• Nie Znaleziono Wyników

Siedem Groszy, 1935, R. 4, nr 357

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Siedem Groszy, 1935, R. 4, nr 357"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

ROK IV - PONIEDZIAŁEK, 30 GRUDNIA 1935________ NR. 357

— III— ■<■— W>1ii||I||^|I»Mi IIIHPIHH 'II li Willi Willi ...U i ~r ....mil...II ....||... I g... .1 iIMIiW ... ... "l>lflliii i III ... . l»Mhl|liWW|i|i|l|i'|il|li lillll' ... w illi 'im ' l llll I'HI J1 I

Abisyficzycy stosują system zaskoczenia

S l r a l y w ł o s k i e v r c i q ż r o s n ą

P a r y ż , 29. 12. PAT.

Iiavas donosi z Addis Abeby, że ostał*

Ole uderzenie Ablsyńczyków, które za­

kończyło się odebraniem części rejonu Tembien, stanowić ma część planu, opra­

cowanego przez do /ództwo abisyńskie, a mające na celu zmuszenie Włochów do ewakuacji znacznej części prowincji Ti- gre. Rasowie Seyum i Kassa mają obec­

nie 50.000 żołnierzy i mogą stale niepo­

koić Włochów, powstrzymując ich ofen­

sywę, a nawet zmusić ich do stopniowe­

go odwrotu I zwężenia frontu północne­

go. Abisyńczycy coraz częściej stosują system niespodziewanych ataków na wy­

sunięte oddziały włoskie.

Strona włoska donosi, że szereg ta­

kich ataków odparto, przyznaje jednak,

Zestawienie cea hurtowych

W a r s z a w a , 29. 12. PAT.

W ostatnim numerze „Wiadomości Statystycznych’4, który ukazał się w dniu 28 bm., ogłoszono zestawienie cen hur­

towych ważnych artykułów, objętych ak­

cją zniżkową prowadzoną przez rząd.

Statystyka ta wykazuje obniżkę cen hurtowych węgla górnośląskiego grube­

go i dąbrowskiego klasy II grubego o

13

proc. z ważnością od 4 grudnia, surówki odlewniczej o 10,2 proc. z ważnością od 7 grudnia, żelaza sztabowego o 10,1 proc.

z ważnością od 7 grudnia, drutu walco­

wanego o 10 proc. z ważn. od 7 bm., naf­

ty rafinowanej o 7,5 proc. z ważn. od 16 bm., papieru rotacyjnego o 11,5 proc. z ważn. od 15 grudnia, cukru kryształowe­

go o 20,6 proc. z ważnością od 4 grudnia bież. roku.

że straty włoskie w ciągu ostatnich ty­

godni wynoszą około

400

ludzi, czyli więcej, aniżeli w ciągu pierwszych 2 -ch miesięcy walk.

L o n d y n , 29. 12. Tel. wł.

Z Addis Abeby donoszą, że na froncie północnym wojska abisyńskie czynią dal­

sze postępy. Oddziały Dedżas Hailu Ke- beda zdobyły pozycje włoskie, rozbudo­

wane wzdłuż szosy wiodącej z Makalle

N o w y J o r k , 29. 12. Teł. wł.

Przed dwoma dniami agencje telegra­

ficzne podały krótką wiadomość o posta­

nowieniu rządu urugwajskiego zerwania stosunków dyplomatycznych z Sowieta­

mi.

Obecnie podawane są motywy tego postanowienia. Okazuje się, że w czasie ostatniej rewolucji w Brazylji, kierowa­

nej przez żywioły komunistyczne, posel­

stwo sowieckie w stolicy Urugwaju sta­

nowiło centralę, dostarczającą wskazó­

wek i pieniędzy rebeljantom brazylijskim.

do Aduy, przyczem w ręce ich wpadło 11 karabinów maszynowych, 200 karabinów i znaczna ilość amunicji.

Gdezwa kleru koptyjskiego

R z y m , 29. 12. PAT.

Agencja Stefani donosi z Aksum, że kler koptyjski wystosował do lokalnych władz następujący adres:

„Księża i starszyzna kleru koptyjskie-

Naskutek interwencji prezydenta Brazy­

lji, który wykazał, że po ostatnim kon­

gresie kominternu żywioły komunistycz­

ne dążą do wywołania ogólnej rewolucji w Ameryce Południowej, rząd urugwaj­

ski postanowił zlikwidować centralę pro­

pagandy 1 sabotażu, ukrytą pod postacią poselstwa.

Wskutek tego zerwano stosunki dy­

plomatyczne z Sowietami i posłowi Min- kinowi wydano paszporty na powrót do Moskwy,

go dowiedzieli się z radością, te Aksum nigdy już nie zostanie oddane pod wła­

dzę rządu abisyńskiego i, że święte mia­

sto pozostanie pod zarządem włoskim- Cieszymy się z tego wraz z naszymi wiernymi w przekonaniu, że pod trwały­

mi rządami włoskiemi nasz kidt i kościół ma zapewnioną pomyślność, zaś wszy­

scy obywatele Aksum zaznają dobroby­

tu, którego nigdy nie mieli przedtem".

na Zaroślu pod Howerlą, na wycieczkę narciarską, nie dając dotychczas o sobie znaku życia jakkolwiek zgłosili gospo­

darzowi schroniska, że wrócą w tym sa­

mym dniu. prosząc o przygotowanie dla nich kolacji.

Już w czwartek w nocy, gdy narcia­

rze nie wrócili do schroniska, wyruszo­

no na ich poszukiwanie. Z powodu ciem­

ności i braku urządzeń ekspedycja wró­

ciła. W piątek rano wyruszyła .druga eks­

pedycja ratunkowa, pod kier. dra Ma­

jewskiego, która przy pomocy psów ow­

czarskich prowadziła poszukiwanie. Je­

dnakowoż nie dały one narazie rezultatu.

Ustalono jedynie, że ślady nart prowadzą w stronę Czechosłowacji. Wobec tego zawiadomiono o tem władze czechosło­

wackie z prośbą o rozpoczęcie poszuki­

wań.

„Złote" przedmioty pamiątkowe

Rzym, 29- 1 2-Td. wł.

Zbiónka ztota pozwoliła caik'ra niespo­

dziewanie wykryć poważne oszustwa, prak­

tykowane od wielu lat przez szereg firm złot­

niczych różnych miast włoskich.

Fuakejon®rjiisze faszystowscy, którzy o- trzymali z rąk obywateli, czv stowanzyszeń różne „zfote‘‘ medale, puhary

i

plakietki

pa­

miątkowe stwierdzili, że przedmioty te w o- granraej większości nie były woale ztote,

!scz tylko pozłacane. Gienka warstwa złota umieszczona była często nawet na srebrze.

Zarządzono śledztwo, które wykazało, ie pewno firmy, wy specjał’ zowajie w fabryka­

cji tego rodzaju preedimiotów pamiątkowych, systematycznie oszuikwajy nabywców, licząc na dyskrecje osób, lub instytucyj, otrzymu-

qcych medale, lub puhary.

®

N a C y p r z e . . .

L o n d y n , 29. 12. Tel. wł.

Z Cypru donoszą: Rozpoczęto prace, w celu rozbudowy portu Famagusta oraz budowy innych baz morskich i lotniczych na "wyspie. Do Famagusta przybyły 4 kontrtorpedowce angielskie. W najbliż­

szych dniach oczekiwane jest przybycie nnych okrętów' wojennych. Dzienniki odkreślają, że Cypr posiada doniosłe naczenie dla Angljl.

Flota angielska, skoncentrowana w obliżu Cypru, może przeciąć flocie wło- kiej drojrę z Rodosu do kanału Sueskie- go i Aleksandrjl. Budowa baz morskich na Cyprze bedzie noważnem odciążeniem dla ffaify, która nie wystarcza Jako port

wojenny.

Uroczysty dzień wigilijny w Niemczech zakłóciia wiadomość o strasznej katastrofie kolejowej, która miała miejsce w Turyngji.

Na

moście na rzece Saale pociąg pospie szny najechał na pociąg osobowy, w następst wie katastrofy 2Q osób poniosło śmierć, a ponad

50 odniosło bardzo ciężkie rany,

Biota imierć » górach?

¥ r a i e f m i a r c i c a r z e - s i u s f l e n c i z a g i n a l i w g | ó > r c i c i i

L w ó w , 29. 12. Tel. wł. Są to trzej studenci politechniki war- Nadeszła tu wiadomość o zaginięciu 3 szawskiej: Brochowski, Olszewski i Piąt- narciarzy, którzy przybyli na święta w kowski. Wybrali się oni w drugi dzień okolice Worochty. świąt, w czwartek rano, ze schroniska

Poselstwo - centralą sabotażu

Urugwaj zaw ał s to n k i dwlomatyizne z Sowietami

DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W SZY ST K IEM .

WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYJNEPOWIEŚCI. gposm

Wydanie D E

CENA POJEDYŃCZ. EGZEMPL. 8 GffOS7V

(2)

J>ir, 2 „ S I E D E M G R O S Z Y *

W

Nr. 357 — 30. 13. 35- >

Dziś: Sabina. Cusea.

Jutro: Sylwestra

Wschód słońca: *. t m. 45 Zachód: g. 15 m. 33 Długość dnia: g. 7 m. 48

| SBloilp W „uiuuu aifuib u ib m i

f!zteicecfi Meda6ón> uległo zaczadzeniu

M w o n i & a ' f S ą s & a ...

Redakcja i administracja: Katowice, ulica Sobieskiego i t t — teL 14 9 - 8 1 .

A REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO W KATOWICACH:

WTOREK! z. 20 „Moja riostr* I l*“ j

«. 23 15: „Rewia Sylwestrowa".

ŚRODA: *. 16 „ S ta n wkro“ ; z. 20 „Moja siostra i Ja".

CZWARTEK: r 20 .jSwięty ptontieA" foremjera).

A TEATR POLSKI NA PROWINCJI:

CHORZÓW: niedziela 29 b. m. f. 15 I £9.30 „M-Oia

•iestra i la“

BlELSZOWICEi rawartek, 1 stycznia g. W „Mo$a

•Sostfa £ ja“ .

CHORZÓW: p!ałe&, 8 styezali, f. » „SW * ttasłfi

• }a“ .

TARN. GÓRY: jrfutek. 3 *tycsft!t, I. 19,<5 „$wł»ty płomień".

A REPERTUAR TEATRU DOMU LUDO­

WEGO W CHORZOWIE.

Ś R O D A : 1 s ty c zn ia t 20 Loda Halama S J ł f ł r C m - plicki — w ic c zó r tańc& w J p ie to !.

REPERTUAR K M l

KATOWICE. Capitol: „Arna Ka'en!fl»“. C«stii#i ..Wesoła rozwódka". Colossenm: „Patryka". RlaltO: „Sza­

lony porucznik". Union: „Karjera”. Dębina: „Miłostki"

t „Wszystka dla zwycięscy” ,

KATOWICE-BOOUC1CE. Atlantic: „MelwHe

*k!e" tylko do poniedziałku, 30 b. m. Bajka: ()Wail« <Źln CieKe" oTaz wspaniały nadiprosnain dźwiękowy.

CHORZÓW I, Apollo! „Dzlewczc * Budaoemtu" i

„Pokój nr. 309". Colosseum: „Amfitry^n'* ) „Mały tnU kowtilk".

MYSŁOWICE. Caslito! „Udeozka". Odcoo: „Ozi»w- ezę z Budapesztu", Helios: „Ladzie s tuiłtla”

SIEMIANOWICE. Apolloł „Miłostki". KtnwrriMi

„Cyrk Sarasanl".

ŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: „ticraka" I a»4>ro*r*m.

Colossenmi „Jel szampaóska noc" i „Cyrk Barnami".

PIOTROWICE. Metropol! „Buntownik" 1 „Maskarada mitośoi".

B1ELSZOWICE. Śląsk!* 1 „Ja<nl« pan J ..<*■

rasłsa1*. .

SZARLEJ. Apollo: „Monika" I toraiedfr.

TARN. CÓRY. Nowości: „Wojna * k-ó'«s‘**4 w«l-

LUBLINIEC. Apollo: „Osłabił sygnał".

RUDA SL. Apollo: „Nędznicy" I nauJswoaram. Ptast:

„Kozak I słowik" oraz nadprogram.

MIKOŁÓW. Adtla: „Wais dla C1«S>!«".

PAWŁÓW. Eden: „Oicha noc — twista ton" I „ « - »

«Hca“.

KNURÓW. Caslno: „Piekło" ! „We.-onifea", od piąt­

ku ..Złoty" I „Skandal milionera".

CZERWIONKA. Apollo: „Wszyscy Judzie *» Wro*«-

» i " 1 „Królowa szybkości".

WODZISŁAW. Słońce: „Sequo4a" ! n»dp-ozrara.

RYBNIK. Apollo: „Baron cygańskJ" i „ByH *obi*

dwaj hultaje". Pałac: „Roześnnlane oczy" 1 htmoreska.

Helios: „Tyerys Pacyfiku" { „Milion na ulicy“ . CHROPACZÓW. Metropol: „Diiewcz« * Biłdrpm W "’.

NOWA WIES. Piast: „Cyrk Sarati". Sienkiewicz:

•Jo li* Beiriger" I „Światło w ciemności".

BIERTULTOWY. Helios: „Pod jsalsioem nleterc Ai- łentyny" ( „Tajemnicza dama",

BRZEZINY ŚLĄSKIE. Czar: „Co m*l ttiai foW w nocy" i „Niewidzialny człowiek".

RYDUŁTOWY. Apollo: „Powrót Sherioika ft o J m W i „Regina" prolongowane. Polonia: „Powrót Frankenstei­

na" ( „Wszystko tort".

PSZÓW. Apollo: 1,Narzeczona S k m lto t".

RAD JO.

Poniedziałek, 39 grudnia 193! f.

Katowice. 6.30 Kolenda i ti.nnasityka. 6.50 Płyty, 11.57 Sygnał czasu. 12.15 Koncert Mailej Ork. P. R, 13.25 Chwilka gospodarstwa domowego. 13.30 LekCtfa Je­

żyka polskiego. 14.43 Płyty. 13.20 Wiadomości giełdowe.

15.30 Wesoła Piątka. 16.15 Płyty. 16.45 „Wysoka Wisło'"

— skecz. 17.00 Babska ciekawość — pogadanka. 17.20 Cl.

Debussy: Sonała na flet. altówkę I harfę. 17.50 Zielony krzew Jemioły — pogadanka. 18.00 Recital śpiewaczy.

18.30 Ks. Konstanty Damrot Jako piewca przyrody Śląskiej. 19.00 Skrzynka ogólna. 19.35 Wiadomości sporto­

we. 20,30 Kwadrans walców — płyty. 2100 Polska K*- ipela Ludowa. 22.00 Koncert syymloisiczny. 23.03—23.30 Muzyka taneczna — płyty.

POPULARNE PRZEDSTAWIENIE FILMOWE DLA CZYTELNIKÓW „SIEDMIU GROSZY"

W WODZISŁAWIU.

W pwiedzćaeSk, dnia 30 bm. odbędzie się popularna przedstawienie Silmowe dla czytelników „Siedmiu Gno-

*zy“

W KINIE „SŁOŃCE" WODZISŁAW.

Za okazaniem karty abuaamenfowai tub legitymacji I dopłatą 20 sr. od osoby. afeonzjis-tać można z wyświetla­

nego filaru !p. t „Królowa Krystyna" i „Whisky I doda- ry“ . iPocząitei praedstawienia o eodz. !6-t*i.

— KOMUNIKAT DYREKCJI KINA „CASI- NO“ KATOWICE. Już 31 bm. Framtiszika Gaal w filmie „Katainzynk>a'‘. Ostatni dodatkowy seans o

godz.

23.

- OBŁOWILI SIĘ. W nocy * 27 na 2S bm., jacyś osobnicy włamali sit do jadłodaj­

ni żydowskiej Pimkus* Frtez&ra w Katowi­

cach (Marjacka 3), Ztodziejc sikradli 53 pa- czak różnych papierosów,' 8 gęsi pieczonych, 2 indyki, 7 kur, 15 kg. ldetbasy, oraz inne to­

wary spożywcze, łącznej wartości 352 z.i.

Friszer ubezpieczony byi na 10 000 zł-

~ DO SKŁADU spoź)ywoz«so Zygmunta Saatury w Mysłowicach przybył Jakiś osofc*

W niedzielę nad ranem wydarzył się na terenie dzikich szybików w Katowi- cach-Welnowcu straszny w skutkach wy*

padek. Do nieczynnego już od dłuższego

czasu biedaszybu, głębokiego na 8 me­

trów, spuściło się dwuch bezrobotnych a.

mianowicie: Stefan Siwczyk i Piotr Ru~

secki z Katowic-Wefoowca, zamierzając

Straszne sHoftci awantury plfaclciej

w W

i e l k i c h ~ M a t d m & a s f i

W nocy na 29 bm. doszło w Wielkich

Hajdukach do krwawej awantury, w czasie której jedna osoba została ciężko ranna. 2nani w Wielkich Hajdukach a- wantursicy bracia Pandelowie oraz Hen­

ryk Kopiec, podpiwszy sobie posprze­

czali się. Od słowa do słowa awanturni­

cy poczęli wreszcie okładać się nawza­

jem pięściami. Na to nadszedł przecho­

dzący obok dworca kolejowego przodo­

wnik policji Jan Kopiec, i usiłował awan­

turników uspokoić. Miało to jednak ten

skutek, iż bijący się oraz dalszych pięciu iopryszków rzuciło się na urzędnika po­

licyjnego i chciało go pobić. W obronie własnej napadnięty policjant dobył bag­

netu, którym pchnął Wojciechowskiego w plecy, w pobliżu kręgosłupa, a drugą ra­

nę zadał mu na piersiach. Widząc to inni awanturnicy zbiegli w nieznanym kie­

runku. Ponieważ rany Wojciechowskie­

go okazały się niebezpieczne, musiano przywołać lekarza, który opatrzył poka­

leczonego.

dofionano niezmyftieśo adforycia

Ciekawego odkrycia dokonał jeden z mieszkańców Piekar śląskich. Do miej­

scowego komisariatu policji przybył mistrz wodociągów Maksymilian Droz­

dek oświadczając, że w dniu 28 bm. oko­

ło godz. 23-ciej zajęty był przy naprawie wodociągu przy ul. Żwirki w Piekarach, i w tym celu wykopał dół, głęboki na je­

den i pół metra. W pewnej chwili Droz­

dek natrafił na czaszkę oraz kości ręki ludzkiej.

Początkowe dochodzenia wykazały, że części szkieletu ludzkiego przeleżeć musiały w ziemi około 25 lat. Obecnie prowadzi się dochodzenia w celu ustale­

nia, czy ma się tu do czynienia z wy­

padkiem morderstwa, popełnionem przed szeregiem lat.

Zmasakrowane zwłoh! mężczyzny

na towze toaletowym w fzopienieacłt

sapiitala zmtonego w Szopienicach do dyspo­

zycji władz sądowych. Pierwiastkowe śledz­

two. wykazało, że zachodzi tu wypadek sa­

mobójstwa.

Opis zaibirtego: łat 30 do 35. wziro&tm 165 cm„ włc®>r blond, twanz podDużna. chuda, nad prawem okiem blizna, spowodowana od pro­

chu strzelniczego i granatowe ubranie.

W sobotę o godz. 7,20., przechodnie zna­

leźli na torze kolejowym, oddalonym o 200 metrów od dworca kolejowego w Szopieni­

cach zwłoki jakiegoś mężczyzny. Przy bM- szych oględzinach okazało się, te głowa od­

cięta była od tułowia i leżała tuż obok toni.

Przy zabitym ni© znaleziono żadnych doku­

mentów, to też ruńe móżna było ustalić jago nazwiska. Zwloką odsławiónd do kostnicy

n> ffiadlinie

Jak już Informowaliśmy, dnia 6 bm.

weszli w godzinach wieczornych do skła­

du mistrza piekarskiego Józefa Jureczki w Radlinie, pow. Rybnik, dwaj zamasko­

wani bandyci, którzy następnie wdarli się do kuchni. Przebywający tam Jurecz­

ko usiłował opryszków w rzucić na po­

dwórze i wszcząć alarm. Manewr ten udaremnił jednak jeden z napastników, strzelając do Jureczki, który został cięż­

ko ranny w brzuch. Sprawcy widząc, że rabunek

nie

udał się, zbiegli. Ciężko

ran­

nego Jureczkę odstawiono

niezw łocznie

do Lecznicy Spółki Brackiej w Rydułto­

wach, gdzie zmarł, nie odzyskawszy przytomności. Żona postrzelonego w cza­

sie walki męża z napastnikami została przez jednego z nich duszona, prfcyczem upadła tak nieszczęśliwie, że głowa ude­

rzyła o żelazną krawędź pieca kuchenne­

go, kalecząc sobie poważnie kość poty­

liczną. W stanie ciężkim odwieziono rów­

nież Jureczkową do szpitala, gdzie leka­

rze stwierdzili również wstrząs mózgu.

Zarządzone niezwłocznie dochodzenia przyczyniły się do ustalenia kierunku u- cieczki sprawców, którzy zbiegli na- przełaj przez pola na Kokosżyce-Pszów.

Przybyły na miejsce z komendy powia­

towej policji kom. Flaczek zarządził wraz z wywiadowcami obławę, która jednak nie dała narazie żadnego wyniku. Po dłu­

gich i niezwykle mozolnych dochodze­

niach przytrzymano kilku osobników sil­

nie podeirzanyćh o dokonanie krwawe­

go napadu, których osadzono w więzie­

niu karno-śledczem w Rybniku. Ze wzglę­

du na dobro śledztwa, nazwiska areszto­

wanych trzymane są w tajemnicy. W najbliższych dniach sprawa zostanie wy­

jaśniona. (r)

ZiiKwidować szufemic w Katowicach

(Pod adresem władz bezpieczeństwa

W ostatnim czasie w Katowicach wy­

rastają, jak grzyby po deszczu, różnego rodzaju szulernie, w których naiwnych

nik. prosząc o sprzedanie 6 tabliczek czeko­

lady, Po otrzymaniu towaru „klljent" uciekł, a wraz z nim kdku Jego znajomych, oczeku­

jących go przed składem. Poszkodowany ku­

piec począł ścigać ebiegłych, przyczem do­

szło do bójki. W czasie tego zajścia, jeden za wspólników złodzieja, niej. Karol Orliń­

ski z Szopienic został pchnięta nożem w ple­

cy padając nieprzytomny na ziemię. Kto zranił Orlińskiego, nie ustalono. Poaostali o- sobnicy zbiegli w nieznanym kiernnku.

— SPŁONĄŁ SAMOCHÓD.

W dniu

28

bm zaipatil się na ul Wolności

w

Świętochłowi­

cach samochód półciężarowy naieżacy do firmy

Meisner I

poniecki

w Chorzowie,

a kie­

rowany przez szofera, Maksymiliana Buch*

walda z Chorzowa. Na mfcjsce pożaru przy­

byli/ straże pożarne huty „Batory". „Falvy‘‘.

oraiz miejscowa straż które

ugasiły ogień.

Samochód uległ zniszczeniu, a szofer został cię&o postarzony na twarzy.

w niezwykle sprytny sposób ogrywa się

z całomiesięcznych niekiedy zarobków.

Na Górnym Śląsku obowiązują jeszcze przepisy policyjne, zakazujące urządza­

nia wszystkich gier hazardowych, a w lokalach publicznych, jak restauracjach itp. także gier w karty o pieniądze. Od kilku już lat kroniki policyjne nie wymie­

niały ani jednego wypadku, w którymby szulernię zlikwidowano. Dlatego też opi- nji publicznej zdaje się, że w Katowicach szulerfi niema, a jednak jest ich kilka, a ostatnio powstały nawet nowe.

Szulernie powstały w Katowicach w dosyć oryginalny sposób. Jeden wzgl.

kilku przedsiębiorców otwiera zupełnie legalnie kawiarnią, przy której znajduje się specjalny pokój do gry w karty wzgl.

szachy. Specjalni „naganiacze** zwracają zainteresowanym uwagę na nowootwar- tą kawiarnię, gdzie zwykle przy wejściu trzech graczy gra w karty. Zadaniem tych graczy jest, zachęcić również in­

nych do gry. Po kilku tygodniach ka-

wydobywać węgiel. W kilka chwil potetn bezrobotni zaczęli wołać o pomoc, krzy*

cząc, że duszą ich gazy. Wolanie to usły­

szeli znajdujący się na powierzchni Leon Rasecki i Ernest Wengel, którzy zeszli natychmiast do szybu, usiłując ratować swych współtowarzyszy. Niestety, gdy ci bezrobotni spuścili się na spód, również osłabli i padli bez przytomności. Zauwa­

żył to znajdujący się jeszcze na po­

wierzchni piąty bezrobotny, który pobiegł do sąsiednich domów, gdzie zaalarmował domowników. W krótkim czasie przyby­

ła również na miejsce straż pożarna, która poczęła ratować zaczadzonych. W jakiś czas później udało się wydobyć trzech nieprzytomnych a to: braci Leona i Pio­

tra Ruseckich oraz Ernesta Wengia, któ­

rych przywrócono do życia. Pozostałe- go bezrobotnego t. j. Stefana Siwczyka nie można było do tej pory odszukać.

Prawdopodobnie biedak iuż nie żyje.

wiarnia tale a „wyrabia1* sobie stałych go­

ści, grających w karty.

Takich szulerń znajduje się w Katowi­

cach kilka, a jedna z najgorszych znaj­

duje się przy ul. Pierackiego. Tam w cią­

gu jednego wieczoru jest olbrzymi obrót, gdyż jedni przegrywają, inni znowu wy­

grywają setki złotych. W czasie, gdy gracz całą uwagę zwraca na grę w kar­

ty, zdarzają się również kradzieże.

Przed kilku dniami jeden z gości został ograny do suchej nitki, a w dodatku sko­

rzystał z okazji przypadkowy „doli­

niarz**, który wyciągnął graczowi z kie­

szeni biżuterję, wartości kilku tysięcy zł.

W szulerniach tych gra nawet wielu u- rzędników. Że gra w karty w tych szu­

lerniach nie wychodzi im na dobre, tego dowodzić chyba nie potrzeba.

Byłby wielki czas, by szulerniami ka- towickiemi zajęła się policja i w najkrót­

szym czasie je zlikwidowała. Wielu opę­

tanych namiętnością gry przegrywa wię­

cej, niż zarabia w ciągu miesiąca. Skutki tego są nieraz straszne i, aby temu zapo­

biec, należy zwrócić baczną uwagę fia wszystkie kawiarnie z specjalnemi poko­

jami do gry w karty, (s)

m ; , Zawód miłosny

powadam rozpaczliwego kroku

W piątek usiłowała popełnić samobójstwo, przez powieszenie się 18-letnia Jadwiga B. z Siemianowic. Powodem desperackiego kroku był zawód miłosny.

Tajemnicze samobójstwo

w Chorzowie

W niedzielę nad ranem przybył na policję w Choreo wie Adam Heicberg. oświadcza ląc, że w chwili, biedy przechodził obok stawni hutniczego, słyszał wołanie o ootnoc Jakiegoś mężczyzny. Po pewnej chwiii ujrzał, że w stawie tonie człowiek.

Hercberg zaalarmował więc policję, oraz miejscową straż pożarną. Niestety znaleziono tylko na powierzętati wody kapęlus?.

oraz szali*. Gzy chod®i tu o nieszczęśliwy wypadek, czy też samobójstwo, nie zdołano jeszcze tego stwierdzić.

m

300-lecle cechu rzeinickiego w Mikołowie

W połowie stycznia przyszłego roku ódbędzie się w Mikołowie podniosła uro­

czystość 300-lecla istnienia miejscowego cechu rzeżnickiego. Tak rzadka rocznica obchodzona będzie bardzo podniośle, bo­

wiem do Mikołowa zjadą się przedstawi­

ciele cechów rzeźnickich, oraz przedsta- ' wiciele pokrewnych zawodów z całej

Polski

m

Policjanta pobili patka gumowa

W nocy na 18 czerwca br. przecho­

dzący szosą pod Brzozowicami-Kamie- niem, w pow. świętochlowickim, st. poste­

runkowy policji Kamiński z Piekar Ślą­

skich natknął się na kilku pijanych osob'

nlków. wyprawiających gorszące awantu*

ry. Urzędnik wezwał pijaków do uspo*

kojenia się, w odpowiedzi na co trzech z nich a mianowicie: Jerzy Michalski. Fran­

ciszek Nikel i Augustyn Lis, wszyscy z

Piekar Śląskich, rzucili się na policjanta, powalili go na ziemię, rozbroili a następ­

nie pobili patką gumowa do pisprzytom'

noicl.

Sprawę tego zajścia rozpatrywał wy­

dział Zanfejscowy Sądu Okręgowego w Tarnowskich Górach. ()«ka-/ony M-chal- ski został skazany na S miesięcy. Lis i

Nikel po 7 miesięcy więzietia, bez zawie*

szenia kary.

(3)

Nr. 35 7 30 .

12.

3 5 . „ S I E D E M G R O S Z Y * * Str. S '

Betlejem ■ miasto narodzin Pana

w f c z a s a c h d zisie fszip cli

Ileż to razy w kolendach śpiewamy o Betlejem mieście, które „nie najpodlejsze jest między miasty judzkiemi", bo w niem narodził się Chrystus! Śpiewamy, radu"

jemy się wielkiemi tajemnicami, objawio- nemi człowiekowi, nie wiedząc oczywiś­

cie, jak owo Betlejem wyglądało. Możemy jednak wiedzieć, jak wygląda i, kto wie, czy niejedno z dzisiejszych wrażeń nie pozwoli nam zrozumieć lepiej szczegółów

z owego wielkiego momentu, którego pa­

miątkę obchodzimy podczas świąt Boże­

go Narodzenia.

Betlejem leży na wzgórzu, poza któ- rem rozciągają się doliny na wschód i za­

chód — w bok od uczęszczanej drogi, która łączy Jeruzalem i Hebron. Jest to spokojne miasteczko, liczące 6000 miesz­

kańców, z których wszyscy prawie, za wyjątkiem nielicznych muzułmanów, są chrześcijanami. Chrześcijaństwo ich i ra­

sa wywodzi się — jak sami się chełpią — z czasów wypraw krzyżowych. Wszak tutaj, w dniu Bożego Narodzenia w roku 1100, Baldwin I został ukoronowany na króla Jerozolimy. Jasna cera, niebieskie oczy, różowe policzki, szczególnie wśród dziewcząt wyższych klas, zdają się po­

twierdzać to przypuszczenie.

Mieszkańcy

Betlejemici, to narodek pracowity, trudniący się przeważnie rzemiosłem, szczególnie wyrobem drobnych przedmio­

tów z perłowej masy. Masę tę, a raczej odpadki, do fabrykacji guzików, perło­

wych i spinek sprowadzają rzemieślnicy

z wielkich nowojorskich fabryk. Siedząc

ze skrzyżowanemi nogami na podłodze, pracują z pomocą prostych narzędzi, a produkty ich pracy — to przedmioty prawdziwie wartościowe: różańce, meda- Ljoniki. krzyżyki, krucyfiksy itp., uwożo- ne później jako drogie pamiątki przez pielgrzymów, zwiedzających święte miej­

sca. Nabywają te przedmioty oczywiście zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie, którzy chętnie liczą na różańcach swe westchnienia do Aliaha.

Nie wszyscy jednak mieszkańcy Be­

tlejem to drobni rzemieślnicy, kupcy i ro­

botnicy. Niejeden z nich dorabia się po­

kaźnej fortuny w fabrykach, czy odległych faimach północnej lub południowej Ame­

ryki, dokąd ich zapędza chęć poprawie­

nia sobie bytu. Zwykle tacy bogacze nie zatracają'kontaktu z rodziną i chętnie wracaią do swojej ubożuchnej ojczyzny na stare lata. Wielu też z nich również pojmuje żony z pośród rodzin betlejem­

skich i wówczas całe Betlejem cieszy sie już to spowodu powrotu do ojczyzny za­

gubionego syna, już to spowodu wspania­

łej uczty, na którą omal że każdy jest za:

proszony. Betlejemici słyną zresztą z go­

ścinności, a cóż dopiero w dniu tak uro­

czystym.

Uroczystość weselna daje sposobność

do rozwinięcia całego przepychu barw i strojów. Betlejemici lubują się w żywych barwach, jak zresztą wszystkie ludy Wschodu. Przypomina to zamiłowanie w barwach słynną przypowieść Chrystusa o liljach, które „piękniejszy mają strój, niż Salomon w całej swej chwale11. Jak twier­

dzą znawcy tamtejszych stosunków, sło­

wo „lilja“ nie tłumaczy należycie odpo­

wiednika w oryginale. Idzie tutaj o gatu­

nek anemona, który rośnie dziko w całej Palestynie, a obleka się w szkarłat i pur­

purę, królewskie barwy Hebrajczyków.

Nic też dziwnego, że i panna młoda nie jest obleczona w białe szaty. Pstrzą się na niej jedwabie, pięknie wyszywane i haftowane w najrozmaitsze desenie, a na głowie dźwiga dziwny strój, którego głów­

ną częścią i ozdobą jest potężny sznur z nanizanemi monetami. Niekiedy taki ru­

lon monet jest tak ciężki, iż trudno sobie wyobrazić, jak kobieta może go wogóle dźwigać. Pozostaje on później jako ubiór głowy kobiet i nadal. Nie zdejmują go one nawet i w nocy, ażeby się odeń nie od­

zwyczajać. Powoduje to częstokroć bóle głowy bardzo dokuczliwe.

Męscy goście są już odziani przeważ­

nie w stroje europejskie. Jedynie tylko fezy nadają im wygląd orjentalny.

Zaślubiny odbywają się o ile możności w kościele Narodzenia Pańskiego, co jest oczywiście tylko przywilejem dobrze u*

posażonych.

Pielgrzymka

Kościół ten jest środkowym punktem zainteresowania licznych pielgrzymek, które nie omieszkają przy zwiedzaniu Ziemi Świętej zboczyć i do Betlejem.

Pielgrzymki te, dawniej na wielbłądach i osłach, dzisiaj przenoszą się w wygod­

nych, szybko mknących autach. Przy drodze tej. prowadzącej z Jerozolimy, tuż Dod Betlejem, znajduje sie cysterna, zwa­

ną studnią Trzech Króli. Prawdopodob­

nie Trzej Królowie poili tu swe wielbłądy, gdy już byli niedaleko od tego miejsca, gdzie się narodził Król świata.

W połowie drogi z Betlejem do Hebro­

nu znajduje się mała, kopulasta budowla,' która jest grobem Racheli, umiłowanej żony Jakóba.

Monotonne, uczciwe życie Betlejemi- tów, umila od czasu do czasu tylko śpiew i wesoły gwar dzieci. Dzieci szczególnie sa kochane na Wschodzie. Ody dziecko przyjdzie na świat, naciera się je solą, następnie powija się ściśle całe ciało. — Gdy Chrystus przyszedł na świat w gro­

cie takiej, w jakich jeszcze dziś mieszka­

ją ubodzy Betlejemici, został również po­

sypany solą i spowity, a potem ułożony w żłobie. Okolice Betlejemu obfitują w winnice, w których Betlejemici mieszka­

ją w czasie dojrzewania owoców.

W każdej winnicy jest wydrążona cy­

sterna, w której zbiera się na lato woda, pozostała z zimowych deszczów.

Pasterze

Dawid znał doskonale tę wodę, bo przecież młodość jego jest związana z tein miastem, które jest również nazwane mia­

stem Dawida. Tutaj Dawid pasł swoje trzody, dopóki Samuel nie powoła! go na króla. Jeżeli się chce zobaczyć Dawida, pasącego trzodę, należy się udać poza Betlejem, gdzie jeszcze do dzisiaj wypa­

sa się trzody owiec. Jeszcze dzisiaj pa­

sterze nocują pod golem niebem, a jeden z nich czuwa, odpędzając wielkim kijem zbliżające się szakale, czy hjeny. Gdy nad daiekiemi górami pokaże się skrawek jaśniejszego nieba, pastuszkowie budzą sie i opowiadają sobie wzajemne swe noc­

ne marzenia. Czynią to dzisiaj jeszcze tak samo, jak onej nocy. gdy powiedzieli do siebie:

„P ójdźm y do Betlejem, a oglą­

dajm y 1o Słowo, które się stało, które nam Pan Bóg nakazał."

Kogut © trzech nogach

J lo w a sensaela fo s n o w c a

Przed kiłku laty w Sosnowcu na targowicy podziwiano pięknego barana, który stanowił swego rodzaju osobliwość. Baran ten miał dwie pary, długich kręconych- bardzo pięknie wy­

glądających rogów. Jest to rzadkość, to też ma­

sy ciekawych oglądały dziwny okaz.

Na jarmarku w Siewierzu spotkano cielę o

■rzęch parach nóg, przywiezione przez kmiotka la sprzedaż. Oczywiście trzecia „zapasowa"

)ara nóg, przyczepionych do łopatek, nie była normalnie rozwinięta. Cielę to wzbudziło rów­

nież dużą ciekawość, a co najdziwniejsze, że kmiotek nie mógł znaleźć na niego kupca. Lu­

dzie przesądni bali się kupić cielaka, to też 'martwiony chłop zmuszony był zabrać go do domu.

Obecnie osobliwość Sosnowca stanowi

ko­

gut o trzech nogach, będący własnością jakiejś trupy wędrownych aktorów, którzy zawitali na pewien czas do Sosnowca. Namiot wędrowne­

go zwierzyńca, oblegany jest przez ciekawych, chcących zobaczyć niezwykłego ptaka.

Natura lubi płatać figle, bo i miedzy ludźmi ,:najdują się dziwotwory. Dowodem tego czło­

wiek „o twarzy krowiej", jak. go nazywano w ifiszach, którego pokazywano w Zigłębiu. Byt fo młody, 22-letni mężczyzna z lasów kurpiow­

skich, którego odkryto przy poborze d.i wojska.

Miał nienormalnie rozwiniętą twarz, niskie, twarde czoło z opadającym, szczecinowatym włosem, oraz szeroko osadzone oczy, między któremi przedział wynosił około 8 cmtr. Czło­

wiek ten wymawia] zaledwie kilka wyrazów7.

Odpamedzi cedakcji

Abom.

nr.

38479,

Rybna. Trudno pora­

dzić, nie wiedząc do czego ma chłopak ochotę.

Najlepiej poinformuje pana nauczyciel Masy, łuto ks. katecheta. Główna rzecz, czy pan roz­

porządza dostatecznemi funduszami, by syna przeforsować przez szkoły, aż do kompletnego ukończenia nauki. Zamiary i chęci należy mie­

rzyć wedle środków.

P. M. Nifares, Brzezie. Z nowelki pańskiej nie skorzystamy. Bardzo dziękujemy za pamięć.

Abon. nr.

32932,

Piotrowice. Domy wybudo­

wane w latach 1930— 1931 i 1932 nie podlegają, dekretowej obniżce czynszów lokatornych.

— Rencista, Kobyla — Rybnik. Postępowa­

nie naczelnika gminy jest dziecinną złośliwością w stosunku do pana. Wprawdzie istnieje prze­

pis, że rencista powinien osobiście stawić się w gminie po zaświadczenie kwitu na pobór ren­

ty i to dlatego, aby urzędnik mógł się przeko­

nać, że rencista jeszcze żyje. Lecz z drugiej strony Kobyla nie jest tak olbrzymią gminą, by się mieszkańcy nie znali między sobą. Naczel­

nikowi gminy powinno wystarczyć, jeśli ktoś z rodziny re- .aty przyjdzie po zaświadczenie kwitu. K i taki dziecinny upór niema lekarstwa.

— Abon. M.

S.

M. nr.

10.

Jeśli panna czy wdowa wyjdzie za mąż za inwalidę, to po jego śmierci niema prawa ani do dalszej renty, ani do odprawy wdowiej ze Spółki Brackiej. — Wo- fanka, wychodząca ponownie zamąż, może sta­

wić wniosek o skapitalizowanie swej renty na jednorazową odprawę. Wysokość tej odprawy zależy od wieku rencistki.

— Abon. nr.

10591.

Po zasięgnięciu infor­

macji w dyrekcji Szkoły Muzycznej, donosimy panu,, że wydanie utworów muzycznych połą­

czone jest z takiemi kosztami, na jakie sobie kompozytorzy o znanych nazwiskach rzadko pozwalają, a cóż dopiero kompozytor-nowicjusz i do tego bezrobotny i bez majątku? — Wy­

dawnictwa muzyczne chronione są prawem au- torskiem i nie potrzebują przeto żadnych paten­

tów ochronnych.

— Abon. nr.

14967.

Pan ma prawo do de­

kretowej obniżki 15% od czynszu zapłaconego 1 grudnia 1935 r. Gospodarzowi wolno pana zaskarżyć, ale przegra i eksmisji niech się pan nie obawia. — Gospodarz nie może się sprze­

ciwić, jeśli lokator na własne koszta zaprowa­

dzi w swem mieszkaniu światło elektryczne, atoli instalacji nie wolno lokatorowi w razie wyprowadzenia, wyjąwszy lamp i żarówek, za­

brać z mieszkania; przewody muszą pozostać nietknięte. — Mieszkanie w suterenach podle­

ga obniżce \5%.

G. S. 10!,

Tam.

Góry.

Gospodarzowi, właścicielowi doimi, nie wolno podwyższać lo­

katorowi czynszu z tego jedynie powodu, że u lokatora mieszka sublokator, o ile za wodę nie płaci się z osoby, lecz według zajmowanych po­

dojów. Jeśli to jest dom, wybudowany przed

•lipcern 1918 r., to dekretowa obniżka 15% przy­

sługuje lokatorowi od wysokości sumy czynszu, zapłaconego 1 grudnia 1935 r.

— Abon. nr.

20138

P.

S.

Panu przysługuje obniżka 15% od czynszu 12 zł. Małe, tanie mieszkania nie są z pod dekretu wyjęte.

— Abon. nr. 50988. Mieszkania w domu wy­

budowanego w roku 1928, a zamieszkałego w r. 1929, nie podlegają pod dekretową obniżkę czynszów lokatornych.

— Abon. nr.

17937.

Podatek wojskowy mu­

si być płacony przez wszystkich, którzy nie słu­

żyli w wojsku. Jeśli ktoś mało zarabia, że mu ledwo starczy na życie, to powinien wnieść po­

danie, umotywowane i zaświadczone przez miej­

scowy urząd gminny, do Urzędu Skarbowego o zwolnienie od płacenia podatku wojskowego.

tium oi

ZAKŁAD.

W falach M ssisip! to­

nie człowiek. Ostatkiem sił, walczy o życie, sta­

rając się wypłynąć. Na brzegu dwuch Jankesów zwyczajem amerykań­

skim robi zakład:

Wypłynie, czy ,nie wy­

płynie.

Nagle zjawia się trzeci osobnik i zrzuciwszy ubranie, chce skoczyć do rzeki, aby ratować to­

nącego.

— Tylko bez pomocy!

— wołają tamci — gra musi być czysta!...

ZALEŻY KTO - Niech no pan tylko spojrzy, co za potworna baba!

— Ha, ha, ha! Przecież moja własna żona! Ha.

ha, ha! Aleś pan wpadł!

— Ja???

DOBRA TRESURA.

-— Czy ten p’es potrąS wykonywać jakieś sztu­

czki? — pyta panią do­

mu jeden z gości, znany nudziarz.

ZAZDORśNIK.

— A wie pan, -513111?

Cytronenblum, że ja sam zawsze pierwszy śmieję się z moich włas­

nych głupstw?

— Uj, Apfe'baur.1 , to pan ma wesołe życie l

TU WYCIĄĆ!

— 172 —

- Szkoda! A czy przynajmniej coś poważ­

nego

— O tak! Coś bardzo poważnego.

W głosie detektywa czaiła się dziwna nutka

— Hm... Nie mogę zrozumieć... Jeszcze w po­

łudnie widziałem pana Piórczyńskiego i pana Hen­

ryka. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że stanie się coś podobnego. Co za czasy!

Detektyw spojrzą? przenikliwie na Eryka Smi- Iera.

— Pan twierdzi, że widział Henryka Gompre na rogu ulicy, gdzie mieszkał Piórczyński, tak?

— Tak! Myślałem nawet, że czeka na jakąś panienkę!

— A tu okazuje się, że czekał, aby zabić bied­

nego Piórczyńskiego.

— Ciekawy jestem, jak policja doszła do prze­

konania. że to właśnie on jest mordercą?

— Nie wiem, ale i tak byłby zdemaskowany...

Eryk Smiler spojrzał pytająco.™

— To znaczy?...

—• Dostałem przed chwilą list, który demasku­

je złodzieja testamentu, a jednocześnie identyfikuje innego osobistego przyjaciela złodzieja...

— Nic nie rozumiem!

— Zaraz to panu wytłumaczę. Otóż W Tym domu kilkakrotnie usiłowano d o k r ę ć na mnie za­

machu. Przedtem iednak „ktoś“ chciał sprzątnąć jednego ze spadkobierców, a mianowicie pana Mo- rana. Zapomniał iednak. że zakładanie zatrutej szpilki do oafefonn bez gumowych rekawi^zek iest w jego sytuacji nieco niebezpieczne. Poprostu

— 169 -

Jerzy Korski, ośmielony brakiem proTesTu, ujął kierownicę lewą ręką, prawą zaś objął ją wpół. Po kilkunastu minutach jazdy byli na miejscu.

Lila Kren, nie zdając sobie sprawy z tego, co robi, pozwoliła wprowadzić się do mieszkania.

Korski zdjął z niej futro, kapelusz i zrzuciwszy z siebie palto, wprowadził ją do sypialni.

Widok ten oprzytomnil dziewczynę. W jednej chwili otrząsnęła się.

— Proszę mi przynieść futro! Jadę do domu!

Literat spojrzał zdziwiony:

— Co? — wyrzucił z siebie.

— Proszę przynieść mi futro! — powtórzyła.

Spojrzał na nią wzrokiem, w którym można było wyczytać obawę o stan jej umysłu.

Bez słowa wyszedf z sypialni i po chwili wró­

cił, niosąc w ręce futro.

Ubrała się szybko.

—• Czy pozwoli pani odwieźć się do domu? — spytał, widząc, że zamierza wyjść z pokoju

Spojrzała na niego z symnatją.

— Dziękuję panu bardzo! Wrócę sama! — po­

dała mu rękę.

Złożył na niej pocałunek.

— Jeśli panią czemkolwiek uraziłem, proszę mi wybaczyć! — rzekł.

Śpotrzała mu poważnie prosto w oczy.

— Niczem mnie nan nie uraził. Jestem prze­

wrażliwiona nerwowo. Gdvbv nie to. zostałabym!

Bardzo panu dziekuie za wsrvs+Vn ; ni-zprcraszam!

Otworzyła dr/wi : na kur^t^rrii 1117 (iocbfa:

— Daię pann słowo,

ż p

1-olwiek bę­

dę szukała kochanka, przyjdę do pana!

(4)

Str.

„ S I E D E M G R O S Z Y " Nr. 357 — 30- 12-

33

Niemcy zawieszafą akcie anfyżytiowsiia

W a lk a % 6 offcotem C lim m adiB 6 e rl^ ń s H ie f

Z Berlina donoszą:

Rozeszły się ciekawe pogłoski, jakoby słyn­

ny tygodnik antysemicki, „Der Stuermer" miał zmienić właściciela. Mianowicie dotychczasowy wydawca, szef antysemickiej akcji w Niemczech Streichsr, miał sprzedać udziały firmie wydaw- niczej Franz Eher-Verlag. Pertraktacje są już posunięte dość daleko, i jak się zdaje, tranzakcja dojdzie niebawem do skutku.

Nabywcy przejęliby również słynne skrzynki Stuermera, wiszące po miastach, a s'użące do propagandy antyżydowskiej ! szantażowania osobistych wrogów niemieckich antysemitów.

Służba pracy dla kobiet

\u N ie m c z e c h

Z Berlina donoszą:

Przywódca kadr pracy Hierl w swojem orędziu noworocznem zapowiedział, iż w roku 1926 nastąpi wprowadzenie w życie przymusowej służby pracy dla ko­

biet niemieckich. Istniejące obecnie do­

browolne kadry pracy dla kobiet zmie­

nione zostaną na obowiązkowe i odpo­

wiadać będą swoim charakterem kadrom pracy dla mężczyzn.

Komisja spraw zagr. Sejm

Z Warszawy donoszą:

Wicemarszałek sejmu Schaetzel zwo­

łał posiedzenie komisji dla spraw zagra­

nicznych na środę 8 stycznia godz. 11 przed południem.

Porządek obrad zawiera ratyfikację konwencji handlowej między Polską i Ka­

nadą, oraz ratyfikację trzech międzyna­

rodowych konwencyj normujących przy­

wileje i hipoteki morskie, stosunki praw­

ne okrętów szpitalnych, wreszcie kon­

wencję dotyczącą umowy o przewóz to­

warów przez morze oraz o odpowiedzial­

ności właścicieli statków morskich.

Wulkan i w m ż y ł

lotników

Z

Nowego Jornku donoszą:

Z Honolulu donoszą, że gigantyczna waika lotników amerykańskich z wulka­

nem Mauna Loa nie przyniosła oczeki­

wanych rezultatów. Samoloty zrzuciły na krater wulkanu i strumień lawy 20 bomb 600-funtowych, jednakże wybuchy bomb nie zdołały odwrócić strumienia lawy w innym kierunku. W ciągu soboty stru­

mień lawy posunął się o dalsze półtorej mili w kierunku na miasto Milo, które

w dalszym ciągu zagrożone.

Jak się zdaje, zmiana właściciela miałaby na celu złagodzenie tonu pisma na czas Oiimpjady.

Niemcy spodziewają się licznego zjazdu cudzo­

ziemców, którzyby przywieźli pokaźną ilość tak potrzebnych Rzeszy dewiz. Tymczasem jaskra­

wy antysemityzm wykorzystywany bywa przez światowe żydowstwo, które prowadzi na ca­

łym świede, a szczególniej w Stanach Zjedno­

czonych Ameryki Północnej, wytężoną akcję zbojkotowania Oiimpjady Berlińskiej.

P o i płaszczykiem rewii mód

manifestacja narodowy dt-socjalistów w Austrii

Z Wiednia donoszą:

Żandarmeria wykryta organizacje narodo­

wych socjalistów w miejscowości Sieghar- ting w Górnej Austrii. W willi obywatela nie­

mieckiego Bachera. u dozorcy wilii skonfi­

skowano 30 kg. bibuły. Aresztowano 8 osób, podejrzanych o należenie do organizacji naro- dowvoh socjalistów.

Z Wiednia donoszą:

Policja wiedeńska zakazała dalszego wy­

dawania tygodników .,Die Welt der Frau“ i

„Dis Deutsche Frau“ na podstawie wiado­

mości, że pisma te miały urządzać w grudniu kilka rewij mód. które de facto były zama- skowanemi manifestacjami zwolenników na­

rodowych socjalistów.

Stasowanie nad sprawa tamytfi z m i a n a w

Z Paryża donoszą:

Po zakończeniu wielkiej dyskusji za­

granicznej, Izba francuska zebrała się o godz. 22 , celem podjęcia drugiego czyta­

nia projektu ustaw w sprawie rozwiąza­

nia lig bojowych i uregulowania sprawy noszenia broni, oraz ustawy prasowej, przewidującej wysokie kary za nawoły­

wanie do zbrodni I gwałtu. W związku z ustawą przewidującą rozwiązanie lig bo­

jowych, poseł prawicowy Dommange po­

stawił wniosek, aby zakaz utrzymywa­

nia organizacyj bojowych rozciągnięto również na zjednoczenia tajne. Wniosę!;

ten odrzucono 417 głosami przeciw 104.

Po przyjęciu poszczególnych czterech ar­

tykułów projektu, ustawa przyjęta zo­

stała w całości 403 głosami przeciw 104, Ustawa regulująca kwestię noszenia bro­

ni, oraz dotycząca przestępstw praso­

wych przyjęte zostały przez aklamację.

Następnie Izba odroczyła się do po­

niedziałku.

Wojna wfosko-abisyńska

rozgorzała na dobre

Z Warszawy donoszą:

WaiUki w prowincji Tśgre stwarzają wraże­

nie, że wojna rozgorzała na dol^re. Ataki afoi- syństóe na całym froncie Tigre należy uważać za wydarzenia donosie pod względem militar­

nym. Na zasadzie ostatnich doniesień, sytuacja przedstawia się, jatk następuje:

Na lewem skrzydle, dedżafc. Ayelu, operując na wyżynie Scóre, założył bazę operacyjną’ w Enda Setasi, mając zamiar uderzenia na Aksum, które jest ważnym punktem strategicznym oraz religijną stolicą Abisynji, co wywiera wielki wpływ na wałczących.

Aktywność Rasa Seyuma ma na celu marsz na Adue. Dedżaik Ayelu-Kafoeda operuje w re­

jonie Tembien na zachód od MakaHe i znaj­

duje się obecnie na północ od Addi Abbi.

Ras Kassa posuwa się ku Makalle od połu­

dnia, oskrzydlając te miejscowości od wschodu ze strony miejscowości W om berta.

Ugrupowanie wojsk abisyńskich zmierzają do okrążenia Makałle i odcięcia tej wysuniętej pozycji włoskiej.

Podczas ostatmch walk samoloty włoskie nie mogły prowadzić dostatecznie skutecznej akcji, ponieważ bomby mogiy poczyftić spusto­

szenia po obu stronach wałczących. Decydu­

jące walki odbywały się przeważnie na białą broń. Rola lotrótwa bombardującego zaczy­

na snę wyraźnie zmniejszać, toteż lotnictwo włoskie ostatnio częściej ostmzełriwuje m ejsco- wośti z karabinów maszynowych, umieszczo­

nych na samolotach, aniżeli bomb-airdiije.

Oficjalny komunikat aibśsyńska donosi o

■'wspólnej, zakrojonej roa wielką skalę akcji ra­

sów Morkigeła, Seyuma i Kassa w celu popar­

cia akcji, rozpoczętej 10 dni temu przeiz straże ptwedmu.. Dorąc pod uwagę rozkaizy dedżafes Ayeln, dedżaik Tabeda 1. dedżaka Kassa Se war­

ta, celem tej akcji ma być jednoczesny atak na wojska włoskie i oskrzydlenie ich. Podstawą operacyjnej akcji jest miejscowość Quoran w pobliżu jeziora Aszangui, gdzie zainstalował się abiisyńskl sztab generalny. Samoloty włoskie ukazały się nad miejscowością Tselelo i Ke- bedcia w rejonie Walkaód. inne samoloty do­

konały zwiadów nad Quoran oraz patrolowały obszary na południe od Makale. Zwiady te mają na cełu zbadane*; głównych punktów kon­

centracyjnych woisk abisyńskich w przeddniw ofensywy aibisyńskiej. Na froncie wschodnim i południowym panuje całkowity spokój.

Poszukiwanie zatopionych skarbów

Z Livorno domosizą:

Statek włoski „Artiglio" podejmuje pr»?

pomocy najlepszych ounków włoskich próbo wydobycia z dna marskiego dziel sztuki, o- raz przednsotów jubilerskich, które w końca XVIII wieku zabrane były przez cesarza Na­

poleona z muzeów włoskich 1 wraz z wiozą­

cym je statkiem poszły na dno podczas burzy koło POrtoIongona w pobliżu Alby. Statek ,Arfeliio“ znajduje się już na miejscu i nur­

k o w i w tych dirach rozpoczną poszukiwa­

nia-

Krwawa bitwa religijna

Z Kalkuty donoszą:

Podczas obchodu 50-lecia kongresu hinduskiego, który odbywał się w pobli­

żu muzułmańskiego zgromadzenia reli­

gijnego doszło do starcia pomiędzy ucze­

stnikami obu uroczystości. Starcie przy­

brało charakter większych rozruchów, podczas którego padło 2-ch zabitych i 15 rannych.

Katastrofalny tajfun

Z Nowego Jonku donoszą:

Wedle doniesień z Manili, wyspa Ln-

zem nawiedzona została w ostatnich

Iniach katastrofalnym tajfunem, który wyrządził wielkie spustoszenia. Szereg Miejscowości został zrównany z ziemią, 1 zbiory uległy zniszczeniu. Podczas hu­

raganu 39 osób poniosło śmierć.

Wysłannik papieski w Warszawie

Z Warszawy donoszą:

Z Rzymu przybył do Warszawy delegat Ojca św„ kpt. gwardji papieskiej, hr. P e- tromarcW który przywiózł biret kardynalski i piuske dla powołanego do składu kolegium kardynalskiego, Nuncjusza Apostolskiego w Warszawie, ks. arcybiskupa Marmaggi*ego.

nieuczciwy feait;€i«er

Z Zurychu donoszą:

Bank Zurychski Daehvylera zawiesił wy­

płaty. Policja aresztowała właściciela banku Daełnylena i jego syna. Drugi natomiast syn, Adolf, zbiegł zagranicę. Policja rozesłała za nim listy gończe. Daehyylerowi zarzuca się sprzeniewierzenie powierzonych im wkładów w sumie około miljona franków szwajcarskich.

Suma te naipewno nie jest ostateczna, gdyż stele wpływają nowe skargi poszkodowanych kłajenitów.

Transporty d© OLffryki

Z l ondynu donoszą:

Wedle doniesień z Port Sardu, w ubiegłym tygodniu zaznaczył się w kanale Stieskim znaczny wzrost transportów włoskich do Afryki wschodniej. Z wykazu zarządu kanałowego wynika, że w czasie tym przewieziono

prees

kanał w kierunku południowym 10.346 oficerów 1 żołnierzy, .2.966 robotników, 17.416 ton ma- terjału wojennego, 388 ton benzyny, 5.750 ton cementu i 222 mułów.

TU WYCIĄĆ!

— 170 —

Nim Jerzy Korski zdążył odpowiedzieć, zbie­

gła po schodach na dół i zniknęła w bramie.

Zły na siebie wrócił powoli do sypialni.

Pomyślał, że kobieta, która przed chwilą wy­

szła od niego, ma eona jurniej dziwne pomysły.

Dziwne i niezrozumiałe.

ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY.

LIST OD INSPEKTORA KERCZA Dr. Boman był wyraźnie podr'°''ony

Co chwilę zryweł się z fotela klubowego, prze­

mierza} pokój długiem; krokami, poczem siadał znowu. Przez kilka godzin, jakie upłynęły od śmierci „sekretarza Piórczyńskiego 14 myśl detek­

tywa pracowała nieustannie nad wyszukaniem w pamięci pewnych drobnych, pozornie nic niezna- czących szczegółów, wiązaniem ich w logiczny łańcuch, który oplątałby mordercę „Piórczyńskie­

go , a tern samem przyczyniłby się do odnalezienia testamentu Ignacego Coropre. Szczegóły te, na które detektyw dotychczas nie zwrócił uwagi, na­

bierały w obliczu tajemniczych okoliczności śmier­

ci „Piórczyńskiego '1 — szczególnego znaczenia.

Detektyw z żelazną wytrwałością przebiegał mysią wszystko, co mogło m'eć jakiekolwiek zna­

czenie dla rozjaśnienia tajemnicy testamentu.

Z każdą niemal chwili* rozumowania był coraz pew­

niejszy, że znajduje się na dobrej drodze. W pew­

nym momencie zbliżył się do drzwi, zamierzając udać s;ę do poknju Jerzego Swena i porozumieć się

z

nim w sprawie pewnego pomysłu, jaki przed

- 171 —

chwilą wpadł mu do głowy. W chwili gdy brał za klamkę, usłyszał pukanie.

Otworzył drzwi i ujrzał służącego Jana.

— Listonosz do pana doktora!

— Dziękuję, już idę.

Po chwili trzymał w ręce zalakowaną kopertę.

Wrócił do jadalni i zamierzał zapoznać się z treścią listu, gdy ujrzał Eryka Smilera.. Na wi­

dok detektywa na twarzy przyjaciela Ignacego Compre pojawił się wyraz zafrasowany.

— Słyszałem, że pan Henryk został areszto­

wany? — zapytał.

Detektyw skinął głową.

— Tak! — potwierdził krótko.

— Nie wie pan, za co? — spytał.

Dr. Boman rozłożył ręce.

— Nie wiem. Zdaje mi się, że za zamordowa­

nie sekretarza notariusza Sianorskiego.

W oczach Eryka Smilera pojawił się wyraz bezgranicznego zdumienia.

— Co pan mówi? Pan Piórczyński nie żyje?

— Został zastrzelony! — potwierdził dr. Bo­

man.

Eryk Sm>ler pokiwał głową.

— Niech pan powie, taki miły człowiek... Hm...

A nie wie pan. za co go zabł ?

— Owszem wiem. za co pan Piórczyński zo­

stał zabity! — odparł detektyw ze szczególną into­

nacją w głosie.

— Jestem bardzo C'pknwy...

— Bard/o żałuję, ale nie mogę zaspokoić pań­

skiej ciekawości.

H u m o \r

OKOLICZNOŚĆ ŁAGODZĄCA.

- ...a w zakończeniu mojej mowy — mó\yl obrońca — chciałbym wysoki trybunał 1 sza­

nownych sędł.ów przy­

sięgłych prosić, aby wz.ę- ii pod uwagę okoliczność, że oskarżony jest w naj­

wyższym st.iomu krótko­

wzroczny, tak, że nie mógł on ibso'utme wi­

dzieć następstw swego czynu... .

TO BYŁO 1)0 PRZE­

WIDZENIA.

— Ciekaw jestem, ja­

ką karierę zrobi! nasi przyjaciel Ślamnziraki?

— Został meteorolo­

giem.

— No, tak, zawsze był teki chwiejny i nigd\ nie można było polegać na jego zdaniu.

WEKSEL.

Pyta mały Aronek:

— Tatusiu co to jest weksel?

— Weksel Aronkn, to iest taki pap:erek, przez

■ednego z przodu, a orzez kilku z tyhi ped- oisany, gdzie zawsze łych kilku 'lidzi z tyłu ma w!ększego stra :h.i, nd

te­

go jednego z grzodu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Adam Paczkowski nie zdradził się, że on to właśnie wszystkich zgromadził. Ulotki przyniósł i podrzucił tak, że też żaden zo spiskowców nie domyślił się

cjant wskutek otrzym anego ciosu znajduje się obecnie w zakładzie dila umysłowo-cho- rych w Lublińcu i że jego w yleczenie jest prawie niemożliwe, dom agał się

Pollcla aresztow ała kliku członków Stron- n'ctwa Narodowego, m ian ow icie pp.: H. Niektórzy podawali nawet fantastyczne w prost cyfry, dotyczące tego urodzaju...

jący się daleko ponad wodą; gałęzie zwieszały się prawie ponad samą po­..

padku, Arabska cichaczem wynosząc się z zajmowanego przez kilka dni mieszkania, zabrała sobie na szkodę właścicielki miesz­?. kania kilka przedmiotów, jak teczkę

Bliższych inform acyj udziela się w lokalu klubow ym w Katowicach przy ul.. Ligonia 29 doroczny w alny zjazd

cieli prokuratury i władz sądowych Później udał się na miejsce pościgu, który miał się już ku końcowi.. Był obecny w chwili, kiedy

Nie znajdzie się taki rząd, bo nie ostałby się ani jednej doby z piętnem na czole rządu zdrady narodowej“. Rzesza, która zerw aw szy układ