• Nie Znaleziono Wyników

Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1949.03.20 nr 11

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjaźń : organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, 1949.03.20 nr 11"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

r

im tU m k

sztuce M. Gorkiego W rogowie y stawionej w Teatrze Polskim

w w arszaw ie.

- - :: *-

. i® '? ;

-,:v . <*. ■ *■

< 3 <i j # .

(2)

RAISA DMITRIEWA - SĘDZIA

Serdeczny uśmiech oprom ienia m łodziutką tw arzyczkę — tak, Raisa D m itrie w a jest jesz­

cze bardzo młoda, skończyła 26 la t. N ie tak dawno chcdzlła jeszcze do średniej szkoły w ro­

dzinnej swej wiosce Jeiszanka, malowniczo po­

łożonej nad Wołgą w pobliżu Saratowa. N a zawsze w je j pam ięci pozostał dzień przyjęcia do Komsomołu — Raisa jako pierw sza uczennica kończy szkołę i bez c h w ili nam ysłu wkracza na dawno ju ż obraną przez siebie drogę — zapi­

suje się do szkoły praw niczej.

Po je j ukończeniu obejm uje odpowiedzialne stanowisko radcy prawnego jednego z urzędów.

N ie porzuca jednak i teraz m yśli o dalszym , jeszcze gruntow niejszym 1 szerszym wykształce­

niu. W ytrw ała i nieugięta w swych decyzjach, Raisa przez cztery lata nie przeryw ając pracy i ożywionej działalności społecznej, kształci się w korespondencyjnym Państwowym Instytucie Praw nym , kończy go z odznaczeniem otrzym ując • upragniony dyplom praw nika wyźsżej kateg o rii.

Służyć narodow i, ochraniać radzieckie spo­

łeczeństwo, jego ustrój socjalistyczny i zasadę zasad — ogólnonarodową socjalistyczną w ła­

sność, być przew odnikiem socjalistycznego pra­

wodawstwa — oto dew izy, którym służy Raisa D m itriew a, obrana ju ż po raz d rugi sędzią lu ­ dowym przez mieszkańców jednej z dzielnic Moskwy.

N ie lekka to i niezw ykle odpowiedzialna praca: codzień rano sędzia D m itrie w a przyjm u ­ je w swym gabinecie interesantów (1), za go­

dzinę rozpoczyna się ju ż posiedzenie sądu lu ­ dowego (2) — przem aw ia prokurator S ackij, za stołem sędziowskim w id zim y Raisę D m itriew ą z lew ej strony ław n ik a W iktora Salnikow a. ro­

botnika bazy samochodowej, z p raw ej — ła w ­ nika Borysa Kaszanko, profesora astronom ii.

Chw ia rozm owy (3) ze „stronam i“, ja k się to w języku praw niczym m ów i i ju ż Raisa D m i­

trie w a śpieszy na zebranie. W stępuje na tr y ­ bunę (4), sala z ciekawością przysłuchuje się je j słowem (5). A później, znów wraca do lokalu sądu — na kolejną rozpraw ę (6).

A wieczorem także często trzeba popracować (7). N ależy się zapoznać z aktam i spraw, poro­

bić n otatki, przeczytać fachową prasę... A póź­

n ie j zrobić dokładny p lan zajęć na dzień ju ­ trzejszy — rozplanować go tak um iejętnie, by znaleźć czas na wszystko i d la wszystkich.

i

I

'SM™ **

' ijf *:-kś Om t * & f '

.. .

i L (

y * w

(3)

Jesteśmy dumni z takich tow arzyszy

ir • , I ^

m o iu i a m e t a l o i r c i ;

x « j L ^ L ^ a v . v > v , ï j W: *■■ '

O C O i K j

J

( W y w i a d s p e c ja ln y „ P rz y ja ź n i")

Z ta k im ko le k ty w e m można dobrze p ra co w a ć!

W u b ie g ły m ty g o d n iu b a ­ w iła w W a rsza w ie de­

legacja m e ta lo w c ó w ra d z ie c k ic h , k tó rz y b r a li u- dz.ial w o d b y w a ją c y m sic osta­

tn io w C h o rz o w ie O g ó ln o p o l­

s k im W a ln y m Z jeździć Z w ią ­ z k u Z aw odow ego P ra c o w n i­

ków; M e ta lo w ych .

D elegacja m e ta lo w c ó w ra ­ d zie ckich , w skła d k tó re j w ch o d z ik : przew . Żarz. Gł. Z w.

Zaw. Prac. B ud. M aszyn R o l­

n ic z y c h —• W . Carew , p rze w o ­ dniczą cy R ady Z a k ła d o w e j Z a kł. E le k lro te c h n . „S ie rp i M ło t“ — A. Ł o p u c h ó w , in ż y ­ n ie r - m e c h a n ik Z a k ła d ó w B u ­ d o w y T r a k to r ó w w S ta lin g ra ­ dzie — E. W ró b le w s k i, oraz m e talow iec. M o s k ie w s k ie j F a ­ b r y k i B u d o w y M aszyn hn. Sta lin a - — M. F ro ló w , n ie ty lk o w z ię ła u d z ia ł w Zjeździe, lecz ró w n ie ż o d b y ła w ycie czkę po Polsce, in te re su ją c się żyw o p o stę p a m i o d b u d o w y naszego p rz e m y s łu p o o lb rz y m ic h z n i­

szczeniach w o je n n y c h , 'o ra z

¡jego o s ta tn im i osiągnię ciam i.

D użą uwagę p o ś w ię c iła de­

legacja zapoznaniu się z ży­

tq q o a lm J k N r ll. 2 0 - 111-1949

ciem i w a ru n k a m i b y tu na­

szych ro b o tn ik ó w , zw iedzając n ie ty lk o za k ła d y p rz e m y s ło ­ we i fa b ry k i, lecz także s to łó ­ w k i, św ie tlice , b ib lio te k i i żłob­

k i fabryczne, a naw et miesz­

k a n ia p ry w a tn e n ie k tó ry c h r o ­ b o tn ik ó w .

K o rz y s ta ją c z p o b y t u , dele­

g a c ji m e ta lo w c ó w ra d z ie c k ic h w naszej s to lic y , u z y s ka liśm y od n ic h garść w rażeń ta k z po­

d ró ż y po Polsce,- ja k też i z o- sohistego z e tkn ię cia się z na­

szym p rze m ysłe m i jego* przed­

s ta w ic ie la m i - ro b o tn ik a m i.

, — M oje w rażenia? — m ó w i oh. F ro lo w — W ie le ic h i są b a rd zo ró żn o ro d n e . T ru d n o nu w p ra w d z ie ta k „n a św ieżo"

sprecyzow ać je w szystkie, lecz o g ó ln ie m ó w ią c —- są one n ie ­ z w y k le dodatnie.

— K ra j wasz jest bardzo -c ie k a w y , ą ludzie — dobrzy.

R o zm a w ia łe m w ie le z waszy­

m i ro b o tn ik a m i. N ie ty lk o na ’ sam ym Zjeździe w C horzow ie, w k tó ry m m ożna pow iedzieć, b ra liś m y czyn n y udział, gdyż tłu m a czo n o nam żyw c e m "

każde słow o, lecz ro z m a w ia ­ łem z w a szym i ro b o tn ik a m i i w m iejscach ich p ra c y , tam gdzie n a jle p ie j w id z i się ro b o t­

n ik a — w fa b ry k a c h : w W a r­

szawie, Ł o d z i, C hrzanow ie...

K o le k ty w ro b o tn ic z y d o b ry ,

„z g ra n y ". W id a ć , że lu d z ie są p e łn i chęci do p ra cy i — w ia ­ r y w siebie, że to, co p o sta n o ­ w ią , p o tra fią w y p e łn ić . .

Z ta k im k o le k ty w e m m ożna p r a ró w a ć i m o żna w ie le osi ą- gnąć!

O g ro m n ie p o d o b a ło m i się u w aszych ro b o tn ik ó w to, że ro ­

z w in ię te ju ż w ś ró d n ic h w spół zaw m dnictw o socjalistyczne jest dobrze przez n ic h ro zu ­ m iane. P raca zespołow a, ... za­

stosow anie drobnych- u s p ra w ­ nień — te dw a c z y n n ik i p rz y ­ czyn ia ją się znacznie do w zm o żenią w y d a jn o ś c i całości p ra ­ cy. Jak m ogłem s tw ie rd z ić w C h rza n o w ie , so cjalistyczne w s p ó łz a w o d n ic tw o w7 p ra c y da­

ło -już ta m ” bardzo d o b re w y ­ n ik i, gdyż z 22 — 23 w agonów w ypu szcza n ych ’ d a w n ie j w7 cią­

gu doby, ilość ta p o w p ro w a ­ dzeniu w7spółzaw;:o>dnictwa, p o ­ d n io sła się d ó '4 0 w a g o n ó w .na dobę, zaś; śre d n i -zarobek r o ­ b o tn ik a p o d n ió s ł się z 8 — 9 tysię cy z ło ty c h yv . w ie lu w y ­ padkach aż -cło „30.000 zł. I dziś ilo ś ć . ro b o tn ik ó w o b ję ty c h w p ó lz a w o d n ic tw e m , w y n o s i tam 82% zespołu.

Bardzo żałuje, że w czasie sw ej p o d ró ż y po Polsce nie m ia łe m o k a z ji do tak p o p u la r--

nej u nas „ w y m ia n y d o św ia d ­ czeń", gdyż nie ze tkn ą łe m się z o d p o w ie d n ik ie m w sw ej p ra ­ cy. Jestem w p ra w d z ie h u tn i­

k ie m s ta lo w n i, lecz — specja­

lis tą w dziale e le k try c z n y m , tu zaś s p o ty k a łe m w y łą c z n ie

„m a rte n o w c ó w ".

D la n ic h m ia łe m ty lk o jedną d ro b n ą na pozór, lecz w ażną w o g ó ln y m w y n ik u w skazów kę:

zbyt m a łą uw7agę p rz y w ią z u ją do t. zw\ „z a g a d n ie n ia tem pe­

r a tu r y " , s k u tk ie m czego tracą na w y d a jn o ś c i p ra cy.

Zw iązana z ty m je st ró w n ie ż k w e s tia z a ła d u n ku pieca, gdzie dość d o b ry , bo IB -g o d z in n y czas, m ożna b y jeszcze nieco p o p ra w ić .

O gólnie b io rą c , p o d o b a ł m i sie wasz C hrzanów , tym b a r­

dziej, że ta m te jszy sekretarz waszej o rg a n iz a c ji p a rty jn e j p o tr a fił dobrze zorganizow ać m łodzież i w cią g n ą ć ją do w s p ó łz a w o d n ic tw a w p ra cy.

T oteż w id a ć je j w y n ik i!

5 ty p ó w p a ro w o zó w , w y p u ­ szczonych przez wasze Z a kła d y

— to n ie tra szka ! Z u p e łn ie in ­ ne n a staw ien ie, n iż p rz y je d ­ n y m typ ie , gdzie w szystko da­

je się n a jz u p e łn ie j u je d n o s ta j­

n ić , co o g ro m n ie u ła tw ia całą pracę.

— A w ra ż e n ia , z W arszaw y?

— W id z ia łe m waszą słynną trasę W -Z . N a p ra w d ę o g ro m ­ ne osiągnięcia. No, i ten dom w y b u d o w a n y w 19 dni,- za­

m iast w7 ciągu 3 m iesięcy!

(C ią g dalszy na s tro n ie k e j)

Inż. W ró b le w s k i ( w ś ro d k u ) w p rz y ja He1s k le j pogawędce z ro * b o tn ik a m i z „U rs u s a “ .

P rzew . Carew ( w o k u la ra c h ) i inż. mech. W ró b le w s k i w ra z ze swą tłu m a c z k ą na zebraniu a k ty w u robotniczego w G liw icach*

3

(4)

D zięku jem y za „m ałego

( D alszy ciąg w y w ia d u ze s tr. 3 )

Ursusa”

T u p rzyłą cza się do ro zm o ­ w y inż. m ech. W ró b le w s k i:

— "Waszą W a rsza w ę , to ja mogę d o p ie ro zrozum ieć i na­

le życie o ce n ić!

— No, przecież ja jestem S ta & .g ra d c z y k !

I w ie m ja k z m iasta ro b i się gru zy, lecz w ie m ró w n ie ż ja k z gru zó w p o w sta je m iasto...

W czasie o b ro n y S talingrad u b y ła m szefem sztabu B ry g a d y P o sp o lite g o Ruszenia i w id z ia ­ łe m ja k m ia s to w a liło sie w gruzy... A p ó ź n ie j p ra c o w a łe m p rz y jego o d b u d o w ie . Jako je­

dną z p ie rw szych o d b u d o w a li­

śm y naszą ru b ry k ę tra k to ró w , .w k tó re j w ów czas w czasie

W . K A T A J E W

Radziecki

N

IE D A W N O , w pewnej fran ­ cuskiej gazecie w ydruko­

wany został wykres, który śmia­

ło można nazwać „biografią“

fr a n k a . A r ty s ta w g ra fic z n y spo­

sób p rz e d s ta w ił w n im spadek s i­

ł y n a b y w c z e j fr a n c u s k ie j w a lu ty . N a p o c z ą tk u w y k re s u — a o d n o ­ si się to do czasów b a rd z o d a w ­ n y c h — n a p rz e c iw w y ry s o w a n e j m o n e ty w a rto ś c i 1 fr a n k a w y o ­ b ra ż o n y zo s ta ł s o lid n y b e fs z ty k . A w k o ń c u w y k re s u , p o d d a tą „1948 r o k “ — k a w a łe c z e k m ięsa w ie lk o ­ ści m n ie j w ię c e j p a zn o kcia . D o w ­ c ip n y a u to r d o ry s o w a ł p rz y n im sz k ło p o w ię k s z a ją c e : t y lk o bo­

w ie m p rz y p o m o c y lu p y m ożna d o k ła d n ie zobaczyć tę o d ro b in ę je d ze nia ...

N ie p o trz e b a w y tę ż a ć z b y tn io w y o b ra ź n i, b y pociągnąć d a le j l i ­ n ię w y k re s u . Z ła tw o ś c ią m ożna sobie p rz e d s ta w ić , ja k w d a ls z y m c ią g u spada i spadać będzie, t r a ­ c i i tr a c ić będzie sw ą ostateczną s iłę n a b y w c z ą fra n c u s k i fr a n k , k t ó r y w p a d ł w d ra p ie ż n e ła p y do­

la ra . W czasach, o k tó r y c h d o b it­

n ie m ó w i d r u g i ry s u n e k , s a m o tn y c z o łw ie k w e F r a n c ji p o trz e b o w a ł ja k o m in im u m s w e j e g z y s te n c ji 500 fr a n k ó w d z ie n n ie . N ie w ie m , ile m u s i w y d a w a ć te ra z, n ie w ie m te ż ile będzie p o trz e b o w a ł na p rz e ­ ż y c ie d n ia za p ó ł ro k u , czy za ro k . C zy b ędzie to w y n o s iło G00, 800 czy n a w e t 1000 fr a n k ó w ? Lecz w ie m , że m ilio n y m ie szka ń có w F r a n c ji n ie z a ra b ia ją n a w e t ty c h 500 fr a n k ó w d zie n n ie .

P o m y ś la łe m o m ilio n a c h lu d z i w y c ie ń c z o n y c h g ło d e m , o m iesz­

k a n ia c h , w k tó r y c h z im n o i w i l ­ goć d z ie ń po d n iu o d b ie ra coraz

W a le n ty n K a t a je w — z n a n y 'pisa rz r a d z ie c k i, p o w ie ś ć k tó re g o p t. „C z a ­ s ie n a p rz ó d “ c z y ta n a b y ła u nas je s s e z " p rz e d w o jn ą , zaś je g o w o ­ je n n a p o w ie 'j p t. „ S y n -pułku“ z y ­ s k a ła o s ta tn io du żą p o p u la rn o ś ć .

n a jg o rę tszych c h w il w o jn y p ro d u k o w a liś m y czołgi „ O ti- p o w ie d ź S ta lin g ra d u ".

P ra c o w a liś m y ja k zwa n o w a n i! Z n o s iliś m y cegłę p o cegle, zam iast la m p e le k try c z n y c h p rz y ś w ie c a ły nam w każdej sali dość o ry g in a ln e „k a g a n ­ k i" , a m ia n o w ic ie — g ilz y od p o c is k ó w a rm a tn ic h , lu b „ k u b k.i“ szrapnelow e, n a p e łn io n e n a ftą , w k tó re j p ły w a ł k a w a ł p ło n ą c e j szm aty. P o d o b n y p ry n iity w p a n o w a ł n a w s z y s tk ic h działach.

Lecz p ra ca szła n ie z m o rd o ­ wanie...

I na fr o n t szły ciągle, jeden p o d ru g im , now e czołgi „O d -

rubel rośnie

b a rd z ie j s iłę m ie szka ń co m , o d o ­ m a c h , w k tó r y c h lu d z ie n ie słyszą d z ie cin n e g o ś m ie c h u — d z ie c i tu ju ż d a w n o o d u c z y ły się śm iać.

I w te d y zw ie rzę ce o b licze k a p i­

ta liz m u w y s u n ę ło się spoza r y ­ s u n k u w gazecie, a o k rą g ła je d n o - fr a n k o w a m o n e ta zaczęła z m ie ­ n ia ć się w s y m b o l g ło d u , n ę d zy i ro zp a czy m ilio n ó w lu d z i.

T o b y ł fr a n k . A d o la r?

Co z tego, że s iła n a b y w c z a do ­ la ra zm n ie js z a się n ie co w o ln ie j od fra n k a . Lecz i ona w c ią ż spa­

da, o b n iż a ją c i ta k s tra s z liw ie n i­

ską stopę ż y c io w ą łu d z i p ra c y . A ską d m a w z ią ć d o la ry te n , k to po ­ z b a w io n y zo sta ł p ra c y i n ie m a n a d z ie i na s z y b k ie je j o trz y m a n ie : p rze cie ż w S ta n a ch Z je d n o c z o ­ n y c h z k a ż d y m d n ie m p o w ię k ­ sza się w ie lo m ilio n o w a a rm ia bez­

ro b o tn y c h . T a k — d o la r n ie m n ie j n iż fr a n k s y m b o liz u je c h o ro b y , g łó d i ro z p a c z liw e p o ło że n ie n a ro ­ du.

I w ła ś n ie p rz e g lą d a m ta b e lę n o ­ w e j o b n iż k i cen to w a ró w , z a łą ­ czoną do U c h w a ły P re z y d iu m R a ­ d y M in is tr ó w Z S R R i C e n tra ln e ­ go K o m ite tu W K P (b) o n o w e j zniżce cen to w a ró w od 1 m a rc a 1949 r . O bszerne w y lic z e n ie ś w ia d c z y o je d n y m : m y w szyscy, z d n ie m 1 m a rc a z a c z ę liś m y le p ie j żyć.

W c a ły m n a szym o g ro m n y m k r a ju n ie m a a n i je d n e j ro d z in y , k tó ra b y n ie o c e n iła w ie lk ie j sta ­ lin o w s k ie j tr o s k i ra d z ie c k ie j O j­

c z y z n y o każdego m ieszkańca.

...W aga za g a d n ie n ia n ie z a m y k a się w ty m , że od dziś k a ż d y bę ­ dzie m ó g ł sp o żyw a ć w ię c e j m asła czy b u łe k , m ięsa czy r y b — n ie w ty m , że p rz y n o w y c h , o w ie le n iż ­ szych cenach na a r t y k u ły p ie r w ­ szej p o trz e b y , k a ż d y b ędzie m ia ł w ię k s z ą m ożność k u p ie n ia w ie lu n o w y c h ks ią ż e k , c zy też będzie

p o w ie d ź S ta lin g ra d u ", niosąc śm ie rć N ie m co m !

A dziś ro b im y tra k to ry . T a k ja k i w y — p ra c u je m y dla po­

k o ju . Lecz ja k do tego d o szli­

śm y i ile to ko s z to w a ło cięż­

k ie j p ra c y , w ie m ró w n ie do­

brze, ja k i w y...

G dy p a trzę na wasze m ia sto teraz, to wadzę ja k w y g lą d a ła W arszaw a, k ilk a la t tem u. I n a p ra w d ę ,. z u znanie m patrzę na wasze w y s iłk i w o d b u d o w ie i na. w y n ik i p ra c y waszego na­

ro d u .

Przyznać muszę, że nie m y ­ ślałem , aby w ta k k r ó tk im cza­

sie, k ra j zup e łn ie z ru jn o w a n y m ó g ł z ro b ić aż ta k w ie le .

i krzepnie

m ó g ł częściej chodzić do te a tru . W s z y s tk o to je s t n a tu r a ln ie s p ra ­ w ą w a żn ą — lecz n ie w y c z e rp u ­ je jeszcze znaczenia U c h w a ły . N ie ­ m n ie j w a ż n y je s t los ra d z ie c k ie g o r u b la — je d y n e j na św ie c ie w a lu ­ ty , k tó r e j w a rto ś ć n ig d y n ie spa­

da — a w rę c z o d w ro tn ie , w c ią ż w z ra s ta .

P rz y p o m n ijm y sobie, ja k ic h t y l ­ k o n ie c h w y ta n o się sposobów b y p o w s trz y m a ć u p a d e k fr a n k a w przepaść. „ B lo k o w a n o “ i c e n y i z a ro b k i, p o w ię k s z a n o w c ią ż p o d a t­

k i — aż w re szcie u d a n o się w po­

k ło n a c h do d o la ra . A r e z u lta t b y ł zawsze te n sam : n o w e c ię ż a ry d la łu d z i p ra c y , n o w y o kre s c ie rp ie ń lu d u fra n c u s k ie g o , dalsze w y n is z ­ czanie k r a ju i n o w e w c ią ż m i li a r ­ d y rosnące n a k o n ta c h b a n k o w y c h k a p ita lis tó w . I czyż n ie to samo d z ie je się te ra z z d o la re m czy f u n ­ te m s te rlin g ie m ?

A le ru b e l ra d z ie c k i s to i od tego n ie z w y k le d a le ko. N ie c h się s p ró ­ b u ją z m ie rz y ć z n im , ty m m ło d y m c h w a te m , w s z y s tk ie s ta re , ź „ t r a ­ d y c ją “ w a lu t y k r a jó w k a p ita li­

s ty c z n y c h , w s z y s tk ie te „ je d n o ­ s tk i p ła tn ic z e “ ś w ia to w e j g ie łd y — tra cą ce z k a ż d y m d n ie m s w ó j f a ł ­ s z y w y b la s k . N a p ró ż n o s z u k a li­

b y ś m y w n ic h w y p ło w ia łe g o ju ż d a w n o z ło te g o p a ry te tu . N ie na zło cie , ale na nieszczęściu i n ę d zy n a ro d ó w „o p ie r a “ się w a rto ś ć ty c h p ie n ię d z y . I te n w ła ś n ie le żą cy na n ic h ciężar, c ią g n ie je w d ó ł, on w ła ś n ie p o z b a w ia je s ił.

A nasz ra d z ie c k i ru b e l ro ś n ie i k rz e p n ie na c h w a łę p o tę ż n e j so­

c ja lis ty c z n e j w ła d z y .

Przecież wasz p rz e m y s ł ży­

je !

M ó w iłe m z w a szym i ro b o t­

n ik a m i, w id z ia łe m ja k p ra c u ją i w ie m co p o tra fią z ro b ić ! Ja­

k o in ż y n ie r tra k to rz y s ta n a j­

w ię ce j in te re so w a łe m się w a ­ szym ,,U rs u s e m ". N ie d a w n o m u za fa b ry k a w S talin g ra d zie o trz y m a ła o d „U rs u s a " p rze ­ ślic z n y m o d e l p ro d u k o w a n e g o przez n ią tra k to ra . G dy o trz y ­ m a liś m y p rze syłkę , do m odelu tego o d b y w a ła się is tn a p ie l­

g rz y m k a naszych ro b o tn ik ó w , ta k b y li ra d z i te m u p o d a ru n ­ k o w i, k tó r y jest dow ode m

p rz y ja ź n i i p a m ię c i naszych p o ls k ic h kolegów . K a żd y z n ic h c h c ia ł obejrzeć z b lis k a dzieło rą k ro b o tn ik ó w p o l­

skich . Po w y s ta w ie n iu go w naszej fa b ryce , p rze ka za liśm y ten m o d e l do M uzeum Z a k ła ­ dowego, gdzie pozostanie ja k o m ila p a m ią tk a p rz y ja ź n i p o ­ m ię d zy ro b o tn ik a m i o b u n a ­ szyci! b ra tn ic h n a ro d ó w , zaś do w aszych ro b o tn ik ó w nasi w y s ia li specjalne p ism o z ser­

decznym p o d z ię k o w a n ie m za

„m a łe g o U rsu sa ".

Z p o b y tu w w aszych z a k ła ­ dach p rz e m y s ło w y c h i fa b ry c z n y c ii s tw ie rd z ić mogę je d n o : m acie o lb rz y m ie m o ż liw o ś c i i ś w ie tn y m a te ria ł ro b o tn ic z y , p o trze b n a w a m jest ty lk o w ię ­ ksza m echanizacja pra cy. Lecz to p rz y jd z ie samo, w ra z z d a l­

szą ro z b u d o w ą waszego prze ­ m ysłu.

A poczucie p ra c y zespoło­

w e j, dobrze ju ż ro z w in ię te w ś ró d w aszych ro b o tn ik ó w , w s p ó łz a w o d n ic tw o s o c ja lis ty ­ czne, do k tó re g o coraz b a r­

dziej w ciąga się wasza m ło ­ dzież — d o ko n a reszty.

P o z n a liś m y wasz k r a j i lu ­ dzi, a gdy zobaczyliśm y z b li­

ska pracę w aszych ro b o tn i­

k ó w , jesteśm y d u m n i z ta k ic h to w a rzyszy!

N ie z a p o m n im y o was i n ie s tra c im y z w a m i k o n ta k tu .

Ja n a w ią za łe m k o n ta k t z

„U rs u s e m ", zaś to w . F ro ło w z K o łe m Z. M. P. je d n e j z fa ­ b r y k ra d o m s k ic h .

B ęd zie m y k o re s p o n d o w a li i w y m ie n ia li w za je m n ie swe d o ­ św iadczenia i u w agi, co p rz y ­ c z yn i się na p e w n o za ró w n o do obopólnego zw iększenia w y ­ dajności p ra c y i w zajem nego zacieśnienia p rz y ja c ie ls k ic h sto su n kó w m ię d zy n a szym i io b o tn ik a m i, ja k też i w dalszym etapie — do u g ru n to w a n ia p rz y ja ź n i p o m ię d z y w aszym k ra je m b u d u ją c y m socjalizm«

a naszym , b o g a tym ju ż na tym p o lu iw dośw iadczenie, Z w ią z ­ k ie m R a d zie ckim .

.W y w ia d p rze p ro w a d zi^

J. C ie cie rski

(5)

A

P E L M ię d z y n a r o d o w e g o K o ­ m it e t u Ł ą c z n o ś c i I n t e le k t u ­ a lis t ó w w O b r o n ie P o k o ju , o ra z Ś w ia to w e j D e m o k r a ty c z n e j F e d e r a c ji K o b ie t , w z y w a ją c y w s z y s tk ie o r g a n iz a c je d e m o k r a ­ ty c z n e i w s z y s tk ic h d z ia ła c z y p o s tę p o w y c h d o z w o ła n ia Ś w ia ­ to w e g o K o n g r e s u Z w o le n n ik ó w P o k o ju w P a r y ż u w k w ie t n iu b ie ż ą c e g o r o k u , w y w o ł a ł n a t y ­ c h m ia s to w y o d z e w w k r a ja c h c a łe g o ś w ia ta . B e z p o ś re d n io po o g ło s z e n iu te g o a p e lu z a c z ę ły n a p ły w a ć d e k la r a c je z a ró w n o m a s o w y c h o r g a n iz a c ji j a k i z g ło ­ s z e n ia od p o s z c z e g ó ln y c h w y ­ b it n y c h d z ia ła c z y , w ie r z ą c y c h , n ie z a c h w ia n ie , iż s iła w o li i z je d ­ n o c z o n y w y s iłe k m ilio n ó w lu d z i z d o ln e są o b r o n ić p o k ó j p rz e d z a k u s a m i je g o w r o g ó w .

P o d a p e le m M ię d z y n a r o d o w e ­ g o K o m it e t u w id n ie ją p o d p is y ś w ia t o w e j s ła w y p r z e d s t a w ic ie li n a u k i, l i t e r a t u r y i s z tu k i: F r y ­ d e r y k a J o lio t , I r e n y J o lio t - C u - r ie , P a b la P ic a s s a , J . If a ld a n e , H o w a r d a F a s ta , M ic h a ła S z o ło ­ c h o w a , A le k s a n d r a F a d ie je w a , S e rg iu s z a W a w iło w a , J a n a D r d y , H e n r y k a M a n n a , P a ­ b la N e r u d y i w ie lu in n y c h . A p e l p o d p is a li r ó w n ie ż p rz e d ­ s ta w ic ie le P o ls k i w M ię d z y ­ n a r o d o w y m K o m ite c ie : J e ­ r z y B o re js z a , J a n D e m b o w s k i, L e o n K r u c z k o w s k i, E u g e n ia P r a g ie r o w a . W ś ró d z g ło s z o n y c h j u ż a k c e s ó w ró ż n y c h m a s o w y c h i p o s tę p o w y c h o r g a n iz a c ji w id ­ n ie ją o rg a n iz a c je i n t e l e k t u a li ­ s tó w , p is a rz y , k o b ie t, m ło d z ie ż y i b o jo w n ik ó w K u c h u O p o r u

F r a n c ji, W io c h , W i e lk i e j B r y t a ­ n i i, S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h i k r a j ó w A m e r y k i Ł a c iń s k ie j, H o ­ la n d ii, L ib a n u , Z w ią z k i Z a w o ­ d o w e ty c h k r a j ó w — m . in . K o ­ m is ja C e n tr a ln a Z w ią z k ó w Z a ­ w o d o w y c h P o ls k i o ra z L ig a K o ­ b ie t, o b e jm u ją c a u n a s w k r a j u s w y m z a s ię g ie m p rz e s z ło m ilio n c z ło n k iń .

Z e Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o n a ­ p ły n ę ły ju ż z g ło s z e n ia A n t y f a ­ s z y s to w s k ie g o K o m it e t u K o b ie t R a d z ie c k ic h , lic z n y c h z w ią z k ó w z a w o d o w y c h , Z w ią z k u P is a r z y Z S R R . P r z y łą c z a ją s w e g ło s y h u t n ic y i g ó r n ic y , p r a c o w n ic y r o l n i, k o le ja r z e , i w łó k n ia r z e , u - c z e n i i m ło d z ie ż . Są to g ło s y l u ­ d z i, k t ó r z y n ie t y l k o s ło w e m , le c z c z y n e m , k a ż d e g o d n ia i k a ­ ż d e j g o d z in y , u m a c n ia ją fu n d a ­ m e n t y p o k o ju , p r z y c z y n ia ją c się d o r o z w o ju i r o z k w it u s w e g o k r a j u — o s to i i p o d p o r y te g o p o ­ k o ju .

O to j a k j m u ją z a g a d n ie n ie p o k o ju i w a l k i w o b ro n ie poler i u p is a rz e ra d z ie c c y w s w y m o - ś w ia J e ż e n iu :

„ N ie p o k ó j o g a r n ą ł n a r o d y ś w ia ta w o b e c te g o , że w r ó ż n y c h k r a ja c h w c ią g u o s ta tn ic h m ie ­ s ię c y c o ra z g ło ś n ie j p o c z ę ły się ro z le g a ć g ło s y p o d ż e g a c z y d o n o ­ w e j w o jn y . R a d io , k in o , p ra s a i w ie lu d z ia ła c z y p o lit y c z n y c h p o d c h w y t u je te g ło s y , za ch ę ca ­ ją c d o p o n o w n e g o rz u c e n ia ś w ia ta w o d m ę t n ie z lic z o n y c h k lę s k , c ie r p ie li i z n is z c z e ń .

N ie z a le ż n ie o d p rz y n a le ż n o ś c i ra s o w e j o ra z p o g lą d ó w r e l i g i j ­ n y c h i p o lit y c z n y c h , z w o le n n ic y

Rys. M oa W e d łu g w ia d o m o ś c i n a d c h o d z ą c y c h z z a c h o d n ic h s t r e f o k u p a c y j­

n y c h N ie m ie c a n g lo -a m ^ r y k a ń s k te w ła d z e o k u p a c y jn e tw o r z ą iv d a ls z y m c ią g u n ie m ie c k ie fo r m a c je w o js k o w e .

p o k o ju p o w in n i s ię z je d n o c z y ć i p r z e c iw s t a w ić s w ą m o c n ą w o ­ lę z a c h o w a n ia p o k o ju w s z y s t­

k i m k n o w a n io m je g o w r o g ó w “ . P is a rz r a d z ie c k i P a w łe n k o p i­

sze n a ła m a c h „ P r a w d y “ :

„ M a s y p ra c u ją c e c a łe g o ś v .l_ -

W dziesiątą rocznicę XVIII Zjazdu WKP(b)

ta g o rą c o p ra g n ą u s ta n o w ie n ia tr w a łe g o p o k o ju . I s t n ie je je d n a k z ło w r o g a k l i k a p o d ż e g a c z y w o ­ je n n y c h , k t ó r a n ie p r a g n ie n o - k o j u i n ie n a w id z i p o s te n u . T e j g r u p c e z b r o d n ia r z y p o trz e b n a je s t w o jn a . G a n g s te rz y W a ll S tr e e t c h c ą za p o m o c ą w o jn y p o d p o rz ą d k o w a ć s o b ie c a ły ś w ia t , z n ie ś ć g ra n ic e n ie u ja r z - m io n y c h d o ty c h c z a s je s z c z e k r a ­ jó w , z a g a rn ą ć n o w e r y n k i z b y ­ tu , z d ła w ić r u c h y lu d o w e .

Siniatoujy Kongres Z w o le n n ikó w Pokoju

Ws‘ zsg«ą<c&

D z ie n n ik i ra d z ie c k ie z a m ie ś c iły obszerne a r t y ­ k u ły , pośw ięcone 10 ro c z n ic y X V I I I Zjaz:<u W K P (b), k tó r y rozp oczą ł się 10 m a rc a 1939 ro k u .

„P ra w d a “ p rz y p o m in a , że Z ja z d ten, k tó r y o d ­ b y w a ł się w s k o m p lik o w a n e j i n a p ię te j s y tu a c ji m ię d z y n a ro d o w e j, p o d s u m o w a ł h is te ry c z n e s u k ­ cesy s o c ja liz m u w Z S R R i w y ty c z y ł d ra g i s to p ­ n io w e g o p rz e jś c ia c d s o c ja liz m u do k a m u n iz m u . .1. S ta iin w re fe ra c ie , w y g ło s z o n y m na Z ja ź ­ dzie, d a ł głęb oką a n a liz ę k ry z y s u społeczeństw a k a p ita lis ty c z n e g o , p o d k re ś la ją c dalsze zaostrza­

n ie się p rz e c iw ie ń s tw w ło n ie p a ń s tw im p e r ia li­

s ty c z n y c h i de m a sku ją c p o lity k ę u stę p stw wobec p a ń s tw fa s z y s to w s k ic h , p ro w a d z o n ą przez rz ą d y A n g lii, F r a n c ji i U S A . S tw ie r d z ił on, iż celem te j p o lit y k i b y ło o d iz o lo w a n ie Z w ią z k u R adziec­

kie g o na are n ie m ię d z y n a ro d o w e j i s k ie ro w a n ie p rz e c iw k o n ie m u a g re s ji h itle r o w s k ie j.

.T. S ta lin ee trz e g ł w ów czas p ro w o k a to ró w w o j­

n y , że ic h niebezpieczna g ra p o lity c z n a może skończyć się k a ta s tro fą d la n ic h . Ż y c ie p o tw ie r ­ d z iło w zupełności te p rz e p o w ie d n ie S ta lin a . P ia ­ n y im p e ria lis tó w , z m ie rz a ją c e do m ię d z y n a ro d o ­

w e j iz o la c ji ZS R R , z a k o ń c z y ły się c a łk o w ity m fia s k ie m . Z w ią z e k R a d z ie c k i o d e g ra ł d e cyd u ją cą ro le w ro z ® ro łiv e n 'u fa s z y z m u ., u r a to w a ł e y w .ii- zację, zd o b y w a ją c w ten sposób jeszcze w . r k iz ą po pu la rn o ść w śró d mas p ra c u ją c y c h całego ś » .a - la.

„ I z w ie s f a " p rz y ta c z a ją ośw iadczenie S tal na na X V I I I Z jo '4 3 'e : „ N ie b ę b n y się gró źb ze s tr o ­ ny n a p a ś tir'h ó w i o d p o w ie m y p o d w ó jn y m " ciose \i na ud erze nie podżegaczy w o je n n y c h , k tó rz y p ró b u ją naruszyć n ie ty k a ln o ś ć g ra n ic ra d z ie c ­ k ic h “ . D z ie n n ik s tw ie rd z a , że te sło w a fetahna są a k tu a ln e ró w n ie ż w c h w ili obecnej i p o w in n y być ostrzeżeniem d la im p e ria lis ty c z n y c u podże­

gaczy w o je n n y c h , m o n tu ją c y c h n o w e b lo k i a- gre syw n e, s k ie ro w a n e p rz e c iw k o Z w ią z k o w i R a ­ dz ie c k ie m u .

P is m a ra d z ie c k ie zaznaczają, że n a ró d ra d z ie c ­ k i k o n s e k w e n tn ie re a liz u je zalecenia Z ja z d u o p o k o jo w e j w s p ó łp ra c y z in n y m i n a ro d a m i, o rg a ­ n iz u ją c w a lk ę z podżegaczam i w o je n n y m i i w z m a c n ia ją c potęgę gospodarczą i zd e iu ości o- b ro n n e Z w ią z k u R adzieckiego.

„ Z im n a w o jn a “ u p r a w ia n a p rz e z m o n o p o lis tó w k a p i t a l is t y ­ c z n y c h i ic h a g e n tó w , je s t w ro g a ro z u m o w i i s u m ie n iu lu d z k o ś c i, je s t w ro g a za sa d o m s z tu k i, n a ­ u k i, r t i i g i i . i e t y k i, w y z n a w a ­ n y m p rz e z w ię k s z o ś ć iu d z i n a ś w ie c ić . N a m , lu d z io m n o r m a l­

n y m , w o jn y n ie są p o trz e b n e . M v z a d e c y d u je m y o s w e j p r z y ­ s z ło ś c i w in n y s p o só b . N ie c h c e ­ m y i n ie p o w in n iś m y d o p u ś c ić d o w o jn y . Ż a d e n n a ró d n ie ż y ­ c z y s o b ie , a b y n a je ź d ź c y im p e ­ r ia lis t y c z n i p r z e k s z t a łc ili je g o k r a j w p o le w a l k i i n ie z g o d z i s ię na to , b y je g o z ie m ia s ta ła się m o g iłą p o k o le n ia , p rz e d k t ó ­ r y m te r a z w ła ś n ie o tw ie r a się d ro g a d o ś w ie t la n e j p r z y s z ło ­ ś c i“ .

(6)

W

P O L S C E n ie w ie le lu d z i zda je soibie s p ra w ę z te g o , ja k w ie lk i p o s tę p te c h n ic z n y do - Sćonywa się w Z w ią z k u R a d z ie c ­ k im . W i d * lu d z i nie w ie , że w n ie - . k t ó r y c h az.iedz.inach te c h n ik a ra ­

d z ie c k a p rz e w y ż s z a n a jb a r d z ie j, p r z o d u ją c e k r a je k a p ita lis ty c z n e , ż e n a jn o w s z e z d o b y c z e n a u k i i te c h n ik i s to s o w a n e ta m są na ska ­ lę n ie z n a n ą w h is t o r ii c y w iliz a c ji.

Z n a jo m o ś ć ty c h rz e c z y je s t dla na s w a ż n a z d w ó c h w z g lę d ó w . Po p ie rw s z e d la te g o , że cz ę s to m y ś li s ię i m ó w i — z u p e łn ie b łę d n ie — ż e Z w ią z e k R a d z ie c k i o d g ry w a i

¡może o d g ry w a ć w s to s u n k a c h h a n ­ d lo w y c h p o ls k o - r a d z ie c k ic h je ­ d y n ie r o lę d o s ta w c y s u ro w c ó w , nie z a ś m a s z y n i u rz ą d z e ń p r z e m y s ło ­ w y c h . A m y ś li się ta k i m ó w i — m i- in i że ju ż te ra z Ż w ią z e k R a d z ie c k i z a o p a tr u je na sz p rz e m y s ł w n a j­

n o w o c z e ś n ie js z e m a s z y n y i u r z ą ­ d z e n ia . P o d ru g ie d la te g o , że z n a ­ jo m o ś ć r o z w o ju n a u k i i te c h n ik i w Z w ią z k u R a d z ie c k im je s t n ie o d p a r ­ t y m d o w o d e m , iż s o c ja liz m r o z w i­

ja b e z u s ta n n ie te c h n ik ę i m o ż e ją r o z w ija ć n ie o g ra n ić z e n ie bez o b a w p rz e d k r y z y s e m i b e z ro b o c ie m .

T E C H N I K A

. ,W K A P I T A L I S T Y C Z N Y M P O T R Z A S K U

K a p it a liz m o g ro m n ie r o z w in ą ł te c h n ik ę . A le ro z w ó j te c h n ik i w u­

Z Y G M U N T J A N W Y R G Z B M B S IO

s tr o ju k a p ita lis ty c z n y m n a p o ty k a na b a r ie ry n ie do p rz e b y c ia . Pa m ię la m y , ja k to p o ś w ia to w y m k r y ­ z y s ie 1929-go r o k u p o d n o s iły się c o ra z czę ś c ie j g lo s y , że n a le ż y o- g ra n ic z y ć p o s tę p te c h n ic z n y i w r ó ­ c ić d o p r y m ity w n ie js z y c h spo so­

b ó w p r o d u k c ji.

D la c z e g o te c h n ik a n ie m o ż e r o z ­ w ija ć się s w o b o d n ie w u s tr o ju k a ­ p ita lis ty c z n y m ? D la te g o , że k a ż d y w y n a la z e k p o w o d u je w z r o s t p r o ­ d u k c ji a ró w n p e z e ś n ie z w ię k s z a b e z ro b o c ie i nę d zę m as, c z y li k u r ­ czy z b y t to w a ró w . P ostę p te c h n ic z ­ n y r o d z i p rę d z e j czy p ó ź n ie j— k r y ­ zys. T a k w ię c p r y w a tn a , k a p it a li­

s ty c z n a w ła s n o ś ć ś ro d k ó w p r o d u k ­ c ji n a k ła d a w ię z y na p o s tę p lu d z ­ k o ś c i.

P o tę ż n e m o n o p o le k a p it a lis t y c z ­ ne ś w ia d o m ie O g ra n ic z a ją p o s tę p te c h n ik i. D z ię k i s w e j m o n o p o li­

s ty c z n e j p o z y c ji n ie są one z m u ­ szane do o b n iż a n ia k o s z tó w , p r o ­ d u k c ji d ro g ą z a s to s o w a n ia n o w y c h w y n a la z k ó w , k tó r e s p o w o d o w a ły b y w y c o fa n ie is tn ie ją c y c h u rz ą d z e ń i m a s z y n . O k re s im p e r ia liz m u je s t

D z ia ł m echaniczny N o w o - K ia rn a to rś lc ic h Z a kła d ó w B u d o w y M aszyn.

o k re s e m z a h a m o w a n ia r o z w o ju , o- k re s e m p a s o ż y tn ic tw a k a p it a liz ­ m u.

S O C J A L I Z M — T O W O L N A D R O G A R O Z W O J U T E C H N I K I

W u s tr o ju s o c ja lis ty c z n y m , d z ię ­ k i u s p o łe c z n ie n iu ś ro d k ó w p r o d u k ­ c ji i p la n o w e j g o s p o d a rc e , k r y z y s y i b e z ro b o c ie są n ie m o ż liw e .

K a ż d y w y n a la z e k , w s z e lk i p o ­ stęp te c h n ic z n y s łu ż ą tu w z r o s to ­ w i b o g a c tw a s p o łe c z n e g o , u ła t w ia ­ ją p ra c ę lu d z io m , z a s tę p u ją c ię ż ­ ką , fiz y c z n ą , d e g e n e ru ją c ą p ra c ę r o b o tn ik a p ra c ą , k tó r a s p ro w a d z a się do k o n t r o li na d m a s z y n a m i i p ro c e s a m i te c h n ic z n y m i. Z w ię k s z o ­ na p r o d u k c ja n ie w y w o łu je tu o- b ą w , p rz e c iw n ie , je s t d o b r o d z ie j­

s tw e m , p o n ie w a ż p o z w a la ona na p o d n ie s ie n ie d o b r o b y tu m as p r a ­ c u ją c y c h .

D la te g o te ż Z w ią z e k R a d z ie c k i lo ż y w ie ie ś r o d k ó w n a p o p ie ra n ie n a u k i, d la te g o te ż p r z y k ła d a ty le w a g i do z a s to s o w y w a n ia w c ią ż n o w e j i d o s k o n a ls z e j te c h n ik i w p rz e m y ś le i r o ln ic tw ie .

P a ń s tw a k a p ita lis ty c z n e p o p ie ­ r a ją t y lk o r o z w ó j t e c h n ik i w o je n ­ n e j. Ć a ly w y s iłe k u c z o n y c h k ie r o ­ w a n y je s t na w y n a le z ie n ie c o ra z to d o s k o n a ls z y c h n a rz ę d z i m o r d o w a ­ n ia i n is z c z e n ia . B o im p e r ia liś c i w’ id z ą je d y n ą d ro g ę r a to w a n ia s w y c h z y s k ó w w a w a n tu r n ic tw ie w o je n n y m . U c z e n i ra d z ie c c y , id ą c za w s k a z a n ia m i L e n in a i S ta lin a — r o z w ija ją n ie p rz e rw a n ie —- w o p a r ­ c iu o m a sy p ra c u ją c e k r a ju — c o ­ ra z w y ż e j "n au kę i te c h n ik ę d la ce­

ló w p o k o jo w y c h . N a u k a i te c h n i­

ka s łu ż ą tu ja k o n a rz ę d z ie ś w ia d o ­ m e j d z ia ła ln o ś c i lu d z k ie j, z m ie rz a ­ ją c e j do p o d p o rz ą d k o w a n ia sobie s il p r z y r o d y i .do p o d w y ż s z e n ia d o ­ b r o b y tu , N ig d z ie w ś w ia c ie n a u k a i te c h n ik a n ie m a ją ta k ro z le g ły c h , ta k n ie o g ra n ic z o n y c h p e rs p e k ty w ja k w k r a ju s o c ja liz m u .

M E C H A N I Z A C J A , A U T O M A T Y Z A C J A , E L E K T R Y F I K A C J A , C H E M I Z A C J A I E N E R G I A

A T O M O W A

Pod ty m i h a s ła m i r o z w ija się n a u k a i te c h n ik a ra d z ie c k ą . Z n a n y e k o n o m is ta ra d z ie c k i M . R u b in s te jn w a r ty k u le z a m ie s z c z o n y m w „ W o - p ro s a c h E k o n o m ik i“ ( „ Z a g a d n ie ­ n ia c h E k o n o m ik i“ ) o p is u je o s ią g ­ n ię c ia Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o w te j d z ie d z in ie .

'M e c h a n iz a c ja c ię ż k ic h p ro ce só w , p ra c y o s ią g n ę ła z d u m ie w a ją c e r o z ­ m ia r y w g ó r n ic tw ie , p rz e m y ś le i r o ln ic tw ie . P od w z g lę d e m m e c h a ­ n iz a c ji p ra c y p r z y w y d o b y c iu w ę ­ gla i t o r f u z a jm u je te ra z Z w ią z e k R a d z ie c k i p ie rw s z e m ie js c e w ś w ie ­ cie. O b e c n ie d ą ż y się do c a łk o w i­

te j i p e łn e j m e c h a n iz a c ji p ra c y w g ó r n ic tw ie w ę g lo w y m i d o k ie r o ­ w a n ia ta m p ro cese m p r o d u k c ji na o d le g ło ś ć .1 S zybko, r o z w ija się p r o ­ d u k c ja k o p a c z e k m e c h a n ic z n y c h , b u ld o ż e ró w , s a m o c h o d ó w z u r z ą ­ d z e n ie m do a u to m a ty c z n e g o w y ła ­ d o w a n ia itd . co, p o z w d li w k o ń ć u o b e c n e j p ię c io la tk i na m e c h a n iz a ­ c ję w 60 p ro c . r o b ó t- z ie m n y c h . C o ­ ra z s z e rz e j s to s u je się w ty c h ro b o -

iczonego

ta c h o ra z w g ó r n ic tw ie tz w . h y d ^ o - m ę c h a n iz a c ję , t j. w y k o p y w a n ie p r z y p o m o c y s iln e g o s tr u m ie n ia w o d y , co d a je w y d a jn o ś ć 2,5 ra z a w ię k s z ą , n iż p r z y m e c h a n ic z n y c h k o p a c z k a c h .

R ó w n ie ż w r o ln ic t w ie r o z w ija się s z y b k o i s to s u je się s z e ro k o m e c h a ­ n iz a c ję . Jeszcze p rz e d w o jn ą o r k a p o d zbo że ja re b y ła w 71.5 p r o c e n t . z m e c h a n iz o w a n a , z a s ie w w 57 p r o ­

c e n ta c h , m ło c k a w 95 p ro c e n ta c h . A u to m a ty z a c ja p ro c e s ó w p r o ­ d u k c ji, o p a r ta -na e le k t r y f ik a c ji — p r z e p ro w a d z a n a je s t w Z w ią z k u R a d z ie c k im z g o d n ie z p la n e m p ię ­ c io le tn im 1946 — 1950 w w ie lu g a ­ łę z ia c h m a s o w e j p r o d u k c ji, g łó w ­ n ie w c z a rn e j i k o lo r o w e j m e ta lu r ­ g ii, w p rz e m y ś le m a s z y n o w y m , c h e ­ m ic z n y m , s p o ż y w c z y m i w e le k t r o ­ e n e rg e ty c e . M a o n a na c e lu w y łą ­ c z e n ie w s z e lk ie j p ra c y rą k z c a łe g o p ro c e s u p r o d u k c ji. E le k tr o w n ie w o - . d n e w E r y w a n iu , na k a n a le im . M o s k w y o ra z D n ic p ro g e s p ra c u ją bez, ja k ie g o k o lw ie k u d z ia łu p ra c y f iz y c z n e j r o b o tn ik ó w . Są one z a m ­ k n ię te na k lu c z i t y lk o ra z w ty g o ­ d n iu m o n te r s p ra w d z a d z ia ła n ie m e c h a n iz m ó w . P ra c a m e c h a n iz ­ m ó w k o n tr o lo w a n a je s t z o d le g ło ś c i c z a s a m i n a w e t d z ie s ią tk ó w k ilo m e ­ t r ó w p rz e z n a c is k a n ie g u z ic z k a — k t ó r y w p r a w ia w ru c h u rz ą d z e n ie te le m e c h a n ic z n e , w y d a ją c e „ e le k ­ tr y c z n e r o z k a z y “ , u rz ą d z e n io m m e ­ c h a n ic z n y m e le k tr o w n i. W 1946 r.

. u r u c h o m io n o na fa b ry c e m o s k ie w ­ s k ie j „ S t a n k o k o n s tr u k c ja “ a u to m a -

C o

„ M ło d y B o ls z e w ik “ N r 4 w a r­

t y k u le o m ło d z ie ż y k ra jó w , de­

m o k r a c ji lu d o w e j pt. „O d m ło ­ dzieży ra d z ie c k ie j u c z y m y się ja k w a lc z y ć i żyć“ — pisze o m ło d z ie ­ ży p o ls k ie j:

„P o łą c z e n ie P o ls k ie j P a r t ii R o b o tn ic z e j 5 P o ls k ie j P a r t ii S o c ja lis ty c z n e j w P olską Z je d ­ noczoną P a rtię R o bo tn iczą, w y ­ w o ła ło w c a ły m k r a ju szeroką fa lę m asowego w s p ó łz a w o d n i­

c tw a p ra c y . Z w ią z e k M ło d z ie ż y P o ls k ie j, p o s ta w iw s z y prze d so­

b ą zadanie w c ią g n ię c ia m ło ­ dzieży p o ls k ie j w szeregi bo­

jo w n ik ó w ' o s o c ja liz m , po stano­

w i ł uczcić po łączenie p a r tii r o ­ b o tn ic z y c h w s p ó łz a w o d n ic tw e m w p rz e d te rm in o w y m w y k o n a ­ n iu rocznego p la n u p a ń s tw o w e ­ go. M ło d z ie ż b ra ła na siebie k o n k re tn e zob ow iąza nia. Z a ło ­ ga k o p a ln i „Z a b rz e - W schód“ , in ic ja to r w s p ó łz a w o d n ic tw a , m ającego n a celu uczczenie K o n g re s u Z jed no czeniow ego zo­

b o w ią z a ła się do w y p e łn ie n ia rocznego p la n u p r o d u k c ji do 30 lis to p a d a 1948 r. i do w y d o b y ­ c ia w c ią g u g ru d n ia 127 ty s . ło n w ę g la po na d p la n . Z a p r z y k ła ­ de m r o b o tn ik ó w Z a b rz a - W schód p o śp ie szyli ro b o tn ic y lic z n y c h fa b r y k P o ls k i W szę-

(7)

rozwoju techn

ty c z n y z e s p ó ł o b ra b ia re k , k tó r e be z b e z p o ś re d n ie g o u d z ia łu r o b o t­

n ik a w y k o n u ją 134 o p e ra c je na c y ­ lin d r z e m o to r u do t r a k t o r a „ C h T Z “ F a b r y k a o b r a b ia r e k „ O r d ż o n ik i- d z e “ r ó w n ie ż s to s u je a u to m a ty c z n y z e s p ó l o ś m iu p a r o b ra b ia re k , k t ó ­ re sam e w c ią g u d w u m in u t o b ra ­ b ia ją b lo k do m o to r ó w do s a m o ­ c h o d ó w „ Z is - 1 5 0 “ . P ra c ą ty c h z e ­ s p o łó w k ie r u je t y lk o d w ó c h .ro b o t­

n ik ó w 7 c z u w a ją c y c h p r z y t a b lic y r o z d z ie lc z e j, z a o p a trz o n e j w o d p o ­ w ie d n ie g u z ic z k i.

T e le m e c h a n ik a s to s o w a n a je s t w Z w ią z k u R a d z ie c k im c o ra z s z e rz e j w' p rz e m y ś le c h e m ic z n y m , w h u t ­ n ic tw ie , w', m e tro m o s k ie w s k im itd . O g ro m n ie r o z w ija się w Z w ią z k u R a d z ie c k im e le k t r y fik a c ja i to z a ­ r ó w n o w g ó r n ic tw ie , p rz e m y ś le , tr a n s p o rc ie , ja k i, w r o ln ic t w ie . D o ­

B udow a jednego z gm achów w L e n in g ra d z ie p rz y u ż y c iu w ie h Lich blo kó w , z k tó ry c h każdy zastępuje jOO cegieł.

pisze p ra s a ?

dzie p o w s ta w a ły b ry g a d y m ło ­ dzieżow e, k tó re s w o im e n tu ­ z ja z m e m p o c ią g a ły w s z y s tk ic h ro b o tn ik ó w do u d z ia łu we w s p ó łz a w o d n ic tw ie . T a k b y ło na p rz y k ła d w fa b ry c e w a g o ­ n ó w w C h o rzo w ie , gdzie b r y g a ­ da m ło dzie żow a w e z w a ła do w s p ó łz a w o d n ic tw a d w ie b ry g a ­ d y sta rszych r o b o tn ik ó w “ . G azeta W oln ość“ w a r ty k u le w s tę p n y m n r 51, pośw ięconego M ię d z y n a ro d o w e m u D n iu K o b ie t, pisze:

R e a k c jo n iś c i tw ie rd z ą wszędzie, że k o b ie ty n ie na da ją się do d z ia ­ ła ln o ś c i społecznej. O szczerstw o to je s t d la n ic h na rzęd ziem w w a lce p rz e c iw k o d e m o k ra c ji i socjaliz.- m o w i. U s tró j w y z y s k u upośledza

k o b ie tę nie ty lk o w d zie d zin ie pra- o b y w a te ls k ic h , lecz ró w n ie ż w d z ie d z in ie p ra c y i ro d z in y . T a k na p rz y k ła d w S tan ach Z je d n o ­ czonych A m e r y k i is tn ie je do d n ia dzisiejszego przeszło 1000 u s ta w i u z u p e łn ie ń do n ic h , u b liż a ją c y c h godności k o b ie t.

K o b ie ty p ra c u ją c e k r a jó w k a p i­

ta lis ty c z n y c h z w ie ra ją sw e szere­

g i w w a lc e o sw o bo dy d e m o k ra ­ tyczne. o obronę p o k o ju i po stę­

pu, p rz e c iw k o u c is k o w i im p e r ia ­ lis ty c z n e m u .

R ośnie i szerzy się m ię d z y n a ro ­ d o w y ru c h kob ie cy. J e d n y m z p o ­ tę żn ych o d d z ia łó w fr o n tu d e m o ­ kra ty c z n e g o je s t M ię d z y n a ro d o w a D e m o k ra ty c z n a F ede racja K o b ie t, zrzeszająca ponad 80 m ilio n ó w c z ło n k iń .

D O M Y

DOW5ZECHNE TOWAROWE

TO ZNAK ZWYCIÇSTWA NAD SPEKULACJA I W Y Z Y S K IE M MAS PRACUJĄCYCH

k o n u je się r e k o n s tr u k c ja m a s z y n , p o le g a ją c a na p rz y s to s o w a n iu ic h d o n o w y c h ty p ó w p r z e w o d ó w e- le k tr y c z n y c h i d o e le k tr ó a u to m a ty - k i. S to s u je się c o ra z sz.erzej e n e r­

gię e le k tr y c z n ą w p ro c e s a c h c ie p l­

n y c h i c h e m ic z n y c h , p r z y w y t w a ­ rz a n iu a lu m in iu m , m a g n u i ic h s to p ó w , p r z y s p a w a n iu , p r z y e le k ­ tr y c z n e j i e le k tr o c h e m ic z n e j o b ­ ró b c e , m e ta li. W k o ń c u b ie ż ą c e j p ię c io la tk i Z w ią z e k R a d z ie c k i z a j­

m ie p ie rw s z e m ie js c e w ś w ie c ie po d w z g lę d e m d łu g o ś c i li n i i z e le k t r y f i­

k o w a n e j k o le i. Coraz, w ię k s z ą ro lę o d g ry w a e le k try c z n o ś ć w g o s p o ­ d a rs tw ie d o m o w y m — p r z y o ś w ie ­ tle n iu . g o to w a n iu , p r z y a u to m a ­ ty c z n e j r e g u la c ji p o w ie tr z a , do m a s z y n p r a ln ic z y c h , lo d ó w e k itd . W p la n ie 1946 — 1950 p r z e w id u je się z a in s ta lo w a n ie I I , 7 m il. k il o ­ w a tó w m o c y e le k tr y c z n e j. '

W s p a n ia le i im p o n u ją c o r o z w ija s ię e le k t r y fik a c ja w si, k tó r e j te m p o je s t te ra z 10 ra z y szy b s z e ’ n iż p rz e d w o jn ą . E le k t r y f ik u je się w a r s z ta ty s ta c ji m o to r o w e - t r a k to r o w y c h , m łó c k a , o c z y s z c z a n ie , s o rto w a n ie , susze nie i p r z e m ia ł Z ia rn a , p o le w a ­ n ie o g ro d ó w , sa d ó w , z a o p a tr y w a ­ n ie w w o d ę , p r z y g o to w y w a n ie pasz, d o je n ie , s trz y ż e n ie , o w ie c i p rz e ­ tw ó r s tw o p ło d ó w r o ln y c h .

C h e m iz a c ja p ro c e s ó w p r o d u k c ji s ta ła się, je d n ą /..p o d s ta w r o z w o ju p rz e m y s łu ra d z ie c k ie g o . R o z w ija się c h e m ic z n a p rz e ró b k a w ę g la ' i r o p y n a fto w e j, ro ś n ie p r o d u k c ja s y n te ty c z n e g o k a u c z u k u , s z tu c z ­ n y c h w łó k ie n i s k ó r y , . s y n te ty c z n e ­

go s p iry tu s u , s y n te ty c z n y c h b a r w ­ n ik ó w , mas p la s ty c z n y c h itp . Sze­

ro k o s to s u je się w p rz e m y ś le c h e ­ m ic z n y m a u to m a ty z a c ję p ro c e s ó w p r o d u k c ji. N a u k a r a d z ie c k a o d ­ k ry w a w c ią ż n o w e m o ż liw o ś c i s to ­ s o w a n ia procęsó.w c h e m ic z n y c h w w ie lu g a łę z ia c h p r o d u k c ji, tw o r z y w c ią ż n o w e s z tu c z n e m a te r ia ły , te c h n ik a zaś ra d z ie c k a s to s u je te z d o b y c z e w p ra k ty c e .

U c z e n i ra d z ie c c y u s iln ie o ra c u ją te ra z nad p o k o jo w y m z a s to s o w a ­ n ie m e n e rg ii a to m o w e j w p rz e m y ­ śle i tra n s p o rc ie . P ra c e te b ę d ą n ie ­

w ą tp liw ie r o z w ija ć się w c o ra z s z e rs z y m z a k re s ie i o d e g ra ją o-<

g ro m n ą ro lę w g o s p o d a rc e ra d z ie c ­ k ie j. Z w ią z e k R a d z ie c k i n ie oba-!

w ia się s to s o w a n ia e n e rg ii a to m o -i w e j w p rz e m y ś le . J e ż e li z a s tą p i o - na p ra c ę lu d z k ą , je ś li p r z y c z y n i się d o w z ro s tu p r o d u k c ji, to bez.po- ś re d n io p o d w y ż s z y się , d o b r o b y t s p o łe c z e ń s tw a . E k o n o m iś c i b u r ż u j a / y j n i m a ją n a to m ia s t u z a s a d n io ­ ne o b a w y p rz e d z a s to s o w a n ie m e- n e r g ii a to m o w e j w k r a ja c h k a p ita n lis ty c z n y c h , w ie d z ą b o w ie m , iż z a ­ o s tr z y to jeszcze b a r d z ie j s p r z e c z ­ n o ś c i k a p ita liz m u .

N A U K A I T E C H N I K A Z M I E N I A J Ą C H A R A K T E R .

C Z Ł O W I E K A

O b e c n y g ig a n ty c z n y r o z w ó j na«

n k i i t e c h n ik i w Z w ią z k u R a d z ie c « k im — to d o p ie ro p o c z ą te k . B ę d ą ’ się one w c ią ż n ie u s ta n n ie , r o z w ija ­ ły i w k r ó tc e bę dą p r z o d o w a ły ca«

le n iu ś w ia tu .

J u ż te ra z ro z w ó j te c h n ik i d o k o - n y w a n ie z w y k ły c h p rz e o b ra ż e ń . P ra c a f iz y c z n a z m ie n ia s w ó j c h a ­ r a k te r . P rz e z z m n ie js z e n ie f iz y c z ­ ne go w y s iłk u z m ie n ia się o n a w c o ra z b a r d z ie j w y k w a lifik o w a n ą p ra c ę , p o le g a ją c ą ha k o n t r o lo w a ­ n iu a u to m a ty c z n y c h p ro c e s ó w . P o ­ w o li z a n ik a p o d z ia ł na p ra c ę f i ­ z y c z n ą i u m y s ło w ą . •

J e d n o c z e ś n ie , d z ię k i m e c h a n iz a ­ c ji i e le k t r y f ik a c ji p ro c e s ó w pro-, d u k c y jn y c h na w s i, z a c ie ra się róż«

n ic a m ię d z y p ra c ą c h ło p s k ą a pra-, cą r o b o tn ik a m ie js k ie g o . W ie ś p o d ­ n o s i k u ltu r ę te c h n ic z n ą i k u ltu r ę ż y c ia c o d z ie n n e g o . Z a c ie ra się r ó ż ­ n ic a m ię d z y m ia s te m a w s ią , m ię ­ d z y p rz e m y s łe m a r o ln ic tw e m . R o ­ d z i się n o w y ty p c z ło w ie k a s o c ja li­

s ty c z n e g o , c z ło w ie k a w y s o k ie j k u l­

tu r y . . , ,

Roz.kw.it n a u k i i r o z w ó j te c h n ik i p rz y s p ie s z a ją w s p a n ia ły p o c h ó d lu d z k o ś c i- d o w y ż s z e j fa z y s o c ja ­ liz m u — d o k o m u n iz m u .

S P R O S T O W A N IE

N a s k u te k n ie d o p a trz e n ia , d o a r t y lu - h i p. t. „ Z n iż k a c e n i s p r a ­ w a p o k - T i " , w k r a d ł s ię p r z y k r y b łą t ł d r u k a r s k i.

W N - r z e 1 0 -y m n a s tr , 3 w s z p a lc ie I I I - e j , w ie r s z u 1 9 - ty m o d g ó r y z a m ia s t „ z n iż k a p ła c “ , p o ­ w in n o b y ć „ z n iż k a c e n “ , co n i­

n ie js z y m p r o s tu je m y .

T a k w y g lą d a d z ia ł ł(coiyppę$ąvóW cLM T,ntylatorów: Donieckiego,

In s ty tu tu Przem ysłow ego,

(8)

Pierwsza w yp raw a

t[Lihifue$?h'kych

W a lk a o ja k o ś ć

D

L A b ry g a d y A le k s a n d ra C z u tk ic h a — t a k i n a ­ p is p o ja w ia się coraz czę­

ś c ie j na s k rz y n ia c h z p rz ę ­ dzą w y s y ła n y c h z f a b r y k i im . K a lin in a do M o s k ie w ­ skie go K ra s n c c h o lm s k ie g o K o m b in a tu W łó kie n n icze g o .

— l i t o to je s t A le k s a n d e r C z u tk ic h i co oznacza ten ta je m n ic z y napis?

— A le k s a n d e r C z u tk ic h — to o b y w a te l ra d z ie c k i, m a j- stv tk a e k i, in ic ja to r p o w ­ s ta n ia „ b ry g a d p r o d u k c ji w y b o ro w e j ja k o ś c i“ , zaś n a ­ p is na s k rz y n ia c h ś w ia d ­ czy, że C z u tk ic h z n a n y je s t n ie t y lk o w s w e j bryg ad zie, lu b też na te re n ie s w e j f a ­ b r y k i, lecz że n a z w is k o j e ­ go znane je s t ró w n ie ż d o ­ brze i w in n y c h fa b ry k a c h na c a ły m ro z le g ły m te re n ie ZSRR

A co je s t p rz y c z y n ą ta k w ie lk ie j p o p u la rn o ś c i s k ro m srogo m a js tra tk a c k ie g o ?

P o p ro s tu to, że in ic ja t y ­ w a je g o p ch n ę ła ideę w s p ó ł­

z a w o d n ic tw a s o c ja lis ty c z n e , go na z u p e łn ie n c w j to ry .

W ła ś c iw ie b ry g a d a C z u t­

k ic h a zawsze odznaczała się d o b ry m i w y n ik a m i w pra cy, lecz to b y ło d la a m b itn e g o b ry g a d ie ra z b y t m ało.

B y ły przecież jeszcze w K ra s n o c h o lm s k im K o m b in a ­

cie b ry g a d y w y tw a r z a ją ­ ce n is k o g a tu n k o w e tk a n in y . B i*alu tego ro d z a ju s p o ty ­ k a ło się i w in n y c h d z ia ­ ła c h p r o d u k c ji. Dlaczego?—

D z ię k i opieszałości n ie k tó ­ r y c h ro b o tn ik ó w . A w ię c n a le ż a ło ty c h o p ie szałych

„p o d c ią g n ą ć “ .

T o te ż in ic ja ty w a C z u tk i- cha m ia ła na celu n ie t y l ­ k o p o rusze nie całego k o le k ­ ty w u w ła sn e g o K o m b in a tu , n ie ty lk o w łó k n ia r z y całego Z w ią z k u R adzieckiego, lecz w s z y s tk ic h r o b o tn ik ó w i r o ­ b o tn ic w s z y s tk ic h ra d z ie c ­ k ic h p rz e d s ię b io rs tw p rz e ­ m y s ło w y c h .

I in ic ja ty w a s krom n eg o m a js tra tk a c k ie g o zosta ła przez n ic h n a le ż y c ie z ro z u ­ m ia n a i po d ch w yco n a . W Iw a n o w ie i T aszkie ncie, w L e n in g ra d z ie i J a ro s ła w iu tw o rz y ć się zaczęły w .roz­

lic z n y c h fa b ry k a c h i k o m b i­

n a ta c h „b ry g a d y p r o d u k c ji w y b o ro w e j ja k o ś c i“ . W ślad za w łó k n ia r z a m i ru s z y li się i p ra c o w n ic y in n y c h fa b ry k 1 z a k ła d ó w p rz e m y s ło w y c h . W c a ły m Z S R R ro z le g ło się hasło:

„B ę d z ie m y d o s ta rc z a li ko n s u m e n to m w y łą c z n ie t o ­ w a r y w y b o ro w e j ja k o ś c i“ .

J A K O Ś Ć T O W A R Ó W P O P R A W IA S IĘ W y n ik i in ic ja ty w y C z u t- k ic h a n ie d a ły na sie bie d łu ­ go czekać.

Już po k r ó t k im okres;«

czasu ja k o ś ć w y tw a rz a n y c h przez je g o b ry g a d ę to w a ­ r ó w w z ro s ła znacznie, dziś zaś b ry g a d a C z u tk ic h a d o ­ p ro w a d z iła p ro d u k c ję t k a - n 'n pierw szego g a tu n k u do 92,5 proc.

i dotychczas na jlepsze w s k a ź n ik i ja k o ś c io w e z d o ­ b y w a b ry g a d a C z u tk ic h a , da ją c dzień w dzień w y łą c z - n' 2 w y ro b y n a jw y ż s z e j j a ­ kości.

Lecz dziś ju ż s ta ra się o to n ie t y lk o je g o bryg ad a.

3 b ry g a d y fa b r y k i d o s ta r­

czające j s u ro w ie c do K r a - s n e c h c łn u k ie g o K o m b in a tu p o s ta w iły sobie za za d a n ie d cp om sże aie C z u tk łc h o w i w je g o w ie lk im dziele p o d n ie ­ sie n ia po ziom u p r o d u k c ji w je d n e j z ga łę zi p rz e m y s łu ra d z ie c k ie g o i zakre ślo ne sobie zadanie s p e łn ia ją d o ­ skonale.

T e w ła ś n ie tr z y b ry g a d y um ieszcza ją w s p o m n ia n y ju ż w y ż e j na pis na s k r z y ­ n ia c h z przędzą.

P R Z Y K Ł A D B R Y G A D Y C Z U T K IC H A D Z IA Ł A ...

Z a p rz y k ła d e m ty m p o ­ szło w ic iu . W e w s p ó łz a w o d ­ n ic tw ie o t y t u ł „B r y g a d y P r o d u k c ji N a jle p s z e j J a k o ­ śc i“ b io rą u d z ia ł dziś 133 b ry g a d y tk a ln i, p rz ę d z a l­

n i i w y k o ń c z a ln i K o m b in a ­ tu K ra m c c b c im s k ie g o .'

38 b ry g a d p ro d u k u je w y ­ łą c z n i tk a n in y pierw szego g a tu n k u , ‘ p rz y czym ilość ty c h tk a n in stale w zra sta , czego n a jle p s z y m do w odem je s t w s k a ź n ik tego w z ro s tu

— c y fr a 12,5 proc. i to z a le ­ d w ie w p rz e c ią g u m iesiąca.

W a tk a o w y s o k ą ja k o ś ć to w a ró w t r w a dziś n ie z m o r­

d o w a n ie w w ie lu ju ż f a b r y ­ k a c h i za k ła d a c h p rz e m y ­ s ło w y c h ZSRR, gdzie zap o­

c z ą tk o w a n y przez A le k s a n ­ d ra . C z u tk ic h a n o w y ty p w s p ó łz a w o d n ic tw a p ra c y zo s ta l p r z y ję ty z p e łn y m z ro ­ z u m ie n ie m ję go ważności.

I w ty m n o w y m ru c h u r a ­ d z ie c k ic h .ro b o tn ik ó w , in ż y ­ n ie ró w i te c h n ik ó w , o h o ­ n o r fa b r y k i, o „ m a r k ę “ je j w y ro b ó w , p rz e ja w ia s ię p e l ne p a trio ty c z n e g o po czucia dążenie do u s p ra w n ie n ia p r o d u k c ji ta k , ab y o b y w a ­ te l p a ń s tw a z a k u p u ją c t o ­ w a r, o trz y m y w a ł to w a r te n zawsze i w y łą c z n ie n a jw y ż ­ szej ja k o ś c i

H

u c z a ł y jeszcze poże­

g n alne s a lw y a r t y le r ii, w id a ć jeszcze b y ło d o ­ k ła d n ie brzeg — lecz ju ż po tężny K rc n s z ta d t zasn u­

w a ł się coraz b a rd z ie j p o ­ ran ną . s in ą m g łą .

P od r o z w in ię ty m i ż a g la ­ m i szła p rz o d e m ' k o rw e ta

„W o s ie k ". Z a n ią szedł n ie ­ co m n ie js z y , „ M i r n y j “ .

B rzeg coraz b a rd z ie ] k u r ­ c z y ł się w w ą s k i pasek h o ­ ry z o n tu -— s ta tk i z Z a to k i F iń s k ie j w y c h o d z iły ju ż na o tw a r ty B a łty k .

B y ło to 16 iip s a 1819 r>

K a p ita n F a d ie j W e l- lic g s h a u s e n , do w ódca k o r ­ w e ty „W o s te k " i zarazem k ie r o w n ik c a łe j e k s p e d y c ji,

ro z p ro s to w a ł w y s u n ię ty z za p ie c z ę to w a n e j k o p e rty a rk u s z p a p ie ru . P ieczęcie b y ły złamarsa — k a p ita n W e llin g s h a u s e n z a g łę b ia ł się ju ż prze cie ż po raz n ie w ia d o m a k t ó r y w o d c z y ty ­ w a n iu d łu g i ej, szczegóło­

w e j in s tr u k c ji M in is t e r ­ s tw a M a ry n a rk i.

„...n a le ż y z ba da ć w y s p ę P o łu d n io w ą G e o rg ię ,l- żąeą p o d 5!f s to p n ie m 2Jf m in u ­ t y s z e ro k o ś c i p o łu d n io w e '], s ta m tą d w z ią ć k ie r u n e k k u w y s p o m P o łu d n io w y S a n d - w ic h , o k rą ż y ć je od s tr o n y w s c h o d n ie j, a n a s tę p n ie ru s z y ć n a P o łu d n ie , p r o y ja - dząc p ra ce o d k ry w c z o -b a ­ dawcze. aż do n a jd a ls z e j s z e ro k o ś c i g e o g ra fic z n e j, ja k ą t y lk o s t a t k i będą m o ­ g ły osiq,gnąć. W s z e lk im i s p o s o b a m i, p r z y u ż y c iu w s z y s tk ic h s ił d o jś ć ja k n a jd a le j do b ie g u n a p o łu d ­ n io w e g o , o d k r y w a ją c n ie ­ zna ne z ie m ie — p o rz u c a ­ ją c c a łe p rz e d s ię w z ię c ie d o p ie ro w o b lic z u prze sz­

k ó d n ie do p o k o n a n ia ...“

W e llin g s h a u s e n je c h a ł TO p o s z u k iw a n ie ta je m n ic z e g o

„P o łu d n io w e g o K o n ty n e n ­ t u “ ... Jego is tn ie n ia d o w o ­ d z ił A ry s to te le s , t w ie r ­ dząc... że g d y b y go n ie b y ­ ło — z ie m ia m u s ia ła b y się p rz e w ró c ić (!) U czo ny u lo ­ k o w a ł na n im n a w e t miesz

k a ń c ó w — m i d i to b yć ,,an- ty p e d z i" , n a ró d o n ie z m ie r n ie w y s o k ie j k u ltu rz e , p rz e ­

w y ższa ją cy pod k a ż d y m w z g lę d e m s ta ro ż y tn y c h G re kó w .

W is tn ie n ie ta je m n ic z e g o k o n ty n e n tu w ie r z y ł ś w is t s ta ro ż y tn y , w ie r z y li lu d z ie .średniowiecza- W c ią ż n o w i żeglarze w y ru s z a li n a p o ­ s z u k iw a n ia . O d k ry ta zo sta ­ ła. Z ie m ia O gnista, N o w a

Z e la n d ia , A u s tr a lia — n ie ­ znany. k o n ty n e n t po zosta­

w a ł n a d a l zagadką w n ie ­ s p o k o jn y c h u m y s ła c h p o -

¿-sukiwaczy. N a m ap ach j<y—ore n a w e ł w c ią g u X V I I I w7, n o s ił na zw ę „ P o ­ łu d n i ow a n ie z n a n a z ie m ia ” się g a ją c -s w y m i g ra n ic a m i, aż p cza ró w n ik ...

R u szyła w y p ra w a Cooka.

S ły n n y p o d ró ż n ik t r z y ra z y p rz e k ro c z y ł k o ło p o d b ie g u ­ no w e , doszedł aż ilo 71 st.

szer. pcŁ , lecz z a trz y m a n y przez lo d y p o la rn e p o w ró ­ c i ł d o A n g lii, głosząc, że żadnego „P o łu d n io w e g o k »n

ty n e n iu “ n ie m a i b y ć n ie m oże

I teraz, p r a w ie w 50 la t po te j w y p r a w ie ś la d a m i Cooka w y ru s z y ła ś m ia ła e k s p e d y c ja ro s y js k a . Po czterech m iesiącach od m o ­ m e n tu opuszczenia K r o n - s z ta d tu k o r w e ty d o ta r ły do R io de J a n e iro . 16 g ru d n ia 1819 r. ru s z y ły s tąd d a le j

— n a p o łu d n ie .

N a h o ry z o n c ie p o k a z a ła się górzysta, p o k r y ta ś n ie ­ g ie m i lo d o w c a m i wyspa- B y ła to P o łu d n io w a G e o r­

gia o d k r y ta przez Cooka w 1774 ę. W y p ra w a o k r ą ­ ż y ła ją , d o k o n a ła p o m ia ­ ró w , i w y k re s ó w — d łu ż e j z a trz y m a ła się p rz y w s c h o ­ d n ic h je j w yb rzeża ch, do k tó ry c h do tą d n ie d o ta rł żaden E u ro p e jc z y k . N a ma

(1819

p ie u k a z a ły s ię z a ry s y n o ­ w y c h , n ie z n a n y c h do tą d p rz y lą d k ó w , z a le w ó w i z a ­ to k . T rz e m a o s try m i s k a ła ­ m i w rz y n a się w m orze p rz y lą d e k F a r ia d in a ;— n a ­ z w a n y ta k na cześć s z tu r ­ m an a k o r w e ty „ W o s to k ".

S p o ty k a m y t u p rz y lą d k i D e m id o w a i Iiu r p ija n o w a ora z z a le w N o w c s ils k ie g o . N ie w ie lk a w y s e p k a p o ło ­ żona w p o b liż u P o łu d n io ­ w e j G e o rg ii nosi n a z w is k o le j ten a n t a s ta tk u „ M i r ­ n y j " A nenkcw .a.

W y p ra w a ru s z y ła k u w y ­ spo m P c ł. S a n d w ic h . O d ­ k r y t a tu z e s ła ła w u lk a n ic z ­ n a w y s p a L e s k o w a ; gó­

rz y s ta w y s p a „ W y s o k ij"

o ra z cz y n n y w u lk a n n a w y spie Z aw a do w skie go . N ow e n a z w is k a ś m ia ły c h m a ry ­ n a rz y ro s y js k ic h p o ja w iły s ię n a m a p ie . T rz y , o d k ry te w y s p y o b ję te z c s ta ly w s p ó ł n ą n a z w ą a rc h ip e la g u De T ra w c rs a , na cześć ó w ­

czesnego m in is tr a żeg lu gi R o s ji.

16 s ty c z n ia 1820 r. w y ­ p ra w a d o ta rła pod 69 st. 21 m in . szer. p c ł. do A n t a r k ­ ty d y , w r e j c n i c Z ie m i ks.

M a rty , d o jrz a n e j przez n o r w e s k ą w y p ra w ę d o p ie ro w 1930 r. B rz e g i ta, do c h w ili ob ecn ej n ie z o s ta ły przez n ik o g o zbadane, a n i też w y k re ś lo n e na m apie.

5 lu te g o w y p ra w a d o ta r­

ła p o raz d ra g i do lo d o ­ w y c h brze gó w k o n ty n e n tu . P od 69 st. szer. p o ł. i 15 st. d ł w sch. oczom m a r y ­ n a rz y u k a z a ły się lo d y Z ie ­ m i ks. K a n c h ild y .

W e llin g s h a u s e n ru s z y ł na w schód. Ż e g lu ją c po n ie ­ z n a n y c h m orzach d o ta r ł

a

Cytaty

Powiązane dokumenty

inspektoraty we wszystkich miastach wojewódzkich i

Taką pewność daje tylko ubezpieczenie... Jagiellońska 36

W miarę jednak coraz głębszego w nikania w naukową spuściznę tego bohatera rosyjskiej nauki ujaw niają się niezmierzone bogactwa jego odkryć w dziedzinie

Konferencja Warszawska, która pod koniec czerwca zgromadziła przedstawicieli Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej, przeciwstawia się podziałowi Niemiec

konanego przez ZSRR w ciągu 31 lat, które nas dzielą od W ielkiej Rewolucji Socjalistycznej wystarczy zapoznać się z kilku zasadniczymi faktami i cyframi.. Przed

Niew ątpliw ie okres obecny charakterystyczny jest nie tylko przez miotanie się imperializmu wśród ogra­.. niczonych już jego na święcie

Historyczne znaczenie dla Polski umów i układów', na których opiera się dziś nasza wzajemna współpraca i przyjaźń z ZSRR polega na tym, że Polska

Trubeckoj podszedł pod okno ju ż z drugą z kolei paczką, wręczoną przez feldfebla, odczytując adresy.. Wreszcie Je rm ił, rzuciwszy jeszcze raz okiem na swych