• Nie Znaleziono Wyników

Nyski Metalowiec 1984, nr 13 (472).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nyski Metalowiec 1984, nr 13 (472)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

i *

5

1

9/

i

/

S-7T5

W«T‘

1ŁA

DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁOWYCHW NYSIE Nr 13(472)

«airw1 ma—■—_ 11 LIPCA 1984R. CENA 1 ZŁ

Inauguracyjna sesja Rady Narodowej

Tadeusz Loboda

przewodniczqcym RN MiG

„Ślubuję uroczyście juko radny pracować dla dobra na­ rodu polskiego i jego jednoś­ ci..... Te m. in. słowa zostały wypowiedziane przez radnych podczas uroczystego ślubowa­

nia na inauguracyjnej sesji M-G EN w Nysie. Wzięło w niej udział 72 spośród 75 no­

wo wybranych radnych. Piiewszą w nowej, kadencji sesję w dniu 25 czerwca br.

otworzył radny Jan Barcik.

Po złożeniu przez radnych u­

roczystego ślubowania odby­ ły się wybory (w tajnym glo­

sowaniu): przewodniczącego, wiceprzewodniczących, a także przewodniczących poszczegól­ nych komisji Miejsko-Gmin­ ne' Rady Narodowej.

Funkcję przewodniczącego M-<ę RN powierzono Tadeu­

szowi Lobodzie. Wiceprzewod­ niczącymi wybrani zostali: Jan Barcik. Klina Rumińska i Bo­

lesław Wyględa. Dokonano 'także W'yboru przewodniczą­ cych komisji. I tak na prze­ wodniczącego komisji rozwoju gospodarczego i gospodarki miejskiej wybrany zojilał Jó- zel Sobczyk, zdrowia, spraw socjalnych i ochrony środowi-

ska Janusz Baran, wychowa­ nia, oświaty, kultury i kultu­

ryfizycznej Teresa Kapera, handlu i usług Mieczysław Warzecha, produkcji rolnej i spraw wiejskich Władysław Medwid i samorządu Ryszard Passek.

Zabierając głos nowo wy­

brany przewodniczący powie-

dział między innymi. Społe­ czeństwo zaufało nam wybie­ rając nas do nowej rady na­ rodowej. Zaufało i liczy na to, że w trakcie kadencji speł­

nimypokładane w nas na­ dzieje związane z realizacją programu wyborczego przed-

fl-d uoowMKśnieóii oferty eLp

musimypac 9 @2ć

wszyscy

■f

, ..

I*

Śę:

Jf

gs;

gSSSM?

c, e:

a*.

: 1.

s

il

a

w Ml o Bsgtą ,

Podziękowanie z WSI

Rektor Wyższej Szkoły In­ żynierskiej w Opolu doc. dr hale iiiż. Zdzisław Kabza w piśmie skierowanym do dy­

rektora naszychzakładów mgr.

inż. Juliana Nosala -Wyraża Kierownictwu Zakładu ser­ decznepodziękowania za u­ możliwienie odbycia w dniach 2, 3 i 9 czerwca br. na terenie ZUP zajęć dydaktycznych ze. słuchaczami Studium Podyplo­

mowego-z tematujNięniszczą- ce metody badań materia-

łów’.'

Z, pisma dowiadujemy się również, iż' nasze' przedsię­

biorstwo udostępniło dla po­ trzeb WSI wysokiej klasy sprzęt badawczy z zakresu ra­ diografii, co pozwoliło z kolei wykładowcom na zapewnienie odpowiedniego poziomu zajęć dydaktycznych.

Na ręce dyrekcji, rektor WSI przekazał ponadto po­

dziękowania kadrze inżynier­ skiej ZUP w osobach: Miro­

sław Gonera, Bronisław Bed­

narski. Ryszard Jaworski, Ro­

man Ognisty i Ryszard Cie­

sielski, za duże zaangażowanie i wkład pracy zarówno na etapie przygotowywani a 'zajęć jak i w trakcie ich trwania.

Władze uczelniane WSI ży­

wią również nadzieję, wiązana współpraca z.

mi zakładami będzie nuowana w przyszłość korzyścią dla obu stron.

(KI _żc na-

naszy- konty- t _ z

(Dokończenie na str. 2)

iu. up

■ ---v a' '■ '■ Ssf ■:««

II.

z • - i

wił

IB M

Budownictwo mieszkaniowe jest jednym z najważniejszych w * programie RN MiG.

/Wartość transakcji handle wych na 56 MTP ocenia się na 110,5 mld.

go ponad ■ ’ przypada partnerami tycznych.

wielkości obrotów nie były rekordowe.

Z dokonywanych przez spe ocen wynika, że przyczynami mniej się spodziewano o-

złotych, z cze- 100 mld. złotych na kontrakty z z krajów socjalis

Pod względem 56 MTP

cjalistów głównymi szych niż b rotów są:

— niedostateczne zaintereso wanie ze strony przedstawi­ cieli firm zagranicznych kupem naszych wyrobów sprzedażą własnych;

w polskiej ekspozycji mało było nowości, wyrobów

o

nicznych. Jedynie wysokie

ceny uzyskiwały maszyny gór nicze. rolnicze, budowlane i drogowe. Dobrze prezentowa­ ła się produkcja . sprzętu lot­ niczego. Jest to stanowczo za mało by zapewnić przyrost eksportu, głównie maszyn i urządzeń w najbliższych la­

tach, eksportu koniecznego za­

niż za . v’ światowym poziomie tech-

do uzyskania dewiz na zakup z importu potrzebnych naszej gospodarce maszyn

i surowców w.

Zakładowe granicznego

towane na _

Mariana , Korze kwę Zbigniewa Zawiślaka.

.urządzeń oraz■spłatę dłu- biuro handlu za było reprezen- MTP przez inż.

i inż.

Głów­

nym celem ich pobytu w Po znaniu było nawiązanie kon taktów z firmami zachodnio­

europejskimi o zbliżonym do nasz.ego profilu produkcji.

Nasi przedstawiciele odbyli szereg spotkań, uczestniczyli w konferencjach itp. O doro bek handlowy i spostrzeżenia z imprezy targowej poprosi-. łem, inż. Mariana Korzekwę.

— ■ W czasie tygodniowego pobytu na largach przeprowa dziliśmy rozmowy z przedsta­

wicielami w zasadzie wszyst kich firm, . które rokowały nadzieję na podjęcie z nami współpracy.

m. in. z.

koncernu Kruppa,

Rozmawialiśmy przedstawicielami

Klock nera, (Dokończenie na str. &)

5

Tadeusz Loboda

przechodzi do pracy w apara­

cie partyjnym na stanowisko instruktora rolnego. W latach 1973—1975 pełni funkcję I se­

kretarza Komitetu Gminnego PZPR. W tym okresie jest też członkiem egzekutywy Komi­

tetu Powiatowego PZPR i dziewięciu latach ~ przewodniczącym Gminnej Ka Urodził się w . 1937 roku w

miejscowości Slenień k. Żyw­

ca. pochodzenie społeczne chłopskie. Wykształcenie śred­

nie rolnicze.

Pracę zawodową rozpoczął w 1962 roku jako agronom gromadzki w Ścinawie Ny­

skiej. Po

Zakończenie reku na WtfiL

Jest już tradycją, że rokro cznie odbywa się w Nysie zakończenie roku szkolenio­ wego dla słuchaczy dwulet­ niego studium Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Le- nini zm u.

11 czerwca br. _ uroczyste wręczenie■ dyplo­

mów dla 22 ■ absolwentów.

Dyplomy wręczali: I ■ sekretarz Komitetu Miejsko-Gminnego PZPR Janusz Michalczyk i sekretarz ds. organizacyjnych Roman Bury. Wyróżniającym się słuchaczom ufundowano nagrody książkowe. Otrzyma­ li je: Jadwiga Malec, Michał Raczyński. Zbigniew Włady­

ka - Janusz Knopiński.

W dyskusji podkreślono fakt. że zajęcia nie opierały się wyłącznie na programie

obowiązkowym. Niektóre te­

maty szkolenia ideologicznego związane z realizacją uchwa­

ły Plenum KW PZPR ■ w

polu w sprawie zadań orga­

nizacji’ partyjnych w ideowo- politycznym umacnianiu par­

a także zadań wynikają i z plenarnych ■ posiedzeń

" ' ' Centralnego PZPR zostały w .tematykę’

Wieczorowego Uni- Marksizmu-Loniniz odbyło sięv- tii, ;

eych _ Komitetu włączone studiów wersytetu mu

Bardzo słuchaczy

kanią z sekretarzami instancji partyjnej, no wiele ciekawych , mów organizacyjnych,. hucznych i rolnych.

Duże zainteresowanie wśród słuchac-.y wzbudziły takie

interesujące ■ dla WUM-L były spot nyskiej Poruszo-

proble- ekono

spotkania z miasta i gminy szefem RUSW borcm.

wym W.

torem ZOZ W.

posłem na Sejm kowskim. ' .

Kilka spotkań

naczelnikiem W. Dyrką, ppłk. E. To- prokuratorem rejono-

Nawrockim, dyrek Gawlikiem i PRL S, Mar

_ poświęcono omówieniu aktualnej sytua­

cji społeczno-politycznej w kraju i sytuacji międzynaro dowej.

W dyskusji stwierdzono również, że ~nastąpiło niepo­

równywalne do lat poprzed­ nich zainteresowanie proble- motyką ideologiczną. którą łączyć należy t realiami rżę czywistości społecznej.

dy Narodowej w Nysie.

Od 1975 roku kieruje Zespo­

łem Spichrzy- i Młynów w Ny­

sie,

Za wieloletnią pracę zawo­

dową i działalność społeczną odznaczony został Brązowym Krzyżem Zasługi oraz, wyróż- ńiiony odznaką „Zasłużonemu Opolszczyźnie” oraz „Zasłużo­

ny Działacz Ziemi Nyskiej”.

25 czerwca 1984 roku został wybrany przewodniczącym Miejsko-Gminnej Rady Naro­

dowej w Nysie.

Przyjmując deusz ' radni niem,

przewodniczącego rady.

kuję za zaufanie i pragnę pod­

kreślić, że będę się starał wy­

konywać tę funkcję z pełnym poczuciem odpowiedzialności i obowiązkowości.

Tadeusz Loboda jest człon­

kiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej

ten urząd Ta- Loboda powiedział — obdarzyli mnie zaufa- powierzając funkcję Dzię-

.iMŹ)

(2)

NYSKI METALOWIEC Nr 13(472)

Sir. S

Stanisław Bajek wśród wyróżnionych

—- --- Inauguracyjna scs|a Rady Narodowel - ■

Tadeusz Loboda

przewodniczqcym ■ RN MiG

Miło nam donieść, że pra­

cownik naszych zakładów, Stanisław Gajek został wy­

różniony na szczeblu central nym przez Zarząd Główny Związku Socjalistycznej Mło­

dzieży Polskiej w Plebiscy­

cie na Najlepszego Mistrza, Nauczyciela i Wychowawcę Młodzieży. Przypómnijmy, iż takie wyróżnienie otrzymał również na szczeblu zakłado wym i wojewódzkim.

Stanisław Gajek ' pracuje w naszym przedsiębiorstwie od 1968 roku w charakterze bry gadzisty ślusarzy . w wydzia­

le remontowym. Jest praco w nikiem bardzo dobrym, zdy­

scyplinowanym i. doświadczo­

nym.

Poświęca bardzo dużo cza su młodym pracownikom. Bie rze . czynny udział w rozwią­

zywaniu ich problemów, chęt nie. służy swoją . radą i po­

mocą, przekazuje swe wiado­

mości zdobyte w trakcie dłu goletniej pracy. Zawsze sta­

ra się być ' wśród młodzieży i jej problemów, czy to zwią

Impezytowantyzące obchodom święta ODRODZENIA POLSKI LUDOWEJ ofgariiitawano przezNyskiDamKutwy - 19.e7.1M4 r.

Godz, 18.00 — Uroczysta akademia z okazji 22 Lipca w programie: koncertFilharmonii Opol­ skiej z udziałem m. in. -Poulosa Rapti- sa, Danuty Trawińskiej-Moroz.

39.97.19M r.

Godz. 10.00 — Kino ' bojek dła dzieci przebywających godz. 12.00 — nokoloniachoraz dzieci pozostających

na wakacjach w mieście.

21J07.19S4 t.

Godz. 16.00 — Konkurs plastyczny — rysunek na asfalcie pn. „Jak widzę moje miasto".

21.07.1984 r.

Godz. 18.80 — Wieczór rozrywkowy z tańcem i pio­

senką dła młodzieży.

22.07.1984 r.

Godz. 16.00 — Festiwal zespołów kolonijnych (arty­ stycznych).

22.07.1984 r. /

Godz., 19.00 — Kolonijny bał przebierańców, w progra­ mie m. -m.: konkursy zręcznościowe, błyskawiczny turniej szachowy,, loteria fantowa, konkurs taneczny i piosen­

karski.

zanych z zakładem i pracą czy też prywatnych. W ra­

zie 'trudności ' często zwraca się do kierownictwa wydzia­

łu, by wspólnie z nim rozwią żywać trudne . sprawy.

W stosunku do kolegów jest zawsze szczery i serdeczny, w ' zamian za co młodzież da rzy go dużym zaufaniem i chętnie zwraca się doń ze swymi kłopotami.

Stanisław Gajek jest bez­

pośrednio zaangażowany w ży eie koła ZSMP przy TM-1.

Chętnie udzielał rad i wska zówek w problemach jakie powstawały przy montażach obrabiarek w ramach'"'FASM.

Jest pracownikiem stawianym za wzór nie tylko ' wśród mło dzieży.

Miano Najlepszego Mistrza, Nauczyciela i . Wychowawcy jest — jak widać — w pełni zasłużone. A wyróżnienie na szczeblu centralnym daje sa­

tysfakcję nie tylko naszemu pracownikowi, ale i całej za łodze. Gratulujemy!

M. KWARCIAK

(Dokończenie ze str: 1) stawionego przez . Miejsko­

-Gminną Radę Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowe­

go.Do . rad . narodowych' i Ich organów należą wszystkie spra wy dotyczące rozwoju terenu, zaspokojenia .potrzeb ludnoś­

ci, 'a także. innych spraw s

’ zakresu władzy i administra­

cji państwowej.. Radny ma prawo i obowiązek systema­

tycznego i czynnego uczestni­

czenia . w pracach rady naro­

dowej oraz . jej organów jak również utrzymywania więzi z mieszkańcami i organizacja­

mi społecznymi oraz samorzą­

dowymi.

Rozpoczynamy naszą działał ność w nowych warunkach, gdzie rada narodowa jest go­

spodarzem na terenie swego działania. Nakłada . to na nas szczególne obowiązki w .sto­

sunku do naszych wyborców, którzy oczekują od nas pod­

jęcia . szeregu 'działań przedło­

żonych w programie wybor­

czym jak również zgłoszonych wniosków i uwag w czasie spotkań przedwyborczych.

Wydaje się za . ' słuszne pod­

kreślić — powiedział przewód niczący, że w naszym działa­

niu, zarówno w bezpośredniej pracy w radzie jak też w cza­

sie spotkań z wyborcami mu- simy być realistami. Tym bar­

dziej, że środków budżeto­

Zakończenie roku szkolnego

Wakacyjny oddech

dla 13 tysięcy

W mieśeie i gminie Nysa na upragnione wakacje cze­

kało ponad -7 tysięcy dzieci ze szkół podstawowych i ok. 6 tysięcy uczniów ze szkół po­

nadpodstawowych. Część z nich — absolwenci szkół za­

wodowych i średnich oraz koń czący naukę w 8 klasach szkoły podstawowej — pożeg­

nało mury szkolne nieco wcze śniej.

Jednak dla ' większości spo­

łeczności . uczniowskiej ostatni dzwonek ' zabrzmiał 29 ' czerw­

ca. W' tym też dniu o godzi­

nie 10,30 w Nyskim Domu Kultury odbyło się uroczyste miejsko-gminne zakończenie roku ' szkolnego, zorganizowa­

ne przez Wydział Oświaty i Wychowania UMiG. . Zaprosze­

ni. zostali na nie przedstawi­

ciele władz społeczno-gospo­

darczych . miasta i gminy,' or­

ganizacji politycznych i społe­

cznych, delegacje uczniowskie poszczególnych . szkół, nauczy­

ciele, opiekunowie. oraz rodzi­

ce.

Uroczystość rozpoczęła u- ezennica Zespołu Szkół Ogól­

i

Na zdjęeiu: „Stokrotki”. Feto' K. Sandomierski wych będących w naszej dy­

spozycji nie będzie za . dużo.

Trzeba będzie' ' zatem . wybie­

gać — co ' jest najpilniejsze do zrobienia. Stąd problem racjo­

nalnego i .oszczędnego . gospo­

darowania ' budżetem nabiera szczególnej wagi. Wiele spraw można rozwiązać ' przy pomocy czynów społecznych oraz więk szego zaangażowania' . kierow­

nictw zakładów państwowych, spółdzielczych i prywatnych w rozwiązywaniu potrzeb mia­

sta .i jego mieszkańców.

Zabierając' głos w dyskusji naczelnik miasta Władysław • Dyrka pogratulował na wstę­

pie przewodniczącemu rady narodowej, prezydium i wszy­

stkim radnym zaufania, jakim obdarzyli ich wyborcy. . Ale to zaufanie zobowiązuje i, dlatego w naszym wspólnym działaniu musimy uwzględniać i rozwią­

zywać problemy . nurtujące mieszkańców miasta i gminy.

Koncentracja' naszych. dzia­

łań w najbliższych latach do­

tyczyć powinna: przyśpiesze­

nia rozwoju budownictwa mieszkaniowego, rozbudowy wodociągów, budowy oczysz­

czalni . ścieków, rozbudowy szkoły podstawowej nr 8 i bu­

dowy nowej szkoły.

Rozwiązania wymagają ' nie tylko problemy miejskie, ale również wiejskie. Musimy . zad­

bać o dalszy rozwój rolnic­

twa nyskiego poprzez podnie­

sienie produktywności użyt­

nokształcących Aneta Nastaj recytacją wiersza- „Ojczyzna”

H. Gaworskiego oraz frag­

mentem opowiadania „Cała jaskrawość” E. Stachury.

Po ' wprowadzeniu pocztów sztandarowych wszystkich szkół z terenu naszej gminy i ' miasta i wysłuchaniu ..hymnu państwowego, ' zabrał .głos in­

spektor oświaty i wychowania Czesław Urbaniak. W. swoim krótkim wystąpieniu nawiązał do zdobytych 'doświadczeń w minionym roku szkolnym, a także . do obchodów - . jubileu­

szu Polski Ludowej i dorob­

ku Nysy. Inspektor życzył rów nież dzieciom i młodzieży, by wykorzystały w całości okres wakacyjny na zdrowy i przy­

jemny . wypoczynek z myślą e nowym — 40 roku szkolnym w' ludowej Polsce.

W imieniu władz Nysy po­

dziękowania za trud • włożony w nauczanie . i wychowanie młodego pokolenia, rozwijanie życia kulturalnego i oświato­

wego złożył całemu gronu pe­

dagogicznemu zastępca naczeł nika miasta i gminy Hieronim

ków rolnych, racjonalne wy­

korzystanie istniejącej bazy produkcyjnej we wszystkich sektorach gospodarki, uspraw­

nienia . obsługi technicznej i handlowej rolnictwa.

W rozwiązywaniu proble­

mów społecznych i 'gospodar­

czych . 'uczestniczyć powinno całe społeczeństwo. Oczekuje­

my ze strony zakładów pracy większego zaangażowania ś partycypacji w najpilniejszych remontach i inwestycjach do­

tyczących miasta.

Od . obywateli natomiast o­

czekujemy większego udziału w czynach społecznych na rzecz . miasta i gminy

Realizacja planu roku bie­

żącego i planu trzyletniego za­

leżeć będzie od zaangażowa­

nia wszystkich jednostek go­

spodarczych i instytucji.

W pierwszej sesji rady na­

rodowej udział ' między innymi wzięli: Janusz Michalczyk — I sekretarz KM-G PZPR, A­

niela Bukata —: przewodniczą­

ca M-G Komitetu ZSL, Ta­

deusz Jedynak — wiceprze­

wodniczący M-G Komitetu SD, Jerzy Jung — przewodniczący M-G Rady PRON, Bronisław Gierczak — przedstawiciel wo­

jewody opolskiego, Władysław Dyrka — naczelnik miasta i gminy, radni do . wojewódzkiej rady narodowej i zaproszeni goście.

M. ŻELWETRG

Wiatrowski. . Podziękowania przekazał także: komitetom rodzicielskim i ' wszystkim ro­

dzicom za pomoć niesioną szko łom i nauczycielom, uczniom

— za godną ' reprezentację na­

szego regionu w spartakiadach sportowych i. aktywne uczest­

nictwo . w amatorskich zespo­

łach kulturalnych.

Bardzo przyjemnym akcen­

tem . zakończenia ■ roku szkol­

nego w NDK było wręczenie najlepszym uczniom świa­

dectw z wyróżnieniem i na­

gród książkowych, a. ich rodzi com' —■ listów pochwalnych nadanych przez . WOiW.

Wyróżnienie to spotkało na stępujących wychowanków:

Beatę Gąsiorek (SP nr 1), Ag­

nieszkę . Ogrodnik (SP nr Z), Katarzynę Hryeków (SP nr 4), Szymona Tankiewieza (SP m

5) . 'Marni uk (SP nr 6) . Rafafa Adswaiowicici( SPnr 7) . Elżbieie KrawezykfSPnr 8) . Dor©^ Darawską (SP ' 9) . Piotra Dj-la (SPnrl 01, Ja

uuszu Wizimirskiego (SP Bia­

ła N.), Dorotę Trepkę (SP Haj duki N.), Agnieszkę Wajdzfk (SP Kępnica), Roberta Sprin­

gera (SP Koperniki), Adrian­

nę Olszowską (SP Lipowa), Wiolettę Kowalów (SP Niwni ca), Jolantę Chryczyk (ZSO), Jolantę Rolska (ZST), Andrze ja Połatę (ZSM), Annę Cypa- rę i Beatę Helios (ZSE) oraz Elżbietę Pietrzyk (LM).

W części artystycznej wy­

stąpili uczniowie Szkoły Pod­

stawowej nr 2 i 10, „Caroli- num” (recytacje wierszy- i wy stępy chóru) oraz „Stokrotki”

z Nyskiego Domu Kultury. Naj­

więcej ' braw i sympatii zyska ły wśród publiczności popisy taneczno-wokalne

szych — wspomnianych już

„Stokrotek" oraz chłopięcego zespołu wokaluo-tnstrumeu1Ul- nego „dwójki”. Ci mali arty­

ści byli naprawdę wspaniało, IKK)

(3)

Nr 13(472) NYSKI METALOWIEC Str. 9

Brygada

od unikalnych maszyn

Dziesięć lat temu w wy­

dziale elektrycznym utworzo­

no orygadę monterów maszyn sterowanych numerycznie.

Przez pierwsze lata zajmowa H się oni jedynie naprawa­

mi i remontami maszyn unikał nych od strony elektrycznej, zaś układem . elektronicznym

pracownicy ośrodka prze­

twarzania d- '.ych. W 1977 ro ku całość serwisu przechodzi na wydział elektryczny. W tym też roku stanowisko mi strza w brygadzie obejmuje mgr inż. Eugeniusz Kubica — elektronik z wykształcenia i zamiłowania.

O całej brygadzie panuje zresztą opinia, iż pracują w niej specjaliści wysokiej kla­

sy. Tak w zakresie doświad­

czenia jak i posiadanych kwa Mikacji. Nie ma w tym cie­

nią przesady. Trzech człon­

ków to utytułowani inżynie­

rowie — Janusz Dyrka, Sta­

nisław Sikora i Jerzy Sobko wiak. Na pracę w charakte­

rze montera maszyn sterowa nych . numerycznie zdecydowa M się z dwóch powodów — jest ona sama w sobie ' cie­

kawa, po drugie lepiej płat­

na niż np. przy desce kreś­

larskiej.

1 mistrz jest w tym zespo le nietypowy, bo nierzadko

sam podwija rękawy i bierze się do „fizycznej” roboty. Na pozostałych też można pole­

gać, a są to: Stefan Cieślik

— brygadzista z 20-letnim sta żem pracy, Włodzimierz Beś ka i Lesław Kasprzyk.

Zespół nie jest więc liczeb ny, ale wszyscy mogą po­

twierdzić, że tworzą zgraną grupę. Pracują na trzy ■ zmia ny, z tym że większość na pierwszej. Zdaniem brygadzi sty i mistrza nie zaszkodzi­

łoby wzmocnić zespół kadro wo. Jednak kryteria przyję­

cia są dość ostre. Przeciętny elektryk nie da sobie rady.

Ale oprócz wysokich umiejęt ności trzeba wykazać się . je­

szcze chęcią do pracy. Nie do pomyślenia jest u nich aby któryś z ludzi „woził się” na' pracy innych. Także zakresu zadań się tutaj nie wybiera.

Taktyka w stosunku do no­

wo przyjętych jest prosta — każdego nowicjusza rzuca się od razu na „głęboką wodę”, przydzielając mu konkretne prace. Tylko w ten sposób

może on nabrać samodzielno­

ści i doświadczenia. Może- on liczyć także na pomoc star­

szych kolegów.

Potrzeba zatrudnienia dal­

szych monterów wiąże się nie tylko z kwestią zapew­

nienia dyżuru na II i III zmianie i w razie koniecz­

ności w dni wolne od pracy.

Aktualny stan brygady jest niedostateczny w stosunku do . ogólnej ilości maszyn uni kalnych, ich zabezpieczenia pod względem konserwacji, napraw, remontów i przeglą­

dów. Na jednego członka bry gady przypada po trzy urzą dzenia. Największa ich ilość znajduje się w ' ' wydziale PR-7, który • . dysponuje zara­

zem najnowocześniejszą ma­

szyną do profilowego cięcia rur firmy „Miller” z zasto­

sowaniem minikomputera. Ma szyny sterowane numerycznie ma również na swoim stanie wydział PR-3 (m. in. wiertar ki wielowrzecionowe, „Kordi- lex”) i PR-2 ( frezarki i to­

karki). Brygada S. Cieślika

„opiekuje się” też dwoma a- ' gregatami do powierzchniowe go hartowania znajdującymi się w PR-4.

W ramach współpracy czę­

stokroć pomagają innym bry­

gadom wydziału elektryczne­

go. Jednym razem chodzi np.

o układy tyrystorowe, dru­

gim — o pomoc przy napra wie karuzelówki czy automa tu • do spawania rurek. Na brak pracy. nie mogą zatem narzekać.

Niewątpliwym sukcesem brygady jest to' że wszystkie maszyny unikalne, na których opiera się przecież całe przy gotowanie produkcji, utrzymy wane są w ciągłym ruchu.

Jest . to także niezbity dowód, na • fachowość monterów z TE-1. Nie bez znaczenia jest i fakt, że nasze zakłady nie miały potrzeby do tej pory korzystania z . serwisu zagra­

nicznego, poza naprawami gwarancyjnymi, gdyż wszel­

kie awarie usuwała we włas nym zakresie brygada Stefa­

na Cieślika. I czyni to — z niemniejszym powodzeniem — do dnia dzisiejszego. Umiejęt ności członkÓw brygady zna­

ne są poza zakładem, m. in.

w „Metalchemie”, który dwu krotnie zwracał się do nich o pomoc i poradę techniczną.

W ciągu roku remontują zgodnie z ustalonym . grafi­

kiem, 2—3 maszyny. W chwili obecnej przygotowują się do remontu . kapitalnego „Tele- rexu”, który miał być wyłą­

czony z ruchu już w lutym.

Z nwagi na potrzeby produk cyjne . . — jego remont przesu nięto o kilka miesięcy. W czerwcu br. członkowie bry­

gady zmuszeni byli ' ' jednak wymienić uszkodzony kabel w tej maszynie. Z usunięciem tej usterki uporali się błys­

kawicznie, bo w ciągu pół­

torej godziny. Zdarzają się jednak poważniejsze awarie.

W miarę możliwości — sta­

rają się . i te jak najszybciej usunąć. Dbają . przy tym o to, aby niczego nie naprawiać prowizorycznie, gdyż mogło­

by to się po jakimś czasie odbić w postaci kolejnej u­

sterki. Nie każdą, zwłaszcza przy intensywnej eksploatacji niektórych urządzeń, da się usunąć . w takim czasie w jakim życzyliby ' sobie jej u­

żytkownicy. Sprawa rozbija się głównie o materiały i części. Właśnie ich brak jest problemem numer jeden dla brygady Cieślika. 'Wszelkie niezbędne części zamawiane są oczywiście z wyprzedze­

niem, ale . nie zawsze znajdu ją się dewizy na ich sprowa dzanie. Toteż szuka się in­

nych rozwiązań, np. elementy z importu zastępuje krajowy mi, bądź też regeneruje czy przerabia zużyte i uszkodzo­

ne części, zmienia konstruk­

cję itp. Tak było dla przy­

kładu z transformatorami.

• sprawę regeneracji

Aby wyeliminować zbyt dro gi import, . mistrz „nagrał” transfor-

• matorów w zakładach „Elkal” w Łodzi. Jeden z nich został już sprawdzony w agregacie hartowniczym.

W niektórych przypadkach import jest . jednak nieodzow ny. Dotyczy to np. czytnika taśmy perferowanej do dys- ponatóra „Telerexu” czy wir ników do remontowanych roz walcarek. Brygadzie' S. Cie­

ślika przydałyby się również nowe przyrządy pomiarowe, w tym przede wszystkim o­

scyloskop z „pamięcią”. Po­

dobny . przyrząd, którym się na co dzień ' posługują, jest już mocno zużyty. Ważne jest również i to, że bryga­

da dysponuje zestawem doku • mentacji do niemalże wszy­

stkich maszyn unikalnych.

Bez nich jakakolwiek napra­

wa czy przegląd byłyby nie­

możliwe do ' przeprowadzenia.

Staraniem mistrza ściągnięto również szczegółowe opisy u­

kładów sterowania. Są samo wystarczalni w 'tłumaczeniu dokumentacji, gdyż E. ' Kubi ca i J. Dyrka mają ukończo­

ny kurs języków obcych —' angielskiego ' i niemieckiego.

Charakter ich pracy wymaga częstego korzystania z facho­

wych podręczników i czaso­

pism, które zapewnia im za­

kładowa biblioteka technicz­

na.

Większych powodów do na rzekań, jak stwierdził bry­

gadzista, nie mają. ' W stosun ku do innych pracowników wydziału elektrycznego, prefe­

rowani są wyższą premią.

Średnią zarobku nie jest je­

dnak wysoka i wynosi. 13—14 tysięcy miesięcznie.* Stąd ' ob­

serwuje ' się w tej brygadzie częstą . fluktuację kadrową.

Aby temu zapobiec — moż­

na byłoby częściej kierować jej członków na montaż za­

graniczny. Do tej pory z . tej formy wyróżnienia skorzystał jedynie ' brygadzista.

Poza tym mają dwie proś­

by do użytkowników maszyn unikalnych i ich dysponen­

tów. O zrozumienie swojej pracy i większą dbałość o park maszynowy. Częstokroć bowiem zdarza się, że żąda się od brygady Cieślika u­

sunięcia awarii danej maszy ny w ściśle określonym cza­

sie. A przecież jest to nie­

możliwe, przynajmniej do momentu zlokalizowania uster ki. Stopień skomplikowania awarii jest za każdym razem inny. Członkowie brygady sygnalizują też brak kultury technicznej ' ze strony obsługi maszyn unikalnych. Chodzi tu o dewastację, nadmierną eksploatację, nieutrzymywa- nie w czystości itp. Nie jest to . bagatelna sprawa, . gdyż u­

rządzenia te są drogie. Dość powiedzieć, że stanowią one 36 procent wartości całego parku maszynowego w zakia dzie.

Zgadzamy się z tym, że troska . o maszyny unikalne winna nie tylko cechować brygadę Stefana' Cieślika.

K. KOTECKA

(Dokończenie ze str. 1)

Mannesmann — RFN, Tex- hnipex — Francja, delegatu­

rą UNIDO — Organizacji Na­

rodów Zjednoczonych ds. roz woju, głównie 'krajów trzecie go świata. Lista ta jest bar dzo długa, nie mą potrzeby jej wymieniania. -

Red.: — Czy i jakie są szan se na rozwój eksportu do krajów II obszaru płatnicze­

go?

Szanse' są — powiedział mój rozmówca —— ale z wie­

loma obwarowaniami. Z roz mów z przedstawicielami firm zachodnich można wy­

wnioskować. że przejawiają one chęć wymiany handlo­

wej z nami pod warunkiem, że transakcje takie nie będą związane z ryzykiem (zła ja kość, niedotrzymanie termi­

nów dostaw) i o Ue będą one opłacalne (niskie ceny).

Firmy te są bardzo ostroż me w dobieraniu . partnerów handlowych. W rozmowach bardzo ważnym atutem jest posiadanie listów referencyj­

nych od poprzednich naszych odbiorców. Oczywiście z po­

zytywnymi opiniami o na­

szych wyrobach.

Na konferencji zorganizowa nej przez Polską Izbę Handlu Zagranicznego z przedstawi­

cielami firm zachodnioeuro­

pejskich, na której prof. Sa­

dowski przedstawił zasady i

Nad unowocześnieniem oferty eksportowej

mussmy. p rac ow a ć wszyscy

przebieg reformy gospodarczej w Polsce, w dyskusji przed­

stawiciele wystawców z RFN podnieśli problemy utrudnia­

jące wymianę handlową z przedsiębiorstwami polskimi.

Zwrócono uwagę m. in. na:

pogarszającą się jakość pol­

skich wyrobów, niedotrzymy­

wanie ustalonych terminów kontraktowych, coraz wyższe ceny wyrobów i ich niesta­

bilność.

Nasze zakłady miały w przeszłości kilka przykrych potknięć w realizacji kon­

traktów dla firm zachodnio­

europejskich, ' i to pokutuje.

Partner . musi być godny zaufania, a sprzedawany przez niego wyrób — no­

woczesny pod względem technicznym i atrakcyjny cenowo. Ażeby odzyskać do­

bre imię zakładów i mieć zbyt, trzeba produkować wy roby o wysokich 'parametrach technicznych i konkurencyj­

nych cenach. Na to składa się wysiłek całej załogi, po­

czynając od konstruktorów, a kończąc na wykonawcach.

Wszyscy uczestnicy procesu produkcyjnego muszą być za­

interesowani i zaangażowani w wytwarzanie wyrobów no­

woczesnych i jakościowo do­

brych. Bez produkcji odpo­

wiadającej poziomowi świato­

wemu nie mamy co szukać partnerów wśród firm za­

chodnich do wspólnego eks­

portu na rynki . trzecie — głównie do krajów rozwija­

jących siię.

Szkoda, że wśród osób od­

wiedzających targi było ma­

ło specjalistów, inżynierów konstruktorów i technologów, a więc ludzi ,od których w pierwszym rzędzie zależy no­

woczesność i funkcjonalność naszych wyrobów. Przecież nie kto inny jak konstruktor powinien być jednostką wio­

dącą we wdrażaniu postępu technicznego.

Ekspozycje targowe firm polskich i zagranicznych w wielu przypadkach . w znacz­

nym stopniu przewyższały na sze wyroby, właśnie pod wzglę dem nowoczesności rozwiązań konstrukcyjnych.

Red.: Proszę o ogólną oce nę 56 MTP.

_ Bardzo bogaty asortyment i najbardziej - kompleksowy pod względem technicznym można było oglądać w pawi­

lonach RFN. Były tam repre zentowane 'wyroby ■ dużych koncernów i małych firm pro dokujących drobne wyposażę nie uzupełniające (armatura, automatyka .narzędzia do ro bót ręcznych itp.).

Również bardzo korzystnie prezentowało się wiele sta­

nowisk wystawców polskich.

Wspomnę o tych najciekaw­

szych, a więc Cegielski, Zgo­

da, Rafamet, Zakłady' Spo- masz i Zremb.

Nasze stoisko w tym dobo rowym towarzystwie wyraź­

nie odstawało. Przede wszyst kim nie pokazaliśmy niczego nowego, żadnych cech postę-

pu technicznego w reprezen­

tujących naszą produkcję wy robach. Nie można przecież liczyć na to, że maszyny ł urządzenia nie mające cech nowoczesności, mogą zaintere­

sować zagranicznego kontra­

henta.

M. ZELWETRO

(4)

Str 4 NYSKI METALOWIEC Nr 13.i472)

Drodzy - - Czytelnicy

Nysa, 15.06.1984 r.

Do. Prezesa

Radiokomitetu

w Warszawie

My, ■mieszkańcy Nysy. j'e- , stcsmy oburzeni wynikiem turnieju miast Nysa Ostro da. Niewątpliwie jest on za­ , sługą wrogo nastawionej do

Nysy ekipy telewizyjnej z ośrodka TVP w ■ Warszatwie.

Uważamy, że turniej nie do tyczył. miast Nysy i Ostródy, lecz ośrodków telewizyjnych w Wargzziwie i Katowicach. Jest rzeczą zrozumiałą,' że Warszawa wyszła z potyczki zwycięsko. . Redaktor prowa­

dzący program w studiu w Warszawie wyraźnie opowie­ dział się za zwycięstwem O­

stródy, podobnie jak szanow­ ne jury z panią Zielińską na czele. Niezrozumiałym było dla nas zachowanie ekipy ' warszawskiej ora: członków jury, ironicznopiące uśmie­ chy ludzi w studiu. Choć nie ś-wi.adc.o nich samych naj­ lepiej. skutecznie odstraszały telewidzów od glosowania za Nysą. Urządzono sobie z nas i 'naszego pięknego miasta kpny, które obejrzało milio­

ny widzów w całym kraju.

Zastanawia nas, czy pani Zielińskiej znane są takie po Jęcia jak kultura, muzyka, jej wartości artystyczne, gd- sadząc z jej zachowania, wy­ gląda. raczej na przekupkę zakrzykującą pozostałych członków jury, niż na eks­ perta, zwłaszcza w wymie­

nianych dziedzinach.. Wydawa iii się nam, ze jeden i punk icw przyznany bidzie jedne­

mu z miast za .osiągnięciu kulturalne na. przestrzeni o­ statniego . 40-lec.i.a. a tych

•przecież tv Nysie me braku­ je. Czym natomiast może po­

szczycić się Ostróda? Jed­

nym .kinem to remoncie, czy w-ypoż:yyzon.ym ze. Śląska zes polem. Jeśli Ostróda nic po siada szkoły muzycznej, og­ niska plastycznego, muzeum, to nie jest to wina miesz­ kańców Nysy. Tymczasem nas ukarano właśnie za io, że lakowych instytucji dorobili­ śmy się. A co przez 40 lat po wojnie robili ludzie w O­

stródzie? , .

Następny problem. Fy<tyn w Nysie odbywał się pod bo kiem pięknego Nyskiego Do mu Kultury, tymczasem tele wizja „zapomniałapokazać go telewidzmn, którzy prze­

cież glosowali na miasto, w którym chcieliby żyć. Zazna czarny, że NDK był odbudo­

wany wysiłkiem całego spo­

łeczeństwa, podobnie jak 'wie le innych obiektów w mieś­ cie, których. nie raczono przedstawić na antenie, To zakrawa na kpiny. A przecież nasze kina istnieją, mamy piękne kąpielisko z odpowied

•lim zapleczem gospodarczym, wypożyczalnią sprzętu itp., mamy również jezioro, sztucz we co pradwa, ale za to. czyś te, nad brzegami którego nie ma tablic z ostrzegawczym napisem — „kąpiel surowo wzbroniona”, jak to ma miej see nad jeziorem w Ostródzie.

Mamy sztuczne lodowisko, kluby przyzakładowe, w któ­ rych działają różnego rodzaju zespoły, kota zainteresowań.

odbywam, się konkursy liti.rac kie lip. O ■ zabytkach naszego miastu nie będziemy pisać, ydyż nazwa jaką obda.rzzono Nysę Śląski tiz.ym mówi samu 'a siebie.

Glosowanie nacz elników miast■ przeprowadzono tajnie, me wiadomo było kto, za którym miastem opop-nedzial się. Nie jest i o fair play ze strony telewizji, podobnie jak

miana całego składa jury, niepoinformowaiye telewi­

dzów o tym, jakie zakłady przemysłowe znajdują się w Nysie, ile dewiz przysparza krajowi ZUP. Gdzie w kraju nie są znane , wyroby z na­

szych . Zakładów- Wytwórczych

lukry Nyskie"? Zapomnia­ no o Fabryce Pomocy Nau­ kowych, bez wyrobów której niech spróbują. uczyiffsię dzie ci ekipy warszawskiej Tik Podano jedynie informację o Fabryce Samochodów Dostaw crych. Gdzie wiadukt, który rozwiązał problemy komuni­

kacyjne naszego miasta, a gdzie nasza. największa in­

westycja — zapora na rzece Nysie Kłodzkiej? Nic dziw­ nego, że większość telewi­

dzów opowiedziała się przeciw Nysie. Któż chciałby miesz­ kać w mieście, w którym nie rozwija się przemysł,gdzie nie ma bazy turystyczno-wy­ poczynkowej, a tak przecież Nysę pokazami Jak można było to wszystko pominąć?

Program transmitowany z Nysy był rażąco urywany, szczególnie w trakcie wystę­ pów, czy bardziej efektow­

nych ujęć. Migawki, były tak krótkie, że my sami nie bar d-o mogliśmy zorientować się

(Dokończe-nie na sir. 6)

Od pamiętnego dla nas, mieszkańców Nysy, dnia 10 czerwca, to znaczy od tele­

wizyjnego turnieju miast, u- piynęlo już sporo czasu. li­

czyliśmy, że emocje, które opanowały społeczeństwo Ny sy — w miarę upływu - dni opadną. Nic z tych rzeczy.

W dalszym ciągu otrzymuje my liczne listy, telefony; a także wizyty. Już raz wyjaś­ nialiśmy, że nasza redakcja nie miała żadnego wpływu na to co się na ekranach TV u­ kazało. Przyjmujemy więc lis ty, niektóre publikujemy (to już ogtatnje), zbieramy co . cenniejsze spostrzeżenia, bo nigdy nić nie wiadomo... czy nie okażą się potrzebne w przyszłości.

Trochę o ■ spostrzeżeniach. . Prawdę, mówiąc, to nigdy nie widzieliśmy społeczeństwa Nysy tak skonsolidowanego jak obecnie. Trzeba było - po­

rażki, trzeba było co tu ukrywać niezbyt fair post

wy ośrodka dyspozycyjnego TV w Warszawie, ażeby mieszkańcy naszego miasta obudzili się z apatia. I wlaś nie te ,uznajemy jako jedno ze zwycięstw (nie punktowa nych) w turnieju miast:

. Symptomatyczne jest' także i to, że ludzie, którzy do nie­ dawna w czambuł -potępiali dokonania naszego czterdzie­ stolecia, wyliczają teraz wszy stko. czego w tym okresie się dorobiliśmy. A jest tego wie le. Nawet -bardzo wiele. Ńie bawimy się,w wyliczanki: Sa­

ni; przekonaliśmy się, że cza

Zd,i.-K. Sandomierski su społeczeństwo Nysy nie zmarnowało,

Więcej, bo przy okazji tur nieju, kiedy w sposób rażą­ cy pominięto- ' nasze główne dokonania w sferze - społecz­ no-gospodarczej, pojawiły się nowe inicjatywy. Zaczęliśmy patrzeć na nasze otoczenie 'bardziej pogospodarska, chcąc uczynić Nysę jeszcze pięk­

niejszą i zasobniejszą.

I nieważne są punkty, przy zhawane nie za to co - zost

ło dokonane i za to co jest, tym bardziej, że przydziela­ no je nieobiektrw.uie. My wiemy w- jakim mieście mieszkamy, w jakim chcemy mieszkać. Choć zrobiliśmy wie le, musimy' jeszcze nasze wy sil ki podwoić. Zarówno w miejscach pracy jak i czy­ nach na rzecz miasta. Czyli sami — dla siebie.

Dość rozdzierania szat. Dro day Czytelnicy! Jesteśmy wszyscy zgodni, że zrobiono nam- mieszkańcom Nysy

—— krzywdę. Czy- jednak roz­

pamiętywanie tego - taktu zmietli coś na --epsz.e? Nie.

Zmieniać musi nu- sami. Wlas ną pracą. Kto wie, Czy z-a lat lam ileś nie stawiemy, znów -w szranki.. - ? miastem, które być może nie zrobiło nic. - Być może - właśnie 'te punkty- - przyznane Ostródzie pobudzą tę miejscowość, tak, że,za parę lat dorobi się cze­

goś własną pracą... Kończy­

my yvięc na naszych łamach temat „Telewizyjny turniej miast”.

KKO.

Emocje nie opadają. W dal szym ciągu sprawa „Turnieju Miast' 'jest -żywo w Nysie dy skutowana. ' Słyszy się wiele opinii, a wszystkie, są zgodne. Nie w tym rzecz, że -przegra­

liśmy. Chodzi jednak o to. .że ta telewizyjna impreza'była zaprzeczeniem wszelkich pojęć o zdrowej, kulturalnej rywali zaeji. Nie- przeciwnik ' był

„straszny. Jury zadecydowało o naszej porażce. Czemu tego rodzaju imprezy - mają służyć?

Na pewno nie nawiązywaniu przyjacielskich stosunków po między miastami -oddalonymi .od siebie 'o setki kilometrów.

Szansą - była. Dziś, odwrócę nie sytuacji - na- „nie”, jest wprost- niemożliwe.

I pomyśleć, że ' .stolo się to w - -sprawą imprezy, której za­

łożenia były naprawdę .wznie­

sie.

Jedno można śmiało - powie dzieć. patrząc na całą impre­

zę .z perspektywy czasu. Sta­

nęliśmy w szranki grając ucz ciwie, trzymając się poczynię nych ustaleń. Nie my więc winniśmy się rumienić za koń rowy wynik.

55 uczestnikami konkursów turniejowych, organizatorami imprez. ‘ spotkał - się w dnju « Wpcb wwMi mlteD-t. i m'"t*

Ta przegrana r nie przenosi ujmy

ny — Władysław - Dyrka.

Na wstępie zaznaczył. ze spotkanie celowo odsunięto w czasie, ażeby na imprezę - popa trzeć bez emocji, żeby można było na spokojnie .ocenić za­ równo trud -włożony w przy gotowania jak .i sam turniej. ..Wydawało się nam - p

wiedział W. Dyrką, że. w trak­

cie trwania' _- imprezy będą przestrzegane wszystkie regu

ły gry. Tak się jednak nie >ta io. -W efekcie spowodowało to uczucie niedosytu, wręcz -nie­ smaku. Jed.nóstróinhe łamano regulaminy. Już chociażby punkt dotyczący miejsca roz­

grywania turnieju. Co z tego wyszło ;—• przekonaliśmy - się naocznie — słuchając 'oetalc<:-z. nego werdyktu.

Było ustalone jury. Ani -jed na osoba z listy wcześniej'po­ danej nie zasiadła'w konkur­ sowym sądzie. Stąd też żenu jąee werdykty.”

Omawiając -pya-bieg impre­

zy- W, Dyrka- podkreślił otiar

n-ość społeczeństwa naszego miasta ' v zbiórce książek. Za angażowanie szczególnie wyka

zała nyska młodzież.

Zdaniem naczelnika -Dyrki, trud włożony w przygotowanie nil poszedł na ' marne. Nicnie zostało zdewastowane, a mieizz kańcynaszego -miasta,mieli e- kazję po wielu - latach uezestni ,czyC'w pięknym’ festynie-jar­

marku. Nie brak było - obaw

* Cość trawników. Dziś. trud Do ' jest zauważyć, że były na nich -ustawiane estrady, kra­ my - i stoiska, że -deptały ie ty siące - ludzi. Nie zmarnowano również takich - elementów wystroju jak - plansze i inne

lementy dekoracyjne. Niektó­ re. będą -mogły służyć nadal- Inne, stanowią cenny suro­

wiec, który po przemalowa­

niu ' będzie 'mógł- służyć nadal.

Zagospodarowane' zostaną rów nież kramy, które służyły- han dlo-wcom.

W tizasit-f sp-otka-nia w Nys- sEkim D^>mu K'nłtury. uczestni­

cy konkursów' oraz wszyscy, którzy wnieśli wkład w orga nizację imprezy zo-stałi wyróż­ nieni dyplomami.

Dobrze - s >tało, - że 'spotka nie zostało zorganizowane.

Większość przybyłych — prze konała się, że trud - zawsze ' zo stanie - nagrodzony. Wielu by lo naprawdę wzruszonych, w chwili wręcz.ania. dyplomów.

Okazuje się, że forma wy róż nień pozamateriałnych wcale się nie -przeżyła. Nie óbyló się bez rozpamiętywania -przeży­ tych .emocji, a także dyskusji dotyczących -poiwczęgóJnye-h

■werdyktów. Jeszcze raz,- od u­ czestników konkursów' -rózgry wany.ch w Ostródzie dowie­

dzieliśmy - się o przeszkodach m jakie napotykali. Niezbyt sportowe były chwyty, jakich używali gospodarze. No cóż.

chcieli wygrdć za" wszelką cc

nę. Czy można się więc dzi­

wić. że traciliśmy punkty? Wi duć u partnerów turniejowych fD^jj^rcin fair play nie zzaicsz

było pl■z.st^lz^^.iąu:■.c- w praktyce.

Dlatego też na przegrany turniej musimy pati'm inny mi oczyma. Nie -sugerować się wynikie-m, gdyż zoobawon ten deneyjnie wypaczony przez .u ry, z red. Krystyną Zielińską na czele. Obawiam'się, że ueł niączaszczytną funkcję za poru ulała o' obiektywizmie, -'io raz.

a - po drugie ■— posądzam ją o to. że wierząc -w swoją nie­

omylność — nie aadała sobie trudu przeczytania i za po - -ta­ nia się, z regulaminem . turnie ju. -A, że mówić p<otra:i... za­ gadała wszystkich... na nauk ty dla Ostródy.

ryli

W-Y.IASNIKNIF W związ.ku f prawie -rów-io- ezesaiym lrkaza-niem .się dwóch materiałów - poświęconych prze biegu „T-prnieju ' Miast” („N vs ki Metalowiec”, 14-06. 'I>r. -—

Nysa—Ostróda 1:4, „Trybuna Opolska”, ' 15.06. - Poraż­

ka) wfyjaśniamy, to te^ist, kto ry- ukaz-ał- się - w - „Trybunie O­

polskiej jest wspólna pracą dwóch niżej podpisanych auto rów.

RYSZARD CHRZANOWSKI BRONISŁAW I4 ASZKOWSKI

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nawigacja jest dość łatwa, gdyż po lewej stronie przesuwa się wybrzeże NRD i przez lornetkę można. z łatwością skonfrontować wy Drzeże

To pełne wynagrodzenie za dzień pracy mnoży się na ­ stępnie przez liczbę dni, ja ­ kie by dany pracownik prze ­ pracował w ramach normal ­ nego czasu pracy, oczywiście

Nie chcemy snuć horosko ­ pów jak zostanie kwartał za ­ kończony. Postanowiliśmy po ­ prosić z-cę dyr. Pa jest- ka — zdecydowanie najlepiej spisuje się PR-3. Są to:

W uroczystej akademii, któ ra odbyła się w NDK uczestni czyli między innymi: członek Prezydium WK SD wicewoje ­ woda opolski Ryszard Zembo- czyński, I sekretarz KM-G

Zgromadzono już także sprzęt, z którego można będzie na basenie skorzystać. Są więc deski do pływania, maski i płetwy, a także leżaki, rakie­. ty dło tenisa

LKANC1SZEK BILLRON — PR-1. W ZUP zatrudniony od 1956 roku jako modelarz. W 1948 roku pracował jako tokarz na wy ­ dziale mechanicznym. Obecnie jest wyróż ­ niającym

Wydawać by się mogło, że w tej dziedzinie nic na3 już nie jest w stanie zaskoczyć, tym bardziej, że niektóre dy- fuzory przepracowały 10 1 więcej lat bez żadnych awa ­ rii,

Przy znam się, ' że strach mnie o- ' garnia, kiedy piszę o konkur­.. sach, mając' ' w