n ic a czarn eg o p o k o ju " . R ialto : „B ę­

dziesz zaw sze m o ję “ . Sty lo w y : „ B iu ro zaginionych lu ­ d z i" . U nion: „N asze sło n eczk o ". D ębina: „ P o ż a r n a d W o łg ę " i „M łode o rły ” .

KATOW ICE-BOGUCICE. A tla n tic : „ J e j szam p ań sk a n o c " i bo g aty n a d p ro g ra m . B ajk a: P rzez sezon letn i nieczynne.

CHORZÓW I. A pollo: „W ilh elm T e ll" i „W eso ła ro z ­ w ó d k a " . R osy: „ O sta tn ie d n i P o m p ei" i „ Ś w ia tło w ciem ­ n o ści". D elta: „ Z ło to " i „ B u s te r K eaton ro z d a je m ilio ­ n y " . C olosseum : „P o z n ali się w Monte C arlo “ I „ S z an g ­ h a j" .

MYSŁOWICE. C asino: „ O sta tn ia m iło ść " . O dępn:

„ N iew id z ia ln y p ro m ie ń “ i „W szy stk o d la firm y ” . He- Ijos: „ P o ż a r n ad W ołgą“ i „K o b ieta w sieci p a ją k a ” .

SZO PIENICE. C olosseum : „M iłość w m a sc e " o ra z

„ W ielk o m iejsk ie c ie n ie".

PIO TR O W IC E. M etropol: „K siężn iczk a T u r a n d o t" i

„ S e rc e In d ia n k i" .

W IE L K IE H A JD U K I. Śląskie: „ O sta tn ie d n i P o m ­ p e i" i „ O sta tn ia m iło ść " . R ialto : „N iedokończona sy m ­ fo n ia ” i „ N a v a ra n a " .

ŚW IĘTO CH ŁO W ICE. A pollo: „ D aw id C o p p erfie ld ".

C olosseum : „ Je g o w ie lk a m iło ść " i „M leczna d ro g a “ . SIEM IANOW ICE. A pollo: „D ziś w ieczó r n m n ie " . KOCHŁOWICE-RADOSZOWY. B ajk a: „ F lip 1 F la p " ,

„Ż o n a z ogło szen ia" ł „S p ełn io n e sn y ".

SZARLEJ. A pollo: „P o szu k iw aczk i z ło ta " i „N iebez­

p ieczn y k o c h a n e k " .

TARN O W SK IE GÓRY. N ow ości: „M uszę b y ć m ło d y "

I „Z o n a z o g łoszenia".

LUBLINIEC. A pollo: „ P a n T w a rd o w s k i" 1 b o g aty p a d p ro g ra m .

RUDA ŚL. A pollo: „ In d y js c y p ie c h u rz y " 1 n a d p ro ­ g ra m . P ia s t: „ B o h a te r m im o w o li".

MIKOŁÓW. A d rja : „ U cie c z k a" i w esoły nadpro*

g ra m .

NOWA W IEŚ. Słońce: „Sześć la t m iło śc i" 1 „ N ie ch cę w iedzieć k im je ste ś " . Sienkiew icz: Spow odu re n o ­ w a c ji zam k n ięte. P ia s t: „ K a rn a w a ł i m iło ść” i „Z ap o m ­ n ia n y czło w iek ".

BIELSZOW ICE. ś lą s k ie : „M a n e w ry m iło sn e " I

„ F r a s q u ita “ .

KNURÓW . C asino: „ W pogoni za szczęściem " 1

„ G ra o k o b ie ty '\i Ś ląsk ie: „Z ło te je z io ro " i „ W b la sk u

k się ż y c a " . '-'i*

CHROPACZÓW. M etro p o l:1 „M łody l a s " 1 „W ojna w k r ó le s tw ie ‘ W a lc ł" . i ' ;

CZERW IONKA, Apollo: „ N a p a d Da K on g o " 1 n a d ­ p ro g ram .

RYBNIK. Apollo: „ A d ie u " 1 „ Z u z a n n a Idzie w l w i ą t " . P a ła c : „ F o rta n c e rk a " i „ D la ciebie ta ń c z ę " , H elios: „ C z a r m iło śc i" i „M leczna d ro g a " .

B IER T U Ł TtjW Y . H elios: „N oce w ie d eń sk ie " I „V ivS V illa “ .

RYDUŁTOW Y. Polonia: „ P ra w o do szczęścia" (Ja-1 n e t G nynor).

PSZÓW. Apollo: „Pojedynek ze śm iercią".

—-

PO N IED ZIA ŁEK , 22 CZERWCA 1936 R.

K atow ice. 6.00 P ieśń „ K ied y ra tin e w sta ją z o r z e " ., 6,03 P ły ty . 6,33 G im nastyka. 6,50 K o n cert O rk ie s try D ę­

tej. 11,57 Sygnał czasu. 12,03 P ły ty . 12,50 C h w ilk a go­

s p o d a rstw a dom ow ego. 13,15 P ły ty . 14,13—14,15 W ia d o -.

m o ści giełdow e. 15,30 L ek cja języka polskiego. 15,45

„ T a m , gdzie p o w sta ją R. W . D .“ — re p o rta ż z W y­

tw ó rn i S am olotów . 16,00 K o n c ert p o p u la rn y O rk ie s try F ilh a r m o n ii W a rsz a w sk ie j. 17,30 A rje i p ieśn i. 17,50

„R ogacz w ta r a p a ta c h " — p o g a d an k a . 18,00 S k rzy n k a ogólna. 18,10 „Ż dziebko słow a, ździebko ś p ie w k i" . 19,30 R ecital fo rtep ian o w y . 20,00 „W Zalesiu k s. M ichała Ogiń- e k ie g o " — a u d y cja m uzyczna. 20,30 „S o b ó tk i n ad m o­

rz e m “ — feljeto n . 21,00 D u ety i piosenki. 21,30 K o n cert K w a rte tu Sm yczkow ego. 22,00 W iad o m o ści sp o rto w e.

22,15 Płyty.

hibiieiasze kapłańskie

W dniu 22 bm. szereg duchownych kato­

lickich obchodzi srebrne gody sw ej -pracy k a ­ płańskiej.

. Zaszczytny ten jubileusz obchodzą nastę­

pujący duszpasterze-: ks- prób- P aw eł Dole- żyoh z Kończyc, prób Jan Ja rc zy k z M ysło­

wic, ks- prob- Józef Ledwoń z Szarleja, ks- prób- Jakóib Maruda e Makoszów, ks- prób- i kanonik Karol M ateja z kościoła katedralnego w Katowicach, ks- prób- W iktor M atejczyk z Mur cek, ks. prob- Augustyn Mele z Woźrni- ków, ks- pr-oib. Filip P aadeł z Radoszów, w pcw- rybnickim , ks, dr- p rała t i kanonik Emil S z ram ek z kościoła Najśw- M-arji P anny w Katowicach, ks- prób- Emanuel' Sow a z L-ipin, ks- a dimimis.tr a tor probostw a w S krzyszow ie R obert W alach, k®. prob- i d y rek to r „C arita­

su dr- Maksymilian W ojtas z-M ałej Dąbrówki i ks- prob- Franciszek Wyciślilk z W ielkiego Źyglina. -

W dniiu 23 bm. obchodzi 25-lecie p racy k a­

płańskiej ks- prob- Alfons Januszew icz z Jo­

dłownika, w dniu 19 lip-ca br- ks- katecheta Je rz y Buzek z Cieszyna, ks- wice-dzi-ekan B rano Stefak z Zebrzydowic, ks- katecheta Ja n Sznuirowacki z Cieszyna w dniu 22 paź­

dziernika br- ks- prob- Jan Fuchs z B-aia- Ks- Fuchs otrzy m ał św ięcenia kapłańskie w Jas- saoh na Bitkowinię- -

D n ia

20

bm .

o

g o d z . 12 -tej

w

p o łu d ­ n ie n a sz o sie C h o rz o w s k ie j

w Katowi­

cach,

w p o b liż u d a w n . H u ty M a rty n a ­ s tą p iło

katastrofalne zderzenie tramwa­

jów na t. zjy. mijance.

M ia n o w ic ie z K a- to w ic -D ę b u do K a to w ic z m ie rz a ł w ła ś n ie tr a m w a j n r. 63, k tó ry m k ie ro w a ł m o to r­

n ic z y

Knop Józef

z C h o rz o w a , g d y w tej s a m e j ch w ili z p rz e c iw n e j s tro n y z K a to ­

w ic do C h o rz o w a z d ą ż a ł w p ełn y m b ie r g u d ru g i tr a m w a j n r. 66, k ie ro w a n y p rz e z m o to rn ic z e g o

Urbańczyka z

C h o rz o w a , k tó ry , ja k s tw ie rd z o n o , z a s ła b ł

przy mo­

torze i wjechał z cąłą siłą ną tramwaj chofzoiyski.

W s k u te k siln e g o z d e rz e n ia

oba wozy zostały poważnie uszkodzone,

po z a te m z a ś w y b ite z o s ta ły w s z y s tk ie sz y b y . S p o śró d

Straszna śmierć dziecka

W m ie sz k an iu Julji B a rte lo w e j w M a­

łe j D ą b ró w c e "przy ul. T a r g o w e j 15, w y ­ d a rz y ł się ty so b o tę s tr a s z n y w y p a d e k . B a rte lo w a z a m ie rz a ła w y s z o ro w a ć m ie­

s z k a n ie

i

w tym celu n a g rz a ła k ocioł w o ­ dy, k tó r y n a s tę p n ie z e s ta w iła n a p o d ło g ę , w y c h o d z ą c do sieni p o zim n ą w o d ę.

W cz asie

krótkiej nieobecności Barte­

low ej, 5 -le tn ia

jej córeczka wtrąciła do u- kropu swego 3-letniego braciszka Herber­

ta, który odniósł tak ciężkie poparzenia, że mimo pomocy lekarskiej zmarł po przewie­

zieniu w szpitalu w Szopienicach-

Fatalna sytuacia i min

mmmm W tib. s o b o tę o d b y ł się

w

K a to w ic a c h w a ln y z ja ź d E ty . G m in. w o j. ś lą s k ie g o ,1 n a k tó re m po o b s z e r n e j d y sk u sji u c h w a ­ lo n o n a s tę p u ją c e re z o lu c je :

W a ln y Z ja z d D e le g a tó w Z w . G m in W o je w . śl. z w r a c a się

z

p r o ś b ą do

p.

W o je w o d y i F u n d u sz u P ra c y , a b y

z

fum- d u s z ó w , p r z y z n a n y c h n a z a tru d n ie n ie b e z r o b o tn y c h p rz y r o b o ta c h p u b lic z n y c h ,

przeznaczono przynajmniej 50 proc. zakup ł przywóz materjatów i narzędzi,

Om ln y ślą sk ie , k tó re , o d 6— 7 la t o b c ią ż o ­

ne

s ą w ie lk ie m b e z ro b o c ie m , a p rz e z

to

b a r d z o w ielk ie m i w y d a tk a m i n a o p ie k ę s p o łe c z n ą ,

nie są w możności pokryć kosztów zakupu materjałów i narzędzi z@

swpich dochodów, nieustannie się zmniej­

szających.

W a ln y Z ja z d s tw ie rd z a , że w zw iąz.- k u

ze

z m n ie jsz e n ie m d o ta c y j

z

F u n d u sz u ,P r a c y n a d o r a ź n ą p o m o c d la b e z r o b o t­

n y ch , id z ie

w

p a r z e n ie s te ty

zwiększenie się biurokratyzmu i podrożenie przez to

•administracji Komitetowi Gminnych Fun­

duszu - Pracy,

a z w ła s z c z a p r z y a d m in i­

s tr a c ji k u c h n i d la b e z r o b o tn y c h , k tó rą

niepotrzebnie obarcza się zbyt drobiaz­

gow ą pisaniną i rachunkowością.

Z ja z d a p e lu je do m ia ro d a jn y c h c z y n n ik ó w , a b y tę

administrację uproszczono

a p rz e z

to

p o ta n io n o , i a b y s a m o rz ą d o m p o z o s ta ­ w io n o w te j s p r a w ie

więcej swobody i zastosowania środków praktycznych,

w y ­ n ik a ją c y c h z d o ś w ia d c z e n ia

w

te re n ie .

W a ln y Z ja z d , s tw ie rd z a ją c , że

w

o s t a t ­ n ich d n ia c h z n o w u p o w a ż n ie z m n ie jsz o ­ no d o ta c ję w g o tó w c e

i

w m ą c e n a rz e c ż d la b e z r o b o tn y c h , z w r a c a się do m ia ro ­ d a jn y c h c z y n n ik ó w , a b y

zaraz przywró­

cono dotychczasowe normy, a zmniejsza­

no je indywidualnie tylko w stosunku do ilości rzeczywiście zatrudnionych bezro­

b o tn y c h

w danej gminie.

Z ja z d d o m a g a się, a b y n o rm a m i p o ­ m o c y d o ra ź n e j z F u n d u s z u P ra c y d la b e z ­ ro b o tn y c h w re w irz e p rz e m y sło w y m , o b ­ ję to te ż

gminy Uprzemysłowione powia­

tów rolnych.

W k o ń c u z ja z d w e z w a ł w s z y s tk ie g m i­

n y do o p o d a tk o w a n ia się n ą rz e c ? k u p n ą w s p ó ln e g o s a m o lo tu Z w ią z k u G m rn ś lą ­ skich. K w o tę tę n a le ż y w p ła c a ć n a k o n ­ to c z e k o w e Z w . G m in P . K. O. n r. 300.802 z d o p isk iem „ N a s a m o lo t" .

Wielki wyczyn szybowcowy

chorzowianlna

Ryszard Dyrgałla, członek Aeroklubu Gdań­

skiego, ćhorzowianin z pochodzenia, dokonał niedawno nieprzeciętnego wyczynu. W czasie szalejącej burzy, pełnej gromów, gradu i ulew­

nego deszczu, na szybowcu, polskiej konstruk­

cji, „CWSS-bis" wzbił się w górę na niepraw ­ dopodobną, jak na szybowiec, wysokość 3500 m ir., zbliżając się bardzo poważnie do rekordu światowego, który niemieccy piloci szybowco­

wi ustanowili w Brazyiji.

Start do lotu nastąpił nad polskiem wybrze­

żem w pobliżu lotniska Rumji. Szybowiec

„CWSS-bis", zbudowany specjalnie do tego ro ­ dzaju wyczynów, kierowany przez p. Dyrgałłę, został wy holowany przez samolot „RWD-8" do wysokości 1100 m etrów “. W tern miejscu znaj­

dowała Się podstawa burzy i kłębowiska chm ur. Po odczepieniu od samolotu szybowiec odrazu lotem żaglowym w darł się w sam śro­

dek burzy. Prowadzenie Szybowca nie było wtedy łatwe. P rądy powietrzne rzucały nim, stw arzając niezwykle trudne do nawigacji po­

w ietrznej sytuacje, grad walił niemiłosiernie w skrzydła, a pilot m iał chwilami obawy, że szy­

bowcowi jego grozi t. zw. oblodzenie. Takie pilotowanie wśród ciemności wymagało nie­

słychanego opanowania nerwowego i wiele harfu.

Na wysokości 1100 mtr. stopniowo wzno­

sząc się w górę, szybkość posuwania się docho­

dziła chwilami do 15 m tr. na sekundę. Piloto­

wanie stawało się coraz trudniejsze. Wreszcie na t. zw. „warjom etrze“, specjalnym przyrzą­

dzie, wskazującym szybkość wznoszenia się i opadania, zabrakło skali. Na drugim przyrzą­

dzie f. zw. „barografie", przeznaczonym do o- znaczania wysokości, wskazówka doszła do szczytowego punktu, wykazującego 3000 me­

trów i skoczyła na 0, posuwając się na nowo na 100, 200, 300, 400, 500 czyli, że Sżybowiec osiągnął wysokość 3500 mclrów.

W tym czasie były chwile, w których pilot tracił zupełnie orjentację. Jeżeli z tej trudnej walki wyszedł zwycięsko, to tylko dzięki do­

skonałej znajomości akrobacji szybowcowej, silnej woli zwycięstwa i wielkiemu opanow a­

niu nerwów.

Po przebiciu się przez kłębowisko burzy, nie chcąc narażać szybowca na rozbicie, a nie m ając barografu o odpowiedniej skali, skiero­

wał lot ku łagodniejszym chmurom, rezygnu­

jąc z okazji ustanowienia rekordu światowe­

go na wysokość lotu szybowcowego.

Lądowanie odbyło się pod Słupiem, w P ru ­ sach Wschodnich. Lot trw ał 3 godziny, a szybo­

wiec w ciągu tego czasu pfrżCbył w prostej U nji odległość 90 kilometrów. Po dokonaniu te­

go wyczynu pilot Dyrgałla był ogromnie wy­

czerpany i z trudem potrafił wysiąść o wła snych siłach z szybowca.

Jakie są korzyści takiego lotu? Przede- wszystkiem stwierdzono, że szybowiec polski

„CWS5-bis‘‘ Wykazał wielkie walory do cięż­

kich lotów atmosferycznych, dalej, że dośw iad­

czenie, zdobyte w czasie lotu w szalejącej bu­

rzy, jest cennym m aterjałem do studjów me­

teorologicznych, a lot sam, przedsięwzięty ce­

lowo w takich warunkach, jest jednym z naj­

większych wyczynów szybowcowych jakie zna­

my na świecie.

i¥&adm rea. tR y ß n

© S r a d a i f e

W uh. piątek odbyto się w Rybniku publicz­

ne pośiibdzeiiie Rady Miejskiej. W pierw szym punkcie załatwiono wniosek K- K- O- rybnic­

kiego, w spraw ie sprzedaży placu na budowę gmachu. W iększością głosów uchwalono sprze­

dać około 1-100 mtr. kw . po 15 zł- — W punk­

cie tym Ch. Dem. i NPR. proponow ały cenę 1Ś zb, m otyw ując to tętn, iż piać przedstaw ia w iększą w artość, gdyż położony jest w cen­

trum m iasta i w dodatku przynosi jeszcze zhaczme dochody z targów-

Dalej uchwalono dla Komitetu Budowy K śplicy w Brzezinach Miejskich 506 gŁ Na"

stępnie postanowiono zaciągnąć pożyczkę 20 tysięcy zł- z Funduszu Gospodarczego na bu­

dowę baraków dla bezdomnych- W punkcie piątym uregulow ano spraw ę Kom- Budowy Domu Ludowego- W spraw ie ulicy Nowej Ma­

gistrat podał, że zostanie oma w najbliższym czasie otw arta. W wolnych głosach poruszo­

no żółw ia tempo p racy p rzy przebudowie Rynku- Pt,żytem Ch. Dem. 1 NPR. proponowa­

ły przebudow ać w raz z Rynkiem również uli­

cę Kościelną.

M. im- p. Biegleszowa napiętnow ała spra­

wę usunięcia ze sztandaru słowo „katolicka“

na uroczystości szkolnej. Tu padły różne sło­

w a pod adresem p B asisty, który tłum aczy!

się, że niszczeniu sztandaru nie mógł zapo­

biec, gdyż nim Spostrzegł to, w sp ru to już o-

® tatki o nitki. (kv

p a s a ż e r ó w n a

szczęście lżejsze rany od­

nieśli: gryk Mptko z

K a to w ic (ul. K o­

ś c iu sz k i 2 5 ), m ę ż a tk a M a r ja

iVUchlowa z

C h o rz o w a ( O g r o d o w a 2 7 a ) , m ę ż a tk a M a r ta

Rokierowa z

C h o r z o w a

II

w r a z

z

c ó rk a m i, 8 -le tn ią W a n d ą i 4 - le tn ią K ry ­ s ty n ą , a w re s z c ie m ę ż a tk a M a rja

Wyr wi­

ekowa

z B rz e z in ś lą s k ic h (3 M a ja 5 0 ).

R a n n y c h o d s ta w io n o

do szpitala miejskie­

go

w

Katowicach,

sk ą d po o p a trz e n iu ra n z w o ln ie n i z o s ta li p o d o p ie k ę d o m o ­ w ą .

M o to r n ic z y

Urbańczyk

n a ty c h m ia s t

po przywróceniu do przytomności zbiegi w niewiadomym ‘ kierunku i

d o ty c h c z a s je s z c z e nie u d a ło się go p r z y tr z y m a ć . J a k się o k a z a ło , m o to rn ic z y b y t

wyczerpany całonocnem czuwaniem u loża chorej

ż o ­

ny,

co łą c z n ie z n ie d o m a g a n ia m ii o r g a n iz ­ m u p rz y s o b o tn im u p a le s p o w o d o w a ło je g o z a s ła b n ię c ie . P o n ie w a ż nie p o w ró c ił o n d o do m u ,

istnieje obawa, że pod wra­

żeniem wypadku,

k tó ry

na

sz c z ę ś c ie n ie o k a z a ł się z b y t g ro ź n y m w sk u tk a c h ,

mógł dopuścić się jakiegoś czynu despe­

rackiego.

P o w s ta łą n a s k u te k w y p a d k u p r z e rw ę

w

ru c h u

ryphio

u s u n ię to ,

a u-

s z k y tiz o n e

wozy

o d e s ła n o

ĆO remizy,

J io l& m ie t e i n i e

D zię k i w s z e c h s tro n n e j p o m o c y m o ż n a b y ło w ro k u b ie ż ą c y m u m ie śc ić o k o ło 5800 d zie c i z e Ś lą s k a n a k o lo n ia c h , k tó r e tr w a ć b ę d ą d o je sie n i. D o ty c h c z a s k o lo ­ n ie u ru c h o m io n o w Rabce, Skolimowie) Loretto, M ikstacie, Linkowie i Srom ow ­ cach, w k tó r y c h u m ie sz c z o n o o g ó ln ie

687

d zie c i, a w n a jb liż s z y c h d n ia c h u ru c h o ­ m io n e z o s ta n ą k o lo n ie w Kamińsku, Ro­

goźnie, Brzezinach, Opaleniach, Zaniem y­

ślu, Koniakowie, Jasienicy, Kadlubiskach i M aniewiczach. D o k o lo n ii ty c h p r z y ­ d z ie lo n o d z ie c i z Piekar, Św iętochłowic, Jaworza, Lipih, Siemianowic Śl., P s z c z y ­ n y, Piotrowic, L igoty, Nowej W si, Cho­

rzow a, Pszowa, R udy ŚL, Dąbrówki W ie l­

kiej i Szarlocińca.

W s z y s tk ic h k o lo n ii w ro k u b ie ż ą c y m b ę d z ie O koło 300. Z k o lo n ii le tn ic h k o r z y ­

sta ją ! d z ie c i „śląskie r o d z ic ó w n ie z a m o ż ­ n y c h a z w ła s z c z a b e z ro b o tn y c h ,

Przemytnik walut

w potrzasku

Ubiegłej nocy w yw iadow cy stra ż y granicz­

nej z kom isariatu w Nowej W si przytrzym ali w tej m iejscowości od,dawna już podejrzane­

go o uipiraiwiaine przem ytu w alut i lelegatny handel dewizami Markusia S hreibera z Jaro ­ sław ia, zam ieszkującego obecnie w C horzo­

wie, oraz E rnesta Grabińskiego na nieleglttyńl handlu dewizam i, U M arkusa Znalez’Otto oko­

ło 200 mk- niem. i kilkaset złotych- M arkus zo­

stał przekazany do dyspozycji prokuratora Sądu Okręgowego w Chorzowie.

Z Centr. Targowicy

w Mysłowicach

Przed dwoma miesiącami Sąd Handlowy W Katowicach odrzucił wniosek b. zarządcy przymusowego Centralnej TaYgowicy majora Hilda i Zrzeszenia Kupców w W arszawie W sprawie zarządzenia konkursu na Centralnej Targowicy w Mysłowicach. Sąd odrzucił Wniosek, motywując to tern, że stan finanso­

wy Centralnej Targow icy jest zadow alający _ • targowica jest w możności spłacić zadłużenie jakie na niej ciąży,

W tych dniach spraw a ta była rozpatry­

wana ponownie przez Sąd Apelacyjny w Kato­

wicach, który w yrok 1. instancji zatwierdził.

M agistrat i Spotka Centralna _ Targowic*

prowadzą pertraktacje co do przejęcia targo­

wicy przez M agistrat, jednak, jak dotąd, Spół­

ka Centralna Targow ica staw ia ciężkie warun­

ki, których M agistrat nie może przyjąć,

*

Zwłoki dziewczynki

rozpoznana

W to k u d o ch o d z eń , p ro w a d z o n y c h p r z e ł p o lic ja n tó w w s p ra w ie z a m o rd o w a n e j J1“

p o la c h z a łę sk ic h 12 -letn iej d ziew czynki:

zg ło sił się w k o stn ic y s z p ita la m iejsk ieg o w K a to w ic a c h n ie ja k i

Krzykała

z Ś w ięto ­ ch ło w ic (K ol. N iw k a ), k tó ry , w sp ó ln ie * c ó rk ą s w ą r o z p o z n a ł w z w ło k a c h dziew ­ czyny s w ą có re c z k ę , 1 2 -le tn ią Z ofję k tó ra o d p rz e sz ło 10 dni z a g in ę ła w ta ­ jem n ic zy sp o só b i nie w ró c iła do dom U*

S p ra w c y o h y d n e j z b ro d n i do te j p o ry m e zdołano, je sz c z e u s ta lić

(3)

N r . 170 — '22. "6. 36. . S I E D E M G R O S Z Y S tr .

3

Strażnik graniczny zastrzelony przez dezertera

fetory również ponióst śmierć od fern fi

D n ia 20 bm . o g o d z . 21,05 o d c in e k g r a ­ n ic z n y p rz y d w o rc u

Szarlej — Piekary

b y ł w id o w n ią

krwawego zajścia granicznego,

k tó r e p o c ią g n ę ło z a s o b ą

śmierć 2 ludzi.

S tra ż n ik g ra n ic z n y , R u d o lf

L i s z o k, usłyszał na pograniczu pięć strzałów karabinowych oraz kilka strzałów pistole­

towych.

S tra ż n ik u d a ł się w o b e c te g o n a m ie jsc e s trz e la n in y i z n a la z ł n a p o lu

cięż­

ko rannego strażnika granicznego Antonie­

g o Rybę,

k tó re g o n a ty c h m ia s t p o g o to w ie m ra tu n k o w e m o d s ta w io n o d o s z p ita la w S z a rle ju . W cz asie tr a n s p o r tu je d n a k

Ryba, nie odzyskawszy przytomności, zmarł.

W to k u d o ch o d z e ń , p rz e p ro w a d z o n y c h w s p ó ln ie z s tra ż n ik a m i n iem ieckim i,

zna­

leziono w odległości 30 metrów od miejsca, w którem leżał Ryba, zwłoki nieznanego mężczyzny,

ja k się o k a z a ło z d o k u m e n tó w d e z e r te r a z w o js k a p o lsk ie g o , A le k s a n d ra

Klimka,

lic z ą c e g o 33 la ta , p o c h o d z ą c e g o z B rz o z o w ie , a zam . o s ta tn io w B y to m iu p rz y F ie d le rs g lu e c k s tr. 5.

W to k u d a lsz y c h d o c h o d z e ń u sta lo n o , i e K lim ek n a jp ra w d o p o d o b n ie j z a m ie rz a ł

przejść nielegalnie przez granicę do Polski,

z o s ta ł je d n a k z a trz y m a n y p rz e z s tra ż n ik a ś p . R ybę.

W id o c z n ie w y w ią z a ła się m ię d zy nim i

w a lk a , w w y n ik u k tó re j R yba i K lim ek c d - śc isk a ł on w rę k u k u rc z o w o p isto le t, z k tó - nieśli śm ierteln e ra n y . P r z y K lim ku nie re g o z a strz e lił s tra ż n ik a ,

zn a le zio n o ż a d n e g o p rze m y tu , n a to m ia s t

Poświęcenie Kamienia węgielnego

p o d feangary n> Grodźcu

W czoraj w Grodźcu odbyła się uroczy­

stość poświęcenia kamienia węgielnego pod budowane hangary miejscowego Koła Szybow ­ cowego.

Uroczystość zgrom adziła około 2 000 ludzi, którzy zalegli szybowisko na górze „Parcina", słuchając przem ówienia prezesa dyr- H ertza.

Poświęcenia dokona! ks. W iśniewski, a orkie­

s tra Tow- „Solvay“ odegrała hymn państw o­

wy-

Piękna uroczystość zam ącona została jed­

nak strasznym wypadkiem, jakiemu uległ uczeń szkoły górniczej z D ąbrow y, Zbigniew Maślaczyk, młody pilot-

Dokonał on wzlotu na szybowcu i w mo­

mencie, gdy znajdow ał się na wysokości około 60 metrów, szybowiec przew rócił się J Spadł

na ziemię, rozbijając się doszczętnie* Nie­

szczęsny pilot doznał bardzo ciężkich obrażeń i przewieziony został do szpitala w Będzinie- Przytom ności nie stracił, jednak zachodzi oba­

wa, że ma złam aną podstaw ę czaszki- W ypa­

dek cudem nie pociągnął za sobą liczniejszych ofiar w ludziach, spadł bowiem w środek tłu­

mu, który dosłownie w ostatniej sekundzie rozbiegł się, unikając m asakry.

Skrzydło szybow ca dotknęło jakiegoś małe­

go chłopca, który jednak nie odniósł żadnych obrażeń- Dziecko tak się przestraszyło, że gdy pod ni oso się z ziemi, biegiem oddaliło się, to też na.zwiska jego ule udało się ustalić- Gro­

dziec niema szczęścia, bo w przeddzień, w so­

botę, miał miejsce podobny w ypadek, którem u uległ pilot Szw em er z Grodźca-

C g lo s z e n ia

ROWERY

i

Singer maszyny na raty i wszelkie obligacje i zaświadczenia, Singer maszyna 50 zł. Kornek Katowice, Jagiellońska 7.

SPRZEDAM 5 morgów wraz z zabudowaniami w Jaw orzu Górnem, pół godziny od stacji, 10 m in u t od autobusu, przy lesie. Czech Paweł,

Jaworze. 5371

Ćwierćwiecze kapłaństwa

Proboszcza p arafii N. M. P. w Katowicach

W d n iu d zisie jszy m p ro b o sz c z p a ra fji N. M. P a n n y w K a to w ic a c h P rz e w . ks. k a ­ n o n ik i T a jn y S zam b ela n P a p ie sk i, dr.

E m il

Szramek

o b c h o d z i 2 5 -lec ie S w e g o k a p ła ń s tw a .

SPRZEDAM bryczkę. Sosnowiec, Kolejowa 2.

5372 KORZYSTNA OKAZJA! Sprzedajemy na dogod­

nych warunkach wszelkie artykuły biżuteryjne, złote, srebrne itd., zegary, zegarki ręczne i kie­

szonkowe pierwszych fabryk szwajcarskich.

Przyjm ujem y OBLIGACJE PAŃSTWOWE.

„URANIA“ KATOWICE, Plac Wolności 7, wej­

ście z ul. Gliwickiej. 5278

NOWOŚĆ!!! Wszystkie choroby weneryczne są uleczalne! Już wyszła z druku rewelacyjna książka dr. Adlera „Błędy Młodości“ część 1, nie je st to rozprawa teoretyczna, lecz dzieło, które m a służyć wyłącznie celom praktycznym. Cena egzem plarza 2 zł. Do nabycia w księgarniach lub u autora. Dr. Med. Adler. — Choroby skórne i weneryczne. Katowice, Mickiewicza 10, 1 p.

Dzieło wysyła się w dyskretnem opakowaniu po

otrzym aniu zł. 2.20. 5261

100

PROC. DOBRE ROWERY marki Exelsior, w szystkie części chromowane, tanio. Wózki dziecięce. Maszyny do szycia i radja po 20 zł.

miesięcznie w firmie Smaczny, Chorzów 1, W olności 40, Tarn. Góry, Kolejowa 20 Przyj­

m ujem y także pożyczki. 5342

Ks. kart. dr. Em il S zram e k uroerził się d n ia 29 w rz e ś n ia 1887 w T w o rk o w ie , p o d R acib o rz em . D o g im n a zju m u cz ęszcz ał w R a cib o rzu , a s tu d ja te o lo g ic z n e o d b y ł w W ro c ła w iu , g d zie się te ż d o k to ry z o w a ł.

Ś w ięce n ia k a p ła ń s k ie o trz y m a ł J u b ila t dn.

22 c z e rw c a 1911 ro k u . P ra c o w a ł ja k o k a ­ p e la n w

Miechowicach, Zaborzu, Tychach i Mikołowie.

Ks.

dr.

S z ra m e k b y ł ju ż w c z a sie s tu d jó w a k a d e m ic k ic h

jednym z najwybitniejszych studentów i aż do ostat­

nich czasów odgrywa godnie rolę wodza wśród księży i innych warstw inteligencji górnośląskiej.

O d p ie rw sz e g o p ro b o sz c z a sw e g o , ks. G re g o ra w T w o rk o w ie p rz e ją ł

zamiłowanie do liistorji Górnego śląska.

W te j d zied z in ie d o k to ry z o w a ł się i b o g a tą w ie d z ą z h isto rji g ó rn o ślą s k ie j sz a fo w a ł z a w sz e n a rze cz n a u k i i p ra w d y h isto ­ ry czn ej. .W y d a ł b ro s z u rę p.

t. „W obronie polskości Górnego śląska“,

k tó ra w cz asie p le b isc y tu o d d a ła w ielk ie u sługi. B ył też jed n y m z zało ży cieli

Towarzystwa Oświa­

ty św. Jacka,

a p ó źn iej je g o p re z e se m i n ajd z ie ln ie jsz y m p ra c o w n ik ie m . P isy w a ł i p isu je o b ec n ie w iele a rty k u łó w do ró żn y c h g a z e t i c z aso p ism , m . in. ró w n ie ż d o „ P o ­ lo n ii“ . W y b itn e za słu g i p o d tym w zg lę d em C z cig o d n y J u b ila t

posiada z okresu ple­

biscytu śląskiego, za co odznaczony został Złotym Krzyżem Zasługi.

J u b ila t z n a n y je s t w k o ła ch n a u k o w y c h ś la s k a ja k o je d e n

z najwytrawniejszych i najpracowitszych członków w T-wie Przy­

jaciół

N au k n a

Śląsku

i p o s ia d a b a rd z o o b ­ sz e rn y i n a d e r cen n y z b ió r c iek a w y c h d o ­ k u m e n tó w k u ltu ry g ó rn o ślą s k ie j, o b sz e rn ą b ib lio te k ę d zieł o p rz e sz ło śc i ś lą s k a .

D ek retem O jca św . z dn. 11 m a rc a 1926

r.

d o rę c z o n e g o M u p rz e z ó w c z e sn e g o Bi­

sk u p a ks. dr. H lo n d a m ia n o w a n y z o s ta ł ks. dr. S zram e k . ó w c z e sn y k a n c le rz Kurji B iskupiej, n a s tę p c a p o ks. dr.

Kubinie,

m ia n o w a n y m B isk u p em C z ę sto c h o w sk im ,

— p ro b o sz c z e m k o śc io ła N. M . P .

w

K a­

to w ic a c h . K an o n ic zn e o b ję c ie p r o b o s tw a n a s tą p iło w m ie sią c p ó źn iej, czyli o b e c n ie p rz e sz ło 10 la t tem u. P a ra f ja p rz y k o śc iele N. M. P. m o że b y ć d u m n a z z a sz c z y tu , że p o s ia d a d u s z p a s te r z a ś w ia tłe g o k a p ła n a

i

d o b re g o P o la k a .

P a ra fja n ie p o sta n o w ili o b c h o d z ić 2 5 -le ­ cie k a p ła ń s tw a sw e g o p ro b o s z c z a b a rd z o

uroczyście w niedzielę 28 czerwca br. O

g o d z . 10-tej ra n o o d b ę d z ie się su m a u ro ­ c z y sta , a o g o d z . 1-szej a k a d e m ja . D zi­

sia j o d b ę d ą się ty lk o u ro c z y sto śc i, z w ią z a ­ ne ściśle z ro cz n icą .

D o licznych życzeń w sz e lk ie j p o m y śl­

n o ści o ra z d a lsz e g o B ło g o sła w ie ń stw a B o­

że g o w p ra c y n a d z b a w ien iem d u sz i k rze w ien ie m k u ltu ry z c a łe g o s e rc a p rz y ­ łą c z a się ró w n ie ż re d a k c ja p ism a n a s z e g o .

Ad multos faustosque annos!

*

N a ręc e J u b ila ta ks. k a rd y n a ł P acc elli n a d e sła ł d e p e sz ę w im ieniu O jca św ię te g o , z a w ie ra ją c ą b ło g o s ła w ie ń s tw o i ży czen ia.

Karamho! uliczny

W uh- sobotę rano na ul- Mielęckiego w Chorzowie najechała furmanka, powożona przez P aw ła Pykę z Świętochłowic, na samo­

chód osobowy Sl* 11613, wskutek czego w sa­

mochodzie zostały w ybite w szystkie szyby.

Ułamkami szyb pokaleczony został na twa­

rzy pomocnik szofera-

Ha zielonej granicy

W nocy na sobotę, patrolujący strażnik graniczny z placówki w Paw łow ie ujął prze­

kradających się z Niemiec z 3 workami owo­

ców po Ind ni owych, mieszkańców Nowej W si:

Franciszka Piechaczka i Erwina Malatę. Nad ranem zaś przytrzym ano w Kończycach na próbie przem ycenia 2 worków owoców po­

łudniowych, Alfreda Moron i a z Kończyc-

Pogrzeb ofiary

strasznej zbrodni

W p ią te k p o p o łu d n iu o d b y ł się w M a­

łej D ą b ró w c e p o g rz e b z a m o rd o w a n e j p rz e z 2 2 -le tn ie g o W ilh elm a M ik o łaja , ży jąc ej

w

se p e ra c ji 2 8 -le tn ie j H eleny

Pytlikowej z

C zeladzi. N a p o g rz e b p rz y b y ły — p o z a ro ­ d z in ą z a m o rd o w a n e j o ra z jej d w o jg ie m dziećm i — ż ą d n e se n sa c ji liczne rz e sz e m ie sz k a ń c ó w M ałej D ą b ró w k i i M ilow ic.

W p o g rz e b ie

nie brał udziału mąż zamor­

dowanej,

n a to m ia s t w k o n d u k cie ż a ło b n y m z n a la z ły się

dwie siostry zabójcy i samo­

bójcy — Wilhelma Mikołaja.

K o n d u k t p o ­ g rz e b o w y ru szy ł

z

k o stn ic y c m e n ta rn e j

w

M ałej D ą b ró w c e n a c m e n ta rz w C zeladzi.

Ji&omsicie

„ tfie d e m G r o s z y

Huntot

MIĘDZY WARJATAMI

— Kto wymyśli więk­

szą cyfrę? — pyta w ar jat kolęgę.

— Pięć.

— W ygrałeś, Ja pomy­

ślałem o trójce.

*

Dwóch w arjatów wy­

b rało się do restauracji.

Zamówili hom ara i bef­

sztyk. Po przyniesieniu d ań przez kelnera, jeden z nich kładzie sobie ho­

m a ra na głowę.

— Co robisz? — pyta kolega.

— A przepraszam cię.

Myślałem, że to szpinak.

WŚRÓD ARCHITEKTÓW

■— Dlaczego ten nasz kolega ma taki smutny wygląd?

— Nic dziwnego, w n a ­ grodę dostał mieszkanie w domu wybudowanym przez siebie!

DWIE ZALETY.

Dwie zalety musi mieć dziewczyna, którą prag niesz pojąć za żonę:

— Po pierwsze: po win na być tak piękna. że m iałbyś ochotę wziąć ją nawet bez pieniędzy

— Po drugie: powinna mieć tyle pieniędzy, że o żeniłbyś się nawet, gdyby by ła brzydka ja k noc...

TU WYCIĄĆ!

92

ROZDZIAŁ VI.

W chw ili, gdy sir M onclow zb iegał ze sch o ­ dów , p o w od ow an y chęcią jak n ajszyb szego podzie­

lenia sie z p rzy b yły m w ydarzeniam i ostatnich kilku godzin, ten w sz e d ł iuż do holu am basady i zw ró cił sie do słu żą ceg o :

— P ro sz ę natychm iast zam eldow ać mnie panu am basadorow i!

— W jakiej sp ra w ie? — zap ytał słu żą cy , zd zi­

w io n y w czesn a w izy tą .

P r z y b y sz spojrzał b ystro na niego.

— Nie pana interes! — burknął. — P ro sz ę po­

w ied zieć że p rzyszed ł...

— Pan G racy! — rozległ sie od sch od ów glos am basadora. — .Jak to dobrze, że pan p rzy szed ł!

D e te k ty w od w rócił się. Na w idok d yplom aty

i

podniecenia, w jakiem się ten znajdow ał, w o czach Mac G ra cyego na ch w ile od m alow ało sie zdzi­

w ien ie.

— Pan am basador? W cześn ie pan w stał...

S ir M onclow zatrzepotał rękami.

— W sta łem ? — mruknął. — P r a w ie w o g ó le nie sp ałem ... ,

89

— C ieszę się, że panu sm a k o w a ło ! — brzm iała uprzejma od pow iedź dyplom aty.

— D ziękuję, że pan m inister chciał z prostym cz ło w ie k ie m w y p ić po kieliszku... — w y r e c y to w a ł p osteru n k ow y starannie obm yślone p odziękow anie.

— B y ło mi bardzo m iło! D obranoc panu!

Policjant w y p r ę ż y ł się na b aczn o ść

— U szan ow an ie panu m inistrow i!

— W kilka minut później sir M onclow sied ział zn ow u w s w y m gabinecie. P o m y śla ł, że rozm ow a ta k o szto w a ła go znacznie w ięcej, aniżeli podpisa­

nie jakiegoś układu. M usiał p rzecież w y p ić aż trzy kieliszki w ina z cz ło w iek iem , który b y ł na ty le źle w y c h o w a n y , że nie p o w ied ział n aw et s w e g o naz­

w isk a. A w o gó le... z w y k ły policjant i on, sir Mon­

clow . am basador W ielkiej Brytanji, potom ek starej szla ch ty... C zło w iek , o którego w zg lę d y zab iega ło już nieraz i zab iegać będą z a w sz e ludzie, równi mu urodzeniem ... N aw et z nimi nigdy nie robił tego, co przed chw ilą z tym człow iek iem ...

T rzy kieliszki w ina... S tra szn e!U

P o chw ili m yśl am basadora p ow róciła do w a ż ­ niejszych spraw .

U przytom nił sobie, że w p rzeciągu nocy dzi­

siejszej w am basadzie z a sz ły fakty, o których nr zed kilkom a m iesiącam i nie p om yślałb y naw et że m ogą m ieć m iejsce. A iuż ostatnie kilka

' / ' D i i i h v l \

iak- gd y h v iakimś niepraw dopodobnym filmem.

D alsze rozm yślania ambasadora przerw ał ter­

kot dzw onka telefonu.

S ir M onclow nodniósł słuchaw kę.

« H allo..,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Adam Paczkowski nie zdradził się, że on to właśnie wszystkich zgromadził. Ulotki przyniósł i podrzucił tak, że też żaden zo spiskowców nie domyślił się

cjant wskutek otrzym anego ciosu znajduje się obecnie w zakładzie dila umysłowo-cho- rych w Lublińcu i że jego w yleczenie jest prawie niemożliwe, dom agał się

Pollcla aresztow ała kliku członków Stron- n'ctwa Narodowego, m ian ow icie pp.: H. Niektórzy podawali nawet fantastyczne w prost cyfry, dotyczące tego urodzaju...

jący się daleko ponad wodą; gałęzie zwieszały się prawie ponad samą po­..

Jeszcze jednemu żołdakowi posłał kujjcę z rewolweru, inni jednak rzucili się w tej chwili na niego i po­. walili go na

padku, Arabska cichaczem wynosząc się z zajmowanego przez kilka dni mieszkania, zabrała sobie na szkodę właścicielki miesz­?. kania kilka przedmiotów, jak teczkę

cieli prokuratury i władz sądowych Później udał się na miejsce pościgu, który miał się już ku końcowi.. Był obecny w chwili, kiedy

Nie znajdzie się taki rząd, bo nie ostałby się ani jednej doby z piętnem na czole rządu zdrady narodowej“. Rzesza, która zerw aw szy układ