• Nie Znaleziono Wyników

Siedem Groszy, 1935, R. 4, nr 192

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Siedem Groszy, 1935, R. 4, nr 192"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

——

Wydanie D E

DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O WSZVSTK/EM.

WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACVJNEPOWIEŚCI.

ROK IV. WTOREK, 16 LIPCA 1935 NR. 192

Rozmiaru klęski rosną

Niesłychana katastrofa żywiołowa w Chinach

Szanghaj, 15. 7. Tel. wl.--- = »- nad umocnieniem walów ochronnych dzie- Wedle ustawicznie napływających wia- siątki tysięcy robotników i żołnierzy. Pra- domości z terenów nawiedzonych powo- ce prowadzone są w niesłychanie trudnych dzią, sytuacja przedstawia się wprost bez- warunkach atmosferycznych — przejśćio- nadziejnie. Całe Chiny przechodzą nową wyeh ulewach i upałach. W miastach od- katastrofę żywiołową, która niszczy resztę czuwany jest brak żywności. Ustawiczne ubogiego miasta, ustawicznie nękanej lud- deszcze wzmagają niebezpieczeństwo dal- ności, oraz pochłania olbrzymie ofiary w szych powodzi.

ludziach. Komunikacja kolejowa Tien-Tsin —

Rzeka Li w przeszło 200 miejscach zer- Pekin jest przerwana. Ze względu na brak wała tamy, zalewając olbrzymie połacie wody do picia i upały, wynoszące ponad kraju. Ponad 30 tysięcy hektarów pól u- 40 stopni C, istnieje niebezpieczeństwo wy- prawnych uległo zniszczeniu. Dotychczas buchu chorób zakaźnych.

n ^ t ma -- -- - a —' 1 — O aZ!.-. — 1 1 ? _ < _ V —ł 4 v id ivi 4

naliczono przeszło 2.000 ofiar w ludziach.

Liczba ta jest niewątpliwie >lnak znacz­

nie większa. Ponad 200.000 ludzi znalazło lt.vni Łcl, się bez dachu nad głową i bez środków woli opadać Wzburzone wodv

żywności. * * * " ~

Także z innych prowincyj nadchodzą podobne wiadomości. Pod Hankau pracują

Londyn, 15. 7. Tel. wl.

Według wiadomości ze źróde! chiń­

skich, poziom rzeki Żółtej zaczyna po- oa za­

chód od Szantungu zburzyły szereg włlł.

50.000 uciekinierów kieruje się ku Tsinan- fu.

Nowa moMiizKife we Utoszects

Parlament abtsyńskł w Add« Abeba, w którym cesarz abisyńskj wygłosi w ponicdzillek, 15 bm. mowę, w któręi ooruszy sorawy zatargu * Włochami.

aWinifiam • Mrnrnmmimmmmmm MMII

Gorączkowe przygotowania do wolny

Rzym, 15. 7. Tel. wl.

Włoskie Ministerstwo Propagandy o*

głasza ósmy rozkaz mobilizacyjny i w związku z tern komunikuje:

Przyspieszone tempo przygotowań wojskowych dla Abisynii wymaga pod­

jęcia dalszych zarządzeń wojskowych.

„Duce" Jako minister włoskich sił zbroj­

nych zarządził mobilizację dywizji ,.S la", dowodzonej przez generałów Bertimłego ł Ceruttiego. Równocześnle wystawiona została druga dywizja, nosząca miano

„Silą II“, stojąca pod dowództwem gene­

rała de Michetfsa. Pozatem zmobUizowa*

NIESZCZĘSNE MIASTO

Jlome trzęsienie ziemi w Quetta

na została pląta dywizja faszystowskich

„czarnych koszul", nosząca nazwę „1 lu­

tego". Dywizje „czarnych koszul", jakie wysłane zostały do Afryki wschodniej, tworzone są tu namowo. Zarządzona zo­

stała także mobilizacja specjalistów, sa­

perów ł szoferów, roczników 1909, 1910 1 1912. Osobna mobilizację pilotów ł spe­

cjalistów lotniczych zarządził minister

Lotnictwa. Ministerstwo Maryn arid Wo- ____

jennei zarządziło natychmiastowe podlę. 'TĘK

cie budowy 10 nowych łodzi podwod- ^

Miesiycfiaai wypafitif samocßodowy

Londyn, 15. 8. Teł. wł. '

Jak donoszą ,z Bombaju, miasto Quetta, które z końcem maja zostało prawie doszczęt­

nie zburzone przez gwałtowne trzęsienie zie­

mi, w czasie którego zginęło przeszło 40.000 ludzi, nawiedziła nowa katastrofa.

Poraź trzeci w tym miesiącu odczuto o go­

dzinie 11-tej gwałtowne wstrząsy. Pierw:

wstrząs trwał 15 sekund 1 był bardzo gw towny. Dotychczas niewiadomo, czy są ofi w ludziach. Miasto jest prawie zupełnie o szczOne, co zm nici sza możliwość niebezt

czeństw® v

Rewolta chłopów rumuńskich

Krwawe starcie * żandarmeria

(Tragiczna śmierć ir płomieniach

Bukareszt 15. 7. PAT.

W pobliżu Biele (Besarabja) doszło

Drogi dzieli konkorsa

„Siedmio Groszy“

Nagrody przyznano:

1. 3 metry materiału na ubranie, na kartę ab. 5.15!,

?. Wiktor Kurzeja, Halemba, ul. 3 Maija 37. Odebrać można u Agnieszki Wywiał. Nowa Wieś. ul. Staro­

miejska 30. 2. Ołówek „Pelikan“ na kartę ab. 40794, p. Jan Kantorski, Czeladź, ul. Żabia 4. Odebrać moż­

na w azenturze p. Wieczorka, Czeladź. 3. Serwis ka­

wowy na 6 osób z firmy Wacław, Katowice na kartę ab. 56148. ip. Alojzy Koszarz, Pszów. paw. Rybnik.

4. Dwa bilety do kina „Capitol“ w Katowicach. *a kartę ab. 33,53, p. Wójcik, Ligota. Odebrać można u agenta E. Rassek, Katowice, ul. Mikołpwska 1°. 8.

Książka kucharska aa kartę ab. 4478, p. Józel Kluba, Blertułtowy, po w. Rybnik. Odebrać można „Oddział Polon)!“ Rybnik. 6. Abonament na miesiąc sierpień na zartę leg. 161.197, p. Jan Krypclak, Dąbrową G6.nl- cza, ul. Szopena 20. Odebrać można u agenta Józefa Medbalslriego. Dąbrowa Górnicza, ul. Szopena 20.

7. Książkę „Biblioteki iPowieiol* aa kartę leg. 119 504.

p. Teodor Wilier, Brusy (Pomorze), ul. Pocztowa 3 pocztą). 8. Książkę „Sen złotego źwjeroiadła“ na kar­

tę leg. 119.508, p. J. Źuchawska, Kowalewo — Do.n 1, ul Szpitalna 11. Odebrać można u agenta Józefa Stan-

< ewłeza. Kowalewo. 9. Książkę p. t. „Wilczysko“ ea eg. 119 509, p. Stanisław Miodoński, Żywiec, ul. Zle- hma 223. Odebrać można u ip. Piotra Bielewicza w Żywcu. 10 Album do fotografii na leg. 119.303. p.

Marla Hohenberg, Stanisławów. Odebrać można u p.

Stanisława Podgórskiego. Stanisławów, ul. Piotra Skargi 11.

do poważnego starcia między żandarme­

rią, a mieszkańcami wsi Sangerei, człon­

kami sekty „stylistów".

Patrol żandarmerii został zaatakowa­

ny przez blisko 500 chłopów, uzbrojo­

nych w kosy 1 siekiery. Żandarm! dali kilka strzałów, raniąc trzech włościan.

Rewolta chłopów spowodowana została przez aresztowanie naczelnika miejsco­

wej sekty „stylistów", który podburzał ludność przeciwko władzom kościelnym, żądając wprowadzenia spowrotem daw­

nego kalendarza (juliańskiego).

Paryż, 15. 7. Tel. wł.

W miejscowości Rodez. niedaleko Tuluzy wydarzył się wypadek samochodowy, który miał fatalne następstwa. Wskutek pęknięcia kierownicy wielki samocliód-cysterna z benzy­

ną wpadł w pełnym biegu na dom. Nastąpiła gwałtowna eksplozja, a następnie wokół r<>z-

Epidemja tyfusu

Rzym, 15. 7. Tel. wl.

Jak donoszą ze Stresy, także tam wybuch­

ła epitłemja tyfusu, na którą dotychczas za­

padło ponad 109 osób. Zanotowano już kilka wy-padików śmiertelnych. Prawdopodobnym roesadnikiem epidemii jest, wedle przypusz­

czeń — niedostatecznie konserwowane mleko.

bitego samochodu utworzyło $le morza pło­

mieni. Pożar przerzucił się na dom. a następ­

nie na szereg innych zabudowań, które spło­

nęły doszczętnie.

Kierowca samochodu i siedzący obok nie­

go około 6 lat liczący chłopczyk, ponleśń śmierć w płomieniach.

Wagon w przeyeid

Bukareszt, 15. 7. PAT.

W górach Moroeni, w pobliżu Braso- va wagon kolejki linowej, przepełniony turystami, oberwat sie 1 spadł w prze*

paść. Trzech pasażerów zginęło na miej­

scu, a 5-cłu odniosło rany.

CZARNY DZIEŃ LOTNICTWA

Seria śmiertelnych katastrof

Tokio, 15. 7. Tel. wł.

Japońskie lotnictwo wojskowe ponio­

sło dwie dotkliwe straty.

Na lotnisku w Tokio wydarzyła się ka­

tastrofa samolotu wojskowego, w którym znajdował się dowódca wojsk lotniczych w Tokio, pułkownik Tanaka. Wskutek de­

fektu motoru samolot runął na ziemie, ule­

gając strzaskaniu. Pułkownik Tanaka i pi­

lot ponieśli śmierć na miejscu.

Druga katastrofa lotnicza wydarzyła stę niedaleko wyspy Sikoku. Z nieznanych przyczyn samolot runął do morza, przyczem pilot 1 dowódca awjomatkl „A'xadi“, ko­

mandor Yamada, ponieśli śmierć.

Rzym, 15. 7. Tel. wł.

W porcie Genui wydarzył się wypadek lotniczy, którego ofiarą padł znany prze­

mysłowiec włoski, dyrektor zakładów Fia­

ta i członek rady nadzorczej turyńskiego

dziennika „La Stampa", Edward Agnell Przybył on z Viareggio do Genui na woć nopłatowcu, pilotowanym przez włoskieg lotnika transoceanicznego, Artura Ferrari Podczas opuszczania się na wodę w poi cie w Genui aparat wywrócił się j obaj wj rzuceni zostali do morza. Agnelli dozi;

złamania podstawy czaszki 1 wkrótce tern zmarł. Ferraria wyszedł cało.

(2)

ŹStr. 2 .SIEDEM GROSZ Y“ Nr. 192 — 16. 7- .35-

Sfalszouranemi wekslami regulował rachunki

Wtorek

k

16 i

Dziś: N. M. P. Szkapi, jutr®: Aleks., Marc.

Lipiec Wschód słońca: g. 3 m. 34 1935

i

Zachód: g. 19 m. 50

Długość dnia: g. 16 m. 16

w

ßa&orecie fżatowic&im

Jironifoa ŚggĘS&a w

.— — Redakcja i administracja: Katowice, ulica Sobieskiego ii, — tel. 349-81.

'A CYRK STANJEWSK1CH W KATOWICACH.

^ - WTOREK: 2 przedstawieni a o g. 16,30 f 20,30. Popo- hfdniexye ceny —- zniżone.

_ ŚRODA: 2 iprzecjstawieima — o g. 16,30 I 20,30. Po-po- hldn-owe ceny — zniżone.

. CZWARTEK: 1 przedstawienie o «. 20,30.

PIĄTEK: 1 przedstawienie o z. 20,30.

SOBOTA': 2 przedstawienia — o g. 16,30 ii 20,30. FJ-

" k!i, dołowe ceny — zniżone.

NIEDZIELA: 2 (przedstawienia — o Z- 16,30 I 20,30.

Po »ciii dniowe ceny — zniżone. Ostatnie dni pobytu.

lONTEDZIALEK: 1 iprzedstamicnie o g. 20,30.

* REPERTUAR KINOTEATRÓW:

KATOWICE. Capltot: „Człowiek, który sprzeda! gk- We". Casino: „Człowiek Jest grzeszny". Colosseum:

" „Wielkie wydarzenie“. Rialto: „Miłość dla poczatkuiu-

; cyca" Union: „Czy: Lucyna, to dziewczyna"

SIEMIANOWICE. Kameralne: „Sobowtór królewski".

MYSŁOWICE. Odeon: „Zmiana serc" i „AV 50 minut

"dookoła świata". Helios:'",.Kuszenie szatana" t, „DzIpacz« z krainy burz".

CHÓRZOW I. Apollo: „Teraz I zawsze" I „Pozwól sic kochać". Colosseum: „Wszyscy ludzie sa wrogami".

,.42-ga .Ulica" I „Dla Ciebie śpiewam".

RUDA. Apollo: „Jaka mnie pragniesz" ora* „Tlił I Elap wrogowie małżeństwa",

MIKOŁÓW. Adria: „Syn King Konga" f „Jasnowłosy sen '

- CHROPACZÓW. Metropolii: Z pomodli reno wad eamknicte.

" TARN. GÓRY. Nowości: „Czarny kot" I „Zemsla In­

i' dian" od 12 do 15 łm.

LUBLINIEC. Apollo: „Vłvi Villa".

RYBNIK. Pałac: „Noc na Transatlantyku" I „Tygod- ti ki".

KOPALNIA EMA. Helios: „Noe miłości" I „Doiet trwogi".

KNURÓW, śląskie: „Pat l PatacJioo Jako Jaz zbudzi- - ści" i „Nadja".

ŚWIĘTOCHŁOWICE. Calossese: „Córka generała Pankratowa" I „Dziewczę * gór".

NOWA WIEŚ. Europa: „Je: królewska mość" I „D:S Kichot".

SZARLEJ. Apollo: „Sprytna dziewczyna" I „Diisie grzechu".

RADZIONKÓW. Apollo: „Królewski kochinek" t „W . niewoli dżungli".

R AD JO. ' ' l Wiórek, 16 jlpęa' 1933 r.

Katowice. ' 6.30 Audycja poranna. 8.25 Wskaż# ,vU praktyczne. 11.57 Sygnał czasu. 12.03 Wiad mości m. X-

■ orologićzne. 12.15 Muzyka lekka i taneczna. id.OO CuwTka dla kobiet. 13.05 Zespół salonowy. 15.15 Ceduła giełdy zboiowo-towarowej. 15.30 Transm. ze Spały. 16 03 Skrzynka P. K. O. 16.15 Recital fortepianowy. 16.35 Pły­

ty. 17.00' Koncert: „Dla naszych letnisk- 1 uzdrowisk", 13.00 Wielkie gwiazdy. 15.15 Cala Polska śpiewa. 1S50 Transm. ze Spały. 18.43 Płyty. 19 30 Recital śpiewa:-•y.

23 CO Felieton turystyczno-sportowy. 20.10 O'klestra 'iei- sica. 21.00 Saint-Saens: Ill-d Koncert Skrzypcowy. 21.30 Transm. ze Spały. 22.00 Koncert „Wesołej Piątki". 22 30 Wiadomości sportowe. 22.40 Płyty.

— PREZYDENT MOŚCICKI. W diniH "15 brn.. o scute. 12,19. prze jechał przez Katowice w drodze do Wisły Prezydent R. P. Ignacy Mościcki.

— WYCIECZKA. W dniu 15 Sm. rano przy­

była do Katowic z Krakowa wycieczka, zło-

żona z 50 osób, uczestników zjazdu pracowni­

ków samorządu terytorialnego R. P. Po przy­

byciu do Katowic, wycieczka złożyła wieniec na pomniku Nieznanego Powstańca, poczem odjechała do Lipin i Nowego Bytomia, celem zwiedizemia kop. „Matyldy“ i buty „Pokój“.

— ZAMÓWIENIA W PRZEMYŚLE. Huta

„Piłsudskiego“ otrzymała z' Brazylii zamó- : wiernie na 500 ton szyn, wartości około 200 tys. zł., a fabryka śrub „Fitzne.ra". w Siemia- , nerwicach otrzymała z Brazylii dostawę ha- . ków do progów kolejowych, wartości około ., 50.000 et. Równocześnie huta „Piłsudskiego"

... wykonuje na. zamówienie. Ministerstwa Komu­

nikacji własnej konstrukcji wagon motorowy

„Lux Torpedę“.

Nowi zarządcy dóbr książęcych

Z Pszczyny' donoszą nam, że Zarząd : Przymusowy dóbr ks. Pszczyńskiego

", . wysłał na emeryturę w ostatnim czasie kilku wyższych urzędników w dobrach książęcych. M. in- zwolnieni zostali: za­

rządca dworu w Kryrach, Remeller oraz - zarządca dworu w Tychach, Mikuła. Na

; miejsce zwolnionych przyjęto w tych - dniach niejakiego Jacka Piechockiego z Nowego Sącza i niejakiego Kampę, któ- 1 ry objął kierownictwo dworu w Ty-

chach. Pozatem przyjęty został w cha- rakterze księgowego niejaki Ignacy Okapier, Pochodzący z b. Kongresówki.

Obecnie wiec Zarząd Przymusowy bę­

dzie musiał płacić zwolnionym urzędni- kom przysługującą im emeryturę, a za­

razem opłacać nowoprzyietych urzędni­

ków.

W sobotę przytrzymano w Katowicach niejakiego Emanuela Schoenkera z Oświę­

cimia (Jagiellońska 36) kupca żonatego syna bogatego fabrykanta oświęcimskiego, który przez kilka dni z rzędu w towarzy stwie artystek i tancerek przehulał więk-

sze kwoty pieniężne w kabarecie „Woj- kow“ w Katowicach, przy ul. Mickiewi­

cza, a na uregulowanie rachunku wręczył kelnerowi własne w>eksle z rzekomem ży­

rem ojca Józefa Schoenkera. właściciela fabryki w Oświęcimiu.

Z święta narodowego Francji

mm

Sle$sSsea

W niedzielę z okazji Święta narodo­

wego Republiki Francuskiej w kościele NMP. w Katowicach, odbyło się uroczy­

ste nabożeństwo, które odprawił ks. dr.

Szramek, wygłaszając równocześnie z am­

bony kazanie w języku polskim i francu­

skim. W nabożeństwie poza konsulem francuskim, p. Ijmcialem, oraz personelem konsulatu i członkami kol on j i francuskiej brali również udział przedstawiciele władz

Przeciw obstrukcji, hemoroidom, zaburze­

niom w żołądku i kiszkach, zastoinie w wątro­

bie i śledzionie, bólom krzyża zaileca się picie naituralnej wody gorzkiej Franciszka-Józefa kil­

ka razy dziennie. Zalecana przez lekarzy.

miejscowych, sądownictwa i wojskowości.

Podczas nabożeństwa przygrywała orkie­

stra Polskich Kopalń Skarbowych, a chó­

ry „Skarbofermu“ wykonały pienia.

Po uroczystości kościelnej konsul Fran­

cji, p. Lancia!, podejmował w konsulacie przedstawicieli władz miejscowych i za­

proszonych gości. Okolicznościowe prze­

mówienie wygłosił prezes Tow. Alliance Francaise, dr. Rasp, i prezydent miasta Katowic, dr. Kocur. W godzinach popo­

łudniowych członkowie kolonji francuskiej w ilości 24 osób z pracownikami konsula­

tu bawili w Goczałkowicach-Zdroju, gdzie w Motelu Prezydent odbył się wspólny o- biad.

Ojciec Sclioenkera dotychczas przyj-1 mował wszystkie weksle syna bez jakich­

kolwiek zastrzeżeń, wkońcu jednak prze­

brała się miarka i ojciec przestał hono•

rować weksle swego syna. W dniu płat­

ności weksli, danych kelnerowi kabaretu

„Wojkow“, Emanuel Schoenker weksli nie wykupił, a ojciec oświadczył właścicielo­

wi kabaretu, że podpisy jego na wekslach sa sialszowane. Weksle wystawione były na kwotę 2.500 zł.

Dochodzenia w tej sprawie wykazały, że Emanuel S. puszczał w obieg większą ilość weksli z rzekomym podpisem ojca.

Emanuel Schoenker w toku dochodzeń tłu­

maczył się, iż weksle,, które wręczył kel­

nerowi kabaretu, podpisał, będąc pijanymi Dalsze dochodzenia w tej sprawie prowa­

dzi policja.

Dalsza seria pożarów

w B>szczis*asBcieemi W sobotę wybuchło na terenie po­

wiatu pszczyńskiego kilka pożarów. Oko­

ło godz. 13,30 powstał pożar w domu mieszkalnym rolnika, Jana Piesiura w Porębie, przyczem zniszczeniu uległ ca­

ły dach, 20 centnarów siana, oraz na­

rzędzia rolnicze. Szkoda wynosi 3.000 zł.

W akcji ratunkowej brały udział straże pożarne z Poręby i Starej Wsi. Przepro­

wadzone dochodzenia ustaliły, że dom zapalił się od iskier, wypadających z ko­

mina.

Tego samego dnia popoł. powstał por żar w domu mieszkalnym rolnika. Win­

centego Wilcha w BrZeźcach. Dzięki na­

tychmiastowej akcji ratunkowej - ogień

został ugaszony, tak, że iż powstały je­

dynie minimalne szkody. M. in. spalił się banknot 50-złotowy, znajdujący się w spalonem ubraniu. Szkoda wynosi około 20 zł. Stwierdzono, że bezpośrednią przyczyną pożaru była iskra, która wy­

padła z pieca na wiszące w pobliżu u- branie.

W niedzielę o godz. 1-ej powstał w niezamieszkałym domu wdowy, Marji Nowrotowej w Wesołej, przyczem ogień zniszczył dom doszczętnie. Powstała szkoda wynosi 500 zł. Istnieje przypusz­

czenie, że ogień został spowodowany przez włóczęgów.

Do Agentów i Sprzedawców

„Siedmiu Groszy“!

Każdy agent i sprzedawca „Siedmiu Groszy“ zobowiązany jest nadesłać spis, zawierający imię ; nazwisko, zawód i miejsce zamieszkania wszystkich odbior­

ców „Siedmiu Groszy“. Spisy zestawia Się na podstawie wydanych legitymacyj.

Wydawnictwo przeznaczyło na każdą a-

genturę, wzgl. miejsce sprzedaży mini­

mum jedną nagrodę.

Agent, wzgl. sprzedawca, który spisu czytelników „Siedmiu Groszy“ nie aa- deśle, wzgl., nadeśle spisy niekompletne, wyrządza krzywdę swoim odbiorcom.

Najdogodniejsze połączenie Kolejowe

z 3£aton>ic do Wisły i Zakopanego

W związku ze stałem przepełnieniem, szczególnie w dnie świąteczne,_ pociągu nr. 213, odchodzącego z Katowic do Wi­

sły i Zakopanego rano o godz. 6 m. 35, Dyrekcja O. K. P. w Katowicach podaje do wiadomości, że pociąg ten, ze wzglę­

du na ograniczony ciężar, jaki dopusz­

czalny jest w pociągach , górskich na tra* _——

sie do Wisły i do Zakopanego, zwiększo- do Głębca.

kowy nr. 1813 do Zakopanego i Zwardo­

nia, posiadający po 315 miejsc do każdej z wyżej wymienionych stacyj.

W dnie przedświąteczne odjeżdża z Katowic o godz. 15 m. 46 pociąg wyciecz­

kowy nr. 1815 do Zakopanego i Wisły (Głębca), posiadający 250 miejsc do (Zako­

panego, 355 miejsc do Wisły i 115 miejsc ny być nie może, a przeto, celem uniknię­

cia natłoku i niewygód podróżowania, za­

leca się mieszkańcom Katowic i okolicy korzystać z innych istniejących połączeń w kierunku Beskid i Zakopanego, a mia­

nowicie:

W dnie przedświąteczne odjeżdża

Codziennie odjeżdża z Katowic o godz.

5 m. 50 pociąg nr. 811 przez Żory, Chybie do Wisły (Głębca) posiadający 115 miejsc.

W dnie świąteczne, a przy zbieganiu się dwu świąt w pierwszy dzień świą­

teczny. odjeżdża z Katowic o godz. 4 m.

57 pociąg wycieczkowy do Zwardonia i Katowic o godz. 14 m. 46 pociąg wyciecz- Wisły, posiadający 688 miejsc, z czego

215 do Wisły, 100 do Głębca i 373 do Zwardonia. W razie potrzeby, ilość miejsc może być zwiększona w tym po­

ciągu do 985, wreszcie istnieje w obec­

nym rozkładzie jazdy jeszcze jedna moż- Uwość rannego dojazdu do Wisły, pocią­

giem przyspieszonym nr. 211, odchodzą­

cym z Katowic o godz, 6 m. 28 i otrzymu­

jącym w Chybiu dogodne połączenie do Wisły. Pociąg ten posiada 150 miejsc.

Wprawdzie połączenie to wymaga prze­

siadania na st. Chybie, lecz jednak szyb­

kość dostania sie z Katowic do Wisty!

(wyjazd o godz. 6 m. 28, przyjazd do Wi­

sły o godz. 8 m. 52) wynagradza trud przesiadania.

Zaprowadzenie w tym pociągu bezpo­

średnich wagonów Katowice — Wisła jest ze względów technicznych niemożli­

we.

Podając powyższe do wiadomości, Dyrekcja O.K.P. w Katowicach prosi, a- by we własnym interesie, wybierający się na wycieczki do Wisły 1 Zakopanego z Katowic i okolicy korzystali ze wska­

zanych wyżej pociągów, a stanowczo u- nikali korzystania z pociągu nr. 213, od­

chodzącego o godz. 6 m. 35, gdyż, jak jut zaznaczono, pociąg ten, jako dalekobież­

ny z Warszawy, przybywa do Katowic już przepełniony podróżnymi ź Zagłębia Dąbrowskiego i dalszych;, staćyj. ćzeniit tutejsza' Dyrekdja w żadnym razie zapo­

biec nie może.

Hfe udała się

W ub. piątek zjawił sie na probostwie św. Krzyża w Siemiano w each pewien osob­

nik i zażądał od ks. radcy KcV.ika wyda­

nia obligacyj dolarówek, inwestycyjnych I budowlanych, oświadczając, że obligacje te na mocy ustawy zostaną zamortyzowane do wymiany. Jednak ks. radca nie dał wia­

ry i żądał na to jakiegoś zaświadczenia na piśmie. Osobnik przedłożył mu wprawdzie jakieś piśmienne zaświadczenie, które jed­

nak, jak stwierdzono, zostało sfałszowane.

Oszusta więc przytrzymano, jak stwierdzo­

no, jest nim niejaki Wiktor Stock z Dą­

brówki Malej (ul. Piłsudskiego 22). (MIL)

Nieszczęśliwy wypwk*

rewerzyslti w Czeladzi

W poniedziałek o godz. 14 na ul By­

tomskiej w Czeladzi w pobliżu magistratu wydarzył się nieszczęśliwy wypadek, środ­

kiem ulicy jechała jakaś rowerzystka. Wi pewnej chwili kierownica roweru nagle się' skręciła i rowerzystka całą siłą padła na jezdnię, rozbijając sobie niebezpiecznie głowę, przyczem straciła przytomność.

Zbroczoną krwią rowerzystkę doprowa­

dzono przy pomocy wody do przytomno­

ści, a następnie przeniesiono do ambula- torjum szpitala. Rowerzystką okazała si£

mieszkanka Saturna, Józeia Głód.

Piotrowski wystąpi z rewelacjami

w związku z aferą łapswniczą w Oyr. Kolei w Katowicach

Jak się dowiadujemy, śledztwo prze­

ciwko technikowi Wydziału Drogowego katowickiej Dyrekcji Kolejowej Stanisła­

wowi Piotrowskiemu, przebywającemu od kilku miesięcy w areszcie śledczym, zo­

stało już ostatecznie zakończone i proku­

rator napisał akt oskarżenia, który został już doręczony. Akt oskarżenia jest już prowomocny tak, że obecnie na początek przyszłego miesiąca będzie wyznaczona rozprawa sadowa, która budzi w sferach

kolejowych wielkie zainteresowanie.

Akt oskarżenia zarzuca Piotrowskiemu, że jako urzędnik państwowy brał łapówki od różnych dostawców. Udowodniono mu w czasie śledztwa wzięcie łapówek w trzech wypadkach. W iednym wypadku wziął P. w.OOO złotych. Śledztwo wyka­

zało pozatem, że Piotrowski żył na dość wysokiej stopie i jest właścicielem oka­

załego domu. Oskarżony Piotrowski do winy się nie przyznał, a ponieważ nie

mógł zaprzeczyć, że pieniądze jednak brał. tłumaczy się. że zaciagał pożyczki od różnych osób.

Sensację wywołała w Katowicach lan­

sowana przez Piotrowskiego wiadomość, że w czasie rozprawy wystąpi on z rewe­

lacjami. które będą wielce nieprzyjemne dla niektórych osób, jeszcze dzisiaj pracu­

jących w kolejnictwie. Dlatego też proces jest oczekiwany z wielkiem zainteresowa­

niem. (s)

(3)

Nr. 192 — 16. 7. 35.

„SIEDEM GROSZY1

wybory do Sejmu Śląskiego

o«SS»^€i®t sic S wrzeŚBilgi W „Dzienniku Ustaw Śląskich“, z dnia

15 bm. ukazało się zarządzenie Prezydenta R. P. z dnia 15 bm. o wyborach do Sejmu śląskiego. Zarządzenie tj ma następujące brzmienie:

„Na podstawie art. 95 pkt. 2 ordynacji wyborczej do Sejmu (Dz. U. R. P. z r. 1935 Nr. 47, poz. 319), zarządzam wybory do Sejmu śląskiego i wyznaczam dzień glo­

sowania na 8 września 1915 roku.

Czynności wyborcze mają byt dokona­

ne w terminach, oznaczonych w kalenda­

rzu wyborczym, załączonym do zarządze­

nia niniejszego.

Prezydent R. P. (—) !. Mościcki — Pre­

zes Rady Ministrów (—) W. Sławek — Min. Spraw Wewn. (—) M. Kościalkow- ski — Min. Sprawiedliwości (—) Cz. Mi­

chałowski.

Równocześnie w tym samym numerze

„Dziennika Ustaw śląskich“ ukazał się ka­

lendarz wyborczy z terminami dokonania poszczególnych czynności wyborczych.

Według tego kalendarza m. m. ostatni dzień wyłożenia do publicznego przeglądu spisów wyborców przypada na dzień 14-go sierpnia. W tym samym dniu zgromadze­

nia okręgowe zbierają się w celu ustalenia listy kandydatów na posłów. Dnia 29 sierp­

nia następuje ogłoszenie litsy kandydatów na posłów przez przewodniczących komi- syj wyborczych. Samo głosowanie odbędzie

Dzieś tiiorych I ułomnych w Komornicach

W tych dniach odbył się w Kochłowi- cach, staraniem ks. prob. Szulca i Pań ze Stow. św. Wincentego a Paulo „Dzień Chorych“, połączony % nabożeństwem dla chorych i ułomnych. Sprowadzaniem cho­

rych do kościoła zajął się miejscowy od­

dział Czerwonego Krzyża. Ciężko cho­

rych przyniesiono na noszach do kościoła i umieszczono na leżankach przed wiel­

kim ołtarzem. Po sprowadzeniu wszyst­

kich chorych księża słuchali spowiedzi św. Następnie odprawił ks. prob. Szulc msze św. na intencję chorych i wygłosi?

wzruszające okolicznościowe kazanie. W czasie mszy św. chorzy przystąpili do Ko­

munii św. Po nabożeństwie sprowadzono chorych na _ plac przed kościołem, gdzie ugoszczono ich skromnem śniadaniem, po­

czerń odwieziono ich do domów. Stowa­

rzyszenie Pań już od szeregu lat stale stara się bardzo serdecznie o chorych w parafii i pomaga im na każdym kroku, za co Paniom należy się na tern miejscu serdeczne podziękowanie.

ZM młodzieży Katolickiej w Kochcicach

Jak corocznie tak i w roku bież. od­

będzie się zlot Kat. Stow. Młodzieży z o- kręgu Lubłinieckiego w niedzielę 21 bm.

w Kochc'cach, w pow. lublinieckiem. Pro­

gram zlotu jest następujący: O godz. 7.30 rano zbiórka na szosie od strony Lubecka przy Kochcicach. O godz. 8*mej nabożeń­

stwo z kazaniem w kaplicy wiejskiej. Po nabożeństwie pochód na salę p. Kozy, gdzie odbędą się obrady zlotowe. Po obra­

dach wspólny obiad. O godz. 14 wymarsz z gośćmi na polankę przy stawach, gdzie odbędą się różne gry i zabawy z niespo­

dziankami. (pg)

toned epmzwa na oficera

W nocy na niedzielę w Chorzowie pe­

wien oficer przechodził ul. Wolności gdy w tej samej chwili z restauracji

„Grand“ wychodził jakiś osobnik, który bez powodu go zaczepił, a następnie u- derZy! pięścią. Oficer wezwał opryszka do odejścia, na co on jednak nie reago­

wał. w dalszym ciągu atakując oficera.

Wobec tego oficer wystrzelił do napast­

nika, raniąc go w lewy bok. Wezwane na miejsce pogotowie odstawiło rannego do szpitala. Na szczęście stan rannego nie jest groźny. W czasie badania stwier­

dzono. że rannym jest, niejaki Alfons Ru- pik z Chorzowa.

iym razem mli mu

Dnia 14 bm. o północy na peronie dworca w Katowicach 51-letni inż. L. Vogt z Szopienice, wracają z przyjęcia, za­

mierzał wsiąść do jadącego już pociągu osobowego, zmierzającego do Szopienic.

Vogt wskoczył na stopnie ostatniego wa­

gonu. przyczern jednak nie uchwycił klam­

ki i spadł na tor kolejowy, wskutek czego odniósł na szczęście lżejsze okaleczenia.

Po nałożeniu opatrunku odstawiono V. do domu.

się dnia 8 września, a dopiero w... trzy dni później okręgowe komisje wyborcze przy­

stępują do ustalenia wyników glosowania w okręgu i przyznania mandatów kandy­

datom na postów. Wynik wyborów ogło­

szony będzie oficjalnie przez (jen. Komisa­

rza Wyborczego w gazecie urzędowej, dnia 20 września.

V-

P. Marszałek Sejmu śląskiego, mec.

Konstanty Wolny, rozpoczął w dniu 15 bm.

swój urlop wypoczynkowy.

* * *

Jak się dowiadujemy, w dniu 14 bm.

po otrzymaniu zarządzenia Prezydenta R.

P. o rozwiązaniu Sejmu śląskiego, przeka­

zał p. marszałek Wolny pełniącemu obo­

wiązki dyrektora biura Sejmu w zastęp­

stwie bawiącego na urlopie dyr. Glenska, radcy Robinsonowi.

-'VA Vy

Zakończenie kursu bokserskiego Policyjnego K. S. w Katowicach dnia 13 lipca 1935 r.

Na zdjęciu w górze z prawej: przemówienie komisarza Maślanki do uczestników kursu, z lewej: st. przodownik Waclawczyk, „minister” aprowizacji i propagandy bokserskiej Pol.

K. S., w dole z prawej: komisarz Maślanka wręcza dyplomy uczestnikom kursu bokser- skiego, z lewej: walka między Kotasem a Adamiakiem.

Ag. Fot. „Poolonji” i „Siedmiu Groszy”. Fot. C. Datka.

mmmmmmmmmmm

E555B8BS ——“ffm'ii—

Wypadki w górnictwie

Jeden górnik zabity, drugi ciężko ranny

Na kopalni „Jacek“ w Chorzowie wy­

darzyły sie dwa wypadki. Przyczem, jeden górnik poniósł śmierć, a drugi ro­

botnik został ciężko ranny. W sobotę o godz. 20,05 na jednym z filarów praco­

wał ładowacz, Gerhard Gregarek. Nagle zwaliły się większe masy węgla i ka­

mieni. które zasypały robotnika. Zasy­

panemu pospieszyli z pomocą towarzy­

sze pracy, którzy wydobyli go z pod zwałów węgla. G. doznał złamania obu

nóg i w stanie ciężkim przewieziony zo­

stał do lecznicy Brackiej w Chorzowie.

W poniedziałek o godz, 9-tej wyda­

rzył się na tej samej kopalni śmiertelny wypadek, któremu uległ ładowacz, Pa­

weł Kolasz. Pracował on na jednym z filarów, gdzie w tym czasie obrywano węgiel. W czasie zwalania się węgla, śp.

Kolasz uderzony został upadającym stem­

plem i poniósł śmierć na miejscu. Śp.

Kolasz liczył lat 35 i osierocił żonę.

is

na ilqsku

Stan prac, prowadzonych około budowy kolejowej nowych linij kolejowych na Śląsku, prze­

widzianych w programie roku bieżącego przedstawia się następująco:

Na odcinku linji kolejowej Żory-Pszczy

Zebrzydowice - Moszczenica, długości 11 km., pracuje obecnie 200 ludzi przy układaniu nawierzchni i budowie bu­

dynków Pozatem prowadzone są studia w terenie nad budową linji kolejowej Ty- na, długości 22 km. kwadr, pracuje 400 lu- chy—Nowy Bieruń. Odcinek linji kolejo­

wej Zebrzydowice—Moszczenica ukończo­

ny będzie w jesieni br.

dzi. Obecnie wykonywane są roboty ziem ne i budowa mostów. Na odcinku linji

Zorza Bałtyku

Pociąg wycieczkowy do Gdyni pod powyż- szem hasłem odiedzie z Katowic w dniu 29 lipca hr. na pełne 5 dni pobytu na wybrzeżu. Powrót rano 4 sierpnia.

Ze względów organizacyjnych, Liga Morska i Kołonjalna prosi o jaknajwcześniejsze zgło­

szenie się po zakup kart uczestnictwa, bowiem przydział miejsc jest ograniczony i obdzielić nie­

mi trzeba wszystkie Oddziały L. M. i K. na te­

renie Śląska oraz Śląska Cieszyńskiego i Zagłę­

bią Dąbrowskiego.

Informacje udzielają i zgłoszenia przyjmują wszystkie Oddziały L. M. i K. oraz biura podró­

ży „Orbis“.

Bolka o kobietę

Na u-. Wolności w Chorzowie doszło w sobotę wieczorem do krwawej bójki, o dziewczynę. Spacerujący w towarzy­

stwie pewnej dziewczyny, Walter Jen- derek, napotkał swego „konkurenta", Wilhelma Kempę z Wielkich Hajduków, z którym żyj od dłuższego czasu1 w nie­

zgodzie. Nie byłoby w tem ostatecznie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że towa­

rzyszka Jenderka opuściła go nagle 1 po­

szła z Kempą. Z tego powodu Jenderek popadł w wielka złość i rozbił butelkę na głowie swego konkurenta. Kempę musiano odstawić do lecznicy. Stan jego nie jest jednak groźny.

J

Zuivv nieboszczyk

Onegdaj dwie mieszkanki Siemianowic doniosły policji, że na torze kolejowym ko­

ło szybu kopalni „Knoff“, leży pewien męź- zyzna, nie dający żadnego znaku życia.

Gdy policja przybyła na wskazane miejsce, stwierdziła, że rzekomy „nieboszczyk“ w międzyczasie ożył. Chodzi tu w tym wypadku o niejakiego F.ngelberta Mokrosa z ul. Paderewskiego 2, który w stanie pod­

chmielonym ułożył się na torze kolejowym.?, do — snu. Mokros po przebudzeniu się stwierdził, że nieznani sprawcy skradli mu w czasie snu trzewiki, drobną kwotę pie­

niędzy i kapelusz. (M. K )

Z braku pracy rzucił się pad pociąg

Dnia 14 bm. po północy rzucił się pod pociąg osobowy, zdążający z Stopienie do Sosnowca, 22-letni Edward Kwaśny z Czechowic, tapicer z zawodu i poniósł śmierć na miejscu. Przy zwłokach znale­

ziono list do rodziny, w którym K. jako powód samobójstwa podał brak pracy i środków na utrzymanie.

Moment z meczu ligowego Śląsk — Warta (Poznań) 3:1 w Świętochłowicach dnia 14 bm.

Ag. Fot. „Polonji"’ i „Siedmiu Groszy”. Fot. C. Datka.

OSTATNIE WIADOMOŚCI SPORTOWE

DALSZE WYNIKI POLSKICH TENISISTÓW W BUKARESZCIE.

W niedzielę tenisiści polscy rozegrali w Bu­

kareszcie następujące dalsze spotkania: Tarto w- ski pokonał Boteza (Rumunja) 4:6, 6:2, 6.0.

W'tman wyeliminował Hamburgera (Rummija), 6:2, 6:1.

W półfinale Tartowski pokonał Koseka (Cze­

chosłowacja) 6:2, 7:5, 6:1, kwalifikując się do finału. Witman walczył z drugim Czechem Cer- nochem, przyczem mecz przy stanie 5:7, 8.6, 6:3, 5:7, został przerwany. Piąty decydujący set odbędzie się w poniedziałek. W półfinale pr-ń Votkmer-Jacobsen przegrała z Austrjaczką Wolff 4:6, 3:6. W finale Wolff pokonała mistrzynię Rumunji Somogyi, zdobywając pierwsze miejsce w turnieju. W. grze podwójnej, w ćwierćfinale para polska W i t m a n-Ta rl o wski wygrała z parą rumuńską Poulieff-Krupenski 6:1, 6:4. W grze podwójnej pań para polsko-rumuńska Volkmer- Jacobsen-Caracostea pokonała parę rumuńską Wertheim-Poppem 6:0, 6:1.

Prasa rumuńska pisze o polskich tenisistach w samych superlatywach. Na wszystkich me­

czach Polaków, obecny jest poseł R. P. w Buka­

reszcie p. Arciszewski. W niedzielę poseł Arci­

szewski podejmował Polaków śniadaniem.

CZY KRAUZER ZREWANŻUJE SIĘ RAJZE­

ROWI?

W' niedzielę wyniki walk międzynarodowego turnieju zapaśniczego w Katowicach byiy nastę- pu;ące: W walce szwajcarskiej Krauzer pokonał w 4 min. Zejzika, Szymkowski odniósł w 18-tej minucie zwycięstwo nad Grabowskim w walce wolno-amerykańskiej, przyczem Grabowski pod­

dał się. Do najciekawszych spotkań wieczoru należała walka pomiędzy dwoma najlepszymi technikami turnieju Szczerbiriskjm i Rajzerem.

Walka przeprowadzona była z obu stron fayr i śtaia na bardzo wysokim poziomie technicz­

nym. Zwyciężył w 17-ej minucie Kajzer, który obecnie wraz z Tomowem kroczy na czele tur­

nieju bez porażki. Niesłychanie nerwowy Tra- vaglihi, zwyciężył w 9-ej minucie Kazimierczuka.

Dziś Krauzer staje do odwetowej walki de v- dującej ze swym „pogromcą“ Niemcem Rajze­

rem. Duże zainteresowanie budzi walka niepoko­

nanego w obecnym turnieju, a znajdującego się w doskonalej formie Tomowa z olbrzymimi Szymkowskim, jak również spotkanie Grabow­

skiego z Travaglinim. Wszystkie walki dla usta­

lenia kolejności nagród są decydujące.

(4)

100)

STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI.

Stary hrabia hiszpański Rociriganda był chory, a przytem ślepy. Córka jego, Róża, sprowadziła do ojca swego znajomego lekarza. Polaka Żorskiego, który stwierdził, że drabiego da się wyleczyć i przywrócić mu wzrok. Rzekomy syn hrabiego i brat Róży, Alfonso, nie chce jednak dopuścić do wy­

zdrowienia hrabiego w obawie, aby nie zo­

stał zdemaskowany. Mimo wszelkich prze­

szkód dr. Żorski wyleczył hrabiego. Pewnej nocy hrabiego uprowadzono z zamku. W ja­

kiś czas później Róży dolano trucizny, pod wpływem której doznała pomieszania zmy­

słów. Wtedy Żorski zabrał ją, oraz kaszte­

lana Alimpo i jego tonę Elwirę i przybył z nimi do Polski, do nadleśniczego, u które­

go, jako krewnego, mieszkała matka i sio­

stra Żorskiego. W leśniczówce tej udało się dr. Żorskiemu wyleczyć ukochaną Różę.

Dwadzieścia lat przed temi wypadkami niejaki Helmer i pewien Indjamn uwolnili nad rzeką Rio Grandę w Stanach Zjedno­

czonych dwie kobiety porwane przez Indjan z plemienia Komanszów. Kobiety te od­

wieźli do domu Petro Arbelez, który byl ojcem jednej z uwolnionych, Emmy. Wkrót­

ce Helmer pokochał Emmę z wzajemnością.

Indjamn „Bawole Czoło", który zaprzyjaźnił się z Helmerem, zaprowadził go do jaskini, w której mieściły się olbrzymie skarby Indjan. Równocześnie do jaskini tej przy­

był hrabia Alfonso Rodriganda, który tar­

gnął się na życie Helmera. Ujęty przez „Ba­

wole Czoło” hrabia został skazany na śmierć.

• w

Rozmawiali ze sobą’ narzeczem Apaszów, którego Alfonso nie rozu­

miał, ale przeczuwał, że odbywają sąd nad nim. Drżał ze strachu, gdy po­

myślał o krokodylach, o których mu mówił Bawole Czoło. Tu był staw i właśnie koło tego miejsca, gdzie sie­

dzieli, sterczał krzywy cedr, pochyla­

jący się daleko ponad wodą; gałęzie zwieszały się prawie ponad samą po­

wierzchnią wody. Oczy Hiszpana po­

krywały się mgłą, gdy spojrzał w tę stronę.

Bawole Czoło rozpoczął znowu:

— Czy wie mój brat, gdzie może znaleźć zasłużoną podwójną śmierć?

— Naczelnik Mizteków mi to po­

wie !

— Tam.

Wskazał na wodę.

Apasz nie rzucił nawet spojrzenia We wskazanym kierunku, odrzekł jed­

nak, jakby to było zupełnie naturalnie:

— Krokodyl tam mieszka ?

— Tak! Zobaczysz go!

Przystąpił ponad wodę, wyciągnął ramiona i zawołał:

— Yime ta! Do mnie!

Na ten głos poczęło się coś bu- pfć w wodzie. Dziewięć, albo dzie- jjęć kręgów ukazało się na powierzch­

ni w rozmaitych stronach i tyleż kro­

kodylów zjawiło się na zawołanie.

Stanęły, przy brzegu i wystawiły swe obrzydliwe głowy daleko ponad po­

wierzchnię. Były to olbrzymy naj­

mniej czternaście stóp mierzące.

Ciała ich były podobne do kloców drzewa, pokrytych śliskim mułem, a ich głowy szkaradne wzbudzały strach nie do opisania. Ogromne swe paszcze roztwierały szeroko, pokazując rzędy strasznych zębów, które nie wypusz­

czały niczego, co się pomiędzy nie do­

stało, to znowu zamykały je, jakby chciały dać znać, że głód je trapi.

Krzyk przerażenia zabrzmiał na­

gle. Alfonso go wyrzucił ze siebie.

Obaj Indjanie rzucili na niego wzrokiem pogardy. Indjamn nawet podczas najstraszniejszej męczarni nie drgnie. Wierzy, że kto na palu mę­

czarni choćby jeden jęk ze siebie wy­

puści, nie wejdzie pb śmierci na pola myśliwskie, które czerwonoskórzy ja­

ko ni-ho sobie wyobrażają. Dlatego przyzwyczajają swoje dzieci do bole­

ści i hartują od młodu, dlatego rów­

nież pogardzają białymi, którzy mają drażliwszą konstytucję i na wszelkie boleści są czulszymi jak Indjanie.

— Widzisz je? —- rzekł Bawole Czoło. — To dzielne zwierzęta, z któ­

rych każde ma po dziesięć razy dzie­

sięć wiosen na grzbiecie. Widzisz także to lasso, które ze sobą przynio­

słem? Zabrałem je bandytom, których zastrzeliliśmy.

— Rozumiem mego brata! — rzekł krótko Apasz.

— Jak myślisz, jak wysoko skacze krokodyl z wody?

— Może paszczą cztery stopy po­

nad wodą dosięgnąć, jeżeli dno jest głębsze, jak jego cielsko.

— A jeżeli dotyka dna ogonem ?

— To skacze dwa razy tak wysoko.

— Dobrze, tutaj woda jest głębo­

ka. Stopy jeńca więc mogą wisieć cztery stopy ponad wodą. Kto się wspina na drzewo? Ja, czy ty?

— Ja to zrobię! — rzekł Apasz. » Obaj podnieśli się ze swoicli miejsc i przystąpili do Alfonsa. Związali mu ręce w tył i przeciągnęli podwójne las­

so ponad ramiona, by się absolutnie urwać nie mogło. Do tego lassa przy- wiązali dwa inne, których końce wziął Apasz do rąk i począł się wspinać na drzewo.

Dopiero teraz pojął hrabia, że to nie żarty. Pot rzęsisty pokrył mu czo­

ło i w uszach poczęło mu huczeć jak w ulu.

®— Łaski, łaski, — prosił z jękiem.

Obaj mściciele nie słyszeli.

•— Łaski! — powtórzył. — Ja wszystko zrobię, co chcecie i czego za­

żądacie odemnie, tylko nie wieszajcie mnie tam!

I ta prośba nie została wysłuchana.

Bawole Czoło porwał go bez słowa odpowiedzi i pociągnął ku drzewu.

— Nie czyńcie tego! Ja wam dam wszystko, mój tytuł hrabiowski, moje posiadłości, całą Rodrigandę. Wszyst­

kiego się zrzeknę, co mam, darujcie mi tylko życie!

Teraz dopiero odpowiedział mu na­

czelnik Mizteków:

■—Cóż jest Rodriganda? wy­

rzekł z pogardą. — Co twój tytuł hra­

biowski, co twoje posiadłości ? Widzia­

łeś skarby Mizteków, któremi pogar­

dzam, których nie chcę, a ty chcesz mi ofiarować twoją nędzę!' Zostań hra­

bią i umieraj! Patrz na te zwierzęta, które jeszcze nigdy nie jadły białego hrabiego. Tutaj na tern drzewie bę­

dziesz wisiał cztery do pięciu dni i kur­

czył nogi, każdym razem, kiedy pod­

skoczą ku tobie. Jak osłabniesz tak, że nie będziesz mógł nóg swych pod­

nieść do góry, rozerwą ci je. Potem krew ci będzie ściekać z nóg tak dłu­

go, dopóki nie umrzesz. Dopiero jak ciało twe zgnije, spadniesz na dół w paszcze czekających krokodyli. Oto koniec białego hrabiego, który chciał oszukać pogardzaną Indjankę!

— Łaski, miłosierdzia! — począł ję­

czeć na nowo w strachu przedśmiert­

nym.

— Łaski? Miłosierdzia? A czy mia­

łeś miłosierdzie, zabijając maczugą Polaka, przyjaciela naczelników?

Czyś miął miłosierdzie, wydając mnie

w ręce bandytów meksykańskich ? Miałeś miłosierdzie, raniąc śmiertelnie serce biednej Indjanki? I czy to tylko te złe czyny w twojem życiu? Wah- konta nie pozwolił człowiekowi wszystko wiedzieć, więc nie znam twego życia poprzedniego, ale kto w tak krótkim czasie, jak ty, tyle złego zrobił, ten musiał w swojem życiu o wiele więcej jeszcze gorszych zbrodni popełnić. To jest zemsta zarazem i za poprzednie występki. Te krokody­

le pożrą cię, aleś ty daleko gorszy, niż te zwierzęta. Wahkonta stworzył je, by mięso pożerały, ale człowieka stwo­

rzył, by dobrze działał, by był brym. O! Twoja dusza o wiele gor­

sza od tego zwierzęcia!

— Posunął go bliżej do wody. Lecz Alfonso począł się teraz bronić roz­

paczliwie. Nogi miał wolne, więc opie­

rał się, ile mu sił starczyło o ziemię.

Mizteka zarzucił mu z flegmą rzemień na nogi i skrępował je również tak, że obecnie był całkiem bezbronnym.

— Łaski! Miłosierdzia! ■— począł na nowo jęczeć i skomleć.

Ale wszystkie prośby były darem­

ne. Silny naczelnik poniósł go aż do drzewa, a Apasz wspinał się po nim na górę, trzymając końce lasso w zę­

bach. Usiadł wreszcie na gałęzi i po­

czął ciągnąć rzemienie koło mocnego konaru, aż hrabia został podciągnięty w górę. Bawole Czoło popychał go w górę.

— O, puśćcie mnie, uwolnijcie mnie] — wołał rozpaczliwie. Ja wam będę służył, was słuchał, jak wasz naj­

niższy sługa i parobek!

— Hrabia ma parobki, wolny In- djanin nie! — brzmiała odpowiedź.

Widok aligatorów był straszny.

Sadzawka była już dla nich za małą, nie mogły znaleźć w niej dosyć po­

żywienia. Lata całe cierpiały głód, wreszcie ujrzały, że mają dostać poży­

wienie.

Wskutek braku pożywienia po­

gryzły się już same, jak to świadczyły ich poszarpane ogony i łapy. Teraz cisnęło się to wszystko pod drzewo, tworząc jedną masę. Ogony ich sma­

gały wodę, oczy rzucały pożądliwe spojrzenia na ofiarę, szerokie paszcze otwierały się i zamykały z łoskotem, jakby ktoś uderzał dwiema deskami iedna o drugą.

Wszystkie te dziesięć bestyj two­

rzyły teraz jedno jedyne olbrzymie cielsko, z którego wysuwało się tylko tyleż ■ obrzydliwych paszcz i tyleż ogonów; całość wyglądała na smoka olbrzymiego, o dziesięciu głowach, na jakąś hydrę przedpotopową.

Jeniec widział to i drżaj jak osika.

Puśćcie mnie, potwory nie lu­

dzie i — począł ryczeć strasznym gło­

sem.

— Mój brat niech podciągnie sil«

nicji

Ten rozkaz dla Apasza był jedyn$

odpowiedzią Bawolego Czoła.

— Więc bądźcie przeklęci po' wszystkie wieki.

Te słowa wykrztusił ze siebie hra­

bia, patrząc krwawemi oczami.

— Teraz dosyć! •— rzekł Mizteka.

mierząc okiem znawcy odległość ga­

łęzi od wody i porównując z długo­

ścią lasso.

— Niech mój brat otoczy lasso koi­

ło konaru i zrobi dobry węzeł.

Apasz wykonał polecenie. Bawole' Czoło trzymał się jedną ręką drzewa, drugą zaś objął jeńca. Strasznej siły było do tego potrzeba. Gdyby cedeń nie był taki mocny, złamałby się pod ciężarem trzech mężów, zwłaszcza przy swojej pochyłości, lecz wytrzy­

mał. Teraz nadeszła stanowcza chwi­

la. Alfonso widział to i czuł, więc po­

czął wyć nieludzkim głosem:

— Wyście nie ludzie, wy szatany!

— My jesteśmy ludzie, którzy ka­

rzemy szatana! Precz z tobą!

Straszny, rozgłośny krzyk zabrzmiał przeraźliwie. Indjanin wypuścił Al­

fonsa i popchnął go silnie w powie­

trze. To pchnięcie strąciło go z drze­

wa i wyrzuciło go ponad wodę. Zawis­

nął na lasso, huśtając się ponad brze­

giem i wodą. Ile razy zataczał koło ponad wodą, -wyskakiwały z niej kro­

kodyle, otwierając swe ogromne pasz­

cze 1

— Dobrze tak. Niech brat mój zej­

dzie na dół!

Apasz począł się zsuwać z drzewa

"razem z Bawołem Czołem, poczem stanęli obaj nad brzegiem i przygląda­

li się temu strasznemu widowisku, aż poruszenia liny stawały się coraz słab­

sze i wkońcu jeniec zawisnął prosto­

padle nad wodą.

Okazało się, że Miztek dobrze wy­

mierzył odległość drzewa od po­

wierzchni wody. Alfonso wisiał tak, że podskakujące w górę krokodyle akurat mogły go złapać za nogi. Przez to był zmuszony, ciągle kurczyć nogi, gdy któryś z potworów ku nim się rzucał. Kiedy zabraknie mu siły do tego, wówczas był zgubiony.

Prawda, że wiele zgrzeszył, ale tä śmierć i ta straszna przedśmiertna obawa zaważyły za wiele, wiele, a może i za wszystkie jego grzechy.

— Spełniło się! Teraz chodźmy!1 —>

rzekł Apasz, który sam się wzdrygał przed tym okropnym widokiem.

— Pójdę za moim przyjacielem! —i odrzekł Bawole Czoło na znak zgody.

Wsiedli na konie i pojechali w las, daleko jeszcze ścigani strasznemi jęka­

mi wisielca.

Teraz mogli jechać prędzej, jużto że droga szła w dół, jużto, że nie mie­

li jeńca, przyczepionego u końskiego ogona.

Gdy przybyli ponad potok, zna­

leźli już zgromadzonych wielu Indjan, Wszyscy oni należeli do przeznaczo­

nego na zagubę plemienia Mizteków i zostali przysłani tutaj przez Karję.

Naczelnik ich zwrócił się do Apasza:

— Dziękuję memu bratu, że mi pomógł w'zasądzeniu i ukaraniu bia­

łej twarzy. Teraz może mój brat po­

wrócić do hacjendy i opatrzyć znowu ranę Grzmiącej Strzały. Ja mogę do­

piero jutro powrócić, bo mam jeszcze wiele, wiele do załatwienia.

Niedźwiedzie Serce odjechał na­

tychmiast.

Miztek skinął na Indjan, którzy otoczyli go natychmiast kołem, czeka­

jąc na rozkazy. Oglądnął ich poważ­

nie i począł mówić:

— Myśmy synami pokolenia, które wymrzeć musi. Białe twarze przynio­

sły nam śmierć. One poszukują na­

szych skarbów, ale nie potrafią ich za­

brać,

$Qąg dalszy; nastąpi Patrz na te zwierzęta, które jeszcze nigdy nie jadły białego hrabiego

Cytaty

Powiązane dokumenty

Adam Paczkowski nie zdradził się, że on to właśnie wszystkich zgromadził. Ulotki przyniósł i podrzucił tak, że też żaden zo spiskowców nie domyślił się

cjant wskutek otrzym anego ciosu znajduje się obecnie w zakładzie dila umysłowo-cho- rych w Lublińcu i że jego w yleczenie jest prawie niemożliwe, dom agał się

Pollcla aresztow ała kliku członków Stron- n'ctwa Narodowego, m ian ow icie pp.: H. Niektórzy podawali nawet fantastyczne w prost cyfry, dotyczące tego urodzaju...

Jeszcze jednemu żołdakowi posłał kujjcę z rewolweru, inni jednak rzucili się w tej chwili na niego i po­. walili go na

padku, Arabska cichaczem wynosząc się z zajmowanego przez kilka dni mieszkania, zabrała sobie na szkodę właścicielki miesz­?. kania kilka przedmiotów, jak teczkę

Bliższych inform acyj udziela się w lokalu klubow ym w Katowicach przy ul.. Ligonia 29 doroczny w alny zjazd

cieli prokuratury i władz sądowych Później udał się na miejsce pościgu, który miał się już ku końcowi.. Był obecny w chwili, kiedy

Nie znajdzie się taki rząd, bo nie ostałby się ani jednej doby z piętnem na czole rządu zdrady narodowej“. Rzesza, która zerw aw szy układ