• Nie Znaleziono Wyników

O maszynistach - Ludwik Paczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "O maszynistach - Ludwik Paczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LUDWIK PACZYŃSKI

ur. 1935 ; Wilno

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, Teatr im.

Juliusza Osterwy

O maszynistach

I byli maszyniści wspaniali, wielu było, ale dwaj byli tacy: niewielcy, szerocy, jak bracia bliźniacy zupełnie. Nazywali się Wajler i Zagwodzki. Znakomici. Maszynista – polega to na tym, że trzeba ustawić dekoracje, trzeba spuścić dekoracje ze sznurowni,przynieść na dany spektakl.

A potem jacyś durnie w Ministerstwie Kultury wymyślili, że nie maszyniści, ale montażyści. Teraz jeżeli suflerka woła: „Panowie montażyści, proszę na plan, zaczynamy za piętnaście minut sztukę” to mnie szlag trafia. Jest takie stare powiedzenie, deus ex machina, stąd maszynista. Nigdy starzy koledzy nie pozwolili nazywać siebie montażystami tylko maszynistami. Ci, którzy teraz przyszli: „My jesteśmy montażyści”. „Jaki ty montażysta, od Wojciecha Bogusławskiego był zawsze maszynista”. „Panie Ludwiku, jak tak nas nazywają”.

Data i miejsce nagrania 2013-06-17, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Urodziłem się na Małej Pohulance, a teatr był na Wielkiej... Data i miejsce nagrania

Stefan Buczek opowiadał mi: jest rok 1957, wtedy właśnie rozwiązali bezpiekę i rozmaitych panów wepchnięto do kultury.. Do nas wepchnięto pana, który

Czciliśmy Staszka, ten obiad i wszystko to, że on był tym zbowidowcem z 1863 roku. Staszek potrafił zagrać i króla Stasia, i księcia,

Pani Maria urocza opowiadała mi, że po wojnie Aleksy znalazł się w Łodzi.. Opowiadała: „A wie pan, panie Ludwiku i raptem Olutek wyszedł do trafiki i nie było go

Władza widzi, że Chełmicki ma w klapie miniaturę krzyża Virtuti Militari i mówi: „Ja wam to daruje bo wyście, wyście walczyli z faszyzmem”. Chełmicki mówi

Pani Zofia Modrzewska wzięła kiedyś Kunę, to był chyba „Zielony gil” Tirsa de Moliny, do statystowania.. Pani Zofia Modrzewska potrafiła musztrować, reżyserka przedwojenna,

Było gorąco, upalnie na scenie i Staszek wydając rozkaz rozstrzelania Drozdowskiego, zaczyna delikatnie pukać się po nosie, żeby mu się nie odlepił. Manuś Drozdowski idąc

Mówi: „Panie Tośku, panie Tośku, ja bardzo proszę, proszę pozdrowić ode mnie babcie Józię i księdza proboszcza”..