• Nie Znaleziono Wyników

Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2006, nr 37.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kulisy Powiatu Kluczbork - Olesno 2006, nr 37."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Krzywizna (gm. Kluczbork): Dlaczego proboszcz musiał odejść? str. 7

d o sta w ca p ie c /

POW IATU KLUCZBORK-OLESNO

ISSN 1731 • 9897 Indeks 381314 Nakład 5000 cena 2 zł ( 0%VAT) r 37 rok > CzwarteK 14 września 2006 r.

Praszka:

Visteon znów

Pieczywo bez konserwantów i polepszaczy, wypiekane tradycyjną metodą na naturalnym zakwasie w piecu węglowym.

Życzymy smacznego!

na zakręcie

str. 4

Zaskakujący

werdykt mniejszości

Wieluń:

Krwawy krzyk - krajobraz po

morderstwie

str. 6 Powiat kluczborski:

800 tys. dla

niepełnosprawnych

str. 11

re k la m a

*

Starostwo Powiatowe w Oleśnie

zaprasza na

M IĘ D Z Y N A R O D O W E T A R G I G O S P O D A R C Z E

KOOPERACJA 2 0 0 6

w dniach 16-17 września 2006 roku

d o h a li s p o rt o w e j p r z y Z e s p o le S z k ó ł D w u ję z y c z n y c h - O le s n o , ul. W ie lk ie P r z e d m ie ś c ie 51 SER D ECZN IE Z A PR A SZA M Y firmy z powiatu oleskiego do zaprezentowania się na Targach

oraz mieszkańców powiatu oleskiego do zwiedzania ekspozycji i na występy artystyczne

BIURO TARGÓW: Tel. 034/359-78-33, wew. 457; Fax 034/359-78-45 e-mail: firmy@powiatoleski.pl

Nie Edward Flak, jak się spodziewano, lecz 48 - letni Ehrenfrid Dittmann, szef rady miejskiej, został oficjal­

nym kandydatem mniejszości niemieckiej na burm i­

strza Olesna. Dittmann pokonał w prawyborach Flaka stosunkiem głosów 15 do 14. Niewykluczone jednak, że dzisiejsi rywale zostaną wkrótce na nowo partnera­

mi. Flak w przypadku wygranej Dittmanna miałby - jak się mówi - zostać jego zastępcą.

str. 5

re k la m a

D O B R E P I E C Z Y W O

^ ^

p i e k a r n i a

N ^

| P t 1 ł y n a r c z y | a

j - f ) ' * ^ 4 . BAG IETKA "

k. ... y r ó łn d /'ie łł) «dgSft

077 - 4 - 18 - 28-37 G f r T

l : | g A a ll»

* ** Al K Rok założenia 1977

e _

E - B

2 k * 2 * w

^ EXTRA MASŁA 1

« r ' smak z Olesna

(2)

Z WIZYTĄ W USA Premier Jarosław Kaczyński w środę przybył do Waszyngtonu.

Podczas swojej pierwszej wizyty w USA od objęcia urzędu, szef rządu omówi z przywódcami amerykań­

skimi m.in. sprawę tarczy antyra- kietowej, udziału polskich wojsk w operacjach w Iraku i Afganistanie oraz kwestie bezpieczeństwa ener­

getycznego.

Podczas dwudniowego pobytu w Waszyngtonie Kaczyński spotka się z przywódcami amerykańskiego rządu i Kongresu, a także z prezy­

dentem USA Georgem W. Bushem GILOWSKA

WRÓCI DO RZĄDU - Zyta Gilowska w przyszłym tygodniu zostanie wicepremierem i ministrem finansów - zapowiedział premier Jarosław Kaczyński. - Do­

piero kiedy to się stanie, będzie można mówić o tym jako o kwestii ostatecznie załatwionej. Ja decyzję podjąłem.

W środę wieczorem nadeszły kolejne informacje, z których jed­

nak wynikało, że Zyta Gilowska nie podjęła jeszcze decyzji.

BALCEROWICZ POWIEDZIAŁ KOMISJI

„NIE PRZYJDĘ”

Leszek Balcerowicz odmówił stawienia się przed sejmową komi­

sją śledczą ds. banków. Prezes NBP na konferencji pra­

sowej podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż jego odmowa zo­

stanie wykorzystana do brudnej kampanii!

przeciwko niemu.

Zaznaczył jednak, że nie weźmie udziału w precedensie prowadzą­

cym do osłabienia w przyszłości niezależności Banku Centralnego.

Decyzję Leszka Balcerowicza szeroko komentują politycy i praw­

nicy. Opinie są podzielone. Istnieją komentarze broniące decyzji preze­

sa NBP oraz i takie, które ganią tę decyzję. Leszek Balcerowicz przed sejmową komisją powinien się sta­

wić w najbliższy piątek 15 wrze­

śnia.

WSI UKRYŁY AKTA BEZPIEKI W trakcie sprawdzania doku­

mentów już przekazanych Instytu­

towi Pamięci Narodowej okazało się, że część akt usiłowano znisz­

czyć, zamazując nazwiska agentów.

Dotyczyło to np. agentury w Gdań­

sku i Gdyni w latach 1985-1990. Na szczęście część danych będzie moż­

na odtworzyć, choć zapowiada się mrówcza praca.

'- Jeżeli rzeczywiście tak się stało, sprawą powinna się zająć ja k najszybciej prokuratura - powie­

dział gazecie Paweł Graś (PO) z Sejmowej Komisji ds. Służb Spe­

cjalnych.

Skandal w archiwach wyszedł na jaw w trakcie likwidacji WSI.

Archiwiści sprawdzają teraz wszystkie zbiory akt wojskowych służb.

/Życie Warszawy/

AWANS MOJZESOWICZA Premier Jarosław Kaczyński powołał Wojciecha Mojzesowicza na stanowisko Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezesar

Rady Ministrów, od­

powiedzialnego za kwestię polityki rol­

nej. Dzień wcze­

śniej, w piątek września, Wojciech

Mojzesowicz ustąpił z funkcji prze­

wodniczącego sejmowej komisji rolnictwa. Takiej decyzji domagał się wicepremier Andrzej. Lepper.

Andrzej Lepper nominację premie­

ra dla Mojzesowicza nazwał żało­

sną i żenującą.

KOALICJA TRWA IM A SIĘ DOBRZE Lider Samoobrony Andrzej Lepper podczas konferencji praso­

wej w minioną sobotę 9 września w Brzesku w zachodniopomorskim powiedział: - Koalicja jest, ma się dobrze, nie martwmy się o koalicję.

Mówiąc o ostatnim sejmowym głosowaniu Lepper podkreślił, że jego partia jest przeciwna propozy­

cji wydłużenia do 5 lat okresu prze-

wokół nas

chowywania bilingów rozmów tele­

fonicznych o co walczy minister Ziobro. - My inwigilacji żadnej po ­ pierać nie będziemy. Cóż z tego, że

byśmy zagłosowali za utrzymaniem bilingów przez 5 lat, skoro Unia i tak by się na to nie zgodziła. Myślę, że dwa lata to jest wystarczająco, a jeśli ktoś jest przestępcą, to nie mówmy, że ten biling będzie tym ostatnim dowodem. Kiedyś nie było komórek, bilingów, a przestępców łapano więcej niż dzisiaj się łapie.

Na temat zbliżających się wy­

borów samorządowych i ewentual­

nych koalicji lider Samoobrony po­

wiedział: - Nas nie wiąże żadna umowa, że mamy iść do wyborów razem z PiS i LPR i również w usta­

wie o ordynacji wyborczej takiego zapisu nie ma. Żadnych koalicji tworzyć nie będziemy, naturalnie możemy podpisać porozumienie, że po wyborach, zgodnie z ordynacją wyborczą blokujemy listy. To może­

my zrobić. My odwrotnie od wszyst­

kich mówimy, że nas nie parzy nikt.

W miniony wtorek Andrzej Lepper i premier Jarosław Kaczyń­

ski rozmawiali na temat sytuacji w koalicji. Rozmowa odbyła się rano.

Jej uczestnicy zapewnili, że partie koalicyjne nie będą podejmowały działań prowadzących do konflik­

tów. Kilka godzin później Andrzej Lepper już powtarzał, że w koalicji dzieje się źle i że należy liczyć się z wyborami do parlamentu na wiosnę przyszłego roku.

LPR PRZECIW PRZYWILEJOM NIEMCÓW

W POLSCE Zdaniem posła!

mniejszości niemiec-) kiej Henryka Krolla^

propozycja LPR ode­

brania’ mniejszościom

przywilejów w wyborach parla­

mentarnych jest złym podejściem do spraw mniejszości. - To zwolnie­

nie z 5-proc. progu dotyczy nie tyl­

ko mniejszości niemieckiej, ale wszystkich mniejszości. Zostało nam to dane kilkanaście lat temu.

Dlaczego nam to zabierać? My tym właśnie chwaliliśmy Rzeczpospolitą za modelowe traktowanie mniejszo­

ści. Co teraz mamy robić - mówić coś innego? - powiedział PAP Kroll. - Gdyby hasło pozbawienia mniejszości przywilejów wybor­

czych pochodziło tylko od Ligi Pol­

skich Rodzin, to byłoby pół biedy.

Niestety również pan premier wy­

m k w 3 7

MIĘDZYNARODOWY

P R Z E W Ó Z OSÓB

POLSKA - NIEMCY - HOLANDIA

Oferujemy:

Wynajem samochodu - wycieczki

- wesela

* przysięgi

Zapewniamy:

O Wysoki komfort O Klimatyzację O MHą i fachową

obsługę

Oferujemy odbiór spod domu i dowóz pod wskazany adres

tel. 448 625 810 012,448 606 883 395,448 500109 507

powiedział się wspierając tę spra­

wę, i wyrażając zasadę wzajemno­

ści. (...) My żyjemy w tym kraju i ży­

jem y dla tego kraju. To co się ostat­

nio dzieje, obserwujemy z niepoko­

jem. Bardzo obawiam się, że to po­

dejście jest związane z pogarszają­

cymi się ostatnio stosunkami polsko niemieckimi.

SONDAŻ

"Rzeczpospolita": Platforma

14 września 2006 Obywatelska z wynikiem 30 pro­

cent zdystansowała PiS, które ma poparcie na poziomie 23 procent.

Badania na zlecenie dziennika wy­

konała GfK Polonia.

Gdyby wybory odbywały się teraz, do Sejmu weszłaby jeszcze tylko Samoobrona z wynikiem 9 procent.

iew ództw ie

o 65,2 min euro (13,2 proc.) mniej, niż wynikałoby to z wariantu tzw.

berlińskiego, za którym opowiadało się większość regionów. Zarząd woje­

wództwa w piśmie do prezesa Rady Ministrów zaproponował więc, by część funduszy, która znalazła się w

„krajowej rezerwie programowej", podzielić na dziewięć województw, które otrzymały mniej pieniędzy i w ten sposób wyrównać różnicę.

Wicemarszałek Józef Kotyś zwrócił uwagę, iż jesteśmy jedynym regionem w kraju, gdzie nie zaplano­

wano ani jednej inwestycji centralnej.

Z bogatej listy projektów zgłoszo­

nych do krajowych programów ope­

racyjnych za możliwą do realizacji uznano tylko modernizację zbiornika w Nysie. W odpowiedzi poseł Danu­

ta Jazłowiecka (PO) potwierdziła, że głos samorządu często brzmi jak głos rozpaczy, a decyzje na szczeblach rządowych zapadają bez merytorycz­

nych przesłanek. Zwróciła też uwagę, że Opolszczyznę wymieniano jako to z województw, które jako jedno z pierwszych przeszło pozytywnie ne­

gocjacje Regionalnego Programu Operacyjnego.

MNIEJ KONTROLI, WIĘCEJ WSPARCIA W Urzędzie Marszałkowskim w Opolu 7 września odbyło się spotka­

nie przedstawicieli urzędów marszał­

kowskich, którzy konsultowali rządo­

wy projekt zamian ustawy o działal­

ności pożytku publicznego i wolonta­

riacie.

Rząd - jak zapowiedział Krzysztof Więckiewicz, dyrektor Departamentu Pożytku Publicznego w Ministerstwie Pracy i Polityki Spo­

łecznej - chciałby zmiany legislacyjne przyjąć w październiku. Najważniej­

sze z nich, to jednoznaczne zdefinio­

wanie znaczenia organizacji pozarzą­

dowych i form ich współpracy, możli­

wość pozyskiwania tzw. małych gran­

tów poza konkursem, obligatoryjne powołanie rad wojewódzkich przy marszałku, a fakultatywnie w powia­

tach.

KANDYDAT SAMOOBRONY NA PREZYDENTA OPOLA

Jan Butmankiewicz będzie kandydatem Samoobrony w wybo­

rach na prezydenta Opola. O decyzji partii poinformował jej szef na Opolszczyźnie Janusz Maksymiuk.

Sam Butmankiewicz był tym zasko­

czony. - Jeszcze o tym nic nie wiem, bo było dwóch kandydatów - powie­

dział Radiu Opole. Maksymiuk mó­

wi, że chodzi o to, iż Butmankiewicz jeszcze nie złożył w tej sprawie oświadczenia. - A poza tym przema­

wia przez niego skromność - dodał Maksymiuk. Przewodniczący opol­

skiej Samoobrony zapowiedział, że nie ma przeszkód, by w wyborach sa­

morządowych członkowie tej partii porozumiewali się z innymi ugrupo­

waniami. - Także jeśli chodzi o Mniej­

szość Niemiecką - dodał poseł Maksy­

miuk. /radio Opole/

MARSZAŁEK WZYWA NA POMOC POSŁÓW

I SENATORÓW

- Chcemy naszych posłów i se­

natorów zainteresować najważniej­

szymi problemami, od załatwienia których zależeć będzie przyszłość Opolszczyzny. Pomóżcie nam dotrzeć tam, gdzie zapadają strategiczne dla naszego regionu decyzje - apelował marszałek Grzegorz Kubat na spo­

tkaniu z parlamentarzystami Opolsz­

czyzny.

Zarząd przypomniał, że Rada Ministrów pojęła decyzję o podziale pieniędzy z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego pomiędzy województwa. W jej wyniku Opolsz­

czyzna otrzymała 427,2 min euro, tj.

P R A C A W H O LA N D II

w w w .l e v e l 1 .c o m .p l

Y t f ó J WYMAGANY PASZPO RT NIEMIECKI

w Z % $ S 2 & « u ^

• praca dla kobiet i mężczyzn

♦ oferty w przemyśle i ogrodnictwie

• opieka polskich przedstawicieli

♦ możliwość stałej współpracy

Opole ul. 1 Maja 111 Nowa Wioska

tel. 77/456 47 67 32/419 53 02

(3)

w w w . h o r n . o l e s n o . p l

SJĄREC0liESNQXul"Kluczborskag5O.1fc182^083

SKUP ZŁOMU I SUROWCÓW WTÓRNYCH

phu

W

am a d

- złom,

- opał (węgiel, koks, miał) -stal

transport samochodowy

od 0,5 kg do 25000 kg

Najwyższe promocyjne ceny!

Płatność gotówką!

O G R O D Z E N I A S T A L O W E S IA T K I, P A N E L E ,

N A W O Z Y C E N Y P R O D U C E N T A !

Ligota Zamecka, ul. Kujakowicka 80 Kluczbork, ul. Dworcowa 1 teł. 077 413 36 52 lub 0502 520 556

REDAKCJA: 46*320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, teł. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

PKS Kluczbork

ul. Byczyńska 120 t d 077/418 18 32 www.pks.kluczbork.pl

• Badania tachliićżne pojazdów

• Diagnostyka komputerowa

• Laserowa geometria kół ^ ł'Mr

• Naprawy pojazdów

• Serwis ogumienia

• Pomoc drogowa KULISY

3 7

P O W IA T U

14 września 2006

Olesno:

Doiynki

PRZEDAZ - MONTAŻ

46-100 Namysłów ul. Pułaskiego 10

(teren szkoły Zespół Szkół M ech )

tel.: 0608 048 779

fotoreportaż

Gminne 2006

Zwyciężczyni zawodów konnych w puchar burmistrza

Gospodarzami tegorocznych gminnych dożynek, które odbyły się w niedzielę 10 września, było sołectwo Borki Wielkie przy współudziale Urzędu Miejskiego.

Obowiązki dożynkowych starostów pełnili Lidia Wróbel z Borek Małych oraz Jan Jendrszczok z Brońca.

sa z grila, bigos, napoje.

Uroczystości dożynkowe rozpo­

częły się przemarszem korowodu, któ­

ry w tym roku był niezwykle liczny.

Komisja składająca się z przedstawi­

cieli poszczególnych sołectw oceniła pomysłowość wsi, które uczestniczyły w korowodzie i przyznała trzy główne nagrody: I miejsce zajął korowód z Borek Małych, 11 - ze Świercza, 111 - z Kucob. Pozostali uczestnicy koro­

wodu również otrzymali nagrody za udział - kosze z niespodzianką.

Z kolei korony dożynkowe oce­

niała komisja powołana przez burmi­

strza i w tutaj przyznano jedną nagro­

dę. Otrzymali ją za swoją koronę mieszkańcy Wojciechowa. Były także inne nagrody, m.in. za najciekawsze hasło, pomysłowe przebranie czy przyśpiewkę ludową.

Po części oficjalnej rozpoczęła się biesiada dożynkowa. Najpierw wy­

stąpiła orkiestra dęta z Borek Wiel­

kich, potem w programie kabareto­

wym zaprezentowali się uczniowie z PSP w Borkach Wielkich. Część arty­

styczną dożynek zamykał występ Ja­

nusza Żyłki. Wieczorem bawiono się na zabawie tanecznej przy akompania­

mencie miejscowego zespołu „Orion”.

Dożynki miały także wiele do­

datkowych atrakcji. Jedną z nich była loteria fantowa, w której ufundowano aż 10 głównych nagród. Były to m.in.

huśtawka ogrodowa, ekspres do kawy czy wiertarka. Rozegrano też zawody konne o puchar burmistrza oraz kilka konkurencji rolniczych.

Całą biesiadę dożynkową w roli konferansjera prowadził Hubert

Imiołczyk. MF

Gości dożynkowych witała barwnie udekorowana wieś. Całość imprezy odbywała się na terenie stad­

niny konnej Ryszarda Bayera. Na placu stanął namiot festynowy, obok wesołe miasteczko dla dzieci, różno­

rodne stoiska wystawowe i gastrono­

miczne. A było wiele smakowitości - oczywiście kołacz dożynkowy, kiełba-

reklama

Gości dożynkowych witała bardzo okazale udekorowana z tej okazji wieś Borki Wielkie

Laureaci nagród głównych w dożynkowej loterii fantowej

Tegoroczne dożynki zgromadziły wielu mieszkańców naszej gminy, dla których przygotowano atrakcyjną biesiadę pod namiotem i na świeżym powietrzu

(4)

r

Praszka: VISTEON zagrożony

wieści gminne

14 września 2006» 3 7

Ponad 900osob na bruk?

VISTEON, dawne POLMO w Praszce, naj­

większy zakład przemysłowy w okolicy, je ­ den z najw iększych pracodaw ców na Opolszczyźnie, znowu wzbudza emocje lu­

dzi w nim zatrudnionych i działających na jego terenie związków zawodowych. Piszę znowu, bo mniej więcej co 12 miesięcy o zakładzie zaczyna być głośno. Rok temu media w całym kraju pokazywały głodówkę zw iązkow ców zorganizow aną w obronie kilku pracowników, których kierownictwo zakładu zam ierzało zwolnić z pracy.

Przy czym działania kie­

row nictw a zakładu były podyk­

tow ane m odernizacją i unow o­

cześnieniem istniejącej kotłow ­ ni. Zw iązkow a akcja zakończy­

ła się um iarkow anym sukcesem.

Teraz ci sam i zw iązkow cy z niepokojem spoglądają w naj­

bliższą przyszłość. Przy czym nie idzie tutaj ju ż o kilka m iejsc pracy, ale o losy całego zakładu.

W jego podstaw ow ej części Vi­

steon Poland zatrudnionych jest około 850 pracow ników i w fir­

mie w ydzielonej, obsługującej Visteon, czyli zależnej od losów Visteonu, H ochtief ponad 100 ludzi. Razem więc niepew ność dotyka ponad 900 osób. Ten niepokój zapewne w krótce da się rów nież odczuć i w samej Praszce. O statecznie istnienie tego zakładu i jeg o kondycja ekonom iczna decydują o sytu­

acji ekonom icznej m iasta i gm i­

ny.

Polmo, Pol - Mot, Visteon. Każda zmiana szyldu budzi wśród załogi zrozumiałą niepewność

dów. W śród nich znalazł się tak- zakładzie. Zw iązki Zaw odow e dzonych przekształceń w łasno- że i zakład w Praszce. W ciągu w V isteonie są w stałym kontak- ściow ych w latach d ziew ięć- dw óch lat spośród potencjał- cie z E uropejską R adą Zakłado- dziesiątych ju ż przestały obo- nych kupców, władze koncernu w ą Visteon, która ma siedzibę w wiązyw ać. O now ych zapisach

O becnie p o jaw iające się niepokój i niepew ność to efekt podjętych przez am erykańskie w ładze koncernu, do którego należy Visteon, decyzji o sprze­

daży kilku należących do kon­

cernu na terenie Europy zakła- reklama

BIURO PODRÓŻY

Olesno ul. Pieloka 9 DH “ R olnik”

tel./fax 034 358 28 47

Imprezy turystyczne,

Przewozy do Niemiec i innych państw UE,

» Ubezpieczenia Hestia, Alianz, Warta,

» Usługi rachunkowe.

TANIE BILETY LOTNICZE

c z y n n e c o d z ie n n ie 9.00 - 16.00, s o b o t y 9.00 - 12.00

w ybrały oferty dwóch klientów.

Jednym z oferentów je st F un­

dusz Inw estycyjny O rlando z N iem iec, a drugim brytyjska fir­

ma GKM, która specjalizuje się w produkcji pólosi.

Według inform acji, jak ie do nas dotarły i co w łaściw ie po dwóch latach od podjęcia decy­

zji o sprzedaży zakładu przez w łaśc ic iela w ydaje się być oczyw istym , w krótce w zakła­

dzie w Praszce pojaw i się nowy w łaśc ic iel, now y gospodarz.

Rzecz w tym , że ludzie w zakła­

dzie kom pletnie nie w iedzą co to może dla nich oznaczać. N ie­

w iele w ięcej w ied z ą tak że i związkowcy. W m iniony czw ar­

tek 7 w rześnia zakład w Praszce o dw ied ził w ojew oda opolski Bogdan Tomaszek.

W sobotę o sytuacji w pra- szkowskiej firm ie zw iązkowcy p o inform ow ali w icem in istra Skarbu Państwa, do niedaw na w icew ojew odę opolskiego, Ire­

neusza Dąbrowskiego. Trzeba pam iętać, że skarb państw a ma 5% udziałów w praszkow skim

Kolonii w N iem czech. W naj­

bliższy piątek 3-osobow a dele­

gacja zw iązkow ców w yjeżdża do K olonii na rozm ow y z prze­

wodniczącym zw iązku. Robi się zatem szum . A lbo inaczej.

Z w iązkow cy p ró b u ją działać.

Problem polega jed n ak na tym, że form alnie, w łaścicielow i za­

k ładu, bez w zględu na je g o w ielk o ść, w olno kupow ać, sp rzedaw ać, likw idow ać p ro ­ dukcję-w częściach albo w cało­

ści. Nie ma tu żadnych form al­

nych ograniczeń i z tej m ożli­

wości korzystają obecni w łaści­

ciele zakładu i zapew ne będą korzystać i następni.

Z w iązkow cy z kolei też m ają ograniczone ruchy. Prze­

cież nie wolno im organizow ać strajku przeciw ko tem u, że w ła­

ściciel chce zakład sprzedać.

Trudno też organizow ać strajk z powodu tego, że nikt nie wie, jak a będzie przyszłość zakładu pod k ierow nictw em now ego w łaściciela. Zaw arte ze zw iąz­

kami porozum ienia o losach za­

łogi i zakładu podczas prow a-

w tym zakresie nikt ze zw iązka­

mi na razie rozm aw iać nie chce.

Europejska Rada Zw iązków Z a­

w odow ych Visteon w ydaje się bardziej koncentrow ać na lo­

sach bratnich zakładów w A n­

glii i w N iem czech. Praszka tak jakby została przez nich ju ż od­

puszczona.

D ziałacze kierujący zw iąz­

kami zaw odow ym i walczą. W tej konkretnej sytuacji potrzeb­

ne są jed n ak nie tylko chęci zw iązkow ych działaczy, ale nie­

zbędne w ydaje się także albo przede w szystkim so lid arn e, w spólne d ziałanie w szystkich ludzi zrzeszonych w zw iązkach zaw odow ych oraz rozm ow a z d y rekcją nie tu, w P raszce, ale na szczeb lach znacznie w y ż­

szych, kto w ie, czy nie przy w sparciu także i polityków oraz rząd u , k tó ry p rzecież je s t w spółudziałow cem zakładu.

C zekam y zatem na dalszy rozwój wypadków.

Z ygm unt Śmiały

(5)

™M8Y 37... wieści gminne 5

14 września 2006

Olesno: Zaskoczenie wśród członków mniejszości. Edward Flak bez nominacji na następną kadencję!

Zmierzch Edwarda Flaka?

Burm istrz Olesna Edward Flak w brew powszechnym prognozom nie dostał od m niejszości niem ieckiej nom i­

nacji na kandydata na burm istrza Olesna. Żelazny, w ydaw ałoby się, kandydat przegrał jednym głosem (14 do 15) z przew odniczącym rady m iejskiej Ehrenfridem Dittm annem . I to Dittm ann będzie oficjalnym kandydatem MN na burm istrza Olesna.

Ehrenfrid Dittmann(po lewej), niegdyś "człowiek Flaka”, obecnie faworyt mniejszości na jego miejsce Jeszcze w poniedziałek, a

więc dzień przed oficjalnym roz­

strzygnięciem, wśród członków mniejszości panowało przekona­

nie, że nominacja dla dotychcza­

sowego burmistrza będzie czystą formalnością. Do walki o reko­

mendację mniejszości miało sta­

nąć trzech kandydatów: Flak, Dit­

tmann oraz uważany za nastawio­

nego bardzo opozycyjnie do do­

tychczasowego burmistrza Klau­

diusz Prochota. Na zwycięstwo kontrowersyjnego burmistrza sta­

wiała też opozycja.

- To dla nas duże zaskoczenie - mówi anonimowo jeden z dzia­

łaczy prawicowych w Oleśnie po usłyszeniu wyniku prawyborów. - Liczyliśmy jednak, że Flak będzie murowanym kandydatem mniej­

szości na burmistrza. Opozycja swoją kampanię budowała „pod Flaka”. Teraz jednak przyjdzie ją zretuszow ać. Choć może nie­

znacznie, bo wśród działaczy funkcjonujących w Oleśnie partii dominuje pogląd, że Dittmann - w razie wygranej - swoim zastępcą mianuje Flaka, co byłoby zacho­

waniem obecnego status quo i utrzymaniem dotychczasowej li­

nii Flaka.

cych na terenie gminy kół DFK w liczbie około 60 osób. Tymczasem zarząd wojewódzki TS-KN nie uznał tej uchwały i prawybory od­

były się według jego zasad. Kan­

dydata wyłoniło gremium złożone z szefa powiatowego, zarządu gminnego, przewodniczący kół DFK oraz dwóch osób z zarządu każdego koła. Prochota uznaje, że takie prawybory odbyły się nie­

zgodnie ze statutem: - Doszło do

naruszenia naszego statutu, a tak­

że ustawy o stowarzyszeniach - mówi. Obecny na prawyborach Henryk Kroll argumentował zaś, że kandydata wyłoniono według zasad obowiązujących w całym województwie.

Zastrzegający anonimowość jeden z czołowych działaczy mniejszości w oleskim uważa, że Dittmann ma dużo mniejsze szan-

Wybrali człowieka środka

Wiadomość jest niewątpliwie sensacyjna. To nie Edward Flak będzie kandydatem mniejszości na burmistrza lecz jego do niedawna poplecznik Ehrenfrid Dittmann. Do niedawna - bo od pewnego czasu zaczęło się robić jakoś tak, że potężnego burmistrza zaczęli z wolna opuszczać jego wielbiciele, wyczuwając, że akcje Flaka idą w dół.

Najwymowmniejszym tego przykładem była lipcowa sesja oleskiej rady, gdy pod nieobecność burmistrza, radni poszli na żywioł i

"załatwili" mu przegrane głosowanie. To był pierwszy sygnał, że wpły­

wy tego polityka maleją. Wśród nowoupieczonych adwersarzy bur­

mistrza znalazł się i przewodniczący Dittmann, który nieoficjalnie wysyłał sygnały w stronę opozycji, że jego drogi z burmistrzem z wolna się rozchodzą, mimo, że to z woli Flaka Dittmann przywdział insygnia szefa rady miejskiej. Zdrada? Nie, w polityce takie sytuacje zazwyczaj nazywa się pragmatyką. Dittmann okazał się w pewnym sensie zręcznym politykiem i w porę odciął się od Flaka, dzięki czemu to on dziś może cieszyć się z namaszczenia mniejszości na kandydata na burmistrza. Mimo, że proflakowska łatka przywarłądo niego na tyle mocno, że jego kandydatura kojarzona jest z linią kontynuacji. Ba, nawet mówi się, że pierwszą decyzją kadrową burmistrza Dittmanna będzie nominacja na wiceburmistrza właśnie dla Edwarda Flaka.

Swoją przegraną w pewnym sensie Flak „zawdzięcza” również Klaudiuszowi Prochocie. To pierwszy działacz TS-KN, który tak otwarcie kontestował politykę Flaka. To w pewnej mierze musiało wywołać- efekt psychologiczny w szeregach mniejszości. Oto jest w naszym gronie człowiek, który osobę burmistrza poddaje tak totalnej krytyce i idzie na otwartą konfrontację. W obliczu bardzo realnej groź­

by rozłamu, konserwatywna z zasady mniejszość zaczęła szukać człowieka środka. I znalazła go w osobie Dittmanna. Nie budził on bowiem tak skrajnych emocji jak kontrowersyjny Flak ani będący na drugim biegunie Prochota, domagający się między wierszami zmiany pokoleniowej w TS-KN oraz wolny od uprzedzeń narodowościowych, a zatem stanowiący zupełne przeciwieństwo Flaka pragmatyk, gotów do otwarcia się na opozycję, czego z kolei Flak doktrynalnie nie znosił z racji przypadłości wręcz alergicznych.

Polityka Flaka poniosła fiasko również z powodu jego licznych wpadek (nobliści, USC - by wymienić te najbardziej spektakularne), ale także dlatego, że sprawiał wrażenie człowieka coraz mniej roźumi- ającego rzeczywistość. Odrzucanie poglądów innych niż własne, swoiste hołdowanie maksymie Ludwika XIV "państwo to ja" (Olesno to ja!), konfrontacyjne nastawienie do wszelkich grup opozycyjnych musiało zaowocować utratą wpływów. Flak nie wyciągnął także żad­

nych wniosków z wyników wyborów parlamentarnych w oleskim, w następstwie których utworzyła się w Oleśnie bardzo silna wobec niego i zjednoczona opozycja.

Roman Dmowski pisał w "Myślach nowoczesnego Polaka": - W polityce nie ma przyjaźni, szczerości czy uprzejmych sojuszów. Jest tylko siła i słabość". Wprawdzie burmistrz nigdy nie był skory do żad­

nych sojuszów,nie lubił dzielić się władzą, ale póki był silny, póty rządził. Wtorkowe prawybory pokazały jednak, że era silnego Edwar­

da Flaka dobiegła końca. Choć niewątpliwie nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa.

Krzysztof Pietrzyński twierdza ani nie zaprzecza pogło­

skom o swoim kandydowaniu na burmistrza z innego niż mniejszo­

ściowy, komitetu: - W chwili obecnej nie wiem, co zrobię - przyznaje, po czym dodaje: - Je­

stem lojalny. Nie wiadomo także czy dojdzie do zjazdu delegatów, przewidzianego uchwałą zarządu miejsko - gminnego mniejszości.

Gdyby ten odbył się i udzielił re­

komendacji Prochocie, możnaby mówić o głębokim podziale wśród oleskich Niemców.

(kp)

Z rywalizacji o nominację w ycofał się w ostatniej chwili Klaudiusz Prochota. Nie wziął też udziału w głosowaniu. Jego zda­

niem jedyne legalne prawybory powinny się odbyć na podstawie uchwały zarządu miejsko - gmin­

nego mniejszości niemieckiej z 17 sierpnia, w myśl której kandydata na burmistrza mieliby wyłaniać

delegaci z dziewięciu działają- Rozdział "Burmistrz Olesna" w karierze Edwarda Flaka dobiega końca

se na wygraną, niż mógłby mieć Flak: - Jest słabszym i dużo mniej znanym kandydatem niż bur­

mistrz. Poza tym cały czas był w cieniu Flaka, wobec którego był niezwykle lojalny - twierdzi. Od­

piera pojawiające się tu i ówdzie pogłoski, jakoby Dittmann miał w niedalekiej przyszłości zrezygno­

wać ze startu na rzecz Edwarda Flaka: - To mało prawdopodobne.

M usiałyby zostać pow tórzone prawybory.

Klaudiusz Prochota nie po-

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax 034/3591921

(6)

wieści gminne KULISY

P O W IA T U

37

14 września 2006

SŁAWOMIR RAJCH

Krwawy krzyk

Spotkało się dwoje osamotnionych ludzi z problemami. Młodzi, niedoświadczeni, pełni niepokoju, wal­

czący z okrutną rzeczywistością. Zakochali się w sobie. Zamieszkali razem. Przez pewien czas było dobrze. Potem coś pękło. Oboje szukali wsparcia. Oboje czekali na pomoc. Doczekali się tragedii. Ona nie żyje. On czeka w areszcie na wyrok.

M

inął tydzień od tra- k arzy ró w n ież B ogusław K u- den ze św iadków . Inni żą d ają gedii, k tó ra w praw iła rz y ń sk i, d y re k to r szkoły p rze- sp ro sto w an ia inform acji, która w stan zadum y i re- stał u d z ie la ć o d p o w ied z i na głosi, że dziew czy n a w zyw ała 'in ą ł ty d zień od tra ­

gedii, k tóra w praw iła .w stan zadum y i re ­ fle k s ji n iem al w s z y stk ic h m ieszkańców W ielunia. Tu, na schodach K ato lick ieg o Liceum O gólnokształcącego 22 - letni K arol K. śm ie rte ln ie ugodził ostrym narzędziem swoją o cztery lata m ło d szą dziew czy n ę D a­

rię.

C zas na refleksje

Już w p o n ied zia łe k w ie­

czorem na schodach, na k tó ­ ry ch d oszło do n ieszc zęśc ia , zap ło n ęły pierw sze znicze. We w torek w W ieluniu roiło się od d zien n ik arzy i fotoreporterów . N a b u d ynku K ato lick ieg o L i­

ceum O g ó ln o k ształc ące g o p o ­ w ieszono czarn e w stęgi.

D y re k to r liceum B ogu ­ sła w K u r z y ń s k i o d w o ła ł w szy stk ie za ję cia szkolne. Za­

miast lekcji psychologowie z w ie­

luńskiej p oradni p sy c h o lo g ic z ­ no - pedago g iczn ej prow adzili rozm ow y z uczn iam i i n a u c z y ­ cielam i. W szkole o d p raw io n a zo stała m sza w in ten cji ofiary i spraw cy. M atka i siostry D a­

rii w m iejscu m o rd erstw a z a ­ p aliły zn icze i zło ży ły kw iaty.

Do dziś ludzie z a trz y m u ją się w m iejscu za b ó jstw a . M ilk n ą n a ch w ilę. Z a s ta n a w ia ją się nad p rz y c z y n a m i tra g e d ii.

N iek tó rz y nie c h c ą k o m e n to ­ w ać spraw y, choć ja k p rz y z n a ­ j ą - tak a trag e d ia w ym ag a d y s­

kusji i re flek sji.

Szum m edialny i ściana m ilczenia

D ram at ściąg n ą ł do W ie­

lu n ia rz e s z e d z ie n n ik a rz y . M o rd e rstw o p o ru s z y ło c a łą P olskę.

D o p e w n e g o m o m e n tu zd o b y cie in fo rm acji na tem at zd a rze n ia i je g o o k o liczn o ści n ie stanow iło większych trudności.

Tak było aż do piątku 8 w rześnia.

W tedy to d zien n ik a rze i re p o r­

terzy zask o cze n i zo stali “zm o­

w ą m ilc z e n ia ” . U czniom li­

ceum z a b ro n io n o w ypow iadać się w tej spraw ie. K azano im o d k ładać słu ch aw k ę telefo n u , gdy zadzw oni k to ś z m ediów . Z dan iem n iek tó ry c h d z ie n n i­

k arzy ró w n ież B ogusław K u­

rz y ń sk i, d y re k to r szkoły p rz e ­ stał u d z ie la ć o d p o w ied z i na pytania.

- N ik t n ie ch c e rozm aw iać na ten temat. Spotykam się z ta ­ ką b lo ka d ą p o ra z pierw szy.

D y re kto r K u rzyń ski nie chce o d p o w ia d a ć na p o w a żn e p y ta ­ nia, m yd lą c o czy słow am i, że to j e s t w ielka tragedia. Tylko, ż e m y to j u ż wiemy. O c ze ku je­

m y odpow iedzi, a nie w ykrę­

tów - tłu m a czy je d n a z d z ie n ­ n ik are k o g ó ln o p o lsk ie g o ty g o ­ dnika.

Inny d zien n ik a rz d o p a tru ­ je się w tym m ilc zen iu czegoś w ięcej. - M yślę, ż e p e w n e o so ­ by ch cą ukryć szczegóły, które mogą stawiać pewne sprawy w n ie­

ko rzy stn y m św ietle.

W m ed iach pojaw iło się

na pom oc n au czy cielk i. N ie nam oceniać ja k było n ap raw ­ dę. W spom inam o tych ro z ­ b ieżn o śc iach w re la cjac h ze zd arzenia, na prośbę sam ych św iadków , któ rzy ja k tw ierd z ą - są zbulw ersow ani o p o w iad a­

niem niepraw dy.

Pozostaw ieni sam i sobie

S potkało się dw oje o sa ­ m otnionych ludzi z p ro b lem a­

m i. M łodzi, niedoświadczeni, pełni niepokoju, walczący z o k ru t­

n ą rzeczy w isto ścią. Z akochali się w sobie. Z am ieszk ali ra ­ zem . P rzez pew ien czas było dobrze. Potem coś pękło. O b o ­ j e sz u k a li w sp a rc ia . O b o je

Polski, ale po pow rocie z W łoch z a m ie sz k a ła w K ra k o w ie , d o k ąd sw eg o c z a su c h c ia ła ściągnąć D arię. Ta je d n a k nie zgo d ziła się na tak ie ro zw iąza-

czy ch d o m ag ali się pom ocy.

K rz y cze li o pom oc. D ziś w ie­

m y, że je j nie otrzym ali.

Na miejscu tragedii płoną setki zniczy

czekali na pom oc. D oczekali kilka sp rzecznych z rz ecz y w i­

sto śc ią inform acji. Z daje się, że najw ięcej k o ntrow ersji w y ­ w ołała ta, w edle której w tra k ­ cie śm ierci D arii obecny był ksiądz. Św iadkow ie z d a rze­

nia, którzy udzielali d ziew czy ­ nie pierw szej pom ocy, są p rz e­

konani, że inform acja ta, po-

się trag ed ii. O na nie żyje. O n czeka w areszc ie na w yrok.

D aria od 16. roku życia m ie sz k a ła sam a. B a, c z ę sto pod je j o p ie k ą b y ła je j w ó w ­ czas 10 - letn ia siostra. R odzi­

ce dziew czy n y ro zstali się. P o­

w ody tego ro z sta n ia nie są bli-

KAROLOWI K., 22 - LETNIEMU SPRAWCY TRA­

GEDII, PROKURATURA POSTAWIŁA ZARZUT ZA­

BÓJSTWA 18 - LETNIEJ DARII. ZE WZGLĘDU NA GROŻĄCĄ MU WYSOKĄ KARĘ SĄD ARESZTO­

WAŁ GO NA TRZY MIESIĄCE.

dana p rzez d y rek to ra K LO je s t niezg o d n a z praw dą.

- Tam nie było ża d n eg o księdza. K u rzyń ski opow iada bzdury, że b y w szystko w yg lą ­ dało j a k na leży - tw ierd zi je -

żej znane. W iadom o ty lk o ty ­ le, że o boje w y jech ali w tedy za gran icę w sp raw ie pracy.

O jciec R om an za g ra n ic ą p ra ­ cow ał do dnia trag ed ii. M atka S abina w cześn iej w ró c iła do

18-LETNIĄ DARIĘ W CZWARTEK 7 WRZEŚNIA 2006R. POCHOWANO NA CMENTARZU W KLO­

NOWEJ. W POGRZEBIE, PRÓCZ RODZINY I ZNA­

JOMYCH, WZIĘŁY UDZIAŁ SETKI LUDZI, KTÓ­

RYCH PORUSZYŁA TRAGEDIA.

nie. Z o stała w W ieluniu. R o­

dzice w y n ajęli je j m ieszkanie.

P rzez ja k iś czas m ieszk ał z n ią K arol. Już w w iek u 16. lat m u­

siała radzić sobie sam a. R odzi­

n a D arii zapew nia, że kilk a ra ­ zy w tyg o d n iu ktoś j ą o d w ie­

dzał, spraw dzał, czy wszystko było jak trzeba. Wiele osób z kręgu z n a jo m y c h D arii u w a ża, że d z ie w c z y n a b y ła z a n ie d b a n a przez rodzinę.

- Teraz w szy sc y p ła c zą . P ytam się, g d zie b yli rodzice, kied y ona ch cia ła p o p e łn ić s a ­ m obójstw o? G dzie była ro d zi­

na? K to w ted y za rea g o w a ł j a k n a leży - pyta je d n a z ko leżan ek Darii.

Z opow iadań ludzi, którzy znali K arola, w ynika, że i on sam m usiał zm agać się ze sw o­

imi problem am i. N iestety, m i­

m o licznych prób nie udało nam się porozm aw iać z je g o rodziną. K oledzy K arola tw ie r­

dzą, że nie m iał dobrych k o n ­ taktów z bliskim i. C hociaż j e ­ go ro d z ic o m ch y b a nic nie m o żn a zarzucie.

- On na w et chyba nie roz­

m a w ia ł z e sw o ją siostrą. N ie m ów iąc j u ż o reszcie. B y ł o sa ­ m otniony. M ów ię to bez w a h a ­ nia - zapew nia koleg a K arola.

- A n i on, an i ona nie b yli św ięci. Zresztą, któ ż z nas je st.

W szyscy tera z m ów ią, że to ty l­

ko je g o wina. J a w id zę to nieco inaczej. Z nałam oboje. O na też m iała sw o je za skórą. R az n a ­ p isa ła na szkolnym boisku, że j e j koleżanka to ku..., to n ie b y­

ło norm alne za ch o w a n ie - o p o ­ w iada uczennica KLO.

Z arów no K arol ja k i D aria chcieli popełnić sam obójstw o.

O bojgu się to je d n a k nie udało.

P o trz e b o w a li o d p o w ie d n ie j pom ocy specjalistów . P oprzez bunt, w form ie prób sam obój-

K aro l szu k ał pom ocy

N ie m a w ą tp liw o śc i, że 2 2 -letn i K arol szu k ał pom ocy.

P o tw ie rd z a ją to osoby, k tóre go d o b rz e znały. K arol o p o ­ w iad a ł o sw oich p roblem ach.

M ów ił o ty m , że sobie nie ra ­ dzi, że ch c e się nim i z kim ś po­

dzielić. N iestety żadha z tych osób nie była w stanie m u p o ­ m óc. O soby, którym się zw ie­

rzał, b y ły być m oże zb y t m ło ­ de, zb y t m ało d o św iad c zo n e, aby u d zielić m u tak potrzebne­

go wsparcia. Jak zgodnie tw ier­

dzą psychologow ie, z którym i p ro w a d ziliśm y rozm ow y K a­

rol p o trze b o w ał pom ocy o soby d o jrza łej, d o św iad c zo n ej. N a j­

lepiej byłoby, g d yby c h ło p ak m iał o d p o w ie d n ią o p iek ę sp e ­ c ja listy c z n ą - p sy c h o lo g ic z n ą lub p sy ch iatry czn ą.

D yskutując w tej sp raw ie nie m ożna m ów ić ty lk o o tra ­ gedii d ziew czy n y i je j rodziny.

T rzeba p am iętać ró w n ie ż o ro ­ d zin ie K aro la i o nim samym.

22 - letni morderca zabił w sz c z e ­ góln y ch o k o liczn o śc ia ch . N a j­

p raw d o p o d o b n iej był w stanie p sy ch o z y , z a ła m a n ia n e rw o ­ w ego. Z relacji zaró w n o z n a ­ jo m y c h D a rii j a k i K a ro la m o ż n a w y w n io s k o w a ć , że ch ło p ak b y ł w niej c h o ro b li­

w ie zakochany. M ów i się n a ­ w et o tym , że m iał na je j p u n k ­ cie o b sesję. N ie szukam u sp ra ­ w ie d liw ie n ia dla spraw cy. N ic nie je s t w stan ie u sp ra w ie d li­

w ić m ordercy. T w ierdzę j e d ­ nak, że nie sam K arol je s t o d ­ p o w ie d z ia ln y za to, co się sta ­ ło. Jak zw ykle w szy scy u c ie ­ k a ją od tej o d p o w ied z ia ln o ści, zrzu cając c a łą w in ę na sp ra w ­ cę.

(7)

K U L IS Y 3 7

- -

— wieści gminne ...

14 września 2006

Krzywizna (gm. Kluczbork) : Jedni go żałują, drudzy twierdzą, że tak było dla niego najlepiej

Proboszcz odszedł, bo był chory

W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy dramatyczny list od mieszkańców Krzywizny. Piszą oni, że dotychczasowy proboszcz ksiądz Antoni Adamski został nagle odwołany przez biskupa kaliskiego, a tym samym brutalnie pozbawiony możliwości pełnienia posługi kapłańskiej i środków do życia. Okazuje się jednak, że ksiądz był prawdobodobnie chory psychicznie.

O h p r . n i e mip<%7 k a 7 r n H 7 i n a

Parafia w Krzywiźnie od dwóch tygodni ma nowego gospodarza

Wolą milczeć

Mieszkańcy Krzywizny pyta­

ni o poprzedniego proboszcza od­

powiadają niechętnie i w większo­

ści anonimowo. Miejsce faktów za­

jęły plotki. Parafianie nawet nie są pewni, czy księdza Adamskiego odwołał biskup, czy też on sam złożył rezygnację. Przyczyn odej­

ścia upatrują w chorobie probosz­

cza, ale na co chorował - tu już po­

jawia się długie milczenie. - Nie był stary, raczej w sile wieku. Chyba dobiegał pięćdziesiątki, ale jakoś tak dziwnie się zachowywał, ner­

wowy był, ale ja tam nie wiem - po­

wtarzają jak jeden mąż pytani pod miejscowym sklepem vis a vis ple­

banii. Nie wie też pani sołtys Boże­

na Dobrzańska - Działam tu jako przedstawiciel urzędu, a nie para­

fii. Proszę pytać tych z rady para­

fialnej. Wiem tylko, że je st ju ż nowy ksiądz. Tamten został odwołany.

Nawet jakaś lista chodziła z petycją do biskupa, żeby go zostawić, lu­

dzie jeździli do kurii, ale szczegó­

łów nie znam - mówi sołtyska.

Na gospodarza się nie nadawał

Nie zrażeni, wyruszamy w głąb wioski. Okazuje się, że im da­

lej od kościoła, tym ludzie chętniej dzielą się spostrzeżeniami. - Szko­

da człowieka, ale na rządcę parafii to on się za bardzo nie nadawał. Po pierwsze nie umiał gospodarzyć, kościół i plebania podupadły za j e ­ go rządów. Po drugie parafia bied­

na, najmniejsza w diecezji kali­

skiej, kilka domów na krzyż - mówi

jedna z napotkanych kobiet. A dru­

ga dodaje - Proboszcza to więcej nie było niż był. Podobno miał j a ­ kieś kłopoty finansowe, ciągle je ź ­ dził do Kluczborka, w totolotku sie­

dział, albo obstawiał zakłady pił­

karskie - wyjaśnia dobrze poinfor­

mowana. - Dobrze, że go odwołali.

Tak się księdzu nie godzi - dodaje.

Parafianie przypominają so­

bie, że proboszcz Adamski często tracił wątek podczas kazań, zdarza­

ło mu się kilka niedziel pod rząd czytać tę samą homilię, nieraz jak się czymś zdenerwował to nie wia­

domo było czy dokończy nabożeń­

stwo. - Potrafił podczas mszy p u ­ blicznie kogoś upomnieć, nakrzy- czeć, bo siedział czy patrzył nie tak ja k ksiądz chciał. Ale w sumie miał bardzo dobry kontakt z młodzieżą - mówi miejscowa nastolatka.

Proboszcz unikał ludzi, z ni­

kim nie utrzymywał bliższych kon­

taktów, nawet z księżmi z dekanatu wołczyńskiego, do którego należy parafia w Krzywiźnie. Parafianie też woleli omijać plebanię z daleka.

- Zapuścił plebanię. Brud tam taki był, że szkoda gadać. Z psem mieszkał, wszędzie sierści pełno. A podobno na studiach taki dokładny był, czysty, pedancik. Co z nim się stało? - pytają zdziwieni.

Zaszczuli go wredni ludzie

Niektórzy powodów odejścia proboszcza gotowi są szukać w sa­

mych mieszkańcach tej niewielkiej wsi. - Pisali na niego anonimy, skargi do biskupa. Wymyślali, uprzykrzali mu życie. Nie wytrzy­

mał i wcale mu się mu nie dziwię - tłumaczy jeden z napotkanych mężczyzn. - Ludzie tu są wredni, plotkarze i intryganci. Żaden pro­

boszcz długo się tu nie utrzyma, bo go wygryzą - podsumowuje. Po­

gląd ten potwierdzają państwo Da­

nuta i Marian Siwakowie.

- Wydaje mi się, że był za­

szczuty. Kilka dni przed wyjazdem mówił mi, że je st zmęczony, zestre­

sowany i nie widzi tu ju ż dla siebie przyszłości. Wydaje mi się, że ksiądz Adamski doznał w Krzywiź­

nie krzywdy, a nie zasłużył sobie na to. Było mu przykro, że ludzie nie przyszli z uwagami do niego, tylko pisali do biskupa -relacjonuje pani Danuta. - Potrzebował pomocy.

Oczekiwał, że biskup przydzieli mu jakąś parafię. Stało się inaczej i to był dla niego szok - dodaje jej mąż Marian.

Drogę do probostwa ma otwartą

Ksiądz kanonik Franciszek Nawrot, dziekan dekanatu woł­

czyńskiego i proboszcz parafii w Smardach tłumaczy, że ksiądz Adamski nie ma zamkniętej drogi do probostwa, ale przez najbliższe trzy lata jest to niemożliwe. Tak zdecydował ks. bp. Stanisław Na­

pierała, ordynariusz diecezji kali­

skiej po licznych niepokojących sygnałach. Przyczyną tej decyzji jest choroba psychiczna, z którą od lat zmaga się ksiądz Adamski, a o której zapewne nie wiedzieli jego parafianie. Ksiądz dziekan zapew­

nia też, że były proboszcz z Krzy­

wizny nie został pozostawiony sam

sobie - będzie otrzymywał mie­

sięcznie tyle, ile dostaje każdy ksiądz emeryt w diecezji kaliskiej.

W każdej chwili może się też zwró­

cić o pomoc do kurii. - Ksiądz An­

toni miał do wyboru albo pobyt w domu księży emerytów w Ostrowie, naprawdę w bardzo komfortowych warunkach, albo powrót do domu rodzinnego. Wybrał to drugie roz­

wiązanie i obecnie przebywa w Borkach Wielkopolskich. Mieszka tam z mamą i siostrą. Na dobry p o ­ czątek otrzymał od księdza biskupa 60 intencji - informuje ks. Nawrot.

Do Krzywizny trafił warunkowo

Ksiądz Antoni Adamski, który w Krzywiźnie spędził pięć lat, zo­

stał tam przydzielony przez bisku­

pa tylko warunkowo. - Biskup wie­

dział o problemach psychicznych księdza. Miał on zresztą kilkuletnią przerwę w pracy duszpasterskiej ju ż wcześniej i należało być czuj­

nym. Ale ja k trochę wydobrzał, j e ­ go kondycja psychiczna się popra­

wiła, prosił biskupa o parafię. Po­

nieważ zwolniło się miejsce w Krzywiźnie, biskup na próbę, na okres jednego roku powierzył para­

fię księdzu Antoniemu. Co roku przedłużał jego proboszczowanie, ale dłużej ju ż nie można było - mówi proboszcz Nawrot.

Ksiądz nie radził sobie z rze­

czywistością, reagował nieade­

kwatnie do sytuacji, zdarzyło mu się na dobrych kilka lat zapomnieć o odprowadzaniu składek ZUS - owskich, stronił od ludzi, miał też zakaz nauczania religii w szkole - mógł jedynie prowadzić katechezy z dziećmi przedszkolnymi. - Uma­

wialiśmy się na wyjazd, a on np.

pięć minut przed dzwonił do nie, że nie pojedzie, bo się źle czuje. Izolo­

wał się na własne życzenie. Wolał żyć w tym swoim świecie. Wydawa-

l/~\ n /i-i/ p i / j ł -7/-J n i / i w i n

mów, albo nie są one tak duże ja k w rzeczywistości - wyjaśnia ks. dzie­

kan. - Obowiązki proboszcza w Krzywiźnie nie były duże, ale mimo to ks. Adamski nie potrafił sobie z nimi poradzić. Zachodziło niebez­

pieczeństwo, że może postąpić nie- sakramentalnie, a do tego biskup nie mógł dopuścić. Zdarzyło mu się złamać przepisy kościelne. Bał się ludzi, bał się swoich parafian. Mu­

si odpoczywać i się leczyć.

Ksiądz Adamski już od 7 sierpnia wiedział, że odejdzie z Krzywizny, ale początkowo nie chciał informować o tym swych parafian. - Biskup przyjechał i oso­

biście poinformował go o swojej decyzji. Proboszcz strasznie rozpa­

czał. Nie mógł się z tym 'pogodzić.

Jeszcze liczył, że może parafianie coś wskórają. Pozbawienie go p a ­ rafii odbierał jako upokorzenie.

Chyba nie dotarło do niego, że to dla jego dobra. On chyba nie zdaje sobie sprawy, że je st chory. Ogrom­

na tragedia i ogromny ludzki dra­

mat - podsumowuje ksiądz Franci­

szek Nawrot.

Jest nowy gospodarz

Krzywizna nie ma szczęścia do proboszczów. - Albo przysyłają takiego, który się nie nadaje, a ja k je st dobry gospodarz, to go szybko zabierają - narzekają mieszkańcy. - To prawda. Jako dziekan dekanatu wołczyńskiego wprowadzałem w tej parafii ju ż pięciu proboszczów.

A odkąd jestem proboszczem w Smardach, przez parafię w Krzy­

wiźnie przewinęło się w sumie sied­

miu księży - wylicza wołczyński dziekan. - Parafia mała, biedna i trudna, stąd ta rotacja - dodaje.

Od dwóch tygodni parafia w Krzywiźnie ma nowego gospoda­

rza. Mieszkańcy mają nadzieję, że tym razem zagości on we wsi na długie lata.

Milena Zatvlna

- Zachodziło niebezpieczeństwo, że ksiądz Adamski może postąpić niesakramentalnie. Biskup nie mógł do tego dopuścić - tłumaczy ks.

dziekan Franciszek Nawrot

REDAKCJA: 46-320 Praszka, ul. Senatorska 3; e-mail: redakcja_pro@o2.pl, tel. 034/3588774, tel./fax #34/3591921

(8)

8 wieści gminne

14 września 20068 M S Y 3 7

Dębina (gm. Gorzów Śląski):

Będzie

nowa droga

W końcu sierpnia rozpoczęła się budowa dro­

gi transportu rolnego w Dębinie. Jest to jed­

na z największych inwestycji w gminie Go­

rzów Śląski. Całkowity jej koszt wyniesie po­

nad milion złotych.

Prace budowlane zakończą się w listopadzie

Nowy dwukilometrowy odcinek drogi asfaltowej znacznie ułatwi poruszanie się między Dębiną a sąsiednimi Pawłowicami. - Będzie to spore ułatwienie dla mieszkańców i okolicznych rolników. - mówi burmistrz Gor­

zowa Śląskiego Artur Tomala. Na realizację tej inwestycji urząd gminy w Gorzowie Śląskim otrzymał dofinansowanie w wysokości 407 tys. zł. z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych w Opolu. Zakończenie prac planowane jest w połowie listopada.

A.B.

Gorzów Śląski:

Spotkanie z sołtysami

W środę 6 września w Urzędzie Miasta i Gmi­

ny w Gorzowie Śląskim, odbyło się spotkanie sołtysów z władzami gminy. Rozmawiano m.in. o planowanej budowie kanalizacji w miejscowościach Jastrzygowice i Skrońsko oraz o zbliżających się dożynkach gminnych.

w Więckowicach Nowych - mówi burmistrz.

N a spotkaniu poruszono rów nież kw estię bezpańskich psów. Aby uniknąć problemu z identyfikacją czworonogów od przyszłego roku, każdy m ieszka­

niec otrzyma bezpłatny identyfi­

kator dla swojego psa.

- Co ja k iś czas docierają do nas inform acje o bezpańskich psach. Identyfikatory rozwiążą ten problem - zapew nia bur­

mistrz.

Duże zainteresowanie wy­

wołał rów nież tem at zbliżają­

cych się dożynek gminnych. W tym roku odbędą się one w Pawłowicach 23 i 24 września.

A.B.

N a spotkaniu zgrom adzili się sołtysi z całej gminy. Jednym z ważniejszych tematów poru­

szanych na zebraniu był m.in.

problem dofinansow ania budo­

wy przydomowych oczyszczalni ście­

ków. Zdaniem bur­

m istrza G orzow a Śląskiego Artura Tomali takie dofi­

nansow anie ze

strony gm iny m ożliw e będzie dopiero po wybudowaniu kanali­

zacji.

- Nie możemy teraz p rze­

znaczyć na ten cel środków, p o ­ nieważ nie mamy ich w budżecie.

Dla gminy jed n ą z najważniej­

szych spraw je s t wybudowanie kanalizacji w Skrońsku, Jastrzy- gowicach oraz na ulicy Oleskiej

Powiat kluczborski:

Jest pomoc dla niepełnosprawnych

Powiat kluczborski dostał ponad 800 tys. zł z PFRON - u na zakup po­

jazdów do przewozu niepełnosprawnych. Otrzymał również pienią­

dze, które umożliwią zatrudnienie dwóch niepełnosprawnych w zakła­

dzie pracy chronionej.

Środki pochodzą z programu wyrównywania różnic między re­

gionami. Ma on pomóc niepełno­

sprawnym i umożliwić im udział w rehabilitacji społecznej i zawodo­

wej. Może być realizowany w pię­

ciu obszarach: W tym roku po raz pierwszy mogły się ubiegać o pie­

niądze w ramach tego programu również samorządy z województwa opolskiego.

Powiat kluczborskie przy­

stąpił do realizacji programu w ra­

mach obszaru skierowanego do pracodawców, umożliwiającego wyposażenie nowych miejsc pracy i przystosowanie ich pod kątem osób niepełnosprawnych. Taki praco­

dawca otrzyma 75 procent dofinan­

sowania zatrudnienia niepełno­

sprawnego i musi zapewnić mu pracę przez 36 miesięcy - informu­

je Iwona Rudnicka - Hrynyszyn,

dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kluczborku. - Nasz powiat jest także realizatorem programu w obszarze likwidowania barier transportowych w jednost­

kach organizacyjnych gmin i p o ­ wiatów. Właśnie na ten cel otrzymał wspomniane ponad 800 tys. zł - do­

daje.

Za te pieniądze zostanie zaku­

pionych sześć pojazdów do prze­

wozu niepełnosprawnych. O trzy wzbogaci się gmina Kluczbork, po jednym dostanie gmina Byczyna i Wołczyn. Ostatni zaś będzie do dyspozycji podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Gierałci- cach.

Program wyrównywania róż­

nic między regionami będzie reali­

zowany do 2008 roku, tak więc po­

wiat kluczborski ma szansę na ko­

lejne środki. - Oczywiście zamie­

rzamy składać wnioski, również w pozostałych obszarach, do których niestety nie mogliśmy w tym roku przystąpić. Program ten to ogrom­

na szansa dla niepełnosprawnych i samorządów. Szczególnie jesteśmy zadowoleni z pieniędzy na autobu­

sy. Dzięki temu, że je dostaliśmy, mamy praktycznie rozwiązany pro­

blem transportu niepełnospraw­

nych w powiecie. Mało który po ­ wiat na Opolszczyźnie jest w tak komfortowej sytuacji ja k my - mówi starosta Stanisław Rakoczy.

Teraz gminy muszą rozstrzy­

gnąć przetargi na dostawę autobu­

sów. Najprawdopodobniej już pod koniec miesiąca nowo zakupione pojazdy będą służyć niepełno­

sprawnym pasażerom.

MZ

Olesno:

Zbadali potencjał bezrobotnych

W piątek 8 sierpnia w Oleśnie zakończyły się warsztaty analizy potencjału zawo­

dowego. Organizował je Powiatowy Urząd Pracy w Oleśnie, Mobilne Centrum In­

formacji Zawodowej i Europejskie Centrum Edukacji mieszczące się w Opolu. W warsztatach brało udział 12 bezrobotnych.

Warsztaty okazały się bardzo przydatne dla uczetników Zdaniem prowadzących warsz­

taty, tego typu zajęcia mają zanalizo­

wać potencjał zawodowy bezrobot­

nego, zmotywować go do wejścia na rynek pracy i podpowiedzieć mu w jaki sposób podwyższyć szanse na znalezienie zatrudnienia.

- Celem warsztatów było przede wszystkim pokazanie osobie bezro­

botnej je j mocnych stron i uświado­

mienie, co jeszcze może ze sobą zro­

bić, w co powinna zainwestować — tłumaczy Danuta Kancelarczyk z Urzędu Pracy. Grupa osób biorących udział w warsztatach składała się z ludzi młodych z wykształceniem średnim lub wyższym. Podczas czte­

rodniowych spotkań uczestnicy wy­

konywali całą gamę zadań, których wyniki pozwoliły określić wiadomo­

ści i umiejętności danej osoby. Bez­

robotni wykonywali zarówno pracę w grupach, jak i zadania indywidual­

ne. Początkowo niektórzy byli nasta­

wieni sceptycznie. - Pierwszego dnia myślałem: czego oni ode mnie chcą?

Ale z dnia na dzień podobało mi się coraz bardziej. Wcześniej uczestni­

czyłem ju ż w innych kursach, jednak te spotkania były o wiele bardziej pożyteczne — podkreśla długotrwale bezrobotny Dariusz Pawelczyk. Je­

go zdanie podziela kolejna uczest­

niczka szkolenia Sylwia Bryś: - Po tych zajęciach odzyskałam wiarę w siebie i w swoje możliwości. Czuję się pewniej i mam świadomość swojej wartości. Dla wielu bezrobotnych warsztaty okazały sie dodatkową mo­

tywacją do podjęcia dalszej edukacji.

- Dla mnie najważniejsze jest to, że przypomniałam sobie stare wiadomo­

ści, nauczyłam się pewnych nowych rzeczy i przekonałam się, że chcę się dalej uczyć - zapewnia kolejna uczestniczka Justyna Gondzia.

Osoby biorące udział w warsztatach mogły sprawdzić się np. w motoiyce, logice, pracy w zespole i wiedzy ogólnej. - Najbardziej utkwiła mi motoryka. Uczyłam się obsługiwać wiertarkę - podkreśla z dumą Mirel- la Raducka. Po zajęciach bezrobotni byli pełni entuzjazmu. - Ja, zupełnie niespodziewanie dla siebie, spraw­

dziłam się w testach - opowiada Eli­

za Michalak. Uczestnicy szkolenia podkreślają także, iż ważne było dla nich samo spotkanie się z osobami,

które są w podobnej sytuacji życio­

wej - również nie mogą znaleźć pra­

cy. - Każdy z nas ju ż wie, w czym jest naprawdę dobry, a co powinien w sobie podszkolić - podkreśla Michał

Przeniczny.

Każdy uczestnik warsztatów uzyskał certyfikat, w którym za­

mieszczone zostało podsumowanie i indywidualne zalecenie dla bezrobot­

nego. — Większość osób, które uczest­

niczyły w tym szkoleniu, będzie nadal z nami współpracować. Jeszcze w tym roku przewidziane są kursy pod­

noszące kwalifikacje, w tym kursy j ę ­ zykowe - podsumowuje pracownica Urzędu Pracy Kamila Duda.

Barbara Rychel - Stasiak

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli tylko pan Panek właściwie ustosunkuje się do tego, gmina nie będzie miała nic przeciwko.. „Grajdołkowi” - mówi wójt Andrzej

towy w Zębowicach. Gości powitał jego prezes Andrzej Pulanecki. Zapowiedział również kilka atrakcji. Imprezę rozpoczął występ kapeli ludowej

Dotyczyły one przede wszystkim tego, że nie znalazły się w nim słowa burmistrza Flaka, któ­.. re wywołały

niu, również pracować będą pracownicy interwencyjni, których w tym roku gmina Byczyna będzie miała znacznie więcej, niż w latach ubiegłych.. Wynika to z

Dojrzały tasiemiec ma gustowną jasnokrem ow ą barwę, od 4 do 12 metrów długości i tyko 5 do 11 mm szerokości (dba o linię). Tasiemiec jest zarówno nim i nią. W

- Razem z moimi parafianami będę się starał pozyskać środki na renowację instrumentu, ale niestety to nie ograniczy się tylko do wymia­.. ny połamanych

Ocena możliwości realizacji zadania przez starający się o przyznanie dotacji podmiot. Uwzględnienie wysokości środków publicznych przeznaczonych na

U nas dzieci nauczą się zasad zdrowej konkurencji, samodyscypliny, wytrwałości i uporu. Wicelider MKS Kluczbork uległ zdecydowanie ekipie Andrzeja Polaka. Czy ta