Judem CENA POJEDYŃCZ. EGZEMPl. 8 GROSZY Wydanie D
DZIENNIK ILUSTROWANY DLA WSZYSTKICH O W SZY ST K !EM .
WIADOMOŚCI ZEŚWIATA-SENSACYJNEPOWIEŚCI.
BOK IV PIĄTEK, 13 GRUDNIA 1935
gromi
Alarm lotniczy w Addis-Abebie
urządził... następca tronu
A d d is , A b e b a , 12. 12. PAT.
Mówią tu, że alarm lotniczy w stolicy urządzony byl na rozkaz następcy tronu,
aby przyzwyczaić ludność. Również z rozkazu następcy tronu pojawiły się nad miastem dwa samoloty abisyńskie.
Jak ule kilem, to pałką
W ł o s i i s r ó l B i s i o p r z d c u p s i
D ż i b u t i, 12. 12. PAT.
W rejonach Dessie i Aussy lotnictwo włoskie prowadzi ożywioną działalność, dokonywuiąc zdjęć i bombardując sku
pienia Abisyńczyków.
Sułtan Aussy Mahmud Jahja przyjął u siebie Rasa Immiru. Po tem spotkaniu Jahja odmówił przyjęcia od Włochów proponowanych mu zapasów broni 1 przejścia na stronę Włoch, uniemożliwia- ląc wykonanie planów włoskich, zmie
rzających do otwarcia armjora drogi z Assabu do Dessie.
Wojska abisyńskie z Addis Abeby po
dążają w trzech kierunkach: do Harra- ru, do Ogadenu i Dessie. Wojska wło
skie w Ogadenie zatrzymały się, lewe skrzydło włoskie fest zagrożone przez Abisyńczyków, podążających z Dżimmy Arussl, którzy mogliby odciąć Włochom tyły. Próby, czynione przez Włochów, aby podnieść przeciw Abisynji muzuł
manów w Harrarze i Aussie, zupełnie za
wiodły.
W a d a B i l w i e k s o H R
zmartwieniem Włochów
A s m a r a, 12. 12. PAT.
Jednem z najważniejszych zagadnień po okupacji Tigre przez armję włoską, było zaopatrzenie w wodę. Zagadnienie
to rozstrzygnęli inżynierowie włoscy, którzy po długich poszukiwaniach zna
leźli źródła i przebili studnie artezyjskie.
Na całym terenie wapiennym Tigre prze
prowadzono wiercenia na głębokości 15 m. Dzięki tym pracom, pomimo upałów, ilość wndy jest wystarczająca na potrze
by wojska. Cenny płyn przewożony jest
do pierwszych linij w samochodach- cy
sternach.
Nafta amerykańska
N o w y J o r k , 12. 12. PAT.
Donoszą tu z DaBas (w stanie Teksas):
W porcie Conpus Christi przygotowano do wy
wozu do Włoch 300.000 baryteik nafty. Ma to nastąpić jeszcze w bieżącym tygodniu. 0 'tooło
mifljoma baryfdc wywieziono z Tefksasu do Włoch w okresie od 1 października do 10 gru
dnia br.
Z : portu Houston (w Teksas) wywieziono do Włoch we wrześniu 11.143 ton nafty, pod
czas gdy we wrześciu 1934 r. wywozu nafty do Włoch nie było wcale . Wywóz nafty z Teksa
su w ciągu 10 nresięcy 1935 r. byl 18 razy większy, niż w ciągu całego 1934 r. Towa
rzystwo naftowe „Crude OiJ Co.“ ma umowę z Włochami na dostawę nafty w 1936 roku.
Abisynia odrzuca prepozycie pokojowe
Abisynja nigdy nie zgodzi się na ustęp
w n h p r W Jn rti
L o n d y n , 12. 12. Teł. wł.
Z Addis Abeby donoszą, że cesarz abisyń- sfci w wywiadzie, udzielonym przedstawicielom prasy w Dessie, oświadczył iż opracowany w Paryżu projekt zlikwidowania konfliktu włosko- abisyńskiego jest dla Abisynji nie do przyję
cia.
ątwa '"''-‘oriahe wobec Wioch.
Przesłany rządowi abisyńskiemu plan an- gielsko-francuski iest obecnie przedmiotem szczegółowych badań. W związku z tem ce
sarz odroczvl swój wyjazd na front północny.
świadków
2ee zarocif e w o z a b ó l s i w o m is*. P i e r a c i c l e g o
Warszawa, 12. 12. (PAT)
Na wstępie czwartkowej rozprawy, oskarżo
ny Myhal prosi o udzielenie mu głosu, celem wyjaśnienia w związku z środową uwagą pro
kuratora Żeleńskiego o zmianie przekonań po
litycznych oskarżonego i porównaniem go z oskarżonym Malucą. „Wyjaśnienie to — mówi oskarżony — jest ważne dla wymiaru kary i także dla obrony mojego honoru".
Przewodniczący nie udziela oskarżonemu w tej sprawie głosu.
Tajemniczy mieszkaniec schroniska
Następnie zeznaje zastępca naczelnika Urzę
du Śledczego w Warszawie komisarz Taleusz Banko. 18 czerwca 1934 r. świadek otrzyma!
telefoniczną wiadomość z komlsarjatu, ie zgło
sił się tam jakiś mężczyzna i zameldował o zniknięciu ze schroniska przy ul. Wolskiej 42, tajemniczego mieszkańca tego schroniska, któ
ry pozostawił teczkę, świadek polecU aspiran
towi Bubenowi przeprowadzić dochodzenia na miejscu.
Na pytanie prokuratora Żeleńskiego, świa
dek podaje, że od czerwca do listopada 1931 r., policja warszawska korzystała z informacyj studenta ukraińskiego Jerzego Dutka, dotyczą
cych działalności studentów ukraińskich, któ
rzy przebywają w Warszawie. Początkowo in
formacje tego konfidenta były ścisłe, później jednak został on zwolniony, stwierdzono bo
wiem z jego strony usiłowania prowokacyj. Na
stępnie świadek podaje nazwiska ówczesnych działaczy ukraińskich w Warszawie. Byli oni zamieszani w organizowaniu na uniwersytecie t. zw. „Piątek".
W odpowiedzi na pytanie adwokata Han-
kiewicza, świadek wyjaśnia, że 15 czerwca 1934 r. był na miejscu zabójstwa i p. min. Pie- rackiego, gdzie wykonał rozkazy przedstawi
cieli prokuratury i władz sądowych Później udał się na miejsce pościgu, który miał się już ku końcowi. Był obecny w chwili, kiedy insp.
Piątkiewicz oglądał płaszcz, pozostawiony na klatce schodowej w domu przy Okólnik 5.
Z płaszcza tego insp. Piątkiewicz wyjął ko
kardkę ukraińską i inne drobiazgi.
Po zamachu na Ministra ukazały się ulotki, jak się św!adkowi zdaje, wydane przez O. N. R.
W ulotkach tych była mowa — zdaje się — o tem, ie zabójstwa dokonali Ukraińcy.
Następnie zeznawał świadek Jerzy Stawicki, sekretarz ministra Spraw Wewnętrznych Na pytanie przewodniczącego świadek podaje, że minister Pieracki prowadzi! tryb życia bardzo regularny. Po skończonem urzędowaniu wyje
żdżał z ministerstwa po godz. 3-ej i udawał się na obiad do Klubu przy ul. Foksal. Po obiedzie jechał do ministerstwa, albo do domu, czasem zaś do kawiarni Europejskiej, gdzie bywał też
niekiedy wieczorem. ... .
3 W a s z y n g t o n , 12. 12. (PAT)
- J J _ ; _ « _ _ _ _ _ _n I I n Przedstawiciele lotnictwa cywilnego Anglii, i S l c i U l R 0 0 U Z IĆ lu IlC Z S l U i . K . Mandji i Kanady załatwili na zasadzie wza-
j ©inności sprawę użytkowania lotnisk odczytanie relacji policyjnej, dotyczącej osoby Mosdorfa. Sąd nie uwzględnia tego wniosku.
Prokurator Żeleński wnosi o ponowne prze*
słuchanie świadka komisarza Banko. W n;o«ek prokuratora sąd uwzględnia, poczem świadek Banko na pytanie prokuratora podaje, że obóz, którego Mosdorf był jednym z przywódców, wydawat dziennik „Sztafetę". Na kilka dni przed 15 czerwca 1934 r. drukarnia, gdzie .dru
kowana była „Sztafeta" została zamknięta na skutek zarządzenia Komisarjatu Rządu m. stoi.
Warszawę i „Sztafeta" przestała wychodzić.
Obrońca Hankiewicz w związku z zeznam niem świadka Stawickiego, wnosi o dopuszcze
nie świadka insp. policji Sitkowskiego na oko
liczność, że w dniu 15 czerwca po zabójstwie min. Pierackiego, dr. Mosdorf zniknął z War- szawy i dotychczas miejsce jego zamieszkania jest nieznane.
Projekt wielkiego lotu
Na pytanie obrony, świadek podaje, ie w dniu zabójstwa Ministra koło godz. 14 ej od
bierał telefon od działacza młodych narodow
ców dr. Mosdorfa, który prosił o audiencję u Ministra jeszcze tego samego dnia. Gdy świa
dek powiedział do Mosdorfa, ie ze względu na zjazd wojewodów, minister jest zajęty i au- djencja moie się odbyć dopiero w poniedzia
łek lub we wtorek następnego tygodnia, Mos
dorf oświadczył, że to będzie zapóźno. Na py
tanie adw. Pawencklego, czy Mosdorf mówił, ie będzie zapóźno po godz. 15-ej, świadek od
powiada przecząco. Adw. Hankiewicz wnosi o
Polska I Turcja sprzeciwiała się
rozpatrywaniu konfliktu włosko-abisyftsklego przez Komitet Pięciu
Generał szwedzki Vtrgin, który do niedawna szkoli! regularne oddziały armji abisyńskiej, Mzybył obecnie do Europy celem poratowania
sdrowia,
Genewa, 12. 12. Tel. wł.
Premjer Laval przybył w czwartek ra
no do Genewy i natychmiast przystąpi! do pertraktacyj z członkami Komitetu Pięciu.
Jak donoszą z kół dobrze poinformowa
nych, zamiary Lavala, z któremi ma się zgadzać również Eden — idą w kierunku skłonienia Komitetu Pięciu do możliwie rychłego opracowania nowych propozycyj pokojowych na podstawie układu angłel-
«ko-francuskiego. Tendencjom Lavala
sprzeciwiają się podobno delegaci Polski ł Turcji, którzy stoją na stanowisku, ie sprawa ta nie leży już w kompetencji Ko
mitetu Pięciu. Podkreślają oni, że pełno
mocnictwa Komitetu Pięciu wygasły z chwilą opracowania sprawozdania, które swego czasu odrzucone zostało przez Włochy. Dalsze prace Komitetu Pięciu za
leżne są od odoowiedniej uchwały Rady Ligi Narodów,
oraz ułatwień eksploatacyjnych w każdym z wy
mienionych krajów .
Loty próbne na iinjd Kanada — Irlandia rozpoczną się z wiosną wzdłuż trasy północ- ittej oraz przyszłej zimy wzdłuż trasy połu
dniowej.
Proces w Wyrzysku
Bydgoszcz, 12. 12. PAT.
W trzecim dniu procesu o zajściu w Wyrzysku zabrał głos wiceprokurator Ga- luba, który w półtoragodzinne® przemó
wieniu zobrazował przebieg wypadków, Jakie miały miejsce w dniu wyborów do Sejmu i oskarżał poszczególnych obwinio
nych. Prokurator twierdził, że Stronnictwo Narodowe na terenie powiatu wyrzyskie
go „zmieniło się w organizację spiskową o celach przestępczych, przewidzianych w kodeksie karnym, wymierzoną przeciw władzy i przeciw państwu". W zakończe
niu swego przemówienia prokurator do
magał się surowego wymiaru kary.
Po przemówieniu prokuratora zabrali głos obrońcy.
Trybunał po wysłuchaniu przemówień
•tron postanowił ogłosić wyrok 13 b?s.
Str. 2 „ S I E D E M G R O S Z Y " Nr. 342 — 13. 12. sś.
Piątek grudnia
13
1Q35
k
1
Dziś: Lucji, Otylii Jutro: fzydora. SpifydJ.
Wschód słońca: g. 7 m. 35 Zachód: g. 15 m. 25 Długość dnia: g. 7 m- 50
na mieszkanie w Szopienicach
Bane3^ci steroryzowaii kobietą i zrabowali 5 tysięcy zf. oraz biżuterią
Mronifza SitĄsSza -■ 1
Redakcja i adm inistracja: Katowice, ulica Sobieskiego I I , *— tel. 149-8i.
A REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO W KATOWICACH:
SOBOTA: g. 20 ..Kiedy Icc-bJeta klamłe*'.
NIEDZIELA: g. 1S.30 „M ju y k i na u llct" (4!» kop, .Jerdysand");
X 20 ..Stare wtoo".
WTOREK: g. 20 Koncert charo „Echo", ŚRODA! g. 15.30 .J>2ia iy “ (dla szkflt);
t 20 ..Stare wino".
A TEATR POLSKI NA PROWINCJI:
CIESZYN: piąte* 13 b m.. 2 20 ..Muzyka na ulicy”
BIELSKO: ponieiz 16 b. m. g. 20 „Kiedy kobieta kla-mie".
CHORZÓW ! wtorek 17 b m. g. 1S,30 „Dziady" c!ta tzk&ł i godj 19.30 „Stare win-o",
A REPERTUAR „DOMU LUDOWEGO"
W CHORZOWIE.
W pfotffk 20 l> m.. g. X „K iedy kobieta kłam ie".
REPERTU AR KIN:
KATOWICE. Ca pitol: „Dla ciebie tańczę". CastrtO'
„K:>c!taj tyEśo mnie". Colosseant: „W a c iil" Rlalto: ,,Ba
ron cygr.ński". Union: „Miody fes" j „Wielka księżna i dstopieł: hotelowy". Dębina: „Pieśń kozaka" i ..Wiel
ka sra".
KATO WICE-BOGUCICE. Atlantic: „Scampolo" (Ur- trisz z Wiednia) i bogaty nadprogram. Balkas „Kod j>»- xu:“ ora® dwa nadrwyczajne. dodatki dźwięków* „ .
C H O R róW I. Apollo: „Walc casarskd" i „Mężczyto!
wolą m ężatki". Colosseum: „4 i ,tpó> muszkieterów"
i „Człowiek dwóch iw iatńw ". f MYSŁOW.ICE. Caslno: „Ucieczkę". Odeon;
p&Ks". Helios: Fiiip ) Flaip w „Żonie r. ogłoszenia".
SIEMIANOWICE. Apollo: „Ostatni A ta jn a ® K a m e ralne: „PienUfe".
ŚWIĘTOCHŁOWICE. Apollo: „Ilotika" i ustorogram Colosseum: Jei '.szampańska ooc" J „Cyrk Barnami"-.-
PIOTROWICE. Metrosol: ,.Ks;ęź|.i!c?Ai Ciandałirj"
I dodatek.
BIELSZOWICE. śląskie: „PieSA milionów" ( „Sra
«ocy letnie!".
SZARLEJ. Apollo: „Tygrys s Pacy£iku“ I dóbn
■adprogram.
TARN. GÓRY. Nowości: „Od wieczora do pfilnocy".
LUBLINIEC. Apollo: „Niedokończona symfonia".
KOPALNIA EMA. Helios: „Noc miłości" I „Dolina trwogi"
RUDA ŚL. Apollo: „V!va Viłla“ ł aadprógrajm Piast:
.„Bensala" i dodaitek. ,
MIKOŁÓW. Adria: „Miłostki" i '„Beo Hur na we-
■■ *>k)“ ■ -
PAWŁÓW. Eden: „Ba! w Sayoyu” i. „M ori..w. .Tri-
niidad" , .
KNURÓW. Caslno: „B siy ym " ł „Malowana aashna".
CZERWIONKA. Apollo: „3 dl wy sokoli całuje" i dra
gi (ilm.
WODZISŁAW. Słońce: „Chopto piewca wolnojol".
RYBNIK. Apollo: „Kapryśna Marietta" 1 tygodnik.
Pałac: „Walczę o życie ‘ I „Nocne motyle". Helios:
„Piotru*" i „Biała, niewolnica".
CHROPACZÓW. Metropol: „Pat ! Pafachon Jazate- dziioi" i „J»j Wysokość całuje".
NOWA WIEŚ. Sienkiewicz: „Noc weselna" ł Meca bokserski Baer oontra Louis.
BIE R1U ŁT O W Y. Helios: „M łody las" oraz „Tera*
( aawsze"
BRZEZINY ŚLĄSKIE. Czar: „Noc cudów" I „Dwa
naście krzeseł".
RYDUŁTOWY. Polonia: „Pód paJącam niebem Arjón-
tyay" 1 tygodttlk „Pała".
• - ... RADJO. ...•-...
PIĄTEK, 13 GRUDNIA 1935 R .
Katowice. 6 30 Audycia poranna i glnnaSOka. 6 JO Płyty 11.57 Sygnał czasu. 12.15 Audycja dla dzieci star
szych: „Brzozy z Kumasekll" (legenda l.tewska). 12.40 Muzyka salonowa 13 25 Chwilka gospoda-srwa domowe
go. 13.35 Płyty. 15 20 Wladomośoi giełdowe 15 30 Me
lodie rewiowe i filmowe. 10 00 Pogadanka dla chorych..
16 15 Koncert 16 45 Q'Udzlef5 na niebie 1 Ziemi. 17 00 Re
portaż s Warsz. Obserwatorium Astrolog!cznego. 17.20 Koncert kameralny. 17 50 Poradnik spor-.jwy. 18.00 S.
Rachmaninow: Rapsodia na tematy PaganWeso — pły
ty 19 00 Porady radiotechniczne. 19.30 lak spędzić świę
to? 19.35 Wiadomości sportowe. 20 00 Obrońca dobrej, sprawy — moBotog aktualny w opracow. Józefa Dąbro
w y— Sierzputowskiego. 20 10 Pieśni Ryszarda Straussa.
21.15 Wiązanka z operetek. 22.30—23.30 Muzyka tanecz
na.
— KWESTA NA RZECZ „SOKOLA" W ZAIĘŻU na budowę boiska sportowego, przy
niosła ogółem 279-20 zl. Ofiarodawcom zarząd
„Sokola*1 składa najserdeczniejsze podzięko
wanie.
— MIESIĘCZNA KONTROLA BEZROBOT
NYCH W MYSŁOWICACH. Miesięczna kon
trola bezrobotnych, pobierających i aiepobie- rających zasiłków, a zarejestrowanych w Urzędzie Pośrednictwa Pracy, odbędzie s’ę dziś od godz- 9 do 12. W razie niestawienia się do kontroli, bezrobotny traci wsizelkie aiarawnienia i z.ostaje skreślony z ewidencji;
— SAMOBÓJSTWO SPOWODU PRZE
GRANIA PROCESU. W środę wieczorem po
wiesi! się w mieszkaniu 60-ietni Piotr J; z Chorzowa Powodem samobójstwa miał być lacko-mo r*rze<rany przez J. proces.
— POŻGAL NOŻEM ZA ODMÓWIENIE PAPIEROSA. Przechodzący ul Piastowską w Chorzowie Rysaard Vogt (Lwowska 5). za
czepiony został w śrndę o godz. 22 prze2 Pawła L., któr? zażądał poczęstowania.. go, papierosem. Ody Vogt Odmówił prośbie, L- rzucił się na niego z nożem W rekts i Ciężko ko skaleczył. Rarinego Vogta przewieziono do
■leczsiicy, a L. przytrzymała polipa. . ■ _
W środę wieczorem 0 godz. 18,30 we- rewolwery, z których leden byl zarna-
szło do, ini.eszkanią Mąrji Kulawikowej, skowany.
zartiieszkatej w Szopienicach przy ulicy W kuchni znajdow;aly się Jeszcze Dworcowej 28, pfzcz tylne drzwi do dwie kobiety, mianowicie siostra Kula- kuchni dwach bandytów, uzbrojonych w wikowej, Gertruda Kujawińska, oraz 14-
Przeszło 600 tys. zl. deficytu
w w 2 » u £ i S @ £ i < e m . C f i i o r i o i t a W środę odbyło, się posiedzenie komisa
rycznej rady miejskiej w Chorzowie, na któ- rem m. in. przyjęto, do .żatw ierdzającejw ia
domości zamknięci* łaotónrkdwe za r. 1934-5.
Ze sprawozdania wyn-jka, że .przy rocznym budżecie, wynoszącym 8,500.000 zł-,, deficyt wynosi aż ,,622.574.98 iz!., po* r-eafęreoit usprawie
dliwia tem, że przeważająca część deficytu powstała wskutek włączenia do miasta No
wych Hajduków oraz Starego Chorzowa. Po
nieważ przewidziany w budżecie kredyt na rzecz miejscowych bearcibotnych wyczerpał si-ę. rada uchwaliła dalszy kredyt W kwocie 50.000 zł. W m^śi uchwały'rady za używanie komory do wędzenia mięsa w rzeźni miejskiej będzie się pobierało 4 zł. Dla mieszkańców
wszystkich dzielnic magistrat ustali! Jednolitą cenę za wodę, w wysokości 35 groszy e,a mtr.
fcub. Mieszkańcy Starego Chorzowa płacili do tej pory jedyme 30 groszy za metr, kufo. Po
nieważ kredyt w \vyis, 10.000 zł. przewidziany na pokrycie kosztów Wyborczych do Sejmu i Senatu okazał się niewystarczający, uchwa
lono dodatkowo 8-000 zł. na ten cel.
Wkortou rada uohwaliła 30-000 et. na rzecz biednych i bezirobotnyoh na święta Bożego Narodzenia. Z sumy tej 8.000 zł. podzielone zostaną pomiędzy bezrobotnych powstańców, inwalidów powstańczych oraz pozostałe po nich wdcwy. Zaznaczyć należy, że w Innych latach przeznaczano zazwyczaj na ten cel kwoty, sięgające do 100.000 zł.
Św. Mikolal z „Siedmiu Groszy
w Katowitaih
f t l
Redakcja nasza .wsn^lnle z k ?ro\yni--l>ve,:!
sekcji lekkoatletycznej K. S. „Pogoń" w Kato
wicach, zorganizowała ćwiczenia gimnastyczna dla, chłopców., ćwiczenia te odbywały się w le- Cie ,na b.oisku Miejskiego , Komitefu W . F. i .P.
W., a obecnie w porze -zimowej, w sali :igimiTa- stycznej- przy szkole powszechnej :m. Marji Ko
nopnickiej.
Początkowo do „grupy/ćwiczących należało przeszło 150 chłopców. .Kierownikiem j założy
cielem grupy młodzieży , przy- K. Ś „Pogoń"
jest p. Jan Rakoczy.'ćwiczepja,,odbywały się przy pomocy,instruktora p .. $briiśla\va -Ziemtiy.
Nie wszyscy ćwiczący wytrwkli ńr uczęszcza
niu na ćwiczenia. Bardzo wielu odpadło.
W ub., wtorek j^lkdją^^Siłfdtrliu -'Oroizy"
wysiała na ćwiczenia gimnastyczne „śty. Miko
łaja", któremu towarzyszył „Froncek-Bezrobot- ny“. Na miejsce przybyto również okoto 100 biednych dzieci wraz z rodzicami. Grupa ćwi- czątych zademonstrowała swoje ćwiczenia, po- czem „św. Mikolaj“ razem z „Fronckiem“ roz
dzielał podarki. :
. Grupie ćwiczącej młodzieży redakcja
„Siedmiu Groszy" ofiarowała 20 kompletów sportowych t. j. pantofli gimnastycznych, spo
denek i koszulek. Reszta dzieci otrzymała kaje
ty, ołówki i zeszyty „Bezrobotnego Froncka".
.Wszyscy zaś otrzymali nadto torebki z pierni
kami, i jabłkami. . ..
po udania się uroczystości przyczynił się p.
Kukulski z Katowic, który dla biednej dziatwy ofiarował kwotę 25 zl. orąz agenci i sprzedaw
cy „Siedmiu Groszy" na miasto Katowice.
Porwsinie dziecka przez... matkę
Senstsslne zapsie w Siemianewiraih
W środę -w j^tó|^#dńą»3fwyc'h porwatie- przez 'ma^kę, która z mężemr u ictó- do mieszkainia niejaiknej Spałfcowej w Siemiano- rego przebywało dotychczas deieoko, nie żyje.
wicach, przy ul. Matójki 9 ,weszło kiiJku osoto- Jak dotychczas,' sąd ' nie rozśtnzygnąl jeszcze nóków,' którzy po żabrahipu 20-imesięczmego -sp-fawy przyd^jelemiia dizi'eoka maitce wzgl. ojcu.
dziiecka, wsediłi do samochodu ciężarowego i ' ■ Wiadomość o porw^niju diziiecloa rozeszła się zbiegli.'.- Podobno mimo mroźnego-dnia 'dziiciclfo lotem■ błyskawicy po Siemianowicach,, przyczem porwajio w fedńej koszulce.' Porwamie t'Q Wy- nie omieszikano rozpowszechniać wieści, że wolało w. Siemianówkach' prawdziwą sensa- :diziecko zostało porwane przez bamdytów na ęję. Jak się póżndej o>k&zalo, dfeieekO to zóstato - wzór amerykański, w celach :żądaniia ofcuptt.
(s)
Sprawa górnika pwczorza
ćzęsll Mris^e^i.ii sza re g o czloM leH o ♦
18 lutego ub. rofkU' w kOipateii l)ębieńs;ko w Czeirwiionce, pow. rybniolci, oiberwał się stiroip.
Pod gruzami znalazł się górnik R o b e r t O w c z o r z, zamrieszikaiiy w Czerwśotnce. Z obecnych na miejscu katastrofy miikt nie przy
puszczał, że zsasypany zwałami węgla i miału mógł żyć, toteż zawiiadoimtomo rodiziimę i prasę o śmierci Owozorza. i
Po 3-godzimnej alccji ratowniczej odkopano jednak zasypanego i po stwierdzeniu, że jesz
cze żyje, -odwieizuoino go w stanie bardzo cięż
kim do szpitala w Knurowie.
I ‘ od tej chwii rozpoczyna się „dziwna lu*
storja“ nieszczęśliwego górnika.
;?j0 w®Z(0fe bowiem twiardiza, że w szpitalu w Knurowie lekarze nietyltoo nie wyleczyli go z odntes onych ran i wewnętrznych obrażeń, ale stawiając fałszywą diagnozę i wydając- nie
zgodne 'z'rzeczywistością orzeczenie, mieli go pozbaiwić: praw inwalidzkich. Według opowia
dania Owczorza doznał on przy vvypadiku zgniieceniiia kilatiki peiwowej, ziłamama ’ nogi, pęknięcia kości u rąk i nóg, odbicia nerek i , innych, obrażeń wewnętrznych. Natomiast' le
karze szpitala w Knurowie stwierdziil tylko zdraipniięcie naskórka i w wysławionym przez szipitał drżeczeniu oświadczyid, że Owczarzowi nde przysługuje żadine świadczenie z tytułu in
walidztwa. .
Owczbrz przebywał w szpiitalu od dnia Wy- padlku, t. j. 18 lutego do 30 kwietnia. Twierdzi on, że mimo, iż był jeszcze bardzo słaby,, zo
stał ze szpitala zwoirtiomy, ale tylko na dwa dni, gdyż iuż 2 maja ub. roku odwieziony zo
stał SpoWrotem do szpitaila, gdzie przebywał
— Wy ś t a w a d r o b i u w r y b n ik u od
będzie się w dniach od 14— 16 bm. włącznie.
Wystawa mieścić się będzie w dużej sali re- . stauracji .Polonia", (r)
— ZGON ZASŁUŻONEGO OBYW ATfLA.
W nocy z, wtorku na śro-dę zmart nagle żirany , daiałacz narodów? Pawe! Kajzer. rzeżbarz z;
Rybnika, w wieku 68 lat Sp zmarły by! do osiatilich dni aktywnym członkiem „Sokoła"
i’ zaskarbił:-sobie wielki mir wśród wsflóiohy*- .. wiateli.-R.-ii p. (r)
do 27 lipca. Kiedy Skarżył się lekarzom na bóle, kieirowniiik- szpitala nie bardzo w to miał .wierzyć, i uważał O. za symułtanta.
Trzeci raz Owczorza przywieziono do szpi
tala U listopada i przebywał tam do 15-go grudnia. Wreszcie po raz czwarty leczono Owczorza w szpitalu w Knurowie w czasie od 15 kwietnia do 15 maja juz. bież. roku.
Według orzeczenia lekarzy w Knurowie, Owczonz• chorował i był leczony, na artretyzm.
Owczorz zaś. twcrdzi stanowczo, że chory był naskutek wypadku na kopalni. Ma on tet 34 i'przedtem nigdy na artretyzm nie chorował.
Protestował stale przeciwko orzeczewiu leka
rzy w szpitalu, czuł om się inwalidą i dopomi
nał się, by go zbadano i wydano odpowiedni orzeczenie.
Prócz tego, że stradł zdrowie, Owczorz . czuje się poszkodowany mąterjalnie. Wpraw
dzie ■ znalazł on zatrudnienie na tej samej ko
palni, jednak nie może wykonywać już tych robót, jaikie wykonywał przed wypadikiem. Od- powiednio jest też wynagradzany. Gdy przed wypadkem zarabiał miesieczrae 250 zł., obec
nie zarabia zaledwie 80 zl. Jest żonaty: i oj
cem dwojga dzieci.
Po otrzymaniu orzeczenia, że naskutek wy
padku nie przysługuje mu renta inwalidzka, Owczorz za poradą kolegów i znajomych i przy ich materialnej pomocy udał się do jed
nego z iekarzy katowickich, który go dokła
dnie zbadał. Lekarz ten, po zbadaniu Owczo-
’ rza^ wystawił mu zaświadczenie, które daleko odbiega od świadectwa, wystawionego przez szpital w Knurowie. Miianowide w orzecze
niu lekarza katowickiego czytamy, że Owczorz miał trzykrotnie złamaną nogę, wykręcone ko- la-nó, zgniecioną lewą pierś, popękane kość,, -Chorobę nerek ftp. Lekarz katowicki uzna!
Owczorza za inwalidę. Obe-cnw Owczorz ubie
ga się o swoje prawa do renty' inwalidzkiej w.
miarodajnych urzędach.
Nie przesądzaiąc sprawy, kto ma rację, z przykrością zaznaczyć musimy, że skargi ro
botników i górników ną panujące stosunki w opiece społecż-nej Są bardzo liczne. Robotnicy i górnicy płacić muszą regularnie wszelkie tego rodzaju opłaty,, a gdy naprawdę - wydarzy im się .jakieś ..nieszczęście, niezawsze korzystać . mogą z przysługujących „im uprawnień.
letnia Łucja SHwówna. Jeden z bandy
tów niezamaskowany steroryzował niewiasty lufą rewolweru, podczas gdy drugi, zamaskowany, wszedł do przy
ległej sypialni, gdzie gwałtem wyłamał drzwł u szafy, skąd zabrał drewnianą ka
setkę.
W kasetce tej znajdowała się skar
bonka P. K. O. z czerwonej blachy, w której znajdowało się 5.000 zł. w bankno
tach i bilonie, oraz sporo rozmaitej biżu- terjL
Następnie bandyci, grożąc w dalszym ciągu kobietom rewolwerami, wyskoczy
li przez okno sypialni do sąsiedniego ogródka, uciekając w kierunku ul. Kra
kowskiej i szybu „Wojciecha”. Gdy po pewnej chwili niewiasty oprzytomniały, zaalarmowały policję, która niebawem
wszczęła pościg.
P o ś c i g
Zaalarmowana policja, wszczęła za sprawcami śmiałego napadu pościg. W pewnej chwili policja natknęła się na ucie
kających bandytów, a gdy na ostrzeżenie nie chcieli się zatrzymać, dali za nimi kilka strzałów, wskutek czego jeden z nich stam nal i zastał przytrzymany. Okazał się nim niejaki Jan J., zam. w Katowicach. Drugi sprawca zbiegł z pieniędzmi w niewiado
mym kierunku, (k)
Przed rozprawa
o sprzeniewierzenie w M. Dąbrówce
W sprawie o sprzeniewierzenia w urzędzie gminnym w M.. Dąbrówce, która, jalk poda
liśmy, niebawem znajdzie się W sądzie, otrzy
maliśmy od b. naczelnika gmiimy, p. Kośmy, szereg wyjaśnień, które z całą bezstronnością podajemy. PrzedewszystMem tedy potwier
dzamy, że wysokość nadużyć urzędników w gminie dochodizj do 10.000 zł., a nie 100.000.
W sprawie rzekomego przywłaszczania sobie przez p. Kosmę wraiz z uiizędnOkaem Widetrą kilkuset złotych, stanowiących jakoby dochód z wieczorku pożegnalnego, urządzonego dla kierownika szkoły Hadamiika, okazuje się, iit tego rodzaju sprzeniewierzenie wogóle me miało miejsca, gdyż kiercwniika szfeoły, nazwi
skiem Hadamiik, w Malej Dąbrówce dotychczas nie było, zaś wieczorek pożegnalny, urządzony dla kierownika szikoły p. Namyśla, nie był żadną imprezą dochodową. Na ten cel wyda
no z funduszów gminnych 49,50 złotych. — W sprawie, jakoby p. Kosma był oskarżony o przywłaszczenie sobie znaczniejszej sumy z kasy gminnej, wyjaśnia on, że afkt oskarżenia zarzuca mu jedynie niewłaściwe wydatki, wzgl.
niewłaściwe zużycie kwoty 200 złotych or-az brak nadzoru nad urzędnikami. Wobec tego upada też zarzut, że inni urzędnicy grotom, którzy falktyozinie zdeframdowali "Oitowkę, po
stępowali za przykładem p. K. Niesłuszny jest wreszcie zairzut, że „setki miejscowych bie
daków, spowoóu rz-ekftrnych nadużyć, przez kilka lait musiały cierpieć głód’% prawdą nato
miast jest, że w związku z przeprowadzonemi dochodzeniami ze strony Wydziału Powiato
wego zarzucano p. K., iż w ostatnich latach jego urzędowania, dawał on bezrobotnym i biednym rzekomo wygórowane zapomogi.
B $ « B s i a r z « 9 W nocy na 12 bm. nieznani sprawcy weszli przy pomocy podrobionych klu
czy do biur firmy „Kanden*1, Tow. Elek
tryczne w Katowicach, przy ulicy K o ściuszki 42, gdzie rakiem rozpruli żelazną szafę, oraz skradli żelazną kasetkę, za
wierającą 250 zł. Sprawcy, niewidziani przez nikogo, zbiegli w niewiadomym kierunku.
f m b u o m a
Bolączki urzędników policyjnych
W katowickim oddziale P. K. O. zaobserwo
wać można dziwny objaw. Funkcjonarjusze Po
licji Śląskiej likwidują swoje polisy ubezpiecz©*
niowe, oświadczając, że spowodu ostatnich fe- dukcyi nie mogą już opłacać należnych składek i zmuszeni są do zlikwidowania swoich polis ubezpieczeniowych.
Funkcjonarjusze Poficji śląskiej żalą się nadto, że nie są traktowani na -ówni z swoimi kolegami w innych dzielnicach. Gdy mianowi
cie funkcjonarjusze Policji Państwowej otrzy
mują rokrocznie, wynagrodzenie za buty. na Śląsku od dwucli lat, funkcjonarjusze policyjni dotacji tej nie otrzymują. Czy to iest sprawie
dliwe?
Krew w żytach mrożq«y wypadek
w r s e ź s & i w K a t o w i c a c h
W tych dniach wydarzył się na tere
nie Rzeźni Miejskiej w Katowicach straszny wypadek przy pracy. Oto za
trudniony przy wyrabianiu cementu w specjalnej maszynie elektrycznej 58-letni robotnik Józef Krzymiński, zamieszkały w Katowicach przy ulicy Zamkowej 7, dostał się w pewnej chwili na skutek własnej nieostrożonści w otwór maszy-
ny, do którego wsypuje się proszek ce- szczęśliwego do szpitala miejskiego w mentowy i przyświecony zostat w oka
mgnieniu ciężkim wałkiem, który zmiaż
dżył mu kilka żeber, oraz połamał obie- ręce.
W stanie groźnym przewieziono nie-
Katowicach, gdzie niestety niimo usil
nych zabiegów lekarzy, zmarł w środę wieczorem na skutek odniesionych ran.
Jak wstępne dochodzenia stwierdziły, wina osób trzecich nie zachodzi.
LftSiwiarz na lawie oskarżonych
Przed Sądem Grodzkim w Chorzowie odpowiadał w czwartek niejaki Franciszek J. z Chorzowa, któremu akt oskarżenia zarzucał uprawianie lichwy. J., posiadał większa gotówkę i wypożyczał zazwyczaj biedniejszym ludziom większe sumy, od których zaledwie po miesiącu wyczekiwa
nia żadał nawet do 20 proc. odsetek. Na lichwiarza zrobiono doniesienie do sądu, przyczem stwierdzono, że J. dopuścił się lichwy w dWuch wypadkach. Sad skazał oskarżonego na pól roku .wiezienia, a po
nieważ nie był do tej pory karany, zawie
sił mu wykonanie kary.
Przytrzymanie złodzieja
Dnia U bm. zatrzymano w Załężu Ja
na Musika, bez zajęcia i stałego miejsca zamieszkania, któremu odebrano teczkę skórzaną, zawierającą dwie marynarki granatowe, kurtkę skórzana, dwie pary trzewików męskich, brzytwę, lampę elek
tryczną. oraz ołówek w srebrnej opra
wie. W toku dochodzeń stwierdzono, że zajęte rzeczy pochodzą z kradzieży, do
konanej w dniu 11 bm. o godz. 3 rano na szkodę Smierka Waltera w Tychach. Kra
dzieży dokonał Musik wraz z bratem Fe
liksem. który następnie odjechał pocią
giem do Miedźnej, pow. częstochowskie
go.
iw K o i i t i f i i
Żydowska Ag. Tel. donosi ze Śląska Opolskiego, że na tamtejszych sędziów i adwokatów żydowskich wywiera się 0- statnio silny nacisk, aby dobrowolnie wy- colali sie z sądownictwa, zanim jeszcze straci moc obowiązującą Konwencja Ge
newska, gwarantująca prawa ludności ży
dowskiej.
Na skutek wspomnianego nacisku, wy
wieranego z Berlina, żydowscy sędziowie i adwokaci odbyli w Opolu naradę celem
omówienia wytworzonej sytuacji. Do tej pory jeszcze jest 7 sędziów żydowskich na Śląsku Opolskim. Jak słychać. de'ega- cja sędziów i adwokatów żydowskich Ślą
ska Opolskiego zwróci się do Prezesa Ko~
misji Mieszanej iv Katowicach, p. Calon- dera, celem uzyskania interwencji w obro
nie praw mniejszości na Śląsku Opolskim.
Zaznaczyć należy, że Konwencja Genew
ska przestaje obowiązywać w 1937 roku.
Co należy czynić
gdy właściciel domu nie chce sie zgodzić na obniżkę komornego?
W związku z szeregiem wypadków nie
zastosowania się właścicieli domów do o- bowiązujących na Śląsku oraz w całej Pol
sce ustaw o obniżeniu komornego i zmia
nie ustawy o ochronie lokatorów, należy jeszcze raz przypomnieć, że z dniem 1-go grudnia br. zostało ustawowo obniżone na okres dwuletni komorne od mieszkań trzy
izbowych i mniejszych, podlegających
0
- chronie lokatorów o 15 procent, a od mieszkań większych do 6 izbowych włącznie oraz od lokali przemysłowo-handlo
wych. podlegających ochronie lokatorów, o 10 procent.
O i’e właściciel domu nie przeprowadzi ustawowej obniżki komornego, lokator, nie zważając na żadne upomnienia, czy nawet szykany, winien ustalić nową wysokość komornego i przesiać odpowiednią suma pocztą właścicielowi domu lub też składać
komorne do depozytu w banku lub kasie sądowej Sądu Grodzkiego.
Gdyby i to nie poskutkowało, a właści
ciel domu posunął swój czyn nieobywatel- ski dalej i dopuścił się szykan, lokator wi
nien uciec się do pomocy przepisów poli- cyjno-porządkowych. I tak np. w wypad
ku zamknięcia dopływu wody należy się zwrócić do Magistratu wzgl. Okręgu Urzę
dowego i złożyć skargę na podstawie u- stawy sanitarnej o przestrzeganie przez właściciela domu przepisów higienicz
nych. W wypadku zamknięcia bramy na
leży przy pomocy najbliższego posterun
ku policji spisać urzędowy protokuł za nie
wykonywanie przepisów porządkowych.
Wreszcie, gdyby właściciel domu usiłował zamknąć np. dopływ gazu lub elektrycz
ności lokator musi złożyć nań skargę są
dowa o złamanie przepisów najmu.
czytelnik, p. Tomasz Sygulka z Giszowca obchodzi, w środę, dnia 11 grudnia 61-!ecie
swoich urodzin.
Złodzieje mieszkaniowi grasują w Rybnickiem
Do mieszkania' podikq.m.sar/a komifcro® skar
bowej w Rybniku, p. Apoloniusza Dziady, wła
mał się.onegdaj nieznany, sprawca, który skradł większą śfość garderoby, zegarek oraz trane drobne rzeczy w ogólnej wartości przeszło 600 złotych. ■ Do zmaidwiącego się na strychu do
mu Cibisa w Rybniku przy ul. Łony pokoiku służącej Franciszka Jenzówny, wszedł nieznany sprawca i skradł na jej szkodę garderobę, bie- liizmę, obuwie i irone rzeczy, w ogólnej war
tości 400 złotych. Na szkodę drugiej służącej, Leokadji Dziubówny, zamieszkałej w tym sa
mym pokoiku, zabrał sprawca 2 płaszcze, fciil- ka sukienek oraz bieliznę wartości 300 zło
tych. (r)
Nieuzasadnione pogłoski o otruciu
Przed kilku tygodniami w Mysłowi
cach na ulicy zasłabł nagle i w parę chwil późnie] zmarł 54-lefm Karol Smykała. We
dług twierdzenia rodziny śp. Smykała czę
sto popadał w kurcze żołądkowe, co praw
dopodobnie było powodem śmierci. Po je
go pogrzebie rozeszła się pogłoska, że śp.
Smykała sprzecza? się stale z rodziną i że prawdopodobnie rodzina go otruła.
Sprawą tą zajęły się władze sadowe i nakazały przeprowadzić sekcje zwłok. Po dokonaniu ekshumacji w obecności władz
Nasza stała czytelniczka, prezeska Kat. Tow.
Polek w Maciejkowicach p. Marja Zegarowa, obchodziła onegdaj 68-lecie swych urodzin.
sadowych, lekarza powiatowego i miej
skiego dokonano sekcji zwłok, która wy
kazała, że Smykała zmarł na zwyrodnie
nie naczyń sercowych, wskutek czego na
stąpiła nagła śmierć. Tern samem wszel
kie pogłoski o otruciu, zostały obalone.
(k) m
Święty Mikołaj wśrścf chorych w Bogucicach
Tradycyjnym zwyczajem 1 ku ogólnej ra
dości chorych obchodzono w szpitalu OU. Bo
nifratrów w Bogucicach uroczystość św. Miko
łaja. Sw Mikołaj, ubrany w szatę swej god
ności, w osobie O. Linusa w towarzystwie bra-oi Laetusa oraz Mieczysława, zwiedził wszystkie sale oddzału męskiego i żeńskiego, błogosławiąc chorych i pocieszając ich, przy- czem rozdawał przyniesione ze so<bą skromne dary. Po zwiedzeniu sal szpitala odwiedził również lekarzy, konwent Braci 1 Sióstr. Cho
rzy składają na tej drodze najserdeczniejsze podziękowanie konwentowi Braci 1 Sióstr, a szczególnie Ojcu Ltnusowi, jak również nacz.
lekarzowi dr. Bernadziikowskiemu oraz dr. Ko
walczykowi za przyczynienie się do uświetnie
nia tej uroczystości oraz za opiekę nad cho
rymi.
*
Ważne dia bezrobotnych
metalowców-rzemieśiników
W ostatnich dniach utworzono w Małej Dąbrówce komitet organizacyjny spółdzielni pracy bezrobotnej młodzjeży rzemieślniczej z ukończoną już praktyką czeladniczą. Organi
zatorzy Spótdiziiełnd zamierzają przy pomocy Katowickiego1 Towarzystwa Popierania Prze
mysłu Ludowego i Domowego, urządzić ,v Małej Dąbrówce w jednym z nieczynnych za
kładów przemysłowych dom pracy, celem wy
rabiania metalowych nowości, sprowadzanych dotąd z zagranicy.
Komitet organizacyjny spółdzielni w Małej Dąbrówce wzywa okofeinościowych bezrobot
nych techników, mistrzów 1 czeladników do zgłaszania się do komitetu organizacyjnego.
Bezrobotni winni podać, jakie narzędzia mają do dyspozycjj.
Komitet organizacyjny spółdzielni zamierza naibyć również używane narzędzia kowalsk e, odlewnicze, maszynę do obróbki metali 1 drze
wa, spalinowe motory elektryczne i aparaty.
Zgłoszenia bezrobotnych i oferty na nabycie narzędzi przyjmuje Robert Widera w Małej Dąbrówce i Stefan Knapik, Szopienice, Kowal
ska 3, raz W. Knapik. Katowice, Teatralna 2.
Telefon 301-48.
f i u m o t
ZŁOTA MYŚL.
Wielu lpdzi nie wie, co ma zrobić z rękami, wte
dy chwytają za pióro 1 piszą. Co za szkoda:
zmuszają innych do eh wy tania się za głowę.
UŚWIADOM ION*.
Pan Nowobogacki na
był majątek ziemski i wy
chodzi do ogrodu. Ńa .cembrowinie wodotrysku stoi bocian. Nowoup:e- czony ziemianin woła ogrodnika:
— Janie, co ta za ptak?
— Bocian, jaśnie pan;e.
— He, he, przecież te
go niema, to tylko dzieri wierzą w bociany.
KAWAŁ.
Pan Spryciarski spoty
ka pana Oapskiego na ulicy i pyta gor
— Ty, Gapski, ile zja
dasz bułek naczczo.
— Ja? Cztery. Ale dla
czego mnie pytasz.
— Głupiś, przecież ro pierwszej bułce już n<e jesteś naczczo?
Gapski przychodzi do domu i już 'ia progu py
ta swoią żonę:
— W andfu, ile zja
dasz tuiłek naczczo?
— Trzy.
— Szkoda, *e nie czte
ry, bobym ci opowiedzą!
dobry kawał,
— 112 —
— Siódm y Icomjsarjaf policji, dyżurny przo
downik policji... proszę, kto m ów i?
Na ustach Henryka Compre pojawia się uśmiech. Uśmiech dziwny i straszny. Ręka zaci
ska się na rękojeści browninga.
— M ówi Henryk Compre, ulica Heljotropów 14.
Przed dwiema godzinami zabiłem w kawiarni
„W ersal14 mężczyznę nazwiskiem Józef Rytczak.
Tak... w kaw iarni „W ersal"... tak... wesołe, praw.- da... Pan się śmieje?... Chwileczkę... ótóż postano
w iłem się zdemaskować i jednocześnie w ym ierzyć sobie sprawiedliwość... teraz przykładam do skroni rewolwer... niech pan nie przerywa... przykładam do skroni rewolwer... Słucha pan?:.. C o ? !! C o ? ! !!
Nie rozumiem... On żyie?... Niemożliwe!... Prze
cież sam widziałem, jak padł na ziemię... U m yśl
nie?... Nawet nie jest ranny?... Nie... Ja uciekłem natychmiast po strzale... Chciał mnie szantażo
wać... tak... Bardzo chętnie, panie przodowniku...
Już idę!... Dow idzenia!
Henryk-Compre rzucił słuchawkę na widełki.
Chciałby krzyczeć na świat cały, że żyje... że będzie żył... że nic nie zmusi gó do popełnienia sa
mobójstwa. ■ » >
R zucił browning na łóżko.
Nasiennie, w ło żv ł; palto, kapelusz .1 w ybiegł na ulice. Czvbko m iiał przerliodninw. przyglądają
cych sie mu podejrzliwie. Nie zw racał na tr> uwagi.
B vf całkow icie. p o k ło n :p.fv tem co usłyszał od przodownika policii. Żartobliwe słnvua policianfa, pr7xrwróciłv mu tvcie. Jak oom-z^dnio. św iado
mość. że.nonpfnif zbrodnię, wvrvia na jego tw arzy piętno zbrodni, tak leraz niespodziewana wiado*
TU WYCIĄĆ!
— 109 —
cjalnym przyrządem i po chwili odjął folję. Na czar
nej powierzchni widniał bardzo w yraźny odcisk linij papilarnych.
Daktyloskop nalepił spowrotem zdjętą poprze
dnio masę celulojdową i zdjęcie odcisków z lustra było gotowe.
Pow ędrow ało ono natychnras* do dz!ału roz
poznawczego, a daktyloskop zabrał się do zdjęcia odcisków z klucza.
O tem wszystkiem nie wiedział Henryk Com
pre. Nie wiedział i dlatego nie wytłumaczone zni
knięcie lustra zdenerwowało go jeszcze bardziej.
Początkow o chciał zadzwonić na . lokaja“, ale po zastanowieniu się zaniecha? tej myśli.
W łaściw ie — poco mu lustro? C zy nie jesf wszystko jedno jak w ygląda?
W szystko jedno...
Henryk Compre począł metodycznie przypo
minać sobie to, co robił w nocy. Im bard ze j sobie
„to“ przypominał, tem więcej się denerwował.
B y ł bliski obłędu. Chciałby porozbijać swe grube ręće Za to, co zrobiły. Zrobiły to wprawdzie pod w pływ em nakazu mózgu, ale zrobiły. P atrzy ł na nie z pewnem obrzydzeniem. A kiedy przypo
m niał sobie, że przyczyną, iż ręce zrobiły to, cze
go się teraz tak brzydził, by ł mózg. chciał bić gło
w ą o ścianę... Chciał w ten sposób ukarać mózg swój...
W końcu pozornie opanował swe wzburzenie.
Rysy tw arzy ściągnęły mu się jak mś straszli
w ym skurczem, tworząc kamienna maskę, podobną do oglądanych czasem na obrazach fantazvj m ają
cych symbolizować demona zbrodni. M ałe oczy
Str. 4 „ S I E D E M G R O S Z Y " Nr. 342 — 13. 12. 35.
OSKARŻYCIEL BRONI O.N.R.
I & a l s z s g c i « | g p r o c e s u w a r s z a w s k i e g o
Z Warszawy donoszą:
W czwartkowym procesie ukraińskich hajdamaków, obrona stara się skierować sprawę na inne tory, łącząc fakt zamor
dowania min. Pierackiego z prośbą dzia
łacza młodych narodowców, dr. Mosdor- ia, o audiencję u Ministra, przeciwko cze
mu występuje oskarżyciel.
Prokurator Rudnicki: „Proszę sądu.
Koło tej kwestji Mosdorfa i O. N. R. cią
gle obraca się szereg pytań“.
Twierdzenie, że całe śledztwo jest zbudowane na książeczce, znalezionej w klatce domu przy ul. Okólnik, że przewód sądowy może dać wynik wręcz odmien
ny od tez aktu oskarżenia, jest, zdaniem prokuratora Rudnickiego, bezpodstawne, bowiem to nie jest sprawa poszlakowa, lecz sprawa wyr?źnych i mocnych do
wodów. Twierdzić — mówił prokurator Rudnicki — że ktoś inny popełnił zamach i, że zamach wyszedł z innych sfer — jest naprawdę bezcelowe. Jeżeli chodzi o to, jak się śledztwo rozwijało, to nie
chaj będzie ustalone, że Mosdorf tego dnia znikł. Miał po temu swoje przy
czyny, niezwiązane z morderstwem min.
Pierackiego. Jakżeż można przypusz
czać, aby wódz, głowa partji, chciał uprzedzić i zagrozić o godz. 2-iej Mini
strowi, że jeżeli go nie przyjmie, -to bę
dzie w poniedziałek zapóźno? Zamach był popełniony o ogdz. 3,30. Jakże moż
na w półtorej godziny zmontować za
mach, lub odwołać wykonania zamachu.
Nie mogę poprzeć wniosku adw. {Jankie
wicza i wobec bezcelowości wszystkich podobnych pytań, muszę również zapro
testować nrzeciwko nim, gdyż nifi widzę racji ciągłego podnoszenia wątnliwości, które odnrdaia po każdem pytaniu i po każdym świadku. Mam głębokie przeko
nanie, że nie można zachwiać dowodu oskarżenia, opierając się na tem, że śledztwo Doczątkowa stanęło na skrzy
żowania dwuch dróg. Śledztwo wybrało Jeden kierunek dla przyczyn, o których będę mówił później I nie opierało się je
dynie na wstążeczce.
Następnie przewodniczący ogłosił po
stanowienie, mocą którego sąd oddalił wniosek obrony o wezwanie świadka Sitkowskiego. Obrońca Hankiewicz wno
si o powołanie na świadka dr. Mosdorfa dla wyjaśnienia, jakie znaczenie miały słowa, wynowiedrten-, przez niego do se- krp*—za ś. p. min. Pier?cVie*»o, p. Sta
wickiego „to będris 7.z"ó*no“. Prokura
tor Żeleński prosi o pozostawienie tego wniosku obrońcy pod rozważenie sądu zo względu na sformułowanie tego wnio
sku.
Następnie protokulant Bielski komuni
kuje. iż pośród wezwanych na rozprawę nie stawiło się 36 świadków. Prokurator Rudnicki wnosi o uznanie niestawiennic
twa wszystkich świadków za usprawie
dliwione i odczytanie ich zeznań, złożo
nych w toku dochodzeń śledztwa.
Adw. Pankiewicz zgłasza wniosek o wezwanie konsula Starka ze Szczecina na okoliczność, iż pakunek, odebrany przez policję niemiecką Łebedowi 1 paku
nek, odesł?ny następnie do Polski, róż
niły się między sobą. Oskarżony My
hal prosi o sprowadzenie wszystkich świadków.
O godz. 12 sąd udał się na naradę, po której postanowił odczytać zeznania wszystkich świadków, którzy się nie sta
wili, złożone przez nich w dochodzeniu pro^iratorskiem i w śledztwie.
Po przerwie obiadowej zeznaje świa
dek Jerzy Krzymowski, major Sztabu
Generalnego, który dołączył do materia
łów śledztwa tłumaczenia z instrukcyj wyszkolenia wojskowego O. U. N., oraz akt o ustroju O. U. N. i programie wy
chowania w obozie O. U. N.
Na pytanie obrony świadek stwierdza, że dokumenty, których było około 2.500, oraz fotografje, widział w oryginsle. Au- tentvczność ich nie nodlega wątpliwości.
Świadek Józef Hofstaedter, właściciel składu aptecznego w Krakowie, zeznaje, iż zaopatrywał K^rpyńca w znaczna ilość kwasu siarkowego i saletry. Laborant tej samej drogerii Józef Ouzik, opisał w śledztwie urządzenie laboratorium Kar- pyńca.
Koncesja na bodowe Kolejki w Tatrach
Nowe dekrety z „Dziennika Ustaw**
Z Warszawy donoszą:
W „Dzienniku Ustaw“ ogłoszono dekret na mocy którego sklepy mogą być w so
boty i dni przedświąteczne otwarte do godziny 21-ej wieczorem. Minister Spraw Wewnętrznych ma wydać zarzadzenia w celu zachowania przepisów o czasie pra
cy pracowników. Dekret wszedł w życie z dniem ogłoszenia.
W „Dzienniku Ustaw“ ukazał się rów
nież dekret Prezydenta R. P., zmieniają
cy dekret z 27 5 1927 r. o przymusie ubez
pieczenia od ognia. Ogłoszony dziś dekret unoważnia wfadze Powsz. Zakładu Ubezp.
Wz<n'emiiych. do udzielania ogólnych ulg w obowiązującej taryfie składek za przy
musowe u^ezoieczenie budowli od ognia Na tei nadstawie istnieje zamiar nhniżewa składek rtb^t^eermowych o około 5 mi
liomów ztnfych rocznie.
Ponadto wn-owadzono ciekawy prze
pis. na mocy k'órego. jeżeli wfaścicie' bu
dowli zpW ać bedzie z zanfata dwubh łub w>e~eł nóVrtr7tirr*h rat sk^ad^i. kfrtrvcb
termin płatności przypadnie po 1-ym stycznia 1936. to w wypadku pożaru Powsz. Zakład Ubezp. Wzajemnych. bę“
dzie mógł zmniejszyć odszkodowanie, nie więcei niż o 25 procent.
W „Dzienniku Ustaw" ukazało się da
lej rozporządzenie ministra Sprawiedliwo
ści, o uzbrojeniu i umundurowaniu straży wierennej.
Wreszcie .,Dziennik Ustaw" zawiera zarządzenie ministra Komitwkacji z 3-ęo
!m . o nadawn koncesji na budoyę będą
cej lut na znkofirzeniu kolejki linowej na Kaprawy Wierch.
Według rnznorządzenta koncesia udzie*
łona jest na 25 lat. Snó^ka z ograniczoną odnowifM/iafnością ..Towarzystwo Budo*
wy i eksnfoatacii kolei finowei 7nk"pa*
ne — Kasprowy Wierch" ma prawo wy-
\vtas*czat erunty na cel* Itrotylowe. Po 25 Uitorh kolejka ma być przejęta przez pań
stwo.
Dzięki wydaniu tego zarządzania bu*
dowa k o M k i rogata
Zawszenie uczniów szkól iydowsKkH
Okropne stosunki higieniczne w chederadi
Z Warszawy donoszą:
W szkołach talmudycznych, tak zwa
nych „chederach*1 poczęto w ostatnich czasach coraz częściej notować wypadki zachorowania na tyfus. Zauważono rów
nież w'elVą ilość wszelkiego rodzaiu schorzeń skóry.
W związku z tem komisja sanitarna inspektoratu szkolnego warszawskiego zbadała stan czystości „chederów“ 1 ich wychowanków. W „chederach** ujawnio
no wręcz nieprawdopodobne brudy, wśród uczniów zaś stwierdzono, poza brudem ciała, bielizny I odzieży bardzo
wielkie w niektórych wypadkach za
wszenie.
Z tego powodu inspektorat wydał za
rządzenie, aby chłopcy w „chederach"
byli wszyscy bez wyjątku strzyżeni do gołej skóry i przynajmniej raz w tygod
niu kąpani.
Nakaz krótkiego ostrzyżenia, a prze- dewszystkiem ostrzyżenie uświęconych tradycją pejsów, wywołał wśród żydów- chasydów niebywałe poruszenie. Poru
szenie to jeszcze bardziej wzrosło z chwilą wprowadzenia w życie zarządze-
Wsłrzymaneegzekucyj u bezrobotnych
Z Warszawy donoszą:
Departament podatkowy ministerstwa Skar
bu rozesłał do wszystkich izb sk-irbowych Okól
nik dotyczący wstrzymanai egzekucyj za należ
ności podatkowe u bezrobotnych. Óp erając się na art. 12 dekretu Prezydenta R. P. z listopada br. w sprawie zmian w ściągan u podatku lo
kalowego, ministerstwo zaleca umarzanie zale
głości tego podatku, przypadających do dma 1 stycznia 1936 r. od właścicieli mieszkań jed
no i dwuizbowych, pozostających w stanie bez
robocia. Zarządzenie obejmuje należności z ty
tułu podarku lokalowego, wymierzone również za IV kwartał b. r. Wszelkie egzekucje wszczę
te z tytułu tych należności, mają być wstrzyma
ne i koszta wraz z kosztami upomnień umo
rzone.
1 5 0 ty s . fran kó w w w a l i z a
Z Berlina donoszą:
Pewnemu obywatelowi polskiemu, znaj
dującemu się w drodze z Paryża dó Frankfurtu nad Menem, skradziono w dniu 14 listopada br. na przestrzeni między Saarbruecken a Bad Muenster am Stein — walizę, w której znajdowało się około 800 starych monet rosyjskich, wartości 0- koło 150 tysięcy franków szwajcarskich.
Sprawcy tej kradzieży nie zostali dotąd wyśledzeni. Za odnalezienie skradzionych monet, wyznaczyło Towarzystwo aseku
racyjne nagrodę, w wysokości 12 tysięcy marek niemieckich.
Uniewinnienie ks. Kochańskiego
Z Warszawy donoszą:
Na wokandzie sądu apelacyjnego w War
szawę znalazła się sprawa prefekta szkoły po
wszechnej w Tykocwne, ks. Anton-,ego Kochań
skiego. Pretekta skazano w Sądzie Okręgo
wym w Łomży na rok więzienia za rzekome nawoływanie dziatwy szkolnej do zrzucenia opasek żałobnych, noszonych w okresie zgonu śp. marsz. Piłsudskiego. Według aiktu oskar
że n i, ksiądiz w czasie lekcji rehgji, imał po
wiedzieć do dzaecu: „Zrzucćie te szmaty'-.
Sąd Apelacyjny wydał wyrok, uniewinnia
jący ks. Kochańskiego, uzasadniając go w motywach ustnych tem, że gdyby nawet KS.
Kochański zarzucany mu czyn popełnił, to nie miałoby to cech nrz^s^is'wa z artykułu 156 k. k. (Kto nawołuje do przeciwdziałania praw
nym .... .. , ,Mie było bowiem rozporządzenia o noszeniu opasek, stanowią, cego wiążący nakaz. Okólnik min. Wyznań Reli^iinych i Oświecenia Publicznego nłe miał charakteru obowiązującego rozporządzenia, lecz stanowił odezwę do młodzieży.
Wobec tego nawoływanie do niezastoso
wania się do tej odezwy, nawet gdyby rzeczy
wiście miało miejsce, me mnie być uważane za przekroczenie z art. 156 k. k.
Prokurator zaipowłedatal kasację.
nia inspektoratu, w dwu „chederach" na ul. Świętojańskiej.
Zaniepokojeni chasydzi, w obawie, aby zarządzenia nie zaczęto stosować i w innych „chederach" zwrócili się do kuratorium szkolnego z prośbą, o anulo
wanie zarządzenia kuratorium.
TU WYCIĄĆ!
- 110 —
błyszczały niebezpiecznie, a zarazem trw oinie.
Trwoga ta przeszywała Henryka Compre na- w skroś.
Bał sio nietylko ludzi, ale nawet samego siebie.
A bardzej. niż siebie Henryk Compre obawiał się swoich myśli. Myśli strasznych, złych, natręt
nych. które wwiercając się w tkanki mózgu, powo
dują straszliwy ból wewnątrz ból nie fizyczny, lecz moralny, stokroć gorszy od pierwszego. Ból, któ
ry nie słabnie. lecz potęguje się z każdą chwilą, z każdym ułamkiem sekundy...
Ból, na który niema lekarstwa.
W pewnej chwili przebiegło mu przez głowę, że śmierć byłaby dobrem lekarstwem.
Jedynem i najbardziej radykalnem.
W nagłem postanowieniu, sięgnął po nieod
stępny rewolwer. W y ją ł magazyn i przeliczył kule.
Było ich pięć!
A jeszcze przed dwiema godzinami było Ich sześć...
Pomyślał że za chwilę bedzie ich cztery...
W ło ży ł magazyn na swoje miejsce, zarepefo- Wał broń i...
Pomyślał jeszcze, że wartoby wyjaśnić przed śnrereią, dlaczego popełnia samobójstwo. Ale je
dnocześnie uprzytomnił sobie, że i tak wszyscy się dowiedzą.
List jest stanowczo niepotrzebny!
Hofknął zimną stal browninga do rozpalone]
głowy,
- tli —
Z palcem na cynglu, myślał, że wstęp do śmier
ci nie jest wcale taki straszny, jak sądził. Zdziw ił Się nawet, że jest taki prosty...
A właściwie... nie jest on prosty. Nie jest dla
tego, że on. Henryk Compre, boi się śmierci. Boi się dlatego, że tylko trzyma palec na cynglu, a nie przyciska.
— Jestem tchórzem! — powtarza naw'pół gło
śno. •— Przecież tylko drobny ruch palca i... „finita la comoedia“ !
Postanowił.,.
Ostatniem spojrzeniem objął wszystkie przed
mioty w pokoju. W zrok jego natrafił na aparat te
lefoniczny.
A gdyby tak zadzwonić do komisariatu policji, powiedzieć dyżurnemu przodownikowi, w czyiern ciele znajduje się szósta kula, nodać swój adres i wtedy dopiero ze słuchawką przy uchu strzelić sobie w gFowę...
Tak, to będzie dobre!
W głębi mózgu myśl złośliwa zaśmiała się, że fen pomysł, to nowy dowód strachu. Nowy wykręt przed śmiercią.
— A właśnie, że nie w ykręt! — krzyknął nie
ma!.
Zbliżył się do telefonu. Usłyszał głos telefo
nistki...
— Jaki numer?
— Proszę o Komisariat Policji! — m ówi ja
kimś dziwnym, nieswoim głosem.
— Łączę!
Po chwili Henryk Comnre słyszy w tubie sy
gnał, a po nim siluy głos męski.
H u m o i
Z ŻYCIA DROBIU.
Pan Henryk Pierniczek ma niewielki letni domek w Michalinie.
Pewne; nocy obudziły go jakieś podejrzane szmery na podwórku.
Ktoś krędł Się koło kur
nika.
— Napewno złodziej!
— pomyślał pan Henryk t ubrał się natychmiast.
Chwycił laskę i wybiegł z domu.
— Czy jest tam kto?
— zawołał, otwierając drzwi kurnika.
— Nie — odpar! ochry
pły, przepity głos męski
— to my kury!...
BYŁ TRZEŹWY.
— Jak c nie wstyd?
Znów wczoraj przysze
dłeś do praćy pijany jak bela.
— żebym tak zdrów był, że me!
— Sam m- to mówiłeś wczoraj.
— Eh, ma*o co się po pijanemu g*ida?
DOBRA PART]A
— PowMdsm ci. Z ,4'tt,
‘en piękny baron fiołski iest we mnie zakocnaiy 00 uszy.
— Nic dziwnego ■sko
ro po uszy siedzi w dłu
gach,