• Nie Znaleziono Wyników

Nyski Metalowiec 1984, nr 1 (460).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nyski Metalowiec 1984, nr 1 (460)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

fp

-■■r; .r

ii

*

Noworoczne pozdrowienia

Bi

i

IX

Pożegnaliśmy rok 1983 Z okazji tej. składam całej na­

szej załodze serdeczne podziękowania za trud i zaangażo­

wanie w wykonywaniu codziennych powinności, które reali­

zowane były w trudnych i złożonych warunkach Tym więk xze słowa uznania kieruję pod adresem robotników wydzia­

łów produkcyjnych, służb utrzymania ruchu oraz kadry in­

żynieryjno-technicznej. Dziękuję także kierownikom działów i wydziałów

Zaczęliśmy now’y, 1984 rok. Chyba równie trudny jak mi­

niony Niemniej jednak, życzę tym wszystkim, dla których rok 1983 był rokiem niespełnionych nadziei, aby pamięć o nim była jak najkrótsza, żeby w mej pozostały tylko chwi­

le radosne

W Nowym Roku życzę raz ażeby nowo zaczęty­

mi jego starcie

Życzę wszystkim zdrowia pomyślności w pracy | życiu o- sobistym Życzenia łe kieruję do całej załogi w imieniu dy­

rekcji j swonn własnym Proszę także o przekazanie tych yćzeń ■ członkom rodzin. Wszystkiego..najlepszego.

wszystkim spokoju optymizmu o- rok by! lepszy niż to zakładamy

metalowiec

DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁÓWYCH W NYSIE

Nr 1 (460) z&fiaBaMKasui

11 STYCZNIA 1934 R.

Na starcie nowego roku

CENA 1 ZŁ

Zadania na miarę możliwości

W ostatnim numerze „NM”

z ubiegłego roku podaliśmy informację na temat wyko­

nania zadań planowych. U- dzielając nam danych, z-ca dyrektora ds. produkcji, inż.

Franciszek Pajestka oświad­

czył, iż zakład wykona po­

nadplanową sprzedaż ....

sókości 240 milionów Brzmiało to nazby.

stycznie, zwłaszcza weźmie pod uwagę do końca roku wówczas niezbyt roboczych. Czy 240 milionów?

Od tego pytania zaczęliśmy rozmowę z dyr. F. Pa jest ką.

naliśmy dodatkowo nie milionów (sprzedaż) lecz W porównaniu do roku stanowi to wzrost o 15,6 paoc.

Nastąpił także wyraźny wzrost eksportu — o 15,1 proc.

255. 240 1982

liśmy nasze wyroby i usługi (nie są tó jeszcze ostateczne wyliczenia) za 3 miliardy 825 milionów złotych.

w’ wy- złotych.

optymi- gdy się fakt, iż pozostawało wiele dni wykonano te

— Co

datkowąsię (łożyło

sprzedaż? na ta do-

— Panic dyrektorze, tak wysokie wykonanie zadań jest chyba dobrym prognostykiem na przyszłość?

— Realizacja przekroczyła nasze oczekiwania. Według na szych wstępnych obliczeń — mówi inż.. Pajestka — wyko-

dostawy — W

Jak wspomniałem niej rozmowie

trochę zagrożone późnymi do stawami materiałów-. Udało się jednak w całości zamówię nie zrealizować Tak więc CK-43 — jeżeli chodzi o pro­

dukcję naszych zakładów — zostało zrealizowane. Ponadto wykonaliśmy szereg indywi­

dualnych urządzeń, m.in. dla energetyki. Ogółctn sprzeda-

pierwszej

dla CK-43 kolejności I w ZSRR w poprzed

— były one

— Z prognozami bywa róż­

nie. W produkcji trzeba po prostu liczyć Tylko na pod­

stawie zimnej kalkulacji moż na tworzyć założenia na przy­

szłość.

— Jakie więc one sa?

— Zakładamy sprzedaż brut to w wysokości 4 miliardów 580 min zł. Z tego na eksport

(Dbkońezenie na str. 3)

Dyrektor ZUP mer inż. Julian Nosal

dobrze a .

Jeszcze raz nasi pracowni­

cy udowodnili, że ootrafią w i zgodnie technicznymi

mają satysfak- wykonanej ro- przedsięoiorstwo dochodu o kilka rni-

zlotych M.Ż

dz

Zdjęcie Z. Kwiecień

Oszczędzajmy

surowce i materiały Elektrownia „Skawina

-Na ręce dyrektora zakładów mgt Ulż Juliana Nosala wpiynęło pismo z Elektrowni

„Skawina’', w którym m. in.

czvtamy;

...W związku z zakończe­

niem kampanii remontowej w. Elektrowni ..Skawina” w 1983 roku pragniemy tą dro­

gą wyrazić podziękowanie dla tych brygad ZUP-Nysa wy­

konujących obszerne prace remontowe przy kondensato­

rach turbin nr 5 i nr 4 Wysoko oceniamy dobrze i -w terminie wykonaną pracę pod organizacyjnym i tech­

nicznym kierownictwem Jo­

zefa Boronia i Alojzego Dra- banta (PM)”

Ponadto w pracach remonto­

wych uczestniczyli następują­

cy pracownicy naszych zakła­

dów’; Leonard Cichoń (TN), Tadeusz Dmytrów (PR 3).

Jozef Jurkiewicz (PR 3). Via rek Kołtonowski (PR

sław Leśniak (NK.l).

wak (PR 3i Marian (PR 8) Stanisław (PR 8). Henryk Sanak Stanisław Trzeciak Edward Witkowski Józef Wnęk (PR 4) i sław Wolski (PR 7).

Należy dodać, że remontu skraplacza wał wymianę układu wegc łącznie z dnami wymi oraz przeprowadzenie prób ciśnieniowych.

Warunki pracy trudne a okres jej wykonania bardzo krótki, ze względu na ściśle określony czas wyłączenia tur bin z ruchu Ażeby dotrzymać terminu czas pracy został wydłużony. Pracowano także w dni wolne od pracy. 'Poz­

woliło to na dotrzymanie ter minu.

wykonać przyjęte zadanie określonym czasie

z' wymogami .Pracownicy cje z boty wzrost lion ów

8). Cze- lan No O żarski 1’odolak

; (TM 1).

(PR 8).

(PR 3).

i Stalli- ■ zakres obejmo- i ruró­

sł tó-

aki będzie ten nowy rok? Tradycyjnie za­

da jemy sobie to pyta nie. gdy żegnamy mijający i witamy nadchodzący rok.

Tradycyjnie też towarzy­

szy temu refleksja nad mi nionymi dniami i miesią­

cami Oceniamy to. co się nam udało ale również to, z czym sobie nie poradzi­

liśmy W domu fabryce, w przedsiębiorstwie Doko . nania bowiem tworzą kształt przyszłości określa ją jej bliższą i dalsza per spektywę Dzisiaj te związ ki sa dla nas szczególnie ważne

Jaki więc będzie ten rok?

Przede wszystkim życzymy sobie, żeby był lepszy, po­

myślniejszy (Tylko skraj- • ni pesymiści zadowalają się tym, żeby nie był on gorszy od minionego).

Indywidualna treść nowo rocznych życzeń pomyślnoś ci jest oczywiście bardzo różna. Każdy z nas każ­

da rodzina ma swoje nie­

powtarzalne problemy ma rżenia, oczekiwania. Wyda je się jednak, że jak nig-

dy dotychczas, dzisiejsze pragnienia wszystkich Po­

laków. ich wyobrażenia o epsżym jutrze dają się wyjąt kowo łatwo sprowadzić do wspólnego mianownika Jest nim skuteczniejsze przezwy ciężenie kryzysu, szybsze i bardziej społecznie odczu­

walne postępy w zdrowie­

niu naszej gospodarki.

Go nas czeka w nowym roku

To prawdę że Już mija jący rok przyniósł znaczną poprawę sytuacji. Przede wszystkim nastąpiło umoc­

nienie pozytywnych tenden cji w gospodarce. Najlep­

szym zaś tego świadectwem niech będzie fakt, że po raz pierwszy od 4 lat nie tyl­

ko zahamowany został nie . irstanny spadek dochodu narodowego, lecz nawet na stąpił pewien jego wzrost.

Przy zaawansowaniu kryzy­

sowej choroby naszej go­

spodarki, znaczy to dopraw dy bardzo wiele.

Przypomnijmy, że zgodnie z zapisem w Centralnym Planie Rocznym dochód na rodowy w 1984 roku ma wzrosnąć o 3,5 proc. Nadal jednak budżet państwa bę dzie dziurawy, co oznacza po prostu szybszy wzrost wydatków od dochodów W dalszym więc ciągu infla­

cja będzie największym pro blemem. Dla całej gospodar ki i każdego z nas. Cho­

ciaż po raz pierwszy od lat przewiduje się zrównowa­

żenie — jak to określają ekonomiści — popytu two­

rzonego przez zaplanowane dochc-iy ludności ze stru­

mieniem towarów wynika­

jącym z realizacji bieżą­

cych planów produkcyjnych, wszystko oczywiście przy_

założeniu 15—16 proc, pod wyżek cen Tak ma być w skali makro W odniesie­

niu do poszczególnych ro­

dzin będzie się to układało (Dokończenie na str. 2)

Ogłoszony został Ogólnopol­

ski Konkurs Oszczędności Su­

rowców i Materiałów, w któ­

rym udział wziąć mogą za­

równo instytucje i zakłady u- społecznione jak i osoby in­

dywidualne oraz zespoły tych osób.

Celem konkursu jest zrea­

lizowanie przedsięwzięć przy­

noszących wymierne oszczęd­

ności surowców i materiałów lub zmniejszenie ich zużycia i importu oraz pobudzenie twórczych inicjatyw i działań na rzecz efektywniejszego wy­

korzystania i szeroko pojęte­

go oszczędzania . materiałów we wszystkich dziedzinach go­

spodarki narodowej.

Tematyka konkursu obej­

muje w szczególności zmniej­

szenie zużycia stali .metali nieżelaznych poprzez zastoso­

wanie nowych rozwiązań w obszarze projektowania'i wy­

twarzania wyrobów, obiek­

tów przemysłowych i kon strukcji budowlanych; zumiej szenie strat produktów spo­

żywczych; zmniejszenie zuży­

cia materiałów budowlanych;

zwiększenie stopnia wykorzy­

stania wszelkich odpadów, rozszerzenie regeneracji części zamiennych. wprowadzenie optymalnych ekonomicznie sy stemów i technik obrotu su­

rowcami i materiałami Decydującym kryterium, o- ccny zgłoszonych prac będzie efektywność

wdrożonego Prace oceniać Konkursowy powołany Rzecznika Rządu. Na najlep­

sze prace w określonej kate­

gorii czekają atrakcyjne na­

grody pieniężne (I — 306 tys.

złotych w i 150 tys.

widualne;

Tematy Zarządzie Tam też

szczegółowych informacji.

w-s ekonomiczna przedsięwzięcia, będzie Sąd przez

kategorii instytucji złotych osoby tndy-

zgłaszać no'eży w Koła SiMP ZUP.

można zasięgnąć

(2)

Str. > NYSKI METALOWIEC Nr 1 (460)

Pożegnanie p. Anieli

M grudnia 1983 roku był ostat­

nim dniem pracy dla Anieli Pels z działu gospodarczego. Dzień wcześniej w sali propagandy od­

było się pożegnanie odchodzącej na emeryturę.

Na uroczystość przybył również aastępca dyrektora ds. ekonomicz nych Z. Kowalik, który w imie­

niu kierownictwa zakładu i włas nyni złożył Anieli Pels szczere po dziękowania za pracę, nie zawsze i nie przez wszystkich może zau ważaną czy też docenianą. Życzył także dużo zdrowia i mimo trud nych czasów — wiele radości i uśmiechu.

Do życzeń tych przyłączyli się oczywiście współpracownicy ucze­

stniczący w spotkaniu wraz z kie równikiem działu Władysławą Ko pijczuk. Pani Aniela swą posta­

wą, zdyscyplinowaniem, sumien­

nością i koleżeńskością stanowiła wzór dla innych. Cieszymy się

— stwierdziła kierowniczka, że pa ni Aniela odchodzi na emerytu­

rę — bo ma już 67 lat i należy się jej odpoczynek, ale z drugiej strony jest nam przykro tracić tak pracowitego i oddanego czło­

wieka.

W imieniu współpracowników odchodzącą koleżankę pożegnała również brygadzistka pralni J.

Damasiewicz. Na panią Anielę mogłyśmy zawsze liczyć — powie działa. To ona pierwsza stawiała się w pracy, rzadko chorowała i mimo swojego wieku jeździła na delegacje odwożąc i przywożąc odzież z pralni. Była też uczynną

Sprawa nas wszystkich

Trudno przecenić znaczenie poddania pod publiczną dys­

kusję „Założeń do projektu ordynacji wyborczej do rad narodowych”. Tak szerokie otwarcie i odwołanie się władzy do opinii społecznej w kwestii mechanizmu wy­

borczego ma charakter prece­

densowy. Jest to pierwszy te­

go typu przypadek we współ­

czesnej historii Polski. Fakt ten ■ dokumentuje również konsekwencję, z jaką wciela się w życie uchwały IX Zjaz du PZPR, potwierdza dąże­

nie dó dalszego unowocześnia nia państwa i demokratyza­

cji życia.

„Założenia” są zbiorem pro­

pozycji najważniejszych po­

stanowień ordynacji wybor­

czej. Sporo w nich elementów nowych, nieznanych w po­

przednich rozwiązaniach me­

chanizmu wyborczego.

Lektura tego dokumentu pozwala zauważyć, iż inspira­

cję dla wielu propozycji sta­

nowi nowa ustawa o systemie rad narodowych i samorzą­

dzie terytorialnym. Jest to w pełni zrozumiałe, gdyż oba tę akty prawne powinny być ze sobą ściśle powiązane i dopiero łącznie mogą przesą­

dzić o właściwym kształcie i dobrej pracy terenowych or­

ganów władzy. Proponuje się także, aby główny ciężar or­

ganizacyjny wyborów do rad narodowych wziął na siebie Patriotyczny;; Ruch Odrodze­

nia Narodowego.

koleżanką, często kupowała nam śniadanie w kiosku czy też przed pracą świeży chlebek w pie karni. Będzie nam jej brakować...

Anieli Pels żal rozstawać się z zakładem i koleżankami, przepra cowała w ZOP 15 lat i trzy mie siące. Najpierw zatrudniona była jako dozorczyni pajkingu zakła­

dowego, od 2 lat była w pralni.

Na emeryturę mogła odejść już wcześniej, ale jak sama przyzrfa je, czuła się jeszcze na siłach, stąd też dwukrotnie zw>acala się z prośbą o przedłużenie umowy.

Praca i dom były dla niej ca łym życiem i radością. Syn co prawda już dorosły i jak się to mówi — na swoim — ale kole­

żanki ogromnie podziwiają i da­

rzą szacunkiem panią Anielę za to, że potrafi tak troskliwie opie kować się swą 97-letnią matką.

Staruszka wymaga dużej opieki, a na dodatek jeszcze mąż p. Anie li niecałkiem zdrów, bo pracując jako spawacz w FSD nabawił się pylicy płuc. Stąd i pani Aniela zdecydowała się ostatecznie odejść z zakładu by swojej kochanej sta ruszce poświęcić więcej czasu. Mi­

me, że przez wiele lat posiadała mieszkanie bez wygód, bez ła­

zienki i wody i z ubikacją na podwórku, serce by Jej chyba pękło z żalu, gdyby miała oddać

Szereg kwestii przedstawio­

ny w „Założeniach” ma cha­

rakter* otwarty, nierozstrzyg­

nięty. Przewiduje się np. pra­

wo zgłoszenia kandydatów na radnych przez organizacje związkowe, młodzieżowe, ko­

biece- itd. nie precyzując w jaki sposób i w jakim try­

bie będą oni zgłaszać swoich przedstawicieli. Czy prawo ta kie będzie przysługiwało no­

wo tworzonym federacjom związkowym, czy też bardziej właściwe byłoby powołanie w tym celu komisji konsulta­

cyjnej czy koordynacyjnej o- bejmującej wszystkie organi­

zacje związkowe z danego te­

renu, które zgłaszałyby współ nych' kandydatów — związ­

kowców.

Również szczegółowe prze­

pisy przyjęte w „Założeniach”

nie mają charakteru gotowych rozstrzygnięć — są wyłącz­

nie inspiracją i propozycją do dyskusji.

Należy zakładać, że w toku tej dyskusji wypracujemy wspólnie rozwiązania optymal ne, trwałe, demokratyczne, oraz gwarantujące, że gospo­

darzami terenu zostaną ludzie najlepsi, najmądrzejsi, najbar dziej kompetentni. Zachęca­

my więc do lektury .Zało­

żeń”, do poważnych przemyś­

leń, do zgłaszania własnych propozycji rozwiązań poszcze­

gólnych kwestii wiążących się z procedurą wyborów. Jest to sprawa nas wszystkich.

matkę do domu starców. Swego czasu p. Aniela opiekowała się chorą siostrą i przez Jakiś czas zupełnie obcą osobą, tyle że swo Ją nauczycielką. Trudno się więc dziwić, że mówią o niej, że Jest to kobieta o szlachetnym sercu.

Aniela Pels jest wdzięczna za­

kładowi za to, że otrzymała nie dawno mieszkanie 2-pokojowe z kuchnią przy ul. Armii Czerwo­

nej. Mieszkanie małe, ale za to przytulne i cieplutkie i z wodą na miejscu. W tych staraniach dużo pomogła Jej kierowniczka działu. Bardzo się cieszyła pani Aniela, że święta grudniowe mo gła już spędzić wraz z najbliż­

szymi w nowym mieszkanku. Cie­

szyła się również z kwiatów i pre zentów jak^e otrzymała na po­

żegnanie od ludzi, z którymi się jej naprawdę dobrze współpraco wało.

KJ£.

Jak wybierać, czyli zasady wyborcze

Najważniejszym problemem ordynacji wyborczej jest stwo rżenie takich warunków, aby poprzez akt głosowania de­

sygnować do władzy ludzi naj lepszych. Dlatego wszystkie ordynacje precyzują zawsze kryteria, jakim odpowiadać powinna osoba kandydująca do władz, jak również wa­

runki, jakim muszą odpowia­

dać osoby wybierające (bier­

ne i czynne prawo wybor­

cze).

Opublikowane niedawno

„Założenia do projektu ordy­

nacji wyborczej do rad na­

rodowych” zawierają szczegó­

łowe propozycje odnośnie czynnego i biernego prawa wyborczego. „Założenia” prze widują, że czynne i bierne prawo wyborcze przysługi­

wać będzie wszystkim doros­

łym (mającym ukończone 18 lat), obywatelom PRL — bez względu na płeć, przynależ­

ność narodową, wyznanie, wykształcenie, pochodzenie społeczne, zawód i stan ma-

(Dokończenie ze str. 1)

bardzo różnie. Na pewno nie można jeszcze liczyć na jakąś skokową, generalną poprawę. Bal Nie da się ukryć, że warunki życia czę ści rodzin będą jeszcze trud niejśze. Dotyczy to np. e- merytów, rencistów czy lu dzi chorych. I oni muszą zyskać pomoc w ramach so cjalnej opieki państwa.

Coraz bardziej jednak sta je się oczywiste, że więk­

szości z. nas potrzeba więk szej aktywności w samo- , dzielnym poprawianiu wa­

runków codziennego życia,

Mniej

wypadków

przy pracy

Miniony rok stwarza okaz­

ję i potrzebę dokonania pew nych podsumowań. Także w zakresie bhp. Z informacji wcześniej podawanych na ła­

mach „NM” wynikało, że w naszych zakładach następuje systematyczna poprawa na odcinku bezpieczeństwa i hi­

gieny pracy. Dowodem tego była zmniejszająca się z mie­

siąca na miesiąc' ilość wy­

padków. O ile bowiem w 11 miesiącach 1982 roku miało miejsce na terenie przedsię­

biorstwa 50 wypadków, w tym 13 ciężkich i 1 śmiertelny, to rok później zanotowano 44 wypadki.

Mniejszą wypadkowość ob­

serwuje się również w listopa dzie. W tym miesiącu obraże­

niom (lekkim) uległo trzech pracowników, podczas gdy w analogicznym okresie 1982 ro­

ku mieliśmy o 2 wypadki wię cej.

Do statystyki ubiegłorocz­

nej podsumujmy jeszcze gru­

dzień. Niestety, nie wypadł on najlepiej (ani też gorzej). Mi­

niony miesiąc zapisał się bo­

wiem 10 wypadkami, w tym dwoma ciężkimi. Identycznie było w grudniu 1982 roku. Te ostatnie wypądki miały miej­

sce w następujących wydzia­

łach: PR 7 (3), PR 4 (2), PZ, TM-1, PR 2, PR 1 i PT (po 1).

Tym niemniej w podsumowa­

niu rocznym można powie­

dzieć o poprawie wypadkowoś ci w naszych zakładach. W całym roku ubiegłym mieliś­

my 54 wypadki, o sześć mniej niż w poprzednim. Gdyby do konać oceny poszczególnych wydziałów, to wynika z niej, że największą ilość wypad­

ków mają na swym koncie:

PR 2 (9), PR 7 (7), PR 1, PR 3 i PT (po 6), PR 4 i TM (po 4), PR 8 a PGM (po 3). Pogor­

szenie w stosunku do lat ubiegłych nastąpiło w wyd^ia le odlewni, mechanicznym i remontowym. Widoczna po-

jątkowy. Proponuje się więc wybory powszechne. Od' tej generalnej zasady wprowadza się następujące wyjątki „Za­

łożenia” stwierdzają, że nie mają prawa wybierania oso­

by: ubezwłasnowolnione ze względu na chorobę psychicz­

ną i pozbawione praw publicz nych prawomocnym orzecze­

niem sądu.

Ze zrozumiałych względów nie będą też uczestniczyć w wyborach: więźniowie odby­

wający karę pozbawienia wol ności lub aresztu, osoby umieszczone w ośrodkach przystosowania społecznego oraz tymczasowo aresztowane.

Oprócz zasady powszechnoś ei „Założenia” proponują rów­

nież przyjęcie w ordynacji wyborczej zasady równości, polegającej na tym, że wybor­

cy uczestniczą w wyborach na równych prawach — każ­

demu przysługuje jeden głos.

W „Założeniach” przedsta­

wiono ponadto dwa warianty

w dążeniu do wyższych za Tobków. Prawda — ozna­

cza to często większy wy­

siłek, dodatkowe obowiąz­

ki. Ale — jak długo moż­

na jeszcze narzekać na tru

Co nas czeka w nowym roku?

dy życia w kryzysie i...

pracować najkrócej w Euro pie? Albo czy krytykując za różne rzeczy firmy polo nijne czy prywatne nie war to zastanowić się nad obo wiązującą tąm dyscypliną i organizacją pracy? Czy w

prawa natomiast w wydzia­

le PR 7, który rok temu le­

gitymował się aż 13 wypad­

kami. Wypada jednak wymię nić i takie wydziały, którym udało się pracować bezwy- padkowo. Z produkcyjnych należy do nich jedynie „piąt­

ka”, z pomocniczych — PM i dział remontowo-budowlany.

Gros wypadków zdarza się przy wykonywaniu prac trans portowych. I tak np. jeden z pracowników PR 4 podczas przenoszenia dwuteownika o długości 10 m doznał wybicia kciuka lewej ręki. Inny z ko­

lei — pracownik PGM — podkładając klocki pod mate­

riał, w momencie manewru suwnicowej (opuszczania bla­

chy) zapomniał o cofnięciu ręki, wskutek czego doznał jej okaleczenia. Przyczyną wypadków, oprócz niezacho­

wania należytej ostrożności i rozwagi, bywa też złe zabez­

pieczenie elementów na czas transportu, obsługiwanie suw­

nicy bez uprawnień i nieprze­

strzeganie przepisów ze stro­

ny poszkodowanych i ich współpracowników, jak to miało chociażby miejsce w wydziale aparatury ciężkiej.

Bywają też przypadki pecho­

we, trudne do przewidzenia.

Oto pracownica działu trans­

portu przechodząc przez plac skręciła nogę, inna znowu do­

znała oparzenia nogi wrzącą wodą.

Trudno jednak usprawied­

liwić jakikolwiek wypadek przy pracy, tym bardziej, że jak sygnalizują nam inspek­

torzy bhp — zbyt wielu jesz­

cze pracowników jest na co dzień z przepisami bhp na bakier, to samo jeśli chodzi o noszenie kasków, zakładanie okularów ochronnych i ochron ników słuchu. Są jednakże i tacy, z których można i na­

leży brać przykład. Dowie­

dzieliśmy się ostatnio, że na wniosek działu TB, kierow­

nik wydziału PR 5 postano­

wił wynagrodzić swoich pra­

cowników za systematyczne stosowanie ochron słuchu.

Nagrody pieniężne przyznano z tego tytułu trzem monte­

rom aparatury przemysłowej i chemicznej, a mianowicie:

Zygmuntowi Berezowskiemu, Gerardowi Thenerowi i An­

toniemu Płatoszowi. (kk)

mechanizmu wyborczego rad­

nych do wojewódzkich rad narodowych. W wariancie pierwszym obywatele wybie­

rają oddzielnie radnych do rad narodowych stopnia pod­

stawowego (rady miejskie, gminne, dzielnicowe itp.) i oddzielnie do rad wojewódz­

kich. W ramach wariantu dru giego wyborcy głosują tylko na radnych stopnia podstawo­

wego, a ci z kolei wybierają radnych stopnia wojewódzkie­

go. Gdyby w toku dyskusji przeszedł wariant drugi, po raz pierwszy wprowadzona by została zasada bezpośred­

niości obowiązująca we wszy­

stkich dotychczasowych po­

wojennych ordynacjach wy­

borczych.

„Założenia” projektu ordy­

nacji wyborczej zakładają również tajność wyborów, czyli zapewnienie w czasie gło suwania takich warunków, aby każdy miał zagwaranto­

wane prawo skorzystania z tego uprawnienia.

naszej fabryce nie może być lepiej niż jest?

Zwłaszcza, że od nowego ro ku wchodzą w życie istot ne modyfikacje systemów płacowych. Wiążą one sku teczniej wysokość zarob­

ków z jakością i ilością pro dukcji, mierzonej w jednost kach fizycznych, a nie tyl ko w złotówkach.

Jeśli się one sprawdzą, znaczy, że będziemy mieli i więcej pieniędzy w portfe lach i bogatsze sklepy. I o to chodzi najbardziej. Nie tylko w nowym roku. Ży­

czmy tego sobie wzajem­

nie.

(3)

Na st arcie nowego roku

Zadania na miarą możliwości

(Dokończenie ze str. I)

— 2 mid 730 min zł. Przyj­

mując rok ubiegły jako bazo wy, daje to 19,7 proc, przyro stu sprzedaży. Ponad 60 pro­

cent tej wartości — to sprze­

daż na eksport.

— Czy wyniki te nie zo­

staną osiągnięte metodą win­

dowania cen?

— Nie, tym bardziej, że na nasz portfel zamówień, zwła­

szcza eksportowych, złożyły się kontrakty zawierane w ro ku ubiegłym i obowiązują nas ceny wówczas ustalone, zgod nie z panującymi wówczas trendami światowymi. Zakła­

damy w naszym planie — wykonanie większej ilości ma szyn, urządzeń i aparatury.

Ten przyrost będzie stanowił o wzroście sprzedaży.

— Co więc będziemy w naj bliższej przyszłości produko­

wać i sprzedawać?

— Do końca drugiego kwar talu, zgodnie z podpisanym kontraktem — zakończymy dostawy dla CK-47 (mowa o produkcji ZUP). Do końca na tomiast roku — musimy zrea lizować kolejny „cek”-49. O- prócz tego mamy wiele zamó­

wień na aparaturę indywidu­

alną dla fabryk wyeksporto­

wanych do ZSRR w latach ubiegłych. Nie należy także zapominać o aparaturze cu­

krowniczej, której będziemy również sporo ' produkować i eksportować. Z najciekaw­

szych pozycji krajowych — to urządzenia dla Elektrowni Bełchatów oraz aparatura cu­

krownicza.

Uogólniając wlęe, można chyba powiedzieć, te pian te poręczny opracowany seata!

na miarę naszych możliwetei?

— Teoretycznie tak. W prak tyce. istnieje szereg zagrożeń.

Są one natury obiektywnej jak i subiektywnej. Mówiąc inaczej — na pewne zagroże­

nia mamy wpływ znikomy.

Te kompresory — są j-uż w: ZSRR.

Na zdjęcóu — ositeUiia kosmetyka przed wysyłką.

Zdjęcie Z. Kwiecień inne natomiast — rodzą się u nas w zakładach.

Największą naszą bolączkę stanowić będzie pokrycie pro dukcji w materiały kwaso- odporne pochodzące z impor­

tu. Pewne trudności mamy także z zapewnieniem dosta­

tecznej wielkości przydziału wyrobów hutniczych z kato­

wickiego „Centrostalu”. To bo wiem, co mamy potwierdzo­

ne — nie zabezpiecza potrzeb produkcji.

Kolejnym problemem bę­

dzie otrzymanie w określo­

nych terminach takich pod­

zespołów jak: przekładnie, sil niki i automatyka. Sprawy te od lat już są naszą bolączką, wymagają wielu zabiegów i starań ze strony PZ.

To są zagrożenia, na które jak wspomniałem — mówi dyr. Pajestka — mamy nie­

wielki wpływ. Są jednak i ta kie, które rodzą się w zakła­

dach.

— Nie mamy problemu z kadrą na wydziałach monta­

żowych. Brakuje jednak to­

karzy, frezerów i wytacza rzy na PR-2, pracowników trans­

portu na PR-1 i PGM. Kło­

potliwą sprawą jest obsada suwnic. Z wydziałów produk­

cyjnych napływają, meldunki o braku suwnicowych. Fak­

tem jest to natomiast, iż spo­

ro suwnicowych do pracy się przyjmuje. Dziwne w tym wszystkim jest jedno. Po pa­

ru miesiącach, ta sama służ­

ba zdrowia, która orzeka o przydatności do pracy na suw nicach — orzeka coś zupeł­

nie innego. Stąd ten cały am­

baras. Tym większy, że nie zawsze mamy co z tymi pra­

cownicami zrobić.

Sprawy kadrowe nie są je- dynymi. Weźmy dla przykła­

du zabezpieczenie dokumenta­

cji technologicznej. Mamy już za sobą pewszą dekad t sty­

cznia, a w dalszym ciągu brak

jest d.kurne n acji na produk cję pierwszego kwartału.

Część jest jeszcze w TT, część w pisaniu w EA. O ile sytua cja na tym odcinku nie uleg nie poprawie — trudno bę­

dzie mówić o właściwej ryt-.

mice czy wykorzystaniu cza­

su pracy na produkcji.

— Czy czynione są inne działania w kierunku popra­

wy pracy z wydziałami pro­

dukcyjnymi?

— Tak. Zadania tegoroczne wymagać będą dużej dyscypli ny w zakresie właściwego i terminowego przygotowania produkcji, a następnie jej re­

alizacji — w pionie DP zo­

staną podjęte działania w kie runku pewnych zmian, gwa­

rantujących lepszą pracę. Mam tutaj na myśli — mówi dyr.

Pajestka — zorganizowanie biura przygotowania produk­

cji, którego zasadniczym ce­

lem będzie dokonanie szcze­

gółowego rozeznania każdego planowanego do produkcji urządzenia pod kątem zabez­

pieczenia dokumentacyjnego, materiałowego, koresponden­

cyjnego, oprzyrządowania itp.

Praca tej komórkii ma wyeli­

minować w fazie produkcji wszelkiego rodzaju „niespo­

dzianki” z tytułu braku pew­

nych elementów.

— Czyli, że powstanie je­

szcze jedno biuro?

— W pewnym sensie tak, w pewnym — nie. Zostaje zlikwidowane biuro szefa pro dukcji. Wydziały produkcyj­

Plenum KM-G PZPR wybrało sekretarzy

Zgodnie z postanowieniem ostatniej konferencji spra­

wozdawczo-wyborczej, na pierwszym plenarnym posie­

dzeniu KM-G dokonano wy boru sekretarzy (I sekretarza tow. Janusza Michalczyka wybrano na konferencji) oraz Egzekutywy. Funkcję sekreta rzy powierzono tow. tow.: ds.

Nasi delegaci na Konferencję Wojewódzką

Podajemy delegatów, którzy reprezentować będą nyską or­

ganizację partyjną, na woje­

wódzkiej konferencji sprawo­

zdawczo-wyborczej. Zostali nimi wybrani tow. tow.: Ire­

Działalność Koła TPP-R - nabiera rozmachu

29 grudnia, ostatni raz w starym roku, zebrał się na swe posiedzenie Zarząd Koła Towarzystwa Przyjaźni Pol­

sko-Radzieckiej przy naszych zakładach. Po wysłuchaniu sprawozdania delegata Opol­

szczyzny na Krajowy Zjazd TPP-R, którym był członek Zarządu Koła Bolesław Bo­

gusz, przewodniczący Koła przedstawił zebranym dotych­

czasową działalność towa­

rzystwa na terenie naszych:

zakładów. Inż. Bronisław Po-

ne zostaną podporządkowane bezpośrednio DP. Zniknie więc na tym szczeblu jedno ogni­

wo pośrednie. Mam nadzieję, -że dzięki temu poprawi się kooperacja międzywydziałowa, zwłaszcza jeżeli chodzi o prze strzeganie terminów, a także zwiększy się dyscyplina wy­

konawcza. Stworzenie tego biura odbędzie się na bazie istniejących komórek w pio­

nie DP. Nie będzie zatem two rżenia czegoś dodatkowego.

* * *

Podane przez x-cę dyrekto­

ra ds. produkcji dane doty­

i Egzekutywę

organizacyjnych — Romano­

wi Buremu, ds. propagandy

— Leszkowi Rogali, ds. eko­

nomicznych — Januszowi Kro pińskiemu, ds. rolnych — Ta­

deuszowi Cięcielowi.

neusz Czuluk, Kazimierz Du- nat, Józef Dubiński, Tadeusz llich, Aniela Jaryszkin, Józef Kamiński, Grzegorz Kornacki, Karol Kubies, Adam Mąde- rek, Janusz Michalczyk, Mie­

lanowski wspomniał, że mimo krótkiego okresu działalność TPP-R staje się widoczna z miesiąca na miesiąc. Plany na przyszłość, oprócz wzrostu ilości członków, zakładają m. in. rozszerzenie współpra­

cy z zakładową organizacją ZSMP jak i nawiązanie kon­

taktów z organizacją zbowi- dowską.

Działacze towarzystwa czy­

nią również starania o sfina­

lizowanie wycieczki dla. 56-.

-osobowej grupy członków ko

czące zadań rocznych wyraź­

nie wskazują na to, że trzeba będzie ostro żakasać rękawy.

I nie tylko. Potrzebą wynika jącą z ogólnej sytuacji — jest jak najoszczędniejsze gos podarowanie materiałami, su­

rowcami i energią. Zadanie to wymagać będzie powszechnej mobilizacji wszystkich pra­

cowników zakładów. Wynika jące z zadań rocznych próbie my — postaramy się przeka zywać także w następnych pu blikacjach, bardziej już szcze gółowych, niejednokrotnie do tyczących zadań wycinkowych.

R. Ch.

Ponadto w skład Egzeku­

tyw (oprócz ww.) weszli tow.

tow. Tadeusz nich, Antoni Kabat, Zygmunt Kulczyk, Mieczysław Mllczarczyk, Alek sander Moś, Emil Piórkowski, Edward Tobor, Tadeusz Wa- wrzyszyn, Julian Wroński i Władysław Bojar.

czysław Milczarczyk, Julian Nosal, Henryk Patroński, Jan Poklepa, Janusz Sękarski, Ed ward Tobor, Kazimierz To­

maszewski, Witold Wolański i Michał Woźny.

ła do Kraju Rad a także wy­

jazdu siatkarzy Stali na to­

warzyskie spotkanie. Koło ma zamiar również w tym roku uczestniczyć w konkursie o- głoszonym przez Zarząd Głów ny TPP-R. W jegot ramach przewiduje się udział pracow ników naszych zakładów w konkursie piosenki radzieckiej jak 1 organizaclę wielu spot­

kań i wystaw tematycznych.

Odbyły się również wstępne rozmowy z Zarządem Zakła­

dowym ZSMP o udziale i po­

mocy koła TPP-R przy adap­

tacji pomieszczeń na nowy klub młodzieżowy (w fortach przy Piastowskiej). Jedno z pomieszczeń ma przejąć za­

kładowe Koło TPP-R.

(kk)

(4)

Str 4 NYSKI METALOWIEC Nr 1 (460)

tym miejscu

I

Montaż podgrzewacza na eksport.

ostatnich latach na ryn- światowych obserwuje- zaostrzającą się walkę

...

i •

Oferujemy., nie tylko produkcję, ale także usługi

szych' zakładów' kontrakt na hićacb' IB0 -r.90 proc, i jest wy dostawę ekstraktorów Cukrów

niczyeh... ’ '•

Ponadto w ubiegłym roku biuro Pil zakontraktowało ekstraktorów dla ZSRR i je- t ■

kach W

my ...

konkurencyjną i często wypa­

damy z gry z różnych przy­

czyn.

Do najważniejszych zaliczyć należy: długi cykl realizacji przyjętych zamówień; nie zawsze konkurencyjną cenę naszych wyrobów w stosunku do cen oferowanych przez in­

ne firmy; trudność w speł­

nianiu żądań technicznych klienta wynikająca z aktual­

nej sytuacji zaopatrzeniowej.

Wiele materiałów głównie zaś kwasoodpornych i o podwyż­

szonych właściwościach tech­

nicznych jest na naszym ryn­

ku zaopatrzeniowym trudno dostępnych. Nie tylko mate­

riały, ale i inne wyroby prze­

mysłu np. silniki, przekładnie, pompy, armatura i aparatu­

ra kontrolno-pomiarowa de­

cydują, że jesteśmy mało konkurencyjni jeżeli chodzi o terminy realizacji dostaw. Jak można być. konkurencyjnym jako generalny dostawca sko­

ro na zamówioną w Falenicy aparaturę kontrolno-pomiaro­

wą czeka się niejednokrotnie ; 36 miesięcy.

W wielu przypadkach cykl wykonania i montażu, a właśnie okres kompletacji materiałów i elementów ko­

operacyjnych wyznacza realn <

do przyjęcia termin realizacji kontraktu.

Tylko czy ten termin zado­

wala klienta? O to już pod- dostawcy się nie martwią.

Jak pizy tak znacznych u- warunkowaniach, które trzeba przecież uwzględniać w dzia­

łalności akwizycyjnej przed­

stawia się nasz dorobek jeśli idzie o ilość i wartość zawar­

tych kontraktów w 1984 roku?

Temat ten nurtuje wielu pracowników naszych zakła­

dów Bowiem we wzroście eksportu widzą szansę rozwo­

ju przedsiębiorstwa oraz moż­

liwość wyjazdu na montaż, a tym samym okazję na podre­

perowanie budżetu rodzinne­

go.

Działalność akwizycyjno- -kontraktową w naszym przed siębiorstwie prowadzą pracow­

nicy biura generalnych do­

staw, biura techniczno-han- dlow<^o. a niedługo włączy się biuro handlu zagraniczne­

go. Oczywiście zakres działa­

nia poszczególnych służb jest

.W portfelu zamówień zwalaały się nrąszyny i urządzenia, w których się specjatoujemy.

W

/ * *

> O ***> ł < ♦x.W

inny. I nie może być mowy o ich połączeniu. Inne u- prawnienia i zakres działania ma Biuro Generalnych Dostaw inne zaś Biuro Techniczno- Handlowe. wreszcie Biuro Han dlu Zagranicznego prowadzą­

ce swą działalność w oparciu ó uzyskaną koncesję.

Niemniej jednak istniejący układ organizacyjny nie jest najszczęśliwszym rozwiąza­

niem. Dlatego też- w opraco­

waniu są propozycje zmian istniejącego układu, ale na ich przedstawienie jeszcze za wcześnie

Z informacji uzyskanej od kierownika biura techniczno- handlowego mgr. inż. Wale­

riana Mikołajczaka wynika, że portfel zamówień na rok 1984 został skompletowany.

Znalazły się w nim prawie wszystkie zamówienia na do­

stawy urządzeń dla odbior­

ców krajowych (stanowią one około 40 proc, wartości pro­

dukcji roku 1984) i nie wszy­

stkie klientów zagranicznych.

Aktualne możliwości pro­

dukcyjne zakładów nie po­

zwalają na zwiększenie i roz­

szerzenie asortymentowe przyjmowanych zamówień.

W portfelu zamówień zna­

lazły się w zasadzie maszyny i urządzenia, w produkcji któ­

rych nasze zakłady specjali­

zują się i z tej racji, powin­

niśmy je dostarczać narszym kontrahentom w ramach mię­

dzynarodowego podziału pra­

cy.Należy w

wspomnieć, że wielkość obec­

nej produkcji zakładów sta­

nowi około 55—60 proc, wiel­

kości produkcji z ostatnich lat siedemdziesiątych. Zatem potencjał produkcyjny zakła­

dów nie jest wykorzystany.

Główne przeszkody, to brak pracowników w bezpośredniej produkcji i kłopoty na rynku zaopatrzeniowym.

Do ważniejszych kontraktów doprowadzonych do podpisa­

nia przez biuro techniczno- handlowe • zaliczamy: kontrakt z.grudnia ub. roku na dosta­

wę do Związku Radzieckiego ą; 1985 roku 17 kompletów ’

■ ekstraktorów DC (o różnym przerobie’ dobowym) wartości

•ponad.:8(M> • pil.n - złotych. Jest netto , w produkcji i Usługach' 5 to . największy w historii na- ' .sprzedanych oscyluje w gra-

•’--j ' • yg;

szy o około 30 proc, niż przy sprzedaży produkcji. A prze­

cież przyrost produkcji netto stanowi o przyroście funduszu płac wolnego od obciążeń.

den dla NRD oraz stację fil­

tracji dla Syrii.

Pracownicy biura general­

nych dostaw wynegocjowali podpisanie 19 kontraktów na dostawę kompletnych obiek­

tów, stacji dyfuzyjnych, apa­

ratury wymiennej i części za­

miennych.

Najważniejsze pozycje z wymienionej listy — 2 fabry­

ki kwasu siarkowego CK-48 i CK-46 wraz z częściami za­

miennymi wartości około 3 młd 400 min złotych

Aparatura wymienna do fabryk kwasu siarkowego (wymienniki ciepła, pompy, armatura, aparatura kontrol­

no-pomiarowa, itp.) dostar­

czonych przez nasze biuro Generalnych Dostaw do ZSRR, Czechosłowacji i WRL.

Nasza oferta eksportowa na rok 1984 i lata następne wzbo­

gaciła się o dostawy wraz z usługami na roboty remonto- wo-montażowe. Działalność ta została rozkręcona przez pra­

cowników wydziału remonto- . \ wo-montażowego i przyjęta

przez generalnego dostawcę.

Dotychczas podpisano dwa kontrakty na dostawę eks- traktora DC, pomp, aparatu­

ry kontrolno-pomiarowej oraz wykonanie prac demontażo- wo-montażowych w cukrow­

niach Smirice i Mnichowo Hradiśte w CSRS.

Realizowany będzie również kontrakt na dostawy i roboty remontowo-montażówe w kom

binacie chemicznym „Spola- na”.Ogólna wartość kontraktów prowadzonych przez biuro ge­

neralnych dostaw wynosi 4 mid 585 min złotych. Z war­

tości tej około 30 proc, przy- padnie na urządzenia zamó­

wione przez generalnego do­

stawcę w naszych zakładach.

W dotychczasowej praktyce ponad 50 proc, zamówień na produkcję eksportową pocho­

dziło z BGD

Różne są głosy na temat o- placałności naszego eksportu.

Należy stwierdzić jednoznacz-

• nic, że wszystkie podpisane w 1983 roku kontrakty są opła­

calne.

Szczególnie opłacalne (w naszych warunkach zaopatrze­

niowych) są kontrakty, które łączą dostawy z usługami pro­

wadzonymi przez naszych pra cowników. Dlatego, że przy niewielkim wsadzie materia­

łowym użyskyje się- znaczne dochody. z eksportu’—7 to raź.

Dwa — wśljńźńik. produkcji.

lub stacji montażem urządzenie tym nale- w polityce Dążyć należy do wykorzy­

stania atutów płynących z eksportu na wzrost produkcji.

Nie można bowiem rozwijać usług przy spadku ilości wy­

tworzonej produkcji.

Aby zawrzeć kontrakt na dostawę wyposażenia do kom­

pletnego obiektu dyfuzyjnej wraz z trzeba napie rw to wyprodukować i o ży pamiętać m in.

kadrowej.

Na zakończenie jeszcze jed­

na uwaga. Spotykam się dość często z pytaniami — dlacze­

go z dochodów (zysków) pły­

nących ze sprzedaży opłacal­

nego eksportu tak minimalny procent trafia do kieszeni pra cowników? Dlaczego przed­

siębiorstwo, które osiąga do­

bre wyniki nie ma kłopotów w naborze zamówień ma do­

brą markę u odbiorców, nie najlepiej opłaca pracę swoich pracowników? Dlaczego zasa­

da: jaka praca taka płaca po- . zostaje u nas tylko sloganem?

Jeżeli chcemy, aby nasze przedsiębiorstwo rozwijało się, . postawione pytania nie mogą pozostać bez odpowiedzi.

Dlatego służba ekonomiczna przedsiębiorstwa z zachowa­

niem wymogów reformy go­

spodarczej powinna opraco­

wać taki sposób motywacji, który połączy wyniki pracy z płacą.

Marian Zelwetro Zdj. Z. Kwiecień

(5)

Eksportowe urządzenia w ekspresowym tempie

K. KOTECKA Zrozumieć,

niezależne

Przed wysyłką.

Ostatni kwartał dla wydzia­

łu aparatury ciężkiej nie był oKresem łatwym, zwłaszcza, ze przyszło wykonać sześć pil nych urządzeń eksportowych.

Trzy z nich — aparat kon­

taktowy dla CK-43, gazociąg ala tejże fabryki oraz kolej­

ny aparat (częściowe wykona­

nie) ze zlecenia 2—632 powie­

rzono brygadzie Ryszarda Du­

dy. Dlaczego akurat im?. Z uwagi na duże gabaryty ąrzą dzeń, - zachodziła., (konieczność ich montażu ńajjlacy, którym

postawić specjalne rusztowa­

nia i montować w niewygod­

nej pozycji. Trochę nerwów kosztowało ich odczytywanie źle przygotowanej dokumen­

tacji warsztatowej, która w wielu miejscach była po pros tu nieczytelna. Trudność by­

ła tym większa, że z takim urządzeniem spotkali się po raz pierwszy. Nie było jednak najgorzej, wielu .członków łącznie z brygadzistami posia­

da wieloletnią’ praktykę. ’ Cie- ,Szy ich tp, że przy takim na- .wąle i spiętrzeniu obyto 'się bezAwypadków. 'A 'pi'zeciez za grożenie wytpądliówę .istniało, rurźądźehia“ dttze.- 'no ••'r leń

pośpiech.

.Tp,' że .brygadzie Dudy uda­

ło się w terminie zakończyć montaż zaplanowanych pozy­

cji i jak to-powiedział brygad z 7 elementów, tak jak to za­

kładała technologia, musiała być złożona z ' 26 kawałków blachy. Nie było lepiej z ru­

rami na gazociągi. I przy nich należało dokonywać zabiegu sztukowania i miast jednego kawałka blachy zwijać osiem.

Szczególnie dużo roboty — powiedział brygadzista," mieliś my z gazociągiem. Do tej po­

ry nikt z nąś nie montował czegoś takiego, a wszystkie roboty ‘należało ‘ wykonać śó- _ . r__ . . lidńie. i dokładnie. } Nie by- ayspo.nuje ^aśnre. tartyrjga- . ło łąt.wo;.dp- urządzenia- jveho- aą, ,'Terniipy; zakończenia urzą«. dziło .3,5 tysiąca pozycji. Po- daeiĄ były >-już rs'a\VuKioitnie • i twierdzeniem. na tp,- że. ,.od- uzgądnińne.. .i,r-pr'zęsuwSnęy^z„i.LwałiJi^^'’i'^awaL roboty-.jes^

powodu braków materiało- *—wj__.<---

wych Ostatnie ustalenia opie wały na 23 grudnia-. Słuszne mieli więc członkowie bryga-

<iy obawy i nie tylko oni czy i ta data zostanie dotrzyma­

na, bowiem materiały na te pozycje dotarły z huty do za­

kładu dopiero w ' listopadzie.

Zadanie było zatem’ wyjjąt- kowó trudne — mówi kierów, Tiik wydziału Adam Jazieni- eki. Tym bardziej, że warun­

ki pracy na placu były uciąż liwe w listopadzie przez mróz i śnieg. Niejednokrotnie robo­

tę zaczynało się nieco póź­

niej, gdy mróz zelżał, ale lu­

dzie nie mogli narzekać na brak cieplej odzieży. I kierów nik miał wątpliwości czy aby -brygada podoła tym niełat­

wym zadaniom. Warunki at­

mosferyczne i krótki termin me były jedyną przeszkodą do pokonania. Duże utrudnie­

nie dla monterów stwarzały małe formaty blach sprowa­

dzone przez zaopatrzeniow­

ców (nie ich wina — brali co

■było). Oznaczało to nic inne­

go jak zwiększenie praco­

chłonności. Dla przykładu chociażby — taka rura cen­

tralna do aparatu kontakto­

wego — zamiast składać się

dzista zmianowy — dzięki temu można było spokojnie w Wigilię kielicha wypić, to nie tylko zasługa ich samych.

Brygadziści chwalili sobie or­

ganizację pracy stworzoną przez mistrza Mariana Macka i kierownictwo wydziału. Do­

brze spisywało się też przy­

gotowanie produkcji własnego wydziału (brygada Krawczy­

ka) i PR 3, wiele pomocy otrzymali od brygady Antonie go Marczaka. Brygada doce­

nia też wkład pracy spawa­

czy, a zwłaszcza Stanisława Kwiatkowskiego i, Stefana Mcrkla. W ocenie mistrza na laurkę zasłużyli sobie ludzie z brygad Dudy, Marczaka i Lehnąrta, szczególnie bryga­

dzista Duda, Gądek, Winkler, Matoga, Kulrałańca i Mar­

czak.

Sami nie dalibyśmy sobie rady —.stwierdził R. Duda, to zrozumiałe, chociaż tworzy;

my zgtrany kolektyw. Czte­

rech* z' nąsfto wychowahkoyvie Ednfundd Matuśżhka — długo tófeiego ’ brygadzisty ’i nibrrte- ra? Przpź szęreg dat brygti'da pod .jego kiei-owńiłtWem na­

leżała dó najlepszych w wy-- dziale i zakładzie i myślę, że i obecnie najgorszą nie jest.

Potwierdziliśmy’ to ostatoio.

Ale oprócz zdrowia, życzymy sobie w Nowym Roku rytmież itwiprdzen'iem _ na tp, ■ że

,J.& " "

i to, że tonaż urządzeń mon­

towanych .przez naszą bryga­

dę wynosił w ostatnim kwar­

tale £08 ton, ,ł tego w listopa­

dzie .i grudniu ponad , czte­

rysta. ,

Rzeczywiście, prący mieliś­

my dużo — powiedział Ed- ,m utul (Matuszak — _ bry gad żts - ta zmianowy, ale wszystko się zrobiło na czas. CO tu dużo mówić, fąkt". — pracowaliśmy ciężko," oprócz, dwóch1' zmian

— w hadgodzinach, wolne so­

boty i niedziele. Wszyscy z brygady dali z siebie wszystko i pracowali na równo. Trud­

no kogoś wyróżnić indywidual nie — mówią moi rozmówcy.

Każdy z członków brygady ma swój udział w montażu tych pilnych urządzeń ekspor­

towych i jeśliby przyszło wy­

mienić to cały skład zespołu.

A zatem: Ryszard Duda — brygadzista, Edmund Matu­

szak — brygadzista zmiano­

wy, Jan Wierzbicki, Stanisław Mikos, Marian Wilczura, Je­

rzy Gądek, Czeslaw Domin, Zenon Wiśliński i Aleksan­

der Martosz.

Najtrudniejszy by! dla nich montaż segmentów kolan.

Średnica przy nich dochodzi­

ła do 2,5 metra, trzeba było

OK I

jg; ('•'ii -- i

fe- :

BrEg...

teriałów klienta lub ZUP Ny­

sa.

Z korzyścią dla obu stron

Naszą wieloletnią działal­

nością montażowo-usługową w kombinacie chemicznym

„Spolana” wyrobiliśmy sobie opinię solidnego partnera.

Ażeby tę współpracę i dobre stosunki utrzymać w latach następnych, to jest do roku 1990, w grudniu ubiegłego ro­

ku doszło do podpisania urno wy ramowej dotyczącej współ pracy pomiędzy kombinatem chemicznym „Spolana” a Po- limexem—Cekop na lata 1984—1985 z uwzględnieniem lat dalszych.

W umowie tej określono za­

kres dostaw i usług, ną któ­

re nasze zakłady będą skła­

dać oferty. Dotyczyć one bę­

dą m. in. — kompletnych za­

kładów chemicznych; — do­

staw *ur>ądzeń technologicz­

nych, energetycznych, kon­

strukcji, rurociągów itp. na podstawie dokumentacji klien ta lub własnych projektów;

— usług z zakresu budowni­

ctwa, izolacji itp; — robót wymurówkowych żaroodpor­

nych- i kwasóodpornych z ma

Określono w umowie także tryb i termin składania zapy­

tań ofertowych ze strony cze­

chosłowackiej jak i również składania już kompletnych ofert przez odpowiednie służ­

by naszych zakładów.

Obie strony zobowiązały się, że będą się wzajemnie infor- o technicznych i tech nologicznych potrzebach i moż liwościach dotyczących rozwo ju dostaw i usług. ,

Szczegółowy zakres dostaw i usług będzie zawsze uściś­

lony w podpisanych kontrak­

tach.

W załączniku do umowy sprecyzowano tematy, które stanowić będą treść negocja­

cji kontraktowych na lata 1984—1985.

W roku 1984 nasze zakła­

dy (po uprzednim podpisaniu umów) przyjmą następujący zakres dostaw i usług.

Wymiana słupów nośnych wieży WA I; dostawa urzą­

dzeń, demontaż i montaż I li­

nii spalania SO2 na kaprolak- tamie; dostawa wymiennika wraz z wykonaniem prac de- montażowo-montażowych; wy konanie zbiorników magazyńo wych dla elektrolizy i kapró- laktamu; usługi remontowe w okresie przerw instalacji za­

planowane na miesiąc kwie­

cień (80 pracowników) i wrze­

sień (150 pracowników).

Podpisana umowa pozwoli naszemu zakładowi na termi­

nowe zabezpieczenie dostaw i usług oraz przygotowanie ekip, dyrekcji „Spolany” — na przygotowanie frontu robót oraz zabezpieczenie materia­

łów niezbędnych w czasie pro wadzonych prac.

(mż)

Wrażenia ze Zjazdu TPP-R

Jednym z 17 delegatów O- polszczyzny na Krajowy Zjazd Towarzystwa Przyjaźni Pol­

sko-Radzieckiej, jaki odbył się w Warszawie, był pracownik naszych zakładów — Bolesław Bogusz. Jest on członkiem ko­

la i Zarządu TPP-R przy ZU.P jak i członkiem Zarządu Miej­

sko-Gminnego. Poprosiliśmy go aby przedstawił naszym Czytelnikom krótkie wrażenia z pobytu na Zjeżdzie.

Chcialbym przede wszy­

stkim nadmienić o tym, o czym mówiłem w dyskusji Zjazdu. Swoje wystąpienie poświęciłem mjn. koniecz­

ności pracy z młodzieżą i dziećmi od najwcześniejszych lat. Dotychczas towarzystwo nie poświęcało temu proble­

mowi należytej uwagi. Oprócz doboru właściwych form pro­

pagandowych, bez napuszo­

nego języka i fasadowości ko­

nieczne staje się też uatrak­

cyjnienie formy nauki języka rosyjskiego w szkołach jak i zlikwidowanie luk w historii stosunków polsko-radzieckich po roku 1917. Właśnie to, że historia ta posiada wiele nie­

domówień i przemilczeń stwa­

rza często przeciwnikom so­

juszu polsko-radzieckiego wy­

godną sytuację, pozwalając im na popularyzację treści im wygodnych a psujących przyjazne stosunki z naszym sąsiadem. Nie mają również nauczyciele-rusycyści możliwo ści praktycznego doskonalenia języka. Z Opolszczyzny w o- statnich sześciu latach miało możliwość wyjazdu do Związ­

ku Radzieckiego tylko 50 nau­

czycieli.

Propagowanie przyjaźni, rozwijanie wiedzy o Kraju

Rad i przydatność nauki ję­

zyka rosyjskiego nie może się>

obyć bez wymiany turystycz­

nej. Po roku 1980 turystyka ta ograniczyła się do mini­

mum. Jakie były tego przy­

czyny — wiemy wszyscy i trudno się dziwić ogranicze­

niu wymiany turystycznej ze strony Kraju Rad. Obecna sytuacja pozwala jednak na ożywienie ruchu turystyczne­

go i rozwój kontaktów osobi­

stych z naszymi przyjaciółmi.

Mówiło o tym zresztą wielu delegatów, domagając się cho­

ciażby organizacji ..Pociągów Przyjaźni” tak dla grup mło­

dzieżowych, robotniczych a także dla środowiska wiej­

skiego. Obozy i spotkania po­

winny też organizować po­

przez wymianę organizacje młodzieżowe. ZSMP i harcer­

stwo wspólnie z Komsomolem.

Wiele konkretnych propozy­

cji padało zresztą na sali.

Myślę, że Zjazd TPP-R speł nił moje i innych oczekiwa­

nia, chociaż został bardzo o- gólnikowo przedstawiony w telewizji. To był naprawdę roboczy Zjazd, a jego delega­

ci dali dowód, że rzeczywi­

ście Towarzystwu- zależy na umacnianiu i ożywieniu przy­

jaźni- polsko-radzieckiej w wielu aspektach. Czy nam się to uda, pokaże najbliższa przyszłość.

Zakładowe Koło TPP-R wzbogaciło się miłą pamiątką ze Zjazdu. Nasz delegat przy­

wiózł z niego autografy trzech kosmonautów’ — Hermaszew­

skiego, Klimiuka i Ferkasza a także pisarzy — Przymanow skiego i Żukrowskiego.

<KK>

(6)

Str. « NYSKI METALOWIEC Nr 1 (460)

Czy zawita jeszcze prawdziwa zima... Zdjęcie Z. Kwiecień

Z dniem 23 grudnia ubie­

głego roku zostało sygnowane zarządzenie nr 37/83 DN w sprawie przestrzegania obo­

wiązku trzeźwości na terenie naszego przedsiębiorstwa. Za­

rządzenie, oprócz postanowień ogólnych określa tryby postę­

powania w razie wnoszenia napojów alkoholowych na te­

ren przedsiębiorstwa i jego obiektów oraz w stosunku da osób naruszających obowią­

zek trzeźwości w miejscu pracy.

Na podstawie ustawy o wy­

chowaniu w trzeźwości zabra­

nia się spożywania alkoholu na terenie zakładu oraz jego obiektów, takich między in­

nymi jak stadion czy sala wi­

dowiskowo-sportowa Domu Młodego Robotnika. Osoby naruszające ten zakaz podle­

gają karze ograniczenia wol­

ności do 3 miesięcy albo grzywny. Ponadto podlegają sankcjom wynikającym z ko­

deksu pracy. Komendant stra­

Haidg subie riejtkę sRrobie Okres przedświąteczny to

przede wszystkim czas wzmo żonych zakupów, ’dodajmy, czas niezwykle trudny dla handlu. Bo to i trzeba zas- pókoić „apetyty” klientów i poradzić sobie z nasilonym riichem w placówkach han­

dlowych. Podjęto wiele dzia­

łań by yn jak największym stopniu zminimalizować trudy zakupów. Wydłużono między innymi czas pracy sklepów, wprowadzono dyżury, wyda­

no zakaz zamykania placó­

wek z powodu przyjęcia towa rów czy inwentaryzacji. Wszy stko więc wskazywało na to, iż nie będzie większych pro­

blemów z ■ przedświątecznymi zakupami. Niestety, po raz któryś okazało się jak bardzo kiepsko u nas z organizacją pracy haridlu. Bo zarządzenia sobie, a życie sobie.

21 grudnia ub. r. zadzwonili do redakcji oburzeni Czytel­

nicy. Od tygodnia oczekiwali na dostawę towaru’’ do skle­

pu elektrycznego WPHW przy ul. Kolberga. Chodziło głów­

nie o oświetlenie choinkowe, którego niestety zabrakło w całym mieście. '

Towar przyszedł’ a jakże, ludzie cierpliwie oczekiwali na otwarcie sklepu. Nie trwa ło to długo, ponieważ kartka

ży przemysłowej, kierownicy komórek organizacyjnych o- raz pracownicy spełniający funkcje nadzoru nad powie­

rzonymi zespołami zostali zo­

bowiązani w przypadku stwierdzenia faktów nietrzeź­

wości do podjęcia odpowied­

niego postępowania.

I tak, pracownika w sto­

sunku do którego zachodzi podejrzenie, że stawił się do pracy po spożyciu alkoholu należy zatrzymać na bramie lub portierni, stawiając mu zarzut, że jest nietrzeźwy.

Pracownik, który podjął pra­

cę po spożyciu alkoholu lub spożywał go w czasie godzin pracy będzie niezwłocznie od­

prowadzony do budynku stra­

ży przemysłowej. Może on za­

żądać badania swojej trzeź­

wości. Badanie takie przepro­

wadza funkcjonariusz urzędu spraw wewnętrznych wezwa­

ny telefonicznie przez dowód­

cę straży przemysłowej i w jego obecności. Z przeprowa­

z przyjęciem towaru została szybko zastąpiona — „kon­

trolnym spisem towarów”/

który miał trwać do 2 stycz­

nia br. Klienci popsioczyli, bo tylko to mogli w takiej sy­

tuacji uczynić.

Interweniowaliśmy w tej sprawie w Wydziale Handlu

Mimo zarzqdzen

- znów zamknięte sklepy

i Usług UMiG. Pracownice WHiU*były zdziwione. Taka, sytuacja nie powinna mieć miejsca. A jednak miała.

Spis — jak się dowiedzieliś­

my w WPHW, był konieczny z powodu zwalniania się z tej że placówki pracownicy ma­

terialnie odpowiedzialnej. W porządku. Czy to jednak od­

powiedni czas? Tym bardziej, że drugi sklep tej branży przy ul. Krzywoustego też był nieczynny z powodu przepro­

wadzania inwentaryzacji.

Tylko dzięki operatywności Wydziału Handlu i Usług u- dało się uruchomić sklep na

„Kodeksowe kłopoty”

Wprowadzenie nowego, kodę ksu drogowego stało się fak­

tem dokonanym. Sęk w -tym, że nie można go nabyć. Te egzemplarze, które trafiły do kiosków „Ruchu” zniknęły w przysłowiowym okamgnieniu.

Tymczasem — obserwując za chowanie się kierowców i pie­

szych można postawić diag nozę, że nie wszyscy przyswo iii sobie nowe zasady ruchu.

Dotyczy to zwłaszcza prze­

jeżdżania pojazdów na przej ściach dla pieszych. Aż dziw, że nie doszło jeszcze do po­

ważniejszych wypadków. Spra wa druga, to zachowanie się

TELEFONOWALI DO NAS...

...liczni pracownicy ZUP — chwaląc ubiegłoroczną audy­

cję „Sylwestrową” zrealizowa ną przez zakładowy- radiowę­

zeł. Słuchaliśmy! Bardzo nam się podobała. Były w niej ży czenia dla najlepszych pra­

cowników, brygad i wydzia­

łów. Była dobra muzyka, ład­

ne teksty. Spełniając więc

dzonych czynności sporządza się protokół zawierający in­

formację o sprawie, opis za­

chowania się pracownika, i- miona i nazwiska świadków.

Pracownik, u którego wykry­

to stan po użyciu alkoholu lub stan nietrzeźwości nie zo- staje dopuszczony do pracy ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami.

Stosownie do postanowień ustawy kierownicy komórek organizacyjnych oraz inni przełożeni dopuszczający do spożywania alkoholu na tere­

nie przedsiębiorstwa jak rów­

nież powziąwszy wiadomość o takich faktach nie podejmą odpowiedniego postępowania podlegają karze pozbawienia wolności do łat 2, ogranicze­

nia wolności albo grzywny.

Zarządzenie wprowadza za­

kaz wnoszenia do zakładu i jego obiektów napojów alko­

holowych. Pracownicy posia­

dający przy sobie alkohol zo­

bowiązani są przekazać go do godzinę. Lampki choinkowe sprzedawano w drzwiach od 14 do 15. A więc można by­

ło...

Nie był to jednak odosob­

niony przypadek. Okazało się, że 21 grudnia w innych pla­

cówkach handlowych w cen­

trum miasta klienci również zastawali zamknięte drzwi.

„Podróbek” — sklep fabry­

czny Zakładów Mięsnych przy

ul. Piastowskiej nieczynny do końca grudnia ub. r. Jak się dowiadujemy z wywieszki miał w tym czasie być prze­

prowadzany remont. Wew­

nątrz — żadnych śladów ro­

bót. Z powodu przyjęcia to­

waru zamknięty był także sklep nr 5 Polmozbytu przy ul. Piastowskiej.

Kolejna zamknięta placów*

ka, o której już wspomniano wcześniej, to sklep nr 2203 branży elektrycznej przy uL Krzywoustego. Powód —kon­

trolny spis towarów.

Dostawa towaru „spotkała”

także sklep nr 85 „1001 dro­

pieszych. Mimo, iż widzą z bliskiej odległości nadjeżdżają cy pojazd, wchodzą na „ze­

brę”, wymuszając niejako pierwszeństwo.

I jeszcze jedno. Zaobserwo­

waliśmy kilka oburzających (kierowców) obrazków. Na przejściu dla pieszych młodzi ludzie demonstracyjnie wol­

no idą, robiąc tym na złość kierowcom. O dziwo — więk szość to uczniowie nyskich szkół (sądząc po tarczach na rękawach). Warto więc, ażeby sprawy nowego kodeksu dro­

gowego omówić w szkołach, zwłaszcza średnich.

prośbę — składamy na na­

szych łamach podziękowania realizatorom audycji kończą­

cej ubiegły rok p.p. Barbarze Kornackiej, Antoniemu Zbo­

rowskiemu i Wiesławowi Mar ciniakowi. Mamy nadzieję, że nie była to jednorazowa mo­

bilizacja sił...

depozytu pod rygorem nie- wpuszczenia bądź usunięcia z terenu obiektów. Fakt prze-

« kazania do depozytu zostaje potwierdzony pokwitowaniem.

Za przechowywanie alkoho­

lu w depozycie pobierana bę­

dzie opłata w wysokości 100 zł od jednego opakowania w pierwszym dniu i 200 zł za każdy następny dzień prze­

chowywania. Za napój alko­

holowy nie odebrany z depo­

zytu w terminie 5 dni od da­

ty oddania pracownik może domagać się jedynie zwrotu pieniędzy w kwocie ceny de­

talicznej pomniejszonej o kwo tę należności z tytułu opłat za przechowanie. Napoje alkoho­

lowe nie odebrane z depozytu w określonym terminie podle­

gają komisyjnemu zniszczeniu.

Miejscem depozytu dla przedsiębiorstwa ustalono bu­

dynek straży przemysłowej, miejsca depozytu w innych obiektach ustalają ich kierow­

nicy. (oprać, ma) biazgów", klientów oczywiś­

cie zamknięte podwoje.

Przy ul. Wrocławskiej za- stajemy nieczynne dwie pla­

cówki. Jak na ironię — sklep

’rybny (ajencja) zatnknięty aż do odwołania. Całe szczęście, że po przeciwnej stronie sprzedawano karpia prosto z prowizorycznie urządzonego basenu. Wytłumaczono dokład nie klientom dlaczego zam­

knięto sklep nr 89 „Gospo­

sia” przy ul. Wrocławskiej.

W drzwiach karteczka odręcz nie pisana. Sklep nieczynny

„z powodu awarii drzwi” (!?).

21 grudnia dwie społemo­

wskie placówki branży che- miczno-gospodarczej przy ul.

Kostrzewy i sklep nr 89 przy ul. Prudnickiej też „urządzi­

ły” sobie przyjęcia towarów, oczywiście przy drzwiach zam kniętych.

Plon tego dnia — to aż osiem nieczynnych sklepów W centrum miasta, mimo wy­

raźnych zakazów. Z jednej strony robi się wszystko by handel w tak trudnym okre­

sie działał lepiej i sprawniej i sankcjonuje odpowiednimi zarządzeniami jego prawidło­

wą organizację. Niestety oka zuje się. że same zarządzenia, choćby najlepsze nie wystar­

czą. Każdy 1 tak sobie rzep­

kę skrobie...

m.k.w-»

7 lat Klubu | HDK

W grudniu w Domu Kultu­

ry FSD „Metalowiec” spotkali się w dość licznym gronie członkowie zakładowego Klu­

bu Honorowych Dawców Krwi oraz zaproszeni goście: przed stawiciel ZW PCK w Opolu D. Wójcik, przewodniczący Za rządu M-G PCK w Nysie H.

Wiatrowski, dyrektor ZOZ W.

Gawlik i dr S. Dziewiszek — kierownik przyszpitalnej sta­

cji krwiodawstwa.

Okazją do zorganizowania spotkania z ludźmi dobrej wo li były obchodzone rokrocznie Dni Honorowego Krwiodaw­

stwa przypadające jednocześ­

nie na jubileusz 25-lecia tego humanitarnego ruchu.

Dzień, w którym wypadła ta uroczystość, był zarazem rocznicą założenia Klubu Ho­

norowych Dawców Krwi w ZUP. A było to, przypomnij- my, 7 lat temu. Inicjatorem, założycielem i pierwszym pre zesem Klubu był Donald Woj cik. W chwili założenia liczył on 28 członków, pod koniec tego samego roku 47, po czte­

rech zaś latach liczba dawców wzrosła do 170 osób, z czego ogromna większość to robotni cy bezpośrednio produkcyjni

Klub miał swoje wzloty i upadki, przy czym co jest naj ważniejsze, nie zmniejszyła się aktywność honorowych dawców wyrażająca się w ilości oddawanej krwi O ile bowiem w ciągu poprzednich czterech lat nasi pracownicy oddali dla potrzeb lecznictwa 290 litrów krwi, to w ciągu 10 miesięcy br. ofiarowali 106 litrów życiodajnego płynu Niesprzyjającymi warunkami były na pewno częste zmiany we władzach Klubu jak rów­

nież brak funduszów na dzia­

łalność — finansowanie wy­

cieczek, imprez i reklamę (znaczki, proporczyki). Po ro­

ku 1980 członkowie klubu u- tracili uprawnienia regulami­

nowe, jak chociażby bezpłatne wczasy w Jarosławcu.

W styczniu ub. r. Klub zrza szał 83 członków, aktualnie przynależy 101 pracowników.

O ich ofiarności świadczy też fakt, iż 43 osoby oddały wię­

cej niż 6 litrów krwi, w tym 20 członków ponad 10 litrów.

Są i rekordziści jak chociażby Jan Kogut (21 1 oddanej krwi), Ludwik Stenka i Józef Cempiel (po 20 1) i Ryszard Kożlik (19 1). Nowym preze­

sem Klubu HDK jest od nie­

dawna Edmund Paulis — wy różniający się aktywista i ho­

norowy dawca.

W trakcie spotkania wrę­

czono honorowym dawcom krwi odznaczenia. Brązową odznaką wyróżniono W. Artwi ga i S. Wajdzika, srebrną — S. Wajdzika, L. Kowalskiego, W. Artwiga i J. Kuska, złotą

— A. Rybaka i J. Kuska. „Za służonego HDK” III stopnia otrzymali: Wiesław Gosk, Henryk Płończak i Józef Ste- fańczyk.

W dyskusji członkowie Klu­

bu poruszyli kilka istotnych spraw, których pozytywne za­

łatwienie leży w gestii PCK jak i naszych zakładów. Za­

rząd Klubu liczy m.in. na dalsze wsparcie i pomoc kie­

rownictwa ZUP. a zwłaszcza z-cy dyrektora F. Pajestki, który wiele dobrego zrobi!

już na rzecz ludzi dobrej woli<

K.K

Cytaty

Powiązane dokumenty

To pełne wynagrodzenie za dzień pracy mnoży się na ­ stępnie przez liczbę dni, ja ­ kie by dany pracownik prze ­ pracował w ramach normal ­ nego czasu pracy, oczywiście

Nie chcemy snuć horosko ­ pów jak zostanie kwartał za ­ kończony. Postanowiliśmy po ­ prosić z-cę dyr. Pa jest- ka — zdecydowanie najlepiej spisuje się PR-3. Są to:

Zgromadzono już także sprzęt, z którego można będzie na basenie skorzystać. Są więc deski do pływania, maski i płetwy, a także leżaki, rakie­. ty dło tenisa

LKANC1SZEK BILLRON — PR-1. W ZUP zatrudniony od 1956 roku jako modelarz. W 1948 roku pracował jako tokarz na wy ­ dziale mechanicznym. Obecnie jest wyróż ­ niającym

Wydawać by się mogło, że w tej dziedzinie nic na3 już nie jest w stanie zaskoczyć, tym bardziej, że niektóre dy- fuzory przepracowały 10 1 więcej lat bez żadnych awa ­ rii,

Przy znam się, ' że strach mnie o- ' garnia, kiedy piszę o konkur­.. sach, mając' ' w

ne zostały przed 40 laty w Manifeście PKWN jest to, że już przez 40 lat nad naszą ziemią nie unoszą się dymy wojennych pogorzelisk, że 40 lat żyjemy w pokoju.. I to jest

ktualnie mieści się Nyski Dom Kultury i skupia życie kultu ralne naszego miasta (przez ca le lata społeczeństwo Nysy o- podatkowywalo się dobrowol ­ nie na fundusz odbudowy te