• Nie Znaleziono Wyników

Mój tata pracował w firmie ULEN - Andrzej Szacmajer - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mój tata pracował w firmie ULEN - Andrzej Szacmajer - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ SZACMAJER

ur. 1940; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda, wodociągi lubelskie, firma Ulen

Mój tata pracował w firmie ULEN

Firma ULEN wygrała przetarg w Niemczech, ja nie znam oferty przetargowej, ale wiem, że oni to wszystko budowali. [Mój ojciec] pracował w wodociągach, znaczy w firmie [ULEN] pracował . Pracował do czasu, aż oni wyjechali. Chcieli go wziąć ze sobą, ale został. Powiedział, że nie pojedzie. Może z perspektywy lat głupio zrobił, bo oni gdzieś tam w Turcji znowuż budowali. Oni po całym świecie, to była rzutna firma.

Personel wybitnie specjalistyczny to przywieźli ze sobą, ale budowle [stawiali] z ludźmi wynajętymi tutaj. Nawet dobrze płacili, bo tu się bili o nich, żeby u nich znaleźć pracę. Wymagali, ale dobrze płacili. Robota dobrze szła. Znaczy technologia była jaka wtedy była. Nowoczesna na ówczesne czasy, chociaż może i sprawdziła się, bo jednak do tej pory niektóre odcinki są, na przykład na Krakowskim [Przedmieściu], może teraz coś wymieniali tam, ale dużo jeszcze jest z tych rur [ulenowskich], bo to żeliwne rury były, a teraz już na plastikowe wymieniają.

Data i miejsce nagrania 1999-01-13, Lublin

Rozmawiał/a Marta Zimoląg, Marta Kubiszyn

Transkrypcja Katarzyna Pączek

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Lud żydowski to się kupy trzymał, bo lekarze, adwokaci, czy coś takiego, to oni mieli mieszkania w mieście, czy domy, czy coś takiego.. Biedota żydowska to Kowalska,

Tam też jest targ przy kościele świętej Agnieszki, tam jest plac, ale to już skwer jest zrobiony po prostu, nie jest już targ, to Kozi Rynek nazywali, albo Słomiany Rynek.

Tylko nie chodziło się kąpać dalej, w dół Bystrzycy, w stronę Zamojskiej, bo rzeka była już zanieczyszczona, bo niektóre kanały były bezpośrednio wpuszczane

Jak zjeżdża się na dół do Czechowa - ulica Lubomelska, Wieniawska, tutaj gdzie pralnia jest teraz, co kiedyś była knajpa się nazywała.... nie pamiętam, tam na dole, a teraz

Tu jak wyjeżdża się Dolną Panny Marii, jest tam taki parking, to na parking jest ziemia nawieziona, bo tam skarpa była. Tak jak teren był, to tak równo z ogródkami

Vis-à-vis delikatesów, tam gdzie teraz jest bank i gdzie stoi brzydki budynek, znajdował się plac i letnia kawiarnia. To było

Tutaj, gdzie teraz jest Ezop na Krakowskim Przedmieściu, był sklep papierniczy, nie wiem, czy nie księgarnia, braci Kestenberg. To był duży

Kolonialny sklep to był taki spożywczy, ale nie chleb, masło, tylko jakieś lepsze rzeczy [się sprzedawało], wina i jakieś droższe produkty, kawa, herbata, takie.. Sarneckich