• Nie Znaleziono Wyników

We Włodzimierzu Wołyńskim mieszkaliśmy do 1939 roku - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "We Włodzimierzu Wołyńskim mieszkaliśmy do 1939 roku - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WŁODZIMIERZ CHĘTKO

ur. 1924; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Włodzimierz Wołyński, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, rodzina, edukacja, Żydzi, Ukraińcy, Niemcy

We Włodzimierzu Wołyńskim mieszkaliśmy do 1939 roku

Włodzimierz Chętko, urodzony 8 września 1924 we Włodzimierzu Wołyńskim, nie jak we wszystkich dokumentach figuruje [19]26 rok, miejsce urodzenia Sarny. We Włodzimierzu Wołyńskim [mieszkaliśmy] do roku [19]39 z małą przerwą. Ojciec mój, będąc oficerem, był we Włodzimierzu i miał dwuletnią przerwę w pobycie, bo był przeniesiony przed wojną na olbrzymi poligon pod Poznaniem w Biedrusku. I to jedyna przerwa, tak to cały czas, praktycznie do wiosny [19]40 roku byłem we Włodzimierzu. Tam chodziłem w koszarach 23. Pułku Piechoty. Była szkoła powszechna, tak to się wtedy nazywało. Później chodziłem już do gimnazjum, które było zlokalizowane w mieście, 3 km od koszar. Tak że do gimnazjum przeważnie dowożono nas samochodem ciężarowym. W tym gimnazjum uczęszczałem do [19]39 roku, do drugiej gimnazjalnej jeszcze zdążyłem. Potem, jak rozpoczęła się okupacja, ja tak to nazwę - sowiecka, to też usiłowałem zameldować się do tego gimnazjum w październiku i ewentualnie do tego gimnazjum chodzić, ale dyrektorem był wówczas sowiecki urzędnik. Jak dowiedział się, że ja jestem synem oficera, to powiedział: „Dla takich tutaj miejsca nie ma” No i wywalił mnie. We Włodzimierzu były 2 gimnazja –jedno było to państwowe przy ulicy Kościuszki, a drugie było prywatne, żydowskie.

Jeśli ktoś z Żydów chciał chodzić to tylko do tego żydowskiego gimnazjum. W moim gimnazjum ja nie pamiętam nawet czy tam był jakikolwiek Żyd, ale były też i inne narodowości. No nie mówiąc o Ukraińcach, ale byli też i Niemcy, bo pod Włodzimierzem znajdowała się taka miejscowość Werba, to była niemiecka osada.

Chłopcy z niemieckiej osady chodzili do tego gimnazjum. Jak się później okazało ja miałem okazję spotkać się z Niemcem z Werby, tylko trochę był inaczej umundurowany –nie w gimnazjalnym z wypustkami niebieskimi, tylko w SS-mańskim mundurze, ale to już dotyczy późniejszych czasów Lublina. No i w tym Włodzimierzu to był olbrzymi garnizon - był ten 23. Pułk Piechoty, 27. Pułk Artylerii Lekkiej i, znana na całą Polskę, Szkoła Podchorążych Rezerwy Artylerii, SPRA. Dużo młodych ludzi z całej Polski kończyło „podchorążówkę artyleryjską” To było po drugiej stronie ulicy,

(2)

były koszary SPRA i tego 23. Pułku Piechoty. W tych koszarach żyło się jak się żyło.

Człowiek był młody, piękny okres, bisurmanił się jak nie wiem. Oczywiście z wojskiem był za pan brat. Jako kilkunastoletni [chłopak] to też tam nie wychodziłem i na kuchnię wojskową chodziłem, i z ojcem na poligony jeździłem pod włodzimierskie.

Tam też pierwszy raz miałem okazję strzelać nie tylko z KBK, ale również z CKM-u (karabin maszynowy), synowi oficera pozwalano na takie rzeczy, bo ojciec był dowódcą kompanii CKM. Tak że miałem urozmaicony żywot. Na rowerach jeździło się często do szkoły. Po drodze, na tym odcinku 3-kilometrowym to ten cały Włodzimierz to ja nie wiem, może 70 procent to byli Żydzi. Nastawienie chłopaków z koszar było takie, że Żydów trzeba zaczepiać. Może czasami nawet uderzyć.

Rowerem wjechać na takiego. Dzisiaj mogę powiedzieć zupełnie inaczej - ja dzisiaj tych Żydów to kocham. Nawiązując do różnych oficerów, którzy poginęli w Katyniu i tak dalej, dzisiaj mało kto w Warszawie o tym wie, że na cmentarzu żydowskim przy Okopowej jest pomnik wystawiony przez Żydów po wojnie - pomnik żydowskich oficerów, którzy zginęli w Katyniu.

Data i miejsce nagrania 2009-11-09, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Daniel Zawiślak

Redakcja Dagmara Spodar, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Kiedyś właśnie bardzo późno szedłem i visavis mnie idzie Żyd, którego ja z widzenia z tego okresu przedwojennego znam i on mnie też.. I on przechodził koło

Tu gdzie jest wejście jedno i wejście drugie do gmachu poczty to tu kończyła się poczta.. I przed pocztą był, mnie się wtedy wydawało, bardzo szeroki chodnik

Wchodziło się do kuchni, przez kuchnię do tego pokoiku gdzie myśmy mieszkali i tu właśnie było to pukanie [po śmierci dziadka], zamknięte drzwi.. A od korytarza do tej kuchni to

W gimnazjum Vettera, ten czerwony budynek, w czasie okupacji byli skoszarowani Litwini.. Nazywano ich„czarnuchy” bo mieli płaszcze przefarbowane

Po jednej stronie była aryjska strona, Nowogrodzka, Dominikańska, dzisiejsze ruiny fary czy poczta, czy sierociniec żydowski, on też był wysiedlony przez Niemców i na

I konsekwencją było to, że ja po lekarzu trafiłem do sierżanta 23 Pułku Wojska Polskiego, on był którymś z szefów NSZ-u.. Krótko mówiąc robiłem u

Tak że być może w jakiś aktach takie coś leży, ale ponieważ nigdy nic się ze mną dalej nie działo, to być może to gdzieś poszło na przemiał.. Po wielu, wielu, wielu,