Nr. 8 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 205
I
Aif®
te
aias»«<15 lail
(tcfc3 aicss łt*#5
ie
«» F A B R Y K A A P A R A T Ó W E L E K T R Y C Z N Y C H
' S.KLEIM AN i S-wie
W A R S Z A W A , O K O P O W A 19.
r o w y c h 3° J
N A J L E P S Z E Z E Z N A N Y C H Z A B E Z P I E C Z E Ń DLA W SZELKICH
N A P I Ę Ć :
O C H R O N N I K I K A T O D O W E Z Z A W O R E M B E Z P I E C Z E Ń S T W A
B a d a n e o s c y l o g r a fem k a t o d o w y m n a P o l i t e c h n i c e W a r szawskiej.
STAŁA KONTROLA PRODUKCJI
I D O K Ł A D N E B A D A N I A
GOTOWYCH OCHRONNIKÓW
GW ARANTUJĄ SPRA W N O ŚĆ
D Z I A Ł A N I A W R U C H U .
E L E K T R O A U T O M \T
Z A K Ł A D Y E L E K T R O T E C H N I C Z N E • W A R S Z A W A , D Z IELN A 72.TEL.11 -94-77. 1 1. 94.33
C H R O N I go przed przeciqżeniem O D Ł Ą C Z A go natychmiast od sieci w wypadku zwarcia
C H R O N I przed biegiem jednofazowym N IE D A JE S IĘ włqczyć na istniejqce zwarcie
Wylqcznik samoczynny W ELS III nadaje się:
przy napięciu V
D l a s i l n i k ó w zwartych
0 mocy do kW ;
pierścieniowych
0 mocy do kW
120 2,5 3,7
220 5,0 7,5
380 7,5 1 1,0
Sam oczynny w yłącznik typu WELS III jest najtań- szym na rynku krajowym zabezp ieczen iem , gdyż c e n a jeg o wynosi z a le d wie k ilk a d zie siąt złotych
Ż Ą D A J C I E O F E R T
TEN SILNIK
NIGDY SIĘ NIE SPALI
G D Y Ż J EST Z A B E Z P I E C Z O N Y R A C J O N A L N I E
W Y Ł Ą C Z N I K I E M
W E L S III
KTÓRY
Nr. 8 • W 1 A D 0 M 0 S C 1 E L E K T R O T E C H N 1 C Z N E • STR. 207
ZJEDNOCZONE T O W A R Z Y S T W O E L E K T R Y C Z N E Sp. z O. 0.
W A R S Z A W A , U L I C A K A R O L K O W A Nr . 48. T E L. 6 9 3 - 5 1
i6 0 8 - 6 1 Sprzęt in sta lacyjn y W O D O -i GAZOSZCZELNY d la
urządzeń portow ych, fabryk ch em iczn ych i m ateria
łó w w y b u ch o w y ch , k opalń , garaży, rzeźni i t. p.
•
Armatury la m p o w e . Skrzynie p rzyłączow e i b e z p ie czn ik o w e. W y łączn ik i p a k ieto w e. G n ia zd a w ty
k o w e b lo k o w a n e n ow ej konstrukcji i t. p. B udow a elek trow n i i linii w y so k ie g o i n isk ieg o n a p ięc ia .
e n e rg ii e le k tr y c z n e j na p rąd s ta ły i z m ie n n y
U w a g a . Zakład po
siada na składzie p r q d n i c e i siln iki elektr. na prąd stały 110, 220 i 440 woltów
LICZNIKI
s p r z e d a ż
n a p r a w a
l e g a l i z a c j a
Koncesjonowany p rzez G łów n y Urząd Miar Z A K Ł A D E L E K T R O M I E R N I C Z Y
J U L I A N S Z W E D E
W A R SZ A W A , K O P E R N IK A 14. T EL. 2.50-03.
OD A D M I N I S T R A C J I
Reklamacje w sprawie nie- otrzymanych zeszytów pisma są uwzględniane bezpłatnie ty l
ko w ciągu 2-ch miesięcy od daty ukazania się numeru.
NORMAMETR
TO UNIWERSALNY ^
PRZYRZĄD W IELOZAKRESOW Y N A P R Ą D STAŁY I Z M IE N N Y
P O D S T A W O W Y C H Z AL E T N O R M A M E T R U U N I W E R S A L N E G O :
1. N ie z a le ż n e n a s ta w ia n ie zak re su prądu i n ap ię cia za pom ocą o dd zielnych p rz e łą c z n ik ó w .
2. D ow olne p rz e łą c z a n ie na z a k re s p rąd o w y i na
p ię c io w y p o d cza s p rac y.
3. P rz e łą c z a n ie z zakresu p rąd o w e g o na z a k re s n a
p ię cio w y nie w y w o łu je żad n ej zm ian y w o bw o d zie m ierzonym , gdyż d o b ra n y b ocznik p o zo sta je
w łą czo n y , a p rzyrząd posiada m inim alne straty w łasn e.
4. O p ty c z n e w s k a z a n ie rodzaju prądu.
5. M o że być za o p a trzo n y w skalę w y c e c h o w a n ą w om ach od O do 5 0 0 0 0 0 om, z w budow anym re
g ulato rem zakresu n ap ię cio w e g o i b a te rią (3 V) d la b ezp ośredn iego pom iaru oporności.
Z A K R E S Y P O M I A R Ó W :
Prąd s ta ły : 0 ,0 0 2 /0 ,0 1 / 0 . 0 5 / 0 , 2 / 1 / 5 A i 0 , 2 / 0 , 5 m A ; 1 / 5 / 20 / 50 / 100 / 5 0 0 V, 60 mV, 0,2 V P rą d z m ie n n y : 0,01 / 0 ,0 5 / 0,2 5 / 1 / 5 A i 2 ,5 mA; 5 / 25 / 100 / 2 5 0 / 5 0 0 V i 1 V.
POLSKIE Z A K Ł A D Y E L E K T R O T E C H N I C Z N E
Spółka Akcyjna
Z ARZ ĄD I FABRYKA: W Ł O C H Y P O D WARSZAWĄ Telefon C e n tra la 548-88
O ddział w W arszaw ie: ul. Sienkiew icza 14, telefon 283-13
OBRABIARKI 00 METALI
( t o k a r k i , w i e r t a r k i i s z l i f i e r k i )
do n ap ę d u od tra n s m is ji o ra z in d y w id u a ln e g o — od s iln ik a e le k try c z n e g o .
K A T A L O G I I O F E R T Y N A Ż Ą D A N I E .
W I E P O F A N A S. A. - P O Z N A Ń - D Ą B R O W S K I E G O 81
C E N T R A L N E B IU R O S P R Z E D A Ż Y P R Z E W O D Ó W
„ C E N T R O P R Z E W Ó D ' 1
Spółka z ogr. odp.
W A R S Z A W A , K R Ó L E W S K A 23 . T e l . 9 . 4 2 - 8 S , 9 . 4 2 - 8 8 , 9 . 4 2 - 8 7
PRZEWODY IZOLOWANE
Z F A B R Y K K R A J O W Y C H W W Y K O N A N I U PRZEPISOW YM , O Z N A C Z O N E Ż Ó Ł T Ą N IT K Ą S. E. P.
O D A D M I N I S T R A C J I
P r o s i m y o wpł aca ni e prenumeraty z g ó r y
conajmniej za jeden kwartał.
Należności od prenumeratorów, którzy nie uiszczą opłaty w pierw
szym miesiącu danego kwartału, będą oddawane
d o i n k a s a p o c z t o w e g o
przyczem prenumeratorom tym doliczana będzie kwota 50 g ro s z y a
jako zw rot kosztów związanych z inkasem.
N A K Ł A D E M » W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N Y C H « U K A Z A Ł A S I Ę K S I Ą Ż K A
p . ».
BOHDANA GIMBUTA
Z W A R C I A W U Z W O J E N IA C H
M A SZ Y N E L E K T R Y C Z N Y C H I T R A N SFO R M A T O R Ó W
129 stron druku, 124 ilustracyi T R E Ś Ć
wydania k s ią ż k o w e g o . Z w a r ć ' ró żn i sięznacznie od artyku łó w dru k o w an ych w latach 1 9 3 3 — 1 9 3 5 na ła m a c h
„ W i a d o m o ś c i E l e k t r o t e c h n i c z n y c h " , g dyż w p ro w a d z o n e z o stały liczne u zu
p ełn ien ia.
C E N A ksiqżki 3 zł. 7 0 gr. plus 25 gr. za
przesyłkę. Dla prenumeratorów „Wiadom ości
Elektrotechnicznych" którzy zamówię księżkę
wpłacajęc należność do Administracji (konto
w P. K. O . Nr. 25 5) cena ulgowa wynosi
3 zł. 20 gr., łgcznie z przesyłkę 3 zł. 45 gr.
^ Nr- 8 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 209
budowa:
okapturzona lub całko
wicie zamknięta z ch ło dzeniem powierzchnio
w o-żebrow ym •
wykonanie:
z wirnikiem zwartym, z wirnikiem z p ierście
niami lub z dobudo
wanym rozrusznikiem odśrodkowym •
do pracy:
w położeniu poziomym, pochyłym lub piono
wym, na łap ach lub z kołnierzem do przy
budowania •
Wszechstronne możliwości rozwiqzania s p r a w y n a p ę d u e l e k t r y c z n e g o d a j q s i l n i k i n o w e j s e r i i
R O H N - Z I E L I Ń S K I Brown B o v e r i j
HYDRA
K o n d e n sa to ry s i l n i k o w e
dla siln ik ó w jednofazowych fndukty|nych M. G O D L E W S K I , Biuro le ch n . H and l.
G e n e r a l n a R e p r e z e n ł a c | a „ H Y D R A Warszawa, ul* Krucza 3. tel. 860-44
F A B R Y K A K A B L I
S P Ó Ł K A A K C Y J N A
K R A K Ó W P Ł A S Z Ó W
p r o d u k u j e ; ________________
Linki a n ten o w e, sznury radjow e, drut d zw o n k o w y , taśm y izolacyjn e, druty em a lio w a n e , druty n a w o jo w e , g o łe dru
ty i linki m ied zia n e, bron zow e i m osięż
ne, p rzew od nik i w izolacji gum ow ej, k a b le g u m o w e, k a b le ziem n e d o 60.000 V, k a b le telefo n iczn e, armatury k ablo
w e (w szelk ieg o rodzaju), rurki izola
cyjne, puszki, fajki, tulejki, skobelki do k abli.
B a k elito w e proszki i m a sy prasow n icze (futurolowe) oraz la k iery izo la cyjn e i kry
ją c e (lakiery futurolow e, bakelitow e)
^ futurolow e kity.
Lam py sto ło w e , biu rk ow e, n ocn e, gór
n icze n ie ła m liw e, w y łą czn ik i, przełącz
niki, g n iazd k a, w tyczki, opraw ki, rozetki, przyciski d zw o n k o w e, kinkiety ścienne, dzw onki, transform atorki dzw onkow e, płyty, pręty i rury g u m o id o w e i t. p.
B akelitow e: p o d sta w k i d o lam p radjo- w y ch , przełączn iki a n ten o w e, skale, guziki, c z ę ś c i p ra so w a n e.
B a k elito w e artykuły galanteryjne.
E bon itow e płyty, pręty, rury, naczynia ak um ulatorow e, p rzepon y d o akumulal.
A
P o l s k i P r z e m y s ł E l e k t r y c z n y
»E L I N« 1 ÍT K A
W y łą c z n ik ochronny s y s t. T u ro x z n a sta w ia ln ym l w y zw a la cz a m i
cie p lik o w o -m a g n e tyczn ym i
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością d o s ta rc z a :
GENERATORY, TRANSFORMATORY APARATY dowolnej wielkości i napięC
b u d u j e :
KOMPLETNE ELEKTROWNIE STACJE ROZDZIELCZE
ST A C JE TR A N SFO R M A TO R O W E LINJE DALEKONOŚNE
SIECI ROZDZIELCZE
P O R A D Y , K O S Z T O R Y S Y , R E F E R E N C J E N A Ż Ą D A N I E
Kraków
W a r s z a w a Kopernika 6/II p. L W Ó W Wilcza 50 m. 13 Tel. 11137 Zimorowicza 15
T el 81213 i 71319. T el. 27100
■ ■ ■
p« a r\ c a p 3 3 0 0 E G Z E M P L A R Z Y • C E N A Z E S Z Y T U 1 Z Ł . 2 0 G R .
W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E
M I E S I Ę C Z N I K P O D N A C Z E L N Y M K I E R U N K I E M P R O F . M. P O Ż A R Y S K I E G O Redaktor: inż. el. W ło d z im ie r z K o łe le w s k i • W a r s z a w a , ul. K r ó le w s k a 15. Tel. 5 2 2 - 5 4 R O K V • S I E R P I E Ń 1 9 3 7 R . • Z E S Z Y T 8
Tieść zeszytu 8-go. 1. ELEKTRYCZNE ZEGARY REKLAMOWE inż. el. P. Jaros. 2. KONDENSATORY ELEKTROLITYCZNE prof.
inż. D. M. Sokolcow. 3. ELEKTRYCZNE PRZYRZĄDY POMIAROWE inż. T. Kuliszewski. 4. KILKA UWAG O LAMPACH SODO
WYCH F. Moskalik. 5. POPULARNA ELEKTROTECHNIKA. 6. NOWINY ELEKTROTECHNICZNE. 7. SKRZYNKA POCZTOWA.
Elektryczne ze g a ry reklamowe
Inż. el. P. JA R O S Od pewnego czasu zegary stają się coraz częściej stosowanym czynnikiem r e k l a m y handlow ej. Poniew aż zegar z n atury rzeczy przyciąga nasz wzrok, umieszcza się go chętnie nad sklepami, czy też inn ym i lokalam i han
dlowymi, łącząc go jednocześnie bądź z napisem firm o
wym, bądź też z jak ąk o lw ie k reklam ą handlową, umiesz
czoną na tarczy zegara, albo też w jej pobliżu. Takie ze
gary noszą nazwę zegarów r e k l a m o w y c h . Często z e g a r reklam ow y b yw a kojarzony z systemem elektro- optycznym reklam y, która składa się np. z okresowo ga
snących i samoczynnie zapalających się napisów lub tp.
Nieraz też spotyka się w tej dziedzinie zegary t. zw. ty pu bezwskazówkowego, przy których czas podawany jest w postaci liczb (godzin i m in u t), ukazujących się na od
powiedniej tarczy lub na ekranie.
R ys. 1.
Elektryczn y zegar reklam o w y (synchroniczn y), stano
w ią cy całość ze św ietln ym szyldem firm ow ym . Je s t rzeczą zupełnie zrozumiałą, iż zarówno z uw agi na to, że zegary reklam ow e z n atu ry rzeczy umieszczane byw ają w y s o k o , w m iejscach trudno dostępnych, ja k również z powodu dążenia do kojarzenia ich z urządze
niami elektrycznych rek lam św ietlnych, — zegary elek
tryczne w yb itn ie nadają się do stosowania ich w charakte
rze zegarów reklam ow ych. N a rys. 1 pokazany jest elek
tryczny (synchroniczn y) zegar reklam ow y, stanowiący dość estetyczną całość ze św ietlnym szyldem firm y. N a rys. 2 w idzim y podobny zegar firm o w y zawieszony nad chodnikiem na żelaznych wysięgnikach. Z eg ary typu pokazanego na rys. 1 i 2 nie stanowią — o ile chodzi o mechanizm, — w łaściw ie m ówiąc, nic nowego — w po
ró w n an iu do om ówionych już poprzednio przez nas zega
ró w elektrycznych i dlatego też nie będziemy dłużej nad nim i się zatrzym yw ali.
Istn ie ją liczne urządzenia elektrycznych zegarów re klam owych, w których tak lub inaczej pomyślane urzą
dzenie k o n t a k t o w e samoczynnie gasi i zapala róż
nego rodzaju napisy reklam owe. Do przełączania kon
taktów w e wszystkich urządzeniach tego typu w yko rzy
stany b yw a zazwyczaj mechanizm chodu zegara.
Je d n ym z ciekawszych typów elektrycznych zega
ró w reklam owych, k tó ry ukazał się na ryn k u stosunkowo niedawno, a już zyskał — zwłaszcza za granicą — znaczne rozpowszechnienie, jest t. zw. „zegar bezwskazówkowy” , zw any niekiedy, n iew łaściw ie zresztą, zegarem „bezcy- ferb lato w ym ” . W tym zegarze czas w skazyw any jest nie przez zw ykłe wskazówki poruszające się na tle tarczy za
opatrzonej w odpowiednią podziałkę godzino - minutową, lecz podawany jest w postaci gotowych liczb godzin i m i
nut, w yśw ietlanych na o d p o w ie d n im ekranie. Samo w y św ietlanie odbywa się bądź na drodze elek- k t r y c z n e j (ekran ułożony jest z dużej liczby żarówek), bądź też na drodze elektro
mechanicznej, kiedy ukazują się nam prze
świetlone liczby, u- mieszczone na bęb
nach lub też na taś
mach, sterowanych przy pomocy przekaź
ników .
Istn ie ją wreszcie jeszcze zegary, które pokazują w prawdzie czas przy pomocy wskazówek umiesz
czonych na tarczy z norm alną podziałką, — w skazówki te jednak nie stanowią m etalow ych prętów poruszanych me
chanicznie, — lecz w yśw ietlan e są za pomocą żarówek, z których ułożone jest tło tarczy zegarowej.
W e w s z y s t k i c h powyższych układach istnieć musi zawsze taki, czy in n y mechanizm sterujący, a w ięc np. zegar w tó rn y układu grupowego, albo też zegar główny, czy też wreszcie odpowiedni zegar mechaniczny;
ten mechanizm sterujący dawać będzie odpowiednie im pulsy czasowe urządzeniu kontaktowem u zegara r e k l a m o w e g o .
R ys. 2.
Elek trycz n y zegar reklam ow y zawieszony nad chodnikiem.
Obecnie om ówim y kolejno wspomniane wyżej od
m iany elektrycznych zegarów reklam owych. N a rys. 3 pokazany jest schematycznie układ zegara z ekranem ża
rówkowym . M am y tu ekran E złożony z dwuch pól g i m, w ypełnionych żarówkami, na których w yśw ietlane są liczby godzin i minut, wskazujące czas bieżący. Licz
ba żarówek oraz ich rozmieszczenie na polach ekranu są tak dobrane, iż pozwalają otrzym ywać w yraźne zarysy po
szczególnych liczb. Ż aró w ki wkręcone są w oprawki, któ
rych jeden biegun przyłączony jest wspólnie (p ) do je dnego zacisku źródła zasilającego (np. do sieci oświetle
niowej o napięciu 120 V ) , drugie zaś bieguny żarówek (p ły tk i na cokołach) połączone są równolegle g r u p a - m i, odpowiadającym i— na ekranie m poszczególnym c y from, na ekranie zaś g — również poszczególnym cyfrom (np. 5) wzgl. liczbom dw ucyfrow ym (np. „12” ). Każda z tych grup przyłączona jest jednym wspólnym przewodem (a, b i c) do odpowiednich kontaktów, umieszczonych na tarczach kontaktowych A , B i C. T ak w ięc do k a ż d e g o z kontaktów umieszczonych na tarczach A , B i C dopro
wadzone są od poszczególnych grup pojedyńcze przewody E
Rys. 3.
Schem atyczny układ połączeń elektrycznego zegara reklamowego z ekranem żarówkowym.
jednożyłowe (n a rys. 3 pokazane są — dla prostoty — tylko 3 takie przewody — a, b i c ). Tarcze kontaktowe, z których tarcza A odpowiada godzinom, tarcze zaś B i C — minutom, — posiadają na swym obwodzie układ kontaktów oraz r u c h o m e ramiona kontaktowe ki, k 2 i k 3, które, przesuwając się skokami po kontaktach roz
mieszczonych na obwodzie tarcz, przyłączają drugie bie
guny odpowiednich grup żarówek umieszczonych na ekra
nie E do źródła prądu.
Ram iona kontaktowe przy tarczach posiadają ruch tego rodzaju, iż ram ię k 3 otrzymuje co minutę impuls ze strony z e g a r a (sterującego), poruszającego całe urządzenie kontaktowe, i przesuwa się skokami o je den kontakt (w kierunku pokazanym na rys. 3 strzałką), przy czym po każdym takim skoku na polu m ekranu E zmienia się o jedność liczba wskazująca jednostki minut.
Im pulsy te otrzymuje ram ię k3 albo przy pomocy odpo
wiedniego w ych w ytu elektromagnetycznego, albo też od przekładni zębatej — z mechanizmu zegara wtórnego;
wreszcie impuls ten może być nadany przy pomocy od
powiednio dostosowanego mechanizmu zwykłego zegara wtórnego. Osie w s z y s t k i c h trzech ramion kon
taktow ych ki, k 2, k3 są ze sobą mechanicznie sprzę
żone w ten sposób, iż przeskok ram ienia k3 z kontaktu 9 na kontakt 0 powoduje natychm iastow y przeskok ram ie
nia k 2 o jedną podziałkę kontaktową, dzięki czemu na tai- czy m ekranu (po u p ływ ie każdych 10 m in u t) zmienia się liczba wskazująca dziesiątki minut. Poza tym przejście ram ienia k 2 z kontaktu 5 na 0 przesuwa ram ię k x o jeden kontakt, w skutek czego następuje kolejne w yświetlenie następnej liczby godzin — po u p ływ ie każdych 60 minut.
Urządzenie to posiada, ja k widzim y, schemat elek
tryczny prosty i przejrzysty. F rz y dokładnym i solidnym w ykonaniu mechanicznej części działa ono niezawodnie przez czas dłuższy i nie psuje się. Pew n ą trudność kon
strukcyjną układu kontaktowego stanowi jedynie osią
gnięcie dobrego styku ruchom ych ram ion kontaktowych z nieruchom ym i stykam i (ko n taktam i) na tarczach oraz uniknięcie ich iskrzenia. To też spotykane są również po
dobne urządzenia zaopatrzone w p r z e k a ź n i k i . I n n y rodzaj elektrycznych zegarów reklamowych, typu podobnego do opisanego wyżej, stanowią urządzenia, u których w płaszczyźnie odpowiedniej tarczy lub ekra
nu obraca się układ cylindrycznych lub wielokątnych bęb n ów łub elastycznych taśm , na których w y c i ę t e są odpowiednie liczby, wskazujące godziny i m inuty. W y cięcia te prześwietlone są od tyłu silnym źródłem światła, dając na ekranie św ietlne zarysy liczb widocznych na ciem
nym tle. U k ła d bębnów lub taśm poruszany jest skokami przez odpowiedni zegar k ie ru ją cy przy pomocy czy to przekaźników i w ych w ytó w elektromagnetycznych, czy też w in n y sposób — na drodze elektromechanicznej.
N a rys. 4 pokazany jest układ cyfro w y elektrycz
nego zegara ^reklamowego, w którym liczby wskazujące godziny i m inu ty rozmieszczone są na obwodzie t r z e c h bębnów w ielościennych — A , B i C. N a bębnie 12-ściennym A znajdują się liczby, wskazujące godziny;
bęben B posiada na 6-ściennym sw ym obwodzie liczby od 0 do 5, wskazujące dziesiątki m inut; na 10-ciu wresz
cie bokach bębna C znajdują się liczby od 0 do 9, wska
zujące jednostki minut. R u ch obrotowy bębnów jest tu zupełnie analogiczny do skokowego ruchu ram ion kontak
tow ych ki, k 2 i k 3 opisanego wyżej układu zegara o ekra
nie żarówkowym . Bęben C posiada ruch obrotowy (sko
k am i), przesuwając się co minutę o jedną cyfrę naprzód, a to na skutek im pulsów nadaw anych mu przez prze
kaźnik p, zam ieniający okresowe im pulsy elektryczne ze
gara sterującego na takież im pulsy m e c h a n i c z n e , przesuwające bęben C. Ruch bębnów B i A skojarzony jest mechanicznie z ruchem bębna C w ten sam sposób, ja k w opisanym wyżej urządzeniu zw iązany b y ł mecha
nicznie obrót ram ion k 2 i k L z ruchem ram ienia k 3. Dzięki temu dziesiąta m inuta (c y fra 0 na bębnie C ) przesuwa bęben B o jedną cyfrę, sześćdziesiąta zaś m inuta (cyfra 0 na bębnie B ) przesuwa o jedną liczbę bęben A , wska
zujący godzinę.
Na rys. 5 pokazany jest sposób o ś w i e t l e n i a zarysu cyfr zegara bębnowego od w ew nątrz przy pomocy żarówki umieszczonej nieco z boku nad osią bębna.
Rys. 4.
U k ła d cyfro w y elek try
cznego zegara reklam o
wego bębnowego.
Rys. 5.
Sposób oświetlenia c y fr e l e k t r y c z n e g o zegara reklam owego
bębnowego
,
Nr. 8 W I A D O M O Ś C I e l e k t r o t e c h n i c z n e STR. 213
W n a j n o w s z y c h zegarach bezwskazówko- w ych powyższego typu zamiast bębnów obrotowych sto
suje się ruchome taśm y elastyczne, rozpięte na rolkach, podobnie, ja k to ma np. miejsce w różnego rodzaju ste
rowanych z odległości n u m e r a t o r a c h sygnalizują
cych liczby. N a rys. 6 pokazany jest fragm ent om aw ia
nego urządzenia zegarowego w w ykonaniu znanej firm y szwedzkiej; widoczna jest tu taśma cyfrowa, na której umieszczone są liczby oznaczające jednostki m inut oraz mechanizm poruszający taśmę; mechanizm ten stanowi układ kotwiczek dwóch e l e k t r o m a g n e s ó w , odbie
rających co m inutę im pulsy prądu z zegara kierującego.
Przeniesienie ruchu z jednej taśm y na dw ie pozostałe (ram iona jednostek m inut na ich dziesiątki oraz dzie
siątek m inut na godziny) odbywa się przy pomocy wido-
Rys. 6.
Fragm ent elektrycznego zegara bezwskazówkowego zaopatrzonego w ruchome taśmy.
cznych na rys. 6 specjalnych otworków, znajdujących się na obwodzie taśm. Chód takiego zegara jest idealnie ci
chy, mechanizm c yfro w y nie posiada bowiem żadnych sprężyn ani kółek zęba
tych.
Z ew nętrzny w ygląd zegara tego typu (n atu raln a wielkość 35
X
50 cm ) pokazany jest na rys. 7.N a zakończenie opi
szemy ciekaw y, jak k o l
w ie k rzadko spotykany, u k ła d elektrycznego ze
gara reklamowego, któ
rego wskazówki nie sta
nowią, ja k to zw ykle b y wa, części ruchomych, poruszanych tym lub in n ym mechanizmem, lecz powstają, jako jasny zarys, w y ś w i e t l o n y na ciem nym ekranie tarczy zegarowej. E k ra n ten (rys. 8) składa się, podobnie, jak przy opisanym poprzednio zegarze żarówkowym , z du
żej liczby żarówek, umieszczonych jedna obok drugiej. Ż a rówki ułożone są promieniowo, stanowią 60 promieni, od
powiadającym 60-minutowej podziałce na obwodzie ze
gara. Podobnie, ja k i poprzednio, żarów ki — jednym sw ym biegunem połączone wspólnie (p ) — przyłączone są do jednego bieguna sieci zasilającej. D rugim i biegunami żarówki połączone są w grupy — w edług 60-ciu pro
mieni, przy czym m am y tu grupy krótsze (wskazów ka godzinowa) oraz grupy dłuższe — odpowiadające całej długości prom ienia tarczy (w skazów ka m in u tow a). G r u py te przyłączone są drugim biegunem żarówek do od
powiednich kontaktów tarcz G i M . N a rys. 8 — dla prostoty — pokazane są tylko dw a przewody (a i b ) łączące tarczę zegarową z kontaktam i odpowiadającym i godzinie w skazyw anej przez zegar; w rzeczywistości w ięc
Rys. 7,
Widok zegara bezwskazówko
wego z ruchom ym i taśmami.
m am y tu 120 takich przewodów łączących. K o n tak ty te odpowiadają cominutowej zmianie położenia wskazówki m inutowej na tarczy M (60 kontaktów na obwodzie) i zmianie co 12 m inut położenia wskazówki godzinowej, co daje również 60 kontaktów na obwodzie tarczy go
dzinowej G.
Ram iona kontaktowe k i i k2, powodujące okresowe przyłączenie odpowiednich grup żarówek do drugiego zacisku źródła zasilającego (do sieci), a tym samym i zapalanie się odpowiednich promieni świetlnych, — poruszane są w ten sposób, iż (ramię k i zostaje przesu
wane w drodze elektromechanicznej co m inutę o jeden kontakt (ru ch ten uzyskiw any być może np. dzięki im
pulsom otrzym yw anym przez odpowiedni przekaźnik
Rys. 8.
Schem atyczny układ połączeń elektrycznego zegara o wskazówkach w yśw ietlanych za pomocą żarówek.
z zegara - m a tk i); ram ię to, będąc ponadto mechanicz
nie sprzężone z ram ieniem k 2, przesuwa to ostatnie o jeden kontakt co każde 12 minut. W rezultacie św ie
cące w skazówki na tarczy zegarowej przesuwają się stale (skokam i) odpowiednio do biegu zegara kierującego.
Urządzenie powyższe, aczkolwiek efektowne, po
siada jedną poważną wadę: w ym aga połączenia ekranu Z zegara z tarczam i kontaktowym i G i M przy pomocy 120 żył.
Zeg ary podobnego typu spotyka się na Zachodzie bądź jako zegary reklamowe, bądź też, jako zegary wieżowe — widoczne w nocy; m. in. zegar taki umieszczony jest na w ieży E iffla w Paryżu . W tym ostatnim w ypadku osiąga się bardzo dobrą widzialność wskazań zegara z dużej odległości. Ponadto unikam y tu umieszczenia na samej wieży, w miejscu zazwyczaj niewygodnym i trudno dostępnym, jakich ko lw iek mecha
nizmów ruchomych, w ym agających bądź co bądź pewne
go dozoru i konserwacji.
Kondensatory elektrolityczne
Proł- ¡ n i. D . M. S O K O L C O W (C iąg dalszy).
P o om ówieniu budowy oraz zasady działania kon
densatorów elektrolitycznych przechodzimy do bliższego zapoznania się z ich w ł a s n o ś c i a m i , od których to własności zależy zastosowanie tych kondensatorów oraz ich zachowanie się w czasie pracy. Interesować nas będą p ojem n ość, n ap ięcie robocze kondensatora, prąd przepły
w a ją cy przez kondensator, straty dielektryczne oraz stra
ty omowe, a wreszcie trwałość kondensatorów elektro
litycznych.
P o je m n o ś ć k o n d e n s a t o r ó w e l e k t r o l i t y c z n y c h
Pojemność elektryczna stanowi zasadniczą cechę charakterystyczną każdego kondensatora. Kondensatory e l e k t r o l i t y c z n e tym się różnią od kondensatorów zw ykłych, że posiadają pojemność w ięk szą od nieelektro- litycznych — przy niew ielkich w ym iarach. To też łatwo osiągamy tu nietylko k ilk a lub kilkanaście m ikrofaradów jj-K), lecz kilkadziesiąt, kilkaset, a naw et i kilka tysięcy m ikrofaradów — przy w ym iarach kondensatora rzędu k ilk u centymetrów. T ak np. pudełko kondensatora o tak znacznej pojemności, ja k 100 ¡xF, posiada w ym iary, okrą
gło li& ą c , zaledwie 2,5
X
3X
10 cm.; pudełko zawierające kondensator o pojemności 500 jj-F posiada w ym iary 3
X
4X
10 cm.; pudełko zaś kondensatora o pojemności 2 000 [j-F posiada w ym ia ry wynoszące zaledwie 6X
6X
10 cm.
Pojemność kondensatora elektrolitycznego zależna jest od stanu i grubości w arstw y dielektryku (tlenku gli
nu) i może być obliczona (dla anody alum iniow ej) ze wzoru:
_ 6,28
U (¡iF na cm 3),
gdzie U jest napięcie formowania, pod którym kondensa
tor b y ł form owany w ciągu I X godziny.
Jednakże stan i grubość w arstw y dielektryku, a tym samym i pojemność kondensatora elektrolitycznego, nie są łatw e do wyznaczenia, zależą one bowiem od k i l k u czynników, a m ianowicie: od napięcia form owania i na
pięcia roboczego, od n atężen ia prądu form owania, od tem peratury, przy której pracuje kondensator, a także od częstotliw ości składowej zmiennej prądu przepływającego przez kondensator. Dlatego też w s z y s t k i e te zależ
ności rozpatrzymy po kolei.
j i F
kondensator przez czas dłuższy pracuje przy m aksym al
nym napięciu roboczym, albo też przy napięciu mniejszym od napięcia form owania, albo też jeżeli kondensator znaj
duje się przez dłuższy czas bez napięcia (np. jest przecho
w y w a n y na składzie), — to czynniki te odgryw ają dużą
Rys. 10.
W yk res zależności „powierzchni w ła ściw e j” S c anody kondensatora od n a p i ę c i a roboczego U (w woltach).
Z a l e ż n o ś ć p o je m n o ś c i k o n d e n c a ł o r a od n a p i ę c i a i n a t ę ż e n i a prqdu f o r m o w a n i a
Im napięcie form owania kondensatora elektrolitycz
nego jest większe, tym pojemność kondensatora będzie mniejsza, a to dlatego, że przy większym napięciu i zw ią
zanym z nim większym natężeniu prądu, przepływ ające
go przez kondensator, zwiększa się grubość sformowanej w arstw y tlenku glinu t. j. dielektryku kondensatora;
oznacza to, że odległość między okładzinami kondensato
ra w zrasta. A przecież wiadomo skądinąd, że im większa jest odległość pomiędzy okładzinami kondensatora tym — przy innych jednakow ych w arunkach — pojemność kon
densatora jest m n i e j s z a . Poza tym zwiększone natę
żenie prądu zwiększa ilość wydzielanego (skutkiem elek
tro lizy) tlenu, wypełniającego pory w arstw y tlenku glinu, co również pogrubia tę warstwę, zmniejszając tym samym pojemność kondensatora.
W y n ik a stąd, że w yrab iając kondensator elektroli
tyczny na większe napięcie robocze i chcąc uzyskać pewną pojemność kondensatora, m usim y mieć do dyspozycji większą powierzchnię sformowanej anody. Zależność tej t. zw. „pow ierzchni w ła śc iw e j” S c t. j. liczby centym etrów kw adratow ych (cm 2) sformowanej anody, potrzebnych do uzyskania pojemności o wielkości jednego m ikrofarada (cm 2)
rolę. Co się tyczy pracy kondensatora pod pełnym napię
ciem roboczym (napięcie form owania jest zazwyczaj o 20 — 25%, czyli o t. zw. „spółczynnik bezpieczeństwa” , wyższe od napięcia roboczego), to badania w ykazały, że pojemność kondensatora elektrolitycznego, pracującego bez przerw y przez czas dłuższy (np. przez parę la t) stale przy m aksym alnym napięciu roboczym, pozostaje, prak
tycznie biorąc, bez zmiany. D la przykładu podajemy na rys. 11 w ykres zależności pojemności C od czasu pracy
O/uF p o je m n o ś ć
n to -
B 6 -
4
Z - c z o l s p r a c u k o n d e n
s a t o r a
Jata Rys. 11.
W yk res zależności p o j e m n o ś c i C kondensatora elektrolitycznego od c z a s u p racy kondensatora.
, od napięcia roboczego kondensatora ( U ) pokazana jest na rys. 10. W ykres ten jest b. ważny dla konstrukto
ró w kondensatorów elektrolitycznych.
W praktyce kondensatorów elektrolitycznych b. w a żną rzeczą jest zachowanie się pojemności kondensatora w zależności od w arunków jego pracy. Jeż eli w ięc np.
dla kondensatora o pojemności 8 [x F na napięcie robo
cze 450 V . Podobne w yk re sy otrzym ujem y dla innych typów kondensatorów elektrolitycznych. T a k w ielka sta
łość pojemności, niezależnej praktycznie od czasu pracy, stanowi b. poważną z a l e t ę kondensatorów elektroli
tycznych.
W praktyce jednakże stosunkowo rzadko sprzęt, w y konany na pewne m a k s y m a l n e napięcie, pracuje przy tym w łaśnie napięciu, albowiem ze względu właśnie na bezpieczeństwo tego sprzętu stosuje się napięcie robo
cze, n i ż s z e od napięcia maksymalnego. Otóż powsta
je pytanie, czy zmienia się ( i w ja k im ew entualnie kie
ru n ku ) pojemność kondensatora elektrolitycznego, sfor
mowanego przy pew nym napięciu, a następnie pracują
cego przy napięciu roboczym, n i ż s z y m od napięcia formowania. K ilk u le tn ie doświadczenia wskazują, że po
jemność kondensatora elektrolitycznego zmienia się w tych w arunkach bardzo mało, a przy tym bynajm niej nie w kierunku zwiększenia pojemności (ja k tego można b y
łoby oczekiwać w związku z tym , co powiedziane było wyżej o zależności pojemności kondensatora od napięcia form ow ania), lecz w kierunku zmniejszenia pojemności.
To samo zjawisko zmniejszenia — po u p ływ ie pe
wnego czasu — pojemności kondensatora elektrolityczne
go zauważono także dla kondensatorów znajdujących się przez dłuższy czas na przechowaniu, a w ięc pozbawio
nych wogóle napięcia. Zmniejszenie pojemności jest je dnakże w tym przypadku znikome, wynosi ono bowiem ok. 2%, -i- 3 % na rok. T a k np. pojemność kondensatora
J
\ ---
i Nr. 8 • W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 215
o n a p ięciu roboczym 450 V , p ozostającego w ciągu 3 lat bez n a p ięcia sp ad ła z 8.5 i F do 7,7 uF . t. j. m niej niż
o 10%.
Z a l e ż n o ś ć p o je m n o ś c i k o n d e n s a t o r a od t e m p e r a t u r y
Z m ian y tem p eratu ry, w której zn ajd u je się k o n d en sator, w p ły w a ją n a sta n w a rstw y tle n k u glin u , a ty m sa m ym i n a stałą d ielek ty czn ą kondensatora, od k tórej z a leżna jest jeg o p ojem n ość. P rócz teg o p rzy w zro ście te m peratury oporność w a rstw y d ielek try k u m aleje, co w y w o łuje dalsze form ow an ie anody, c z y li zw ięk szen ie grubości w arstw y tlen k u i, co za ty m id zie, zm n iejszen ie p o jem ności k ondensatora. T ak w ię c w p ły w tem p eratu ry na p o
jem ność kondensatora elek tro lity czn eg o jest dość skom p likow any, p rzy czym p rzeprow adzone dotych czas b ad a
nia w yk azu ją, że ze w zrostem tem peratury pojem ność wzrasta i o d w ro tn ie — przy zm n iejszen iu tem peratury pojem ność k ondensatora elek tro lity czn eg o m a leje. W y-
C /U .F p o / e m n o s c
R ys. 12.
W ykres zależn ości p o j e m n o ś c i C kondensatora e lek tro lity czn eg o od tem peratury.
kres pokazany na rys. 12 p od aje przeb ieg w p ły w u tem p e
ratury n a p ojem n ość „suchego" kondensatora elek tro li
tycznego p ew n ej w y tw ó r n i zagranicznej o pojem ności 1500 w F. na n a p ięcie robocze 15 V .
Z a l e ż n o ś ć p o j e m n o ś c i od c z ę s t o t l i w o ś c i s k ł a d o w e j z m ie n n e j p r q d u p r z e p ł y w o j q e e g o p r z e z k o n d e n s a t o r
Z ależn ość ta wy stę p u je sk u tk iem w p ł y w u czę
stotliw ości n a p rzew o d n o ść elek tro litu . J est ona dość skom plikow ana, a lb o w iem w ch od zi tu w grę zależność od stężenia roztw oru, od n a p ięcia roboczego kondensatora oraz od k szta łtu anody. N ao g ó ł p rzy zw ięk szeniu często
tliw ości p ojem n ość k ondensatora elek tro lity czn eg o m a leje. W ykres n a rys. 13 ijodaje zależn ość pojem n ości C kondensatora od często tliw o ści f dla ..m okrego'’ k on d en satora o n a p ięciu rob oczym ok. 30 V i o pojem n ości 1500 uF. W id zim y z w y k resu , że p rzy w zro ście często tli
w ości od 100 do 2000 okr. sek . p ojem n ość k ondensatora spada z 1600 jiF do 1300 uF, tj. o ok. 2 0 % . P od ob n e zm ia - n y pojem n ości w y k a zu ją i in n e ty p y k o n d en satorów e le k trolityczn ych .
R ys. 13.
W y k re s zależności p o j e m n o ś c i C k ondensatora elektrolitycznego od c z ę s t o t l i w o ś c i sk ład ow ej zm iennej prądu, p rzep ły w a ją ceg o przez kon d en sator.
Z a l e ż n o ś ć p o je m n o ś c i k o n d e n s a t o r a od r o z t w o r u e le k t r o li t u
J a k w ykazu ją liczne badania, pojemność kondensa
tora elektrolitycznego jest ściśle związana ze stężeniem procentowym (d% ) roztworu elektrolitu, przy czym ze wzrostem stężenia (ze zwiększeniem koncentracji) po
jemność kondensatora naprzód wzrasta, dochodząc do pewnego maksimum, a następnie maleje. Okazało się. że zm iany pojemności kondensatora zachodzą zgodnie ze zmianami przewodności elektrolitu przy różnych stopniach stężenia roztworu. Przebieg tych zmian przedstawia w y kres rys. 14 dla kondensatora, w którym , jako elektrolitu, użyto roztworu wodnego acetonu sodu (C H - C O O K ). J a k widzim y, największa pojemność C kondensatora odpowia
da dokładnie największej przewodności ~ elektrolitu. D la
Rys. 14.
W y k re s y zależności p o j e m n o ś c i C kondensatora elektrolitycznego od procentowego s t ę ż e n i a d roztworu elektrolitu [C = f ( d ) ] oraz przewodności elektrolitu w zależności od jego stężenia [ * = f ( d ) } . stężenia dającego przewodność m niejszą zachodzi jedno
czesne zmniejszenie pojemności C kondensatora. Podobne w yk re sy otrzym ujem y dla inn ych roztworów. W id a ć stąd, ja k w ażn ą rolę odgryw a k ontrolow anie gęstości stęże
nia d roztw oru elek trolitu zarówno podczas form owania, ja k i w czasie pracy kondensatora elektrolitycznego.
Z a l e ż n o ś ć prq d u upły wu od r o d z a j u m a t e r i a ł ó w o r a z od n a p i ę c i a r o b o c z e g o
J a k już w iem y, przez kondensator elektrolityczny przepływ a zawsze pew ien prąd Jc , tak zw. „p rą d u p ływ u ” . P rą d ten nie stanowi tu jednakże tylko straty, będącej wskaźnikiem „złego” dielektryku, lecz jest on niezbędny dla prawidłowego działania kondensatora.
Z n atu ry rzeczy z prądem tym są jednakże związa
ne pewne straty, to też mimo wszystko pow inien on być możliwie niew ielki.
..Prąd u p ływ u ” kondensatora elektrolitycznego za
leżny jest od szeregu czynników, które też należy uwzglę
dnić zarówno przy budowie, ja k i przy zastosowaniach kondensatora elektrolitycznego.
Otóż w pierwszym rzędzie „p rą d u p ływ u ” w wyso
kim stopniu zależny jest od stopnia czystości wszystkich uż y w anych przy budowie kondensatora m ateriałów. T a k np. dla anody alum iniow ej o zawartości 99,1 f i czystego glinu ( A l ) prąd u p ływ u jest 6 (sześć) razy większy, ani
żeli dla anody o zawartości czystego glinu wynoszącej 99,6%. Dobrze pod tym względem stosować glin z do
mieszką 0,4% krzem u ( S i ) , k tó ry wzm acnia odporność glinu na zanieczyszczenia i korozję.
P o za tym „p rą d u p ływ u ” zależy w dużym stopniu od nap ięcia, przy któ rym pracuje kondensator. N orm alny
„ro boczy" prąd u p ływ u jest zazwyczaj b. m ały (poniżej 0,1 m A ) ale tylk o dla normalnego napięcia roboczego. -Je
żeli jed n ak napięcie to będziemy zwiększać, to nastąpi od- razu znaczny wzrost prądu u p ływ u . W id z im y to n a w y-
0 6
71 ' S
n apięcie robocze 26 U
J c kresie rys. 15 dla
p r ą d u p yw u kondensatora na n a
pięcie robocze 12V, o pojemności 2000 ().Fj dla normalnego na
pięcia roboczego prąd, przepływ ający przez kondensator, jest b.
m ały (poniżej 15 m A), zwiększenie jednakże napięcia roboczego kondensatora zale
dwie o 3 w o lty (czyli do 15 V ) zwiększa odrazu prąd u p ływ u do 150 m A. P rz y na
pięciu 20 V „prąd u p ływ u ” J c dochodzi już do 500 m A ; zaś przy napięciu dwa ra zy większym od nor
malnego (25 V ) prąd J c p r z e p ł y w a j ą c y przez kondensator przekracza już 1 amper, t. j. zwiększa się — w stosunku do pierwotnego prądu — kilkaset razy.
Z powyższego widać, z jak ą skrupulatnością należy przestrzegać w ielk o ści n apięcia roboczego kondensatora elek trolityczn ego w czasie jego pracy. Chodzi tu bowiem nie o niebezpieczeństwo ewent. przebicia (ja k to byw a np.
w kondensatorach „z w yk łyc h ” ), lecz głównie o w p ły w na
pięcia na pojemność kondensatora oraz na prąd upływ u, a w ięc i na straty kondensatora.
Z a l e ż n o ś ć p r q d u wpływu k o n d e n s a t o r a od t e m p e r a t u r y
Bardzo ważną rolę odgrywa zależność prądu upływ u J c od tem peratury, w której znajduje się kondensator.
P rz y zwiększeniu tem peratury zwiększa się przewodność elektrolitu, a tym samym rośnie prąd J c przepływ ający przez kondensator. Zależność tę odtwarza w ykres na rys. 16. Prz e p ływ ający przez kondensator prąd wydziela ciepło, ogrzewając elektrolit, co jeszcze bardziej zwiększa temperaturę oraz prąd u p ływ u J c.
Rys. 15.
W ykres zależności p r ą d u upły- w u Jc przepływającego przez kon
densator elektrolityczny od n a- p i ę c i a U przyłożonego do kon
densatora (w w oltach).
Jc
m/l 6 ■ 6 9 J
2
p r ą d u p f y w u
tem p era tu ra . O 70 2 0 3 0 6 0 60 6 0 7 o 6 0
Rys. 16.
W yk res zależności prądu J c , przepływającego przez kon
densator elektrolityczny od t e m p e r a t u r y . Oprócz wszystkich skutków, jakie pociąga za sobą wzrost prądu przepływającego przez kondensator (o któ
rych m owa była w yż e j), powstaje tu jeszcze jedno bardzo poważne niebezpieczeństwo dla kondensatora, a m iano
w icie: wzrost tem peratury oraz towarzyszący mu wzrost natężenia prądu J c przepływającego przez kondensator, w ystępują im dalej, tym w coraz to szybszym tempie, co w końcu doprowadzić może do całkowitego zniszczenia kondensatora, które zresztą następuje niekiedy całkiem
nieoczekiwanie. Dlatego też należy zwracać baczną u w agę na tem peraturę zarówno samego kondensatora, zawsze wyższą od tem peratury otoczenia, ja k i na temperaturę otoczenia kondensatora; ta ostatnia nie powinna przekra
czać 60° C. W ysoka tem peratura jest szkodliwa także dla kondensatora niepracującego, a w ięc np. znajdującego się na przechowaniu. I dlatego też należy przechowywać kon
densatory elektrolityczne w pomieszczeniach o możliwie niskiej temperaturze.
P r q d r o z r u c h u k o n d e n s a t o r a .
M ów iąc o prądzie, przepływ ającym przez konden
sator elektrolityczny, należy odróżniać d w a prądy, a m ianowicie „prąd rozruchu” oraz ustalony „prąd upły
w u ” J c kondensatora. Jeż e li kondensator elektrolityczny przez dłuższy czas nie pracował t. j. nie b y ł pod napię
ciem ), a w ięc znajdował się np. na przechowaniu, a na
stępnie został załączony na norm alne swe napięcie robo
cze, to, ja k uczy doświadczenie, prąd, który natychm iast po załączeniu przepłynie przez kondensator, jest dziesięć i więcej razy większy od normalnego prądu u p ływ u Jc . Tak duży prąd stanowi niebezpieczeństwo zarówno dla sa
mego kondensatora (gdyż mocno go ogrzewa), jak i dla innych części składowych układu, które na tak w ielk i prąd mogą nie być w cale obliczone. Ale, na szczęście, w dobrych kondensatorach elektrolitycznych, znaczny ten prąd szyb
ko (po 2 -7- 3 m inutach) spada do normalnego, który po
zostaje już stały co do w ielkości (z bardzo niewielkimi w ah an iam i) przez cały czas, wynoszący kilkanaście mie
sięcy, a naw et k ilk a lat pracy kondensatora, i objawiając przy tym ciągłą, jakko lw iek bardzo powolną, tendencję do zmniejszania się.
Zależność prądu od czasu załączenia kondensatora pokazana jest na w ykresie rys. 17 — dla kondensatora o pojemności 8 ^ F, przy napięciu roboczym 450 V . Z w y
kresu widzim y, że istotnie na początku prąd jest klika
j ą p r ą d 0 . \ 10-
0,8
0,6
IO 20 ¡O 6 0 9 0 12 0 d n i
Rys. 17.
W yk res zależności p r ą d u J przepływającego przez kon
densator elektrolityczny od c z a s u załączenia kondensa
tora na stałe napięcie robocze.
krotnie większy od normalnego; tak duży prąd na począt
ku pracy kondensatora nie jest jednakże, ja k wykazały badania, skutkiem pogorszenia własności w arstw y dielek
tryk u (tlen ku g lin u ), która zachowuje swe własności przez dłuższy czas prawie, że bez zmian, — lecz skutkiem zmniejszenia ilości gazu (tle n u ), nie pochłoniętego, lecz znajdującego się w porach d ielektryku w stanie mało z nim związanym. Gaz ten ulatnia się, w skutek czego oporność drogi przepływ u prądu przez pory d i e l e k t r y k u — od elektrolitu do anody — znacznie m aleje Sku tkiem zaś przepływu prądu przez dielektryk w ydziela się znów tlen, brak gazu zostaje uzupełniony, własności zaś zaworowe w arstw y dielektryku szybko osiągają swój stan picrwot-
Nr. 8 W I A D O M O Ś C I e l e k t r o t e c h n i c z n e STR. 217
ny, dzięki czemu prąd u p ływ u spada znów do normalnego swego natężenia. Poniew aż tlen z w arstw y dielektryku ulatnia się tym szybciej, im wyższa jest tem peratura kon
densatora, to też i z tego punktu widzenia wskazane jest przechowywanie kondensatorów elektrolitycznych w mo
żliwie niskiej temperaturze.
S t r a t y w k o n d e n s a t o r a c h e l e k t r o l i t y c z n y c h
W kondensatorach elektrolitycznych m am y do czy
nienia z t r z e m a rodzajam i strat, w ystępują tu bowiem:
1. straty dielektryczne w w arstw ie dielektryku (tlenku g lin u ); 2. straty omowe w w arstw ie dielektryku, która, jak już o tym m owa była wyżej, bynajm niej nie stanowi ciała nieprzewodzącego, oraz 3. straty omowe w elektro
licie kondensatora.
Straty om ow e odgryw ają w kondensatorze elektroli
tycznym wogóle ważną rolę, oporność bowiem omowa (rzeczywista) w arstw y tlenku glinu jest setki razy m n iej
sza od oporności dielektryku w kondensatorach zw ykłych.
Tak np. w kondensatorze elektrolitycznym o pojemności 8 ¡i F oporność dielektryku wynosi zaledwie 2 M SI na mi- krofarad, czyli razem 16 „mego - m ikro faradów ” , jak często (szczególnie w A n g lii i A m eryce) określają ten opór. Tymczasem w zw yk łym kondensatorze papiero
w ym norm alnie m am y k ilk a ty sięcy „megomo - m ikro fa
radów” , czyli wartości, ja k w idzim y, bardzo różne. O por
ność omowa działa, jako oporność załączona równolegle do kondensatora. P rz y zwiększeniu napięcia z 400 V do 550 V oporność ta spada z 15,5 MSł do 1 MSI a w ięc warstwa dielektryku, faktycznie biorąc, przestaje popro-
stu w tych w arunkach odgrywać rolę dielektryku.
Oporność omowa elektrolitu zależy od stężenia die
lektryku, od napięcia na kondensatorze, od tem peratury oraz od częsotliwości prądu; od częstotliwości prądu za
leżą także straty dielektryczne. Wogóle w kondensatorze elektrolitycznym m am y tak sk om p lik ow an e zależności od różnych —• częściowo zgodnie, częściowo zaś przeciwnie działających czynników, — że o jak im ko lw iek systema
tycznym, a przede wszystkim przejrzystym dla Czytel
nika, ujęciu tych zależności w jakieś prawo nie może być, na razie, m owy.
Średnio spółczynnik stratności kondensatorów elek
trolitycznych wynosi 8 % -H 10% .
T r w a ł o ś ć k o n d e n s a t o r ó w e l e k t r o l i t y c z n y c h
Kondensatory elektrolityczne, znajdujące się w nor
m alnych w arunkach pracy, a m ianow icie pracujące pod w łaściw ym napięciem roboczym oraz przy odpowiedniej, możliwie niskiej, temperaturze, — są bardzo trw ałe.
W praw dzie zachodzi w czasie pracy kondensatora elek
trolitycznego stale pewna zmiana stanu chemicznego oraz fizycznego jego elektrod — w większym stopniu dla kon
densatorów „m o k rych ” , w znacznie m niejszym zaś dla kondensatorów „su ch ych ” , — jednakże przy n o r m a l n y c h w arunkach pracy kondensatora powyższe procesy chemiczne są tego rodzaju, że podtrzym ują jedynie stan sformowanej anody, i na trwałość kondensatora w p ły w u nie w yw iera ją .
Bardzo w ie lk ą zaletę kondensatorów elektrolitycz
nych stanowi ich zd olność do regen eracji. P rz eb ity np.
w skutek przyłożenia doń nadmiernego napięcia konden
sator elektrolityczny samoczynnie p o w r a c a po pew nym czasie do pierwotnego swego stanu i nadaje się do dalszej pracy. Szczególnie duża jest ta zdolność do rege
neracji u kondensatorów „m o k rych ” , które bynajm niej nie ob aw iają się przebicia i odrazu — skutkiem pewnych ruchó w w płynie (elek tro licie) — powracają do pier
wotnego swego stanu normalnego. Kondensator natomiast
„p ó łp łyn n y” nie odrazu wpraw dzie powraca po przebiciu do swego stanu normalnego, w każdym jednakże razie czyni to dość szybko, bez żadnej obcej pomocy. Wreszcie kondensator „su ch y” również zdolny jest do samoczyn
nej „n a p ra w y ” po przebiciu, chociaż następuje ona już po u p ływ ie dłuższego czasu.
Ja k k o lw ie k kondensatory elektrolityczne używane są w praktyce stosunkowo nie tak dawno, to jednak posia
dam y już na tyle doświadczenia, aby stwierdzić, że ten typ kondensatorów nadaje się do pracy ciągłej (bez przer
w y ) ; kondensator taki pracować może przez 24 godziny na dobę w ciągu k ilk u lat, nie zmieniając przy tym zu
pełnie sw ych własności. Teoretycznie trwałość konden
satorów elektrolitycznych obliczano nawet na 50 lat, co — rzecz jasna — w dużym stopniu przyczynia się do zw ięk
szenia zakresu stosowania tych kondensatorów.
(Dokończenie nastąpi).
Elektryczne
przyrzqdy pomiarowe
Inż. T. K U L IS Z EW S K I (C iąg dalszy).
O b c h o d z e n ie się z p r z y r z ą d a m i p o m iaro w ym i
Przyrząd pom iarowy w inien być używ any jedynie w w arunkach ściśle dla niego określonych. Należy więc uważać, aby przyrząd włączany b y ł do obwodu w łaści
wego prądu, aby znajdował się on przy tym w położeniu dla niego przepisanym, gdyż od tego w dużej mierze za
leży stopień dokładności wskazań przyrządu, oraz aby n i
gdy nie b y ł on przeciążony, przeciążenie bowiem grozi częstokroć w skutkach sw ych poważnymi kom plikacjam i.
Prócz tego należy uważać na wysokość stosowanego na
pięcia w stosunku do napięcia przepisanego dla izolacji obudowy danego przyrządu. P rz y wysokim napięciu me
talowa obudowa przyrządu w inna być uziemiona.
Obchodzić się w czasie pracy z przyrządami pomia
ro w ym i należy bardzo ostrożnie, m ając stale na uwadze, że każde silniejsze uderzenie lub wstrząs może uszkodzić przyrząd — częściowo lub całkowicie.
Specjaln ą uwagę poświęcić należy przyrządom labo
ratoryjnym , przyrządy te bowiem są budowy przeważnie precyzyjnej i delikatnej, w ym agają zatem umiejętnego obchodzenia się i troskliw ej opieki. N ie wszyscy jednak elektrycy są dość ostrożni i uważni, co pociąga za sobą niejednokrotnie mniejsze lub większe uszkodzenia przy
rządu. ' *
Zdarza się też nieraz, że lekko uszkodzony przyrząd używ any jest nadal, w celu zaś uzyskania „do kład niej
szych” jakoby wskazań, jest silnie opukiw any ze wszyst
kich stron lub — co gorsze — mocno potrząsany, a nie
jednokrotnie naw et uderzany o stół. Tego rodzaju obcho
dzenie się z elektrycznym przyrządem pom iarow ym jest ' w w ysokim stopniu karygodne, przyrząd bowiem przez takie traktow anie napewno nie polepszy sw ych wskazań — ulegać natomiast będzie — z pewnością — dalszym, i co
raz to poważniejszym uszkodzeniom.
K arygo d n ym jest również otwieranie przyrządu, do
tykanie mechanizmu ruchomego, m anipulowanie przy nim bez dostatecznej znajomości rzeczy, a także oddawanie przyrządu do n ap raw y w niepowołane ręce. Fachow iec mechanik, bardzo naw et zdolny i biegły w zakresie robót precyzyjnych — n ieob ezn an y natomiast z zasadą działania elektrycznego przyrządu pomiarowego oraz jego budową, łatw o doprowadzić może przyrząd do takiego stanu, że po
nowna n apraw a przyrządu stanie się niekiedy wręcz nie
możliwa. Dlatego też naprawę przyrządów pom iarowych polecać należy jedynie firmom, posiadającym specjalną koncesję Głównego Urzędu M iar.
O g ó ln e w ym ag an ia k o n stru k cyjn e s ta w ia n e p r z y r z ą d o m p o m iaro w ym
P rz y w y b o r z e odpowiedniego typu elektryczne
go przyrządu pomiarowego, stosownie do przyszłych jego w arunków pracy, staw iam y pewne wym agania, którym przyrząd w inien odpowiadać. Im trudniejsze są w arunki pracy przyrządu, tym w ym agania te są ostrzejsze. D late
go też w ybór przyrządu nie jest ła tw y i czynność tę po
wierzać należy, zasadniczo biorąc, osobom w s z e c h s t r o n n i e obeznanym z dziedziną elektrycznych przy
rządów pomiarowych.
Celem ułatw ienia jednakże mniej doświadczonym w tej dziedzinie elektrykom zorientowania się w wyborze przyrządu dla danego urządzenia elektrycznego lub też dla ściśle określonych potrzeb, — podajemy k ilk a zasad n iczych uw ag, w odniesieniu do konstrukcji elektryczne
go przyrządu pomiarowego i jego budowy.
N a tablicach rozdzielczych w elektrowniach, podsta
cjach, rozdzielniach itp. używane są przyrządy tab licow e, po większej części typu okrągłego — do nabudowania na tablicy lub do wbudowania w tablicę.
N iekiedy (rzadziej) używane są tu przyrządy typu profilowego. W i e l k o ś ć przyrządu należy zawsze tak dobierać, aby podziałka ha jego skali widoczna była do
kładnie z m iejsca obserwowania przyrządu t. j. mniej- więcej z odległości 2 - ^ 3 m etrów od tablicy.
W aru n ek ten um ożliwia odczytywanie prawie, że je dnoczesne — z jednego miejsca — k ilk u przyrządów po
m iarowych, należących do jednego zespołu urządzenia.
Przypadek taki zachodzi np. przy synchronizowaniu prąd
nic prądu zmiennego do pracy równoległej.
Skale przyrządów tablicow ych w in n y być w y r a ź n e , o podziałce niezbyt zagęszczonej. Liczb y muszą być dość duże i łatw e do odczytywania z oddali.
Jeż eli zachodzi potrzeba obserwowania przyrządu z większej odległości (np. k ilk u lub kilkunastu m etrów ), nabyć należy przyrząd o większych w ym iarach. Skala przyrządu tablicowego powinna być poza tym dostatecz
nie o ś w i e t l o n a .
O b u d o w a przyrządów tablicowych w inna odpo
w iadać w arunkom stawianym ze względu na rodzaj po
mieszczenia, w których przyrząd zostanie zainstalowany.
W pomieszczeniach suchych i w olnych od kurzu mogą być stosowane przyrządy z obudową w w ykonaniu zw ykłym ; w w ilgotnych natomiast lub w m okrych pomieszczeniach obudowa przyrządu w inna być hermetyczna. W ykonanie obudowy powinno być trw ałe, szkło zaś — dobrze uszczel
nione. W yprowadzenie zacisków do połączeń z przewoda
m i winno być starannie od odbudowy przyrządu odizolo
wane.
Co się tyczy wewnętrznej konstrukcji mechanizmu przyrządów tablicowych, to musi ona być mocna i trw a ła, — odporna na większe przeciążenia. Tłum ienie wahań wskazówki winno być dostateczne, lecz niezbyt silne.
Pobór m ocy przyrządów pom iarowych t a b l i c o w y c h , zwłaszcza amperomierzy, nie powinien być zbyt duży. Dokładność wskazań do 1%i jest całkowicie w y starczająca.
W odróżnieniu od przyrządów tablicowych, które zazwyczaj są ciężkie i duże, in n y znów rodzaj przyrządów, a m ianowicie przyrządy przenośne, odznacza się lżejszym wykonaniem . Najw ażniejszym w arunkiem dotyczącym bu
dowy przyrządów przenośnych — obok dużego stopnia do
kładności ich wskazań (ok. 0 ,5 % ) — jest ich l e k k o ś ć ,
a jednocześnie duża odporność na silniejsze wstrząsy.
Przyrząd przenośny musi w ięc być jaknajlżejszy, to też w ybór w inien zatrzymać się na przyrządzie o obudowie bądź z drzewa, bądź też z bakelitu prasowanego, zaopatrzo
nym w pasek do przenoszenia lub w skórzaną torbę.
W yprowadzenie zacisków przy przyrządzie przenoś
nym winno być łatw o dostępne; zaciski te pow inny mieć kapturki z m ateriału izolacyjnego i być zaopatrzone w w y raźne oznaczenia, aby wszelkie po m yłki przy włączaniu przyrządu b y ły wykluczone.
Pierw szeństw o w praktyce m ają naogół przyrządy przenośne t. zw. u n i w e r s a l n e t. j. wielozakresowe, bez oddzielnych oporników lub boczników. Zm iana za
kresu wskazań takiego przyrządu dokonywana jest zwy
kle w sposób prosty, przy pomocy przełącznika.
Przyrządy przenośne posiadać w in n y u kład ruchomy ściśle zrównoważony, aby dokładność wskazań przyrządu nie ulegała zmianie przy różnych jego położeniach. Każdy przyrząd powinien posiadać t. zw. zerownik t. j. śrubkę do korygowania położenia zerowego wskazówki; zerownik w inien być izolowany od części m etalow ych przyrządu.
Dokładne przyrządy przenośne po w in ny posiadać po- ziomnicę w celu um ożliwienia właściwego ustawienia przy
rządu; często b yw a ją one zaopatrzone w urządzenie do zahamowania układu ruchomego w czasie przenoszenia przyrządu.
Do każdego przyrządu pomiarowego przenośnego w inien być załączony s c h e m a t oraz szczegółowe wskazówki co do sposobu posługiwania się przyrządem.
Najostrzejsze w aru n ki w in n y być stawiane w sto
sunku do przyrządów l a b o r a t o r y j n y c h . Zasadni
czo przyrząd laboratoryjny nie powinien być przenoszony z miejsca na miejsce, zdarza się jednak często, że prze
noszenie takie jest konieczne; i wówczas do tego rodzaju przyrządów stosujemy te same wym agania, co w stosun
ku do przyrządów przenośnych.
Przyrządy laboratoryjne posiadać po w in ny niezmien
n y stopień dokładności; wskazania ich w in n y być nieczu
łe na n iew ielkie zmiany tem peratury otoczenia oraz na obce pola magnetyczne i elektryczne. U k ła d ruchomy przyrządu w inien być dostatecznie lekki, idealnie zrówno
ważony i zaopatrzony w urządzenie do ham owania.
Laboratoryjne przyrządy l u s t e r k o w e powinny posiadać wym aganą czułość, dającą się zmieniać w sze
rokich granicach. K ażdy przyrząd lab o rato ryjn y musi po
siadać poziomnice oraz śruby do ustaw iania przyrządu w położeniu ściśle poziomym.
Wobec tego, że przyrządy laboratoryjne, ja k również wszelkie przyrządy pomiarowe o dużej dokładności wska
zań (np. norm alne), służą częstokroć do pom iarów bar
dzo dokładnych, w yn ik i których decydują nieraz w spra
wach w ielkiej wagi (ja k . np. przy legalizowaniu liczni
k ó w ), — powinny one posiadać t. zw. św ia d ectw a leg a li
zacyjne. Św iadectw o takie składa się z w y k a z u błę
dów przyrządu w główniejszych punktach jego skali oraz z w y k r e s u , umożliwiającego określenie rzeczywistych wskazań przyrządu. Św iadectw o legalizacyjne w inno po
za tym zawierać wszystkie dane elektryczne dotyczące danego przyrządu; musi być ona stwierdzona datą legali
zacji, podpisem oraz pieczęcią tej instytu cji, która doko
nała wzorcowania i legalizacji przyrządu pomiarowego.
Podaliśm y w zarysie g ł ó w n e w ym agania stawia
ne elektrycznym przyrządom pom iarowym . N iekied y sta
wiane są prócz tego jeszcze w ym agania s p e c j a l n e __
w zależności od w arunków , w jak ich dany pv yrząd bę
dzie pracował. Są to w ym agania związano z typem J przyrządu, to też om ówim y je przy opisie każdego typu
przyrządu osobno. (C . d n )