• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2006, nr 36.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2006, nr 36."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Kluczbork: Proponował małolacie płatny seks str. 6

l i H f i

ISSN 1731 -9 8 9 7 Indeks 381314 Nakład 5000 cena 2 zł ( 0%VAT) :wartek 7 września 2006 r.

PJnUi.*Kmm $x. i p f

Piekarnia Kujakowice Górna

Pieczywo bez konserwantów i polepszaczy, wypiekane tradycyjną metodą na naturalnym zakwasie w piecu węglowym.

Życzymy smacznego!

Wręczył jej różę

Rudnik

Stu latka z Borka

W ołczyn:

Otwarto pierwszą szkołę średnią

str. 11 Byczyna:

Rycerze walczyli, damy kibicowały

str. 12 i 14

re k la m a

Uczennica Katolickiego Liceum O gólno­

kształcącego im. bp. T. Kubiny została za­

mordowana na schodach szkoły. Do trage­

dii doszło w poniedziałek 4 września przed południem. Dziewczyna nie miała żadnych szans na przeżycie. Zabił ją, ciosem prosto w serce, jej 22 - letni chłopak.

--- re k la m a ---

f Starostwo Powiatowe w Oleśnie

zaprasza na | | f *

W MIĘDZYNARODOWE TARGI GOSPODARCZE

K O O P E R A C J A 2 0 0 6

w d n ia c h 1 6 -1 7 w rz e ś n ia 2 0 0 6 ro ku

do hali sportowej p rzy Z e spo le S zk ó l D w u ję zyc zn yc h - O lesno, ul. Wielkie Przedm ieście 51 SERDECZNIE ZAPRASZAMY firmy z powiatu oleskiego do zaprezentowania się na Targach

oraz mieszkańców powiatu oleskiego do zwiedzania ekspozycji i na występy artystyczne

BIURO TARGÓW: Tel. 034/359-78-33, wew. 457; Fax 034/359-78-45 e-mail: fumy@powiatoleski.pl

P IE K A R N IA

R ok założenia 1 9 7 7

EXTRA MASŁA

smak z Olesna

(2)

2 w o kó ł nas K V M ? Y 36

7 września 2006

C H Ł O PI NA JA S N E J G Ó R Z E W minioną niedzielę w Często­

chowie na Jasnej Górze odbyły się doroczne uroczystości dożynkowe.

Na swoje święto plonów przybyło kilkadziesiąt tysięcy polskich chło­

pów. W uroczystościach wziął udzi­

ał prezydent Lech Kaczyński, a na­

bożeństwo celebrował kardynał Sta­

nisław Dziwisz.

W ITA J SZK O ŁO

Poniedziałek 4 września był dniem inaugurującym naukę w szkołach. Do nauki przystąpiło 6 mi­

lionów dzieci. Będzie ich uczyć 600 tysięcy nauczycieli. Po raz pierwszy do szkoły poszło ponad 370 tysięcy maluchów.

PR E M IE R ZA PEW N IA Spór o szefa sejmowej komisji rolnictwa W ojciecha Mojzesowicza grozi trwałości koalicji. W minio­

nych dniach A ndrzej L epper wie­

lokrotnie zapowiadał możliwość rozpadu koalicji. Premier odpowia­

da, że Mojzesowicz nie spowoduje rozpadu, a o budżetowych żądaniach Leppera dowiaduje się jedynie z pra­

sy. Jarosław K aczyński w sobotę 2 września w Zakopanem na spotka­

niu z dziennikarzami powiedział: - Sądzą, że się nie rozpadnie, a jedno­

cześnie powtarzam, że nie ma mery­

torycznych przesłanek dla odwoła­

nia pana Mojzesowicza. Nie możemy tego rodzaju decyzji podejmować dlatego, że ktoś komuś się naraził.

Polityki w ten sposób prowadzić się nie da i j a mam nadzieję, że pan pre­

mier Lepper w końcu uzna, że tak właśnie jest.

Na temat budżetowych żądań Jarosław Kaczyński powiedział: - Osobiście ich do tej pory nie czyta­

łem - nie otrzymałem żadnego p i­

sma, ani nawet ustnie nie zostały one sformułowane. Pan premier Lepper

wie o tym, że są ograniczenia budże­

towe, że musimy się trzymać kotwicy, że nie możemy przekroczyć tych 30 m ld zł deficytu, i że w tych ramach robimy wszystko, ażeby szeroko ro­

zumiana sfera społeczna i sfera rol­

nictwa były odpowiednio wsparte.

Ale w tych ramach - przekroczyć ich nie jesteśm y w stanie i to wielokrot­

nie powtarzałem i powtarzam.

W poniedziałek wieczorem na wspólnej, roboczej kolacji spotkali się liderzy koalicji rządowej: Jaro­

sław Kaczyński, Andrzej Lepper i Rom an G iertych. Andrzej Lepper twierdzi, że na spotkaniu z premie­

rem nie rozstrzygnięto spornych kwestii.

Powiedział on ponadto dzienni­

karzom, że spotkanie premiera Jaro­

sława Kaczyńskiego z nim i wice­

premierem Romanem Giertychem wcale nie było "miłe".

W YBORY DO PARLAM ENTU W PRZY SZŁY M RO K U

- Wybory będą w przyszłym ro­

ku - powiedział Andrzej Lepper w czasie obrad krajowej rady Samo­

obrony w Częstochowskiem. - Dzia­

łania PiS wskazują, że wybory odbę­

dą się w przyszłym roku - powiedział na konferencji Lepper i dodał - Dzia­

łania Samoobrony są celowo dyskre­

dytowane przez PiS.

Lepper powiedział też, że yeśli tarcia koalicyjne utrzymają się, Sa­

moobrona zgłosi projekt uchwały o samorozwiązanie Sejmu.

O możliwości wcześniejszych wyborów wspomina również lider LPR wicepremier Roman Giertych.

- Jeśli nie będzie podwyżek dla na­

uczycieli, to Liga Polskich Rodzin nie zagłosuje za budżetem na 2007 rok - powiedział dziennikarzom lider LPR, wicepremier i minister eduka­

cji Roman Giertych. Jeśli zaś nie bę­

dzie budżetu, będą wybory.

P R O Z U M IE N IE PR Z E C IW K O RZĄDOM PiS

W niedzielę 3 września podpi­

sano porozumienie wyborcze po­

między SLD, SdPL, U nią Pracy i Partią Demokratyczną - demokra- ci.pl.

Partie te zawiążą koalicyjny komitet wyborczy i wystawią wspól­

ne listy do rad gmin, powiatów i sej­

mików wojewódzkich. W ystawią także wspólnych kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Przewodniczący Partii Demo­

kratycznej Ja n u sz O nyszkiew icz powiedział, że chodzi o zbudowanie frontu demokratycznego sprzeciwu wobec psucia państwa. Celem połą­

czenia sił je s t niedopuszczenie do te­

go, by fatalne praktyki obserwowa­

ne w administracji publicznej prze­

lały się do samorządów. Priorytetem koalicji są uczciwe samorządy, które nie będą polem zawłaszczanym przez ugrupowania polityczne i słu­

żącym wąskim interesom partyjnych elit.

Szef SLD Wojciech O lejni­

czak przemawiając do uczestników ceremonii podpisania porozumienia w hotelu Gromada w Warszawie nie szczędził słów krytyki także i Platfo- mie Obywatelskiej. - Ludzie widzą, że pokłócili się (Platforma ii PiS) nie o Polskę lecz o władzę i prędzej czy później właśnie dla władzy się zjed­

noczą. Zawierając porozumienie le­

wicy i demokratów mówimy: je s t al­

ternatywa, polska polityka nie musi być wyborem między dżumą a chole­

rą, między prawicą populistyczną a liberalną.

SAM ORZĄDOW CY PR Z E C IW ORDYNACJI

Z inicjatywy PSL, SLD i PO do Warszawy we wtorek 5 września przyjechało kilkuset samorządow­

ców z całego kraju, by zaprotesto­

wać przeciwko nowej ordynacji wy­

borczej do samorządów. Uczestnicy spotkania zaapelowali do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby nie pod­

pisywał nowej ordynacji. Prezydent już wcześniej zapowiedział, że tę or­

dynację zaakceptuje.

W parlamencie kończą się pra­

ce nad popieraną przez koalicję zmianą ordynacji, która daje możli­

wość tworzenia w wyborach samo­

rządowych grup list (bloków) i za­

wierania przez komitety wyborcze umów o wspólnym podziale manda­

tów. Gdy w Warszawie odbywało się spotkanie zorganizowane przez opo­

zycję, sejmowa komisja samorządo­

wa opiniowała poprawki Senatu do nowelizacji. Sejm rozpatrzy je na rozpoczętym w środę posiedzeniu.

Wtorkowe spotkanie zostało zorga­

nizowane po tym, jak sejmowa ko­

misja samorządowa odwołała wy­

słuchanie publiczne w Sejmie, pla­

nowane na 11 września. Zdaniem wielu samorządowców, w obecnej grze wokół zmiany w ordynacji wy­

borczej chodzi o wykorzystanie środków unijnych, które trafią do sa-

_______________ r e k la m a _

morządów w latach 2007-2013.

PR EZES NFZ O D CH O D ZI Prezes NFZ Jerzy M iller odej­

dzie ze stanowiska. Z takim wnio­

skiem do premiera wystąpił minister zdrowia profesor Zbigniew Religa.

Premier Jarosław Kaczyński już za­

powiedział, że zmiany tej dokona.

Jerzy Miller w rozmowach z dzien­

nikarzami TVN przyznał, że premier zaproponował mu stanowisko wice­

ministra finansów: - Rzeczywiście pan premier mi taką propozycję zło­

żył. Odpowiedziałem bez namysłu, że bardzo dziękuję, ale nie przyjmę, bo po prostu w tej koalicji dla mnie miejsca nie ma.(...) Rządząca koali­

cja nie spełnia minimalnych wymo­

gów, abym w takim rządzie piasto­

wał funkcję wiceministra. Pan pre­

mier mnie zaskoczył chęcią pozna­

nia aktualnego stanu służby zdrowia z punktu widzenia płatników. Od dwóch dni toczy się dla mnie mało zrozumiała dyskusja o tym, ja k wprowadzić w życie podwyżki od 1 października. Wydawałoby się, że

naturalną rzeczą jest, że w zgodzie z systemem, czyli podwyższamy war­

tość umów ze wszystkimi, którzy nas leczą i w ramach tych umów p o d ­ wyższamy wynagrodzenie za nasze leczenie. Tymczasem je s t pomysł, którego na pewno nie podpiszę, aby -dla mnie w sposób nawet przykry dla służby zdrowia - oprócz wyna­

grodzenia dać dodatek. Coś znowu ja k ustawa 203, z którą borykamy się

do dziś.

EXODUS M ŁO D Y CH P O L A K Ó W ZA C H LEB EM

Około 1.120 tys. Polaków wy­

jechało do krajów Unii Europejskiej w celach zarobkowych od czasu roz­

szerzenia UE - szacuje pozarządowy ośrodek badawczy ECAS (European Citizen Action Service), który przed­

stawił raport na temat rynkii pracy w UE.

Oznacza to, że do pracy w kra­

jach Unii, także sezonowej, w yje­

chało od 2004 roku 3 proc. Polaków w wieku produkcyjnym./pap/

SCA LA N IE C H Ł O P S K IC H G R U N TÓ W

4.062 tysiące złotych udało się samorządowi województwa opol­

skiego pozyskać na scalanie grun­

tów. To prawie o 18 procent więcej, niż wynikało z limitu przyznanego naszemu regionowi.

Pierwszy proces scalenia od­

będzie się we wsi Dąbrowa w gmi­

nie Świerczów, gdzie grunty są wy­

jątkowo rozdrobnione, a wieś roz­

legła.

- N iektórzy rolnicy - mówi wójt gminy A ndrzej G osław ski - mieli ziemię w trzydziestu kawał­

kach. Większość z nich to młodzi lu­

dzie. Nie trzeba ich było długo przekonywać, by się zorganizowali.

Sami potrafili wyliczyć, że ziemia w jednym kawałku, to oszczędność paliw a i czasu, bardziej efektywne gospodarowanie. A grunty są p rze­

cież o porównywalnej klasie.

wództwie

W Dąbrowie obszar do scale­

nia wyniesie 1.151 ha. Dotąd po­

dzielony był na 1.460 działek.

- Scalónie gruntów w przeszło­

ści wielu rolnikom źle się kojarzyło

’ - zauważa E d w a rd C ybulka, czło­

nek Z arządu W ojewództwa. - Głównie dlatego, że było narzucane odgórnie. Teraz o żadnych naka­

zach nie ma mowy. Proces wymaga pełnej akceptacji zainteresowanych - przeprowadza się go na ich zapo­

trzebowanie społeczne. Zgłasza j e co najmniej połow a zainteresowa­

nych właścicieli gruntów. A o tym, czy będzie przeprowadzony, decy­

duje albo ilość działek, albo ich p o ­ wierzchnia. Rolnicy na każdym eta­

p ie scalenia mogą wyrazić dez­

aprobatę. D ziałki wymienia się i łą­

czy ekwiwalentnie - nie tylko hektar za hektar, ale ta sama klasa bonita­

cji. 1 co najważniejsze: rolników nic ten proces nie kosztuje. Osiemdzie­

siąt procent kosztów pokrywa Unia Europejska, resztę - budżet p a ń ­ stwa.

Właściciele 53 gospodarstw z Dąbrowy złożyli wniosek o scale­

nie gruntów u starosty nam ysłow­

skiego. Ich ziemie stanowiły we wsi 62 procent powierzchni.

PRACA W HOLANDII

M I Ę D Z Y N A R O D O W Y

PRZEW ÓZ OSÓB

POLSKA - NIEM CY - HOLANDIA

Oferujemy:

Wynajem samochodu - wycieczki

• wesela - przysięgi

Zapewniamy:

O Wysoki komfort O Klimatyzację O Milą I fachową

obsługę

Oferujem y odbiór spod domu i dowóz pod wskazany adres

tel. +48 625 810 012, +48 606 883 395, +48 500109 507

W Y M A O A N Y P A S Z P O R T N IE D M E C łO

w w w . l e v e l 1 . c o m . p l

t d f Z A "

• praca dla kobiet i m ę żczyzn

• oferty w przemyśle I ogrodnictwie

• opieka polskich przedstawicieli

• m ożliwość stałej współpracy

O p o le ul. 1 Maja 111 tel. 77/456 47 67

N ow a W io ska 32/419 53 02

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(3)

KULISY 36

P O W I A T U

w ieści gm inne

7 września 2006

W ie luń: 18 - letnia d zie w c zyn a za m o rd o w a n a na sch o d a ch szko ły

czennica Katolickiego Liceum O gólnokształcącego im. bp. T. K ubiny została za m o r­

dowana na schodach szkoły. Do tragedii doszło w poniedziałek 4 w rześnia przed południem . D ziew czyna nie miała żadnych szans na przeżycie. Zabił ją, ciosem pro s­

to w serce, jej 22 - letni chłopak.

chało pogotow ie, ekipa ratunko­

wa zaintubow ała ją , przejęła ak­

cję reanim acyjną i zabrała do szpitala - opow iada mężczyzna, który prosi o zachow anie anoni­

m owości.

B ezpośrednim św iadkiem zda­

rzenia była koleżanka Darii, na którą ta po brutalnym ataku upadła.

Z abójca zbiegł z m iejsca zda­

rzenia. Po kilku m inutach sam zadzw onił na policję i poinform o­

wał, że pobił koleżankę. Podał po­

licji, w której klatce schodowej się ukrywa. Tam oddał się w ręce funkcjonariuszy. P oinform ow ał tylko m undurow ych, że pobił D a­

rię. Początkow o nie zdaw ał sobie sprawy, że zabił. N ie pam iętał jak doszło do zdarzenia, ani co zrobił z n arzęd ziem zbrodni. P o licja ustala szczegóły zdarzenia. Po konsultacjach z prokuraturą Ka­

rolowi K. postaw iono zarzut po­

pełnienia zabójstwa.

Z re la c ji naszych in fo rm a to ­ rów w y n ik a, że K aro l K.

przy szed ł żeby zabić.

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że K arol K. m iał problem y ze zdrowiem psychicznym . Był pod stałą opieką psychiatry. Chłopak podobno próbow ał popełnić sa­

mobójstwo.

W ostatnim czasie pracow ał na budowie. Ci, którzy go znali dłużej, uważali go za m iłe­

go, spokojnego chłopaka. - Zna­

łem go ja k iś czas. Przez rok stu­

diowałem z nim inżynierię p ro ­ d ukcji na P o litech n ice C zęsto­

chowskiej. Potem przeniosłem się do Wrocławia, on zo sta ł w C zęsto­

chowie. Spokojny chłopak. N igdy bym nie pow iedział, że m ógłby ko­

goś zabić. Czasem się um aw iali­

śm y na piw ko na placu. Wspomi­

nał, że m iał problem y z Darią, ale nie była to ja k a ś dłuższa rozm o­

wa. Karol to sw ój chłopak. Można z nim było pogadać na różne te­

maty. Interesuje się sportem i sa ­ mochodami. L ubi je źd zić rowe­

rem. D zisiaj (rozm . w dniu zabój­

stwa) umówiłem się z nim na tre­

ning siatkówki. Kiedy chodziliśm y do liceum, graliśm y w jed n ym ze­

spole. Usłyszałem o tym zajściu i nie mogłem w to uwierzyć. D opie­

ro, g dy dotarłem na m iejsce zd a ­ rzenia, pojąłem co się stało - opo­

wiada kolega Karola K. ( nazwi­

sko znane redakcji).

S ą ró w n ie ż i in n e o p in ie w śród zn ajo m y ch m ordercy.

- Znam się z Karolem kilka lat.

chodziliśm y do je d n e j klasy w li­

ceum. Zaw sze go lubiłam, choć czasem m iał zw ariow ane pom ysły i p o tra fił pow iedzieć coś głupie­

go, że aż przykro się robiło. Jed ­ nak wydaje mi się, że wszyscy, którzy go znali, byli przyzw yczaje­

ni do je g o dziw nego p oczucia hu­

moru. Pamiętam, że zaw sze był dość p o godną osobą, zaw sze się śm iał i raczej optym istycznie p a ­ trzył na świat. Tak ja k b y nie chci­

a ł uwierzyć, że m oże go spotkać coś nie p o je g o myśli. K iedy teraz o tym myślę, zastanaw iam się, czy rzeczyw iście tak było, czy p o p ro ­ stu był aż tak skrytą osobą, że nie d a ł tego p o sobie nigdy poznać, że coś je s t nie tak. N igdy nie p rzy ­ puszczałabym , że za b ije kiedyś

człowieka. Pamiętam, że się cią­

g le śmiał, naw et ja k m iał ja k ie ś problemy, raczej nie daw ał tego p o sobie poznać. Trochę bujał w obłokach. Zaw sze trudno było go przejrzeć. N igdy nie wiedziałam, co sobie tak napraw dę m yśli ...

Pamiętam, że często m ów ił na te­

m at ludzkiej p sych iki ... Był oso­

bą, która lubiła wyżywać się p sy ­ chicznie na innych. M iał nawet na to sw oje określenie: "ryć komuś psych ę" - mówi koleżanka Karola

K. (nazw isko znane redakcji).

J

ak inform uje nas koleżanka Darii P. Karol i Daria spotykali się od ponad dwóch lat. - Z Karo­

lem zaczęła się spotykać dwa lata temu. Często m ożna było ich zo ­ baczyć ja k spacerow ali - opow ia­

da roztrzęsiona dziewczyna.

- Mało o niej wiem. Była ładna, miła, sympatyczna. W sum ie tro­

chę opuszczona, bo j e j m atka p rzez cały czas przeb yw a ła za granicą. A ojciec rozstał się z matką. Miała dw ie siostry uzdol­

nione muzycznie. Zresztą i ona by­

ła m uzycznie uzdolniona - w spo­

m ina dziew czyna.

Do dziś policja nie znalazła narzę­

dzia zbrodni. Karolowi za zabój­

stwo grozi naw et dożywocie.

R E D A K C JA fot. S ław o m ir R ajch Znam eo od kilku t\’godni. R ozm a­

wiałem z nim dzisiaj (w dniu za­

bójstw a - wvi. red.). D zw onił do kum pla i mówił, że ja k bedzie D a­

ria w szkole, to żeby p u śc ił mu strzałkę. Bvł dziwny. K upił sobie nóż i śm ialiśm y sie z niego. A p o ­ tem za b ił (podkreślenie własne) - mówi młody m ężczyzna (nazw i­

sko znane redakcji).

TT T idziałam ja k ta dziew czyna W stoi z chłopakiem. W p e w ­ nym m om encie upadła. N ie sądzi­

łam, że stała się taka tragedia - opow iada w strząśn ięta k o b ieta (nazwisko znane redakcji), św ia­

dek zdarzenia. O fiara to 18 - let­

nia D aria P., spraw ca to jej chło­

pak 22-letni Karol K. Jak w ynika z ustaleń policji, dziew czyna tuż przed zabójstwem spotkała się z napastnikiem . Chłopak przyszedł złożyć jej życzenia urodzinow e oraz w ręczyć białą różę. Jak się później okazało, przyszedł rów Ł nież zabić. N apastnik i ofiara dłu­

go dyskutow ali na szkolnym ko­

rytarzu. Potem w y w iązała się kłótnia. Wyszli na zewnątrz. M ęż­

czyzna pchnął nastolatkę ostrym narzędziem w klatkę piersiową.

Tragedia w ydarzyła się na scho­

dach tuż przed w ejściem do szko­

ły. - Przejeżdżałem tędy, zobaczy­

łem kobietę leżącą we krwi. N a ­ tychm iast się zatrzym ałem , zapy­

tałam czy karetka została wezwa­

na i przystąpiłem do reanimacji.

Razem z p a n ią z sekretariatu re­

an im o w a liśm y d ziew czyn ę do przyjazdu karetki. K iedy p rzy je ­

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(4)

N a pewno jest to wielka tragedia zarówno dla samej ofiary, jej rodziny, jak i dla sprawcy. Niezależnie od okoliczności, to również tragedia chłopaka, który dopuścił się tego rodzaju prze­

stępstwa. Będzie musiał ponieść konsekwencje tego-czynu, i to nie tylko w sensie prawnym. Również jego bliscy poniosą konsekwencje, i to nie tylko społeczne. Tak naprawdę nikt nie wie, jakie były relacje między ofiarą a sprawcą. Nikt nie wie, jakie były dokładnie okoliczności zdarzenia. Dziewczyna była metrykalnie prawnie dorosła.

Ale metrykalna dorosłość nie zawsze oznacza, że człowiek jest i psychicznie dojrzały.

Nie jestem pewny, czy 18 lat to ju ż jest wiek na usamodzielnienie się.

Ważne są relacje między dzieckiem a rodzicami. Póki co, nie wiemy co się dzia­

ło w domu tak ofiary, jak i sprawcy.

W tej sprawie jest wiele znaków zapytania.

Takim tragediom można zapobiegać. W Polsce potrzeb­

ne są nowe rozwiązania systemowe, które mogłyby zapobie­

gać takim sytuacjom. Potrzebna jest pomoc rodzicom w wy­

chowaniu dzieci. Tak ofiara, jak sprawca to dzieci jakichś ro­

dziców. Rodzice powinni mieć większe możliwości korzy­

stania z pomocy specjalistów. Dla rodziców powinny być or­

ganizowane treningi umiejętności wychowawczych. Nie przypominam sobie, by takowy był organizowany w Więlu- niu w ostatnich latach. Przeważnie rodzice wychowują swo­

je dzieci w oparciu o własne doświadczenia, czyli w oparciu o wychowanie, któremu sami byli poddawani, nie korzysta­

jąc z pomocy specjalistów. Jak się okazuje doświadczenie to nie zawsze wystarcza. Jeśli faktycznie chłopak był leczony psychiatrycznie, zastanawiam się nad tym, czy jego lecze­

nie było odpowiednio nadzorowane, czy chłopak był w re­

gularnym kontakcie ze swoim specjalistą. Niestety dostęp do usług specjalistów jest dla rodziców i w ogóle osób zaintere­

sowanych niejednokrotnie utrudniony. Psychologów jest wystarczająco dużo, tylko dostęp do nich nie jest właściwy.

To powinno ulec zmianie.

kom entarze W opinii psychologa

36

7 września 2006

D r K O N STA N TIN O S T S IR IG O T IS specjalista psycholog kliniczny, psychoterapeuta

Czyja to wina?

Przyszedł. Podszedł do niej przed szkołą. W ręku miał różę. W tej róży nóż. Wy­

jął. Dźgnął. Ofiara padła. Nie pomogła reanimacja. Uciekł. Kiedy zadzwonił na policję, żeby przyznać się do zbrodni, osiemnastoletnia uczennica gimnazjum już nie żyła. Sce­

na z filmu. W mediach suchy opis wydarzenia. Wie o tym już cała Polska. Czy to już wszystko? Jeszcze nie. Jeszcze jest rozpacz i płacz rodziców. Są łzy koleżanek i kolegów. Będzie pogrzeb. Przyjdą tłumy.

Jest jeszcze coś co przeraża, po wyciska łzy i każe zaciskać pięści. Jest milczenie nauczycieli, pedagogów, dyrekcji szkoły, pracowników oświaty w gminie, powiecie i wojewódz­

twie. Wszyscy milczą, bo czują, że stało się coś strasznego. Bo przeczuw ają że już te­

raz nikt nie będzie rozmawiał z nimi o ich podwyżkach płac, o ilości przepracowanych w tygodniu godzin. Bo­

j ą się, że teraz zacznie się polowanie na czarownice. Wszyscy będą poszukiwali winnych. Tych winnych bę­

dzie się szukało oczywiście w szkole, w tej szkole, na korytarzach której rozegrała się tragedia. Lepiej więc milczeć. Może milczenie i tym razem okaże się złotem.

Zgubna to nadzieja. Zgubne i milczenie. Czas zacząć rozmowę, dyskusję. Pora dokonać analizy, bilansu.

Trzeba rozejrzeć się uważnie dookoła. Warto popatrzeć na siebie. Przecież nie pierwszy to raz w dziejach ludz­

kości młody chłopak dostaje kosza od wymarzonej dziewczyny, ale chyba po raz pierwszy może nawet i w dziejach ludzkości, przychodzi w uroczysty dla tej ukochanej dziewczyny dzień z kwiatem, w którym ma ukry­

ty nóż, by j ą zabić. By j ą ukarać za to, że może nie chciała się więcej z nim spotkać, że być może powiedzia­

ła mu, że nie będzie z nim mieszkać.

R ozpisząsię gazety. Ich szpalty w ypełnią zdjęcia. Dzięki temu ludzie nie tylko w Wieluniu zaczną dys­

kutować, zastanawiać się. Nad czym? Nad tym co właściwie się stało. Czy musiało do tego dojść? A może to kryzys szkoły w Polsce? A może to kryzys rodziny? A może to już dno moralne społeczeństwa? Kto wreszcie jest temu winien? Szkoła? Policja? Rodzina? Dom? Kościół? Partie?

Nie m a zapewne tutaj jednej odpowiedzi. Jest natomiast w kraju wiele zjawisk i zdarzeń, które m ogą kre­

ować nawet tak ekstremalne postawy. Za każdym takim zjawiskiem, za każdym zdarzeniem stoi konkretny człowiek. Ludzie w idzą przemoc w telewizji. Ale to zbyt wielkie uproszczenie. Ludzie przecież w idzą na co dzień kłamstwo w ustach polityków. Ciągłą walkę w imię własnych interesów. W tej walce, nawet na ekranie telewizyjnym, z oczu spoziera nienawiść, chęć zniszczenia przeciwnika. Ta walka nie oszczędziła jedynej do­

tychczas ostoi przyzwoitości, ciszy, uwielbienia i wzajemnego poszanowania - kościoła katolickiego. Tutaj też widać zaciętą walkę. Sejm, rząd, senat, samorządy - to nie gabinety dostojników państwowych - to bardzo czę­

sto ringi, na których toczą najcięższe walki gladiatorzy. Teraz, za sprawą Wielunia, szkolny korytarz stał się ringiem, na którym dokonano zbrodni. Ale przecież od kilku tygodni takim ringiem jest gabinet wojewódzkie­

go kuratora oświaty w Łodzi. Przecież walka o to stanowisko nie ma niczego wspólnego z dobrem szkoły. Tam toczy się walka ogłupiałych pseudopolityków o to, którego to ugrupowania człowiek będzie brał tę pensję. Tę walkę obserwują nauczyciele, ale w idzą j ą także i uczniowie. To tylko jeden, najbliższy przykład.

Zbrodnia jest już faktem. Strasznym. Okropnym. Jej konsekwencje nie są jeszcze znane. Dobrze by było, gdyby jed n ą z nich stała się dyskusja o tym, gdzie jesteśm y? Dokąd, jako społeczeństwo, doszliśmy? Albo do­

kąd, jako ludzi, jako naród, doprowadzili nas nasi nibywodzowie, nibyprzywódcy. Ta zbrodnia swymi konse­

kwencjami sięga także i ich, polityków. Samych nauczycieli obwiniać nie można. Oni są już wystarczająco przestraszeni.

A LEK A N D ER ŚW IEY K O W SK I

OKIEM

NAUCZYCIELA

Raz po raz dobiegają do nas doniesienia o dramatycz­

nych wydarzeniach, których arenąjest szkoła, a “bohatera­

mi” okazują się być młodzi ludzie. Pamiętamy choćby sprawę anglisty z Torunia, który był dręczony przez swo­

ich wychowanków - film video z szokującym nagraniem obiegł wszystkie media w Polsce. Doprowadził do ogólno­

narodow ej dyskusji nad sytuacją w polskiej szkole, z któ­

rej niestety nie wyniknęły żadne konkrety. No, może poza pomysłem, aby wyposażyć szkoły w przezroczyste kosze na śmieci - nawet, kiedy nauczyciel będzie miał go na gło­

wie, będzie mógł obserwować co się dzieje w klasie.

Młodym ludziom można prawie wszystko, a nauczy­

cielskie działania wychowawcze są ograniczane coraz to nowymi zakazami - nie można ucznia skarcić publicznie np. na apelu, bo ujawnia się jego dane i upokarza w oczach rówieśni­

ków. Nie można zwrócić uwagi podniesionym głosem, bo zaraz uczeń, doskonale orientujący się w swoich prawach, posądzi nauczyciela o mobbing i znęcanie się. Może co gorsza zadzwonić na infolinię do ku­

ratorium i zaraz delikwenta - nauczyciela oczywiście - zawieszą do wyjaśnienia sprawy. Nie można zmusić ucznia do nauki, bo nauka to nie jego obowiązek, a prawo. A jeśli się źle zachowuje, łamie normy społeczne, to nauczyciel musi zrozumieć, że może mieć tysiące powo­

dów ku temu: miał kiepski dzień, kłopoty w domu, ADHD, toksycz­

nych rodziców, jest przepracowany, zestresowany, dziewczyna go rzu­

ciła itp., itd. Nauczyciel musi cierpliwie przeczekać, znaleźć rozwiąza­

nie, podać pom ocną dłoń, zrozumieć, napisać analizę przypadku, wy­

ciągnąć ucznia z kłopotu. Musi znaleźć czas na skuteczne działania, choć we współczesnej, zbiurokratyzowanej szkole, sterroryzowanej awansem zawodowym, wynikami egzaminów zewnętrznych, pozycją w rankingu takim czy siakim, nowymi pomysłami ministra, kuratora czy wizytatora na wychowanie miejsca jest niewiele.

Co gorsza rodzice - w ogromnej większości - wcale nie pom aga­

j ą szkole w wychowaniu ich pociech. Zwykle w sytuacji konfliktowej staną murem za dzieckiem, a w iną za wszelkie zło obarczą grono pe­

dagogiczne.

System oświaty jest chory - i to trzeba jasno powiedzieć. Refor­

ma miała nas zbliżyć do standardów Unii Europejskiej, ale okazała się - i z edukacyjnego, i z wychowawczego punktu widzenia - katastrofą.

Młodzież nie ma autorytetów, nie uznaje wartości, nie ma pomysłu na siebie. I to wcale nie jest jej wina. To wina dorosłych, którzy baw ią się polską szkołą jako dobrym hasłem wyborczym, tylko po to, by oma­

mić wyborców i mieć władzę. W zidiociałym systemie nie ma miejsca na dobro dziecka, dobro nauczyciela, dobro wychowawcy. Nie ma miejsca by nauczyciel był dla ucznia partnerem, przyjacielem, wzo­

rem. System umieścił ich po przeciwnych stronach barykady. Jeśli w tych podstawowych relacjach nie będzie pozytywnych zmian, nie cze­

ka nas nic dobrego.

Piszę te słowa z pozycji byłego nauczyciela z kilkuletnim stażem.

Odeszłam z pracy, bo uświadomiłam sobie, że z tym systemem nie w y­

gram. Choć dziś stoję z boku, z uw agą przyglądam się sprawom oświa­

ty i jestem przerażona, w jakim kierunku szkoła zmierza. Czy jeszcze kiedyś wróci do niej rozsądek?

M ilena Z atylna REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(5)

KULISY 36

P O W I A T U

w ieści gm inn e

7 września 2006

W ieluń: S p ra w ca o d m ó w ił w yja śn ie ń i w zięcia udziału w wizji lokalnej

Czas na refleksję

J u ż w poniedziałek w ie czo re m , tu ż po tragedii, na s c h o d a ch , na których ro ­ zegrały się d ra m a tyczn e sceny, zapłonęły pierw sze znicze. W e w torek w W ieluniu roiło się od d zie n n ik a rzy i fotoreporterów .

• -,

Ostatnio za pakiet na 7-letniego O pla Corsę

w O leśnie mój Klient zap łacił 451 z ł

Jak tani będzie Twój pakiet?

• pakiety na sam ochody do 10 roku

• zniżka na ubezpieczenie sam ochodów importowanych

• specjalna oferta dla osób jeżdżących bezpiecznie

• dodatkowe zniżki dla osób przechodzących do P ZU

• bezpłatna pomoc drogowa

Z ad zw o ń i s p ra w d ź cenę sw ojego pakietu

Infolinia: 0 801 102 102

PZU SA

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921 Rodzina Darii zapala kwiaty i składa znicza w miejscu tragedii

Na budynku Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego powieszono czar­

ne wstęgi. Dyrektor liceum Bogusław K urzyński odwołał wszystkie zajęcia szkolne. Zamiast lekcji psychologowie z wieluńskiej poradni psychologiczno- -pedagogicznej prowadzili rozmowy z uczniami i nauczycielami. W szkole odprawiona została msza w intencji Darii. M atka i siostry Darii w miejscu morderstwa zapaliły znicze i złożyły kwiaty. Do dziś na miejscu zdarzenia z godziny na godzinę płonie coraz wię­

cej zniczy. Ludzie zatrzymują się w miejscu zabójstwa, m ilkną na chwilę.

Zastanawiają się nad przyczynami tra­

gedii. Nie chcą jednak komentować sprawy, choć jak przyznają - taka trage­

dia zmusza do głębokiej refleksji.

W środę rano w kościele św. Józe­

fa w Wieluniu odbyła się msza święta w intencji rodzin ofiary i sprawcy. Dziś (czwartek 7 września 2006r.) o godz.

15. w Wieluniu odbędą się uroczystości pogrzebowe zamordowanej Darii.

Karolowi K., 22-letniemu spraw­

cy, prokuratura postawiła zarzut zabój­

stwa 18-letniej Darii. Ze względu na grożącą mu w ysoką karę sąd w Wielu­

niu aresztował go na trzy miesiące. Do dziś nie znaleziono narzędzia zbrodni.

Również do dziś Karol K. nie przyznał się do zabójstwa, a jedynie do pobicia ofiary. Odmówił wszelkich wyjaśnień i wzięcia udziału w wizji lokalnej.

Sław om ir R ajch

W m iejscu tragedii pojawił się nekrolog i zdjęcie Darii. Je s z cz e długo W ieluń będzie pamiętał o tym m orderstwie.

M A R E K P E R E K , filozof, czło n ek k o m isji o św iaty ra d y g m in y w W ie lu n iu :

- J a k każdy je ste m w strząśnięty tą tragedią. G łęboko współczuję najbliższym ofiary, ale też uczniom, rodzicom i nauczy­

cielom. Mam w tej szkole, w śród dyrekcji i grona nauczycielskiego, bardzo bliskich znajomych. Wiem. z ja k ogromnym obciążeniem psychicznym będą musieli się teraz zmierzyć. Mam nadzieję, że otrzymają wszelkie możliwe wsparcie. Wszystko wskazuje na to, że źródłem tej tragedii były wielkie emocje i niezrównoważenie p sy­

chiczne. Jestem ju ż 16 lat w komisji ośw iaty ra d y m ia sta i d o s tr z e g a m j a k n a b r z m ie w a p r o b le m b e z p ie c z e ń s tw a w szkołach. To najważniejszy obok narkomanii problem. Niestety, mimo usilnych starań nie je s t jeszcze dobrze. Młodzież wciąż nie potrafi odróżnić wolności o d sam owoli pozbawionej odpowiedzial­

ności.

K R Z Y S Z T O F G A N D Z IA R S K I, d y r e k to r K u r a to r iu m O św ia ty w Ł odzi, D elegatury w S ieradzu:

- Ogromna tragedia i wielki szok. Informacja o tym zdarzeniu dotarta do m nie w trakcie wojewódzkiej inauguracji roku szkolen- go, która odbywała się w Gimnazjum Publicznym w Sieradzu. N a­

tychm iast zębraliśm y się w dalegaturze kuratorim. Byliśmy w kon­

takcie z dyrektorem szkoły, w której doszło do tragedii. Wspólnie postanowiliśmy, że zajęcia odbędą się z udziałem pedagogów i p sy­

chologów. Do dyspozycji szkoły przekazaliśm y pracow ników p o ­ radni psychologiczno - pedagogicznej w Wieluniu. Będą uczniom i nauczycielom służyć maksymalną pomocą. D o szkoły wysłany zo­

stanie także wizytator nadzorujący i wspólnie koordynować będzie­

my zajęcia.

Niniejszainformacjanie stanowi ofertyw rozumieniu art. 66§ 1 KodeksuCywilnego

(6)

D a la chó w (g m in a R u d n iki) - O le s n o :

S p ó r o t e l e f o n

Miesiąc temu Stefan Jachym ski z Dalachowa w jednym z ole­

skich sklepów ze sprzętem RTV i AGD zakupił aparat telefonicz­

ny. Nieudane próby jego użytkowania zm usiły go do oddania telefonu z powrotem do sklepu. Jak twierdzi, po upływie okresu reklam acji w sklepie odm ówiono mu zwrotu pieniędzy i w rę­

czono telefon zastępczy.

Jak m ów i pan Stefan, te le ­ fon ju ż w sklepie nie działał p ra­

w idłow o. - P rzy za ku p ie p o w ie ­ dziano mi, że w sklepie a p a ra t m a p ra w o nie d ziałać i ż e p o na­

ładow aniu i rozładow aniu w d o ­ mu te p ro b lem y znikną. N iestety nic takiego się nie stało. K ilka dni o d m om entu zakupu, w ysła­

łem córkę, a by o d dała g o do sklepu - m ów i pan Jachym ski. - M yślałem , że w ym ienią go p o p ro stu na nowy. Tym czasem p r z y ­ j ę l i g o do reklam acji — dodaje.

Takie p ostępow anie sp rze­

daw cy je s t dla pana Jachym skie- go niejasne. - Zostałem bez tele­

fo n u . A b y g d zieś zadzw onić, m u­

siałem p ro sić sąsiadów . To bez­

czelność, żeb y tak traktow ać lu ­ dzi - m ów i zdenerw ow any. Poza tym uw aża on, że skoro nie użyt­

kow ał aparatu, to nie m ógł w y­

w ołać w nim usterki. Jego zd a­

niem telefon był ju ż w adliw y w m om encie zakupu. - Ja k m ożna p rzy ją ć telefo n do reklam acji, skoro ani razu z niego nie z a ­ dzw oniłem ? - zastan aw ia się Jachym ski. Z daniem S ła w o m ira S ió d m a k a , szefa sklepu Elkaes w O leśnie, k lient użytkow ał tele­

fon przez kilka tygodni od m o­

m entu zakupu, a nie przez kilka dni. - Pan Jach ym ski za k u p ił u nas aparat 4 lipca. D o reklam a­

cji p rzyniesiono go p o d koniec lipca. Tak wynika z dokum entów - tw ierdzi Sław om ir Siódm ak.

Jak dalej utrzym uje Jachym ­ ski, dodatkow ym utrudnieniem

d la n ie g o , b y ł zb y t d ługi o k res o c z e k i­

w ania na n ap ra­

w ę aparatu. - To w szystko trw ało p r a w ie ' c zte ry tyg o d n ie. To czy sta kp in a Wiem, że okres za ła tw ia n ia re­

kla m a cji w yno­

si 14 d n i lub 21 w szczególnych p r z y p a d k a c h . W ko ń cu p o m ie sią c u w y ­ słałem syna p o odbiór aparatu - opow iada.

N a m iejscu o k a z a ło 's ię , że po p su ty ap arat nie z o s ta ł n a ­ praw iony. - Te­

lefon m ia ł w adę fa b r y c z n ą . Te­

raz nie sprow a­

dzam y j u ż p r o ­ duktów z tej f i r ­ m y - tłum aczy sz e f sk lep u Eklass.

Stefan Jach ym ski korzysta teraz ze starego, pożyczonego aparatu

W tej sytuacji syn pech o w e­

go nabyw cy zażądał zw rotu p ie­

n iędzy. M im o to sp rzed aw ca w ręczył m u inny telefon. Jak m ó­

wi pan Stefan, je g o syn przyjął in n y ap arat p o n iew aż c h ciał uniknąć nieprzyjem ności w skle­

pie.

- P ow iedziałem synowi, aby w zią ł p ieniądze. Jed n a k w skle­

p ie odm ów iono m u tego i w rę­

czono za stęp czy telefon. N aw et nie wiem, ile on kosztow ał, bo nie było tam p a ra g o n u - m ów i.

Inne zdanie na ten tem at ma S ław om ir S iód­

m ak. - W łaści­

ciel telefonu ani razu nie p o ja w ił s ię w sk le p ie o so b iśc ie p o odbiór sprzętu.

Teraz m a p r e ­ tensje do sk le ­ pu. P oza tym j e ­ g o syn tw ie r ­ dził, że j e s t mu w szystko je d n o czy w eźm ie p ie ­ nią d ze czy a p a ­ ra t - inform uje kierow nik skle­

pu.

A k t u a l n i e pan Stefan J a ­ ch y m sk i nie u ż y tk u je z a ­ stę p c z e g o a p a ­ ratu. Z a in stalo ­ w ał stary p o ży ­ czony od brata.

- Ten now y a p a ­ ra t m i się nie podoba, j u ż nic w ięcej nie kupię w tym sklepie.

Ż ądam zw ro tu p ie n ię d zy i o d ­

s z k o d o w a n i a bo nie m am j u ż siły zn o sić ta kie­

go traktow ania - m ów i pan Ja ­ chym ski.

Z kolei sz e f oleskiego sk le­

pu zap ew n ia, że c a łą sp raw ę m ożna bardzo szybko rozw iązać

- P an J a ch ym ski m oże w każdej ch w ili p rzy jść do nas i zw ró cić za stęp czy aparat. W tedy na p e w ­ no otrzym a zw ro t p ie n ię d zy - za­

pew nia Siódm ak.

A.B.

P o w ia to w y rz e c z n ik p ra w k o n s u m e n ta w S ta ro stw ie P o ­ w ia to w y m w O le ś n ie B e a ta G a r n c a r e k :

- K a żd y klien t m a p ra w o żą d a ć zw rotu p ie n ię d zy za towar.

Z ko lei w p r z y p a d f ku, kied y kupujący o trzy m a ł te le fo n za stęp czy, s p r z e ­ d a w ca m ia ł o b o ­ w iązek w raz z to w a -1_

rem w ydać p a ra g o n p o tw ie rd za ­ j ą c y w a rto ść d a n ej rzeczy. W

p rzypadku, kiedy m iędzy klien ­ tem a sprzedaw cą d ochodzi do konfliktu, w ystępuję w roli m e­

d ia to r a m ię d zy stro n a m i. P o ­ w szech n ie sp o tyka n ym i p r z y c z y ­ nam i nieporozum ień na tym polu, są częste zm ia n y przepisów . P o ­ w odują one, że ko n su m en ci nie p o sia d a ją d o sta teczn ej w iedzy na tem a t p rzysłu g u ją cych im praw, w zw ią zku z czym tru d n iej j e s t ko n sekw en tn ie doch o d zić sw oich roszczeń. Wartym p o d kreślen ia ró w n ież j e s t f a k t d o konyw ania za ku p ó w w p o śp iech u , bez d o ­ kła d n eg o p rze m y śle n ia sprawy, zw ła szcza j e ś l i ch o d zi o to w a ry o d u żej w artości, g d y ż w śró d ko n ­ sum entów p a n u je p rze k o n a n ie o m ożliw ośi zw rotu tow aru bez w a ­ dy.

w ieści gm inne — 8Y 36

7 września 2006

s

K lu c zb o rk :

Proponował małolacie płatny seks

1 w rze śn ia k lu c zb o rs c y policjanci zatrzym ali 58 - letniego pedofila z C zę s to ch o w y. M ę żczyzn a d o p u ś c ił się c z y n ó w lu b ie żn yc h w o b e c dw unastolatki, p ro p o n o w a ł jej też w yja zd w g ó ry i s p o n s o rin g .

23 sierpnia około 17. 12 - let­

nia dziew czyna, powiedzm y Agnieszka, z Kluczborka wraz z koleżanką postanowiły odwiedzić znajomego w Wołczynie. Dziew­

czynki stanęły “na stopa” przy ul.

Wołczyńskiej i łapały okazję. Za­

trzymał im się kierowca busa - pan w średnim wieku. Nastolatki usia­

dły z przodu - Agnieszka tuż obok kierowcy. Mężczyzna zagadywał, proponował dziewczynkom piwo i papierosy. W pewnym momencie zaczął gładzić Agnieszkę, ubraną nota bene w króciutką koszulkę “z pępkiem na wierzchu”, po brzuchu i dotykać w okolicy krocza. Ta nie oponowała. Kiedy dojechali w koń­

cu do Wołczyna, zwlekał z zatrzy­

maniem auta, a dostrzegłszy u Agnieszki telefon komórkowy, po­

prosił j ą o numer. Później w sms - ach proponował spotkanie, wyjazd w góry i płatny seks.

Agnieszka nie przyznała się

mamie i w tajemnicy przed nią utrzymywała telefoniczny kontakt z mężczyzną. Wpadła, kiedy jeden z sms - ów przyszedł w obecności matki - dziewczynka skasowała go szybko zmieszana, a rodzicielka zo­

rientowała się, że coś jest nie tak.

Kiedy kobieta dow iedziała się prawdy, postanowiła złapać podsta­

rzałego amatora nastolatek na ha­

czyk. Okazja nadarzyła się dość szybko. M ężczyzna zaproponował spotkanie w Kluczborku przy ul.

Dworcowej w środę 30 sierpnia.

Matka Agnieszki zgodziła się i za­

wiadomiła policję. Funkcjonariusze zatrzymali pedofila, którym okazał się 58 - letni mieszkaniec Często­

chowy, handlowiec dowożący to­

war do stacji benzynowych. W jego samochodzie mundurowi znaleźli prezerwatywy, globulki antykon­

cepcyjne, gazety erotyczne i płyty dvd z filmami pornograficznymi. - Bardzo pozytywne je s t to, że matka

dziewczyny zareagowała w sposób zdecydowany. Człowiek ten, bardzo często poruszający się z racji profe­

sji p o drogach i stwarzający realne zagrożenie, został na jakichś czas wyeliminowany - mówi Stanisław Banaśkiewicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku. - Będzie też napiętnowany chociażby przez fakt, że trafi do policyjnych kartotek - dodaje.

Mężczyźnie postawiono zarzut z art. 200 par. 1 kk doprowadzenia małoletniej do innej czynności sek­

sualnej. Grozi mu za to kara od ro­

ku do 10 lat pozbawienia wolności.

W piątek 1 września decyzją sądu częstochowianin został aresztowa­

ny na 3 miesiące.

Przygoda Agnieszki zakończy­

ła się happy endem, ale to kolejny przykład na to, że rodzice powinni bardziej kontrolować swoje pocie­

chy - wiedzieć przede wszystkim jak i z kim spędzają czas wolny.

T o w tej okolicy m iało dojść do spotkania Bezgraniczne zaufanie do dziecka może mieć niestety zgubne skutki.

Agnieszka chyba wcale nie miał za­

miaru informować mamy o swym

nowym “przyjacielu” i jego kuszą­

cych propozycjach. N a szczęście miała pecha.

M ilena Z atylna

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(7)

B IU R O P O D R Ó Ż Y

Im prezy tu rystyczne,

» P rzew ozy do N iem iec i innych pań stw UE,

» U bezpieczenia Hestia, A lian z, W arta,

» Usługi rachunkow e.

TANIE B IL E T Y L O T N IC Z E

c zyn n e codziennie 9 .0 0 - 16.00, soboty 9.00 -1 2 .0 0

K W H S Y 36

w ieści gm inne

7 września 2006

O le sn o : Zbliżają się M ię d zyn a ro d o w e Ta rgi G o s p o d a rc ze

Zgłosiło się już

60 firm

O le sn o :

I Oficjalne Mistrzostwa Powiatu Oleskiego w Futbolu Stołowym

M is trz o s tw a o d b y ły s ię w s o b o tę 2 w rz e ś n ia . P a ­ tro n a t nad n im i o b ją ł s ta ro s ta o le s k i J a n K us, k tó ­ ry u fu n d o w a ł o k o lic z n o ś c io w e p u c h a ry dla z w y ­ c ię zc ó w .

P raszka:

Jest infomat w urzędzie

16 i 17 w rześnia w hali spo rto w ej p rzy oleskiej szkole d w u ję zyczn e j o dbędą się M ię d zyn a ro d o w e Ta rgi G o s p o d a rc ze „K o o peracja 2006” . D o tych cza s sw oje zg ło sze n ia nadesłało ju ż 60 firm.

1 w rze śn ia p rzy w e jściu do U rzę d u M iejskiego w Praszce za in ­ stalow ano infom at. U rzą d ze n ie to zapew ni m ieszkańcom s ze rs zy dostęp do inform acji p ubliczne j.

Do te g o ro c z n y c h targ ó w z g ło s iły się p rz e d s ię b io rs tw a d ziałające m .in. w branżach h o ­ telarsk iej, budow lanej, spożyw ­ czej, m o to ry zacy jn ej, o d zieżo ­ w ej. W tym roku w targach, opró cz lokalnych w ezm ą udział rów nież p rzed sięb io rcy z U k ra­

iny i N iem iec.

- Targi p o trw a ją dw a dni.

Sp odziew am y się dużego za in te ­ re so w a n ia z e s tr o n y lo k a ln e j społeczności. W stęp j e s t b ezp ła t­

ny - zapow iada N o r b e r t H o b e r z w ydziału prom ocji w S taro ­ stw ie Pow iatow ym w O leśnie.

Sw oje w yroby p rezen to w ać b ę ­ dzie m .in. O kręgow a S p ó łd ziel­

nia M leczarska z O lesna - u b ie­

g ło ro c z n y la u re a t Z ło te g o G w oździa. P rzez dw a dni O SM prezentow ać będzie sw oje p ro ­ dukty.

- W szyscy u czestn icy targów będą m ogli sp ró b o w a ć naszych pro d u któ w m. in. „ śm ieta n kó w - k i ”. C hcem y się za p rezen to w a ć z j a k n a jle p sze j stro n y — m ów i

p rezes W ilh e lm B e k e r.

O rg an izato rzy przygotow ali dla gości i u czestn ik ó w także część arty sty czn ą. W program ie p rzew id zian o m. in. pok az m ody dziecięcej o raz tań ca tow arzy-

tarz gminy D an u ta Janikow ska.

Projekt ten realizowany jest w 57 jednostkach samorządu terytorialnego na terenie województwa opolskiego.

Bierze w nim udział 7 powiatów i 49 gmin.

A.B.

U czestnicy m istrzostw walczyli nie tylko o prestiż, ale tez o wspaniałe nagrody

Pomysłodawcami i organiza­

torami zawodów byli dwaj zapaleni zwolennicy gry w tzw. „piłkarzyki”

- K acper G rzebiela i Paweł M a r­

cinkowski.

- Sami bardzo lubimy grać w piłkarzyki - mówi Kacper. - Mamy też wielu znajomych, którzy byli chętni do Wzięcia udziału w zawo­

dach, bowiem gra ta je s t dosyć p o ­ pularna wśród młodych ludzi i nie tylko. - Poza tym chcieliśmy, aby w Oleśnie coś się działo nowego, in­

nego - dodaje Paweł. - 1 tak pow stał pom ysł zorganizowania mistrzostw.

Znaleźliśm y sponsorów, którzy ufundowali nagrody, wspomogli or­

ganizację imprezy. Właściciel ole­

skiego pubu „G rota”, Jacek Gol udostępnił nam lokal i stoły. Staro­

sta oleski objął naszą imprezę p a ­ tronatem. K orzystając z okazji chcieliśmy wszystkich podziękować za okazaną pomoc.

W sumie w zawodach wzięło udział 12 par. Mecze rozgrywane były na trzech stołach w systemie 2KO. W ciągu kilku godzin roze-

grano ich kilkadziesiąt.

Najlepsi w zawodach okazali się Kacper Grzebiela i Paweł Mar­

cinkowski, którzy w rozgrywkach finałowych pokonali parę: Paweł G ó rn iak i B artek Ja n ik . Trzecie miejsce zajęła para mieszana w składzie M a rta Pięch i Tomasz Bryś. Natomiast na czwartym miej­

scu uplasowali się M ariusz M a­

kuch i Sław om ir Szczepanik.

Oprócz pucharów ufundowa­

nych przez starostę oleskiego, były również nagrody rzeczowe. Za I miejsce odtwarzacze dvd, za II - odtwarzacze mp3. Ponadto Marta Pięch otrzymała nagrodę dla naj­

lepszej zawodniczki - aparat foto­

graficzny. Były też okolicznościo­

we koszulki i dyplomy.

Organizatorzy zawodów m ają nadzieję, że impreza ta wpisze się na stałe w kalendarz i w przyszłym roku odbędą się II Oficjalne Mi­

strzostw a Pow iatu O leskiego w Futbolu Stołowym.

M F reklama

spróbow ać produktów O S M w Oleśnie - zapowiada prezes Beker skiego. Po raz pierw szy w tym

roku każdy z uczestn ik ó w ta r­

gów g ospodarczych „K o o p era­

cja 2 0 0 6 ” o trzym a p am iątkow y dyplom , u p am iętn iający u c zest­

n ictw o w im prezie. N o w o ścią b ęd z ie ró w n ież to, że op ró cz trzech n ag ró d g łów nych w p o ­ staci statu etek Z łotego, S rebrne­

go i B rązow ego G w oździa, w rę­

czonych zo stan ie ró w n ież pięć w yróżnień.

- W ubiegłym roku p rzy zn a ­ liśm y trzy nagrody głów ne, m i­

m o ż e w ięcej fir m za słu g iw a ło na uznanie. Z tego w zględu,tym razem p o sta n o w iliśm y p rzy zn a ć ró w n ież kilka w yróżnień - m ów i N o rb ert H ober. - Te targi są p r z e d e w szy stk im d o sk o n a lą o ka zją do za rekla m o w a n ia sw o ­ je g o p rze d się b io rstw a - p o d su ­

m ow uje.

A.B.

Samoobsługowy aparat zainstalowano w ramach re- alizacji projektu „eUrząd dla m ieszkańców O polszczy­

zny” . Przy je g o pomocy m ożna uzyskać podstawowe informacje dotyczące samo­

rządów, do tej pory dostępnie tylko na stronie internetowej urzędu. Z kolei od połowy września będzie można rów­

nież uzyskać informacje bar­

dziej szczegółowe.

- K ażdy m ieszkaniec Praszki i okolic będzie mógł skorzystać z infomatu. Z całą pewnością ułatwi on dostęp do informacji zwłaszcza dla osób, które nie mają dostępu

do internetu - mówi sekre- Z infomatu m oże skorzystać każdy mieszkaniec Praszki

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, teł. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(8)

w ieści gm inne

8 ...

O le sn o : Dla tych, którzy c h c ą pra cow ać “ na s w o im ”

Szkolenia i dotacje

W pon iedziałek, 4 w rze śn ia w P ow iatow ym U rzędzie Pracy w O leśnie rozpoczęła się realizacja projektu szko len io w o - do rad czeg o dla osób ch cących zało żyć i prow adzić m ikro p rzed sięb io rstw o „K iero w an ie w ła s n ą firm ą? To ła tw e !”.

!S M M S Y 36

7 w rześnia 2006

również gdzie indzie. W tym przypad­

ku - w Europejskim Funduszu Spo-

sująca, a w przypadku naszego woje­

wództwa je st to Stowarzyszenie Pro-

R udniki:

Objazdy

nie zadawalają mieszkańców

Z m ia n a n a w ie r z c h n i na d ro d z e k ra jo w e j w k ie ­ ru n k u o d R u d n ik d o D a la c h o w a w y w o ła ła w ie le z a m ie s z a n ia , n ie ty lk o w ś ró d m ie s z k a ń c ó w , a le i p r z y je z d n y c h k ie ro w c ó w . -Wkrótce będziemy mieć idealną drogę, ale wiąże się to z utrudnie­

niami komunikacyjnymi. Jednak liczę na wyrozu­

miałość mieszkańców - p o d k r e ś la w ó jt g m in y A n d rz e j P y z ia k .

Z n iszczo n y przepust to w ynik przejazdu ciężarówki - kierowca chciał skrócić objazd, m usiał wycofać i ... się nie zm ieścił

Szkolenie prowadzone jest w ra­

mach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego i finansowa­

ne z Europejskiego Funduszu Spo­

łecznego.

- Wspólnie z partnerem, firmą szkoleniową „Muster - In ” napisali­

śmy wniosek do Regionalnej Instytu­

cji Finansującej o przyznanie nam środków unijnych na realizacje takie­

go programu - mówi Maciej Flank, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Oleśnie. Wniosek otrzymał pozy­

tywną akceptację, a z przyznanych na ten cel środków przewiduje się prze­

szkolenie 45 osób, z których około 30 otrzyma dotacje na rozpoczęcie wła­

snej działalności gospodarczej.

Jest to pierwszy tego typu pro­

jekt realizowany w powiecie oleskim.

I co istotne - skierowany jest on do osób fizycznych, które nie są zareje­

strowane jako bezrobotne, a chcą roz­

począć własną działalność gospodar­

czą (bez względu na wiek, płeć i po­

siadane doświadczenie zawodowe).

- Jako urząd pracy zajmujemy się w większości osobami bezrobotny­

mi, bo to wynika z przepisów ustawo­

wych - wyjaśnia Maciej Flank. - 1 na te działania otrzymujemy środki z mi­

nisterstwa. Chcieliśmy jednak, aby na terenie naszego powiatu powstawało więcej nowych miejsc pracy. Jedną z takich możliwości jest stworzenie so­

bie miejsca pracy we własnej firmie.

Jednak na takie działania otrzymuje­

my zbyt mało środków z ministerstwa, dlatego postanowiliśmy poszukać ich

Funkcję dyrektora szkoły ob­

jęła Ewa Włos. Pierwsza klasa li­

ceum - z rozszerzeniem przedmio­

tów humanistycznych - liczy pięt­

naście osób.

N aukę w nowej szkole rozpoczął M ichał Dom agała. - Na początku nie byłem zdecydowany do jakiego liceum uczęszczać- mó­

wi. Koledzy sugerowali mi szkołę poza miejscem zamieszkania. Osta­

tecznie postanowiłem uczyć się w Wołczynie. Przecież, chodziłem tu przez trzy lata. Są tu naprawdę wspaniali nauczyciele. I nie tracę pieniędzy ani czasu na dojazd. Dziś nie żałuję ani trochę swojego wybo­

ru. Rodzice również są bardzo za­

dowoleniu z mojej decyzji - stanow­

czo tłumaczy.

Bazę szkoły stanowi m.in.

szkolne centrum multimedialno - informacyjne, nowoczesna hala sportowa z kompleksem boisk, si­

łownia, biblioteka, stołówka. Budy­

nek jest całodobowo monitorowa- «’

ny. Szkoła stwarza możliwość

łecznym. Liczymy, że w przyszłości w firmach, które powstaną zatrudnienie

znajdą także inne osoby.

W sumie w trzech kolejnych edycjach szkolenia udział weźmie 45 osób. Zajęcia odbywać się będą w trzech 15 - osobowych grupach.

Szkolenie każdej z nich potrwa dwa tygodnie, w czasie których codziennie przez kilka godzin uczestnicy progra­

mu dowiedzą się m.in. o najważniej­

szych aspektach prawnych prowadze­

nia działalności gospodarczej, spra­

wach podatkowych, ubezpieczenio­

wych itp. Ponadto część zajęć po­

święcona zostanie na praktyczne ćwi­

czenia w pisaniu biznesplanu. Po za­

kończeniu szkolenia każdy z uczest­

ników będzie miał możliwość indy­

widualnego skonsultowania swojego planu z doradcą.

- Regionalna Instytucja Finan-

udziału w warsztatach o charakte­

rze psychoedukacyjnym. Ucznio­

wie będą mieli możliwość rozwija­

nia indywidualnych zdolności i ich prezentacji podczas wielu imprez

mocja Przedsiębiorczości w Opolu, spośród wszystkich 45 planów komi­

syjnie wyłoni 30 najlepszych i te otrzymają bezzwrotną dotację na przedsięwzięcie, o którym mowa w planie - wyjaśnia dalej dyrektor PUP- -u.- Poza tym osoby, które dostaną do­

tację, będą miały prawo do ubiegania się o świadczenia osłonowe, które po­

zwolą na dodatkowe dofinansowanie działalności w momencie je j rozpo­

czynania, a więc dla wielu najtrud­

niejszym. Już teraz widzimy, że taka form a wspierania przedsiębiorczości cieszy się sporym zainteresowaniem.

Dlatego też założyliśmy kolejny wnio­

sek na nowe środki unijne. Czekamy teraz na ostateczną decyzję z Opola.

Jeśli będzie ona- pozytywna, urucho­

mione zostaną kolejne szkolenia i dotacje.

M F

kulturalnych. Budynek jest również przystosow any do potrzeb osób niepełnosprawnych.

K am ila M alicka

Zaproponowane objazdy nie zadowalają ludzi. Mieszkańcy wsi Młyny, Odcinek, Janinów czy Da- lachów nie musieliby korzystać z objazdu przez Praszkę, gdyby drogi tzw. polne nadawały się do użytku.

- Po co mamy jeźd zić kilkanaście kilometrów dalej, skoro są polne drogi. Jednak ich stan pozostawia wiele do życzenia. Kiedy nie pada deszcz, da się przejechać, ale ja k popada, to szkoda słów. A jeszcze teraz te ciężarówki. Wielu kierow­

ców aut dostawczych chce skrócić sobie objazd i ja d ą tym i polnym i drogami, a potem są koleiny, oso- bówką nie da się wtedy przejechać.

Niech te półciężarówki sobie jeżd żą tymi drogami, ale też niech gmina zadba o stan tych dróg - m ówią mieszkańcy. W sprawie przejezd­

ności dróg polnych interweniowali- u wójta również sołtys i jeden z m ieszkańców wsi Młyny. W ójt gminy A ndrzej Pyziak uspokaja mieszkańców - Rozumiem wasze położenie. Nawierzchnia zrywana z drogi krajowej je s t wywożona na drogi polne, są one kolejno utwar­

dzane. Proszę mieszkańców jednak o cierpliwość i wyrozumiałość.

Problem stanowi również oznakowanie terenu prac. Nie wszystkie drogi boczne łączące się z przebudowywaną drogą posiadają znaki zakazu skrętu w kierunku Wielunia. Kierowcy wyjeżdżający z bocznych dróg często ja d ą „pod prąd”, co stwarza zagrożenie wy­

padkami. Ponadto nie wszystkie znaki znajdujące się na terenie prac m ają odpowiednią wysokość - po­

winny być umieszczone na wyso­

kości 220 cm. - Jazda „ p o d p rą d ” przy tego typu pracach je s t bardzo niebezpieczna. Wszystkie braki w oznakowaniu zostaną uzupełnione w najbliższych dniach - zapewnia wykonawca Ja c e k Sztolcm an. - Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość, zm iana nawierzchni potrw a do końca października. Ze względu na krótki termin wykona­

nia pracy, nie można było puścić ruchu wahadłowo. W takim p rzy­

padku zmiana nawierzchni wykony­

wana by była w 12 etapach, a co za tym idzie, wydłużyłby się czas wy­

konania. Najprościej byłoby za ­ mknąć cały odcinek drogi, ale wte­

dy mieszkańcy mieliby jeszcze więk­

szy kłopot - dodaje Sztolcman.

- A co z karetką pogotowia, czy dojazdem naszych dzieci do szkół do Wielunia? - pytają miesz­

kańcy. - Pogotowie w Oleśnie zo­

stało poinform owane o utrudnie­

niach zw iązanych z przebudow ą drogi, nie ma więc obawy, je ś li bę­

dzie taka potrzeba karetka dojedzie.

Jeśli chodzi o dojazd autobusami, PK S został również poinform owany o zaistniałej sytuacji. Ewentualne różnice w cenie biletu wynikające z objazdów będą musieli pokryć p a ­ sażerowie -informuje kierownik ze­

społu ds. budowy z GDDKiA Z b i­

gniew Pałac. Kierownik zapewnia również mieszkańców, że jakiekol­

wiek utrudnienia, których nie prze­

widziano, a wynikną w trakcie w y­

konywania prac, zostaną możliwie szybko rozwiązane.

ek

W o łc zy n :

Otwarto pierwszą szkołę średnią

U r o c z y s ty m a k c e n t e m z a in a u g u r o w a n o f u n k c jo n o w a n ie w o łc z y ń s k ie - g o lic e u m . W u r o c z y s to ś c i o t w a r c ia u d z ia ł w z ię ła p o s ła n k a T e r e s a C e - g le c k a - Z ie lo n k a , b u r m is t r z J a n L e s z e k W ią c e k , p r z e d s t a w ic ie le R a d y M ie js k ie j i w ła d z e o ś w ia t o w e .

W nowo powstałym liceum w W ołczynie naukę rozpoczęło piętnaś- cioro uczniów

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli tylko pan Panek właściwie ustosunkuje się do tego, gmina nie będzie miała nic przeciwko.. „Grajdołkowi” - mówi wójt Andrzej

towy w Zębowicach. Gości powitał jego prezes Andrzej Pulanecki. Zapowiedział również kilka atrakcji. Imprezę rozpoczął występ kapeli ludowej

Dotyczyły one przede wszystkim tego, że nie znalazły się w nim słowa burmistrza Flaka, któ­.. re wywołały

niu, również pracować będą pracownicy interwencyjni, których w tym roku gmina Byczyna będzie miała znacznie więcej, niż w latach ubiegłych.. Wynika to z

Dojrzały tasiemiec ma gustowną jasnokrem ow ą barwę, od 4 do 12 metrów długości i tyko 5 do 11 mm szerokości (dba o linię). Tasiemiec jest zarówno nim i nią. W

- Razem z moimi parafianami będę się starał pozyskać środki na renowację instrumentu, ale niestety to nie ograniczy się tylko do wymia­.. ny połamanych

kwatnie do sytuacji, zdarzyło mu się na dobrych kilka lat zapomnieć o odprowadzaniu składek ZUS - owskich, stronił od ludzi, miał też zakaz nauczania religii w

W całym tym zamieszaniu udało mi się zamienić kilka słów z panią sołtys, która podczas rozmowy nie potrafiła ukryć swojej radości z faktu, że zabawa dożynkowa tak