cem szczególnym. Właśnie w marcu,39 lat temu mia
sto nasze, po wielowieko
wej niewoli powróciło do Macierzy. Jul 39 wolnych wiosen witamy, ciesząc się z odejścia zimy. Tamtą, z 1945 roku wiosną witał grzmot armatnich wystrza
łów, łuny pożarów, ruiny i zgliszcza.
Tamta wiosna szła, nio
sąc wolność.
Mało kto dziś pamięta
mia Ogólnowojskowa oraz 4 Armia Pancerna Gwar
dii zdobyły Domaszkowice, stanowiące niejako przed-
twierdzę miasto było bro
nione przez silny garnizon hitlerowski. Demy zamie
niono w gniazda oporu. U lice zalegały barykady. Atak
na pozycje na linii Radzi- kowice-Bieehów- Paczków- -Głuchołazy.
Chwila wyzwolenia Nysy została upamiętniona w
MARCOWE
murze twierdzy Nysa. Po nie przyniósł sukcesu. De- krótkim przegrupowaniu, cyzja o jego ponowieniu 20 marca związki opera- zapadła 22 marca. Po ćyjne I Frontu Ukraińskie- dwóch dniach zażartych go rozpoczęły szturm na . walk — Nysa została zdo- Nysę. Nawet weszły na te- byta. Resztki garnizonu
rozkazie Wodza Naczelnego
DNI
Armii Radzieckiej: „Dziś 24 marca o godz. 22.30 sto
lica naszej Ojczyzny salu
tuje waleczne wojska 1 Frontu Ukraińskiego, któ
dwunastoma salwami ar
tyleryjskimi...’’.
W operacji nyskiej u- czestniczyły wojska dowo
dzone przez: generała lej- tnanta Korownikowa, ge
nerała pułkownika Kurocz- kina, generała lejtnanta Bu chowca i generała pułko
wnika Leluszenkę.
Po wyzwoleniu miasta, władze radzieckie powołały w Nysie komendanturę wo jenną.
(Dokończenie na'str. 4)
III i OB
I i i
-L—
I i==r-=
I I-~=»g '
DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁÓWYCH W NYSIE
Nr 6 (465) 26 MARCA 1984 R. CENA 1 ZŁ Tak było...
Fabryka fabryk rozkręca się
Kompletne obiekty prze
mysłowe projektowane przez polskich specjalistów i wy
twarzane w Zakładach Urzą
dzeń Przemysłowych w Nysie stały się w ostatnich latach mocną pozycją eksportową.
Byliśmy i jesteśmy liczącym się na rynku światowym pro
ducentem i eksporterem apa
ratury chemicznej (głównie fabryki kwasu siarkowego) i lukrowniczej.
Chociaż w latach osiemdzie siątych koniunktura inwesty
cyjna została mocno przyha
mowana, a nasz kraj przeży
Z pracy Rady PRON
Pierwszoplanowym zada- iiem na najbliższy okres dla łyskiej Rady PRON będzie przygotowanie i przeprowa
dzenie kampanii wyborczej do rady narodowej. Poczynio- io już pewne prace w tym sakresie. 2 marca br. na spot
kaniu Prezydium Rady PRON i sygnatariuszami ruchu po
wołano 9-osobowy zespół, który zajął się opracowaniem projektu programu wyborcze
go Na przewodniczącego ze
społu wybrano Zygmunta Błaszczuka — członka M-G Sady PRON, pracownika ZWSE. Podstawą założeń pro
gramu wyborczego stał się przyjęty przez Radę Narodo
wą Nysy plan społeczno-go
spodarczy na rok bieżący i :ałą trzylatkę.
wa głęboki kryzys gospodar- czo-polityczny, zakład utrzy
mał się w dobrej kondycji wytwórczej. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady.
Faktem jest, że zakładowi udak się utrzymać produkcję na poziomie gwarantującym realizację podpisanych wcześ
niej kontraktów na dostawę aparatury wymiennej i części zamiennych do wszystkich cukrowni krajowych i zagra
nicznych (ZSRR, NRD, Cze
chosłowacja). Właśnie dzięki zabezpieczeniu dostaw apara
tury wymiennej (głównie dy-
W połowie marca utworzo
no zespół propagandowo-or- ganizacyjny. Celem jego jest przygotowanie materiałów nt.
ordynacji wyborczej, ustawy o radach narodowych i sa
morządzie terytorialnym, z którymi to społeczeństwo bę
dzie zapoznawane na spotka
niach konsultacyjnych w za
kładach pracy i w poszcze
gólnych środowiskach. Kon
sultacje poświęcone będą rów nież przedstawieniu kandyda
tów na radnych. Ustalanie li
sty kandydatów przewidziano od 15 kwietnia do 18 maja, po tym czasie przewiduje się już spotkania wyborców z kandydatami na radnych.
Mając na uwadze sprawną organizację zebrań konsulta
cyjnych ustalono harmono
fuzorów) i części zamiennych 79 cukrowni krajowych w dwóch rekordowych kampa
niach cukrowniczych pracowa ło bez większych awarii.
W aparaturze cukrowniczej i w częściach zamiennych w tej branży utrzymał s.ię naj
bardziej stabilny rynek. Aże
by tę stabilność rynku zacho
wać, podjęto w przedsiębior
stwie działania zmierzające do utrzymania na przyzwoitym poziomie jakości wytwarzanej produkcji, zmniejszenia jej
(Dokończenie na str. 2) gram ich przebiegu jak i ob
sługę ze strony działaczy PRON. Miejsko-Gminna Rada opowiedziała się również za tym, aby z jej ramienia wysu
wać kandydatów do rady na
rodowej spośród bezpartyj
nych obywateli, cieszących się podobnie jak i działacze partyjni czy społeczni dużym autorytetem i zaufaniem.
Drugim tematem wiodącym z prac Rady PRON są — pod jej patronatem — obchody jubileuszu 40-lecia PRL w naszym mieście i gminie. Za
inauguruje je 39 rocznica wyzwolenia Nysy. Przyjęto już ramowy plan obchodów jubileuszu z uwzględnieniem wszystkich ważniejszych świąt państwowych i powołano ko
mitet organizacyjny. Uroczy
stości jubileuszowe w naszym mieście ujęte zostały w cyklu rocznym a zakończy je 40 rocznica oswobodzenia Nysy.
(K)
Nie zmarnowalśmy czasu
Za nami
39 pracowitych lat■:
39 lat temu, 23 marca, po wiekach niewoli, prastare mja- 1 sto śląskich Piastów — Nysa, powróciło do Macierzy. Trud- ' no w' zasadzie powiedzieć, że powróciło miasto. Ci, którzy pamiętają pierwsze powojenne dni — przypomną sobie stosy gruzów, zgliszcza i totalne zniszczenie. Jest więc ko
lejna rocznica wyzwolenia Nysy okazją do bilansowania na szych — mieszkańców Nysy — dokonań. Są one niepod- ważalne, to fakt. O dokonanie próby bilansu, poprosiliś
my naczelnika miasta i gminy — Władysława Dyrkę. i
— Panie Naczelniku. Za nami 39 lat życia w wyzwolo- j nej Nysie. Miasto nasze, jak rzadko które, doznało strasz- ! nych okrucieństw wojny. Dziś jest Nysa liczącym się o- f środkiem gospodarczym i kulturalnym. Które dokonania <
minionego okresu zasługują zdaniem Pana na szczególne .
wyróżnienie? ś
(Ciąg dalszy na str. 2) 4
Tak jest...
39 rocznica wyzwolenia Ny
;y i 40-lecie Polski Ludowej .kłaniają do sięgnięcia parnię :ią wstecz. Do refleksji i wspomnień o naszym mieście zaprosiliśmy czterech miesz- cańców. Mówią ońi o pierw
szych kontaktach z Nysą, o trudnych początkach i póź
niejszych latach.
Janina Wojczyk — Strasz- lie wyglądała Nysa po wy- iwoleniu. To było martwtf i łalące się miasto, mieszkań- :ów było niewielu, grasowa- y za to szczury i myszy.
Pracy od razu nie znalaz- am, mimo że przed wojną
>yłam bibliotekarką. Nyską sibliotekę prowadził kierow- lik szkoły. Aby z czegoś żyć, stworzyłyśmy z siostrą sklep
na Bohaterów Warszawy.
Miałam dużo klientów i towa rów. Nabiał kupowało się od kobiet ze wsi, sama robiłam cukierki i marmoladę, piek
łam ciastka, kisiłam ogórki i kapustę. Kiedy dzieci pod
rosły, rozejrzałam się znowu za pracą V wówczas zapropo
nowano mi prowadzenie bi
blioteki. Był to rok 1951. Pła
cili niewiele, ale lubiłam tę pracę. Nie była ona w pierw szych latach łatwa. Zaczęłam od gromadzenia książek. Mo
im staraniem biblioteka otrzy mała z czasem większy lo
kal. Powstał wtedy dział dzie-
. cięcy i czytelnia. Z każdym rokiem rosła liczba książek i czytelników. Zależało mi na tym, bo tylko w ten sposób ludzie mogli zapomnieć o woj nie. W 1954 roku było 16 ty
sięcy tomów i blisko 5 tysię
cy czytelników. Wiele cieka
wych spraw działo się przez te wszystkie lata, nie wszy
stko jednak pamiętam. Waż
nym faktem było wygospoda
rowanie przez Radę Narodo
wą 100 tysięcy złotych na in- troligatornię, pozytywnie przy ' jęła też ona moją propozycję odbudowy budynku Starej Wagi. Czytelników wciągałam
Nysą
w działalność kulturalną. Naj
pierw powstał teatrzyk ku
kiełkowy, potem uczyłam dzieci robić lalki i inne przed mioty dekoracyjne. W biblio
tece odbywały się wieczory dyskusyjne, odczyty i spotka
nia z autorami książek. Roz
stałam się z nią w wieku 70 lat. Ciężko było odchodzić, bo była dla mnie całym życiem i miłością. Ale do dzisiaj jestem żywotna i. od szeregu lat prowadzę zajęcia robót ręcznych dla kobiet Sama też miałam dużo wystaw.
Przez cały okres pracy w bi
bliotece prowadziłam kroni
kę ważniejszych wydarzeń z miasta. Do dziś znajduje się tam.Ferdynand Kupka , — Był czerwiec 1947 roku, kiedy ja
ko wykształcony nauczyciel z nakazem pracy trafiłem do Nysy. Niewielu miało średnie wykształcenie. Od inspektora szkolnego otrzymałem adresy szkół. Pieszo udałem się do wsi i wybrałem Włodary. Ich mieszkańcami byli autochtoni jak i osadnicy spod Trembow
li i Żywca. Zjednałem sobie ich wszystkich, nawet księ
dza, mimo że sam nie cho
dziłem do kościoła. Z ambo
ny namawiał mieszkańców do nauki. Pracowało się od rana do wieczora, ale dzieci były
X
(Ciąg dalszy na sir. 4)
Str. 2 NYSKI METALOWIEC Nr 6 (465)
Nie zmarnowaliśmy czasu
Zanami
39 pracowitych lat
(Ciąg dalszy ze str. 1)
— Dla tych, którzy widzie li stosy gruzów, wypalone do my. zburzone ulicę, zniszczą ną infrastrukturę miejską, miarą dokonań jest dzisiej
szy wygląd naszego miasta.
Podziw więc, i to szczegól
ny, muszą budzić i budzą ci
VI. Wrocławska — wczoraj... i dziś.
ludzie, którzy tego dzieła do konali. Nie przestraszyli się oczekujących trudności, choć na miejsce swego osiedlenia mogli wybrać miasto .inne, mniej zburzone. Zakasali rę kawy i podjęli pracę. Oni to zapoczątkowali dzieło odbu
dowy i rozbudowy Nysy.
Nie od razu powstawały nowe domy. Były w skali kraju zadania pilniejsze. O
prawdziwej odbudowie i roz budowie można mówić w la- tach 60-tych i 70-tych. Pa
trząc więc na obecny kształt naszego miasta, trudno nie podziwiać tempa w jakim po stępowały prace. To musi bu dzić — i budzi prawdziwy po dziw. W okresie tym nie tyl ko skończyliśmy z odbudo
wą. .Zbudowaliśmy wręcz no we miasto, na terenach, na których nikt o budownictwie nie pomyślał. Dość wspom
nieć Nysę Południe, osiedle Podzamcze, Zawodzie — na Słowiańskiej (które będzie realizowane). Czy te dokona nia nie zasługują na wyróż
nienie?
(Ciąg dalsiy na str. 3)
(Dokończenie ze str. 1) z energochłonności i zwiększę nia stopnia automatyzacji po szczególnych stacji. Zresztą w dziedzinie modernizacji i unowocześniania urządzeń cukrowniczych Polska pozo
stała w tyle za krajami za
chodnimi.
Ponadto prowadzone są pra ce techniczno-organizacyjne w przedsiębiorstwie zmierza
jące do stopniowego przyjmo
wania produkcji montażu i rozruchu poszczególnych węz
łów produkcyjnych w cukrów niach, w pierwszej kolejności stacji dyfuzyjnych. Zakład posiada w tej dziedzinie du
ży dorobek i doświadczenie pozwalające na sprostanie wszelkim wymogom odbior
ców krajowych i zagranicz
nych. Zakład zabezpiecza tak że dostawy aparatury techno
logicznej (w produkcji, w któ rej się specjalizuje) do no
wych cukrowni.
Druga dziedzina, w której produkcja utrzymała się na poziomie zbliżonym do naj
lepszych lat, jest energetyka.
W .tej branży realizujemy do
stawy skraplaczy głównych i urządzeń towarzyszących dla elektrowni „Bełchatów”. Jest to jedno z większych zamó
wień. Dotyczy bowiem dwu
nastu skraplaczy i urządzeń towarzyszących — tyle blo
ków będzie posiadała wspom
niana elektrownia. Po zakoń
czeniu dostaw do Bełchatowa rozpocznie się realizacja za
mówienia elektrowni „Opo
le”, dla której mamy wyko
nać 6 skraplaczy i urządzeń pomocniczych.
W portfelu zamówień liczą
cą się pozycją są również części zamienne dla energe
tyki.
Dostawy urządzeń energe
tycznych realizowane są nie tylko do budowanych i mo
dernizowanych elektrowni kra jowych, ale także dla odbior
ców zagranicznych. Jest to zresztą jedna z największych pozycji naszego eksportu do strefy dolarowej.
W tej branży, ze względu na ograniczone możliwości produkcyjne, zakład nie jest w stanie przyjąć wszystkich zamówień na rury żebrowe stosowane w kotłach energe
tycznych.
Szczyt zapotrzebowania na urządzenia do instalacji kwa
su siarkowego minął. W naj
bliższych latach realizowane będą dostawy do dwóch, trzech fabryk rocznie. Wzra
sta natomiast zapotrzebowa
nie na aparaturę wymienną i części zamienne.
Z produkcji aparatury wy
miennej — zmodernizowanej i unowocześnionej oraz części zamiennych, łącznie z ich montażem można'żyć i to do
brze.
Liczymy na rozwój nowej specjalizacji zakładowej, a mianowicie urządzeń techno
logicznych do produkcji mą
czek paszowych i tłuszczów technicznych z odpadów po
produkcyjnych w zakładach mięsnych i garbarniach. O rozwoju i przyjęciu się tej produkcji w naszym przedsię
Fabryka fabryk rozkręca się
biorstwie zadecydują udane konstrukcje zakładowego biu ra projektowo-konstrukcyjne
go i szybkie wykonanie oraz sprawne wdrażanie urządzeń prototypowych do produkcji.
Wynikający z potrzeb go
spodarki i naszych możliwoś
ci, kierunek rozwoju produk
cji i usług montażowych wy
maga od zaplecza projektowo- -konstruktorskiego i techno
logicznego położenia większe
go nacisku na modernizację i unowocześnienie urządzeń pro dukowanych przez zakład.
Mamy, i to liczące się, osiąg
nięcia w dziedzinie moderni
zacji- oraz produkcji filtrów i innych urządzeń cukrowni
czych, ale to nie jest jeszcze to, czego mamy prawo ocze
kiwać od służb technicznych.
Możliwości są znacznie więk sze — trzeba je tylko odpo
wiednio wykorzystać. W pierwszym rzędzie należy stworzyć warunki materialne
go zainteresowania nie tylko dla robotników, ale i dla pra cowników techniczno-inżynie
ryjnych, od których zależy postęp techniczno-organizacyj
ny naszych zakładów.
Bez postępu technicznego daleko nie zajdziemy. Jeżeli nasze urządzenia nie będą modernizowane i unowocześ
niane wkrótce nie będziemy mieli nabywców. Produkcja musi być konkurencyjna — wówczas będziemy zauważal
ni i obecni na rynkach świa
towych — głównie tych, na których mamy już wyrobioną odpowiednią markę.
Dlatego też nieodzownym warunkiem dalszego rozwoju przedsiębiorstwa jest wciąg
nięcie jak największej ilości pracowników do decydowania o losach zakładów i ich zało
gi poprzez uczestnictwo w sa
morządzie pracowniczym. Pro blem powołania do życia sa
morządu pracowniczego wie
lokrotnie podnoszony był na łamach gazety, ale nie znaj
duje odpowiedniego wsparcia
— przez pracowników, którym przyszłe losy przedsiębiorstwa nie są obce. Nie jest prawdą, że samorząd pracowniczy jest
nam niepotrzebny, że w obec
nych warunkach niewiele mo że zdziałać.
Właśnie brak jego odczuwa się w wielu dziedzinach dzia
łalności przedsiębiorstwa — głównie zaś w wytyczaniu kie runków rozwoju i ściślejszym powiązaniu wyników go
spodarczo-finansowych z wy
nagrodzeniem pracowników.
A przecież dziś zapadają de- .cyzje, które będą miały decy
dujący wpływ na naszą przy
szłość. Dlatego sprawy te nie mogą być obce dla załogi.
Pamiętam lata i to nie tak znowu odległe — kiedy opła
cało się pod względem finan
sowym i prestiżowym praco
wać w Zakładach Urządzeń Przemysłowych. Stąd przecież najwięcej robotników wyjeż
dżało i wyjeżdża na montaże zagraniczne.
Dziś jest inaczej. Ranga za
kładów w opinii mieszkańców miasta spadła. Czy słusznie
— można dyskutować. Nie podlega natomiast dyskusji fakt, że właśnie Zakłady Urzą dzeń Przemysłowych mają naj większą szansę i możliwość a- by znowu stać się czynnikiem miastotwórczym. Bo jeżeli bę
dzie dynamicznie rozwijało się przedsiębiorstwo — to w pa
rze . pójdzie rozwój miasta — to raz. Dwa — stąd pochodzi kadra, która sprawuje władzę w mieście. Dlatego nie mogą być jej obce potrzeby miesz
kańców Nysy i załóg poszcze
gólnych zakładów pracy. Ze miasto boryka się z różnymi trudnościami wiemy wszyscy.
Ale nie wszyscy chcą zrozu
mieć, że od nas także zależy jak długo będziemy je roz
wiązywać.
Środki finansowe, jakimi dysponuje kasa miejska, nie wystarczą . na sfinansowanie wszystkich potrzeb. Konieczne jest wsparcie budżetu miasta przez przedsiębiorstwa prze
mysłowe.
Nasze zakłady mają w tej dziedzinie duży wkład i bo
gate tradycje. Czy będą one kontynuowane przy trzech „S”
— sądzę, że tak.
M. ŻELWETRO
Taką zastali Nysą
(Ciąg dalszy ze str. 1)
posłuszne. Jak ogrodziłem sznurkiem stos granatników, nikt nie śmiał do nich po
dejść. Można sobie wyobra
zić jak to by wyglądało dzi
siaj. _
Szkoła była w opłakanym stanie, ławki jeszcze prusa
ckie, uczniowie nie mieli ksią żek, zeszyty zastępowały dru
ki'niemieckie. W ramach wal ki z analfabetyzmem odby
wały się kursy dla rodzin au
tochtonicznych. powstawały szkoły przysposobienia rolni
czego. Z żalem opuszczałem Włodary. gdy jako kandydat PZPR pojechałem zakładać
spółdzielnię produkcyjną w Kamienicy. Niedługo tam po
byłem, bo »w Nysie powołano komitet odbudowy szkoły nr 5, która stała się pierwszą szkołą świecką pod opieką TPD. Naukę zaczynało tam 280 dzieci. Natomiast pierwszą szko łą podstawową w Nysie, która rozpoczęła nauczanie była „je
dynka” — 3 września 1945 r.
Byłem kierownikiem obu tych szkół w różnym czasie, łącznie w oświacie przepracowałem 35 lat. Z tamtych lat pozytyw
nie należy ocenić to, że mi
mo trudnego życia, w lu
dziach była autentyczna ofiar ność do pracy, nikt nie pa
trzył na pieniądze i prelegent nie pytał czy zawiozą go sa
mochodem na wioskę. I ta chęć podnoszenia kwalifika
cji — ludzie wprost garnęli się, do wiedzy. Była to wiel
ka sprawa, nazwałbym to od
danie dla Polski.
Henryk Przystalskj — Do Polski moja rodzina wróciła dopiero po wyzwoleniu, z ro
bót w Niemczech. Po drodze zahaczyliśmy o Nysę. Dokład
nie 24 maja 1945 roku. Konie zatrzymaliśmy koło górki od strony Otmuchowa i zobaczy
liśmy spalone i niemal do
szczętnie zniszczone miasto.
Chcieliśmy 'zawracać, ale ro
biło się już szarawo. Na Pla
cu Leńskiego spotkaliśmy Rosjan, to oni czołgami uto
rowali dojazd. Po paru dniach postanowili rodzice, że tu zos tajemy. Ojciec ■ zatrudnił się w powiatowej straży przemy
słowej, ja w magistracie, któ ry mieścił się w obecnym bu
dynku Komitetu PZPR. U pre zydenta Koja za gońca się zatrudniłem, papiery po mieś cie roznosiłem. Niedługo, bo buty się rozleciały i więcej do ~ pracy nie poszedłem.
Skończyłem szkołę podstawo
wą, w jednym roku 2 klasy zaliczałem. Miałem 16 lat jak przyjmowano mnie do ZUP.
Umowę z dyrektorem Szybką podpisywał ojciec, trzymam ją w domu. Nosi datę 19 września 1946 roku. Jako uczeń kotlarski na PR 5 za
rabiałem wówczas złotówkę na godzinę. Wypłata była co sobotę, raz na tydzień dosta
waliśmy też kawałek rąban
ki i dwa bochenki chleba.
W miejscu warsztatów szkol
nych była stołówka i tam wydawano nam obiady.
Pierwszą produkcją zakładu były aparaty dla gorzelni, jak były gotowe, ładowano je na wóz, koń ciągnął, a z ty
łu kilku ludzi pchało. W 49 roku zdałem egzamin czelad
niczy na kotlarza miedzi. Mu- siałem się czymś wykazać i zrobiłem czajnik do herbaty z miedzi i tę pamiątkę za
chowuję Po odbyciu służby wojskowej, zakładu nie dało się poznać. Ruszyła produk
cja na starej kotlarni, posta
wili budynek biurowy, odbu
dowali mechaniczny. I tak rok po roku byłem świadkiem
(Dokończenie na str. 3)
Wyborcze vademecum
Wyborcy mogą zaakceptować lub zdyskwalifikować kandydata
Ordynacja wyborcza uchwalona przez Sejm 13 lu
tego br. wprowadziła nową zasadę: obowiązkowe i pow
szechne konsultacje kandydatów. Tylko i wyłącznie uzy
skanie poparcia ze strony wyborców już na zebraniach konsultacyjnych umożliwić może kandydowanie w wy
borach.
Dla wyłonienia kandydatów na radnych utworzone zostaną kolegia wyborcze. Przygotują one, na podsta
wie wniosków uprawnionych organizacji, wspólne listy kandydatów, które poddane będą następnie ocenie wy
borców. Organizowana przez PRON ogólnospołeczna kon
sultacja kandydatów prowadzona będzie na przedwy
borczych zebraniach wiejskich, w osiedlach miejskich w rozmaitych środowiskach, w zakładach pracy itp.
Na spotkaniach odbywać się będzie przede wszystkim prezentacja osób ubiegających się o mandaty. Czynić to będą przedstawiciele kolegiów wyborczych, a w ra
zie potrzeby informacji uzasadniających kandydaturę u- dzielać będą reprezentanci organizacji zgłaszających kandydatów
Na tej podstawie wyborcy będą mogli wyrobić sobie zdanie o kandydatach i zaakceptować ich, lub wniosko
wać o wycofanie jakiejś kandydatury oraz przedstawie
nie przez kolegium wyborcze nowego kandydata. Wnio
sek taki powinien, oczywiście, być umotywowany i za
akceptowany ęrzez większość uczestników zebrania.
Zgodnie z ordynacją, kolegium wyborcze będzie mogło wpisać na listę kandydatów tylko te osoby, które uzy
skają poparcie wyborców uczestniczących w tych zebra
niach. Dopiero takie listy zgłaszane będą do właściwych komisji wyborczych. Karty do głosowania, z jakimi spot
kamy się 17 czerwca, będą efektem demokratycznego systemu wyłaniania kandydatów, w których konsulta
cje z wyborcami mieć będą największe znaczenie. Po
łowie z tych kandydatów wyborcy powierzą mandaty radnych.
Otwartość cechuje SD
Wielu jeszcze obywateli ko
jarzy Stronnictwo Demokra
tyczne jedynie z rzemieślni
kami, wykonawcami usług i drobnej wytwórczości. Tym
czasem uchwała XII Kongre
su SD określiła, iż Stronnic
two jest otwarte dla tych wszystkich, którzy uznają je
go statut i że obok trądycyj- nego obszaru działania zaj
muje się innymi ważnymi dziedzinami życia.
Tą otwartością cechuje się właśnie nyskie SD. Skupia 200 członków w 10 kołach, z te
go 5 działa w szkołach i za
kładach. Największy procent członków pracuje w oświacie i kulturze, następnie w admi
nistracji gospbdarczej i pań
stwowej. Rzemieślnicy stano
wią 20 procent stanu ilościo
wego, pozostałe 15 to budow
lani i transportowcy. Naj
wcześniej powstało kolo w Ze
spole Szkół Mechanicznych i kolejno — w zakładach wy
chowawczych ' i RPGKiM. Do nowych, założonych w ub. ro
ku zaliczają się kola w „Trans budzie” i Budowlanej Spół
dzielni Pracy. Ich działanie opiera się na ścisłej więzi z podstawowymi organizacjami W zakładach pracy i szkołach.
Współpraca ta jest też wi
doczna na ęzczeblu miasta i gminy, poprzez komisję współ
działania trzech partii. Człon
kowie SD byli współinicjato
rami M-G Rady PRON, a w dotychczasowej Radzie Naro
dowej zasiadało 6 radnych.
Jest w ich gronie również radna WRN.
W skład Prezydium MK SD zasiadają: Zdzisław Rizler — przewodniczący, Tadeusz Je
dynak — zastępca, EJina Ro- mińska — sekretarz, Piotr Wolański, Andrzej Galiński, Janusz Jakubowski i Marian Korzeniowski — członkowie.
Posiedzenia odbywają się z reguły raz w miesiącu, by
wa że częściej, ale wszystkie po godzinach pracy. Miejski Komitet działa całkowicie społecznie.
W ciągu ostatnich lat po
ruszano tematy społeczno-po
lityczne i organizacyjne. Po
ruszano przy tym nie tylko sprawy i problemy rzemiosła i usług, ale wszystko to czym żyje miasto, a więc handel,*
budownictwo mieszkaniowe, służba zdrowia, oświata i kul
tura. Zna je wielu działaczy, a już na pewno Henryk Tycz
ka — przewodniczący Rady
Ciekawostki z Nysy
Skarżyli się nam Czytelni
cy na garb na jezdni przy wylocie z ul. Sobieskiego na ul. Kostrzewy w Nysie. Oka
zuje się, że stanowi on — zwłaszcza przy śliskiej na
wierzchni — poważne zagro
żenie dla bezpieczeństwa ru
chu drogowego. Mamy nadzie ję, że RPGKiM weźmie sobie ten sygnał do serca.
* # #
Nysa — słynna kiedyś z czystości, traci niestety tę do
brą opinię. Lokatorzy z ulic:
Prudnickiej, Zjednoczenia i 1 Maja mają pretensje, iż po
jemniki na śmieci nie są sy
stematycznie opróżniane. Co na to Zakład Oczyszczania Miasta?
* *
Stanisław Z. interweniował w sprawie przedłużającego się remanentu w księgarni KMPiK. Zdaniem czytelnika tydzień na jego przeprowa
dzenie wystarczy.
Zebrali: kwa. i rc.
Narodowej i jednocześnie czło nek WK i Plenum CK SD.
Działając w zespole ds. po
lityki społecznej przekazywał z własnego terenu wiele u- wag i propozycji w zakresie szkolnictwa specjalnego i za
wodowego czy służby zdrowia.
Ma też Ńysa pozytywne przy
kłady, jak np. rozwiązanie problemu miejsc przedszkol
nych, powstanie klas przy ZSM i ZST dla absolwentów podstawowej szkoły specjal
nej i duże możliwości przy
jęć do szkół zawodowych.
Podobnie jak i inne orga
nizacje polityczne i. społeczne Stronnictwo Demokratyczne myśli o wyborach do rad na
rodowych. Przypadają one w szczególnym okresie, bo w 40-lecie PRL. Już dzisiaj dys
kutuje się o tym aby znaleźć takich ludzi, którzy zechcieli- by popracować i mieliby przy tym poparcie i zaufanie in
nych.
Przymierza się Miejski Ko
mitet do obchodów swojego święta — Konstytucji 3 Maja.
Uroczystą akademię w NDK uświetnią występy uczniów PSM (tradycyjnie) i ZSO. Na
stąpi również złożenie kwia
tów pod tablicą pamiątkową na Placu Paderewskiego, upa
miętniającą 3 Powstanie Ślą
skie. (kk)
Tak było—
Nie zmarnowaliśmy czasu
(Ciąg dalszy ze str. 2)
Czy nie można być dum
nym chociażby z nyskiej
„starówki”. Odbudowaliśmy z wielkim pietyzmem, wielkimi nakładami i wysiłkiem cenne zabytki jak: 'teatr — obecny Dom Kultury, Dom Komen
danta. Pałac Biskupi (zaczy
namy zasiedlać) i szereg in
nych. Co ważniejsze, to nie są to placówki „bezludne”. Każ da z nich na swój sposób słu ży mieszkańcom miasta. Każ da tętni życiem. Weźmy dla przykładu Nyski Dom Kultu ry czy Państwowe Ognisko Plastyczne. Służą te placów
ki nam „nie od święta”, lecz codziennie. Dzięki nakładom i społecznemu wysiłkowi do
robiliśmy się centrum kultu
ralnego, jakiego pozazdrościć nam mogą inne, nawet więk sze miasta.
Czy nie zasługuje na po
dziw fakt podjęcia, trochę jak to się mówi „na dziko”,”' takich przedsięwzięć jak bu dowa sztucznego lodowis
ka — całkowicie w czynie społecznym. Ileż to przed la ty słyszało się narzekań na utrudniony przejazd ulicą Świerczewskiego. Mamy dziś
Tak jest...
ładny, funkcjonalny wiadukt.
Też • tak prawdę mówiąc in
westycja robiona trochę „na dziko”, a raczej na zasadzie faktów dokonanych.
Tylko w latach 70-tych zbudowaliśmy 4500 mieszkań.
Jeżeli popatrzymy dziś na li stę oczekujących w kolejce po własne „M", wydaje się to trochę nieprawdopodobne, ale to fakt.
Trudno więc wskazać pal
cem na konkretne dokonanie i powiedzieć, że właśnie to.
Nie zrobiliśmy nic niepotrzeb nego, nic co nie służy miesz kańcom.
— Panie Naczelniku. Nikt, kto zna nyskie realia, nie mo że kwestionować wspomnia
nych osiągnięć. Trzeba o nich pamiętać, trzeba o nich przypominać. Żyjemy jednak dniem dzisiejszym. Nie brak narzekań na takie czy inne bolączki. Przyzna Pan — że jest ich jeszcze spóro. Na ja
kie więc kierunki zwrócona zostanie szczególna uwaga w roku bieżącym, w latach przy szłyćh...?
— W zasadzie nie ma ta
kich obszarów życia miejskie (Ciąg dalszy na str. 4)
(Dokończenie ze str. 2) rozbudowy zakładu. Dzisiaj,
■kiedy napomknę młodym o tamtych latach, to niektórzy nie wierzą, mówią, że to baj
ki. A jakie mają wymagania, a myśmy pracowali w nie- ogrzewanych halach, blachę brało się bez rękawic, kto tam myślał o jakichś szat
niach czy umywalniach — szło się brudnym do domu.
Więcej, człowiek nie zważał na przepisy BHP i nie ko
rzystał ze zwolnień lekar
skich. Ale mam satysfakcję z tego, że jestem w tej chwili najstarszym stażem pracow
nikiem.
Bronisław Trębaczewski — Mój kontakt z Nysą datuje się od 1967 roku, zastałem więc ją odbudowaną i częścio wo rozbudowaną. Na stano
wisko I sekretarza Komitetu Powiatowego PZPR zostałem
— jak to się zwykło mówić i potem krytykować — przy
wieziony jn teczce.
Problem budownictwa mieszkaniowego w mieście zawsze istniał, choć nie tak drastycznie jak obecnie. Do roku 1970 budownictwo ce
chowało się niską kondygna-, cją i oszczędnymi kuchniami.
Potem wysokie. Ani tymi pierwszymi ani drugimi zą bardzo nie uszczęśliwiono lu
dzi to fakt, ale mieli oni gdzie mieszkać. Z rozmachem wznoszono budynki na Nysa Południe, co prawda po dłu
gim oczekiwaniu, potem przy
szła kolej na inne osiedla. W pewnym okresie intensywnie rozwijała się sieć placówek handlowych. Lata 70-te za
znaczyły się też staraniami o podjęcie budowy wiaduktu.
Przemysł zastałem w zasadzie rozbudowany, poza budową ZUP II.
Inwestycją, którą osobiście byłem zainteresowany, było sztuczne lodowisko wznoszo
ne czynem społecznym, choć trzeba obiektywnie stwier
dzić, że inicjatywa należała do dyrektora Kempy. Po jego wyjeżdzie do Warszawy obją
łem funkcję przewodniczące
go komitetu budowy. Możli
wości materiałowe, przerobo
we i duże zaangażowanie za
kładów i szkół pozwoliły na uruchomienie lodowiska po dwóch latach od rozpoczęcia prac. W kadencji, którą peł
niłem, zakończono budowę Jeziora Nyskiego. Problem je go zagospodarowania istnieje jednakże do dzisiaj, wówczas brakowało środków, . obecnie
też ich nie ma.
Wiele zrobiono w mieście w zakresie porządku, czystoś
ci i estetyki. Odnowione zos
tały elewacje starych kamie
niczek i szeregu budynków.
Miało to duże znaczenie, po
nieważ Nysa była rejonem
licznie odwiedzanym przez turystów. Zadbano o zabytki, ale nie przypisuję sobie ich restauracji Bo na przykład odbudowa teatru to duży już wkład obecnego I sekretarza KW Mroza i dyrektora ZSR Kuliga.
W 1975 roku przeszedłem na emeryturę, ale nadal pra
cuję społecznie w Komitecie, Radzie Narodowej. Mieliśmy podsumowanie 6-letniej ka
dencji. Nie wypadła ona źle, ale trzeba mieć nadzieję, że w następnej rozwiązane zosta
ną najważniejsze problemy naszego miasta.
Notowała: K. KOTECKA
Str 4 NYSKI METALOWIEC Nr 6 (465)
Wiadukt...
W
(Ciąg dalszy ze str. 3)
go, które by nie wymagały uwagi władz. Nigdy nie moz na będzie powiedzieć, że zro
biliśmy wszystko, że możemy sobie pozwolić na odpoczy
nek. Miasto jest organizmem żywym, wymaga więc ciągłe go usprawniania i rozwoju.
Jeżeli tych działań zaprzesta niemy, chociażby na krótko, nastąpi proces obumierania.
— To jednak nam chyba nie grozi?
— Tak źle, to nie jest. Ro
bić mamy co i to na całe la
ta. Weżmy dla przekładu bu downictwo mieszkaniowe. Mi ło się wspomina, iż w la
tach 70-tych wybudowaliśmy 4500 mieszkań. Lecz co da
lej? Kolejka oczekujących jest duża i będzie jeszcze więk
sza. Czynimy więc starania, ażeby wyjść jakoś z tego
„mieszkaniowego dołka”. Są czynniki ograniczające sku
teczność naszych zabiegów. Że by budować mieszkania trze ba mieć: uzbrojone tereny', in westorów z pieniędzmi i oczy wiście wykonawcę. Mamy du-
Teatr.
że kłopoty ze wszystkimi czynnikami, które wymieni
łem Brakuje pieniędzy na u zbrojenie, a nawet jak ja
kieś się wygospodarzy. to sj trudności ze znalezieniem wy konawcy tego uzbrojenia. Do dam, solidnego wykonawcy.
Inwestorzy — ich trzosy są raczej „chude” Można by wie le dokonać przy pomocy za
kładów pracy. Te. ustawiają się jednak trochę „bokiem”
do problemów miejskich, za
pominając. ze właśnie to mia sto lest ich siedzibą, jest mia stem ich załóg Modne sta
ło się tłumaczenie tego stanu rzeczy wymogami reformy.
Chyba tylko krótkowzroczni mogą korzystać z takiej argu mentacji
1 trzeci czynnik — wyko
nawca Nasz monopolista i.-od tym względem — Nyskie Przedsiębiorstwo Budowlane
— zaangażował swoje moce przerobowe poza Nysą. Trze
ba także nadmienić, że obec ne moce NPE są dużo mn ej sze od tych sprzed 10 lat.
Nie chcę jednak być żle zro
zumiany Nie zamierzamy ja ko władza administracyjna założyć rąk. nie zamierzamy ograniczyć się do tłumacze
nia wszelką niemożliwością.
Wręcz przeciwnie. W miarę
naszych sił i środków dążyć będziemy do tego. ażeby 'wyjść z tego, mam nadzieję że tylko chwilowego impasu.
Jesteśmy przygotowani aby od przyszłego roku zwiększyć budownictwo mieszkaniowe.
— Panie Naczelniku. Każdy zrozumie, że jest kryzys, że są trudności, że nie można budować (przynajmniej teraz) tyle ile trzeba. Nie każdy zrozumie, że w tycłK miesz
kaniach, które są już wybu
dowane brakuje wody, ciepła, że w nowych dzielnicach nic nie można kupić, gdyż budów nictwo towarzyszące — pozo- staje daleko w tyle. Co z ty mi problemami?
Nieobce są mi kłopoty mieszkańców miasta, gdyż jestem jednym z nich. Może odczuwam je jeszcze bardziej.
Bo jak brakuje wody, czy jest jakaś awaria .cieplnej sie ci, to wiem o tym nie tyl
ko z autopsji, ale także z licznych interwencji telefo
nicznych nie tylko w pracy, ale także w domu. Powia
dam. jestem narażony na te wszystkie kłopoty tak jak
każdy inny mieszkaniec mia sta. Zdecydowanie poprawi się, i to w bieżącym roku, sy tuacja z ciepłem. Od nowe
go sezonu nie będzie deficy
tu, czyli ubędzie jeden kło
pot. Drugi, równie dotkliwy
— woda. Pisaliście w „NM”
na ten temat obszernie. Sy
tuacja jest trudna W przy
szłym roku rozpoczną się pra ce nad ujęciem wody pitnej.
Na pozytywne efekty przyj
dzie nam jednak długo cze
kać Gdyby można włączyć do eksploatacji te studnie, które są odwiercone, do cza su ostatecznego rozwiązania problemu — sytuacja byłaby uratowana^ Mamy problemy ze szkołami, z rozbudową szpi tala, gospodarką komunalną.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby inwestowanie w nowe obiekty. Czy jednak najsłusz niejszym? Śmiem wątpić.
Wszyscy bez wyjątku, powin niśmy zwrócić większą uwa gę na usprawnianie tego co posiadamy. To mniej kosztu
je. a jednocześnie można zao szczędzić środki finansowe na inne bardziej potrzebne przed sięwzięcia. Zamiast pieniędzy
— wystarczy dobra wola, zro zumienie i zdrowy rozsądek.
(Dokończenie na str. 5)
MARCOWE
(Dokończenie ze str. 1) Zgodnie ze stosowaną wów
czas praktyką, komendanci radzieccy przekazywali upraw nienia w zakresie spraw cywil nych organom polskim. W Ny sie, w pierwszych dniach po jej zdobyciu było to jednak niemożliwe. Była zbyt blisko linii frontu .Praktycznie do 8 maja trwały tutaj sporadycz
ne walki. Miasto było ciągle nękane ostrzałem artyleryj
skim.
Mimo stałego zagrożenia, w miesiąc po wyzwoleniu Nysy, dokładnie 23 kwietnia dotar
ła do niej grupa operacyjna w skład której wchodziło blis
ko 60 osób.
Na ulicach miasta zabrzmią la mowa polska.
Nie brakło wśród niej człon ków Polskiej Partii Robotni czej. Pierwszym sekretarzem KP PPR był tow. Antoni Korcz. Nie będzie żadnym tru izmem stwierdzenie, że właś
nie członkowie PPR nadawali ton rozwojowi miasta.
W zakładach naszych pierw sze koło PPR powstaje w gru
dniu 1946 roku, a jego pierw
szym sekretarzem był Edward
Blaski i cienie nyskiego szkoln ctwa
-▼ Przybywa miejsc t przedszkolach
▼ Nauka do 20.30
W dziedzinie szkolnictwa i oświaty zrobiono w ostatnich latach w naszym mieście i gminie bardzo wiele. Powsta
ły nowe placówki przedszkol
ne, wyremontowano stare szkoły. Jednak do zrobienia pozostało jeszcze bardzo dużo Bo mimo wielu podjętych działań, sytuacja w szkolnic
twie podstawowym nadal przedstawia się źle. Miejsc nie przybywa, a dzieci w wieku szkolnym z roku na rok jest więcej.
♦ Niepodważalnym osiąg
nięciem ostatniego pięciolecia jest powiększenie bazy przed
szkolnej poprzez stworzenie nowych miejsc drogą adapta
cji, budowy i rozbudowy. W roku 1980 oddano do użytku przedszkole nr 10 przy ul. 22 Lipca na 150 miejsc, przed
szkole nr 11 przy ul. Pia
stowskiej na 30 miejsc, w ro
ku 1981 przedszkole nr 14 przy -ul. Górnej — 60 miejsc, nr 13 przy ul. Kolejowej — 60 miejsc, w 1982 roku pla
cówkę nr 12 przy ul. Podol
skiej — 150 miejsc. W roku bieżącym przejęto pawilony przedszkolne przy ul. Kościu
szki, które pomieszczą 150 dzieci. Przedszkole to będzie czynne od 1 września br.
Wszystkie te placówki były finansowane z dobrowolnych świadczeń poszczególnych za
kładów pracy
W bazie szkolnictwa ogólno
kształcącego oddano w tym okresie salę gimnastyczną w szkole nr 2, budynek Liceum Ogólnokształcącego, który po
dobnie jak szkoła podstawo
wa w Przełęku przeszedł re
mont kapitalny, przedszkola wiejskie w Goświnowicach i Niwnicy, szkołę nr 1. Aktual
nie prowadzone są remonty kapitalne w szkole podstawo
wej nr 3 przy ul. Krawiec
kiej, w szkole w Złotogłowi- cach, w przedszkolu w Koper
nikach.
Po oddaniu do użytku szko
ły nr 3 wraz z dobudowaną salą gimnastyczną rozpocznie się remont kapitalny szkoły podstawowej nr 4, na który zlecona jest już dokumenta
cja. Nie może się on rozpo
cząć później niż pod koniec 1983 roku. Do roku 1990 mu
/
Zawór. Działało także w za
kładach (w mieście też) koło PPS oraz Stronnictwa Demo
kratycznego. W dwa lata póź
niej — w październiku 1948 roku koło PPR liczyło w ZUP 176 członków, a koło PPS 120.
W chwili zjednoczenia pol
skiego ruchu robotniczego, za
kładowa organizacja partyjna liczyła blisko 300 członków, stając się jedną z najprężniej
szych i najliczniejszych w mieście.
Postępowała odbudowa mia
sta, postępowała odbudowa za kładów. Jak wynika z doku
mentów, prawie wszystkie ha
le czterech byłych fabryczek niemieckich zostały zniszczo
ne bądź uszkodzone. Nie było maszyn, urządzeń... Byli je
dnak silni, zdecydowani na ciężką pracę ludzie. W listo
padzie 1945 roku wyproduko
wano w dzisiejszych ZUP 14 ton odlewów dla PKP. Podo
bno — pracownicy otrzymali wtedy pierwszą wypłatę w go tówce... Wtedy to przed 39 la
ty dał się szczególnie dostrzec związek zakładu z miastem i na odwrót. Czym byłaby dzi
siejsza Nysa bez jej najwięk
szego potentanta przemysło
szą zostać wyremontowane in
ne placówki oświatowo-wy
chowawcze, które leżą poza kompetencjami Wydziału O- światy i Wychowania (resor
towe), takie np. jak Zakład Wychowawczy nr 2, internaty w Zespole Szkół Rolniczych i Mechanicznych.
♦ Na dzień dzisiejszy w szkołach podstawowych mia
sta 1 gminy uczy się 7.392 dzieci, w tym w samej Nysie
— 6.032. W ciągu pięciu mi
nionych lat każdego roku przybywało średnio 300 ucz
niów. W roku 1980 do szkół miejskich uczęszczało 4.790 dzieci. Trzeba dodać, że w najbliższych latach liczba ucz
niów każdego roku będzie wzrastać o 300, 400 w stosun
ku do ub. r. Stawia to przed władzami oświatowymi okre
ślone problemy inwestycyjne.
Aktualnie w Nysie potrzeb
ne byłyby już 2 szkoły pod
stawowe. Tylko taka liczba rozwiązałaby w jakimś stop
niu problem wielozmianowo- ścL W tym roku czynione są starania o włączenie do in
westycji 12-izbowego skrzydła w szkole podstawowej nr 8.
Fundusze inwestycyjne, któ
re ma we władaniu wojewo
da, są już przydzielone. Do
kumentacja jest aktualizowa
na, a wykonawcą — i co na
leży wyraźnie podkreślić, po pokonaniu oporów i niechęci natury ludzkiej — będzie Ny
skie Przedsiębiorstwo Budow
lane. Inwestycja ta rozwiąza
łaby w dużym stopniu uciąż
liwą wielozmianowość. Bo trzeba powiedzieć, że od września br. uczniowie szkół nr 10, 8 i 2 będą kończyć lek
cje około godziny 20.30. Fakt ten powinni sobie wziąć do serca przede wszystkim pra
cownicy Nyskiego Przedsię
biorstwa Budowlanego i wczuć się w sytuację dzieci, także ‘i swoich.
Na podstawie uchwały Wo
jewódzkiej Rady Narodowej z 29 października 1983 r. prze widziana jest budowa szkoły podstawowej (32-izbowej) na Podzamczu w latach 1986—
1990 Czy jednak zostanie od
dana do użytku w przewi
dzianym czasie? Pamiętajmy, że starania o budowę nowej szkoły są prowadzone od 1976
wego? Na pewno ranga miasta nie byłaby taka jak obecna.
Ludzie, którzy przed prawie 40 laty podejmowali pracę w zakładzie mogą z dumą wy
mieniać dziś długą listę efek
tów, których byli twórcami.
Nie tylko odbudowywali.
Tworzyli nowe. Są to czasy bliższe, może nie tak trudne do przypomnienia. Dorobiliś
my się wiciu potrzebnych miastu i zakładom pracy o- biektów.
I choć dziś przeżywamy kry zys (nie tylko ekonomiczny) nie wolno zapomnieć, że nasze dokonania możliwe były tylko w Polsce Ludowej, w ustroju socjalistycznym, pod politycz
nym przywództwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotni
czej.
Za nami trzy trudne lata, pierwsze w dekadzie osiem
dziesiątych. Każdy jednak rok przynosi postępy widoczne dla każdego. Tak jak odbudowy
waliśmy i budowaliśmy naszą Ojczyznę, nasze miasto, jeżeli tylko cechować nas będzie mądrość polityczna i konsek
wencja w realizowaniu U- chwal IX Zjazdu PZPR — kryzys pozostanie tylko wspomnieniem.
Tak, jak dla wielu z nas wspomnieniem pozostały ru
iny naszego miasta sprzed 39 lak
(R)
roku. Jak dotąd bezowocnie..
♦ We wszystkich szkołach miasta i gminy zatrudnio
nych jest łącznie 927 nauczy
cieli, w tym w przedszkolach i szkołach podstawowych — 601. Występują w tym zakre
sie określone problemy. Pierw sze ' — to urlopy macierzyń
skie i wychowawcze. Aktual
nie korzysta z nich 102 nau
czycieli. W związku z tym na te miejsca trzeba zatrudniać w wielu przypadkach pedago
gów niewykwalifikowanych, którzy nie gwarantują dosta
tecznych wyników dydaktycz
no-wychowawczych. Problem kadry nauczycielskiej odbija się na osiąganych wynikach w nauce, zachowaniu, a także w ogólnym poziomie wiedzy
ucznia. v
Innym ważnym problemem jest duża absencja chorobo
wa, zaopatrzenie w podręcz
niki szkolne, pomoce nauko
we, szczególnie do nauczania początkowego. Są przypadki, że brakuje map, encyklopedii, słowników, atlasów a nawet—
kredy, nie mówiąc już o lek
turach szkolnych.
♦ Mimo wielu problemów na podkreślenie zasługuje fakt, że wielu rodziców i peł
nym zaangażowaniem włącza się w życie szkoły ściśle współpracuje z gronem peda
gogicznym. Ale są też i tacy, którzy ograniczają się do uro
dzenia dziecka i nic więcej.
Oni właśnie stwarzają pro
blemy, które odbijają się na szkole. Wielozmianowa nauka' nie sprzyja procesowi wy
chowa wczo-dydaktycznemu. I ponieważ przychodzenie do szkoły na godzinę 14-tą u- możliwia w wielu przypad
kach tworzenie grup prze
stępczych. nieprzygotowanie do zajęć itp.
Istnieją duże potrzeby mie
szkaniowe dla nauczycieli pracujących na wsi. Władze oświatowe podejmują w t\ m zakresie różne działania. Mię
dzy innymi planuje się wy
kupienie domu w Lipowej, który zabezpieczy potrzeby 6 rodzin.
♦ Zrobiono w tym trud
nym okresie dużo, ale jak twierdzi inspektor oświaty i wychowania, Czeslaw Urba
niak, wiele jeszcze jest pra
cy. Ważnym momentem jest tu zrozumienie władz admi
nistracyjnych i zakładów pra
cy, które w dużej mierze przy chodzą oświacie z pomocą.
M. Kwarciak
Nie tylko sprawy wsi
'Na ulicy Bohaterów Warsza wy w Nysie mieści się Miejs
ko-Gminny Komitet Zjedno
czonego Stronnictwa Ludowe
go. Jego prezes i członek od 20 lat Aniela Bukata, przed
stawia na początek dane licz bowe. Nyskie stronnictwo ma 860 członków, a tym samym jest największe na szczeblu województwa i całego kraju!
W roku ubiegłym zanotowano przyrost 56 członków. Chęć wstąpienia do stronnictwa wy raziło dalszych 20 asóp.
W każdej wsi naszej gminy
— mówi nie bez dumy prezes
— powstały koła. Mamy łącz nie 25 kół wiejskich i 12 miej skich. skupionych przy zakła dach pracy i instytucjach zwią zanych z rolnictwem. Do naj
bardziej prężnych należą ko
ła przy UMiG (48 członków), Zespole Szkół Rolniczych i Stacji Unasieniania Bydła (po 25). natomiast z wiejskich — koło w Domasżkowicach (37 członków). Złotogłowicach (38), RSP Wyszków (26) i Głębino wie (24)
Niemała część członków sta nowi kadrę fachową bądź zaj muje stanowiska kierownicze.
Swoich przedstawicieli ma Ko mitet M-G ZSL w Radzie PRON, Zarządzie PCK i TPD, nawet w straży pożarnej.
Co słychać u młodzieży?
ZSMP
Najpoważniejszą sprawą, ja ką żyje nasza organizacja — mówi przewodniczący ZM-G ZSMP w Nysie, Ireneuss Krzy żan — jest obecnie realizacja kampanii przebiegającej pod hasłem „Tej ziemi od innych bliższej”. Ma ona na celu uka zanie dokonań wszystkich po
koleń w ciągu 40-lecia. Na czoło wysuwa się prezentacja osób, które poprzez lata od
budowy po czasy dzisiejsze uczestniczą w życiu kraju.
Akcja ta nosi nazwę „Syl
wetki 40-lecia”. Planujemy w jej ramach organizację szere
gu spotkań z tymi ludźmi, któ rzy mają największy wkład w rozwój naszego miasta i regionu.
* Uf #
W kołach ZSMP trwa IX Olimpiada Wiedzy Społeczno- -Politycznej — „40-lecie PRL”. W programie Olimpia
dy zawarte są takie zagadnie
nia jak: przemiany społeczno- -gospodarcze w PRL. ustrój i system polityczny PRL, ruch robotniczy w Polsce, oraz ro
la młodzieży i ruchu młodzie
żowego w przemianach spo
łeczno-ekonomicznych i poli
tycznych kraju ł> * *
W dmach 20—30 kwietnia br trwać będzie w instan- cjach podstawowych ZSMP IV Dekada Koła, która prze- b.egnie w myśl hasła „Jaka Polska — doświadczenia i przyszłość”. Jej cel to poka
zanie zagadnień związanych z reprezentacją interesów mło
dzieży poprzez jej aktywny
N
ie wszyscy wiedzą, ze Miejska Biblioteka Publiczna rozpoczęła swo
ją działalność już jesienią 1945 roku. Mieściła się wtedy w dwóch pokojach przy ul.
Zjednoczenia 7 i była prowa ozona społecznie przez pana Maciejewskiego. W roku 1946 Rada Miejska powołała ofi
cjalnie Miejską Bibliotekę do zyc.a, jej księgozbiór miał już 1C20 woluminów i... 5f czytel
ników. Inwentarz Biblioteki byi bardzo skromny, składał s.ę z dwóch regałów, jednego st.u, a mimo to pod koniec 1947 r. zanotowano 6.530 wy- pe-.yczeń.
W ,1949 r. otwarte zostały dw. punkty biblioteczne przy szkole podstawowej nr 2 i 3.
Od 1951 r. kierownictwo tej placówki obejmuje Janina
W strukturze wiekowej zde cydowanie przeważają ludzie młodzi, ale nie brak długolet nich i doświadczonych działa
czy. Wśród tych ostatnich wy różniają się m.in.: Józef Łucz ków — rolnik z Przełęku, Ma rian Gorączko — z-ca dyrek
tora ZSR, Jan Żelazny — roi nik rencista z Podkamiertia, Kazimierz Blajer — prezes ko ła miejskiego, Franciszek Bu kowski — skarbnik i członek koła miejskiego i Jan Koczut
— emeryt RSP Wyszków.
Nieobojętne są stronnictwu sprawy miasta i wsi, choć główną bazą działania jest ta ostatnia. Od stycznia do mar
ca, z inicjatywy ZSL i PZPR, odbywają się otwarte zebrania wiejskie, w trakcie których rolnicy wysuwają szereg wnios ków. Z wieloma trudnościami boryka się nyska wieś. Na pierwszym miejscu należy wy mienić brak sprzętu rolnicze
go, szczególnie ciągników.
Trudno też zdobyć parniki e- lektryczne czy lemiesze. Nie
dostateczna jest i baza kultu
ralna.
Jesteśmy również zaintereso wani — stwierdził wiceprezes Henryk Tchorzewski i zara
zem szef RSP Wyszków dzia
łalnością zakładów produkcyj nych — chociażby ZUP — w
udział w samorządach zakła
dowych i szkolnych, w PRON-ie, związkach zawodo
wych i organizacjach rolni
czych. Także — dalsze dosko
nalenie współpracy z innymi organizacjami społeczno-poli
tycznymi działającymi na te
renie miasta i gminy.
* * *
Od stycznia br. wiele ko
lektywów w zakładach pracy przystąpiło do młodzieżowej sztafety pracy — „40 godzin na 40-lecie”. W ramach tej inicjatywy członkowie ZSMP, którzy ją podjęli, przepracują po 40 godzin w czynie spo
łecznym na swoich stanowis
kach pracy.
28 kwietnia br. to ogólno
polski dzień młodzieżowego czynu dla Polski. Zorganizo
wane grupy członków ZSMP z zakładów pracy i szkół bę
dą brały udział w porządko
waniu boisk, świetlic, tere
nów zielonych itp.
# # # Rozpoczęło się organizowa
ne wspólnie przez ZSMP, LOK, RUSW, straż pożarną współzawodnictwo pod hasłem
„Umacniajmy powszechną o- bronność i porządek publicz
ny kraju” Ukoronowaniem tej rywalizacji będzie sparta
kiada sportów obronnych or
ganizowana dorocznie w kwietniu.
ZHP
Sporo ciekawych imprez przygotowała w tym roku dla zuchów i harcerzy Komenda Hufca ZHP w Nysie. Będą to przede wszystkim — jak nas
z
W bibliotece publicznej
Wojczyk. To właśnie dzięki jej staraniom biblioteka o- trzymala 7-pokojowy lokal przy ul. Boh. Warszawy. W 1954 r. Prezydium Miejskiej Rady Narodowej przeznaczy
ło na jej cele zabytkowy bu
dynek w Domu Starej Wagi.
Qd 1957 r. biblioteka prze
chodź? na nowe formy pracy, przede wszystkim nastawia się na masową pracę z czy
telnikami poprzez organizowa nie wieczorów dyskusyjnych, odczytów i spotkań z autora
mi. Do jednych z najpiękniej szych należy spotkanie z Wia dysławem Broniewskim, który po odczycie w 1861 r. w księ dze pamiątkowej nap.sał sie
zakresie pomocy na rzecz mia sta i gminy. Współpraca te
go przedsiębiorstwa z RSP Wyszków układa się pomyśl
nie, czego dowodem jest wza jemne świadczenie usług.
ZSL zajmuje się poza tym oceną działalności gospodar
czej spółdzielni i instytucji.
Nie tak dawno odbyło się wy jazdowe posiedzenie Komitetu do SKR w Niwniey, a ostat
nie Prezydium poświęcono sprawom Okręgowej Spółdziel ni Mleczarskiej. Kwestia po-*
prawy zaopatrzenia i jakości artykułów mleczarskich na na szym rynku wiąże się z uru
chomieniem nowej mleczarni.
Budowa jej ciągnie się od pa ru ładnych lat. A przecież od danie tej inwestycji przyczyni loby się również do powsta
nia nowej oczyszczalni w mieś cie. O tej właśnie sprawie bę dzie miał okazję wspomnieć na IX Kongresie ZSL delegat z Nysy H. Tchórzewski, który został powołany w skład zespo łu problemowego ds. spółdziel czości mleczarskiej.
Główną jednak sprawą w najbliższym czasie dla Komi
tetu ZSL w Nysie będzie włą czenie się w kampanię wybór czą do rady narodowej i ob- , chodów 40-lećia Pólski Ludo
wej.
(kk) poinformował komendant, Krzysztof Rutkowski — raj
dy, obozy, zawody.
Najbliższy rajd organizowa
ny jest w dniach 23—25 mar
ca na pożegnanie wiosny po uroczych zakątkach Kotliny Kłodzkiej. Na 30 marca zapla nowano hufcową spartakiadę dla drużyn zuchowych.
W kwietniu kilkuosobowa delegacja Komendy Hufca wy jedzie na Węgry. Plonem tej eskapady będzie podpisanie umowy o wymianie obozowej z węgierskimi pionierami. W kwietniu odbędą się również hufcowe zawody w ringo.
Kolejny rajd przewidziany jest w dniach 4—6 maja w Beskidzie Żywieckim. Wezmą w nim udział starsi harcerze.
Natomiast młodsi spędzą czas w okresie 11—13 maja w Kotlinie Kłodzkiej.
18 maja nyscy harcerze wy każą się w manewrach tech- niczno-zwiadowczych w la
sach domaszkowickich, a w dniach 24—27 maja w cho- rągwianych manewrach tech- niczno-obronnych.
Dla najmłodszych zuchów w pierwszych dwóch dniach czerwca' przygotowuje się rajd po Ziemi Nvskiej.
W okresie letnich wakacji harcerze wy jadą jak co roku na obozy, zuchy na kolonie.
Zaplanowano 3 obozy stałe w Orzechowie, 4 kolonie zucho
we w Gdańsku, 2 obozy na Węgrzech, 3 — w NRD, a oprócz tego 20 obozów węd-
drownych po kraju
Od września rozpocznie się powitanie w szczepach, na
stępnie duży zlot hufcowy, zawody na orientację, biegi przełajowe i rajdy hufcowe.
M.K.
wa podziękowania za wzru
szające przyjęcie przez miesz kańców Nysy. 30 września 1967 r. Biblioteka Miejska o- trzymała imię Władysława Broniewskiego.
Dziś Miejsko-Gminna Bi
blioteka Publiczna w Nysie, którą kieruje Eiina Rumińska, to nie tylko Dom Starej Wa
gi, gdzie mieści się biblioteka centralna. x'o także 8 filii działających na terenie mia
sta. 6 działających w gminie,
■28 punktów stałych i 3 se’>-
• ntwe. O ogromnym za'a!tre
sowaniu książką świadczy wzrost liczby czytelników. Na koniec ub. r. byio ich Donad 14 tysięcy, a liczba wypoży
(Dokończenie ze str. 4) Czy wszędzie i wszyscy prze strzegają właściwych zasad organizacji pracy? Czy wszy scy właściwie wykonują swo je obowiązki? Pytania raczej retoryczne. Gdyby tak było, nie mielibyśmy w UMiG ty
lu skarg, w większości słusz
nych. Jeżeli tylko wszyscy weźmiemy sobie do serca spra wę wykorzystania istnieją
cych jeszcze u nas rezerw, to mimo kryzysu, w Nysie dużo się da zrobić.
— Co przyniosą nam naj
bliższe lata?
— Trudno i niebezpiecznie być „prorokiem”. Nasze nys
kie problemy będziemy sta
rać się rozwiązywać na mia
rę posiadanych możliwości, na tyle na ile wystarczy nam mądrości, odwagi i wytrwałoś cL Nie łudźmy się, że będzie wszystko gładko się układać.
Podejmując jakiekolwiek za
danie, musjmy pamiętać, że działamy w niełatwych wa
runkach. Mimo to należy li
czyć na dalsze pozytywne zmiany. Wspomniałem już o rozwiązaniu problemu ogrze
wania mieszkań. Za parę lat zniknie problem z wodą. Mu simy rozbudować bazę oświa tową.
Trzeba będzie szukać opty
malnych rozwiązań z rozwo
jem zaplecza handlowo-usłu-
■gowego. Liczę, że drugi etap rozbudowy szpitala też sta
nie się faktem dokonanym.
Nie stać nas chyba na mar
nowanie pieniędzy. Skoro w pierwszym etapie wykonuje
my zaplecze na co najmniej
Jesteśmy przygotowani aby od przyszłego roku zwiększyć budownictwo mieszkaniowe.
czeń wyniosła 270 tysięcy.
Księgozbiór obejmuje ponad 235 tysięcy woluminów (zaku
piono 10.800 nowych pozycji).
Dla tak pokaźnych zbiorów i te pomieszczenia okazują się zbyt ciasne. Książki ułożone są na regałach drewnianych sięgających pod sam sufit. W magazynach jest ciasno i ciem no, stropy są przeciążone po
nad normy. W jednym na przykład pomieszczeniu znaj
duje się aż 25 tysięcy książek.
Nadzieję na poprawienie wa
runków przechowywania ksią żek stanowi perspektywa przejęcia budynku pomuzeal- nego, który jednak będzie wy magał kapitalnego remontu -
W Miejsko-Gminnej BP mieści się czytelnia naukową, czytelnia czasopsm, wyjx>zy
podwójną ilość łóżek — to tego potencjału nie możną i nie wolno zamrażać.•
Oczywiście sprawy te mu
szą być wszechstronnie bada ne, trzeba ustalić listę priory tetową, gdyż inaczej niczego nie zrobimy. Sądzę, że zbli
żające się wybory do rad na rodowych będą okazją nie tylko do zgromadzenia postulatów mieszkańców ale także do określenia przez sa mych mieszkańców co jest najpotrzebniejsze, co może po czekać. Liczę także na to, że wyzwolimy wreszcie olbrzy
mie rezerwy, z których nasze miasto słynęło — czyny spo
łeczne. Chociażby wspomnia
ne już lodowisko...
— Panie Naczelniku. Jedno jeszcze pytanie. Czego Pan sobie i jednocześnie nam — wszystkim mieszkańcom Ny
sy życzy...?
— W pierwszym rzędzie mniejszej ilości trosk i kłopo tów. Żeby przestały nas wszystkich straszyć wlokące się inwestycje, jak np. pawi
lon handlowo-usługowy na Gałczyńskiego, szeregowe dom ki jednorodzinne przy Mickie wieża. Żebyśmy nie musieli tygodniami wyczekać na usłu gę bytową w ZGM, żeby na sze miasto było bezpieczne, czyste, żeby dbałość o jego piękno i urodę ęechowały nas wszystkich.
— Sporo tych życzeń, ale każde trafne, Oby więc speł
niły się jak najszybciej.
Rozmawiał:
R. Chrzanowski
czalnia dla dorosłych i od
dział dziecięcy. W ramach dzia łalności kulturalno-oświatowej prowadzi się tu szereg cieką wych form pracy, jak ’choćby dla dzieci lekcje biblioteczne, konkursy, filmy ruchome, wie czory bajek i baśni, przedsta wienia kukiełkowe, zajęcia pla styczne. Okazją do organizo
wania różnych imprez są tak że obchodzone rocznice i de
kady książek. Można wtedy obejrzeć ciekawe wystawy, wy słuchać odczytów z różnych dziedzin wiedzy, pójść na spot kanie autorskie. W bibliotece działa również Klub Wiedzy i Myśli TWP.
M. K.