• Nie Znaleziono Wyników

Działalność konspiracyjna rodziców w Warszawie - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Działalność konspiracyjna rodziców w Warszawie - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe Warszawa, II wojna światowa, rodzice, działalność konspiracyjna, okupacja niemiecka

Działalność konspiracyjna rodziców w Warszawie

Nie uczestniczyłem [w konspiracji], [bo] byłem chłopcem, miałem niewiele wtedy lat.

Natomiast cała ta konspiracja działa się wokół mnie, bo ojciec był zaangażowany, miał kontakty z licznymi Pomorzanami, którzy byli wtedy w Warszawie. Przez mieszkanie [w którym mieszkaliśmy] przechodziły różne pisma konspiracyjne. Nie była to żadna komórka, żaden punkt kontaktowy, ale ci ludzie, którzy przychodzili z grona tych znajomych moich rodziców, przynosili, odbierali te pisemka i cała atmosfera była w domu uwrażliwiona na działalność konspiracyjną. Myśmy od początku wiedzieli czego nie można, jak należy się zachowywać, jak należy też zachowywać się na ulicy, żeby nie wpaść przypadkowo w pułapkę kiedy są łapanki, to wszystko tworzyło atmosferę i klimat tej okupacyjnej rzeczywistości. Przez jakiś czas mieszkał, bo mieszkanie było duże, człowiek, który pracował w zakładach metalurgicznych, przynosił jakieś metalowe rzeczy do domu, przypuszczam, że były to odlewy do wyrabiania granatów czy czegoś w tym rodzaju. My byliśmy bardzo nim zafascynowani, bo to był młody, przystojny mężczyzna i bardzo tajemniczy. [Jednak]

rodzice musieli wiedzieć, ojciec musiał wiedzieć, kim on jest, że zgodził się na jego przyjęcie jako sublokatora. On był zarejestrowany też w księgach meldunkowych.

Ten klimat konspiracji był obecny i my to odczuwaliśmy również jako dzieci, jako to najmłodsze pokolenie. Później kiedy już chodziłem na komplety, to też z takim poleceniem, że należy uważać, że przed wejściem do budynku trzeba obserwować czy ktoś tam podejrzany nie stoi, żeby nie wpaść w jakąś niespodziewaną aferę, która mogła spowodować wiele nieszczęść.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-02-24, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[W przypadku AK] to się otworzyło w 1956 roku – Mańkowski, Caban, Naumik wydali monografie o Armii Krajowej i tam nie wszystko było, ale było i Armia Krajowa istniała.. I

Na Pomorzu nigdy się nie mówiło o czymś takim, że było takie bezrobocie, że ludzie sobie zapałki dzielili na dwie części, bo nie było pieniędzy.. My ciągle wiedzieliśmy, że

Ja byłem tym pierwszym, a on tam był tym sportowym dziennikarzem, żeby po prostu nikt nie miał pretensji, zresztą to nie było możliwe – sekretarz jest bezpartyjny, więc było

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Ten drób, który tutaj z kontyngentów zabierano rolnikom – gęsi, kaczki, kury – przez jakiś czas znajdował się na terenach tego przedsiębiorstwa w Warszawie, gdzieś na Kole